Mazio [ Mr.Offtopic ]
kącik miłośników Monthy Pythona?
ktos z Was ich lubi - ja uwielbiam.. moze macie jakies fajne skecze w dobrych tlumaczeniach? chetnie bym sie zamienil.. oferuje narazie te.. :)
SKECZ "WYWIAD Z CZLOWIEKIEM MYSZA"
--------------------------------------------------------------------------------
Wystepuja:
Gospodarz programu - Terry Jones
Czlowiek-mysz - John Cleese
--------------------------------------------------------------------------------
Zaciemnione studio, czlowiek-mysz siedzi w cieniu
GOSPODARZ : Co sprawia, ze czlowiek chce zostac mysza?
CZLOWIEK - MYSZ : Czlowiek wcale nie pragnie zostac mysza,... to staje sie samo,... nagle zdajesz sobie sprawe, ze to jest to, czym chcesz byc.
GOSPODARZ : Kiedy zauwazyl pan u siebie te tendencje?
CZLOWIEK - MYSZ : Mialem wtedy jakies 17 lat. Poszedlem z kumplami na impreze, sporo wypilismy, a potem... kilku chlopakow... zaczelo nas... czestowac serem. Z czystej ciekawosci sprobowalem kawalek i... stalo sie.
GOSPODARZ : Co jeszcze robili ci chlopcy?
CZLOWIEK - MYSZ : Kilku z nich... przebralo sie troszke za myszy i gdy juz byli w kostiumach,... zaczeli popiskiwac.
GOSPODARZ : To wszystko?
CZLOWIEK - MYSZ : Wszystko.
GOSPODARZ : Jak pan na to zareagowal?
CZLOWIEK - MYSZ : Bylem zaszokowany! Ale potem zaczalem czuc sie... na pelnym luzie wsrod innych myszy.
KONIEC
SKECZ "ZEBRANIE MAFIJNE"
--------------------------------------------------------------------------------
Wystepuja:
Szef mafii - Michael Palin
Larry - Terry Jones
Redge - Eric Idle
Ken - Graham Chapman
Rick - John Cleese
--------------------------------------------------------------------------------
Pokoj na pietrze. Na stole lezy mapa okolicy. Szef mafii wyklada kolegom swoj plan. Wszyscy ubrani w klasyczny wlosko-mafijny sposob.
SZEF MAFII : Teren czysty?
KEN : Czysty.
SZEF MAFII : Doskonale. Oto Plan. Za kwadrans jedenasta Redge podwiezie mnie i Kena furgonetka do jubilera przy High Street. Bedziemy tam za dziesiec jeden i nasta. Wysiade z samochodu, a Redge zaparkuje go tutaj, przy Denver Street. O 10:51 wkrocze do jubilera, gdzie Rick, przebrany za klienta wreczy mi 5 funtow 18. O 10:52 podejde do lady i zakupie zegarek za 5 funtow 18. Zegarek przekaze Rickowi, ktory uda sie prosto do garazu Normana przy East Street. O 10:56 wycofacie sie i spotkamy sie kwadrans po po jedenastej na zapleczu u Cougha & Sickle'a. Sa pytania?
LARRY : Nie ma w tym niczego nielegalnego!
SZEF MAFII : Jak to?
LARRY : Przeciez placimy za zegarek!
SZEF MAFII : Tak.
LARRY : Czemu za niego placimy.
SZEF MAFII : (Zaskoczony glupota kolegi.) Przeciez inaczej by nam go nie dali!
LARRY : To mi sie nie podoba!
SZEF MAFII : Bo co?
LARRY : Bo nigdy jeszcze nie zlamalismy prawa!
SZEF MAFII : O co ci chodzi?
LARRY : Chocby o ten bank przed tygodniem. Musialem tam wejsc w masce i wybrac 15 funtow z mojego konta.
SZEF MAFII : Co chcesz przez to powiedziec Larry?
LARRY : Moze bysmy tak ukradli ten zegarek szefie?
SZEF MAFII : Ty cymbale! Szykujemy to od tygodni! Redge wynajal pokoj na przeciwko jubilera i calymi dniami filmowal klientow. Rick przez trzy tygodnie przegladal katalogi zegarkow az nauczyl sie wymawiac ich ceny od tylu! Nie naraze na szwank calej operacji tylko po to, zeby zlamac prawo!
LARRY : Zaparkujmy na podwojnej linii ciaglej. Wezmy psa dla zmylenia!
(Zglasza sie Redge.)
SZEF MAFII : A ty czego chcesz?
REDGE : Zaparkowalem woz na ulicy... Oplacony czas...
SZEF MAFII : Juz minal?
REDGE : Tak szefie.
SZEF MAFII : Kiedy?
REDGE : No nie wiem. Jakies dwie, moze piec minut temu.
SZEF MAFII : Piec minut! Ty kretynie, ty durniu! Nie mamy czasu do stracenia! Ken, zgol wlosy i bierz paszport. Spotkamy sie pod tym adresem w Rio de Janeiro we wtorek. Rick, zasuwaj do Afryki Wschodniej i zmien twarz. Redge, wiej do Kanady, stamtad przedostaniesz sie do Nikaragui. Larry, zostaniesz tu i po kwadransie wysadzisz caly budynek. Do dziela!
LARRY : Nie moge wysadzic budynku!
SZEF MAFII : Bo co?
LARRY : Bo to przestepstwo!
SZEF MAFII : Cholera jasna! No to... poddajemy sie. (Podnosza rece do gory.)
LARRY : Nie mozemy.
SZEF MAFII : Czemu?
LARRY : Nie popelnilismy przestepstwa!
KONIEC
SKECZ "MARTWY BISKUP"
--------------------------------------------------------------------------------
Wystepuja:
Zona - Terry Jones
Maz - Eric Idle
Funkcjonariusz policji koscielnej - Michael Palin
Syn - Graham Chapman
--------------------------------------------------------------------------------
ZONA : Klaus! Czego chcesz do duszonej ryby?
MAZ : Halibuta.
ZONA : Duszona ryba to wlasnie halibut!
MAZ : A masz jakas rybe nie duszona?
ZONA : Krolika.
MAZ : Krolicza ryba?
ZONA : Tak, ma pletwy.
MAZ : A nie zyje?
ZONA : Wczoraj w nocy kaszlala krwia.
MAZ : Dobra. Zjem nie duszona, krolicza rybe. (Po zjedzeniu nie duszonej, kroliczej ryby.) Obrzydliwosc.
ZONA : Wiecznie narzekasz.
MAZ : Co masz na deser?
ZONA : Jest placek ze szczura, koktajl ze szczura, pudding ze szczura, albo ciasto truskawkowe.
MAZ : Ciasto truskawkowe?
ZONA : No... jest w nim tez troche szczura.
MAZ : Ile?
ZONA : Trzy. To raczej sporo.
MAZ : Zjem kawalek z niewielka zawartoscia szczura. (Po zjedzeniu kawalka ciasta z niewielka zawartoscia szczura.) Ohyda.
ZONA : Ales ty marudny.
SYN : Czesc mamo, czesc tato. Na polpietrze lezy martwy biskup.
ZONA : Skad sie tam wzial?
SYN : Nie rozumiem.
ZONA : Z jakiej diecezji?
SYN : Moim zdaniem z Biskupca, albo z Biskupina.
MAZ : Pojde sprawdzic.
ZONA : Ciekawe kto ich tam znosi?
SYN : Ja nie!
ZONA : Juz trzech wyrzucilam do pojemnika, smieciarze nie chca ich wywozic.
MAZ : To biskup z Lester.
ZONA : Skad wiesz?
MAZ : Ma to wytatuowane z tylu na karku. Zadzwonie na policje.
ZONA : Nie lepiej do kosciola?
SYN : Wezwij policje koscielna.
MAZ : Dobra. Policja koscielna!! (Wchodzi Funkcjonariusz policji koscielnej)
ZONA : Na schodach znow lezy martwy biskup!
FUNKCJONARIUSZ : Z Biskupca, czy z Biskupina?
ZONA : A skad mam wiedziec?
FUNKCJONARIUSZ : Maja tatuaz z tylu na karku. (Spoglada na stol.) Czy to ciasto ze szczura?
ZONA : Tak.
FUNKCJONARIUSZ : Obrzydliwosc! Zaczynamy sledztwo. (Kleka.) O Panie, my Cie blagamy, wskaz nam kto kropnal kolege z Lester. (Po chwili z gory wysuwa sie wielka dlon z wyciagnietym palcem wskazujacym skierowanym na Meza.)
MAZ : Wszystko to prawda, ale wine ponosi spoleczenstwo.
FUNKCJONARIUSZ : Zgoda. (Zaklada kajdanki.)
MAZ : Wezcie pod uwage tych trzech przy smietnikach.
FUNKCJONARIUSZ : Zgoda. A teraz zakonczymy to aresztowanie odspiewujac psalm.
(Wszyscy spiewaja.)
KONIEC
SKECZ "OSTATNIA WIECZERZA"
--------------------------------------------------------------------------------
Wystepuja:
Michal Aniol - Eric Idle
Papiez - John Cleese
--------------------------------------------------------------------------------
Sanktuarium Papieza. Wchodzi Michal Aniol.
MICHAL ANIOL : Dobry wieczor, Wasza Swietobliwosc.
PAPIEZ : Dobry wieczor, Michale Aniele. Chcialbym z toba pogadac o tym twoim nowym obrazie "Ostatnia Wieczerza". Nie jestem nim zachwycony.
MICHAL ANIOL : O rany, kosztowal mnie tyle pracy.
PAPIEZ : Wcale nie jestem nim zachwycony.
MICHAL ANIOL : Nie podoba ci sie galaretka. Dodaje troche koloru. Aha, chodzi o kangura?
PAPIEZ : Jakiego kangura?
MICHAL ANIOL : Zaden problem, zamaluje go.
PAPIEZ : Nie widzialem tam zadnego kangura.
MICHAL ANIOL : Jest z tylu. Nie ma sprawy, zamaluje go, zrobie z niego apostola. Zgoda?
PAPIEZ : Wlasnie w tym problem.
MICHAL ANIOL : Jaki?
PAPIEZ : Apostolowie.
MICHAL ANIOL : Sa za bardzo zydowscy? Judasza zrobilem najbardziej zydowskiego.
PAPIEZ : Nie o to chodzi. Jest ich tam dwudziestu osmiu.
MICHAL ANIOL : No to jeszcze jeden nie zaszkodzi, zrobie go z kangura.
PAPIEZ : Nie w tym rzecz.
MICHAL ANIOL : No to zamaluje kangura. Mowiac szczerze, nie bylem z niego zadowolony.
PAPIEZ : Nie o to chodzi. Tam jest dwudziestu osmiu apostolow!
MICHAL ANIOL : Za wielu?
PAPIEZ : No jasne, ze zbyt wielu!
MICHAL ANIOL : Chcialem oddac nastroj prawdziwej ostatniej wieczerzy, nie jakiejs tam ostatniej kolacyjki, ostatniego posilku czy finalowej przekaski. Chcialem, zeby to bylo, kurcze, z wykopem...
PAPIEZ : Tylko dwunastu apostolow uczestniczylo w ostatniej wieczerzy.
MICHAL ANIOL : Moze niektorzy przyszli z...
PAPIEZ : Tylko dwunastu w sumie.
MICHAL ANIOL : Moze wpadli ich przyjaciele?
PAPIEZ : Posluchaj. Tylko dwunastu apostolow i Pan uczestniczylo w Ostatniej Wieczerzy. W Biblii wyraznie jest to napisane.
MICHAL ANIOL : Zadnych przyjaciol?
PAPIEZ : Zadnych.
MICHAL ANIOL : Kelnerzy?
PAPIEZ : Nie.
MICHAL ANIOL : Kabaret!
PAPIEZ : Nie!
MICHAL ANIOL : Lubie sceny z duzym rozmachem. Moge kilku zamalowac, ale...
PAPIEZ : Bylo tylko dwunastu apostolow.
MICHAL ANIOL : Mam! Mam. Nazwiemy obraz Przedostatnia Wieczerza.
PAPIEZ : Co?
MICHAL ANIOL : Musiala byc i taka. Skoro byla ostatnia, musiala byc i przedostatnia. Tak wiec to bedzie ta przednajwieksza wieczerza. Biblia chyba nic nie mowi, ilu ludzi tam bylo, prawda?
PAPIEZ : Nie, ale...
MICHAL ANIOL : Wlasnie!
PAPIEZ : Sluchaj, Ostatnia Wieczerza to wazne wydarzenie w historii naszego Pana, a przednajwieksza taka nie byla. Nawet jesli byl na niej zaklinacz wezy i zespol rockandrollowy. Zamowilem u ciebie Ostatnia Wieczerze. Z dwunastoma apostolami i jednym Chrystusem.
MICHAL ANIOL : Jednym???
PAPIEZ : Tak. Jednym. Co cie opetalo, ze namalowales tam az trzech Chrystusow?
MICHAL ANIOL : To robi wrazenie, koles.
PAPIEZ : Wrazenie?
MICHAL ANIOL : Jasne! Wspaniale wyglada! Jeden gruby idealnie rownowazy dwoch szczuplych.
PAPIEZ : Byl tylko jeden Odkupiciel!
MICHAL ANIOL : Wiem o tym. Wszyscy wiemy, ale co z moja licencja artysty?
PAPIEZ : Chce jednego Mesjasza!
MICHAL ANIOL : Powiem ci, czego ty chcesz, koles. Chcesz jakiegos cholernego fotografa, ot co! Ja jestem artysta, do ciezkiej cholery!
PAPIEZ : Zaraz ci powiem, czego chce. Chce Ostatniej Wieczerzy z jednym Chrystusem, dwunastoma apostolami, bez kangurow, bez numerow na trampolinie, do poludnia w czwartek, albo ci nie zaplace!
MICHAL ANIOL : Cholerny faszysta!
PAPIEZ : Jestem cholernym Papiezem. I moze nie znam sie na sztuce, ale wiem co lubie!
VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]
Monty jest obcy klasowo!
eJay [ Gladiator ]
Dla mnie the best jest skecz ze sklepem z serami:) To jest perełka jak dla mnie:P
oksza [ Senator ]
Dla mnie absolutną rewelacją jest:
1. skecz o nieproszonych gościach.
2. skecz o najzabawniejszym kawale świata
3. skecz o człowieku z magnetofonem w nosie (małe, a cieszy :)
wysiu [ ]
Ta papuga nie jest martwa. Ona odpoczywa.
Xelloss [ Senator ]
Wreszcie jakiś fajny wątek! Gratuluję Mazio!
Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]
Poniżej link do skeczów... bodajże część z nich przetłumaczona przez ś.p. Beksińskiego...
Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]
skeczów ? skeczy ?
A co za różnica...
Ma ktoś ochotę na mielonkę z mielonką, mielonką, mielonką, prażoną fasolą i mielonką ?
Mazio [ Mr.Offtopic ]
dzieki Zawiszo ..
wlasciwie to w takim razie ten watek dalej nie ma racji bytu.. = bo tam jest chyba wszystko
dzieki jeszcze raz
zarith [ ]
a ja lubię łosia, taniec z policzkowaniem się rybami, hiszpańską inkwizycję, łosia, łosia, skecz o papudze, najśmieszniejszy dowcip świata, łosia, gang staruszek, skecz o hitlerze, łosia, skecz z ukrywaniem się, człowieka z magnetofonem w uchu, łosia, wszystkie inne skecze monty'ego, łosia no i filmy szczególnie świętego graala:)
'twoja matka była chomikiem a ojciec śmierdział zepsutymi jagodami, ty, ty, .... głupi królu'
Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]
Mazio --> Zawsze można wrzucić najlepsze skecze o tu... :)
Występują:
Gospodarz programu, redaktor - Eric Idle
Artur Jackson, kompozytor - Terry Jones
Drugi redaktor - John Cleese
Studio telewizyjne, dwa krzesła, na których siedzą Redaktor i Artur.
REDAKTOR : W zeszłym tygodniu w Royal Festival Hall po raz pierwszy wykonano nową symfonię jednego z najwiekszych współczesnych kompozytorów, Artura "Dwie Szopy" Jacksona.
ARTUR : Dobry wieczór.
REDAKTOR : Pozwoli pan, że na chwilę zboczę z tematu. Intryguje mnie ten pański przydomek. "Dwie Szopy". Skąd on się wziął?
ARTUR : To żaden pseudonim, po prostu kilku moich przyjaciół tak mnie nazywa.
REDAKTOR : Rozumiem. Czy ma pan dwie szopy?
ARTUR : Nie, mam tylko jedną i to od dawna, jednak kilka lat temu powiedziałem, że rozważam możliwość postawienia drugiej i od tamtej chwili niektórzy nazywają mnie "Dwie Szopy"...
REDAKTOR : Mimo, że ma pan tylko jedną?
ARTUR : (widocznie zniecierpliwiony) Tak.
REDAKTOR : Rozumiem. Ma pan może zamiar kupić drugą?
ARTUR : Nie.
REDAKTOR : ...żeby przydomek pasował...
ARTUR : Nie!
REDAKTOR : Rozumiem. Wracając do pańskiej symfonii... czy skomponował ją pan... w szopie?
ARTUR : (oburzony) Nie!
REDAKTOR : A skomponował pan cokolwiek w tej swojej szopie?
ARTUR : Nie! To najzwyklejsza w świecie ogrodowa szopa!
(za plecami rozmawiających pojawia się powiększone zdjęcie ogrodowej szopy)
REDAKTOR : Rozumiem. Więc chce pan postawić drugą, żeby w niej komponować...
ARTUR : (unosi się) Skąd! Dajmy już spokój tym szopom, one nie mają żadnego znaczenia. Kilku przyjaciół nazywa mnie "Dwie Szopy" i na tym koniec! Proszę mnie zapytać o muzykę. Jestem kompozytorem! (rozpaczliwie) Ludzie nieustannie nagabują mnie o te szopy. To już przesada! Mam już dość tego tematu! Wolałbym wcale nie mieć tej szopy!
REDAKTOR : Podejrzewam, że ma pan zamiar ją sprzedać.
ARTUR : Sprzedam, a owszem!
REDAKTOR : To będzie pan Artur "Bez Szopy"...
ARTUR : Skończ pan z tymi szopami!!!
REDAKTOR : Z całym szacunkiem panie Jackson, mieliśmy mówić o pańskiej symfonii.
ARTUR : (zdezorientowany) Co?
REDAKTOR : To symfonia na organy i bębenki...
Artur obraca się i zauważa zdjęcie szopy.
ARTUR : Co to takiego? To szopa! Zdejmijcie to zdjęcie!
REDAKTOR znacząco kiwa głową w strone kamerzysty. Zdjęcie znika, pojawia się wizerunek Artura.
ARTUR : W porządku.
REDAKTOR : A teraz panie Jackson, przejdźmy do symfonii...
Na ekranie pojawia się duży napis: ARTUR "DWIE SZOPY" JACKSON.
REDAKTOR : Zdaje się, że interesował się pan rozpoznawaniem pociągów...
ARTUR : (całkowicie ogłupiały) Co?
REDAKTOR : Słyszałem, że jakieś 30 lat temu bardzo pana interesowało rozpoznawanie pociągów.
ARTUR : Co to ma do cholery wspólnego z moją muzyką?!
Wchodzi drugi Redaktor.
REDAKTOR 2 : Masz z nim kłopoty?
REDAKTOR : Niewielkie.
REDAKTOR 2 : (biorąc Artura za fraki i podnosząc go z krzesła) My redaktorzy jesteśmy o wiele lepsi od takich jak ty, "Dwie Szopy".
REDAKTOR : Właśnie, zmiataj stąd "Dwie Szopy"! To studio jest za małe dla nas trzech!
Wykopują Artura z kadru.
REDAKTOR 2 : Wymyśl swój własny program, ćwoku jeden!
REDAKTOR : (z uśmiechem w stronę kamery) Artur "Dwie Szopy" Jackson.
r_ADM [ Konsul ]
Moze pochodzimy wzdluz i wszerz placu ?? :)
A ludzie poczeli spozywac lamy, leniwce, orangutany i platki sniadaniowe ;>
shubniggurath [ Lost Soul ]
MOnty Python jest fajny:)) a ja jestem niewidzialny:)):P
buba [ Cuckoo For Caca ]
W przyszlym tygodniu na Polsacie poleci Sens zycia wg Monty Pythona.
Powracający Koszmar [ Centurion ]
Zawisza Czarny --> spora, marny dziennikarzyno :/
Mazio [ Mr.Offtopic ]
Powracajacy Koszmar - eh cos dzisiaj hiperaktywny (a?) jestes...
TrzyKawki [ smok trojański ]
16 TON :-DDD
Powracający Koszmar [ Centurion ]
Mazio --> kreuje sie na idiote-chama, kazdy musi kims byc, Twoja role mam juz za soba, jak i kilka innych, czas na cos nowego,taki eksperymet psychologiczny :D
Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]
PK --> Dziennikarzyno ? :/
buba --> Dzięki za info... :) Chociaż wolałbym obejrzeć "Żywot Brian'a"...
Mazio [ Mr.Offtopic ]
to Ci sie nie uda - zbyt buraczano to robisz ;)
lepiej wykreuj sie na kogos milego :)
Powracający Koszmar [ Centurion ]
Zawisza --> nie wnikaj, nie Twoja sprawa :>
SULIK [ olewam zasady ]
co jeszcze procz drewna, kaczek, gesi, --> takich <-- malych mkamyczkow nie tonie ??
czarownice :]
donzoolo [ Senator ]
skecz z papuga jest da best :) widzieliscie ? :)