Brisk. [ Chomik ]
Karczma "Pod Głodnym Trollem" Część 103. Zapraszamy :D
Wprowadzenie do naszego świata
Tak... każdy przybywający rozpoznaje niepowtarzalny klimat tego miejsca. Nadzwyczaj przyjazna atmosfera, wspaniałe piwo i zakąski, a co najważniejsze wspaniałe towarzystwo. Tuż przy barze siedział zawsze elf Blood_x - legendy głoszą, że wraz ze swoją partnerką niejednego smoka położyli na łopatki, aczkolwiek jej w Karczmie nigdy nie widziano. Czasami jedynie można wyczuć w powietrzu jego obecność jego ducha.Tuż obok Orrin - najczęściej zamawiający; stały klient - ten mocną ma głowę. Tak go to przywiązało do tego miejsca, że postanowił tu zamieszkać (w tajemnicy powiem pięknym paniom, że mieszka na pierwszym piętrze w pokoju nr 13, ale ja nic nie mówiłem :)). Czasami bywa w Karczmie, mężny człowiek Sir Klesk, który zawsze tutaj szykuje się do kolejnych bitw wraz ze swymi najemnikami. Tam gdzie niegdyś siedział jeden z pierwszych podejmujących Karczmę, trochę nienormalny, Luty Tur pozostało tylko krzesło, pewnego dna zbzikował i po prostu podskoczył, a następnie wyparował. Jedni odchodzą, a inni przybywają tak też przybył właśnie Gris. Ten niziołek odbył w swojej dziedzinie wieloletnią praktykę, co można poznać po jego okrąglutkim kształcie. Łatwo z nim nawiązać rozmowę (pod warunkiem, że nie jesteś kobietą), więc z pewnością chętnie wyjawiłby Ci sekret wspaniałej potrawy. Pędź do kuchni to może go jeszcze zastaniesz zanim przyśnie pod piecem. Masz szczęście - nie zdążył jeszcze zasnąć, gdyż akurat coś pichci. Wróćmy jednak do głównej sali, bo nie mam zamiaru rozczulać się nad szczegółami. Kolejny stolik zajmuje Ehhh, o którym nie mogę dużo powiedzieć ze względu na jego tajemniczość (kiedyś mały i niepozorny, ale ostatnio zaczął dużo jeść i urósł do wzrostu prawie równego wyrosłemu trollowi - tym samym okazało się iż jest jednym z 3 naczelnych pół-demonów, z czego pozostałe 2 już dawno zaginęły). Bardzo ważnym miejscem w Karczmie jest jeszcze kominek, w którym zawsze pali się ogień podniecany przez szefa ochrony Karczmy - wielkiego Trolla Sulika, który jednocześnie jest swoistą maskotką Karczmy. Niektórzy wędrują po świecie, aż w końcu dowędrują do pewnego miejsca w którym zostają na stałe. Właśnie tak trafił tu Danley, który zawsze wędrował po świecie, niejedno widział i niejednego dokonał, jednak w Karczmie postanowił pozostać na stałe. Jest on człowiekiem, jako wojownik jest szlachetnym paladynem, wynajmuje pokój nr 9. Zawsze lubi sobie łyknąć piwka korzennego, które wcześniej lubi nalać sobie sam. Natomiast w najciemniejszym kącie Karczmy siedzi tajemnicza postać licząca cały czas pieniądze Karczmy i tym samym nie pozwalająca na bankructwo owej, a tą tajemniczą postacią jest nam dobrze znany BriskShoter uwielbiający wylegiwać się w łaźni i popijać tam piwo w spokoju zastanawiając się jaki numer wyciąć po wyjściu z łaźni, jest on też człowiekiem ubóstwiającym poruszać się w samym ręczniku po Karczmie tym bardziej im więcej niewiast jest w pobliżu. Na zapleczu pośród garnków czai się z mieczem wyszykowanym na Smoki i innych nie mniej groźnych przeciwników waleczny, acz czasem majaczący prze sen o wielkich bitwach z przeszłości: wojak a zarazem kucharz drogi M-Hunter, któremu czasem trzeba wylać kubeł zimnej wody na głowę, aby się trochę opamiętał. Wszystkim przynosił jedzenie i napoje kelner centaur o zacnym imieniu QQuel, który był jednym ze współzałożycieli Karczmy, ale ostatnio słuch po nim zaginął podobno widziano go daleko na wschodzie walczącego z gryfami - tak przynajmniej mówią plotki. Wróćmy jeszcze na chwilę do ochrony Karczmy, w której pracuje wiele osób, które to były już wymienione, ale oprócz nich są też iluzjonista Xelloss. Przejdź więc może na chwilę do jego stolika - tylko ostrożnie, lubi ten człowieczyna czasem znienacka rzucać na prawo i lewo zaklęciami oślepiania - ma on bardzo potężną moc magiczną, ale sam czasem nie wie jak jej użyć. W ochronie pracuje również bard i właściciel Karczmy Dubroles we własnej osobie, jest on elfem światła i znakomitym magiem oraz bardem - jego przemówień słuchają wszyscy z zapartym tchem, a natomiast jego magicznej mocy boją się nawet najpotężniejsze stworzenia i wysłannicy zła. Karczmę czasem też odwiedzają różni goście. Ostatnio w zaczęła przesiadywać tu przeurocza półelfka martusi_a, która w spokoju w kąciku przy stoliku popija sobie nektar i tak sobie popijając obserwuje poczynania gospodarzy - co prawda jest z konkurencji, ale jak sama powiada "Trzeba żyć w przyjaźni z sąsiadami". Ostatnio w Karczmie pojawił się ponownie zacny wojownik z morskiego rodu Sahaugin we własnej osobie 1michał, który to od czasu do czasu w obliczu zagrożenia chętnie pomaga. Do Karczmy wkraczał też czasem podobno bogaty Dwalin posiadacz wielu kopalni i ogromnego majątku, ale plotki głoszą iż co niedziele można go spotkać żebrającego pod pobliską kaplicą. A wszystkiego dopatruje z nikąd i zewsząd będąc wszystkim, a zarazem niczym trój osobowa postać Narratora, który to został stworzony do pilnowania porządku w Karczmie, ale tym samym spowodował wiele zamieszek. Ostatnio przybyli dwaj nowi karczmarze zwani: Word, który jest wszędobylskim wojownikiem i mimo swojego wieku i tego że się często potyka wpadając najczęściej na niczego niespodziewające sie niewiasty, dalej potrafi laską odganiać napastników, oraz Craven, który poszedł w ślady swojego dziadka i wyszedł z lasu "Trzech Elfów” w poszukiwaniu przygód. Wszyscy wiemy, że w Karczmie powinno się dużo dziać i tak też jest. W ostatnich dniach Karczma funkcjonuje jak nigdy dotąd, gdyż ciągle mamy nowych gości, którymi są arthemide, Rogue, Gambit, BiZkiT77 i madrico. Na razie są tylko gośćmi wiec nie znając ich zbyt dobrze, nie wiem co mógłbym o nich napisać, ale w przyszłości na pewno się to zmieni. Czasami przychodzi do nas także Justa, dziewczyna w niepoprawnie krótkiej szacie, która z wiadomego tylko jej powodu upodobała sobie naszą Karczme. Ostatnimi czasy po wszystkich imprezach sprząta nam Cradif, który zatrudnił się jako nowy sprzątacz, a od rana zwykle pije z Danley'em piwo schłodzone prosto z beczki, która w lodówce cierpliwie na nich czeka i nie ważne skąd się tam wzięła (chodzi mi o beczkę, nie lodówkę :D). Za Karczmą Hellcat prawie codziennie wieczorem parkuje swojego smoka, który nieposłusznie czeka, aż go ktoś zje, jednak nie może się doczekać ostatnio, gdyż prawie nikomu po trunku nie chce się wychodzić z Karczmy. Z Blendon'em wieczorami, a niekiedy nawet w ciągu dnia prowadzi się niezapomniane rozmowy - przy piwie oczywiście:D. Kto pije "od czasu do czasu... od przytomności do nieprzytomności i tak w kółko"?:D No cóż, odpowiedź jest jedna: krogulczas inaczej zwany Aschkerot'em, który oprócz picia lubi także napadać na karawany, oczywiście te nocne:D. Po takim napadzie jest zawsze najbogatszym człowiekiem w Karczmie, przez co ma dodatkowe obowiązki - stawianie piwa:D. Ku uciesze dotychczasowych mieszkańców Karczmy, pokój zaczęła wynajmować FemmeFatale. Ta Przedstawicielka Płci Pięknej wywołała tak duże zamieszanie i zaciekawienie swoim wprowadzeniem się, że Zarząd musiał specjalnie dostosować jej pokój oraz zabezpieczyć przed działaniem magii, aby reszta Bandy nie narzucała się jej. W myśl zasady, że skarby trzeba chronić wszystkimi dostępnymi środkami, pokój ten też jest dodatkowo potajemnie chroniony przez Trolla SULIK'a, BriskShoter'a i oczywiście Word'a, jedynego członka Bandy, który może wchodzić do tego pokoju :D W slady FemmeFatal poszła także Mroofka, która w najlepsze zadomowiła sie w Karczmie i dotrzymuje kroku w piciu reszcie Bandy. Swoją żywiołowością potrafi przekonac do siebie każdego, dzięki czemu także dostaje to co chce:) Na szczęście Mroofka nie zdobedzie tak łatwo wpływu na Zarząd Karczmy, ponieważ jest on tfardki a nie mientki i odporny nawet na uroki PPP :D Do Bandy dołaczyli także TrzyKawki i Hadriel. Ten ostatni to Archanioł (upadły nie upadły tego nie wiadomo, ale na pewno jeden z najwiekszych w Karczmie awanturników i łowców przygód:D, który aż strach pomyśleć dlaczego osiadł akurat w takim miejscu jak nasza Karczma. Jedno jest pewne, póki co jest mu tu dobrze, ponieważ Góra zawsze stawia piwo. W pobliżu Karczmy trzeba uważać na smoka który parkuje w okolicy a należy do Hellcat'a. Godnym zauważenia jest, że Hellcat bardzo lubi pokazywać swoje cudo innym tak więc chętnych zapraszamy do stajni lub za Karczme :D (Karczma nie ponosi odpowiedzialności za straty moralne po tym spotkaniu ;D Coraz częściej w Karczmie widywany jest także Banita, któremu baaardzo przypadło do gustu to miejsce. Niektóre żródła donoszą jednak, że prawdziwym celem wizyt Banity jest pilnowanie SULIK'a i BriskShoter, którzy ostatnio darzą wiekszym zainteresowaniem niejakiego Allana :D Ale bądżmy szczerzy, Pierwsza Dama Bezsenności Justa sie dowiedziała tak wiec z pieknej męskiej przyjażni nici :D (choć nigdy nic nie wiadomo :D A pozostaje miec nadzieje, że Ci wspaniali przedstawiciele płci meskiej wyjda zopresji cało :D Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o kolejnej PPP, która ostatnio umila swoją obecnością oraz uśmiechem nudne życie Karczmiarzy a mianowicie o ZeTcE:D, która w nagrode za sprzątanie (do którego nikt jej nie zmuszał) dostała specjalny strój, jak najbadziej pasujący do jej pięknych oczu :D W Karczmie znalazł swoje miejsce także niejaki Torn. Powiadają, że nie ma ani takiej rzeczy ani takiego miejsca, którego ów wędrowiec w ostrzępionym, zakurzonym, czarnym płaszczu by nie widział. Niedawno pojawił się Krondar, osobnik z zapędami na Członka Zarządu Karczmy (i nie tylko :D Być może by mu sie to udało, gdyby nie jego działania na boku (jak choćby niezgodna z prawem karczmianym przebudowa pokoju). W ostatecznym rozrachunku zostało mu to zapomniane, bo w końcu to dzięki jego inicjatywie w Karczmie została (przynajmniej na razie) na dłużej kolejna PPP, Elfka Czamber. Oboje zamieszkali w tym nieszczęsnym przebudowanym pokoju, który na szczęście tak jak i inne pokoje jest dżwiękoszczelny :D Do Elity Koneserów Złotego Trunku ostatnio próbuje dołączyć nowy mieszkaniec Solymr, który jednak musi jeszcze dużo ćwiczyć żeby dorównać Orrinowi. Ostatnio Krondar ma nowego pupilka zwanego pieszczotliwie ze wzgledu na jego posture Maziem. I tak nasz Mazio cieszy sie beztroskim życiem, kąpielami w balii pełnej piwa i pląsami po całej Karczmie ku radości Karczmiarzy. W Karczmie od jakiegoś czasu pojawia się Elfka Eilane, która wnosi młodzieńcza świeżość w mury tego przybytku.
A dla wszystkich przygrywa autor i tylko czasem skoczy do kąta na partyjkę szachów...
W naszej Karczmie trzeba płacić za picie i jedzenie. Ceny nie są zbyt wygórowane, ale musimy cos zarabiać. Prosimy o przygotowanie sakw (każdy pracownik otrzymuje na dobry początek 200sz + Pensję, a odwiedzający 175sz), nie przeklinanie i miłą zabawę. Mamy także nadzieję, że przystosujecie się do tego wstępu.
Menu:
Potrawy:
Dzik w sosnach - 25sz
Guziec z Afryki - 30sz
Ogon smoka (wystarczy dla 4 osób) - 250sz
Cały smok (wystarczy dla wszystkich w karczmie) - 5000sz
Uszy smoka - 40sz
Potrawka Wołowa - 10sz
Cielęcina duszona - 15sz
Kurczak / potrawy drobiowe - 10sz
Carpe diem (ostre) - 5sz
Naleśniki - 15sz
Ogon pantery - 15sz
Pieczone zające - 15sz
Przepiórki - 15sz
Stek maga - 15sz
Przysmak elfa - 19sz
Karp pieczony - 15sz
Sum smażony - 15sz
Sum w sosie - 20sz
Specjalność Babki Sulika - 50sz
Smażona ryba - 35sz
Zupy:
Mleczna & Mussli - 9sz
Barszcz czerwony z wkładem (krwisty; z kaszanką) - 15sz
Fasolowa - 10sz
Ogonowa - 10sz
Barszcz krasnoludzki - 10 sz
Rosół drwala - 10 sz
Krem bazyliszkowy - 50sz
Podróżnym:
Kiełbasa zwykła - 5sz / porcja dzienna
Kaszanka - 10sz / porcja dzienna
Lembas - 40sz / porcja dwudzienna; sycąca
Alkohole (większość w przeliczeniu na dzbany):
Grzanie:10sz
Beczka piwa 20l. - 20sz
Beczka piwa 50l. - 75sz
Piwo zwykłe - 3sz
Duże piwo - 7sz
Piwo korzenne / ziołowe - 5sz
Piwo czarne - 8sz
Piwo "Zabójca smoków" - 29sz
Piwo wiedźmińskie spod Kaer Morhen - 25sz
Magiczne piwo Dwalina - 40sz
Wino białe / czerwone - 10sz
Wino Niziołkowe (mocne) - 15sz
Rum magiczny (długotrwały; wzmacniający; na mrozy; jeden zakup starczy na 3 dni) - 20sz
Woda Ognista 120% - 54sz
Miód pitny - 5sz
Kwas lodowy - 6sz
Kwas krasnoludzki - 15sz (bardzo mocne)
Napój pobudzający magicznie - 10sz
Herbata zielona - 10sz
Niezientyfikowany wyżeracz żołądków Xellossa - 28sz
Napoje abstynenckie:
Gorąca czekolada: 10sz
Mleko - 3sz
Soki warzywne / owocowe - 3sz
Herbata - 2sz
Woda - 1sz
Napój dziadka Hebrona (na razie nie uległ komercyjnej produkcji)
Kawa - 3sz
Mleko z miodem - 6sz
Herbata z miodem - 3sz
Kawa z mlekiem - 4sz
Nektar - tylko za pozwoleniem BriskShotera
Desery:
Sernik - 10sz
Ciasto babuni - 10sz
Oczy smoka - 40sz
Lody marszałków - 10sz
Lody królów - 15sz
Babeczki / taca na stolik - 15sz
Babki & Dziadki :) do ogólnego poczęstunku można udostępnić za - 10sz
Banany - 25sz (za kiść)
Pierwsze piwo gratis :)
Do każdego zamówienia ponad 100sz dodajemy magiczne zioło :)
Do każdego zamówienia ponad 500sz dodajemy darmowy trunek, potrawę & zupę
Do każdego zamówienia ponad 5000sz dodajemy 25% zniżkę!
Usługi:
Najem pokoi 10sz per night. Wolne pokoje:BRAK
Zamówione numery pokoi (Uklad wygląda tak: jak wchodzimy na pietro to po lewej pokoje: 1-8 a po prawej kolejno pokoje: 9-16):
0. Sulik
1. Dubroles
2. Krondar/Czamber
3. TrzyKawki
4.Rezerwacja: BriskShoter (hehe)
5.Solymr
6. Cradif
7. Xelloss
8. Sir Klesk
9. Danley
10. Gris
11. Hadriel
12. FemmeFatale
13. Orrin
14. Hacker X
15. Hellcat
16. BriskShoter
Rozgramianie okolicznych rabusiów \ potworów - 100sz \ +dobrowolna ofiara (szczególnie wojakom) biednym za darmo :)
Ochrona podczas podróży: 20sz / dzień
Dotyczące pracowników:
- Nakazuje się decyzją Zarządu Karczmy czytanie wszystkich postów spod nieobecności pracowników pod groźbą wychłostania i zwolnienia z pracy (przewidywane są 2 upomnienia).
- Nakazuje się z decyzji Starszyzny Karczmy obradującej na chacie kulturalne zachowanie się Pracowników względem siebie jak i gości oraz przypadkowo tu trafiających osób.
Zasady: Nie wolno:
1. Niszczyć umeblowania w pokojach (w głównej izbie no wiadomo jak to w izbie po piciu czyli wolno ale bez przesady:D Jakby doszło do zniszczenia/uszkodzenia w pokoju to trudno jakoś to przebolejemy :D
2. Niszczyc ścian, przesuwać mebli, kopać tuneli, instalować podsłuchu, sprzetu audio-video mającego na celu naruszyc czyjąś prywatnośc, chodzić po dachu (jest w dobrym stanie i niech w takim na bogów zostanie:), włazic po drabinie na dach, czy tez pod okno nie swojego pokoju a także lewitować.
3. Kręcić się, zaglądac, podglądać oraz wchodzić do nie swojego pokoju.
4. Używać czarów w Karczmie oraz w obrebie 250m od niej. Można użyc tylko w celu samoobrony.
Zarząd Karczmy ma prawo zmieniać, dodawać, dowolnie interpretować zasady oraz wykroczenia Bandy :D
Rola Narratora:
Jak sam powiedział. cytat:
"Jestem operatorem zdarzeń losowych w Karczmie; stworzyło mnie szefostwo :) Jeżeli nie wiesz, co ile kosztuje na targu, napisz na forum, że idziesz na targ, a ja będę sprzedawcą i powiem jaka jest proponowana cena. Czasem wbiegnę w postaci jakiegoś niziołka i dam 1000sz za uratowanie mnie od sił zła, a czasem będę deszczem za oknem. Pomogę rozwiązać Wam wiele problemów związanych z Karczmą dążąc do sprawiedliwości. Będę tu 24 h na dobę więc od teraz możecie na mnie liczyć. To ja - wasze przeznaczenie, życzę miłego dnia."
Pensje:
Szef: 25% zarobków Karczmy
Barmani: 40sz na początek
Ochrona: 60sz na początek
Kelnerzy: 35sz na początek
Kucharz: 50sz na początek
Medyk / Szaman: 40 na początek
Pomywacz / sprzątaczka: 35sz na początek
Najemnicy: W celu wyższego zarobku zapraszamy na stanowisko ochrony 15sz + bonusy za ew. zdarzenia
Stolarz: 35sz
by Dubroles - Bard.
i jego pomocnicy :)
____
stan konta Karczmy: TO wie tylko BriskShoter (i nie tylko TO:)
Link do części poprzedniej:
Mazio [ Mr.Offtopic ]
nakarmic trolla
*mazio postanowil, ze ten dzien poswieci gatunkom wymierajacym*
ale juz!
Brisk. [ Chomik ]
Zarząd Tawerny Życzy Miłej Zabawy :D
Jeżeli są uwagi do wstepniaka to pisać co ma być zmienione nastepnym razem.
Brisk. [ Chomik ]
Mazio jakim znów gatunkom wymierającym? :D
Mazio [ Mr.Offtopic ]
no Trolli malo chyba juz jest..
Brisk. [ Chomik ]
A tam mało :D Ja bym sie martwił o Elfki a nie o Trole :D
Brisk. [ Chomik ]
Tylko mi nie mówciue że śpicie :D No chyba że Was snieg przysypał :D
Mazio [ Mr.Offtopic ]
heh.. ja sie z Toba rano przekomarzalem o snieg.. teraz odslaniam zaluzje a na zewnatrz bialo.. jak fajnie :)
Brisk. [ Chomik ]
Mazio jeszcze możemy sie przekomarzać u kogo więcej sniegu i u kogo sypie :D Bo u mnie i sypie i jest go wiecej :D
Brisk. [ Chomik ]
*Wstaje i kieruje sie do piwnicy. Po chwili się pojawia niosąc w rece łapate do odśnieżania. Wychodząc z Karczmy mówi:"Taaa Banda własnie wychodze na pierwsze odśnieżanie tej zimy. Przynajmniej nikt nie powie że zima zaskoczyła drogowców :D"*
hehe póki co nie jest tak dużo sniegu ale w takim tempie jak sypie to ja jutro musze wstać "troszke" wczesniej żeby odkopać spod sniegu to co trzeba:D
Brisk. [ Chomik ]
lapate=łopate ofkorz :D To tak dla wyjasnienia żeby sie ludziom to nie skojarzyło tak jak mi :D
Garbizaur [ CLS ]
Siewka! Co jest? Już prawie 20 i nikogo nie ma? No to ja rozpoczynam zabawę!
*Nalewa sobie duży kufel piwka*
Kurde, ale tu nikogo nie ma! Z kim się będę bawił. Skoro nikogo nie ma, to ja na razie spadam. Do zobaczyska później!
Brisk. [ Chomik ]
Nie no być to tutaj zawsze ja jestem tylko trzeba mnie uważnie szukać :D
Brisk. [ Chomik ]
OK ja sie udaje na spoczynek. *Wchodząc do swojego pokoju mówi na koniec*"DobraNoc".
Brisk. [ Chomik ]
*Pojawia sie na dole i wychodząć z Karczmy mówi*Witam Banda. Taaa uroki zimy to wczesniejsze wstawanie żeby odśnieżać D:
Mazio [ Mr.Offtopic ]
*mazio jest wesoly i smutny. dzisiaj idzie pierwszy dzien do pracy po 2 letniej przerwie... fajnie jest znowu zarobic wagonik pieniedzy, ale gorzej z jego rozladowaniem.. :( :) :( :)*
hejka pijaki i pijaczki (i Ty zaszyty paladynie tez) :)
wpadam i wypadam, trzymajcie kciuki bo szczerze mowiac z pracy najbardziej lubie slowa przerwa sniadaniowa i fajrant.. :)
pa
Brisk. [ Chomik ]
*Drzwi sie otwierają i pojawia się cały zamaziany sniegiem*"Odsniezyć odśnieżyłem, kondycyjnie sprawny jestem a śnieg sypać.....wali dalej :D"
Mazio no to uszy do góry i powodzenia :D
Word [ Heavens Got A Hitman ]
uaaaaaa....Tauren schodzi do baru...piekielnie niewyspany podczołguje sie do blatu...nalewa sobie ogromniasty puchar browaru...jak zwykle ...Witam banda rzuca...choc bardziej z przyzwyczajenia chyba wkoło nie ma jeszcze nikogo....pomyślałe że może zacznie przybierac tawerne w lampki...hmm... ale to za chwile:D
Solymr [ Komandor ]
do karczmy wchodzi Solymr
witam wszystkich
wlasnie wrucilem z odbywania pokuty(wyszeptal z trudem)
jestem strasznie wyczerpany, nic nie jadlem ani nei pilem :/
(podchodzi do baru, nalewa sobie soku, pije, o czym pada na podloge.......)
ehhh [ Angel of Death ]
WORD!!! witaj byku;D nie widzialem Cie tu ostatnio albo zle patrzylem;PP co tam slychac? a, teraz tu sie pije na wiadra;)
Brisk. [ Chomik ]
Joł Banda :D
Ja tam nic nie mówie ale nam Karczme snieg zasypuje :D
*nalewa sobie herbatki isiada w swoim wygodnym fotelu w mrocznym kącie karczmy*
Mazio [ Mr.Offtopic ]
no zarobilem na wizyte na poddaszu w agencji.. :D
ide sie teraz odstresowac :P
Brisk. [ Chomik ]
A ja sprawdzam ile śniegu nasypało bo dziś mnie czeka jeszcze raz odsnieżanie bo rano bym sie wykończył jakbym miał wszystko na raz odśniezyć :D
Brisk. [ Chomik ]
BTW Mazio Ty uważaj z tym odstresowywaniem się żebys sobie krzywdy nie zrobił :D Sobie lub komuś :D
Krondar [ Death Avatar ]
* Potezny huk rzucil ogluszona Czamber na ziemie. Przed nia jej przyjaciel raz za razem wykonywal kolejne uniki przed rozwscieczona bestia. Przegrywal. Wielki miecz ogromnego demona kolejny raz przecial powietrze, w miejscu gdzie przed chwila stal zwinny elf.
Wpadli w zasadzke. Wedlug wszelkich informacji miejsce w ktorym sie znajdowali mialo byc slabo strzezone, okazalo sie jednak ze czekala na nich doborowa ochrona domu Luen i on... sam Balor... wielka i potezna bestia rodem z nizszych planow egzystencji. Poczatkowo stal z boku i tylko przygladal sie swoimi ognistymi oczyma, gdyz z najemnikami nie mieli wiekszych problemow i raz za razem padal kolejny. Zdawalo sie ze ogladanie tej walki go bawi, gdy jednak padl ostatni z nich, bestia ze smiechem rzucila sie nich.
Elfka zaczela dochodzic do siebie. Pamietala jak zaatakowala odwaznie demona i jak ten z szyderczym smiechem rzucil nia o przeciwlegla sciane. W zasadzie dopiero teraz zaczela sobie tak naprawde zdawac sprawe z jak poteznym przeciwnikiem ma tym razem doczynienia. Krondar wlasnie wykonal kolejny unik wbijajac przy tym jeden ze swych sztyletow w noge bestii, po chwili syknal i wypuscil go z reki ku uciesze demona rozgrzanego do czerwonosci. Mezczyzna spojrzal na ukochana i natarl na Balora z ponownie, nie odnoszac jednak zadnego skutku. Teraz powoli wycofywal sie robiac kolejne uniki, po wysokiej pustej sali odbijal sie echem jego cichy glos recytujacy zaklecie.
Obok Czamber blysnely plomienie w ksztalcie kola z pentagramem w srodku i zafalowala matowa powierzchnia portalu. Krondar szepnal do niej *
- Idz... Juz! On prowadzi do karczmy!
* Widzac brak reakcji ze strony elfki szybko dodal *
- Nie boj sie! Bede za Toba...
* Czamber kiwnela do niego glowa i szybko wskoczyla w portal ogladajac sie za siebie. Przed oczami jej zawirowalo. Znajdowala sie w srodku karczmy i nikt nie zauwazyl jej wejscia. Spojrzala w portal przestraszona, po kilku minutach jego powierzchnia zafalowala i do karczmy wpadl ciezko ranny elf. Uniosl glowe i spojrzal na nia spokojnie szepczac *
- Udalo sie... ucieklis...
* Slowa przerwal gwaltowny ryk wscieklosci, ogromna szponiasta lapa wysunala sie z portalu i lapiac Krondara za noge zaczela wciagac go z powrotem. Lawendowe oczy spojrzaly na Czamber, usmiechnal sie do niej i zdazyl tylko wyszeptac kilka slow zanim portal sie za nim zamknal. Te slowa teraz odbijaly sie echem w jej glowie... *
Mazio [ Mr.Offtopic ]
hura!! wrocil Krondar!! wreszcie mnie nie bedzie do Czamber ciagnelo i bede mial spokoj :P :P
Ty jej lepiej pilnuj bo ona nam swojego misia pokazywala :P:D;)
Czamber [ Czamberka ]
* Rzuciła sie na zamykający sie portal chcąc biec za ukochanym i pomóc mu w walce... Portal jednak zamknął się zanim ona zdążyła cokolwiek zrobić... Stała teraz na środku karczmy zrozpaczona... Krondar już nie żyje... na pewno... ten demon byl niepokonany, jedyna nadzieja była w ich ucieczce... Ukryła twarz w dłoniach i zapłakała... "co robić?? " - myślała gorączkowo... potral umiał otworzyć tylko Krondar... ona sama nie... Odechciało jej się żyć w tym momencie... chciała umrzeć tak jak jej ukochany... ahhh, czemu pozwoliła mu iść na końcu?? gdyby to ona była ostatnia Krondar by sie uratował... słaniając się na nogach, czując, że zaraz zemdleje, Czamber podeszła do krzesła, lecz jednak za mało miała w sobie sił i wkońcu upadła na podłoge i zemdlała z rozpaczy i wycieńczenia... *
Brisk. [ Chomik ]
*hałas wywołany ppojawieniem sie portalu wyrwał dzielnego, ślicznego i madrego Briska ze snu, przygladał sie całemu zajściu na które zareagował mruknieciem a nastepnie cichym smiechem, jednak jak Czamber upadła a widząc że nawet Mazio nie chce skorzystać z okazji, westchnął wstał i podszedł do Elfki. Delikatnie ją podniósł zabierając jej niepotrzebne żelastwo i powoli zaniósl do pokoju 2 (a czy b? :D Rozebrał ze zbroi (żeby nie było :D położył do łóżka imrucząc "nic Ci nie bedzie, jesteś wykonczona przez te podróze tymi portalami" ( hehe :D podał jej troche swojego trunku usmiechając sie i mrucząc:"normalnie (czyt. na trzeżwo :D bys pewnie tego nawet nie powąchała no ale że teraz ja tu rzadze to troche tego nie zaszkodzi Ci." Przykrył Elfke i po cichu wyszedł z jej pokoju zamykając drzwi za sobą. Podrapał sie i pomyslal w wielkim skupieniu:"Ożesz aż zapomniałem o czym sniłem " :D
Gilmar [ Easy Rider ]
* Drzwi Karczmy otworzyły sie i w progu stanął Gilmar. Jeden rzut oka na Briska i uśmiechnięta twarz Pół- Elfa zmieniła się nagle.*
- Co tu się stało...? - zapytał.
Garbizaur [ CLS ]
Co tu się dzieje? O co tu chodzi?
Brisk. [ Chomik ]
Panowie no to nie do mnie z tym pytaniem co tu sie dzieje bo ja tu tylko pilnuje tego burd...znaczy sie miłego zajazdu :D
Czamber [ Czamberka ]
*Śniła...
" padał deszcz a ona szla przez las... rozglądała sie naokoło, ale nikogo nie widziała... nawet ptaki ucichły jakoś i nic nie bylo słychać oprócz deszczu... czuła jednak, że ktoś jej sie przygląda, jej mokre cialo drżało z zimna, ale także z przeczucia, że cos jej grozi... nie wiedziała gdzie sie znajduje, rozglądała sie wokół gorączkowo, jakby niepokój w niej wzrastał i wzrastał... wtedy zobaczyła jego... Krondar szedł do niej a jego piękne lawendowe oczy usmiechały się... widziała to, mimo, że elf byl daleko... nagle Krondar odwrócił się i nie szedl juz w jej strone... "Krondar!!!!" - zawołała, lecz elf jakbyjuz nie słyszał jej wołania. Czamber zaczęła biec, chciała go dogonić, czuła, że coś jest nie tak!
Potykając się ciągle biegła przez las za Krondarem, lecz nie mogła go jakoś dogonić... ciągle widziała długi płaszcz Krondara jak co chwile znika za kolejnymi drzewami...
Wołała głośno jego imie aż wkońcu głos zaczął odmawiać posłuszeństwa i nic nie mogła mówic... lecz biegła, ciągle biegła... Nagle elf zatrzymał się...
Widząc to Czamber przyspieszyła i wkrótce znalazła się kilka metrów za nim. Stał tyłem...
Szepneła do niego: "Krondar, kochany..." .
elf odwrócił sie nagle... lecz Czamber nie zobaczyła jego lawendowych oczu...
Krondar usmiechał sie złowrogo, zaś jego oczy płonęły jak nigdy dotąd... Przerażona elfka nie mogła sie poruszyć...
Krondar przemówił: "To wszystko przez ciebie!!!" zaśmiał się szyderczo...
"Wszystko co zrobisz... wszyscy, z którymi się zetkniesz będą przeklęci!!" Oczu Krondara zaplonęły czerownym blaskiem, zaś elf dodal jeszcze: "Nie ma już dla ciebie nadziei...ani dla kogokolwiek innego..."
Smiał się...
Nieee!! - krzyczała Czmaber przez sen...
obudziła się... leżała na łóżku, słaba, zrozpaczona... rozejrzała sie po pokoju szukając znajomej twarzy, lecz zaraz przypomniała sobie co sie stało... do oczu Czamber napłynęły łzy... Skuliła sie na łóżku... nieszczęśliwa... samotna, bez nadzieji, że jeszcze kiedyś ujrzy ukochanego... Płakała... *
Brisk. [ Chomik ]
*Wstał podszedł do lady, zrobiłsobie jedzenie, pozaberał wszystko i udał sie na góre. Przechodząc obok pokoju nr 2 (a czy b? :D Usyszał najpierw cichy krzyk a nastepnie płacz. Zatrzymał sie na chwile zerknął na tace z jedzeniem i mruknal:"Ożesz a tak bym coś przekąsił" Westchnał postawił tace na ziemi i zapukał do drzwi oznaczonych nr 2 (a czy b? :D Nie słysząc odpowiedzi po cichu otworzył drzwi i wszedł do srodka. Zastał tam płacząca Elfke, westchnął, podszedł do niej i uśmiechając sie do niejdał jej powachac jakiegoos specyfiku. Elfka po chwili sie uspokoiła i zasnęła. Przykrył ją kocem a nastepnie po cichu wyszedł ze jej pokoju. Zabrałtace i udał sie do swojego pokoju. Zamykając za sobą drzwi powiediał jeszcze:"DobraNoc".
Czamber [ Czamberka ]
* Elfka obudziała się, trochę bolała ją głowa, nie wiedziała czy to od wypłakanych łez, czy też od czegoś innego... Mimo, iż za oknem świeciło piękne zimowe słońce, Czamber nie miała najmniejszej ochoty wychodzić... Czuła się jakby wszystko straciło sens... Leżała skulona na łóżku i nie miała zamiaru sie z niego ruszać... Rozmyślała o Krondarze, obwiniała siebie za jego śmierć. Łzy znowu napłynęły jej do oczu.. Wydawało się, że elfka straciła całą radość życia... *
Brisk. [ Chomik ]
*Drzwi od pokoju nr 16 (ani nie a ani nie b :D sie otwieraja i po chwili pojawia sie na dole:"Witam Banda :D" Robi sniadanko i kieruje sie sie do pokoju 2 (a czy b? :D puka i wchodzi po chwili usmiechając sie do Elfki:"Witam Piekną Panią. Oto sniadanko dla Ciebie. Smacznego. A i skoro płaczesz to pewnie z tego powodu że Cie tu odwiedzam więc moje wizyty tu ogranicze jak tylko sie da." Powiedział śmiejąc sie. Podał tace Elfce, uśmiechnal sie i wyszedł z jej pokoju mówiąc:"W razie czego to jak zwykle jestem do usług." Zamyka drzwi i udaje sie ze swoim śniadaniem do swojego kąta.
Czamber [ Czamberka ]
Dziekuję Ci Brisk.... * szepnęła wdzięczna za śniadanie i za to, że ktoś się nią przejął choć troszke... Spojrzała na przyniesione przez Briska śniadanie, ale nie mogła nic przełknąć... *
Brisk, nie płacze dlatego, że mnie odwiedzasz, wiesz dobrze o tym !! * usmiechnęła się słabo, jednak mając ogromny smutek w sercu, nie była w stanie na razie niczym się cieszyć... *
* Nie chciała jednak by ktos widział jej łzy...Gdy Brisk jednak wyszedł znowu poczuła sie strasznie samotna i do jej oczu znowu napłynęł łzy... *
Czamber [ Czamberka ]
* Leżała nałóżku w pokoju 2a, smutna, zapłakana znowu i strasznie samotna... bolały ją oczy od ogromnej ilości wypłakanych łez, zrezygnowana i prawie oszalała z rozpaczy po stracie Krondara otarła jednak spływające łzy i wstała z łóżka... Wyjrzała przez okno... Snieg na drzewach i piękne zimowe słońce nie sprawiało jej takiej radości jak kiedyś. Ze smutkiem na twarzy patrzyła w dal i zamyśliła się... Tak pragnęła teraz by Krondar był przy niej, tak strasznie za nim tęskniła... i jeszcze ta bezsilność, świadomość, że nic nie może zrobić, że utraciła ukochanego na zawsze... Stała tak w oknie kilka chwil i myślała o swym zaginionym ukochanym... Jednak wiedziała, że Krondar nie chciałby by ona rozpaczała... Wolałby by nadal pozostała tą samą radosną elfką... Gdyby to było takie proste... Westchnęła cicho, ubrała się w szlafrok i wyszła z pokoju, po czym udała się do łaźni... *
Brisk. [ Chomik ]
A z kata Karczmy dobiegał tylko odgłos..........Zzzzzzzzzzzzzzzz.........Co nie znaczy że śpie :D
I jakies takie Elfki mamy dziś smutne, ja mówie to przez te podróże tymi portalami :D
Czamber [ Czamberka ]
* Wychodzi z łaźni z mokrymi włosami, jeszcze bardziej niedokładnie wytarta z wody... Uśmiecha się smutno do Briska, po czym bierze wino i siada w swoim fotelu, podkurcza nogi, obejmuje je i patrzy przez okno w dal... *
Brisk. [ Chomik ]
*Wychyla sie z kata i mówi:"Czamber uszy do góry i uśmiechnij sie to zaraz sie tu ciepło zrobi. Ekhem może słoiczek konfitur? hehe" :D
Czamber [ Czamberka ]
* Usmiecha się *
Nie, Brisk, dziękuję za konfitury, nic raczej nie przełknę.. Ale dziekuję Ci bardzo... Jesteś naprawde bardzo miły...
* Patrzy na Briska z wdzięcznością, że oderwał ją choć na chwilę od ponurych myśli... Zaraz jednak spuszcza wzrok jakby wstydziała się swoich łez i tego, że to przecież wszystko jej wina... Szybko wzięła kubek z winem do ręki, by nikt nie zauważył, że do jej oczu znów napływają jakoś łzy... Szybko je jednak otarła i zamysliła się znowu... *
Solymr [ Komandor ]
do karczmy wchodzi Solymr
witam wszystkich
(nalewa se herbaty)
Brisk. [ Chomik ]
Na słowa Czamber "Jesteś naprawde bardzo miły" wstał zaczął sie rozgladać jakby czegos szukał po czym mruknął" Do kogo ona mówiła te słowa "jestes naprawde bardzo miły" ja tu nikogo nie widze hmmmmmm" :D
Brisk. [ Chomik ]
Solymr Joł :D Co Ty abstynent sie robisz? :D
Solymr [ Komandor ]
brisk---------->>>muszem nim byc zeby byc paladynem, ale jakos to zniose :P
Brisk. [ Chomik ]
Solymr --> to powodzenia :D hehe bedzie Ci trudno :D
Czamber [ Czamberka ]
* Byla ciągle jakby nieobecna w karczmie, mimo tego, że tam siedziała... Myślami błądziła wciąż po Podmroku, wspominała Krondara... było jej tak strasznie smutno... tak strasznie... czuła, że nie pozostało w niej już więcej łez, że wszystkie już wypłakała... chyba nie było na świecie drugiej istoty, która by miała w sobie tyle smutku i goryczy... Dopiła swoje wino, wzieła jeszcze dzban ze sobą i poszła na górę powoli... *
Solymr [ Komandor ]
brisk--------->>>o mnie sie nie martw ja sobie radem dam :P
ehhh [ Angel of Death ]
aaa swieta swieta:D bede w piatek
Brisk. [ Chomik ]
Solymr hehe OK ale pamiętaj że i tak Ci bedzie trudno :D
Ehhh joł :D
Czamber do jasnej uszy mają być do góry :D
Czamber [ Czamberka ]
* Nie mogła sobie znaleść miejsca, wypiła juz całe wino i chodziła w kółko po pokoju albo leżała na łóżku... Ciągle strasznie była smutna, ale juz nie płakała... Była też strasznie zła na siebie... Obwiniała siebie za śmierć Krondara... Myślała, że może gdyby nie ona nic takiego by sie nie stało... Myślała nawet o tym, żeby odebrać sobie życie, bo przecież ono samo straciło sens wraz ze śmiercia Krondara... Jednak jakos nie potrafiła... Jeszcze nigdy nie czuła sie tak przeraźliwie samotna... miała wrażenie, że w karczmie też mogą ja obwiniać o śmierć Krondara...
Gdy wszystko traci sens i nie ma sie już dla kogo żyć i nic sie nie chce wszystko wygląda inaczej... Nie cieszyło ja już nic, jedyne czego pragnęła to żeby Krondar żył... Oddałaby za niego wszystko, nawet życie...
Gdy już nie mogła patrzeć na ten pusty pokój, który tak wiele jej przypominał ubrała sie i zeszła na dół... Nalała sobie znowu wina, które i tak juz szumiało jej ostro w głowie... Poprawiła miecze, założyła zbroje, którą kiedys dostała w prezencie od Krondara i wyszła z karczmy... Ci, którzy ją widzieli uzmysłowili sobie, że takiego smutku i goryczy jeszcze nikt z nich nie zaznał... *
Czamber [ Czamberka ]
* Szła przez las zapłakana i zrozpaczona... Naokoło było mnóstwo śniegu, a Czamber nie miała na sobie zbyt ciepłego ubrania, zdąrzyła już porządnie zmarznąć, ale na razie nie chciała wracać... Łzy spływały jej po policzkach, a że na dworze panował mróz to zanim zdążyły spłynąć zamarzały prawie... Brnęła przez zaspy przed siebie nie zwracając uwagi na nic... W sumie to sama nie wiedziała gdzie idzie i po co... chciała chyba umrzeć...
W lesie robiło sie coraz ciemniej i zimniej, ale elfka szła dalej, wpadając co chwile w zaspy...
Nagle usłyszała za sobą jakiś odgłos, wydawało jej się, że coś lub ktos ja śledzi... Bystre oczy elfki, mimo tego, że była lekko odurzona alkoholem zobaczyły w ciemnościach kilkanaście par błyszczących sie oczu... Przystanęła chwytając mocniej miecze w dłoniach i rozejrzała się...
Była otoczona!!
W ciemnościach rozległ się cichy szyderczy śmiech.... A potem ktoś powiedział...
"Witaj... dziecko... cóż takiego robi w lesie taka młoda elfka... i to sama? Hmm? Przydzasz mi się..."
To był głos kobiety... Postać roześmiała się i podeszła bliżej. Ale mimo wszystko Czamber nie mogła jej zobaczyć, widziała tylko ogólny, ciemny zarys sylwetki, o wiele większej niż drobna elfka... Czamber nic nie powiedziała trochę wystraszona tego, co zaraz może się stać...
"Brać ją!!!! " Warknęła kobieta i na elfkę ruszyło kilkunasty nieprzyjaciół... Nie miała zbytnio czasu ny się przygotować do walki, na dodatek była strasznie zmęczona i zrezygnowana...
"Dziś umrę" - pomyślała Czamber...
Kilka stworów pierwszych zaatakowało elfkę... Czamber, mimo,że nie miała zapału do walki, nie rezygnowała, bo nie tego ją zawsze uczono... Nie wiedziała z kim walczy, pierwszy raz widziała takie zmutowane stwory... jednak na razie radziała sobie z odpieraniem ataków...
Kobieta, która wydała rozkaz do ataku powiedziała wściekle: "Nie możecie sobie poradzić z tym ścierwem?!!" Skinęła na resztę stworów, która rzuciła się w stronę osaczonej elfki... Teraz Czamber zauważyła, że niektóre stwory przypominały zmutowane wilki... walczyły głównie pazurami i zębami...
Elfka odpierała ataki, lecz warunki w lesie, gdzie naokoło było mnóstwo zasp nie były najlepsze... Zachwiała się nagle po czym upoadła na ziemię...
Stwór będący nabliżej, nie czekajać na lepszą okazję... zaatakował szybko i wgryzł się zębami w noge elfki... Czamber krzyknęła z bólu, ale juz następny zmutowany wilk zaatakował, tym razem celując w szyję...
Poczuła ogromny ból, potem zimno...i zemdlała...*
Mazio [ Mr.Offtopic ]
*nadszedl mazio przegonil wilki i zaopiekowal sie Czamber - a potem zaniosl ja do swojej skrzyneczki na poddaszu* :P
...
cdn. ;)
Krondar [ Death Avatar ]
* Gesty mrok spowijal wielka czarna sale, ktorej jedynym wyrozniajacym sie elementem byly zamknete ogromne drzwi. Elf stal samotnie i rozgladal sie dookola. W jego glowie echem zaczal odbijac sie przenikliwy glos. *
- Witaj Elkantar...
* Szczuply mezczyzna zdjal kaptur z glowy i zaczal rozgladac dookola. Byl jednak sam.*
- Kim jestes?! To nie jest sfera Errtu...
* Wesoly smiech odbil sie echem w jego glowie *
- Nie przyjacielu... sa moce znacznie potezniejsze od Errtu... moce dla ktorych nawet on jest zwyczajnym smiertelnikiem...
* Elf zamyslil sie. W tym momencie drzwi z metalicznym łoskotem zaczely otwierac sie, a pusta sale zalalo biale swiatlo. Krondar odruchowo zaslonil oczy przed blaskiem. Kiedy juz jego oczy przyzwyczaily sie, opuscil reke i zauwazyl zrodlo oslepiajacego swiatla. W jego kierunku wolnym pelnym gracji krokiem szla drobna kobieca postac. Usmiechnela sie do niego wladczo po czym przemowila spiewnym glosem *
- To nie przypadek ze znalazles sie tutaj. Tak jak nie przypadkiem bylo to ze zginales...
* Lawendowe dotad oczy zaczely zmieniac barwe na bladoczerwona *
- To Twoja sprawka!?
* Kobieta usmiechnela sie do niego ponownie *
- Tak, moja. I uspokoj sie, Twoj gniew nie jest tu potrzebny. Obserwowalam Cie od jakiegos czasu... powrociles na sciezke ktora jakis czas temu udalo Ci sie opuscic... to nie bylo dobry wybor moj drogi demonie...
* Oslupialy Krondar wpatrywal sie w kobiete. Gniew zniknal tak szybko jak sie pojawil *
- Demonie?! Sciezke... przeciez zrezygnowalem z...
* Po sali odbil sie echem perlisty smiech kobiety *
- Tak Ci sie tylko wydaje moj drogi... * Usmiechnela sie lekko * - to jednak nie jest do konca powod Twej obecnosci tutaj...
* Kobieta uniosla w gore prawa reke, z ktorej zaczely sypac sie iskry. Przed nia pojawil sie drobny monument oraz duza kula. Kiwnela do Krondara aby podszedl blizej i spojrzal w kule. Gdy zblizyl sie i spojrzal... zamarl. Przed soba widzial obraz martwej elfki ktorej krew pokrywala okoliczny snieg. To byla Czamber. Elf cofnal sie i warknal wsciekle siegajac po sztylet, kobieta jednak usmiechnela sie *
- To juz nie moja sprawka, ale mozna to bylo przewidziec... predzej, czy pozniej zginelaby... zbyt wielkim uczuciem Cie dazyla...
* Mezczyzna mierzyl wsciekle swietlista postac kobiety *
- Uspokoj sie.. * Jej glos byl kojacy i bardzo spokojny * - dla niej nie jest jeszcze zbyt pozno...
* Bladoczerwone oczy blysnely wsciekle *
- Przeciez ja nie zyje!! Jak moglbym jej pomoc?!
* Kobieta zasmiala sie, po czym spojrzala na niego wesolo *
- Mozesz tam wrocic Elkantarze... mozesz przywrocic jej zycie... cena bedzie jednak bardzo wysoka... * Przed oczami elfa zaczely pojawiac sie obrazy, tego co bylo, tego co juz minelo i tego co ma sie z nim stac. Zlapal sie za glowe i upadl na kolana. Uniosl oczy i spojrzal na kobiete spokojnie *
- Dobrze... jesli takiej ceny za jej zycie wymagasz...
* Przed oczami zaczely pojawiac sie kolejne obrazy. Tego co ma nastopic i tego co go spotka w najblizszej przyszlosci. Kobieta przemowila lekko *
- Czy jestes pewny podjetej decyzji?
* Lawendowe oczy przygladaly sie jej chlodno i spokojnie wyrazajac podjeta decyzje. Kobieta ponownie sie usmiechnela i wyszptala *
- Dobrze wiec Elkantarze, niech tak sie stanie...
* Elf padl na ziemie. Dookola ponownie zapanowala ciemnosc, po chwili jednak otworzyl oczy. Mimo wszechobecnego mroku bylo jasno z powodu sniegu, przed nim lezala martwa elfka. Powoli nachylil sie nad nia i pocalowal ja czule, w jego glowie odbil sie echem glos tajemniczej kobiety "Pamietaj Elkantarze... to wkrotce nastapi...". Spojrzal na elfke ktora zaczynala powoli miarowo oddychac *
Mazio [ Mr.Offtopic ]
no a co z maziem - nie dostane medalu za ratunek ? :P
Brisk. [ Chomik ]
Mazio ---> hehehe :D Jak dla mnie to możesz dostać cały worek medali :D
Krondar [ Death Avatar ]
[ Nope ;) Po medale prosze do prezesa Briska :D]
Mazio [ Mr.Offtopic ]
:P
nastepnym razem jak uratuje Czamber to Ci jej nie oddam..
:P
Brisk - chce medal za ratowanie dziewic!! :>
Brisk. [ Chomik ]
Mazio hehehe prosze nie prowokować :D Brisk być wredna bestia :D Ale medal dostaniesz :D
Krondar [ Death Avatar ]
[ Nie bede pytac - odbiore sila ;P
Dziewic? :D Cos mi sie zdaje ze mozesz napotkac drobne problemy :P]
Czamber [ Czamberka ]
* Otworzyła oczy... Zobaczyła Krondara i znowu popłynęły jej łzy... To nie mogła byc prawda... Krondar nie żył przecież... Czy ona też??? Rozejrzała sie wokoło... Dotknęła delikatnie Krondara, a czując ciepło bijące od jego ciała przytuliła się mocno do niego... Bolało ją całe ciało i czuła sie jakby dziwnie.. to było nieznane uczucie, szumiałojej w głowie i czuła, że zaraz znowu zemdleje... Powiedziała tylko... " Krondar, ukochany..." lacz oczy miała pełne łez i nie mogła mówić... *
Mazio [ Mr.Offtopic ]
*tylko burak mazio biedny stal w kacie ze swoim misiem. nikt sie nim nie interesowal - nikt nie wiedzial, ze ciagnal Czamber za noge cztery wiorsty po tym jak ja uratowal od wilkow i dopiero w karczmie opatrzyl jej wynikle z tego tytulu rany (szczegolnie dolna czesc plecow :P) a teraz stal bidny i nikomu nie potrzebny jak ten mis co mu oczko wypadlo..*
Krondar [ Death Avatar ]
* Usmiechal sie do niej i wzial lekko na rece. Zaczal isc z nia powoli do karczmy spogladajac na nia wesolo, szepnal cicho *
- Mozesz czuc sie troche dziwnie... ale powrot ze swiata umarlych pociaga za soba pewne konsekwencje...
* Spojrzal na nia spokojnie widzac obawe *
- Uspokoj sie... to minie...
Krondar [ Death Avatar ]
* Elf mijajac drzwi karczmy spojrzal na Mazia z misiem w reku *
"Ehhh te dzieci specjalnej troski" - pomyslal
:P
Mazio [ Mr.Offtopic ]
Krondar jest wdzieczny jak psy dla dziada w ciemnej ulicy...
*pomyslal mazio i zamienil sie w to co zwykle gdy mial podly nastroj*
Krondar [ Death Avatar ]
[ Mazio -> Sorki, tak wystrzelilem troche bez namyslu :( Mam dzisiaj starsznie chory humor ]
Mazio [ Mr.Offtopic ]
nic nie szkodzi Krondar - dzisiaj wszyscy mnie jada jak bulgarke przy szosci :>
przyzwyczailem sie :P
Krondar [ Death Avatar ]
[ Co nie zmienia faktu ze troche trzepnalem zbyt ostro, ehhh :( ]
Czamber [ Czamberka ]
* "Powrót ze świata umarłych" ??? - usłyszała i zaczęło jej sie robic słabo... Przytrzymała sie ramienia Krondara i poszła za nim strasznie zmęczona, ale za to szczęśliwa, że jej ukochany jednak żyje... *
[Mazio -> :D dziekuje za uratowanie :D ]
Krondar [ Death Avatar ]
* Usmiechnal sie na widok jej miny, zdawalo mu sie ze wie o czym mysli *
- Tak... mozna powiedziec ze zyje...
Czamber [ Czamberka ]
* Poszli na górę, Krondar zdawał sie byc bardziej wyczerpany niż ona sama... Położyli sie na łóżku i prawie natychmiast zasnęłi *
Brisk. [ Chomik ]
A tam powiem po prostu:DobraNoc....
Czamber [ Czamberka ]
* Gdy sie obudziła zimne zimowe słońce zaglądało przez okna do ich pokoju. Obok spał przytulonu do niej Krondar. Zaczęła mu sie przyglądać z czułością, jednak coś w nim niepokoiło elfkę. Zdwał się jakiś inny, odmieniony... Nie umiała jednak powiedzieć co się stało i dlaczego tak właśnie myśli. Miała tyle pytań odnośnie tego, co się zdażyło, a one wciąż pozostawały bez odpowiedzi... Chciała tyle sie dowiedzieć.. Przeiceż myślała, że Krondar nie żyje, a on nagle zjawia się, żeby ją uratować...i przywraca ją do życia... Jak tylko Krondar wstanie musi się o wszystko wypytać!! Przytuliła się delikatnie do ukochanego i ponownie zasnęła, jednak coś ciągle nie dawało jej spokoju... Pełna niepokoju, wreszcie usnęła... *
Brisk. [ Chomik ]
Żeby nie było to ja jestem :D Witam Banda :D
Eilane [ Pretorianin ]
*Wchodzi do Karczmy.*
-Witam, witam wszystkich. Czy mnie się zdaje czy się troche zimno zrobiło?? Brrrr.
*Nalała sobie winko i siadła dorzucając drew do kominka.*
Brisk. [ Chomik ]
Zeby nie było że nie pilnuje to ja jestem :D
Eilane WItam :D
Eilane [ Pretorianin ]
-Witaj Brisk. Nir uważasz, że przydałoby się tu jakieś ogrzewanie(prócz oczywiście kominka który daje ciepło tylko tym co siedzą blisko). Zamarznąć tu można.
*Po czym przysunęła się jeszcze bliżej kominka.*
Brisk. [ Chomik ]
A nie wiem Eilane mi ciepło być jest no ale pomysle nad tym oczywiście :D Choć kominek powinien dawać wystarczająco dużo ciepla zeby ogrzac karczme, wkońcu mały on nie jest jeżeli można na raz 2 świnie na ruszt dać :D
Mazio [ Mr.Offtopic ]
śmaśniało, świrgolije pachniały gwilismaśno, purdygał odkrypinił kopsypulię, a meandryty wypiliły kurzoswędy z gniazd..
- owaśno - pomyslał mazio i dmuchnął w żytniki opleśniawe bączystą trąbeczką
- owaśno i ponurato... - mruknął do siebie
gzybitwy mrukostaśnęły ofortuniasto i przyplisły w mroku..
cześć karczmo..
Eilane elfiątko - jak Ci zimno moze sie zamienić w ciepły kocyk? :) ;)
Brisk. [ Chomik ]
No tak od razu wiadomo że Mazio wrócił :D Joł Mazio :D
Eilane [ Pretorianin ]
-Nie, dzięki Mazio. Właśnie kupiłam sobie Ciepły Sen Imetecu. Sęk w tym, że... nie ma prądu.
Eilane [ Pretorianin ]
-Nie, dzięki Mazio. Właśnie kupiłam sobie Ciepły Sen Imetecu. Sęk w tym, że... nie ma prądu.
Mazio [ Mr.Offtopic ]
ja dzialam bez pradu Eilane.. :P
pamietaj, ze chcialem Ci pomoc ;)
Eilane [ Pretorianin ]
-Pamiętam Mazio, pamiętam... Swoją drogą możesz to wytłumaczyć? śmaśniało, świrgolije pachniały gwilismaśno, purdygał odkrypinił kopsypulię, a meandryty wypiliły kurzoswędy z gniazd..
- owaśno - pomyslał mazio i dmuchnął w żytniki opleśniawe bączystą trąbeczką
- owaśno i ponurato... - mruknął do siebie
gzybitwy mrukostaśnęły ofortuniasto i przyplisły w mroku.. Z góry dziękuje
Mazio [ Mr.Offtopic ]
nie da sie przetlumaczyc slow geniusza :>
przyjmij to takim jakim jest - czyli przaśnym :)))
Eilane - nie to nie.. moze Czamber bedzie zimno? :D
Eilane [ Pretorianin ]
-A od kiedy jesteś geniuszem?? Żart, haha. A co to znaczy przaśnym??
Mazio [ Mr.Offtopic ]
to znaczy, ze to jest taka zorganizowana akcja, ze musisz dac buziak.. to znaczy piataka :P ;)
bosz.. Eilane czy Ty jestes z policji? co to znaczy i co to znaczy.. :P dawno mnie tak nikt nie maglowal :)
Eilane [ Pretorianin ]
Tak Mazio, jestem z Policji Międzygwiezdnej i aresztuje cię pod zarzutem pirackij upray buraków. Bardzo śmieszne. Ja gliną?? Po prostu lubie wszystko wiedzieć, zanim coś powiem.
[Musze lecieć. Niestety młodsi bracia nie są jeszcze zakazaną instytucją. Beznadziejna to prawo! Może zostanę policjantem...]
Mazio [ Mr.Offtopic ]
ale co z moim buzia.. piatakiem??
eeeh.. poleciala.. skaranie boskie z tymi dziewczynami..
wszystkie sa takie niedostepne jak GOLe dla mazia :D
Brisk - wiedzminskiego - dzisiaj sie ubzdryngole.. :D
Gilmar [ Easy Rider ]
Mazio ------------> może nie wiedźmińskie, ale bardziej namacalne, no przynajmniej widzialne....
Eilane [ Pretorianin ]
*Wchodzi.*
-No, już jestem. Tęskniliście za mną??
*Po czym daję Maziowi piątaka i mówi:*
-Nie zapomniałam o naszej umowie. Nie martw się.
Mazio [ Mr.Offtopic ]
Eilane ty sknerusie.. tu i tak piwo za darmo jest to po co mi Twoj piatak.. lepiej bys dala buziaka :>
Brisk. [ Chomik ]
To co pijemy? :D Bo ja nie pije :D
Mazio [ Mr.Offtopic ]
ja mam winko renskie - Liebfraumilch :)) wlasnie koncze..
a Eilane sie przestraszyla dziada mazia :>
Brisk. [ Chomik ]
Mazio ja tam dziś i jutro abstynent jestem :D
Mazio [ Mr.Offtopic ]
dziwne - dwudniowy esperal? nie slyszalem :P :)
Brisk. [ Chomik ]
Mazio w weekend bede zwiedzał Kraków :D
Brisk. [ Chomik ]
Zamykamy :D DobraNoc :D
Brisk. [ Chomik ]
*Pojawia sie na dole mówiąc:"Witam Banda. Alem sie nie wyspał."*Robi sobie sniadanko i znika w swoim mrocznym kącie.*
Eilane [ Pretorianin ]
*Wchodzi do karczmy.*
-Rety, zimno. Poproszę herbatkę z cytryną.
*Po czym osobiście nalewa sobie gorącego napoju i pije przy huczącym ogniem kominku.*
Mazio -----> ja SKNERA???
ehhh [ Angel of Death ]
yeah! przerwa swiateczna mozna uwarzac za rozpoczeta:D teeraz tylko czekac na jakies bale czy cus:>
Mazio [ Mr.Offtopic ]
hejka :)
Eilane... no tak.. bo mi zalowalas jednego malego buziaka ;P
Brisk. [ Chomik ]
Taaa przerwa świateczna :D
gris [ Generaďż˝ ]
* Wchodzi do karczmy z mrukiem *
Kurde co tak cicho!?
Brisk. [ Chomik ]
Czamber rządzi jak mnie nie ma a ja znikam :D
...........DobraNoc....
Solymr [ Komandor ]
do karczmy wchodzi Solymr
witam :P
niedlugo swieta :P
(a ja nie moge swietowac przy pomocy alkoholu) :/
Solymr [ Komandor ]
strasznie tu ciho :P
Solymr [ Komandor ]
naprawde strasznie tu ciho :(
gdzie sie wszycsy podziali??
gdzie mazio, brisk, czamber, krondar i inni???
muszem tu siedziec sam :P
(nalewa sobie soczku)
Solymr [ Komandor ]
hyba pujde potrenowac(nie bede tu sam siedzial jak totalny ciolek)
wychodzi z karczmy.........
Solymr [ Komandor ]
(wraca do karczmy pozadnie spocony)
witam ponownie
piwa :P, nicto szlak nie mogem piwa
wiec soczku :-]
Eilane [ Pretorianin ]
*Wchodzi do Karczmy.*
-No, dziś mam całkiem niezły humor. Przechadzałam się po lesie i zauważyłam jakiś mały, błyszczący przedmiot. Okazało siężę jest to złoty wisiorek z napisem: Esseath deihtwen enid imbealk an fen (Jesteś białą stokrotką rosnącą na błoniach). Znam skątś to zdanie. Później się nad tym zastanowie. Poproszę kufelek wiedźmińskiego
:)
Eilane [ Pretorianin ]
[Poprawki
imealk - imbaelk
an - aen
Chyba się dziś nie wyspałam.]
Eilane [ Pretorianin ]
-Bardzo mi przykro, musze ść. Do widzenia
ehhh [ Angel of Death ]
p a p a:P
gris [ Generaďż˝ ]
Ej no karczma upada? :( Buraki powstaly i juz to jest na dole :(
Solymr [ Komandor ]
gris-------------->>>obys nie mial racji
(nalewa sobie soczku)
moze napijesz sie ze mna???
Brisk. [ Chomik ]
Gris & Solymr ---> nie nie upadła ja tu siedze praktycznie cały czas z wyjątkiem dzisiejszego i jutrzejszego dnia kiedy to baluje w Krakowie :D
Garbizaur [ CLS ]
No, a już myślałem, że Karczma upadła. Ufff. W takim razie jedno duże piwko poproszę.
Brisk. [ Chomik ]
Garbizaur Witam :D ps.Przypominam tu jest samoobsługa :D Ale OK prosze oto piwko :D JA już swoje dziś wipiłem :D
Czamber [ Czamberka ]
* Obudziła się wreszcie.. Gdy tylko otworzyła oczy, ujrzała Krondara. Leżał obok niej, przytulony i tak spokojny, jak nigdy. Przyglądała mu się przez chwilę, dotykała delikatnie jego włosów i policzka, ale tak, by się nie zbudził... objęła go spokojnie i przytuliła się... czuła ciepło bijące od jego ciała, jego klatka piersiowa raz podnosiła się i potem opadała spokojnie gdy miarowo oddychał. Elfka pomyślała, że coś jest tu jednak nie tak, jak być powinno. Krondar jeszcze nigdy tak spokojnie nie spał... obserwowała go czujnie przez chwilę, ale stwierdziła, że to pewnie jej sie wydaje... przecież to jej ukochany, Krondar, ten sam, co kiedyś... Jednak coś nie dawało jej ciągle spokoju, jakieś dziwne przeczucie mówiło jej, że Krondar się zmienił... O tak wiele chciała go zapytać, jednak elf był tak wyczerpany, że nie śmiała go budzić. Odpoczynek na pewno mu się przyda... Chwilę jeszcze leżała przy nim starając się odgonić złe przeczucia, aż wreszcie wstała cicho i na palcach wyszła z pokoju. Krondar nadal spał... Zeszła po cichu na dół i poszła do łaźni. W karczmie było nieprzyzwoicie cicho... zastanawiała się gdzie się wszyscy podziałi... Rozkoszując się ciepłą kąpielą myślała o ostatnich wydarzeniach... Kiedy wreszcie to wszystko sie wyjaśni? - zadawała sobie to pytanie... w głowie miała ciągle jedno zdanie: " można powiedzieć, że żyję" - zdanie, które powiedział do niej Krondar. Cóż to mogło znaczyć? Wtedy, gdy wracali do karczmy była zbyt szczęśliwa, by o cokolwiek pytać. Ale teraz, gdy wreszcie doszło do niej, że nie wszystko jest tutaj wyjaśnione, że wielu rzeczy nie rozumie, postanowiła spytać się o to wszystko ukochanego... jak tylko wstanie... Woda prawie wystygła, gdy Czamber wychodziła z balii. Lekko rozkojarzona jeszcze szybko się ubrała i wyszła do kuchni na śniadanie. Zrobiła także dla Kondara, ale gdy mu je zaniosła, on nadal spał... "nigdy nie spał tak długo..." - pomyślała - "musi być naprawdę wyczerpnay...". Zaszła z powrotem na dół i siadła w swoim ulubionym fotelu przy kominku, nalała sobie wina, zjadła śniadanie i pogrążyła się w rozmyslaniach patrząc ciągle w ogień palący się w kominku....... *
Hadriel [ Screener's ]
ehh, witka, moze i karczma nie upadła, ale podupada powoooooli coraz mniej tu piszecie, ja tez, wszyscy sa czyms pochlanieci, ja narazie nie mam tez czasu na karczemke :(, cvałkowicie wciągnela mnie gra figurkowa Mage Knight, ktora jest dla mnie teraz jednym z najwazniejszych zajec i zajmuje mi bardzo duzo czasu obmyslanie nowych takatyk do tej gry oraz przygotowywanie makiet, nie mowiac juz o samej rozgrywce, ktora tez trwa troche, a ostatnio coraz dluzej (czlowiek sie strasznie poci przy tej grze wiec musi tez sie myc czesciej co pochlania dodatkowy czas ;D) no i tak sie moje zycie toczy powoli. musze teraz wymierzyć a potem wyciąć wierzę z kartonu co potrwa z jakas godzine (staram sie byc bardzo dokladny) no ale czasem wpadne w karczme i dodam cos od siebie, oby nie upadła. Amen
Word [ Heavens Got A Hitman ]
Wpatrzony w ow płomien...nie mogl skupic mysl...taka wielosc doznan..czy przezył kiedys cos wspanialszego....nie raczej nie...
ok ok Dobra w związku z tym że czasu mam b niewiele i nie ebde az do Świat go mial...skladam wszystkim jak najlepsze życzenia Zdrowych Wesołych Świąt...masy prezentów...miłości i takich tam głupotek:D i wąznych rzeczy oczywiście też:D
Solymr [ Komandor ]
do karczmy wchodzi Solymr
cholera jasna nie mozemy doprowadzic do upadlosci karczmy
Brisk. [ Chomik ]
JAk bedzie cos wiadomo więcej o tej upadłości to dajcie mi znac bo nie chciałbym tego przegapić :D
Brisk. [ Chomik ]
Word ano Wszystkiego Naj i pozdrów Femme :D Pozdro :D
Solymr [ Komandor ]
wchodzi do karczmy
witam wszystkich
(nalewa se soczku)
Brisk. [ Chomik ]
WItam Banda :D
Joł Solymr :D
Mi dzis strasznie woooolno chodzi GOL ale ponoc ma być lepiej :D
Solymr [ Komandor ]
wraca do karczmy
witam ponownie
(nalewa sobie soczku)
ostatnio strasznie tu cicho, zdecydowanie ciszej niz gdy przyszedlem tu po raz pierwszy :D
musimy rozkrecic atmofsefe bo inaczej brisk nie bedzie mial dochoduw i zamknie karczme :P
Solymr [ Komandor ]
(rozglada sie po karczmie)
brisk jestes tu, nie widzem cie???
pokaz sie....... :P
Brisk. [ Chomik ]
Solymr jasnem żem jest :D A Karczmy nie zamkne bo ja tu mieszkam :D
Mazio [ Mr.Offtopic ]
siema - mazio wylazl ze swojej skrzynki.. wybaczcie ale nie pilem bo mialem rzucac nalogi..
ale to sie zmienilo wlasnie - mam zamiar sie urznac i to nawet z zardzewialym paladynem :D
joł buraki :)
Brisk. [ Chomik ]
Ano cześć Mazio cześć :D Hehe a ja dzis nie piłem :D Tak wiem dziwnie to brzmi :D
Hadriel [ Screener's ]
joł
znałem kiedys jedna karczmiarke (czy ten wyraz istnieje?), potknęła się i upadła ale więcej nic na jej temat nie wiem, swoją drogą ostatnio nagle mi sie zrobiło nudno i mam dużo wolnego czasu więc posiedzę tu może troche, (ale jutro święt I MNIE NIE BĘDZIE)no wiec od razu Życzę wam miłych świąt Bożegho Narodzenia. Dobrej pogody (bo zanosi się na nienajlepszą) znęcania się nad młodszym rodzeństwem i katowania do bulu braci ciotecznych którzy mają po 10 9 i 8 lat, katowania ich wszystkich trzech naraz. I żebyście nie musieli przeżywać tego wszystkiegoo co ja przeżywam jak jestem u babci w święta:/. :D Życzył Wam Hadriel
*Archanioł wyjął zza płaszcza wielki biały opłatek wielkości stołu i położył go na stole*
A to tak żeby dla wszystkich starczyło ;)
Brisk. [ Chomik ]
Hadriel no to wszystkiego Naj i Wesołych Świąt :D
Solymr [ Komandor ]
do karczmy wchodzi Solymr
witam wszystkich
zyczem Wam wesolych swiat i duzo piwa
(podchodzi do baru i nalewa soebie kubek soku pomaranczowego) :P
Mazio [ Mr.Offtopic ]
Pokoj tej karczmie i pokoj jej gosciom!
*mazio jest dzisiaj uroczysty*
bardzo Szczesliwych Swiat, wielu smokow na koncie panom Paladynom, latwego czarowania Czarodziejom i misia dla Czamber... :>
zyczy mazio
*to mowiac zniknal na jakis czas udajac sie w zmiennych kierunkach*
:)
Brisk. [ Chomik ]
Solymr & mazio --> no to Szystkiego Naj :D
a co sie bede wysilał :D
Solymr [ Komandor ]
nawzajem mazio
soczek dla wszystkich!!!!!!!!!!!!!!!!
Brisk. [ Chomik ]
Ajć ofkorz Mazio jest duży więc i jego xywka powinna być pisane prze duże "M", ot Mazio :D
Solymr [ Komandor ]
brisk----------->>>no wlasnie poco sie wysilac :P
tobie tez wszystkiego najlepszego :P
Brisk. [ Chomik ]
Solymr w końcu wolne jest i sie lenić można :D
Solymr [ Komandor ]
brisk------->>>no jasne, ja mam wolne juz od soboty i nie wiem co zrobic z wolnym czasie :D
(popija soczek)
Solymr [ Komandor ]
znowu sie ciho zrobilo :/
trzeba rozgrzac atmosferke :D
Hadriel [ Screener's ]
hmm, wlasnie zbudowalem swoj pierwszy wlasny zamek
*oznajmil hadriel*
sie znaczy jego makiete, a wlasciwie makiete murów, i nawet mi to niezle wyszlo, do tego z druta skrecilem dwa drzewa, położyłem na nich mech ktory zastepuje korony, z okolo 200 kartek papieru podwojnych ulepilem trzy górki przy pomocy wody, Sir Klesk dał mi do tego 2 górki z masy solnej i trzy krzaki z gąbki, ja sam zrobiłem żywopłot również z gąbki, kilka kartek pomalowanych i robiących za płoty, błękitna tapeta z maziajami jakby to była woda zastępuje rzekę a patyczki od lodów pomalowane na brązowo mostek, dwie wierze przy bramie, brama :D, dwa małe jeziorka (by Klesk) i krzaczek plastikowy na małej wysepce (też Kleska) a do tego wszystkiego teren który przypomina bagna a drugi skały. I z tego powstała makieta o terenie 1m x 1,36m (taki mialem najwiekszy stół) do tego jeszcze oczywiście muszelki przypominające głazy. Szkoda że nie mam cyfrówki :(
Hadriel [ Screener's ]
hmm, wlasnie zbudowalem swoj pierwszy wlasny zamek
*oznajmil hadriel*
sie znaczy jego makiete, a wlasciwie makiete murów, i nawet mi to niezle wyszlo, do tego z druta skrecilem dwa drzewa, położyłem na nich mech ktory zastepuje korony, z okolo 200 kartek papieru podwojnych ulepilem trzy górki przy pomocy wody, Sir Klesk dał mi do tego 2 górki z masy solnej i trzy krzaki z gąbki, ja sam zrobiłem żywopłot również z gąbki, kilka kartek pomalowanych i robiących za płoty, błękitna tapeta z maziajami jakby to była woda zastępuje rzekę a patyczki od lodów pomalowane na brązowo mostek, dwie wierze przy bramie, brama :D, dwa małe jeziorka (by Klesk) i krzaczek plastikowy na małej wysepce (też Kleska) a do tego wszystkiego teren który przypomina bagna a drugi skały. I z tego powstała makieta o terenie 1m x 1,36m (taki mialem najwiekszy stół) do tego jeszcze oczywiście muszelki przypominające głazy. Szkoda że nie mam cyfrówki :(
Solymr [ Komandor ]
hadriel--------->>>powtórka z rozrywki :P
Hadriel [ Screener's ]
nie wiem cos mi sie z forumem piernicznelo i nie p[okazalo sie ze odpowiedz dodana, aty co tak sie czepiasz :/
Brisk. [ Chomik ]
Ja własnie wróciłem z odsnieżania, ludzie jak zmarzłem prawie -10 stopni brrrrrrr rąk normalnie nie czuje.
Solymr [ Komandor ]
hadriel------->>>nie badz taki porywczy, zartje se tylko :D
Solymr [ Komandor ]
hadriel------------>>>napij sie soczku, wyluzuj, usiadz na chwile, to ci dobrze zrobi :D
Hadriel [ Screener's ]
przeprosiny nie przyjete :[ (:D)
Brisk. [ Chomik ]
Solymr to sie nazywa napięcie ewentualnie gorączka świąteczna :D
Solymr [ Komandor ]
hadriel------------->>>to juz twuj osobisty problem, nie chcesz wybaczac to nie
(pije dalej swuj ulubiony soczek pomaranczowy)
Hadriel [ Screener's ]
jakby co to soczek to moze ty pijesz poczatkujacy paladynie za dyche, jak taki twardy jestes to moze mały pojedynek co? :|, Hadriel wyjął Trunek Dziadka z kieszeni i z buteleczki przelał do kieliszka po czym wypił
Solymr [ Komandor ]
hadriel--------->>>smiesz mnie obrazac. przepros albo poniesiesz konsekfencje swego czynu......
jesli chcesz ze mna walczyc, wyjdzmy na zewnatrz i ustalmy zasady pojedynku.
(wstaje, podchodzi do hadriela)
Solymr [ Komandor ]
no cuz walka odbedzie sie jutro
muszem juz leceic
do widzenia Hadriel...
(wychodzi z karczmy)
Czamber [ Czamberka ]
eghem... wreszcie mi sie karczma wczytała...
No więc ja tam życzeń składać nie lubię, ale lubie Was więc co mi tam :>
No... Wszystkiego najlepszego...dla wszystkich.... :*:*
Brisk ----> tylko sie zbytnio nie przemęcz tym odsniezaniem, bo nie będziesz miał siły na nic innego :P :> a pamietaj, że przeciez obiecałam Ci zemste :P :D hehehe :*
Mazio -------> ja juz chyba swego Misia znalazłam :D jest kochany, mięciutki :> i słodki :D :*
Krondar -------> Nie ma Cie, ale juz Ty wiesz, czego Ci życze :*
Czamber [ Czamberka ]
* Usnęła wtedy na fotelu, teraz sie obudziła... Rozejrzała sie po karczmie, gdzie było strasznie jakoś cicho i spokojnie... Świece mrugały przyjaznie, przytłumione światło sprawiało, że bylo tutaj jeszcze bardziej przyjemnie... Siedziała przy kominku i rozmyślała... o wszystkim... o tym jak znalazła sie w tej karczmie... jak znalazła tu miłość... tak. przede wszystkim myslała o swym ukochanym... oddałaby za niego życie. Mimo tego, że nie znali sie od lat wiedziała już, że to z nim chce spędzić resztę swego życia... Że to on jest dla niej najważniejszy i że nie ma nikogo innego... Nic jej już do szczęścia nie było potrzebne, jak tylko Krondar. "Krondar" - gdy wypowiadała to imie, czy choćby myślała o nim to jej serce zaczynało mocniej bić... Nigdy wcześniej nie znała tego uczucia... nie wiedziała, że druga osoba - mężczyzna może tak wiele dla niej znaczyc. Myślała ciągle o nim... z taka czułością...miłością.. tylko on dla niej istniał, tylko on był ważny. Po prostu go kochała...Wcześniej nie wiedziała co to jest miłość. Taka bezinteresowna, szczera miłość...Tęskniła nawet za nim teraz...
Wstała, zabrała wino i poszła na górę do pokoju. Otworzyła drzwi delikatnie, cicho, tak, by go nie obudzić... Spojrzała na niego.. spał tak spokojnie. Gdy na niego patrzała jej serce zaczynało mocniej bić... Podeszła cichutko do łóżka i położyła się obok Krondara powoli. Delikatnie dotknęła jego miękkich włosów... pocałowała w gorące usta... On usmiechnął sie przez sen... Miała nadzieję, że wie, nawet teraz jak śni, że ona jest przynim i że bardzo go kocha.... Przytuliła się do niego i tak zasnęli znowu... przytulleni... *
Hadriel [ Screener's ]
wiedziałem że solymr stchurzy, a może to przez to piwo w ktorym byl srodek na rozwolnienie i ktorym poczestowalem Paladyna :D
FemmeFatale [ One kiss made him mine ]
Hmmm...dobry wieczor wszystkim....nie odczuwam jakoś tej wspaniałej świątecznej atmosfery ale co tam...może zmęczona jestem :D ide posprzątać trochę pokoik a no i to...
* wnosi wieeeeelka choinke na gore :D::D:D *
oczywiście nie ma żadnego chłopa do pomocy...grrr...no tak my kobiety musimy byc samowystarczlane zawsze..(no prawie zawsze: :P
Hadriel [ Screener's ]
Czamber a Krondara czemu nie ma już prawie tydzień ?? co ty go tak zmęczyłaś?? :D
swoją drogą Karczma widzę przechodzi jakieś ciężkie chwile teraz, mało kto się dopisuje, a ta część ma już tydzień :P
Brisk. [ Chomik ]
Femme hłehłe Witam :D pomóc moge ale obawiam sie reakcji Word'a....no to Ci pomoge :D
Hadriel [ Screener's ]
ja ci pomoge femme :)
*pomaga femme*
Hadriel [ Screener's ]
*Hadriel wyleciał z budynku po czym wrócił z wielką sosną którą postawił przed budynkiem*
no co, to nie na choinke, kto by miał tyle świeczek, drewno się skończyło :D
*Archanioł błyskawicznie pociachał drzewo i dorzucił po wejściu do karczmy do kominka kilka belek :D
FemmeFatale [ One kiss made him mine ]
dziekuje...kochani jesteście :*:*
Word hmm......:)
Word poszedł gdzieś..z kumplami i mnie zostawił ;(
tak to jest z facetami :P
Hadriel [ Screener's ]
To ja mam pomysł, ide popisać moje opowiadanie :D, może coś mi wreszcie wyjdzieeeeeeee, bo już je pisze z miecha :D
Brisk. [ Chomik ]
Femme no to fakt drań z niego zostawic kogos tekiego samego hłehłehłe :D
Word [ Heavens Got A Hitman ]
Wchodzi do karczmy word....widzi femme podchodzi..caluje mocno... przytula...mocno tez...patrzy gleboko w oczy:D
Brisk. [ Chomik ]
Joł Word :D Kope lat :D
Word [ Heavens Got A Hitman ]
odwraca sie i rzuca do briska....z usmiechem ja Ci dam drania:D
Word [ Heavens Got A Hitman ]
kochanie....samowystarczalne??:D szepcze do femme:D
Hadriel [ Screener's ]
word jak poetycko to ująłeś :D
Word [ Heavens Got A Hitman ]
hadriel-->>( nie poetycko bo zaglebiam sie w kolejne piwko i ...hmm zmysly nie te:P )
Brisk. [ Chomik ]
Word a kto w tych czasam nie jest draniem ? :D Bo ja na pewno jestem :D
Word [ Heavens Got A Hitman ]
ja nie w kazdym badz razie....tairarara merry christmass...o je......całuje famme...kolejny raz:D
Hadriel [ Screener's ]
no i? macie jakieś propozycje na ten zimny wieczór?
Brisk. [ Chomik ]
**********************************
KONIEC CZĘŚCI 103 ZAPRASZAMY DO 104..............
**********************************************
Word [ Heavens Got A Hitman ]
cieple łóżeczko....:D i...... choinka gdzies niedaleko....i......moze byc najpiekniej na swiecie
=---Lynx---= [ Junior ]
Hadriel - zimny ? no wiesz..jak dla kogo...:D:D:D
*przytula sie do worda*
:D