GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Gdybyscie mieli popelnic samobojstwo...

06.01.2002
10:52
smile
[1]

Las Ca [ Konsul ]

Gdybyscie mieli popelnic samobojstwo...

... jak byscie to zrobili?

06.01.2002
10:54
[2]

kastore [ Troll Slayer ]

hehehehehehe "UWAGI I PROPOZYCJE" trzeba było dać typ wątka "GRY AKCJI" :))

06.01.2002
10:55
smile
[3]

Las Ca [ Konsul ]

Chcialem dac strategiczne, ale sie rozmyslilem. :]

06.01.2002
10:56
[4]

mi5aser [ Nawiedzający Sny ]

było jż klka wątków o Samobojstwach poszukaj w wyszukiwarce.

06.01.2002
10:59
smile
[5]

Las Ca [ Konsul ]

k

06.01.2002
11:02
[6]

tramer [ ]

czeka człowiek czeka na jakiś ambitny post, po 1000 ankietach mniej lub bardziej durnych (od "gry wszechczasów" po "kolor butów") a tu nagle jeb, mistrzostwo durnoty... :-Q

06.01.2002
11:08
[7]

Las Ca [ Konsul ]

Nikt cI nie kaze czytac tego postu, a tak wogole drogi tramerze, to ja i ty i kazdy z uzytkownikow tego forum ma prawo zamiescic post jaki mu sie podoba. Moj post nie atakuje nikogo, nie jest wulgarny, wiec prosze sie najzwyczajniej ode mnie odpie.ee Dziekuje.

06.01.2002
11:13
[8]

tramer [ ]

ale mam prawo napisać co o nim sądzę, nie? kij ma dwa końce drogi kolego :-) eot.

06.01.2002
11:15
smile
[9]

Martinez [ Konsul ]

Może tak zastrzelić sie.... z łuku? :)

06.01.2002
11:17
smile
[10]

ShatteR [ Pretorianin ]

najlepiej szybko i bezbolesnie, moze jakby mnie jakis boiler stuknal 300km/h dzieci nie probowac w domu, zle wykonane moze zakonczyc sie przezyciem lub smiercia w meczarniach;p

06.01.2002
11:18
[11]

Jaroh_KTJ [ Chor��y ]

Nie wim jak ale na pewno zeby bylo szybko i jak najmniej bolesnie!

06.01.2002
11:18
[12]

Las Ca [ Konsul ]

tramer -> Jasne, ze mozesz, ale ewidetnie nazwales ten post "mistrzostwem durnoty" ot tak sobie, bez zadnych dowodow. Moge uwazac sie za obrazonego. :P Martinez -> Taa i 2 godziny lezysz i krwawisz... Co to za smierc?

06.01.2002
11:21
[13]

tramer [ ]

tyle że po kiego grzyba się zabijać? to dla ludzi niesamowicie słabych psychicznie, dla których byle co jest końcem świata. nie mówię tu o ludziach którzy non-stop cierpią z powodu jakiejś nieprzyjemnej dolegliwości / choroby... ale coś mi się nie wydaje żeby któryś z was potrzebował się faszerować morfiną non-stop...

06.01.2002
11:22
[14]

Martinez [ Konsul ]

ShatteR to nie lepiej pod pociąg ? Las Ca --> trzeba bylo od razu ze chodzi o szybka i mniej bolesna

06.01.2002
11:23
smile
[15]

Las Ca [ Konsul ]

Tramer -=> tak oto doprowadzilem Cie do polemiki:] Mnie ten temat zainteresowal i chcialbym poznac jak to widza inni, a to forum daje mi taka mozliwosc. Mimo wszystko zgadzam sie (w pewnym stopniu) z tym co napisales.

06.01.2002
11:24
smile
[16]

tramer [ ]

Las Ca -> moje zdanie co do samobójstwa jest jasne. stąd też zastanawianie się nad tym nie ma sensu... po kiego ?!? chcesz potem sobie coś wybrać i wypróbować? równie dobrze można założyć przeciekawy post: "jakiego kształtu był wasz balas w sraczu przy ostatnim sraniu?" whatever :-/ nie doczekam się chyba żadnej sensownej dyskusji na ciekawy temat. eot

06.01.2002
11:24
[17]

Las Ca [ Konsul ]

Martinez -> dluga to moze - nafaszerowac sie srodkiem zatrzymujactm krzepniecie krwi i np. wyrwac sobie zab, a potem czekac na wykrwawienie sie w ogromnym bolu, yeeah! ;) Nie probujcie tego w domu;)

06.01.2002
11:26
smile
[18]

Las Ca [ Konsul ]

tramer -> ja w tym widze sens, mozna to wykorzystac w 1001 rzeczach, mozna np. napisac ksiazke. :) Jesli nie chcesz, nie dyskutuj. Cya.

06.01.2002
11:26
[19]

Martinez [ Konsul ]

Las Ca ty to masz wyobraznie, ja juz wiecej tu nie pisze, bo to głupi wątek

06.01.2002
11:28
[20]

LA Lamma [ Konsul ]

Zaćpać się na śmierć jakimś halucynogenem albo skoczyć ze szczytu jakiegoś wyskoiego budynku... albo wieży kościelnej.

06.01.2002
11:30
smile
[21]

Las Ca [ Konsul ]

Oka, ide w offline, jak wroce to mam widziec 100 odpowiedzi na ten post. :P

06.01.2002
12:41
[22]

ttwizard [ Generaďż˝ ]

Gdyby mnie naszla chec na samobojstwo to...... poszedlbym z kumplami na pivo wtedy ;)) Od razu ulzy jak sie z kumplami spotkacie(gorzej jak ich nie macie) pozdro

06.01.2002
12:47
[23]

anonimowy [ Legend ]

ttwizard -->> Nie uważasz , że ludzie zdecydowani na samobójstwo mają większy problem od tego na jaki mogliby pomóc kumple i piwko.

06.01.2002
12:55
[24]

tramer [ ]

nie ma problemów nie do rozwiązania, przynajmniej częściowo. ważne jest też jak do tego się podchodzi. samobójstwo - to ucieczka, najprostsze wyjście.

06.01.2002
13:06
smile
[25]

wich3r [ Sprzedam nerkę ]

Wielkie BBUUUUUMMMMMMMMMM!!!!!!!!!!! Wysadził bym się w powietrze:)))

06.01.2002
13:07
[26]

Rakes [ Generaďż˝ ]

A ja wam mowie: ...co ma wisiec nie utonie... ...ale durny watek :))

06.01.2002
13:11
smile
[27]

ttwizard [ Generaďż˝ ]

MaReK*--> No w sumie czesciowo masz racje ale jak masz "prawdziwego" kumpla i mu opowiesz o swoim problemie ktory cie dreczy to umie postawic na nogi. Jeszcze lepszym pomyslem jest moim zdaniem ukochana osoba o plci zenskiej... To naprawde pomaga opowiedzenie o swoich problemach zaufanej osobie. Pozdro

06.01.2002
13:16
[28]

Roko [ Generaďż˝ ]

A ja ze względów estetycznych proponuję broń palną kal. 6,35 mm Bo przecież nik nie chce żeby mu głowę rozniosło na kawałki ?? a ile potem sprzątania ;)))

06.01.2002
13:18
smile
[29]

gumpel [ Centurion ]

Hmm jak można popelnic samobujstwo? Może nic nie pic(doslownie) poczekackilka dni i koniec

06.01.2002
16:25
[30]

Coy2K [ Veteran ]

Gdy czytam taki wątek to mam ochotę popełnić samobójstwo...

06.01.2002
16:28
[31]

YackOO [ Konsul ]

Ja chętnie bym spadł z dużej wysokości, przynajmniej miałbym fajne wrażenia przed śmiercią :-))

06.01.2002
16:30
[32]

Shadowmage [ Master of Ghouls ]

Ja chyba coś w stylu YackOO. Najlepiej to jakoś szybko i bezbolesnie.

06.01.2002
16:37
[33]

tygrysek [ behemot ]

Pewna postać w Warhammer'ze chciała mieć pewność swojej śmierci. Przyłożyła sobie do piersi miecz opierając na blacne i stojąc nad 25 metrową skarpą. Wypiła truciznę i wyrzuciła wielki kamień za blanki przywiązany do szyji i ..... umarła ..... AvE

06.01.2002
16:46
[34]

Holy wood [ Pretorianin ]

Słuchawki na uszy i przesłuchać płyte Britney Spears.

06.01.2002
16:52
smile
[35]

wysiu [ ]

tygrysek --> co podobnego mialo miejsce naprawde...:))) Gosciu chcial miec pewnosc... wiec postanowil jednoczesnie: -skoczyc z urwiska do oceanu z kamieniem przywiazanym do szyi -zazyc trucizne -podciac sobie zyly -oblac sie benzyna i podpalic -strzelic sobie w glowe (w locie) Niestety 'cos' nie wyszlo: -gdy strzelil, nie trafil w glowe, a kula przeciela line od kamienia -zimna woda zatamowala krwawienie z nadgarstkow -woda morska (slona) spowodowala wymioty - i po truciznie -ogien - wiadomo, do wody skoczyl...;) Goscia wylowili, ale zmarl z powodu wyziebienia organizmu... Dostal za to kiedys honowowa nagrode Darwina...;)))

06.01.2002
17:05
[36]

tygrysek [ behemot ]

znam to :-) AvE

07.01.2002
18:53
[37]

MOD [ Generaďż˝ ]

Niewazne jak , wazne co by bylo przed.Mysle ze moglby byc to troszke zabawny dzien.Zapisalbym sie na egzamin na prawo jazdy , gdyby byl to ten co mnie kiedys oblal , to przypadkiem by zostal przejechnay , samochodzikiem jezdzil bym po miescie i przejezdzal tych ktorych nie lubie, ogolnie bym zrobil rajd po polsce , w koncu jest jeszcze paru politykow do rozjechania ... Ogolnie mowiac jesli to ma byc twoj ostatni dzien to niech bedzie super dniem.

07.01.2002
20:45
[38]

Rav_s [ Konsul ]

Żyć, szybko, umrzeć młodo, zostawić po sobie dobre wrażenie!!!! A jak odejść to z klasą.

07.01.2002
20:48
[39]

The Dragon [ Eternal ]

A ja bym sie zajebiscie ubezpieczyl (zeby rodzina dostala kase), wzialbym moj snowboard i skoczyl z jakiegos urwiska (skakal bym dotad, az by sie "cos" nie stalo)

07.01.2002
20:51
smile
[40]

PrEd4ToR [ ››SuperNatural‹‹ ]

... deep, down, below... im far away... am wakeup in the dreams... am far away... ... deep, down, below... im far away... ;-(

07.01.2002
21:10
smile
[41]

Vanquish [ Centurion ]

Ja bym tam chcial wpasc w tryby kombajnu, bohaterska smierc :)))heh

07.01.2002
21:55
smile
[42]

Deser [ neurodeser ]

Nabrać powietrza i nie oddychać :)))

08.01.2002
00:20
[43]

Rav_s [ Konsul ]

A jak odejść to z klasą tzn: Musiałoby być to piękne wiosenne popołudnie. Wiałby lekki, przyjemny wiaterek. Trzeba by się ubrać w smoking (a przynajmniej w garnitur) wsiąść do czerwonego porshe, póścić sobie jakąś fajną nastrojową muzykę (może być na przykład opera, wtedy nastrój będzie nieziemski). Następnie wyjechać na autostradę rozpędzić się ile fabryka dała i bum w filar jakiegoś wiaduktu. Piękna śmierć!!! Są tylko 2 ale: - radio z muzyką powinno być solidne i zamontowane w tylnim bagażniku, gdyż strefa zgniotu byłaby pewnie tak duża, że zwykłe radio mogłoby się uszkodzić i ekipy ratownicze nie usłyszałby tej muzyki, więc i nastrój byłby już nie ten. - skąd wziąć porshe? W ostateczności mogłby być to ford mustang z 68 roku, tylko wtedy trzeba by zmienić muzykę na powiedzmy "born to be wild" Ktoś ma może jakieś inne propozycje co do muzyki w ten wyjątkowy dzień?

08.01.2002
00:24
[44]

Rav_s [ Konsul ]

Vanquish --> Tak, ku chwale ojczyzny!!!

08.01.2002
00:26
[45]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Rav_s ---> Jak to przeczytałem to się zacząłem zastanawiać - a może by tak... :)

08.01.2002
01:43
smile
[46]

_mixer [ Konsul ]

Najlepsza muza dla kandydatów na samobójców to płyta "Świnie" MWNH. Ale poniżej pewnej granicy wieku nie będziecie wiedzieć , o co chodzi...

08.01.2002
16:04
[47]

Rav_s [ Konsul ]

Co nikt nie ma innych propzycji co do muzyki w ten dzień? Ja myślę, że dobre by też było "Martwe morze" Budki Suflera, albo "Dziwny jest ten świat" Czesława Niiemena.

08.01.2002
16:41
smile
[48]

Las Ca [ Konsul ]

To ja, autor tego postu, w razie watpliwosci potwierdzam - zyje i mam sie dobrze i jak na razie nie mysle o samobojstwie:P A jakby ktos myslal to... hip-hop Was uleczy!

08.01.2002
20:32
[49]

Rav_s [ Konsul ]

Mógłby być fajny wątek, ale ludziom już chyba pomysłów brakło. Gdyby ktoś miał wątpliwości to ja też nie myśle o samobójstwie.

08.01.2002
21:31
[50]

Rahl [ Pretorianin ]

Jesli juz mialbym popelnic samobujstwo to tylko z wyczerpania z piekna pania. To jest cos

08.01.2002
21:36
[51]

Enderr [ Konsul ]

Nie ma to jak skoczyć z wieżowca... Jeszcze się nawet trochę polata :-)

08.01.2002
21:46
[52]

griz636 [ Jimmi ]

Ehh, no widze, że niektórzy nie doceniają tego jak wiele osób gnębi problem "jak to zrobić". I nie jest to wcale takie głupie jak sie komuś wydaje. Jakby nie było wiele osób odbiera sobie zycie każdego dnia. A skoro już to robią, to dlaczego nie zrobić tego z klasą?? Wkoncu robi sie to raz a dobrze (zazwyczaj). I nie widze tu powodu, żeby wymieniac jakiekolwiek sposoby, temat wątku jest troche inny, jakby nie było. A gdybyśmy mieli popełnić samobójstwo to byśmy pewnieto zrobili (wow odkrywcze i głębokie). Mnie osobiscie to aktualnie nie gniecie, ale uważam, że osoby lekceważace problem samobójstw są DUPKAMI. Polecam watki "dajcie seriala do..." tam sie chłopaki wyżyjecie.

08.01.2002
21:54
smile
[53]

slayerrulez [ Konsul ]

nalozylbym walkmana na uszy, puscil w niesonczonosc ' ich troje' i obcial rece...

08.01.2002
22:01
smile
[54]

kajo [ Legionista ]

ja bym przywiązał się do bomby i robił wszystko co mi się podoba przejechał bym sie porszakiem i takie rzeczy jak by gliny mnie ścigały to bym się wysadził i baju baju jestem w piekle :))) CooL

08.01.2002
22:04
[55]

griz636 [ Jimmi ]

Jeszcze kilka palanciarskich postow a podgryze sobie gardlo

08.01.2002
22:07
[56]

CeSar [ Chor��y ]

Najlepiej to połączyć 2 sposoby: Enderr`a i Rahl`a, a z tego wchodzi: Skoczyć z wieżowca i lecieć w objęciach piękej kobiety.....a na końcu nasze ciała połączą się w jedną całośc hehe

09.01.2002
00:13
[57]

Rav_s [ Konsul ]

griz636 --> W sumie dobrze gadasz , ale nie wiem do czego zmierzasz. Czy uważasz, że ten wątek nie ma sensu, czy uważasz, że może pomóc samobójcom? Szczególnie ostatnie zdanie "Polecam watki "dajcie seriala do..." tam sie chłopaki wyżyjecie" czy odnosi się do wszystkich na tym wątku, czy tylko do tych pierwszych uważający ten wątek za durny. Dla mnie osobiście pisanie postów w tym wątku to niezła zabawa. Przypomina mi się jeden z odcinków filmu "Pokój 107". Tam był jeden gostek wierzył, że na giełdzie nie można przegrać (wtedy była ciągła hossa jakby ktoś nie pamiętał). Zapożyczył się i zagrał. Niestety miał pecha trafił na bessę i stracił mnóstwo forsy (pożyczonej!!!). Przez następne parę dni chodził i pytał się ludzi czy nie znają jakiegoś dobrego pomysłu na samobójstwo. W końcu znajomi trochę sie zaniepokoili, gdy go dłużej nie było. I co się okazało, że załatwiał ważne sprawy tzn. spłata długów, wizyta w wydawnictwie itd. Skąd miał kasę? Dostał przedłatę za napisanie książki "101 sposobów na popełnienie samobójstwa".

09.01.2002
09:47
smile
[58]

tygrysek [ behemot ]

wysiu --> właśnie na www.onet.pl przeczytałem: Najgłupsze zgony świata Przypadki absurdalnych zgonów (do 2000 roku) zebrała Amerykanka Wendy Northeutt w książce "The Darwin Awards", która szybko stała się bestsellerem. Huraganowe party Wesoła gromadka mieszkańców Alabamy urządziła w domu nad morzem huczne przyjęcie z kiełbaskami i piwem. Biesiadnicy nie przerwali nawet wtedy, gdy ekipy ratownicze nakazały im natychmiastową ewakuację. Goście uznali, że nie mają powodu, by lękać się nadciągającego huraganu Camill. Bawili się przecież w solidnym, piętrowym domu na betonowym fundamencie. Ośmiometrowa fala zdruzgotała budynek jak domek z kart i uniosła do oceanu. Dla 20 osób było to ostatnie grillowanie w życiu. Zbiornik bum! Pewien misjonarz w Indonezji nie tylko głosił słowo Boże, ale także był czynny jako nauczyciel angielskiego i inspektor przemysłowy. Któregoś dnia postanowił objaśnić krajowcom, jak nie należy zachowywać się w pobliżu butli z tlenem. Wyprowadził swych podopiecznych na pole i polecił im stanąć w bezpiecznej odległości. Następnie odkręcił zawór butli i zbliżył doń zapalniczkę. Misjonarz nigdy już nie wyjaśni, jakie motywy nim kierowały i dlaczego tak ofiarnie demonstrował niebezpieczeństwa, które czyhają w fabryce. Największy fragment, jaki pozostał z księdza, miał wielkość znaczka pocztowego. Krajowcy w swej łamanej angielszczyźnie tak relacjonowali później całe zajście: "Zapalniczka zrobić klik, butla zrobić bum, a potem inspektor nie wyglądać dobrze". Fakt, że czysty tlen jest łatwopalny, zignorował również 61-letni pacjent szpitala w Nowym Orleanie, leżący pod namiotem tlenowym. Lekceważąc napisy ostrzegawcze i upomnienia pielęgniarek, usiłował ukradkiem zapalić papierosa. Jeszcze nie zdążył się zaciągnąć, gdy łóżko stanęło w płomieniach. Pacjent, obawiając się kompromitacji, nie wszczął alarmu. Przechodzący przypadkiem pielęgniarz ujrzał tańczącego w płomieniach i wciąż milczącego amatora nikotyny, który usiłował rękami stłumić płomienie. Zdołał wyciągnąć żywą pochodnię na korytarz i stłumić ogień kocem. Pożar ugaszono dopiero gaśnicami, po zakręceniu zaworu z tlenem. 21 pacjentów doznało zatrucia dymem. Ciężko poparzony palacz zmarł po pięciu dniach. Okazało się, że papierosy ukrywał w skarpetce. Karaluch w buzi Na Zaszczytną Wzmiankę zasłużyła 20-letnia obywatelka Izraela, do której ust niespodziewanie dostał się karaluch. Zamiast go wypluć, młoda kobieta chwyciła środek owadobójczy w aerozolu i zaaplikowała sobie potężną dawkę - prosto do otwartej buzi. Nowoczesną pogromczynię insektów tylko cudem uratowano. Na szpitalnym łożu wyszeptała: "Powinnam przedtem pomyśleć". Poczet faworytów Być może Nagrodę Darwina za 2001 rok zdobędzie pochodzący z Rosji 44-letni profesor ekologii pracujący na uniwersytecie w Oksfordzie. Ten zasłużony mąż nauki miał zwyczaj raczenia się alkoholem etylowym z laboratorium. Pewnego razu przez pomyłkę sięgnął po metanol. Do faworytów należy również student z Chorwacji, który podczas przyjęcia w mieście Vidovci zabawiał kolesiów, żonglując granatami. Wybuch uśmiercił sztukmistrza i zranił sześciu jego towarzyszy, którzy zasłużyli na Zaszczytną Wzmiankę, ponieważ nie przerwali niebezpiecznego spektaklu. Dwóch znudzonych pracą poborców podatkowych z Delaware toczyło zaciętą bitwę na śnieżki. Jakby mało było "amunicji" na ziemi, jeden z nich usiłował zgarnąć śnieg z przejeżdżającej ciężarówki. Ręka jednak utkwiła w wielkim samochodzie i poborca szybko zmienił się w krwawą miazgę. Marco kierował samochodem terenowym zjeżdżającym stromą, górską drogą w Idaho. Nagle zawiodły hamulce. Przerażony szofer wyskoczył z pojazdu, zostawiając na łasce losu ośmiu pasażerów. Uderzył głową w asfalt i zginął na miejscu. Pasażerowie zdołali szybko zatrzymać dodge'a. AvE

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.