GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Popatrzcie na idiote pracujacego w Microsoft

08.01.2002
13:23
[1]

Azzie127 [ Pretorianin ]

Popatrzcie na idiote pracujacego w Microsoft

Obejrzyjcie ten filmik... Po prostu rece opadaja... Koles jest chyba niezle pierdykniety... Podobnie chyba jak ludzie z Amwaya... Przeciez on z siebie robi kompletnego kretyna... :)

08.01.2002
13:24
[2]

Azzie127 [ Pretorianin ]

A tutaj drugi, krotszy ale rownie smieszny :>>>

08.01.2002
13:34
smile
[3]

massca [ ]

he he he to nie idiota, tylko prezes i dyrektor Microsoft, Steve Ballmer jego wystapienia publiczne to kultowa rzecz :))))))) w niemieckim wydaniu MAXa byl nawet ostatnio o tym artykul....... ciekawe jak jedzie na imprezach firmowych :))))) jak dla mnie - równy koleś :)))))))

08.01.2002
13:36
[4]

The Dragon [ Eternal ]

Hahahaha :))) Ale koles ;))))

08.01.2002
13:38
[5]

Azzie127 [ Pretorianin ]

Poci sie jak dzika swinia :)))) Tylko nie rozumiem czemu jest taki gruby. Od tego latania i podskakiwania na estradzie juz dawno powinien zrzucic brzuszek :)

08.01.2002
13:40
[6]

massca [ ]

azzie - to jest amerykanska menatalnosc i styl bycia, dla wielu z nas niezrozumialy. ale bym chcial pracowac w firmie z takim szefem a nie jakims sztywniakiem w szarym garniturze, ktorego poczatek przemowienia jest sygnalem do spania...... no a identyfikacja z firma to juz zupelnie inny wymiar :))))))

08.01.2002
13:43
[7]

Azzie127 [ Pretorianin ]

Ja jednak wolalbym miec szefa budzacego szacunek nie tylko swoim stanowiskiem ale takze zachowaniem... Nie potrafilbym chyba (?) szanowac swego szefa ktory zachowuje sie jak... hmmm no wlasnie tak :) No ale w koncu to amerykanie... :) I... love... this... company yeeee :))))

08.01.2002
13:45
[8]

massca [ ]

no widzisz. nie wiem ile lat pracujesz zawodowo i w ilu firmach pracowales, ale ja juz troche przeszedlem i we mnie wiekszy szacunek wzbudza takie zachowanie i zwiazanie emocjonalne z firma niz nadecie i zgarnianie kasy za nic przez pana prezesa ktory wyladowal na stolu z tzw. "klucza partyjnego".........

08.01.2002
13:53
[9]

Azzie127 [ Pretorianin ]

Pracuje dwa lata i pracowalem w sumie w 5. miejscach :) Nie mowie o skrajnosci: bufon ktory sie nie zniza do poziomu szeregowych pracownikow bo uwlaczaloby to jego godnosci. Ale tez skrajnoscia dla mnie jest szef ktory by przychodzil do pokoju i zaczalby podskakiwac i wyc jak orangutan :) Krzyczac "Kocham moja firme. Kocham swoja prace! Ubezpieczenia!!! Ubezpieczenia!!! JEEEEE Kocham ubezpieczenia i agentow ubezpieczeniowych" :)))) Idealem byloby cos pomiedzy...

08.01.2002
14:00
[10]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Wiele już w życiu widziałem, ale to przerasta nawet Amwaya. Ja rozumiem odmienność kulturowa i mentalność, ale to jest wariat! A wariaci są wszędzie tacy sami... :). Wyobrażacie sobie coś takiego u nas? Zaraz by go wzięli w kaftan i po sprawie... Co nie przeszkadza temu gościowi przewodzić jednej z najbogatszych firm na świecie.

08.01.2002
14:06
[11]

PrEd4ToR [ ››SuperNatural‹‹ ]

aaaleeee deeeebilllll !!!!!!- z tego goscia oczywiscie no on byl chyba na jakims narkotyku ;-)

08.01.2002
14:55
[12]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

Obawiam sie ze ten "Gość" ma powody zeby skakać z radości :-) Massca zgadzam sie z tobą całkowicie to amerykański styl hehe, tacy są Amerykanie my jesteśmy zato narodem nażekającym i krytykującym wszystko co ma się inaczej niz my :-)))

08.01.2002
14:59
[13]

massca [ ]

no dokladnie......... "wariat" "debil" "narkoman"......... eh dobrze ze my polacy tacy porzadni. zawsze. powazni. stateczni. bóg. honor. ojczyzna. sumiasty wąs pod nosem. i tylko przy litrze dobrej polskiej wódeczki umiemy sie troche wyluzować. ...

08.01.2002
15:02
smile
[14]

kiowas [ Legend ]

Osobiscie nie chcialbym miec smierdzacego, spoconego, robiacego z siebie idiote na oczach setek ludzi szefa. Taki ktos nic soba dla mnie nie reprezentuje co rowna sie brakowi szacunku dla niego, a jak goscia nie szanuje tona pewno dla niego nie pracuje.

08.01.2002
15:04
smile
[15]

massca [ ]

kiowas - moge zapytac gdzie pracujesz ?

08.01.2002
15:08
[16]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

massca -> sorry, ale nie chciałbym mieć szefa, z którego na każdym zebraniu bym brechtał :))) To by się źle dla mnie skończyło ;) A tak abstrahując - koleś może i jest dobry w tym, co robi, ale ma taki niepokojący błysk w oku - wyobrażasz sobie co by się stało, gdyby miał z MS odchodzić? ;)))) BTW podobny błysk ma taki koleś na bodajże Discovery - prowadzi program o niebezpiecznych zwierzakach, to się chyba nazywa "Croc Files" - i ochoczo wpierdziela się tam, gdzie go nie proszą (przykład ekstremalny - "O, nora niedźwiedzia. Sprawdźmy czy niedźwiedź jest u siebie" - i hop łbem naprzód do dziury :))). Tacy ludzie mogą być po prostu niebezpieczni IMO - i na takiego wygląda Ballmer.

08.01.2002
15:08
smile
[17]

kiowas [ Legend ]

Jakbym powiedzial, ze nigdzie to pewnie bys mnie wysmial mowiac, ze nie mam pojecia o czym mowie, moje zerowe doswiadczenie nie upowaznia mnie do wystawiania takich opinii itp. Ja natomiast twierdze, ze tacy kolesie odstreczaja mnie na pierwszy rzut oka i mam nadzieje nigdy sie z takimi nie spotkac (ale pewnie niestety dane mi to bedzie). Aha, pracuje w malej gownianej firmie komputerowej, z ktorej zamierzam uciec przy byle okazji, choc pewnie nie przed wakacjami :))

08.01.2002
15:14
smile
[18]

massca [ ]

najpierw kiowas , bo cubituss specjalnie mnie prowokuje, stary koń. kiowasie : piszesz : "pracuje w malej gownianej firmie komputerowej, z ktorej zamierzam uciec przy byle okazji, choc pewnie nie przed wakacjami :)) " no git. i teraz wyobraz sobie ze spotyka cie pan z firmy na literke M. , docenia twoja wiedze i umiejetnosci i proponuje ci prace w firmie M. dostajesz pare patykow na poczatek, laptopika, opcje na akcje itd. na szkolenie lecisz sobie do atlanty na pare tygodni. moze nawet uda ci sie zalapac na taki "wystep" glownego prezesa ? ciekawe czy nadal bys uwazal swojego szefa za "robiacego z siebie smierdzacego idiote" czy stwierdzilbys ze koleś jest wyluzowany, ma poczucie humoru i oddany temu co robi ?? hmmmmmm?

08.01.2002
15:15
smile
[19]

Capt. Krzysztow [ Kapitan Gwiezdnej Floty ]

Fajny film! Czuję się dowartościowany :-)) Pozdrawiam.

08.01.2002
15:19
smile
[20]

kiowas [ Legend ]

massca ---> powiem ci szczerze - bardzo, bardzo bym chcial miec taka okazje w zyciu, na poczatek miodzio. A myslalbym sobie tak: " Ale mam smierdzacego, spoconego, robiacego z siebie przed setkami ludzi idiote szefa, ale grunt, ze mi dobrze placi ". Wiem, wiem, jestem materialista, ale pytanie nie dotyczylo moralnych aspektow mojej pracy, ale pogladow na takie a nie inne zachowanie szefa. I wlasnie tak je widze.

08.01.2002
15:21
[21]

massca [ ]

kiowas - moglbys tak pomyslec, ale mozliwe ze wowczas dlugo bys nie popracowal w M. :))) albo przynajmniej musialbys udawac ze wszystko jest cool :))))))

08.01.2002
15:24
[22]

tacoma [ Legionista ]

cóż, codzienny biznes to nie to samo co zagrzewanie do boju 10 tysięcy ludzi. *prawie* wszystkie amerykańskie firmy robią tego rodzaju szoł dla pracowników, nie ma co się podniecać. to że ktoś się poci... nasze organizmy nie są przesadnie hermetyczne:-) a chyba lepiej mieć szefa wariata-pasjonata niż nudziarza w garniturku

08.01.2002
15:28
smile
[23]

kiowas [ Legend ]

massca ---> utrafiles w samo sedno - UDAWALBYM :)))

08.01.2002
15:30
[24]

Owen [ ]

Ogólnie. Styl zarządzania w Stanach, w Europie i w Japoni jest zupełnie inny. W Europie oczekuje się najczęściej, że zwierzchnik będzie osobą bardziej kompetentną, potrafiącą udzielić odpowiedzi na pytania na jakie podwładny nie będzie w stanie odpowiedzieć. W Stanach jak wspomniałem jest zupełnie inaczej, chociaż zastrzegam. Zwierzchnik może wiedzieć więcej ale nie jest to od niego wymagane. Wymagane są od niego umiejętności innego rodzaju. Tzw. soft skills, czyli np. umiejętność odpowiedniego słuchania i odpowiadania na zagadnienia, zarządzania ludźmi, umiejętność odnajdywania a nie posiadania wiedzy. Zwierzchnik ma być coachem (stąd coaching) - czyli potrafić wskazać kierunek. Identyfikacja z firmą i umiejętność przemawiania (vide filmik) specyficzna dla danej organizacji jest również jednym z soft skills. Moja wypowiedź powyżej jest oparta o wiedzę akademicką, ale również o doświadczenie z pracy z ludźmi z tego obszaru kulturowego. Możemy się śmiać z trygo co on robi. Ale on jest skuteczny. I tego się od niego oczekuje :-)

08.01.2002
15:36
[25]

MartinX [ Chor��y ]

Panowie nic nie widzicie. Bo wszak nie wytarczy patrzec trzeba tez widzieć. Jego sachowanie mozna by było nazwac kontrowersyjnym ale ma ono swój cel. Po pierwsze kiedys jeden czlowiek powiedzial: Nie istotne co o mnie mówia wazne zeby mówili. Facet zachowuje sie tak jak widać dlaczego? Ma taki styl i widocznie ma tez przymioty które go predystynuja do zajmowania takiego stanowiska. Toż to wszak dla firmy majatek darmowa reklama, filmiki lataja po sieci ludzie dyskutuja cel osiagniety. A dla mlodych pracowników zaczynajacych kariere zawodowa dobra rada. Nie ocaniaj pochopnie swojego szefa szanuj szefa swego możesz miec gorszego, dlaczego widocznie posiada talenty które pozwoliły mu byc twoim szefem, uczcie się. Jak twuj szef powie że jest upał to masz pocic sie na zawołanie jak pierdnie masz się giąć jak po udeżeniem wichru tylko uwaga zbyt słuzalcze zachowanie i zbyt siarczysty pocałunek złożony na tyłku przelożonego może być poczytany za wrogośc i obraze. Gebe trzymajcie na kłódke oczy szeroko otwarte i portwel przy sobie.Nauczcie się tez wykonywac polecenia co do joty ani wiecej ani mniej. Wasze opinje wygłaszane na łamach forum nie zaszkodza wam ale sami sobie modelujecie w głowie podejście do przełozonych. To oni was wybieraja nie wy ich trzeba o tym pamietać. A propo szkolenia motywacyjnego działa, jak nie wierzysz gleboko w słusznośc tego co robisz to źle to robisz. Niewiem dlaczego ktos zmiena robote 5 trazy w ciagu dwóch lat u mnie miał by powazne problemyz zatrudnieniem. No chyba ze ma taki styl i jest Bosko dobry i zatrudnienie go na 5 miesiecy opłaci mi sie ale.......... Jak sie nie ma pojecia o czyms to sie o tym nie gada to apropo Wypowiedzi tyczacej Amwaya, tak tak kolego jestes niekompetentny i sie osmieszasz, poczytaj, dowiedz sie poptaj a potem mów ignoranci i niedoinformowani to straszna plaga niczym zaraza. Dobra kończe Ps. Ciekawe czy się podniesie wrzask. Ps.ps. mysle że tak Najpierw pomysl potem Powiedz lub napisz Z wyrazami Szacunku MartinX.

08.01.2002
15:37
[26]

tacoma [ Legionista ]

Owen - racja. dlatego samo hasło 'idiota z MS' jest nieporozumieniem. jak ktoś się uważa za wielkiego kozaka, to niech spróbuje tak rządzić swoją firmą żeby miała 2x więcej rezerw walutowych niż NBP:)))

08.01.2002
15:38
[27]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Owen - Nie napisałeś jeszcze jaki jest model zarządzania w Japonii. Ale nie musisz pisać ;-) ...

08.01.2002
15:39
[28]

MartinX [ Chor��y ]

Owen podpisuje sie wszystkimi kończynami pod tym co napisałeś wszystkimi. Z wrazami szacunku MartinX

08.01.2002
15:43
smile
[29]

massca [ ]

no no ..... myslalem ze zostane sam na polu walki, milo przeczytac pare sensownych wypowiedzi wychodzacych poza schemat "krety i spocony idiota"

08.01.2002
15:52
[30]

tacoma [ Legionista ]

uwielbiam czytać tematy 'ten wstrętny Microsoft' tak samo jak wszyscy pracownicy tej firmy pozdrowię od Was Steve'a

08.01.2002
15:57
smile
[31]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

MartinX -> Sorry, z całym szacunkiem - ale jeśli wypowiadasz się z pozycji szefa (o ile dobrze zrozumiałem - nie wiem, strasznie pokaleczyłeś to co chciałeś powiedzieć), to wysyłanie tak niechlujnego i pełnego błędów tekstu mnie, jako teoretycznego pracownika, zniechęciłoby i sprawiło, że straciłbym wobec Ciebie (jako wobec szefa) prawie zupełnie szacunek... Podobnie zachowywałbym się wobec szefa, który robi z siebie małpę...

08.01.2002
16:04
smile
[32]

massca [ ]

Dlatego Cubi prawdopodobnie nigdy nie bedziesz pracowal w MS bo twoja polska duma nie pozwoli ci na to zeby góry kapuchy dostawać od małpy :))))))

08.01.2002
16:09
[33]

Azzie127 [ Pretorianin ]

Co sie tyczy 5 prac w 2 lata to kto mowil ze pracowal w jednej na raz? Tak sie sklada ze przez te dwa lata pracowalem w CONAJMNIEJ dwoch firmach na raz. A co do zadowolenia pracodawcy z mego trudu to podwyzka sumaryczna o 150% w ciagu roku chyba o czyms swiadczy... "Jak sie nie ma pojecia o czyms to sie o tym nie gada" - jak widac latwo zauwazyc zapalke w czyims oku ale trudno belke w swoim wlasnym. (bez skojarzen co do ministra finansow :) ) Co do amwaya. Tak sie sklada ze akurat wiem co mowie i wiem jak wygladaly ich konferencje. I jak prali mozg przez swoje "motywujace" metody. Spiewanie razem i inne glupoty... Pan Steve nie robi nic innego. Ciesze sie ze moj adwersarz nie jest w stanie przedstawic zadnych argumentow na poparcie swoich tez o moim ignoranctwie, co tylko ulatwia mi polemike z nim... Szanowny przedmowca moglby tez rozwinac swoje credo do "najpierw pomysl, potem pomysl jak to napisac zeby bylo jasne i przejzyste" bo niektore jego zdania przyprawilyby poloniste o zawal a filozofa zachecilyby do rozwazan nad mnogosci lub brakiem sensu w nich. PS: Ciekaw jestem czy koledze podoba sie pisanie zarzutow bez pisania do kogo one sie tycza. Moze koledze brak odwagi zeby wymienic po imieniu osoby ktore atakuje?

08.01.2002
16:10
[34]

tramer [ ]

z tego co widzę to wystarczy podsumować: tylko bogaty jest ekscentryczny, biedny pozostaje jedynie wariatem. i to niby ma usprawiedliwiać tego tłuścioszka? to tylko człowiek. jakby miał u niego pracować, a jako prezencik bym miał dostać samochód i laptopa to wcale nie zmieniło by tego czym gość jest: lekkim szajbusem. nie muszę mu tego mówić w twarz. samochód chętnie przyjmę. myślisz że wszyscy na tej MS sali myślą jaki to gość jest wyjebisty i fajny, bo zachowuje się jak po prochach? wątpię. po prostu się boją. zależy im na kasie. a to błędne koło. kasa nie robi z wariata kogoś innego...

08.01.2002
16:12
[35]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

massca -> well ;)) Duma nie ma tu nic do rzeczy, przecież nie pisałem, że bym nie pracował, tylko, że nie miałbym do szefa szacunku :) Sprowadzałoby się to do tego, że robiłbym swoje i ograniczał kontakty z szefem do niezbędnego minimum. ... o kurde, ja tak przecież mam właśnie teraz!!!!! ;)))))))))

08.01.2002
16:14
[36]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Cubituss - Ale od Steva Irwina, to się odczep ;) Koleś naprawdę wie co robi. A większego profesjonalisty w łapaniu krokodyli to nie ma. Wiesz dlaczego może wydawać się dizwny. Bo ma pasję, której inni nie potrafią zrozumieć. A poza tym nie robi z tego jakiejś religii. Inni (herpetolodzy zwłaszcza) chrzanią: jakie to jest niebezpieczne, tylko wybrani mogą dokonać tego typu sztuczek. Za przeproszeniem (moderatorów też :) pieprzą takie głupoty że się mózg lasuje. A ludzie naiwni w to wierzą. Oczywiście łapanie aligatora, to nie przekładanie papierków w biurze, ale nie można z tego robić jakiś nadludzkich umiejętności. Bo za przeproszeniem wychodzi się na idiotę. A ludzie z branży to już w ogóle nie będa z tobą gadać.

08.01.2002
16:18
[37]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Viti -> ale ja nie twierdzę wcale, że Irwin nie zna się na tym co robi! (podobnie zresztą zna się na swojej robocie Ballmer). Twierdzę tylko, że obaj są szajbusami, to wszystko :)

08.01.2002
16:19
[38]

tacoma [ Legionista ]

laptop do pracy w domu i samochód do jeżdżenia ze spotkania na spotkanie to prezenciki... aż przykro to komentować, leżącego się nie kopie czy to jest bogaty wariat? czujesz się bardziej normalny pierdząc w stołek i narzekając?

08.01.2002
16:19
[39]

Azzie127 [ Pretorianin ]

Cubituss: Oderwales sie wreszcie od swojej nowej konsoli? :) Zgadzam sie z tramerem. Gdyby ktos zachowywal sie identycznie jak koles z MS tylko ze robilby to przed calym skladem swej firmy czyli np 10 osobami, to kazdy by stwierdzil ze jest kompletnym szajbusem... Kasa i wladza nie czyni ludzi lepszymi...

08.01.2002
16:22
[40]

tramer [ ]

niekiedy pasja przeradza się w szaleństwo. szaleństwo które potrafi komuś zasłonić cały świat. dla nich to może i fajnie, ale nazywać to po imieniu mamy prawo...

08.01.2002
16:25
smile
[41]

massca [ ]

to moze ktos z szanownych kolegow zdefiniuje "szaleństwo" albo "szajbus" ???? bo jak dla mnie to jest po prostu żywiołowe wystąpienie publiczne przed pracownikami swojej firmy.

08.01.2002
16:30
[42]

Azzie127 [ Pretorianin ]

szalenstwo: 1.postepowaie wykraczajace poza przeciente normy, zwyczaje 2. stan psychiczny czlowieka nie panujacego nad soba, ogarnietego wielka namietnoscia, wielkim gniewem, wielka radoscia, stan wielkiego podniecenia, szal Jak widac nasz pacjent pasuje do obu definicji. Cytat za slownikiem jezyka polskiego pwn.

08.01.2002
16:31
[43]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Azzie127 -> ja się od niej odrywam często, nie jestem fanatykiem, jak co poniektórzy ;))), po prostu poszerzam horyzonty i doświadczenia :) MassCa -> szaleństwo bądź szajbus - szaleństwem nazywam zachowanie wyłamujące się na tyle z ogólnie przyjętego standardu, że staje się to dla mnie nie tylko dziwne, ale nawet niesmaczne, gorszące i żenujące. Podkreślam kolejność - najpierw dziwne, potem pozostałe przymiotniki (cobyś mi nie udowodnił zaraz, że koleś rzygający na imprezie jest według mnie szajbusem :))))

08.01.2002
16:33
[44]

tramer [ ]

"szaleństwo" na tym świecie definiowane jest poprzez relację większość - mniejszość. są pewne normy i zasady, przyjęło się że człowiek zazwyczaj nie skacze, nie drze się, nie wpada w jakiś trans z byle pierdoły jak spotkanie z pracownikami. staramy się ustalić pewną granicę tak? w takim razie powiedz mi gdzie by się skończyło "żywiołowe wystąpienie", a zaczęło szaleństwo? jakby zdjął spodnie i oddał mocz na podium? w końcu można "zsikać się ze szczęścia", ot to nic nadzwyczajnego... proszę proszę, zacznie się zaraz ustalanie granic...

08.01.2002
16:33
[45]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Azzie127 -> ja się od niej odrywam często, nie jestem fanatykiem, jak co poniektórzy ;))), po prostu poszerzam horyzonty i doświadczenia :) MassCa -> szaleństwo bądź szajbus - szaleństwem nazywam zachowanie wyłamujące się na tyle z ogólnie przyjętego standardu, że staje się to dla mnie nie tylko dziwne, ale nawet niesmaczne, gorszące i żenujące. Podkreślam kolejność - najpierw dziwne, potem pozostałe przymiotniki (cobyś mi nie udowodnił zaraz, że koleś rzygający na imprezie jest według mnie szajbusem :))))

08.01.2002
16:34
[46]

Attyla [ Legend ]

Takich szalencow jak ten z filmikow moglbym paru pokazac nawet u mnie w firmie... To nie jest smieszne. To jest choroba...

08.01.2002
16:35
smile
[47]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Cubituss - Może u nich takie zachowania sa normalne. Kulturowo odmienne. Mi to w sumie wisi jak ktoś się zachowuje w firmie za oceanem. Możliwe że oni by tak samo patrzyli na wystąpienie (w europejskim stylu) prezesa. Osobiście takie zachowanie (jak tego z microsoftu) mnie skłania do refleksji ;-) Nie wiem jakie są stereotypy w Australii. Wolę jednak opowiadanie z pasją Steva Irwina niż smuty Państwa Gucwińskich, którzy często plotą głupoty (ale to już inna sprawa). PS. Cholera wie, czy za podanie prawej ręki na przywitanie, na jakiejś Borneo, nie obcięli by ci jej :-)

08.01.2002
16:36
[48]

Owen [ ]

Azzie127, tramer ---> Filmik jest wyrwany z kontekstu. Nie wiecie jak wyględało spotaknie dalej albo wcześniej. Ocenianie kiedy posiada się tak niewiele informacji jest raczej ... mhmm... mało obiektywne. Kierujecie się emocjami. Dodatkowo odbieracie to jako reprezentanci takiego a nie innego kręgu kulturowego. Tam jest inaczej - czy chcecie tego czy nie. Dlatego jestem tutaj a nie tam. Wolę kulturę europejską. OK. Zachowuje się ekscentrycznie / dziwacznie sądząc po kilku klatkach tego filmu. I co z tego? Czy czyni to z niego gorszego szefa? Nie sądzę. Na tym poziomie liczą się jeszcze inne wartości. Powtórzę raz jeszcze - od niego wymaga się skuteczności. Inaczej będzie zachowywał się na spotaniu z bankierami finansującymi jego działalność a inaczej na dorocznym pikniku z pracownikami. Jeszcze inaczej na spotkaniu z klientami korporacji. Pozdrawiam

08.01.2002
16:41
[49]

tramer [ ]

to wiadomo. ale dla nas to ... wariat. oops, to niepoprawne politycznie: "człowiek żywiołowy". nie oceniajmy więc tego pana. nie ma co - wystarczy spojrzeć na japońców żeby przestać się dziwić czemukolwiek... ale możemy przenieść taki problem na nasz grunt. zapomnijmy o nim. widzimy teraz naszego dyrektora w firmie. wpada do sali, zaczyna drzeć japę, spocony, zsapany... skacze po stołach... co my na to? :-P

08.01.2002
16:44
[50]

Stary jak węgiel [ Pretorianin ]

Pax, Panowie Pax... Religia ameryki ma na imię "EFEKTYWNOSC" i możecie być pewni że jeżeli pomalowanie prezesa w paski a sekretarek w kółeczka podniesie efektywność firmy to za jakiś czas znalezienia prezesa bez pasków będzie trudne. Całe te sztuczki, kretywność i inne banialuki robine są po to żeby wycisnąć z pracowników coś więcej niż chcą sami dawać. A na nasz krajowy pohybel te rzeczy działają. Nikogo nie dziwi precyzyjny układ półek, towarów, kolorów i metryczek w hipermarkecie. Robiony jest w tym samym celu - przewidzieć zachowania klienta (nawet te których on sam sobie nie uświadamia) i nakłonić go do kupna. Takie same działania mające na celu podniesienie efektywności w MS uważacie za wariactwo. A gdyby tak spróbować innego toku myślenia : mój wielki szef to wariat, ja jestem od niego lepszy, jak będę się starał to mogę zostać szefem. I motor do działania w firmie uruchomiony a u nas ble..ble..pitu..pitu..a i tak będzie jak miało być.

08.01.2002
16:47
smile
[51]

tramer [ ]

efektywność, phi. wariat paski przerabia ludzi na bezwolne robolujące maszyny .... :-PPPPP

08.01.2002
16:49
[52]

Azzie127 [ Pretorianin ]

Wniosek: Szalenstwo jest efektyniejsze :)

08.01.2002
16:53
smile
[53]

massca [ ]

he he he fajnie sie slucha, szczegolnie tych ktorzy dopiero co lizneli nieco z "wielkiej kariery"....... ........posiedzicie jeszcze setki godzin na nudnych zebraniach odziani w garnitury, wyszukujac najlepszej pozycji do spania...... na firmowych imprezach spijecie sie wódą razem z panem derektorem (ktorego zdolnosci interpersonalne siegaja tylko do kieliszka i zagrychy) , kazdego ranka bedziecie sie budzic z "kurrrr*a, znowu trzeba do roboty" na ustach ....... ....to moze wtedy zatesknicie za szefem-szalencem dla ktorego wlasna firma jest pasja.........

08.01.2002
16:58
[54]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

No tak, dziadek Mass(a nie mógł się opanować, żeby podnieść tradycyjny argument 'wy gówniarze, a ja stary wyga' :))) Mass - pracuję w sumie od 3 lat. Miałem różnych szefów. Lepszy jest cichy, ale znający się na rzeczy, konkretny człowiek, niż pojebaniec dający w palnik na każdej imprezie firmowej. I tego zdania nie zmienię. A argument o większym doświadczeniu - dobrze wiesz, na co się taki argument nadaje.

08.01.2002
16:59
[55]

tramer [ ]

człowiek żyjąc w skrajności zaczyna pragnąć innej... ciekawe czy jakby Twój szef non stop zachowywał się... "żywiołowo" to też miałbyś tego dość. trzeba znaleść złoty środek... są różni ludzie, wiem - ale nie trzeba od razu robić z siebie małpy, bądź (-druga strona-) siedzieć jak debil w ultra nudnej robocie...

08.01.2002
17:04
[56]

massca [ ]

guys. mamy jeden zasadniczy problem. cala dyskusja toczy sie wokol Steve'a Ballmera, ktory jest PREZESEM firmy MS, a wy caly czas porownujecie go do swojego osobistego przelozonego ktorego kazdy z nas ma na codzien w pracy.... to jest jednak roznica....... cubituss - moje doswiadczenie mowi mi tak : im ktos jest bardziej ekscentryczny i kreatywny i im wieksza jest osobowoscia, tym wyzej zachodzi......

08.01.2002
17:12
[57]

tramer [ ]

dlatego zaporoponowałem przeniesienie motywu na rodzimy grunt. a ekscentryczność != kreatywność.

08.01.2002
17:18
smile
[58]

massca [ ]

hmmmmm no raczej ekscentrycznosc + inteligencja = kreatywnosc natomiast ekscentrycznosc bez inteligencji = blazenada

08.01.2002
17:18
[59]

Stary jak węgiel [ Pretorianin ]

Kubusiu >> tak sobie pozwalam bo mam z Tobą komiksy. Zgodnie z ksywą dłużej siedziałem na różnych spiczach firmowo-towarzyskich niż Ty pracujesz w ogólności. Te sztuczki z "kochaniem firmy" są dla takich jak Ty i inni z tego przedziału. Ja rzuciłem to w diabła i pracuję samodzielnie na własny rachunek, lecz Wy musicie robić karierę i dostrzeżenie pozytywów w skaczącym po estradzie prezesie firmy może pozwoli Wam zobaczyć coś więcej niż nudnego faceta w garniturze. Pozdrowienia PS. To jest 1 minutowy film, weź jedną minutę z własnego życia pokazującą radość z najpiękniejszego prezentu i wyświetl na necie. Gwarantuję że epitet i....a będzie jednym z łagodniejszych.

08.01.2002
17:19
[60]

tramer [ ]

no dobra, można też przyjąć że błazenada to skutek uboczny związku "ekscentryczność + inteligencja" ? bo robienie z siebie małpy raczej kreatywności nie sprzyja (chyba że ktoś kręci nową ekranizację "tarzana" - "tarzan wśród dyrektorów MS") :-)

08.01.2002
17:21
smile
[61]

tacoma [ Legionista ]

massca:))))) tramer: roboty przydają się do składania samochodów. tych tańszych

08.01.2002
17:24
[62]

tramer [ ]

robot... robot... mówię o istocie której głównym wyznacznikiem wartości jest efektywność. oto co powstało z człowieka. no wiem wiem, że bez tego regres srata tata, ale niektórym może to paść na mózg... kochasz go? tak...ale jest taki nieefektywny ;-P

08.01.2002
17:33
[63]

tacoma [ Legionista ]

a co powinno być wyznacznikiem wartości w pracy? jeśli przez to że lepiej się czuję/bawię w pracy moja firma będzie bogatsza, to mogę jakoś z tym żyć. szczególnie jako akcjonariusz:)))

08.01.2002
17:40
[64]

tramer [ ]

no efektywność, ale nie róbmy z tego jakiejś religii... spójrz jak to wygląda w japonii... jeden wielki kopiec mrówek. a to prędzej czy później pożera inne aspekty życia człowieka... aż ostatecznie... (złośliwy tramer zza winkla: "staje się podskakującym tłuściochem w paski?") yyy.... no nie o to chodziło ;-P

10.01.2002
05:29
[65]

MartinX [ Chor��y ]

Re: Azzie127 Hmmmmmmm napisałes biedaku to co mówia wszyscy o Amwayu potrząc na spodkanie z prerspektywy no....powiedzmy.....dalszej :))))))))))))) Nie jestem w Amwayu ale mam, paru przyjaciół co zwiazali sie z ta firmą i czerpia z tej okazji pokaźne dochody. Zobaczyłeś coś i .... nic nie zrozumiałeś nawet nie zastanowiłeś sie nad tym po co krzyczą, dlaczego co ? Niechciało sie leniuszek :))))))))))))) Popatrz na mecz piłkarski lub koncert rokowy, z mojej perspektywy publika wygląda o wiele bardziej rzałośnie ale przeciez to znasz rozumiesz takie zachowanie bo.....wiesz o co chodzi .....a tu nie masz zielonego pojęcia i dlatego wygłaszasz takie banialuki. Obrażasz ludzi którzy nic ci nie zawinnili, wez duży gumowy młotek i walnij sie w kolano może ci się w głowie przejaśni :))))))))))))))))))))))).A teraz mały wykładzik sztuka odnajdywania podobieństw Podobieństwo do meczu jest bardzo zbliżone( tylko towarzystwo lepiej ubrane i tak strasznie nie rzuca miechem ) . Mechanizm motywowania drużyny do leprzej gry jest taki sam tylko w Amwayu drużyna motywuje sie sama bo wszyscy sa w druzynie czyż nie proste. Poczytajcie kolego, dowiedzcie się pomyslcie. Podtrzymuje swoją opinie. Jestes niedoinformowany a mielesz i mielesz. Odpuść sobie. Martin X

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.