FCE pierwsze starcie!!!

29.11.2003

17:12

[1]

Kondzio74 [ Centurion ]

FCE pierwsze starcie!!!

Dzisiaj mieliśmy okazję wykazać się naszą znajomością swobodnej konwersacji na skomplikowane tematy. Pierwsza część – speaking składała się z 4 części. Egzaminy odbywały się w Hotelu Gromada na 1 piętrze. Przed wejściem należało potwierdzić swoją tożsamość i posiadać Statement of Entry. Na pięterku była kolejna kontrola tożsamości (dokładniejsza, ponieważ sprawdzali zgodność ze zdjęciem) i jeżeli wszystko było w porządku wydawano nam ankietę oraz dokumenty dla egzaminatorów. W pokojach oprócz 2 egzaminatorów (w moim przypadku płci żeńskiej) znajdowały się także: 2 stoliki i 2 posłane łóżka. Pani numer 1 zadawała nam pytania, podczas gdy pani numer 2 zapisywała (ołówkiem o zwiększonej twardości, którym można bardzo głośno pisać i tym samym nas stresować) wszystkie błędy i zalety naszej wypowiedzi. Po skończonym egzaminie, który trwał ok. 15 min wychodziło się i analizowało swoją odpowiedź. Ja mam mieszane uczucia. Pierwsza część czyli powiedz nam coś o sobie nie mogła pójść źle. Druga część była loterią. Niestety mi się nie poszczęściło i dostałem okropne obrazki do omawiania (I – atrakcja z lunaparku czyli wielkie koło z którego można podziwiać okolicę. II – pokaz sztucznych ogni nad mostem). Po prostu tragedia, podczas gdy mój partner dostał obrazki o dzieciach bawiących się w malowanie. Mówi się trudno coś wystękałem na ten temat i przeszliśmy do 3 części – dialogu. To nie było trudne musieliśmy pogadać sobie o obrazkach, które dostaliśmy (ludzie uprawiający sport) i jedynie na błędach językowych można było się przejechać. No i ostatnia część – pytania tematyczne tzn. egzaminator zadaje kilka pytań, a ty masz 1min na każde. Trzeba było się trochę naprodukować, lać wodę i przede wszystkim nie zaciąć się. Oczywiście łatwo powiedzieć. Z wykonaniem tego wszystkiego było gorzej. Ja wiem, że zaliczę tą część. Trochę się zdenerwowałem podczas pierwszego zacięcia i zdarzyło mi się kilka błędów gramatycznych (przynajmniej tak mi się wydaje) poza tym kilka razy się powtórzyłem, ale za to użyłem zaawansowanego słownictwa (od czasu do czasu). Ogólnie rzecz biorąc nie poszło mi aż tak źle aby nie zdać ale i nie poszło mi aż tak dobrze jak bym chciał. A jakie są wasze odczucia?

29.11.2003

17:18

[2]

Satoru [ Child of the Damned ]

Hehe ta grudniowa sesja chyba naprawde jest przesrana, bo już kolejna osoba mi mowi, że speaking był trudny:) Jak ja zdawalam, dostałam obrazki przedstawiajace rodzine na rowerach w parku i tatusia z synkiem przy grze tv i lałam wode o spedzaniu wolnego czasu, nasciemnialam ze uwielbiam rodzinne wycieczki na łono natury;))) A potem musialam sie wypowiadac o roznych wartosciach w zyciu jak dom, pieniadze, milosc, blabla...
Moj speaking był banalny:) Ale wciaz mi sie wydaje ze powiedziałam "KINDERN" zamiast children, niestety, tego sie nigdy nie dowiem:)