GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

jak się podtrzymuje znajomości?

13.01.2004
00:46
[1]

regan [ Pretorianin ]

jak się podtrzymuje znajomości?

co trzeba robić, aby utrzymać znajomość. moja znajoma ma mało ludzi do okoła siebie. dla mnie utrzymywanie znajomości jest intuicyjne, podświadome. nie wiem jakie jej dać wskazówki. ona światnie nawiązuje znajomości, bardzo szybko łapie kontakt, ale nie potrafi tego utrzymać. co powieniem jej poradzić?

13.01.2004
00:52
[2]

Vader [ Senator ]

Trudno powiedziec, podales zbyt malo danych o tej osobie. Zasadniczo - przelozywszy na proste slowa, schemat wyglada tak:
Zalozmy ze istnieja dwie osoby, obie posiadaja pewne cechy oraz pewne oczekiwania, jesli sie oczekiwania pokrywaja z cechami, to znajomosc w zasadzie jest udana. -> to taki najprostszy i najczestszy schemat. Skoro nawiazuje latwo znajomosci, oznacza ze musi byc raczej osoba pogladowo-zachowawczo raczej typowa, w dodatku interakcyjnie aktywna. Czego moze jej brakowac ? Moze ma problem z glebszym angazowaniem sie, moze zbyt szybko nudzi sie swoimi znajomosciami i nie daje im odczuc ze zalezy jej na innych. Moze istnieje cos w jej zachowaniu, co uaktywnia sie pozniej i dziala odstreczajaco zarazem ?
Powodow moga byc setki, zbyt malo powiedziales o tej osobie.

13.01.2004
01:11
[3]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Na 99% to co mówił Vader (z miejsca to samo przyszło mi do głowy):

1. Nowi znajomi szybko się jej nudzą lub (być może nieświadomie) daje im odczuć iż zachodzi taka sytuacja (nawet jeśli w rzeczywistości nie zachodzi) - możliwe że ma introwertyczną osobowość, nie potrafii okazać (uzewnętrznić tego) im zainteresowania
2. Po pewnym czasie wychodzą na jaw jakieś jej wady, które w pierwszym okresie znajomości pozostają utajone - może być np. egoistką i gdy znajomość wydaje jej się już w miarę trwała (czyli w założeniu - trudna do zniszczenia) nagle nie ma czasu dla innych, pozwala sobie na ignorowanie pewnych rzeczy które w początkach znajmości zdawały się mieć dla niej jakieś znaczenie
3. Mało prawdopodobne skoro mowa o wielu znajomościach, ale możliwe - dobiera sobie złych znajomych

13.01.2004
01:15
[4]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Jeszcze jedna często występująca przyczyna przyszła mi do głowy:

4. W pewnym etapie znajomości staje się zaborcza czym zraża do siebie ludzi.

13.01.2004
01:18
[5]

DeV@sT@toR [ Senator ]

errata: powinno chyba być: "na pewnym etapie"

13.01.2004
01:23
[6]

regan [ Pretorianin ]

vader
to jest specyficzna osoba. psychika raczej faceta, czyli mało tematów panienkowatych - odpada makeup, ciuchy itd. za to mentalność męska, w stulu może z facetem pogadać o panienkach jak facet z facetem, co dla facetów jest dziwne. jest osobą wyrazistą, charakterystyczną, czyli wie cco lubi czego nie, jak coś nie pasuje co robi grupa nie zrobi tego. a wiem, ze najłatwiej sie łyka osoby które sie poddają gupie, które są przeciętne, bo do takich am sie wyrobiony stosunek. chyba problem to ze ona lubi znajomych wtedy gdy są jej potrzebni, czyli egocentryzm. ma swoje własne potzreby jacy znajomi, i do tych ról ludzi dobiera. nie daje sie przerobić zeby ludzie ją dostosowali do swoich potrzeb. jedna jej koleżanka powiedziała: lubie ją ponieważ ona jej inna, oryginalna.

13.01.2004
01:25
[7]

regan [ Pretorianin ]

może jeszcze ten kawałek, skoro jest inna, to może powodować obawę, ze jest to teren nieznany i nie wiadomo czego sie po niej można spodziewać.

13.01.2004
01:28
[8]

DeV@sT@toR [ Senator ]

regan ------------------> "chyba problem to ze ona lubi znajomych wtedy gdy są jej potrzebni" i wszystko jasne - to strasznie denerwująca cecha pociągająca za sobą zmiany nastwienia w stosunku do danych osób w zależności od własnych potrzeb, trzeba mieć naprawdę silne nerwy by wytrzymać dłużej z taką osobą :), człowiek się czasami czuje jak zabawka, hehe

13.01.2004
01:31
[9]

DeV@sT@toR [ Senator ]

regan ----------> To akurat, że jest inna (jeśli mowa o pozytywnym znaczeniu tego terminu---->oryginalna etc.) nie powinno mieć negatywnych oddźwięków. Taki człowiek ma mniej znajomych niż przeciętna osoba, ale poprzez swoją oryginalność z miejsca odrzuca od siebie przeciętniaków, przyciąga osoby wartościowe.

13.01.2004
01:34
[10]

regan [ Pretorianin ]

devastor
z tego co wiem, to niestety w momentach gdy jest za mało w oklicy watrościowych osób, włąxcza sie bark akceptacji. a to jest straszne a sktkach.

13.01.2004
01:34
smile
[11]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

regan---> miałem podobny problem ale nie w życiu prywatnym, ale zawodowym byłem przedstawicielem handlowym przez pewien okres życia i wiesz co łapałem sporo kjlientów , ale za żadne skarby nie potrafiłem ich długo utrzymać, ale zaówazyłem, że niektórzy to by za mną w ogień poszli i wszystko brali. Jak sie zastanowiłem czemu tak jest to wyszło na to że tym co by wszystko odemnie chciel brać poswięciłem troche uwagi naich prywatne problemy wystarczyło posłuchac pogadać jeden raz, a tych co traciłem to tylko i wyłacznie zyskiwałem na początku gdy starałem się ich zachęciac dio kupienia czegoś- luźny pierwszy kontakt- a potem suchy handel to się im nie podobało i nie chcieli mnie jako dostawcy. nie jest ważne ilu jesteś ludzi poznac w ciągu dnia ale ważne jest czy ty ich chcesz znać, a jeżeli chcesz ich znac to musisz wyjawić swe zainteresownie osobą, bo jezeli oczekujesz że ktoś ma się tylko tobą interesować to łatwo tracisz takiego człowieka.
To oczywiście tylko jeden z wielu powodów dla których traci się znajomych, ą też inne ale o tych to nie musze wspominać jak uczciwość wobec drugiego, szczerość itp.

13.01.2004
01:37
[12]

Vader [ Senator ]

1) Jest nietypowa. A odchylenia od normy czesto spotykaja sie z dyskryminacja, lub poprostu brakiem akceptacji. W przypadku takim jak Twoja znajoma moze sie to objawiac wlasnie niemoznoscia wyksztalcenia tej nici porozumienia bedacej podwalina trwalej znajomosci - moze fajnie sie z nia rozmawia, i lubi sie ja za jej oryginalnosc - ale moz w opini reszty nie jest to idealny material na znajomosc
2) Wazne jest, by znajomosc miala swoje 'łączniki'. Takie drobne czastkowe elementy zaciesniajace wiezi, naprzyklad wspolna klasa, wspolne zainteresowanie, wspolne zajecia dodatkowe, spotkania w jakims waskim gronie, no i wiadomo - musi istniec wyrazne podobienstwo, to ze przeciwienstwa sie przyciagaja to bzdura.
3) Jesli chodzi o facetow, to moze i lubia czasem pogadac z takimi oryginalnymi dziewczynami, ale zasadniczo z 'babo-chlopem' zadnych glebszych interakcji sie nie zawiazuje.. to zawsze bedzie tylko ciekawy okaz z ktorym mozna zamienic pare slow - ale nic glebszego.

(to co napisalem to bron boze moje poglady na jej osobe, to tylko pewien zaobserwowany i usystematyzowany wzorzec zachowawczy przecietnych 'kowalskich')

Pozdrawiam.

13.01.2004
01:39
[13]

DeV@sT@toR [ Senator ]

regan ----------> Jeszcze straszniejsze w skutkach jest właśnie owo egocentryczne podejście do ludzi, uwierz mi - ostatnio właśnie tkwie w znajomości z taką osobą, gdyby nie ta cecha byłaby dla mnie chyba najwartościowszą osobą jaką poznałem w życiu, ale już nie wyrabiam, zastanawiam się czy się nie odciąć od tej znajomości, za dużo nerwów mnie to kosztuje, niestety :(

13.01.2004
01:44
[14]

Vader [ Senator ]

Dev--> ja mialem podobna stuacje. Az wreszcie niewytrzymalem, powiedzialem: Dosc tego, zegnaj i nie chce Cie widziec nigdy wiecej. Tak zrobilem, meczylem sie pol roku, ale dzis wiem ze to byla najlepsza i najodwazniejsza decyzja zycia. Jak powiedzial pewien filozof: "najwazniejsze byscie mieli o czym rozmawiac - gdyz na starosc tylko to wam pozostanie" -> to tak apropos dopasowania sie nawzajem.

13.01.2004
01:46
[15]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

Vader świete słowa :-)

13.01.2004
01:49
[16]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Vader ---------> Ja jak na razie nie jestem w stanie tego zrobić, wciąż mam nadzieję że jakoś się to wszystko wyprostuje. Heh, naiwniak ze mnie :)

13.01.2004
01:51
[17]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

dev--> czasem warto, ale czasem to jest bardzo destrukcyjne i przedłużeni takiej znajomości jest bolesne

13.01.2004
01:58
[18]

DeV@sT@toR [ Senator ]

Stellincia ----------> Święta racja, właśnie o to chodzi - zbyt boli i wywleka całą moją psychikę na lewą stronę, ale jeszcze trochę wytrzymam, może przejdzie.

13.01.2004
02:04
smile
[19]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

najbardziej zbliza ludzi wspolne picie i wspolne granie w pilke ;]

Znajomosci same sie utrzymuja. Co ma byc to bedzie. Lepiej miec mniej znajomych ale takich ktorych znasz dobrze i na ktorych mozesz liczyc w kryzysowej sytuacji, niz pelno znajomych o ktorych tak naprawde nic nie wiesz (albo wiesz ile potrafia wypic ;] )

13.01.2004
02:12
[20]

regan [ Pretorianin ]

najbradziej zaskakujący kawałek tej mojej znajomej to tai, ze znalazła faceta (niezła sztuka wg panieniek), który też jest egocentrykiem, mają podobne zainetesownia, podobne tematy (obydwoje studia ekonomiczne). rózni ich jedynie to, ze oni uwielbia muzyke, szczeóglnie klasyczną i jest towarzystki, a ona komputery i gry komputerowe. on jest ma kilka kawałków kobiecyhc , ona męskich. pasują idealnie.

13.01.2004
02:14
[21]

regan [ Pretorianin ]

mad_angel
krytykuje twój post.
lubie psychologie, lubie zagłębiac sie w psychike i obserwować ludzi. czesto widziałem jak znajmośc, która sie ciągnie przez lata, nagle pada.

13.01.2004
02:28
[22]

regan [ Pretorianin ]

znam taką dziwną / śmieszną historie: moja inna znajoma A i jej koleżnaka z podstawówki B przyjaźniły sie chyba z 15 lat. punkt pierwszy rozłamu. A miała lepszy start; lepszy dom, lepsze geny, pomagała B w klasówkach zaliczeniach, stawiała w szkolnym sklapiku. A poszła do liceum, a potem na studia, B zawodówka, 2 letnie liceum, matura, dostała sie na studia. B miała włsnie sie nastudia dostała, miała faceta, prace (kelnerka an lotnisku), poczuła sie lepsza i zaczełą sie odgrywać na A. jakoś przeszło. punkt drugi: B miała z pracy koleżankę C, która keciła z syfem, gość 45 lat, żona, dorobkiewić, tłusty, obrzydliwy, po 3/4 prowadził i dodawał gazu na czerwonym, odreagowywał sie na C. było jasne, ze jak sie młodą dupą Cznudzi to ją kopnie mocno. a A miałą wójka Sentor, też skurwysyn, ale ten przynajmniej wiedział jak sie z panną obchodzić i przynajmniej obchodził by sie z nią z szcunkiem i prace załatwił. wiec A i B doszły do wniosku, ze poznają C z tym wójkiem. tylko, ze B zafascynowała sie tym wójkiem i chciała go dla siebie. nawet miała pretensje do A, ze ona sie z tym wójkiem w ogóle kontaktuje (z jej własną rodziną). B chciałą wójka do okoła palaca owinąć. kiedy wreszcie A poznałą C z wójkiem, ten był tak wygłodniały przez B, ze nic sensowanego z tego nie wyszło. to B miała pretensje do A, ze jej taki dobry układ z wójkiem popsuła, ze ona już miała tego wójka owiniętego dookoła małego palca.

i co wy na taką akcje?!

13.01.2004
09:01
smile
[23]

Stellincia [ Generaďż˝ ]

dev ja kiedyś 3 i pół roku trzymałe i nie załuje teraz bynajmniej nie bvoje sie takich znajomości bo umiem sobie to przerwać , życie to dobry nauczyciel ale my czasami nie słuchamy co do nas mówi :-)i dlatego sie sami udreczamy

13.01.2004
13:19
[24]

regan [ Pretorianin ]

stellincia---> dev@st@tor----->
to przy założeniu, ze jest kwestia egocentryzmu, tego co opisywaliście. to jak powienien jej pomóc?

13.01.2004
21:28
[25]

DeV@sT@toR [ Senator ]

regan -------------> Pomóc?? Ona sama musi sobie pomóc, zmienić nieco charakter, wyzbyć się tej niewątpliwej wady jaką jest egocentryzm. Problem w tym iż jest to bardzo trudne, a większość egocentryków których znałem/znam wogóle nie rozumie tego iż coś z nimi jest nie tak.

13.01.2004
21:31
smile
[26]

U_N [ -KOCHAM ANIE- ]

jak z tego by cos mialo byc to by znajomosc kwitla :]

13.01.2004
21:35
[27]

Fett [ Avatar ]

nie chce mi sie czytac co tam inni nadukali nade mną;) ale podpowiem jedno ROZMOWĄ :D

13.01.2004
22:53
[28]

Lipton [ 101st Airborne ]

Moim zdaniem Ona podświadomie nie chce utrzymać tych znajomości, bo kręci Ją poznawanie nowych osób, a nie przebywanie z tymi samymi na dłuższy czas.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.