GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: "Szeregowiec Tasior"-Czyli AAR z przysiegi gracza CMHQ...

24.11.2003
22:34
smile
[1]

===Elvis=== [ Powrót Króla ]

Forum CM: "Szeregowiec Tasior"-Czyli AAR z przysiegi gracza CMHQ...

Jak pewnie pamietacie jeden z graczy CMHQ niedawno poszedł do wojska, obiecał serie artykułow opisujących jednostkowe zycie, to wkrutce, tymczasem AAR z przysiegi i imprezy w domu marynarza Tasiora...

Miłego czytania...

P..S. Przepraszam za błedy....niemam narazie Offica, a sam jesetm dysortografem.....

Przygotowanie:

Miało nas jechac cos około 10-15osób. Skład niestety drastycznie sie skurczył , przyczyną była nagła śmierć ojca jednego z naszych przyjaciół(facet miał 48 lat i byl w dobrej kondycji zmarł na zawał, i gdzie tu sprawiedliwość?), wiekszość poszła na pogrzeb, ja wraz z kolegom Wiktorem zostalismy wybrani jako reprezentacja naszego osiedla która pojedzie do Ustki na przysiege(tak sie złozyło ze pogrzeb i przysiega były o tej samej godzinie).Pociag mielismy o 6.40 z dworca głównego w Gdynii, kierunek na Słupsk gdzie mielismy przesiąść się na autobus do Ustki...

D-Day
Na dworcu stawiłem sie ja , kolega Wiktor, kolega Biały oraz dziewczyna przyszłego marynarza Tasiora, Ewa, no i oczywiscie rodzice.Zapakowalismy się do pociągu, który był wyładowany po brzegi podróznym podązajacymi na przysiege:)Atmosfera była bardzo wesoła, choc niektózy przesadzili z gorzałką i ledwo chodzili a to dopiero 7 rano...Droga do mineła bez wiekszych przeszkód, w pociagu pciagnelismy troche bimberku dla otuchy(to była końcówka października a tam już leżał snieg(sic!), dojechalismy do Słupska, dobieglismy wraz z połową pociagu na autobus, z czym rodzice pojechali jakąś kolejką(pózniej okazało sie ze od dworca musieli dojechać wozem dostawczym przeworzącym śledzie...)
, niestey autobus podjechał pod jednostke 5 po 10 (przysiega zaczela się równo o 10), zanim doszliśmy na miejsce było juz po calej ceremoni i pozostało nam popatrzec na defilade...w trakcie wedrówki po jednostce stwierdziłem ze skocze na skróty przez krzaki...no tak i kto by pomyslał że oni mają wszystko ograodzone drutem kolczastym na wyskości kolan(zły!), w ten oto sposób wywinołem sie przez zuwopłot i zaliczyłem glebe prosto na twarz(dodam ze strasznie lało i było błoto).Wzbudziłem ogólne zadowolenie ludzi wokoło...Zajelismy miejsce przy ulicy, mineło nas kilkanascie oddziałów a go niema!Już chcielismy się zwijać ale patrzcie oto jest nasz żołnierz, maszeruje w pierwszym rzedzie....twardo trzymając kałasznikow w rekach(normalnie niepoznaje kolegi toz to pacyfista).Oddział zatrzymał się dokładnie przy nas, umówilismy sie z Tasiorem przy bramie wyjsciowej.Żołnierze mieli teraz zdać broń(wyczyścić) i mogli wychodzić na przepustki.Od oficera przy bramie dowiedzielismy sie ze zaczną wychodzic za około godzninę.
Zaczeło lac jeszcze mocniej , byłem cały przemoczony(podobnie pozostali towarzysze i towarzyszka wyprawy), po ponad dwóch godzinach oczekiwania(wiekszośc poborowych zdazyła juz wyjść) mieliśmy juz dość czekania udalismy sie pokierowani przez miłego oficera przy bramie do budynku w którym znjdował sie nasz długo wyczekiwany wojak. Przy wejściu stała grupka(starszych) żołnierzy, zapytalismy o Tasiora...żołnierz wybuchł smiechem...okazało się ze kolega marynarz urwał se guzik z wyjściowego munduru i musi go przyszyć....tak ale ile moze trwać przyszywanie jednego guzika zapytała Ewa...niedługo, pod warunkiem ze siego najpierw zanjdzie...odpowiedział rozbawiony zołnierz..po kolejnych 15 mnutach pojawił się Tasior...najpierw mocno wysciskany a potem ostro opierniczony przez przemoczona Ewe, ja osobiscie w tej chwili chciałem dotrzec na dworzec i powrócic do ciepłego domku...No niestety przez guzik szeregowca Tasiora, spóznilismy sie na pociag, nastepny był kło 16(mamy teraz 14), musielismy poczekac 2 godziny na dworcu w Słupsku, tam Tasior opowiedział nam sporo o wojsku, o tym jak ktos zakosił mu kapcie i musi sie kąpać w trampkach, o nowym typie slipek BGS(czyt. BeDżiSy).Bojowe Gacie Szturmowe. ale to temat na osobne opowiadanie, wspone jeszcze ze nasz reprezentant wykazał się i został pisarzem(fajna fucha), wiec aż tak ciezko nie miał....
Wsiedlismy do dlugo wyczekiwanego pociagu, w drodze powrotnej, znów rozgrazlismy sie gorzałka tym razem weselną(Biały przyjechał prosto z wesela kolezanki).Bez wiekszych przeszkód powrócilismy do Gdyni.
Tasior zaprosił nas na małą imprezke do siebie do domu, przybyłem wraz z swoją dziewczyną, gości było wiecej, atmosfera całkiem fajna, spiewanie wojskowych piosenek i przymierzanie munduru, oraz wojskowe opowieści z serii "Szeregowiec Tasior", wszsytko zakrapiane gorzałką ale w przyzwoitych ilościach.tej nocy było przestawienie czasu wiec bawiliśmy się o godzne dłuzej, zabwa dobiegała końca, koło godziny 3 poszedłem odprowadzić swoją dziewczyne do domu(mieszka na tym samym osiedlu jakis 1KM od Tasiora), w drodze powrotnej spotkaa mnie niemiła niespodzianke...
Otóz pod klatka Tasiora(drzwi otwiera się "z kopa" poniewaz domofon jest popsuty), odwrociem sie w celu "otworzenia" drzwi, a tu niewiadomo skąd pojawiło sie dwóch panów(cos koło 25-27 lat) któzy zaczeli mnie okładac i kopać, udało mi sie wyrwac i rozłozyc jednego z nich, wyważyc drzwi i wbiec na góre, oni za mną, Tasior z Wiktorem gdy usłłyszeli co się dzieje, wyruszyli z odsieczą, napastnicy zostali odparci a wręcz zmasakrowani(jeden ma połamane żebra, złamany nos, i problemy z chodzenie-kts mu chyba połamał palce u nóg), podkreslam tu ze dziłaslismy w obronie własnej i niejestesmy agresywni...
Tak zakończya sie cała przygoda...strat mielismy niewiele, ja obitą lekko twarz zebra, Wiktor złamany kciuk, Tasior stłuczoną dłoń...z tym ze narazie mam troche lipe na osiedlu gdyz pobilismy jakis "grubszych" blokersów któzy stwerdzili ze nam nieodpuszczą, Tasior jest jeszce w ojsku więc ma narzie problem z głowy, Wiktor mieszka w Gdańsku więc tez go raczej to nietyczy, ja sie jakos trzymam ale mam spore obawy zasuwac po ciemku po osiedlu....

The End



autor:Elvis


25.11.2003
11:49
smile
[2]

BamSey [ Generaďż˝ ]

Heh piekna imprezka nie ma co. Nie spodziewałem sie takich akcj:) CMHQ górą;) Pozdr dla Tasiora!!!

Elvis---> W razie gdyby coś to daj znać, wybiorę się w czasie urlopu z wycieczką zakładową:D w twoje rejony i bedziemy "nieprzyjemni" dla co poniektórych naszych niepokornych, inteligentnych inaczej, bezszyjnych rodaków:>>>>

25.11.2003
20:55
smile
[3]

JagerKielce [ Konsul ]

Elvis a jak juz sie dowiesz kto to dokładnie i Bamsey ich rozniesie daj znać założymy gnjkom sprawę - wystapie jako twój oskarżyciel posiłkowy a Iudex zasądzi szmaciarzom dożywaocia. Sąd sądem a sprawiedliwość musi byc po naszej stronie!!! Wiwat CMHQ PL!!!!!!!!!!

25.11.2003
22:58
smile
[4]

Hanoverek [ Konsul ]

Tasior trzymaj sie tam w armii !!! Elvis nie daj sie gnojom!

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.