GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Do kina ? - nie dziękuję!

02.01.2004
19:34
[1]

flame [ Generaďż˝ ]

Do kina ? - nie dziękuję!

Cześć.
Właśnie wróciłem z kina,dokładnie z "Władca Pierścieni -Powrót króla".Co do filmu się nie wypowiadam , nie o to chodzi w tym wątku.Chciałbym mianowicie nawiązać dyskusje co do kultury polskiego społeczeństwa.Opowiem Wam pewną historie.Jako nałogowy sciągacz i oglądacz filmów , wypadałoby iść do kina na taki film jak WP.No cóż ,zawsze trzymałem się z dala od kin (co nie znaczy ,że nie chodziłem).Pomyślałem , że wcześniejsze złe "przygody" z chodzeniem do kin ,to był tylko pech.Niestety myliłem się!To co dziś "przeżyłem" utrwala bardziej moje przekonanie ,że dla osób ,dla których obejrzenie filmu to jest coś więcej niż "zaliczenie" kolejnego seansu->pójście spać->zapomnienia "co to" się oglądało wczoraj.A więc kupiłem sobie bilecik,zająłem miejsce ,film się ropoczął,no i zaczęło się....istny koszmar!Kaszel jakiś chorych ludzi (pewnie przychodnie pozamykane w związku z problemami NFZ),jakieś dziwne odgłosy(ktoś się chyba zadużo najadł przed seansem-dobrze że klima działała),szelest opakowań z chipsów (tak btw powinien być zakaz wnoszenia tego typu produktu).Eh ,ale to jeszcze nic-to tylko drobny szczegół.Jakiś dwóch fagasów-sterydziarzy, siedzących za mną (akurat za mną!-ah ten pech życiowy),którzy ciągle mieli coś do powiedzenia -jak nie między sobą to dawali docinkii (myśląc ,że to śmieszne) w stylu np przy końcowej scenie jak wszyscy pokolei wchodzili do Froda(<--w filmie),koleś (<--ten za mną)wstawia swoją "śmieszną"wstawke ..."pewnie zaraz wejdzie Bush...." i tak przez cały film.A najlepsze było dwóch kolesi ze swoimi "blondi",którzy siedzieli przedemną (aaaah ten pech życiowy).W pewnym momencie jednej z nich zachciało się ...(stawiam na-siku).Jednak mit o blondynkach musi być prawdziwy.Panienka nawet niezapamiętała jak weszła na salę, którymi drzwiami.A więc zachciało się jej siku i zamiast iść do wyjścia ,to kobitka poszła z tą drugą "blondi"(co dwie głowy to nie jedna)do drzwi awaryjnych ,którymi chciała wyjść.Niestety - pech drzwi były zamknięte!Dla mnie to one mogły wyjśc szybem wentylacyjnym-aby szybko,sprawnie i bez problemu.Tak więc wróciła na miejsce i dokładnie przez około 30 min zaczął sie chichot (czy tam hihot),śmiech itp.Nie wiem z czego się śmiały -chyba ze swojej głupoty.Na dodatek zapomniała,że chciało się jej siku!Dlaczego Ci wszyscy ludzie nie poszli sobie na jakąś komedia.Akurat o tej samej godzinie taka leciała.Czy oni nie rozumią ,że dla niektórych ludzi oglądanie filmu to przyjemność!Dlatego proszę do tych wszystkich osób co chodzą do kina-TROCHĘ SZACUNKU ,a przedewszystkim KULTURY!!!!Przez takie osoby jak wyżej zepsułem sobie cały film.Chwila spokoju była tylko podczas scen balistyczbych.Jak były sceny z dialogami ,to zaczynały się dialogi -jak nie z przodu sali to z tyłu.Co miałem zrobić !? ,zwrócić im uwagę.Niestety byłem sam i nie chciałem dostać po mordzie zaraz po zakończeniu seansu.Dodam ,że nie miszkam w żadnej wsi (chodź pewnie w co poniektórych jest większa kultura niż w moim mieście)Dlatego ,chyba wróce do swoich divx'ow,siąde w wygodny fotel (całe szczęście , że u mnie w pokoju za mną i przedmną nie ma foteli), zapuszcze film,założe słuchawki i w spokoju będe się "delektował" tym , co dla niektórych........

Do kina?!-Nie,tymczasowo dziękuję.

02.01.2004
19:36
[2]

Soulcatcher [ Prefekt ]

prostym rozwiązaniem jest chodzenie na filmy jakiś czas po premierze, sale są wtedy całkiem puste

02.01.2004
19:38
[3]

flame [ Generaďż˝ ]

Wiem , ale *niestety* chciałem zobaczyć ten film jak najszybciej.No i...zobaczyłem

02.01.2004
19:41
[4]

Mutant z Krainy OZ [ Legend ]

Po prostu masz pecha. Ja w kinie jestem średnio raz w miesiącu i, nie licząc jednego przypadku, zawsze mam super atmosfere, czyli ciszę i błogi spokój. No chyba, że to komedia, wtedy nawet nie wolno narzekać na śmiechy na sali.
PS. Kurwica mnie bierze jak widzę, że ktoś pisze tak jak Ty, czyli z odstępem przed przecinkiem:/

02.01.2004
19:42
[5]

erton Fink [ Junior ]

No niestety, bywa i tak :(
Najgorzej jak sie akurat trafi szkolna wycieczke. Caly czas zra, gadaja i smieja sie ze wszystkiego. Pozatym zauwazylem, ze troche ludzi lubi lekko nawalic sie przed kinem i w trakcie, troche to nie ma sensu, ale tak jest.

02.01.2004
19:44
[6]

flame [ Generaďż˝ ]

Mutant, przepraszam :)

02.01.2004
19:45
smile
[7]

tomirek [ ]

Ja pamietam jak kilka lat temu poszedlem do kina na poprawiona wersje Gwiezdnych Wojen. no i za mna siedzial jakis dziadek, ktory zaczal czytac napisy wnusiowi na glos. Odwrocilem sie i grzecznie zwrocilem mu uwage to wyzwal mnie od chamow i gburow burak jeden. Dostal wiec wiazanka miedzy oczy i sie przymknal :)

02.01.2004
19:46
[8]

SULIK [ olewam zasady ]

flame - a myslisz, ze dlaczego w kinach jest tak glosno wlaczony dzwiek ? ktory w niektorych mometach oglsza a nie robi efekty ? aby zagluszyc chamstwo siedzace w kinie


z drugiej strony ciesz sie, ze nie byles w roku szkolnym do godziny 12 - dzieicaki by cie zabily opkornem :/


no coz - narod nie potrafi sie zachowac nawet wspolnie ogladajac film :/

02.01.2004
19:53
[9]

SULIK [ olewam zasady ]

tomirek - mogl pojsc na wersje zdubingowana :) - rispect :>

a jeszcze jest jedno rozwizanie: nocne seanse - czasem cala noc trwaja, ale jest kilka filmow, jest taniej, nie ma dzieciarni - i... ludzie sa zbyt zmeczeni, aby dowcipkowac :]


btw. ja do kina chodze albo ze szkola - te filmy najczesciej przesypiam, a ide bo musze :|
a jak chodze sam/ kumplami i znajomimi to najczesciej na horrory - i jakos nie zdazylo mi sie na nich nie miec dobrego klimatu :]

02.01.2004
19:53
[10]

Pirix [ ! KB ! Góry górą ]

Niestety i tak się zdarza. Ja to chyba jestem szczęściarz, bo mi się to zdarza baaaardzooooo rzadko. Na szczęście.
Na WP byłem wczoraj i była pełna kulturka. Dużo młodzieży - w większości fani Tolkiena - co można było zauważyć po rozmowach przed seansem i po nim - nie w trakcie.

Soulcatcher------>a chodzę zwykle na premiery lub max w ciągu dwóch dni od premiery.

02.01.2004
20:01
smile
[11]

??? [ tomi_boss ]

ja bylem na reaktywacji w dniu premiery i gosc który siedzial nie dokladnie przedemna zalozyl sobie rece za glowe i tak siedzial no i oczywiscie smial sie gadal, docinki na teamat scen w filmie (co mialo miejce prezz caly seans) myslaem ze zabije dobrze ze byla koncowka, byl z kolegami a ja sam ale przynajmniej by dostal zanim by mnie dojechali :D

w dniu premiery powinni isc ludzie którzy sa fanami danego filmu ale jak sie patrzy rzeczywiscie czeba chodzic pod koniec wyswietalnia :P ech

02.01.2004
20:06
smile
[12]

SnT [ MokumManiac ]

Hkm, do kina KOCHAM chodzic, jednak flame [i reszta] macie racje, czasem az sie odechciewa nawet isc na jakis fajowy film, na samą myśl o bydełku jakie tam będzie. A czasem moze sie robic niebezpiecznie, bo khm ja np. jestem BARDZO nerwowym człowiekiem, i jesli jestem nad czym skupiony, to wszystkie szelesty, szmery, chrupniecia, pierdnięcia i inne irytujace dzwieki doprowadzaja mnie do SZAŁU. Pamiętam raz akcje...byłem na "Helikopter w Ogniu" w kinie i siadła obok mnie jakaśblondi ze swoim facetem, i poczatek filmu - non stop "pier***", to ja sie zwracam do nich i pytam "czy by mogli tyle nei pitolić", oni sie na mnei popatrzyli z wsciekłoscia w oczach. Ale było CICHO. Az sie w filmei akcja nei zaczeła na dobre (czyt. od "wypadnięcia jednego z żołnierzy z Black Hawaka) - w tym momencie laska wypaliła do swojego faceta: "A CZEMU ON WYPADŁ???", no i on jeeeejjj zaczyyynaaa tłumaczyćć !! no i ja juz tam na skraju załaamania nerwowego, w zasadzie ryknołem na pol kina " jak chcecie sobei pogawedzic to wypieprzać do Pub'u!!!", a koles na mnei - "CO POGADAC SE NIE MOZNA", i ja juz wtedy dostałem objawów histeri-paniki,...wiecie głupawy śmiech, piana z ust, drgawki, i bogu dzięki ze byłem z bratem bo bym chyba zabił tego goscia, moj brat wstał poszedł do tego pana co pilnuej na seansie - i ta jakze miła para została wydalona...
No i mozna tak wymieniac w nieskonczonosc, a to raz jakies przygłupawe skejciki se urzadziły jaranie zielska na Bad Boys 2, a to jakies dwie przygłupawe panienki zaczeły prowadzic namiętną konwersacje na temat lakierów do włosów, na "Bezsenności"...no po prostu POLSKA!!!! Ale do kina nadal wytrwale chodze bo zbyt kocham to hobby zeb ysie zniechecic bydłem...

02.01.2004
20:06
smile
[13]

Boginka [ Sybarytka ]

Istnieje jeszcze jedna możliwość jeżeli chcemy obejrzeć film w kinie - nauczyć się "wyłączać". To wysoce przydatna umiejętność - po pięciu minutach filmu nie masz już pojęcia kto co je i mówi, chyba że dzieje się to na ekranie. Jedyny przypadek kiedy ta sztuczka zawiodła w moim przypadku to szkolny seans "Pianisty" z panami dyskutującym o cenie kilograma czołgu lub jedzącymi jakieś intensywnie pachnące, jogurtowate papki. Poza tym nie mam uwag o kulturze współoglądaczy...

02.01.2004
20:11
[14]

newage3000 [ Konsul ]

ja tez mialem denerwujaca scene w kinie, byko to dosc dawno ale sytuacja conajmniej irytujaca, siedzialo przedemna w sali stado gnojków i cokolwiek sie dzialo w filmie... wszystko... wszystko musieli zkomentowac...raz mowilem zeby sie uspokoili ale nic to nie poskutkowalo wiec wstalem zlapalem dwoch za uszy wyprowadzilem z sali... wrocilem na swoje miejsce... bylo cicho i nareszcvcie moglem obejrzec film... a dzieciaki niewrocily na miejsca do konca seansu....

02.01.2004
20:13
[15]

SULIK [ olewam zasady ]

??? - jedno pytanie: jak mozna byc fanem czegos czego sie na oczy nie widzialo ?
"w dniu premiery powinni isc ludzie którzy sa fanami danego filmu"

taki maly pytajnik to wypowiedzi pytajnikow

02.01.2004
20:20
smile
[16]

J0lo [ Legendarny Culé ]

ja tam potrafie sie wylaczyc na caly seans. tak bylo tak jest tak powinnno byc i tak bedzie! :)

02.01.2004
20:24
[17]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Powinno się wprowadzić specjalne sale, może nawet z trochę droższymi biletami, na które nie będzie wolno wprowadzać wyżelowanych dresiarzy, skejtów, blondi w żelazkach i bachorów. No i oczywiście nie wolno żreć.

02.01.2004
20:25
smile
[18]

spuh [ Pretorianin ]

Też miałem dzisiaj iść do kina na WP :( oczywiście nic z tego nie wyszło - przez moich kumpli tzn. oni pojechali... jak złapie te gadziny...

02.01.2004
20:46
[19]

r_ADM [ Konsul ]

No coz, takie sytuacje sie tez zdazaja.
Jakis czas temy bylem wkinie na swat'cie. pech chcial ze za mna usiadlo kilku gosci i sie zaczelo. smichy chichy browary etc. po jakis 10 min zaczelo sie to robic irytujace. jakze mile sie zaskoczylem jak przyszla ochrona z kina i kazala im spieprzac. az szczena mi opadla :))

02.01.2004
20:48
[20]

rtur [ Konsul ]


Niestety czasami w kinie ludzie zachowują się "niekulturalnie". Ja znalazłem na to dwa albo nawet trzy dobre rozwiązania - po pierwsze chodzę do kin studyjnych - jak na sali siedzi dwadzieścia kilka osób to nie zdarza się takie coś jak głupie śmiechy, gadanie czy jedzenie chipsów (jak tylko ktoś zacznie to robić cała salka patrzy na niego), drugie rozwiązanie to "wyłączyć" się w czasie seansu (działa gdy na seansie nie jestes z dziewczyną, żoną lub dzieckiem) i trzeci sposób to, także już wyżej wspomniane, chodzenie na maratony (nie polecam, zwykle ostatniego filmu się już nie pamięta). Ot i tyle, a na chamstwo nie ma rady.

02.01.2004
21:02
[21]

Emsi [ Generaďż˝ ]

ja także byłem wczoraj na władcy pierscieni i mam diametralnie inne odczucia, na sali spokój, raz się ktoś zasmiał, i tyle przez 3 godizny było ok, no możd tylko jak reklamy wydłuzyły się zbytnio to odzywały sie komentarze, ale tego to akurat nie mam im za złe.

natomiasts co do samego filmu, to dla mnie bardzo fajny, może nie wszystko tk jak w ksiązkach, jestem fanem - aby nie powiedzieć wyzanwcą - tlkiena i nie mam za złe rezyserowi że troche pozminiał fakty, wiem że ekranizacje żadzą się sowimi prawami, a motyw ognisk był dla mnie bardzo trafiony

02.01.2004
21:10
[22]

Miniu [ Generaďż˝ ]

Ja niestaty zauwazylem ze coraz czesciej ludzie nie wylaczaja komorek. Nie ma praktycznie seansu by nie rozlegl sie dzwonek.Tu taka ciekawostka ze najgorsze sa dziewczyny w wieku okolo 15-19 lat. One nie wylaczaja telefonu od razu ale odbieraja i tlumacza sie czemu nie moga rozmawiac .

02.01.2004
21:25
smile
[23]

LyNx [ Konsul ]

1. Wstań w połowie filmu i głośno i z wyrzutem zapytaj: "Moment... Gdzie do cholery jest Harry Potter?"
2. Zablokuj wejście na salę, krzycz: "NIE MOŻESZ PRZEJŚĆ!" - Po filmie, głośno skomentuj: "Lucas zrobiłby to lepiej".
3. W trakcie filmu wstań, krzyknij: "Muszę iść! Śródziemie mnie potrzebuje!" po czym biegnij w stronę ekranu i spróbuj wskoczyć do filmu. Jak się odbijesz, wróć cicho na swoje miejsce.
4. Zagraj w pijacką grę - wypijaj "50" za każdym razem gdy ktoś powie "pierścień".
5. Pokazuj palcem i śmiej się głośno, za każdym razem jak ktoś zginie.
6. Zapytaj sąsiada, czy uważa, że Gandalf przejdzie do Hogwarts.
7. Kończ każdą kwestię Elronda textem: "Mister Anderson".
8. Mów jak gollum przez cały film. Na koniec odgryź komuś palec i spadnij ze schodów.
9. Gdy pojawi się Shelob, walnij gościa przed sobą w kark.
10. Ubierz się jak starsza kobieta i odstaw "Bitwę o Helmowy Jar" w stylu Monty Pythona.
11. Kiedy Denethor odpali ogień krzyknij: "Barbecue!"
12. Pytaj ludzi wokół: "Kto będzie następnym Terminatorem przysłanym z przyszłości Śródziemia, aby zamordować Frodo Bagginsa?"
13. W "Dwóch Wieżach", w czasie gdy Enty decydują się iść na wojnę krzycz: "RUN FORREST! RUN!"
14. Podczas pokazywania panoramy walki zapytaj: "Gdzie jest Waldo?"
15. Rozmawiaj głośno o tym, że słyszałeś że w filmie ukryta jest scena z gołymi Elfami.
16. Przyjdź na premierę przebrany za parówkę, wałęsaj się po kinie, wyglądając na bardzo zmieszanego.
17. Za każdym razem jak ktoś zabije Orka krzycz: "Oni są niewinni!" zmierz czas, jaki upłynie zanim wywalą Cię z kina.
18. Zacznij śpiewać jak Orki.
19. Na koniec stwierdź, że Gollum był obraźliwy dla Etiopczyków.
[www.joemonster.org]


Bedac wczoraj na "Powrocie Krola" niestety spotkalem sie z grupka osob wykazujacych oznaki przeczytania powyzszych 'rad'. Mysleli, ze sa smieszni ;/

02.01.2004
21:27
[24]

Verminus [ Prefekt ]

Czesciowo sie zgadzam. Jak bylem na Dwoch Wiezach i Reaktywacji bylo okropnie! Na Dwoch Wiezach w kinie byla masa bachorow ktore caly czas sie smialy, gadaly glupio, krzyczaly. Na szczescie moja kolezanka co jakis czas ich uciszala :). Na Reaktywacji weszla grupa osob ktora smierdziala alkoholem - to bylo okropne.

Pewnie zgodzilbym sie calkowicie z flame gdyby nie wczorajszy seans Powrotu Krola z CC Krakow Zakopianka. Cala byla pelna ale ludzie byli tak cicho, ze sam nie moglem wyjsc z podziwu.

Do kina chodze tylko na "efekciarskie" filmy - inne wole ogladac w domu. Teraz wygralem fajne glosniki 4.1 jeszcze sobie dobra karte dzwiekowa kupie i bedzie cudownie. Jednak od DivX preferuje DVD - lepsza jakosc i legalnie :)

02.01.2004
21:29
smile
[25]

Extra Galaxy [ Pretorianin ]



Ale to jest własnie urok chodzenia do kina. Widziałes film Cinema Paradiso?
Ja do kina nie chodze bo tez przezyłem taka pełna sale i mi sie odechcał na zawsze

02.01.2004
21:32
smile
[26]

erton Fink [ Junior ]

Punkt 13 mnie rozwalil :))

02.01.2004
21:38
[27]

Verminus [ Prefekt ]

A propos komorek - po reklamach ekran zrobil sie ciemny i z kazdej strony sali rozlegl sie dzwiek dzwonkow. Po chwili pojawily sie glosy z kazdej strony. Ekran sie rozjasnil i pojawily sie dwa animowane losie - jeden mowi "fajne efekty dzwiekwoe?? W tym czasie drugiemu zaczela dzwnic komorka. A ten pierwszy mowi cos w tym stylu "Siedzisz wygodnie w foteliku? Wylaczamy komoreczki" - nie pamietam dokladnie jak to brzmialo ale cos w tym stylu.

Rewelacyjnie zadzialalo - ludzie zaczeli gasic telefony :)

02.01.2004
22:33
[28]

regan [ Pretorianin ]

flame------->
rowiązanie twojego problemu jest bardzo proste.

nie chodzi sie do kina w piątki czy w soboty na sense o 20, ponieważ jest full!

tylko lepiej gdzieś w tygodniu, wczesnym popołudniem albo w weekend rano, ale nie zaraz po premierze. wtedy jest mało ludzi. czasami nawet jest tylko kilka osób na sali. i już po problemie.

02.01.2004
22:33
smile
[29]

legrooch [ Legend ]

Właśnie wróciłem z WP i o dziwo było cicho. A ciekawostki, to:

a) Verminus ==> 100% identyczna sytuacja :) Aż zacząłem się cicho śmiać :)
b) uwielbiam gasić kolesia/kolesi jak jest coś nie tak. No poza koksami 3-paskowymi. Ryk na całe kino "Jak ci się film nie podoba to wyperdalaj albo zamknij ryj" i w 99% skutkuje. Drugi raz uzupełnia to do 100 :)
c) odnośnie b) to nie działa to w przypadku kogoś na początku sali.

I dobra rada (acz nie do końca). Siadać na końcu pod ścianą. 3/4 zagrożenia zostaje. Resztę eliminuje ściana.
Minus - zły odbiór dźwięku.

02.01.2004
22:39
smile
[30]

BukE [ Majster ]

Autor wątku rozbawił mnie swoim textem ;-)
Dziekuje za porcje humoru i polecam po premierowe odcinki ;-)
Pozdrawiam.

02.01.2004
22:44
smile
[31]

Drag [ Pretorianin ]

W kinie fajnie jest. Ostatnio byłem ze znajomymi - mieliśmy miejsca na samej górze, w połowie drogi po schodach wypadł mi popcorn z ręki (ojeej ;))
Po filmie, w tym samym miejscu, prawie bym się zabił bo potknąłem się o drugą nogę :D

W świetle powyższych faktów - warto chodzić do kina :)

02.01.2004
22:44
[32]

wildone [ Konsul ]

SULIK - ciekawa chipoteza z tym głośnym dźwiękiem.Też bywałem na takich filmach gdzie momentami mnie ogłuszało.
A tak to pozatym to rzeczywiście,czasami można trafić na denną publike.Raz omal niepobili się za mną kolesie z dwóch rzędów bo jeden niechciał się uspokoić.Ale skolei oglądanie filmu na monitorku w słuchawkach tak jak napisał to flame to też kiepska sprawa.Efektów prawie rzadnych i czasami trzeba się dopatrzeć co się dzieje na filmie(mam monitor 17)
Pozatym kwestia przyzwyczajenia.Ja naogół niezwracam uwagi na jakieś szelesty papierków itp.

02.01.2004
22:59
[33]

forsetii [ Konsul ]

Sam wstyd przyznac odwaliłem kiedyś wioche w kinie. To był Matrix 2. Nie wyłączyłem komórki bo w kinie jest blokada. Bywałem juz tam wcześniej i nie ma zasięgu. Pech chciał że ten film leciał w sali na samej górze budynku. Reszty mozecie sami sie domyślić. Okazało się że w jedynie tej sali jest zasieg. Dawno mi nie było tak głupio. Teraz zawsze pamiętam żeby wyłączyć komórke. A co chodzenia na filmy to fakt ze najlepiej jest chodzić pare dni po premierze. Poszedł bym jutro na władce ale poczekam jeszcze troche aż się w kinach przerzedzi.

02.01.2004
23:02
smile
[34]

SirGoldi [ Gladiator ]

Ja tam lubie chodzic do kina ... dobrze sie je chipsy i popcorn :)

02.01.2004
23:05
[35]

Vasago [ spamer ]

O matko,ale z was nadwrazliwcy. Kino to rozrywka masowa i tym sie rozni od teatru czym rockowy koncert od wystepu Orkiestry Berlinskiej w Filharmonii Narodowej. Dla mnie wizyta w przybytku X muzy nie jest religijnym przezyciem i chociaz staram sie nie przeszkadzac innym, to sam mam do tego troche wiecej dystansu. Nawet wtedy, gdy przemadrzaly smarkacz chce blysnac przed rodzicami swoja wiedza na temat Wladcy i co chwile wykrzykuje - "A teraz bedzie...."
Widac Śląsk jest bardziej tolerancyjny od reszty Polski bo przez caly seans w zabrzanskim Multikinie nikt nie zastosowal sie do powyzszych rad i nie kazal tej rodzinie s....ac z sali.
Za to doszlo do innego wydarzenia, ktore u paru z was wywolaloby zapewne swiete oburzenie. Tuz przed projekcja grupa fanow Jacksona postanowila nagrodzic jego wysilek oklaskami. Po kilku sekundach jakis zlosliwiec odpowiedzial wyraznie sarkastycznym klaskaniem ze swojej stronym czym zdolowal entuzjastow Froda&CO i jednoczesnie rozbawil reszte sali.
Ja do kina lubie chodzic,miedzy innymi ze wzgledu na takie sytuacje. Osobom nadmiernie uduchowionym, ktorych wrodzona kultura i poczucie smaku kaza zyczyc wszystkiego najgorszego dziewczynie idacej do toalety polecam pozostanie w domowym zaciszu i upajanie sie po stokroc scenami z perelki swiatowej kinomatografii, jaka niewatpliwie jest wspomniany Blackhawk,na wlasnym komputerze. Dla wszystkich tak bedzie i zdrowiej i przyjemniej.

PS
A tekst z Bushem calkiem fajny :)

02.01.2004
23:13
smile
[36]

przemek__ [ PRZEMEK ]

Jak kolesie gadają blisko ciebie to można ich uspokoić, ale nie zapomne 2 razy z rzędu kolesie z tyłu sali w kinepolis świecili laserami po całym ekranie. Myślałem, że pierdol** tam dostane <wrrrr> kulturka :( Wole w domu w tv cos obejrzec w spokoju z jakąś panną ;)

02.01.2004
23:23
[37]

kiowas [ Legend ]

Ta 13-tke to niechybnie musze wykorzystac :)))

Ostatnio bedac na gniocie zwanym Rewolucje Zoladkowe niestety nie wytrzymalem pomyslowosci tworcow tej pieknej epopei i w 5-minutowej scenie agonii powabnej dzieweczki wydarlem morde na cale kino coby piekna dzieweczka szybciej konala bo zaczynalem sie juz nudzic. O dziwo zamiast dostac w lepek puszka po coli czy innym badziewiem latajacym uslyszalem w odpowiedzi spory aplauz na sali. Chyba oznacza to, ze czasami taka buracka reakcja na toczaca sie akcje jest calkiem wskazana.

Na szczescie rzadko zdarza mi sie chodzic na takie cus wiec solennie obiecuje poprawe i buzia w ciup :)

03.01.2004
00:01
smile
[38]

Fett [ Avatar ]

stary ty się ciesz że nie mieszkasz u nas ! Na całe miasto jest jedna sala kinowa z takimi siedzeniami że się kolana nie mieszczą pomiędzy nimi i czeba je wywalac na siedzenie z przodu, premiery kinowe są u nas z dwumisiecznym opoznieniem (teraz mi sie zdaje będie premiera Snowboardera i odziwo bardzo wczesni S.W.A.T) dzwiek jest tak spaprany ze miejscami nie rozumiem co mówia, obraz zamazany ze nie widac napisów a one i tak są spiepszone bo nie maja obramowek czarnych do okoła i na białym tle ich nie widac. A władze sie dziwia czemu ludzie tutaj do kian nie chca chodzic :/

03.01.2004
00:01
smile
[39]

wysiu [ ]

Wlasnie wrocilem z kina (wiadomo z jakiego filmu), musze przyznac, ze bylo calkiem spokojnie..:) I musze przyznac, ze raz sam (ale cicho:) ) skomentowalem Elronda przez 'Mister Anderson' - po prostu nie moglem sie powstrzymac....:)
Ale i tak wielka szkoda, ze w moim miescie zaprzestali seansow zaczynanych o 24:00, i dwufilmowych składanek, zaczynanych o 22... Wtedy sie przyjemnie siedzialo....


PS. RUN FORREST, RUN - arcydzielo kinowego annoyera....:)))))

03.01.2004
00:04
smile
[40]

wysiu [ ]

Sorry, dopiero doczytalem....

kiowas --> Serio, na Masmixie ja w tym momencie powiedzialem glosno "Die bitch, die..." - po angielsku, bo w Monachium w anglojezycznym kinie bylem....:)))))

03.01.2004
00:06
[41]

Annihilator [ ]

Pamiętam jak byłem w multikinie na 9.00 na Czasie Apokalipsy - cała sala pusta, tylko ja z kolega i koleżanką... Kurczę! To był film!

03.01.2004
00:07
smile
[42]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


wysiu - ja musiałem się ostro powstrzymywać przed: "ONI SĄ NIEWINNI!!!"
oraz przed: 'chwila?! gdzie do cholery jest harry potter?!" :D

03.01.2004
00:09
[43]

Mastyl [ Legend ]

W sumie to zgadzam się z Soulcatcherem, dalej mi się czytac nie chcialo.

W Warszawie mamy kino Iluzjon, a czasami tez Luna, które wyswietlają w drugiej emisji filmy, i to tam sie opłaca chodzic, bo choc to nie multipleksy, to na sali jest zawsze miejsce a i bilety tańsze. Trzeba tylko odczekać, kiedy tzw. "hicior" opuści już śmierdzące popcornem multipleksy.

Poza tym Iluzjon daje masę dobrych filmów, których w multipleksach nie obejrzę.

03.01.2004
00:14
smile
[44]

wysiu [ ]

Co do "Oni są niewinni!!!!", to mi to chodziło po głowie, bo niedawno czytałem książke "Ostatni Władca Pierścienia", gdzie jest dokladnie opisane, jak to samozwańczy Aragorn, podły Gandalf, i dążące do opanowania całego świata Elfy, napadli bezprawnie na niewinne państwo miłujących pokój, rozwijających technikę i cywilizację Orków....:)) Tylko mądry Saruman im sie wtedy sprzeciwiał...:) No ale 'historię piszą zwycięzcy'...Bardzo polecam..:))

03.01.2004
00:26
smile
[45]

..:::Marbi:::.. [ I am Enjoy! ]

Też tego nie lubię

03.01.2004
00:30
[46]

Annihilator [ ]

Mastyl -> czy istnieje może w internecie repertuar Iluzjonu i Luny? Zależy mi na obejrzeniu jednego filmu, nie będącego głośną produkcją z Hollywood, więc raczej w multikinach go nie znajdę...

03.01.2004
01:31
[47]

Toolism [ JCreator ]

DO kina chodze bardzo czesto.. i o dziwo dopiero ten watek uswiadomil mi to co dzialo sie dotychczas w kinie;)
Zawsze zwyczajnie wkurzalem sie na takie zachowanie i tyle.. ale traktowalem to jako czesc.. kina.. a teraz po przeczytaniu tego wszystkiego odkrylem;) ze strasznie mnie to wkurza ..
No dobra ale opowiem wam o czyms co moim zdaniem jest bardzo smutne...
Pewnie widzieliscie "Dzien Swira" .. jest tam scena ktora ma byc komentarzem odnosnie sytuacji politycznej panujacej teraz w naszym kraju.. pare ugrupowan wykrzykuje iz "nasza racja jest najsza.. a nie wasza" i bija sie o nasze godlo.. w rezultacie goldo rozrywa sie a na ziemie leje sie krew.. jak dla mnie scena mocno porusza..
Natomiast dla 2ch dresow siedzacych za mna wygladalo to tak..
"O ORZELEK SIE ZESRAL!" ................. tragedia.

03.01.2004
02:03
[48]

sYs|yavor [ Generaďż˝ ]

Na premiery sie NIE CHODZI. Tlok. Durne komentarze (w masie ludzi nietrudno o idiotow). Rozdeptany wszedzie popkorn. Smrod, bo wentylacja nie na daza przy pelnych salach. I do tego stoisz w kolejce po bilet na tandetne miejsce (chyba ze rezerwowales, co tez fatygi wymaga).

Idz 2 tygodnie po premierze, na seans w srodku tygodnia, najlepiej w malo popularnych godzinach - i kino pozostanie kinem.

03.01.2004
02:37
smile
[49]

Hellraiser [ Born To Raise Hell ]

ja tak mialem ze za mna i kolegami siedziala ekipa "imprezowiczow" , bylo wsrod nich pare "lasek", ktorych najpopularniejszymi tekstami byly(oczywiscie w bardzo spolszczonej wersji) : oj madafaka wez madafaka.. madafaka madafaka...łozap madafaka?(do swoich ogierow)...
bardzo specyficzne umysly...

03.01.2004
08:01
[50]

...NathaN... [ The Godfather ]

Kiedyś byłem całkiem sam na sali (moze dlatego, ze film był słaby - Hulk). Do kina chodze tylko na wakacjach w srodek dnia. Srodnia liczba osob na sali to 5 :)

03.01.2004
08:12
smile
[51]

??? [ tomi_boss ]

??? - jedno pytanie: jak mozna byc fanem czegos czego sie na oczy nie widzialo ?

sorka SULIK ale bezsensu napisales :>

jak ogladalem matrixa i reaktywacje to chyba moge byc fanem matrixa mimo ze nieidzialem jeszce rewolucji :> logiczne?chyba tak

to tak jakbym niemgl byc fanem władcy pierscienia bo niewidzialem tylko powrotku króla :P

03.01.2004
08:29
[52]

...NathaN... [ The Godfather ]

Poprawka : srodnia-średnia

Chyba rzeczywiscie przydaloby sie edytowanie post'ów

03.01.2004
09:03
[53]

Mesiash666 [ Konsul ]

Ja byłem na WP pierwszego (na 16:00)ale dzisiaj wątek wypatrzyłem-> terz miałem lekko irytującą sytuację opowiem-> Przychodzi dzieciak z ojcem do kina, bahor ciemny na temat 3 części i sie wypytuje o ruzne zeczy co jakis czas. Ojciec grzecznie odpowida w 1 czy 2 zdaniach (widać że czytał władcę) ja nie jestem typem hama a oni sie nie zachowywali zbyt hamsko wice przemilczalem ich. W pewnym momencie pod koniec filmu miałem ochote im powiedzieć "coś" (byłem z ojcem więc się powstrzymałem)-> Jak frodo stoi na kraterem juz trzyma pierścień i "się zastanawia" dzieciaczek: "A czemu on nie żuca??" Jak mi się chciało powiedzieć: "Bo mu się kórwa nie chce" - ci co film widzieli skumają...
Ale luzdie nie moga wytrzymac tych 3 i pół godziny na miejscu kolejny bahor sie nahlał koli i musiał 3 razy wypiredalać do kibla z seansu...

A tak pozatym zawsze jest jakis debil. Ale na komedii jak sie wszyscy brechcza to sie mozna brechtac z nimi i jest Spooks.

Macie racje będę chodzić z kumplami na maratony nocne
A wiekszość ludzi nie wie że to was irytuje więc trzeba im zwracać uwagę -> ale nie koniecz dyrastyczine większość milknie po pierwszym delikatnym upomnieniu.

03.01.2004
09:13
[54]

Klemens [ Generaďż˝ ]

Coz, sam nie zaprzecze, iz cos takiego mi sie wczoraj przytrafilo... Niemniej jednak jest rozwiazanie - chodzic pozno po premierze, gdy sale swieca pustkami. A skoro musisz wczesniej( jak ja:))) - coz, trzeba sie liczyc z konsekwencjami...

Swoja droga, czy Ci kierownicy kin nie pomysleli o zakazie wnoszenia chipsow itp. zakupionych w innych miejscach, niz sklepiku kinowym( gdzie z zasady jest "ladne" przebicie)? Poprawilo by to atmosfere w czasie seansu, jesli zas nie - ludzie MUSIELIBY sobie cos kupic - to przynajmniej kino zwiekszyloby sobie dochody :)))

03.01.2004
09:19
[55]

...NathaN... [ The Godfather ]

Klemens ---> I jak by to wygladało ??
- Stój - oddawaj chrupki albo wypier***** (BUAHAHAHA)

03.01.2004
09:22
smile
[56]

Mesiash666 [ Konsul ]

Natka wogle by nie było stuj oddawaj wogle bierze cie za wszak wynosie z kina zuca na chodnik i muwi kup cos u nas, potem bilet to cie moze wpuscimy...
Albo jak na lotnisku tylko ze w kinie przez bramke bedziesz przechodzic wykrywającą produkty spozywcze...

03.01.2004
09:26
smile
[57]

erton Fink [ Junior ]

przez bramke bedziesz przechodzic wykrywającą produkty spozywcze

:)))
Moze w ogole bialko, albo wode?

03.01.2004
09:29
smile
[58]

Mesiash666 [ Konsul ]

HEHE Nigdy Powrotu z pzreszłości nie oglądałeś

Ścience Fićtion - Si-Fi lis znaczy sie

hehehe Ale mi sie deb*** udał

03.01.2004
09:30
smile
[59]

...NathaN... [ The Godfather ]

To by trzebaby bylo porzadnie sie wysrac przed seansem :)

03.01.2004
09:46
[60]

Klemens [ Generaďż˝ ]

--> Nathan

Zarty zartami, ale w co lepszych teatrach itp. tak "mniej wiecej" wlasnie tak to wyglada! Do Watykanu takze nie wejdziesz w koszulce z krotkim rekawkiem, chocby bylo 40 stopni w cieniu. Nikt sie nie szczypie! I o dziwo ludzie przez to ucza sie kultury!

03.01.2004
10:27
[61]

Agulka18 [ Legionista ]

Ja przez kilka ostatnich wyjść miałam kopanie w fotel, szelesty, a jak raz siedziałam na końcu, to śmierdziało potocznie zwanymi żygami.

03.01.2004
11:59
[62]

Jam__Lasica [ Generaďż˝ ]

flame ---> Dlatego właśnie ludzie kupują projektory. Wydatek dość spory, ale jednorazowy (cena średniego 32" telewizora). Mając taką zabawkę już nigdy nie pójdziesz do kina. Dobrzy sprzęt nagłaśniający, siadasz wygodnie w fotelu, piwko w jedną rękę, chipsy w drugą i oglądasz. Ja tak właśnie oglądałem Powrót Króla i kino się chowa :)

03.01.2004
12:13
smile
[63]

gris [ Generaďż˝ ]

Byłem takze na filmie WP. Cholera szlag trafia... kolo mnie gosciu siedzi z chipasmi, szelesci jak nie wiem co.
Za mna jakies pogawedki... tragedia :/ Pepsi slysze jeszcze obok mnie.

03.01.2004
12:22
smile
[64]

Mesiash666 [ Konsul ]

No i właśnie takie są uroki kina w dzniu premiery->

Sposub:
Wynajmujemy salę siedzisz sam przed tba nikogo za toba nikogo po bokach pusto i sii:D tylko drogo troche wychodzi ale czego sie nie robi dla przyjemnosci

03.01.2004
12:31
smile
[65]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Chyba oznacza to, ze czasami taka buracka reakcja na toczaca sie akcje jest calkiem wskazana.

No właśnie, przy LOTR II oraz Misji na Marsa, moje głośne komentarze również spotkały się z ciepłym przyjęciem ;o)

03.01.2004
12:39
[66]

Orlando [ Reservoir Dog ]

Ja tak mialem tylko z "Matrix:Reaktywacja".Dwie baby siedzialy za mna i ciagle chichotaly, robyly docinki...
Myslalem ze nie wytrzymam...

03.01.2004
12:44
[67]

banan [ Leniwiec Pospolity ]

Inne rozwiazanie, jesli chcesz isc jak najszybciej to na seanse ranne....
Wczoraj, a wiec dizen po premierze, seans sie zaczal o 9.00 i nie bylo najmniejszego kwiknięcia buractwa...
a wiec dobrze:)

03.01.2004
12:58
[68]

Hellraiser [ Born To Raise Hell ]

a moze poprostu duzy monitor, dvdrip i jazdaa :)

03.01.2004
13:14
[69]

mały_miś [ MIŚtyczna MIŚtyfikacja ]

Klemens, Nathan --> Ależ to, o czym mówicie weszło już w życie! Tak jest chociażby w Gdańskiej "Krewetce". Inna rzecz, że to też nie okazuje się być dobrym sposobem - ludziska kupują te przebrzydłe wielkie kartony z popcornem i tak, czy siak hałasują, mlaszczą i na dodatek wycierają łapska w fotele.
Bramek wykrywających jednak nie było - udało mi się przemycić "zewnętrzny" sok i czekoladę. Chociaż faktycznie zastanawiałem się, czy za chwilę na salę nie wpadnie jakiś gunbus z propozycją opuszczenia jej :>

A bezpośrednio odnosząc się do tematu wątku - podczas ostatnich dwóch wizyt w kinie miałem takie sytuacje. Najpierw na "Love Actually" gość koło 40 siedział obok i wręcz połykał kokurydzę z 20litrowego chyba pudła. Kiedy powoli zaczęło pustoszeć, przebierał łapskami w środku w poszukiwaniu jadła, nic sobie nie robiąc z hałasu, jaki wydawał. W środku się gotowałem, ale pokusiłem się jedynie o małe upomnienie - na szczęście pomogło, choć facet wyglądał, jakby kompletnie nie wiedział, o co mi chodzi.

Na premierze "Władcy" z kolei nieustającą pogawędkę ucięły sobie dwie 13-latki, które pierwszy raz wyrwały się z domu. I tym razem wystarczyło ciche zawołanie i znaczące przytknięcie palca do ust. Także na szczęście czasem idzie uspokoić towarzystwo, choć na pewno w przypadku dresów, czy innych lumpów sprawa staje się trochę bardziej skomplikowana ;>

03.01.2004
13:16
[70]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Verminus - 1 stycznia CC Zakopianka 20:15 - i dokladnie bloga cisza i spokoj.

03.01.2004
13:57
[71]

HopkinZ [ Senator ]

ojoj to ja pamietam swoją wyprawę na Star Wars Atak Klonów

Było tkaich dwóch szpanerów co to wszystko komentowali, cały czas miałem ochote i mprzyłozyć bo jako fan SW jestem wyczulony na punkcie obrazania czegokolwiek co ma zwiazek z Lucasem :)

No i przyszedł czas walki Yoda vs. Hrabia Dooku

Jak Yoda wszedl do pomieszczenia i mieczyk zapalił to ci odrazu w smiech oczywiscie i teksty w stylu "aaa ten kurdupel mu wpier****"

i w tym momencie normalnie polowa sali, jedni wstali, inni sie odwrocili i jedno wielkie "zamknac mordy" do tych dwoch gosci :) kazdy oczywiscie na swoj sposob, ale juz byli cicho i fani Star Wars mogli dokanczyc seans spokojnie.

widac Yoda ma swoj respekt wsrod widowdni :)

03.01.2004
14:03
[72]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

I dlatego nie chodzę na premiery . Średnia widowni wynosi 15-20 i maleje prawdopodobieństwo trafienia na kretyna w sąsiedztwie . Poza tym zawsze można się przesiąść . Raz tylko wpadłem przez pomyłkę na seans na który nawet nie planowałem . Po prostu kupiłem bilet zamiast na seans Dwóch wież , na seans Bruce'a wszechmogącego . Sala była pełna i za mną usiadły sobie szczebiotki . Po 15 minutach odwróciłem się i bez jednego słowa spojrzałem wymownie w oczy tej aktywniejszej . Musiałem mieć śmierć w oczach bo już był spokój do końca . Kiedyś miałem też coś podobnego z typowymi dresikami . Ale do tych podszedłem inaczej . Po prostu powiedziałem " Panowie uprzejmie proszę trochę ciszej". O dziwo poszeptali jeszcze trochę i było już ok do końca .


Można też iść na ośmieszenie przeciwnika i powiedzieć do gaduły " Proszę głośniej , bo film mi zagłusza i nie wszystko słyszę co mówicie ."

03.01.2004
17:03
[73]

Requiem [ has aides ]

Ehh, dlugo po premierach sale puste? Może na filmach typu James Bond (pamiętam, jak poszedłem 3 tygodnie po premierze na "Świat to za mało" - na ogroomnej sali kinowej byłem tylko ja i jeszcze z jeden typ za mną. Cisza niesamowita, czułem się, jakbym zarezerwował tylko dla siebie całe kino :) Ostatnio poszedłem na "Rewolucje". Specjalnie nie na premiere albo zaraz po niej. Chciałem troche przeczekac masy ludzi pragnących jak najszybciej zaliczyc film, a że nie ciągneło mnie do kina na ten film, to mineły prawie 4 tygodnie. Cóż... jestem chyba wielkim pechowcem co do kin. Dostałem się na 3 dni przed zakończeniem pokazywania filmu, do tego na malutkiej sali kameralnej (na jakies 50 osób). Wprawdzie były jeszcze puste miejsca, ALE... pomijając już jakośc filmu (nawet dzwiek był chyba mono - profanacja!), to... przede mna jakieś 4 szczyle w wieku 10 - 12 lat, co raz kopiące się, gadające do siebie... ZAKŁADAJĄCE NA GŁOWĘ puste pudełka po popcornie... Po lewej jakiś grubas zakładający co raz nogę na nogę - tak, że cała ławka się trzęsła i trzeszczała. Z prawej za to inna parka z ogromnymi czipsami... W połowie seansu doszło jeszcze jakiś dwóch gości... i zajmowało miejsca z 4 minuty, zasłaniając swoimi ciałami pół ekranu... Film wprawdzie obejrzałem, ale kasę uznałem za straconą. Matrix to film, który oglada się dla efektów (pomijajac fabułe). Nie moge się doczekać wydania DVD, które obejrze na swoim kinie domowym w ciemności, przy dźwięku wgniatającym w fotel... Polskie kina są daaaaleko za murzyńskimi, niestety :( Dlatego do kina chodze jedynie na filmy, na których mi zalezy. W innych sytuacjach biorę do ręki DVD, siadam przed komputerem w zaciemnionym pokoju, w swoim ulubionym fotelu, włączam dźwięk bardzo głośno (oczywiście do 22, bo pozniej to na słuchawkach) i oglądam :) Wybaczcie, jeżeli ta wypowiedź ma błedy gramatyczne, ale pisze ją na szybko, zaraz mam autobus do domku.

SnT: No i mozna tak wymieniac w nieskonczonosc, a to raz jakies przygłupawe skejciki se urzadziły jaranie zielska na Bad Boys 2, a to jakies dwie przygłupawe panienki zaczeły prowadzic namiętną konwersacje na temat lakierów do włosów, na "Bezsenności"...no po prostu POLSKA!!!! Ale do kina nadal wytrwale chodze bo zbyt kocham to hobby zeb ysie zniechecic bydłem...

ostatnio byłem z klasą na filmie (sorry, nazwy nie wymienie, ale był to zwykła romantyczna opowieść)... za mną siedziały dziewczyny z klasy i widząc kobiety na ekranie, zaczely gadac miedzy soba, czy ona ma sztuczne czarne wlosy, farbowane czy prawdziwe... żałosna jest polska kultura...

Po przeczytaniu wszystkich komentarzy, chyba rzeczywiscie warto chodzic do kina w dzien, w srodku tygodnia :) Tudzież na nocne seanse - raz byłem, bardzo cicho było, a sala była pełna. Wtedy leciał WP2, Edi i jeszcze jakas komedia o indianach, zeby ludzie o 5 rano sie rozbudzili :)

03.01.2004
19:43
[74]

picuś [ Generaďż˝ ]

Wlasnie wrocilem z WP mialem nadzieje na odrobine kultury widowni ale chyba przeliczylem sie.
Na poczatek wchodzi grupka dresow na sale , przpychaja sie , cos wykrzykuja , co chwila jakies smiechy podczas reklam , klaskanie ale odziwo podczas samego filmu uspokoili się.
Za to za mna (pech pech kur....) siedza jakies lole co chwila to jakis komentarz , smiech.
Bez przerwy ktos kaszle , szelesci czyms , otwiera napoj........ szkoda gadac na temat polskiej kultury.
Nie wiem jak jest na zachodzie , nigdy nie bylem tam w kinie ale watpie zeby bylo tak jak tutaj.
Na szczescie w polwie filmu zupelnie sie juz odcialem od otaczajacego mnie swiata i skoncentrowalem na filmie , Wspanialym oczywiscie .

03.01.2004
19:45
[75]

kiowas [ Legend ]

Lupus ---> to z ciebie prawdziwe wilczysko jak ci w ciemnej sali oczy widac :)))

03.01.2004
22:55
[76]

olivier [ unterfeldwebel ]

Tak, tak wszystko prawda. Oczywiście na początku siadamy wygodnie w fotelu, wsłuchujemy w sączący się z głośników przyjemny kawałek drogiegu naszym sercom soundtracka, sąsiednie siedzenia wolne, światłą gasną, ekran się rozświetla, tak to będzie film...Na początku nasz mózg doznaje dejavu znanego ze ślęczenia przed telewizorem czyli umiejętnie skomponowanego spotu (olaboga 5 minut przecież da sie przeżyć) odpowiednio dobranych produktów: Pepsi, podpasek i Red Bulla, no cóż dejavu to zagadka nieznanych sfer naszego umysłu kto by zwracał uwagę że trwało 20 minut...Ale co to zaczyna się film...no w sumie nie tylko. Wraz z dźwiekiem Dolby Sourrond Prologic DTS płyną w przestrzeni kinowej komórkowe szlagiery (oczywiście głośność ustawiona na max bo szpan musi być i słuch w wieku 15 lat już nie ten) z najnowszych cudeniek z aparatem cyfrowym, sokowirówką i melaxerem w ultra-hiper-nowoczesnym systemie dźwięku przestrzennego " komóra dolby rzępolilogic". Co tam da się przeżyć, zresztą ktoś ich uspokoił lakonicznym tekstem "K....CH....P.....wyłącz K....tą swoją P...... komórę!! No widzi pan co za ludzie K....?!, za grosz kultury!!" Ale co to robi się interesująco, ktoś biega z boku jakieś krzyki i piski, a to tylko jakaś miła para z dwójką sześcioletnich (że film niby był od 15 lat? a kto tam na to patrzy...) szkarbów odnalazła po 5 minutach swój rząd i miejsce akurat wypadło na siedzenia siedzenia przy nas z prawej strony. No nic nie jesteśmy małpą, na biologii nam mówili że jesteśmy w stanie przystosować się do niekorzystnych warunków...Gdzieś z boku dają się słyszeć filozoficzno-egzystencjalne rozmowy na poziomie reality-polsatowego Baru albo jeszcze niższym. Akcja przyśpiesza, przyśpieszają tabuny postaci przed ekranem biegnąc do upragionego przybytku rozkoszy z trójkącikiem i kółeczkiem na drzwiach...kojarzymy że to zapewne efekt następstw dźwięku tak miłego dla ucha czyli otwierania puszek z napojami (sądząc po rosnacym natężeniu swobody u co niektórych jegomości sądzić można że nie była to lemoniada). W każdym rzędzie pełny asortyment sporych rozmiarów sklepu spożywczego spożywany przy akompaniamencie uroczych odgłosów prosto z jakiejś fermy trzody czy wiejskiego wesela, biedni ludzie trzy dni nic nie jedli, a niech im będzie...Ale co to za dialogi tam rząd za nami..Tak to oni..odkrywczych uwag uznanych krytyków kina, wybitnych znawców gatunku i światowej kinematografii, którzy dziwnie sie składa zawsze pojawiają się w kinie gdy i my się pojawiamy, zabraknąć nie może. Do tego składa się jeszcze dziwniej że połowa widzów wydaje się filmem zainteresowana w sposób wręcz fenomenalny przejawiajacy się na tysiąc sposobów, poza śledzeniem tego co się dzieje na ekranie. Hm..zaraz światła się zapalają? hm o czym był ten film? ach ta nasza nadwrazliwość...

03.01.2004
23:14
[77]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

kiowas ==== > chciałeś mnie przyłapać na kłamstwie , ale ci nie wyszło. Jeżeli na ekranie jest w tym czasie jasny obraz , to widać dokładnie twarze siedzących z tyłu , a tym za tobą to zwłaszcza oczy w których się odbija poświata z ekranu . Sprawdź to przy najblizszej okazji . Nie sugeruję tu obejrzenia reklam typu "jeden koleś podaje drugiemu piwo za plecami dziewczyn siedzących pomiędzy nimi , lub sławnej rekalmy usiusiusiu z wodospadem . Tam twarze są specjalnie podświetlone .

Dlatego jeszcze raz powtarzam , że spojrzałem jej w oczy . Moich mogła nie widzieć , bo poświata z ekranu oswietlała tył mojej głowy , przez co twarz była w cieniu . Ale jak napisałem mogłem mieć śmierć w oczach i mogła zauważyć dochodzące z nich czerwone posępne światło przetykane piorunami :)

03.01.2004
23:21
smile
[78]

wysiu [ ]

Lupus --> A moze po prostu dojrzeli błysk wilczych kłów?:)

03.01.2004
23:30
[79]

kiowas [ Legend ]

Lupus ---> zaprawde powiedzialem prawde :) To ze ty widziales ich oczy to zrozumiale, ale to ze one widzialy twoje to juz mniej. Stad moje pytanie - czy to szatanski ogien plonal w twych zrenicach czy tez jak powiedzial wysiu wilczy glod skrecil ci kiszki? :))

03.01.2004
23:56
[80]

Aen [ MatiZ ]

Dziś na WP obok mnie siedziały dwie gdzieś na oko 14-letnie lafiryndy...Nienawidzę Orlando Blooma....Co się pokazał na ekranie, to "oooch, aaaach, patrz, to on!"...Geez..nie wspomnę o inteligentnych textach typu "Ale bezsens, wielki pająk", "O, to on został królem?" czy "O, patrz, to oni przyjechali" (odsiecz Rohirrimów)...GRRRRR!

04.01.2004
23:43
[81]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

wysiu i kiowas ====> mogły mi błysnąć kły, a również mogło z nich skapnąć trochę wściekłej piany . :) Najważniejsze , że skutek był murowany .

Nie musiały widzieć moich oczu . Wystarczy , że wiedziały , że są na nich zwrócone . I sa wściekłe .

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.