GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy mozna zwiazac sie emocjonalnie z bohaterem gry? Czy po prostu mi odbija?

09.02.2004
10:42
[1]

trustno1 [ Born Again ]

Czy mozna zwiazac sie emocjonalnie z bohaterem gry? Czy po prostu mi odbija?

generalnie zmartwion yfaktem, ze nie ma w co grac, siegnalem na poleczke ze starociami i tak jakos samo sie zrobilo, ze na komp trafila znow silent hill 2. tak jakos. zauwazylem, ze od trzech dni - w wolnych chwilach - nie robie nic innego tylko staram sie zrzumiec, co musi czuc taki james bedac w sytuacji, w jakiej sie znalazl. oczywiscie abstrahujac od wszelkiej masci potworow, strachu, niepewnosci. i normalnie czasami mam wyrzuty sumienia, zupelnie, jakby jego sytuacja dotyczyla mnie.
az sie boje, czy nie zaczne plakac, gdy dojde do ostatniej animacji z angela...
no i maria - mary ... kipesko ze mna

09.02.2004
10:43
[2]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Odbija ci.

09.02.2004
10:48
smile
[3]

Lechiander [ Wardancer ]

Hmmmm, ja tam zawsze emocjonalnie podchodzę do bohatera. Dzięki teku gierka nabiera więcej kolorow i lepsze wrażenia mam z niej. Granie po prostu nabiera troszkę innego wymiaru. :-)
Czy mi też odbija? :-)

09.02.2004
10:49
smile
[4]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Lechiander - w Pac Manie też??

09.02.2004
10:53
smile
[5]

Vader [ Senator ]

Umiejetnosc wchodzenia w cudze role to tzw Empatia. Uwazana jest za 'niezyciowe' przeklenstwo, ja natomiast uwazam ze umiejetnie ukierunkowana jest potezna bronia, ktora pozwala Ci wygrac spor z przeciwnikiem o dwukrotnie wiekszym potencjale intelektualnym. W koncu wszystko rozbija sie o emocje - kontrolujesz czyjes emocje ? - Kontrolujesz te osobe.

A co do bohatera gry, to nie przestawaj i zastnawiaj sie dalej. Rozwijasz wyobraznie, rozwijasz umiejetnosc oceny czyjegos stanu emocjonalnego na podstawie sytuacji w jakiej sie znalazl - konczac na tym ze kazde postawione pytanie i przebyta droga myslowa, to krok dalej do potocznie rozumianej madrosci. Jakby ktos stwierdzil ze nie jestes normalny mozesz go wysmiac, pokaz mi tego normalnego a znajde w nim conajmniej 10 dysfukncji :-)

Pozdrawiam.

09.02.2004
10:53
smile
[6]

EwUnIa_kR [ Legend ]

yhym..trustno1..nie jest dobrze:D ale na pocieszenie powiem ci że kiedyś zakochałam się w Hwoarang'u z tekkena..haha..miesiącami grałam tylko dlatego żeby na niego patrzeć:D

09.02.2004
10:53
smile
[7]

Lechiander [ Wardancer ]

Gladius ---> :-))) No! I w Tetrisie też! ;-)))

09.02.2004
10:57
[8]

trustno1 [ Born Again ]

ewunia ----> hwoaranag to pikus. ta mala laseczka, ktora tak smiesznie kopala (normalnie nie pamietam jej imienia) dosc wiernie odtwarzala wyglad mojej zony. ile to razy skopalem jej dupe (hwoarangiem, glownie):))))
p

09.02.2004
11:03
smile
[9]

EwUnIa_kR [ Legend ]


trustno1..ta mała laseczka to zapewne Ling Xiaoyu..a Hwoarang faktycznie potrafił kopać;D..więc nie przejmuj się..związek emocjonalny z postacią z gry to chyba...całkiem normalne;D

09.02.2004
11:04
[10]

eJay [ Gladiator ]


Ja tam gram bo gram, a emocjonalne podchodzenie do bohatera moze nam niezle zaszkodzic...

09.02.2004
11:12
smile
[11]

Zacker [ Stanley ]

Odbija Ci !!!

09.02.2004
11:22
[12]

trustno1 [ Born Again ]

wiedzialem. nie mniej nie da rady nie przyjmowac sie facetem. w moim wieku chyba nawet nie wypada sie nie przyjmowac:(
p

09.02.2004
11:57
[13]

yasiu [ Konsul ]

nic w tym dziwnego, zreszta to chyba jeden z elementow sprawiajacych ze SH jest uznawany za jedna z najlepszych gierek... takze moim zdaniem nic strasznego sie z toba nie dzieje - pamietaj tylko zeby sie za bardzo nie zwiazywac w momencie smierci bohatera :P :)

09.02.2004
14:04
[14]

cneyhaz [ Generał dywizji ]

Znaczy to ze gra jest Ci wazna a postacie jeszcze wazniejsze...Jesli uznajesz ze to cos wielce dziwnego to spojz na tych wszystkich ludzi ktorzy z siebie robia "klony" ludzi znanych i/lub "szanowanych".Lepiej chyba upodobnic sie do fikcji i ujrzec w niej pasje/szczescie/zapomnienie itp. niz stawac sie "gwiazda" przez "bycie" nia.

09.02.2004
14:04
[15]

następny [ Rekrut ]

Odbija Ci.

09.02.2004
14:08
[16]

bartek [ ]

Nie jest zle. W wieku 10 lat chcialem ozenic sie z Lara Croft ;)

09.02.2004
14:09
[17]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Jasne, ze mozna. Wg mnie na tym polega caly urok _dobrych_ gier komputerowych. Im bardziej mozna sie wczuc tym gra jest lepsza (Thief, System Shock ;)). Oczywiscie ta zasada nie dotyczy strategii, gier ekonomicznych itd :>

ps. nazwanie SH2 "starociem" to chyba naduzycie ;)

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-02-09 14:13:12]

09.02.2004
14:11
[18]

Andrei [ killah beez ]

Normalka. Ja teraz gram w OF:Resistance (któryś raz z kolei kampanie) i za każdym razem się bardzo angażuje. Normalnie Victor Troska to ja! :D
Chciałbym z Nim wypić piwo, serio, fajny ma głos i w ogóle jest OKI :)

09.02.2004
14:14
smile
[19]

FemmeFatale [ One kiss made him mine ]

mozna...mi sie to zdarza wyjątkowo często :D:D

09.02.2004
14:17
smile
[20]

Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]

Dobija Ci.

Ale nie martw się, w najgorszym razie skończy się na warzywniaku :P

09.02.2004
14:18
[21]

Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]

lol, "dobija", to jest dobijające :)

09.02.2004
14:19
[22]

Hadriel [ Screener's ]

vader, a ja myslalem ze empatia to przeciwienstwo sympatii :>
ps. jesteem za odbijaniem

09.02.2004
14:22
smile
[23]

Bdx [ Senator ]

<------ Vader

trustno1 - ja nie widze nic złego w utożsamianiu się, lub wiązanie emocjonalne z postacią którą gramy w grze ( oczywiście nie dotyczy to wszystkich gier <lol2> vide pacman i wiele innych ) Powiem więcej, że tak jak niektóre filmy wpływają czasami na nasze zachowanie podczas różnych sytuacji ( naśladowanie głównego bohatera ) tak samo i gra może mieć taki wpływ - często jednak wbicie się w "skórę" naszego virtualnego przyjaciela :) nie odpowiada i nie znosi najlepiej konfrontacji rzeczywistego świata - i to są właśnie gry - pozwalają ci być kimś kim nie możesz być naprawdę. Często też, jak wspomina Lechiander, pozwala to cieszyć się bardziej z gry i wyczuć klimat.

09.02.2004
14:27
[24]

Negocjator [ * ]

_Luke_ --> Moim zdaniem strategii dotyczy tak samo jak innych gatunków gier.
Toż w takim Populusie czujemy się bogiem i utożsamiamy z nim, w Cywilizacji jesteśmy władcą/przywódcą i odczuwamy wszystkie emocje z tym związane (cieszymy się ze zwycięskich walk, rozwoju miast, nowych technologii a jesteśmy źli, gdy lud strajkuje, przeciwnik nas napadnie znienacka itd. itp.)
Uważam, że w grach strategicznych bohaterem gry jest wyobrażona postać, którą sami tworzymy.

09.02.2004
14:29
[25]

kamilll90 [ Centurion ]

odbija Ci!!!!!!!!! <lol>

09.02.2004
14:33
smile
[26]

Click-Tom [ Orange Grove Families ]

nie czytałem dokładnie wszystkich odpowiedzi bo nie mam czasu musze sie uczyć na test probne :), a co do tematu to ja miałem coś podobnego tzn. chyba za dużo grałem w Grand Theft Auto 3 i poźniej w rzeczywistość kiedy zobaczyłem jakieś podobne miejsce do tego z Liberty City to przypominała mi sie gra i miałem taką urywek przed oczami ze juz gdzieś to widziałem i ze to było w GTA 3 ! Nie wiem moze też nie jestem do końca normalny... ale takie "urywki" miałem dość czesto :D ale po upływie jakiegoś czasu przestało mi sie coś takiego dziać. Dodam tylko, że po GTA Vice City nic mi sie nie działo wiec możecie grać spokojnie :P

pozdrawiam nienormalnych :D

09.02.2004
14:33
[27]

Soll [ Senator ]

Ja tam bym wolał nie natrafić na człowieka który utożsamia się z Tonnym Vercettim z Vice City;]

09.02.2004
14:37
[28]

BLADE22 [ Krew Śmierci ]



No tak...Ale nie można sie wczować do przesady...Bo poźniej sie wszyzcy dziwią "dlaczego on myslał że potrafi latać" i stąd tyle samobujstw...Dając przykład. Juz dawno temu, grałem sobie w GTA 3. W tytm okresie wielki hit. Wczółem sie w tą gre niesmowicie jak zresztą w kazda...lecz tym razem naprawde przesadziłem. Po 12 h grania w jedną gre... gdy wieczorem wyszedłem w domu, czułem sie jak bym bylk w samej gdzie i juz dosłownie chciałem zwinąć samochód ,gdy pwstrzymała mnie moją prawdziwa wola. Od tamtego czasu z niewielkim ale znaczacym dystansem podchodze do tego typu gier.

09.02.2004
14:41
[29]

BLADE22 [ Krew Śmierci ]

Ja rownież pozdrawiam nienormalnych !! :)


I dodam że ze strategiami nie miałem takiego kłopotu z wczówaniem... :) I dobrze...

09.02.2004
14:43
smile
[30]

BukE [ Majster ]

Ja zawsze tak gram w gry. Szczegolnie wkreciłem się w całe Legacy of Kain :-)

09.02.2004
14:45
smile
[31]

bone_man [ Powered by ATI ]

Wszystkie czesci SH maja, to do siebie, ze wlasnie utozsamiasz sie z bohaterem. Nie mozesz zapomniec o bohaterach, o fabule i chcesz po jakims czasie przezyc to znowu.
Moim zdaniem o to wlasnie chodzi.

09.02.2004
14:45
smile
[32]

BukE [ Majster ]

Niee..
Najlepsze było jak grałem w Thiefa !! Wtedy jak matka wchodziła do pokoju, to kazałem jej być cicho by strażnicy mnie nie usłyszeli.. :D:D:D:D

09.02.2004
14:45
[33]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Negocjator --> widocznie mam slaba wyobraznie, bo utozsamiac sie z wladca z Civ, Moo czy innej strategii nie potrafie :)

09.02.2004
14:46
[34]

BLADE22 [ Krew Śmierci ]

Buke

Hhahahaha

No prze lol !!!!

09.02.2004
14:50
smile
[35]

Click-Tom [ Orange Grove Families ]

ja nie miałem problemu z tym ze chciałem komuś zawinąć furaka czy wyciągnąć gnata (trzeba go najpierw mieć:D) z kiermany, ale widoki które zarejestowały moje oczy odrazu skojazałem i porównywałem z tymi z GTA 3, a co do bohatera to tez było spox tylko szkoda ze było niemową, ale może też był nienormalny :D

09.02.2004
15:10
smile
[36]

ruutek [ Pretorianin ]


Spoko człowieku niejestes sam :)

09.02.2004
16:21
smile
[37]

mikmac [ Senator ]

trustno1 -->
odloz kompa na chwile chlopie :)

09.02.2004
16:30
smile
[38]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

Vader -- chyle glowe... wreszcie ktos nazwal po imieniu to co zwyklem uwazac za swoj "potencjal intelektualny"... :) naprawde... ale to jednak jest obled.. empatia boli, wiem cos o tym...

trustno - odbija Ci :]

ale rozumiem, bo i u mnie drzewiej tak bywalo.. niestety to teraz rzadki stan... :)

09.02.2004
16:41
[39]

ttwizard [ Generaďż˝ ]

no stary psychiatra czeka ^_^

09.02.2004
17:10
[40]

szagrad [ XIII. STOLETÍ ]

Moze jest jeszcze ratunek odstaw kompa na kilka dni

09.02.2004
19:50
[41]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

trustno1===> Nie martw się . Nie jest z tobą jeszcze tak źle . Jak będziesz skakał po meblach sądząc ,że jesteś perskim księciem to już nie będzie żartów . Po upadku trudno będzie ci się zresetować .

09.02.2004
19:52
smile
[42]

..KmP.. [ Designed by AI ]

Nie odbija Ci.

09.02.2004
20:08
smile
[43]

^Piotrek^ [ Toilet Tantalizer ]

trustno1---> pewnie że można, mnie na przykład wszelkiej maści wyciskacze łeż nie biorą(no oprócz zielonej mili, po której mi autentycznie smutno było) a przy FF VII się poryczałem po śmierci Aeris :).

SH 2 to druga sprawa, to jest chyba jedyna gra przy ktorej miałem autentyczny dylemat - grać( bo chce przejść dalej) czy nie grać(bo nie chcę czuć tego lęku i co najważniejsze - osamotnienia). SH jest też jedyną grą po ktorej mam depreche jak się patzy :).

właśnie dla tego klimat gry jest ważny, w takmi AvP 2 nie raz i nie dwa zdaża się walić po ścianach bo wydaje ci się "że cos tam przebiegło," itp. itd.

09.02.2004
20:11
smile
[44]

Adamss [ -betting addiction- ]

Moim zdaniem zdecydowanie Ci odbija.

09.02.2004
20:12
smile
[45]

luton [ Konsul ]

hehe..to stan dosc czesty...moim zdaniem bardziej niebezpieczny gdystopien kreacji postaci jest duzy...jak w RPG-ach...moj znajomy tak sie zidentyfikowal z postaci ze rzucil na siebei czar lewitacji i wyskoczyl z pierwszego pietra...zlamal noge bo...nie pomyslal baran, ze ma za malo punktow magii....

09.02.2004
20:29
smile
[46]

Conroy [ Dwie Szopy ]

Ja miałem to samo podczas gry w Hitmana (głównie 2). Żal mi było faceta, robił to bo musiał. Naprawdę to przeżyłem, jak w żadnej innej grze.

09.02.2004
20:31
smile
[47]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

mnie wzruszyl pacman
rozbawil setnie donkeykong
przestraszyl bardzo samochodzik z moon patrol

09.02.2004
20:38
[48]

Danger [ Konsul ]

Nie dlaczego ma ci odbijać. Kiedyś utorzsamiano się z bohaterami książek, dziś to miejsce zajeły postacie z gier.
Moim zdaniem jest to całkiem pozytywne zjawisko gdzyż pozwala poczuć i doświadczyć, czegoś z czym normalnie się
nie ztykamy. Jednak trzeba zachowac możność odróżnienia gier od żeczywistości. Z resztą każdy chyba zdaje sobie
z tego sprawe.

09.02.2004
20:51
[49]

Gangsta Man [ Konsul ]

Moja propozycja: idź do lekarza :D

09.02.2004
21:09
[50]

N_U_N [ Kierownik Oredownik ]

lecz się na nogi bo na głowe za późno. odp*e*d*la ci!!!

12.02.2004
12:21
[51]

trustno1 [ Born Again ]

skonczylem
znowu
ale zaczynam jeszcze raz - cos jest nie tak, cos przeoczylem, nie za bardzo wiem, co, ale jak sie zorientuje, nie omieszkam sie podzielic...


btw - jak uzyskac ufo ending? moze to zakonczenie nie zdoluje:)
p

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.