sepuku [ Junior ]
Swiatynia Konsumpcji
"(...)Europa Wschodnia, a w szczególności Polska - stanowią niezwykle podatny grunt, na którym centra handlowe rosną jak przysłowiowe grzyby po deszczu. Być może wynika to z konsumpcyjnego “wygłodzenia" społeczeństw postkomunistycznych. W czasach realnego socjalizmu rozwój tego typu obiektów był niemożliwy, ale też i niepotrzebny. W kraju, w którym miarą sukcesu gospodarczego były tony przerobionej surówki, handel nie stanowił istotnej gałęzi gospodarki. Poza tym scentralizowana gospodarka socjalistyczna nie byłaby w stanie wytworzyć tak wielkiej ilości i różnorodności towarów, którymi następnie można byłoby zapełniać ogromne przestrzenie centrów handlowych. Brak przemysłu reklamowego, niemal całkowita ignorancja w stosunku do wiedzy z zakresu marketingu i technik sprzedawania produktów uniemożliwiały powstanie i rozwój kultury konsumpcyjnej w takiej formie, jaką znamy dziś. Centrum handlowe jako pewna instytucja społeczna może pojawić się i funkcjonować jedynie w warunkach kultury i społeczeństwa konsumpcyjnego. Społeczeństwo socjalistyczne było społeczeństwem bardziej przemysłowym niż konsumpcyjnym. Dopiero przemiany społeczno-gospodarcze, jakie nastąpiły w latach dziewięćdziesiątych, otworzyły przed Polakami drzwi do konsumpcyjnego raju. Centra handlowe stały się bramami, przez które do tego raju można było wejść.
W krajach takich jak Polska, usilnie dążących do osiągnięcia “zachodnich standardów", centra handlowe uważane są dziś za symbol rozwoju i rosnącego bogactwa. Nierzadko kojarzy się je również - mówiąc słowami Kazimierza Ujazdowskiego (ministra kultury w latach 2000-2001) - z “niszczącym działaniem kultury masowej". Wielu Polaków zdaje się jednak nie zważać na ten negatywny aspekt powstawania wielkich ośrodków handlowych. Nie przeraża ich upowszechnianie się kultury masowej. W 2000 roku ówczesny prezydent Warszawy Paweł Piskorski, uczestnicząc w ceremonii oficjalnego otwarcia Galerii Mokotów - największego centrum handlowego trzeciej generacji w Europie Środkowowschodniej - stwierdził, że: “Galeria jest lustrem, w którym odbija się coraz bogatsze społeczeństwo" (chciałoby się dodać - konsumpcyjne). Prezydent nie wspominał przy tym o niszczącym wpływie kultury masowej i najwyraźniej nie podzielał obaw ministra kultury. Frekwencja w Galerii Mokotów również zdaje się sugerować, że w Polsce wartości charakterystyczne dla społeczeństwa konsumpcyjnego szybko zdobywają uznanie. Niezależnie więc od tego, czy centra handlowe są “złe", czy “dobre", trzeba się pogodzić z faktem, że stają się miejscami popularnymi. Na długie godziny przychodzą do nich tłumy ludzi. Galerię Mokotów w ciągu pierwszych czterech miesięcy istnienia odwiedziło prawie 3,5 min osób.
Być może Polska przeżywa swego rodzaju rewolucję konsumpcyjną. Świadczyłyby o tym plany budowy kolejnych centrów, które - jeżeli zostaną zrealizowane - uczynią z Polski najbardziej “ucentrowiony" kraj Europy. Malle prawdopodobnie staną się bardziej popularne nie tylko od hipermarketów, swoich skromniejszych europejskich krewniaków, ale być może nawet od kościołów, czego z pewnością nie życzyliby sobie księża katoliccy. Jednak nie tylko dlatego malle wydają się interesujące.(...)"
To jest tylko fragment fragmentu umieszczonego na czytelni onetu. Reszta pod linkiem.
Co o tym myslicie? Czy rzeczywiscie stajemy sie spoleczenstewm konsumpcyjnym i konsumpcja zaczyna zastepowac nam wszystko inne?
Misio-Jedi [ Legend ]
Tak.
Bregan D'aerthe [ Konsul ]
Nie.
***Half-Life*** [ Generaďż˝ ]
Nie wiem.
a.i.n... [ Kenya believe it? ]
Wszystkie odpowiedzi są poprawne.
sYs|yavor [ Generaďż˝ ]
Tak. Zawsze jest lepiej byc zadowolonym idiota niz zyjacym we wiecznym niepokoju intelektualista, prawda? Zwlaszcza, gdy jako intelektualista nie ma sie gdzie wykazac, a jako idiota - tak :P
Kanon [ Mag Dyżurny ]
pierdolona homogenizacja
erton Fink [ Junior ]
A masz jeszcze jakies watpliwosci? Popatrz sobie np na gornikow ktorzy dostali odprawy - wiekszosc po miesiacu byla splukana. Albo na same swieta zeby byc na czasie - od lat to samo. Idealnie swieta w Polsce skladaja sie z trzech punktow:
1. Wydobyc uzbierana kase
2. Nakupywac w trzy dupy wszystkiego
3. Nażrec sie, az do utraty swiadomosci ;)
Wiekszosc ludzi jest nastawiona na konsumpcje, znam ludzi ktorym nie zyje sie wcale zle, a wydatek rzedu 300zl na tydzien przed wyplata jest dla nich juz znaczacy. Jest w tym artykule jeszcze fragment o sztuce masowej wiec pojade Przybyszewskim bo jako dziecko ery kapitalizmu i plastikowych torebek wlasnie wyczerpalem zasob (nie)ciekawych rzeczy jakie mam do powiedzenia
"Sztuka dla ludu to wstrętne i płaskie banalizowanie środków jakimi się artysta posługuje. To plebejuszowskie udostępnianie tego , co z natury trudno dostępne. Dla ludu chleba potrzeba , nie sztuki. Jak będzie miał co żreć , to sobie sam drogę znajdzie"
sepuku [ Junior ]
Confiteor jest wogole troche faszystowski. Musieli odreagowac pozytywizm. Nie zgadzam sie z takim pojmowaniem, fakt, robisz w sumie w tym, wiesz znasz to z pierwszej reki. Ale jakby bylo tak jak mowisz, to Maslowska by nie zrobila furrory (nie tylko wsrod inteligencji), AMS nie mialaby racji bytu, Tarantino nie robilby filmow (teraz globalnie;) i Lynch tez. Mozna to wyposrodkowac, mimo wszystko;)
erton Fink [ Junior ]
Oczywiscie jest nieco za mocno odchylony w jedna strone, ale lubie ten tekst :). Powiedzialbym, ze droge mozna i trzeba pokazywac oraz zachecac, natomiast naginanie sztuki ku gutsom masowej publicznosci raczej nie jest zjawiskiem pozytywnym. Chociaz czy sukces Tarantino kontrastuje z moim cytatem? Mozna powiedziec, ze lud juz sie nażarł i go odnalazl bo on na przeciw gustom na pewno nie wychodził. To, ze dociera do wielu odbiorcow to inna sprawa, wiadomo, ze uznawanie za prawdziwa, niezalezna sztuke tylko jakis niszowych dziel to nieporozumienie. Jesli chodzi o moja osobe to chyba gdzies bladzisz chociaz nie wiem dokladnie gdzie :)
Negocjator [ * ]
Istotne żeby w życiu zachować odpowiednią proporcję między mieć a być.