GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: Szeregowiec Rayan dziś o 2040 w TVN. Obecność obowiązkowa!!!

21.11.2003
09:18
[1]

Kroitzman [ Konsul ]

Forum CM: Szeregowiec Rayan dziś o 2040 w TVN. Obecność obowiązkowa!!!

Tak jak temat. Dziś kultowy juz film Spielberga Szeregowiec Rayan o 2040. Obecnosc obowiazkowa. Licze na komentarze i nowe spostrzezenia po filmie :)

21.11.2003
09:22
smile
[2]

matik [ Konsul ]

no tak dla mnie to mały jubileusz - po raz 10 go obejrzę, ale naprawdę warto

21.11.2003
09:25
smile
[3]

ALEX2150 [ Visca el Barça ]

To wiadomo że trzeba go obejrzeć najlepszy film związany z drugą wojną światową!!!

21.11.2003
09:28
[4]

Pejotl [ Senator ]

Obawiam sie ze na malym ekranie to juz nie bedzie to samo.

21.11.2003
09:44
[5]

matik [ Konsul ]

Pejotl-----> true true, a do tego przerwy na reklame i to pewnie pierwsza będzie podczas sceny lądowania co zabije cały klimat.....

21.11.2003
09:57
smile
[6]

mithos [ Senator ]

Najzabawniejszy jest tekst przy zajawce Szeregowca "film nadamy w systemie dolby digital" co z tego jak również z lektorem ....... a nałożenie ścieżki lektora zawsze wycisza ścieżkę oryginalną ........ dziękuję bardzo ale wolę poraz kolejny oglądnąć sobie na dvd

21.11.2003
10:10
[7]

Chochla [ Centurion ]

ALEX2150 - o gustach sie nie dyskutuje ale IMHO bylo pare duzo lepszych filmow niz ten.

21.11.2003
10:37
smile
[8]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Chochla --> Wyzwolenie? Taczanka z Poludnia?
Jakies inne przyklady?

B.

21.11.2003
10:38
smile
[9]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Chochla --> Juz wiem!!! CZAPAJEW!!! Ten atak oddzialu oficerow. To byl film! Masz racje!

21.11.2003
10:48
[10]

Thc~Jazz [ Pretorianin ]

Wstyd się przyznać ale jeszcze nie miałem sposobnosci obejrzenia tego filmu :P Tym bardziej zasiąde przed tv dzisiejszego wieczora!

21.11.2003
11:09
[11]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Ja wole obejrzec na DVD z dzwiekiem 5.1, ale jest jeden problem! Jaka pore dnia wybrac, bo mi sie sasiedzi plosza. Scena wstepna dobrze podregulowana glosnoscia daje efekty jak na prawdziwym polu walki. Tylko, ze moga sie sasiedzi nie znac na wojnie i jej nie lubic. Dziwacy. Najlepiej chyba gdzies kole 11 w dzien roboczy. Trzeba by jakis dzien wolny wziac.

B.

21.11.2003
11:31
smile
[12]

Dziarmaga [ Konsul ]

panowie nie wiem co jest (może ze mnącoś nie tak) ale naprawdę ten film holyłódzki to jednak sztampa i tyle... kilka dobrych scen ale przecież to nie wszystko!!!
pzdr :)

21.11.2003
11:37
smile
[13]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

siedziec przed telewizorem muwicie ......

a ja na to HAHAHAHAHAHAHA. Nie ogladam telewizji :P

21.11.2003
11:37
smile
[14]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Dziarmaga --> Nie lam sie.

Z kazdym jest cos nie tak. Ja uwazam, ze CMAK to jedno wielkie oszustwo i nihil novi, a ludzie sie podniecaja bo sa wyposzczeni i w kazdym szczegole tej gry widza cos fajoskiego.

Szeregowiec jest filmem sztampowym, ale w pierwszej 20-minutowej scenie pokazano cos czego nie bylo dotad w zadnym filmie. Prawdziwy wyglad walki, z odbiorem sluchowym, z brakiem bohaterstwa, z panika i niewiedza itp.
W zadnym innym filmie nie bylo to tak wyraziscie ukazane.
A reszta to faktycznie takie tam...

B.

21.11.2003
11:37
smile
[15]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

ponadto Dziarmaga ma racje :)

21.11.2003
11:38
smile
[16]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

faloxxx --> a ja ogladam. Przejrze gazete z megaprogramem TO I OWO i juz. Mam dosyc po samych zapowiedziach. Bzdet, pustka, dymanie mojego mozgu bez kremu itp szmatlawce.

B.

21.11.2003
11:55
smile
[17]

faloxxx [ Generaďż˝ ]

musze ci sie przyznac Berger ze i ja czasem popelniam ten grzech i ogladam telewizjie :)

cale wakacje sledzilem relacje w tour de france i vuelty na eurosporcie. A pozatym zdarza mi sie ogladnac czasem u kogos kawalek czegos :)

21.11.2003
12:00
smile
[18]

Dziarmaga [ Konsul ]

kamraci kochani!!! już myłśałem że jestem sam.. a wszyscy tylko sikają za tą szmirą... podbudowaliście mnie...:):)):):)
zgadzam sięże zdęcia w ttej scenie są niepotwarzalne i pionierskie... i doskonale skręcone... ale to niestety jedyna zaleta tego filmu... :(:((::(
no nic ja nie oglądam... szykuję sięna jutrzejsze seminarium i odpowiadam na pbemy... czego też życze kilku moim przeciwnikom... :)
pzdr

21.11.2003
12:01
[19]

Pejotl [ Senator ]

faloxx -> rzadko ogladam telewizje, co nie przeszkadza mi cale dnie siedziec przed telewizorem(*) i nie wiem co w tym smiesznego?

(*) - telewizor mam tak ustawiony ze jak usiade do kompa to tez siedze _przed_ telewizorem :)

21.11.2003
12:07
smile
[20]

Lechiander [ Wardancer ]

I znów tego kuźwa nie obejrzę!!! buuuuuuuuuuuuuu :-((( :-[[

21.11.2003
12:11
smile
[21]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

faloxxx --> chyba mnie nie zrozumiales. Ja nie ogladam telewizji. Wystarcza, ze obejrze sobie program tejze telewizji w gazecie.
:-)

Pzdr

B.

21.11.2003
12:14
smile
[22]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Dziarmaga --> Nigdy nie bedziesz sam. Kazda neuroza, nerwica i kazda inna cholera jest licznie reprezentowana w danej populacji. A ty jako uczestnik tego Forum CM juz przez samo to jestes naznaczony wspolnota w tym szalenstwie.
Witaj bracie i powiedz czy czerwone pastylki uzywasz przed niebieskimi czy przed pomaranczowymi?

Pzdr

B.

21.11.2003
12:18
[23]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Dziarmaga--> Z punktu widzenia pewnych elementów fabuły nie udało się może uniknąć hollywodzkiego schematu z tragedią ze swego rodzaju happy endem, oraz zwycięstwem amerykańskiego ducha walki i poczucia obowiązku. Nie jest to Cienka Czerwona Linia, ale też miejsce i pokazywany problem są inne.
Niemniej uważam że jest to najlepiej dotychczas zrobiony film zachodni o II W.
1. Obraz walki na plaży Omaha jest nieprawdopodobnie realistyczny, migawki są pozowane na scenki z orginalnych wykonanych wtedy zdjęć a reszta to zachowane opisy i porównanie z zachowanym w pamięci obrazem żyjących jeszcze świadków.
2.Zachowania i emocje pokazane dość naturalnie, a sceny walk wręcz naturalistyczne do ostatniego szczególu.
3.Mundury, broń , pojazdy i ich kamuflaże zgodne z rzeczywistością w każdym szczególe. Moim zdaniem najlepiej dopracowany scenograficznie i kostiumologicznie film wojenny. Brakowało tylko orginalnego Tygrysa i Mardera żeby już do niczego się nie czepiać. Poza tym encyklopedyczna dokładność.
4. Podobny przypadek szukania i wycofanie z walki jedynego ocalałego, wśród braci z jednej rodziny, żołnierza rzeczywiście miał miejsce.
5.Poza tym rzeczywiście świetny dzwięk. Jak w lecie dałem z DVD przez wzmacniacz na jakieś po 30W na kolumnę i podkręciłem basy to wszystko dosłownie się trzęsło a odgłos przelatujących pocisków i rykoszetów prawie zmuszał do zniżenia głowy. Tylko, jak zauważył NeoBerger, sąsiedzi słabo tolerują takie seanse zwłaszcza wieczorem.

Jak ktoś chce zobaczyć naprawdę mocny film wojenny to polecam jednak Czapajewa o ile można gdzieś zdobyć ten film. Dziarmaga nie znajdzie tam na pewno holywoodzkiej sztampy (Dziarmaga nie czuj się dotknięty, bo to nie jest personalna uwaga ani bynasmniej jakqaś złośliwość, ale jeżeli oglądałeś kiedykolwiek to wielkie dzieło kina radzieckiego to wiesz o co mi chodzi).

21.11.2003
12:30
[24]

klod____ [ Generaďż˝ ]


dziamraga--> a ja cie popre dzisiaj - bo sztampowy ten film jest okropnie (choc daleko mu do BYLISMY ZOLNIERZAMI czy PATRYIOTY z Melem Gibsonem)
z drugiej strony oprawa audiowizualna nieprawdopodobna, wiec oglada sie fajnie

co do czapajewa to moze ktos to ma - bo chetnie obejrze

21.11.2003
12:31
smile
[25]

Jajo [ Pretorianin ]

Heh.. Widziałem film 2x, na dvd w full efektach i stwierdzam ze jest zaczepisty ale dzis go pewnie nie obejrze bo odpale sobie kompa i na monitorze 19" oberze sobie jakis przedremierowy film w dzwieku AC3 :)

21.11.2003
12:31
smile
[26]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Lt Ursus --> Uwielbiam radzieckie kino: Czapajewa, Wyzwolenie, Waterloo, Wojne i Pokoj. Film ostatnio pokazywany w Europa, Europa (taki kanal) - pt. Tak tu cicho o zmierzchu to kawal dobrego kina.
Eech, a te ekranizacje Gogola, Czechowa itd. MIOD. Ameryka sie chowa, ale ma lepsza reklame.

Pozostajac Slowianinem pomimo wszystko (a szczegolnie pomimo zalewu zachodniej komercji i glupoty) pozdrawiam serdecznie
Berger

21.11.2003
12:57
smile
[27]

Hanoverek [ Konsul ]

Mi podobał się "Wybawca" - w zeszłym tygodniu tv 1 w cyklu uczta kinomana.Baardzo ponura historyjka w realiach wojny w Jugosławii.Gdyby scen walki było tyle co w szeregowcu i o takiej dynamice to pewnie wszyscy by sie zachwycali, no i zakonczenie popsute (wg. mnie) szkoooda .....

21.11.2003
13:05
smile
[28]

Michael_wittmann [ Konsul ]

Hehh po ataku po lądowaniu na plaży w sumie już( niemal się kończy fajny filmm) A wku.. jak zawsze bohateryzm amerykanów i wogóle: chodzi mi o końcówkę jak ooczywiście garstka (ilu ich było może 10 ludz??) powstrzymuje całą dywizję(czy co tam na nich nacierało w każym razi kopee wojaa)

21.11.2003
13:07
[29]

Llordus [ Generaďż˝ ]

Szeregowiec Ryan - to byl pierwszy film, na ktory zabralem do kina moja obecna zone :) chyba sie starzeje, na sentymenty mi sie zebralo :D

21.11.2003
13:15
[30]

Chochla [ Centurion ]

NeoBeger - niestety nie te filmy mialem na mysli ale skoro polecasz i sa na Europie to chyba sie skusze :)

Lt Ursus - powiedz ze wymieniajac Cienka Czerwona Linie miales na mysli ksiazke a nie film? :) bo o ile, mnie osobiscie, powiesc wbila w fotel to filmu nawet nie obejrzalem do konca, no po prostu nie moglem sie zmusic. Co do reszty to jasne, zgodzam sie ze czegos takiego jak ladowanie na Omaha jeszcze nie widzialem, dobra byla tez ostatnia scena przygotowan i walki w miasteczku ale to troche malo zeby film nazwac dobrym czy wrecz najlepszym. Za duzo tam bylo modnego ostatnio powiewania flaga, scenek typu jacy to my nie jestesmy humanitarni (wiesz do czego pije) i infantylizmu (pierwsza scena). Nie wiem jak Ty ale ja tego chronicznie nie znosze.
A jesli wierzyc Ambrosowi to to szukanie jedynego ocalalego brata ograniczylo sie do znalezienia go wsrod zolnierzy kompani E (tej kompani), wiec cala ta historyjka oprocz podloza smierci trzech braci jest z palca wyssana.

21.11.2003
13:32
smile
[31]

AK [ Senator ]

NeoBerger - jeśli "Tak tu cicho o zmierzchu" jest tym filmem, którego tytułu szukam już od jakichś 15 lat to cię chyba wirtualnie uściskam. Nie pamiętasz może kiedy go nakręcono?

21.11.2003
14:15
smile
[32]

CrazyMan [ Ur-Shak ]

filmik wupasiasty...ogladalem na kompie ale chetnie zobacze jeszcze raz :)

21.11.2003
14:18
[33]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

AK --> Rany, ja nie wiem co ty szukales?
Zona monitoruje nasze Forum i nim zdazylem przecztac twojego posta odenralem od niej sms-a:
Tak tu cicho... 1972 r., Stanislaw Rostocki
www.filmweb.pl

Pzdr

Berger

21.11.2003
14:21
smile
[34]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Chochla --> Humanitaryzm w Szeregowcu??? Szczegolnie jak w walkach w okopach za plaza Czech krzyczy, ze sie poddaje, a Amerykanie go zabijaja i jeden drugiemu opacznie tlumaczy tekst Czecha.
Jak na Amerykanow to smiala scena!

B.

21.11.2003
14:23
[35]

AK [ Senator ]

Neo - kwestia wspomnień i pewnego starego zakładu :)
Nie znam się na radzieckiej filmotece, a pamiętałem tylko, że w tytule było coś ze zmierzchem. Jak zobaczyłem pełny tytuł, od razu się przypomniało.
Wielkie dzięki. Może wreszcie wygram, po 15 latach :)

21.11.2003
14:35
[36]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

NeoBerger-- Tak tu cicho o zmierzchu jest naprawdę dobry. Pamiętam że pomimo że oglądałem go bardzo dawno temu i raczej byłem nieprzychylnie nastawiony do wszystkiego co radzieckie to ten film zrobił na mnie wrażenie i bardzo sie podobał.Wyzwolenie wspominam jako film z niespotykanym rozmachem scen batalistycznych. To chyba do tego filmu zniszczono całe opuszczone miasteczko w Czechach? Pozostałe mgliście pamiętam.

Michael_Wittman--> odpierali atak 2 TigerówI, 2 Marderów, 1-2 sdkfz 251/1 i kompanii piechoty.Byli lepiej uzbrojeni od powstańców w Warszawie i w mieście mieli jednak pewne szanse na opówr jaki pokazano w filmie tym bardziej że połowę piechoty niemieckiej rozwalili na początku.
Chochla--> Film oglądałem z 10 lat po przeczytaniu książki. Zawiera może z 25% jaj treści. Chyba właśnie próba przelania intelektualnych treści książki na ekran zaowocowała nudnymi scenami i trochę niezrozumiałymi dla kogoś kto jej nie czytał i nie zna też tematu z zakresu walk na Pacyfiku. Wspomniałem o filmie jako o innym jakościowo niż SPR chociaż z równie dobrymi scenami walki.

Ciekawe jak wyglądałby film o Monte Cassino w odbiorze cudoziemcówgdyby to była superprodukcja stworzona przez Polaków.
Jak oglądam filmy wojenne z USA to staram się czasem nie widzieć tych powiewających flag.Wspomnę jaszcze że w Obywatelach w Mundurach Ambrose opisuje wiele faktów zachowań jakby żywcem wyjętych z opowieści o radzieckich bohaterach wojennych. Może nawet byli oni bardziej bohaterscy bo nie byli zdesperowani przez NKWD, mieli wcześniej inny styl życia i wartości i sama wojna mniej ich osobiście dotyczyła niż Rosjan.
Wielu amerykanów pisało w pamiętnikach że chociaż bali się i nienawidzili tej wojny to byli dumni że walczą jak wyzwalali obozy i uwalniali więżnioów w Niemczech i widzieli co przerwali. Sami wspominają że byli dumni że Ameryka walczyła z Hitlerem i oni są w amerykańskiej armii co nie przeszkadzało nienawidzieć na co dzień wojny, armii, oficerów i codziennych obowiązków i warunków.

21.11.2003
14:36
smile
[37]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

AK --> Zdrowia i wygranej!!!

Rostocki Stanisław Josifowicz (1922-2001), rosyjski reżyser filmowy. Jako dziecko wystąpił w 1935 w filmie Łąki bieżyńskie S.M. Eisensteina. Podczas II wojny światowej walczył w szeregach Armii Czerwonej. Po wojnie studiował w Państwowym Instytucie Kinematografii w klasie G.M. Kozincewa (1953).

Zrealizował filmy: Ziemia i ludzie (1955), Bohater naszych czasów - Bela wg M.J. Lermontowa (1967), Dożyjemy do poniedziałku (1968, nagroda w Moskwie), Tak tu cicho o zmierzchu (1972, nagroda w Wenecji), Biały Bim Czarne Ucho (1977, Grand Prix w Karlowych Warach, nominowany do Oscara w 1978). W czasach głasnosti i pieriestrojki Gorbaczowa nakręcił film Z życia Fiodora Kuzkina.


Pzdr

Berger

21.11.2003
14:45
[38]

Chochla [ Centurion ]

NeoBeger - ta scena akurat w/g C.Ryana miala faktycznie miejsce i byla opisana w "Najdluzszym dniu" wiec zmiana tego bylaby chyba zbyt duzym przekretem (ale czego to czasami producenci nie robia dla "polityczniej poprawnosci"). Ja mialem na mysli scena pod stacja radarowa. Goscie pare dni wczesniej przezyli pieklo na ziemi, zostali wyslani przez debilnych przelozonych na samobojcza misje, pare minut wczesniej musieli atakowac umocnione stanowisko SS przy okazji czego zginal ich kumpel. I oczywiscie dzielny kapitan sprzeciwia sie rozwaleniu pojmanego SSmana (chlopaki oczywiscie nie zrobili tego w momencie ataku ze dac kapitanowi mozliwosc spieprzenia ich zakladu) produkujac podniosla mowe i wszyscy sie z tym zgadzaja, tyle ze niestety nie zyja dlugo i szczesliwie. Litosci.

21.11.2003
15:13
[39]

Chochla [ Centurion ]

Lt Ursus - co do potencjalnej polskiej superprodukcji o Monte Cassino to pewnie wygladaloby podobnie ale to chyba slabe usprawiedliwienie dla innych filmow ;)

Co do reszty. Obywateli akurat nie czytalem wiec ciezko mi sie ustosunkowac do tych 'radzieckich' zachowan w tej ksiazce. To o czym mowie to po prostu umiejetnosc przedstawienia takowych zeby nie byly sztuczne czy patetyczne (bo oczywiscie nie zaprzeczam ze sie takowe zdarzaja). Spielbergowi niestety nie wszedzie sie to udalo. Na tym w/g mnie polega roznica pomiedzy filmem dobrym a zlym (no moze w przypadku SPR nie najlepszym ;). Popatrz na taki chocby Pluton. Jasne ze to inna historia, inne nastawienia, ale tam tez widac dume z bycia Amerykaninem czy bohaterstwo ale jest ono duzo bardziej 'naturalne'. No ale jak mowilem tu wchodzimy juz w kwestie gustow i gustawow.

21.11.2003
15:41
[40]

RMATYSIAK [ Konsul ]

Film i ksiazka (cienka czerwona linia) maja sie do siebie jak zdjecie piwa i piwko na stole. Niby to samo piwko ale jaka zasadnicza ruznica.
Poz RM
PS polecam ksiazke.

21.11.2003
17:16
smile
[41]

Buby [ Konsul ]

Szeregowiec Ryan RULZZZ!!

21.11.2003
18:18
[42]

dudka [ ! szypon ! ]

Film je zaczepisty! będę go 3 raz oglądał.

Do bani że będzie leciał w TVN. Co 15 minut reklamy... a pod koniec jeszcze częściej! żenujące...

21.11.2003
18:22
[43]

Garbizaur [ CLS ]

Naprawdę warto obejrzeć ten film? Nie będę się nudził?

21.11.2003
18:26
smile
[44]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Panowie z Wawy i Okolic - w piatek o 20.15 w Iluzjonie graja Aleksandra Newskiego --moze nie z temetyki II WW ale jest tam "Wstawaj strana ogromnaja"

21.11.2003
18:40
smile
[45]

gofer [ ]

sorry, ale jestem zbyt młody i piękny, żeby oglądać telewizję w piątkowe wieczory :)

21.11.2003
22:09
[46]

Ebert [ Centurion ]

Yeahbunny TVN zarzucił jakimś szitem podczas filmu, że coś tam coś tam wyślij sms a wygrasz. Człon im w oko! Niech se to puszczają podczas "Na wspólnej" kurde. A szeregowiec jest bossski... jeszcze jakby powtórzyli "Kompanię braci" to byłbym wniebowzięty.

22.11.2003
00:06
[47]

Dogon [ Generaďż˝ ]

Co jak co ale amerykanie umieją robić filmy ...może to kwestia pieniędzy i budżetów ale w tym filmie widać dobrze że te wydane dolary opłacały sie i mamy dobre widowisko...Wspaniałe sceny batalistyczne , czasem pompatyczne sceny (ale to typowe dla nich) no i ta scena...scena która porusza i nie zapomina się...a mianowicie ta walka wręcz zołnierza amerykańskiego z niemcem ..i ten nóż który bezlitośnie się wbija w serce i patrzą sobie w oczy...przerazająca scena zapadająca w pamiec...

22.11.2003
00:10
[48]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]


Niestety Amerykanie nie potrafią robić zakończeń...

22.11.2003
00:21
[49]

Buczo_cm [ Mikado ]

Paudyn --> Dokładnie. Wyciąć końcówkę, całe przesłanie i trochę bohaterstwa amerykanów i byłby film idealny. Ale niestety nie wycięli :/

22.11.2003
00:30
[50]

Gordek [ Generaďż˝ ]

Przesadzacie. Mnie tam się podobała końcówka tzn. wolałbym, żeby kpt. przeżył, ale tak to już jest, że ktoś z głównych bohaterów musi zginąć.
Najlepsze w filmie było to, że podczas obrony mostu nie zginął ten kartograf, który się pałętał strasznie blisko niemców. Pewnie go nie zauważyli :P

22.11.2003
00:40
[51]

miker [ Chor��y ]

Ale infantylizm Amerykanów poraża -> scena po lądowaniu, gdy GI żydowskiego pochodzenia dostaje od kolegi nóż Hitler Jugend i zaczyna łkać (tak w ogóle na Omaha nie było 12 DPanc SS "Hitler Jugend" (oczywiście nóż mógł mieć jakiś młodociany żołnierz ;))<- 12ta była przecież w brytyjskim sektorze (Caen))

22.11.2003
00:57
smile
[52]

Gordek [ Generaďż˝ ]

miker --> a może ten nóż zostawił jakiś chłopak z Hitler Jugend kiedy zwiedzali te umocnienia na wycieczce szkonej, ewentualnie może ktoś z realizatorów go zgubił :P

22.11.2003
02:07
smile
[53]

oskarm [ Future Combat System ]

A ja sadziłem, ze Springfield ma magazynek na 5 pocisków, a tu koleś całą litanię wypowiedział i odał z 10 strzałów bez przeładowania ;-P

22.11.2003
02:52
[54]

Psychol [ yellow_koza ]

kurde i nikt nie zauwazyl GUMOWYCH browningow?? ;] lufy sie gibaly ze siemasz ale wiadomo ciezko zeby aktorzy biegali z 20 kg zelaztwem ;pp

22.11.2003
09:34
[55]

Vistorante [ teh_pwnerer ]

E tam narzekacie, film był genialny (i jest genialny) i można go oglądać w nieskończonośc! Wspaniała muzyka. Wszystko genialne. TYLKO TVN OCZYWIŚCIE NIE OPARŁ SIĘ POKUSIE ZAROBIENIA I DAWAŁ REKLAMY CO 15 min. PRZEZ CO CAŁY KLIMAT FILMU POSZEDŁ SIE KOCHAĆ. I jeszcze te wpiepszające sie na hama tabliczki w stylu "superKASA do wygrania"... Ech, niestety TVN jest od reality show i głupawych teleturniejów a nie od filmów...

22.11.2003
09:47
[56]

Da real Odi [ Konsul ]

Ja zauwazylem jedna rzecz - jak zdejmowali skarpety, to jeden z zolnierzy kpt.Millera, mial po kilku godzinach marszu w wojskowych butach...wciaz biale i zadbane stopki...;)
Widac wpawdzie, ze do zrobienia tygrysow wykorzystano T34, ale trzeba realizatorow pochwalic za to, ze zrobili wszystko co w ich mocy, zeby tego jednak nie bylo widac...
Aha - i co to mial byc za pojazd (ten zniszczony bazooka)? Wygladalo to niby na jakiegos StuGa lub Hetza, ale bardziej przypominalo SU85...

Z innych rzeczy: co sadzicie o taktyce w filmie?
- po co mardery wpuszczac do miasta? Jako pojazd otwarty z gory jest bardzo latwy do zniszczenia w walkach miejskich
- ten tiger chyba tez nie powinien wjezdzac w aleje ruin, tylko stanac u wylotu i i wspierac ogniem grenadierow
- wrzucanie trzech granatow do jednego czolgu jest chyba grubym przegieciem i overkillem
- slabe korzystanie z bazook - na takich dystansach ta bron (zauwazcie: mowili ze maja dwie i osiem pocskow do nich! - sporo) powinna byc lepiej wykorzystana
- slabe korzystanie z granatow - ludzie Millera mieli ich niewiele, ale Niemcy juz chyba calkiem sporo, a zupelnie nie mogli sobie poradzic z likwidowaniem amerykanskich gniazd oporu

22.11.2003
09:49
[57]

Vistorante [ teh_pwnerer ]

Psychol--> wiesz co? Szkoda mi cie... Myślisz że jak w jakimś ciulatym za przeproszeniem filmie który widziałeś 6 lat temy były gumowe potwory to w innych filmach też tak jest. nikt tego nie widzi TYLKO TY!!! Człowieku! Nie po to sie wydaje grube miliony na sceny walki i prawdziwy sprzęt i stroje żeby dawać gumowe browningi. Ale zaszpanowałeś - tylko ty widziałeś że są z gumy - jesteś mastaha - nikt ci nie dorówna. Zbeształeś bezpodstawnie tak wspaniały film... Wiesz co oglądaj sobie dalej bajki typu "Bestia z marsa kontratakuje 8"

22.11.2003
09:53
smile
[58]

bartol1414 [ ignoruj mnie ]

film byl super i koniec kropka. . .

22.11.2003
09:57
[59]

Pejotl [ Senator ]

miker -> ja odbieralem te scene tak, ze gosc po prostu odreagowywal po walce...

Przypuszczam ze my wiele scen odbieramy inaczej niz Amerykanie. Dla mnie szczytem byl gen. Mitchell, ktory usilowal zabawic sie w Boga, wydajac rozkaz o odeslaniu Ryana do domu. W zderzeniu z rzeczywistoscia pola walki bylo to po prostu zalosne (a pewnie mialo byc wzniosle?).

Odi -> zniszczony bazooka? to Sdkfz 251

22.11.2003
10:01
[60]

Thc~Jazz [ Pretorianin ]

Obejrzałem ten film pierwszy raz i mam jedno zdanie na ten temat, normalny film z hollywood, najleprza scena
na początku potem nuda.

22.11.2003
10:07
smile
[61]

JagerKielce [ Konsul ]

PogodzęTowarzystwo
mam ten film od dawna na DVD specjalne wydanie dwupłytowe z informacjami z planu zdjęciowego i:
1.Szkolenie i w czasie zdjęć tsakże walkęprowadził instruktor US rangers dając aktorom tak w dupe że jak sami mówili w wywaidach odechciało im sie tego typu filmów na wieki wieków
2.Broń w filmie była autentyczna
Generalnie film jest cholernie realistyczny gdy chodzi o szczegóły- poszo na to masę pieniędzy i efekt widać. Nawet T 34 alias Tiger prezentuje sie fajnie.
A teraz niestety ... Amerykanie zrobili film w którym jak zawwsze niemców czy wietnamczyków przedstawia sie jako kompletnych idiotów i ignorantów co to mają wiecej farta niz rozumu.
1.Tiger wjechał do miasta bez piechoty która gdzieś sobie pobiegła jak on był niszczony.
2.Piechota SS (nie wiem jaka to mogła byc dywizja bo brak jest oznaczeń) i pojazdy SS biegają bezładnie po miasteczku a dzielni chłopcy w liczbie 12 chyba jak pamietam po prostu do nich piora aż miło
3.Najlepsze jaja z 20 mm Flakiem. Niemcy miast strzelać z odległości podpychają go aż wszedł w zasięg automatycznej broni ręcznej - więc giną przy działku.Bzdura totalna.Ta wieża kościelna - nie wiem ile czasu potrzreba żeby wyczaić skąd strzela CKM ale wydaje mi sie że nie dużo.Jeden strzał i po sprawie.Niemcy potrzebują bez mała pól filmu i tony zabitych nich zdemolują naszego boskiego wysłannika ze optyką.
No i tak dalej i dalej . Film jest na pewno ciekawy , fabuła jest niecodzienna ale nie ustrzezono sie bzdur w iście US -Stylu. Oczywiście ten nóż to jak najbardziej element propagandowy - Speilberg jako żyd musiał taką scenę wpleść by ukazać udzial i bohaterstwo innych żydów w US Army.I tyle.
Oglądanie tego filmu w TVN mija sie z celem.Polecam spokojnych kilka godzin przed dobrym ekranem i dobrym nagłośnieniem.

22.11.2003
10:21
[62]

PiotrMx [ Generaďż˝ ]

Nie obejrzałem ladowania ale dalsza czesc filmu zenujaca. Tzn dobra jak Rambo tylko nie wiem o to chodziło rezyserowi.
Za taki atak na miasto Niemcy mieliby Total Defeat. Ciekawe gdzie mozna obejrzec stare dobre sowieckie filmy o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej .

22.11.2003
10:43
smile
[63]

hola' [ koniczynka ]

hola'wszystkim,,az wstyd sie przyznac ale zasnąlem an tym filmie....papatki..a film był spass....

22.11.2003
10:48
[64]

Psychol [ yellow_koza ]

>> "2.Broń w filmie była autentyczna"
kiedys na HBO pokazano dokument o "kompani braci" i miedzy innymi powiedziano ile to gumowego sprzetu przejal po "szeregowcu ryanie" - od pistoletow po gumowe browningi

nie wchodzmy w takie szczegoly bo film rzadzi sie swoimi prawami ^^

22.11.2003
10:52
smile
[65]

Dziarmaga [ Konsul ]

no niestety kolejny raz obejrzałem ta szmire ale dzięki bogu częściowo z doskoku czytając podręcznik do marketingu....:):):) i niewyspany przez to poszełem na seminarium... faq!! :):):)
czysta propagandowa papka moim zdaniem i tyle.... a czasami po prostu niesmaczna....
pominę opisane wcześniej przedstawienie nieporadności niemieckich oddziałów.... jeśli tak walczyli ci Niemcy to nic dziwnego że przegrali... a moze już od poczatku chcieli się poddać aliantom zachodnim...:))::):)
wazne że Niezwyciężona i Wspaniała US Army wygrała.... :):):):) nich ich cholera...
a widzieliście jak już się zmieniają okreslenia medialne w związku z okupacją Iraku... jak to już coraz częsciej pada słowo partyzanci a nie bandyci i terroryści? hehehe :):):)
moze tu dostaną w dupę....!
pzdr

22.11.2003
10:54
[66]

Psychol [ yellow_koza ]

PiotrMx --> ahaha polecam obejrzec "stare dobre sowieckie filmy o Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej" znajdziesz w nich tyle pompatyzmu i propagandy co w przecietnej, durnej, masowej produkcji made in USA -- tyle ze panowie zza oceanu ubieraja te swoje filmy w piekna muzyke i efekty. jednak etos amerykanskiego bohatera jest wszedzie ten sam.

od razu mowie ze nie mam na mysli WSZYSTKICH produkcji made in USA ale ta czesc ktora jest nastawiona na masowego przecietnego amerykanskiego odbiorce, ktoremu jak sie nie zamacha flaga co 30 min to jest nieusatysfakcjonowany ;].

22.11.2003
10:55
[67]

Da real Odi [ Konsul ]

Pejotl ---> nie nie... Chodzilo mi o ten pojazd w miescie, ktory zostal zniszczony przez Horvatha (tak to sie pisze?), a nie o HT rozwalony przez Ryana na lace.

jager ---> pelna zgoda. Dlatego mi duzo bardziej podobala sie Kompania Braci - tam wyglada to wszystko jednak duzo sensowniej. Naturalnie Ryanowi nalezy sie chwala za scene ladowania w Normandii i za to, ze to chyba ten film po raz pierwszy pokazal wojne jako pelna dymu, kurzu i krwi masakre. Przy Ryanie Pluton wydaje mi sie filmem dla dzieci (glownie chodzi o mi "krwistosc" scen)

22.11.2003
11:00
[68]

KaGieBe [ !!! ]

a ja tego nie obejrzałem bo mi sie nie chcialo :P
naprawde duzo starciłem?? :( moze bedzie powtorka wiecie cos o tym?

22.11.2003
11:02
smile
[69]

Psychol [ yellow_koza ]

dobra to ja powiem teraz co mi naprawde lezalo na sercu i co mnie w tym filmie wkurzylo!!!!
....
...
bylem w robocie i nie naswietlilem kropka :>

22.11.2003
11:17
[70]

Ebert [ Centurion ]

Na bezrybiu i rak ryba albo lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu. Mam na myśli, że ułomność telewizji pod względem filmów wojennych każe się cieszyć z każdego obrazu. Oczywiście pomijając błędy i te inne pierdy, film jest całkiem niezły. Hmm... przypomnijmy sobie filmy (made in USA) o II Wojnie Światowej z przed kilkudziesięciu lat. W nich to nawet Niemcy mówili po angielsku, żołnierz z MP40 miał ładownice do k89. heh Przykładów jest sporo. Widać duży postęp, dużą dbałość o szczegóły i realizm. Spada pocisk artyleryjski czy granat i kto nie zginął a był w pobliżu nic nie słyszy i ten dźwięk jak "przez mgłę". Zupełnie jak "Call of Duty". Ciężko chyba o bardziej realistyczny film. "Kompania braci", "Cienka czerwona linia", "Stalingrad"... jak na razie tylko amerykańskie obrazy tamtych lat można uznać za naprawdę realistyczne. Szkoda, że w Polsce nie można stworzyć podobnego filmu. Brak kasy a co za tym idzie brak dbałości o realizm. Pewnie zrobiłby taki film Wajda albo inny Hoffmann i znowu byłaby szmira. Meritum - pomijając pewne niedociągłości w filmie "Szeregowiec Ryan" uważam, że warto było mu poświęcić kilka godzin z życia.

22.11.2003
11:19
[71]

Ebert [ Centurion ]

Kurde, "Stalingrad" nie był amerykańską produkcją, pomyliło mi się. Sorry.

22.11.2003
11:20
[72]

PiotrMx [ Generaďż˝ ]

Psychol--> z filmów wojennych produkcji USA najlepszy to jest rambo part 2 & 3. Jedynka nie jest stricte wojenna ale zawsze ogladam ja z sentymentem. No i oczywiscie Apocalipse Now ale to tez nie jest film wojenny- no chyba ze sie tak komus wydaje :-).
Poza tym Hollywood chyba nic wiecej ciekawego nie wyprodukował.
Natomiast ogladajac sowieckie filmy patrzylo sie na nie zawsze z przymrozeniem oka ale mimo to kilka scen czy watkow utkwilo mi do tej pory w pamieci. Niestety tytulow nie pamietam.Moze ktos pamieta fil gdzie pluton kobitek dowodzony przez faceta starszine gania sie z Niemcami posrod lasow i jezior. Pewnie gdzies na odcinku Gr.A.Północ. Konczy sie to tak ze mu wybijaja caly ten pluton. Ogladalem to jako gowniarz ( w sowieckiej ambasadzie :-)) ale do tej pory mam gdzies w zakamarkach pamieci

22.11.2003
11:27
[73]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Zgadzam się z Elbertem.
Przecież nikt Was nie zmuszał do oglądania tego filmu. Rozumiem, że może komuś się nie podobać film, ale to co większość Waszych opini przedstawia, to jest zwykłe polskie "równanie wszystkiego w dół".

22.11.2003
11:30
[74]

Psychol [ yellow_koza ]

rambo1 byl imho zajebistym filmem
czysty film akcji jakich malo; dobra muzyka spoko klimat
i wiecej tego rambo bylo tym bylo gorzej ;]

a filmow radzieckich nawet nie idzie ogladac - zero obiektywnosci ;] kiedys jeszcze jakos sie dalo to ogladac kiedy sobie czlowiek nie zdawal sprawy... podobnie bylo z "american ninja" wlasciwie jakby zastanowic sie dobrze to amerykanie zrobili tyle samo tej papy co rosjanie...

mala uwaga:
"film ten jest poswiecony dzielnemu narodowi afganskiemu" - cytat z rambo3...
ktos widzial w rambo 2 podobny napis dotyczacy "dzielnego narodu wietnamskiego" ?
hehe ;]


22.11.2003
11:34
[75]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Odi--> na łące bazooka zniszczyła sdkfz 251/1 a w mieście to był jeden z typów Mardera II (przynajmniej starali się żeby tak wyglądał). O ile pamiętam bo mam film na DVD i nie oglądałem wczoraj to oni strzelali kilkakkrotnie z bazook. Jak się wrzuci do wieży 3 granaty to jest większa pewność niż przy jednym. Równie dobrze można zapytać czemu niejednokrotnie walili do przeciwnika całą serię, lub całą ładownicę z Garanda skoro zabijał go już pierwszy pocisk.

JagerKielce -->Nie do końca zgodzę się z opinią że Niemcy walczyli żenująco. Walczyli schematycznie. Jeden Tygrys i Marder oraz ze 2 drużyny piechoty weszły do miasta. Reszta zgodnie z taktyką grenadierów pancernych zrobiła obejści9e i uderzała z boku i od tyłu. Trudno przewidywać zaminowanie ulicy a tam poległa większość niemieckiej piechoty.
Jeżeli założyć że niemiecki dowódca miał za zadanie zdobyć most to musiał pchać się do miasta tym co posiadał. Mógł zostawić Tygrysy i Mardery poza miastem ale wtedy piechota nie dostałaby żadnego wsparcia.
Przypomnijjcie sobie rajd Wittmana w którym stracił swój czołg i jeszcze chyba 2 Tigery i PzIV w walkach w miasteczku między domami ale zatrzymał ruch całej dywizji. Jak było trzeba to i Tygrysy wjeżdżały między domy.

Co do wykrycia ckm i snajpera to proponuję w wielkiej hali rozstawić 4 kolumny i puścić ścieżkę dżwiękową z tej walki, wprowadzić ze 30 osób, dać trochę dymu i kazać wszystkim biegać i przewracać się a kilku osobom biegać po sali a potem niech 3-4 osoby postrzelają ze straszaków a ci biegający niech powiedzą szybko kto i w którym momencie.
Jednak snajpera i ckm zdjeli z wieży jednym strzałem i po to były działa samobieżne jaqko wsparcie piechoty.Zgineli ci Niemcy którzy po prostu nie wiedzieli że strzela do nich ckm lub są na calowniku snajpera.
Dziłko 20 mm toczyli bo musiało znależć się w miejscu gdzie mogło do czegoś strzelać a artylerzyści opl nie mieli dużego doświadczenia w walkach miejskich. Spadochroniarze natomiast pod względem sprawności i wyszkolenia byli elitą.Generalnie ta walka o most nie jest znowu taka jednostronna i Niemcy nie walczą wcale jak idioci. Bo co by można powiedzieć o facecie który bawiąc się lontem zamiast Tygrysa wysadza sam siebie.

Ostatnonio czytałem Kompanię Spadochronową. Napisał ją zaraz po wojnie mając to wszystko na świeżo w pamięci Dawid Kenyon Webster ( postać pojawia się w Kompani braci jak ten który studiował na Harvardzie -rozmowa podczas jazdy na czołgu w Holandii) Opisuje że przez kilka dni nie potrafili odkryć skąd z kilkuset metrów wali do nich działo 88mm i byli ostrzeliwani przez ckm którego nie mogli namierzyć chociaż byli na odległość słyszenia okrzyków Niemców.
Książka nawiasem mówiąc w wątku opowieści przypomina Zapomnianego żołnierza i daje spojrzenie z punktu widzenia szeregowca. Nie wydawano jej po wojnie bo to co zawierała nie było wystarczająco pooprawne politycznie i kłuciło się z obowizązującym obrazem wojny i amerykańskich bohaterów.

Na koniec podsumuję że widzę oczywiście różne wpadki i też mam trochę zastrzeżeń ale wydaje mi się że jest to najbardziej dopracowany amerykański film wojenny a już na pewno jeżeli chodzi o sprzęt , mundury i sceny walki.

22.11.2003
11:42
[76]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

PiotrMX --> ten film to właśnie Tak tu cicho o zmierzchu.

22.11.2003
11:50
[77]

sakhar [ Animus Mundi ]

JagerKielce ---> ja się dopatrzyłem oznaczeń 2 DPanc Das Reich.
Taka jedna rzecz - czy przypadkiem Tygrysy nie miały w przedniej szczelinie obcerwacyjnej szkła pancernego - wydało mi się aż nieprawodopodbne by można było sobie ot tak wsadzić lufę gnata do środka i pruć ile wlezie.

22.11.2003
11:52
[78]

Ebert [ Centurion ]

PiotrMX --> Ten film, jak powiedział Lt Ursus - "Tak tu cicho i zmierzchu", nadaje ostatnio dość często kanał Europa Europa czy jakoś tak. Ja jakoś nie mogę go nigdy do końca obejrzeć. Tak w ogóle trochę OT, ale co tam - jestem pełen uznania dla Gene'a Hackman'a za film o operacji Market Garden, w którym wystąpił w roli Sosabowskiego i pięknym amerykańskim akcentem zapodał: "Sznuruj! Sznuruj!" co niezbyt rozumiem, ale jednak wątek polski i aż się miło zrobiło. A tak w ogóle to jak oglądałem szeregowca to co chwila myliło mi się, że to jest Medal of Honor: Allied Assault... te same sceny, ta sama sceneria. Ech...

22.11.2003
11:53
smile
[79]

jiser [ generał-major Zajcef ]

Ursus ~~>
Taki off-topic. Co powiesz na to, abyś to Ty prowadził CM RPG, a ja grał, co ?
Dobry byłby z Ciebie Prowadzący.

22.11.2003
11:55
[80]

Pejotl [ Senator ]

JagerKielce -> ty chyba inny film widziales :)
Zreszta ja chyba tez - wydawalo mi sie ze w kinie bylo troche inaczej :)

1. Tiger wjechal do miasta jak najbardziej z piechota. Tylko zginela ona od zdetonowanych min. Poniewaz dowodca czolgu zamknal klape wczesniej, to mial prawo tego nie zauwazyc. Idiotyzmem jest natomiast to ze Tygrysy nie strzelaly z ckm - choc moze im sie amunicja skonczyla :) Tak samo pocisk z dziala tygrysa - nie ma zadnego podmuchu nawet jak przechodzi centymetry nad ich glowami...
2. W ktorym to miejscu pojazdy SS biegaja bezladnie po miasteczku.?
3. W walce w miescie nie dobrych pol ostrzalu.

Jasne jest ze atak ktory pochlonal tyle ofiar pewnie by sie zalamal, z drugiej strony walka byla chaotyczna wiec roznie moglo byc.

Ebert ->
Podziwiam jedno - amerykanie potrafia robic chaotyczne sceny zbiorowe z dobrymi dialogami, odpowiednia mowa ciala, itp. Jak sie oglada pierwszy z brzegu "wspolczesny" film polski z dretwo deklamowanymi kwestiami to zal....

A propos jednostronnego przedstawienia Niemcow jako zlych idiotow to prosze przyjrzec sie scenie ze snajperem - facet juz przycelowal do trafionego zolnierza (Gasparzo?), ale zrobilo mu sie zal i zaczal szukac innego celu. Tak samo scena z Czechem - jak to wlasnie dzielni Amerykanie rozwalaja poddajacego sie zolnierza.

22.11.2003
11:56
[81]

jiser [ generał-major Zajcef ]

sakhar ~~>
Gdy napotkali zasadzkę na forpocztę niemiecką wypuszczoną na ten most, dowódca zasadzki wyraźnie mówi o tym, że spodziewają się 2 DP SS.

22.11.2003
11:59
smile
[82]

Pejotl [ Senator ]

sakhar -> mialy, ale widac im sie stluklo :)

Jager -> pol filmu trabi sie o 2 DPanc SS, ale widze nalezysz do tych co to nie wierza dopoki nie zobacza :)

22.11.2003
12:02
[83]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Da real Odi -> Ten pojazd, co zostal zniszczony z bazooki pod koniec filmu mial, zdaje sie, udawac Mardera III H (III M zostal spalony wlasnie). Ktos tu na forum chyba podawal nazwe tego pojazdu w oryginale... Jesli dobrze pamietam byl to odpowiednio przerobiona szwedzka konstrukcja: Stormartillerivagn (Sav) m/43. Zachowano konstrukcje pojazdu wraz z oslona przedzialu bojowego, ale zamiast armaty 105mm wstawiono cos co by przypominalo lufe 75mm - chyba, ze zaangazowano jeden z pierwszych prototypow tego pojazdu.... lub to nie ta konstrukcja :P

Psychol -Koniec Kropka... Zdaje sie naswietlac mozna bylo do 15 listopada.

sakhar -> Heh i to bylo zabawne. Pamietam, ze na Pz. IV na 100% byly zamontowane szkla pancerne w wizjerze kierowcy, wiec niemozliwe jest, aby Tygrys tego nie posiadal .:)

22.11.2003
12:05
smile
[84]

Pejotl [ Senator ]

miker -> "Ale infantylizm Amerykanów poraża -> scena po lądowaniu, gdy GI żydowskiego pochodzenia dostaje od kolegi nóż Hitler Jugend i zaczyna łkać (tak w ogóle na Omaha nie było 12 DPanc SS "Hitler Jugend""

A co ma 12 DPanc SS z nozem Hitlerjugend? HJ to byla taka organizacja mlodziezowa jak Komsomol, skauci czy harcerstwo (tak!! dostrzegam roznice wiec prosze nie bluzgac!, to tylko przyklad organizacji skierowanych do podobnego kregu _wiekowego_) - jego czlonkowie dostawali noze na wyposazenie...

22.11.2003
12:06
[85]

sakhar [ Animus Mundi ]

jiser ---> ? Nie bardzo rozumiem Twego posta. Odpisałem jedynie JagerKielce, że ja się dopatrzyłem oznaczenień Das Reich na pojazdach, gdy napisał parę postów wyżej że nie wie jaka to to była dywizja gdyż nie było oznaczeń.
Lt Ursus --> wydaje mi się że ten Marder to był 7,5 cm PaK 40 auf Gw 38 (t) Marder III Ausf M, Sdkfz 138.

22.11.2003
12:14
[86]

sakhar [ Animus Mundi ]

Pejotl --> z tymi nożem to dziwna sprawa bo w rejonie plaży Omaha walczyła bodajże odesłana z frontu wschodniego 351 DPiech - chyba regulaminowo nie nosiło się takich kordów tylko bagnet?

22.11.2003
12:19
[87]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Lt Ursus -> Pozwol, ze uzupelnie twoja opowiesc o Wittmanie odpowiednim zdjeciem. 13 czerwca 1944r., Villers-Bocage. Na drugim planie ow Pz. IV i jeszcze jeden Pz. VI.

22.11.2003
12:20
[88]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Pejotl --> " prosze przyjrzec sie scenie ze snajperem - facet juz przycelowal do trafionego zolnierza (Gasparzo?), ale zrobilo mu sie zal"


e tam zal - jesli to dobry snajper to wie ze tak na prawde dobrze trafiony zolniez jest lepszy jako ranny niz jako martwy!
jesli trafil go dobrze chlopak nie wroci szybko do boju - a do czasu odstawienia go do Anglii bedzie obciazeniem dla walczacych - trzeba go opatrzec, chronic, tranbsportowac, lepiej zywic - ciezko rtanny wojak jest lepszy niz martwy z ktorego tylko zbieraja niesmiertelnik!

22.11.2003
12:21
[89]

Da real Odi [ Konsul ]

Ursus ---> to byl Marder???? Hm, no ja nie wiem czy mowimy o tym samym pojezdzie... Zaczynam miec jakies zwidy i pojazd ten zamazuje sie w mojej pamieci. Ale pamietam, ze jak ogladalem film, to na mardera mi to zupelnie nie wygladalo. Chodzi mi bowiem o pojazd ktory zniszczyl wieze koscielna, a potem zostal trafiony z bazooki przez sierzanta (bodajze) Horvatha.

Ursus, Pejotl --->
- 3 granaty - o ile pamietam przed bitwa jest mowa o 17 granatach na caly oddzial. Nie szkoda trzech na obezwladnionego juz tigerka? Naprawde jeden granat w pomieszczeniu o kubaturze kilku ledwie m kwadr. nie daje pewnosci obezwladnienia zalogi?
- dzialko pelot - moze i obsluga nie miala doswiadczenia, ale przeciez nie biegala sama sobie po polu bitwy tylko ktos nia dowodzil - zapewne jakis grenadier. A gdzie podzial sie jej instynkt samozachowawczy, zeby tak biegac z dzialkiem po miescie? Ale ok - tu sie jakos moge zgodzic, bo w sumie nie mamy dokladnej mapy bitwy i dosc ciezko powiedziec jak ulice sie laczyli, pod jakim katem i gdzie bylo pole ostrzalu etc - poza tym amerykanie wykazali duza ruchliwosc utrudniajac rozpoznanie niemcom ich pozycji
- taktyka piechoty - Niemcy powinni miec doswiadczenie z walk w miastach z Rosji. A tutaj wchodza sobie szeroka aleja do miasta i dziwia sie bardzo, ze ktos ich ostrzeliwuje z boku. W scenie gdzie amerykanin wysadza ulice grenadierzy przechodza obok niego, za oknem. Dlaczego nie sprawdzaja budynku za budynkiem?
- uzycie czolgow - zajac most. Rozumiem. Ale ten Tiger szedl na szpicy (juz nie mowiac o Marderze). Nie powinien oslaniac piechoty z tylu?
- ckm i snajper na wiezy - snajpera odkryc ciezko. zgoda. Ale ckm? Wszak amerykanie wyraznie mowia o smugowych pociskach, a wieza jest miejscem na ktore momentalnie pada podejrzenie. Ale ok - tu sie moge zgodzic, bo wzglednie szybko niemcy unieszkodliwiaja ten pkt oporu (no wlasnie - co to byl za pojazd?) A czy cytowana przez Ciebie Ursus relacja owego zolnierza dotyczyla walk w miescie czy w terenie? Bo to roznica.
- tam gdzie Fish i Rayben (?) byli z kaemem (taka dziura w scianie) niemcy naprawde zachowuja sie dziwnie. Biegaja przed ta dziura bez ladu i skladu. Wrzucaja jeden granat (bardzo nieudolnie zreszta) i tyle.

jiser ---> nie niszczymy tego filmu. Po prostu z racji naszych zainteresowan szukamy szczegolow - powtarzam - szczegolow, ktorych laik nie zauwazy, a ktore dla nas sa w miare istotne. Ryan jest swietnym filmem (poza pierwsza i ost scena)

22.11.2003
12:21
[90]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Tygrys miał wizjer ze szkła pancernego ale był on wyjmowany żeby się dało wymieniać uszkodzony. Na pewno był on odporny na pociski karabinowe. Może ci już nie mieli Zapasu a przez poprzedni nic już nie było widać:)))
jiser--> boję się takiego wyzwania ze względów czasowych, chociaż kto wie czy się nie skuszę któregoś dnia bo mam swoją koncepcję takiej walki. Przy okazji praz nad bitwą powiem coś o tym. Teraz chciałem powalczyć bo w pierwszej WB w jakiej brałem udział nie powąchałem nawet prochu brnąc po zatłoczonych drogach w kierunku Mińska na pozycje wyjściowe do ataku.
Jak opracujesz narzędzie do ststystyki w WB to chętnie popatrzę i może wtedy coś zorganizuję. Jak bym to ronbił to w oparciu o jakiś wątek historyczny. Może wpo wyściu CM AK będzie to próba zlikwidowania przyczółka pod Anzio lub coś z Rosji ale tu muszę pomyśleć nad jakąś ciekawą operacją.
Na razie służę pomocą w zakresie potrzebnych informacji jak już przystąpisz do planowania brealiów bitwy bo rozumiem że w grudniu jeszcze nie.

22.11.2003
12:24
smile
[91]

Da real Odi [ Konsul ]

wozu ---> dziex! O to mi chodzilo. Nie znalem w ogole takiego sprzetu. "Forum CM bawiac-uczy" - od dzis bedzie moim haslem! ;)

22.11.2003
12:38
[92]

Pejotl [ Senator ]

sakhar -> no wlasnie mowie - _pamiatka_ po Hitlerjugend

swietlo -> przeceniasz widzow amerykanskich, nie zrozumieliby...

Odi -> nie sprawdzali domow bo im sie spieszylo? A co do granatow to pal szesc ile wrzucili ale potem powinni spieprzac ile tchu, bo jakby tak walnela w czolgu amunicja....
W dziure wrzucaja przynajmniej dwa granaty - tyle widac w filmie. Nie wiemy jak ta dziura prezentowala sie od przodu - moze nie bylo do niej dojscia?

22.11.2003
12:41
[93]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Odi--> to był Marder ale teraz to trochę nie jestem pewny szczegółowo typu (II czy III) bo to nie autentyczny wóz tylko uzstylizowany na Mardera.Taki wygląg miały jedynie Mardery bo ten ma działo wyglądające na 75 mm i nie może być to podróbka Wespe.

Piechota która miała osłaniać Tygrysa została zmieciona wybuchem min. Wcześniej szli tak że osłaniali obie strony ulicy. Tygrys nie był szpicą tylko wsparciem i jak było już powyżej nie musiał zauważyć że nie towarzyszy mu już piechota. Poza tym to nie jest tak jak w CM gdzie jak ci w czołg walnie armata to następny za krzakami już wie gdzie ona jest. Ten który obrywa od ckmu już nie powie skąd on strzela jażeli wogóle miał tego świadomość że dostał.Ci których oni trafiali raczej nie patrzyli w tą dziurę tylko gdzieś do przodu. Potem jak wrzucili granat to jednak przykryli pozycję ogniem i jeden oberwał w szyj

Niemcy nie mieli plądrować miasta tylko atakowa most i osłaniać Tygrysa a tego nie mogliby robić gdyby rozbiegli się po domach.
To co pisałem o armacie i ckm to był teren zabudowany ale raczej wiejski na peryferiach miasta bo była i rzeczka i łąka i pole orazlużno stojące piętrowe domy.

22.11.2003
12:47
[94]

Ebert [ Centurion ]

12 Dywizja Pancerna SS "Hitlerjugend" powstała jako Dywizja Grenadierów Pancernych złożona z aktywistów "Htlerjugend" i oddziałów "LAH" - "Leibstandarte SS Adolf Hitler". Nazwę 12 DPanc SS "HJ" przybrała 22 października 1943 roku. Szlak bojowy zaczyna w Normandii w okolicach Caen. Możliwe, że na plaży Utah były jakieś jej pododdziały oddelegowane na ten obszar Wału Atlantyckiego. Możliwe, że stąd ten nóż. Częste było oddelegowanie pododdziału w jakiś rejon. Ja to bym chciał by zrobiono film, w którym pokazany jest dramat postaci zarówno po jednej stronie jak i po drugiej stronie frontu. Nie zgadzam się z zabijaniem jeńców, ale w ferworze walki chyba chęć odwetu za śmierć swoich kolegów bierze górę. Nie wiem jak to jest, ale podobało mi się, że Hanks wypuścił jeńca. Gdybym był na miejscu tego jeńca nie poszedłbym do swoich tylko do Amerykanów by mnie wzięli do niewoli. Miałbym większą pewność, że przeżyję wojnę.

22.11.2003
12:49
[95]

sakhar [ Animus Mundi ]

Z tym działkeim plot to nie wydaje mi się by obsługujący ją grenadierzy mieli wykazywać się brakiem doświadczenie. To przecież 2 Dpanc SS, która zjadła zęby na wojowaniu. W skład dywizji zawsze wchodziły oddziały plot obsługiwane nie przez gówniarzy z RAD'u a przez grenaderów. Co więcej, działka 20 mm nagminnie wykorzystywane były w Rosji do strzelania ogiem na wprot i niszczenia siły żywej wroga.

22.11.2003
13:01
[96]

Ebert [ Centurion ]

A tak w ogóle to jak ktoś chce poczytać m.in. o 12DPanc SS to tu: https://wilk.wpk.p.lodz.pl/~whatfor/przyklad_org_dywpanc.htm

22.11.2003
13:08
[97]

Bombardier [ Konsul ]

A w ogóle to wyszła świetna książka o tej dywizji, wydawnictwo Oskar, a druga z tej serii o dywizji SS Viking

22.11.2003
13:22
[98]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Da real Odi - No problem - choc temat poruszany jest drugi raz w ciagu pol roku :P

Lt Ursus -> Fotka tego pojazdu obok:

Ebert -> Przeczytaj Pejotla. 12 DPanc. SS i oragnizacja Hitlerjugend nie byly tozsame. Na plazy Omaha nie musialo byc (i nie moglo) 12 DPanc. SS, ale mogli sie trafic ludzie, ktorzy 10 lat temu byli czlonkami Hitlerjugend, a za to dostali na pamiatke ow noz. NIe wydaje mi sie takze, aby czlonkowie 12 DPanc. SS wywodzili sie tylko z Hitlertjugend i wszyscy mieli te scyzoryki - ale to material na inna rozmowe.

Co do dzialka 2cm -> Ci od FlaKa 38 musieli go przetransportowac, bo gdybyscie zauwazyli, to ostrzeliwal on bok Tygrysa, a wiec znajdowal sie za budynkami i byl niewidoczny dla Ryan'a, Millera i spolki. Zeby prowadzic ogien w kierunku uciekajacych juz amerykanow _musieli_ przemiescic to dzialko - to chyba normalne. Inna sprawa, ze obsluge zaskoczyl GI z BAR'em, ktory sam zdecydowal sie obejsc budynki - no coz, mial szczescie i powiodlo mu sie. I tyle.

22.11.2003
13:24
smile
[99]

Da real Odi [ Konsul ]

Panowie, nakrecmy film! ;)

22.11.2003
13:25
[100]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Lt Ursus -> I jeszcze profil. [przed]

22.11.2003
13:28
[101]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Lt Ursus -> Drugi profil. [po]

22.11.2003
13:51
smile
[102]

JagerKielce [ Konsul ]

No cóż Pejotl juz chyba zwyczajowo ma ochote na mała kłótnie ze mną - oki.Zakładam że ten człowiek jest we wszystkim doskonale poinformowany bo tak z wiekszości jego postów wynika.
Owszem dopóki nie dotknę to nie uwierzę. Gdzie ktoś trąbi o 2 Dyw. Panc SS?? Bo ja nie widziałem -ale zaraz włączę film i sprawdzę na żywo .Zastanawiające że w ciągu dwóch dni zespół kpt Millera dotarł do terenu opanowanego przez 2 Panc SS startując z plazy. Niezłego kopa mieli! Poza tym ta stacja radarowa opanowana byla przez SS manów z których jeden puszczony jako jeniec na oststniej sceni ginie zrąk bohaterskiego kartografa. Czyli wniosek musiał byc z tej samej dywizji .
Hmm wiesz co pejotl - nie wiem jak tam z twoimi umiejętnościami dowódczymi ale
1. jeżeli przyjmiemy że to była druga dywizja SS to zapeniwma cie z tego miejsca że była to jedna z najbardziej doświadczonych w walce jednostek armii niemieckiej zatem sposób zdobywania tego mostu był żenujący - walka w mieście w ich wykonaniu .. hmm no ja slyszałem od naocznego świadka -żołnierza armiii niemieckiej jak SS mani uwalniali nocą Charków i skąd inąd wnoszę że znany był im juz sposób walki w mieście.
2.Dowódca tygrysa zmaknął właz i nie musiał widziec czy słyszeć że wybuchły ładunki wokół niego. Tak pejotl a świstak siedzi i zawija je w te sreberka...
3.Wprowadzanie do walki z 10 ludźmi trzech pojazdów pancernych w tym jednego Mardera kompletnie nie przystosowanego do walki w mieście i z piechotą uważam ża bezsensowane jeźżdzęnie po mieście. Piechota niemiecka hula na wsze strony - zwracam uwagę że nawet malo strzelają więcej bełzadnie biegaja - wygląda to tak jakby nikt tam nie dowodziłco sie przejawia w tym jak chłopak z pancerschrekiem biegnie w pierwszej linii na stanowiska piechoty...Wiem Pejotl że różnie mogłoby byc gdybyś ty tam dowodził ale nie w sytuacji gdzie działania prowadzi doświadczony oficer SS.No i ta scena kiedy niemcy panikują bo przylecial mustang nad miasto :))))
Śmiech na sali - wykorzystując ten wielki moment kapral Upham bierze do niewoli drużyne SS manów :)))
Bomba.
I ten FLAK - panowie żenada. Flak miaqł doskonałe pole ostrzału co widac w kilkju ujęciach , obslugiwany przez SS manów zaprawionych w bojach - no i chyba nade wszystko myslących. Ale na filmie absolutnie tak nie jest.Dlatego FLAk ginie szybko. Wspomnę że znajomy ów wyżej wymieniony starszy Pan z Wehrmachtu oglądał ten film i
uznał że to żenada - jestem skłonhy sie przychylić do jego opinii.Ogólnie tak
1.Początek filmu jest świetny bezspornie najlepszy w histoiri filmów z gatunku
2.Ciekawa w sumie jest ta opowieść bo oparta na pewnych faktach i dość niecodzienna - inne spojrzenie na wojnę.
Zaryzykuje twierdzenie że to film bardziej o tych rodzinach żołnierzy niźli samych wojakach - ale to moje spostrzeżenia
3.Przedstawienie Niemców w skrajnie idiotycznym świetle - tego sie uniknąc nie da- ruscy by tak zrobili i amerykany też tak robią - to propaganda i tyle.
Reasumując film jest niezły ale dla koneserów historii wojskowości chyba nazbyt naiwny.

22.11.2003
14:15
[103]

sakhar [ Animus Mundi ]

Wozu ----> wszystko wskazuje na pierwszy rzut oka, że jest to 7,5 cm PaK auf Gw (t) Marder III Ausf H, Sdkfz 138. Niemniej masz rację co do faktu że może to być szwedzka przeróbka (na działo szturmowe) czeskich czołgów R-1 (w armi szwedzkiej pod nazwą Stridsvagen m. 37-Strv m.37). Mylące jest tutaj podwozie - identyczne niemal w obu przypadkach.

22.11.2003
14:29
[104]

Bombardier [ Konsul ]

A ja przyczepię się jeszcze do początku filmu. Czy sądzicie, że na plazy Omaha ostałby sie tak mocno wyeksponowany bunkier z ckm i że Niemcy w ogóle by coś o takim kształcie i wielkości zbudowali dosłownie kilka metrów od brzegu? No i sposób amerykańskiego ataku - praktycznie wprost na lufy ckm. a gdzie ogień z działek okrętów desantowych albo jakaśzałona dymna czy cos w tym rodzaju?

22.11.2003
14:34
[105]

Ebert [ Centurion ]

Wozu --> Nie powiedziałem, że 12DPanc SS "HitlerJugend" i organizacja HitlerJugend były tożsame. Powiedziałem, że w dywizji walczyli aktywiści tejże organizacji i część wydzielonych oddziałów z "LAH". Ta dywizja zaczęła walki pod Caen czyli nie tak daleko od plaży. Mógł być tam jej wydzielony oddział do obrony odcinka umocnień. To by wyjaśniało fakt, że w filmie pojawiają się żołnierze tej dywizji i nóż. Nie wiadomo jak rzeczywiście było. Trzeba by sprawdzić raporty stron niemieckiej i amerykańskiej by wiedzieć.

22.11.2003
14:38
smile
[106]

Dziarmaga [ Konsul ]

bombardier---> zgadzam sie z tobą w 100%, to nie możliwe żeby szli pod lufy bez ostrzału umocnień niemieckich z morza i choćby dymu jakiegoś - choćby głupie świece dymne w dużych ilościach - vide kibice :):::):): przed atakiem... ::

22.11.2003
14:42
[107]

Pejotl [ Senator ]

JagerKielce -> jesli kazde zdanie odmienne od twojego traktujesz jako "klotnie" to nie miej do mnie pretensji.
A spieram sie z kazdym kto opowiada androny, podobnie jak i ze mna spieraja sie ludzie kiedy ja opowiadam androny...

"Gdzie ktoś trąbi o 2 Dyw. Panc SS" - tak ze 4 razy ta nazwa jest wspominana, nawet w trakcie narady Millera ze spadochroniarzami przed walką w miasteczku
"Dowódca tygrysa zmaknął właz i nie musiał widziec czy słyszeć że wybuchły ładunki wokół niego" - widze ze zyjesz w jakiejs rzeczywistosci wirtualnej... Uwazam ze dowodca czolgu mial prawo przez pare minut nie zauwazyc ze nie ma juz wsparcia piechoty, ale pewnie znowu przekrecisz moje slowa...
"stacja radarowa opanowana byla przez SS manów z których jeden puszczony jako jeniec na oststniej sceni ginie zrąk bohaterskiego kartografa" - to akurat nie byl ten sam zolnierz


Ebert -> co ty sie uparles na 12 DPanc SS. Czy nigdy nie slyszales o organizacji Hitlerjugend? A propos jencow to polecam Alexander McKee "Caen" - tam jest o podejsciu do jencow. Niektorzy zolnierze odprowadzajacy jencow, nie chcieli sie przemeczac... "proba ucieczki" i juz. Z drugiej strony zolnierze niemieccy z regularnych jednostek nie chcieli sie poddawac - woleli uciekac niz sie poddawac. Zreszta w pewnym momencie kanadyjczycy wydali rozkaz zeby nie brac jencow - oczywiscie sie gesto tlumaczyli ze to nieporozumienie.

22.11.2003
14:46
smile
[108]

Pejotl [ Senator ]

Ebert -> 12 DPanc SS nie obsadzala umocnien na plazach, co w niczym nie przeszkadza temu ze wsrod zolnierzy Wehrmahtu mogl znalezc sie byly czlonek organizacji Hitlerjugend. Capisci? :)

22.11.2003
14:47
[109]

Ebert [ Centurion ]

Bombardier --> muszę Cię z martwić. Z tego co wiem to np. w Holandii były masywne bunkry prawie tuż nad plażą. Nie wiem jak to było na innych odcinkach. Z tego co wiem to odcinki we Francji były słabo umocnione. Sam Rommel twierdził, że wał to mit. Nie wiem czy taki obiekt mógł się ostać po ostrzale artyleryjskim z wody i bombardowaniach.

22.11.2003
14:50
[110]

Ebert [ Centurion ]

Pejotl --> słyszałem o tej organizacji i piszę to co jest w książkach napisane. W tej dywizji służyli aktywiści tej organizacji. To raz. Dwa -- masz pewność, że umocnień w tym rejonie nie obsadził jakiś pododdział? Caen było niedaleko... ja się tylko domyślam. Jeśli posiadasz wiarygodne informacje to zapodaj źródło.

22.11.2003
14:53
smile
[111]

Dziarmaga [ Konsul ]

pejotl---> akurat jest to ten sam żołnież bo nawet poznaje tego kaprala amerykańskiego jak ich bierze na "muszkę"
pzdr

22.11.2003
14:58
smile
[112]

Druss [ Ex-Moderator ]

Pejotl,swietlo---> Moim zdaniem obaj nie ma racji. Po pierwsze to zawodowiec i raczej nie zrobi mu się żal rannego wroga , również w trakcie walki nie ma czasu na myślenie o tym ,że rannego trzeba odtransportowac na tyły , zająć sie nim... Prawdziwa przyczyna jest bardzo prozaiczna.W takiej sytuacji ranny żołnierz jest przynętą. Prawie napewno ktoś postar się mu pomóc i wystawi na cel.

22.11.2003
15:11
smile
[113]

Pejotl [ Senator ]

Dziarmaga -> poznaje go bo go spotkal na schodach... Zreszta ty na miejscu Aphama zastrzelilbys czlowieka, o ktorego zycie wstawiales sie dzien wczesniej? Podtrzymuje swoje zdanie ze to nie ten sam.

22.11.2003
15:12
[114]

Ebert [ Centurion ]

Mnie też się wydaje, że to ten sam żołnierz. Wcześniej zabił nożem tego tam co walił z ckm'u. To ten sam...

22.11.2003
15:13
smile
[115]

Dziarmaga [ Konsul ]

pejotl---> właśnie że nie na schodach tylko przy kopaniu grobów...: zauważyłeś żę nawet wymienia jego nazwisko?a jakoś na schodach nie rozmawiali ze sobą... na schodach był inny! prosże nie spieraj się nie masz racji!
panowie pomóżcie!
pzdr :

22.11.2003
15:17
[116]

Ebert [ Centurion ]

Taki mały OT - w armii niemieckiej od jakiego stopnia przysługiwał pistolet maszynowy? Bo wiem, że raczej szeregowcy ich nie dostawali tylko podoficerowie i oficerowie.

22.11.2003
15:18
smile
[117]

Pejotl [ Senator ]

Dziarmaga -> nazwisko zapamietal, poniewaz zolnierz ktorego zabil wolal Aphama, a potem spotkal go na schodach... Byl kiedys wywiad ze Spielbergiem albo kims z tworcow filmu i zapamietalem wlasnie ze to nie byl ten sam zolnierz.
Zreszta ma zupelnie inny mundur niz za pierwszym razem - co to? rewia mody? :)

Moze ktos by zrzucil fotki z DVD, zeby wyjasnic te kwestie?

22.11.2003
15:20
smile
[118]

Pejotl [ Senator ]

Druss -> skoro to zawodowiec to powinien wiedziec ze nie strzela sie dwa razy z tego samego miejsca. IMHO to nie byl prawdziwy snajper tylko sharpshooter (jak w CMBB :))

22.11.2003
15:38
[119]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Druss --> to tez - ranny to swietna przyneta. Ale dla mnie to nie zawodowiec - po strzale siedzi w najbardziej podejrzanym miejscu, co wiecej dalej chce stamtad strzelac a przecie to nie scena ataku nie ma zamieszania wiadomo ze ktos go namierzy!

22.11.2003
16:15
smile
[120]

Pejotl [ Senator ]

JagerKielce -> o ja nieszczesny, co ja nagadalem!! Podobno na Tygrysie sa znaki 1 DPanc SS!!!! Niech ktos spojrzy bo ja juz glupi jestem.

A propos zolnierza to macie tu fotke, przecierz widac ze to nie ten sam!

22.11.2003
16:21
[121]

Bombardier [ Konsul ]

Ebert -> mam książkę Twierdza Europa o fortyfikacjach z II wojny. Żaden niemiecki bunkier tam opisany nie pasuje do tego z filmu. No i to umiejscowienie wysoko nad plażą, widać go z daleka. Ładnie wyglada na filmie, ale bez sensu w praktyce.

22.11.2003
16:29
[122]

Bombardier [ Konsul ]

Panowie - żołnierz, którego puszczono wolno po akcji przy radarach i żołnierz zabity na końcu przez Uphama to ta sama osoba. Mam DVD i te sceny oglądałem 5 razy (jesli nie więcej). Natomiast nie ma o on nic wspólnego z Niemcem zabijajacym tego amerykańskiego Żyda nożem HitlerJugend. Uff, jakież to skomplikowane.

22.11.2003
16:57
[123]

Pejotl [ Senator ]

Bombardier -> no patrz pan, faktycznie! A mnie sie wydawalo odwrotnie. ... :(

22.11.2003
16:57
[124]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Bombardier--> akurat takie bunkry były i to właśnie nad samą plażą a że potężne to nie było można zlikwidować ich bombami a ostrzał okrętowy z kilku kilometrów też wymagałby masy czasu i amunicji a podczas lądowania gdyby taki pocisk spadł 100m bliżej to zobacz co się dzieje w CM pod ostrzałem dział 406 mm. Podobnie byłoby z lądującą piechotą.
Gdzieś czytałem że jak salwa dział 381 lub 356 mmm z brytyjskich pancerników nakryła w winnicach batalion piechoty to zostało kilkunastu żywych. Większość zabił podmuch eksplozji. Ci w bunkrze przeczekiwali ostrzał na niższej kondygnacji zabezpieczeni drzwiami przed falami eksplozji.

Wozu--> To oczywiście nie jest autentyczny Marder dlatego chyba trudno dyskutować jaki typ chciał przedstawić reżyse, ale i tak nieżle się postarali.
Żołnież na końcu to ten sam którego uwolnili po ataku na radar.

Niemcy spanikowali jak Tygrys wyleciał w powietrze i nakrył ich ostrzał lub bomby czy rakiety z myśliwca a i tak chcieli po prostu wycofać się, bo jak mieli dalej atakować ten most, ale w efekcie następnych zdarzeń poddali się.

Z tego co wiem to dywizje niemieckie w Normandii trudno jednoznacznie oceniać. Były to jednostki bardzo dobrze wyposażone i o pełnych składach, znakomitym morale. Jednak sporo w nich było nowicjuszy. Weteranami byli najczęściej oficerowie , podoficerowie i instruktorzy. Reszta pomimo świetnego wyszkolenia teoretycznego nie była wcześniej w walce. Poza tym weterani twierdzili potem że te walki były czasem gorsze niż na froncie wschodnim.Podobno nigdy wcześniej nie przeżywali takich nawał ogniowych.
To tam amerykanie stosowali tzw inferno czyli np na wychodzący kontratak kierowali ostrzał kilkudziesięciu do kilkuset dział na teren rzędu 500X500 m . Po 30 minutach ognia szli posprzątać. Podobno ziemia była tak spulchniona że nogi zapadały się po kostki i czołgi ledwo mogły przejechać a pojazdy kołowe wcale.

Ebert --> MP mieli oficerowie i podoficerowie ale fakt jego posiadania zależał też od rodzaju jednostki. W niektórych formacjach mieli wszyscy. Często broń była dawana, zwłaszca w 1944, nie według etatów tylko taka jaka akurat była dostępna.Na froncie wschodnim często bronią odziałów szturmowych były obok MP 40 i 43 także zdobyczne pepesze.
Co do noża to może nawet w Warszawie by się takie znalazły chociaż tu nie było z pewnością dywizji Hitlerjugend.


Pewnie że każdy lepiej poprowadziłby atak na miesto i most po obejrzeniu sceny, ale ci Niemcy nie wiedzieli co spotakają i gdzie, widzieli tyklko dwóch wiejących na ich widok piechociarzy, i co w rzeczywistości miało znaczenie Niemcy z elitarnych jednostek początkowo bardzo lekceważyli sobie umiejętność walki Amerykanów i Brytyjczyków zwłaszcza po Dieppe.Zmienili zdanie po waljkach w Normandii.
Po każdej walce w CM wiem że można było poprowadzić ją lepiej tylko dlaczego ja tego tak nie zrobiłem to już nie wiem.
Żeby nie prowokawać kłótni zakończę to tak. Są w tej walce słabsze i gorsze momenty ale sceny z SPR i Kompani Braci to i tak najlepsze sceny batalistyczne jakie widziałem w filmach wojennych.No może jeszcze dodam scenę ataku w Stalingradzie, walki o wzgórze w Cienkiej czerwonej linii i początek ataku na amerykańskie okręty w filmie Pearl Harbour do momentu kiedy dochodzi do walki startujących P40 z kilkoma Zerami.

22.11.2003
17:35
[125]

sakhar [ Animus Mundi ]

Niemieckie dywizje w Normandi to były drugo i trzciorzutowe oddziały jak np. 716 DPiech. SKładały się z rekonwalescentów albo niedoświadczonych rekrutów. Były słabo ukomplementowane ciężkim sprzętem a i poziom bojowy nie był najwyższy. Całkiem inny poziom przedstawiały dywizje panc. Werhmahtu czy SS. Ale one przybyły na plac boju póżniej, za wyjątkiem 21 DPanc. Na terenie Normandii (i wokół) znajdowały się także dyzwizji piech. pierwszoliniowe lub uropowane z frontu wschodniego - ale nie dysponowały one pełnymi stanami.
Tak przy okazji - obejrzałem sobie jeszcze raz scenę walki w mieście - prócz innych omówionych wyżej elemntów do szewskiej pasji doprowadzał mnie fakt - jak Niemcy przebiegali przez ulicę w polu widzenia dzielnych amerykańskich chłopców to ginęli jak muchy a jak Amerykanie robili to samo pod ogniem to nic się nie działo - ochraniał ich Anioł Stróż? Poza tym Amerykanie rzucali wszystkim co się da w Niemców - a Ci - dwa granaty i pancerzownica? Gdzie sławne niemieckie moździerze. Czołgi nieruchawe, nie strzeljące z dział i km'ów - a jak już to wybuchy były mizerne - przecież to były 88mm!
Prawda jest taka - nawet zaskoczeni Niemcy pownni rozpieprzyć amerykanów w drobny mak - a nie biegać jak barany prosto pod lufy. To były oddziały starcych rutyniarzy które walczyły na wschodzie i wiedziały co robić. I w dodatku z takim sprzętem wsparcia.
Co do Niemców to wątpie czy zdecydowaliby się na użycie cennych czołgów w pierwszej lini - przecież zasady taktyki zakazują używać broni pancernej w mieście. Co nawyżej jako odwód albo wsparcie ale to piechota zdobywa teren a nie odwrotnie.
Faktem jest że sceny są dynamiczne, trup się sciele gęsto i dobrze jest przedstawiony chaos walki w mieście ale taktykę to sobie scenarzyści wzieli z sufitu. Tak mi się jeszcze przypomniało - gdy Amerykanie lądowli na plaży to były rzuty kamery zza MG 42 na klifie - mieli jak na patelni i żywa noga nie powinna ujśc ale Niemcy tak dość oszczędnie ostrzliwali plażę. W końcu straty amerykanów po pierwszym dniu wyniosły bodajże 3 tyś zabitych i rannych.

22.11.2003
17:37
[126]

Hanoverek [ Konsul ]

Odnośnie świec dymnych , zasłon i tym podobnych.Pragna tylko zauwazyc ze przeprowadzanie wielkich akcji desantowych chyba nigdy nie przebiegało w 100% zgodnie z założeniami,to nie docierała amunicja , to czołgi sie topiły , BAJZEL !! A wy chcecie jakichs zasłon ! w filmie pokazano że najważniejsza jest umiejetnosc elastycznego działania przy ograniczonych dostepnych srodkach ,dla mnie to była przedewszystkim walka z chaosem lądowania a potem z niemcami.Nie rozumiem też czemu sie czepiacie tego nieszczesnego noża! Wszak wiekszosc młodych Niemców w tych czasach zaliczyło HJ .gdzie byli indoktrynowani tak że pozniej najwiekszym marzeniem takiego łepka było umrzec za ojczyzne wiec prawie każdy mogl miec noz.Co do snajpera ,zgadzam sie z argumentem o przynęcie i rannych ale...... zauważcie jak wiele kosztowała tego człowieka chwila wachania , te sekundy kiedy patrzył jak ten człowiek wyciaga list , zamiast szukac nastepnego celu i prawdopodobnego zagrozenia to sie patrzył za co został zabity.Ja wogole podziwiam tych wszystkich ktorzy tak opieprzaja Niemcow w tym filmie ! W chaosie, całym tym bajzlu mam wrazenie ze dowodzenie jest cokolwiek problematyczne : Masz zajac most dostajesz to co akurat mogło jezdzic , troche ludzi i masz wykonac zadanie i nikogo nie obchodzi jak to zrobisz to juz twoja broszka, co spotkasz nie wiesz,masz zrobic to szybko bo sytuacja jesli zmieni to na gorsze.Czytajac niektore posty mam wrazenie ze co niektorzy "zrobiliby to lepiej" :)) ,to przeciez nie CMBO ze mozesz sobie działka przesuwać na lepsze pozycje po 13sek od wydania rozkazu z piekna trójwymiarową mapa :)) (czyzby ktos tu cierpiał na Borg spotting?) ! Aha i cos jeszcze odnosnie wafflów i ich weteranów! Prosze mnie poprawic ale najlepsze dywizje miały takie straty że przewijały sie przez nie tysiące chłopa i stan zmieniał sie o 100% - bycie w elicie oznacza przeciez ogromne straty bo wszyscy oczekuja od nich niemożliwych rzeczy!Gdzie ci weterani pod koniec wojny?W grobach chyba . I tak wogole na koniec do wszystkich tych ktorzy sie czepiaja że film jest patetyczny : Tez tak mysle tyle ze naprawde chyba trudno zrobic obraz ktory niczemu nie służy ,bez podtekstów,sympatyzowania z jakąś stroną ,to chyba niemozliwe, co więcej zaryzkowałbym stwierdzenie że gdyby zrobić film hiperrealistyczny o wojnie - bylby po prostu nudny a i tak nigdy by nie oddał tego co tam sie działo!

22.11.2003
17:38
[127]

sakhar [ Animus Mundi ]

Uppss. Zapomniałem napisać w pierwszym zdaniu poprzedniego posta "w większości". Sorrki:))))))

22.11.2003
17:42
[128]

Hanoverek [ Konsul ]

i jeszcze cos odnosnie tego Niemca - nie rozumiem w czym problem ze facet ma inny mundur? Trafił do swoich,dostał nowy bo taki akurat był ,"karabin na sznurku i 10 naboi" i welcome back to hell bo jesteś nam potrzebny.

22.11.2003
17:42
[129]

ZgReDeK [ Wredne Sępiszcze ]

A ja mam pytanie czym panzerschreck-pamncerzownica?? strzelajaca pociskami kulminacyjnymi moze zrobic takie boom jak na filmie??????? w BO i w BB raczej tak nie jest jesli strzela do poiechoty

22.11.2003
17:46
smile
[130]

Hanoverek [ Konsul ]

Kurde ! Lt. Ursus mnie ubiegł!!

22.11.2003
17:50
[131]

JagerKielce [ Konsul ]

Pejotl - ty nie dyskutujesz- chłopie TY narzucasz ludziom swoje zdanie i czynisz to jeszcze w niegrzeczny sposob - nie znam Cię bliżej może tylko na forum to tak wygląda ale nie dziw sie kiedy sie irytuję bo Twoje wypowiedzi mają ironiczny wydźwięk i są nieprzyjemne kiedy sie je czyta.Tyle gorzkich żali
A co do zołnierza- jest ubrany w mundur Wehrmachtu ale też jest dokladnie tym samym którego Upfam póxniej zabija bohatersko na końcu filmu.Wtedy ma na sobie mundur SS
Niemcy są fajtycznie z dywizji SS Das Reich - ale emblemta na czołgu jest kiepsko widoczny - zrobiłem max powiększenie na opaskę dowódcy tygrysa na mankiecie - ostatnie litery to "eich" woieć metodą dedukcji.
Tym bardziej zatem żenujący jest ten atak. Pejotk zadałem sobie trud obejrzenia po raz enty tego fragmentu - niemcy latają jak przygłupy pod karabinami Millera i Ryana czasem coś tam strzela ale nie często , granatm,i wogóle nie rzucają. Propoaganda i tyle. Podtrzymuje to co rzekłem wyżej.
PS ktoś tu pisał o dobrym niemcu snajperze co to nie dobił Caparzo - nie musaił trafił go tak że tamten musiał sie wukrwawić. Nie dobił go bo szukał nowego celu i nie chcial zdradzać pozycji - sposoby walki snajperów obrazuje bardzo dobry film jak na amerykańskie ralia pt "Wróg u bram" - gorąco polecam.

22.11.2003
17:52
smile
[132]

Pejotl [ Senator ]

A propos Uphama - to ja zupelnie opatrznie rozumialem dotąd ten film. Kiedys z Bergerem doszlismy do przekonania ze Upham jak zastrzelil tego SS-mana, ktorego spotkal na schodach to wlasnie sie przelamal. Co prawda strzelil do jenca, ale w ten sposob zrzucil z siebie swoj strach i mogl sie stac kims. Natomiast on zastrzelil nie SS-mana tylko Steambot Williego i w moich oczach pograzyl sie bardziej, bo odegral sie tylko za to ze niemiec wrocil do walki.

22.11.2003
17:57
[133]

sakhar [ Animus Mundi ]

Hanoverek ---. co do strat zgadza się, co niezmienia faktu, że te rezerwy były znakomicie wyszkololone i jeszcze lepiej dowodzone - wątpię by w prakyce niemieccy oficerowie pozwalali by sobie na tyle szkolnych błędów.
Waffen SS na zachodzie dostała w tyłek po walkach w Caen i zagładzie grupy Eberbacha. A oddziały walczące na wschodzie byy uzupełniane w pierwszej kolejności najlepszym materiałem ludzkim jak i sprzętowym. Jako jedyne oddziały Waffen SS zawsze maiły pełne albo prawie pełne stany.

22.11.2003
18:07
[134]

JagerKielce [ Konsul ]

Hanoverek ---- "w całym tym bajzlu mam wrazenie ze dowodzenie jest cokolwiek problematyczne : Masz zajac most dostajesz to co akurat mogło jezdzic , troche ludzi i masz wykonac zadanie i nikogo nie obchodzi jak to zrobisz to juz twoja broszka, co spotkasz nie wiesz,masz zrobic to szybko bo sytuacja jesli zmieni to na gorsze.Czytajac niektore posty mam wrazenie ze co niektorzy "zrobiliby to lepiej" :)) ,to przeciez nie CMBO ze mozesz sobie działka przesuwać na lepsze pozycje po 13sek od wydania rozkazu z piekna trójwymiarową mapa :)) "
no pewnie że masz racje tyle że nie do końca - elitarana dywizja jak sie nie będzie składała z weteranów co przeżyją nie jest juz elitarną - chyba tylko z nazwy. Dlatego dywizjie SS miały lepsze wyposażenie , nasycenie wszelaką nowoczesną bronia , częstsze urlopy itd itp. Wynikał to nie tylko z ich bohaterstwa na polu walki ale także ze względów politycznych. Straty zawsze są ale gdyby mialy byc AŻ takie jak w Rayanie i podczas takich operacji to wybacz ale w 1942 niemcy nie mieliby juz żadnych doświadczonych żołnierzy.

W grobie kto lezy??... ano ci biedni rekruci zwykle niestety powiem tak słowami pewnego doświadczonego wojną człowieka - "młody żołnierz liczy zawsze na to że sie schowa i nic mu sie nie stanie więc potrafi sie doskonale ukryć że nawet go nie widać ale nie zdaje sobie sprawy że ostrzliwująca go artyleria wcale nie musi go widzeć.Stary żołnierz myśli i zawsze w porę wie skąd i czym do niego strzelają.I to mu pomoaga przeżyc."

22.11.2003
18:11
[135]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Sprostowanie--> Kiedy mówiłem o dobrym wyszkoleniu, wyposażeniu i stanach osobowych to miałem na myśli wchodzące do walki dywizje pancerne. Wojska które były w Normandii w chwili lądowania przedstawiały się tak jak opisał sakhar.
Chyba zaraz obejrzę fragmentarycznie film bo widzę że dyskusja się rozwija jak rzadko kiedy.
Co do szkolnych błędów to Nienmcy popełnili ich w Normandii całą masę w różnej skali.

22.11.2003
18:24
[136]

Pejotl [ Senator ]

JaegerKielce -> Czy ty nie jestes czasem z zawodu nauczycielem? (*) Bo cały czas próbujesz mnie pouczać co moge a czego nie moge powiedziec. :) Gdybys mi nie przypomnial to nie pamietalbym ze kiedys prowadzilismy spor, poniewaz staram sie spierac z opiniami i argumentami a nie z osobami.

Das Reich - mowia o tym w filmie, aczkolwiek spotkalem na necie glos, ze oznaczenia na wieży czołgu sa z 1DPanc SS. Swoją drogą wydaje mi się że Das Reich w tym okresie nie miała w Normandii Tygrysów, moze wiesz cos na ten temat?

Co do Uphama to racja, juz pisalem o tym w odpowiedzi dla Bombardiera, ze na tym froncie oglaszam calkowita kapitulacje :)

(*) - pytanie retoryczne... zeby znowu nie bylo na mnie :)

22.11.2003
18:31
[137]

beherovek [ Legionista ]

Ja bym się nie zgodził z tym że nadzwyczajna sprawność Amerykanów i nieudoność Niemiaszków w tym filmie to propaganda.(chociaż trochę też :) ). To wynika z reguł prowadzenia narracji w takim filmie, jeśli grasz w Medal of Honour to też pozostawiasz za sobą setki trupów dochodząć do końca gry jako bohater. Sceny walki mają działać na emocjach itd, a nie opowiadać w szczegółach o taktyce walki w IIWW.
No i nierealistyczność scen walki. Myślę że nie ma co się irytować, myślę że i tak włożono w nie bardzo dużo pracy jeśli chodzi o senografię, kostiumy, rekwizyty i dżwięk. Powiedzmy - wystarczająco dużo, szlifowanie tych scen pod względem realiów byłoby podejrzewam upierdliwe dla pana S. jako reżysera, tym bardziej że niewiele osób by zauważyło a jeszcze mniej by się tym przejęło.
W sumie myślę że sam Spilberg do końca nie wie jakie pojazdy,broń itp. wystąpiły w filmie. Przy tak wielkim przedsięzwżęciu wie o tym rekwizytor i jacyś konsultańci historyczni, którzy założę się , mają wolną rękę w wyborze tych stuffów, i potem dochodzi do jakiegoś kompromisu. Dramaturgia filmu uber alles, a ostatnie słowo ma reżyser.

22.11.2003
18:51
[138]

Hanoverek [ Konsul ]

Jaeger- mi chodzi o to że można byc naprawde wypasionym zabijaką a i tak w koncu statystyka go dopadnie a od 39 tych szans pewnie bylo sporo zwlaszcza wsrod elity ktora ponosila wielkie straty .To chyba własnie na ich przykładzie widac ze wojna była przegrana , swietny sprzet, legendarne morale i wyszkolenie mnostwo zwyciestw a i tak ostatnia przegrana najwazniejsza a i tak grób pod koniec.Facet w bunkrze mogl zastrzelic jeszcze z 200 amerykanow i tak w koncu by go zabili , bo sie jacys dowodcy niemieccy pokłocili o czołgi (czy jakos tak).

22.11.2003
18:53
[139]

nagumo [ Pretorianin ]

Interesuję się tematyką IIwś i z wielką przyjemnością czytam Wasze wypowiedzi, ale
po czym poznajecie ze TIGER jest przerobiony z T34?
Pozdrawiam

22.11.2003
19:06
smile
[140]

JagerKielce [ Konsul ]

Pejotl ---- nie nie jestem nauczycielem spokojna głowa.A spory są normalne przy różnicy zdań - kwestia wszakże jak przeprowadzamy dowód na potwierdzenie własnej tezy. No nieważne. Nie pouczam cie absolutnie - po prostu Twój sposób przekonywania do swoich racji ma sobie coiś zadrażniającego - to wszystko.
Na czołgu Tiger z calą pewnościa nie ma znaku LSSAH jak ktoś tu twierdził - znaczek LSSAH to po prostu kluczyk czego o tym znaczku - powtarzam slabo widocznym nawet przy powiększniu nie da sie powiedzieć.Natomiast powiem że ten znaczek całkiem przypomina .... emblemat 101 Schwere PanzerAbteilung czyli 101 batalionu ciężkiego .. tak tak tego z Wittmanem w roli głównej ale przecież należącego do LSSAH zatem ten problem pozostawiam nierzostrzygnięty może inni bedą mieli lepsze oko.Das Reich miała na froncie wschodnim kompanie Tygrysów w swoim składzie ale czy te pojazdy znalazły sie w Normandii - nie wiem przyznaje. trzeba by to sprawdzic.Ach jeszcze jedno w samym filmie w wersji angielskiej pada przy zniszczeniu tego hanomaga jedno zdanie - to był pewnie zwiad 2 dywizji - czekalismy na nich - i to wszystko co zarejestrowałem oglądając film. Nie było słyszałem gadki o Das reich poza tym.
Beherovek ------- w zasadzie 100 % racji - to film a my jestesmy zboczeni i mamy mnóstwo uwag.:)) dla nas powinni inne filmy robić i koniec:)!!

22.11.2003
19:07
smile
[141]

Druss [ Ex-Moderator ]

Odnośnie tego snajper - był na widocznej pozycji. Ogólną zasadą jest ,że nie strzela się więcej niż 3 razy z danej pozycji. W trakcie wojny nie do wykonania jest jeden strzał z jednego miejsca. Trudno zakładać ,ze w grupce kilku żołnierzy będzie wrogi snajper a z innej dostępnej broni raczej by go nie dostali.

Jesli chodzi o śmierć "Parowca Williego" nie wiem czy ona wynikała akurat z tego ,że nie poddał oddziałom amerykański.
W filmie jest pokazane jak on się składa i strzela do kapitana ta scena sugeruje ,ze Upham mógł to widziec i to stało sie motywacją jego czynu.

22.11.2003
19:07
[142]

Da real Odi [ Konsul ]

nagumo ---> proste:
1) kola napinajace
2) gasienice
3) umiejscowienie wiezy na kadlubie (czyli optyczny srodek ciezkosci)

22.11.2003
19:08
smile
[143]

JagerKielce [ Konsul ]

Nagumo ---- bo to jest T 34 któremu zmodelowano kadłub i wieże.:)

22.11.2003
19:12
smile
[144]

JagerKielce [ Konsul ]

Odi zacny kolego - dokładniej - całe podwozie - koła nie zachodzą na siebie - tiger miał dwa rzędy kol zachodzących (zresztą jak każdy cieżki wóż niemiecki) , przód czołgu jest wymodelowany ale ... no nie do końca
a także oczywiście wielkość pojazdu!!

22.11.2003
19:12
[145]

nagumo [ Pretorianin ]

Rzeczywiście wąskie gąsienice i inne koło napinające ale nie spostrzegłbym
ze to z T34 gdybym o tym nie przeczytal na forum

22.11.2003
19:15
smile
[146]

Da real Odi [ Konsul ]

jager ---> o wlasnie... I jeszcze to.

nagumo ---> zapamietaj: "Forum CM bawiac-uczy!". Powtarzamy.... I jeszcze raz - smialo, z entuzjazmem...;)))

22.11.2003
19:19
smile
[147]

JagerKielce [ Konsul ]

Druss - sprzeciw!! to jest sugerowanie stanu psychicznego oskarzonemu! Wnosze o stanowcze potepienie czynu kaprala Uphama - nie zabił on wroga w uczciwej walce ale -bezbronnego jeńca co jest zbrodnią wojenną i czynem niegodnym podoficera armii USA.Natomiast kol Parnowiec Willy nie jest winien strzelania do kpt Millera gdyż czynmil to wykonując rozkazy!

22.11.2003
19:21
smile
[148]

beherovek [ Legionista ]

JagerKielce ----> założę się że na jaikmś forum dyskusyjnym konstruktorów statków toczy się podobna dyskusja o "Titanicu". ("Według mnie grodzia skrzypiały nierealistycznie")

22.11.2003
19:28
[149]

Da real Odi [ Konsul ]

I jeszcze a propos taktyki w Ryanie:
Film znam slabo - wczoraj obejrzalem go dopiero drugi raz. Ale czytajac posty utwierdzilem sie raczej w swoim poczatkowym zdaniu: film krwawy, z masa uwiarygadniajacych go gadzetow, ale jednak z kilkoma razacymi bledami, wyraznie na potrzeby sztuki filmowej (heroizm dzielnych chlopcow z USA rozwalajacych weteranow z SS).

No i jeszcze jedno, o czym nikt tu nie wspomnial: syndrom amerykanskiej policji (zeby ladnie to i naukowo brzmialo). O co mi chodzi? W filmach sensacyjnych rodem z USA w finale walczy dobry ze zlym. Zly poczatkowo wygrywa, ale dobry nadludzkim wysilkiem pokonuje go ostatecznie. Po pojedynku ciezko ranny "dobry" podnosi sie, caluje sie ze swoja dziewczyna i....slychac syreny, bo na miejsce zdarzenia zjezdza sie cala policja stanowa, FBI, pogotowie, straz pozarna, ratownicy, celnicy, robotnicy, gornicy, hutnicy...etc. Jednym slowem: policja przyjezdza jak juz jest po wszystkim. Tak samo bylo w Ryanie - nagle ni stad ni zowad do miasteczka wpada conajmniej pluton czolgow i kompania piechoty, a nad glowami lata skrzydlo mysliwskie na...hehehe..."niszczycielach czolgow" P51... Bardzo mnie takie cos razi.

I jeszcze ten fotomontaz na plazy normandzkiej: widok z klifu pokazuje nam jakby w odleglosci kilometra od brzegu zacumowala cala polaczona flota aliantow. Moze ktos na DVD zrobi stopklatke i polizy te okrety usilujac jednoczesnie rozpoznac ich typ? Bo jak na moj gust to na tym wycinku bylo tych okretow za duzo, za blisko i do tego zbyt duzo liniowych (upraszczam, ale licze do nich od krazownika wzwyz)

22.11.2003
19:34
[150]

beherovek [ Legionista ]

da real odi----->LOL. Z tym "syndromem policji" to niezłe spostrzeżenie, muszę to sprzedać.:D

22.11.2003
19:38
smile
[151]

ALEX2150 [ Visca el Barça ]

Niech mi ktoś powie czemu w filmie P-51 Mustang były nazwane niszczycielami czołgów? Przecież jak wiem to raczej były myśliwcami przydzielonymi do eskortowania bombowców!! A jak już to Hawker Typhoon były do niszczenie czołgów.

22.11.2003
19:43
smile
[152]

Pejotl [ Senator ]

Druss -> Uphamowi trudno by bylo jednoczesnie skrecac sie ze strachu na dnie leja, obserwowac strzelajacego Willego i obserwowac kapitana Millera. Zreszta niby dlaczego Willy mial nie strzelac do kapitana? Przeciez uczciwie sie poddal a ci amerykanie skopali go i zbili i zamierzali rozstrzelac przy pelnej zgodzie kapitana.

Natomiast jako okolicznosc na korzysc Uphama nalezy uznac ze Willi powiedzial do SS-manow cos takiego "To Upham, on nic nam nie zrobi" co mozna by uznac za podburzanie do oporu lub ucieczki :)

22.11.2003
21:11
[153]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

Pejotl - wczuj sie w Uphama

Gosc strzela do Ciebie. Jak jest w oplakanej sytuacji mowi ze "kocha Ameryke" i "Hitler kaput". Po czym prowadzi zolnierzy do natarcia na Ciebie!!! Nie wkurzylbys sie ??? ja chyba tak ;)

22.11.2003
21:23
[154]

Pejotl [ Senator ]

Gelert - do Uphama nie strzelal, bo Upham lezal za krową, a przy drugim spotkaniu leżał w leju...

22.11.2003
21:33
[155]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Mnie się podobał. Całkiem przyzwoity film wojenny. W porównaniu do filmów z lat 70-tych, kiedy cała charakteryzacja czołgu na niemiecki polegała na namalowaniu wielkich krzyży na wieży Pattona, to i tak ogromny postęp.

22.11.2003
21:34
smile
[156]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

Pejotl - alez ty drobiazgowy!!! gdyby nie strzelal to Upham nie lezal by ani za krowa, ani w leju tylko sobie spacerowal i podziwial widoki i ladna pogode ;D

22.11.2003
21:36
[157]

el f [ RONIN-SARMATA ]

I sądząc z podwozia i gąsienic to był to przerobiony T-55 jak na zdjęciu powyżej a nie T-34. Przyznam że za bardzo się nie przyglądałem (pierwszy raz oglądałem ten film) więc głowy nie dam, ale tak mi sie skojarzyło...

22.11.2003
21:45
smile
[158]

NeoBerger [ Generaďż˝ ]

Pejotl --> Wali ci? Wszystko z Uphamem pokreciles i jeszcze wymysliles jakas dyskusje ze mna. TFU!
Ciagle sa z tymi dwoma Niemcami klopoty. Nawet kiedys zrzucielm fotki i porownalem dwoch szwabow. Sa rozni.
Ale ad rem.
Niemiec z Radaru to zolnierz Wehrmachtu. Puszczaja go wolno. Na prosbe Uphama.
Niemiec zabijajacy tego oblesnego Judka to grenadier pancerny SS. Mija z obrzydzeniem Uphama na schodach.
Niemiec zabity przez Uphama na koncu to grabarz z obrony Radaru czyli Niemiec 1. Nie ten co zabil Zydka. Tamten sobie poszedl i nikt go juz nie widzial w filmie!
Ufff.
Rozumiesz Pejotl?
NOTA BENE: Nie rozumiem koncepcji scenariusza z Uphamem. Biega facet dzielnie pod ostrzalem, przebiega przed czolgiem, strzelaja do niego z daleka piechociarze a on lata z ta amunicja. I nagle sie zalamuje? Bylem raz w nieco mniej drastycznej sytuacji, do odwaznych na pewno nie naleze, ale wbieglem do pomieszczenia i zrobilem porzadek. A potem sie prawie zrzygaem ze strachu.

Pzdr

Berger

22.11.2003
21:53
[159]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Odi---> Fakt że powiedzenie o P-51 niszczyciel czołgów to mocne stwierdzenie. W tej roli, tzn samolotu szturmowego, u Amerykanów latały częściej Thunderbolty P-47 a u Anglików Typhoony i Tempesty oraz Mosquito.
Jednak w czasie lądowania w Normandii użyto bardzo dużo Mustangów uzbrojonych w rakiety pod skrzydłami. Było nawet coś takiego jak zestaw 3 wyrzutni pod każdym skrzydłem strzelający pociskami od bazooki przystosowany do Mustanga. Atak był z lekkiego nurkowania ze strzałem z jakiś 200-250m. Po prostu pewnie trudno o Typhoona lub Thunderbolta a łatwo im było o Mustanga bo te produkowano do końca lat 50 i nadal sporo lata. Mogli oczywiście animować Thunderbolty ale pewnie wynajęcie jakiegoś Mustanga wychodziłon taniej i wyglądało naturalniej więc pogodzono w ten sposób realia z możliwościami.

22.11.2003
21:58
[160]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

el F -> Wlasnie ta fotka (ze stron AP!) jest w wiekszosci osob brana za "Tygrysa" z Szeregowca Ryana... No a jest to ewidentny blad.

nagumo -> Oto kilka fotek. Przednie kolo napinajace - T-34

22.11.2003
22:07
[161]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

nagumo -> Zblizenie na gasienice - typ "wafel" uzywany na T-34

Lt Ursus -> Nie zapominaj, ze sa to zwykli piechociarze, ktorzy moze tylko kilka razy widzieli P-51. A ze ten akurat rozwalil Tygrysa, no to Ryan sie ucieszyl i nadal mu taki przydomek... W koncu chyba nie wszyscy wiedzieli, ze samolot ten mial na tyle duze zbiorniki paliwa, ze wykorzystywano go glownie w roli eskorty formacji bombowcow. Czasem P-51 przydzielano do misji szturmowych (ktos slyszal o zdarzeniu zatopienia niszczyciela przez P-51? :) )

22.11.2003
22:14
[162]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Mimo to ciagle ktos wyciaga temat T-55, jakby bral tam udzial w filmie. Na innym forum ktos wspomina o tym jak to byl w Darlowku na zlocie, na ktory przyjechal Tygrys przerobiony z T-55, ktory mial brac udzial w filmie "Szeregowiec Ryan". Mimo to ja nie dopatrzylem sie na zdjeciach z filmu tej charakterystycznej przerwy miedzy pierwszym a drugim kolem jezdnym - co jest typowe dla T-55 (widac to bardzo dobrze na zdjeciu el Fa). Wiec padla jeszcze inna teza, ze do budowy Tygrysa wykorzystano wanne z T-55, ale jak widac to tez raczej nie moze byc prawda, bo wanna T-55 byla przystosowana do ukladu jezdnego T-55 i nawet gdyby jakims cudem zrobiono hybryde wanny T-55 i zawieszenia T-34, to pozostalaby czesc cech T-55 w postaci owej przerwy miedzy 1. a 2. kolem jezdnym.

22.11.2003
22:15
[163]

sakhar [ Animus Mundi ]

el f --> przyglądałem się temu podwoziu - moim zdaniem to jednak T-34:)))) Inne koło napinające, rozdzaj gąsienic i kół tocznych:))
Lt Ursus --> muszę bronić czci niemieckich oficerów:))) - nie popełniki za dużo błędów wNormandii, dokonując za to nieludzkich wyczynów w dowodzeniu swymi wojskami przy kompletenej przewadze aliantów. Najpoważniejsze błędy popełniono z winy Hitlera (np. spóźniona zgoda na użycie II Korpusu SS).

22.11.2003
22:23
[164]

Ebert [ Centurion ]

No i doszukałem się dokładniejszych info a propos 12DPanc SS "Hitlerjugend. W jej skład wchodzili aktywiści tejże organizacji w wieku ok 17 lat, rocznik 1926 i oddziały z LSSAH. Tu link https://www.wssob.com/012divhju.html Można tam też poczytać o 2DPanc "Das Reich" i wszystkich oddziałach Waffen SS.

22.11.2003
22:28
[165]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Wozu

Ten na zdjęciu podałem jako przykład przeróbki T-55 na Tygrysa. Nie twierdzę że akurat ten był użyty w filmie.
A jak jest z odstępami między kołami w filmowym Tygrysku ?

22.11.2003
23:23
[166]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

Da real Odi -- czy syndrom policji jest tym samym co "przybycie kawalerii" widac tam zawsze ktos ratuje;)

22.11.2003
23:37
[167]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

Korzystając z okazji chciałbym również wtrącić swoje 3 grosze . Przepraszam , że ośmielam się wypowiadać w gronie takich znawców tematów II WŚ , ale ja jako zwykły zjadacz chleba , który nie odróżni Tigera od Panthery odebrałem ten film pod innym kątem ( mniej technicznym ) i dlatego dostrzegłem w nim inne nie mniej chyba istotne problemy .

Film nie był patetyczny ponad dopuszczalną normę . Elementy symboliczne jak widok cmentarza z rzędami białych krzyży i gwiazdą Dawida , sztandar powiewający na wietrze itp.. to typowe wpływanie na emocje widza . Sama wojna ukazana została tu w sposób bardzo realistyczny , a żołnierze US Army odbrązowieni .
Zabijanie poddających się wrogów, kłótnie , wzajemne celowanie do siebie z broni , tchórzostwo – to ukazało tych żołnierzy w świetle raczej negatywnym . Sceny z ukazaniem konania , cierpienia , okaleczonych ciał , brzęczenia much wokół sczerniałych trupów pokazały , że to też byli ludzie . Obraz ten miał pokazać również , że oprócz bohaterstwa były też zwykłe ludzkie zachowania w obliczu stresu i fizjologia .

Wszystkie sceny miały swój ukryty sens , lecz ten kto skupił się na technicznych aspektach , jaki żołnierz jaką miał naszywkę na mundurze i czy kółka w motocyklu miały właściwe opony z hakenkrojcem , ten mógł tego właśnie nie dostrzec .

Ogólnie film miał przekazać nie tylko okropności wojny lecz również to , że ofiarami byli nie tylko sami żołnierze, lecz również ich rodziny tysiące kilometrów od frontu . Dlatego słusznym wydaje się zwolnienie z „zaszczytnego” obowiązku udziału w wojnie przynajmniej jednego żołnierza z rodziny która poniosła ciężkie straty . Ostatnia scena filmu wyraźnie to podkreśla . Dzięki temu rodzice mogli cieszyć się wnukami , a rodzina mogła stworzyć następne pokolenia . Z jednej gałęzi drzewo może odżyć . Pomysł wysłania drużyny do szeregowego jakkolwiek kontrowersyjny w finale okazał się nieskuteczny . Gdyby nie kontratak nowych oddziałów zarówno Ryan jak i pozostali zostali by wybici przez Niemców . Lecz wtedy przekroczona zostałaby norma tragedii i zasada przeżycia głównego bohatera .

Przy okazji kilka moich opinii i wątpliwości w zakresie problemów z poprzednich postów :

- bunkry na plaży . Ich wysokość i usytuowanie były uzasadnione ukształtowaniem terenu i zadaniem tj. lepszą obserwacją w kierunku wody i zasięgiem ostrzału .

Wątpliwość : dlaczego Niemcy nie rozpoczęli ostrzału wcześniej, tylko tuż przed samym lądowaniem . Uszkodzenie łodzi w znacznej odległości od lądu mogło spowodować większe straty przy mniejszym nakładzie sił i środków ( żołnierze sami by się potopili , mieli by mniejsze możliwości uniknięcia trafienia niż na lądzie )

- taktyka zdobycia km przy radarze . Według mnie głupia . Czy nie lepiej byłoby z daleka ze snajperki unieszkodliwić z zaskoczenia celowniczego niż stosować metodę uraaaaaaaa .

- prowokowanie Niemców przy użyciu takiego letniego snowborda do wjazdu do miasta , zamiast siedzieć cichutko do ostatniej chwili i udawać , że nikogo tam nie ma . Element zaskoczenia dałby jeszcze lepsze efekty .

To tyle . Każdy fragment filmu może być przedyskutowany i zawsze będzie kilka różnych opinii . np.

Po zdobyciu bunkra i jego podpaleniu, dowodzący zabronił żołnierzom dalszego strzelania do płonących Niemców . Co miał na względzie wydając to polecenie ?

a/ -oszczędność amunicji
b/ -humanitaryzm i zasady fair play
c/ - znęcanie się nad płonącymi ( zastrzeleni przestali by cierpieć )

Pozdrawiam .

22.11.2003
23:55
[168]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Lupus

W/g Twojej teorii jedynaków wogóle nie powinni brać na wojnę - jak zginie, to zginie 100% dzieci w rodzinie.


23.11.2003
00:19
[169]

Lt Ursus [ Generaďż˝ ]

Lupus--> Zgazdam się z tym co napisałeś o knstrukcji filmu i fabuły oraz o zawartym przekazie. Wiadomo że znawcy militariów zawsze znajdą jakiegoś haka. Dyskusja jest chyba nie tyle nad filmem, bo zauważ że tu większość widziała go kilka razy i teraz zanając go dobrze roztrząsane są szczegóły właśnie w aspektach poza tym co film miał przekazać przeciętnemu widzowi. Dyskusja jest nad tym jak byśmy zrobili scenę tej walki aby była maksymalnie realna.Dodam że chyba wszyscy raczej uważają że na tle filmów wojennych obrazy z tego filmu wyróżniają się raczej pozytywnie, żeby nie powiedzieć znacząco.
Odpowiedzi na pytania:
Bunkry wału atlantyckiego miały czasami do kilku metrów wysokości i grubość stropów powyżej 3 m.

Nie było dział do ostrzału na dużą odległość. Alianbci obawiali się tego i nawet wysłali komandosów aby obezwładnić nabrzeżne baterie dział 150mm ale tych dział Niemcy nie mieli na wybrzeżu w tym czasie. Zdobyto tylko puste bunkry. Artylerię lądową mieli zneutralizować spadochroniarze i częściowo to zrobili. Możdzieże i mniejsze działa na plażach zdusiło na jakiś czas przygotowanie artyleryjskie. Trochę barek i amfibii zatonęło. Dowództwo alianckie samo spodziewało się na tym etapie znacznie większych strat niż były a ich brak co należy chyba przypisać zaskoczeniu i nieprzygotowaniu Niemców do akcji na taką skalę włanie w Normandii.

Fakt że ten ckm mogli uciszyć trochę sprytniej

Oni chcieli zwabić ten czołg i piechotę między domy bo na otwartej przestrzeni nic by nie zrobili a czołgi by ich rozstrzelały. A Niemcy wjechali jak Ruscy do Groznego choć tam też byli weterani z Afganistanu. Ten który minął wlot ulicy w sumie ich wykończył.

d/ Po przetrwaniu kilku godzin pod ostrzałem tych bunkrów byli trochę wkurzeni na ich załogi Poza tym trafiony z miotacza ognia Niemiec to już nieszkodliwy Niemiec a ich kumple jeszcze przez wiele godzin mogli leżeć zaćpani morfiną ( jak mieli szczęście i znalazł ich sanitariusz) i oglądać na plaży swoje flaki lub przekroje kończyn czekając na ewakuację albo zgon.

Tu jest również pokazane dlaczego miotacz ognia był potencjalnie równie grożny dla obsługi i otoczenia jak dla przeciwnika.



23.11.2003
00:23
[170]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

Lupus - ocalenie Rayana jest patetyczne idiotycze i glupie - wyslanie 10 ludzi na teren wroga, aby odnalezi i ocalili jednego , ktory jest nie wiadomo gdzie, i nawet nie wiadomo czy jeszcze zyje - glupota jest niepotrzebnym ryzykowaniem zycia innych ludzi.
Co innego jak ten czlowiek znajdowal by sie w jednosce - wysyla sie rozkaz i odwoza deliwwenta do domu...

Co do pytania ostatniego o palacych sie zolnierzy z obslugi bunkra to ja to odebralem tak jak zastrzelenie poddajacego sie niemca po ladowaniu. Jako odreagowanie stresu walki, swiadomosci ze ci tam pozabijali tylu ludzi na plazy itp
Wiec raczej odpowiec c, choc ujales to bardzo drastycznie

23.11.2003
00:28
[171]

Rah V. Gelert [ Generaďż˝ ]

A co do odbior filmy to ubiegl mnie LT Ursus - tu jest grono ludzi ktorzy czytali sporo o IIWW i wiedza jak wygladalo zycie zolnieza. Jak makabrycznie wyglada bitwa. I to akurat w tym filmie jest ukazane.

23.11.2003
00:30
[172]

Gordek [ Generaďż˝ ]

Ja również lubię historię, szczególnie IIWS. Niestety nie jestem aż takim znawcą jak koledzy, którzy wypowiadali się wczesniej. Myślę jednak, że na kilka pytań Lupusa moge odpowiedzieć.

"taktyka zdobycia km przy radarze . Według mnie głupia . Czy nie lepiej byłoby z daleka ze snajperki unieszkodliwić z zaskoczenia celowniczego niż stosować metodę uraaaaaaaa . "

Wydaje mi się, że użycie snajpera byłoby marnowaniem cennej amunicji do snajperki. Z resztą przy CKMie było kilku Niemmców. Amerykanie nie wiedzieli dokładnie ilu. W ogóle chcieli ich wziąć z zaskoczenia, co niezbyt im wyszło.

"taktyka zdobycia km przy radarze . Według mnie głupia . Czy nie lepiej byłoby z daleka ze snajperki unieszkodliwić z zaskoczenia celowniczego niż stosować metodę uraaaaaaaa ."

Gdyby siedzieli cicho nie mieliby pewności, że czołgi wiadą dokładnie w tę ulicę, a to było im niezbędne do obrony mostu. Chcieli rozwalonymi czołgami zabarykadowac drogę do mostu.

"Po zdobyciu bunkra i jego podpaleniu, dowodzący zabronił żołnierzom dalszego strzelania do płonących Niemców . Co miał na względzie wydając to polecenie ? "

Wydaje mi się, że było to spowodowane po czesci oszczędnością amunicji. Po prostu podpaleni Niemcy nie stanowili już problemu.

23.11.2003
00:34
[173]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

el f ===> To nie jest moja teoria tylko twórców filmu i nie będę tego bronił do upadłego . Moim zdaniem nie można tego jednak przeliczać na procenty . W przeciwnym przypadku w sytuacji śmierci jednego z dwóch braci , ten drugi już powinien się pakować do domu . Dla mnie jest jednak różnica pomiędzy stratą jedego dziecka ( nawet jedynaka ) , a stratą czterech . Dlatego też właśnie los czterech braci, a nie dwóch stał się odpowiednim wątkiem dla filmu . Samego mnie ścisnęło za gardło w momencie gdy przyjechali do domu ich rodziców aby poinformowac o tym , że trzech już nie wróci . Ten film wywołał u mnie więcej emocji niż Spiderman czy inny batman .

23.11.2003
00:37
[174]

Gordek [ Generaďż˝ ]

Oczywiście drugim cytat miał tak wyglądać:

"prowokowanie Niemców przy użyciu takiego letniego snowborda do wjazdu do miasta , zamiast siedzieć cichutko do ostatniej chwili i udawać , że nikogo tam nie ma . Element zaskoczenia dałby jeszcze lepsze efekty "

23.11.2003
00:45
[175]

Ebert [ Centurion ]

Lupus --> uważam, że wybrali lepszą metodą zdobycia cmk'u przy radarze niż wykorzystanie samego snajpera. Nie była to jednak najlepsza metoda. Uważam, że lepiej było by szturmować stanowisko ckm'u i być przy tym osłanianym przez snajpera. Czekanie aż snajper zabije celowniczego było bez sensu - jego miejsce mógł zająć następny i ukryć się całkiem nieźle, otworzyć ogień zaporowy z ckm'u i nie dopuścić Hanks'a z jego dzielną brygadą wojaków do swoich pozycji. Udział snajpera w szturmie był bez sensu, jako jedyny był snajperem w drużynie. Utrata snajpera bardzo by osłabiła ich siłę.

LtUrsus --> były ciężkie a nawet superciężkie działa na każdym odcinku Walu Atlantyckiego. W Normandii było 20 dział kalibru 100 i 150mm (donośność 12km i 16km), ok 5 dział kalibru 170mm (donośność 23km) i 4 działa kalibru 210mm (donośność 27km) i większe - źródło "Twierdza Europa". Do tego Niemcy mieli baterię sześciu dział kalibru 155mm na Pointe-du-Hoc skąd mogli prowadzić ostrzał także na plażę Utah. Niestety nie mam danych gdzie jakie działo było dokładnie ustawione w dniu inwazji, ale wydaje mi się, że rejon walk Hanks'a był pod całkiem niezły ostrzałem tych dział.

23.11.2003
00:49
[176]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

Rah V. Gelert ==== > A czy ja twierdzę , że ten pomysł był super mądry ? Określiłem go jako kontrowersyjny i w efekcie nieskuteczny . Głupim pomysłem było przyspawanie dodatkowego opancerzenia w szybowcu desantowym, aby chronić dupę generała . Zauważ , że pomimo iż głównym celem było dotarcie do Ryana i ryzykowali to życiem , w efekcie wykonywali to po co się tam znaleźli , czyli tłukli Niemców i to z pewnym skutkiem .( snajper na wieży , stanowisko km , obrona mostu ). Dlatego ważnym było stwierdzenie umierającego kapitana, aby Ryan zasłużył na to by poświęcenie innych i aby było ono tego warte . Czy lepiej ,aby Ryan w efekcie okazał się pijakiem , ćpunem czy złodziejem ? Czy też człowiekiem uczciwym ?

23.11.2003
01:43
[177]

Pejotl [ Senator ]

Lupus -> stawiasz bardzo fajne pytania, ale poszukujac odpowiedzi chyba jeszcze za malo bierzesz pod uwage ciemne strony natury ludzkiej :)
Nie strzelanie do palacych sie cekaemistow to rodzaj zemsty (lub inaczej odreagowania) za to co zolnierze przezyli na plazy. Np. na froncie wschodnim o ile dobrze sobie przypominam w zwyczaju bylo zabijanie poddajacych sie obslug miotaczy ognia...

Co do czterech synow to logicznie i rozumowo moze masz racje, ale po scenie na plazy (ktora trzeba jednak _przezyc_ w kinie, bo tv to nie to samo) takie wybieranie kto ma zginac a kto nie jest zalosne. A najbardziej zalosny jest ten patos generala ktory ubiera sie w anielskie piorka. Najbardziej jednak dzialaja sceny z plazy z ta przypadkowoscia smierci, z poczuciem ze w kazdej chwili mozesz zginac i nic nie jestes w stanie na to poradzic. Jedyna obrona jest totalne zapomnienie o sobie albo moze odkrycie Boga (takie osobiste nie wyuczone z katechizmu). Po czyms takim nastepuje zderzenie z postawa generala ktory uzurpuje sobie prawo do decydowania o czyims zyciu. Zalosne!

Dlatego tak bardzo oponuje tez przed wysmiewaniem sie z koncowki filmu. Ryan stojacy juz nad grobem (solidnie po 70-tce) szuka zapewnienia ze to co sam robil i to co zrobil dla niego Miller mialo jakis sens. Ze sam jest "dobrym czlowiekiem", ze poswiecenie Millera przynioslo cos dobrego. I to wszystko na tle typowej, nowoczesnej, nic nie rozumiejacej rodzinki :)

23.11.2003
02:26
[178]

sakhar [ Animus Mundi ]

A propos - jak dobrze pamiętam, to w 1943 r. na wodach wokół Gaudacanal doszło do kilku poważnych strać morskich. Podczas jedej z nich (pod Savo chyba) na jednym amerykańskim krążowniku zgineło w jednej chwili 7 braci Morganów. Od tego momentu amerykańska armia zaczęła rozdzielać braci po róznych jednostach.

23.11.2003
04:11
[179]

Hanoverek [ Konsul ]

Ad.przybycie kawalerii pod koniec i takie tam policyjne sceny.Ta scena ma dla mnie takie znaczenie : Ze cokolwiek by szwaby nie wymyslily to w momencie gdzy z tasmy zjezdza jeden tygrys to do walki idzie 10 szermanow , nad ktorymi lata 5 samolotow oraz pluton szeregowych buroli i wojna i tak byla wygrana ,pytanie czy wygrana dla nauczyciela i jego kumpli.Bo i tak byli ludzie zeby posprzotac nazistow , i byly srodki i pieniadze ktorych adi nie mia i byl przegrany ,chwala niebiosom za to.

23.11.2003
04:14
[180]

Hanoverek [ Konsul ]

Dla mnie najbardziej poruszajaca jest przypadkowosc smierci o ktorej pisze pejotl.Kimkolwiek bys nie byl,czy madry czy głupi to i tak na jakiejs szalonej loterii jest rozstrzygane czy jestes martwy czy pocisk uderzy w sasiednia barke,niewazne kim jestes , w co wierzysz ktos zadecydowal ze jestes trupem i tyle.

23.11.2003
04:19
[181]

Hanoverek [ Konsul ]

I wogole wojna to szmaciarstwo gdzie zycie pojedynczego czlowieka moze miec znaczenia ale dla starca ktory stoi nad grobem swoich towarzyszy i pyta sie czy to to było warte,bo nikt inny nie wie o co chodzi.

23.11.2003
05:15
smile
[182]

Michael_wittmann [ Konsul ]

echh te godziny ;) czy komuś nie chcę się spać ;)

23.11.2003
05:29
[183]

Michael_wittmann [ Konsul ]

moim zdaniem to i tak RAMBOWSKI FILM!!!z jakiej paki w sumie zieloni amerykanie powstrzymali taką hordę niemców ??
zgadza się z tymi kulami(amerykanów wogóle się nie imały) i granatami itp. niemcy jacyś niemrawii A doborowe odziały niemieckie?? czy oni mogli tak walczyć ??Przecież niemcy też tak mogli się bronić w domach i wogóle...jak amerykanie nacieralia mieli w tym wielkie doświadczenie (walki w rosji) ja tam nie wiem ale jak czytałem książkę i byli np. ukazani rosjanie atakujący na weteranów itd. to strasznie ciężko im było, oddziały weteranów znały mnóstwo sztuczek jakieś tam okopy ze wspieraniem się gniazd ogniowych krzyżowo itd. ... było im bardzo trudno , a tych kilku amerykanów co wiedziao o sztuce obrony ?
Apropo filmu .. gdzie tak jest że całe oddziały wchodzą naraz mardery, tygrysy !! paranojaaa najpierw jakiś składy scoutów, może halftruck, ew. jakiś stary francuski czołg (we francji było tego sporo) a potem główne siły nawet jeżeli to były 4 czołgiii, co jest zreszttą dziwne niemcy raczej napewno nie pchali by tygrysów do miasta jeżeli nie mieliby danych o wrogich czołgach (bo po co) ?? a ew. jakieś działa wspierające piechotę ala stug ??
Kto by co nie mówił, moim zdaniem ta końcówka jest po prostu śmieszna(sytutuacyjnie) bo samo pole bitwy naewt nieźle oddane, no i jeszcze pytanie ilu było tych nacierających niemców ??

23.11.2003
06:46
[184]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Michael_wittmann -> Miller i Horvath byli weteranami, a moze nawet i 'crack' ;). Wspominaja razem operacje Husky (ladowanie na Sycylii w 1943r.), ponadto Horvath walczyl napewno podczas operacji Torch (ladowanie w Afryce, 1942r.). Jak bylo z reszta? No za bardzo niewiadomo. Najwidoczniej, tak jak wiekszosc amerykanow zostala zgrupowana w 1943 w Anglii celem cwiczen do kolejnego desantu, tym razem w Europie. Takie cwiczenia byly intensywne (troche widac tego w 1odc. Kompanii Braci), zwlaszcza po tragedii pod Dieppe. Takze jesli chodzi o opanowanie broni nie byly to buraki, ale ludzie z conajmniej rocznym przeszkoleniem. Co zas tyczy sie Niemcow, to dane mozna wyciagnac tylko z ksiazek. Napewno gdy zostali przeniesieni na front zachodni dostali uzupelnienie, ale malo prawdopodobne zeby dostali zolnierzy po conajmniej rocznym przeszkoleniu. Ale oczywiscie to tylko spekulacje, bo nikt z Niemcow nie mowi o sobie czy jest swiezo po przeszkoleniu czy juz ma 3 lata zycia frontowego za soba.

Jesli chodzi o wjazdy StuGow do miast. To byla standardowa taktyka. Pamietaj, ze juz w 1944r. utrata czolgu byla bardzo silnie odczuwana przez Niemcow, a ze latwiej bylo produkowac StuGi oraz byly latwiej dostepne, wiec je posylano min. do miast. Gdzie tak bylo? A chocby w Warszawie. Nie ryzykowano utraty chocby Tygrysa czy Pantery, po 2 czy 3 dniach atakowano tylko StuGami III i Sturmpanzerami IV (do spoly z Bogwardami). Zatem jesli do tej dywizji atakujacej miasteczko w ktorym bronila sie 101-wsza wraz z Rangersami byla przydzielona kompania niszczycieli czolgow w charakterze artylerii, to pewnie wyslano te Mardery III w charakterze oslony piechoty i atakowania zywej sily przeciwnika. W zasadzie od samego poczatku uzytkowania Marderow III zaden dowodca nie uzywal ich zgodnie z przeznaczeniem (niszczyciel czolgow), czesto wysylano je na froncie wschodnim na przod, zeby towarzyszyly atakujacej piechocie niczym dziala szturmowe - moze ten dowodca myslal podobnie?

A co do samego ataku... To Niemcy mieli dane tylko o spadochroniarzach, ktorzy nie byli raczej przygotowywani na odpieranie atakow dywizji pancernych. Poza tym musze jeszcze raz zobaczyc film, bo nie wiem w koncu kto zrobil ten caly bajzel w tym miescie - zanim oddzial Millera wszedl do niego... A moze Niemcy dostali informacje o zblizajacych sie czolgach alianckich i za wszelka cene chcieli zdobyc miasto. Taki most moze miec wtedy nie tylko taktyczne znaczenie, ale i strategiczne. Chyba byla mowa o dwoch mostach, w tym o jednym, ktorego pilnowali Miller i Ryan. Jesli oba by wpadly w rece niemieckie lub zostaly zburzone, to straconoby czas na postawienie tymczaswego... sciagniecie odpowiednich materialow z tylow itd. Inwazja traci swoj impet, a Niemcom daje czas na okopanie sie czy przemieszczenie jedostek.

23.11.2003
09:52
[185]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

1. Amerykance jak sadze nie byli zieloni - zwroccie uwage ze wybrali najlepszych z kompanii Rangersow - to moze znaczyc ze byli przynajmniej pod Anzio (o czym wspominano) i juz sa w boju otrzaskani

2. co do glupoty akcji reklamowej - zawsze sie nad tym zastanawialem - wojna to cos wiecej niz samo zabijanie - a raczej by sprawnie sie zabijac trzeba przekonac spoleczenstwo ze tak trzeba - patetyczny pomysl ratowania ostatniego syna jakos wpisuje sie w takie dzialania. Przeciez gazety po uratowania Rayana nie napisza: "poświecaja druzyne dowodzena przez doswiadczonego oficera uratowalismy dzielnego spadochroniaza" gazety napisza: "matka płacze z radosci ja wiesc ze bohaterski oddzial kp Millera uratowal jej ostatniego syna". A co do filmu przez 3/4 jest mowa o tym ze ten Rayan to pewnie jakis bubek, a pod koniec mamy przeprowadzony dowod ze "warto" bo Rayan okazuje sie dzielnym i zadziornym czlekiem. I tu czai sie patetyzm tego filmu. Troszke jak ze skarbem ktory zawsze warto szukac - na koncu okazuje sie ze Rayan to skarb, co wiecej on sam to potwierdza pod koniec filmu (ciekawe jak bylo w rzeczywistosci - czy rzeczywiscie bronili mostu czy zwineli sie w trymiga?)

3. Problem Niemieckiego wojaka - tu jak dla mnie jest groba manipulacja - toc ten wojak skopany i prawie zastrzelony przez amerykancow jawi sie jako ostatnie bydle. No przecie oni mu powiedzieli ze ma odac sie w lapy amerykancow a to bydle wraca do swoich i jeszcze walczy! Dla mnie cala scena z mg 42 i tym wojakiem ma jeden cel: pokazac jak zli, podstepni itpo byli niemcy! Zwroccie uwage ze w filmie eksponuja tego wojaka strasznie (wszyscy inni ganiaja w chelmach on bez - co zabraklo?), jak dodaje mu rysu drania "to jakis tam nie bojcie sie go" itp)
a swoja droga niech ktos modrzejszy powie - po cholere stawiac takie samotne gniazdo CKM? w okolicy radaru ktory nie dziala (co nie znaczy ze nie moze zostac profilaktycznie zbombardowany raz jeszcze)

4. szturm na miasteczko choc sie go dobrze oglada zostal przeprowadzony slabawo - ja tam bym nie wprowadzil tygryska (swoja droga pewnie tygryska dlatego ze wiekszosc widzow na swiecie wie ze byly 2 czolgo Niemieckie tygrys i pantera - a tygrys brzmi lepiej) nie puszczajac piechoty min 50 metrow przodem - tak jak oni atakuja sie atakuje ajak dokladnie wiesz gdzie jest przeciwnik (jeden strzal z 88 a grenadierzy dorzynaja niedobitki)

5. a scena ladowania swietna - i dla samej tej sceny warto film zobaczyc!

23.11.2003
10:38
smile
[186]

JagerKielce [ Konsul ]

Wittmannie drogi ------- to nie jest Quic kBattlei nie za bardzo dowódca pododdzialu dywizji pancernej może sboie zamowić - dwa hanomagi, jednego hetza no i może na rozpoznanie ze dwa R 35.
Niemiecka dywizja pancerna SS miał w pewien sposób ustalone uzbrojenie , taktykę użycia broni pancernej itp. Nie można sobie nagle zażyczyć R35 bo go po prostu nie masz na wyposażeniu, czołgi francuskie owszem były w użyciuale przez słabe jednostki głównie jako wsparcie piechoty - to troche odbiega od standartu użycia broni pancernej w niemieckiej doktrynie ale tego typou pojazdy nie nadawały sie w roku 44 do żadnych istotnych zadań.
Nawiasem mówiąc wiecie Państwo gdzie jeszcze Amerykanie odwzorowali na T 34 Tygrysy w bardzo ładny sposób zanim o Ryanie ptaszki ćwierkały?? No ??? Otóż drodzy koledzy są dwa filmy gdzie użyto T 34 jako podstawy do budowania Tigera i to z bardzo efektowynym skutkiem - to są"Złoto dla zuchwałych" z Eastwoodem i Kodżakiem :) oraz drugi - "Noc generałów" z Onarem Shariffem na motywach powieści Kirsta.
A poza tym - warto obejrzeć 4 Pancernych - jak mnie pamieć nie myli to bodaj pojawia sie tam autentyczny Tiger albo Pantera.

23.11.2003
11:47
smile
[187]

olivier [ unterfeldwebel ]

Lupus święte słowa. Co niektórzy chyba zapomnieli ze to tylko film a nie kronika dokumentalna. Co do zagadnień sprzętowych nie będe się wypowiadał. Jeśli chodzi o zagadnienia taktyki i walki to nie ma nad czym dyskutować, ile żołnierzy, dowódców, sytuacji na polu walki tyle sposobów działania i postępowania.

23.11.2003
11:48
[188]

rhetor [ Pretorianin ]

W siłach zbrojnych USA braci zaczęto rozdzielać po śmierci wszystkich 5 braci Sullivanów na zatopionym w okolicach Guadalcalalu (przez okręt podwodny) krążowniku "Juneau". Jeszcze w czasie wojny nakręcono o nich film.

Nie wiem, skąd wiara w fakt, że umiejętności taktyczne to wartość stała. Przecież ten sam Lee, Ney, Davout, Napoleon, Marek Antoniusz czy inny Krzywousty mieli swoje dobre, i słabe dni. Dlatego twierdzenie, że Niemieccy weterani nie mogli popełniać podręcznikowych błędów jest nieco fałszywe.

23.11.2003
12:13
smile
[189]

olivier [ unterfeldwebel ]

Ale co tam jest niedzielny poranek więc podyskutowac nie zawadzi.
Heh no czegoś takiego to się naprawde nie spodziewałem, jakby mało było napisał to tutaj pan o pseudonimie ..Michael Wittman. Otóż taktyka wprowadzania czołgów do miasta nie była niczym nadzwyczajnym, jak wojna długa i szeroka, stosowali ją Niemcy powszechnie żeby przywołać tylko najsłynniejsze bitwy jak Charków, Arnhem czy właśnie Normandia o czym zaraz. Na filmie czołgi jako tako osłaniała jeszcze niemiecka piechota...
Tymczasem mamy czerwiec 1944, francuskie miasteczko Villers-Bocage, a w jego samym centrum walczy najsłynniejszy i chyba najwybitniejszy niemiecki dowódca czołgowy, weteran frontu wschodniego z ponad setką zestrzelonych czołgów..Michael Wittman. Po rozbiciu kilka dni wcześniej zwiadu 7. D. Panc., wprowadza do Bocage pluton tygrysów wspieranych kilkoma PzIV bez jakiejkolwiek osłony piechoty, zdając sobie sprawę iż w mieście znajduje się brytyjska piechota. Jak w pewnym haśle reklamowym " rzeczywistość jest czasem bardziej nieprawdopodobna jak fikcja", po co więc szukać dziur tam gdzie ich nie ma?

23.11.2003
12:24
[190]

olivier [ unterfeldwebel ]

A nie dokończyłem, a może nie wszyscy wiedzą: pluton Wittmana został rozbity tracąc niemal wszystkie czołgi, a sam as musiał uciekać.

23.11.2003
12:35
[191]

JagerKielce [ Konsul ]

Olivier ----- dobra dobra ale nie dopisałeś że Wittman najpierw dokładnie rozpoznał teren ... idąc do wiosku pieszo a poza tym o wszystkim doniesli mu obserwatorzy z SS znmajdujący sie w pobliżu wioski i tej drogi. Po drugie Wittman sobie na ten atak pozwolił bo juz wiedział że angloe jedzą śniadanie czy coś tam - w każdym razie wiedział że ich zaskoczy co też sie stało. Natomiast w końcu efekt zaskoczenia minął a Wittmann wiał z Villers na pieszkę bo mu czogłi odstrzelili - z tym że poźniej wrócił z resztą sił 101 sSSPzA i dokończył dzieła zniszczenia.Zatem jaki wniosek : rozpoznanie drogi kolego. Nikt na pałę nie wjedzie czołgiem do miasta bo skończy jak ruscy z poderżniętym gardłem lub odciątą głową.

23.11.2003
12:41
[192]

swietlo [ Canaille Carthagienne ]

olivier --> roznica jest taka ze w filmie czolgi mialy piechote ktora je nieudolnie oslaniala a Wittman wparowal do miasta bez piechoty - pewnie nie dlatego ze ja lekcewarzyl ale dlatego ze nie mial jej w zasiegu, nie bylo jej by wesprzec atak.

Witman nie mial wyjscia (jak sadze)
niemcy z filmow wpakowali sie w bagno bo postepowali zadziwiajaco nieudolnie

23.11.2003
12:58
[193]

olivier [ unterfeldwebel ]

Heh no właśnie Jaeger nie rozumiem. Skoro rozpoznanie byłoby tak dokładne jak mówisz to kto jak kto ale Wittman do miasta by nie wjechał, a już na pewno atakując nie kierował się angielskim śniadaniem bo wojna to nie zabawa. Pomyliłem się jednak bo masakra zwiadu 7. D i wydarzenia w Bocage działy się jednego dnia i zapewne as uległ podnieceniu chcąc wykończyć pułk angielski całkowicie, notabene tak jak mówisz wjechał jak ruscy i marnie się to skończyło dla jego i jego ludzi (z dwóćh Tygrysów nikt się nie uratował). Wniosek słuszny: rozpoznanie, tyle ze tzreba wyciągnąć z niego słuszne wnioski. A Anglicy nie zostali z miasta wyparci gdyż dowódca anglików tak się przeraził wybiciem na drodze niemal połowy pułku iż nakazał swym ludziom wycofac się czyli uciekać z miasta:)

23.11.2003
13:35
smile
[194]

Pejotl [ Senator ]

Dzieciaki...

Powiem jeszcze raz. Dzieciaki.... :)

Jak tego czytam to juz widze jak dowodca niemiecki przed akcja precyzyjnie oblicza szanse: jak wjade do miasta to mam 15% na Total Victory ale 33% na Defeat, a jak objade z lewej to szanse wzrastaja do 25% na Victory...

olivier -> wlasnie dlatego ze wojna to nie zabawa czasem robiono zeczy nieoptymalne - bo akurat w tej chwili tak trzeba bylo. W zrownowazonej sytuacji nie mozna sobie pozwalac na straty, OK. Ale w sytuacji boju spotkaniowego i totalnego zamieszania czasem straty liczą się mniej niż zajęcie kluczowych punktów terenu.

Z drugiej strony analizowanie filmu holyludzkiego pod katem taktyki niemieckiej :) - chyba straszna nuda tu panuje :)

23.11.2003
13:36
smile
[195]

Pejotl [ Senator ]

P.S. dla czytelnikow z Kielc :) -> to powyzej to zartobliwa prowokacja.

23.11.2003
13:53
smile
[196]

Hanoverek [ Konsul ]

A wogóle ten film nie jest realistyczny,spójrzcie na fryzurki fryców , obcięci latają na zapałke a już jacyś cwaniacy na zachodniej stronie zauważyli że tak w niemieckiej armii nie było! ;-)

23.11.2003
14:10
smile
[197]

Hanoverek [ Konsul ]

Jesli chodzi o te cala bitwe to jak juz uwzglednimy wszystkie czynniki ,sprzęt,wyszkolenie ,wysokie straty elitarnych oddzialow SS , dluzsze szkolenie rangersow ,sytuacje niemcow w normandii po ladowaniu,psychike poszczegolnych wojakow , pogode , OOB i wszyscy sie zgodza że da sie to logicznie uzasadnić i wyliczyć to w tym momencie mamy juz gotowa napisana gre strategiczna i to najlepsza! Nic tylko znalezc jakiegos programiste! ;-P

23.11.2003
14:27
[198]

sakhar [ Animus Mundi ]

rhetor --> dobrze że napisałeś dokładnie o tych braciach - pora była późna i wszystko mi się popieprzyło:)))) Thx!

23.11.2003
14:40
[199]

JagerKielce [ Konsul ]

Olivier -chłopie nie wiem jak to ci sie udało ale spowodowałeś że sie zgadzam z Pejotlem :))) (pejotl nie traktuje twej wypowiedzi jako prowokacji ani małej ani dużej :)))
To co ci pejotl napisał - rozwinę - jest kolosalna różnica pomiedzy kretyńskim wjazdem do miasta grupy pojazdów pancernych bez rozpoznania i śmierc z reki kilkunastu facetów bez broni i amunicji od sytuacji w której facet Tygrysem rozpędza i demoluje całą dywizje powodując istotne zachwianie sytuacji na froncie na szczeblu operacyjnym nie tylko loklanym. Przecież akcja Wittmana pomimo straty tych Tigerów sposodwała wycofanie sie angoli i uratował flanke sił niemieckich. Co z tego że stracił wszystkie czołgi. po to one są żeby je wykorzystywać skutecznie i tym razem tak było w 100 % a Wittmann wiedział że jak wojsko je śniadanie i zolnierze sie opalają na słoneczku to nie ma takiuej siły żeby w ciągu trzevch minut stanęli do walki. Dlatego Wittmann rozgromił to towarzystwo przy minimalnych stratach własnych.Koniec tematu.

23.11.2003
14:43
[200]

Da real Odi [ Konsul ]

swietlo ---> to "cavalry's comin!" to co innego niz opisany przeze mnie "syndrom policji". To pierwsze widac najczesciej w filmach wojennych, westernach etc - kawaleria/odsiecz przybywa po to, zeby pomoc odcietym i wyczerpanym walczacym, ktorzy juz nie maja sil etc etc i obie grupy WSPOLNIE pokonuja npla, losy bitwy odwracaja sie diametralnie etc. Dobry przyklad: odsiecz Helmowego Jaru.

"syndrom policji" polega bardziej na tym, ze JUZ PO ZAKONCZENIU wlasciwiej walki stoczonej przez samotnego "dobrego" z nominalnie silniejszym "zlym", przybywa nagle (zupelnie nie wiadomo skad) ogromna liczba policji/wojska etc zeby zabrac poleglych w plastikowych workach, rannych okryc kocami i podac herbatke etc. My natomiast widzimy napisy koncowe, slyszymy muzyczke, fifarafa wszystko sie konczy i zyli dlugo i szczesliwie (czesta w kinie amerykanskim jest scena, gdy bohater ostatniej walki odchodzi ze swoja dziewczyna w dal pozostawiajac za soba wyjace radiowozy, karetki, strazakow etc, my obsewrujemy to z unoszacej sie kamery a z glosnikow saczy sie powoli finalna poosenka a na ekranie pojawiaja sie napisy)

23.11.2003
15:04
[201]

olivier [ unterfeldwebel ]

Jaeger masz całkowitą słuszność motywując akcję Wittmanna, a sytuację przywołałem dlatego że niektórym zupełnie się w głowie nie mieściło jak to niby niemcy śmieli wprowadzić do zagruzowanego miasta czołgi. Notabene jak to napisałeś dlaczego niby akcja Wittmana zasługuje na wzniosłe słowa, a kolosalnie ważna akcja KG SS, opanowania jednego z dwóch mostów na Merderet urasta w twoich oczach do " kretyńskiego wjazdu do miasta grupy pojazdów pancernych bez rozpoznania", co do przebiegu starcia to niestety to film nie rzeczywistość (jak napisałem wyżej kolego Pejotl).

23.11.2003
15:09
[202]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

swietlo ===> IMO tego Niemca bez hełmu to może być zupełnie prozaicznie . Po prostu w czasie kadrowania mogło się okazać , że jest nierozpoznawalny wsród pozostałych , a założenie było takie , że się go pokaże jak dalej walczy . Więc scenarzysta zawołał "Jimi zdejmij ten garnek na chwilę . Kameraman jak tam ? Lepiej ? Dobra powtarzamy ujęcie . Jimi wywal ten hełm ." Ot i cała tajmnica . Przy jednakowym umundurowaniu i wyglądzie jedynym znakiem rozpoznawczym jest facjata , a jeszcze lepiej cały łeb . Gdyby grał cywila to dali by mu czerwoną kurtkę z białym pasem i po sprawie . Wiele założeń w trakcie kręcenia jest zmienianych w zależności od światła , pogody itp . Jak za dużo statystów włazi w kadr i zaciemnia obraz to część sie wycofuje itp .

23.11.2003
15:18
[203]

Lupus [ starszy general sztabowy ]

Nie czuję sie upoważniony , ale może ktoś przepnie na nowy wątek ?

23.11.2003
15:19
[204]

Michael_wittmann [ Konsul ]

JA TYLKO mowiłem że nie pchali czołgów do miasta (wszystkie w sumie tam weszły w filmie) Gdy nie było jasne z kim miały walczyć tzn. czołgów nieprzyjacielaaa: GŁÓWNIE CHCĘ ZWRÓCIĆ UWAGĘ ŻE ISTOTNIE NIE MA SIĘ O COŚ SPIERAĆ, I DENERWÓJĄ MNIE LUDZIE KTÓRZY MÓWIĄ ŻE CHIPOTETYCZNIE TO JEST MOŻLIWE !!!!!!!

23.11.2003
15:25
[205]

Michael_wittmann [ Konsul ]

MOŻLIWE ŻE 12 LUDZI ZATRZYMUJĘ ODZIAŁ ... NA TERENIE SPOREGO MIASTECZKA...RAMBO też jest możliwy chipotetycznie ?? też w sprzyjajaących warunkach pojedyńczy człowiek mógłby to zrobić : ALE W RZECZYWISTOŚCI NIE MA TAKICH HEROSÓW !!, zdażają się pojedyńcze przypadki, a film (przede wszystkim końcówka) jest typowo wyidealizowanym polem gdzie to garstka dzielnych żołnierzy zatrzymuje przeważające siły nieprzyjaciela, żołnirze biegają sobie z miejsca w miejsce(są najlepsi) kule ich nie ruszają lub nikt ich nie widz.. A kontrataki tych niemieckich czołgów już chyba lepiej były pokazane w 4 pancernych<lol> tam cołgi były nieemal zawsze osłaniane przez piechotę, zresztą nawet ruscy nie puszczali tak czołgów samopas, staraii się oczysczać tern piechotą... itd.

23.11.2003
15:28
[206]

Hanoverek [ Konsul ]

Wittman ,gdybyś zawsze miał wszystko wiedziec to byś pewnie nie ruszył sie z miejsca bo sytuacja w przyrodzie gdy ma sie wszelkie dane wystepuje niezmiernie rzadko.

23.11.2003
15:33
[207]

Michael_wittmann [ Konsul ]

Uważam że nie ma tu nad czym rozważać, jest to film gdzie nasz garstka bohaterów MUSIAŁA WYGRAĆ i co by nie było tak się stało, dalii troszkę więcej wrogów , żeby pokazać ludziom "jacy to nasi chłopcy byli wspaniali, wielcy," niszczą przeważające siły nieprzyjaciela itp..... tylko ciekawe jeśli ci chłopcy są tacy wspaniali wielcy czemu zajeło amerykanom tyle czasuu rozgromienie stosunkowo garstki żołnierzy(oddziałów niemieckich we francjii) czemu przy tym takie straty, grdy mieli miażdzącą p5rzewagę w czołgach, samolotach, artylerii, niemcy wykrwawiali się na wschodzie..itd. poza tym niemcy walczyli sami a z amerykanami byli brytyjczycy, kanadyjczycy i wszystkie te niedobitki z całego świata :), niemcy rozgomili potęgę:Francję w ok30 dni polską podobnie, w rosjii ile terenu zajęli od lata 41 do zimy 42!! , prawie do moskwy, a amerykanie?? ledwo się doczłapali do granicy z przed wojny francusko-niemieckiej

23.11.2003
15:39
[208]

Hanoverek [ Konsul ]

Ech,dlatego tak czesto przegrywam w CM bo wlasnie czekam ,nie moge przeprowadzic zadnego manewru bo jestem za wolny i ostrozny ,inaczej mowiac brakuje mi informacji .

23.11.2003
16:57
[209]

Wozu [ Panzerjäger Raider ]

Michael_wittmann -> Porownywanie "Czterech pancernych" i "Szeregowca Ryana" chyba jest mocno nie na miejscu. Bo gdyby tak bylo, to miasta bronilaby cala kompania 101 DPD, a moze i dwie, wszyscy swierzy i gotowi do walki ze swoimi Garandami i Browningami 1919, a kazdy pocisk wystrzelony z bazooki niszczylby jednym trafieniem Tygrysa... i to od czola.

Poza tym nie wiem czy zauwazyles, ale tych "bohaterskich herosow" przezylo 4 lub 5 w tym Ryan i gosc z BAR'em.
A hipotetycznie mozna zalozyc, ze Niemcy nie pierwszy raz szturmowali to miasto i wiedzieli, ze maja do czynienia z garstka spadochroniarzy i jak napisalem to wczesniej, zapewne czas odgrywal tu wazna role. Moze jednak wiedzieli, ze 20km dalej dostrzezono kolumne czolgow alianckich? I jak wtedy maja atakowac miasto? Bawic sie w podchody? Czy szturmem zdobyc lub zniszczyc most?

23.11.2003
17:22
[210]

Ebert [ Centurion ]

eee tam, film jest film, rzeczywistość jest rzeczywistość. To nie był dokument, mogli sobie pozwolić na odstępstwa od normy sztuki wojennej. Z góry wiadomo, że wygra dobro a nie zło, amerykański film to i amerykańskie zakończenie. Nie ma sensu się kłócić o te pierdy. Jak mówiłem - i tak jest lepiej niż w filmach sprzed lat kilkudziesięciu. A tak w ogóle to wątek się rozrósł do niebotycznych rozmiarów. Jest dyskusja i jest ql. Wasze zdrowie!

23.11.2003
18:07
[211]

Glazo [ Konsul ]

Kurcze ile można gadać o tak nudnym filmie. Ale do walki w mieście. To dziwne że nie sprawdzali każdego domu po kolei. Przecież tych dwóch cowbojów na motorku wyraznie dało do zrozumienia że jakaś grupa tam sobie wesoło przebywa. Wiec samo sie nasuwa na mysl ze trzeba poszukac gumojadow.

23.11.2003
18:25
smile
[212]

olivier [ unterfeldwebel ]

To dziwne ale jak dla mnie coś jest nudne to nie mam w zwyczaju się na ten temat wypowiadać, to tak odnośnie posta wyżej.

23.11.2003
18:26
smile
[213]

oskarm [ Future Combat System ]

Wittman ---> Ta teraz wiem z kad ty masz taką ksywkę ;-P Abstrachując od filmu to no sorry .... ale nie tylko Niemcy potrafili być wspaniali, bohatersy i w ogóle super. Alianci od 40 roku sieczegoś nauczyli i tak samo jak oni popełniali błędy tak samo zdarzało się to Niemcą. Z wtoich postów można wywnioskowac że niemcy to są włacnie super inteligętni herosi bez możliwości popełninai błędów.

23.11.2003
18:41
[214]

Glazo [ Konsul ]

olivier--> no cóż film jest nudny a wątków na forum jakby ubyło i postanowiłem sie wypowiedzieć.

23.11.2003
19:54
[215]

Piechur [ Centurion ]

Film widziałem chyba trzy razy. Za każdym razem robi na mnie wrażenie. Pewnie że można się dopatrzyć błędów, ale cenię go za oddanie klimatu wojny, z jej zamieszaniem, i pokazaniem skrajnie różnych zachowań ludzi w walce. Najwięcej takich w scenie lądowania, z saperem który ma wszystko gdzieś, bo musi wysadzać, mimo że żadne czołgi nie pojadą, tymi co wołają mamę, modlą się, nie chcą wyjść z wody. A i sam Ryan, jak ktoś wspomniał - zadziorny facet, też ma chwilę słabości i wrzeszczy, pewnie nie z radości, w czasie walki o most. A scena w której kpt. Miller strzela z pistoletu do czołgu? Patetyczna? Odebrałem to tak, że albo mu już wszystko obojętne, więc jeszcze sobie popsztyka, albo że w obliczu śmierci człowiek chwyta się wszystkich, nawet niedorzecznych środków. Wojna wcale nie musi byc logiczna. Zwłaszcza kiedy spotyka się wroga bezpośrednio, a nie na mapie w sztabie. Pozdrawiam

23.11.2003
22:02
[216]

Hanoverek [ Konsul ]

Taki żart odnosnie tego mustanga i jego niesamowitej celnosci: podobno pochodzi z czasow wojny.

When the RAF flies over, Jerry (Germans) takes cover.
When the Luftwaffe flies over, Tommy (British) takes cover.
When the Americans fly over...........everyone takes cover!

23.11.2003
22:22
[217]

sakhar [ Animus Mundi ]

Tak jeszcze a propos akcji Wittmanna:)
12 czerwca pod Vilieres - Bocage dotarło 6 Tygrysów z 101 sPzAbt SS, wchodzących w skład 1 DPanc SS. Reszta wozów utknęła w drodze z Caen, z powodu uszkodzenia lini kolejowej.
Czołgi 2 komp. dowodzone przez Wittmanna w drodze na pozycje bojowe natknłęy się na brytyjskie czołgi z 4 bat. Country of London Yeomary. Niemcy mieli ułatwione zadanie bo Anglicy byli uszykowani w kolumnę marszową i wdali się w wymianę ognia na otwartej przestrzeni - wynik spotkania mógł być tylko jeden - Anglicy stracili 25 wozów. Rozgrzany tym Wittmann postanowił zaatakować teraz Villeres - Bocage. Tym razem czołgi Firefly z 5 bat. Royal Inniskilling Dragons Guards zamaskowane w mieści rozstrzelały 3 czołgi Wittmanna a on sam ledwo uszedł.
Morał tego taki że czołgi nie powinny atakować miast bez wcześniejszego rozpoznania, bo może się to zxakończyć tragicznie.
Michael_wittmann ---> trochę przesadziełeś - Amerykanie dotarli do ŁAby, Czech i Bawari a to trochę dalej niż granica niemiecko-francuska. Ale rozumiem o co Ci chodzi:)) Wynikało to po troszę z faktu, iż Ameryknie oszczędzali życie swoich żołnierzy (opinia publiczna demokratycznego państwa itd). Dowódcy zawsze powtażali, że nie mają ryzyjkować życia dla sprzętu bo tem można wyprodukować w 24 h a na żołnierza trzeba czekać 20 lat.

23.11.2003
22:33
[218]

Hanoverek [ Konsul ]

a tak powinna wygladac fryzura przecietnego szkopa a nie jakies ostrzyzone pały!

23.11.2003
23:27
[219]

Ebert [ Centurion ]

Ech... jak ta moda żołnierska się zmienia. Wtedy strzygli tak a dziś na zapałkę czy prawie zapałkę. A swoją drogą to mnie zawsze ciekawiło dlaczego ich tak podstrzygali z tyłu i po bokach, że łyso mięli i wyglądali jak ojcowie Bernardyni?

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.