GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kącik Zagubionych Uczuć (wzniosłych wierszy i upadłych <na duchu> poetów) cz.249

17.01.2004
15:28
smile
[1]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kącik Zagubionych Uczuć (wzniosłych wierszy i upadłych <na duchu> poetów) cz.249

Nie wiem od czego zacząć. Pisać jakieś moralesy czy rzucić przypowiastkę? I tak źle i tak nie jest najlepiej... Mamy już styczeń i powoli zimę czuć każdą częścią ciała. Nastrój odrodzenia, który pozostał od wiosny zeszłego roku, opanował także serca części forumowiczów, i to oni rozgrzewaję zimne dni, co przeczy widniejącej za oknem melancholii - a może Oni zawsze tu byli, tylko czekali aż ktoś uczyni ten pierwszy krok?
Faktem jednak jest mnogość wątków osób „rozżalonych uczuciowo”. Dlaczego tak się dzieje, że, w dobie „cyfrowych fantazji”, ciągle istnieją ludzie, którzy odczuwają potrzebę kontaktu z innym człowiekiem?...
Ponieważ uczucia są cechą charakterystyczną każdej żywej istoty. Towarzyszą nam od narodzin do śmierci. W każdym rodzi się w pewnym momencie potrzeba bliskości z kimś innym. Bycia dla tego kogoś kimś ważnym. Nawet jeśliby to miało być chwilowe zauroczenie, istnieje jego potrzeba i podświadome do niego dążenie. Dlaczego mamy się bać tych najstarszych emocji? Dlaczego mamy uważać je za coś wstydliwego?
Nie boję się mówić o uczuciach. Nie potępiam ludzi przeżywających problemy sercowe. NIE WIERZĘ, że istnieje chociaż jedna osoba która nic nie czuje (nie wliczam w to grono chorych na autyzm). Nie bójmy się o tym pisać. Ktoś, kto przeżywa spełnienie swoich wewnętrznych westchnień, potrzebuje często o tym głośno krzyczeć. Ci, których spotkało niepowodzenie popadają w stan przygnębienia, czasami w stan totalnej porażki życiowej. Nie muszą Oni tłamsić w sobie tego, co przeżywają. Mają prawo, by podzielić z innymi swą radością lub szukać pocieszenia.
Dlatego tworzę ten wątek z myślą o takich ludziach. Mam nadzieję, że spotka się z aprobatą i zjedna sobie kilku sympatyków (a i pozwoli na redukcje wątków tego typu na samym forum). Wiem, że spotka wielu prześmiewców i złośliwców ale jakoś się nimi nie przejmuję. I tak kiedyś zawitają tu ze skruchą, szukając pocieszenia, porady lub słuchaczy, którzy ich nie wyśmieją.


poprzedni wątek pod linkiem:

17.01.2004
15:31
smile
[2]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Podoba ci się tytuł, Anioł? :-P ;-)

17.01.2004
15:37
smile
[3]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

heh. wzruszylem sie jak stary siennik ;]

17.01.2004
15:52
smile
[4]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

czesc - jestem mazio i nie pije juz dwa tygodnie ;) :D

:P

17.01.2004
15:56
smile
[5]

TrzyKawki [ smok trojański ]

I od razu ci przychodzą głupoty do maziowej głowy :-D ;-)

17.01.2004
16:17
smile
[6]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

czesc jestem Mad_Angel i do wczoraj nie pilem 2 tygodnie ;/

:D

17.01.2004
16:26
smile
[7]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

czesc jestem mazio i wlasnie juz pije winko :P :D

17.01.2004
16:31
smile
[8]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie piję od września zeszłego roku, ale sprawiacie, że normalnie zaraz walnę lufę! :-P

17.01.2004
16:36
smile
[9]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

alko jest zle przez niego na wiejskiej imprezie prosilem do tanca dziewczyny chociaz nie bylo muzyki :D no i standardowo po ostrym zakrapianiu bluzgam ludzi na LanChacie i ksiegach gosci znajomych ;]

17.01.2004
17:52
smile
[10]

Mysza [ ]

Cześć, jestem Mysza i właśnie wychodzę się czegoś napić... :)))

17.01.2004
17:54
smile
[11]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

Mysza - polecam Pub pod Miotla! :) :D ;)

17.01.2004
18:00
[12]

Alerik [ Diabolo Pomidoro ]

Witam, jestem Alerik i nie piję już 30 sekund.

Witamy w kąciku zagubionych alkoholików

17.01.2004
18:01
smile
[13]

Mysza [ ]

Mazio --> A to gdzieś w Kutnie jest? Bo jeśli tak to spoczko... :P :))))))))

17.01.2004
18:04
smile
[14]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

uratowalem watek przed zatrzymaniu sie na trzynastym postem :P

azaliz jestescie uczuciowi czy tylko pierniczycie? bo ja dzisiaj mam winko i swiat wydaje mi sie piekniejszy niz zwykle :P

17.01.2004
18:08
[15]

Mysza [ ]

Jestem, jestem... niestety... i właśnie dlatego ruszam dziś w miasto... żeby mnóstwo wielce i paskudnie dołujących myśli wywietrzyć... chociaż na chwilę...

17.01.2004
19:17
[16]

Ariana [ ... ]

Myszaty--->"Jestem, jestem... niestety... i właśnie dlatego ruszam dziś w miasto... żeby mnóstwo wielce i paskudnie dołujących myśli wywietrzyć... chociaż na chwilę..."---

Sama bym chętnir z Toba poszła....

Melduje,że jeszcze żyje...

17.01.2004
19:22
smile
[17]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

Arianko - nie doluj sie prosze.. usmiechnij sie nawet jesli powodow brak... nie zawsze jest pierwszy maja, mimo to zycie jest zaskakujaco piekne, ciekawe i ma ukryte pozytywne cechy... pozdrowienia

17.01.2004
19:52
smile
[18]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

a ja jestem umowiony na uczenie kolezanki "positive davio" :>

17.01.2004
20:02
[19]

Ariana [ ... ]

Mazio--->Właśnie zaczynam pić....niedługo wszystko wyda się ciekawsze i lepsze...

17.01.2004
20:49
smile
[20]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

tak mowicie o tych procentach ze zachcialo mi sie drineczka :D

oczywiscie Pina Colada :D

17.01.2004
20:52
smile
[21]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

chcialem napisac cos pieknego, madrego, podtrzymac Arianke na duchu, uwiesc Etke i rozbawic pozostalych...

dupa

nie umiem...

przyznaje sie do tego :P

i dlatego wypije Wasze zdrowie.. nie tylko Wy miewacie problemy :P

17.01.2004
21:42
smile
[22]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A ja właśnie próbuję po długiej przerwie "Piasta". Mniam :-)

A dla zainteresowanych ... wiadomo co ;-P

17.01.2004
21:50
smile
[23]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

TrzyKawki - a wygladales na hetero... :> ja tam wole jedna zaglebiaczke od piastow.. :)
a moje zainteresowanie wzrasta wprost proporcjonalnie do Twojego zniewiescienia :D ;) :P

17.01.2004
21:59
smile
[24]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie byłem świadom twojego zainteresowania Mazio. Od tej pory będę się wystrzegał i postaram się formułować mysli bardziej precyzyjnie. Mówiąc prostym językiem buraków: Najwyraźniej to nie mnie dotknęło zniewieścienie. A moze jesteś bi- robaczku? Albo ta mowa o żonie to zasłona dymna? :-)

17.01.2004
22:08
smile
[25]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

odgadles panie Borch :P mam meza... :D ;)

szczerze mowiac w gre wchodza tylko kobiety... ale pierze zawsze mi sie z tym kojarzylo.. :> :P

18.01.2004
00:11
smile
[26]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie pierze tylko pranie, Mazio. W obu znaczeniach. ;-D

18.01.2004
00:27
[27]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Takiej drugiej nocy
Nie będziesz już miał
Takiej łaski bogów
Nie będziesz już miał
Takiego nieba pełnego gwiazd
Nie będziesz już miał

Gwiazdy i planety
Stańcie na chwilę
Na tę jedną chwilę,
Której powiem: trwaj!

Ale gwiazdy, planety
Wirują w przestrzeni
Ale ciało przemija jak noc

Takiej drugiej nocy...

Takiej drugiej chwili
Nie będziesz już miał

Kto chce, byś go kochała,
Nie może być nigdy ponury
I musi potrafić cię unieść na ręku
Wysoko do góry
(kto chce, bym go kochała)

Kto chce, bym go kochała,
Musi umieć siedzieć na ławce
I przyglądać się bacznie robakom,
I każdej najmniejszej trawce

(kto chce, byś go kochała)
Musi te umieć ziewać,
Kiedy pogrzeb przechodzi ulicą,
Gdy na procesjach tłumy pobożne
Idą i krzyczą.

... kto chce, bym go kochała

Musi umieć pieska pogaskać,
I mnie umieć pieścić,
I śmiać się, i na dnie siebie
Śnić słodkim snem bez treści,
I nie wiedzieć nic, jak ja nie wiem,
I milczećw rozkosznej ciemności,
I być daleki od dobra,
I równie daleki od złości.

Kto chce, bym go kochała,
Nie może być nigdy ponury
I musi potrafić mnie unieść na ręku
Wysoko do góry
(kto chce, byś go kochała)
Kto chce, bym go kochała

Takiej drugiej nocy
Nie będziesz już miał
Takiej łaski bogów
Nie będziesz już miał
Takiego nieba pełnego gwiazd
Nie bedziesz już miał
Takiej drugiej chwili
Nie będziesz już miał

18.01.2004
02:19
smile
[28]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dobranoc :-)

18.01.2004
02:33
smile
[29]

Mysza [ ]

Aniu --> Ciesz się z tego, że nie mogłaś... bo dziś... nie wiem już czy to objawiło się złe ater ego, czy byłem to prawdziwy ja... ale boję się tego... zaczynam bać się samego siebie...

Mazio --> Przeczytaj to powyżej... i nie przejmuj się tym, że czasem brakuje słów... bo pieprzyć elokwencję... są rzeczy, których zwerbalizować się nie da...








nie tylko mazie miewają problemy...

18.01.2004
02:38
smile
[30]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Istotnie. Chociaż o brak słów to cię do tej pory nie podejrzewałem, Mysza :-)

18.01.2004
02:42
smile
[31]

Mysza [ ]

Kawczak --> Ja siebie samego też...

18.01.2004
02:43
smile
[32]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jak niewiele o sobie wiemy... ;-P

18.01.2004
02:46
smile
[33]

Mysza [ ]

Prawda... ale powiem szczerze... mam nadzieję, że kiedyś tę dziurę da się załatać... :)

18.01.2004
02:48
smile
[34]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nie jestem pewien, czy miałeś na mysli to, o czym myślę, ale może to nastąpić po tym, jak wszystko juz wycieknie ;-P

18.01.2004
02:57
smile
[35]

gofer [ ]

zływieczór...

wyjaśnijcie mi, dlaczego mam 'przyjaciół' którym mogę powiedzieć wszystko, oni mi też, ale gdy ich naprawdę potrzebuję, to ich nie ma?
i dlaczego to wszystko jest tak skomplikowane??? :-(((((

18.01.2004
03:01
smile
[36]

TrzyKawki [ smok trojański ]

I dlaczego był Hitler? :-)
Moze zapomniałeś się zapowiedzieć i wyjechali ;-)

A tak powaznie: Jest takie stare przysłowie na temat prawdziwych przyjaciół ...

18.01.2004
03:04
smile
[37]

gofer [ ]

widzę, że nawet tutaj się nie da...dzięki TrzyKawki...pa pa

18.01.2004
03:05
smile
[38]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wracaj! Ale już! ;-)

18.01.2004
03:07
[39]

Mysza [ ]

Kawecki --> Nie ściemniaj, tylko mów gdzie i kiedy, na ubitej ziemi, do upadłego... się coś wymyśli... tak myślę... :D

Gofer --> Słuchaj Kawek... w końcu są Trzy... wszystkie nie mogą się mylić... potraktuj poważnie to co napisał na poważnie...

18.01.2004
03:11
smile
[40]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dziekuję za wsparcie Myszaku :-)
Jakby co, adres gg-owy masz :-)

18.01.2004
03:38
smile
[41]

Mysza [ ]

Zawsze wspieram to pod czym sam się podpisuję... pazurkami, ogonkiem i wąsikami... że o brodzie nie wspomnę... :)))))))

18.01.2004
04:30
smile
[42]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Trzymajcie się !!!

18.01.2004
04:37
smile
[43]

Mysza [ ]

Ty też !!!!

18.01.2004
11:32
[44]

Etka [ Imprinterka Dusz ]

gofer--> prawdziwych przyjaciol poznaje sie w biedzie, lepiej miec ich malo ale sprawdzonych, niz tlum znajomych i gdy przychodzi co do czego to ich niema. Ludzi trzeba dobierac ostroznie, niestety.

18.01.2004
12:50
smile
[45]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Howgh ! :-)

18.01.2004
13:07
smile
[46]

TrzyKawki [ smok trojański ]

A specjalnie dla Mazia :




;-)

18.01.2004
13:36
smile
[47]

TrzyKawki [ smok trojański ]

18.01.2004
13:37
smile
[48]

TrzyKawki [ smok trojański ]

18.01.2004
18:35
[49]

majka [ Dea di Arcano ]

Ech...widzę że to był smutny weekend...

Witam kącik w niedzielne popołudnie...:) i mała porcyjka buziaków dla zainteresowanych ;)

Arianako>> wcale nie jestem przekonana...czy to morskie powierze dobrze ci służy. ;)

Myszaczku>> czyzby stało sie to co podejrzewam? ech...naprawde mi przykro :( Pyszczek do góry, to słońce musi kiedys rozbłysnąć.:) Choć w takich chwilach zazwyczaj odnosimy wrażenie, że nadeszła kolejna epoka lodowcowa..

Mazio>> pisałeś, że sytuacja wymaga od ciebie abyś był kim innym niż jesteś. Ja sądzę, ze nie warto tego robic. Zatraca się wówczas tą odrobinę własnego "ja", którego do tej pory nikt inny, nie zdazył sobie jeszcze zagospodarować. :) Kiedy oczekiwania zaczynają przerastać możliwości, to nawet znakomite aktorstwo przekształci sie po czasie w obraz wręcz karykaturalny...

gofer>> wszystko było ..jest i będzie skomplikowane. Pewnych spraw i zjawisk nigdy nie będziemy w stanie sobie racjonalnie wytłumaczyć.
Co do przyjaźni, to można to rozważać dwutorowo. Zazwyczaj mówi sie o pewnej wzajemności oczekiwań w takich relacjach. Jednak ja sądzę, że prawdziwa przyjaźń jest całkowicie bezinteresowna. Jeżeli uznam, że ktoś jest moim przyjacielem, to oferuję mu to, co zawiera moja definicja przyjaźni. Nie oczekuję nic w zamian, a juz na pewno nie powinno być w tym żadnej ekwiwalentności. Pomagasz...bo chcesz to zrobić. Teoretycznie...takie smo podejście powinno cechować drugą stronę tych relacji.
Czasami jednak zdarza sie tak, że drugiej osoby po prostu nie stać na takie same działania. I to nie w sensie materialnym ale chociażby ze zwykłego niezrozumienia sytuacji albo własnej bezradości.
Jednakże, kiedy możliwość pomocy z ich strony jest oczywista, to wówczas już nalezy się zastanowić nad tym, czy w tym wypadku słowo "przyjaźń" nie jest używane trochę na wyrost.
Jeżeli uznajesz , że to są twoi przyjaciele tylko dlatego że mozna sobie nawzajem wszystko powiedzieć i nic poza tym, to bardziej są to zaufani powiernicy . :)

18.01.2004
19:21
[50]

gofer [ ]

majka - > cóż, masz rację. Twierdzenie 'pomóż mi, bo ja Ci pomogłem' w przyjaźni mieć miejsca nie powinno. Ale czy nie uważasz, że to powinno być odwrotnie - 'pomogę, bo Ty mi pomogłeś' albo po prostu 'pomogę, bo...po prostu pomogę' ??? Bo jeśli tak jest, to dochodzę do wniosku, że mam wspaniałych znajomych, kumpli, etc. , ale nie przyjaciół. I to jest smutne...

18.01.2004
19:28
[51]

Aspazja [ Konsul ]

Ludkowie, takie jest życie, raz smutne, a raz wesołe. I zapewniam wszystkich smutasków, że przychodzą dni wesołe, słoneczne i wiosenne. A jeśli smutek przysiada na naszych ramionach i przygniata nas do ziemi, to pomagać innym, tym jeszcze smutniejszym - zrobili się lżej na sercu i kto wie, może zyskamy prawdziwych przyjaciół.


Dla zainteresownych - kończy się dla mnie mrówczy weekend, idę wypoczywać


ciao:)

18.01.2004
19:53
[52]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Ech... specyficzny weekend dobiega końca. Taki pusty... i taki smutny. Długie godziny bezgłośnego szeptu w myślach, doprowadzają psychikę do upadku... tym bardziej bolesnego z im wyższych poziomów ten szept dobiega. Zero koncentracji na wszystkim oprócz źródła szeptu. A ten pogłębia się. Zaciska na psychice klamry bólu i z każdą godziną przykręca im śruby. Jak dobrze byłoby znaleźć w tym wytchnienie. Poczuć nagły przypływ kojącego balsamu spełnienia nadziei... nie nadejdzie... nie mogę na to liczyć... na pewno jeszcze nie teraz. Nie chciałbym być obdarzony jasnowidzeniem. Wiem już, że brzemię tego daru potrafi doprowadzić do wariactwa... prawdziwej niepoczytalności umysłowej. Wiem, bo poczułem to na sobie... znam nadchodzące dni. Ich ponury wydźwięk. Przybija to świadomość. Powoduje, że całe JA krzyczy o zbawienie. O to jedyne zbawienie, które nie nadejdzie. Świadomość tego dobija w całym swym potencjale bezsilności. Tak oto stałem się więźniem własnej i udręczonej psychiki. W jednej chwili skazany na bezsens trwania. Trwania tylko dla nadziei...
Podziwiam ludzi będących w podobnym stanie i jednocześnie umiejących patrzyć na innych. Widzieć ich problemy i im służyć radą... jak oni to robią? Jak potrafią uciszyć ból i dojrzeć cokolwiek co go nie dotyczy? Ja nie umiem tego zrobić. Nie potrafię czegokolwiek innego dojrzeć... przemyśleć tego... skupić się na tym... na wszystko inne ponad bolesny szept jestem zobojętniały do granic absurdu. Pozostało tylko cierpienie.... i pustka wokół niego...

W tych smutnych klimatach chciałem wszystkich powitać... przesłać uściski i całuski... niech każdy z nich czerpie tyle ile potrzebuje... tyle ile pragnie zatrzymać dla siebie. Nic ponad to uczynić nie mogę... chociaż pragnąłbym tego... przełamać samego siebie. Splunąć w twarz losowi i wydrzeć mu to czego potrzebuję. Resztki zdrowego rozsądku jeszcze nad tym panują.... tylko czy okażą się na tyle silne, aby powstrzymać nadchodzącą falę irracjonalizmu? Stoczyć z nim kolejną zwycięską potyczkę i czekać na niechybny, kolejny atak generała potrzeb?

PS> Gdy zakładałem kącik nawet nie przypuszczałem, ze kiedyś okażę się on jedyną przystanią w której można się wygadać... i chociaż dziwnie jest zrzucać część ciężaru z duszy (chociaż defakto w niczym to nie pomaga), wśród osób mnie znających, lecz na pewno nie uczyniłbym tego widząc ich twarz. Pseudo anonimowość pomaga... szkoda, że nie potrafi przynieść ukojenia... nie potrafi czynić cudów. Tak bardzo mi go teraz potrzeba... cudu, że nadchodzące dni to tylko koszmar... cudu, że radość znów pozwoli mi poznać jaki ma smak...

18.01.2004
20:02
smile
[53]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

moje Panie i moi Panowie... przechodze wlasnie wylinke jak kazdy mazio o tej porze stycznia.. nie nalezy sie przejmowac moimi fochami, ani uzalac nade mna.. pare klapsow pomaga mi znalezc wlasciwy tok myslenia, a buziaki od pan ewentualnie moga tylko poprawic moj nastroj tudziez usmiezyc bol po utracie czegos, czego nie mialem i miec nie bede....

pelno pozdrowien, usciskow, szczerych usmiechow i zamieszania zostawia mazio, ktory na noce pracowac bedzie..

ps. to byl pusty weekend bez serc, bez duszy, bez nadzieji.. na szczescie minal i swiat piekniejszym teraz wydawac sie bedzie i nalezy czerpac z niego garsciami pelnymi w nadzieji na lepsze jutro, twardszych mezczyzn, goretsze kobiety, serce jak z Amicisa i usmiech pelen zebow ... :)

czego wszystkim i sobie zycze :P

18.01.2004
21:26
[54]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Ech... kącik... gdzie on się podział... ten próbujący pomagać... czyżby pozostała z niego tylko skorupka, w której wołanie o pomoc krąży echem, aż do jego wygaśnięcia?

18.01.2004
23:08
smile
[55]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

Prawie minela "zwykła" niedziela
Temat przewodni "Definicja Przyjaciela"

„Furious Angel”

Co widzisz gdy spojrzysz na drzewo?
Co chcesz ujrzeć gdy spoglądasz w niebo?
Co dostrzegasz w drugim człowieku?
Czy dojrzałeś już do swojego wieku?

Widzę naturę przez nas tak zbesztaną
Widzę krainę za życia nam niedaną
Widzę kolejne nadanie cierpienia
Nie, bo wciąż mam marzenia.

Jestem rozdarty i zobojętniony
W tych podłych czasach tak zagubiony
Tylko sen łagodzi me cierpienie
Lecz tylko wieczny da mi ukojenie
Żadnych perspektyw, nadzieję wciąż tracę
Jakby ktoś serca mnie pozbawił i położył je na tace
Nawet w krzyku emocji już nie słyszę
Czy jestem skazany już tylko na ciszę??

Samotny w lesie choć sam jestem drzewem
Jak biedny chłop co klepie wciąż biedę
Nadziei nie mam, lecz dla was też nie widzę żądnej
A wy się cieszycie z egzystencji waszej marnej
Niczego nie zrobicie sami dla innych
A gdy cos spieprzycie to szukacie winnych
Wasza niekompetencja mnie dobija
Żeby cos schrzanić potrzebna wam krótka chwila
Dość już tego, czas skończyć to wszystko
Ja nie zamierzam upaść jak wy nisko
Nie będę traktował innych jak narzędzie
I żadne z was tak traktować mnie nie będzie

Skazany na ciągłe was oglądanie
Skazany na ciągłe was słuchanie
Z waszego powodu ciągle nerwowy
Na śmierć zbawienną jestem gotowy
Lecz nigdy nie będę mógł umrzeć
Nigdy nie będę mógł odejść
Jeśli nie dane mi będzie Cię ujrzeć
Jeśli znów siebie nie stworze

18.01.2004
23:47
[56]

majka [ Dea di Arcano ]

gofer>> to, czy powinieneś okreslić twoich kumpli mianem przyjaciół, musisz sam zidentyfikować. To ty znasz wasze relacje najlepiej.
Ja sądzę, że to kwestia czasu. Przyjaciela się nie znajduje ot tak...to raczej sukcesywne wspólne "dojrzewanie". Tak naprawdę to jest niewiele osób, którzy moga stwierdzić, że mają dużą rzeszę przyjaciół. To naprawdę nie jest takie proste, aby znaleźć drugą osobę nadającą na takich samych falach. Nieraz takie relacje nie są wstanie przetrzymać próby czasu. Wystaczy zmienić szkołę..przenieść się do innego miasta i już może sie okazać, że o sobie zapominamy. A już takie dozgonne przyjaźnie to niezwykła rzadkość.
Dlatego nadal podtrzymuję to, że po prostu nalezy pomagac z potrzeby serca ale nie oczekiwać, że kiedy problem dotknie ciebie, zjawią się całe zastępy chętnych do pomocy. Przy takim założeniu jest lżej i potem trochę mniej boli.
I jak to w życiu bywa, pewnie za którymś razem jednak ktoś się pojawi...pomoże lub chocby wysłucha i wówczas miłym zaskoczeniem będzie, że jednak nie jesteś dla innych obojętny.

Saurus>> kącik cały czas na swoim miejscu...ale nieraz brakuje słów aby napisać coś sensownego. Tym bardziej, kiedy na zadane pytania, nie istnieją jednoznaczne odpowiedzi lub kiedy przedstawiona problematyka jest wyjątkowo skomplikowana. Skoro opisałeś tutaj swój ból, widocznie czułeś taką potrzebę...Ja nie czuje sie na siłach aby o tym rozmawiać...wezmę tylko parę słówek zawartych w tekście, ale tylko tyle ile....mogę.

18.01.2004
23:59
[57]

gofer [ ]

majka - > zawsze, jak mi coś napiszesz, to pozostaje mi się tylko z Tobą zgodzić...dziękuję :)

19.01.2004
00:24
[58]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

majka ->>> Dochodzę do wniosku, że czasami naprędce opracowane rozwiązania, są niczym więcej niż obłudnym tańcem na linie rozciągniętej nad przepaścią. Do czego tak naprawdę mają doprowadzić? Nie widzę celu... Kiedyś wpadłem na pomysł, który miał coś ratować. W chwili gdy się rodził zdawał się słusznym. W perspektywie czasu okazał się mrzonką zrodzoną z rozpaczy. Teraz wiem, ze nie tedy droga. Istnieją inne środki. Zapewne nie leczące bólu, ale przynajmniej dodające otuchy w drodze tak mocno usłanej cierniami. Sądzę, że nadzieja może się oprzeć tylko na jej ciągłym podtrzymywaniu a nie czekaniu aż nadejdzie. W przeciwnym razie jest to tylko nieustanny lot w dół. Nie przynoszący otuchy... nie podpowiadający co dalej. W pewnym momencie szybkość opadania może przerosnąć wytrzymałość i pojawi się zupełne zwątpienie... bez szans na słowo otuchy. Bez tego jednego promyczka, który pozwoli to przetrwać. Wiem, że teraz bym takiego rozwiązania nie podsunął... tylko nie wiem jak zatrzymać machinę przez niego wpędzoną w ruch.... i to boli bardziej niż wszystkie inne cierpienia... boli świadomość, że ja pozostałem obok torowiska po którym mknie ten obłudny pociąg. Patrząc na niego z łzami w oczach i niemo błagający by wreszcie ktoś w środku pociągnął za hamulec bezpieczeństwa, nie czekając aż pociąg dojedzie do swej stacji docelowej. Bo wtedy może być już za późno.... na cokolwiek.
Czy jest jeszcze szansa aby zatrzymać ten milczący pociąg obłudy?
Nocne buziaczki... pełne nadziei, że kolejny dzień potrafi jeszcze rozjaśnić się słońcem...

19.01.2004
00:34
[59]

Aspazja [ Konsul ]

Saursie --->
Żuraw rozpiąl opuszczone skrzydła
i odleciał za morze.

Łodzie rozwinęły żagle
i odpłynęły w obce kraje.

Droga ptaków jest nieznana.
Droga łodzi nie jest wesoła.

Każdy ma swój niepewny cel
i swoją daleką gwiazdę.

19.01.2004
00:51
smile
[60]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

wlasnie wiersz o "tancu" beztrosko pisalem
Gdy Twa pelna rozpaczy wypowiedz przeczytalem
Dodaje tylko to bo nie mam dzis natchnienia
Zreszta zanuzam sie teraz w sesji cierpieniach

"Chwila zapomnienia"

Mowia ze "taniec lagodzi obyczaje"
Maja racje. Coz innego nam zostaje?
Taniec to zycie, zycie jest tancem
Tanczac wznosisz sie na marzen "bance"
Uwolnij swe cialo, do gory wznies rece
Wsluchaj sie w glos, ktorym szepcze serce
Rozejrzyj sie w kolo zamknietymi oczami
Niech biel Twej duszy wszystkich omami

Prowadzic w tancu czy byc prowadzonym?
Jesli zly partner to jestes skonczonym!
Dajac sie prowadzic musisz mu zaufac
Nie mozesz na wszystkie strony sie rzucac
Jesli zas Ty prowadzisz druga osobe
Pamietaj by na miejscu miec swa wlasna glowe
Na pierwszym mejscu miej dobro swego partnera
Myslisz tylko o sobie - jestes zwykly sknera

Dbac o Twoje bezpieczenstwo i Nasze kroki
By odnaleźc sie na parkiecie zycia glebokim

19.01.2004
00:53
[61]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Aspazja ->>> Tylko jeśli ta gwiazda i ten cel został wyznaczony przez kogoś innego. Jeśli nawet ten ktoś robił to w dobrych intencjach, to czy jest sens dalej ku temu podążać? Czy naprawdę to do czegoś prowadzi?
Popełniłem błąd... wielki błąd. Myślałem, że poznanie smaku piekła napełni otuchą. Niestety... zrozumiałem tą wielką pomyłkę zbyt późno. Wiem, że jeszcze jest czas oby cały ten szatański eksperyment powstrzymać. Że nadzieja jeszcze nie wygasła... Jednak nie mam prawa samemu powiedzieć STOP. Nie tym razem... nie w sytuacji gdy nie widzę nawet niepewnego gestu przyzwolenia. Nie wiem czy nowa droga będzie poprawna, ale na pewno lepsza od tej po której wszystko się teraz kręci. Wiem także, że nie ja już będę wskazywał gwiazdę i cel... muszę to zostawić osobie tym najbardziej zainteresowanej. Nie mogę w to ingerować, ale mogę wspierać duchowo w chwilach tak dla niej istotnych i bolesnych. Dać promyk otuchy a samemu mieć tylko nadzieję... Nie wiem tylko jak to co teraz się dzieje zatrzymać. A raczej wiem... tylko nie wiem czy mogę... czy mam do tego prawo... i czy w ogóle, podążająca po piekielnych ścieżkach tego chce... :(((

19.01.2004
01:06
[62]

Aspazja [ Konsul ]

Saurusie ---> każdy ma swój cel i do niego prowadzi Twoja gwiazda przeznaczenia:) patrz w nią z nadzieją...

19.01.2004
01:10
[63]

Mysza [ ]

Majeczko --> Nie będę opisywał tego co teraz czuję... bo ktoś, kiedyś zrobił to za mnie...

Marillion "Script for a Jester's Tear"

A więc jestem znów
Na placu zabaw złamanych serc
Jeszcze jedno doświadczenie, jeszcze jedna notatka
We własnoręcznie napisanym pamiętniku
I zarazem jeszcze jedno emocjonalne samobójstwo
Przedawkowałem uczucia i dumę
Za późno by powiedzieć, że cię kocham
Za późno by raz jeszcze odegrać przedstawienie
Porzucam relikwie
Na mym wczorajszym placu zabaw

Przegrywam na huśtawkach
Przegrywam na karuzelach
Przegrywam na huśtawkach
Przegrywam na karuzelach
Zbyt wiele, zbyt szybko, zbyt daleko by iść
Za późno by bawić się dalej - gra jest skończona
Gra jest skończona

A więc jestem znów na placu zabaw
Złamanych serc
Przegrywam na huśtawkach,
Przegrywam na karuzelach
Gra jest skończona,. skończona...

I zarazem jeszcze jedno emocjonalne samobójstwo
Przedawkowałem uczucia i dumę
Przegrywam na huśtawkach,
Przegrywam na karuzelach
Gra jest skończona

Za późno by powiedzieć, że cię kocham
Za późno by raz jeszcze odegrać przedstawienie
Gra jest skończona

Odtwarzam swoją rolę w klasycznym stylu męczennika
Jestem bohaterem o wykrzywionym uśmiechu
Aby wykrwawić rymy tej piosenki
Opisać rytuały, którymi mam naprawić swe błędy
Epitafium dla zaprzepaszczonego marzenia
By egzorcyzmami wskrzesić niemy krzyk
Krzyk zrodzony z cierpienia

Nigdy nie napisałem tej miłosnej pieśni
Słowa jakoś nigdy nie cisnęły mi się na usta
Teraz smutny nurzam się we wspomnieniach -
Czyżbym spoglądał przez ideał?
Badam cienie po drugiej stronie poranka
I badam cienie po drugiej stronie żałoby
Obiecane wesele stało się stypą
Obiecane wesele stało się stypą,
Stypą, stypą...

Głupiec zbiegły z raju
Spojrzy przez ramię i zapłaczę
Usiądzie i gryząc narcyzy
Będzie powtarzał "dlaczego?"
A gdy dorośniesz i opuścisz plac zabaw
Gdzie pocałowałaś swego księcia
I znalazłaś swoją żabę
Przypomnij sobie błazna który pokazał ci łzy
Przepis na łzy
Ja schowam swój spokój na zawsze
Gdy ty będziesz paradować w swej ślubnej sukni
W ciszy mego wstydu
Niemowa który nauczył się pieśni syren
Jest już solistą w tej grze,
Stałem się solistą w tej grze
Lecz gra jest skończona

Czy wciąż możesz powiedzieć, że mnie kochasz?

19.01.2004
01:51
smile
[64]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Mysza ->>> Nie trzeba nic opisywać... kto tego nie zaznał i tak niezrozumie... przykro mi, że tak to wyszło, ale zaciskam kciuki, aby sierść twa poczuła jeszcze ciepełko tego jedynego i prawdziwego słoneczka...

19.01.2004
01:54
smile
[65]

TrzyKawki [ smok trojański ]

So here I am once more in the playground of the broken hearts...

Kurczę , co się z wami dzieje , ludzie?

"Więcej pogody ducha" brzmiałoby w moich ustach dość komicznie, ale bezdenne czeluście bólu, pesymizmu i rezygnacji , które w ostatnich dniach prezentują bywalcy oraz doraźni goście Kącika, przyprawiają mnie o ból głowy i paskudny niesmak w ustach.
Naturalnie, rozumiem, że pewne sytuacje i przeżycia sprawiają (łagodnie mówiąc) psychiczny dykomfort, ale przecież to wszystko mija! Pojawiają się w naszym życiu nowi ludzie, nowe cele. Ból staje się coraz mniejszy, aż w końcu zanika i przeradza się w coś w naszym życiu najcenniejszego: doświadczenie. Uczymy się żyć . I tyle.

Pozdrawiam wszystkich i życzę , aby zaświeciło wam prywatne słońce.

19.01.2004
01:58
[66]

Aspazja [ Konsul ]

K2 ---> jak wciąż o tym nowym słonku piszę, to nikt tego nie rozumie
czy tak niezrozumiale piszę?!

19.01.2004
02:04
[67]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Rozumieją , tylko nie są w stanie tego chwilowo przyjąć :-(

19.01.2004
02:16
[68]

Mysza [ ]

Saurus --> Dzięki... i wzajemnie... przecież noc nie może trwać wiecznie...

Kawciak --> Ja doskonale wiem o tym wszystkim, o czym piszesz... i wiem również, że masz rację... ja zawsze mam nadzieję... tylko czasem przychodzą chwile, kiedy po prostu trzeba zrzucić błazeńskie ciuszki o mamiących oczy papuzich kolorach... zmyć z twarzy namazany farbą uśmiech... cisnąc w kąt brzęczącą dzwoneczkami czapkę... stanąć nago na scenie tego spektaklu... żeby zobaczyć, czy publiczność nie zacznie rzucać pomidorami...

19.01.2004
07:11
[69]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Trzy Kawki, he he, Ty sie chyba ode mnie nie odczepisz człowieku:))))))) Tytuł mi sie podoba...ech...gdzie te wzniosłe wiersze...dookoła widze samych wątpiących poetów....

Tak, to był smutny weekend, pełen krótkich refleksji, niedokończonych przemyśleń, nadziei i zwątpienia, miłości i gniewu, głupich raniących słów, opowieść bez zakończenia...

19.01.2004
07:29
[70]

garrett [ realny nie realny ]

Empty spaces - what are we living for
Abandoned places - I guess we know the score
On and on, does anybody know what we are looking for...
Another hero, another mindless crime
Behind the curtain, in the pantomime
Hold the line, does anybody want to take it anymore
The show must go on,
The show must go on
Inside my heart is breaking
My make-up may be flaking
But my smile still stays on.
Whatever happens, I’ll leave it all to chance
Another heartache, another failed romance
On and on, does anybody know what we are living for?
I guess I’m learning, I must be warmer now
I’ll soon be turning, round the corner now
Outside the dawn is breaking
But inside in the dark I’m aching to be free
The show must go on
The show must go on
Inside my heart is breaking
My make-up may be flaking
But my smile still stays on
My soul is painted like the wings of butterflies
Fairytales of yesterday will grow but never die
I can fly - my friends
The show must go on
The show must go on
I’ll face it with a grin
I’m never giving in
On - with the show -
I’ll top the bill, I’ll overkill
I have to find the will to carry on
On with the -
On with the show -
The show must go on...

19.01.2004
08:10
smile
[71]

shubniggurath [ Lost Soul ]

witam)) i pozdrawiam wszystkich ...
snieg sie stopil to sie wiosna moze zaczac:P
spac mi sie chce....
niestety:))

19.01.2004
09:36
[72]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

TrzyKawki ->>> Tak... masz rację. Ból z czasem cichnie. Oswajamy się z nim... przywykamy do niego i staramy się zagłuszyć natłokiem codzienności. W końcu przestajemy go odczuwać. Nie dręczy już... ale żal pozostaje. Żal, że cos zaprzepaściliśmy. Cos co już nie wróci... i czego wciąż brakuje. Możemy wtedy funkcjonować normalnie. Dostrzegać nowe radości, nowe cele i nowe pragnienia. Lecz jeśli ta rana jest naprawdę głęboka... jeśli zrodziła się z bardzo mocnego zaangażowania duszy, blizna ja zasklepiająca będzie co jakiś czas pękać. Żal będzie wciąż powracał. Gdy ból wygaśnie, będzie on wracał w ciszy... w samotności myśli. Nikt go już z boku nie dostrzeże i my sami będziemy go starali się od siebie odrzucić, ale tak naprawdę nie zapomnimy. Aż w końcu przyjdzie chwila, gdy będzie trzeba spojrzeć w przeszłość i zadać sobie pytanie czy było warto... i oby można było sobie powiedzieć, że tak. Oby... ale niektóre rany tną zbyt głęboko... i tak mocno odciskają swe piętno na duszy, że w tej wyjątkowej chwili, zamiast odpowiedzi ożywimy stary ból. Ten który zdawał się już dawno zapomnianym... tym boleśniejszy, że już nie będziemy mogli zawrócić ścieżki czasu...
Już nie jestem dzieckiem... już tyle się o sobie nauczyłem, że potrafię pojąć znaczenie pewnych wartości. I mam świadomość, które z nich są tym kamieniem pokutniczym, który przyjdzie ciągną przez resztę życia... i zapewne będę się umiał z tym pogodzić... ale dokąd jest jeszcze nadzieja nie poddam się. Bo są w świecie tak piękne rzeczy, że nie walczenie o nie, jest niczym więcej niż głupotą... Boli tylko, ze mądrość przychodzi o tą minutę za późno... boli, że nie można mieć wszystkiego... ale czy w takiej sytuacji lepszym jest nie mieć zupełnie nic? Czy na pewno to nic, daje więcej niż posiadanie chociaż części tego wszystkiego?

19.01.2004
10:23
[73]

tygrysek [ behemot ]

Już nie jestem dzieckiem... już tyle się o sobie nauczyłem, że potrafię pojąć znaczenie pewnych wartości.

Saurus --> najbardziej bolącym i jednocześnie nieprzewidywalnym najmniej czynnikiem jest tutaj czynnik ludzi a raczej zrozumienie ludzi. Nie dla wszystkich biały jest białym i słodki jest słodkim. Znasz siebie, znasz ludzi, ale musisz być świadomy tego, że gdzieś tkwi drzazga niezrozumienia. Gdzie??

19.01.2004
10:56
[74]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Tygrys ->>> Zrozumienie... czasami to zrozumienie podsuwa rozwiązania, których następstwa wcale nie są takie jasne i przewidywalne. Świadomość tej drzazgi to nie wszystko. Bo ona boli... boli niemoc przed strachem, aby jej zaradzić. Ale czy to ma wszystko tłumaczyć? Białe nigdy nie jest białe... jest to wykładnik wielu nakładających się barw. Jeśli nie można dojrzeć wszystkich, czy należy tylko zapatrywać się w to czarne? Przetrwanie... tylko to się liczy. I jeśli ono jest zagrożone trzeba się liczyć z poświęceniami. Ale poświecenie też nie jest łatwe do zdefiniowania. Czasami trzeba wybrać jaka cząstkę siebie złożyć na ołtarzu wyrzeczeń. I żadne zrozumienie tu nie pomoże... żadne zrozumienie nie da rady naprawić tego, co przyniesie z sobą złożenie ofiary nie temu Bogu co trzeba... Jeśli zatrzymujemy się na rozdrożu. Jeśli musimy wybrać jedna z dróg i wiemy, ze każda z nich niesie cierpienie. Jak wybrać tą najrozsądniejszą? Które cierpienie z tych które mamy wybierać będzie tym najmniej bolesnym... i tym dającym jeszcze nadzieje, że kolejne rozdroże pozwoli już wybrać drogę bezpieczną... pozbawioną cierni.
Czasami w życiu pojawia się chwila, że nie istnieje na nią złoty środek. I nie ma na nią wpływu zrozumienie i świadomość gdzie jest ta drzazga. Można się jedynie wtedy zdecydować co tak naprawdę warto ocalić...

19.01.2004
11:17
[75]

tygrysek [ behemot ]

Saurusie, kazdy człowiek przechodzi przez różne życiowe skrzyżowania i rozdroża i nie rzadko bywa tak, iż musimy wybrać mniejsze zło. Swojego czasu zawsze wybierałem "mniejsze zło" dorzucając do tego tekst we własnej głowie:
- tygrysie, tak musiało być, wybrałeś mniejsze zło, więc dobrze wybrałeś
W sumie takie rozwiązanie większość ludzi uskutecznia, ale ostatnio zupełnie inaczej do takich rzeczy podchodzę. Jeżeli moim jedynym wyborem jest zło i mniejsze zło, wtedy wracam do początku problemu i zaczynam argumentację jeszcze raz tak modyfikować aby oprócz tych dwóch opcji pojawiło się rozwiązanie godne mojego sumienia i nie krzywdzące mnie w żadnym calu. Ale jest tego minus ... poważny minus, który w przyszłości prawdopodobnie zaowocuje u mnie czymś, czego nie potrafię jeszcze zdefiniować. Nie potrafię też tego zrozumieć teraz, ale postępuję zgodnie z duszą ... bo rozum kłamie a serce zaślepia.

19.01.2004
11:51
[76]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Ale jest tego minus ... poważny minus, który w przyszłości prawdopodobnie zaowocuje u mnie czymś, czego nie potrafię jeszcze zdefiniować - że natrafisz na sytuację w której nie ma wyboru, który nie będzie Cię "krzywdził w żadnym calu". Dokąd krzywdę przynosi się innym, zachowując przy tym czyste sumienie, można z tym żyć w zgodzie z sobą i radością dnia powszedniego. Ale w pewnym momencie egoizm natrafi na mur nie do przebicia... i odezwie się sumienie... i zaboli... i już przestanie być miło... i nie wystarczy cofnięcie się do początku problemu, bo to już będzie niemożliwe...

19.01.2004
12:09
smile
[77]

tygrysek [ behemot ]

krzywdy, ból, cierpienie, zło ... same podłe słowa ...

ale wogóle to w czym się narodził ten cały zły nastrój ??

19.01.2004
12:16
[78]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Dawno mnie tutaj nie bylo, ale strasznie ponuro sie zrobilo w kaciku.
Czyzby zamienial sie w Kacik Skrzywdzonych Przez Los ?

19.01.2004
14:54
[79]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

tak wlasnie...

pomylilem gwiazdy z ich odbiciem w stawie... to wlasnie moge powiedziec po dzisiejszym poranku... i nie bedzie mnie moze czas jakis - cieszcie sie....

19.01.2004
22:51
[80]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Zrozumienie ....

20.01.2004
00:26
[81]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Garden party held today
Invites call the debs to play
Social climbers polish ladders
Wayward sons again have fathers
Hello, Dad, hello, dad
Edgy eggs and queuing cumbers
Rudely wakened from their slumbers
Time has come again for slaughter
O on the lawns by still Cam waters
A slaughter, it's a slaughter
Champagne corks are firing at the sun again
Swooping swallows chased by violins again
Straafed by Strauss they sulk in crumbling eaves again
Oh God not again
Aperitifs consumed en masse
Display their owners on the grass
Couples loiter in the cloisters
social leeches quoting Chaucer
Doctor's son a parson's daughter
W where why not and should they oughta
Please don't lie upon the grass
Unless accompanied by a fellow
May I be so bold as to perhaps suggest Othello
Punting on the Cam is jolly fun they say
Beagling on the downs, oh please do come they say
Rugger is the tops, a game for men they say
I'm punting, I'm beagling, I'm wining, reclining, I'm rucking, I'm
fucking
So welcome, it's a party
Angie chalks another blue
Mother smiles she did it too
Chitters chat and gossips lash
Posers pose, pressmen flash
Smiles polluted with false charm, locking on to Royal arms
Society columns now ensured, returns to mingle with the crowds
Oh what a crowd
Punting on the Cam, oh please do come they say
Beagling on the downs, oh please so come they say
Garden party held today they say
Oh please do come, oh please do come, they say.

20.01.2004
00:48
[82]

Aspazja [ Konsul ]

Noc niesie zapach mokrego siana,
noc wyciąga ręce spośród trawy.
O, gdyby odchodząc mogła nas
chociaż jeden raz zabrać ze sobą
między beztroskie gwiazdy!

Vesna Parun

20.01.2004
09:18
smile
[83]

tygrysek [ behemot ]

Saurusaie, czy Ty masz sumienie i uczucia, że tak strasznie się bronisz przed tym, co nieuniknione ??

Ale w pewnym momencie egoizm natrafi na mur nie do przebicia... i odezwie się sumienie... i zaboli... i już przestanie być miło...

Raczej powinieneś się z tego tytułu cieszyć, że będzie bolało i krwawiło, bo w tym wypadku raczej ilość przetoczonej krwii z ran psychicznych, duchowych i sercowych jest wykładnikiem człowieczeństwa. Wiem, że piszę bzdury totalne i ocieram się o paranoję, ale zamiast czekać na cios, warto się zastanowić czy nie kopnąć i nie podpuścić przyszłość swoim działaniem a nie oczekiwać na nieuniknione ciosy we własne ja.

A wogóle to radzenie w takich sytuacjach jest zupełnie bezsensowne bo i tak nie posłuchasz mnie ani nikogo innego, lecz zrobisz to, co podpowiada Tobie zmysł, którym się kierujesz w życiu. Tak czy siak, jeżeli potrzebujesz rozmowy, to jestem.

20.01.2004
10:30
[84]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Tygrysek ->>> Nieunikniona jest tylko śmierć... życie to taka skomplikowana gra, w której nigdy nie ma jednego i tylko jednego rozwiązania. Są ich całe zbiory, tworzące chaotyczne algorytmy powiązań, ciągle modyfikujących się w czasie i bazujących na ruchomych niewiadomych i zmiennych.
I mylisz się... mylisz się i to bardzo... przed niczym się nie bronię, a raczej staram się uchwycić najbardziej optymalny dla siebie (i nie tylko) zbiór rozwiązań. I jak w każdej grze, tak i w tej życiowej, zdarzają się układy lepsze i gorsze dla graczy. Tylko tyle, że mocniej przezywa się te niekorzystne... bo nie ma możliwości zrobić >>load game<< i skorygować błędnych posunięć.
>>Ale w pewnym momencie egoizm natrafi na mur nie do przebicia... i odezwie się sumienie... i zaboli... i już przestanie być miło... << - nie chcę być złośliwy, ale to się odnosiło do twojej filozofii życia, której ja nie popieram i nie stosuję. Więc szczerze mówiąc >> zamiast czekać na cios, warto się zastanowić czy nie kopnąć i nie podpuścić przyszłość swoim działaniem a nie oczekiwać na nieuniknione ciosy we własne ja. << trafiłeś tym jak kulą w mur ;))) Nigdy nie stoję w miejscu, chociaż pozornie mogę takie sprawiać wrażenie, to jednak jestem w ciągłym ruchu. A ciosy? Kto ich nigdy nie doświadczył ten ciągle będzie się ich się bał i uciekał... w bezpieczne zakamarki bunkra własnego JA. Zatrzaśnie się w nim i sycąc się tym pozornym bezpieczeństwem, będzie zaciskał dłonie na uszach, aby przypadkiem nie usłyszeć, że ktoś się tam dobija... to nie dla mnie...
>>A wogóle to radzenie w takich sytuacjach jest zupełnie bezsensowne bo i tak nie posłuchasz mnie ani nikogo innego, lecz zrobisz to, co podpowiada Tobie zmysł, którym się kierujesz w życiu.<< - I masz zupełną rację... hehehe.... i jej zarazem nie masz... z jednej strony faktycznie postępuję po swojemu... zgodnie z tym co podpowiada mi instynkt i ten zmysł... z drugiej... rad zawsze wysłuchuje....bo zawsze jest szansa, ze podpowiedzą rozwiązanie, którego właśnie mi w danej chwili brakuje. Ale słuchanie ich to jednak nie ślepe wykonywanie. Sam weryfikuję co z nich może się przydać a co można wyrzucić do śmieci... i takie jest ich przeznaczenie.... nie nakazywać a wskazywać rozwiązania, których się być może jeszcze nie brało pod uwagę..

majka ->> Buziak poranny... i nieustające strumienie energii, abyś mogła przetrwać ten zapracowany tydzień.. :))))

20.01.2004
12:00
[85]

tygrysek [ behemot ]

Saurus --> a czy każdy człowiek ma sumienie ?? Czy każdego człowieka musi dopaść sumienie ?? Może tak, a może nie, tego do końca nie wiem, bynajmniej dziś już o tym nie myślę ... nie mam sił zastanawiać się nad konsekwencjami każdej mojej dobrej czy złej decyzji.

W sumie to ja nic nie wiem tak naprawdę, a może wiem, ale nie jestem świadomy. Bynajmniej mówię do Ciebie myślami Saurusie, tymi, których nie rozumiem. Ale jeżeli choć jedno moje słowo z paplaniny pustki dotarło do Ciebie i przynajmniej choć o jeden milimetr pchnęło Ciebie do przodu to nie jest źle.

Nic juz więcej nie mówię.

20.01.2004
13:35
smile
[86]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Skoro już wszyscy się skarżymy , to donoszę uprzejmie, że zaczęła mnie boleć prawa górna szóstka.

Mam nadzieję, iż mój post jest zrozumiały...

20.01.2004
13:39
[87]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

TrzyKawki ->> Wyrwać... nie ma co się zastanawiać. Ból z utraty z czasem przejdzie... ;))

20.01.2004
13:44
[88]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Saurus - Życzę ci podobnego zdecydowania w radykalnej terapii przeciwbólowej ;-)))

20.01.2004
13:47
[89]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

I skorzystam z tej rady... jesli tylko ustale gdzie leży źródło bólu, bo całej szczeki usuwać nie bede... ;))))

20.01.2004
13:52
[90]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pewnie , jeśli nie mozna mieć wszystkiego , nie oznacza to, że nie należy miec nic. Ale skoro do tej pory nie wiesz na czym polega twój problem, to może skorzystaj z tego, co oferuje profesjonalna, nowoczesna diagnostyka medyczna ;-P ;-D

20.01.2004
13:56
[91]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

i korzystam... i lepiej się dzieki temu czuję... lekam sie tylko, aby ta diagnostyka nie wpadła na pomysł, aby zafundować mi serie zastrzyków... bo od dziecka sie ich boję ;))))

20.01.2004
13:59
smile
[92]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wszystko zależy od tego, na jakie ukąszenia zostałeś w ostatnim czasie narażony :-P

20.01.2004
14:01
[93]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Na szczęscie na nie toksyczne... ;))

20.01.2004
14:06
[94]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jadowitych zazwyczaj nie gryzą :-D

20.01.2004
14:19
[95]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Jadowitych? Powstrzymam się przed autopsją tego co autor miał na myśli... bo mam wrażenie, że wnioski mogą się rozminąć z twórcy założeniami... ;))

20.01.2004
14:21
[96]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Autopsja ci podobno nie grozi, przynajmniej w najbliższym czasie ;-D

21.01.2004
01:19
smile
[97]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

klajmb ap łej ap haj

łela łela łela

chewenly indżel
aj łont ju for maj gerl
łen aj kysd jor słit słit lyps
aj niu wet jułer aut of dys łerd

aj bylt starłej tu chewen
aj klajmb tu we hajest star
aj bylt starłej tu chewen
koz chewen ys łer juar

łela łela łela

ołwer we reinboł
wec łer aj going klajmb
łej ap haj łer we bluberdz flaj
aj gona laf ju ol we tajm

łela łela łela

aj gota bi going
gota lif we łerd bihaind
ewry dej yn chewenly łej
juar gona drajw mi auta maj majnd

łela łela łela

aj łyl bylt starłej tu chewen
koz chewen ys łer juar
klajmb ap łej ap haj

łela łela łela

ŁEL !!!

21.01.2004
21:21
smile
[98]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Cztery słonie, zielone słonie ... :-)

21.01.2004
22:12
smile
[99]

Mysza [ ]

Tup, tup, tup... :))))

21.01.2004
22:22
smile
[100]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Kiciu , nie tup! :-)

21.01.2004
22:24
smile
[101]

Mysza [ ]

Bo co? :))))

22.01.2004
00:23
smile
[102]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Bo myszy płoszysz! :-D

22.01.2004
00:34
smile
[103]

Aspazja [ Konsul ]

A cichuteńko można?

22.01.2004
00:35
smile
[104]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Potupać? :-D

22.01.2004
00:40
smile
[105]

Aspazja [ Konsul ]

Tak na paluszkach? :)))

22.01.2004
00:41
smile
[106]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Na pazurach! :-D

22.01.2004
00:44
[107]

Aspazja [ Konsul ]

Pazurki, droga Kaweczko, jak doskonale wiesz, mają ptaki:DDDDDDDDDD
ja natomiast jestem szczęśliwą posiadaczką paluszków

22.01.2004
00:53
smile
[108]

TrzyKawki [ smok trojański ]

22.01.2004
00:57
[109]

Aspazja [ Konsul ]

Takie tam przestarzałe zdjęcia z młodości Kaweczko, jak możesz:D

22.01.2004
01:01
smile
[110]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Wkleiłem takie na którym sa chociaz trzy paluszki. Bo na innym nie ma wcale :-D

22.01.2004
01:06
[111]

Aspazja [ Konsul ]

Jak tak można bez pytania moje wdzięki ujawniać?????? Hę?? ;)

22.01.2004
01:07
smile
[112]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Jakie wdzięki???? :-O

22.01.2004
01:09
[113]

Aspazja [ Konsul ]

a poczytaj sobie Kaweczko, a nie tylko zdjęć szukaj:P

22.01.2004
01:15
smile
[114]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Cóż mi po czytaniu, skoro opis z wizerunkiem się nie zgadza :-P

22.01.2004
01:39
smile
[115]

Aspazja [ Konsul ]

cała prawda o Aspazji:P

22.01.2004
03:38
smile
[116]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

Witam :-) tego ranka< lol >
nie moge spać
aspazja jak to ty ... ;-)
no a ja poraz kolejny zostałem samiutki < mistrzostwo swiata>
znowu troche spokoju :-)
smutku i tęsknoty i chorych przemyśleń :-)
i sam jestem ciekawy jaka bedzie nastepana, czy wogóle będzie :-)
hihi powod odejscia był najlepszy --> nie jestem TOWARZYSKI :-) i nie chodze na dyskoteki

22.01.2004
19:25
[117]

majka [ Dea di Arcano ]

Witam wszystkich wieczorkiem ...przedwczoraj przeżyłam istny horror na drodze...od tej pory wiem, jak odtańczyć lodowego walca na czerech kółkach :)
Jeżeli ktos byłby zainteresowany...to jeszcze porcja strachliwych buziaków ;)

Aspazja>> no to teraz wszystko jasne...juz wiem w jakich okolicznościach się spotkałyśmy :)))))

Stelll >> znowu? :) a juz sądziłam że u ciebie wszystko dokładnie poukładane :) no wiesz!!!! żeby na dyskoteki nie chodzić ? to karygodne ;))))))))

22.01.2004
19:30
smile
[118]

majka [ Dea di Arcano ]

"edytuj post" ?...a cóż to za cudactwo?...jakaś autocenzura? :)

22.01.2004
19:59
[119]

Aspazja [ Konsul ]

Majeczko to my się znamy? :)

22.01.2004
21:53
[120]

majka [ Dea di Arcano ]

Aspazja>> można tak to nazwać...choć nie było nam dane dłużej porozmawiać :) a szkoda..:)

22.01.2004
21:57
[121]

majka [ Dea di Arcano ]

I Think About You

I oughta be workin'
But I can't concentrate
I oughta be sleepin'
'Steada stayin' up late
When I oughta be doing all the things I should do
I think about you

I oughta be writin'
But I can't find the song
Just sittin' here driftin'
Driftin' along
There's only one thing that I wanna do
And that's think about you

I think about you - I can't get no rest
I think about you - there ain't no one else
It's all I can do - I can't help myself
Ya - I think about you

I could go cruisin'
But I've had enough
I could go drinkin'
But I can't stand the stuff
It just don't do me like it used to do
I'd rather think about you

22.01.2004
22:52
smile
[122]

Aspazja [ Konsul ]

Majeczko ---> zawsze możemy nadrobić znajomości rozmowne i spotkać się, ale niestety dopiero latem, bo teraz znów wracam:( chyba, że odwiedzisz mnie w Belgradzie:), zapraszam serdecznie

22.01.2004
23:00
[123]

garrett [ realny nie realny ]

I've seen things you people wouldn't believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I watched C-beams glitter in the dark near the Tannhauser gate. All those moments will be lost in time, like tears in rain. Time to die.

Deckard: I don't know why he saved my life. Maybe in those last moments he loved life more than he ever had before. Not just his life, anybody's life, my life. All he'd wanted were the same answers the rest of us want. Where did I come from? Where am I going? How long have I got? All I could do was sit there and watch him die.

22.01.2004
23:27
smile
[124]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Going down this road for hours
and the world is passing by
I see the clouds in the distance
under the lonely sky

Do you think about me
when I'm far away?
I'll always think about you
Forever and a day

Lonely sky
It's just you I see forever
Lonely days
turn into sad and lonely nights
Don't know why
you and I can't be together
under the sad and lonely sky

22.01.2004
23:44
[125]

Mysza [ ]

I need you more than you can know
And if I hurt myself it's just for show
I found a better way to curb the pain
You put a trigger here inside my brain

Mother I need her
I'm falling apart
Mother I need her
And it's only the start

I may be nothing now but I will rise
I'll have more followers than jesus christ

Through all the smashing and crashing cars
I love the ground you walk with all my heart

23.01.2004
00:06
[126]

Aspazja [ Konsul ]

I'll be your water
Bathing you clean with liquid peace
I'll be your ether
You'll be breathe me in
You wont't release
I've seen you suffer
I've seen you cry the whole night through
So I'll be your water
Bathing you clean with liquid blue

I'll be your father
I'll be your mother
I'll be yours

I'll be your liquor
Bathing your soul in juice that's pure
I'll be your anchor
You'll never leave these shores that cure
I've seen you suffer
I've seen you cry for days and days
So I'll be your liquor
Demons will drown and float away

I'll be your father
I'll be your mother
I'll be yours

23.01.2004
01:22
smile
[127]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dobranoc :-)

23.01.2004
07:01
[128]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

maja spoko nie ma żle :-)

23.01.2004
11:58
smile
[129]

garrett [ realny nie realny ]

bo jakże optymistycznej nocy może uchylę okna z rana i wpuszczę trochę słońca do kącika , dobrze ?

23.01.2004
12:12
[130]

Ariana [ ... ]

garrett-->nie waż się otwierać okna jeśli drzwi nie są domkniętę:P....przeziębiona jestem!!!!.....a psiiikkkkkkkkkk

23.01.2004
12:17
smile
[131]

garrett [ realny nie realny ]

wiedziałem że ktoś się chował w mroku :)))

23.01.2004
12:22
smile
[132]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

Witajcie, ja się tu schowam na chwile przed Smokami z okolicznej karczmy:)))))

23.01.2004
12:23
smile
[133]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Łaps!

23.01.2004
12:24
smile
[134]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

ten pierzasty chyba mnie śledzi:)

23.01.2004
12:26
smile
[135]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Lubię skrzydlate i bujające w obłokach :-DDD

23.01.2004
12:31
smile
[136]

garrett [ realny nie realny ]

no proszę, troche światła wpuścić i tłum się robi

Aniołku uważaj, Trzy Kawki też ma cosik ze smokami wspólnego, pierzaste pozory mylą :))))))

23.01.2004
12:33
smile
[137]

Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]

garret, masz racje, trzeba uważać na takie opierzone stwory, bo nie wiadomo co tam chowają pod tą stertą pierza;)))))))))))))))))

23.01.2004
12:49
[138]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

znam cię już wieki całe
myślę o tobie i tęsknię do ciebie .
w każdy zmierzch i noc czekam
może przyjdziesz , może zjawisz się
a jeśli nie to sam ci powiem ,
że myślę o tobie i tęsknię do ciebie .
rzecz tylko w tym , że ja nie wiem
kim dla ciebie jestem ...

23.01.2004
12:51
smile
[139]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Dziękuję :-)

23.01.2004
13:09
smile
[140]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Pędzę na oddział. Do widzenia. :-)

23.01.2004
16:17
smile
[141]

TrzyKawki [ smok trojański ]

;-)

23.01.2004
19:02
smile
[142]

majka [ Dea di Arcano ]

Witam wszystkich :) cóż to się porobiło...wszyscy wokoło zawirusowani...jakas epidemia czy co? az strach zbiżać się do żywych istot :) buziaki dla zainteresowanych...jeszcze bez wirusków ;)))

Aspazja>> ech ...gdybysmy wcześniej się zgadały, to zapewne udałoby się pogadać. Choć widzę, że nie masz ani maila ani żadnego komunikatora...hihi trudno się do ciebie dostać ;)))) a wakacje w Belgradzie? dlaczego nie? ;)

Aniołku, Arianko>> serdeczne pozdrowienie ode mnie :)

TrzyKawki>> pędzę na oddział? Hmmm...rodzisz czy też w leczeniu się specjalizujesz ? ;))):P

Stell>> ja wiem że nie jest źle...już kiedyś przerabialismy taką sytuację...można nabrać odporności :) choć mam nadzieję, że teraz słowo " koniec" nie zostało wypowiedziane ostatecznie. :)

garrett>> własnie chciałam uprzejmie poprosic, abyś wrócił do wcześniejszych zwyczajów i przewietrzał kącik z rana...:) aby miał energię na przekaz nowych treści :)

Mad_Angel>> gdzie się schowałeś ze swymi wierszami? juz wyczerpałes zasoby ? :))))

Saurus>> wieczorne pozdrowienia z krainy wiecznie zielonej... gdzie lekki wiatr zamienia szum traw w delikatny szept a trel ptaków przypomina subtelne westchnienie :)

23.01.2004
19:11
[143]

majka [ Dea di Arcano ]

I can still remember
When all I had was time
A time when I had nothin'
But this empty heart of mine
When I needed inspiration
When the night was all I knew
You were the light shinin' into my life
The reason for all the love I'm feelin'

Now that I've found you
I don't know how I lived without you
I don't know how I survived without your love
Now that I've found you
I only know I'd be lost without you
I found the love
That I'll never find again
'Cause all I ever needed
And all I ever wanted
Has come true
I found it all now that I've found you

I could've searched forever
And never realized
The treasure of a lifetime
Was the love inside your eyes
When I reach for inspiration
In your touch, it's always there
Givin' me faith every step of the way
Givin' me all I ever needed


23.01.2004
19:13
[144]

Aspazja [ Konsul ]

mój ostatni wieczór w Poznaniu. Właśnie się pakuję i chyba mnóstwo rzeczy zostawię:(
Na co komu 5 par butów ;) i kiecki na lato i takie tam różne różności??:)))))))

23.01.2004
19:19
smile
[145]

majka [ Dea di Arcano ]

Aspazja >> znam ten ból...pakowanie to pasmo udręk :)...jednak co do butów, ja nie miałabym najmniejszych watpliwości...że należy je zabrać :)

23.01.2004
19:26
smile
[146]

Rogue [ Mysterious Love ]

Dobry wieczór :))))))))))))))))))))))

Aspazjo-- a gdzie znowu wybywasz??????


Arianko --- słonko co tam zachorowało sie tylko nie mów ze to powyprawie do nas do gdanska:)))))))))))))))

23.01.2004
19:30
[147]

Aspazja [ Konsul ]

Majeczko ---> całkiem przypadkiem wiem, że dostałaś maila ;)
A co do butów, uwielbiam je, nie mogę ich wszystkich zabrać, tym bardziej, że planuję w Belgradzie iść do sklepu Baty:), a tam dopiero są butki prześliczne:)!!

23.01.2004
19:35
[148]

Aspazja [ Konsul ]

Rouge ---> witaj :), wracam do drugiego domciu:)

23.01.2004
19:37
smile
[149]

majka [ Dea di Arcano ]

Aspazja>> info odebrane..dzięki :) lepiej nic mi nie pisz o tych sklepach z butami...hehehe rozmawiasz z nałogowcem w tej dziedzinie :))

Rogue >> witaj wieczorkiem :))) jak minął dzionek ? :)))

23.01.2004
20:03
[150]

Ariana [ ... ]

Bry wszystkim...
Rogue-->Nie..z całą pewnością pochorowałam się już w domciu....Pewnie dlatego,że musiałam już wracać do Poznania..
Wiesz,brakuje mi możliwości pogadania besz udziału urządzeń technicznych....i wino w Gdańsku jakies lepsze:-)...qrcze...już się stęskniłam za Wami:)...
postaram się zadzwonić w najblizszym czasie:)...jeśli dam rade to jutro...
Jeśli możesz to napisz mi na gg numer do Was do domciu....to jak sie uda zadzwonie i pogadamy....Buziaczki:)))))))))

Majeczko-->Witaj..Co tam u Ciebie słychać??
Aspazjo-->To życzę bezpiecznej i udanej podróży...

23.01.2004
22:45
[151]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

"Zeznania"

-Tak. To on. Stale sie smieje
-Poznaje go. Ciagle jak kogut pieje
-Widzialam go wczoraj. Prostak i cham
-Pokazal mi jezyk jak do sklepu szlam!!
-Mowi brzydko. Ciagle przeklina!!
-Zabilbym go. Kawal skurwysyna!
-Panie! Wieszac takich darmozjadow!
-Zly czlowiek. Ma w sobie wiele jadu
-Egoista Panie jakich teraz malo!
-Wczoraj paczke chrupek zjadl sam cala!
-To furiat, czlowiek strasznie nerwowy
-Przeciez to wariat. Czlowiek bez glowy
-Szkoda slow na tego czlowieka
-Mam nadzieje ze stryczek na niego juz czeka

-Ja...ja czy ja jestem czy jestem ja soba?
Powiedzciez mi: krzywde robie az tylu osobom??
Czemuz o czemuz widzicie tylko ma "radosc"?
Nie widzicie ze to plaszcz na smutku mą nagosc?
Ja, nie wiem, nie...ja...ja chyba nie jestem egoistą
Przeciez, przeciez...Ja stracilem juz wszystko...
Mowie, nie, przeklinam ja...zbyt czesto chyba
Ale przeciez...Nie...Wy nie wiecie co serce me skrywa
Ja jestem...ja...tak zdarzylo mi sie krzyczec
Ale...ale czy wolelibyscie mnie w ogole nie slyszec?
Wiele...tak wiele zlosci we mnie siedzi od zawsze
Staram sie ja...ja jestem spokojny gdy na Ciebie patrze.
Nie wiem ja...ja juz nie wiem. Nie mozna juz zwlekac
Ja...wy...Tak macie racje...Stryczek mnie czeka...

23.01.2004
23:27
[152]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

wyciągnął rękę
i trzymał w powietrzu
pustym jak miska
zagłodzonego psa

zero wszystkiego
początek nicości
otworzył
tym gestem
i trzymał
tę skamlącą dłoń
żeby gwiazda spadła
albo nawet kilka
żeby niebo zapłakało

lecz Norwid pisał,
że to nie łzy są
ale, że kamienie
i że nikt na nie
nie czeka

wiedział, co pisze
był tak samo głodny

i drwił

z zamkniętej w garści
sytości
ku przestrodze

albo dla kawału
wszystkiego
czego
w ogóle
nie ma
nikt

kto zawsze
czeka

tak długo
dopóki
dopóty

ręka
nie uschnie

nigdy nie usycha

opada
omdlała

przegrywa
bez oparcia

nie wytrzyma

nikt

nie wytrzyma

bo to nie łzy są
i też nie kamienie

to nic jest
bo nic
nie jest

no i o co chodzi ?

23.01.2004
23:44
smile
[153]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Ostrzeżenie: Potencjalne niebezpieczeństwo założenia nowej części!

23.01.2004
23:49
smile
[154]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Nowa :

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.