GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

"Za chwile dalszy ciag programu", "Komiczny Odcinek Cykliczny" - pamieta to ktos?

24.01.2004
17:03
[1]

buba [ Cuckoo For Caca ]

"Za chwile dalszy ciag programu", "Komiczny Odcinek Cykliczny" - pamieta to ktos?

Trafilem dzisiaj przypadkowo na stronie www.joemonster.org na artykul dotyczacy emitowanego kilka lat temu w telewizji „Za chwile dalszy ciag programu” i „Komiczny Odcinek Cykliczny”. Lezka zakrecila mi się w oku jak sobie przypomnialem skecze z doktorem (Mann) i siostra Irenka (Materna), Kuchnie pelna niespodzianek, rebusy, wypozyczalnie zartow , Sztukmistrza z Lublina czy chocby T-raperow znad Wisly („Teraz skupcie się psubraty bo wazniejsze padna daty”, „Mieszko Mieszko moj kolezko”). Dla mnie to jest juz klasyka. Szkoda ze teraz nie ma takich programow. Wy tez ogladaliscie te programy? A może pamietacie jakies skecze?

24.01.2004
17:05
smile
[2]

buba [ Cuckoo For Caca ]

Oto niektóre ze skeczow:


KUCHNIA PELNA NIESPODZIANEK

- Potrawą, którą dziś zaproponujemy będzie sałatka z pora.
- Znaczy duża?

* * *

- Dzień dobry, panie Wacławie. Dziś będziemy robić zupę z pro...?
- Z promili?
- Nie panie Wacławie, z proszku.

* * *

- Panie Wacławie, zwierząt nie można męczyć.
- Ależ można. Właśnie męczyłem.

* * *

Na ekranie Wasowski uwalany mąką.
- Widzę, że pan Wacław dzisiaj lekko przyprószony.
- Ależ skąd, ja dzisiaj nic nie piłem!

* * *

- Panie Wacławie, dziś będziemy robić torcik bez..., bez...?
- Bez czego?
- Bezowy, panie Wacławie

***

P: Dodamy do tego ma...???
W: ...rgarymy???
P: Nie, oczywiście, że marchewki. I całe danie jest już gotowe, panie Wa...???
W: ...ldemarze???
P: NIE, NO!!! Pan sie przecież Wacław nazywa!!!

***

P: Dzisiaj powiemy państwu jak zrobić (tu zawiesza głos) bu... bu... (czeka, aż Wasowski dokończy )
W: Burdel ???
P: Bułeczki... A bułeczki to pie... pie...
W: Nie, ja tego słowa nie powiem.
P: Pieczywo...

***

SIOSTRA IRENA:

siostra Irena: Panie doktorze, niech pan zgadnie, jakie mam piersi?
Doktor: Jak arbuzy?
Siostra: Nie, trochę mniejsze...
D: Jak pomarańcze?
S: Trochę mniejsze-raczej jak jajka...
D: Ha, ha, chyba sadzone...

***
Mann najpierw obmacuje siostrę Irenę (Materna). Po chwili:
- Równa z siostry kobieta, 60 na 60 na 60...

***

W RESTAURACJI

W knajpie do baru podchodzi gość i prosi:
– Whisky.
– Z lodem czy bez? – pyta barman.
– Z lodem – odpowiada gość.
W tym momencie barman podaje whisky i loda (rożka).


* * *

Facet w knajpie zamawia u kelnera kawę z ekspresu, kelner zasuwa na dworzec centralny i od maszynisty lokomotywy z jakiegoś ekspresu bierze filiżankę i biegnie z powrotem do knajpy.

* * *

Siedzi gość przy suto zastawionym stole i się obżera. Podchodzi drugi i mówi:
- Panie, jak pan to wszystko zje to pan utyje!
A ten mu na to:
- Ależ skąd! Kradzione nie tuczy.

* * *

Gość do barmana i mówi:
- Setkę proszę.
Barman nalewa i niechcący trąca palcem tak, że kieliszek się przewraca i wszystko się wylewa.
Klient:
- Jeszcze raz to samo.
Barman znów nalewa i przewraca kieliszek palcem, wódka się wylewa.

* * *

Podchodzi kelner i pyta co podać.
– Wołowinę po angielsku.
Za jakiś czas kelner przychodzi, podaje i mówi:
– Proszę.
– Ale przecież ja zamawiałem po angielsku!
– A, to przepraszam.
Kelner zabiera talerz, stawia z powrotem i mówi:
– Here you are.

***
AKADEMIA HUMORU ZOLNIERSKIEGO

W okopie siedzi żołnierz, dowódca chyba. W tle słychać wybuchy, naloty itp. Dowódca chwyta za telefon i dzwoni:
- Kwatera główna?!… Nie damy rady!!! Przyślijcie nam cztery pułki!!!… Halo?!… Pułki nie bułki!!!!!! – i do siebie – Co za debile w tej kwaterze głównej…
Za chwilę przychodzi Szczęśniak i wysypuje mu takie drewniane półki do wieszania na ścianie.

* * *

Na froncie żołnierze siedzą w okopie. W tle odgłosy walki, bombardowań itp. Dowódca dzwoni do centrali:
– Nie damy rady, przyślijcie nam posiłki!!!
Po chwili przychodzi kelner (Szczęśniak) z talerzami i mówi:
– Dzień dobry! Który z panów zamawiał posiłki?

***

REBUSY

Łysy ubrany w koszulkę i krótkie spodenki podbiega do Szczęśniaka i zaczyna go kopać. Podpis "ATAK WYROSTKA ".

* * *

W tle zmieniają się nazwy miesięcy, widok parku, doszło do maja... Zza drzew wychodzi facet i przewraca się.
Napis: "Przewrót majowy".

***

Leży na trawniku, a w tle dalej zmieniają się nazwy miesięcy, pojawia się listopad i gościu w końcu wstaje:
Napis: "Powstanie listopadowe"

* * *

Łysy ubrany w sukienkę stoi na trawniku, podbiega Szcześniak i wylewa na niego kubeł wody.
Napis: „ŁYSA POLANA”

* * *

Zgarbiony, uszminkowany facio, w chustce na głowie i sukience pali jakiegoś "Sporta":
Napis: STARA ALE JARA.

* * *

Na ziemi w rzędzie porozkładane ryby, Materna w stroju gimnastycznym bierze rozbieg i przeskakuje jedna po drugiej.
Napis: „BIEG PRZEZ PŁOTKI”

* * *

Stoją Wasowski i Szczęśniak w jednakowych płaszczach prochowcach.
Napis: „BRACIA SYJAMSCY”.
Potem kamera jedzie na jednego, później na drugiego i odpowiednio napisy:
„Andrzej Syjamski”,
„Robert Syjamski”.

* * *
SPORT

- Tu mają być zawody? Przecież tu jest brudno!
- Nie, nie! Tu jest Mokotów!

* * *

W piłkarskim stroju na murawie stoi Materna. Plansza z napisem: RZUT WOLNY. I teraz wszystko w zwolnionym tempie: Materna pooooooodbiega do piłki jak ślimak, kooooooopie ją, piłka leeeeeci w baaaaaardzo zwolnionym tempie.
Plansza druga: RZUT SZYBKI. Podchodzi Materna, podnosi szybkę i rzuca ją w powietrze.

* * *

- Wiesz Wojtku, oglądając olimpiadę dowiedziałem się jednej rzeczy od naszych komentatorów..
- Jakiej?
- Wiesz jak to dobrze jest NIE mieć czarno-białego telewizora, bo nie widać kto z kim walczy!
- Ta... szczególnie jak walczy biały z murzynem...

***
ROZNE

Ten młody łysy grał fryzjera. Przychodzi do niego jeden klient, siada na fotelu, a łysy zaczyna machać nad nim swoją głową. Zdenerwowany klient:
- "Panie, co Pan robi?!"
A na to fryzjer spokojnie:
- "Strzygę uszami".


* * *

Szczęśniak leży na leżaku i ma na czole bułkę i rogaliki na policzkach. Podchodzi Wasowski:
- Nie powinien pan tyle na słońcu leżeć, ma pan wypieki na twarzy.

* * *

Mann i Materna na parkingu
Mann kładzie się na mercedesie w konwulsjach i wygląda jakby miał za chwilę zwymiotować. Podchodzi Materna.
- Panie, co mi pan... Panie... Co mi pan tu robi... co mi pan robi z moim samochodem!!!
- Proszę pana, ja choruję na taki samochód

* * *

Wszyscy siedzą przy stole, ktoś rozlewa gorzałę do kieliszków, Materna odmawia:
- "....nie, dziekuję, ja się zapisałem do Anonimowych Alkoholików".
Mann
- "To ty nie możesz już pić jak człowiek, tylko musisz się gdzieś zapisywać?"

* * *

Mann wychodzi z samochodu (nie widać dokładnie jakiego), wszędzie dookoła pusto. Przechodzi na przód samochodu, schyla się, sapie i cos podnosi. Zoom, a w dłoni Manna jest korek z wina albo z szampana.
tekst:
” Wszędzie korki w tej Warszawie”

* * *

Na bazarze warzywnym podchodzi Szcześniak do stolika na którym staruszek handluje selerami. Szczesniak po kolei pyta ile kosztują pojedyncze selery. Staruszek: ten po 5 zł, ten po 5 zł, tamten po 5 zł a jeden kosztuje 10 zł.
- Dlaczego tak drogo?
- Bo to jest bestseller...

* * *

Leży sobie Materna na trawce w parku, a Mann przechodząc obok rozdeptuje mu
dłoń.
- Co mi pan zrobił?
- Poszedłem panu na rękę..

* * *

Holmes i Watson. Holmes:
– Drogi Watsonie, a cóż to leży tu na podłodze? (jakieś fragmenty zwierzęcego futerka, kłaki itp.)
Watson:
– Ależ Holmesie! Przecież sam mówiłeś, abym urwał kończyny dla królika!

* * *

Opowiadanie kryminalne. Obrazek: na podłodze leży gość, a z głowy wystaje mu taka drewniana kula inwalidzka.
Głos lektora: „Znaleziono go z kulą głowie”

* * *

Idzie łysy, w ręku trzyma prysznic – „słuchawkę” i szlauch.
– Co pan zrobił?
– Byłem brudny, więc wziąłem prysznic.

* * *

Łysy pakuje do walizki baterie R-20. Podchodzi Mann i pyta:
– Co pan robi?
Łysy:
– Ładuję baterie.
Mann:
– To ja je panu rozładuję.
Łapie za walizkę i wysypuje wszystko.

* * *

Stoi Mann na balkonie. Trzyma opartą o balustradę wagę. Materna:
– Co pan robi?
Mann:
– Zrzucam wagę – w tym momencie upuszcza ją z balkonu.

* * *

Przychodzi Sztukmistrz z Lublina (Wasowski) do dyrektora cyrku (Szczęśniak) i mówi:
– Potrafię jeść noże z ręki.
Szczęśniak:
– E, tam! Proszę pana, takie sztuki to my też potrafimy, to nic niezwykłego.
– Ale pan pozwoli, dyrektorze, że zaprezentuję – mówi Wasowski i po chwili woła: – Noro, pozwól tu!
Wchodzi Nora, podaje na dłoni jakieś jedzenie, a Wasowski oczywiście je zjada – prosto z ręki!

* * *

Na komendzie do pokoju komendanta wchodzi policjant. Komendant mówi do podwładnego:
– Aspirancie Kowalski, proszę zamknąć drzwi!
– Tak jest! – woła policjant, zdejmuje drzwi z futryny, wnosi do celi i zamyka.

***

Na biurku stoi dwóch żolnierzy. W pewnym momencie wpada jakiś oficer i krzyczy:
- Żołnierze! Zbiórka!
I żołnierze zeskakują na podłogę...

***

Dwóch gości myje zęby, po czym jeden nagle lapie się za brzuch i pędzi do wucetu. W tym momencie na ekranie pojawia się napis: "Nasza pasta czyści najlepiej"

***

Stoi dwóch kolesi, pod spodem podpisane są ich imiona, jeden z nich to Piere (czy jakoś tak). Ten drugi wręcza mu dolara. Na ekranie widać napis: "Dostał Piere dolca" :-)

***
Przychodzi Materna z roku 1970 (fryzura Afro) do Manna z roku 2000. Wypytuje go o różne rzeczy, jak to jest w tym 2000 roku, aż w końcu pyta: - A tego malucha produkują jeszcze? - Produkują - odpowiada Mann. - No to pewnie już rakieta jest, tyle przeszedł modernizacji. A Mann: Przeszedł dwie. Jedna z nich to taka, że się ta trójkątna szybka z boku nie odkleja ...

***
Mann z Materną wychodzą z lotniska w Nowym Jorku. Stoja na parkingu i zauważają banknot 100 $ leżący na chodniku.
Mann:
- Patrz to prawda, że w Ameryce pieniądze leżą na ulicy.
Materna:
- Zostaw go. Zaczniemy zbierać jutro !!!

***
Mann Podchodzi na ulicy do Wasowskiego:
- Przepraszam czy pan coś słyszał o jakimś wiecu?
- Nie nic nie słyszałem.
Podochodzi do Szczęśniaka
- A czy pan coś wie na temat wiecu?
- Nie, nic nie wiem.
Podpis na dole ekranu "Milczenie o wiec"

24.01.2004
17:59
[3]

eJay [ Gladiator ]

Heheh KOC rzadzil kiedys, szkoda ze juz tego nie puszczaja:(

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.