GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jestem strasznie wkur... i nie wiem co mam dalej zrobic! (Problem z ojczymem :/)

10.02.2004
22:47
smile
[1]

Phat Crab [ Legionista ]

Jestem strasznie wkur... i nie wiem co mam dalej zrobic! (Problem z ojczymem :/)

Przepraszam wszystkich za przeklenstwa w tym watku ale jestem taki nabuzowany i zly ze inaczej nie moglem... mam nadzieje ze mi mordki wybacza ;) Jezeli ktos ma sie poczuc urazony to niech nie czyta dalej

Przedstawie pobieznie sprawe:
Moja kochana ma ojczyma z ktorym ma bardzo zly kontakt... wlasciwie to sie nienawidza. Mysle ze dlaczego to nie jest akurat wazne... i sprawa wyglada tak:
Wszystko dzialo sie dzisiaj... ten podly padalec nagadywal mamie Ilony ze ona nic nie robi, ze jest taka sraka i owaka... (oczywiscie zawsze wszystko ona musi w domu robic, sam jestem swiadkiem, ale zawsze wszystko zwala sie na nia)... lecialy teksty w stylu: co ona sobie gowniara wyobraza, niech zasowa do piwnicy itd. W koncu gdy sie troszke uspokoilo Ilona poszla rozmawiac z mama dlaczego on na nia nagaduje, a ten pierdolony skurwiel zaczal robic taka awanture ze... i zaczela sie jechanina jeden na drugiego...
ty jestes dla mnie gowno, jak chcesz to sobie zabierz alimenty i wypierdalaj mi stad i tym podobne. Poniewaz Ilona nie pozwoli sobie na cos takiego to tez zaczela po nim jechac z wszystkim co na niego miala...
Za sekunde ten zjeb wpada do pokoju w ktorym jestem ja z mlodsza siostra Ilony i "tomek wypierdalaj sdat!" Ilona wpadla do pokoju i zaczela mnie bronic a gdy posli do przedpokoju ten do niej: uwazaj bo zaraz cie jebne w pysk... i kurwa mac ten udup uderzyl moja kobiete! Jak sie zerwalem na nogi i wpadlem do przedpokoju to juz sie schowal do kuchni (caly czas pierdolac pod nosem), a jak ujzalem placzaca Ilone to nie moglem nic innego jak ja przytulic... az caly chodzilem z nerwow...
Teraz troche mi zle ze go nie pierdolnolem... mialem taka ochote ale jednak cos mnie powstrzymalo (ze juz nie powiem ze "on nie chodzi w mojej wadze" - ale sama swiadomosc ze bym go chociaz raz buchnal... juz bylo by mi lepiej - on pewnie by mnie polamal ale satysfakcje bym mial...
Teraz jednak obiecalem sobie ze jezeli jeszcze raz sprobuje mi ja uderzyc... niech podniesie nawet na nia reke, to ja juz go zalatwie...
Wyszlismy z domu...

Powiedzcie co mam z tym zrobic?

Druga sprawa: Chcemy z Ilona wziac slub (oczywiscie byly tekst: kurwa odemnie nie dostaniesz zlamanego grosza... i nawet nie chcemy. Tylko jak by to bylo zaprosic mame Ilony bez Grubego (nick tego farfocla ;)) Z lekka glupio...

Wiem ze mialem jeszcze cos napisac ale pewnie jak sie dyskusja jakas rozwinie to mi sie przypomni

10.02.2004
22:52
smile
[2]

loksp [ Pretorianin ]

Cieżka sprawa... Życie jest podłe i okropne... coś o tym wiem... Poczekaj moze na drugi dzien przyjdzie i przeprosi...moze mu przejdzie. A moze z nim trzeba pogadac??....

10.02.2004
22:53
smile
[3]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Rozumiem o co Ci chodzi z ojczymem gdyz dziele podobna sytuacje...
Trzeba lac po mordzie bo rozmowa to z takimi nic nie zalatwi przeciez oni wszystko wiedza lepiej...
Nie oddawaj ani milimetra pola bo przegrasz na samym starcie...
Wierz mi ze wziecie slubu w takiej sytuacji jakiej masz jest i tak chyba lepsze niz zycie w takich warunkach ...
Kto nie ryzykuje ten nie wygrywa...A przeciez nalezy Ci sie cos od zycia prawda?Zycze szczescia i powodzenia i wiedz ze nie jestes sam (mowie to choc Cie nie znam) ale nie tylko sukcesy lacza ludzi.

10.02.2004
22:58
[4]

Szwaroc [ ]

loksp -> watpie to gnojek jakich malo... juz sie kiedys cos takiego zdarzylo... przyszla do mnie zaplakana bo gruby cos na mnie naskakiwal... na szczescie wtedy jej nie udezyl, ale jakos nigdy tez nie przeprosil, jakby nigdy nic...

cneyhaz -> kurde lal bym go chetnie tylko ze on jest o wiele wiekszy :/ no i nie widze zebym sobie sam poradzil a poza tym nie wiem co bylo by dalej i czy to w ogole zalatwia sprawe. Slub, kurde nawet nie wiecie jak marze o tym zeby ja z tamtad wyrwac... zobie wszystko co sie da... tylko ze na slub to nas niestaty tak naprawde nie stac... Oboje mamy 20 lat ja studiuje Ilona tez sie uczy, oboje mamy tylko srednie po liceum, gdzie ja znajde prace? za co bede zyl? To jest najwiekszy problem.... oczywiscie ze sie nie poddam, nigdy jej nie opuszcze i zawsze bede za nia... nie pozwole zeby jakis dupek niszczyl nam zwiazek...
Dziekuje za mile slowa cneyhaz

10.02.2004
23:02
[5]

Kozia [ Generał Krokiecik ]

Zabierz ja ode niego jak najszybciej.

10.02.2004
23:03
[6]

dacar [ Cult ]

No problem jest rzeczywiscie ciezki. Ale skoro Twierdzisz, ze chcesz wziasc z ta (przepraszam jak pomyle imie...) Ilona slub, to juz znak, ze razem przetrzymacie wszystko. i wierze w Was! powodzenia!

10.02.2004
23:07
[7]

Pik [ No Bass No Fun ]

Bierz dziewczyne do siebie, o ile jest taka mozliwosc, niech zerwie z ojczymem jakiekolwiek kontakty, zaproszenie na slub wyslijcie tylko dla mamy, na ojczyma zalacz ignora, a przy kolejnym takim glupim wybryku j**nij mu. Dziwie sie matce Twojej dziewczyny, ze jest z takim @#%^^@%#*@!!!

10.02.2004
23:09
smile
[8]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Szwaroc:bezczynnosc powoduje to ze w jego oczach jestes nikim i nie robiac niczego tylko go w tym utwierdzasz.
Bedziesz za duzo rozmyslal predzej czy pozniej bedziesz mial do siebie wyrzuty sumienia ze nic nie zrobiles a powinienes.

Napisales "no i nie widze zebym sobie sam poradzil a poza tym nie wiem co bylo by dalej i czy to w ogole zalatwia sprawe"
Co to znaczy sam poradzil?Jak czujesz ze zasluguje dostac w morde to go lejesz i oko za oko on uderzyl wiec sam dostanie...jesli dobrze pokierujesz Ty nie dostaniesz od niego a jesli dostaniesz to wiesz ze w dobrej sprawie.
A co sie zmieni gdy nie zrobisz nic?Myslisz ze takiego czlowieka mozna zmienic?Sam tez sie nie zmieni....
Wierze ze w sytuacji jaka masz myslisz o ucieczce na swoje.Nie koniecznie musisz sie zenic.Mozna zyc razem bez slubu do przezycia naprawde nie trzeba wiele ale to oczywiscie najlepiej sami ocenicie i zrobicie co uwazacie za sluszne.
Za cierpienie dzis w przyszlosci zostaniesz wynagrodzony szczesciem i spokojem tylko sie nigdy nie poddawaj...

10.02.2004
23:10
[9]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Pik:skoro jest z takim #^%$@^% to znaczy ze albo nie ma wyjscia albo boi sie odejsc...
Ciezko zrozumiec to ludziom ktorzy nie sa w podobnej sytuacji wierzcie mi.....

10.02.2004
23:11
[10]

Szczery [ Konsul ]

Pik ma racje. Zabieraj dziewuche do siebie. a ojciec jak mowil niech placi skurczybyk alimenty. Matka Ilony juz w ogole nie ma nic do gadania ??

10.02.2004
23:12
[11]

stanson [ 3 ]

Gdyby ktos uderzyl moja kobiete, to...

Nie rozumiem Cie, w takej sytuacji bym goscia pierdolnal tak mocno, ze by sie nauczyl na cale zycie, zeby jej nie tykac... Musisz pokazac, ze jestes silniejszy od niego.

10.02.2004
23:16
[12]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

Phat Crab (Szwaroc ?) ----> walcz stary, ale rób wszystko z głową, jedną głupią akcją możesz przesrać se życie, wiesz (wiem ze to trudne do zrozumienia w tej chwili dla Ciebie) zgoda buduje, niezgoda rujnuje. Wiem ze to łatwo tak powiedzieć, ale czasami może warto wyłączyć emocje, przekalkulować wszystko na zimno. Życie to niestety sztuka dyplomacji i kompromisów - sam nie zawsze sie z tym zgadzam i nie zawsze potrafie opanować emocje i wszystko kalkulować na zimno, ale przynajmniej mam tę świadomość a to już jest coś.
Życzę powodzenia!

10.02.2004
23:17
[13]

Kencik [ Konsul ]

Mój kuzyn ma prawie identyczna sytuacje, jak ty, jednak w przypadku jego dziewczyny wyglada gorzej, gdyz jej ojczym uderzył ja juz pare razy, ale tu jest dziwna sprawa bo moj kuzyn jest prawie dwa razy wiekszy od tego ojczyma i kiedy tylko wpada do domu swojej dziewczyny ,aby mu wkoncu dołozyc, ten ojczym odrazu zaczyna przepraszac, rozmawiac z nim spokojnie.... widac ze wie ze zle zrobil , widac tez ze czuje respekt ale i tak dalej robi swoje. Wniosek jest jeden---na hamów piesc, niestety tutaj juz zadzial tylko prawo piesci, jak sie raz zdarzylo , to sie zdarzy i drugi i trzeci....
Aha jeszcze jedno, spuszczajac mu TERAZ wpierdziel, kiedy ta dziewczyna jeszcze mieszka z nim jest niebespieczne ale z drugiej strony moze pomoc........bardzo trudna sytuacja....Zycze, aby sie to jakos rozwiazalo

10.02.2004
23:18
smile
[14]

dziku86 [ The Cure ]

z planu slubu to wiem ze masz troche lat i powinienes wiedziec, ze jak ten gnoj uderzy twoja dziewczyne i beda jakies slady na jej ciele to lecisz zrobic obdukcje i mozecie mu sprawe wytoczyc za znecanie psychiczne i fizyczne , jezeli az takiej jazdy niechcesz robic to proponuje zebrac chlopakow , postawic im flache vody i niech mu napierdola,
sprawa jest trudna, wspolczuje wam

10.02.2004
23:19
[15]

dacar [ Cult ]

W sumie maja przedmowcy racje. Bierz do Siebie, nie poddawaj sie!
"To, co ludzkosc powinno podzielic, spoi ja jeszcze bardziej autora nie pamietam. Powodzenia!!
Sczery ---> masz ostatnio manie mowienia "skurczybyk", zauwazyles? :))

10.02.2004
23:21
[16]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

stanson ----> nie był u siebie w domu, potem stary mógłby jeszcze sie za to odwgrać na Ilonie... to mogłoby przysporzyć jeszcze więcej problemów...to jest właśnie to kalkulowanie... aczkolwiek nie mówie ze wperdol sie nie nakleży, ba! należy sie jak najbardziej: może w jakimś parczku wieczorkiem, kiedy grubas bedzie wracał z pracy, zupełnym przypadkiem zza drzewa pojawi się niewidzialny bejsbol, nadchodzący z niewiarygodną prędkością. To może btutalne, ale wyznaję zasadę: nie ma litości dla skurwysynów.

10.02.2004
23:24
[17]

Phat Crab [ Legionista ]

Kozia -> zrobil bym wszystko, gdyby to bylo takie latwe

dacar -> dzieki

Mimo wszystko dalej nie wiem co zrobic... jak mam sie zachowac. Z jednej strony nie chce z nim gadac ani go widziec, ale to by go tylko ucieszylo jakbym nie przychodzil wiecej, a tez jakbym go olewal jak do mnie zagadnie to powod do nastepnej klotni :(

pik -> jebne go i to za wszystko... sam jestem zly na siebie ze nie zrobilem tego od razu... chcialem sie nia zaopiekowac i cos mnie powstrzymalo ale jakby znowu podszedl to by dostal z glana w ryj! Akurat juz mialem buty zalozone!
Chcialem ja zabrac do siebie. Zyje z rodzicami i siostra, ale to dla mnie nie problem, prosilem ja ale ona mowila ze nie i koniec... powiedzialem ze moze do babci, ona na to ze jak dziadek sie upije to ja wyrzuci :/ Na sile jej do mnie nie wezme, a jej po prostu glupio jest, a na dodatek gdyby tak czasem (nigdy nie wiadomo jak sie zycie potoczy - chociaz ja w to nie wierze :D) nasze wspolne zycie sie rozpadlo to ona nie miala by gdzie wracac... :(
Co do matki, ona jest po podstawowce, nie ma pracy, dostaje tylko alimenty (ktore te pierdolone debile z rzadu tez zabieraja... no bo ojciec nie placi wiec placi panstwo, a fundusze jak wiadomo likwiduja... i z 800 zeta za 2 osoby zostanie 340 o zgrozo!... jest ich w domu 5 i gruby czasem przyniesie wyplate a czasem przyniesie 200-300 zete no ale na wodke to ma ciul!) wiec po prostu ona potrzebuje jego pieniedzy... inaczej by nie przezyli a sa ze soba za malo zeby w razie jego "przypadkowej" smierci dostala po nim jakas kase :( przerabane... dokladnie tak jak napisal cnayhaz :( ciezko to zrozumiec

cneyhaz -> wiem ze zrobilem blad ze go nie walnalem ale sie poprawie oj poprawie!

szczery -> matka cos probowala wskurac ale co ona biedulka moze zrobic... zreszta nikt sie nie spodziewal ze ja uderzy... wszysy mysleli ze tylko powrzeszczy i bedzie po sprawie a tutaj ...

statson -> nastepnym razem sie nie zawacham... i chocby nie wiem co mialo byc potem to satysfakcje bede mial!

10.02.2004
23:33
[18]

Szwaroc [ ]

Mr Mojo Risin' -> zapomnialem sie przelogowac ;P no ale teraz juz po zawodach (to troszke krepujaca sprawa i nie chcialem zeby kazdy wiedzial jakie problemy ma szwaroc)... OK kalkulacja czyli co wedlug ciebie powinienem zrobic? Co oprocz bejzbola (wlasnie przeczytalem :P)

kencik -> tylko ja jestem dwa razy mniejszy od niego ale i tak mu przyloze jak bedzie okazja... pewnie mnie polamie ale bedzie wiedzial ze nie pojdzie mu tak latwo

10.02.2004
23:48
[19]

N_U_N [ Kierownik Oredownik ]

w łeb chama i do piachu.Gościu jakby ktos ruszył moja ukochną ba powiedziałby na nia główno i jakieś jeszcze epietety to jakbym mu przypie*d*lił to by sobie zapamiętał wogóle to ojczym nawet rodziną nie jest więc nie traktuj go poważnie a jak się powtórzy i znowu zabraknie ci odwagi go pierdalnąć podaj adres ja przyjade i mu zapierdol*e. Pozdrawiam.

ps. Chamstwa nie zniese ! ! !

10.02.2004
23:54
[20]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

Szwaorc ----> wiesz, nie znam dokładnie całej sytuacji, nie czuje sie zobligowany mówić Ci co masz robić. Mówie tylko ogólniki, które uważam, że powinieneś dopasować do swojego trudnego położenia, wskazówki którymi uważam, że powinieneś się kierować. Jednakże, jeżeli chcesz znać moje zdanie, to na Twoim miejscu postarałbym się, żeby grubas był grzeczniejszy, poprzez użycie środków przymusu bezpośredniego, ale tak jak mówiłem - wszystko z głową (z głową w tym przypadku, to znaczy w ciemnym parczku, najlepiej zleciłbym to chopakom, co takie rzeczy robią za flache, bez świadków, jak pogruchotałbym mu troche kości, to nic sie nie stałoby a jak powiedziłbym mu ze następnym razem nie bede taki delikatny to nabrałby respektu. Oczywiście jasno przedstawiłbym moje rządania, żeby klient wiedział dalczego zdarzył mu się nieszczęśliwy wypadek i znał instrukcje wedle których ma postępować. Nie robiłbym tego w domu ani przy świadkach. Gdybym był tak jak Ty o wiele mniejszy od klienta, poprosiłbym o pomoc chopaków ze śródmieścia, co jak już wspomniałem robią takie rzeczy za flaszkę. Jeżeli natomiast klient okazałby się wyjątkowo niereformowalny i po tym ostrzezeniu dalej używałby przemocy fizycznej wobec bezbronnej kobiety... wtedy... hmm... myśle, że należałoby sprawę skierować do sądu).
To oczywiście tylko spekulacje. Przedstawiłem mój pogląd na sprawę i nie namawiam nikogo do postępowania wegle powyższego schematu.

11.02.2004
00:09
[21]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Mr. Mojo Risin':wziales moze pod uwage ile kosztuje prowadzenie takiej sprawy?Watpie ze w sytuacji takiej jaka ma Szwaroc i jego luba moga sobie na to pozwolic....jesli masz jakis pomysl jak to obejsc... pisz mozesz tylko pomoc

11.02.2004
00:23
[22]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

Szczerze mówiąc nie mam pojęcia ile takie coś kosztuje (ale mam kumpla na czwartym roku prawa, mogę sie zapytać), ale wydaje mi sie ze jeżeli grubas przegrałby sprawe, to on zostałby obciążony kosztami, poza tym istnieje chyba coś takiego jak adwokat przydzielany z urzędu.... ale jeżeli tak nie dałoby rady, to zawsze zostałby wariant pierwszy, zazwyczaj skuteczny....

11.02.2004
00:25
[23]

Szwaroc [ ]

Hehe Mr.Mojo -> smiesznie gadasz :D tak jaky naukowo :D... ale nie wazne...
zyje w malym miasteczku (20 tys) wiec raczej by to sie troszke roznioslo... ale to nie problem
gruby sie z domu nie rusza, a jak juz to swoim super wartburgiem :D wiec o ciemnym parku moge zapomniec :D
poza tym balbym sie ze on moglby to sobie na Ilusi odbic... :( a wtedy to bym skurwysyna zabij jak psa! I mogli by mnie nawet do paki wsadzic ale bym gnojka zapierdolil za wszystko co jej zrobil (i tak opisalem wam tylko swierza sprawe, ale taka ktora ilusie gryzie od lat nie mam zamiaru wsponianc i nie chce na ten temat rozmawiac)!
no i jeszcze sprawa z jej matka. Co ona by sobie o mnie pomyslala gdybym na niego kogos naslal... on juz by tam dobrze wiedzial kto to zrobil... a w koncu badz co badz ale to maz i zona... :( Nie zdziwil bym sie gdyby byla oburzona takim zachowaniem

cneyhaz -> dokladnie skad tu kase wziac gdyby byla taka potrzeba (OBY NIE!)

A w czwartek Ilcia ma urodziny i trzeba bedzie sie z tym gburem smierdzacym spotkac grr...

11.02.2004
00:38
[24]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

Szwaroc ----> troszkę inwencji ! Chop siup i jacyś źli huligani poprzebijali opony w warczyburgu. Mówisz, że zyjesz w małym miasteczku, zapewne nie ma tam tramwajów. W takim razie grubas bedzie musiał iść do pracy czy gdziekolwiek pieszo... pewnie ma do pracy pare kroków, a wiesz jak to jest w dzisiejszych... aż starch wychodzić na ulice, tyle przemocy i tyle niebezpieczeństw czycha na człowieka na każdym rogu....

11.02.2004
00:47
[25]

Szwaroc [ ]

Mr. Mojo -> hie hie huligani to by sie znalezli :D hehe, nawet sam mialem ochote mu troszke warczyburga przemeblowac ale tak sobie mysle: co auto jest winne? tylko narazi ich na niepotrzebne koszta co w ich sytuacji akurat nie jest potrzebne...
Tramwajow nie ma :D hehe a gruby jezdzi do pracy warczyburgiem i jedyna trase jaka codzien przemieza jest od domu do auta pod domen czyli jakies 10 metrow po schodach w dol i 5 metrow do auta :D
Ale dla chcacego nic trudnego, obiecaelm sobie ze go dorwe i dorwe skurczybyka! Nie ujdzie mu to plazem...
Oczywiscie ze nie traktuje tych odpowiedzi tutaj jako propozycji i ze tak na bank zrobie, chcialem poznac wasze zdanie, zobaczyc reakcje i cos sobie z tego wyciagnac, przeanalizowac i zadzialac... :D
Co ty bys zrobil... gadac z nim czy go olewac... bo spotkanie jest juz w najblizszy czwartek gwarantowane :/
robic mu glupkowate uwagi? kpic z niego? sam juz nie wiem...

11.02.2004
01:02
[26]

MarcinRegin [ Konsul ]


Nie olewaj tylko go wybadaj jakim jest człowiekiem. Może można go zastraszyć? Ci co leją kobiety to zreguły na widok facetów sraja w gacie i gabaryty nie mają tu znaczenia. Najgorsze jest jednak to że jak raz uderzył to zrobi to znowy (bo już łatwiej). Pogadaj z nim, że jak jeszcze raz to zrobi to pożałuje. Będziesz się bał to normalne, ale tylko przez pierwszych kilka sekund. Później adrenalina tak uderza do głowy, że nic nie czujesz.

11.02.2004
01:03
[27]

Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]

Szwaroc ----> na dzień dobry spróbowałbym jeszcze pogadać i przyjąć postawę negocjatora, nie naskakiwać z mordą, ale stanowczo dać do zrozumienia, że nie podoba Ci sie ta sytuacja i nie masz zamiaru jej akceptować, jednak gość musi wiedzieć, że chcesz znaleść rozwiązanie tej sytuacji i że jesteś ugodowo nastawiony, wtedy może sam przyjmie taką samą postawę (agresja rodzi agresje). Jeżeli pokarzesz mu swoją emocjonalną i intelektualną wyższość, to może coś się w nim ruszy i sam bedzie próbował Ci w tym dorównać... w takich przypadkach najważniejsze jest nawiązanie dialogu. Jeżeli uda Ci sie nawiązać dialog to już połowa sukcesu. Ta metoda jest dobra, ale wymaga od delikwenta ździebka zdrowego rozsądku i inteligencji, co nie jest pewne w tym przypadku, więc jeżleli i to nie poskutkuje... cóż... wiemy z socjologii, że frustracja również rodzi agresję... agresje tą ukierunkowałbym na grubasa, o czym pisałem już wcześniej.

11.02.2004
01:05
smile
[28]

EwUnIa_kR [ Legend ]

zabierz ilonę z tego domu....a ślub to niekoniecznie rodzice i goscie weselni.....powodzenia...3mam za was kciuki:))

11.02.2004
01:12
[29]

Szwaroc [ ]

Kurde w morde tylko jak zaczac temat... ja z nim nigdy nie gadam... fuck...
no i niestety deliwetn nie grzezsy inteligecja i juz widze ze jakbym sprobowal pogadac to by wszystko tak obrocil ze to ilony wina itp. a ja bede musial ja bronic i dojdzie do kolejnej draki :/ czyli do bojki... :> i bede mial okazje go pierdzielnac... kurde trudna sytuacja ale sie obada... ale cykor to bedzie na bank :/

Ewunia -> dziekuje... pewnie ze niekoniecznie - ale po tym jest wspolne zycie a do tego trzeba kasy :/

11.02.2004
01:16
[30]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Mr. Mojo Risin':to ze wygraja sprawe to jedno ale pozew trzeba wniesc a to kosztuje i adwokata tez trzeba a to tez kosztuje.Trzeba sie radzic a to kosztuje...Wygrana sprawa pokryje czesc kosztow po a nie przed....

11.02.2004
01:19
[31]

Szwaroc [ ]

cney ze juz nie wspomne o tym ze nie chce zeby w ogole doszlo do takiej sytuacji...
a z tym co teraz bylo to moge zapomniec o jakichs sprawach

11.02.2004
01:26
[32]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

EwUnIa_kR:zabierz ja z domu to brzmi pieknie i romantycznie jednak gdzie ma ja zabrac??Na ulice??Ucza sie nie pracuja buduja swoja przyszlosc...

11.02.2004
01:34
[33]

Szwaroc [ ]

cney -> dokladnie, powiedzmy ze mieszkanko mam (po babci) ale oplaty i samo zycie... przeciez rodzina nie beda mnie sponsorowac, owszem moga pomoc ale i tak malo kasy... wlasnie dostalem oferte stazu... bede zapierdzielal 8 godzin za 450 zeta... marny szmal ale nieposkapie - na pewno sie przyda. Gdybym mial pewnosc ze po tym stazu zostane normalnie przyjety to juz dawno by nas tam nie bylo!

11.02.2004
01:38
smile
[34]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Szwaroc:"przygladajac" sie Tobie i sluchajac Twoich wypowiedzi stwierdzam ze nie pozostaje Ci aktualnie nic innego jak tylko zyc tak jak zyles z mala zmiana nie godz sie na zlo a szczegolnie nie daj krzywdzic dziewczyny w jakikolwiek sposob.Skonczycie studia dorobicie sie wyjdziecie na swoje i zostawicie przeszlosc za soba.Zyjcie wlasnym szczesciem i zwalczajcie wszystko co moze Waszemu szczesciu zaszkodzic.Cokolwiek ktos tu nie napisze i tak zrobisz to co uznasz za stosowne oraz dostosujesz swe zachowanie do wymaganej sytuacji a my mozemy tylko teoretyzowac...
Zycze raz jeszcze powodzenie i oby rychle na swoim

11.02.2004
01:40
smile
[35]

EwUnIa_kR [ Legend ]

przepraszam...może zbyt pochopnie to napisałam..ale to pierwsze co przyszło mi do głowy po przeczytaniu ....wiem wiem..łatwo się mówi...i widzę że sytuacja jest nieciekawa....

11.02.2004
01:42
[36]

Szwaroc [ ]

cney -> nic dodac nic ujac! dzieki za mile i madre slowa! Mam nadzieje ze jeszcze w tym roku uda sie :D dodales/as mi duzo optymizmu...

11.02.2004
01:44
[37]

MarcinRegin [ Konsul ]


Zaciśnij zęby, rób swoje i trzymaj się. Mam nadzieję, że kiedyś los uśmiechnie się do Was.

11.02.2004
01:46
[38]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

EwUnIa_kR:najwazniejsze to to ze nie jestes obojetna na ludzkie cierpienie.Napisalas to co czulas ze powinnas napisac i to zapewne Szwaroca na swoj sposob podbudowalo.

11.02.2004
01:48
[39]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Faceci powinni "trzymac sie" razem...zrobilem to co uznalem za stosowne czyli staralem sie Tobie pomoc jak tylko moglem

11.02.2004
01:49
[40]

Szwaroc [ ]

MArcin -thx
cney -> pewnie ze podbudowalo :D kazde mile zdanie podbudowuje, z reszta ewunia nei 1 raz mi odpowieda :D sorx za pytanie ale ile masz lat? Bo wygladasz na doswiadczonego i wyuczonego

11.02.2004
01:51
[41]

Szwaroc [ ]

cnye -> faceci powinni sie trzymac razem :D no a jak :D solidarnosc plemnikow! :D

11.02.2004
02:11
smile
[42]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Szwaroc: i tu Cie rozczaruje 22 :)

11.02.2004
02:13
smile
[43]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Solidarnosc plemnikow to jest to ....przynajmniej sobie do gardel nie skaczemy o byle drobnostki ;)
Honor i duma nie sa Nam obce :)

11.02.2004
02:27
[44]

Szwaroc [ ]

a tam rozczaruje :D

honor i duma... jak popatrze na tak np. "klatke" to sie czasem zastanawiam co i jak...

11.02.2004
02:32
smile
[45]

EwUnIa_kR [ Legend ]

cneyhaz ..wiek nie koniecznie musi iśc w parze z doświadczeniem....jak np u ciebie...z twoich wypowiedzi można by wywnioskowac że jesteś starszy...potraktuj to jako komplement...pozdrawiam...

11.02.2004
03:11
[46]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Szwaroc:kazdy honor i dume interpretuje na swoj sposob nieprawdaz?

"Facet musi sie bic aby zyc" co ty na to ??

11.02.2004
03:13
smile
[47]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

EwUnIa_kR:potraktuje jako komplement.Dziekuje.
Btw. niedawno mialem urodziny wiec jeszcze stapam na "slepo" po 22.roku zycia ;)

11.02.2004
03:13
[48]

Szwaroc [ ]

a ja na to: musi wiedziec kiedy i za co a nie tak jak mu przyjdzie nagle ochota... a wlasciwie to nie za co ale miec do tego powazny powod...

11.02.2004
03:19
[49]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Szwaroc:na dobra sprawe to sam w sobie budujesz idee walki i powodu co dla Ciebie jest blache inni nie popuszcza itd.
Patrz wojna w Iraku...ale skoncze to bo zaczyna mocno odbiegac od watku.

11.02.2004
03:23
[50]

Szwaroc [ ]

Nie rozumie... jak w sobie buduje idee walki? Chodzi o to ze mam ochote bronic kogos slabszego?

11.02.2004
04:10
[51]

Szwaroc [ ]

ciekawy jestem co ty na to ze facet musi sie bic aby zyc

11.02.2004
04:35
[52]

EliEli [ Pretorianin ]

Jak czytam "basebolem w leb... napuscic kolegow.... dac w morde...." to raczej nie wrozylbym tej smutnej zyciowej sytuacji szczesliwego rozwiazania...

Wiadomo ze w pierwszej chwili czlowieka ponosi.
Ale zanim rozpoczniesz jakas akcje odwetowa przemysl kilka rzeczy na chlodno:

- jak bedzie patrzec na Ciebie pozostala czesc jej rodziny (matka, rodzenstwo), na kolesia, ktory stosuje rownie bandyckie metody wobec (bez usprawiedliwiania Grubego) ich badz co badz opiekuna iglowy domu ? Bo mi sie wydaje, ze na miejscu jej matki mialbym powazne obawy przed powierzeniem Ci corki, nawet jesli dzialalbys ze szlachetnych pobudek. Matka mysli zawsze o przyszlosci swoich dzieci...Od razu zastanowi sie jak to bedzie jesli pewnego dnia zdenerwujesz sie na Ilone, czy tez sie tak zachowasz...

- mysl o konsekwencjach takiej akcji - zaloze sie ze gruby w chwile po Twoim wyjsciu zadzwonilby po policje i zglosil napad z pobieciem w jego wlasnym domu - wybacz, ale jestes dla nich na razie obca osoba, i wedlug prawa tak by to wygladalo... a wtedy zupelnie juz bys mogl miec przykrosci i niepotrzebny konflikt z prawem

Coz moge Ci poradzic - zareaguj nastepnym razem stanowczo ale grzecznie. Zaslon kobiete, przytul i zapytaj grubego grzecznym tonem i byc moze przez per Pan (niestety nalezy mu sie szacunek w jego domu:( ) ze z calym szacunkiem ale ta agresja nie jest potrzebna i ze jesli jest jakis problem to moze moglbys pomoc w jego rozwiazaniu. Powiedz ze tez Ci przykro z powodu otaczajacej Was rzeczywistosci , bo zyjemy w takim kraju a nie innym itd. Nie mowie o nawijaniu z jakimis bajeczkami, mow jak jest - ze kochasz te kobiete, ze macie powazne plany i chcialbys zapewnic jej dobre zycie.
Kazdy moze miec chwile slabosci.

Powiem Ci ze nic tak nie zbija z tropu jak spokoj i opanowanie osoby, po ktorej spodziewasz sie ze bedzie Ci chciala odpowiedziec na zaczepke - a tego gruby pewnie sie po Tobie spodziewal.
Mysle ze na pewno duzo zyskasz w ten sposob w oczach jej rodziny oraz samej ukochanej - sadze ze potrzebuje ona teraz spokoju jak nigdy dotad - a nie kolejnych nerwow, awantur, bijatyk i zastanawiania sie kiedy po Ciebie przyjdzie policja.
Po prostu - badz spokojny, opanowany i stanowczy.
Jesli nie uda sie raz, sprobuj nastepny. Ale nie nadstawiaj policzka tak samo jak nie daj sie sprowokowac. Wiesz ze najwieksze grozby, to te niewypowiedziane ?...

Piszesz ze beda jej urodziny - moze to okazja do tego zeby kupic butelczyne, wyciagnac do goscia reke ze slowami "ostatnio troche nie za bardzo mielismy okazje spokojnie porozmawiac, poniosly nas nerwy ale teraaz jest chyba dobra okazja zeby to naprawic itp.". Moze on sam zrozumie ze nie powinien odgrywac sie za swoje niepowodzenie na bliskich ?

Oczywiscie moge sie mylic - tak bywa niestety ...
Nie dziw sie tez , ze Ona nie chce odejsc z tego domu - nawet jesli ja zabierzesz - wciaz bedzie myslala chocby o matce, siostrach...A powroty w takich sytuacjach sa bardzo trudne.

Ale cokolwiek zrobisz - wybiegnij naprzod myslami i wyobraz sobie jakie to moze miec konsekwencje dla niej i dla Ciebie...

Powodzenia dla Was


11.02.2004
05:01
[53]

Szwaroc [ ]

EliEli -> wlasnie to jest jedna z rzeczy ktora spowodowala ze zachowalem sie jak zachowalem... czyli nic nie zrobilem, ale tuz po wyjsciu bylem w takim stanie ze... grrr... I tez sobie pomyslem jak by to wygladalo w oczach mamy, bo w oczach Ilony to wiem, a oczy grubego mnie nie obchodza...
Ale to co piszesz o tym ze stanowczo i spokojnie to dobre jest ciekawe tylko czy zadziala...
W sumie tam nie poszlo o mnie, ja nie jestem winny, nic nie zrobilem, nic sie nie odezwalem... jedyny moj problem do niego to jego zachowanie wobec Ilony... dlatego zadnej butelczyny (jeszcze tego brakuje, stary pijak, a poza tym to obiecalem ilonie ze nigdy z nim nie bede pil)
Hmm... tak sobie myslle ze mam spokojnie ale juz widze jego rekacje: "a co ty mi tu kurwa gowniarzu bedziesz w moim domu rzadzil, spierdalaj bo cie wyjebie na zbity pysk!... z nim nie da sie pogadac... on ma taki wredny charakter... jest o wszystko zazdrosny (np. o to ze ilonie jest ze mna dobrze a jego synowi Wojtkowi sie nie uklada ze juz nie wspomne jakie wszyscy maja o nim zdanie...)
Mylisz sie tez w tym ze ona chce zostac w domu. Wrecz przeciwnie, ciagle rozmawiamy i ona mowi do mnie czasem: wezmiesz mnie z tamtad? Ale to sa tylko takie rozmowy... ona ma na mysli zebysmy poszli na swoje a nie do mnie do rodzicow...
Co do rodzenstwa i matki... nie miala by do nich daleko - 5 minut. To jedno. A po drugie nic jej nie trzyma w domu... mama ja bardzo denerwuje... wykorzystuje ja w domu i mowi ze to ona sie tak napracowala, brata w wiekszoci nie ma w domu, nie sa za bardzo zzyci, a siostra jest "po grubym" i robi sie dokladnie taka jak on... pazerna wredna i pyskata... tak wiec jak widzisz jak tylko to bedzie mozliwe wyciagne ja stamtad!

Teraz jak troszke ochlonalem to wiem ze moze bym go nie bil ale na pewno ja zaslonie i nie pozwola tknac!

Dzieki za pozdrowienia... pozdrawiam rowniez

11.02.2004
07:01
smile
[54]

EliEli [ Pretorianin ]

Szwaroc->

Z ta butelczyna to sie bardzo niescisle wyrazilem - mialem na mysli szampana urodzinowego...
Ale w sumie na jedno wychodzi. Lepiej jednak nie dzialac w ten sposob...
Z Twojego opisu wynika ze to jednak ten bardzo nieprzyjemny rodzaj czlowieka.
Szkoda :( lecz mimo to nie daj sie sprowokowac.
Miejmy nadzieje ze sie wszystko jakos albo "nie jakos", lecz bardzo dobrze ulozy. Za to trzymam kciuki ( moze jutro wygracie w totka ?;) )
Najwazniejsze ze macie siebie i to wspaniale uczucie ktore Was laczy :)
A marzenia ?
Coz... marzenia sa po to by sie spelnialy :)

Czego serdecznie zycze

11.02.2004
14:28
smile
[55]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

EliEli:bez obrazy kimkolwiek nie jestes ale nie masz pojecia (najwyrazniej ... tak wynika z Twoich wypowiedzi) o tym co ma miejsce w zyciu Szwaroc`a i osob przechodzacych cos podobnego.Teoretyzujesz w sposob ktory mnie osobiscie rozsmiesza ale to juz inna para kaloszy.

Zastanow sie co ty piszesz...
"nie daj sie sprowokowac"
"Moze on sam zrozumie ze nie powinien odgrywac sie za swoje niepowodzenie na bliskich ? "
"jak bedzie patrzec na Ciebie pozostala czesc jej rodziny (matka, rodzenstwo), na kolesia, ktory stosuje rownie bandyckie metody wobec (bez usprawiedliwiania Grubego) ich badz co badz opiekuna iglowy domu "
[no tu to juz mi wszelkie nerwy sie napiely a co moze k**** pomyslec kobieta ktorej corke napie**** prawie jej (corce) obcy facet?a co moze pomyslec o facecie ktory sie na to godzi?]
"wtedy zupelnie juz bys mogl miec przykrosci i niepotrzebny konflikt z prawem" rzeczywiscie konflikt z prawem w kontekscie tego co przechodzi to jest straaaaaaszna rzecz.Jesli gruby by zglosil na policje cos takiego to sam staje sie glownym oskarzonym ze wzgledu na pobicie obcej osoby ktora jest dziewczyna (dla niego w kontekscie prawa obca)
Wiesz co to jest dzialanie w samoobronie ??Wiesz wogole co to sa patogie w rodzinie??A wiesz jak sie prawo do nich odniesie?
"zyjemy w takim kraju a nie innym itd" [a co tu ma kraj do tego?w innych krajach jest inaczej?to przeciez czlowiek ponosi tu wine a nie panstwo!!]
"moze to okazja do tego zeby kupic butelczyne, wyciagnac do goscia reke ze slowami "ostatnio troche nie za bardzo mielismy okazje spokojnie porozmawiac, poniosly nas nerwy ale teraaz jest chyba dobra okazja zeby to naprawic itp.". [ ty chyba zyjesz na innej planecie albo na tej od niedawna ale juz mi nawet szkoda slow by to komentowac]
Powiem krotko czlowiek moze zmienic sie sam...mlodszy czlowiek starszego nie zmieni.Chlopie ty mowisz jakby oni byli w tym samym wieku... mowisz o hierarchi a kazesz w swoisty sposob "atakowac" autorytet "glowy domu".Wogole szkoda slow

11.02.2004
14:48
[56]

...Soul Surfer... [ Legend ]

To se grna niektorzy elaboraty napisali...

Phat Crab --->> sa anonimowe linie telefoniczne dla tego typu przypadkow. Ty jestes swiadkiem, a to było przestepstwo. Dowiedz sie czegos wiecej, na ten temat. Pogadaj ze swoja dziewczyna, i mozecie razem wniesc sprawe przeciw jej ojczymowi. Smutna ale tak jest w wielu domach tylko malo kto sie do tego przyznaje.
Zrob cos to tylko dla dobra Twojej dziewczyny i jak jej rodziny. Nie ma co siedziec i pluc jadem bo samo sie nic nie zrobi. Zycze powodzenia.

11.02.2004
15:14
smile
[57]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

"samo sie nic nie zrobi"...wziasc w ramke i pokazywac dla przykladu :)

11.02.2004
16:15
[58]

SnT [ MokumManiac ]

Phat Crab >>> kurde, miałem podobną sytuacje. Co prawde nie dotyczyła ona mojej dziewczyny, a bardzo dobrej przyjaciółki. Jej ojciec - pił. Jola nie pozwalała mi sie w to mieszac, mowiła ze sobie poradzi...z nim - czyli z tymi wszystkimi kłutniami, zamykaniem jej w domu itd. Wiesz ile mysmy musieli kombinowac, zeby sie zobaczyc...jezu. No i nie wtracałem sie tak az do momentu kiedy, Jolka przyszła do mnei do domu z takim jebanym sincem na twarzy...wtedy złapałem straszna kurwice, opanowałem si ena chwile pogadałem z nia i wypaliłem z domu - wpadłem do nie jdo meiszkania, i z morda wyjechałem na tego *&^#@*%, kolo sie lekko zdizwił, ale zaraz zaczołjechac po mnie no i probował mnie jebnąć, ale mu nie wyszło. Ja wtedy powiedizałem mu jeszcze troche...wypadłem na zewnatrz i zadzwoniłem po Pały. Pwoeidziałem razem z Jolka co i jak,dostał wyrok w zawieszeniu. I od tamtej pory jest spokoj...juz 2 rok.
Jednak wiem ze nie kazdemu moze sie to tak udać, temu pozsoatje mi hmmm....jesli jestescie pełnoletni to moze jak bedzie wiecej takich akcji, to proozmawiaj z matka Ilony, i rzeczywiscie zastanowice sie nad slubem. Ale moze da sie t ojeszcze ząłtwic w jakis inny pokojowy sposob, jadnak na takich hamów czesto nei ma rady :(. Cóż zycze ci powodzenia, i opiekuj się Nią najlepiej jak możesz, i nie pzowol jej skrzywdzic. pozdrawiam

11.02.2004
16:47
smile
[59]

Qba Dębowy [ Konsul ]

Jak masz wiecej niz 16 lat to zaj.. mu kaske i przy....... w ryj to sie skonczy

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.