GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

ehhh.. stolica.... czy warszawiacy potrafia sie bawic?

01.01.2004
22:01
smile
[1]

Anan Kofan [ Pretorianin ]

ehhh.. stolica.... czy warszawiacy potrafia sie bawic?

Ogladam fakty i widze migawki z zabawa sylwestrowych w najwiekszych polskich miastach...

w Warszawie spodziewano sie 50 tys. osob, a przyszlo 15tys., do tak niemrawych i nieruchawych to az sie smutno robilo... pozostale miasta wypadly zdecydowanie lepiej - ludzie skaczacy, cieszacy sie, uradowani... nie wspominam juz Krakowa, gdzie na sylwestra przyszlo na rynek 110 tys ludzi, mimo ze mieszka tam 2 razy mniej ludzi..
co wy na ten temat powiecie? moze sie myle i stolica jest najbardziej rozrywkowa w kraju?

01.01.2004
22:03
[2]

ZeTkA [ ]

anan eh kazdy bawi sie jak umie ;)))))))))))))

01.01.2004
22:04
smile
[3]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


" gdzie na sylwestra przyszlo na rynek 110 tys ludzi, mimo ze mieszka tam 2 razy mniej ludzi.."

he?
ze niby w krakowie jest 55 tys mieszkancow?
yy... chyba ci sie cos pomylilo :)

01.01.2004
22:05
[4]

bartek [ ]

Nieruchawych? :)))

Sorki, ale czego wyznacznikiem jest to, ile osob bawi sie na rynku??? Dla mnie - niczego...

01.01.2004
22:05
[5]

brzydki potworek [ wampir z duszą anioła ]

krakow jest duzo mniejszym miastem, kazdy ma blisko na rynek, wiec i wiecej osob przyszlo
o warszawiakach sie nie wypowiadam, szkoda klawiatury

01.01.2004
22:06
smile
[6]

Quicky [ Senator ]

BIGos
2x mniej niz w Wawie :).

01.01.2004
22:06
[7]

xKx [ CLINIC ]

Najlepiej się bawi Kraków i basta ::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::P

01.01.2004
22:06
smile
[8]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Oj bigosku, naucz sie czytac ze zrozumieniem ;>

01.01.2004
22:07
[9]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

Właśnie my obrzydliwi Worszowiocy co to wyzyskują cały kraj. Ja jakoś się dobrze bawiłem no ale jeśli dla ciebie źródłem wiedzy są migawki w Telawizji to ja podziękuje.

01.01.2004
22:08
smile
[10]

bartek [ ]

Ale z Was statsiarze, chlopak daje emote jak byk, wali usmiech na koncu, a Ci tutaj jeden przez drugiego mu wytykaja :P

Wiecie jak wypadl Olsztyn? Gdzies sa jakies statystyki? Rozumiem, ze Autor watku musial czerpac informacje z jakiegos zrodla.

01.01.2004
22:10
[11]

Anan Kofan [ Pretorianin ]

Zenedon ---> eh, czlowieku, widzisz cos wiecej niz koncowke wlasnego nosa (zgaduje ze jestes z wawki)? Ja pytam co ludzie sadza i licze ze wypowiedza sie na ten temat osoby z roznych miast.. ja akurat nie miszakam w zadnym z tych kilku najwiekszych maist i prosze o opinie... moze o jakas dyskusje....

01.01.2004
22:12
[12]

wodnik_szuwarek [ Son of UDT ]

jak szedlem na wypasiona domowke to co mialem sobie wyziebiac tylek pod pajacem? tak zapewne zrobila wiekszosc..

01.01.2004
22:13
smile
[13]

Adamss [ -betting addiction- ]

Moim zdaniem ludzie poszli na private imprezy i dlatego tak mało było w Warszawie :).

01.01.2004
22:18
[14]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

Anan Kofan ---> Raz że zabawa na rynku to żadna zabawa bo tańcuja tam nawalone zgredy i buraki. Dwa to to że jak mówiłem ilość osób na rynku nie odzwierciedla umiejętnośći do zabawy wśród Warszawiaków.

01.01.2004
22:18
[15]

Anan Kofan [ Pretorianin ]

Adamss ---> sugerujsze ze tylko w warszawie sie chodzi na domowe imprezy? bo moim zdaniem robi sie to wszedzie...

01.01.2004
22:20
[16]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

Kofan --> Dobrze, udowodniłeś że Warszawa jest źródłem zła więc możesz wracać pod GS pić piwo. Wątek nie ma sensu.

01.01.2004
22:28
[17]

Anan Kofan [ Pretorianin ]

Zenedon ---> na szczescie nie ty zdecydujesz czy ma sens czy nie. Nic na tamat "zla warszawy" nie powiedzialem..

ps. co to jest GS? czy to miejsce gdzie pracujesz/sprzatasz/etc.?

01.01.2004
22:28
[18]

Bolczyk_ [ Centurion ]

Może dlatego że Warszawa to miasto pozbawione klimatu?

01.01.2004
22:33
[19]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

Bolczyk --> Niewątpliwe. A byłeś tam kiedyś?

01.01.2004
22:35
smile
[20]

Maff [ Generaďż˝ ]

warszawa ma tyle klimatu co bytom albo katowice (no offence)

01.01.2004
22:35
smile
[21]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

nan eh kazdy bawi sie jak umie ;)))))))))))))

Dokładnie, jak kogoś rajcuje sylwester na rynkach, placach itp, to jego sprawa. Ja tam wolę spędzić go na imprezie,może duża część warszawiaków stwierdziła pdobnie.

01.01.2004
22:36
smile
[22]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

powinno być.. domowej imprezie.

01.01.2004
22:37
[23]

Dayton [ Generaďż˝ ]

Hmmm a czy ktos mowil ze polacy wogule potrafia sie bawic ????
a wogule to z czego sie mam cieszyc w sylwestra ??? ;) ze mi ceny dzwogan po nowym roku ??? ;) czy ze bede jeszcze starszy i moje auto straci na wartosci, bo mu klwpnie kolejny rocznik ?

01.01.2004
22:37
smile
[24]

brzydki potworek [ wampir z duszą anioła ]

Puadyn 67% warszawiakow spedzilo sylwester przed telewizorem...

01.01.2004
22:39
[25]

Dumper [ Pretorianin ]

...sylwestra na krakowiskim rynku spedziło 110tys. osób, z czego tylko 5-10% byli to krakowianie...

to chyba swiadczy o tym, ze ludzie wola sie bawic tam gdzie jet fajnie i zjezdzaja sie z calej polski

01.01.2004
22:40
smile
[26]

brzydki potworek [ wampir z duszą anioła ]

Dayton masz racje
wczoraj wracalem z sylwestra autobusem i jakis facet w wieku 40+ probowal rozbawic ludzi zachecajac ich do spiewania, poza 2-3 osobami wszyscy wygladali, jakby jechali na pogrzeb
polska mentalnosc

01.01.2004
22:41
smile
[27]

bartek [ ]

Ludzie, wyluzujcie. Kolejny watek majacy na celu oczernienie jakiejs grupy spolecznej. Ile razy jechano tutaj Warszawiakow? Zydow? Skejtow? Generalizacja smierdzi. Podobnie ten watek.

Smiac mi sie chce jak niektorych odpowiadajacych czytam. Wpada rekrut bez maila, GG, ICQ, dosc starannie sklada temat i zaczyna sie zabawa... pewnie pod inna ksywka sam sobie przytakuje, a niektorzy przezywaja jak kura miesiaczke...

Powiem Wam cala prawde - Warszawiakow stac na zabawe w klubach czy za granica, maja mase swietnych dyskotek i super DJ'ow z calego swiata, ktorzy specjalnie na ta noc przyjechali do Warszawy. A takie zasciankowe miasto biednych studentow Krakow bylo zmuszone do gibania sie i odmrazania sobie pup.

AK, usatysfkacjonowana? :)

01.01.2004
22:44
[28]

LuBeK [ Konsul ]

A Ja powiem inaczej, Warszawiacy znaja sie na dobrej zabawie dlatego nie przyszli na zaden rynek w sylwestrowa noc, bo patrzac na zespoly ktore mialy wystapic czy to w Stolicy czy w Krakowie odrazu odechciewalo sie spedzic sylwestra na "ulicy". Po co mam sluchac kiepskiej muzy w 5 stopniowy mroz przy padajacym sniegu jak moglem go spedzic w jednym z wielu dobrych klubow w Warszawie albo na domowej imprezce w gronie ziomkow. Nie wiem moze w Krakowie duzo klubow nie ma i ludzie z braku wyboru poszli na rynek??

Jednym zdaniem: Stolica umie sie bawic!!:D

bartek ---> dobrze gadasz!!:D

01.01.2004
23:13
[29]

usypiacz [ Pretorianin ]

to w wawce sa jakies kluby w ogole? hehe, nie nierosmieszajcie mnie... co jest oprocz piekarni?

01.01.2004
23:22
[30]

^Piotrek^ [ Toilet Tantalizer ]

Widać wszyscy warszawiacy to w większości jakaś wielojedność, skoro na rynku było tak mało osób to chyba myślimy podobnie - lepiej siedzieć w gronie przyjaciół i rodziny w domu niż ziębić dupsko na rynku wśród żuli i pijaków (bez urazy, do wszystkich ktorzy byli na rynku).

Anan Kofan ----> sorry za off-topica, ale twoja ksywka wymiata :))

01.01.2004
23:25
[31]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

usypiacz --> Choćby Punkt - tam tylko chodze, ale jest też Klatka, Paragraf, Harenda i pare innych.

01.01.2004
23:35
[32]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Ach, ta "warszawka"...

Skromność od Was bije, w oczy kole...

Nie przesadzacie czasem ? A może jesteście za bardzo rozpieszczani ?

01.01.2004
23:36
[33]

usypiacz [ Pretorianin ]

Zenedon ---> mowie o jakis fajnych lokalach, a nie za przeproszeniem zarechłych dziurach...

Harenda i Punkt to totalna padaka... nie wiem ja mozna podawac to za przyklad...

01.01.2004
23:40
[34]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

W Punkcie są czasem dobre punkowe koncerty a do inych klubów nie chodzę więc podałem nazwy z pamięci. Zresztą kluby to banda naćpanych drechów czy innych HH ziomali i gówniana muzyka.

01.01.2004
23:41
[35]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

Zawisza --> Mam chyba prawo kochać swoje miasto i być z niego dumnym czyż nie?

01.01.2004
23:44
[36]

Bolczyk_ [ Centurion ]

Zenedon ---> Byłem.

bartek ---> Warszawiakow stac na zabawe w klubach czy za granica, maja mase swietnych dyskotek i super DJ'ow z calego swiata, ktorzy specjalnie na ta noc przyjechali do Warszawy. A takie zasciankowe miasto biednych studentow Krakow bylo zmuszone do gibania sie i odmrazania sobie pup.

Mam nadzieje, że to ironia. W innym wypadku szczerze współczuje.

01.01.2004
23:48
[37]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Zenedon --> Owszem, masz prawo. Jednak przydałaby się mała dawka obiektywizmu i krytyki...

Bolczyk --> Mam nadzieje, że to ironia. W innym wypadku szczerze współczuje. Podpisuję się pod tym...

01.01.2004
23:49
[38]

Azirafal [ Konsul ]

Ach ta cała wieś.

Zazdrość od Was bije, że w oczy kole.

Nie przesadzacie czasem? A może jesteście za bardzo zakompleksieni?

01.01.2004
23:51
smile
[39]

Bolczyk_ [ Centurion ]

Ach ta cała wieś.

:D

01.01.2004
23:55
[40]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

Zawisza Czarny ---> Krytyki owszem ale nie idiotycznej typu: "W telewizji pokazali że w Warszawce to się nie bawili". W telewizji pokazywali różne rzeczy i większość prawdą nie była. Zresztą Warszawa ma inne problemy niż zabawa mieszkańców. Nie zmienia to jednak faktu że tu się urodziłem i to miasto jest moim domem.

01.01.2004
23:56
[41]

-+==SeBuL==+- [ spamer ]

Wy się śmiejcie , ale czasem lepsza jest impreza nawsi niż w mieście :D

01.01.2004
23:56
smile
[42]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Jednak przydałaby się mała dawka obiektywizmu i krytyki...

Jestem ciekaw, komu bardziej, tym, którzy tu mieszkają, czy tym, którzy byli tu raz, czy dwa, widzieli coś tam w telewizji,a mają zawsze na temat stolicy tyle do powiedzenia.

02.01.2004
00:00
[43]

usypiacz [ Pretorianin ]

Paudyn --- ja mysle ze najwiecej obiektywizmu i krytyki przydaje sie tym, ktorzy wiajca sie/wchodzac gdzies zaczynaja nie od przedstawienia sie tylko od słow "Jestem/przyjechalem z warszawy..."

jakies 90% warszawiakow tak robi.. wyjasnij mi, bo ja tego nie rozumiem, czemu?

02.01.2004
00:02
[44]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

Usypiacz ---> To ty dużo ludzi znasz.

02.01.2004
00:11
smile
[45]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

usypiacz... LOL... zapomniales wspomniec, ze zawsze dodajemy:"Z jakiej dziury jestes Ty??" :o))))

Slyszalem juz rozmaite rzeczy na nasz temat od ludzi nielubiacych Wawy i jej mieszkancow, ale z czyms takim spotykam sie po raz pierwszy, chyba wyprobuje w najblizsze wakacje :o))))

02.01.2004
00:11
[46]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Powiem wprost...

Azirafal --> Właśnie wyszła na jaw Twoja durna, warszawska mentalność. Tylko potwierdziłeś to, co sądzę o niektórych...

Paudyn --> No właśnie. A kto może spojrzeć na sprawę z dystansu ?

02.01.2004
00:13
[47]

usypiacz [ Pretorianin ]

Zenedon -->

"Raz że zabawa na rynku to żadna zabawa bo tańcuja tam nawalone zgredy i buraki."

"Zresztą kluby to banda naćpanych drechów czy innych HH ziomali i gówniana muzyka."



wiesz co... zastanawiam sie czy sa jakies miejsca w wawce gdzie nie ma burakow, cpunow, drechow... sa tam w ogole jacys normalni ludzie? bo z tego co mowisz to nie bardzo...

02.01.2004
00:17
[48]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

usypiacz ---> Masz racje, w Warszawie nie ma normalnych ludzi, wygrałeś. A teraz idź się pobaw do drugiej piaskownicy bo wy panowie objeżdżający Warszawę lubicie dyskusje pt."Mój tato jest lepszy niż twój". Dobranoc.

02.01.2004
00:19
[49]

Zenedon [ Oi! Boots&Braces Oi! ]

I jeszcze jedno. Wyrwać dwa zdania z kontekstu i do nich się odnosić aby poprzeć swoje racje to metoda używana często przez pismaków. A do pismaów szacunku nie mam.

02.01.2004
00:20
smile
[50]

Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]

usypiacz - Takie żałosne ćwoczki jak ty używają pewnie takiego tekstu na przywitanie by się dowartościować.

Pozdrawiam bo widze, ze z głową coś nie tak.

02.01.2004
00:20
smile
[51]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Zawisza ::::>
Moze ten, kto pomieszkal tu troche lub tez bardzo czesto bywa i wie cos niecos na ten temat?? :) Dlaczego mam wrazenie, iz zaraz okaze sie, ze wszyscy pod to podchodza? ;o))))

No coz, zostawiam Panow i zycze milego dalszego obiektywnego krytykowania.
Dobranoc

02.01.2004
00:26
[52]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Paudyn --> Jesteś kibicem Legii ? Nienawidzisz Lecha bądź też innej, nie wiem jakiej, drużyny piłkarskiej ? Powiedziałbyś szczerze coś złego o drużynie, której kibicujesz? Podobnie jest z oceną "swojego" miasta... nigdy nie będzie do końca obiektywna...

Ach, i nikt nie ma racji i mieć nie będzie, choć ta jest tylko jedna... ;)))

02.01.2004
00:31
[53]

milys [ spamer ]

ale jestescie smieszni... non stop tylko czepiacie sie Warszawy. skoro tak bardzo nie lubicie tego miasta i jego mieszkancow to po co tak tlumnie tutaj przyjezdzacie (bezrobocie wam dokucza to i Warszawa mila). i moze jeszcze ktos poruszy przemadry watek metra warszawskiego (uslyszala taka nowine od jedej osoby z Krakowa), ze cale pieniadze na budowe metra ida z budzeta rodzinnego miasta tej osoby lol. tylko ta przemadra osoba nie byla w stanie pojac faktu, ze Warszawa do budzetu pansta (wspolnego, z ktorego korzystaj wszyscy w Polsce) daje wiecej niz kilka pozostalych najwiekszych miast.

02.01.2004
00:32
[54]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

Fuj, fuj... ale się powtarzam...

Przyznam bez bicia, że w moim mieście nie ma ani jednego odpowiadającego mi "muzycznie" klubu... cieszycie się ?

02.01.2004
00:36
[55]

"... lub czasopisma" [ Centurion ]

Zenedon, Hamil_Hamster ----> czytam ta interesujaca dyskusje i staram sie nie zabierac glosu, jednak odnosze wrazenie, ze wasze zachowanie doskonele pasuje do zasady "udez w stol..."


milys ---> moze Ty i twoj kolega idzie spac, bo to nie pora dla takich smykow....

02.01.2004
00:48
[56]

milys [ spamer ]

dobrze... 22 letni smyk na rozkaz szacownej Komisji SLeDczej, ze spuszczona glowa predko zmyka do lozeczka
(co prawda w oczy kole :), a moze sam jestej autorem tej przezabawnej mysli)

02.01.2004
00:54
[57]

Anan Kofan [ Pretorianin ]

milys --> byc moze ubiege mojego przedmowce, ale nie wiem czy zdajesz sobie sprawe z twgo, ze ludzie oceniaja cie po czynach (rowniez po tym co mowisz), a nie po tym co masz wpisane w dowodzie osobistym...

to tak na dobranoc...

02.01.2004
00:55
[58]

milys [ spamer ]

haha.. a co ja niby takiego dziecinnego napisalem ????

02.01.2004
00:56
smile
[59]

vien [ łowca pip ]

ja sobie wypraszam, potrafie sie bawić :P

02.01.2004
00:56
[60]

r_ADM [ Konsul ]

najsmiesniejsze jest to ze 99% ludzi uwaza warszaw(k)e za skupisko chamstwa i buractwa a zna moze 10 wawiakow (najczesciej zadnego)...

02.01.2004
00:59
smile
[61]

milys [ spamer ]

moze czuja sie niedowartosciowani :)

02.01.2004
01:27
smile
[62]

..:::Marbi:::.. [ I am Enjoy! ]

Ja też potrafie!!!

02.01.2004
02:03
[63]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


Quicky - aaaa...

LooZ - czytać ze zrozumieniem to potrafie, ale mam problemy z poprawna identyfikacja blednie sformulowanych zdan :D

Maff - sadzisz ze w bytomiu czy katowicach nie ma klimatu?
a przejdz sie pod stara zamknieta kopalnia + obudowaniem.
ciary na plecach, wszystko zarośniete, zardziewiałe, puste i ciche,
jak z fallouta.

02.01.2004
02:10
[64]

Agulka18 [ Legionista ]

No i jakie to ma znaczenie że było tak mało ludzi? Może im się po prostu nie chciało, albo woleli sobie posiedzieć z rodziną, to jest wyłącznie ich sprawa. A jesli na rynku w Krakowie tylko 5-10% to byli Krakowianie, to przypuszczam że reszta to taka sama rozpacz jak zawsze zjawia się na wiankach- dresy i menele z podkrakowskich wsi szukający zaczepki. Jestem z Krakowa, ale nie widzę nic fajnego w odmrażaniu sobie tyłka na rynku.

02.01.2004
02:32
[65]

Dessloch [ Senator ]


heh bo warszawa jest MIASTEM a nie jakims zadupiem gdzie ludzie sie zbieraja w jednym miejscu i mysla ze jak ich jest duzo to sa boscy i wogule :)
mieszkam w wawie i nawet mi do glowy nie sprzyszlo zeby maszerowac pol wawy na jakies zadupie gdzie niby jest oganizowana impreza...
bo po co jak w ratuszu na dzielnicy bemowo byl jakis koncert, ochrona, polocja a lkazdy z szampanem (w centrum ponoc zabronione wlasne alkjohole:))...

02.01.2004
06:20
[66]

SULIK [ olewam zasady ]

Anan KOfan - ze tak powiem: Krakow to trzecie pod wzgledem wielkosci miasto w Polsce - wiec... na pewno nie ma tylko 55tys osob :)

Zetka - jak umnie, jak lubi i na jaka zabawet go stac :)

brzydki potworek - no moze i blisko moze i nie, ale wiekszosc idzie na nogach - okolo 1-2 godzin sie idizie :) - ja do domu na nogach z rynku dochodze w 75 minut :) - wiec niby malo, a jednak duzo - Krakow powierzchniowo i moze jest maly, ale za to ma duzo luda :)

LooZ^ - ja zrozumialemdokladanie to samo co BIGos - najwyrazniej nie wma wszytkich znakow interrpunkcyjnych :P

Zenedon - kazde miasto bawi sie inaczej i nie mozana oceniac jednego miasta znajac tylko swoje :)

bartek - jedni lubia w knajpie, inni w domu, jesczze inni za granica, inni w knajpach - mentalnosc i jak sam mowisz - nie generalizzujmy - bo zapewne duzo osob miala kase z tych bawiacych sie na rynku, ale moze chciala chociaz raz w zyciu byc na najwiekszej zbiorowie Sylwestrowej w Polsce :)

LuBeK - knajp,pubow , klubow - jes naprawde duzo - tylko chyba zwyczajowo o polnocy ludze z nich wychodza wypic o polnocy szampana na zewnatrz i zaraz wracaja - stad to 110 tysiecy - cala noc pewnie bylo wiele mniej ludzi

Agulka18 --- eeee tam dresy :)
ostatnio na wiankach byl spokoj - tylko Sulik robil bydlo spiewajac piosenki w wersji heavy :>
a tak serio - zriorowy to Krakowska mentalonosc, Warszawsa to kluby
jak juz mowilem kazdy robi to co lubi i nie nalezy tego potepiac tylko sprobowac kazdego w zyciu
a co do marzniecia na rynku - wole grzac sie pod kolderka :]

Dessloch -inna mentalnosc, inne przyzwyczajenia inny styl - wiec jak nie probowales to nie potepiaj :)



Ja jestem z Krakowa, a noc spedzilem w domku z dziewczyna - bo i po co isc gdzies jak mozna milo spedzic ta noc we dwoje :)
tak bylo przykjmeniej, bezpieczniej i przedewszytkim cieplej :)
a na rynku bylem juz raz - wiecej nie pojde - fajnie mozna sie bawic, ale... zimno jak fiks :(
co innego wianki - bo wtedy jest cieplej i nie cala noc :)
a najlepiej w Krakowie isc gdzies do knajpy na sylwka i okolo polnocy wyjsc sobie na chwile na zewnatrz poogladac fajerweerki z kubkiem grzanca galicyjskiego i spadac do srodka spowrotem :]

02.01.2004
09:10
smile
[67]

megaabol [ Generaďż˝ ]

Bo tylko małopolska umie sie bawić :P:P:P:P

02.01.2004
09:28
[68]

Soulcatcher [ Prefekt ]

brzydki potworek --> a byłeś ty kiedyś w Krakowie ? piszesz "krakow jest duzo mniejszym miastem, kazdy ma blisko na rynek" mylisz się są ludzie któzy mają na rynek 15 kilometrów

02.01.2004
10:10
smile
[69]

warszawski wałek [ Legionista ]

Prawda jest taka, że Warszawiacy baunsują w klubach i na wypasionych domówkach, pijąc drogie alkohole i zabawiąjąc najlepsze czorty w mieście, a na świeżym powietrzu piją (bo ne jest to zabawa) tylko biedacy z kraju. wielkiie k. jou

02.01.2004
10:31
[70]

Soulcatcher [ Prefekt ]

warszawski wałek --> mogę się wypowiadać na ten temat dosyć fachowo, ponieważ połowa mojej rodziny jest z Warszawy (w tym np. moja żona) a połowa z Krakowa.
Twoje przekonanie o wyjątkowości Warszawiaków jest mocno przesadzone ponieważ "rodowitych" warszawiaków obecnie w Warszawie jest bardzo mało, większość mieszkańców stolicy do 40 roku życia to ludność napływowa, lub dzieci ludzi którzy przyjechali do Warszawy do pracy w ostatnich 50 latach. I pół biedy jeżeli są to ludzie którzy przyjechali z Gdańska, Krakowa, Wrocławia czy Poznania, niestety większość ludzi to przybysze z "pipidówy wielkiej", także jeżeli próbujesz pokazać nam jakie zwyczaje panują w wielkim mieście, to raczej pokazujesz nam jakie zwyczaje przywieźli ze sobą ludzie z głębokiej prowincji szukający pracy w Warszawie.

Widzisz mój Wielkomiejski Panie, zwyczaj urządzania zabaw na świeżym powietrzu jest charakterystyczny dla Wielkich Miast, takich jak NY, Londyn, Paryż, Rzym. Tam jest na tyle dużo ludzi że jest możliwość zebrania większej ilości zabawowiczów, to w małych miejscowościach nie ma możliwości organizacji takich imprez, ponieważ jest za mało ludzi.

I ani Warszawa nie jest lepsza od innych miast w PL, ani te miasta nie są lepsze od Warszawy. Wszędzie w Polsce są ludzie mili i inteligentni i są również głupie ćwoki, nie zależy to od miejsca zamieszkania.

Każde z miast ma swój klimat. Warszawa niewątpliwie jest największym i najnowocześniejszym miastem w PL, ale czy to dobrze czy źle to już kwestia osobista.

02.01.2004
10:34
smile
[71]

brzydki potworek [ wampir z duszą anioła ]

Soulcatcher ja mieszkam w Krakowie :)
wiem, ze z Bielan, NH czy tez skrajnego poludnia jest daleko, ale z pozostalych czesci miasta mozna dotrzec na rynek w ciagu maksymalnie 1-1,5h

02.01.2004
10:37
[72]

massca [ ]

ja nie wiem osobiscie co jest zabawnego czy zabawowego w staniu na mrozie i czekaniu na wybicie dwunastej, z szampanem w butelce w zziębniętych dłoniach, stojac w tlumie opatulonych w plaszcze i kożuchy obcych ludzi, czekajac az jakas flaszka czy petarda spadnie mi na glowe...
nawet pomijając aspekty niebezpieczne - where is the FUN???

dla mnie zabawa to ciepla sala, klub, pub, muzyka, bar, tance, kobiety w wieczorowych kreacjach - a nie tlumek przytupujący na zimnie na jakims placu.

02.01.2004
10:38
[73]

warszawski wałek [ Legionista ]

Soulcatcher------------> Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :)
Czy ja mowiłem coś o pochodzeniu??? Chodzi o grupę ludzi, którzy mieszkają w tym mieście i tyle

02.01.2004
10:45
[74]

Soulcatcher [ Prefekt ]

warszawski wałek --> tak, tylko to co napisałęś jets całkowitą nieprawdą, gdyż zarówno w Warszawie jak i w bardzo małej miejscowości ludzie bawią się tak samo, z jedną różnicą że w Warszawie jest większa sanasa na zbiorową imprezę.

massca --> popatrz na to szerzej, można najpierw bawić się na balu na 200 osób, potem iść powitać sylwestra razem ze 100 000 ludzi, a dokończyc zabawę w mieszkaniu w kameralnym gronie, nie wiedzę w tym nic skomplikowanego. Nikt przeciez nie stoi całej nocy na mrozie. Może trzeba było o tym w telewizji powiedzieć bo tak to ludzie mogą pomyśleć że mają na rynku stać od 20.00 do 04.00.

brzydki potworek --> no widziesz to się zgadzamy ze soba, bo w Warszawie w promieniu 1,5H od centrum mieszka mniej wiecej 3 raz tyle ludzi co w Krakowie.

02.01.2004
10:47
smile
[75]

Soulcatcher [ Prefekt ]

wszystkiego najlepszego massca :)

02.01.2004
10:49
[76]

Krees [ Generaďż˝ ]

Mogę się z całą odpowiedzialnością dołączyć do opinii Soula.
I proszę mi nie pisać, że to wazeliniarstwo. Po prostu sensownie człowiek napisał, za to kiedy czytam wypowiedzi takich Wielmożnych Panów Warszawiaków jak (z)wałek, to jakoś dziwnie zalatuje mi słomą - z butów, żeby nie było wątpliwości.
Nie dyskredytuję bynajmniej Warszawy, w końcu tam studiowałem, stamtąd mam narzeczoną i niewyklucznone, że tam się przeprowadzę, ale do licha, ani to nie jest ósmy cud świata, ani też wszystko, co leży poza granicami tego miasta nie jest jakąś totalną, czarną dziurą. Każde miasto jest inne, ma swój klimat, inne panują tam zwyczaje związane ze spędzaniem wolnego czasu, świętowaniem, etc., etc....

02.01.2004
11:01
[77]

massca [ ]

massca --> popatrz na to szerzej, można najpierw bawić się na balu na 200 osób, potem iść powitać sylwestra razem ze 100 000 ludzi, a dokończyc zabawę w mieszkaniu w kameralnym gronie, nie wiedzę w tym nic skomplikowanego. Nikt przeciez nie stoi całej nocy na mrozie. Może trzeba było o tym w telewizji powiedzieć bo tak to ludzie mogą pomyśleć że mają na rynku stać od 20.00 do 04.00.

no mi sie wydaje ze jednak 90% tych ludzi ktorych widze w telewizji to tacy ktorzy nie maja :
1. kasy
2. pomyslu
3. znajomych
zeby sie bawic inaczej niz na darmowym zbiegowisku w centrum miasta.

gdzies tak kolo 22.00 wyszedlem do kiosku kolo metra po bibulki i zobaczylem na prawde spora gromade alkoholizujacej sie mlodziezy ktora jechala z butelkami w kieszeniach "do centrum" . jakos mi ta zabawa nie odpowiada.

poza tym sadze ze jak ktos w warszawie dal pare baniek za impreze w dobrym lokalu to nie bedzie sie ubieral i jezdzil na dwunasta pod palac kultury. mozna wyjsc na piec minut obejrzec fajerwerki i spalic na szybciocha papierosa ale nikt mi nie wmowi ze cala noc na placu pod chmurka to jest jakas zabawa.

soul - wszystkiego najlepszego rowniez, ale chyba mnie z kims mylisz :)

02.01.2004
11:02
[78]

TzymischePL [ Senator ]

Ja tam osobiscie lubie i tak i tak. Mialem kiedys okazje spedzac sylwestra w Paryzu - bawlismy sie w klubie a kolo polnocy kupa luda sie zebrala (wszyscy z okolicznych knajp, knajpeczek, prywatek, klubow) i uderzyla na pola elizejskie. Tam przywitalismy polnoc z szapanami, sztucznymi ogniami i calowaniem pieknych francuzek i po 1h wspanialej zabawy bylismy spowrotem w klubie i ciepelku...

Chyba jest tak jak mowi Soul, trzeba bylo o tym powiedziec w TV bo widze ze d niektorych (pozdrawiam warszawski walek) nie dociera ze tak mozna.

No i te kompleksy. Ludzie, skad w niektorych warszawiakach (walek naprzykald) tyle kompleksow? Czlowieku, czy myslisz (eee myslenie to napewno nie u Ciebie) ze w Krakowie, Poznaniu, Gdansku, Katowicach, Wroclawiu czy w jakims malym miescie pije sie jabole? Zgupiales? Myslisz ze nie ma klubow? Wypasionych imprez? Glupi jestes czy niedorozwiniety? Osobiscie lubie Warszawe (pisalem juz o tym nie raz) bywam czesto, (fakt najlepiej poznalem okolice Sobieskiego i Novotelu - bo tam zwykle nocuje) i nie zauwazylem wsrod mieszkancow Warszawy jakiego specjalnego boskiego namaszczenia. Jest jak wszedzie, ludzie maja takie czy inne problemy. Sa buraki i sa fajne chlopaki...
Tylko skad te kompleksy ?

Pewien artysyta bodajze amerykanin (w kazdym badz razie mieszkal przez 20 lat w NY niestety nie pamietam nazwiska - ale wypowiedz slyszalem osobiscie) odpowiedzial w taki oto sposob, na pytanie co sadzi o Warszawie w ktorej teraz mieszka:
Kocham to miasto. Jest cudowne. Uwielbiam male miasta, w ktorych niedosc ze wszedzie blisko to jeszcze jest i opera, i teatry i kina, kluby i restauracje
Jak widac wszystko zalezy od perspektywy... czego sobie i wszystkim (a szczegolnie Walkowi) zycze z calego serca na Nowy Rok

02.01.2004
11:19
[79]

SULIK [ olewam zasady ]

tam o sylwka sie klucicie - nie kazdemu sie da wszytko wytlumaczyc :)

no coz - ale teraz jest czas radosny - bo karnawal w pelni - a co za tym idzie w sobote next imprezka :) a potem w niedziele, poniedzialek, wtorek, czwarte (tak w srode i tak nikt nic nie bedzie pamietal - wiec po co sobie nia zawracac glowe :P ) piatek i soote znowu i tak w kolko :P

02.01.2004
11:29
smile
[80]

kiowas [ Legend ]

Sulik ---> gdyby nie wredna sesja to karnawal zapowiadalby sie przedni. Ale w poniedzialek i tak ide strzelic pare glebszych bo w Sylwka nie bardzo moglem i mialem ochote (w koncu jak trzeba zabawiac kilka kobiet to trzeba trzymac fason nie:)

A co do tematu - znam wielu warszawiakow i cala ta banda:) to swietni ludzi. A chociaz sam nie bylem mimo wielu odwiedzin w wawce na zadnej fajnej klubowej imprezie (czego niezmiernie zaluje) to jestem przekonany, ze stolica potrafi sie bawic, jak zerszta pewnie kazde miasto obfitujace w zabawowych i rozrywkowych ludzi.

Ale i tak nie ma to jak lublinek - tak jak tutejsi rolnicy to nikt nie potrafi sie bawic :)))

02.01.2004
11:53
smile
[81]

brzydki potworek [ wampir z duszą anioła ]

massca widzisz chlopcze :) zycie kulturalne Krakowa skupia sie glownie na rynku i w jego okolicach
na koncercie na stale przebywalo kilkanascie tysiecy osob, tzw. mlyn
reszta tlumu to osoby, ktore przed polnoca postanowily wyjsc z domow, pubow, klubow <ja bylem w ministerstwie> zeby wspolnie przywitac nowy rok
taka mamy tradycje
w Warszawie nie da sie tego zrealizowac, bo to zbyt rozlegle miasto
a Soulcatcher sie chyba nie pomylil walku :)

02.01.2004
12:59
smile
[82]

bartek [ ]

Ludzie, wyluzujcie. Kolejny watek majacy na celu oczernienie jakiejs grupy spolecznej. Ile razy jechano tutaj Warszawiakow? Zydow? Skejtow? Generalizacja smierdzi. Podobnie ten watek.

Smiac mi sie chce jak niektorych odpowiadajacych czytam. Wpada rekrut bez maila, GG, ICQ, dosc starannie sklada temat i zaczyna sie zabawa... pewnie pod inna ksywka sam sobie przytakuje, a niektorzy przezywaja jak kura miesiaczke...

Powiem Wam cala prawde - Warszawiakow stac na zabawe w klubach czy za granica, maja mase swietnych dyskotek i super DJ'ow z calego swiata, ktorzy specjalnie na ta noc przyjechali do Warszawy. A takie zasciankowe miasto biednych studentow Krakow bylo zmuszone do gibania sie i odmrazania sobie pup.

AK, usatysfkacjonowana? :)

Errata: usatysfakcjonowany :)

Mam pytanie do forumowiczow z wylaczeniem Zawiszy i Bolczyka - czy tak ciezko dojrzec o co mi chodzilo?

02.01.2004
14:51
[83]

massca [ ]

potworek - o to sie nie sprzeczam. gdybym pojechal do jakiegos spasionego klubu w krakowie czy wroclawiu, to na bank bylby gdzies w okolicach rynku wiec na samą dwunastą tez bym pewnie wyszedl na ulice popatrzec. warszawa jest za duza i zbyt rozproszona rozrywkowo wiec ci ktorzy sa pod palacem to po prostu tacy ktorzy nie mieli koncepcji na wieczor ale chcieli jakos zamenifestowac przed swiatem swoja rozrywkowa czesc duszy i poszli postac pod palacem.

tak czy siak - mi po prostu takie swietowanie przez caly wieczor nie odpowiada. na chwile - ok, ale za moment curyk na impreze.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.