GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Znalezione w sieci:TEXT...

28.12.2003
12:34
[1]

Sayet [ White Star Soldier ]

Znalezione w sieci:TEXT...

co powinnismy robic przy bankomacie:)
On:
1. Podjechac
2. Wlozyc karte
3. Wprowadzic PIN
4. Wziac pieniadze, karte i kwitek
5. Odjechac
Ona:
1. Podjechac
2. Poprawic makijaz
3. Zgasic silnik
4. Wlozyc kluczyki do torebki
5. Wyjsc z samochodu, bo za daleko zaparkowala
6. Znalezc karte w torebce
7. Wlozyc karte do bankomatu
8. Znalezc w torebce karteczke z zapisanym wczesniej PIN-em
9. Wprowadzic PIN
10. Przestudiowac instrukcje
11. Wcisnac "Cancel "
12. Wprowadzic kod jeszcze raz, prawidlowo
13. Wziac pieniadze
14. Wrócic do samochodu
15. Poprawic makijaz
16. Znalezc kluczyki
17. Uruchomic silnik
18. Ruszyc
19. Zatrzymac sie
20. Cofnac
21. Wyjsc z samochodu
22. Wrócic do bankomatu i zabrac karte z kwitkiem (?#$%!?)
23. Z powrotem do samochodu
24. Wlozyc karte do portfela
25. Wlozyc kwitek do torebki (^&*%$#$)
26. Zanotowac na karteczce ile sie wzielo i ile zostalo
27. Zwolnic troche miejsca w torebce aby wlozyc portfel do torebki
28. Poprawic makijaz
29. Wrzucic wsteczny bieg
30. Wrzucic jedynke
31. Ruszyc
32. Przejechac 3km
33. Zwolnic reczny ($#$^%!)

28.12.2003
12:35
[2]

CooN [ Generaďż˝ ]

powinno byc: tekst ;)

28.12.2003
12:36
smile
[3]

wolfen3741 [ Herr Oberst ]

hehe dobre, coś widzę że ostatnio przybywa humorów damsko-męskich :)

28.12.2003
12:40
[4]

Sayet [ White Star Soldier ]

text jest lepiejsze:)

28.12.2003
12:41
smile
[5]

Sayet [ White Star Soldier ]

tu jest cos leszego:)
Apel murzynka

Drogi biały kolego i koleżanko!
Powinieneś zrozumieć kilka rzeczy:

kiedy się rodzę, jestem czarny,
kiedy dorosnę, jestem czarny,
kiedy praży mnie słonce, jestem czarny,
kiedy jest mi zimno, jestem czarny,
kiedy jestem przerażony, jestem czarny,
kiedy jestem chory, jestem czarny,
kiedy umieram, jestem czarny.


Ty, biały kolego:

kiedy się rodzisz, jesteś różowy,
kiedy dorośniesz, jesteś biały,
kiedy praży cię słonce, jesteś czerwony,
kiedy jest ci zimno, jesteś fioletowy,
kiedy jesteś przerażony, jesteś zielony,
kiedy jesteś chory, jesteś żółty,
kiedy umierasz, jesteś szary.

I Ty masz czelność nazywać mnie kolorowym ?!?!?!

Z wyrazami szacunku
Murzynek

28.12.2003
12:43
smile
[6]

wolfen3741 [ Herr Oberst ]

Sayet ----> Można to pokazać rasistom, ciekawe co by zrobili :)

28.12.2003
12:47
smile
[7]

bartek [ ]

Nie bede orygialny piszac, bylo, bylo, byyyyyloooo? ;)

28.12.2003
12:53
smile
[8]

eJay [ Gladiator ]

bylo bylo:)

28.12.2003
12:59
[9]

Sayet [ White Star Soldier ]

wolfen>>>>>> dobry pomysł:)

28.12.2003
13:06
smile
[10]

===Elvis=== [ Powrót Króla ]

Moze i było ale jedno i drugie dobre:)

28.12.2003
13:08
[11]

Sayet [ White Star Soldier ]

chcecie wiecej??

28.12.2003
13:09
[12]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


nie

28.12.2003
13:11
smile
[13]

Ficket [ BMX ]

Hehe, fajne, ale już czytałem gdzieś... :)

28.12.2003
13:18
[14]

Sayet [ White Star Soldier ]

Ficket>>>>> pewnie na jajexie:)

28.12.2003
13:21
smile
[15]

Pirix [ ! KB ! Góry górą ]

Świetne - nie ważne, że wcześniej czytałem to ze dwa razy każde.

28.12.2003
13:24
[16]

l_uk [ Centurion ]

sayet--> totalny ROTFL :)

28.12.2003
13:25
smile
[17]

BIGos [ bigos?! ale głupie ]


Sayet - jakim jajexie?

1. ten tekst pochodzi z joemonstera.
www.joemonster.org
2. polska odmiana wyrazow z 'x' na koncu to 'ksie' czyli na jajeksie!

CooN eee co ty.
TEXT jest takie 7331 h4XX0rskie.

28.12.2003
13:27
smile
[18]

guzol [ LEXUS ]

Sayet---> buahahaha, dobre:)

28.12.2003
13:30
[19]

Sayet [ White Star Soldier ]

na www.jajex.com i stad pochodzi chyba:)

28.12.2003
13:32
[20]

Sayet [ White Star Soldier ]

jezeli niemacie 0 lat to nieczytajcie tego:)
Bravo - Kaszanka

Drogie Bravo, drodzy koledzy i koleżanki.Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i nie wiem co teraz mam zrobić. Jestem już dorosłą dziewczyną i mam wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę ze on odwzajemnia moje uczucie. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Nie fart polega na tym że ja jestem dziewicą, a z tego co wiem On jest już doświadczonym mężczyzną. Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwa , po prostu zawiodę! Na dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy to prawda nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele. Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo, więc postanowiłam jakoś sobie poradzić. Nie chciałam przespać się z "pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim Pierwszym Mężczyzną!! Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła, nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!!!!!!!!Rozpaczliwie próbowałam ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!
Zrozpaczona


Odpowiedź Redakcji:
Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa rozwiązania:
1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe

Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę, a następnie podsmażyć ją na złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tloczenia). Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa cele: udowodnisz mu, że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz, że świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁąDEK DO SERCA".

Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne. Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i pierdolnij się nią z całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!
Z poważaniem Redakcja

28.12.2003
14:14
[21]

Sayet [ White Star Soldier ]

towyzej jest chyba najlepsze ze wszystkich..... buhaha kaszanka....błehhh

28.12.2003
14:15
[22]

Yo5H [ spammajster ]

stare !

28.12.2003
14:16
[23]

Sayet [ White Star Soldier ]

no to co ze stare ale dobre...

28.12.2003
14:28
smile
[24]

mDoro [ Chor��y ]

Bajer teXt !!!

A może teraz to:


Po szaleństwach sobotniej nocy nadchodzi brzemienny trzeźwością poranek. Obok ciebie leży w łóżku chrapiąca ofiara wczorajszych, udanych łowów. Jak
on/ona ma na imię? Jak się pozbyć tej jednonocnej przygody? W świetle dnia wydarzenia minionego wieczoru wyglądają znacznie mniej ciekawie. Jest kilka sposobów na rozwiązanie tego
problemu:

Jak się JEJ pozbyć?

1. Na szefa

Szybko wstajesz i patrząc na zegarek, krzyczysz z udanym przerażeniem: "O Boże już... (tutaj wstawiasz tę godzinę, która jest w danej chwili),
jestem spóźniony! Szef mnie zabije!!!" Jeżeli to niedziela, zamiast "szef" - wstawiasz - mama, tata, brat... Jeżeli chcesz się pozbyć damy raz na
zawsze, to wstawiasz słowo "żona". Bełkoczesz zapewnienia: "jest mi strasznie przykro, było cudownie, nigdy cię nie zapomnę, ale...". Nawet
najbardziej zaspana kobieta będzie w stanie zrozumieć aluzję. Jeżeli jednak, przeciągając się kusząco, stwierdzi, że na ciebie poczeka - wyciągnij z
szafy walizki i udaj, że jedziesz w delegację.

Zalety: prawie zawsze skutkuje.
Wady: musisz się umyć, wyjść z domu, a w najgorszym wypadku wyjechać na delegację lub kupić bilet na samolot...

2. Na Biuro zleceń

Wieczorem dzwonisz z łazienki do kumpla albo do Biura Zleceń (917), zamawiasz budzenie na 7.00. Kiedy rankiem odbierasz telefon, mówisz do
zdziwionej telefonistki - "Tak? Nie? Znowu?! O Jezu... Już jadę. Ale to ostatni raz". Następnie tłumaczysz, że przyjaciel dzwonił, że musisz mu
pomóc i że przepraszasz, ale ty wychodzisz na cały dzień, i że nie masz drugich kluczy, i że...

Zalety: skutkuje, łatwe w wykonaniu i prawdopodobne.
Wady: musisz mieć telefon.

3. Na zdjęcie

Rankiem wstajesz przed nią i umieszczasz w widocznym miejscu zdjęcie jakieś kobiety z czwórką dzieci i podpisem - "Kochanemu mężowi
Krystyna". Kiedy ofiara spyta - "Kim jest ta kobieta?" - szkoda twojego wysiłku
wobec takiej tępoty.
Zalety: prawie zawsze działa.
Wady: rozstanie może być głośne i nieprzyjemne, a panna może rozpuścić informację, że jesteś żonaty, co może zniechęcić inne, potencjalne ofiary
twoich wdzięków.

4. Na amnezję

Rankiem budzisz kochankę krzykiem - "Kim pani jest? Co pani tu robi?... Czy my... no ten, tego... no, pani wie... czy my...?"
Następnie obstajesz przy tym, że nic nie pamiętasz. Kategorycznie żądasz, aby kobieta wyszła i skarżysz się, że cię wykorzystała.
Zalety: działa, nie wymaga żadnej scenografii.
Wady: ona może dojść do wniosku, że jej obowiązkiem jest przypomnienie ci, jak było wspaniale.

5. Na geja

Mówisz, że jesteś homoseksualistą i że postanowiłeś spróbować z nią, jak to jest z kobietami, ale... jednak wolisz mężczyzn - natura jest silniejsza.
Zalety: ona się wzrusza.
Wady: może rozpuścić plotkę, że naprawdę jesteś gejem.

6. Na zapałki

Sposób stary jak świat. Wychodzisz po zapałki i wracasz następnego dnia (w wypadku wyjątkowo upartych kobiet możesz być zmuszony do
nocowania poza domem przez tydzień).
Zalety: nie musisz nic mówić i kłamać, a zapałki zawsze się przydadzą.
Wady: twoje zdjęcie pojawi się w programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie".

7. Na śniadanie

Pytasz niewinnie: "Czy ty też lubisz jadać śniadania TYLKO u siebie w domu?". Następnie odprowadzasz ją do drzwi.
Zalety: łatwe w wykonaniu.
Wady: kobieta może stwierdzić, że ona to wręcz przeciwnie - kocha jeść śniadanie w obcych domach. Ten wariant zakłada poza tym wrażliwość
ofiary, a na tym można się przejechać.

Jak się GO pozbyć?

Sytuacja analogiczna. Możesz skorzystać ze sposobów dla facetów albo wybrać coś bardziej kobiecego.

1. Na kasę

Idąc do łazienki, mówisz: "Te pieniądze... tak jak się umawialiśmy - zostaw kochanie na stoliku." Następnie znikasz w toalecie i odkręcasz
prysznic, udając, że nie słyszysz jak delikwent ucieka.
Zalety: jak zostawi parę złotych, to będzie na nową torebkę.
Wady: może podać Twój telefon kumplom i potem udowodnij, że nie jesteś wielbłądem. Poza tym, może zostawić za mało pieniędzy i nie starczy na
torebkę.

2. Na test

"Chyba jestem w ciąży!" - mówisz, wychodząc nad ranem z toalety z testem ciążowym w ręku. Potem patrząc rozmarzonym wzrokiem w oczy
mężczyzny, dodajesz - "Jeśli to będzie chłopiec, to nazwiemy go po tobie, a jeśli dziewczynka, to chcę, aby nazywała się Basia... dobrze?"
Zalety: działa bez pudła.
Wady - musisz mieć test.

3. Na ślub

"Chyba się teraz ze mną ożenisz?" - pytasz, przytulając się do niego. Szlochasz, gdy w popłochu szuka bielizny.
Zalety: szybko działa.
Wady: brak.

4. Na mamę

"Chciałabym kochanie, żebyś poznał moją mamę".
Zalety: matka-teściowa potrafi odstraszyć nawet najbardziej namolnego konkurenta.
Wady: on może lubić starsze panie.

5. Na makijaż

Rano masz malowniczo rozmazany makijaż (postaraj się wyglądać na własną babkę) i dmuchając w jego stronę mieszanką czosnku i cebuli pytasz
zachrypnięty głosem - "Kochasz mnie?"
Zalety: nie potrzebujesz wplątywać w tę sprawę innych ludzi.
Wady: musisz się nażreć czosnku i zostać w domu przez resztę dnia.

6. Na Amwaya

Przynieś do łóżka komplet proszków i płynów do czyszczenia "Amwaya" i zacznij go przekonywać, aby coś od Ciebie kupił.
Zalety: przy odrobinie szczęścia zarobisz parę groszy.
Wady: co będzie, jeśli kochanek jest sprzedawcą garnków Zeptera?

28.12.2003
14:42
[25]

Sayet [ White Star Soldier ]

niechce mi sie czytac ale poczatek dobry!!!

28.12.2003
14:47
[26]

megaabol [ Generaďż˝ ]

Ciekaw ale mogło by być troche krótsze

28.12.2003
14:55
smile
[27]

BLADE22 [ Krew Śmierci ]

He he he he...super są te text'y ;)

A tu coś o de mnie :D :

"Nigdy nie rozumiałem, dlaczego potrzeby seksualne mężczyzn tak bardzo
odbiegają od potrzeb seksualnych kobiet. Wszystkie te gadki o Marsie i
Wenus... Nigdy również nie rozumiałem, dlaczego tylko mężczyźni sa w stanie
myśleć racjonalnie...

W zeszłym tygodniu poszedłem z moja żoną do łóżka. Zaczęliśmy sie pod
kołdrą głaskać i dotykać. Byłem już gorący jak cholera i myślałem, ze
Ona również, ponieważ to, co robiliśmy miało jednoznacznie podloze seksualne.
Lecz właśnie w tym momencie ona powiedziała:

- Posłuchaj, nie mam teraz ochoty sie kochać, chce tylko, żebyś wziął mnie w
ramiona, dobrze?

Zatkało mnie:
- Coooooooooo?????????

W odpowiedzi usłyszałem, no jak sadzicie, co? To przecież jasne:
- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z emocjonalnych potrzeb kobiet!

W końcu zrezygnowałem i skapitulowałem. Nie miałem tej nocy seksu i tak
zasnąłem...

Następnego dnia poszedłem z żoną do Centrum Handlowego na zakupy.
Patrzyłem na Nią, gdy przymierzała 3 piękne, ale bardzo drogie sukienki.
Ponieważ nie mogła, sie zdecydować, powiedziałem Jej, żeby wzięła
wszystkie trzy. Nie wierzyła własnym uszom, ale zmotywowana przez moje
pełne wyrozumiałości słowa, stwierdziła, ze do nowych sukienek potrzebuje
przecież nowe buty, zresztą te, które na wystawie oznaczone były cena 600 zł.
Ja na to, że oczywiście ma racje.

Następnie przechodziliśmy obok stoiska z biżuterią. Żona podeszła do wystawy
i wróciła z diamentowa kolia.

Gdybyście mogli Ja widzieć!!! Była wniebowzięta!!!

Prawdopodobnie myślała, ze nagle zwariowałem, ale to było Jej w gruncie
rzeczy obojętne. Sadze, ze zniszczyłem wszelkie schematy myślenia
filozoficznego, na których się do tej pory opierała, gdy po raz kolejny
powiedziałem "tak" i dodałem "piękna kolia"...

Teraz była wręcz seksualnie podniecona. Ludzie!!! Jej twarz wyrażała
tyle uczuć, musielibyście to widzieć! W tym momencie powiedziała ze
swoim najpiękniejszym uśmiechem:

- Chodź, pójdziemy do kasy zapłacić.

Trudno mi było nie wybuchnąć śmiechem, gdy Jej odpowiedziałem:
- Nie, kochanie, nie mam teraz ochoty tego wszystkiego kupować...

Jej twarz zbladła jak ściana, a jeszcze bardziej, gdy dodałem:
- Mam tylko ochotę na to, żebyś mnie wzięła w ramiona.

Gdy z wściekłości i nienawiści już prawie pękała, wbiłem ostatni gwóźdź:
- Ty po prostu nie zdajesz sobie sprawy z finansowych możliwości mężczyzn.

Sadze, ze nie będę miał seksu do roku 2013..."

28.12.2003
15:04
smile
[28]

Okruch [ Liverpool FC ]

Teksy zajeb****, blade wypasiona historyjka :D

28.12.2003
15:17
[29]

Sayet [ White Star Soldier ]

blade>>>>>>>>> jestes wielki!!!

28.12.2003
19:36
[30]

mDoro [ Chor��y ]

Kraków, autobus lini 173 - prawie pusty, na dworze pada śnieg.
POSTACIE: Jakiś chłopak, Kanar, Kierowca

Chłopak siedzi w autobusie. Na jednym z przystanków wsiada Kanar:
KANAR: Bileciki do kontroli!
Chłopak siedzi dalej i tylko szyderczo się uśmiecha.
KANAR: Bilecik!
CHŁOPAK: Trąbka!
KANAR: Jaka trąbka?
CHŁOPAK: Jaki bilecik?
KANAR: Proszę się nie wygłupiać i pokazać mi bilet!
CHŁOPAK: Po co?
KANAR: Jestem kontrolerem MPK!
CHŁOPAK: Nie wierzę panu!
KANAR: (pokazując mu legitymację kontrolera MPK): Oto moja legitymacja.
CHŁOPAK: A oto moja (odpowiada, pokazując legitymację szkolną).
KANAR: Proszę mi pokazać pana bilet!
CHŁOPAK: Proszę mi pokazać pańską kartę szczepień!
KANAR: Ma pan bilet?
CHŁOPAK: Nie!
KANAR: W takim razie proszę o dokumenty.
CHŁOPAK: Nie mam.
KANAR: A ta legitymacja?
CHŁOPAK: To nie moja! Znalazłem!!
KANAR: To dlaczego jest na niej pana zdjęcie?
CHŁOPAK: Zbieg okoliczności!
KANAR: Proszę mi pokazać dokumenty!
CHŁOPAK: Są tam! (mówi wskazując wewnętrzną kieszeń kurtki Kanara).
KANAR: Proszę mi pokazać PANA dokumenty!!
CHŁOPAK: Którego pana?
KANAR: Pokaże mi pan dokumenty?
CHŁOPAK: Nie pokażę!
KANAR: Bo zawołam policję!
CHŁOPAK: Bo zawołam ojca!
KANAR: Proszę przestać się wygłupiać!
CHŁOPAK: Proszę przestać się czepiać!
KANAR: Pokaże mi pan bilet albo dokument?
CHŁOPAK: No nie! Pan jest monotematyczny!!!
KANAR: Jeżeli nie zobaczę biletu, będę zmuszony pana zatrzymać.
CHŁOPAK: Może wreszcie mi pan wyjaśni, kim pan jest?
KANAR: (trochę zmieszany): Jestem kontrolerem MPK!
CHŁOPAK: Proszę o legitymację.
KANAR: Już pan widział!
CHŁOPAK: Chcę do ręki!
Kanar wyciąga legitymację i podaje mu ją.
CHŁOPAK: (bierze ją, chowa, po chwili wyciąga i mówi): Dzień dobry, bileciki do kontroli.
KANAR: Co proszę?
CHŁOPAK: Słyszał pan, jestem kontrolerem i proszę o bilet do kontroli.
KANAR: To ja jestem kontrolerem!
CHŁOPAK: Ma pan bilet?
KANAR: Nie potrzebuję, pracuję w MPK!
CHŁOPAK: Tak, a mój ojciec w NASA. Płaci pan teraz, czy mam wystawić blankiecik?
KANAR: (rzucając się na niego): Proszę mi oddać moją legitymację!!!
CHŁOPAK: Aaa! To jest napad na człowieka na służbie! Panie kierowco, proszę zatrzymać autobus!!!
Kierowca zatrzymuje autobus, wychodzi z kabiny i podchodzi do nich.
KIEROWCA: Co tu się dzieje?
CHŁOPAK: Jestem kontrolerem MPK, a ten pan nie ma biletu.
KANAR: Nieprawda! To ja jestem kontrolerem, a on nie ma biletu!
KIEROWCA: (zwracając się do nich obu): Proszę o legitymacje. (Chłopak podaje mu legitymację, a ten ogląda ją dokładnie i mówi do chłopaka): To nie jest pana
zdjęcie!
CHŁOPAK: Jestem po operacji plastycznej!
KIEROWCA: (do kanara): Ale pan jest całkiem podobny...
KANAR: Bo to moja legitymacja!
KIEROWCA: (wskazując na chłopaka): Tylko dlaczego miał ją ten pan?
KANAR: Bo mi ją zabrał!
CHŁOPAK: Nieprawda! To jest pomówienie!
Przypadkiem chłopakowi wypada z kieszeni karta autobusowa.
KIEROWCA (podnosząc ją): Czy to pana?
KANAR: Przecież mówił pan, że nie ma biletu!
CHŁOPAK: A niby skąd miałem wiedzieć, że wystarczy karta? Przecież pytał pan o bilet.
KANAR i KIEROWCA (razem): IDIOTA!!!!!

THE END

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.