
Stellincia [ Generaďż˝ ]
Nie do wiary, czyli w co wierzyłeś jak byłeś mały :)!!
potem napisze bo lece do pracy :)--> alw wierzyłem że za bramą zakiego zakładu sa beboki i ciągną łancuchy hahaha:)
p_e_p_s_i [ Polonia Bydgoszcz 4ever ]
ja wierzyłęm w Świętego Mikołaja i takie tam standarty, ale jedna sprawa chyba przebije wszystko - bałem sie takich długich wstąg wieszanych na drzwiach; panicznie... myślałem, że jak tylko podejde, to zacznąmnie bić :P co za lol...

Mazio [ Mr.Offtopic ]
a ja wierzylem, ze dorosli sa madrzy, ludzie sa dobrzy, swiat jest piekny..
ot rozczarowanie :)

Piaskun [ spamer ]
Ja wierzyłem w Dzatka Mroza

pinkowski [ Pretorianin ]
ja wierzyłem w królika Rogera, i w dżafakarosa
HopkinZ [ Senator ]
echhh zawsze wierzylem w Mikolaja =]
Az pewnego razu w wgilijna kolacje poszedlem do kibla a potem zauwazylem, ze mamy nie ma przy stole =]. No to ja wparowywuje do pokoju siostry a ta mmama wyciaga prezenty z szafy echhh =]. Najwiekszy szok w zyciu, nigdy nie zapomne tego obrazu jak sie mama na mnie spojrzala z prezentem w reku :).

rothon [ Malleus Maleficarum ]
A ja wierzylem w to samo co Mazio. I okazalo sie, ze tak wlasnie jest. Na wlasne zyczenie nie chcialem mieszkac w rynsztoku swiata. I nie mieszkam. I jest naprawde pieknie! :-)

tygrysek [ behemot ]
z okna widzę komin od Browarów Wielkopolskich
ale za dzieciaka zawsze myślałem, że to tajna rosyjska rakieta :)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Jeszcze w jedna rzecz wierzylem za mlodu. Wierzylem, ze nauczycielka z przedszkola mojego brata produkuje i sprzedaje syrop na niesmiertelnosc. Takie rzeczy do lba przychodzily szeciolatkowi, sam nie wiem skad w ogole pomysl :-)

EwUnIa_kR [ Legend ]
a ja wierzyłam w czarną łapę...śmieciarzy którzy zabierają niegrzeczne dzieci i chyba jak każdy w mikołaja...

LuCaZ15 [ Dirty Sanchez ]
hehe ja tez standartowo wierzylem w mikolaja :D rowniez wierzylem w potwory z pod lozka :D lol hehehhe
yasiu [ Konsul ]
o mikolaju nie pamietam, ze wierzylem w zabojcza moc guzika ktorego posiadaczem byl pewien lobuz z podworka ktory to owym guzikiem mnie straszyl :)
do dzis tego nie rozumiem :)

Coy2K [ Veteran ]
ja wierzylem w to ze jestem ladny...do czasu jak odkrylem przeznaczenie lustra ;-)

Loczek [ Senator ]
hehe... a mi brat i kuzyn wmówili, ze w przedszkolu do którego chodziłem rosły klopsy na drzewach :D
*Ghost_In_The_Fog* [ Konsul ]
ja zawsze wierzyłem w siebie :P :]

neXus [ Fallen Angel ]
ja bylem kiedys swiecie przekonany ze brukselka to takie malutkie kapustki rosnace na polach :)))))))))
Szenk [ Master of Blaster ]
W czarną wołgę jeżdżącą po mieście i porywającą dzieci z ulicy :)

cneyhaz [ Generał dywizji ]
Ze jestem panem swojego losu i tylko ja o nim decyduje...Jak wyszlo?Mozecie sie domyslic

Yo5H [ spammajster ]
Ja wierzylem w Boga i tak mi zostalo do dzis.

cneyhaz [ Generał dywizji ]
powinno byc domyslec w <up>
Mazio :"a ja wierzylem, ze dorosli sa madrzy, ludzie sa dobrzy, swiat jest piekny.. ot rozczarowanie :)"
Podpisuje sie pod to chyba najwieksza jak narazie
Szenk:"W czarną wołgę jeżdżącą po mieście i porywającą dzieci z ulicy :)"
Taka bez klamek w ktorej diabel rogaty z kopytkami jezdzi?Hmm w to nie wierzylem ale rzeczywiscie fama poszla wielka :)

cneyhaz [ Generał dywizji ]
Jak to sw.Mikolaja nie ma co Wy mowicie wogole buehehe :)) Zabraliscie mi mlodosc ;P hahaha
gregol [ Junior ]
a mnie kiedyś to wmówił i tak mi zotalo: ze jak sie będe pępkiem bawił, tzn wsadzał palec i wiercił (cos w tym stylu) to mi sie rozwiąże i wszystkie flaki mi wylezą. Do tego stopnia w to uwierzyłem, ze do 10 roku życia nie wsadziłem palca w pępek :|. STRASZNE.
a co do Mikołaja to nie wierzyłem ze 6 grudnia przychodzi. Ale wierzyłem że gwiazdka prezenty pod choinke przynosi!
Bzyk [ Offensive ]
Tata mi kiedyś powiedział, że te takie ciemne plamy w boazerii (nie pamiętam jak się na to mówi) parzą - i nie dotykałem nigdy tego :)

Sasanka [ Generaďż˝ ]
bzyk - te ciemne plamy w boazeri to sęki :-PP
Bzyk [ Offensive ]
Sasanka: otóż to, w rzeczy samej :) I tak wierzyłem do jakiegoś tam wieku, że sęki parzą w łapska :)
Kozia [ Generał Krokiecik ]
Ja standardowo balam sie szafy - zawsze ja zamykalam przed snem, zeby nic nie wyszlo ;)
Balam sie, kiedy nie widzialam nikogo z rodzicow. Zawsze bylam pewna, ze poszli i juz nie wroca.
Wierzylam tez, ze dobrzy ludzie nie umieraja - po smierci pradziadka, juz w to nie wierze.

buba [ Cuckoo For Caca ]
Ja wierzylem w zlota rybke ktora spelnia zyczenia, w babe jage i ze w wigilie zwierzeta mowia ludzkim glosem.
Oprocz tego myslalem ze flaczki do jedzenia to sa wnetrznosci czlowieka, a gołąbki sie robi z ptakow :)
gregol [ Junior ]
no i zawsze z ciemnością problemy miałem ;)

głupia baba [ Pretorianin ]
Ja chyba byłam bardzo łatwowierna (nie ukrywam że do dziś czasem odkrywam w sobie tą cechę) bo wierzyłam w następujące rzeczy:
1. czarna łapa, która miała się wychylić zza zasłony i złapać mnie za nogę (po tym jak w wieku wczesnopodstawówkowym obejrzałam teatr "Upiór w kuchni".. chyba z Romanem Wilhelmi - było to dość traumatyczne przeżycie bo w tamtych czasach dzieci nie mogły oglądać filmów po dzienniku)
2. czarny komarek - którym rzekomo jeździł sam szatan
3. Czarna wołga - którą jeździli niezidentyfikowani osobnicy i mogli porywać dzieci
4. Ćma o wdzięcznej nazwie niedzwiedziówka gosposia, o której dzieci na mojej ulicy mówiły, że jak ugryzie to wpuszcza w człowieka taki jad, od którego dostaje się wścieklizny... a jak ktoś już jej dostanie to piana mu z ust leci i chodzi po ścianach jak mucha
DKAY [ Generaďż˝ ]
Ja uwierzyłem mojej siostrze że jestem adoptowany!!! Starzy potem ostro prostowali sprawe:))

tygrysek [ behemot ]
głupia baba --> przypomniałeś mi o czarnej łapie :)
ale to ja kuzynów dwóch zawsze nią straszyłem :)
SnT [ MokumManiac ]
Tego pana co ma wyjsc z szafy, tych cieni w nocy nad łuzkiem iiii eeee....o !! Wiem - Predatora ;)
No iii....Boga...ale to byłem troszke wiekszy, ale nadal mały.
No iii jeszcze w to ze: (...)jestem ladny...do czasu jak odkrylem przeznaczenie lustra ;-) [cytujac Coy'a] ;).
davhend [ Garrett ]
Ja wierzyłem w Beboki czyli pół diabły i pół demony . Mieli oni przyjść pewnego dnia i zabrać mnie do wora :/
Fett [ Avatar ]
ja sie bałem Buki z muminków
i wierzyłem ze pani z zerówki okarze sie babą jagą i bedzie chciala zjesc wszystkie dzieci a ja je wsyzstkie uratuje :P (jakis kompleks czy cos ? :P)
i wierzyłem jeszcze że jak sie pbedzie wpatrywac w lustro to sie diabła zobaczy :) Po kilku latach zrozumialem o co chodzi :)

KaGieBe [ !!! ]
Ja wierzyłem oczywiscie w św. Mikusia.
No i w pana "Brud" który zabierał zabawki i wszystko co było w nieładzie, jeśli nie posprzątam pokoju ;].
buba [ Cuckoo For Caca ]
Jeszcze jedno mi sie przypomnialo. Jak bylem maly to myslalem ze jak polkne pestke np. z jablka albo arbuza to mi w brzuchu urosnie z tego owoc :)

SoulHunter [ Bad Boy ]
ja wierzyłem w Mikołaja :)

Okruch [ Liverpool FC ]
Ja wierzylem ze dzieciatko przynosi prezenty pod choinke, gdy z bratem i ojcem szukalismy pierwszej gwiazdy na niebie :D a balem sie takiego posazku kota (balem sie ze na mnie skoczy :P), ktory jeszcze stoi na kolumnie przy drodze prowadzacej na doly (najlepsze miejsce na sanki u nas)... to byly czasy :D

PikiMar [ Pretorianin ]
Ja kiedys jak bylem maly to spytalem ojca skad sie biora male kurczaki, a on mi wmowil, w co wierzylem ladne kilka lat, ze pan Kogut idzie do kury i ja dziobie w glowe a potem ta znosi jajka :D

Erazor_XX [ give it to me baby! ]
Mikołaj i bocian hehehe :D

Stinger [ Warrior Of Havoc ]
Bałem się wejść do rzeki i ogólnie wody, no bo przecież woda ma prąd który mnie kopnie.
yyybleble [ Legionista ]
wierzyłem że dziewczyny sie posuwa w dziure z tylu zamiast z przodu
bleeee
Kuzi2 [ akaDoktor ]
hehe czarny komarek wym,iata :P Moj ziomalma takiego :P
A ja wierzylem ze taki koles co kiedys poulicy u mnie chodzil to byl zabojca i nas zabije :P i nazywalismy go scyzoryk :D
Jeszcze wtedy Liroya nie bylo :P
Oj w duzo rzeczy sie wierzylo a nawet nie pamietam :P
aha i jeszcze mi kiedys matkamowila ze jak mnie nie mogla wyciagnac z wody jak sie kompalem to wyciagala korek i jak woda wplywala i bylo jej malo to robila tekie chcrakterystyczne "siuuuuuuurrrrrrp" i podobno ja sie tego balem zemnie wciagnie :P a pozniej jeszcze sie cieszylem zematka mnie uratowala :D

Tomuslaw [ Konsul ]
Ja pamiętam wierzyłem w różnego rodzaju straszydła. O! Pamiętam, że wierzyłem, iż diabły posiadają ogony zakończone jak strzałka => i że te strzałki wsadzają w dupę ludziom i przez to namawiają je do zła (takie przenoszenie na człowieka złej energii). Ale ogólnie to dużo tego było ;)
Ktoś wspomniało doświadczeniu traumatycznym. Otóż, w wieku 8-9 lat byłem z kolegami koło bagna (czy szamba, tyle, iż ono było jakby w postaci prostokąta). Były tam kamienie, chłopacy (było nas 4) szli po tych kamieniach. W końcu ja poszedłem - wpadłem! Był bodajże luty/marzec (albo październik/listopad, bo pogoda ta sama), krzyczałem RATUNKU, POMOCY. Koledzy się śmieli, zamiast mi pomóc. Poślizgnąłem się na kamieniu, a że był blisko "brzegu", to chwyciłem się i próbowałem wydostać, Na szczęście, jakby się patrzyło z boku, wyglądałoby to jakby był trójkąt, a więc (jak na basenie) zmierzałem trzymając się tego brzegu i ruszając rękami (bo nogami nie za bardzo ze względu na gęstość). Uratowałem się będąc cały w gównie (tak, w gównie, cały odchodami śmierdziałem). Oczywiście, cały we łzach zacząłem iść do naszych domków. Jak mnie zauważyła wychowawczyni, to mnie zabrała, zaniosła pod prysznic, dała mi świeże rzeczy do ubrania i żyłem. Było to w Niepokalanowie (czy cholera wie gdzie).
Także niech mi nikt nie mówi, że chce popełnić samobójstwo, bo coś mu się w życiu nie udało, bo to nawet nie jest śmieszne, jak widzę takich rozpieszczonych ludzi, czy też mających kompleksy.
Za dużo napisałem, jak widzę... To już się zamknę. Ale szanujcie życie, naprawdę
Szenk [ Master of Blaster ]
cneyhaz ----> Tą wołgą - z tego co pamiętam - nie jeździł żaden diabeł. Raczej było tak, jak napisała głupia baba "niezidentyfikowani osobnicy" porywający dzieci. :)
gregol ---> Faktycznie, przypomniałeś mi o tym pępku. Też mi to wmawiali i ja wierzyłem. Jakaś moda była na to, czy co? :)