GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

-=====Cywilizacja - część 12 - EPILOG ??=====-

03.01.2002
10:03
[1]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

-=====Cywilizacja - część 12 - EPILOG ??=====-

Eeeech... umiera kolejny wątek, który zacząłem lubić. Wszyscy gdzieś odeszli i zapomnieli o tym miejscu.
Za oknami biała pustynia śnieżnego puchu. Piękny widok przez okno.. ale wystarczy wystawić nos za drzwi a mróz od razu wyciska do cna z cennego ciepła. Jedyna pociecha to ta kupa kwarcu, plastiku i miedzi. Z nadzieją się człeczyna loguje i... prosto między oczy wali go wielkie rozczarowanie. Czemu tak się dzieje? Wiem, że wszystko kiedyś się kończy a to co lubimy, szczególnie szybko. Ale czemu to musi się dziać tak znienacka?
Pamiętam... kiedyś miałem psa. Brzydki był jak nieboskie stworzenie. Głupi jak but i miał paskudny nawyk.. z samego rana, gdy tylko słonko wzniosło się nad horyzont, wpadał do mojego pokoju i łapał mnie zębami za ucho. Może nie czynił tego mocno (przynajmniej na tyle słabo, że nadal posiadam obydwa) ale takie poranne pobudki doprowadzały mnie do szału. Jak ja go w tamtych chwilach nie cierpiałem. Pewnego dnia w swej psiej głupocie postanowił przegryź oponę w jadącym samochodzie i... opona była lepsza a gdy już go zabrakło poczułem, że mi czegoś brakuje.
Teraz mam podobne uczucia. Jakiejś straty psychicznej. Nie, nie... nie jest to rozpacz ani żal jak po utracie kogoś bliskiego tylko taka psychiczna pustka. Coś odeszło do czego już przywykłem. Szkoda...
Nie ma co dalej się uzewnętrzniać i zrobię to co zwykle robię w takich sytuacjach – poszukam jakiegoś nowego wątku. Może zawitam do karczmy? Nie za bardzo mnie ona pociąga ale jest to chyba jedyny nieśmiertelny wątek (czyżby bliski krewny Persów?). Zawitam tu jeszcze na pewno (jeśli tylko ktoś będzie się jeszcze udzielał) ale wyciągać i ciągnąć na siłę go nie będę. No, chyba że odzyska dawną świetność (oby)... ale zanadto w jego odrodzenie nie wierzą. Czas wątka cywilizacji przeminął – chodź „punktację” uzyskaliśmy całkiem ładną. Trochę żałuję, że GO nie daje „mapek historii” bo bardzo lubię je oglądać gdy kończę jakąś grę.

Pozdrawiam wszystkich tych z którymi miło spędzałem tu czas a nawet tych którzy mnie wkurzali (Dysio! Do ciebie teraz pieję!). I życzę Wam i sobie aby ta mowa pożegnalna była przedwczesna. AVE

PS. Jakby ktoś pytał to cześć 11 jest tu:

03.01.2002
10:33
[2]

Joanna [ Kerowyn ]

Może i nie epilog, ale na pewno koniec świetności tego wątku. Po prostu napisalismy juz (prawie) wszystko co można na temat wersji 1.16f. Oczywiście czasami wpadniemy tu by pochwalić się wynikami, ulepszoną taktyką czy ponarzekać na ciągle niepokonany poziom "deity". Lub pojawi się na nim informacja o nowym konkursie z Apolytona. Zastanawiam się nad zrobieniem wyboru tekstów z tego wątku, scaleniem ich i dania Soulowi jako kompedium do encyklopedii. PS tymczasem nie gram - testowałam tylko deity po patchu, cóż nic się nie zmieniło, chyba najwyższy osiągalny poziom to emperor.

03.01.2002
11:35
[3]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Trochę pomyszkowałem w sieci i wyczytałem, że nie można zmniejszyc ilosci tur potrzebnych do wynalezienia czegos nowego ponizej 4. Informacje z Forum Civ Fanatic wyglądają wiarygodnie, wniosek z tego, że kolbki się nie akumulują, a zatem NALEŻY sprawdzać co ruch ile procent dchodu najmniej potrzeba na owe 4 ruchy. Stosowanie mojej rady odnośnie zmniejszenia nakładów na naukę na ruch przed odkryciem do poziomu zachowującego ten 1 ruch (zwykle oszczednośc 20% na Demokracji) staje sie obowiązkowe - kolbki nie przejdą na kolejne odkrycie. Saurus ---->>> Może to i jeszcze nie koniec, ale chyba już istotnie blisko. Dla mnie CIV III okazała sie ciekawsza, niż wynikało to z pierwszego rzutu okiem, ale bardzo, baaaardzo rozczarowała w stosunku do oczekiwań. Nie chce mi się w nią wgłębiać. zawsze to coś nowego, ale miodność CIV II bije nową edycje na głowe, mało tego w CTP czy AC gra się też bardziej emocjonująco. Bardzo bym chciał, aby ktoś cos wymyślił w tej grze, nie udało mi się rozpracować Programu pod kątem przedustawności, czyli dać odpowiedź, jak przechytrzyć element "losowości zdarzeń", ale jestem prawie absolutnie pewien, że to możliwe - wielokrotnie doprowadzałem do nowege wygenerowania zdażeń, tyle, że nie odkryłem prawidłowosci tym zawiadujących, wszystkie tropy okazały się błędne. Patch 1.16 rozczarował mnie - mniejsza korupcja? , stawiam sąd i Police station, mam cud zwiekszający działanie tych ostatnich i nadal są miasta które na 24 możliwe wykorzystują jedną tarczke a zamiast 32 kolbek, lub komerce dają 1. To po prostu KRETYNIZM. Trochę tu się wydarzyło, porady Joanny, Twoje, już nie pamiętam kto zauważył tę ciekawostkę z pozyskiwaniem setlersa z pierwszej wioski - kapitalne odkrycie, ale nadal nie przetestowałem, - są cenne, łatwiej w to grać, dostępny stał się poziom monarch, który początkowo wydawał się poza zasięgiem i przypuszczam, że jak się przyłożyć to da sie grac kiedys na eperorze - ale jakoś mało mnie to bawi i już. W ten weekend zasiadam do BG. Koniec z CIV III. No chyba, że ktos cos nowego odkryje.

03.01.2002
11:59
[4]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Uppss... Wygląda na to, że tylko mnie III przypadła do gustu :((. O ile II jest (w mojej ocenie) równorzędnym produktem to do CTP zupełnie się nie zgodzę. Dla mnie ten ostatni podobał się tylko zaraz po zakupie... później było tylko coraz gorzej. W zasadzie do dziś żałuje wydanych na niego pieniędzy. Dzięki za informację o 4 turowym minimum czasu odkrycia. Zawsze trochę więcej kasy w skarbcu się znajdzie. Swoją drogą wczoraj zaczełem nową grę i narazie zapowiada się na najlepszą ze wszystkich w które do tej pory grałem. W przyszłym tygodniu będą robił pierwsze podchody na wyższym poziomie. Ach... gram cały czas na wersji 1.07. Cóż, urok mojego orginału inaczej. Odnośnie settlersa z pierwszej wioski. Nie pamietam czy to chodziło o to, że gdy wioska znajdzie się w strefie wpływów naszego miasta to daje settlersa... ale jeśli o to, to nic z tego. Wczoraj postawiłem stolicę (pierwsze miasto) mojego państwa przy takowej wiosce i dostałem technologię. Ale za dobrze nie pamietam na czym polegał trik z pierwszą wioską a grzebać mi się nie chce. więc strzelam trochę z pamięci (ciekawe czy dobrze pamiętam?). Pozostało czekać do wersji z multiplayerem... może wtedy dacie spowrotem się skusić na partyjkę w CivIII. Juz czekam na takie realne potyczki. W takim razie pozostanę w osamotnieniu na ostatnim szańcu ludzkości przeciwko krzemowej pladze innych nacji. Joanna --> Owocnej pracy przy tworzeniu kompedium. Trochę informacji i porad padło na tym wątku, wię początkującym napewno się przydadzą. Mr.Kalgan --> Powodzenia w BG.

03.01.2002
13:06
[5]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Saurus ----->>> Dobrze pamiętasz, cóż jednej porady mniej.

03.01.2002
14:41
smile
[6]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Drzedan --> Serdeczne dzięki :)))). Co prawda narażasz się w ten sposób na gromy z góry (naruszenie regulaminu:)) ale jeszcze raz dzięki.

03.01.2002
14:51
smile
[7]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Nie ma to jak refleksik... już ten adresik mam :)))). Jak niezmiernie mi miło, że byłem szybszy od adminów :))). Nie gniewajcie się chłopaki za moją radość ale pierwszy raz byłem od was szybszy.. to lepsza zabawa niż giercowanie :))) PS. Drzedan, poczytaj regulamin jeśli nie chcesz podpadać adminom i mieć wywalane posty. Ale jestem Ci wdzięczny za takie jawne naruszenie tutejszego prawa :)).

03.01.2002
15:08
[8]

Drzedan [ Chor��y ]

Kajam się publicznie "mea culpa, mea culpa, mea culpa" ale chyba się opłacało. Niestety nie miałem jak inaczej podać :) Już więcej nie będę (chyba) ;)

03.01.2002
15:18
[9]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

A tak, może ogródkami, o co chodziło? miałem gorszy refleks.

03.01.2002
15:19
smile
[10]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Spoko... akcja odniosła powodzenie :)) A jak już musisz coś takiego konieczne podawać to ślij na mail'a. Ale cieszy mnie, że miałem refleksik... grzebać za tym pliczkiem mi się nie chciało (nawet za bardzo nie wiedziałem gdzie :)) a patcha miałem wielką ochotę wypróbować. Tak więc zapewniłeś mi zajęcie na dzisiejszy wieczór :))) hihihihihi.... większą mam radochę, że byłem szybszy od cenzury niż z samego adresu. :)))

03.01.2002
15:21
smile
[11]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Mr.Kalgan --> Parę minut temu był tutaj adres do cracka dla wersji 1.16... i wygrałem wyścig z Prefektami ...hihihihihihihi... ale mi to radochę robi :))))

03.01.2002
15:21
smile
[12]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Mr.Kalgan --> Parę minut temu był tutaj adres do cracka dla wersji 1.16... i wygrałem wyścig z Prefektami ...hihihihihihihi... ale mi to radochę robi :))))

03.01.2002
15:23
[13]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Acha, już się domyślam. Ciekawe, Saurus, czy zauważysz różnice, SĄ !!!!, ale.... Kosmetyka i tyle, i to kiepska.

03.01.2002
15:32
[14]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Zawsze to jakaś poprawa... chodżby i mała ale jednak. Nic nie pisaliście o pogorszeniu gry patch'em więc może być tylko lepiej lub bez zmian. Co prawda kiedyś Joanna pisała o tym, że po spatchowaniu grało się jej jakby łatwiej... będę miał teraz okazje to przetestować.

03.01.2002
15:40
[15]

matik [ Konsul ]

Saurus ---> ja już parę razy zapodawałem adres na stronę z której można ściągnać cracka ale widocznie nie miałeś tyle szczęścia żeby zdążyć przed adminem jeśli chcesz żeby zaoszczędzić Ci na przyszłość kłopotu wyślę Ci go na maila dziś lub jutro. Pozdrawiam

03.01.2002
15:52
[16]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

matik --> Serdeczne dzięki. Już go mam ale dzieki za dobre chęci.

03.01.2002
23:22
[17]

tymczasowy8220 [ Junior ]

Milo sie Was czytalo.Zwyklem czytac te strony od 7 watku i ogolnie wypowiedzi byly ciekawe i pomocne.Gralem w Civ I , Civ II i teraz posiadam oryginal i to oryginalny Civ III.Stety niestety gre w III juz zakonczylem bo w doskonalym i jedynym slusznym ustroju demokratycznym Sid Mayer zjadal mi tarcze w miastach oddalonych od stolicy o 10 pol , a byl tak glodny ze prawie nic mi nie zostawial.Zreszta nie bede krytykowal patrzac na ten watek krytyka civ to wozenia piasku na Sahare Az dziwne ze jedyne co mi sie w II nie podobalo to brak granic.Osobiscie gdybym spotkal Sida ( mogacego teraz chyba konkurowac z najbardziej znienawidzonymi przez internautow Bilem Gatsem I TPSA) to bym go wysciskal za Civ I i II oraz SMAC po czym tak kopnal w ... za III ze przelecialby nad miastem niby Superman.No nic 3majcie sie cieplo:)Jeszcze raz dziekuje za pomocna lekture:)

04.01.2002
07:49
[18]

Piter65 [ Centurion ]

Przez ostatnie kilka godzin walczyłem z odłączaniem zdobytych miast. Próbował różnych sposobów i zauważyłem pewną zależność (mam taką nadzieję). Miałem zdobyte miasto o populacji 17, kilka tur było u mnie i zaczęło się nagle odłączać. Miałem w nim około 7 jednostek wojskowych. Wczytałem ponownie save’a, pościągałem wszystkich mieszkańców z pól i byli tylko w mieście mieszkańcy szczęśliwi oraz członkowie ruchu oporu w liczbie około jedenastu. Przerzuciłem turę – znów się odłączyło. Dołożyłem oddziałów wojskowych do 11 – znowu się odłączyło. Dołożyłem jeszcze kilka znów się odłączyło. Próbowałem S/L i cały czas się odłączało. Wkurzyłem się wyłączyłem komputer, ale przeszło mi. Wycofałem wszystkie odziały z miasta na pola otaczające (okrążyłem), przerzucam turę miasto zostaje u mnie zamieszki ludności kończą się (oczy mi wyszły na wierzch). Po kilku turach podpisałem zawieszenie broni wprowadziłem do miasta 4 jednostki piechoty zmechanizowanej oraz około 6 jednostek artylerii – przerzucam turę miasto się odłącza. No to wczytałem grę wycofałem artylerię z miasta zostały tylko jednostki piechoty zmotoryzowanej miasto zostało u mnie. Jestem ciekaw czy będzie to jakaś reguła.

04.01.2002
08:20
smile
[19]

Drzedan [ Chor��y ]

Wczoraj wygrałem :( kulturowo około 4000 punktów, a już przerzucałem samoloty do miast nadgranicznych (walka o złoża uranu, tylko ja je widziałem), na przyszłość wyłączam tę opcję, zero ostrzeżeń o końcu gry :(

04.01.2002
08:27
[20]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Piter65 ----->>>> Przerabiałem ten wariant z podobnymi skutkami. Wydaje mi się, że niestety nie okaże się to regułą. Gdzieś Program "zapisuje" zdażenia losowe i upiera się przy nich (z całą pewnością są losowe, bo można doprowadzić w identycznej sytuacji do innego rozstrzygnięcia). Generalnie im więcej mieszałem w sytuacji, tym większe prawdopodobieństwo, że Program sie "oszuka". To może być nawet tak, niczego nie wyprowadzasz z miasta, i meliorujesz pole obok niego, następnie to samo pole "pilagujesz (likwidujesz meliorację) i masz identyczną sytuację (workersi w dużej sile stali na tym polu) i przy przechodzeniu do nowej turu, Program na chwilę się zatnie (!) i wylosuje nowe zdażenia - miasto nie przejdzie. (Przykład obok jest wymyślony, ale ćwiczyłem podobne warianty). Ale niewątpliwie coś konkretnego wpływa na konieczność "ponownego losowania", tymczasem w jednym z przypadków zdaży sie jak wyżej, a w zaraz później takie działania nie odniosą skutku. (Program uczy się od gracza?). Sytuację utrudnia, że istnieją czynniki wspomagające "wylosowanie" przez program konkretnego zdażenia - jeżeli miasto buntuje sie, i ma się zbuntować w 90%, to nigdy sie nie wie czy zmusiło sie program do nowego losowania czy nie. Ja sprawdzałem to na zasadzie emisji zanieczyszczeń. Przy wielokrotnym S/L, pragnąc zachowac uciekające miasto, obserwowałem czy zanieczyszczenia pojawią sie na tych samych polach, czy nie - strasznie to żmudne, ale istotnie, od czasu do czasu Program zmieniał erupcję zanieczyszczeń (czasem miasto przy tej okazji udawało się obronić, a częściej nie). Ale próbuj, ktoś kiedyś wykryje prawidłowości, najprawdopodobniej łamiąc w ten sposób grę i otwierając poziom deity jako dostępny.

04.01.2002
09:24
[21]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Piter65 --> Jak Mr.Kalgan napisał na losowość zdarzeń jeszcze nikt (przynajmniej na tym wątku) nie znalazł reguły. Można na 100% utrzymać zdobyczne miasto w początkowym momencie. Ja stosuję taką metodę: W tej samej turze co miasto pada likwiduję wszystkie prace na kwadratach należących do miasta. Wprowadzam do niego siły okupacyjne równe/większe od ilości "członków ruchu oporu". Skutuje ona jednak do momentu wytrzebienia opozycjonistów. Szanse na 99% utrzymania miasta uzyskuje się z natury w momencie gdy nie mniej niż 1/3 jego mieszkańców jest "naszego" obywatelstwa. Co do prób "zakręcenia" programem... dałbym sobie narazie spokój. Z praktyki mogę powiedzieć, że miasto które z uporem maniaka chce wrócić do prawowitego właściciela, wróci do niego. Nawet jeśli zmusisz grę do wygenerowania zdarzenia, które je utrzyma przy tobie, za parę tur znów do niego wróci. Posiada ono poprostu bardzo duże prawdopodobieństwo takiej operacji. Im wieksze miasto tym ciężej je utrzymać. Dlatego polecam odpompowywanie miasta wszelkimi możliwymi metodami. A następnie postawić świątynię (aby jak najszypciej zaczeło generować kulturę). Miasta nieprodukujące swej kultury są bardziej narażone na odejście. Wielokrotnie miałem okazję to sprawdzić :)). Jeśli Ci naprawdę bardzo zależy na zdobyciu tego miasta zadbaj o to aby nie stało się one miastem granicznym. Nie wiem czy to jakaś reguła ale najczęściej uciekają miasta najbliższe granicy(mocniejszy wpływ obcej kultury?). Oczywiście im zdobycze są dalej od twojego państwa tym trudniej je utrzymać. Więc jeśli robisz rajd na oddalony kontynent bierz pod uwagę, że utrzymasz tylko część miast, które zdobyłeś (przynajmniej ja tak czynię) a mniej będziesz się denerwował. Swoją drogą to jeśli my zdobywamy miasto bez walki to git, ale jeśli komputer to be... gdzie tu uczciwość? Proponuję aby grający w CivIII zmienili podejście do tego programu. Zauważyłem, że większość (zresztą, ja początkowo także) wyznaje zasadę - dla mnie wszystko dla komputera nic. Takie nastawienie sensu żadnego nie ma... doprowadza tylko do zniechęcenia. Nie pamiętam kiedy ale w pewnym momencie przestałem porównywać ją do dwójki wyszukiwać coraz to nowych błędów i nagle okazało się, że gra jest naprawdę dobra. Nawet część błędów, które do tej pory zauważałem przestały być błędami (aczkolwiek kilka występuje ale mam nadzieję, że wkońcu powstanie patch je usuwający). Potraktujcie ten produkt jako coś nowego. Nie patrzcie na niego jako kontunuacja CivII (choć za taką miała uchodzić) a zaczniecie ją doceniać i szanować. Uwielbiałem grać w dwójkę ale od momentu tej wewnętrznej metamorfozy jakoś nie mam ochoty jej włączać - wolę ponownie zagrać w trójkę.

04.01.2002
09:54
[22]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Mr.Kalgan --> Mam już patch'a :)). Narazie, krótko grałem więc narazie wychwyciłem zmiany kosmetyczne. Dzięki serdeczne za wreszcie widoczną granicę biegnącą przez dżunglę. Jest tam jeszcze optycznie pare nowych "bajerków", jeden na minus - bardzo nie podobają mi się te cieniowane na psedo trójwymiar cyferki określające wielkość miasta - ale można się do nich przyzwyczaić. W sumie narazie niewiele ale jednak to zawsze coś... narazie czekam na kolejnego patch'a. Podobnież ma wyść na początku marca lub pod koniec lutego, ale to tylko info z poczty pantoflowej - poczekamy zobaczymy.

04.01.2002
10:37
smile
[23]

Drzedan [ Chor��y ]

Saurus -->Gratuluje refleksu. Gra ponownie mną zawładneła nie ma nawet porównania na Civ II ale przekonałem się do niej.

04.01.2002
10:44
[24]

Piter65 [ Centurion ]

Saurus  Właśnie z powodu między innymi zdarzeń losowych CIV3 bardzo mi się podoba. CIV2 była zbyt przewidywalna i przy dłuższym pograniu wiadomo czego było się spodziewać ze strony komputera. Ja lubię „niespodzianki” i sytuacje kryzysowe, ale lubię z nich także znaleźć wyjście, nawet jeżeli to dużo kosztuje, a gdy czasami się nie uda to trudno (duży plus dla twórców programu). Gorzej jak z każdej sytuacji kryzysowej nie ma wyjścia to mogłoby mnie zniechęcić do CIV3. Grając w CIV3 na początku byłem zachwycony, później miałem wątpliwości, ale teraz ponownie uważam, że pomimo pewnych niedociągnięć jest to świetny program. Dzięki temu wątkowi mogłem tak szybko poznać i wciągnąć w klimat gry. Jest świetny, śledzę go od początku a CIV3 gram od 2 tygodni.

04.01.2002
11:16
[25]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Civ III ma jedną wielką zaletę... utrata miasta nie równa się z utratą technologii. To wielka zmiana (dla mnie na duży plus). Spowodowało to, że toczenie wojen przybrało dla mnie więcej realności. Nie musimy iść od zwycięstwo do zwycięstwa (bo porażka niweluje naszą przewagę technologiczną). Nie raz przechodziłem ciężkie walki w których traciłem prawie tyle samo co zyskiwałem. W II taka wojna byłaby wielkim nieporozumieniem... tu? Jak najbardziej możliwa i często się zdarzająca. Zwiększa to znacznie realizm i podnosi emocje. Kto z was nie stoczył żadnej kampani ze stratami własnymi ten tego smaczku nie poczuje... A ile razy powodowało to sytuację gdy doprowadzałem do wojny nie na zasadzie "kogo by tu teraz stuknąć?" tylko "o wy wstrętne robaki... teraz poczujecie smak mojej zemsty!". Przechodzenie miast zdobycznych traktuję zresztą jako straty wojenne i z natury rzadko cofam zapis w takich sytuacjach (najczęsciej aby wyprowadzić z niego cenne dla mnie jednostki bojowe - ach, ta elita :))). Co prawda po takiej akcji często miasto zostaje przy mnie ale to tylko mnie bardziej cieszy. Wracając do tematyki ucieczki miast, po wielu juz grach które rozegrałem mam wypracowaną swoją własną technikę ich kontrolowania i jest ona na tyle skuteczna, że mnie satysfakcjonuje. Gram już w nią długo (w zasadzie tylko w to od czasu jak ją posiadam) i z każdą grą odkrywam coś nowego i pozytywnego. Więc można tą grę polubić i być nią oczarowanym (mimo błedów, które posiada) tylko trzeba tego chcieć a nie od samego początku podchodzić anty i szukać dowodów na to, że jest do niczego.

04.01.2002
11:24
[26]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

No więc tak, zachowałem save'y z ostatniej gry i nie kończe jej. Rozpocząłem nową, od początku z patchem. na razie rok 1700 pne, amerykanie, poziom regent, mapa Huge, klimat, wiek średnie, barbarzyńcy - roaming. Jest dziwnie, dałem losową ilość cywilizacji i dało mi 16 czyli maksimum (jestem 17). tego jeszcze nie było (a może coś spieprzyłem i nacisnąłem "select all" - nie przypominam sobie, abym tak zrobił. Są dwa kontynenty, jeden olbrzymi z 11 cywilizacjami - tu siedzę, drugi jak połowa pierwszego z resztą przeciwników. za bezpośrednich sąsiadów mam irokezów (jakżeby inaczej), francuzów, anglików i ruskich. Francja ma skrajnie niekorzystne warunki rozwoju (mają 2 miasta i założą góra dwa następne), z nią wymieniłem sie na technologie. Mam 7 miast i miejsce teoretycznie na dalsze 7, ale jak założę 3 to bede zadowolony. Teren skrajnie korzystny - 2/3 to łąki często z shieldami, rzeki, umiarkowanie lasy parę wzgórz (na których jest żelazo), mam konie. Mało Luxury (tylko futra). Ze względu na zagęszczenie, scouci dostarczyli wzglednie niewiele technologii, ale idą dalej. Anglicy rozpoczęli budowe piramid, ja olewam cuda, umocnię się i atakuję. Tak więc Saurus ----->>> jeszcze pogram, BG poczeka.

04.01.2002
12:10
smile
[27]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Mr.Kalgan --> Czyżby ręka opaczności nawróciła Cię na prawdziwą wiarę :))). Twoje szczęście, bo moja elitarna kawaleria już czyściła broń i konie (tak nawiasem mówiąc moja ulubiona jednostaka :))). Cieszy mnie ogromnie, że powróciłeś. Ja ciągle jeszcze siedzę na regencie. W przyszłym tygodni planuję wyprawę na poziom wyżej. Nie wiem czy to nabywanie doświadczenia... ale w miarę upływu czasu gra mi sie coraz łatwiej mimo, że jakiś nowych niesamowitych zmian taktyki gry nie stosuję. A może taktykę gry, z każdą nową, jakoś nieznacznie modyfikuję przez co gwałtownych zmian nie zauważam a mimo to efektywność rośnie? Jakie u was są wrażenia z trudności gry? Jej... jak sobie przypomnie pierwszy szok z poziomu gry jaki komp przedemną postawił... hahaha. Teraz jest o wieeele łatwiej. :)) U mnie Świetlane Imperium Azteckie odnosi triumf za trumfem. Mam 1400 i pod kontrolą ponad pół wielkiego kontynentu (postanowiłem sobie, że zdobędę cały... ott, taka fanaberia). Znikneli z kart historii Rzymianie i Irokezi (Ci ostatni sprawiali mi trochę problemów ale wdeptałem ich w ziemię liczebnością a nie jakością :))). Teraz szykuję się do rozniesienia Ameryki i Egiptu a na deser niewielka Francja. W zasadzie zostałem zmuszony do ekspansji siłowej :)). Najpierw żądza posiada kobyłek, do których rościli sobie prawa rzymianie. Później Irokezi - musiałem przecież mieć żelazo - z nimi męczyłem się ponad trzysta lat :)) (Ci ich cholerni sworsmani cieli mnie równo) ale w końcu padli. Stolica już przeniesiona w bardziej wpływowe tereny, także ukryty pałac stoi tam gdzie trzeba :)). Cztery miasta nie robią nic innego jak budowa cudów. Reszta po części armia, pieniądz, gospodarka (metoda rotacyjna). Technologicznie prowadzę... o dominacji terytorialnej nawet chyba nie muszę mówić :)) (Moje imperium jest dwa razy większe niż największe państwo u przeciwników komputerowych). Startowałem z 12 oponentami. Teraz zostało dziewięciu. Dwóch rozniosłem ja (trzech kolejnych czeka w kolejce :)) a jednego rozparcelowano (niemców) na drugim kontynencie. W zasadzie najlepsza gra jak do tej pory mi się zdarzyła. Zacząłem w co bardziej nieznaczących miastach ustawiać gubernatorów - aby sobie skrócić zarządzanie - osobiście kontroluję tylko najważniejsze i najbardziej wydajne miasta.

04.01.2002
13:55
[28]

Piter65 [ Centurion ]

Czy będzie możliwe zwycięstwo przez głosowanie, jeżeli zniszczę miasto z wybudownym cudem ONZ?

04.01.2002
14:14
[29]

Piter65 [ Centurion ]

Informacja ze strony THE CIV III GUILD Najciekawsze na końcu :))) 31-12-2001 Civ3 ceny - i jeszcze raz... Odwiedziłem dzisiaj najbliższy Carrefour i przy okazji zrobiłem sobie wycieczkę to działu z programami. Tak oto przeżyłem swoje pierwsze spotkanie z pudełkiem Cywilizacji III :). Opakowanie graficznie w porządku, a na nim spora naklejka reklamowa CDProjektu z tekstem m.in. Dobra Cena. No to sprawdzam w skanerze kodu kreskowego (metki nigdzie nie bylo) jaka jest ta "dobra cena". Pik... 159.90 zł. Temu panu już dziękujemy :)... Ale mam za to nowe informacje co do promocji gry. Otóż Krzysztof Cholewa z Veracomp poinformował mnie, że, po pierwsze, cena w Empikach wynosi teraz 149zł, a w Geancie... uwaga, uwaga... 99 PLN!!! No, to życzę miłych zakupów :)...

04.01.2002
14:27
smile
[30]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Piter65 --> Ciekawe pytanko z tym ONZ... hmmm... musze kiedyś to wypróbować. Ale jeśli zniszczenie ONZ uniemożliwi zwycięstwo polityczne to ciekawe czy tylko z tym typem zwycięstwa ustawionym na starcie będzie można ukończyć grę. Może pojawi się znowu ONZ możliwe do zbudowania? Hmm... przećwicze to na jakiejś małej mapce bo sam jestem niezmiernie ciekaw.

04.01.2002
19:06
[31]

MOD [ Generaďż˝ ]

Czy warto zmienic ustroj z monarchii na komunizm?Chodzi mi przede wszysykim o szybkosc rozwoju technologicznego. Nie podoba mi sie to ze nia moge korzystac z drog przeciwnika.Rozumiem ze z cudzej koleji nie mzona korzystac ale z drog?To jest bez sensu , co oni zwiajaja te drogi ? Nie podoba mi sie takze to ze kiedy zdobywam miasto nie dostaje wynalazkow przeciwnika.Wiem ze ma to utrudnic gre ale , przeciez w czasie wojen zawsze udalo sie zdobywac nowe technologie patrz Amerykanie zatrudniajacy niemieckich i japonskich naukowcow.

04.01.2002
19:13
smile
[32]

anonimowy [ Legend ]

Piter65-->> Gdzie widziałeś Civ 3 za 99zł ? Byłem dzisiaj w Geancie i Cywilizacji 3 nie ma wcale.

05.01.2002
11:08
[33]

Piter65 [ Centurion ]

MaReK-->> Informację tę przeczytałem na serwisie o cywilizacji (nazwa serwisu w informacji wyżej), Sam w Geancie jeszcze nie byłem, dopiero wybieram się w poniedziałek. To co napisałeś to przykra wiadomość, bo cena 99zł byłaby zachęcająca

05.01.2002
17:13
smile
[34]

anonimowy [ Legend ]

Potwierdzam jest za 99zł!!!!!! Jak oni (ci z Geanta) to zrobili ?? Jakie poprawki daje łatka 1.66 ?

07.01.2002
08:24
[35]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

MaReK* --> Częściowy opis zmian wnoszących przez pacht'a zawiera bodajże wątek ósmy... W zasadzie dużych zmian nie ma ale małe też cieszy :)))

07.01.2002
10:40
[36]

Cesare [ Legionista ]

Podajcie dokladnie w ktorym Geancie widzieliscie CIV3 za 99 zl? Przy okazji mam pytanie... wpadl mi w rece CIV3 pirat... (przyznam ze nie ja kupowalem... :-) ) pytanie czy warto kupic oryginal... jake sa roznice? bo chyba jakies sa... np te z latkami. Za 99 to mozej eszcze bym kupil... ale za 159???

07.01.2002
10:57
[37]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Rok 960 AD. Do bodaj 300 roku BC ekplorowałem i stawiałem na rozwój kulturalny. Udało mi się postawić 12 miast i zabrakło przestrzeni - inni też zakładali miasta. W 270 Bc Indie zażądały Literatury, odmówiłem, i stała sie wojna. Od Indii orzedzielają mnie 2 państwa - Rosja i Aztecy, zlekceważyłem Gandhiego i dalej robiłem swoje bez zbrojeń. w 160 AD, Indie zawarły sojusz z Anglią i Irokezami 9moi sąsiedzi. Koniec Idylii. Troche powalczyłem, ale nie dawałem rady i zawarłem pokój - stosunkowo mało kosztowny (80 szt złota dla Anglii, 40 dla Irokeza). Indii juz nie lekceważyłem i za pokój poszło kolejne 60 szt. złota. (cud, że nie napierali sie na technologie, chociaż początkowo je sobie życzyli). w 300 AD jedno z miast Irokezkich przeszło do mnie. Od tej chwili Irokez zaczął wchodzić w granice, wypraszałem go, wypraszałem i za któryms razem wypowiedział mi wojnę - biedactwo - Obecnie już pokój, pozostało mu jedno miasto do którego nie dało rady iść - przez Anglię. W 600 AD wchodzic w szkode zaczęli rosjanie i znów zaczęła się wojna. Byłem zajęty Irokezem i nad granicą rosyjską miałem z 4 jednostki, a nieprzyjaciel wtargnął w sile przekraczającej 30. Przygraniczne miasto oparło sie jednak atakowi (miało mury, wybudowałem tez Wielki Mur). Obecnie wypieram rosjan, jest równowaga sił - tzn nie licząc garnizonów po 8 jednostek. Ale im dalej, tym bardziej dochodzę do wniosku, że rosjanie nie przemyśleli tego kroku. Usiłowałem przeciągnąć Azteków do koalicji anty rosyjskiej - dawałem im 3 technologie i to nie byle jakie - nie chcieli, chcieli przeciw niemcom, ale po co mi to? Bismark siedzi jeszcze za Indiami. Zdobyte miasta głodzę - produkuje workersy - ale coś jest nie tak. Wyprodukowany workers nie jest amerykaninem, ale autochtonem. Czy to patch tak działa. Tak czy owak tak trzeba grać, niestety nie można już tak łatwo odbudować populacji.

07.01.2002
11:07
[38]

Piter65 [ Centurion ]

Cesare --> Moim zdaniem, jeżeli jesteś zapalonym fanem serii cywilizacji to warto kupić oryginał, ale tylko za 99zł. P.S. Gra oryginalna inaczej, również działa z łatkami, ale trzeba poszukać w sieci odpowiedniego pliku exe. Tylko nie wiadomo czy do każdej łatki będzie można plik exe znaleźć i w jakim czasie się on pojawi. Dla zapolonego fana jest to spore utrudnienie.

07.01.2002
11:48
[39]

Cesare [ Legionista ]

no wlasnie.. ale wcale nie jest to takie proste... z tym exe... a skoro po latce 1.16f gra dziala troche szybciej... to moze warto....

07.01.2002
12:28
[40]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Mam 1760. Wizja podboju całego kontynentu upadła :((. Nie doceniłem Egipcjan a SZCZEGÓLNIE Francji - a tak niby mała była. W imię wcześniejszych zapowiedzi ruszyłem na Amerykę. Aby sobie to ułatwić zawarłem sojusz militarny z Egiptem (Ameryka był pomiędzy nami). Wybuchła wojna - Egipt uderzył od północy ja od południa. Muszę przyznać, że po pierwszych sukcesach wojennych popełniłem, w swej pysze, wielki błąd strategiczny. Osłabiłem swoje granice północne posyłając część wojsk na linię frontu. Może byłoby spoko ale moja piracka flota zatopiła część floty francuskiej a na dodatek przerwałem dostawy towarów do ich państewka (zrywając umowy handlowe, ale Persja oferowała więcej). To ich chyba tak rozjuszyło, że wypowiedzieli mi wojnę. Dumny Gigant jakim byłem, tylko prychnął na tego kurdupla i dalej wojował z Ameryką (swoją drogą bardzo dobrze i skutecznie się bronili). Nagle wyroili się Francuzi – dosłownie zalali linię graniczną. Cztery tury i mimo przewagi technologicznej straciłem trzy miasta. Na dodatek podpisali sojusz z Persami (największe państwo komputera) i Ci wypowiedzieli mi wojnę. Byli co prawda na drugim kontynencie ale po nauczce z Francuzami przyspieszyłem budowę floty wojennej (jak się później okazało - całkiem słusznie). Podpisałem pokój z Ameryką i przerzut wojsk na front Francuski. W końcu zatrzymałem ich inwazję (w sumie cztery stracone miasta). Tymczasem zacząłem toczyć ciężkie walki na morzu z Persami (cholernie dużo tego przypłynęło) – swoją drogą zrobił się z niego naprawdę groźny rywal. Zaczął czystki na własnym kontynencie i szybko dorównał mi potęgą a swoich sąsiadów albo wdeptał w ziemię albo sprowadził do poziomu epoki kamienia łupanego (w zasadzie nie miał już nikogo kto byłby w stanie mu tam zagrozić). Dobra... pokój z Francją. Egipt podpisuje pokój z Ameryką (zostało jej 1/3 terytorium). Już myślałem, że wreszcie spokój a tu wredni Egipcjanie zawiązali sojusz z Persami przeciwko mnie!! Dosłownie TURĘ po wygaśnięciu układu militarnego jaki z nimi miałem zawarty! I znów gonitwa wojsk na drugą stronę państwa, a że było wielkie (a nawet olbrzymie), więc trochę to trwało. Efekt? Utraciłem wszystkie miasta, które zdobyłem na Ameryce. Wojska moje dotarły i zatrzymały Egipcjan. Pokój z Persją i Egiptem (kosztowali mnie 650 złota!). Zwiększenie inwestycji na armię. Pakt wojskowy z Francją, Ameryką i Chinami (razem z Japonią zajmowali taką średniej wielkości wyspę pomiędzy kontynentami (czyżby Atlantyda? :))). Tymczasem Egipska fregata wpłynęła na moje wody – wyprosiłem ich a Ci od razu wojna! Tym razem byłem jednak przygotowany – cztery miasta dla mnie i pokój. Cholera... trzy tury po wojnie Egipt zażądał ode mnie technologii. Oczywiście odmówiłem a Ci znowu wojna. Odbili jedno miasto ja zdobyłem dwa inne i pokój. Na morzu ciężkie bitwy z Persami (Egiptowi flotę praktycznie zlikwidowałem ale Persowie to chyba nic innego nie produkują niż statki – pływają całymi stadami!). Sojusz Persji i Japonii i... bay, bay sojuszniku (przy okazji ciekawostka 3/4 Chin podbiła Persja a resztę Japonia mimo, że sąsiadowało lądowo). Około 8 tur pokoju z Egiptem i znów wojna – tym razem zaatakowali Amerykę ale sojusz to sojusz. Tym razem pełen sukces pięć miast zdobytych i trzy zniszczone. Za to zaczynam na morzu oddawać pola ale mam już w produkcji pancerniki więc powinienem to zmienić. Na razie pokój z Egiptem (ale już mu nie ufam tym bardzie, że gromadzi wojska. Na morzu wyniszczające walki z flotą Persków (mają już niszczyciele, więc niedługo pewnie potrwa moja przewaga w postaci pancerników :((( - a tak odnośnie Pesów nie CHCĄ POKOJU!!! Zdarzyło wam się coś takiego? Rozumiem kilka tur ale kilkadziesiąt? (to znaczy chcą, tylko że za bajońską cenę a na to przystać nie mogę). Na razie tyle z pola walki.... PS. Mimo wszystko najlepsza gra w jaką grałem. Winiku zapewne najlepszego nie zrobi ale za to zero nudy... po prostu cool.

07.01.2002
22:00
[41]

Piter65 [ Centurion ]

Saurus --> Życzę powodzenia w walce. Kilka razy mi się zdarzyło, że przeciwnik odmówił podpisania pokoju, zawsze kiedy mi najbardziej był potrzebny. Grałem Anglikami (poziom regent, mapa ziemia - huge, 8 cywilizacji) i tak mi się udało poprzez dyplomację wykorzystać przeciwników, że się bardzo osłabili i dzięki temu zdobyłem całę Afrykę, Azję, Europę i Australię. Zawsze starał się podpisać 1 lub 2 państwami pakt o nieagresji. Jeżeli, komputer próbował zawrzeć sojusz przeciwko mnie, to wczytywał grę i przeciągałem kogoś na swoją stronę. Doskonale to się sprawdzało w praktyce, tylko zlekceważyłem Azteków, a oni wybudowali statek kosmiczny i kiszka :(. Dzisiaj byłem Geancie (Wrocław) i stałem się posiadaczem oryginalnej gry :))). Wydaje jednak, że nie jest to promacja, ponieważ nigdzie się nie chalą CIV3, leży sobie spokojnie na półce w zacisznym miejscu, a inne nowości wyłożone są na widoku. Obejrzałem wszystkie egzemplarze na półce i wszystkie miały uszkodzone pudełka i niektóre były bez folii owinięte taśmą. Chyba dostali jakąś trefną partię i stąd ta promocja. Mi akurat uszkodzone pudełko nie przeszkadza, ale płytę na wszelki wypadek sprawdził jeszcze w sklepie, czy nie jest porysowana.

08.01.2002
08:27
[42]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Rok 1000 - Rosja wyparta z moich ziem. Padło pierwsze rosyjskie miasto, jestem troche zdziwiony taktyką rosyjską, po uzyskaniu przeze mnie przewagi na froncie - dotarli longbowmani i Knight's - po prostu ucieka w głąb swojego terytorium - pułapka ???. O co chodziło mu (własciwie jej) z tą wojną.

08.01.2002
08:33
smile
[43]

Visus Augustus [ Konsul ]

ooooooooooo raaaaaaaanyyyyy!!! czytam juz pol godziny i skonczyc nie moge :-))) przepraszam za nieobecnosc, ale troche balowalem tak sobie mysle o tych przechodzacych miastach, a jak by tak mieszac w nich nacje ??? coz przyznaje sie ze jakos mi sie niechce grac, NA RAZIE udalo mi sie raz wygrac przez ONZ, wygladalo to troche smiesznie, zostaly na mapie 3 narody, ja oczywiscie zaglosowalem na siebie...

08.01.2002
10:59
[44]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Mr.Kalgan --> Nie ufaj im... Wiele osób twierdzi, że komp ma słabe AI ale ono wcale takie głupie nie jest. W tej grze, którą cały czas jeszcze męcze daje mi sporo w kość. Zresztą wczaraj w drugiej wojnie z Francją miałem podobną sytuacje. Zaatakowałem ich... szybko odbiłem miasta które straciłem pierwszej a wtedy francuzi odwrót. Ja za nimi... i gdyby nie przewaga w technologii wojennej (miałem już czołgi) to pewnie by mnie roznieśli. Jeśli chodzi o sama grę jest cholornie ciężko. Persja prawie mnie dogoniła technologicznie ale wreszcie zawarli ze mną pokój :)). Z Egiptem znowu jestem w stanie wojny (ale się uparli na te wojaczki ze mną) i narazie mam stan równowagi - zatakować nie mogę aby nie rozczelnić linii granicznej (stworzyłem całą sieć umocnień granicznych) a oni nie mogą przełamać mojej obrony. Za to zacząłem ich rujnować gospodarczo... Co tura funduję im naloty z czterech lotniskowców. W między czasie resztki ameryki pomniejszyłem o połowę... biedacy, staneli nie po tej stronie co trzeba. Dokończę Francję (zostały im tylko trzy miasta ale wole mieć bezpieczne plecy)... i szykuje wielką ofensywę przeciw Egiptowi.

08.01.2002
11:49
[45]

Visus Augustus [ Konsul ]

czy Egipt jest zawsze taki wojowniczy ??? zauwazylem ze wczesniej lu b pozniej zawsze wypowiadaja wojne, obojetnie czy sie jest z nimi w dobrych ukladach czy nie, ja raz poszedlem na uklad, na poczatku egipt razem z rzymem wypowiedzial mi wojne, udalo mi sie jakos obronic, fakt z egipt wyszedl na tym najgorzej, bo za chwile udalo mi sie przekupic rzym jakims cudem i do spolki rozparcelowalismy biedna kleopatre, za kazdym razem jak widze egipt na mapie, to probuje ich zniszczyc, to jest jakas wredna nacja

08.01.2002
11:55
[46]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

wspominałem uprzednio o schodkowej mozliwosci kupowania jednostek - jak w Civ II. własnie na Apolytonie ukazało się przykładowe wyliczenie oszczedności: Przykładowo chcemy w jednym ruchu kupić knighta. 70 shields x 8 sztuk złota = 560 gold. Kupujemy najpierw workersa - 10 shields x 8 = 80 gold, zamieniamy na muszkietera (60 shield - 10 za workersa = 50 x 4 (bo zaczęta budowa) = 200 gold, zamieniamy na Knighta i biorąc pod uwage, że miasto ma 10 shieldową możliwość produkcyjną w 1 ruchu wyprodukowalismy Knighta za 280 szt złota (a więc połowę jego ceny). Podobnież budynki i podobnież akceleracja sytuacji wyjściowej do cudu swiata.

08.01.2002
12:02
[47]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Ooops. Zagalopowałem się, z cudem swiata, wprost, tak się nie uda. Zapomniałem.

08.01.2002
14:01
[48]

Piter65 [ Centurion ]

Rozocząłem nową grę. Państwo - Chiny Poziom - Regent Mapa - Ziemia Wielkość mapy - Huge Ilość cywilizacji - 9 Warunk zygranej - wszystkie włączone W tej grze postanowiłem wykorzystać taktykę jak najszybszego podboju cywilizacji i porównać do taktyki nastawionej do zakładania jak największej ilości miast przy pomocy osadników. Stolicę założyłem na wschodnim zachodnim wybrzeżu Ameryki Pn na wysokości Kanady. Eksplorację kontynetu zacząłem na południe i wschód wojownikami,jednocześnie budując drogę robotnikiem wzdłuż wybrzeża na południe (teren bardzo dogodny do założenia miast,ale to zostawiłem na później). W stolicy jak najszybciej wybudowałem koszary. Na południu trafiłem na stolicę Azteków, rozpocząłem koncetrację wojowników (bardzo przydała się wcześniej wybudowana droga) oraz produkcję łucznika. Wykorzystując dyplomację wymieniłem się na wiedzę i mapy. Po zgromadzeniu czterech wojowników (niestety łucznika nie zdołałem podciągnąć) przystąpiłem do operacji wojskowej.

08.01.2002
14:09
[49]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Piter65 --> Szybka ekspansja poprzez podboje to moja ulubiona taktyka. Jednak nie nastawiaj się tylko na zdobywanie. Prowadz równocześnie wojny i rozwój settlersami. Jeśli coś mogę sugerować to nowe miasta stawiaj w kierunku zdobycznych. Jeśli masz szanse kogoś szybko wykończyć stosuj system wojna - pokój (za technologię jesli się da) - wymiana technologii - wojna i powtórka. Bardzo korzystne, szczególnie w przypadku gdy pracujesz nad technologamii, które komputer pomija w początkowej fazie odkrywania.

08.01.2002
15:09
[50]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Na Apolytonie, ktoś (Aeson) twierdzi, że można wyeliminować korupcję całkowicie. Zadanie - pierwsze miasto, które posiada cywilizacja jest zdobyte (a więc, nie posiada sie Pałacu!!!!??????). Sposób 1. pozyskanie miasta z "hut" 2. założenie stolicy, 2wyprodukowanie wariorsa (ów) i po napotkaniu pierwszego miasta nieprzyjacielskiego zdobycie go (wcześniej należy pozbyć sie własnej stolicy - trudne, ale możliwe!). Od tej chwili w żadnym nowym miescie nie będzie korupcji. Z Aesonem polemizuje kilka osób, ale nikt nie przetestował tego sposobu, polemika dotyczy, czy w ogóle można rozwiązać miasto (moim zdaniem można). Ciekawy problem, jeżeli Aeson nie wyssał tego z palca, to.....

09.01.2002
08:36
[51]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Rok 1050. (kradnę czas na grę, mam go coraz mniej). Pomiedzy własciwą Rosją a mną czyli USA rozciąga się rozległe pasmo wysokich gór. po mojej stronie, swojego czasu założyli 3 miasta, dwa z nich już opanowałem (stoją tam już jednostki halabardników), trzecie nieodwołalnie padnie w najblizszym ruchu. opanowałem drogi górskie prowadzące w głąb jego terytorium oraz jedyne jego źródło saletry (nie zna jeszcze prochu). Saletra u mnie obrodziła obficie - najczęsciej na wzgórzach. Rosjanin nie walczy ze mną, podchodzi i ucieka, podchopdzi i ucieka, a ja stoję i czekam, opanowując moją stronę gór. Stało się coś ciekawego, w górach pojawiło się kilka jednostek indyjskich (po wojnie z Aztekami uzyskali z Rosją granicę, ale musieli przejść szmat terytorium ruskiego, a nie mają traktatu o swobodnym przejściu z rosją nie mówiąc o przymierzu. W stanie wojny też nie są. co to ma być - pokojowe siły rozjemcze - Gandhi zaczął jednostki rozmieszczać wzdłuż granicy, tu i ówdzie przechodzi na moe terytotium [, wygonić go nie moge, bo grzecznie mnie przeprasza i twierdzi, że to tylko ekspedycja pokojowa - nie moge zagrozić mu wojną i zmusic do samookreślenia. No i tyle, acha mam pierwszego lidera.

09.01.2002
09:08
smile
[52]

Visus Augustus [ Konsul ]

a ja tak w sprawie lidera, raz przetrzymalem jednego bardzo dlugo, wykoncypowalem sobir iz w razie czego poswiece go na szybkie ONZ, i wiecie co ??? nie wybrali mnie lobuzy, a ja tak staralem sie z nikim specjalnie nie walczyc, rozdawac prezenty i handlowac zkazdym, ech polityka....

09.01.2002
09:11
[53]

Piter65 [ Centurion ]

Ciąg dalszy walki narodu chińskiego o dominację nad światem. Saurus --> wykorzystałem twoją radę i założyłem jedno miast przy wcześniej wybudowanej drodze na wybrzeżu, w miarę możliwości będę zakładał następne. W 1700 BC padło ostatnie miasto Azteków (czwarte). Po tym podboju mam w sumie 6 miast. Spotykam Hindusów (1070 BC), wymiana map, wynalazków, posiadają kilka miast wschodnim wybrzeżu Ameryki Pn. Szykuję się do wojny z nimi, jednocześnie wysyłam dwa oddziały, żeby zablokować przejście dla innych cywilizacji. W przesmyku spotkałem Japończyka, mają państwo na północy Ameryki Pł. Przesmyk panamski (dużo bogactw: żelazo, kamienie szlachetne, złoto) udało mi się zablokować w samą porę, Japończycy już się szykowali do zakładania kolejnych miast. W Pekinie kończy się budować „COLOSSUS” Rozpoczynam wojnę z Hindusami: Bombaj pada w 920 BC Bangalore pada w 670 BC Dheli pada w 650 BC Hindusi tak szybko zakładali miasta, że nie nadążałem ze zdobywaniem miast. W pewnym momencie myślałem, że jak tak dalej pójdzie to dzięki Hindusom skolonizuję całą Amerykę Pn. :))). Niestety ostatnie miasto założyli na południu Ameryki Pd. i musiałem im odpuścić. Po zwycięskiej wojnie z Hindusami zakładam miasta drogi i buduję drogi w kierunku przesmyku panamskiego. Przy wejściu na kontynent południowoamerykański mam w górach ufortyfikowane dwie jednostki. Produkuję swordman’ów i podchodzę nimi w kierunku Japończyków, to samo robię z konnicą. Okazuje się, że w Ameryce Pd. są jeszcze Amerykanie, po wymianie map stwierdziłem, że to dopiero będzie problem zajmują całą środkową część kontynentu i mają kilkanaście miast, wszystkie założone przez siebie (jak oni to zrobili?). No cóż ale najpierw trzeba rozwiązać problem Japoński. 170 AD wypowiadam wojnę Japonii, tak jak myślałem Amerykanie chętnie mi pomogli. Ja zyskałem cztery miasta, amerykanie pięć. Myślałem, że po Japończykach niestety przeliczyłem się zdążyli założyć jeszcze miasto i podobnie jak Hindusi, tylko, że na moim zapleczu w kanadyjskiej tundrze. Ha trudno... Amerykanie są silni nie mogę z nimi rozpocząć wojny bez większych przygotowań. Oto one: 1. Budowa fortyfikacji na przesmyku panamskim, 2. Budowa kopalni koło Pekinu, w celu podniesienia możliwości produkcyjnych, 3. Budowa Sun Tzu’s Academy w Pekinie, 4. Wynalazki w kierunku Chivalry (będę wtedy mógł budować jednostki specjalne „rider”), 5. Budowa czterech, pięciu jednostek „rider-weteran.

09.01.2002
09:20
[54]

Piter65 [ Centurion ]

Mr.Kalagan --> Muszę wypróbować ten sposób, lubię grać na mapie Huge i korupcja mnie dobija. Instrukcja mówi, że przy Demokracji korupcja jest minimalna, tylko twórcy gry wybrali chyba demokrację z Bangladeszu. W znana nam tzw. "demokracja ludowa" posiadała mniejszą korupcję.

09.01.2002
09:39
[55]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Piter65----->>> Korupcję reguluje "radious" stolicy, nie ma stolicy, program głupieje. Tak może być. Pozyskanie miasta z hut wydaje się mało realne, likwidacja stolicy jest możliwa, ale tylko podczas produkcji pierwszego settlersa (przy drugim,Program już na to nie pozwoli). A co jeżeli nie bedzie przeciwnika w pobliżu (mówimy o mapach Huge, na large i mniejszych z korupcją mozna sobie poradzić). Problemem będzie redystrybucja luxury i strategic resource - najpierw droga do stolicy. Nie wiem jak by to wyglądało, Aesan pisze, że nie jest to problemem, ale co dokładnie ma na mysli - że można się bez nich obejśc, czy, że dostarczane są do miast ??? No i jak wyglądać bedzie zakładanie ambasad? Jest sporo pytań. Niemniej trzeba by to zobaczyć, żeby ocenić.

09.01.2002
10:05
[56]

Drzedan [ Chor��y ]

Poświęce kolejne godziny na grę kosztem nauki ;) Mapa huge, 16 cywilizacji,gram Hindusami, duże kontynenty, mam rok ok 900A.D. i już spotkałem 8 cywilizacji Jak komputer losuje miejsca startowe ?? Wplątałem Rosjan w Wielką Wojnę Ojczyźnianą, zaprosiłem Rzymian i Persjan no i nie ma już Rosjan. Kiedy dostępne są jakieś głosowania, coś o tym piszecie, ale nigdzie tego nie widziałem?

09.01.2002
10:37
[57]

Piter65 [ Centurion ]

Mr.Kalgan --> Przepraszam za błąd w pseudonimie. Czy "radius" stolicy jest stały, czy rozwój kultury w mieście ma na niego wpływ (zastanawiam się nad przeniesieniem stolicy). Bo jeżeli zależy tylko od ustroju to np. jest sens, aby ją przenieść, ale jeżeli zależy dodatkowo od poziomu kultury w mieście no wtedy przeniesienie straci sens (w mieście gdzie chciałbym ją przenieść poziom kultury jest niski).

09.01.2002
11:02
[58]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Piter65 ---->>> pewnosci nie mam, ale z logoki (programiści idą po najmniejszej linii oporu, jak żywioły), wydawałoby się, że poziom kultury nie ma wpływu, tylko położenie i system rządów. Wskazuje na to jeszcze i fakt, że w zasadzie stolica nie tyle zmniejsza koruopcję ile paradoksalnie ją powoduje (wg. Aesona, - a chociaż, możliwe, że koncepcja jest nie przetestowana, wszelakoż coś na rzeczy jest - likwidacja stolicy powoduje, że miasta uzyskują pełną wydajność), a zatem poziom kultury nie powinien miec znaczenia. Ale to oczywiście takie tam gdybanie. Po pierwsze rozejrzyj się po mapie i odpowiedz sobie na pytanie, gdzie chciałbyś mieć stolicę, a gdzie Forbiden Palace, tak aby radious obu objął najlepsze i jak największe tereny (o ile pamietam grasz na mapie Ameryki, więc pewnie okolice Chicago (trochę na północ od rzeczywistego) i środkowa (może nieco na północ) część Brazylii. Najpierw wybuduj Forbinden Palace, później przenieś stolicę. Problem jeżeli masz ambicję podbić cały świat, stolica wypadłaby w Meksyku, a FP (?) Ankara?

09.01.2002
11:06
[59]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Kto wie, co oznaczają małe, żółte kóleczka (punkty) na liniach stosunków dyplomatycznych na ekranie ministra spraw zagranicznych. Coś muszą znaczyć bo są okresowo, w instrukcji nic nie znalazłem.

09.01.2002
14:06
[60]

Cesare [ Legionista ]

przyznanm ze tez mnie to zastanawialo... ale nie mam pojecia...

10.01.2002
07:31
[61]

Piter65 [ Centurion ]

Mr.Kalgan --> Wczoraj sprawdziłem u siebie ale żółte kółeczka (punkty) miałem tylko po lewej stronie twarzy władcy danej cywilizacji. Kółeczka posiadały cywilizacje z którymi miałem pokój. Po wypowiedzeniu wojny kółeczko znikało, a po zawarciu pokoju kółeczko pojawiało się znowu. Na liniach dyplomatycznych nie mam, żadnych kółeczek, ale na razie nie mogę podpisywać paktów o nieagresji, a o swobodnym poruszaniu nie chcę. W poprzedniej grze miałem kółeczka na liniach dyplomatycznych i nie zwróciłem na nie baczniejszej uwagi ale wydaje mi się, że się po liniach przesuwały. Może one informują o czasie trwania w/w. paktów (bo nigdzie nie znalazłem informacji ile zostało tur do rozwiązania paktu)

10.01.2002
10:51
[62]

ezr44 [ Legionista ]

a moze te kółeczka informują o tym że jest tam ambasada? btw, mutual pact pojawia się CHYBA po ustanowieniu ambasady.

10.01.2002
13:29
[63]

Piter65 [ Centurion ]

1255AD - "Kości zostały rzucone" - przekraczam granicę amerykańską, morale armii bardzo wysokie, konnica błyskając lancami, w tumanach kurzu rusza ku najbliższemu amerykańskiemu miastu, swordman'i dziarsko maszerują z pieśnią na ustach. Dumnie patrzę na nich - nie wiedzą co ich czeka, ale są gotowi do każdej walki. W pobliżu granicy tylko paru Amerykańskich robotników, od razu zostali wysłani do karczowania dżungli. W pierwszej turze zajmuję trzy miasta, oczywiście na pierwszy ogień poszło Kyoto tkwiące jak cierń w moim terytorium. Pełny sukces, z głębi terytorium podciągam uzupełnienia. Pierwsze kontrataki Amerykanów, atakuję całymi grupami swordman'ów, wspieranych przez łuczników i konnicę. Odbierają Kyoto pozostałe miasta utrzymałem. Następna tura zdobywam kolejne trzy miasta i odbijam Kyoto. Przyłącza się świetny strateg i wódz Kubilaj Chan, długo sceptycznie odnosił się do planowanej ofensywy. Na razie zatrudnię go w sztabie, bo nie mogę powierzyć mu w tej chwili żadnej armii, ale sama jego obecność podnosi morale oddziałów. Znowu kontrataki Amerykanów, gdyby nie mobilność moim rider'ów (3 pkt ruchu) nie obroniłbym zdobytych miast. Amerykanie na szczęście nie mają rycerzy, swordman'i chociaż dobrze uzbrojeni i opancerzeni padają pod ciosami moich oddziałów. Przejąłem kilka katapult i dużo amerykańskich robotników. Uaktywniła się flota amerykańska, wsadziła kilka desantów i udało im się zająć moje miasto na Kubie. Po za tym założyli dwa miasta na moich tyłach w celu zlikwidowania zagrożenia musiałem posiłki przeznaczone na główny front skierować do oczyszczenia swojego zaplecza. Swoimi rajdami na moje tyły i kontratakami Amerykanie zmusili do zatrzymania mojej ofensywy, musiałem ufortyfikować w zdobytych miastach i uzupełnić oddziały. Morale w wojsku spada jak to zwykle bywa w czasie wojny pozycyjnej. Zawiązuję sojusz z Hindusami a taka mała niespodzianka dla Amerykanów też będą musieli zadbać o swoje tyłu. Hindusi są słabi, nie będą w stanie odebrać Amerykanom żadnego miasta, ale zawsze będą absorbować kilka amerykańskich oddziałów. Kilka tur mija i widzę, że Amerykanie dostają zadyszki, populacja w ich miastach gwałtownie maleje nie mają oddziałów o wyszkoleniu "elite" i "veteran". Przechodzę znowu do ofensywy 1305AD moja armia gotowa do zdobycia Waszyngtonu. Bilans wojny - bunty w miastach, 8 miast w sumie zdobyłem, 2 zniszczyłem, utraciłem 1. Zwracają się do mnie z prośbą o pokój, stawiam swoje warunki ale się nie zgadzają. 1360 AD - zdobyłem 5 następnych miast, między innymi Waszyngton (przejąłem w nim 3 katapulty). Co raz więcej buntów w miastach rodzimych, wojna trwa już długo, jedno miasto (z tych zdobytych) na turę przechodzi na stronę Amerykanów, ale zawsze je zajmują ponownie. Na szczęście armii upojona sukcesami i zdobyczami ma wysokie morale i bije się bardzo dobrze. Tworzę z bohatera armię (elite rider+veteran rider+veteran rider) i zajmują przy jej udziale kolejne miasto. Amerykanom pozostało 6 miast - 1375AD, przez kanał dyplomatyczny doręczam im ultimatum: mają mi oddać moje miasto na Karaibach, dwa inne położone w górach (trudno dostępne) oraz edukację. Zgadzają się, zostają im tylko trzy miasta. Nie posiadam żadnych kontaktów z cywilizacjami za oceanem, nie wiadomo co się tam znajduje. Z legendarnych opowieści tworzy się mroczny obraz barbarzyńców za morza, nie znających litości, pozostawiających po sobie tylko zgliszcza, ale czy to możliwe żeby nosili oni taką niegroźnie i swojsko brzmiącą nazwę NIEMCY

10.01.2002
14:35
smile
[64]

Drzedan [ Chor��y ]

Piter65 --> Chyba powinniśmy wysłać Twoją kandydaturę do poetyckiej nagrody Nobla. Czytając ten opis, czułem się jakbym pracował w sztabie Twojej armii. :)

10.01.2002
14:49
smile
[65]

zbuju [ Generaďż˝ ]

Piter65 --> chyba nie trzeba dodawac, ze czekamy na ciag dalszy ?

10.01.2002
15:54
smile
[66]

Cesare [ Legionista ]

To brzmi jak Sensacje XX wieku Wołoszańskiego! no moze XIV wieku..

11.01.2002
13:11
[67]

Piter65 [ Centurion ]

Drzedan, zbuju, Cesare --> dzięki, wciągnęła mnie ta gierka, ale ostatnio dostałem ultimatum od żony(wiadomo jakie) i sprawa robi się poważna :))). A teraz pytanie: Czy gdy komputer zajmie mają stolicę to: 1. Muszę wybudować w innym mieście pałac tak jak w CIVII? 2. Czy automatycznie moja stolica zostanie przeniesiona do innego miasta? Bo w przypadku utraty stolicy przez komputer dzieje się to automatycznie.

11.01.2002
13:22
[68]

Visus Augustus [ Konsul ]

jestem pod wrazeniem, czytam i czytam, i bede czytal nadal, panowie do przodu, moze jednak sam wroce do gry...

11.01.2002
14:07
[69]

Piter65 [ Centurion ]

Pod tym adresem jest ranking z wynikami w CIVIII Visus Augustus --> Pewnie wróć do gry, w gupie zawsze raźniej i każdy coś nowego odkryje w grze.

11.01.2002
14:29
[70]

Joanna [ Kerowyn ]

WOW! Deity 18384 punkty, aż się po prostu wierzyć nie chce. Warto zwrócic uwagę, że na deity są wygrane tylko na najmniejszych mapach i tylko w trybie conquest/spaceship. Chyba warto ściągnąć te gry i im się przyjrzeć - podejrzewam, że konkurencyjne cywilizacje nie były losowe. Prawdopodobna taktyka szybki atak i zniszczenie pozostałych cywilizacji z pozostawieniem jednego miasta by gra sie nie skończyła. Na małej mapie i przy nie militarystycznych przeciwnikach jest to możliwe (choć piekielnie trudne)

12.01.2002
00:20
[71]

Piter65 [ Centurion ]

Ściągnąłem wyniki gierek i wygląda, że najbardziej punktowane jest jak najszybsze zakończenie gry. Gość z najlepszym wynikiem miał tylko swoją stolicę, produkawał oddziały wojskowe i do boju (koniec około 970BC. Rozgrywka iście sprinterska, ale ja nie dlatego kupiłem cywilizację żeby traktować ją jako partię szachów błyskawicznych. Jeżeli Gość wygrał na najwyższym poziomie to chwała mu, ale dlaczego dawać mu za to ok. 18000 pkt Natomiat ostatni wynik w tabeli, facet przez prawie 6000 lat rozwija swoją cywilizację, przechodzi przez wszystkie wynalazki i wystrzeliwuje statek w kosmos dostaje tylko 3500 pkt Nie podoba mi się takie podejście twórców programu.

12.01.2002
01:04
[72]

Joanna [ Kerowyn ]

Piter-->masz 100% racji. Niestety i w cywilizacji II tez punktacja była do bani. Praktycznie liczyła się tylko liczba ludności i to bez uwzględnienia poprawki na wielkość mapy. Nie traktuję poważnie punktuacji, ale nieraz po ukończeniu wyjatkowo trudnej rozgrywki na najmniejszej (custiom) mapce gdy widziałam wyniki poniżej 100% szlag mnie trafiał. A w trójce nie dość, ze punktacja bez sensu to jeszcze te ekrany z nia związane są - przynajmniej dla mnie - bardzo brzydkie i nie pasujące do klimatu gry.

12.01.2002
13:31
[73]

Dessloch [ Senator ]

to ja dzisiaj od nowa siadam nad CIV III... musze ja zainstalowac... naszczescie nei skasowalem z dysku :) i czy mi bedzie dzialac na XP... zobaczymy :) pozniej spatchuje :) a pozniej scrackuje :) i powinno dzialac :P

12.01.2002
14:24
smile
[74]

zbuju [ Generaďż˝ ]

Dessloch --> zeby Cie pocieszyc to powiem, ze u mnie dziala na XP

12.01.2002
19:13
[75]

Dessloch [ Senator ]

taaa dziala i nawet lepiej niz na win98 :)) bo szybciej pogralem z 6 godzin... :) gram na regencie, nie jestem moze najsilniejszy bo wojsko tylko zawsze obronne robie... tehnologicznie tez nienajlepiej ale calkiem duzo miast mam :)

12.01.2002
21:28
[76]

Wallace [ Generaďż˝ ]

Mam do Was małe pytanko. Wiem, że wcześniej już pewnie otym było, ale nie miałem jeszcze gry. Jak się zakłada ambasadę? Przy odkryciu Writing komp proponuje założenie ambasad, ale tylko w tych cywilizacjach, które się zna. A jak później? Kombinuję, i kombinuję, a czas płynie.

12.01.2002
23:40
[77]

Sivy [ Legionista ]

Trzeba prawym przyciskiem myszy nacisnac na stolicy i pojawia sie menu

13.01.2002
21:40
[78]

tumik [ Centurion ]

Wallace -> dokładnie na gwiazdce przy TWOJEJ stolicy :)) oj miałem ten problem :)))

14.01.2002
08:41
[79]

Wallace [ Generaďż˝ ]

A ja myślałem, że to gwiazdka dla ozdoby.

14.01.2002
08:58
smile
[80]

Attyla [ Legend ]

Chejka wszystkim civmaniakom! Sciagnalem ostatnio z sieci fajny scenariusz do Civ 2. Nazywa sie toto Wandals i traktuje o czasie, kiedy to frankowie, wandale, ostro i wyizygoci oraz pozostala czesc tej germanskiej zarazy paletala sie po wszystkich prowincjach swiata rzymskiego. Ogolnie mowiac - cos niesamowitego. Czytalem o tych czasach dosyc duzo - lacznie ze zrodlami rzymskich historykow. Zadne jednak z nich nie dawalo ogolnego pogladu na to co sie wtedy dzialo. Objalem tron w czasie, w ktorym co ture tracilem przynajmniej jedno, dwa miasta. Jednak za cene sprzedazy wiekszosci ulepszen w miastach nie objetych jeszcze pozarem wojny zdolalem ustalic linie frontu w prowincji Galia Cisalpina. Poczatkowo budowalem wylacznie jednostki i mury obronne. Dzieki temu udalo mi sie przetrzymac pierwsza fale ataku. Dopiero potem zaczela sie rekonkwista. Oczywiscie rozgrywke (najdluzsza chyba w mojej karierze:-)))) zakonczylem odbijajac wszystkie straty, jednoczac rozbite cesarstwo i zanoszac orly legionowe w miejsca dotad przez nie nienawiedzane. Gralem na poziomie deithy i bylo strasznie! Jeszcze jedna zecz. Po wszystkim chcialem zaczac od nowa na nizszym poziomie trudnosci (mialem dosc tych ciaglych buntow ludnosci w sytuacji, gdy wygrywalem na wszystkich frontach). To jednak nic nie dalo! Nadal kazdy nowy mieszkaniec rodzil sie wrogo nastawiony do systemu! To musi byc jakis bug. Ale klimat, jaki sie dzieki temu uzyskuje jest absolutnie niepowtazalny. Goraco polecam!

14.01.2002
09:08
[81]

Piter65 [ Centurion ]

Attyla --> A możesz podać namiar skąd ściągnąłeś. Z góry dziękuję.

14.01.2002
10:09
[82]

Attyla [ Legend ]

https://csc.apolyton.net/

14.01.2002
11:36
[83]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Trochę byłem przeziebiony i stad nieobecność. Przekazuje swoje sprawozdanie z frontu. Obecnie rok 1640. Pokojowe siły indyjskie nie okazały sie takie pokojowe. Nadciągnęło blisko 50 jednostek sperman's i swordsman,s i Ganhi znów okazał się bynajmniej nie wyznawcą Ahinsy. Wojna w górach stanowiących granicę amerykańsko (to ja) rosyjską okazała się długa i ciężka. Hindusów zastepowali rosjanie, rosjan Hindusi. Szybko pojawiła sie też armia hinduska (2 spermanów i archer). Był to moment w którym truche sie przestraszyłem, ale armia zeszła z gór pod moje miasto i wytłukłem ją jednym longbowmanem, odniósł tylko jedną ranę. Troche to trwało, ale w końcu szala zaczęła przechylać sie na moją stronę. Udało mi się zdobyć rosyjskie miasto po drugiej stronie gór, po czym rosjanie zaproponowali pokój. Przyjąłem, ale Ganhi nie chciał gadać o pokoju, natomiast zawarł pakt z irokezami i anglikami i ci wypowiedzieli mi wojnę. Toczenie wojny na dwa odległwe od siebie fronty znów było wyzwaniem. Ale poszło szybciej niż myślałem, Irokeza starłem do cna, Anglikowi zostało jedno miasto (przeoczyłem, wydawało jki sie, że to koniec i zawarłem pokój). Niemiła niespodzianka na ekranie ministra spraw zagranicznych zniknął irokez, ale w to miejsce nic sie nie pojawiło, klikanie w puste miejsce wywoływało Azteka, który miał już inne swoje okienko. Pomimo, rozbicia angli, Gandhi dalej nie chciał pokoju. Mało tego zawarł pakt z Francją i ta zaatakowała mnie. Znów od tyłu. Z Hindusem kotłowałem się wciąż w górach, raz ja przechodziłem na drugą stronę, raz on. Sądne dni przeżywało miasto po drugiej stronie gór (po rosyjskie) w stanie permanentnego oblężenia - broniło sie tan ok. 20 Knigt's, 4 Longbowmanów, podsyłałem wciąż niszczonych muszkieterów. W tym stanie rzeczy zawarłem pakt z Aztekami przeciw Indiom i zaanektowałem Francję. Wreszcie Hindus odpuscił i poprosił o pokój, ponieważ zaatakowała mnie znów rosja, przeciw której także obowiązywał pakt z Aztekami, na pokój z Gandhim zgodziłem się. W drodze powrotnej z francji do rosji, dobiłem anglika. Na ekranie ministra spraw zagranicznych zgasły dwa portrety (razem już 3) i jie pojawiły sie nowe. Z kazdego pustego miejsca wywołać mogłem Azteka. Aztek zapłacił straszną cenę, do Hindusów i rosjan dołączyli przeciw niemu Chiny i Niemcy. Ja po zdobyciu reszty miast rosyjskich po mojej stronie gór przeszedłem do wojny pozycyjnej, wybudowałem Smitha, (zużywając lidera) Newtona, wall Street i zmieniłem na początku XVi wieku ustrój na demokrację. Wojne wypowiedziały mi Chiny. Biedne miasto po drugiej stronie gór znów przezyło straszne chwile. chińscy Ridersi okazali sie twardymi zawodnikami, ale siły z Francji nadciągnęły. Z Azteka pozostała już tylko jedna wysepka, został rozparcelowany. Z Chinami zawarłem pokój (sami zaproponowali, kiedy odparłem oblężenie), więc ruszyłem na rosję. Szło szybko, jeden tylko moment kryzysowy, kiedu pod zdobytym Kijowem pojawiło się 24 jego Knigtów. Nijak nie mogłem sobie dac z nimi rady, po stracie kilku jednostek odpusciłem sobie, zapuszkowałem w miastach i poczekałem co zrobi. przystąpił do ataku na Kijów, wytłukł 2 muszkieterów i 7 Knigtów, ale stracił 13 jednostek, a 6 było w stanie agonalnym. I tu zrobił błąd, 3 jedostki zdrowe przerzucił pod inne miasto, a ranne pozostawił noieopodal. Wytłukłem wszystko bez strat, przezbroiłem Knigtów na Kawalerię (właśnie wynalezioną i z Rosji pozostało tylko jedno miasto w głębi Indii. Wreszci zgodził sie na pokój. Myślałem,że wiek XVI upłynie w pokoju, niestety wkrótce znów wojna z Gandhim. Poprosił o mapę i Swobodę Artystyczą, sprzedałem za jego mapę, 400 gold i 40 gold na turę, ale w następnej turze już wypowiedział wojnę. Zawarłem traktat anty Hinduski z Chinami i Niemcami. Zdumiewające, nie wiem jak sprawują sie niemcy, ale chińczycy leją Gandhiego równo. Zdobyłem z 6 miast poazteckich i 2 Indyjskie. Pojawił się drugi lider. I to sytuacja na chwilę obecną, cały czas obronne wojny, cud, że mieszkańcy się nie buntują, ale moją dostęp do 5 luxury. Metoda głodzenia miast jest rewelacyjna, w ciągu całej gry tylko raz, miasto angielskie musiałem zdobywać ponownie bo przeszło w trakcie głodzenia na stronę anglika. Po ponownym zdobyciu znów spadła populacja. Zero zdrad. Ale odbudowa populacji jest troche długotrwała, ze wzgledu na brak piramid. Piramidy do tej taktyki to podstawa.

14.01.2002
12:56
[84]

Piter65 [ Centurion ]

Ciąg dalszy – Chińczycy – mapa Huge –ziemia – poziom regent. Pokój trwał krótko, niestety wojskowi nie uznają półśrodków. Kiedy Amerykanie nie chcieli wymienić podczas negocjacji wynalazków przymknąłem oko na prywatną akcję mojego wodza stacjonującego na pograniczu. Po kilku turach Amerykanie zostali pokonani, a z nimi również Hindusi i Japończycy. Odziały Riders’ów nie zauważyła granicy japońskiej i hinduskiej przejechali po ich terytorium w tą i z powrotem nie zostawiając kamienia na kamieniu. W wyniku tej akcji zostałem niepodzielnym władcą obu Ameryk. Podczas tej krótkiej kampanii dostałem drugiego Leader’a. Użyłem go szybkiego wybudowania ukrytego Pałacu. Wybrałem dla niego miasto w środku kontynentu Ameryki Pd, będzie to moje drugie centrum produkcyjne. Zastanawiając się nad dotychczasową rozgrywką doszedłem do wniosku, że mogłem uniknąć kilku błędów: 1. Za szybko zmieniłem ustrój z monarchii na republikę, dlatego wojnę toczyłem przy ciągłych buntach swojej ludności, 2. Nie udało mi się zbudować Leonardo’s Invention Workshop (teraz dobija mnie finansowo modernizacja armii, 3. Nie udało mi się zbudować Adam Smith’s Trading Company (mniejsze dochody), 4. Nie uzyskałem wszystkich możliwych wynalazków od podbitych cywilizacji (utrata kilkudziesięciu tur na ich wynalezienie), Teraz zająłem się intensywnym rozwojem swojego państwa. W pierwszej kolejności w podbitych miastach wybudowałem świątynie, następnie biblioteki. Przeszedłem na ustrój „demokratyczny”, piszę w cudzysłowiu bo marnotrawstwo i korupcja jest charakterystyczna dla jakiegoś państewka afrykańskiego gdzie trzeba dać stówę policjantowi, żeby dowiedzieć się gdzie jest posterunek policji, nie demokracji nam współczesnej. Rozbudowuję infrastrukturę drogi, kopalnie, irygacje i koleje, luksusy ustawione mam na 10% i w większości miast mam obchody uwielbienia władcy. Kilka miast szykuję pod szybką budową cudów a jedno pod ultraszybką, położone jest w pobliżu gór i ma wybudowane Iron Works (budowa cudu to w nim około 10 tur). Powoli zasiedlam tundrę Kanadyjską, żeby zablokować możliwość budowy miast przez inne cywilizacje. Planuję też zasiedlenie Hawajów lub Australii (prawdopodobnie jednak zdecyduję się na Australię, dużo bogactw naturalnych i możliwość wejścia na kontynent Azjatycki poprzez Indonezję i Indochiny. Co jakiś czas daję możliwość wyszkolenia moim oddziałom z poziomu weteran do poziomu elity przez trzepanie skóry barbarzyńcom.

14.01.2002
13:22
smile
[85]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Mr.Kalgan --> Miło mi widzieć, że także ty przekonałeś się do metody głodowej. Wydaje mi się, że jest to jedyna, słuszna metoda utzrymania zdobyczy przy sobie (przynajmnie nic równie skutecznego do tej pory nie opracowałem... zresztą, przestałem juz eksperymentować). Ma dwie zalety: 1. Sparadycznie rzadkie utraty miast zdobytych. 2. Wyludnienie powoduje szybsze osiągnięcie stanu 3 do 1 naszych obywateli do mniejszości. Poprzednią grę ukończyłem coś koło roku 2010 - lata wojen znacznie zwolniły mój (na szczęscie nie tylko mój) rozwój. Ogólnie wynik kiepski ale grało się bardzo dobrze. Teraz gram nową. Pierwszy raz toczę rozgrywkę na mapie świata. Do tej pory "ciągnąłem na losowych". Gram Irokezami. Start gdzieś w rejonie zachodnich wybrzeży Kanady. Na pólnocy (głównie mało atrakcyjne tereny Alaski) zaczeli rozwijać się Francuzi. Początek spokojny. Gdzieś około 1000 BC odkryłem Greków. Bezczelnie usadowili się w przesmyku panamskim - rozwój na południe więc zablokowany. Około 400 BC pierwsza wyprawa na Francję padają im miasta na urodzajnych zachodnich wybrzeżach ameryki (dwa) i dwa kolejne w lasach kanadyjskich. Pokój. Pozosło im 5 miast na terenach arktycznych, więc chwilowo dla mnie nie atrakcyjnych (zaczeli jednak ekspansję na tereny azjatyckie). Jak to zwykle u mnie bywa, raz wprawiona w ruch maszyneria wojenna bardzo wolno się wyhamowuje :)))). Przerzut wszystkich (trochę ryzykowne posunięcie) wojsk w okolice przesmyku. Grecy utworzyli w tej okolicy przyczólek złożony z dwóch miast, położonych z obu stron tego "zwęrzenia" i jednym centralnie na wprost jedynej drogi lądowej na południowy kontynent. Wojna z Grecją. Atak na całej linii frontu - jednoczesny szturm na wszystkie trzy miasta. Dwa padają w pierwszym ataku, trzecie dopiero przy drugim. Przyczółek Grecki zniszczony. Maszeruję na miasta położone w samym przesmyku ( w sumie są dwa). Jednak idealne ich położenie strategiczne zmusza mnie do frontalnego ataku tylko na to pierwsze. Dwie tury i pada. Pełen optymizmu maszeruję na drugie i.... potwornie zimny prysznic spada mi na rozpaloną szałem wojennym głowę. Ich kontraatak. Straciłem w dwie tury całą armię inwazyjną. Gineli chłopcy w oczach... ale ich poświęcenie pozwoliło mi ściągnąć, do blokującego drogę przez przesmyk miasta, czterech pikinierów. Szturm na miasto i... jedna, druga, trzecia, czwarta tura - wytrzymałem (co turę podsyłając obrońcom wzmocnienia). Miasto utrzymane. Grekom kończą się rezerwy bo ich uderzenie słabnie (moje niestety już się wyczerpały - zaczełem ściągać wojska z centrum państwa pozostawiając miasta bez obrony). Jeszcze dwie tury i pokój. Grecy troszkę się pospieszyli bo po ostatnim szturmie został mi tylko jeden obrońca. Co prawda im też zostały resztki ale raczej zdobyliby nimi (w następnej turze) to miasto. Nawet nie miałem już kogo tam podesłać dla wzmocnienia obrony :((. Ale mimo wszystko wojna zwycięska, chociaż potwornie krwawa. Pierwszy raz mi się zdarzyło, że połowa moich miast została bez obrońców, produkcja jednostek gdzie się tylko da a i tak nie jestem wstanie uzupełnić strat na linii frontu. Parę dobrych lat pokoju - trzeba było odbudować armię. Gdzieś około 1300 druga wojna z Grecją. Zmasowany atak na drugie miasto w przesmyku. Pada w pierwszej turze. Nauczony pokory w pierwszej wojnie - nie posuwam się do przodu tylko wszystko co mam fortyfikuję w mieście. Dwie tury i kontra Grecji. Podobnie jak poprzednio uderza we mnie potężną ilością. Długa trwaja walki obronne ale i tym razem wytrzymałem. Miasto moje. Jednak jestem potężnie wykrwawiony, więc mogę zapomnieć o kontrze... zawieram z Grecją pokój. Parę lat spokoju i druga wyprawa na Francję (Grecji narazie wolałem nie tykać - tym bardziej, że oni też się czegość nauczyli i trzymają przy granicy spore ilości wojska). Wojna z Francją to było istna przyjemność :)). W dwie turu zdmuchnąłem im 6 miast (wszystkie jakie posiadali w ameryce. Na mocy układu pokojowego otrzymuję (rekompensata moich krzywd?? :)))) jeszcze jedno miasto - położone na grenlandii (graniczy z dwoma Greckimi). W sumie wielki sukces militarny i dyplomatyczny. 1620 - ustanawiam w państwie demokrację. Dwadzieścia lat później siłą sześciu kawalerzystów atakuję miasta Greckie na grenlandii - oba padają w pierwszym ataku a granica międzykontynentalna znowu jest skąpana we krwi i ogniu. Prawdziwa wojna pozycyjna. Co turę wymiana ognia z altylerii (tzn z mojej strony, bo oni prowadzą ostrzał z armat). Ataki na fortyfikacje raz z jednej strony, raz z drugiej (jest dosłownie tak jak piszę:)) - stoją dwa moje forty na wprost dwóch Greckich i po obu stronach kupa w nich wojska). Przegrałem wojnę o panowanie na morzu - niestety grecy tu są teraz panem i władcą - i lada chwila spodziewam się desantu na grenlandii (widzę płynące w tą stronę ich Galeony). Co dalej z tego będzie zobaczę dzisiaj... PS. Widzę, że wątek jednak nie umarł :)). Dzięki nowym twarzą nabiera dawnej chwały. I bardzo dobrze :).

14.01.2002
14:43
[86]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Z ostatniej chwili. Chiny zawarły pokój z Indiami. indie nadal nie chcą pokoju ze mną - a u mnie zmeczenie wojenne daje znać, zaczęły sie bunty. zamierzam sprzedać 4 do 5 zdobytych na Indiach miast w zamian za jedno chińskie wewnątrz mojego terytorium (po tych Aztekach to został niezły burdel). Upłynęło 20 rund od pokoju z Rosją, zaatakowałem i już nie ma Rosji. A Hindus nie chce pokoju dalej. Wynajduję "metodę naukową, czy jak to tam tłumaczyć - daje Darwina. Teorię Ewolucji winienem wybudować w ekspresowym tempie - buduję ją na zapas już z 30 tur, pewnie nawet zmarnotrawię shieldy.

14.01.2002
14:54
smile
[87]

Drzedan [ Chor��y ]

Skoro wszyscy się chwalą, to zacznę i ja: mapa huge(2 kontynenty ogromne)-hindusi-regent-rok ok.1950 po rosji przyszedł czas na rzymian i znowu zaprosiłem persów i babilończyków,ale tylko żeby się osłabili i połowa jednego kontynentu należy do mnie, reszta to japończycy -strasznie zacofani,niemcy-przyjaciele, amerykanie -czyba podzielą losy pierwszych 4 cywilizacj :) czekam na wynalezienie samolotów stelth, lotniskowce już czekają. Co do ustroju, to od chwili monarchi nic lepszego dla siebie nie znalazłem, korupcję da się przeżyć, ludzie się nie burzą, a i kasy przybywa. Przy ustawieniu 80 na naukę zarabiam ok.600 złota na turę, a wynalazki mam co 4-5 tur. Mam pytanko: Dlaczego po pierwszym użyciu słonia bojowego wskoczyłem na golden age,przy 'commercial i religion' ? Czy ktoś to może Mi wytłumaczyć ? Na drugi kontynent narazie się nie wybieram, ale już chcą zawierać mutual pact :) Może po amerykanach Siły Pokojowe Indii udadzą się na turnee ? Póki co czekamy na stelth i nuclear sabmarine do ochrony lotniskowców :)

14.01.2002
15:00
[88]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Drzedan ----->>> Coś przeoczyłeś chyba, W Golden Age wprowadza wybudowanie odpowiedniego, dla danej cywilizacji cudu świata. Nie wybudowałeś czegoś w tymże ruchu?

14.01.2002
15:23
[89]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Mr.Kalgan --> Nie wpełni masz rację jeśli chodzi o Golden Age. Zależy to od nacji którą grasz. Wiekszość uzalezniona jest od konkretnej budowli - to fakt - ale naprzykład tacy Zulusi dostają Golden Age po zdobyciu pierwszego miasta na przeciwniku. Trzy razy nimi grałem i za każdym razem było tak samo. Nie mogę sobie teraz przypomnieć, ale jeszcze jedną nacją dostałem Golden Age nie w wyniku wybudowania budynku. A teraz pytanko (jak dawno o nic nie pytałem :))). Czy ktoś może mi powiedzieć jaką daje korzyść mysliwiec stelth nad bombowcem w tej samej technologii (bo jak narazie takowej nie wychwyciłem, dlatego nawet ich nie budują - tylko bombowce)? Czy ktoś uzywał bombardowania precyzyjnego? Jeśli tak to jak to cholerstwo sie stosuje. A teraz pytanie retoryczne - dlaczego mysliwce stelth nie mają opcji kontroli przestrzeni powietrznej?? (retoryczne bo znam odpowiedz - bo autorzy tego nie założyli).

14.01.2002
15:27
[90]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Ach... jeszcze jedno. W jaki sposób altyleria nabywa doświadczenia... a raczej czy ma w ogóle taką możliwość. Posiada w opisie takowy (najczęściej weteran ale i regular mi się zadażał) i jakoś nigdy nie wychwyciłem aby któraś awansowało. To samo się tyczy zresztą lotnictwa...

14.01.2002
15:36
[91]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Upss... korekta. Golden Age po zdobyciu miasta otrzymywali Aztekowie a nie Zulusi. Sorki ale sens pozostaje ten sam. Golden Age nie jest uzależnione tylko i wyłącznie od odpowiedniego budynku (chociaż dla większości nacji tak jest).

14.01.2002
15:57
[92]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

Saurus ----->>> Dziękuję za informacje o Golden Age, sądziłem, ze tylko cuda.

14.01.2002
17:39
smile
[93]

tumik [ Centurion ]

Mr.Kalgan -> Jeśli chodzi o Golden Age to np.u Persów zaczyna się w wyniku pierwszego ataku Immortala na jakiegoś przeciwnika (nie barbarzyńce) , grałem Persami kilka razy i zawsze tak było. Ciekawe czy to dotyczy wszystkich jednostek charakterystycznych, czy ktoś to sprawdził?

14.01.2002
20:32
smile
[94]

mom [ Centurion ]

co do Golden Age po ataku wyjatkowa jednostka cywilizacji- to dotyczy wszytkich. Za kazdym razem masz na to sznase i przy wiekszej wojnie 2,3 tury i masz Golden Age. Spawdzane u Persow i Rzymian - ale czytale gdzie o tym (pewnie w instrukcji:)

15.01.2002
08:34
[95]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

1680. Z Indiami pokój 0d 20 lat. Wynalazłem Teorię Ewolucji, ale zanim postawię Darwina upłynie z 20 rund. W trakcie budowy pierwsze fabryki. Z Chinami nie dało się pokojowo uregulować granicy, poczekam, albo łyknę kulturowo, albo wojna.

15.01.2002
09:27
[96]

ezr44 [ Legionista ]

Korupcja w demokracji - jest koszmarna, szczególnie w miastach na wyspach lub innym kontynencie, ale wg mnie nie jest to bug. Wystarczy rozejżeć się wokół nas - ile się słyszy o aferach i korupcji na każdym szczeblu naszej administracji czy skorumpowanej policji, politykach, lewych przetargach itd? A korupcja urzędników z Brukseli to już prawie legenda. Reasumując, autorzy Civ3 od strony analizy systemów rządów odwalili kawał dobrej roboty :-)) A u mnie - grecy, demokracja już przed 1200 AD (o ile pamiętam), teraz jest 1954 i kolejna wojna (bombowce dokonują hekatomby anglików, marines opanowują kolejne ich miasta, ale radia jeszcze nie znam :-((), Indie przodują, tuż za nimi France, Egipt, kończący się Anglicy i ja (oczywiście wg punktacji na końcu, a wg wykresów 1-2 miejsce - o co chodzi?). Wcześniej zeszli z tego świata (losowy-standard) Rome, Rosja i Niemcy. Popełniłem błąd w erze starożytnej, wymieniając się technologiami wyższymi za niższe, w renesansie po wynalezieniu demokracji - wszystko szło jak spłatka. Efekt teraz jest taki że prowadzą ce w punktacji ogólnej indie (ponad 900 pkt, ja jedynie 630) mają tylko 1 technologię naprzód niż ja, reszta krajów gorzej :-)))). Ok.. zobaczymy co przyniesie dzisiejszy dzień....

15.01.2002
10:14
[97]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Hej... Panie i Panowie! Co z tym lotnictwem? Nikt nie może się w jego sprawie wypowiedzieć? Czekam na odpowiedz. A tym czasem: ... Na przesmyku panamskim ciągle wojna pozycyjna. Nikt nie uzyskuje przewagi (może wprowadzić do walki gazy bojowe :)). Tymczasem zbliża się inwazja Grecji na Grenlandię. Mam tam niewielkie siły i zastanawiam się nad przeprowadzeniem odwrotu co bardziej wartościowych jednostek. Rozpocząłem w jednym mieście na północnym wybrzeżu ameryki budowę galeonu. W końcu Grecy wylądowali... wysadzili z trzech galeonów 12 dywizji kawalerii – głównie weterani i jakiś trzech, czterech regularów. Moje siły: w dwóch miastach po dwie dywizje piechoty (weterani) w trzecim jedna dywizja strzelców (regular) oraz trzy dywizje kawalerii (elita), brak wsparcia ze strony artylerii i floty. Stosunek sił: 12:8 na korzyść greków (ale płynie przynajmniej jeszcze jeden ich statek desantowy :((. Założenia taktyczne: przeprowadzić odwrót kawalerii i jednej dywizji piechoty (w miarę możliwości dwie). Pozostałe oddziały mają zatrzymać wroga do czasu ukończenia akcji ewakuacyjnej. Pierwsza tura i pierwsze rozczarowanie. Miasto budujące statek ewakuacyjny zbuntowało się – odwrót przez to opóźniony. Wycofałem dywizje kawalerii w góry a oddziały defensywne ufortyfikowałem w miastach. Grecy atakiem dwóch dywizji zdobywają miasto bronione przez dywizję strzelców i podciągają pozostałe pod kolejne. W mieście ogłaszam mobilizację dzieki czemu wzmacniam obrońców o jeszcze jedną dywizję (poborowi) piechoty. Bunt w miescie został wyciszony i stocznia znów ruszyła pełna parą wsparta sowicie kasą z budżetu państwa. Grecy szturmują miasto. Do ataku rzucili osiem dywizji a dwoma zaczeli niszczyć i grabić kopalnie miejskie. Mimo heroicznej odwadze tracę dwie dywizje piechoty – miasto jednak utrzymane. Straty wroga – mocno wykrwawionych osiem dywizji (wszystkie się wycofały). Odwrót znów opóźniony – morskie siły zbrojne Grecji w sile trzech fregat wpłyneły na wody pomiędzy grendlandią a ameryką :((. W takiej sytuacji przeprowadzam kontratak dywizjami kawalerii i niszcze im trzy dywizje. Grecy wysadzili kolejne cztery dywizje – trzy kawalerii i jedną muszkieterów – a wykrwawione dywizje wycofali do zdobycznego miasta. Moja kawaleria rozbija siły wroga, które właśnie zostały wysadzone na brzeg a miasto wzmacniam piechotą ściągniętą z trzeciego (w sumie trzy dywizje bronią miasta). Grecy atakują moją kawalerię i tracę jedną dwywizje dwie wykrwawione ale zwycięskie wycofuję do miasta. Drugi atak greków w sile czterech dywizji zakończył się dla nich zupełną kleską. Jedna padła przy szturmie pozostałe mocno wykrwawione próbują się wycofać ale dobijam je kawalerią i piechotą. Uniemożliwienie odwrotu wymusza na mnie desperackie posunięcię – wszystkimi siłami przechodzę do kontruderzenia. Pod utracone miasto podciągam całą piechotę i fortyfikuję. Ma ona za zadanie osłaniać pozostałe mi dwie dywizje kawalerii. Greckie próby przerwania oblężenia nie powiodły się a ja przystępuje do ataków kawalerią. Po „wielodniowych” szturmach rozbijam ostatnią dywizję wroga i odbijam miasto. Bitwa o Grenlandię wygrana. Na morzu, zaczynam znów odzyskiwać przewagę – zatapiam między innymi posiłki dla oddziałów greckich na grendlandii - zawdzięczam to przewadze technologicznej moich nowych statków marynarki wojennej. Na przesmyku panamskim bez zmian i w końcu podpisuję z Grecją pokój. Kolejna wojna z Grekami wygrana :))). To na razie tyle...

15.01.2002
16:30
[98]

MOD [ Generaďż˝ ]

Celowanie precyzyjne w mysliwcach Jesli dobrze zrozumialem civilopedie , to oznacza ze samolot moze zniszczyc dowolnie wybrany budynek z miasta przeciwnika.

16.01.2002
08:14
[99]

Piter65 [ Centurion ]

Osobiście precyzyjnego bombardowania jeszcze nie używałem, głównie korzystałem z artylerii i myśliwców odrzutowych. Poniżej jest tekst z instrukcji obsługi. UZUPEŁNIENIE INSTRUKCJI OBSŁUGI WERSJA POLSKA: Precyzyjne bombardowanie: po odkryciu przez twoją cywilizację tajników „inteligentnego uzbrojenia” [Smart Weapons], myśliwce i bombowce niewykrywalne [Stealth Fighter/Stealth Bomber] mogą wykonywać misje „precyzyjnego bombardowania” [Precision Bombing]. Celem takich misji mogą być tylko miasta, a twoje jednostki w pierwszej kolejności wezmą na cel istniejące w nich budynki. W przypadku zburzenia wszystkich budynków następna w kolejności jest ludność danego miasta. Moim zdaniem jeżeli ta funkcja będzie działała tak jak w opisie to będzie mało przydatna i stanowi dla mnie wielkie rozczarowanie. To samo można osiągnąć zwykłym bombardowaniem (a nawet więcej bo można trafić oddziały wojskowe a oto chodzi głównie chodzi) Z opisów w czasopismach militarnych „inteligentne uzbrojenie” służy do atakowania wybranych celów (w dużym skrócie) i raczej nie służy do zabijania cywilów (duży błąd). Powinni to poprawić w jakimś patch’u , precyzyjne bombardowanie powinno umożliwiać wybór konkretnego celu np. chcę zniszczyć fabrykę, to mam taką możliwość (prawdopodobieństwo trafienia powiedzmy 60%), to samo powinno dotyczyć oddziałów i infrastruktury poza miastem Coś zmienia path 1.16.f, ale nie znam angielskiego w opisie zmian jest poniższy tekst: Precision Bombing now works as intended

16.01.2002
08:23
[100]

Drzedan [ Chor��y ]

Mr.Kalgan --->> Jestem pewien, że nic nie wybudowałem, a pozatym Golden Age uzyskałem już po pierwszym ataku słoniem, bez czekania na koniec tury. Indie traktuj poważnie, Mahatma Ci to mówi. Od wczoraj wybieram się na koncert na drugi kontynent, narazie zbieram kapele (patrz obok), ale sprawy się skomplikowały, Amerykanie podpisali pakt z kilkoma narodami, więc chyba będzie I światowa :) Jutro przegląd prasy z linii frontu.

16.01.2002
08:42
[101]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Dzięki za odpowiedz.... ale troszkę żle sprecyzowałem pytanie. Nie chodziło mi co daje precyzyjne bobardowanie (tego z nazwy można się domysleć :)) a raczej jak je wykonać. Uaktywnienie tej opcji nic nie daje (tzn. włącza się kratownica zasięgu ale nigdzie nie ma zgody na atak). Czy aby ten atak przeprowadzić trzeba najpierw zinwigilować cel - miasto? Bo jeśli tak to ta opcja nie ma najmniejszego sensu (po co tracić kasę??). Nadal czekam na odpowiedz odnośnie bombowca i mysliwca stelth - co ich różni oprócz zasięgu?. W zasadzie jest to pytanie dla znających dobrze angielski (bo opis obu znajduje się w cywiliopedii). PS. Podobnież patch zwiększa skuteczność precyzyjnych bombardowań, przynajmniej nie słyszałem o innych zmianach w tym zakresie.

16.01.2002
09:29
[102]

Mr.Kalgan [ Gold Dragon ]

No Saurus, dość czarnowidztwa, prosimy o kolejną część wątku, wprawdzie 13, nomen omen.

16.01.2002
09:44
[103]

Saurus [ Immort-e-l Rider ]

Dobra... nowy wątek:

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.