GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

"Ziemianie atakują" czyli podbój kosmosu

13.01.2004
22:01
[1]

Golem6 [ FatGorilla Slim ]

"Ziemianie atakują" czyli podbój kosmosu

Człowiek mimo iż posiada tak wielki obszar jakim jest Ziemia, przez cały czas, od starożytnych do dzisiaj, bada kosmos. Człowiek już dawno dotarł na księżyc, a od pewnego czasu zaczynają atakować kosmos dalej, to znaczy następne ciało niebieskie od Ziemi, a mianowicie Marsa. Jak napewno, chyba każdy słyszał o tym, że lądownik NASA wylądował niedawno na Czerwojen Planecie. Narazie jest on bezzałogowy, ale w przyszłości ok. 2030 roku, planowana jast wyprawa załogowa. Będzie on robił bardzo dokładne zdjącia, pomiary temperatury, glebę, a również i może przedewszystkim, będzie szukał życia. Jednym, zposród kierujących lądownikiem, będzie Polak, nastolatek, Maciej Hermanowicz, z Dywid pod Olsztynem. Wygrał on międzynarodowy konkurs o kosmosie. W nagrodę będzie mógł właśnie pokierować Spirit'em, czyli lądownikiem, bo tak brzmi jego nazwa.


Jak myślicie, czy podbój kosmosu, który pożera miliardy dolarów, jest potrzebne człowiekowi i czy misja ta zakończy się powodzeniem ???

Oprócz tego, na tym temacie roważamy wszystkie sprawy związane z kosmosem.

13.01.2004
22:02
[2]

Vader [ Senator ]

Gdybym mial strzelac, to postawilbym na to ze predzej czy pozniej czlowiek wyruszy poza swoja planete, przynajmniej w obrebie swojego ukladu.

13.01.2004
22:02
[3]

Vader [ Senator ]

dopisek: mialem na mysli oczywiscie kolonizacje

13.01.2004
22:09
[4]

Kajkes [ Vegetan ]

Na księżyc nigdy nie było człowieka, i są na to dowody, sam mam filmik, na którym kosmonauta schodzi, a z tyłu spada oświetlenie i ludzie przychodzą to naprawić -> patrz link

Są też teorie o życiu na marsie, tunelach na Phobosie, i twarzy oraz piramidach na Cydoni (dolina na Marsie) look to link.

https://bartekcis.webpark.pl/index.htm
https://www.ufoinfo.pl/index.php

13.01.2004
22:35
[5]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Kajkes : To smutne co mowisz.

13.01.2004
22:51
[6]

...Soul Surfer... [ Legend ]

Kajkes -----> To nie jest pseudo naukowy watek mitologiczny z historiami dla outsiderow.

Golem ---->> abstrahujac od tych smiechu wartych slow kolegi powyzej. Dlaczego.. najprostze pytanie a oto najprostrza odpowiedz... BO JEST. Dlatego ludzie wspinaja sie na Mount Everest, dlatego nurkuja w batyskafach na dno Rowu Marianskiego, dlatego tez Kolumb poplunąl w kierunku Nowego Ladu bo uwazal ze istnieje itp. Tych przykladow mozna mnozyc.
Ale spojrz na to z tej strony predzej czy pozniej technologie kosmiczne wchoda pod "strzechy" i kazdny na tym korzysta, nowe lekki emetale, systemy lacznosci, czy komputer. Bez postepu tkwilibysmy dalej w tym zacofanym sredniowieczu.
Poza tym jutro Bush ma pokazac swiatu nowa mape podboju kosmosu. Np. ok. 2016 na Ksiezycu ma powstac baza. A to juz cos. Kiedys byc moze staniemy sie pionierami w podrozach kosmicznych tak jak niegdys Krzyszfof Kolumb, czy Magellan.

13.01.2004
22:56
smile
[7]

merkav [ Aguś ]

Kajkes - tia teoria spisku, Gagarin tez pewnie byl podstawiony :D

Podboj kosmosu jest pewny, pytanie tylko jak na niego wplynie sytuacja na ziemi. Chyba sie jankesi nie beda pchac w kosmos jak im talyby sie beda pod nosem krecic :)

13.01.2004
23:02
[8]

merkav [ Aguś ]

SS - a kiedy to Kolumb szukal nowego ladu? Mi sie zawsze wydawalo ze chcial do Indi w druga strone :)))) A poczatek post to jakbyn ogladal Wing Commandera :)

Ladowanie na ksiazycu w 2016 .. mamy 2004 teraz Bush oglosi "podoboj", poczekaja az sie uspokoi po katastrofie promu, potem jakies 2-3 lata sie beda zastanawiac co i jak, kolejne 5-9 lat na zorganizowanie i zbudowanie transportu. Nastepnie kilka lat na posylanie "koloni" a ludzie tam zawitaja najwszesniej po 2025. Mars ok.2035-2050. Oszywiscie IMO.

13.01.2004
23:02
smile
[9]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Soul Surfer --> dlatego nurkuja w batyskafach na dno Rowu Marianskiego Czyżby mnie coś ominęło ?

13.01.2004
23:14
[10]

...Soul Surfer... [ Legend ]

markev ---->> Hmmm... no fakt drobne przejezyczenie... :).

Zawisza ---->> batyskaf nazywal sie Triestie II ktory pobil rekord zanurzajac sie na dno Rowu Marianskiego w roku 1960.

13.01.2004
23:19
[11]

TheMaster [ Konsul ]

Kajkes -> baje baje i jeszcze raz baje, na forum było już o tym kilka wątków, dla wyjaśnienia dodam że dziennikarskie śledztwo nie wykazało fałszerstwa, a samo fałszerstwo było by 6 razy droższe niż faktyczne lądowanie (nie wliczając kwot jakie by poszły na zmowę milczenia)...

13.01.2004
23:25
[12]

LooZ^ [ be free like a bird ]

merkav: Wydaje mi sie, ze jesli Bush oglosi ze do 2016 ma powstac baza to mniejwiecej wtedy powstanie. Mam przynajmniej taka nadzieje... Bardzo zalowalem kiedy zawieszono loty promow kosmicznych... Co do slow SS mimo ze nieco patetyczne to moglbym sie pod nimi podpisac. Ludzie robia wiele rzeczy tylko dlatego, ze moga je zrobic... To jedna z niewielu cech czlowieka ktora jest dla mnie wspaniala.

14.01.2004
02:06
smile
[13]

Anima Vilis [ Konsul ]

[offtopic]

Golem6 --> Widzę, że panoszysz sie po forach z tym tematem.. :D Ale przynajmniej tutaj masz pewność, że nikt Ci tego tematu nie zamknie.

[/offtopic]

14.01.2004
02:37
smile
[14]

Septi [ Starszy Generał ]

Na razie to tylko i wyłącznie plany ale moge sie założyc że gdzieś w 2080 lub też pózniej latanie na marsa i zamieszkanie tam będzie równie powszechne i oczywiste jak w dzisiejszych czasach przelot samolotem z jednego miasta do drugiego.W każdym razie jednego możemy być pewni,a mianowicie tego że raczej już tego nie zobaczymy,no chyba że z góry.

14.01.2004
07:59
smile
[15]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Septi : Pewni? Niby czemu ? Bede mial tylko 99lat :P Mysle, ze wtedy nie bedzie to tak duzo ;)

14.01.2004
08:06
[16]

Swidrygajłow [ ]

bądźmy szczerzy - na razie w dziedzinie podboju kosmosu jesteśmy w powijakach, upłynie jeszcze DUŻO DUŻO czasu zanim będziemy mogli powiedzieć, że coś osiągneliśmy. Pochłonie to biliony dolarów i niejedno ludzkie życie. Na pewno za naszego życia nic poważnego ludzkośc nie osiągnie.

14.01.2004
08:11
[17]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Jeeezu, ile wy zamierzacie jeszcze zyc ? :>

14.01.2004
08:25
[18]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Swidrygajłow ---> bardzo smutne to co mówisz, ja jednak myślę że jesteś w błędzie. Ostatnio obserwuje że ludzkość porzuca stare dogmaty i idzie ku nowemu. Coraz więcej się mówi że fizyka a przede wszystkim teoria względności jest jednak błędna. Powstają nowe technologie np. silnik magnetyczny, okazało się że prędkość światła wcale nie ogranicza i można szybciej. Mimo tak dużego pędu w kierunku rozwoju techniki ludzkość nie zapomina o duchowym postepie (duchowym - może to złe słowo) badamy właściwości jasnowidzenia, bioenergoterapeutyczne zdolności. Może jednak doczekamy jakiegoś spektakularnego odkrycia, może to już się stało tylko ludzkość nie jest jednak jeszcze na to przygotowana, to byłby szok, upadek znanego nam świata, dlatego trzeba być bardzo ostrożnym.

14.01.2004
08:41
[19]

Swidrygajłow [ ]

SER-JONES - to na razie czysto teoretyczzne dywagacje. To że okazało się, ż ejakieś ciało może poruszać się z predkoscia wieksza od predkosci siatla, nie oznacza że taką predkosc mógłby osiągnąc bardziej skomplikowana konstrukcja, nie mówiąc o ludzkim organizmie. Oczywiście są na świecie rzeczy, o których sie filozofom nie sniło, ale nawet jesli coś takigo zostanie odkryte, to po pierwsze ten kto to odkryje nie udostępni tej technologii i będzie ona wykorzystywana tylkodo wąskich celów militarnych przez 1 państwo (przez co rozwój tej technologii będzie powolny), po drugie takie badania będa pochłaniać ogromne ilości pieniędzy, nawet w porównaniu z obecnymi nakładami, co też nie przyczyni sie do gwałtownego rozwoju.

14.01.2004
09:13
[20]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Swidrygajłow ---> to nie teoria, to już się dzieje. Zgadzam się z tobą, że nowe technologie najpierw przejmuje wojsko i jak wiadomo top secret. Pozyskiwanie darmowej energii i czystej to priorytet ale o dziwo wyniki nie są udostępniane wszystkim, odkrycia są ukrywane jedynie kilka osób na świecie wie co tak naprawdę sią dzieje. To zbrodnia przeciw ludzkości. Tak na marginesie jako ciekawostka dodam, że czytałem latem że jakiś facet zbudował w polsce największą na świecie elektrownię wiatrową, dawała ogromne ilości darmowej energii i co sią stało, ano to że przyszli panowie i kazali zamknąć lub dostarczać prąd za free do sieci. Po prostu to urządzenie zrewolucjonizowało by rynek i elektrownie kopalnie itd by upadły, wszystko w swoim czasie :(

14.01.2004
09:21
smile
[21]

zarith [ ]

kajkes --> twoje informacje są nieścisłe... na cydonii nie ma już bazy kosmitów, wysadziła ja w powietrze grupa komandosów x-com:)

14.01.2004
09:31
[22]

Praetor [ Generaďż˝ ]

Witam
Bardzo sie ciesze ze cos wreszcie ruszylo. Wzystkim chcialem przypomniec, ze na ksiezyc polecielismy po ( nie pamietam dokladnie daty przemowienia kennedyego) ok 10-15 latach przygotowan zaczynajac praktycznie od zera. Bylo to mozliwe tylko dzieki kasie. Juz wtedy byly realne ( z dzisiajszego punktu widzenia) plany lotu na Marsa przy owczesnych technologiach. Wszystko jest kwestia kasy i checi - technologie mamy, albo jestesmy w stanie w miare szybko wymyslic. Wszytkim polecam ksiazke o wyprawie na marsa ANTHONY BAXTER - WYPRAWA. Bardzo ciekawie i realnie przedstwione przygotowania do hipotetycznej wyprawy na marsa za prezydentury Nixona - daje ciekawe spojrzenie na mechanizmy dzialajace w NASA, przy czym autor wspolpracowal z ludzmi z programu Apollo i innymi naukowcami wiec mozna jej w miare zaufac.

kajkos ---> male ps do ciebie
widze ze juz nic nie piszesz wiec pewnie nasi watkowicze cie zdruzgotali. Ja uwazam ze jest duzo dowodow na istnienie zjawiska UFO na ziemi, potwierdzonych wystarczajaco przez czynniki rzadowe, np. rzad Belgii, USA itp.
Fajnie ze sie tym interesujesz tylko musisz wyrobic sobie nawyk sceptycyzmy - najpierw watp, apozniej ewentualnie daj sie przekonac. I na Boga nie czerp informacji z netu !!!

14.01.2004
10:15
smile
[23]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

SER-JONES ---> wytłumacz mi proszę, o czym mówisz? Jakie to cząsteczki latają z prędkością większą, niż c? W jakim to wypadku teoria względności nieprawidłowo przewiduje skutki? Co to za "darmowe" elektrownie? Zafascynowałeś mnie właśnie...

14.01.2004
11:57
smile
[24]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Swidrygajłow: Trzeba na to spojrzec z drugiej strony, nikt nie ma takich pieniedzy na badania jak wlasnie wojsko. Jakis czas temu (nie na 1 kwietnia ;)) czytalem krotka notke bodajze w GW, ze cywilne laboratorium Boeinga rozpoczyna program napedu antygrawitacyjnego. Mozna tylko zgadywac, ze w takim razie wojsko juz dawno to opanowalo... Tak wogole to wbrew wszystkiemu (i wszystkim?) uwazam ze ludzkosc dazy w dobra strone i ze jeszcze za mojego zycia wszyscy doswiadczymy o ktorych nawet nam sie nie sni.

14.01.2004
12:14
[25]

...Soul Surfer... [ Legend ]

Looz ---->> mnie w ogole zadziwia koszt bombowca B2 to blisko 2 mld USD za jeden egzemplarz a dodam tylko tyle ze koszt wybudowania 300 metrowego lotnistowaca do ok 4. mld USD. Wszytkie dane sa utajnione, niedawno na discovery byl program o samolotach Stealth i z tego co powiedzieli to na potrzeby B2 wynalesiono 150 nowych technologii, jakich nie wiadomo.
Nie od dzis wiadomo ze wojsko to glowny dostawca nowych technologii, i to dzieki niemu postep naukowy i techniczny jets tak szybki.

Ooo.. choc moze czesc uzna to za wymysly rodem z Archiwum X ale.. nad bronia leserowa pracowali od lat 60 wtedy wymyslili taki plecaczek a'la Ghostbusters ktory umozliwaial na odanie 2-3 strzalow. Ale skoro pracuja nad tym od prawie 50 lat to watpie zeby nie istnialy jakies prototypy jak w filmach SF,a powodem ktory nie zostaly wproadzone do produkcji nie jest cena, a fakt ze zaden pancerz nie moglby sie przeciwstawic takiej broni. I wiele dzisiejszuych firm by poprostu padlo, bo niktomu nie potrzebne byly by np. rakiety przeciwpancerne.

Ezrael ---->> mnie sie wydaje ze SerJonsowi chodzilo raczej o ominiecie teorii wzglednosci. Choc moge sie mylic. Podobno w paru laboratoriach przesalmi sygnaly 5 razy szybciej od przedkosci c. Czytalem kiedys o tym w Swiecie Nauki. Poza tym co jakissz czas odkrywamy nowe sub czasteczki atomowe ktore istnieja tylko ulamek sekundy.

14.01.2004
13:20
smile
[26]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Soul Surfer ---> Nie brzmiało to tak ;) Poza tym, co to za wymysł "teoria względności jest błędna"??? Czy ktokolwiek normalny napisał, że teoria Newtona też jest błędna? Jest częścią większej całości, specyficznym przypadkiem i tyle. Z tymi laboratoriami to akurat nic nowego, co więcej teoretyczna możliwa prędkość przesyłania informacji wynosi nieskończoność. Mówię o spinach sparowanych subcząsteczek. Pytanie tylko, czy będzie można to wykorzystać. Jak dotąd bowiem,z tego, co się orientuję, jedyną barierą, która uniemożliwa ponowną anihiliację cząsteczek wirtualnych jest horyzont zdarzeń. Który skutecznie i to także teoretycznie uniemożliwia jakąkolwiek wymianę informacji. Więc nawet ten patent może się nie przydać. Poza tym jeszcze jedna sprawa - nie zapominajmy, że jedyną stałą we Wszechświecie, wg. naszej aktualnej wiedzy jest właśnie prędkość światła. Żadna cząstka, która posiada masę nie może nawet osiągnąć c. Jedynym sensownym pomysłem jest hiperprzestrzeń, ale nie jest wykluczone, a nawet jest prawdopodobne, że do stworzenia tunelu hiperprzestrzennego jest potrzebna energia Plancka. Poza tym w takiej sytuacji i tak mówilibyśmy o prędkości względnej, bo przestrzeni trójwymiarowej (czy cztero-, jak wolą niektórzy) obiekt rzeczywiście przekroczyłby względnie c, ale ale już w n-wymiarowej (wliczając "wymiar tunelu") mógłby się zarazem poruszać wobec nas z prędkością 1m/s, a więc poniżej c. Czyli, innymi słowy nie przekroczyłby jednak c. Tunel hiperprzestrzenny to kształtowanie czasoprzestrzeni i nie można mówić tutaj o prędkościach, odległościach etc. w potocznym, ziemskim ujęciu. Czy to, że zwinąłem dywan i przekroczyłem go w ciągu 0,5s oznacza, że poruszałem się (przy długości dywanu 5m) przez chwilę z prędkością 10m/s? Nie mieszajmy pojęć.

SER-JONES ---> "[14.01.2004] 09:13

SER-JONES [ Konsul ]

Swidrygajłow ---> to nie teoria, to już się dzieje."


CO dokładnie się już dzieje? Mówisz o udowodnionym przekroczeniu c? Silniku magnetycznym? A tak BTW gazetę możesz zmienić, choćby z tego powodu, że nie ma monopolu na produkcję energii. Możesz sobie zbudować generator i nikt Ci nie każe zasilać tym całego kraju...

14.01.2004
13:35
[27]

V(i)ader-ko [ Konsul ]

podboj kosmosu jest nie unikniony czlowiek zawsze bedzie chcial wiecej (moze kiedys nasze dzieci spotkaja sie na marsie:)) ciekawe czy my tego dozyjemy...

14.01.2004
13:37
[28]

...Soul Surfer... [ Legend ]

Ezrael --->> ale i tak o czym my tutaj mowimy ?. To wszytko dla nas jest dalej na poziomie SF, byc moze nigdy nie uda sie zdubowac napedu dla statku a beda rozmieszczone jakies wrota skokowe. A niestety jak powiedziales do wytrzenia tunelu potrzebna jest niewyobrazalna energia, jednak skoro nautra wytwaza Czrne Dziury to moze kiedys i czlowiek bedzie w stanie sztucznie wywolac taki obiekt, i zamienic ja na energie. Oczywiscie to wszytko grubymi nicmi szyte, ale wierze w ludzkosc :). Chociaz z drugiej strony nawet nie mamy wydajnych elektrowni atomowch, a te co istnieja choc o wiele wydajniejsze niz elektrownie weglowe to i tak ciagle zbyt prymitywne. Nie wspominajac o problemach z wybudowaniem termonuklearnej, ktora dlaej jest w fazie marzen wielu inzynierow.

14.01.2004
13:42
[29]

...Soul Surfer... [ Legend ]

Zreszta chcemy leciec na Marsa a tak naprawde to nie wiemy jeszcze bardzo wiele o naszej Ziemi. O oceanach prawie nic nie wiemy. O niektorych zjawiskach np. pioruny kuliste. A nam sie marzy Mars...

14.01.2004
13:44
[30]

LooZ^ [ be free like a bird ]

SS : Nic nie szkodzi, zeby odkrywac to wszystko naraz...
Powiem tylko tak : Kosmos, ostateczna granica ;)

14.01.2004
13:47
[31]

...Soul Surfer... [ Legend ]

Looz ----->> ale czy napewno Kosmos to ta ostateczna granica ?? :> tego tez nie mozna stwierdzic jednoznacznie :)

14.01.2004
13:49
[32]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Tak btw, czy jest w Polsce jakas strona popularno-naukowa?

14.01.2004
13:54
smile
[33]

Swidrygajłow [ ]

Zastanówmy się też, PO CO tak naprawde potrzebne sa nam podboje kosmosu? Kolonizacja? na razie wystarcza miejsca na Ziemii, a myślę, że w razie potrzeby łątwiej byłoby kolonizować ocean niż kosmos. Mniejsze koszty, więsza wiedza, wszystko na miejscu, a miejsca tyle, że starczyłoby na 1000lat. Może surowce, ale czy będize opłacalen sprowadzanie ich z takiej odległości, poza tym większośc ciał niebiskich to kule gazowe, które nie mają skorupy i praktycznie nie ma z nich żadnego pożytku. NIe wiem jakie jeszcze mogą być korzyści, podpowiedzcie. Bo mi jasno nasuwa się (nie poraz pierwszy) wątek militarny - chęć dominacji nie tylko gospodarczej nad innymi narodami.

14.01.2004
14:00
[34]

...Soul Surfer... [ Legend ]

Looz ---->> moze to ? https://news.astronet.pl/

14.01.2004
14:09
[35]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Swidrygajłow : Mysle, ze przedewszystkim spoleczne i naukowe. Nie od dzis wiadomo, ze wzniosla idea calej ludzkosci potrafi solidaryzowac ludzi... Wierze, ze bedzie tak ejszcze nie raz. Druga sprawa jest wlasnie ogromny postep technologii... Trudno w to uwierzyc, ale czesci do promow kosmicznych NASA szuka na wysypiskach bo nikt nie produkuje juz odpowiednich mechanizmow. Mam nadzieje, ze ludzkosc w niedlugim czasie czeka przynajmniej jeszcze jeden tak ogromny skok technologiczny.

14.01.2004
14:22
[36]

LooZ^ [ be free like a bird ]

SS : To niestety jest bardziej o kosmosie niz ogolnie o nauce... Przydalaby sie taka internetowa wersja Wiedzy i Zycia ;P

14.01.2004
14:54
[37]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Ezrael ----> sorka ale byłem nieobecny, i teraz też czas nagli po prostu kończę o 15:00.

Niedawno gdzieś czytałem, że udało się uzuskać prędkość przepływających elektronów większą od prędkości światła, tak mi się zdaje już nie pamiętam, a to by oznaczało że prędkość światła wcale nie jest barierą nie do przeskoczenia.
Co do darmowej energii to pełno tego wszędzie, powstaje mnóstwo elektrowni wiatrowych morskich. Jest o tym sporo w necie. UE też myśli o tym i planuje powiększać ilość prądu właśnie z takowych źródeł. Co do tego gościa z Polski to czytałem to w jekiejś poważnej gazecie był artykół na całą stronę o tym, ale potem sprawa ucichła bo to Polska właśnie. Sorry ale czas nagli.

14.01.2004
17:00
[38]

AK [ Senator ]

ser-jones - w tamtym eksperymencie wykorzystano jakąś sztuczke, być może z pomiarami. Prędkości światła w każdym razie nie przekroczono, zespół zresztą szybko się z tego wycofał.

Swidrygajłow - po co lecieć w kosmos? Każdy na Ziemi chciałby życ jak Amerykanin. Problem w tym, że nie starcza ani na materiały, ani nie ma dość miejsca na przemysł, który by to udżwignął. Plus, degradacja środowiska - za 50 lat może się okazać że nie jesteśmy już w stanie niczego hodowac na Ziemi (pesymistycznie, pewnie stanie się tak nie prędzej niż za 100 lat). Plus, przestrzeń życiowa, energia (panele słoneczne, ewentualnie elektrownie atomowe na orbicie - mniej by drażniły ludzi. Każdy chce mieć prąd w domu, lecz nie zastanawia się skąd go brać, skoro elektrownie atomowe są be). Przykłady można by mnożyć. Dla mnie najważniejszy jest jeden - przetrwanie. Jak coś kiedyś rąbnie w Ziemię, a nikt temu nie zdoła zapobiec, przynajmniej ktoś to przeżyje.

14.01.2004
18:14
[39]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Soul Surfer ---> oczywiście, że to fikcja, ale niewykluczone, że kiedyś stanie się chlebem powszednim. Problem jednak polega na tym, tak, jak zresztą piszesz, że ludzie rzucają się na nową technologię, a nie potrafią wykorzystać starej. Juhuuu!!! Opracujmy zimną fuzję, bo wydajność jest większa o rzędy wielkości! Po co??? Po to, żeby zagotować wodę...

A Mars nie jest takim niemożliwym pomysłem. Robert Zubrin od lat próbuje nakłonić kogoś do zasponsorowania swojej koncepcji "Mars Direct", ostatnio już chyba nawet "Semi-direct", przy wykorzystaniu aktualnej technologii (a właściwie tej z lat 70-ych...), za kwotę opiewającą w milionach dolarów, być może nawet w setkach, nie pamiętam. I co? Za drogo! To wyrzucanie pieniędzy. Nie jest wyrzucaniem pieniędzy budowa nowego B2 za 2mld $, czy nawet głupiego Sidewindera za 1mln $. Ani roczny budżet wojskowy USA, który operuje setkami mld $... Chętni by się znaleźli, technologie są, koncept jest, nie ma kasy. Wystarczyłoby wykorzystać 1 $ z podatków przeciętnego Amerykanina, albo umiędzynarodowić misję i wykorzystać po 10-20 centów, aby ta misja i pewnie jeszcze parę innych doszły do skutku. Nieee... Lepiej zbombardujmy Irak... W końcu trzeba się gdzieś pozbyć tego złomu sprzed trzech lat i zrobić miejsce w magazynach... Paranoja... :|

Swidrygajłow ---> Po co? Po to, że terraforming to proces dość czasochłonny. Ocenia się, że przekształcenie Marsa w planetę nadającą się do życia dla ludzi, bez żadnych "wspomagaczy" technicznych (hełmów, skafandrów) etc. zajęłoby mniej więc 1000 lat przy aktualnym stanie techniki i biorąc pod uwagę analizy jej rozwoju (niemal zawsze mylne, ale czymś trzeba się podpierać). Może lepiej zacząć już teraz, bo w okolicy 30 wieku może zabraknąć tych 50 lat... I nie mówię tu o ładowaniu w to jakiś procentów ziemskiego PKB, raczej o ich ułamakach...

SER-JONES ---> Widzę właśnie, że AK rzucił argumantem, który zamyka dyskusję. Tak też podejrzewałem. Przy prędkościach tego rzędu łatwo o pomyłkę. Zastanawiam się zresztą jak dokonali pomiaru prędkości. Empirycznie, przy dostępnych aparatach pomiarowych, które (laser) nie mogą przekroczyć c? Czy standardowo: V=S/t? Jakim zegarkiem przepraszam? Atomowym? To chyba trochę mało i trochę nie zgadza się efektem zmiany prędkości upływu czasu...

AK ----> nie każdy, Amerykanie z tym swoim podejściem do Ziemi i ziemi, że należy tylko do nich przeginają już parę setek lat za długo... :| BTW. całkiem niedawno na jakimś Szczycie Ziemi wysunięto projekt zobowiązujący sygnatariuszy do zmniejszania emisji gazów cieplarnianych o 5% w ciągu iluś tam następnych lat. Zgadnijcie, kto, jako jedyny poza Rosją, go nie podpisał?...

14.01.2004
18:17
[40]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Ach, właśnie, ta linka na górze. Zajrzyjcie, to chyba jakaś strona RPGowców, ale wygląda na to, że całkiem ciekawa.

14.01.2004
18:18
smile
[41]

Golem6 [ FatGorilla Slim ]

Wiecie gdzie można ściągnąć zdjęcia Marsa, bo słyszałem, że są gdzieś dostępne, ale nie wiem gdzie ???

14.01.2004
20:00
[42]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Ezrael : Moglbym chociaz tutaj nie wysluchiwac jacy z amerykanow faszysci, komunisci i zydzi w jednym? Skupmy sie na podboju kosmosu :)

AK : Eh... I to podobno ja jestem pesymista, nie mozna uwierzyc, ze swiat idzie w dobra strone? ;)

14.01.2004
20:10
smile
[43]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

LooZ ---> Nie możesz :) Nie jestem na nich specjalnie zawzięty, ale chwalić ich też nie będę. Nazwij to zdrowym obiektywizmem :) I nie gadaj, wcale nie było o nich tak dużo ;)

Jest fajne powiedzenie: "Optymista wierzy, że żyjemy na najlepszym z możliwych światów, pesymista obawia się, że to może być prawdą..." :)

14.01.2004
20:25
smile
[44]

Widzący [ Generaďż˝ ]

Ezrael --->>> Hhhmmmm... rzadkie, zdroworozsądkowe podejście. A swoją drogą to powstał problem z informacją zapadniętą do czarnej dziury, czarne dziury parują aż do zniknięcia, więc gdzie podziewa się informacja ?
Coś tam grzebią przy tym z superstrunami i podobno wychodzi że można przekazywać informację poza horyzont zdarzeń.

"Pesymista to optymista z doświadczeniem"

14.01.2004
20:37
[45]

AK [ Senator ]

Ezrael - ten szczyt to był w Kioto, bodajże. Amerykanie nie podpisali go, bo musieliby płacić innym państwom (jak Polska) za odkupienie od nich prawa do wyrzucenia do atmosfery kilku(set) ton swoich emisji. Wiadomo, kto jak kto, ale Ameryka nie będzie ograniczać swojego przemysłu. Mniemam, że to raczej chodziło o zasadę - aby nikt na świecie nie krytykował wielkiego mocarstwa.

Golem - linku ci nie podam, ale spróbuj na stronie NASA, może nawet na ESA - Google sie kłania.

LooZ - w zasadzie to i ja jestem pesymistą, choć z pewnym skrzywieniem - wierzę w ludzkość...

Widzący - na obecnym etapie to sobie mogą grzebać. Teoria strun jest tak mocno niejasną i niezdefiniowaną teorią, że możliwe jest udowodnienie z jej pomocą istnienia smoków i czarnej magii :)

14.01.2004
20:56
[46]

LooZ^ [ be free like a bird ]

AK : Cholera, to tak ja ;) Kto by pomyslal ze mnie, Amerykanskiego Zyda i Polskiego Nacjonaliste w jednym moze cos z toba laczyc ;)

Napalilem sie na pewien projekt, jak cos to niedlugo sie pochwale ;P

14.01.2004
21:06
[47]

Vein [ Sannin ]

teoria względności JEST mylna !!! czytałeś kiedyś o polu torsyjnym ? a może o "teorii próźni" ? jak nie to poszukaj o tym w sieci i poczytaj... niby nikt w to nie wierzy a na wykłady chodzi tysiace osób....

14.01.2004
21:55
[48]

AK [ Senator ]

LooZ - zdarza się :) Wprawdzie nie jestem Żydem, tym bardziej amerykańskim, lecz jak czytam pracę i oglądam wiadomości to do nacjonalisty czasami mi blisko ;)

Vein - Teoria względności jest mylna? Musi tak być, bo najwyraźniej żyjemy w innych wszechświatach równoległych. W moim nowe badania ciągle potwierdzają w nowy sposób przewidywania tej teorii, podczas gdy na temat pola torsyjnego wypowiadają się jedynie hmm... kontrowersyjni badacze. Teoria próźni jest jak na razie nie mniej teoretyczna niż teoria flogistonu...
A jak tam jest w twoim wszechświecie? Podróżujecie już w czasie? Skaczecie przez tunele? PEwnie tak, bo inaczej, skąd byś się tu wziął, ze swoją jednostką :P

14.01.2004
23:10
[49]

MarcinRegin [ Konsul ]

Co tu dużo gadać celem każdej cywilizacji (czy nawet gatunku) jest rozwój. Jeśli się nie rozwija, to umiera. Więc podbój kosmosu to naturalna kolej rzeczy. Oczywiście jeszcze nam daleko do odgadnięcia prawdziwego znaczenia słów "podbój kosmosu". Przecież do tej pory nie wylecieliśmy nawet poza ochronną "atmosferę" naszego słońca, która kończy się w okolicach Plutona, albo jeszcze dalej.
Zresztą kiedyś umrze nasza Ziemie i Słońce i chcąc zachować gatunek trzeba będzie pryskać stąd. Oczywiście to szmat czasu i nie wiele nas to obchodzi, ale.. Kiedyś zginie i nasz wrzechświat, choć nie wiadomo jeszcze w jaki sposób. Gdy zapadnie się z powrotem to być może niewyobrażalnie wysokorozwiniętej cywilizaji uda się to przetrwać. Jest taka teoria, która mówi, że byłoby to możliwe w hiperprzestrzeni czyli innym wymiarze. Można byłoby stamtąd w tedy oglądać narodziny nowego wrzechświata. Ponoc według fizyki kwantowej nasz obecny wrzechświat składa się z 24 wymiarów z tym że te 20 ścisniętych jest do punktu. Reasumując od czegoś trzeba zacząc, dla mnie może być i Mars.
W ogóle fajny wątek, szkoda że na formu pojawiają się tego typu rozmuślania dość rzadko.

15.01.2004
08:02
[50]

Swidrygajłow [ ]

AK- tak, prawie każdy by chciał żyć jak Amerykanin, ale podbój kosmosu nie oznacza, że tak sę stanie. Wręcz przeciwnie, obawiam się, że tylko wybrani mieliby możliwość korzystania z dobrodziejstw kolonizacji kosmosu, czyli najprawdopodobniej właśnie najbogatsi mogliby liczyć na to, że w razie biodegradacji Ziemii mogliby się uratować przebywając w kosmicznych koloniach. Podbój kosmosu raczej nie uratuje ekosfery Ziemii, trudno jest przenieśc przemysł gdzieś gdzie nie ma ani powietrza ani wody. Elektorwnie na orbicie? A jak by była transportowana energia? W sumie gdyby to było możliwe to możnaby takie umieścić na orbicie Ziemii.

Ezrael - ponawiam moje pytanie zadane AK - kto by zostął przeniesiony na Marsa? Tylko elity i ewentualnie trochę siły roboczej, chociaż najprawdopodobniej za 1000 lat to już wszystko będzie zautomatyzowane. Myślę, że raczej środki wydawane na podbój kosmosu powinno się wydac na ekologię i szukanie alternatywnych źródeł energii na Ziemii.

Podbój kosmosu to z jednej strony demostracja siły i próba osiągnięcia przewagi strategicznej przez USA (i może inne kraje), z drugiej strony to są setki milardów dolarów, które napędzają gospodarkę USA i pozwalają pomnażać fortuny najbogatszych przemysłowców (któzy już tego potrafią dopilnować w kongresie, żeby nie stracić takiej szansy). Teraz, kiedy robienie fortun na wojnie robi się trudniejsze, podbój kosmosu to jest to.

15.01.2004
08:43
[51]

Kicab [ ]

Moim zdaniem to sie przyda bo bedzie mozna zbadac dlaczego na Marsie nie ma zycia i to moze pomóc zapobiec takiemu losowi Ziem. Ale narazie amerykanie planuja zrobic baze na ksiezycu w którym beda mieszkac ludzie koszt to chyba 35 miliarda $ .

15.01.2004
09:18
[52]

-imperator- [ spamer ]

MarcinRegin ==> "Gdy zapadnie się z powrotem to być może niewyobrażalnie wysokorozwiniętej cywilizaji uda się to przetrwać. Jest taka teoria, która mówi, że byłoby to możliwe w hiperprzestrzeni czyli innym wymiarze."

Czy my jesteśmy pierwszym wrzechświatem? Jak nie, to czemu nie widać nigdzie tej super cywilizacji z poprzedniego wrzechświata, który już się zapadł? OK, może sobie siedzi miliardy lat świetlnych od nas w jakimś układzie słonecznym, ale przy ich poziomie techniki mogliby chociaż nas odwiedzić i pokazać, czym kiedyś będziemy...:)

15.01.2004
09:30
smile
[53]

Praetor [ Generaďż˝ ]

Ak--> o jakim doswiadczeniu mowisz. Ja czytalem w Scientific American o nastepujacym:

1. 2 emitery czastek poruszajacych sie z predkoscia swiatla ( jakies promieniowanie prznikliwe nie pamietam nie jestem fizykiem ;)

2. 2 odbiorniki w odlegosci powiedzmy 10 metrow

3. na drodze pomiedzy emiterem a odbiornikiem byla jakas pyta czy jakas inna przeszkoda.

4. wystrzelono czastki jednoczesnie i jednoczesnie dotarly do celu pomimo tego ze jedna z nich musiala pokonac przeszkode. Jak pewnie wiesz jezeli czastka ( oczywiscie chodzi o promieniowanie z natury czatkowo-falowe ) przemika przez cos ( oczywiscie musi byc to promieniowanie prznikliwe chyba gamma na przyklad jesli dobrze pamietam, moze byc rentgen ) to nie porusza sie na wprost tylko odzialuje z czastkami w przeszkodzie poruszajac sie wenatrz niej przypadkowo az wreszcie wylatuje.

5. Wniosek: Z dwoch czatek poruszajacych sie z predkoscia swiatla ( czyli rowna ;)), w ciagu tego samego czasu jedna z nich pokonala dluzsza droge. Zeby rownanie na predkosc bylo dalej prawdziwe ( rownanie z ktorego sam Einstein na pewno korzystal V=S/T) Jedna z czastek musiala przkroczyc predkosc swiatla. O ile pamietam komentarz na koncu artukulu brzmial " Co na to Einstein". W takim pismie jak Scient-Am nikt wprost nie powie ze znaleziono " wyjatek" itd., ale nawet jak na nich wnioski byly oczywiste.

6. Nastepny przyklad tto grawitacja. Nigdy nie udalo sie Einsteinowi wlasnie przez nia stworzyc jednolitej teorii pola - problem jest taki grawitacja dziala jednoczesnie. Czyli w ogole ze tak powiem jest wy***bana w kosmos bo tego w tej chwili nikt nie jest w stanie wytlumaczyc - bo z jaka predkoscia musialy by sie poruszac grawitony ( czastki oddziaływania). Na przykladzie: masz dwie kulki jesli je odsuniesz to sila z jaka na siebie oddziałuja bedzie sie zmniejszac jednoczesnie z odlegloscia( Newton oczywiscie) - wszystko fajnie tylko ze tak samo jest z gwiazdami galaktykami itd. niezaleznie od skali sila przyciagania w taki przypadku zmienia sie jednoczesnie ze zmiana odleglosci. I badz tu madry i wymysl z jaka predkoscia poruszaja sie grawitony.

Nie wiem kto to tam wyzej powiedzial, ale dla mnie mowienie o kazdym wyniku eksperymentu ktory nie zgadza sie z nasza wiedza ze to sztuczki eksperymentatora ( mowa o eksperymencie w kontrolowanych warunkach ) jest straszna wprost ciemnota ( bez urazy ). Wyobrazcie sobie co musieli mowic ( mruczec moze raczej ) jaskiniowcy jak pierwszy raz ktos im powiedzial ze udalo mu sie wykrzesac ogien. Uwierzylibyscie ze ktos okielznal sile, ktora schodzi z nieba ( blyskawica ) i powoduje zaglade ( pozary itd. )

Mialem cos jeszcze napisac ale juz i tak pobilem swoj rekord dlugosci posta - poza tym zapomnialem --aaaa wiem co ;)

otoz niedawno bylo glosno o teleportacji ktora gdzies tam w japonii dokonano( nie pamietam szczegolow pewnie wiecie o co chodzi bo wszedzie mowili jakis 1 1,5 roku temu). Scisle mowiac udalo im sie doprowadzic do tego ze ta sama czastka istaniala w 2 roznych miejscach - i to jest dopiero odjazd. Oczywiscie stwierdzono ze nie da sie przetransportowac czlowieka, bo o ile da sie go rozlozyc na czastki to nie da sie go pozniej zlozyc ( po moglaby na przyklad wyjsc pomarancza ) . Chodzi jednak o odkrycie zasady - reszta to szczegol mi zadanie dla nastepnych pokolen.

AAle dlugo ufff
pozdrawiam

15.01.2004
11:02
[54]

Praetor [ Generaďż˝ ]

A niech mnie przeczytajcie linka - moze teraz my polecimy na Marsa

15.01.2004
11:08
[55]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Mam lekkie NDW co do tej wiadomości. Jeśli tak by się stało to uwierze we wszystko. Wynika z tego że Rosjanie są dwa razy lepsi od USA.

15.01.2004
11:12
[56]

MarcinRegin [ Konsul ]

imperator-->> dobre pytanie, ale czy my zwracamy uwagę na mrówki łarzące po ogródku i czy próbujemy się z nimi skontaktować??? Nie bo są dla nas za tępę. Analogicznie i w tym przypadku. Nam wydaje się ,że jesteśmy najważniejsi, a być może jesteśmy cywilizacją, która tylko na chwilkę zaistniała w otchłani czasu i zupełnie nikogo to nie obchodzi.
Druga sprawa, że być może do takiego poziomu nie udało się dojść żadnej cywilizacji, a poza tym to tylko teoria i byc może nasz wrzechświat jest pierwszym i ostatnim (co chyba byłoby totalnie bez sensu patrząc przynajmniej z punktu matki natury ).

15.01.2004
11:16
[57]

Praetor [ Generaďż˝ ]

2 razy szybsi i 10 razy tansi. Mysle ze to nie jest niemozliwe bo jakto u ruskich - przestawia polowe swojego przemyslu na potrzeby programy kosmicznego i poleca. Poza tym jesli chodzi o dlugie przebywanie w kosmosie to maja znacznie wieksze doswiadczenie - MIR. Nzawet ostatnio zespsula sie amerykanska czesc stacji kosmocznej to uciekli do ruskiej :). Nie slychac tez o katastrofach rakiet ruskich, ktore przciez ciagle lataja z zaopatrzeniem na stacje kosmiczna. Jak znam zycie to jesli cos wybuduja to bedzie to tak tanie i proste ze nie bedzie mialo sie co psyc - jak z ruskim samolotem i tyle.

15.01.2004
12:02
[58]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Kajkes:

>Na księżyc nigdy nie było człowieka, i są na to dowody, sam mam filmik, na którym kosmonauta schodzi, a z tyłu spada
>oświetlenie i ludzie przychodzą to naprawić -> patrz link

A ja mam dowody, ze byli, i to dalej. Na dodatek film lepszej jakosci. Ponizej link:

https://www.starwars.com/

Tak przy okazji: podobno na Saturna leci sonda Cassini. Tez bajer, sam widzialem, ze na pierwszym nadeslanym zdjeciu widac Saturna i ksiezyce, a nie ma gwiazd. Niczego sie te glupie Amerykany nie nauczyli w ciagu tego cwiercwiecza...

SER-JONES:

>Coraz więcej się mówi że fizyka a przede wszystkim teoria względności jest jednak błędna.

Kazda teoria fizyczna ma zakres stosowalnosci. Mechanika newtonowska nie jest teoria bledna, mimo ze jest sprzeczna z teoria wzglednosci. Podobnie teoria wzglednosci nie jest bledna, mimo iz sprzeczna z mechanika kwantowa. Natomiast nie ma teorii, ktora sprawdzalaby sie w warunkach odpowiadajacych pierwszym chwilom istnienia Wszechswiata. Mowienie wiec, ze "fizyka jest bledna", to populistyczne naduzycie swiadczace o nierozumieniu istoty zagadnienia. Z uwagi na przynajmniej dwa fundamentalne zjawiska, jakie posrednicza miedzy swiatem "rzeczywistym" a teoria fizyczna (mam na mysli proces obserwacji i jezyk sluzacy do jego opisu) w zasadzie nigdy nie bedzie mozliwe sformulowanie teorii w mysl Twojego pojmowania sprawy "poprawnej".

Swidrygajlow:

>To że okazało się, ż ejakieś ciało może poruszać się z predkoscia wieksza od predkosci siatla

Nic takiego sie nie okazalo. Amerykanie maja bardzo ladne slowo na okreslenie tego typu prawd: bullshit.

Soul Surfer:

>Podobno w paru laboratoriach przesalmi sygnaly 5 razy szybciej od przedkosci c. Czytalem kiedys o tym w Swiecie Nauki.

Wez sobie wskaznik laserowy, wyjdz wieczorem na dwor, wlacz i obroc sie wokol siebie. Wszechswiat istnieje nieco ponizej 14 miliardow lat, wyobraz wiec sobie, jaka to predkosc bedzie miala plamka swietlna z Twego wskaznika, gdy doleci na te odleglosc. Obrot wokol siebie zrobisz powiedzmy w czasie 1 sekundy, obwod Wszechswiata (zakladamy uproszczona wersje i nie wnikamy w zlozonosc problemu) wynosi cos kolo 70 miliardow lat swietlnych, Twoja plamka lata wiec z predkoscia na oko rzedu 70x365*24*60*60 wieksza od predkosci "c". Wow!

Tylko pytanie, co z tego? :P Zadne przeprowadzone doswiadczenie nie pozwolilo przeslac INFORMACJI z predkoscia wieksza od predkosci swiatla.

Ezrael:

Splatanie kwantowe nie umozliwia przeslania informacji z predkoscia wieksza od c. To dosc zlozony problem interpretacyjny mechaniki kwantowej, w kazdym razie upraszczajac mozna powiedziec, ze przed dokonaniem pomiaru nie tylko obserwator nie wie, w jakim stanie jest uklad, ale nawet sam uklad tego nie wie. Jesli wiec sparowane czastki do chwili pomiaru "nie wiedza", w jakim sa stanie, trudno mowic o natychmiastowym przeslaniu informacji. Dosc interesujace wyjasnienie splatania kwantowego przedstawia geometria niekomutatywna, w ktorej modelu Wszechswiata nad czasoprzestrzenia rozciagniete sa wlokna z informacja. Sparowane czastki korzystaja z informacji zawartej w takim wloknie niezaleznie od odlegosci, w jakiej sie wzgledem siebie znajduja. Klopot w tym, ze geometria niekomutatywna jest teoria alokalna, a wiec taka, ktora w swej fundamentalne warstwie nie wymaga istnienia czasu ani przestrzeni. Trudno wiec - patrzac z alokalnego punktu widzenia - mowic o jakis rewelacjach w natychmiastowym przesylaniu informacji pomiedzy dwoma odleglymi punktami, jesli... tych punktow nie ma.

>Jak dotąd bowiem,z tego, co się orientuję, jedyną barierą, która uniemożliwa ponowną anihiliację cząsteczek wirtualnych
>jest horyzont zdarzeń.

Nie. W rozpadach niektorych czastek elementarnych powstaja pary innych czastek elementarnych o przeciwnych wlasciwosciach. Czastki takie sa takze splatane kwantowo: jesli jedna z nich zbadasz na jednym koncu Wszechswiata, wiesz, ze druga - obojetnie gdzie jest - bedzie miala przeciwny spin. Tu nie chodzi o zwykle rozseparowanie czastek sparowanych - na przyklad za pomoca horyzontu zdarzen - a o fundamentalna role procesu obserwacji. Obserwacja w fizycznym swiecie jest jednym z podstawowych zjawisk i nie jest procesem tak trywialnym, jak sie wielu wydaje. Problem, jak pisalem, nie tkwi w tym, ze do momentu pomiaru MY nie znamy parametrow czastki, tylko w tym, ze do momentu pomiaru TE CZASTKI nie znaja swojego stanu.

>nie zapominajmy, że jedyną stałą we Wszechświecie, wg. naszej aktualnej wiedzy jest właśnie prędkość światła.

Doprawdy? :P

Looz^:

Co ty... Tu sie sprzedaja tylko tanie informacje zaspokajajace najprostsze potrzeby. Uwierz facetowi robiacemu w mediach, a tuzy naszego dziennikarstwa przyklasna :P

https://news.astronet.pl/

Jedyna znana mi w miare sensowna polska strona dotyczaca zagadnien zwiazanych z astronomia i techologiami kosmicznymi. Zalosne, ze nie ma zadnych innych z zakresu np. fizyki molekularnej, mechaniki kwantowej, teorii wzglednosci czy kosmologii. No, ale w tym kraju wystarczy przeciez "byc"...

Swidrygajłow:

>Zastanówmy się też, PO CO tak naprawde potrzebne sa nam podboje kosmosu? Kolonizacja? na razie wystarcza miejsca na
>Ziemii, a myślę, że w razie potrzeby łątwiej byłoby kolonizować ocean niż kosmos. Mniejsze koszty, więsza wiedza,

A jakaz to wiedze rozwija badanie morskich glebin? Wtorna, ze to tak okresle. Klasyfikacyjna. Dowiemy sie co nieco o rozmieszczeniu surowcow na morskim dnie, o jego przeszlosci geologicznej i poznamy pare nowych gatunkow plywajacych swiecidelek. Fascynujace, przyznaje, ale zero wnosi do fundamentalnych teorii fizycznych, a to one wlasnie sa motorem postepu. Kazdy wspolczesny skok technologiczny ma swoje oparcie w glebokich teoriach fizycznych. Czasy Edisonow juz sie bezpowrotnie skonczyly.

>NIe wiem jakie jeszcze mogą być korzyści, podpowiedzcie.

Przerozne i szczerze mowiac nie chce mi sie opisywac, jakie. Przede wszystkim poznawcze. Przez tysiaclecia ludzkosc budowala teorie fizyczne wylacznie na podstawie swego najblizszego otoczenia. Dynamiczny rozwoj nauki i techniki datuje sie od moementu, w ktorym doswiadczenia zebrane w najblizszym otoczeniu zaczeto porownywac z informacjami uzyskiwanymi z dalszych obszarow. Z im wiekszej liczby miejsc pochodzi informacja, na podstawie ktorej buduje sie model, tym ten model lepszy i tym lepiej pozwala przewidywac. Ekspansja jest wiec naturalna cecha kazdego, kto mysli o w miare obiektywnym poznaniu i zrozumieniu otaczajacego nas swiata. Zwykle ekspansji towarzysza ogromne skoki technologiczne, ktore po uplywie od kilkunastu do kilkuset lat w radykalny sposob zmieniaja swiat.

Ezrael:

>Po co??? Po to, żeby zagotować wodę...

Nie kpij. Akurat uzyles pieknego przykladu obrazujacego, jak technologicznie prymitywna instytucja jest ludzkosc. Zeby podniesc temperature wody po paredziesiat stopni, potrzebujemy zapalek i czegos, co sie pali, bo w miare panujemy wylacznie nad podstawowymi zjawiskami fizycznymi i chemicznymi. Nie czujesz sie skrepowany uzywajac drzewa - produktu wielu miliardow lat biologicznej ewolucji - do rozpoczecia reakcji utleniania? Jedyne, co robisz w ten sposob, to uwalniasz energie chemiczna magazynowana w ciagu tych wlasnie miliardow lat. Co za efektywnosc, doprawdy - imponujace :P Pozwol, ze nie zaczne kpic z samochodow i przemyslu paliwowego, bo polowa tego forum umarlaby ze smiechu, gdyby sie przyjrzec, jak "umiejetnie" wykorzystujemy energie. Problem nie lezy w opanowaniu technologii, tylko w tym, ze technologie, nad ktorymi panujemy, to technologie CHEMICZNE, a wiec niskoenergetyczne i wymagajace ogromnych nakladow.

Golem6:

>Wiecie gdzie można ściągnąć zdjęcia Marsa, bo słyszałem, że są gdzieś dostępne, ale nie wiem gdzie ???

https://www.jpl.nasa.gov/index.html

W zakladce Missions sa linki do wszystkich amerykanskich misji kosmicznych, od Vikinga przez Pathfindera na ostatnich konczac.

Vein:

Szerzenie glupoty powinno byc karalne. Niestety, nie jest.

A tak w ogole, Wy naprawde wierzycie, ze zycie przecietnego Amerykanina jest takie urocze?

Praetor:

>1. 2 emitery czastek poruszajacych sie z predkoscia swiatla ( jakies promieniowanie prznikliwe nie pamietam nie jestem
>fizykiem ;)

Niezle zaczynasz :-P Dalej jest jeszcze fatalnie. Klasyczny pseudonaukowy, strywializowany belkot. Mala rada na przyszlosc: gdy piszesz bajki, nie uzywaj wzorow, podobno kazdy wzor obniza liczbe czytelnikow o polowe :P

>Nastepny przyklad tto grawitacja. Nigdy nie udalo sie Einsteinowi wlasnie przez nia stworzyc jednolitej teorii pola - problem
>jest taki grawitacja dziala jednoczesnie

Chyba na umysly laikow :P

>Scisle mowiac udalo im sie doprowadzic do tego ze ta sama czastka istaniala w 2 roznych miejscach - i to jest dopiero odjazd.

Owszem, alokalnosc jest mila, ale co u licha ma ona wspolnego z teleportacja?


15.01.2004
12:25
[59]

AK [ Senator ]

Swidrygajłow - moje zdanie jest takie - lepiej niech się uratują najbogatsi, niż nikt :)
Nie jestem przekonany że tylko elita by poleciała w kosmos. Niby kto odwalałby na orbicie czarną robotę? Nie mamy tak zaawansowanej robotyki, jak na razie, by bogacze mogli się w samotności cieszyć urokami nieważkości i innych planet.
Czy podbój kosmosu nie uratuje ekosfery? Pewnie nie. Ale może uda się gdzieś tam przenieść ginące obecnie gatunki, które u nas, za te 200 lat, przestałyby istnieć? Gdzie indziej mogłyby się poczuć lepiej, np na Marsie, gdzie dociera mniej energii na metr kwadratowy.
Jak transportować energię? Tego nie wiem. Ale wiem jedno - jak już jest możliwość i potrzeba, to pojawia się i rozwiązanie.

Praetor - akurat nie o tym doświadczeniu była mowa - przynajmniej tak mi się wydawało. Twoje nie świadczy nic o teorii względności. Każda materia składa się w większości z próżni, która jest poutykana atomami jak kosmos Galaktykami. W 9 przypadkach cząstka bez problemu przez to śmignie. Pomijam temat cząsteczek - te, które mają masę, nie osiągną prędkości światła.
Grawitacja - Einsteinowi wielu rzeczy nie udało się należycie rozwiązać. Grawitacja obecnie jest uznawana za falę, rozchodzącą się z prędkością światła. Takich poprawek do teorii względności było wiele. Posłuchaj jakiegokolwiek fizyka, a ci powie, że gdyby Słońce nagle znikło, Ziemia poruszałaby się po swojej orbicie jeszcze przez 8 minut.
Teleportacja - o ile pamiętam, chodziło o przeniesienie na odległość, już nie pamiętam jakiej cząstki czy fali, za pomocą aparatury. Jakoś wszyscy naukowcy, z wyjątkiem ciebie, potraktowali to jako ciekawostkę, bo świat elementarnych cząsteczek ma się tak do naszej skali, jak kosmos do atomu. Tunelowanie też jest faktem, jak superpozycje i splątanie, lecz prawa fizyki makroskali zatrzymują te efekty w mikroskali.

15.01.2004
13:33
[60]

Praetor [ Generaďż˝ ]

Yavor--->
" Niezle zaczynasz :-P Dalej jest jeszcze fatalnie. Klasyczny pseudonaukowy, strywializowany belkot. Mala rada na przyszlosc: gdy piszesz bajki, nie uzywaj wzorow, podobno kazdy wzor obniza liczbe czytelnikow o polowe :P " --> robie to tylko w pelnej swiadomosci ze rozmawiam z przeinteligentnym zawodowcem u ktorego 50% w ta czy inna strone nie wplynie znaczaco na poziom rozumowania.
Jesli chodzi o strywializowany belkot, bajki itp. ---> napisalem ze nie jestem fizykiem - nie spodziewaj sie wiec innego jezyka, moze po prostu powinienes poszukac innego forum - stojacego na wyzszym poziomie merytorychnym ( mowie to bez cienia sarkazmu ). Ja ze swojej strony doloze cegielke do wzrostu poziomu, przede wszystkim swojego i solennie obiecuje nie zamiescic tu juz nigdy zadnego wzoru.
Bajki --> tutaj trafiles jak kula w plot poniewaz wiedze o tych doswiadczeniach czerpalem tak jak napisalem z Scie-Am. W pewnym sensie jest to prasa popularnonaukowa, ale mysle ze jednoczesnie na tyle uznany autorytet, ze dla mnie wystarczy - dla ciebie nie musi.

>Nastepny przyklad tto grawitacja. Nigdy nie udalo sie Einsteinowi wlasnie przez nia stworzyc jednolitej teorii pola - problem
>jest taki grawitacja dziala jednoczesnie
Chyba na umysly laikow :P

Owszem zaznaczylem ze jestem laikiem, jezeli masz odpowiednie wyksztalcenie i wiedze zeby mi to wytlumaczyc to z przyjemnoscia sie dowiem dlaczego grawitacja dziala tak jak dziala - tylko prosze za pomoca trywialnego belkotu ;) ( pisze zupelnie serio).

Mam jeszcze jedno spostrzezenie odnosnie literatury popularnonaukowej, a wlasciwie pytanie - dlaczego uwazasz to za belkot. Taka literature uprawiaja na przyklad byli noblisci. Jezeli oni uwazaja ze warto jest zainteresowac laikow nauka i przyblizyc im ja to moze od ciebie laikom tez nalezy sie troche szacunku.

pozdrawiam


15.01.2004
15:05
[61]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Praetor:

Z calym szacunkiem, ale sa pewne granice...

>tutaj trafiles jak kula w plot poniewaz wiedze o tych doswiadczeniach czerpalem tak jak napisalem z Scie-Am. W pewnym sensie
>jest to prasa popularnonaukowa, ale mysle ze jednoczesnie na tyle uznany autorytet, ze dla mnie wystarczy - dla ciebie nie
>musi.

Akurat "Świat Nauki" jest jednym z tych nielicznych czasopism wydawanych w Polsce, który do czytania wymagaja mózgu, za co go niezwykle cenie, zreszta zasilajac co miesiac redakcyjne konto. Klopot w tym, ze nawet powielajac informacje podana we wiarygodnym zrodle - a za takie (jako jedno z nielicznych w Polsce) - uchodzi w mojej opinii "Swiat Nauki", trzeba sie troche postarac, aby z powaznej rzeczy nie zrobic totalnej glupoty. Jestem pewny, ze gdybys zerknal do tekstu artykulu w ŚN, na ktory sie powolujesz, przeczytal go uwaznie, a nastepnie zerknal do swojego posta, sam bys napisal "sorry, to bylo 'troche' inaczej".

>jezeli masz odpowiednie wyksztalcenie i wiedze zeby mi to wytlumaczyc to z przyjemnoscia sie dowiem dlaczego grawitacja
>dziala tak jak dziala - tylko prosze za pomoca trywialnego belkotu

Trywialnie to bedzie tak: nie mozna wytlumaczyc rzeczy nieistniejacej. Nie jestem w stanie powiedziec, dlaczego grawitacja dziala na wszystko "jednoczesnie", bo ona tak po prostu nie dziala. Jak kazde zaburzenie, zgodnie z teoria wzglednosci (zgodnie - to znaczy adekwatnie do przewidywan teorii, ktora wielokrotnie sprawdzono doswiadczalnie nie stwierdzajac w wielkich skalach zadnych rozbieznosci z pomiarami - procz naturalnie bledow pomiarowych) zaburzenie grawitacyjne rozchodzi sie z predkoscia swiatla. Zatem Slonce, krazac wokol jadra Drogi Mlecznej, nie krazy wokol jadra Drogi Mlecznej, a wokol miejsca, o ktorym dysponuje informacja, ze tam sie to jadro znajdowalo. Z uwagi na odleglosc i czas potrzebny na przebycie sygnalu od jadra galaktyki do Slonca, Sloneczko lata sobie poslugujac sie informacja przestarzala o dobrych kilkanascie tysiecy lat. Njak nie przeszkadza to jemu w owym krazeniu.

>Mam jeszcze jedno spostrzezenie odnosnie literatury popularnonaukowej, a wlasciwie pytanie - dlaczego uwazasz to za
>belkot.

Belkotem nazwalem to, co napisales :-) Nie gniewaj sie specjalnie, ale to naprawde belkot :P vide naiwne pakowanie w tekst najprostszych wzorow z mechaniki newtonowskiej. W wiekszosci materialow swiatlo podrozuje z predkoscia mniejsza od swej predkosci w prozni, w niektorych jego predkosc spada wrecz do centymetrow na sekunde, dzieki czemu obserwator moze zrobic maly skok i wyprzedzic impuls swiatla. Poruszal sie szybciej od niego? No niby tak :P Inna sprawa, ze ciekawa jest rzecza, czy zapewniajac odpowiednie warunki fizyczne nie mozna byloby podbic predkosci swiatla powyzej granicy, jaka wyznacza jego predkosc w prozni. Pomysl moze abstrakcyjny, ale do niedawna podobnym pomyslem byly materialy o ujemnym wspolczynniku zalamania (soczewki wykonane z takich materialow rozpraszalyby swiatlo, a nie skupialy) - tymczasem takie materialy zostaly juz uzyskane w laboratoriach. Innym pomyslem, nad ktorym sie zastanawiaja fizycy, jest ujemne tarcie. W odpowiedni sposob oddzialujac na stykajace sie materialy mozna byloby teoretycznie uzyskac nie efekt hamowania, a przyspieszania (poprzez wykorzystanie odpychajacych oddzialywan elektrostatycznych). Moze wiec ktos kiedys znajdzie spposob na "przekroczenie" predkosci swiatla w prozni. W zasadzie istnieja nawet pewne sugestie, ze podobne rzeczy sa w innych osrodkach mozliwe, np. mozna sie poruszac szybciej niz predkosc dzwieku w powietrzu. Grawitacyjna fala uderzeniowa powstala przy przekroczeniu predkosci swiatla w czasoprzestrzeni - ot, to byloby wyzwanie :P Klopot w tym, ze swiatlo to nie dzwiek, jego rola (swiatla) jest znacznie bardziej fundamentalna w strukturze Wszechswiata i dlatego sprawy sie znacznie komplikuja.


Poszperaj w Swiecie Nauki, porownaj. Inna sprawa jest, ze poziom literatury popularno-naukowej jest u nas tylko nieznacznie wyzszy niz poziom czasopism o grach, a to definitywnie nie jest komplement w moich ustach :P Dobrze, ze chociaz Proszynskiego mamy...

15.01.2004
17:28
[62]

Praetor [ Generaďż˝ ]

Yavor---> dziekuje za konkretna odpowiedz ;) Moze mozesz mi cos polecic do poczytania?

ps
nie gnieiwam sie ;p tylko lubie rozmawiac w sposob spokojny i jak kogos szlag trafia to mnie rowniez

pozdrawiam

15.01.2004
18:06
[63]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Generalnie z dobrymi ksiazkami jest problem. Wszystko zalezy od tego, na ile czytelnik mdleje na dzwiek wyrazow "matematyka" i "abstrakcja".

Bardzo sobie chwale ksiazke Michala Hellera o geometrii niekomutatywnej " Poczatek jest wszedzie". Rewelacyjna publikacja, dokladnie taka, jakiej oczekuje ktos, kto nie mdleje slyszac o wiazkach reprerow nad czasoprzestrzenia, a jednoczesnie dla kogos, kto nie ma juz z matematyka czy fizyka czynnego kontaktu na poziomie powiedzmy akademickim.

Bardzo dobra pozycja jest "Nowy umysl cesarza" Rogera Penrose'a. Te publikacje wyjatkowo sobie cenie z uwagi na zbieznosc moich pogladow na role fizyki kwantowej w procesie tworzenia swiadomosci z rola, jakiej upatruje w niej Penrose.

"Piekno Wszechswiata" Brian Greene jest niezla publikacja przyblizajaca pewne zagadnienia z zakresu wspolczesnej teorii strun. "Hiperprzestrzen Michio Kaku jest juz nieco gorsza, ale tez warta przeczytania. Jest tez "Kosmologia kwantowa" Hellera, ale ta publikacja mu chyba troche nie wyszla, najprawdopodobniej piszac ja myslal juz o "Poczatek jest wszedzie".

Mozesz poczytac sobie "Krotka historie czasu" Stephena Hawkinga oraz jej nastepczynie (sorry, tytul mi wylecial z glowy - "Wszechswiat w lupinie orzecha" czy cos takiego).

Zdarzaja sie naprawde dobre artykuly z mechaniki kwantowej i kosmologii (w tym kwantowej) w "Swiecie Nauki" - to pismo szczegolnie goraco polecam, ale zdaje sie, ze je juz poczytujesz :-P

Do tego mozesz poszperac w internecie. Pod adresem https://arxiv.org/ znajduje sie internetowe archiwum wspolczesnych prac naukowych obejmujacych szereg roznych dziedzin. Sa to juz materialy typowo naukowe, pisane czestokroc jezykiem bardzo wyrafinowanej matematyki, ale niekiedy streszczenia takich artykulow daja sie przeczytac :P

https://newton.ex.ac.uk/aip/ tu znajdziesz biuletyn dotyczacy wydarzen z zakresu fizyki. Poziom w miare strawny nawet dla przecietnego licealisty (mam nadzieje, ze nie przeceniam licealistow :P). Podobnie https://www.physicsweb.org/ choc tu juz poziom jest znacznie bardziej chwiejny - zdarzaja sie informacje napisane bardzo przystepnie, a po chwili czytasz innego newsa i malo co wiesz :-)

Niekiedy do ciekawych rzeczy mozna sie dokopac startujac z linkow w podpisach grafik na stronie Astronomy Picture of the Day https://antwrp.gsfc.nasa.gov/apod/astropix.html

15.01.2004
19:33
[64]

Zacker [ Stanley ]

Pomysł dobry. Ale czy wypali to się dowiemy dopiero za 26 lat !!!

16.01.2004
07:50
[65]

JP Jones [ Centurion ]

Wątek zaledwie przerzuciłem, więc tylko jedna uwaga, która aż się narzuca:

sYs|yavor ----> znaczenie badań oceanu - zdecydowanie pomniejszasz ich rolę. Oceany można uznać za kluczowy i obecnie chyba najsłabiej poznany (i rozumiany) element globalnego ekosystemu. Czyli pokrótce - jeśli chcemy zrozumieć działanie naszej planety, bez zrozumienia mechaniki oceanów ani rusz (a przynajmniej termiki i prądów - w tym ruchów w trzecim wymiarze - tylko że tutaj uwikłana zostaje też biologia poprzez magazynowanie i przetwarzanie dwutlenku węgla).
Itd., itp. - przepraszam, że tak skrótowo, ale tylko sygnalizuję zagadnienie. Przy czym żeby nie było - należę do zdecydowanych zwolenników badań kosmicznych i eksploracji. Ale to nie wyklucza pogłębiania zrozumienia naszej planety.

I dwie ciekawostki - obecnie to właśnie techniki kosmiczne (obserwacja satelitarna) są głównym dostawcą informacji o klimatycznym znaczeniu oceanów.
Druga - wyobraźcie sobie, co stałoby się z Europą, gdyby nagle odwrócił sie bieg Golfsztromu. Natychmiastowy i bardzo znaczący spadek średnich temperatur zupełnie zmieniłby klimat i warunki życia połowy mieszkańców rozwiniętego świata. A zdarzenie takie jest teoretycznie możliwe (nie twierdzę, że prawdopodobne - po prostu ostatnio naukowcy zauważyli, że tak naprawdę to my nic o zmienności biegu prądów morskich i jej przyczynach nie wiemy).

16.01.2004
07:51
[66]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

Praetor - o tych ruskich niezawodnych samolotach to już teraz sprawa co najmniej dyskusyjna. USA już nie zależy by ruskie sprzęty były lepsze (wyścig o kasę z budżetu na rozwój tej dziedziny dawno się skończył). Opowiastka w stylu kałach najlepszym karabinem na świecie - lol.

XX wiek - nie da sie przekroczyć prędkości światła
XVIII wiek - nie da się zbudować statku latającego cięższego od powietrza

Z naszą wiedzą z zakresu fizyki jesteśmy na etapie budowy kolejnych prototypów sterowców. No cóż od czegoś trzeba zacząć ;)

16.01.2004
11:19
[67]

Ezrael [ Very Impotent Person ]

Widzący ----> Niewykluczone. W geometrii niekomutatywnej nie istnieje osobliwość. Jądro czarnej dziury jest fragmentem czasoprzestrzeni takim, jak każdy inny. Ale przyznaję, że akurat niespecjalnie wyznaję się na tym, bo zrozumienie tematu wymaga małej zmiany w moich umiejętnościach matematycznych, co bywa procesem dość czasochłonnym. Mogę mieć jedynie nadzieję, że będę to w stanie kiedyś zrozumieć dokładniej w ogóle.

AK ---> I tym samym potwierdzili swój udział w globalnym zanieczyszczeniu. Nie winię ich za to, bo nie są jedyni, szkoda tylko, że nie zmienia się to ich idiotyczne przekonanie, że świat należy tylko do jednego pokolenia. Swoją odmową zbombardowali przecież cały układ czyniąc go bezsensownym. Sowem: Carpe diem! Bez względu na skutki...

Swidrygajłow ---> Może niekoniecznie. Mars jeszcze dłuugo nie będzie rajskim miejscem, w którym chciałaby zamieszkiwać elita. Myślę sobie natomiast czasami czy Mars i jego kolonizacja nie mogłyby się stać buforem przestrzennym, który pozwoliłby zregenerować się Staruszce Ziemi? Nasza planeta ma ogromny potencjał homeostatyczny i szacuje się, że ludzkość nie przekroczyła jeszcze niewidzialnej granicy, która oznacza postępującą degradację, już bez naszej "pomocy". Jeszcze mamy czas. Nie wiadomo tylko jak długi, niestety. Bo może informacje na ten temat wstrząsnęły by trochę głowami paru oszołomów...

Sys|yavor ---> Zaraz, zaraz. Ok, Heisenberga rozumiem. Ale w takiej sytuacji z jaką prędkością przenosi się informacja już po zbadaniu jednej z cząsteczek? Jakaś wymiana musi zaistnieć, bo ich spiny muszą być różne. Skoro, jak mówisz sam układ "nie wie", w jakim stanie się znajduje, a uściślając, jedyną informacją, jaką posiada jest suma wszystkich możliwych stanów, którą pozwolę sobie nazwać "bazową", czy też w naszym wypadku "zerową", bo nic nie mówiącą, to w takiej sytuacji, jeśli dokonamy pomiaru jednej z cząsteczek i określimy jej spin, uzyskujemy zarazem informację o spinie drugiej. Jednak drugiej nie badaliśmy, jej właściwości nie zostały zakłócone samym faktem badania etc. etc., a mimo to, informacja którą posiadamy na jej temat nie jest już "zerowa". Co więcej, nie można powiedzieć, że badanie to odsłoniło niejako kurtynę, kryjącą jakiś stan rzeczy przed naszymi oczami, zmieniając tylko właściwości naszego umysłu, a nie zmieniając rzeczywistości obiektywnej, bo można sobie wyobrazić eksperyment, czy też formę badania cząsteczki, która zarazem modyfikuje jej spin. A w takiej sytuacji "rzeczywistość obiektywna" okazałaby się znowu sytuacją bazową, ponownie sumą stanów, czyli z naszego punktu widzenia, informacją zerową. Jednak żeby nie odbiegać zbytnio od tematu, postawię pytanie - z jaką więc prędkością rozchodzi się informacja o zmianie stanu jednej cząsteczki i kiedy dociera do drugiej? Włókna mówisz? Przecież włókno to też musi posiadać jakąś informację dodatnią, nie może być wspomnianym "stanem bazowym", który nic nie mówi i stanowi rodzaj zupy, z której dopiero wyławiamy smaczne kąski. Zmiana informacji na jednym końcu włókna, musiałaby w jakiś sposób zaowocować jej zmianą gdzieś "po środku" i na drugim końcu, prawda? Zmiana ta też musi się jakoś przenieść po nim, więc co to za pomysł "włókna"? Twór czysto abstrakcyjny, a więc nieistniejący realnie i tym samym niezdolny do ingerencji we Wszechświat, czy jakaś forma materii? Ale zaraz - materii w czasoprzestrzeni wektorowej? Nie zapominajmy ponadto, że geometria niekomutatywna jest abstrakcyjnym tworem matematycznym pozwalającym nam na opis pewnych zjawisk, niewykluczone, a nawet bardzo prawdopodobne, że bardzo prymitywnym, który nijak może mieć się do rzeczywistości. Może więc zatem włókno takie jest samą czasoprzestrzenią, jakimś wymiarem zwiniętym w nić? Zaraz, zbliżamy się niebezpiecznie do teorii n-bran i zmodyfikowanej superstrun, trzeba uruchomić brzytwę Ockhama. Wycinamy albo superstruny opisywane lata przed tym, jak powstała geometria niekomutatywna i równie dobrze spełniające potencjalne zadanie informacyjne włókien, albo tniemy ów najnowszy, zbędny w takiej sytuacji wynalazek... Jeszcze słowo w kwestii alokalności i wspomnianych przez Ciebie "braku rewelacji". Geometria ta jest tworem matematycznym, nie faktycznym stanem rzeczy. Fakt, że w swojej podstawie nie wymaga czasoprzestrzeni, nijak ma się do rzeczywistości, która istnieje realnie, jak najbardziej materialnie i niewątpliwe, choćby przez sam fakt, że prowadzimy tę dyskusję. O czym mówię? O tym, że nie możemy patrzeć z alokalnego punktu widzenia, bo my nie jesteśmy tworami bezwymiarowymi, ani sam Wszechświat raczej nie jest. Brak mi więc pomostu w Twoim rozumowaniu, które łączy świat matematyki z światem rzeczywistości. Faktem jest istnienie cząstek sparowanych, jako fakt, teoretyczny, ale jak najbardziej możliwy, zakładamy zmianę spinu jednej z nich, informacja o tym musi zostać przeniesiona. W n-wymiarowej czasoprzestrzeni z istniejącymi "punktami", a nie w świecie matematyki wektorowej. Znajdź trochę czasu, proszę. Niecierpliwie czekam na contrę :)

"Nie. W rozpadach niektorych czastek elementarnych powstaja pary innych czastek (...)" - pisałem konkretnie o cząsteczkach wirtualnych, a więc bardzo specyficznych, bo łamiących jedną z podstawowych zasad Wszechświata, a nie wszystkich możliwych sparowanych. To raz. Moja odpowiedź na dalszą część znajduje się oczywiście kilka cm wyżej. To dwa. Powiedz mi tylko, jakie to są cząsteczki i w jakich przemianach powstają, bom ciekaw. To trzy ;)

"Doprawdy? :P" - no i tym jęzorem mnie zagiąłeś, bo nie wiem, czy mam to traktować jak sarkazm, czy wyzwanie :)

Kpić będę do końca życia, bo jestem złośliwcem z natury. Ale ja poza tym nie pisałem przeciez o energii chemicznej, tylko o różnych przemianach jądrowych. Nie wiem skąd więc Twoja dygresja na temat drzew? Sednem mojej wypowiedzi jest chwila refleksji nad ludzkością, która zachowuje jak dziecko bawiące się chwilę zabawką i odrzucającą ją moment później, bo na horyzoncie pojawiła się inna - większa i daleko bardziej kolorowa. Nie jesteśmy perfekcjonistami, a to bardzo niedobrze. W fuzji wodorowej 0,7% materii przekształca się w czystą energię, z żalem muszę stwierdzić, że nie znam skuteczności rozpadu jądrowego, ale stawiałbym na setne, bądź tysięczne procenta. Ale nam się zachciewa anihilacji. Nie patrząc na fakt, że wykorzystujemy efektywnie milionowe, bądź jeszcze mniej owych setnych procenta, łącząc technikę nuklearną z, za przeproszeniem, lokomotywą Stephensona. Natomiast jeśli chodzi o wspomniany przez Ciebie przemysł paliwowy, cóż... poza tym, że jak wspomniałem, lubię kpić, to tak naprawdę mnie to jedynie smuci. Jestem pewny, że silnik wodorowy, mam na mysli chemiczny, wodorowo-tlenowy, jest możliwy do wprowadzenia masowo na rynek w ciągu jednej, dwóch dekad. Wiązałyby się z tym oczywiście koszty i to niemałe, m. in. produkcji mieszanki paliwowej, opracowania zmodyfikowanych konstrukcji silników, nie takiej drastycznej zresztą, rozwinięcia przemysłu stopów kosmicznych, czy też zwiększenie produkcji tytanu w celu zastosowania go w cylindrach, jako, że mieszanka wodorowo-tlenowa jest dużo bardziej wybuchowa od paliw biologicznych. Zresztą z drugiej strony, co ja piszę? Przecież wystarczy dobrać skład mieszanki tak, żeby efektywność reakcji była zmniejszona, czyż nie? I tak dalej... Ale oczywiście nie w tym problem. Problem leży w polityce, finansach i lobbingu. To też zrozumiałe, trudno nagle zniszczyć rentowność ogromnego rynku światowego, od wydobycia ropy zaczynając, na produkcji katalizatorów kończąc. Nagle owszem, ale czemu do diabła ciężkiego nic nie robi się w kierunku paliw alternatywnych? Powoli chociaż? Aż takim jestem naiwniakiem, że nie rozumiem problemów technologicznych, czy po prostu ktoś dba o własną kieszeń? Carpe diem, cholera... Bez względu na skutki... :|

Ufff... A teraz czekam tylko na 500 ;)

16.01.2004
12:06
[68]

AK [ Senator ]

Ezrael - czytając ostatnie doniesienia z prasy, wystaw motoryzacyjnych i takich tam, odnoszę wrażenie że nowe technologie paliwowe, zwłaszcza wykorzystanie wodoru, stają się - powoli, lecz jednak - już nie ciekawostką, lecz technologią wykorzystywaną na co dzień. Tylko USA nie pokłada wielkiego zainteresowania w takich badaniach - ale oni wciąż ssą ropę ze swoich "nieograniczonych" żródeł i oszczędnością paliw się nie przejmują. Ciekawe co powiedzą za 20 lat, gdy japońskie i europejskie napędy hybrydowe będą 10 razy bardziej zaawansowane niż samochodów z USA. Płakać nie będę.
Tak offtopic - społeczeństwo amerykańskie musi żyć według reguły carpe diem. Ich ekonomia wewnętrzna opiera się na kredytach, czyli na płaceniu za coś pieniędzmi, których jeszcze nie zarobiłeś. Przerzucenie się na wydawanie tego, co się ma, doprowadziłoby ich do katastrofy. To zachowanie wynika więc z psychologii, a nie ze świadomości czegokolwiek ;)

W sprawie nowych trendów i teorii w fizyce i astrofizyce - obecnie panuje w nich matematyka. Kiedyś doświadczenia dostarczały argumentów, teraz wszystko modeluje się matematycznie i doświadczenia jedynie dostarczają wskazówek jak przerobic teorię by podpasowała. Zaś matematyka na swoje poważne ograniczenia. Jak w dowcipie o matematyku, który widząc jedną osobę wchodzącą z domu, a potem dwie wychodzące, stwierdza że gdy wejdzie jeszcze jedna osoba to dom będzie pusty. Matematyce brak myślenia zdroworozsądkowego - jest w końcu instrumentem precyzyjnym, lecz abstrakcyjnym. A potem wychodzą takie historie jak z tymi portalami ;) Plus - coraz mniej ludzi coś z tego zrozumie. Uproszczoną teorię względności można wytłumaczyć dziecku (jeśli się ją rozumie, oczywiście). Teorię strun...
Moje osobiste odczucie, jako kompletnego laika, jest takie, że za lat 50 80% obecnych teorii będzie już dawno zapomnianych.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.