GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kolejne niezrozumiale pytanie ...

06.01.2004
11:33
[1]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Kolejne niezrozumiale pytanie ...

Moze ktos z was pamieta jeden z moich starszych watkow kiedy to wyplakiwalem sie, ze wlasnie odeszla kobieta po piecioletnim zwiazku. Minelo w sumie niespelna szesc miesiecy a ja jakos wegetuje, nadal zyje i jakos tak .. no nie jest ciekawie ale jestem tutaj i mimo kilkunastu innych problemow zyje wiec mozna powiedziec, ze osiagnelem polowiczny sukces.

Nurtuje mnie natomiast ... czemu ona nie daje mi spokoju. Przez ten caly czas, dawala sygnaly ... te dzwonki na komorke ktore tak rozzarpywaly .. serce czy cokolwiek to jest. W swieta wyslala kartke wraz z zdjeciami z jednego z ostatnich spotkan, zapytala czy pojdziemy do kina .... I tak wciaz daje o sobie znac. Nie wiem czy z dumy czy z przekory ale po prostu przestalem odpowiadac. Moze bardziej dla tego, ze ... wole zapomniec niz rozbudzac inne uczucia - nawet nienawisc. Nie wiem ... zrozumialem wiele, zrozumialem swoje bledy, potkniecia i to wszystko. Nie mowie, ze sam jestem winny, otwarlem oczy na wiele spraw - widze jak bylo. Pewnie jasniej ale nigdy do konca tak jak powinienem zapewne. Nie jest dobrze, zyje ale jak powiedzialem na poczatku to wegetacja. Kiedy glebiej zastanowie sie nad tym co czuje ... zdaje sobie rowniez sprawe z tego, ze nie chce z nia byc, bo ... bo .. bo mam nadzieje, ze jest z nim szczesliwa. Nie dalem jej tak wiele, a przeciez nie mozna nienawidzc czlowieka za to, ze chce zyc ? Nie mozna potepiac, za chec zycia .. za chec sprobowania czegos nowego?

Heh .. gubie sie. Wracajac do sedna sprawy. Ostatni sygnal ... pierwszego stycznia . Patrze na komorke i lapie sie na tym, ze czekam ... ze pusci dzwonka. Tak jak zawsze ... kiedy czulismy sie samotni. Ze jeszcze jestem potrzebny. Pewnie juz za puzno na cokolwiek ale z drugiej strony czego mam oczekiwac? Przeciez nie ma sensu oszukiwac sie - ze wroci - to zamkniete kolo, po co zyc z taka uluda z roku na rok ?

Nie ma przeznaczenia - tyle wiem. I zastanawiam sie czy dobrze robie. Odgradzajac sie, tak uciekajac ... pamietam jak miesiac po rozstaniu spytala w jedynej rozmowie telefonicznej "nie rozumiem, czemu nie dzwonisz, czemu nic nie mowisz?" ... czy ja zle zrozumialem ? Ale czy nie lepiej, jesli bede milczal ... zostawic ja sama, niech ma czas, niech przemysli to wsyzstko, niech sama zdecyduje - niech ma jasnosc i ... ech. W sumie ... po co to pisze? Chyba, zeby pokazac, ze mimo tych miesiecy nadal sie ludze ? Nie ma przeznaczenia ...

Proste pytanie. Starac sie utrzymac ten kontakt zdajac sobie jednoczesnie sprawe z tego, ze serce nie sluga i wyje niemilosiernie na mysl o tym, ze wlasnie ona tu jest - jednoczesnie ludzac sie przez iles tam miesiec ze jeszcze wroci, czy odciac sie calkowicie od niej, zrywajac jednoczesnie kontakt z wsyztkim, z calym swiatem .... heh ... wiem, ze ostatecznie to i tak moja decyzja, ale .... a Ty ?

06.01.2004
11:37
[2]

tygrysek [ behemot ]

spotkaj się z nią

po to aby nienawidzieć lub po to żeby znowu kochać lub przynajmniej po to aby nienawidzieć i kochać jednocześnie

nie zostawaj w próżni, bo to najgorsze co może być

06.01.2004
11:48
[3]

L0B0 [ Pretorianin ]

deTorquemada ====> ja mam coś podobnego, moja była, która mnie zdradzała i przez to się rozstaliśmy, została chyba olana przez tamtego gościa i teraz próbuje z powrotem nawiązać ze mną bliższy kontak,t tyle tylko, że ja już nie jestem za bardzo zaineteresowany, bo miałem to szczęście i znalazłem kobietę swojego życia.
Chyba najgorzej jest nic nie robić, spotkaj się i zobacz tylko musisz pamietać, aby nie robić sobie zbędnych nadzei. Kto wie, może w Twoim przypadku warto to zrobić.

06.01.2004
12:56
[4]

Vader [ Senator ]

Wlasciwie dokladnie nie wiem dlaczego tak sie dzieje. Powodow moze byc kilka: Moze ona ma poczucie winy i wydaje sie jej, ze taka pamiec o Tobie pociesza Cie na swoj sposob, byc moze jednak jest to czysta zlosliwosc - moze obyta jest w kwestiach psychologizmu ludzkiego i katuje Cie takimi 'odlamkami szkla' ktorym nie dosc ze nie mozna nic zarzucic, to jeszcze wygladaja ladnie. Nie znam jej ani sytuacji, mozliwosci odpowiedzi na to pytanie moze byc naprawde wiele.
Jesli chodzi o Twoje pytanie, to bede szczery: Zdarza sie - owszem - ze pary ktore sie rozchodzily, z czasem znow wracaly do siebie, jednakze to sa jednostkowe przypadki, ktorych nie obejmuje w sobie z zalozenia niedoskonala regula.
Nienawisc warto rozbudzic - paradoksalnie pomaga o wiele bardziej niz wmawianie sobie ze czegos nie bylo. Z czasem nienawisc przeradza sie w obojetnosc, a obojetnosc we wspomnienie, ktore przywolywane jest tylko czasem jakims wyjatkowo sugestywnym bodzcem.

Moim zdaniem:
1) To czemu powiedziano 'zegnaj' - powinno zostac zakonczone. Nie ma sensu rozdrapywac tego co ma sie goic, ani probowac ratowac przygasajacy plomien wypalonej swieczki. To zamkniety rozdzial zycia, ktory pokazal Ci ze ta osoba sie nie nadaje, ze ona zadaje bol, ze jest niekonsekwentna w postanowieniu. Trzeba poprostu zamknac ten rozdzial i odlozyc ksiazke na polke, poczym usiasc na powrot w swoim ulubionym fotelu, wziac czysty pergamin, pioro i zaczac pisac nowy rozdzial. Moze nawet nowa ksiazke ?
2) Zapominac takze nie warto - z reszta nawet sie nie da zapomniec. Najlepiej jest wyciagnac wnioski, sprobowac wylapac te cechy u danej osoby ktore byly przyczyna niepowodzenia, nie koncentrowac sie przesadnie na sobie - traktowac siebie tylko jako czynnik, jednostkowy element wiekszej calosci - conajwyzej jeden z grupy powodow..
3) Nadejdzie dzien, kiedy bedziesz dziekowal szczesciu (ew: Bogu, czy innym pozaracjonalnym bytom) za to ze zamknales ten rodzial, gdyz nowy swoja wspanialoscia przerosl Twoje oczekiwania.
I mysle ze kiedys wspomnisz moje slowa :-)
Trzymaj sie.

Pozdrawiam.

06.01.2004
13:01
[5]

Aspazja [ Konsul ]

bo takie już chyba są kobiety.......głupie, ale nienawiść to najgorsze co może być
zakończ wszystko, nie można męczyć ani siebie, ani jej
zrób coś, stanie w miejscu to rzecz straszna

06.01.2004
13:06
smile
[6]

...Soul Surfer... [ Legend ]

Tygrysek ma racje nie zostawiaj tak tego. Pozniej patrzac z perspektywy lat mozesz zalowac. Ze miales jakas szanse, niewazne co sie stanie. Ale bedziesz mial pewnosc sma dla siebie. Wierz mi 2 razy bylem w podobnej sytuacji. Chociaz otrzasniecie sie zajelo mi dosc malo czasu, bo mozna mnie nazwac "pies na kobiety" ale jednak. Pare razy mialem tez sytuacje ze jakiejs dziewczynie zalezalo, i tez roznie dzwonik, smsy itp. A ja to mialem gdzies.. dran ze mnie i tyle ... ale pozniej zalowalem.
Teraz odezwalem sie do pewnej dziewczyny do ktorej nie odzywalem sie od maja 2003 roku, i to ja przelamalem sie i napisalem jej najpierw zyczenia na swieta, pozniej delikatnie zapytalem sie czy nie jest zla ze sie odzywam, powiedziale ze nie ze jest zaskoczona i to milo. Pozniej jej wyslalem tez zyczenia na Nowy Rok, a teraz czas na kolejny krok.. musze z nia pogadac, albo osobiscie (choc to troche teraz trudne) albo dzadzwonic.. (juz latwiej:). Niemniej jednak... nie pozostawaij spraw sobie samym, zobacz moze cos sie da zrobic, a jak nie przynajmniej bedziesz mial spokoj i wszelki bol szybciej minie. Ja wiem ze to cholernie trudne wierz mi.. .ale nieraz trzeba cos poswiecic.
Tylko jedna rada jezeli sie zdecydujesz... to podejdz do tej calej sprawy z dystansem i zapomnij przeszlosc.. to juz historia i nie ma sensu o tym wspominac.

06.01.2004
13:14
[7]

Aspazja [ Konsul ]

nie, tygrys nie ma racji, nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki

06.01.2004
13:25
smile
[8]

EMILL [ II w SS-NG / Techniczny ]


mialem to samo, dokladnie... ona zerwala, ale potem ciagle sie odzywala, zagadywala jako pierwsza itp... najwyrazniej niektore dziewczyny nie potrafia zrozumiec, ze to jeszcze bardziej boli, wydaje im sie oczywiste, ze po zwiazku mozna byc przyjaciolmi... zerwij kontakt, powiedz jej raz na zawsze, ze to koniec i zacznij zyc wlasnym zyciem, a ona niech zyje wlasnym, to jedyny sposob, sa marne szanse, ze miedzy wami bedzie tak, jak bylo

06.01.2004
13:58
[9]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

ienawisc warto rozbudzic - paradoksalnie pomaga o wiele bardziej niz wmawianie sobie ze czegos nie bylo. Z czasem nienawisc przeradza sie w obojetnosc, a obojetnosc we wspomnienie, ktore przywolywane jest tylko czasem jakims wyjatkowo sugestywnym bodzcem.

To naprawdę świetnie działa, zwłaszcsza gdy osoba próbująca zapomnieć, kochała naprawdę mocno...

Generalnie mogę podpisać się pod głosami, które proponują odciąć się od tego raz na zawsze. To już przeszłość, czas spojrzeć w przyszłość.

06.01.2004
14:59
[10]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Heh ... na sama mysl o tym, ze mam zadzwonic i powiedziec zegnaj .... To tak jak gdybym spalil wszystko i zaprzepascil to co stworzylo mnie i moj swiat. Nie chce nienawidzic, bo jak mowie, zrozumialem czemu stalo sie tak jak sie stalo. Nie mowie, ze nagle sobie o mnie przypomniala, od samego poczatku nie dawala mi spokoju. Dlatego zastanawiam sie czy to nie ja zle zrozumialem jej intencje ... smieje sie ... pamietam jak mowila .. "pary sie schodza,a potem znowu sa razem,moze i nas to czeka?" Ech ... chyba zadzwonie ... sam nie wiem, chyba boje sie stracic to "byc" po prostu ?

06.01.2004
15:07
[11]

Aspazja [ Konsul ]

pamiętaj nie wchodzi się 2 razy do tej samej rzeki, ludzie się zmieniają, nie popełniaj błędu, który ja popełniłam
i też wszystko pamiętam i nie chcę zapomnieć

06.01.2004
15:10
smile
[12]

el f [ RONIN-SARMATA ]

deTorquemada

To ja Ci powiem to co chcesz usłyszeć - nie męcz się tylko zadzwoń do niej, spotkajcie się a co z tego wyjdzie to się przekonasz :-)

06.01.2004
15:15
[13]

wysiu [ ]

deTorquemada --> Nie bede sie rozpisywal, chcialem tylko Ci powiedziec, zebys sie nie ludzil, ze cokolwiek miedzy wami moze byc tak, jak dawniej. Bardzo waznym elementem zwiazku jest zaufanie, ona juz je stracila. I nie zaczniesz jej znowu ufac, chocby podswiadomie bedziesz zawsze czul niepewnosc - 'raz to zrobila, a moze zrob to znowu?'. Zaufanie jest jak dziewictwo, nie odrasta. Odpusc sobie.

06.01.2004
15:20
smile
[14]

brzydki potworek [ wampir z duszą anioła ]

wysiu sa juz specjalne kiliniki, ktore zszywaja blony :)

06.01.2004
15:22
[15]

Pik [ No Bass No Fun ]

Do konca badz twardym, zaprzestan jakichkolwiek z nia kontaktow. Calkiem mozliwe, ze ona chce wrocic, ze chce Cie zlamac, stad te sygnaly, kartki i zdjecia. Nigdy miedzy Wami nie bedzie juz tak samo jak bylo, ona stracila Twoje zaufanie - niech pokutuje za bledy, bo za bledy sie placi.

06.01.2004
15:42
smile
[16]

zarith [ ]

to, że nie będzie tak jak było nie znaczy, że nie może być inaczej ale też fajnie:). jeśli nie masz odwagi zerwać z nią kontaktu, to się z nią umów...

06.01.2004
16:11
smile
[17]

miau2 [ Junior ]

Zdecydowanie polecam totalne odcięcie się. Tak jak napisał Paudyn to naprawdę pomaga... Życie złudzeniami nic nie daje, powodując, że będziesz jeszcze bardziej cierpiał. Ja osobiście jestem w podobnej sytuacji. I tak jak napisał Emill z niewiadomych powódów niektóre dziewczyny nie potrafią zrozumieć, że przyjaźń nie wchodzi w rachubę, szczególnie w moim przypadku, bo ja np. osobiście się zawiodłem na tym kimś jako na człowieku i nie będę potrafił jej zaufać także jako przyjaciel, bo kto mi da gwarancję, że sytuacja nie powtórzy się za parę dni, a ja tego już po prostu nie chcę. Na szczęście już chyba jej przeszło, bo nie dostaję już SMS i innych takich.

06.01.2004
19:50
[18]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Zastanawiajace jak niektorzy z nas potrafia upasc bo ... bo pokochali innego czlowieka ... pokochali. Tyle sie mowi o tym uczuciu a jedyne co mozna to wytrzec sobie nim twarz .... juz wszystko ma inny blask i wiem jedno. Tak dobrze jak bylo nie bedzie mi juz z nikim ... jakie to podle zarazem ze ktos umiera .. a tam ktos zupelnie nie zdaje sobie z tego sprawy - mimo iz przez tyle lat byl najblizsza sercu,duszy osoba. Podle ... moze zle powiedziane ... Coz ... to jest zycie wlasnie :/

06.01.2004
19:59
smile
[19]

EMILL [ II w SS-NG / Techniczny ]


deTorquemada --> nie ma co sie od razu az tak zalamywac, wiem, ze to boli i cierpisz, ale cierpisz teraz... za pare tygodni, moze miesiecy to minie, a ty sam jeszcze spotkasz kobiete swojego zycia, sa ich na swiecie miliony, nic sie nie konczy na tej jednej... moj znajomy tez zostal brutalnie potraktowany przez swoja dziewczyne, tez byl zalamany, ale wystarczyl jeden zle wpisany nr komorki przy wysylaniu sms'a i teraz jest szczesliwy, mam nadzieje, ze to wlasnie ta.. z toba bedzie tak samo, zobaczysz :)

06.01.2004
20:05
smile
[20]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Tak dobrze jak bylo nie bedzie mi juz z nikim

Nie ma sensu przekonywać Cię na dzień dzisiejszy, że to wszystko przejdzie, że uczucie minie bezpowrotnie i w końcu zamieni się w obojętność, tak jak i bezsensem było przekonywanie mnie do tego dwa lata temu. Sam do wszystkiego dojdziesz, także do kolejnej miłości, która, z racji że kolejna i poparta doświadczeniem, ma szansę być dojrzalsza... lepsza... powodzenia,

07.01.2004
14:02
[21]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Tak dobrze jak bylo nie bedzie mi juz z nikim


Wiem ... podobno zawsze jest lepiej. Zdaje sobie z tego sprawe. Ale najgorsze co w tym momencie istnieje to poczucie samotnosci. Ale z tym juz musze poradzic sobie sam. Dziekuje wszystkim i szczescia w tym nowym roku ...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.