GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dajesz kasę zbierającym do puszek - jesteś frajerem

18.12.2003
21:42
[1]

Dagger [ Legend ]

Dajesz kasę zbierającym do puszek - jesteś frajerem

Tekst pochodzi z Gazety Wyborczej - podkreślenia moje.


Gwiazdkowi oszuści
Tomasz Lipko 18-12-2003, ostatnia aktualizacja 18-12-2003 18:29


Jest ich coraz więcej i są bezkarni. Na oszukańczych zbiórkach pieniędzy zarabiają przed świętami nawet po kilkaset tysięcy złotych - pisze Tomasz Lipko
Było to rok temu przed świętami. Kiedy pierwszy raz pokonałem zażenowanie i szczegółowo przyjrzałem się laminowanym identyfikatorom, młodzieńcy wymienili się zaczepnymi spojrzeniami.

Świąteczna atmosfera pękła jak bańka mydlana. Dwa niezdarki w świątecznych przebraniach z trudem zaczęły ukrywać agresję. Teraz bardziej wyglądały na wyrośniętych młokosów z groteskowymi czapkami krasnali. W końcu większy wyszarpnął mi identyfikator, mówiąc: "Właściwie to możemy je pokazywać, tylko jak dostaniemy pieniądze".

Zapamiętałem nazwę, zresztą było to logo znanej fundacji. Kiedy zadzwoniłem z pytaniami do centrali, usłyszałem: - Są wszędzie. Oszuści z puszkami kwestujący na ulicach.

- Najbardziej cwani żyją z tego przez cały rok, ale prawdziwe apogeum następuje każdego roku przed Gwiazdką - mówi Michał Mikołajczyk z Zarządu Głównego PCK - ich pomysłowość nie ma granic.

Lekcja dobroczynności

Ani policja, ani fundacje charytatywne nie były w stanie odpowiedzieć mi na pytanie, ile w taki sposób można zarobić. Cwaniaków, którzy zaczęli się ze mną szarpać w centrum Warszawy, zacząłem nachodzić codziennie, awanturując się, nazywając ich głośno złodziejami i strasząc policją. Byłem prawdopodobnie od bardzo dawna najpoważniejszym problemem w ich życiu. Trzeciego dnia zapytali, ile chcę kasy. Powiedziałem, że dwa tysiące albo naukę dobroczynności w weekend. Wybrali to drugie, "pod warunkiem że znikasz z naszego terenu".

Paweł i Adrian. Jedyny prawdziwy fakt, do którego się przyznają, to wychowanie w domu dziecka, gdzie się poznali. Mają po dziewiętnaście lat, mieszkają z przybranymi rodzicami, dziś już emerytami. Trzymają się w jednej paczce wychowanków, która pracuje w całym mieście. Obydwaj nie skończyli liceum, nie pracują. Choć, jak sami przyznają, byli wielokrotnie notowani "za włamy i zadymy", to właśnie wyłudzanie pieniędzy na ulicach od trzech lat uchodzi im bezkarnie.

- Robota pewna i bezpieczna - mówi Paweł, zaciągając się jointem w cieniu Pałacu Kultury - znam kilkudziesięciu ludzi w branży i nie słyszałem, żeby któregoś zamknęli.

- Lekcja pierwsza - instruuje Adrian - zaczynamy od przygotowania identyfikatora. Możesz zrobić go sobie w godzinę, wszystko masz pod ręką.

Rzeczywiście, do zdjęcia z dworcowego automatu wystarczy prosty program graficzny dostępny w internetowych kafejkach - kolorowa matryca dobrze imituje nawet fioletowe pieczątki. Do tego logo fundacji, koniecznie znanej z telewizji. Kiedy legitymacja jest już zafoliowana, zostaje jeszcze hologram.

- Najlepsze są z płyt kompaktowych, ale osobiście wolę zdjąć żyletką z butelki wyborowej.

Dzieło wieńczy puszka po kawie lavazza owinięta wydrukiem w skromnej tonacji oraz plomby z drutu i plasteliny. Na obszerne markowe dżinsy do pracy narzucają szare ortalionowe skafandry z punktów pomocy społecznej.

Sezon właśnie się zaczyna


- Pierwszy sygnał mieliśmy cztery lata temu, ale w zeszłym roku to już była prawdziwa plaga - przyznaje Stanisław Kowalski, prezes Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" - o każdej porze dnia dzwonią do nas ludzie, że zaczepiają ich podejrzane dzieci, powołując się na nas. Od kiedy pojawiliśmy się w telewizji, dostajemy sygnały z miejscowości, o których istnieniu nie mieliśmy nawet pojęcia. Ale najbardziej szkodzą nam w dużych miastach. Oceniamy, że okradają znane fundacje i organizacje na kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie. A przed świętami nawet na kilkaset.

- Puszka na wysokości brody i mówisz tylko: „Zbieramy na paczki świąteczne w ramach akcji »Gwiazdka w domach dziecka «, nie odpuszczasz, widząc odruch zawahania - mówi Paweł - nauczysz się szybko, w sezonie możesz mieć z tego nawet ponad tysiąc złotych dziennie.

"Sezon" to okresy przedświąteczne i momenty wielkich katastrof. Kiedy w zeszłym roku Europę nawiedziła fala powodzi, Adrian i Paweł "na bezdomnych Niemców i Czechów, który utracili dorobek całego życia", zarabiali trzy tysiące tygodniowo.


Obserwuję obydwu moich nauczycieli z baru w centrum miasta. Tłum ludzi obwieszonych torbami, w rozpiętych płaszczach ma w kieszeniach nieprzebrane zasoby bilonu. Najlepsi są klienci drogich knajp, kiedy najedzeni i napici wyruszają na zakupy. - Dobrze jest też postać na parkingach, jak ładują zakupy do wozu - śmieje się Adrian - nie za bardzo mają gdzie uciec. Nawet nie musisz gadać, wystarczy, jak postoisz trochę nad głową gościowi, kiedy ładuje fanty do bagażnika.

Policjanci wierzą w telewizję

- Boję się nawet o tym mówić, bo tacy oszuści zniechęcają do pracy naszych wolontariuszy, ludzie od nas odchodzą - mówi Michał Mikołajczyk z PCK - ale są grupy błyskawicznie reagujące na każdą naszą akcję, którą nagłośnimy w telewizji. Kiedy zrobiliśmy "Wyprawkę dla żaka", podszyli się pod nas we wszystkich 16 miastach wojewódzkich.

- Od kiedy zaczęli wyłudzać pieniądze na "Pajacyka", naszą internetową akcję zbierania datków na dożywianie dzieci, zastanawiamy się nawet nad oficjalnym ogłoszeniem, że nie prowadzimy ulicznych zbiórek - mówi "Gazecie" szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska - boję się tylko, że ludzie nie będą wiedzieli, o co nam chodzi.

- Ostatnio zaczęła do miasta zjeżdżać duża konkurencja - Paweł i Adrian ostrzegają mnie, że najlepsze tereny w mieście są już obstawione - najgorsze są grupy spod Warszawy. Bardzo agresywni. Dopadają cię w bramie i spuszczają wpierdol, kiedy ludzie nie widzą. A szkoda, mieliby przynajmniej niezłe widowisko za te drobne. Dwie bandy sierotek z puszkami okładające się pięściami.

- Na "rynek" wchodzą coraz bardziej bezwzględni - przyznaje Stanisław Kowalski, prezes Fundacji Dzieciom "Zdążyć z Pomocą" - niektórzy np. zabierają nam ulotki albo kartki okolicznościowe i sprzedają na ulicach jako cegiełki wsparcia. W Elblągu kartki z logo "Fundacja Dzieciom - Zdążyć z Pomocą" sprzedawały na ulicach miejscowe prostytutki.


Stanisław Kowalski i kilkudziesięciu innych działaczy akcji charytatywnych z Janiną Ochojską na czele wielokrotnie dzwoniło na policję, praktycznie bez żadnego skutku. - Policji nie chce się zajmować takimi sprawami, bo prokuratura i tak umorzy je ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu - mówi Kowalski - za dziesiątym razem policjanci po cichu poradzili mi, żebym zainteresował tą sprawą telewizję. Mówili, że może to coś pomoże.

Według oficjalnych policyjnych statystyk w Poznaniu, Warszawie i Krakowie przestępstw polegających na wyłudzaniu pieniędzy na ulicach nie ma praktycznie w ogóle. Tymczasem na mnożące się grupy oszustów narzekają nie tylko dobroczynne fundacje i organizacje, ale ostatnio coraz częściej także domy dziecka i przytułki dla starców. - Młodzi oszuści są na tyle bezczelni, że telefonują i pytają o nazwiska dyrektorów, żeby mieć się na kogo powoływać. Coraz odważniej zaczynają też chodzić po domach.

- Każdego roku otrzymuję kilkadziesiąt sygnałów z całego miasta - mówi dyrektor Domu Dziecka przy ul. Dalibora w Warszawie Gertruda Zagoździńska. - Dzwonią do mnie ludzie z pretensjami, że są zaczepiani napastliwie na ulicy, że dzieciaki wyłudzają pieniądze na moje nazwisko. Policja i prokuratura zapewniały dyr. Zagoździńską, że zlikwidują problem, ale sygnałów z warszawskich ulic jest coraz więcej. - Trochę już się nawet z tym pogodziłam, nie stanę przecież przed Teatrem Wielkim i nie zacznę się z nimi szarpać. Poza tym i tak niektórzy zaczynają już chodzić po domach - dodaje dyr. Zagoździńska.

- W weekendy sprzedajemy na osiedlach porcelanowe słoniki po 5,90 "zrobione przez dzieci w domach dziecka" - Adrian śmieje się z fajansowego brzydactwa - w soboty wszyscy siedzą w domach, no i przede wszystkim nie można sprawdzić telefonu z legitymacji, bo "fundacja pracuje od poniedziałku do piątku od 8.30 do 17". Kiedy jeden dziadzio zamknął nam drzwi i zaczął dzwonić do dzielnicowego, to dostał w palnik. Ma nauczkę, że z domem dziecka trzeba grzecznie.

- Dobra, wiesz już wszystko, jesteśmy kwita - Paweł kończy - na koniec powiem ci tylko, że biznes staje się coraz bardziej zorganizowany, do gry wchodzą wyspecjalizowane firmy.

Z firmą lepiej

Większość właścicieli tych firm to tacy sami cwaniacy jak Adrian i Paweł. Tyle tylko, że posługują się prawdziwymi pieczątkami, a nie chamskimi podróbkami z komputera. Dzięki temu są partnerami dla największych centrów i galerii handlowych w całym kraju.

W biznesowym slangu nazywa się to "działalnością charytatywną". Firmy trudniące się "działalnością charytatywną" w okresach świątecznych zatrudniają na umowy o dzieło dziesiątki "hostess i modeli", którzy prowadzą wśród kupujących zbiórkę pieniędzy na cele dobroczynne. Wszystko dokumentują standardowymi umowami handlowymi.

W dokumentach firma gwarantuje, że "część pieniędzy ze zbiórki" będzie przekazana na konta chorych dzieci. Trzeba te konta tylko dokładnie ustalić, zaś od rodziców oprócz dokumentów lekarskich najlepiej wycyganić jeszcze zdjęcie dziecka. Wtedy interes jest legalny na 100 proc.

- Kilku dobrze rozstawionych Świętych Mikołajów na terenie średniej galerii handlowej? - zastanawia się Adrian, marszcząc brwi - niech połowę odpalają ochronie albo właścicielowi, i tak są w stanie wyciągnąć przed świętami do siedmiu tysięcy w weekend.

Nie wiadomo, ile z tego dostają dzieci. To tajemnica handlowa firm.


Fundacje dobroczynne? Zakaz wstępu.

- Kilkanaście razy w roku spotykam w centrach handlowych młodych ludzi ubranych stosownie do najbliższego święta kościelnego - mówi Jarosław Potapczuk ze Stowarzyszenia Misji Afrykańskich - w zależności od pory roku sprzedawali opłatki albo cegiełki. Uparłem się i sprawdziłem dwie organizacje wymienione w dokumentach - Centrum Zdrowia Dziecka i Polską Akcję Humanitarną. Nie dostały ani grosza.

Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej miała zresztą w zeszłym roku wyjątkowo zepsutą Gwiazdkę. Dzwonili do niej znajomi, mówiąc, że w całej Warszawie PAH prowadzi intensywną "wielką zbiórkę"; wolontariusze zbierają pieniądze w Galerii Centrum, Galerii Mokotów, Tesco i Géancie. - Z żadną z tych akcji nie mieliśmy nic wspólnego - mówiła "Gazecie" przerażona Ochojska.

W oficjalnych dokumentach za akcję brała odpowiedzialność komercyjna firma Magnus zatrudniająca 50 hostess i księgowego. Przed Adrianem, Pawłem i całą rzeszą podobnych spryciarzy byli chronieni przez ochroniarzy uzbrojonych w pałki. Hostessy zarabiały 6 zł za godzinę. W przebraniach świątecznych, udając wolontariuszy, sprzedawały opłatki za zgodą zarządców obiektów. Oszustwo było szyte grubymi nićmi - Kościół od lat ostrzega, że sprzedaż opłatków poza organizacjami kościelnymi to wielka lipa.

Od kilku lat parające się "działalnością charytatywną" podejrzanej proweniencji spółki usługowo-handlowe na wyścigi rezerwują terminy zbiórek w największych galeriach handlowych w kraju. W ciężkich czasach dla prawdziwych fundacji dobroczynnych nie ma tam już za wiele miejsca.

- W tym roku objeździłem całą stolicę, Carrefour, Makro, Centrum Handlowe Janki, Fort Wola, M1, nigdzie nie było dla nas miejsca - mówi Kazimierz Szałata, prezes Fundacji Raoula Follereau - dyrektorzy obiektów mówili nam, że nie są zainteresowani naszą "ofertą handlową", prawie wszystkie podania zostały odrzucone. Obawiam się, że normalne fundacje nie mają już do takich miejsc wstępu. Nie gwarantują odpowiednio wysokiego "utargu dobroczynnego".

Unikaj Orkiestry Owsiaka, bo dostaniesz wpierdol, i PCK w maju, bo cię zwiną psy - Paweł i Adrian nie żałują swoich starych sekretów, wkrótce nie będą im potrzebne. - Za dwa tygodnie rejestrujemy własną firmę: Agencja "Zaczarowany Manekin" - marketing i pośrednictwo dla modelek.


- Życzymy powodzenia - żegna się Adrian - i Wesołych Świąt!




Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl - 2003 © Agora SA

18.12.2003
21:55
[2]

Derato [ Centurion ]

trzeba sobie jakos radzic w zyciu...

18.12.2003
21:59
[3]

Derato [ Centurion ]

i przynajmniej nie szkodza nikomu... nie groża nozem, pretem, baseballem czy gnatem.

18.12.2003
22:05
[4]

Dagger [ Legend ]

==>Derato
Dopóki nie zaczniesz się nimi zbytnio interesować ...

18.12.2003
22:08
smile
[5]

Quicky [ Senator ]

Lepsze to niz okradanie babc.
Ja i tak nigdy nie wrzucam kasy do takich puszek, wiec mi to wisi.

18.12.2003
22:09
smile
[6]

oksza [ Senator ]

-->> Derato
Powedz że żartujesz.

-->> Dagger
Przeczytałem całe. Słyszałem o oszustach, ale po raz pierwszy czytam o takiej skali. Nie to żebym był zszokowany, bo takie rzeczy w Polsce mnie juz nie dziwią. Najbardziej intersujący jest fragment końcowy, polecam. Nie sądziłem że ten "biznes" jest taki zorganizowany.

Pozostaje mieć tylko nadzieję że Polacy i org. charytatywne przerzucą się na bardziej cywilizowane metody wspierania fundacji, czyli bezpłatne przelewy i przekazy pocztowe.

18.12.2003
22:15
smile
[7]

_Luke_ [ Death Incarnate ]

Nie daje i nie bede dawal na takie cele "do puszki". A poza tym to w Polsce chyba juz oszukuja wszystkich na wszystkim :(

18.12.2003
22:16
[8]

Dagger [ Legend ]

==>oksza
Tak naprawde chodzi mi właśnie o ten fragment "biznesowy" - z punktu widzenia tego artykułu wygląda że prawdziwe organizacje charytatywne dostają mały ułamek w podziale "tortu". W dodatku ubrane jest to juz w jakies legalne formy - i wszyscy uczestnicy wygladaja na zadowolonych.

BTW Ciekawa jest tez "filozofia" przewodników autora - grozi nam jedynie konkurencja przestępcza oraz WOŚP i PCK

18.12.2003
22:19
[9]

Derato [ Centurion ]

Dagger. Chyba nikt nie przepada, jak sie nim zbytnio interesuje.

doslownie wszedzie gdzie nie spojzec walek za walkiem goni i jakos kazdy z tym zyje...

oksza. nie, nie zartuje.

18.12.2003
22:34
[10]

oksza [ Senator ]

-->> Dagger
Myślę że w kwestii supermarketów i lewych org. char. to już mogłaby spokojnie wkroczyć policja gospodarcza - tu już się nie wykręcą znikomą szkodliwością. Warto żeby ktoś sie tym zainteresował.

[ot trochę]
Nie wiem jak was, jale mnei ostatnio najbardziej irytuję żebracy "na luza". Podchodzi taki do mnie i mówi że zbiera na piwo albo na mercedesa. Nie wiem kogo to śmieszy, ale mnei osobiście wkurwia oddawanie komuś ciężko zarobionych pieniędzy tylko dlatego że nie ma się czym najebać. Nie rozumiem jak to egzystuje. Czy ktoś z was daje takim łepkom swoją kasę?

Tak w ogóle ktoś zrobił kiedyś taki spory reportaż na temat żebraków. Większośc (70-80%) to zorganizowane gangi. Pamiętam jak dziś jak czytałem o tym że rozwożą ich o świcie mikrobusami do pracy :D

18.12.2003
23:03
[11]

@d@m [ ]

Heh... po tym artykule to juz sie niczemu w Polsce nie bede dziwil. Swoja droga to PCK ,PAH i WOSP za kilka lat juz chyba nie beda robic takich zbiorek, bo i po co? Skoro na ulicach tylu oszustow to ludzie nie beda dawac kasy prawdziwym wolontariuszom.

oksza ---> Jak czasami jestem z rodzicami na zakupach, to jak sie przyplacze ktos(najczesniej mlodzi ludzie), kto chce pieniedzy, albo cos do zjedzenia. To najczesniej w takich sytuacjach dostaje cos do zjedzenia, albo do wypicia. Jak by sie dalo kase to nie wiadamo czy chlopak kupi sobie np drozdzowke czy zamiast niej piwo.

18.12.2003
23:08
[12]

reksio [ Szerzmierz Natchniony ]

Dajesz w morde innemu, jesteś pakerem.

To tylko taka... uwaga dająca do myślenia i obrazują wiele dzisiejszych społeczeństw.

18.12.2003
23:14
[13]

sepuku [ Junior ]

Lepiej niech zbieraja do puszek, niz by mieli babcie okradac...

18.12.2003
23:27
smile
[14]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

jestem frajerem !!!

tylko takim jaja pourywać

18.12.2003
23:33
[15]

sepuku [ Junior ]

dales du puszki?

18.12.2003
23:45
smile
[16]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Derato => jasne, nikomu nie szkodzą, a piraci komputerowi nikogo nie okradają :P
Przeczytaj jeszcze raz tekst - podpowiedź - fragment rozmowy z ludźmi z PCK...

18.12.2003
23:46
smile
[17]

Siwy4444 [ Senator ]

Nigdy nic do takich puszek nie wrzucałem. Już wolę dać menelowi do ręki.

18.12.2003
23:48
smile
[18]

Dagger [ Legend ]

==>Siwy4444
Albo kupić mu jabola żeby czasem nie przepił pieniędzy ;)))))))))))

18.12.2003
23:53
[19]

Derato [ Centurion ]

ain, moglbym przeczytac to jeszcze dziesiec razy ale po co ? polska ma o wiele wieksze problemy niz to.

18.12.2003
23:53
smile
[20]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Do puszek nie wrzucam. Menelowi, który prosi o kaskę na jedzonko proponuję zrobienie zakupów, bo właśnie na nie się wybieram... zawsze kończy się na a nie, to dziękuję...

18.12.2003
23:56
[21]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Paudyn - nie zawsze... kiedyś kupiłem menelowi hot doga na centralnym, zjadł aż mu się uszy trzęsły. A do puszek nie wrzucam :)

18.12.2003
23:56
[22]

Quicky [ Senator ]

Paudyn
A jakby powiedzial "OK", to rzeczywiscie kupilbys mu cos? :)

18.12.2003
23:59
smile
[23]

Siwy4444 [ Senator ]

Dagger --> Tutaj w okolicy chłopaki zaczęli powoli zmieniać status na bezdomnych. Kiedyś rzeczywiście biegali od razu po jakiegoś cockneya, ale od czasu eksmisji zauważyłem że kupują jedzenie.

19.12.2003
00:00
smile
[24]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

gladius ::::> Też raz kupiłem na centralnym, ale ciastko :) Jednak poza tym jednym przypadkiem zawsze się wycofywali :)

Quicky :::::>> Jak wyżej :) Owszem, jak zaproponuję, nie robię z gęby cholewy :)

19.12.2003
00:05
[25]

Quicky [ Senator ]

Paudyn
Heh, a ja myslalem, ze takim menelom na dworcach nikt nie pomaga... Coz, najwyrazniej tylko ja jestem bez serca. ;)

19.12.2003
00:42
smile
[26]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Derato - jasne, zrzućmy to na "małą szkodliwość społeczną", w końcu inni kradną więcej...

19.12.2003
00:53
[27]

Derato [ Centurion ]

a.i.n..., tylko nie mow mi ze jest inaczej.

19.12.2003
01:09
[28]

oksza [ Senator ]

-->> Derato
polska ma o wiele wieksze problemy niz to.
No to po co zabierasz głos akurat w tej sprawie? Walcz o wazniejsze.

A w ogóle co ma piernik do wiatraka? Ma mi się podobać to że robią na ulicy ludzi w konia tylko dlatego że dzieci głodują w Afryce i są ważniejsze problemy? No pewnie że są ważniejsze problemy. Ale teraz przecież rozmawiamy o ważniejszych problemach.

Jak chcę z kimś rozmawiać o "ważniejszych problemach" wątki nagle się wyludniają bo dyskusja robi się nudna. Takie życie.

19.12.2003
01:19
[29]

Siwy4444 [ Senator ]

oksza --> Ja staram się dotrzymać kroku o ile mam czas. :)

Predator --> Oni zabierają sprzed nosa kaskę ludziom, którzy naprawdę próbują komuś pomóc.

19.12.2003
01:20
smile
[30]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Derato - no jest, ale czy to znaczy, że policja i prokuratura ma zajmować się tylko machlojami na wysokich szczebalch władzy, a kieszonkowców, alfonsów czy piratów komputerowych :P zostawić w spokoju???

I co, gdy policjant złapie jakiegoś dresa, który kroi dzieciaka z gimnazjum, to wlaściwie powinien go puścić... Przecież są ważniejsze sprawy w tym kraju, a ci u władzy to dopiero kradną. Co tam komórka czy 10 złotych jakiegoś gimnazjalisty :/

19.12.2003
02:03
[31]

Derato [ Centurion ]

oksza, po co zabieram glos ? ano rzecz oczywista po to, aby sprowadzic Was na ziemie, bo gdy tam na gorze kradna i klamia w oczy do tego jeszcze przy tym sie smiejac, to nikt nie widzi, albo jest "ojej" i olewka ew. "co to sie porobilo w tym panstwie/kraju/rzadzie", potem pomruk chwila ciszy i koniec... a tutaj lepki chca sobie patent na zycie znalesc, to juz ich jedziecie i odrazu z lapami pozabijac najlepiej nie ? no extra. Juz osobiscie wole zeby okradali tych zapyzialych bogaczy w futrach co nie wiedza ktorym samochodem bedzie stosowniej wybrac sie do sklepu na zakupy..a moze rózowyyym, jak myslisz staszkuuuuu.... ? ... niz napadali na biedne powojenne staruszki z ledwa renta, co juz i tak za wiele wrazen mialy w zyciu, albo na gnoja z trzeciej klasy, bo telefon na komunie dostal i podjarany idac ulica sms'y puszcza.

a.i.n..., przeciez ja nie mowilem nic o policji i czym sie ma zajmowac. Zreszta sam wiesz, ze tam gdzie jest potrzebna to jej nie ma, bo np. chlopaki wola isc do drogowki, po co sie beda za bandziorami uganiac ? jeszcze po mordce moga dostac... a tak to z radarkiem, spokojnie... tu kawka, tu mandacik...i tak to sie kreci. Przeciez i tak jakby zlapali takiego kolesia, to co mu grozi ? 3 dni prac spolecznych ? :› heheh :› Zreszta sam czytales ze zna takich wielu i jeszcze nie slyszal zeby ktos wpadl.

19.12.2003
02:04
[32]

Mastyl [ Legend ]

Taki kraj. Wczoraj dalem kolo UW jednej panience - na nic nie zbierala, w dodatku byla dobrze ubrana i niebrzydka - po prostu chciala 2 PLN :P Az sie zdziwilem, ale jestem farjerem...

Inna patologia, ktora staje sie w Polsce powoli "zawodową" to grzebanie po smietnikach. Z tego tez zrobil sie niezly biznes, a na tym "rynku" jeste niekiepska konkurencja, i pewnie niejeden smieciarz zarabia ponad srednia karjową.

Wracalem wlasnie do odmu -jest 2 w nocy - w kazdym smietniku po kilku nurkow, wybieraja co sie da. Pewnie tez są zorganizowani w jakies gangi - wcale by mnie to nie zdziwilo.

19.12.2003
02:07
[33]

Mastyl [ Legend ]

Derato - proceder jest obrzydliwy z kilku powodow - bo oszukuja - ludzie mysla ze daja daja na chore dzieci a nie na nowe buty dla cwaniaka. To odbiera zaufanie ludzi do organizacji i akcji typu Caritas, PCK czy WOŚP.
Po drugie obrzydliwy jest dla mnie profesjonalizm i szerokie zakrojenie calej akcji. To jest wielki biznes, ktory wyrosl przeciez na spontanicznych drobnych akcjach.

19.12.2003
02:11
[34]

Dagger [ Legend ]

==>Derato
Przecież nie chodzi o tych dwóch łebków tylko o firmy (ew. fałszywe fundacje), które robią kasę w ten sposób.
W tym właśnie rzecz, że to nie są jednostkowe przypadki jakby sie mogło wydawać.

19.12.2003
02:14
smile
[35]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Mastyl - wiesz, grzebanie po śmietnikach ma chociaż tę zaletę, że rośnie nam przerób wtórny odpadków :)

Ale z drugiej strony chyba jednak spora część "nurków" robi to jednak z biedy - nie tak dawno (może tydzień) temu widziałem dzieciaka, może miał 10 lat, grzebiącego w śmietniku na papier... to mało, bo nie dość, że tam grzebał, to chyba zajmował się tym od dość dawna, bo tak jak "starzy nurkowie" gadał sam do siebie na temat tego, co wyciągał :/

Derato - ale jak się ma to do Twojego "nie szkodzą nikomu"?

19.12.2003
02:17
[36]

oksza [ Senator ]

-->> Siwy
no dobra, dzięki :) będę pamiętał

-->> Derato
aby sprowadzic Was na ziemie
mnie nie musisz :)

lepki chca sobie patent na zycie znalesc,
nie podejmuje się dyskusji z argumentami "a u was biją Murzynów". to bez sensu. zawsze możesz powiedzieć że na świecie dzieje się coś jeszcze gorszego i dlatego trzeba zająć się czym innym. to jest IMHO błędne rozumowanie. trzeba rozmawiać o każdym problemie. a jak się rozmawia o jednym to nie rozmawiać o drugim.

"co to sie porobilo w tym panstwie/kraju/rzadzie"
powiem ci tak. pracowałem w Amnesty jakiś czas, moze niedługo bo 2 lata. zbieraliśmy m.in. podpisy pod petycjami o zaprzestanie tortur w Turcji, o uwolnienie niewinnie zamykanych w pierdlach dziennikarzy Białoruskich. wiesz jakie były reakcje Polaków? "a co, to Polaków nie możecie bronić?"; "zajmij się czymś pożyteczniejszym, chłopcze, tylu bezrobotnych"; "pomagacie jakimś przestępcom". zasada WOOC zabrania z powodu ochrony obiektywizmu działaczy zajmować się własnym krajem. ale nie mogłem tego tłumaczyc staruszkom na ulicy, przecież i tak mają to w dupie. odwrócą się odejdą, usprawiedliwione własnymi problemami i społeczną degrengoladą.

Polacy są niestety mocni w gebie.zawsze znajdzie się jakaś wymówka. ja nazywam takie argumenty "a u was to biją Murzynów". problem jest albo go nie ma. i o tym trzeba rozmawiać. a nie o tym, gdzie premier uczy wnuczkę.

-->> Mastyl
też się na tym złapałem ostanio, koleś miał jakiś dar przekonywania. czułem się jakby mnie zahipnotyzował czy cuś.

19.12.2003
02:21
[37]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

oksza -> zgadzam się w 100% z tym co piszesz... sam widziałem takie reakcje na akcję PAH dla Iraku...

Co do dawania sępom (czyli nie-żebrakom i nie-kwestującym, ale nastolatkom niby bez kasy) to wyleczył mnie z tego ostatni przystanek woodstock ;)

19.12.2003
02:31
[38]

Derato [ Centurion ]

Dagger. Obojetnie o co by nie chodzilo to i tak chodzi o kase :›

a.i.n..., ojej, no przeciez wiadomo ze szkodza...hmm no to po Twojemu...szkodza mniej...delikatniej...okej ? :›

oksza.

"przecież i tak mają to w dupie. odwrócą się odejdą, usprawiedliwione własnymi problemami i społeczną degrengoladą. "

Swiete slowa, jestem z Toba przyjacielu.

19.12.2003
02:33
[39]

Siwy4444 [ Senator ]

Predator --> Zrozum że przez takie akcje tracą wiarygodność uczciwi wolontariusze. Ofiarodawcy mogą dać tyle i nie więcej. Człowiek w biegu nie ma czasu na odróżnianie który prawdziwy. Nasłucha się takich historii i przestanie pomagać. Tym samym kasa nie trafi tam gdzie powinna. Co w tym przypadku ma wspólnego rząd z organizacjami humanitarnymi? Używając takiej argumentacji zapewniem Cię, że zawsze znajdę powód dla którego należałoby zajmować się innym problemem niż aktualnie omawiany. Okradanie staruszki jest tak samo bezprawne jak okradanie młodej kobiety z różowym samochodem i nieekologicznym futrem. Jest duże prawdopodobieństwo że jak odpuścisz teraz to za jakiś czas będziesz musiał sądzić za coś większego.

19.12.2003
02:40
[40]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Derato - no to trochę konsekwencji zachowaj - albo szkodzą, albo nie... raz piszesz tak, a drugi raz inaczej :/

19.12.2003
08:34
smile
[41]

sowik Żory [ Legionista ]


Wiesz ja właśnie będe sprzedawał serduszka :)
Z akcji '' Wielka orkiestra świątecznej pomocy ''
Ale legalnie załapałem się z harcerstwa a harcerze pomagają takim akcją :)

A dzisiaj do lasu :)

19.12.2003
09:04
[42]

marecki [ Centurion ]

Ja pie***** !!!!!!!!!

Ten Świat schodzi na psy :-(

19.12.2003
10:31
[43]

Jam__Lasica [ Generaďż˝ ]

Ludzie przejrzyjcie na oczy. Myślicie, że "prawdziwe" fundacje działają inaczej? Działają jeszcze gorzej, bo oszukują, że niosą jaką pomoc, a w rzeczywistości nic takiego nie ma miejsca. Weźmy choćby Ochojską. Wysłała kiedyś transport z pomocą humanitarną dla Polaków chyba na Białoruś. Co się okazało? Że po otwarciu kontenerów zamiast lekarstw i żywności, znaleziono odpady z aptek, przeterminowane leki, którym dawno upłyną termin ważności (utylizacja czegoś takiego kosztuje, a po co płacić skoro można się pozbyć za darmo), czy starą żywności. A transporty z pomocą do Afganistanu (również jej), które służyły za przykrywkę dla transportu broni? Wyciszono to bardzo szybko.
A Caritas, który pomaga tylko sobie? Ostatnio opisywana sprawa kolonii dla dzieci organizowanych przez Caritas. Kosztowały aż 600zł od osoby (podczas gdy zwykłe kolonie kosztowały 630zł od osoby), a były zorganizowane w zamkniętym ośrodku wczasowym. Dzieci spały w rozpadających się domkach z przeciekającym dachem, stare szmaty służyły za pościel, a podstawą wyżywienia były kluski z serem. Nabrano w ten sposób 90 osób, z czego ponad połowa wróciła przed czasem. A sprzedaż świec Caritasu, z której tylko część zebranych funduszy poszła na cele charytatywne.
A WOSP? Zbiera kasę na sprzęt, którego szpitale w magazynach mają pełno (inna sprawa, że nie wiadomo dlaczego go nie wykorzystują).
A fundacja Rydzyka zbierająca na ratowanie stoczni? Tych dziesiątków milionów dolarów nikt nigdy nie zobaczył.

19.12.2003
12:26
[44]

AK [ Senator ]

Oksza - reakcje z jakimi się spotkałeś wynikają właśnie z takiej a nie innej sytuacji. W wyniku chamskiego zbierania dla siebie pod płaszczykiem fundacji zanika społeczne zaufanie dla tego typu akcji, zresztą, samo poczucie miłosierdzia też - każdy, widząc człowieka po prośbie od razu myśli - pijak albo oszust. I ma w 98% rację, ale co z tymi 2%? łatwo sobie wyobrazić. Moim skromnym zdaniem, jest to wysoka szkodliwość społeczna, wyższa nawet niż kieszonkowców, ale ja się pewnie nie znam :/

19.12.2003
13:36
[45]

Derato [ Centurion ]

Siwy4444. No ok rozumiem, ale wez teraz pojmij, ze utrzymanie takich organizacji tez kosztuje, i jakos nie chce mi sie wierzyc ze chociaz polowa kasy ze wszystkich puszek idzie na ten cel ktorym sie zaslaniaja. Wolontariusz odda to co w srodku i dalej jest przekonany, ze te pieniadze ida na cel, na ktory zbieral... - kladzie sie spac spokojnie z czystym sumieniem i w wierze ze jutro jak spotka takiego kolesia jak ja, bedzie mogl mu nawrzucac od debili, bo przeciez jeszcze wczoraj w tym siedzial i DOKLADNIE WIE jak to jest...zbieral do puszki i oddal komus posadzonemu wyzej...super !


a.i.n..., no wiadomo przeciez od poczatku, ze w jakis tam sposob szkodza napewno. Ja porownalem tylko ich szkody ze szkodami jakie wyrzadzaja surowi bandyci itp, przeciez ile to krzyku bylo na temat dresow chocby tutaj na forum, wez poszperaj w wyszukiwarce... Wg. tego co zobaczysz, to Ci tutaj ze swoimi puszkami to wrecz pomagaja...

19.12.2003
13:59
smile
[46]

Radża Dżadża [ Pretorianin ]

Według mnie ludzie którzy wrzucają pieniądze do puszki są nie tyle frajerami co skończonymi debilami!!!!!!
Znam kilku narkomanów z mojego bloku, oni co roku zbierają pieniądze na Orkiestre- legalnie ( mają kilkanaście sposobów na wyjmowanie kasy z zaplombowanej puszki). Potem przez miesiąc ćpają i śmieją sie z tych frajerów co im wrzucają pieniądze.

WRZUCASZ KASE DO PUSZEK - JESTEŚ IDIOTĄ!!!!!!!

19.12.2003
15:42
[47]

Boginka [ Sybarytka ]

Z dwojga złego wolę być idiotką, frajerką etc. niż człowiekiem tłumiącym odruchy miłosierdzia: "Bo oni wszyscy napewno kradą", co nie oznacza, że będę wrzucać do każdej napotkanej puszki cokolwiek. A że nie mam pewności czy ktoś za moje pieniądze nie będzie ćpał albo kupował sobie fajek? Nigdy nie mam pewności...

19.12.2003
19:11
[48]

Hiacynt [ Pretorianin ]

W sumie co za roznica co oni robia z tymi pieniedzmi? Dac dwa zlote raz na miesiac kazdy moze i nie zbiednieje. A jesli czyni to ze szlachetnych pobudek to tym lepiej... Kiedys wszyscy zostana rozliczeni ze swoich czynow... Moze te kilka przypadkow milosierdzia uratuje mi kiedys skore :) A moze nie... wiele nie trace. Czy pomoge biednemu dziecku czy tez bogatemu przedsiebiorcy to w sumie zadna roznica... On tez jest bardzo biedny skoro zdobywa pieniadze w taki sposob... I nie mowie tutaj o biedzie materialnej...

19.12.2003
19:23
smile
[49]

Golem6 [ FatGorilla Slim ]

Niekiedy tacy co zbierają do puszek, wcale nie mają złych zamiarów, więc nie trzba byc odrazu źle nastawionym do nich.

20.12.2003
13:09
[50]

Jam__Lasica [ Generaďż˝ ]

Derato ---> Każda orgazacja z zebranych pieniędzy może rocznie przeznaczyć chyba z 10% na swoje utrzymanie. Tyle akurat mogą legalnie. Muszą też robić roczne sprawozdania. Ale mało kto robi to uczciwie.

20.12.2003
13:52
smile
[51]

Kharman [ Konsul ]

Były już gildie żebracze, teraz to po prostu wraca, w nowej, "lepszej", komercyjnej formie.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.