GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

zaraza...

06.02.2004
10:28
smile
[1]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

zaraza...

Ostatnio coraz więcej chorób się pleni... jak nie sars, to ptasia grypa. To ostatnie znaleziono właśnie u świń. O aids nawet nie wspominam. Czyżby natura postanowiła wyrgulować populację ludzi?

06.02.2004
10:34
smile
[2]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Coś w tym jest... Szkoda, że te wirusy pojawiają się znikąd i nie ma na nie szybkiego ratunku. Medycyna mimo, że tak rozwinięta nadal boryka się z takimi samymi problemami.

06.02.2004
10:36
[3]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Za którymś razem może się nie udać.

BTW, specjalna komisja ONZ obradowała dwa dni stwierdzając w końcu, że ptasia grypa jest niebezpieczna i trzeba ją zatrzymać.

06.02.2004
10:41
[4]

Dagger [ Legend ]

Myśle że same wirusy to wbrew pozorom mniejszy problem - a raczej inaczej mowiąć i tak nie rozwiązywalny - taka ich natura że się mutują. Dzięki zróznicowaniu genetycznemu i tak zawsze część ludzi przeżyje.

Poważniejszą sprawą jest wpływ ingerencji człowieka o wiele bardziej widoczny jeśli chodzi o bakterie - poprzez szafowanie antybiotykami (również w hodowli zwierząt) sami tworzymy nowe odporne szczepy. Przez to wracają choroby, które powoli wydawały się znikać (przynajmniej z Europy) - jak chociażby nowe mutacje gruźlicy.

06.02.2004
11:32
[5]

AK [ Senator ]

Geez, jak trudno zrozumieć że przyroda nie znosi próżni. Jak jest czegoś dużo, to szybko coś zmutuje, by wykorzystać ogromne i niewykorzystane zasoby "pożywienia/gospodarzy", których nie opanowała jeszcze konkurencja. W naturalnych warunkach każdy gatunek ma swoje stałe "atrakcje", do których jest przyzywczajony. W toku ewolucji wytwarza się równowaga pasożyt(zarazek)/żywiciel, co więcej, zarazkom zależy na tym by żywiciel posłużył im jak najdłużej. A co my robimy? Rżniemy wszystko równo, od dżumy po zwykły katar. Równowagę szlag trafia. Zarazkom przestaje się opłacać powolna konsumpcja, muszą "wpaść" do ciała szybko, namnożyć się ile wlezie i roznieść się zanim pogonimy je antybiotykami. Dla przyrody nasza populacja jest zastawionym stołem, pełnym atrakcyjnych, pożywnych gospodaży w dobrym zdrowiu, którzy aż się proszą by coś nauczyło się na nich "żerować". I to coś nadchodzi, z wielkich wylęgarni Afryki, Azji i Ameryki Południowej, gdzie służba medyczna i higiena nie są nawet na poziomie żenującym, lecz często nie ma ich wcale, a w dodatku ludzie i zwierzęta żyją w wielkich ilościach tuż obok siebie, skutkiem czego każda korzystna mutacja, która pozwoli zarazkowi przeskoczyć z gatunku na gatunek, natychmiast rozrasta się w siłę. W tych to częściach świata ludności zaczyna ostro przybywać, więc radzę się przyzwyczaić, bo będzie gorzej.

06.02.2004
11:39
smile
[6]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

W zeszla niedziela idac na Rybek Gl. ul.Szewska zobaczylem wycieczke japonczykow lub chinoli. 2 babki mialy takie maseczki jak gosc na foto obok=====?

06.02.2004
11:56
[7]

wildone [ Konsul ]

Naukowcy(nie pamiętam dokładnie kto) stwierdzili że średnio co rok pojawia się i będzie pojawiać się nowy wirus na świecie. Nic dobrego to nie wróży. Ale przyznać trzeba że odkąd ludzie zamieszkali w miastach to ich organizmy stały się mniej odporne na choroby. Teraz wiele os. siedzi w domach i mało kto uprawia jakieś sporty, ludzie tłoczą się na małych przestrzeniach itp.
Problemem jest też transport. Dzisiaj zakażony człowiek może z jednego końca świata przenieść chorobę na drugi koniec w jeden dzień.
Krótko mówiąc tragedia

06.02.2004
12:34
[8]

AK [ Senator ]

wildone - to nie sport jest tu przyczyną, lecz pęd ku czystości. Już teraz zatrważająco rośnie liczba alergików. Nic dziwnego, skoro dzieci są wychowywane w tak paranoicznej czystości że ich organizmy nie mają na czym "wytrenować" swojej odporności. Układ odpornościowy każdego zwierzęcia musi się nauczyć utrzymywać równowagę i odpowiadać adekwatnie do zagrożenia. Niestety, gdy taki człowiek dorośnie i wyjdzie na "świeże powietrze", układ odpornościowy szaleje, gwałtownie reagując na zetknięcie się z każdym obcym ciałem. To nie tylko choroby mutują. To także my stajemy się coraz mniej odpornii.

06.02.2004
12:40
[9]

Chejron [ Rammstein and Tool ]

Dobrze chociaż, że owa ptasia grypa występuję jak narazie tylko w Azji.

Przykro, żę tak mówie, ale te 2 miliardy Chinoli jakoś sobie z tym poradzą, a że tam ich z 1000 zginie, to pestka. no bo czym jest 1000 przy 2 miliardach?

Jak dotąd wszystkie te wirusy pochodzą z Azji. Najpierw SARS potem Ptasia Grypa. Czyżby zółtci byly tak bardzo niehigieniczni i nie stosowali żadnych zabezpieczen i w ten sposób mnożą się u nich choroby?

Wypowiedź została zmodyfikowana przez jej autora [2004-02-06 12:40:12]

06.02.2004
13:07
smile
[10]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

nie do konca sie z tym zgodze..

popatrzcie na to historycznie - na dzume, czarna ospe... ile milionow ludzi zginelo na choroby, ktore juz sa opanowane lub zniknely...

a to, ze jest nas za duzo to przeciez jasne.. i ze natura nas rowniez przetrzebi to dla mnie tez nie dziwne... w koncu jestesmy jak zaraza dla tej planety.. nie martwcie sie, juz leci gdzies jakas kometa lub asteroid ktorej trajektoria niesie rozwiazanie... :)

06.02.2004
13:26
smile
[11]

SirGoldi [ Gladiator ]

Mazio tylko za ile doleci??? :)

06.02.2004
13:29
[12]

wildone [ Konsul ]

Ak - masz racje ale niedokońca. Sport też odgrywa tu swoją role. Jak mówi przysłowie "Sport to zdrowie". Jest różnica miedzy organizmem os. przesiadującej cały dzień prze monitorem albo TV a osoby aktywnej fizycznie.
Dodał bym tu jeszcze witaminy i leki. Najnowsze badania naukowe wykazują wyraźny związek zachorowań na nowotwory z nadużywaniem witamin. Ich nadmiar może zaszkodzić i to poważnie. Wrzycając w siebie tony witaminy C czy E, nazażamy się na trudne do przewidzenia komplikacje. Z lekami jest podobny problem. Jak spomniałeś AK choroby mutują. Z części badań wynika, że ponad 70 proc. dolegliwości, na które przepisywane są antybiotyki, to schorzenia wirusowe - a to oznacza, że leczenie ich tymi lekami po prostu nie ma sensu. Nadużywanie ich lub niewłaściwe stosowanie, przede wszystkim przerwanie terapii, gdy tylko chory poczuje się lepiej, prowadzi do powstania szczepów superzarazków, które są oporne na istniejące specyfiki. POprostu człowiek ma głupi nawyk łukania leków przy byle powodzie.

06.02.2004
14:09
smile
[13]

milys [ spamer ]

SirGoldi -----> doleci pojutrze :P

06.02.2004
14:44
[14]

bartol1414 [ ignoruj mnie ]

albo jeszcze wczesniej albo jeszcze pozniej doleci... oby pozniej ;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.