GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Najlepszy dowcip 27-mą ma odsłonę - Scieżki Dobrej Zabawy już od dawna wyznaczone!

17.11.2003
08:55
smile
[1]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Najlepszy dowcip 27-mą ma odsłonę - Scieżki Dobrej Zabawy już od dawna wyznaczone!

Pewien facet zostal czlonkiem bardzo ekskluzywnego klubu nudystow. Podczas pierwszej wizyty na plazy postanowil sie troche rozejrzec. Rozebral sie i poszedl na spacer. Po drodze zauwazyl rewelacyjna blondynke i momentalnie mu stanal. Blondynka to zauwazyla, podeszla i pyta:
- Wzywal mnie pan?
- Nie, o co chodzi??
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada ze jak komus stanie to znaczy ze mnie wzywal.
Nie bawiac sie w dalsze wyjasnienia blondyna zrobila gosciowi loda. Facet zadowolony idzie dalej i mysli sobie ze warto by bylo saune tez zwiedzic. Tak wiec wszedl do sauny usiadl sobie i pierdnal. Po chwili pojawil sie wielki zarosniety koles i pyta:
- Wzywal mnie pan?
- Nie, o co chodzi?
- Pewnie jest pan tu nowy. Tu jest taka zasada ze jak ktos pierdnie to znaczy ze mnie wzywal.
Nastepnie nie bawiac sie w dalsze wyjasnienia koles wyruchal nowego czlonka klubu nudystow. Obolaly facet idzie do biura klubu gdzie wita go usmiechnieta, naga recepcjonistka.
- Czym moge sluzyc?
- Tu moja karta czlonkowska i klucz do szafki na ubrania. Mozecie zatrzymac 500$ wpisowego.
- Ale jest pan tu dopiero od kilku godzin nawet nie poznal pan naszych wszystkich atrakcji!
- Sluchaj paniusiu mam 58 lat. Staje mi raz na miesiac ale pierdze przynajmniej trzydziesci razy dziennie...


***

Do baru wchodzi naprawde zgnebiony facet, siada przy barze i prosi barmana o pol litra i kieliszek. Barman stawia i mowi:
- U, widze, ze szanowny pan mial naprawde kiepski dzien.
- Wlasnie sie dowiedzialem, ze moj pierworodny syn jest gejem.
Barman ze zrozumieniem pokiwal glowa, facet sie urznal i gdzies kolo polnocy opuscil lokal. Dwa dni pozniej znow pojawil sie w tym samym barze, z mina jeszcze bardziej nietega.
- Prosze pol litra i kieliszek.
- Co takiego sie znowu stalo? - pyta barman.
- Wlasnie sie dowiedzialem, ze moj mlodszy syn tez jest gejem.
Barman tylko pokiwal glowa, postawil flaszke i znow facet pil do nieprzytomnosci. Minely nastepne dwa dni i znow w drzwiach baru pojawil sie ten sam facet.
- Pol litra i kieliszek poprosze.
- Matko boska, czy kogokolwiek w pana rodzinie kreca babki?
Facet - juz ze szlochem:
- Tak. Moją żonę.

***

Solidarnosc meska:
Zona do meza (podpitego i spoznionego)
- Gdzie byles tyle czasu?
- U Janka na brydzu.
Zona dzwoni do Janka i pyta
- Byl u ciebie moj maz?
- Jak to byl?!! Siedzi i wlasnie rozdaje

Solidarnosc kobieca:
Maz do zony (mocno spoznionej):
- Gdzie bylas tyle czasu?
- U Ewy na brydzu.
Maz dzwoni do Ewy i pyta
- Byla u ciebie moja zona?
- Nie.

***


Link do części poprzedniej: https://www.gryonline.pl/s043.asp?ID=1715992&N=1


17.11.2003
09:15
smile
[2]

zarith [ ]

wsiada pijany facet do taksówki
- na Wilczą poproszę
- jesteśmy na Wilczej, proszę pana
-o, szybko... ile płacę?
- nic, proszę pana
- o, tanio..

17.11.2003
12:40
[3]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczeciem lekcji, nauczycielka
przedstawia nowego ucznia amerykanskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie
czyje to ja slowa: "Dajcie mi wolnosc albo smierc"?
W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi reke i
mowi: "Patrick Henry 1775 W Filadelfii."
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedzial: "Panstwo to ludzie,
ludzie nie powinni wiec ginac"?
Znowu wstaje Suzuki: "Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie."
Nauczycielka spoglada na uczniow z wyrzutem i mowi:
- Wstydzcie sie. Suzuki jest japonczykiem i zna amerykanska
historie lepiej od Was!
W klasie zapadla cisza i nagle slychac czyjs glosny szept
- Pocaluj mnie w dupe pierprzony japonczyku !
- Kto to powiedzial? - krzyknela nauczycielka na co Suzuki
podniosl reke i bez czekania wyrecytowal: "General McArthur 1942
w Guadalcanal orazLee Iacocca 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze."
Wklasie zrobilo sie jeszcze ciszej i tylko dalo sie uslyszec
cichy szept: "Rzygac mi sie chce..."
- Kto to byl? - wrzasnela nauczycielka, na co Suzuki szybko
odpowiedzial: "George Bush seniordo japonskiego premiera Tanaki
w 1991 podczas obiadu."
Jeden z naprawde juz wkurzonych uczniow wstal i powiedzial kwasno
- Obciagnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem
- To juz koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym
w Bialym Domu - odparl Suzuki ber drgnienia oka
Na to inny uczen wstal i krzyknal
- Suzuki to kupa gowna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa juz calkowicie popada w histerie, nauczy! cielka mdleje gdy
otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor
- Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze nie widzialem
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji
budzetowej w Warszawie w 2003 roku

17.11.2003
13:05
smile
[4]

szyszekx [ Centurion ]

Loooooooooooooooooooooooooooool :) :) :) :) :)
Najlepszy dowcip jest z Suzukim :)

17.11.2003
13:16
smile
[5]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Mega ROTFL! Suzuki rządzi! :)))))))))))))))))))))))))))

17.11.2003
13:32
smile
[6]

zarith [ ]

ktoś mi to w @ puścił:)

Podsłuchane w sklepie elektrotechnicznym w US. Rozmowa miedzy klientem (K) a sprzedawcą (S)

K - Do you have two-watt four-volt bulbs?
S - For what ?
K - No, two.
S - Two what ?
K - Yes.
S - No.

17.11.2003
13:44
[7]

Fantazyoosh [ sałatka z pora ]

Stoi przy drodze bezdomny, nazywany w Rosji Bomżą i łapie okazję. Oczywiście
nikt się nie zatrzymuje.
Nagle staje piękny Merc. Opuszcza się ciemna szyba i Nowy Ruski pyta:
- gdzie ty chuju śmierdzący jedziesz?
- Do Moskwy
- No przecież nie wsadzę ciebie zasrańcu do mojego pięknego auta ze skórzaną
tapicerką, całą mi zajebiesz.
- Dam ci 15 tys.$
Ruski myśli. W końcu pranie tapicerki to najwyżej 200 baksów.
- no to wsiadaj śmierdzielu.
Bomża wsiada. Za chwile mówi do N.Ruskiego:
- daj mi papierosa
- ty chuju jebany, zaraz cię wypierdolę z mojego auta, palić ci się
zachciało!
- Dam ci za 1 papierosa 5 kafli baksów!
Ruski myśli, no w końcu za 1 papierosa 5 tysiączków...masz kutasie i zadław
się!
Za chwile bomża mówi: możesz mi zrobić laskę? Dam ci 20 tysięcy baksów!
Ruski wkurwił się straszliwie, ale myśli: kurwa, przecież żaden z moich
kumpli tego nie zobaczy, chuj mu w dupę, za
20 kafli można przecież!
Zjeżdża na bok, bomża zdejmuje obsikane i obsrane spodnie. Ruski mu obciąga
z obrzydzeniem. Bomża zaciąga się
Dobrym papierosem i kurewsko zadowoloną miną mówi: kurwa, jeszcze nigdy się
tak nie zadłużyłem !!

17.11.2003
13:46
[8]

Fantazyoosh [ sałatka z pora ]

i jeszcze jedne:)

Policjant pyta staruszke:
- Wiek?
- 86 lat
- Czy moglaby pani opowiedziec swoimi slowami, co tu sie właściwie
wydarzylo?
- Siedzialam na lawce na tarasie przed domem, podziwiajac cieply wiosenny
wieczór, kiedy przyszedl ten mlodzieniec i usiadl obok mnie.
- Znala go pani?
- Nie, ale byl przyjaznie nastawiony.
- Co stalo sie po tym, jak usiadl obok pani?
- Zaczal pocierac moje udo.
- Czy powstrzymala go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwalam przyjemnosc. Nikt nie robil tego od czasu, kiedy mój maz
odszedl z tego swiata 30 lat temu.
- Co stalo sie potem?
- Zaczal piescic moje piersi.
- Czy próbowala go pani powstrzymac?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boze, dlaczego? Bylo mi tak dobrze, czulam ze naprawde zyje. Od lat
tak sie nie czulam!
- Co stalo sie pózniej?
- Cóz, rozpalil mnie do czerwonosci, wiec rozlozylam nogi i zawolalam:
"Bierz mnie, chlopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobil to?
- Nie, do diabla! Zawolal "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam skurwiela!

17.11.2003
13:49
[9]

Fantazyoosh [ sałatka z pora ]

i jeszcze dwa...

Maz z zona ulegli bardzo powaznemu wypadkowi.
Po kilkunastogodzinnnej operacji zony do meza wychodzi lekarz i mówi:
Prosze Pana, na poczatek dobra wiadomosc, zona operacje przezyla.
Maz wyraza radosc.
No tak, mówi lekarz, ale, wie Pan, musze Pana poinformowac o paru
sprawach.
Otóz po pierwsze ta operacja nie jest jedyna, zona musi przejsc
jeszcze bardzo powazny zabieg w specjalistycznej klinice, tego nie
refunduje Narodowy Fundusz Zdrowia, koszt operacji to okolo 70-80
tysiecy zlotych. To nie wszystko, zona wymagac bedzie dlugotrwalej, w
zasadzie dozywotniej rehabilitacji w bardzo specyficznych warunkach,
nie musze dodawac, ze nie refunduje tego NFZ, koszt miesieczny to
jakies 2 000 PLN. No i ponadto zona
jako inwalida wymagac bedzie specjalistycznego sprzetu i srodków
higienicznych, to kosztuje jakies 1500-2000 PLN miesiecznie,
oczywiscie NFZ
w zadne sposób w kosztach nie partycypuje.
Zapada cisza.
Wtem lekarz klepie meza w ramie i mówi:
Eee, zartowalem...nie zyje.

***

Bar z wóda - po plnocy zamkniety
z dziury wychyla leb niemiecka mysz, looka na boki, kota nie ma,
wyskakuje, ile sil do barku, nalewa sobie browara, wychyla i spierdala
czym predzej do nory za chwile wychyla leb francuska mysz - looka na
boki, nie ma kota,biegiem do baru, winko i z powrotem do norki, za
moment mysz ruska, loooka na boki, kota nie ma, biegiem do baru, wali
spirytus i spierdala do dziury. Nastepna mysz polska, looka na boki, nie
ma kota, biegiem do baru, wali sete, rozglada sie na boki, sierciucha
nie ma, wali druga sete, patrzy dookola, nie ma kota, wali trzecia sete,
potem czwarta i piata, po piatej siada, rozglada sie dookola, kota nie
ma i mruczy "To kurwa poczekamy!!!!!"

wszystkie zasłyszane na pl.benchmark.forum

17.11.2003
13:55
smile
[10]

Esqualante [ Jyhad Baghadyr ]

Suzuki rządzi :)

"Normalna rodzina"
Pewnego dnia cisze przy obiedzie przerywa 10-letnia córka oswiadczajac
powaznie:
- "Nie jestem juz dziewica".
Po tych slowach zapada calkowita cisza. Pozbierawszy sie ojciec mowi do
matki:
- "Marta, ty tu jestes winna! Jestes dziwka! Ubierasz sie tak frywolnie,
ze faceci ogladaja sie za toba i gwizdzą! Malo tego, zachowujesz sie
obscenicznie przy naszej córce!"
Do starszej 20-letniej córki krzyczy:
- "I ty, ty tez tu jestes winna! Tak samo jestes dziwka! Pieprzysz sie z
pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy z domu !
I to na oczach naszej córki! Kilka dni temu znalazlem na poduszce slady
spermy! I nie mysl sobie, ze nie wiem o tym, ze masz w szafce nocnej
wibrator! Brudna szmato!"
Na to wsciekla matka wrzeszczy na ojca:
- "Zamknij sie, do licha! To wlasnie ty powinienes uwazac na to co mówisz.
To wlasnie ty wydajesz pól wyplaty na prostytutki! To ty spacerujesz po
dzielnicy czerwonych latarni z nasza mala córeczka ! A odkad mamy
telewizje kablowa caly czas ogladasz pornole, nawet przy malej! Zeby juz
nie wspominac o twojej szmatlawej sekretarce, która systematycznie robi ci
loda i której nie wystarcza nawet to, ze ja normalnie stukniesz, a ty
dzwonisz potem do domu i tym swoim anielskim glosikiem rozmawiasz nawet z
nasza córka!"
Zaszokowana i pelna zwatpienia matka zwraca sie do córeczki:
- "Ale jak to sie stalo, skarbie? Zostalalas zgwalcona czy dziabnął cie
kolega z klasy?"
Mala patrzy duzymi oczyma na matke i mówi:
- "Ale nie mamo, pani zmienila mi role w jaselkach, nie jestem juz
dziewica tylko pastereczka."

17.11.2003
14:07
smile
[11]

eJay [ Gladiator ]

Przychodzi facet do fryzjera i mowi:
-Prosze mnie krotko opierd****
-Ty chu**

17.11.2003
14:48
smile
[12]

zarith [ ]

Synek mówi do tatusia:
- Całowałem się z dziewczyną!
- I co mówiła?
- Nie słyszałem bo uszy mi zatkała udami.

Pan poderwał sobie na dancingu panienkę, prowadzi ją do domu, rozbierają się. Pan pyta:
- A ty panienko, to ile masz lat?
- Trzynaście - odpowiada ona.
- Dalej jazda, wynocha - mówi pan.
- A coś ty taki przesądny, odpowiada panienka.

- Wiesz Ada - mówi przez telefon Monika do koleżanki - ja i Jacek kochamy się ...
- To nie mogłaś zadzwonić jak już skończycie ...

17.11.2003
15:22
smile
[13]

Jozzo [ Konsul ]

Skąd to o Suzuki?

17.11.2003
16:46
smile
[14]

Mad_Angel [ Love Hate Love ]

Jozzo --> koles siedzi w USA i wyslal mi ten dowcip dzis rano :). Musialem go tu napisac :D. Jest MEGA WYPASIONY :D

17.11.2003
16:48
smile
[15]

zarith [ ]

to nawet w USA się śmieją z millera?:P

17.11.2003
17:00
smile
[16]

Pik [ No Bass No Fun ]

O Suzukim - rewelka!!!

Powtorze dwa kawaly ktore ktore opublikowalem na koncu 26 czesci watku - dla tych co nie zagladali :)

Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać. Nagle objawił mu się Bóg i
zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody.
Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą.
- To Twoja siekiera? - zapytał
- Nie - odpowiedział drwal.
Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę pytając drwala czy to jego.
- Ta również nie jest moja - odparł drwal.
Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.
- A może ta?
- Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.
Bóg był zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy.
Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną.
Nagle żona potknęła się i wpadła do wody.
Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg i
zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się wraz z Jennifer Lopez.
- To Twoja żona? - zapytał
- Tak - odparł drwal
Bóg się na poważnie zdenerwował:
- Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!
Drwal odparł:
- Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym 'nie'
Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz, i jeśli znowu powiedziałbym 'nie', poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której powiedziałbym 'tak', a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy.
Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem 'tak' za pierwszym razem".

Jaki z tego morał?

Ano morał z tego taki, że jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w pożytecznym i zaszczytnym celu!!! :P



Panie doktorze, mam problem. czlonek mi nie staje
Doktor ujal czlonka w dlon i naprezyl
- Przeciez staje!
- No tak, ale nie mam wytrysku.
Doktor poruszal troche reka i wytrysk nastapil
- No i czego Pan jeszcze chce?
.
.
.
.
.
.
.
.
- Buzi

17.11.2003
17:54
smile
[17]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Tym razem tylko fotka :)))

17.11.2003
18:35
[18]

DUBROLES [ Animator ]

Zażuce coś dla starszych użytkowników - cykl dowcipów sowieckich :)

Do Lenina przybył wysłannik:
- Dzień dobry towarzyszu, usiądźcie, wy oczywiście biedak?
- Chyba nie Włodzimierzu Iliczu, mam konika...
- Aha! Średniak?
- Jakby to powiedzieć Włodzimierzu Iliczu, jadam codziennie, dzieci też...
- Aha! To jesteście kułakiem! Feliksie Edmundowiczu, rozstrzelać towarzysza!


- Nadieńko, gdzie są moje majtki?
- Gdy spałeś, Włodia, przyszedł Boncz-Brujewicz i zabrał je do Muzeum Rewolucji...


Żyd wiezie do Izraela portret Lenina.
- Co to jest? - pyta celnik.
- Nie "co", a "kto"! To Lenin!
- Kto to jest?- pyta potem celnik izraelski.
- Nie "kto", a "co". To złota rama!


Po pogrzebie Stalina Lenin rzekł:
- Nigdy nie sądziłem, że KC podłoży mi taką świnię!


- Jaką kluczową decyzję podjęto na XXII Zjeździe KPZR?
- Zwiększyć Leninowi powierzchnię mieszkaniową!

17.11.2003
18:38
[19]

DUBROLES [ Animator ]

Dalej

- Dlaczego Lenin nosił trzewiki, a Stalin już buty z cholewami?
- Bo w czasach Lenina Rosja była zapaskudzona tylko do kostek!


- Najnowszy krzyk mody: Łóżko potrujne!
- Dlaczego potrójne?
- Lenin zawsze z nami!


- Te nowe znaczki z Leninem nie chcą się przylepiać!
- Jeśli plujecie nie na tę stronę...



- Kto jest Twoim ojcem? - pyta nauczycielka Wowę.
- Towarzysz Lenin!
- A matką?
- Sowiecka ojczyzna!
- A Ty kim chcesz zostać?
- Sierotą...

Zameldowano Stalinowi, że znaleziono jego sobowtóra.
- Rozstrzelać!
- A może zgolić wąsy, towarzyszu Stalin?
- Dobra myśl! Zgolić wąsy i rozstrzelać!


- Na co umarł Stalin?
- Na szczęście!

17.11.2003
18:39
[20]

DUBROLES [ Animator ]


- Kto jest najwybitniejszym iluzjonistą na świecie?
- Chruszczow! Posadził kukurydzę w ZSRR, plon zebrał w Kanadzie...


- Czy można zawinąć słonia w gazetę?
- Jeśli jest w niej wydrukowane przemówienie Chruszczowa...


- Dlaczego dzieci lubią Chruszczowa?
- Nie dość, że opowiada śmieszne bajki, to jeszcze nie karmi kaszą manną!


- Czego Chruszczow nie zdążył zrobić?
- Odznaczyć pośmiertnie cara Mikołaja II orderem Lenina za stworzenie sytuacji rewolucyjnej w Rosji...


W roku 1965 roku mieszkańcy Odessy zwrócili się z prośba do KC KZPR: PRzywróćcie Chruszczowa. Lepiej żyć dziesięć lat bez

chleba niż rok bez dowcipów!


- Czy wiesz, że Breżniew był cudownym dzieckiem?
- Niemożliwe!
- Otóż w wieku pięciu lat rozmawiał tak samo jak w wieku siedemdziesięciu.

17.11.2003
18:40
[21]

DUBROLES [ Animator ]

Może troche ich przydużo, ale z tego co pamiętam wybrałem tylko te najkrótsze :) To już ostatnie.

Breżniew dzwoni do wydawcy swoich książek.
- Czy szybko się rozchodzi nakład?
- O tak! Od kiedy zaczęliśmy drukować na papierze toaletowym...


- Co by było, gdyby Breżniewa pożarł smok?
- Przez dwa tygodnie srałby orderami...


- Dlaczego Ilijn, który strzelał do Breżniewa spudłował?
- Wszyscy wyrywali sobie z rąk pistolet...


- Ale piękny zegarek miał Dubczak - mówi Breżniew.
- Pokaż!


- Jakim sposobem kula Ilijana trafiła w szofera?
- Rykoszetem od głowy Breżniewa!


- Leonidzie Iliczu, jakie macie hobby?
- Zbieranie dowcipów o sobie.
- Dużo ich?
- Dwa i pół łagru...

17.11.2003
20:01
[22]

DJ_Sama_Dobroć [ Legionista ]

No to ja tez zapodam jeden o byłym ZSRR :-)
Pod koniec lat 80 urządzono zawody lekkoatletyczne w ramach poprawienia stosunków radziecko-amerykańskich. Głowną atrakcją zawodów był bieg na 100m pomiędzy Michaiłem Gorbaczowem a Georgem Bushem Seniorem :-)
Wyścig wygrał Bush, a oto w jaki sposób radzieckie gazety relacjonowały nastepnego dnia sprawozdanie z tego pojedynku:
"W rozegranym wczoraj na Stadionie Olimpijskim w Moskwie, wyścigu na 100m pomiędzy Michaiłem Gorbaczowem a Georgem Bushem, nasz przywódca zajał zasczytne 2 miejsce, natomiast prezydent USA przybiegł przedostatni..."



W pewnej wsi żył sobie młynarz. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, ale młynarz
był bardzo jurny. Zaliczał po kolei wszystkie kobiety w okolicy. Mieszkańcom
wsi bardzo to przeszkadzało ale milczeli. Aż w końcu któregoś dnia młynarz
przeleciał córkę sołtysa. Tego już było za wiele. Wieśniacy zebrali się na
naradę - jak tu młynarza ukarać. Ale sprawa była bardzo delikatna, wiadomo
młynarz był tylko jeden w okolicy. Jeszcze gotów się obrazić i wynieść z
wioski. Bez niego zaś będzie ciężko. Tak więc uradzili, że kara powinna być na
tyle delikatna by młynarza nie urazić. Pyta więc sołtys:
- Ma ktoś jakieś propozycje?
Zapada głucha cisza. W końcu podnosi się do góry wielka, włochata łapa.
- Słuchamy kowalu.
- To może mu wpierdolić?
- Nie kowalu, młynarz wtedy na pewno odejdzie od nas. A że jest tylko jeden młynarz to będzie ciężko. Musimy znaleźć inny sposób.
Znów zapada cisza i znów w górę wędruje ta sama łapa kowala:
- To może wpierdolić stolarzom? Ich jest dwóch...



Przychodzi zajaczek do sklepu i pyta " czy macie mieso mielone?" Sprzedawca
odpowiada "mielim" zajaczek na to " to ja poczekam" Mielim wczoraj...

18.11.2003
21:06
[23]

yagienka [ pułapka na Misia ]

A teraz coś nieradzieckiego

Mloda para spodziewa sie dziecka. Nie wiedzieli na co moga sobie teraz pozwolic w lózku,
wiec udali sie po porade do lekarza:
- Panie doktorze, czy kiedy malzonka jest teraz w ciazy mozemy dalej wspólzyc?
- Podczas pierwszych 3 miesiecy moga panstwo calkiem normalnie wspólzyc.
- Podczas kolejnych 3 radze kochac sie tylko w pozycji "na pieska".
- Podczas ostatnich miesiecy ciazy radze jednak przejsc do pozycji "na wilka".
- "Na wilka"??
- A jak to jest??
- Kladzie sie pan obok zony i wyje...

18.11.2003
21:17
smile
[24]

Pik [ No Bass No Fun ]

- Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce
- P: Dokumenciki prosze
- D: Nie mam dokumencikow
- P(usmiechniety): Aha, bez dokumencikow jezdzimy?
- D: Ale tu mam zaswiadczenie o skradzeniu dokumentow, mam jeszcze
- tydzien na wyrobienie nowych...
- Policjant sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko sie
- zgadza ...obchodzi samochod patrzac badawczo, usmiecha sie
- szeroko i mowi:
- P: No prosze jezdzimy auteczkiem na niemieckich numerach ?
- D: A tak, prosze bardzo - mienie przesiedlencze, mam jeszcze dwa
- tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument
- Policjant sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko sie zgadza ...
- Poirytowany kaze otworzyc bagaznik. W bagazniku trup.
- P: A to co!?
- D: A to wujek Rysiek, prosze oto akt zgonu - podaje policjantowi
- dokument Policjant sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko sie
- zgadza ...
- P(zbaranialy): No akt zgonu w porzadku ale tak nie wolno
- przewozic zwlok
- D: Prosze tu jest pozwolenie na transport zwlok, jutro pogrzeb w
- kaplicy Swietego Jana w Krakowie - podaje policjantowi
- dokument Policjant sprawdza, pieczecie, podpisy wszystko sie
- zgadza ...Zdesperowany zaglada do bagaznika, zauwaza cos i pyta
- triumfalnie:
- P: A dlaczego denat ma lokowke elektryczna w odbycie?!
- Dresiarz podaje mu dokument:
- Prosze bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryska ....

18.11.2003
21:35
[25]

yagienka [ pułapka na Misia ]

Ludożercy segregują złapanych białych:
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny.
- Zdrowy?
- Zdrowy.
- Na mięso. Następny.
Zdrowy?
- Chory.
- Na co?
- Na cukrzycę.
- Na kompot!

18.11.2003
23:49
smile
[26]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Pik ----> Wygrałeś ;)

19.11.2003
08:49
[27]

BlackDog [ Centurion ]

suzuki rulez

facet wracał zawsze do haty wcześniej niz jego kobitka, no ale tego dnia miał kłopoty żołądkowe wiec sie zwolnil wcześniej.Wpada do domu i wali prosto do klopa bo go cisnie że hej.Siada na tronie i próbuje sie wysrać.Męczy sie i męczy ale ostrrrroo aż mu żyły na skroniach nabrzmialy.
Wraca kobitka z roboty i widzi że się światło pali w klopie, se myśli : Pewnie rano nie zgasiłam, i ... pstryk .
Nagle słyszy : AAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!
Biegnie i otwiera drzwi, patrzy a tam jej chłop spocony cały czerwony na kiblu siedzi. Pyta więc: Zdzisiu co ci?
A on na to :
Juz nic myślałem że mi oczy pękły....

19.11.2003
09:03
smile
[28]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

10 powodów dla których NIE należy oglądać polskiej wersji MATRIX-a

10) Maszyny nigdy nie dotrą do Syjonu. Połowa z nich zostaje zatrzymana na blokadzie Andrew L. i jego drużyny, a druga połowa musi zapłacić winiety.
9) Okazuje się, że wszystkie statki są uszkodzone. Mają powybijane szyby, skradzione radia i ogólnie stoją na cegłach.
8) Nie ma skór i przyciemnianych okularów. Neo i jego banda chodzą w dresie i w złotych łańcuchach.
7) Neo spędza w Matrixie 5 minut miesięcznie... bo dzięki nowym, "tańszym" połączeniom TePsy na więcej go nie stać.
6) Dramatyczny pościg na autostradzie zostaje zastąpiony dramatycznym pościgiem... NA CZYM ?!?!
5) Goodbye Neo and Smith. Welcome Żebrowski and Linda...
4) Syjonu nie bronią już pancerze wspomagane. Zamiast nich mamy dzielną załogę Rudego 102 i kawalerię z filmów Hoffmana!
3) Koniec z odżywczą papką na statkach. Wódka, wódka... duuużo wódki!
2) Zamiast "Mr Anderson, we missed you", jest:
"Panie Kowalski, k**wa, brakowało nam Ciebie, sk**wysynu!"

I najważniejszy powód:
1) Soundtrack do filmu zrobią Ich Troje.


P.S. Żródło - strona główna Joe Monstera :)

19.11.2003
16:14
[29]

Commando [ Pretorianin ]

To najbardziej obrzydliwy dowcip jaki znam, idelany do opowiadania rodzinie przy obiedzie. Nie odpowiadam za pobrudzone klawiatury po lekturze tego joke'a!

DANGER! TERRIBLE JOKE! DANGER! TERRIBLE JOKE! DANGER!

Na widowni w teatrze siedzi tredowaty. No niestety, wiadomo, widok okropny: mieso na wierzchu, tluszcz, luszczaca sie skora, okropnosc. Koles siedzacy obok niego spokojnie to wytrzymuje, ale w koncu: BLEEEEEEEEE!!! - zwymiotowal.
Tredowaty spokojnie mowi: prosze pana, ja rozumiem, ja wiem jak wygladam, ja mysle, ze przesiade sie dalej i nie bede juz panu przeszkadzal.
- Alez nie, nie - odpowiada widz - absolutnie, pan mi w ogole nie przeszkadza, prosze zostac tu, gdzie pan siedzi! BLEEEEEEEEE!!! - wymioty przerwaly mu wypowiedz.
- Nie, ja widze, ze jednak pan nie jest w stanie tego zniesc... Ja nie mam zalu, ja przeciez jestem swiadom mojej choroby... tam jest wolne miejsce na koncu, przesiade sie i wszystko bedzie w porzadku!
- Nie, nie, nie ma mowy, to naprawde mi nie przeszkadza, prosze zostac, nie ma zadnego problemu... BLEEEEEEEEE!!!
- Nie no, to juz koniec - zdenerwowal sie tredowaty - wstane i przesiade sie na jakies inne miejsce!
- Nie, prosze pana, kiedy to naprawde nie o pana chodzi, tylko po prostu zagina mnie ten koles z tylu, ktory macza sobie chleb w panskim karku!...


A ten juz normalny...

Akcja dzieje sie nieopodal rzeczki. Siedzi dwóch rybaków to rybkę złowią, to pogadają a tu nagle patrzą a po rzeczce płynie gówno. Jeden rybak do drugiego wyskakuje z pytaniem skąd tego gówna kawał, no bo rzeczka taka czysta, piękna a tu stolec płynie. Na to pierwszy:
- widzisz tą górę?
- no widzę.
- tam kiedyś stała piękna wieza, cudowna, zbudowana z pięknych cegieł, no wspaniała, taka że Ho HO! - naprawdę mało takich na ziemi było. No ale mieszkała w tej wierzy piękna, niezwykle urocza księżniczka, cudownej urody, no poprostu wspaniała... Ale pewnego razu zły, okropny, bydlaczy smok porwał tą biedną księżniczkę... Ale... Zjawiła sie oczywiscie spora liczba potęznych, odważnych, męznych i walecznych rycerzy którzy postanowili uratować księżniczkę. Ruszył pierwszy - zginął! Drugi - zginął. Trzeci- również zginął - no i tak ich sporo tam padło aż wreszcie 103 udało sie uratowac księzniczkę - no i żyli długo i szczęśliwie.....
Na to drugi rybak:
- no dobra ale skąd te gówno?!
- nie wiem, ktoś nasrał, nie?...........

19.11.2003
23:11
[30]

Werter [ 1488 ]

Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case) That one looks about right.
Owner: (very surprised) Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...

20.11.2003
10:53
smile
[31]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Eee tam, ten żart z trędowatym to się kupy nie trzyma - skąd w teatrze trędowaty, to jeszcze zrozumiem, ale kto je w teatrze chleb na widowni? No i czy chodzą tam ludzie mówiący "zagina"?
Równie nielogiczne jak ten kawał z samolotem, Zydem i Palestyńczykami - "przyniosę wam colę" ;)

20.11.2003
11:19
smile
[32]

zarith [ ]

żart nie ma się trzymać kupy, żart ma być śmieszny:)

20.11.2003
11:27
smile
[33]

legrooch [ Legend ]

Jak się można wogóle trzymać kupy? :)
Trendowaty - rewelacja!
Cans też rządzi!

A Suzuki dostałem z tydzień temu, ale pretendent do joke'a miesiąca.:)

20.11.2003
14:52
smile
[34]

Rendar [ Senator ]

Może nie było - list do redakcji Bravo Girl:

Drogie Bravo,

Mam na imię Dagmara i mam 19 lat. Moja sytuacja jest bardzo krepująca i
nie wiem co teraz mam zrobić Jestem już dorosłą dziewczyną i mam
wspaniałego chłopaka o imieniu Marcin, którego kocham ponad życie i myślę,
ze on moje uczucie odwzajemnia. Jesteśmy już razem 6 miesięcy i
postanowiliśmy dokonać Aktu Miłosnego, aby umocnić nasz związek. Niefart
polega na tym, że ja jestem dziewicą, a on już doświadczonym mężczyzną .
Bardzo obawiałam się że nie spełnię jego oczekiwań , po prostu zawiodę! Na
dodatek wszystkie moje koleżanki potraciły już dziewictwo i żeby mieć o
czym rozmawiać z nimi, powiedziałam że ja również nie jestem jak to się
mówi potocznie "cnotką". O tym fakcie dowiedział się Marcin od mojej
koleżanki, Moniki, która jest jego dobrą znajomą. Gdy Marcin zapytał czy
to prawda, nie zaprzeczyłam. Ustaliliśmy nasz Pierwszy Raz na najbliższy
weekend, ponieważ Marcina rodzice jadą na wesele .
Bardzo się obawiałam bólu, oraz tego że Marcin posądzi mnie o kłamstwo,
więc postanowiłam jakoś sobie poradzić Nie chciałam przespać się z
"pierwszym lepszym" gdyż kocham Marcina i chcę aby to on był moim
Pierwszym Mężczyzną!! Akurat zdarzyło się tak że byłam sama w domu i
postanowiłam uporać się z moja błona dziewiczą. Nie chciałam robić tego
palcami ani jakimś twardym przedmiotem a na wibrator niestety nie było by
mnie stać. Poszłam więc do lodówki i zobaczyłam nadającą się do mojego
czynu kaszankę. Odpowiadała mi rozmiarem i grubością, była trochę za zimna
i za twarda więc postanowiłam ja podgotować. Kiedy nareszcie ostygła,
nasmarowałam ja wazeliną, i zaczęłam wkładać ją do pochwy. Poddałam się
chyba za bardzo chwili i za bardzo ją ścisnęłam. Wtedy stało się najgorsze
co mogło się stać!! KASZANKA SIĘ ZŁAMAŁA!!!!!!!!!! Rozpaczliwie próbowałam
ją wyjąć palcami ale chyba trochę za bardzo ją rozgotowałam i niektóre
kawałki kaszanki zostały mi w pochwie i nie mogę ich wyjąć! Wstydzę się
iść do ginekologa a za kilka dni wyczekiwany przez naszą dwójkę upojny
weekend!! Nie wiem co mam zrobić i do kogo się zwrócić. Co teraz pomyśli o
mnie Marcin!! BŁAGAM POMÓŻCIE!!!!!

Zrozpaczona

Odpowiedź Redakcji:
Na wstępie pragniemy podziękować Ci za podzielenie się z nami swoim
problemem. W twojej nader ciekawej sytuacji proponujemy Ci dwa
rozwiązania:
1. Ekstrawaganckie w stylu new art.
2. Siłowe
Pierwsze wydaje nam się ciekawe lecz może nie przynieść spodziewanych
efektów. Musisz pokroić cebulę w kostkę ,a następnie podsmażyć ją na
złocisty kolor na patelni (koniecznie na oleju z pierwszego tłoczenia) .
Następnie musisz dopchać ją do pochwy i zrobić 3-4 przysiadów tak aby
zmieszała się z kaszanką. Potem zaproś swojego ukochanego na romantyczne
spotkanie inicjujące. Przed pierwszym stosunkiem zaproponujesz mu więc
kaszankę po staropolsku w wersji francuskiej. W ten sposób osiągniesz dwa
cele: udowodnisz mu że bardzo go kochasz i jednocześnie pokażesz że
świetnie gotujesz. Przypominamy Ci powiedzenie "PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA".
Rozwiązanie drugie jest jednak o wiele bardziej skuteczne.
Przygotuj patelnię na której miałaś zarumienić cebulkę. Następnie weź ją w
prawą rękę (jeśli jesteś leworęczna to w lewą) i pierdolnij się nią z
całej siły w głowę - bo tobie to już chyba nic nie pomoże!

Z poważaniem
Redakcja

20.11.2003
15:48
smile
[35]

DUBROLES [ Animator ]

Rendar - - > Aż do słowa (sytuję) 'pierdolnij' wypowiedzianego przez redakcję byłbym gotów uwierzyć, że ten list jest prawdziwy :D

a.i.n... - - > W gruncie rzeczy sam się śmiejesz zapewne z nie lepszych dowcipów, więc się nie czepiaj... poza tym było ostrzeżenie: DANGER! :)

20.11.2003
16:20
smile
[36]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Pewnie już było ale nie zaszkodzi przypomnieć bo niektóre to rewelka!

Oto wyciag z protokolow policyjnych.
***************************************************

"Rano denat pojechal do pracy w hucie.Po pracy wrocil pijany ,pobil
zone taboretem i zaraz poszedl spac.Nazajutrz zona denata zglosila na
posterunku ,ze denat nie zyje(...)"

*******

"Elzbieta T.powiedziala mi ustnie ,ze maz czesto ja bije,lecz gdyby nawet
ja zabil, to i tak nie pojdzie na niego ze skarga na policje"

*******

"Na miejscu wypadku ustalilem,ze ofiara potracenia przez samochod jest
Agnieszka D. c. Stanislawa,lat 9,zamieszkala w Lutczy,panna,bez zawodu
i bez przynaleznosci partyjnej(...).
Sprawcy wypadku oraz ofierze - Agnieszce D,lat 9 pobrano krew do badan
na zawartosc alkoholu"

*******

Z opinii soltysa wsi,wystawionej notorycznemu chuliganowi:
"W miejscu swego zamieszkania Kazimierz C.cieszy sie bardzo dobra opinia.
Wprawdzie czasami upija sie do nieprzytomnosci,ale lezy wtedy spokojnie
na drodze i nikogo nie zaczepia.Dlatego chuliganem w naszej wsi nie jest
i cieszy sie u nas dobra opinia(...)".

*******

"Wyzej wymieniony Obywatel byl wyraznie pod wplywem alkoholu,gdyz
zataczal sie na nogach.Ponadto dowodem jego nietrzezwosci byl fakt,ze
idac aleja przytrzymywal po kolei kazde drzewo".

*******

"Na trawniku w Rynku lezal jak zwylke obok lawki znany mi Zygmunt J.
Wymienionego Obywatel nie legitymowalem ,gdyz znam go osobiscie ,a i tak
wymieniony nie nosi przy sobie dowodu osobistego ,wiec legitymowanie nie
mialoby najmniejszego celu.Podany mu probierz trzezwosci nie zmienil
koloru warstwy wskaznikowej ,poniewaz Zygmunt J.nie byl w stanie
nadmuchac w probierz".

*******

Z notatki sluzbowej plutonowego MO:
"Na miejscu zdarzenia stwierdzilem ,ze u Grzegorza P.w wyniku porazenia
pradem elektrycznym nastapil smiertelny zgon"

*******

"Podejzany Witold W.dokonal czynu lubierznego w ten sposob ,ze podczas
imienin bedac pod wplywem alkoholu uchwycil Mariole F.za jej
przyrzady plciowe.Pokrzywdzona nie bedzie skladac wniosku o sciganie".

*******

"W czasie kontroli meliny u Obywatelki Joanny H.zastalem siedzaca
na krzesle sasiadke, lecz innych rzeczy pochodzacych z kradziezy
nie ujawnilem".

*******

Fragment notatki sluzbowej z 1967 roku:
"W dniu dzisiejszym wymierzylem mandat karny w wysokosci 100(slownie
sto zlotych)Obywatelowi Janowi R.za to ,ze wjechal do miasta koniem
osranym jak krowa".


*******

Fragment protokolu ogledzin miejsca wlamania:
"Na miejscu zdarzenia ujawniono na posadzce slady blota pochodzace
najprawdopodobniej od czubkow butow ludzkich".

*******

"(...)Nadto wyrazam uzasadniona obawe,ze sciaganie dalszych rat
alimentacyjnych z osoby Waclawa D.moze natrafic na pewne trudnosci,
poniewaz do naszego Posterunku MO nadeszla wiadomosc ze Stargardu
Szczecinskiego,ze Waclaw D.aktualnie sie powiesil(...)".

*******

Fragment notatki urzedowej:
"Podczas sluzbowej interwencji w restauracji >>>Glorietta<<<
bedacy w stanie nietrzezwosci Lukasz H.powiedzial do mnie i sierzanta
Marka H. ,ze obaj jestesmy glupsi,niz ustawa przewiduje.Poiewaz
wymienoiny nie potrafil dokladnie wskazac o jaka ustawe mu sie
rozchodzi,dlatego bylismy zmuszeni uzyc w stosunku do Lukasza H.palki
sluzbowej(...)".

*******

Z notatki suzbowej:
"52-letnia Karolina W.bedac na przyjecu weselnym w Siedliskach zaczela
znienacka tanczyc na parkiecie solo i zarzuciwszy sobie spodnice na
glowe,ukazala swoje grube nogi pokryte zylakami,czym wywolala
powszechne zgorszenie wsrod wszystkich weselnikow(...)".

*******

Z notatki sluzbowej czlonka ORMO:
"(...) Za odstapienie od czynnosci sluzbowych podejzana o nielegalny
wyrob spirytusu Genowefa T.zaprponowala mi do wyboru:pelne wiadro
wysoko procentowego bimbru albo stosunek z jej osoba,przy czym ja w
tym dniu na stosunek z jej osoba nie mailem wiekszej ochoty(...)".

*******

Z notatki sluzbowej dzielnicowego Rejonowego Urzedu Spraw Wewnetrznych
w B.:
"Izabella J.zglosila dzis w tut.Komendzie ,ze niejaki Seweryn G.wracajac
po pijanemu z dyskoteki w restauracji >>Carpatia<< dopuscil sie wybryku
nieobyczajnego wobec nieletnich dziewczat,gdyz okazywal im publicznie
swe dewocjonalia(...)".

*******

"Wladyslaw B .bedac w stanie glebokiego upojenia alkoholowego dostal
ataku bialej goraczki,gdyz pocial sie po rekach nozem rzeznickim i
wygrazal nim wszystkim domownikom.Poza tym nie byl agresywny(...)".

*******

"Rozalia W.zona znanego bimbrownika Tadeusza W.zeznala ,ze jej maz,
zanim umarl,powiedzial 20 lat temu,ze natychmiast przestanie pic,
gdy tylko dostanie pijackiej czkawki,poniewaz nigdy jej nie dostal,
wiec pil cale zycie(...)".

*******

Z notatki sluzbowej posterunkowego kaprala Franciszka S:
"Edward J.powiedzial mi ,iz doszedl do wniosku,ze produkowana obecnie
wodka czysta skazona jest szkodliwymi dla zdrowia trujacymi srodkami
chemicznymi ,ktore powoduja slepote,dlatego z dniem dzisiejszym
przerzucil sie na wode brzozowa i denaturat,jako znacznie zdrowsze".

*******
"Regimiusz P.zapytany przeze mnie,z jakich przyczyn jechal dzis duzym
fiatem torami kolejowymi zamiast droga publiczna,narazajac sie na
ewentualne spotkanie z pociagiem towarowym-odpowiedzial mi ,ze zaden
pociag mu nie straszny,a ponadto do miejscowosci,gdzie zdazal wraz
z pewna pania ,nie ma dobrej drogi,tylko same wertepy,dlatego wybral
jazde torami kolejowymi(...)".

*******

"Okolo dwoch tygodni temu denat Darjusz J.pobil sie w restauracji
>>Wierchy<< kategorii III z Zenonem G.,po czym zbiegl.Przez nastepne
kilka dni denat byl widziany na melinie u Antoniny F.,gdzie wyczynial
rozne figle,az w dniu wczorajszym denat zmarl,gdyz zatrul sie
smiertelnie denaturatem(...)".

*******

"(...)Do Pawla G.przyszedl w nocy jego kolega z pracy i przewrocil
telewizor kolorowy,ktory byl spity jak swinia(...)".

*******

Z notatki sluzbowej z 1971 roku:
"Zapytany przeze mnie Maciej K.dlaczego wraca dzis do domu rowem
melioracyjnym,a nie droga publiczna,jak normalni ludzie,ten odpowiedzial
mi,ze robi tak zawsze,gdy nieco wypije.Szanuje bowiem przepisy kodeksu
drogowego i nie chcialby komplikowac ruchu pojazdow na drodze publicznej.
(...)Wydaje mi sie,ze Maciej K.postepuje slusznie ,bo gdyby wszyscy
pijani tak robili,nie byloby tylu pieszych rozjechanych przez samochody(...)".

*******

Ze skargi obywatela Marka W.skierowanej do komendanta MO w H.:
"Mam pretensje do st.sierz.Boleslawa W.za to ,ze wypalowal mnie wczoraj,
kiedy wracalem noca z dyskoteki w H.,a biala palka,ktora mnie wypalowal
byla brudna(...)".

*******

Fragment notatki sluzbowej z 1978 roku:
"Przesluchiwany Leslaw S.,ktory zasnal w swym samochodzie na przejezdzie
kolejowym w miejscowosci R.,wyjasnil mi,ze to nie alkohol spowodowal
jego zasniecie,lecz spiaczka afrykanska,ktorej nabawil sie piec lat
temu przebywajac na kontrakcie w Libii.zaproponowal mi,abym nie dawal
wiecej dowodow swojego nieuctwa,lecz pouczyl sie medycyny afrykanskeij(...)".

*******

Z notatki urzedowej z 1979 roku:
"(...)Franciszek R.wycofal dzis swe zawiadomienie o zuchwalej kradziezy
swojej sztucznej szczeki,bowiem babka klozetowa,czyli pisuardessa w
restauracji >>Krakowiak<<,znalazla sztuczna szczeke wyzej wymienionego
w ubikacji,ktora Franciszek R. przez wlasna nieuwage wyrzygal w dniu
wczorajszym wraz z obiadem,przekaska i pol litrem wodki zoladkowej
gorzkiej(...)".

*******

Z zeznan Katarzyny P.,lat 46,wlascicielki meliny w W.,
"Po wypici dwoch butelek wina Wlodzimierz L.uniusl moje nogi wysoko
do gory(pod sam sufit)i naruszyl zyrandol w pokoju ,ktory upadl.Zadam
kategorycznie zwrotu wartosci tego zyrandola,ktory upadl(...)".

*******

Z zeznan Agnieszki T.,pokrzywdzonej w sprawie o zgwalcenie:
"Nie mam nic do zarzucenia Pawlowi S.,poniewaz po obnazeniu mojej
osoby byl tak spity,ze nic mi nie uczynil(...)".

*******

"Tadeusz G.trzymal w reku trzepaczke ,ktora na oczach mieszkancow
i dzieci oraz wychodzacej za szkoly mlodziezy wyprawial niesamowite
orgie(...)".

*******

Z zeznan inwalidki 31-letniej Lidii A.:
"Zeznaje ,ze Seweryn S.jest czlowiekiem na wskros obrzydliwym,poniewaz
w dniu wczorajszym usilowal lubieznie obnazyc mi moja sztuczna noge ,
ktora jest proteza,natomiast nie usilowal nawet dotknac mojej
prawdziwej nogi(...)".

*******

"W ostatnia niedziele wracajacy z kosciola ludzie powiadomili tutejszy
Posterunek MO ,ze na trawniku obok kosciola lezy spity do
nieprzytomnosci Eugeniusz J. i ksiadz proboszcz bardzo prosi ,aby go
stamtad uprzatnac.Natychmiast udalem sie na wskazane miejsce i
stanowczym tonem wydalem spitemu do nieprzytomnosci polecenie,aby
natychmiast zmienil miejsce wylegiwania sie.On odpowiedzial mi
belkotliwie,ze nie zna przykazania,ktore by nakazywalo mu stac na
bacznosc pod kosciolem i beszczelnie lezal dalej".

*******

Fragment protokolu przesluchania Seweryna M.,podejzanego o
zgwalcenie Violetty K.:
"(...)Zeznaje ,ze nigdy w zyciu nie mialem zamiaru zgwalcici Violetty K,
lecz ta ****a dobrowolnie mi sie podlozyla,wiec sama sobie zawinila.
Wyjasniam rowniez,ze ta cala afera ze zgwalceniem to wredna robota
jej matki-Karoliny K.(rowniez stara ****a),ktora od pewnego czasu
usilnie i osobiscie chce sie ze mna przespac,lacz ja nie tknalbym
tej maszkary bez zembow bez wypicia przynajmniej jednego litra wodki(...)".

*******

"W dniu 17 kwietnia 1980 roku z polecenia oficera dyzurnego udalem
sie na ulice Partyzantow,gdzie nietrzezwy Jaroslaw R.oddawal prywatnie
mocz i inne ekstramenty fizjologiczne,co czynil w bialy dzien
publicznie pod oknami budynku Kominetu Miejskiego PZPR.Wezwalem go,
by natychmiast zaprzestal tych czynnosci,lecz na moje wezwanie
Jaroslaw R.,zareagowal negatywnie(...)".

*******

Fragment notatki sluzbowej do Sluzby Bezpieczenstwa:
"Ob.Wladyslaw W.do ustroju socjalistycznego i obecnej rzeczywistosci
ustosunkowany jest bardzo pozytywnie.Tylko jeden raz podczas meczu
pilkarskiego wykrzykna >>Precz z komuna<<,lecz wowczas prawdopodobnie
byl pijany i nie mozna tego brac powaznie.Bedzie dobrym kandydatem
na czlonka PZPR(...)".

*******

Z akt sadowych sprawy rozwodowej w Sadzie Rejonowym w S.:
"Moja zona Danuta P.od dluzszego czsu calkowicie uniemozliwia nasze
wspolzycie seksualne poprzez gre na flecie,zwlaszcza w godzinach
nocnych,co w moim przypadku jest niedopuszczalne i szkodliwe.Moje
prosby,by zaprzestala gry na flecie,w czasie kiedy powinna ze mna
wspolzyc,nie przyniosly pozadanego skutku.Dlatego nie widze
dalszych szans na wspolzycie z ta fleciara(...)".

*******

Z notatki sluzbowej plutonowego Waldemara J.:
"Po powrocie Sebastiana Z.z zakladu karnego po odbyciu kary
pozbawienia wolnosci za gwalty wezwalem go do tutejszego
Posterunku MO i przeprowadzilem z nim rozmowe profilaktyczno
-ostrzegawcza,w czasie ktorej radzilem,aby raczej unikal kontaktow
seksualnych z kobietami,ktore wczesniej zgwalcil.Wymieniony
oswiadczyl mi,ze juz nie ma zamiaru gwalcic kobiet,ktore wczesniej
zgwalcil(...)".

*******

Fragment protokolu ogledzin miejsca samobojstwa:
"Kiedy wraz z prokuratorem przybylismy na miejsce znalezienia
wiszacych na drzewie zwlok 46-letniego Michala B.stwierdzilismy
w obecnosci dwoch obiektywnych swiadkow,ze samobojca nie zyje i
samobojastwo to zakonczylo sie dla niego smiertelnie(...)".

*******

Z notatki sluzbowej st sierzanta Wladyslawa M.:
"Waleria S.,konkubina znanego zlodzieja i alkoholika Karola W.,
zamieszkala przy ulicy Kazimierza Wielkiego stwierdzila,ze jej
Karolek ostatnio znacznie sie poprawil ,gdyz przez caly Wielki
Tydzien nie wypil nawet jednej szklanki denaturatu.Dopiero
w >>lany poniedzialek<< upil sie ,ale nie denaturatem,tylko
bimbrem.Nikogo jednak tym razem nie pobil ,gdyz przewrocil
sie na podlage i przespal sie na niej spokojnie do samego rana(...)".

*******

"Wladyslaw Z.-droznik kolejowy zapytany przeze mnie ,dlaczego
w nocy z soboty na niedziele spal w swej budce pijany na sluzbie
odpwiedzial mi ,ze to nieprawda,gdzy przez cala sluzbe wykonywal
czynnosci sluzbowe.O ile jednak zdarzy mu sie ,ze musi na sluzbie
wypic,to rowniez jest to czynnosc sluzbowa(...)".

*******

"Do tutjeszego posterunku MO zatelefonowala Eugenia L.mowiac,ze
jej maz Franciszek nie bedzie mogl w dniu dzisiejszym zglosic sie
na przesluchanie w charakterze podejzanego,poniewaz przebywa w
szpitalu ,gdzie bedzie poddnay ciezkiej operacji p r o s t y t u t y".

*******

Z notatki urzedowej posterunkowego plut.Michala B.:
"Z Dorota F.,mlodociana prostytutka rejestrowana przez Wydzial
Kryminalny KWMO w K.,przeprowadzilem dzis rozmowe profiklaktyczno
-ostrzegawcza,aby juz wiecej nie lajdaczyla sie ze skinami w parku
na lawce,gdyz rozprasza to uwage osob spacerujacych.Pouczalem ja,
ze moze sobie czynic nierzad w burdelu albo w swoim domu,jak czynia
to wszyscy porzadni ludzie(...)".

*******

"W dniu 29 maja 1979r.podczas nocnej sluzby spotkalem na
ul.Franciszkanskiej znanego zlodzieja Zygmunta P.,ktory o godzinie
1.20 bez okreslonego celu walesal sie po miescie.Po dokladnym
potwierdzeniu jego danych personalnych polecilem mu natychmiast
sie rozejsc(...)".

*******

Fragment notatki sluzbowej plutonowego Edwarda W.z posterunku
MO w J.,dotyczacy zajscia na wiejskiej zabawie tanecznej (1972 r.):
"Kiedy zapytalem podchwytliwie Tadeusza G.,w jakim celu wyprowadzil
z zabawy do lasku Barbare B. i rozebral ja do naga,on odpowiedzial
mi podchwytliwie,ze nie wie.Wskazuje to dobitnie na jego podchwytliwy
charakter(...)".

*******

Fragment notatki sluzbowej dzielnicowego,starszego kaprala
Wladzimierza S:
"W wyniku najechania samochodu marki kamaz na furmana i furmanke,na
mijescu smierc poniosl kon furmana.Wspolnie z w/w furmanem podjolem
czynnosci w celu zwleczenia denata z drogi(...)".

*******

Fragment zeznan 21-letniej Beaty R.,pokrzywdzonej w sprawie o
zgwalcenie w czasie przyjecia weselnego:
"Prawda jest,ze Robert W.zgwalcil mnie kilkakrotnie podczas tego
wesela,lecz nie byl zbyt zlosliwy w stosunku do mojej osoby,gdyz
nie wyczynial zadnych innych ekscesow,co mogloby urazic moja
godnosc oraz honor(...)".

22.11.2003
19:51
[37]

nope [ Huggy Bear ]

Policjant pyta staruszke:
- Wiek?
- 86 lat
- Czy moglaby pani opowiedziec swoimi slowami, co tu sie właściwie
wydarzylo?
- Siedzialam na lawce na tarasie przed domem, podziwiajac cieply wiosenny
wieczór, kiedy przyszedl ten mlodzieniec i usiadl obok mnie.
- Znala go pani?
- Nie, ale byl przyjaznie nastawiony.
- Co stalo sie po tym, jak usiadl obok pani?
- Zaczal pocierac moje udo.
- Czy powstrzymala go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwalam przyjemnosc. Nikt nie robil tego od czasu, kiedy mój maz
odszedl z tego swiata 30 lat temu.
- Co stalo sie potem?
- Zaczal piescic moje piersi.
- Czy próbowala go pani powstrzymac?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boze, dlaczego? Bylo mi tak dobrze, czulam ze naprawde zyje. Od lat
tak sie nie czulam!
- Co stalo sie pózniej?
- Cóz, rozpalil mnie do czerwonosci, wiec rozlozylam nogi i zawolalam:
"Bierz mnie, chlopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobil to?
- Nie, do diabla! Zawolal "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam skurwiela!



Akcja dzieje sie nieopodal rzeczki. Siedzi dwóch rybaków to rybkę złowią,
to pogadają a tu nagle patrzą a po rzeczce płynie gówno. Jeden rybak do
drugiego wyskakuje z pytaniem skąd tego gówna kawał, no bo rzeczka taka
czysta, piękna a tu stolec płynie. Na to pierwszy:
- widzisz tą górę?
- no widzę.
- tam kiedyś stała piękna wieza, cudowna, zbudowana z pięknych cegieł,
no wspaniała, taka że Ho HO! - naprawdę mało takich na ziemi było. No ale
mieszkała w tej wierzy piękna, niezwykle urocza księżniczka, cudownej urody,
no poprostu wspaniała... Ale pewnego razu zły, okropny, bydlaczy smok porwał
tą biedną księżniczkę... Ale... Zjawiła sie oczywiscie spora liczba potęznych,
odważnych, męznych i walecznych rycerzy którzy postanowili uratować księżniczkę.
Ruszył pierwszy - zginął! Drugi - zginął. Trzeci- również zginął - no i tak
ich sporo tam padło aż wreszcie 103 udało sie uratowac księzniczkę - no i żyli
długo i szczęśliwie.....
Na to drugi rybak:
- no dobra ale skąd te gówno?!
- nie wiem, ktoś nasrał, nie?



Starsze małżeństwo wyjeżdża na wakacje do Teksasu. Mężczyzna zawsze chciał mieć
oryginalne buty kowbojskie, udaje się więc do sklepu i kupuje parę. Wkłada je
i z dumą wchodzi do pokoju hotelowego, w którym się zatrzymali.
- No, kochanie, widzisz coś nowego?
- Nic nie widzę, odsłoń mi telewizor - znudzonym głosem odpowiada kobieta. Mąż
nie daje za wygraną. Wchodzi do łazienki, rozbiera się do naga i prezentuje się
małżonce tylko w kowbojkach.
- A teraz widzisz coś nowego?
- Wczoraj zwisał, dzisiaj zwisa i jutro też będzie zwisał. Nic nowego! - mówi żona.
- Zwisa, moja droga, bo mam nowe buty i cały czas im się przygląda!
- Trzeba było kupić kapelusz, ofermo!

22.11.2003
19:58
smile
[38]

Jaelle [ Konsul ]

może znaci - mi się podobało :
przepraszam ze brzydkie słówka

Rozmawia 3 pedalow o najbardziej podniecajacym sporcie. Pierwszy
mowi:
- Mi sie najbardziej podoba plywanie. Wyobrazcie sobie prawie nagie,
umiesnione ciala plywakow....
Drugi:
- Eeee, zapasy sa bardziej podniecajace. 2 silnych facetow walczy w
stalowym uscisku....
Trzeci:
- Co wy tam wiecie. Najbardziej podniecajaca jest pilka nozna!
- Pilka!
- Jasne! Wyobrazcie sobie final Mistrzostw Swiata. 90 minuta, remis
0:0, ostatnia akcja, mam pilke i wychodze sam na sam z bramkarzem.
Robie zwod, bramkarz lezy na murawie, przede mna pusta bramka.
Strzelam... i pudluje! Wtedy 100 tysiecy kibicow na trybunach wrzeszczy
na cale gardlo: "Ch*j ci w dupe!". A wtedy ja wypinam dupe i marze

Normalna katolicka rodzina. Pewnego dnia cisze przy obiedzie przerywa
10-letnia corka oswiadczajac powaznie:
- Nie jestem juz dziewica.
Po tych slowach zapada calkowita cisza. Pozbierawszy sie ojciec mowi
do matki:
- Marta, ty tu jestes winna! Jestes dziwka! Ubierasz sie tak
frywolnie, ze faceci ogladaja sie za toba i gwizdaja! Malo tego,
zachowujesz sie obscenicznie przy naszej corce!
Do starszej 20-letniej corki krzyczy:
- I ty, ty tez tu jestes winna! Tak samo jestes dziwka! Pieprzysz sie
z pierwszym lepszym kolesiem na naszej sofie kiedy tylko wyjdziemy
z domu! I to na oczach naszej corki! Kilka dni temu znalazlem na
poduszce slady spermy! I nie mysl sobie, ze nie wiem o tym, ze masz
w szafce nocnej wibrator! Brudna szmato!
Na to wsciekla matka wrzeszczy na ojca:
- Zamknij sie, do licha! To wlasnie ty powinienes uwazac na to co
mowisz. To wlasnie ty wydajesz pol wyplaty na prostytutki! To ty
spacerujesz po dzielnicy czerwonych latarni z nasza mala coreczka!
A odkad mamy telewizje kablowa caly czas ogladasz pornole, nawet przy
malej! Zeby juz nie wspominac o twojej szmatlawej sekretarce, ktora
systematycznie robi ci loda i ktorej nie wystarcza nawet to, ze ja
normalnie stukniesz, a ty dzwonisz potem do domu i tym swoim
anielskim glosikiem rozmawiasz nawet z nasza corka!
Zaszokowana i pelna zwatpienia matka zwraca sie do coreczki:
- Ale jak to sie stalo, skarbie? Zostalalas zgwalcona czy dziabnal
cie kolega z klasy?
Mala patrzy duzymi oczyma na matke i mowi:
- Ale nie mamo, pani zmienila mi role w jaselkach, nie jestem juz
dziewica tylko pastereczka.

Do monopolowego wbiga pijak:
- Poprrrrosze dwa wina.
Ekspedientka stawia wina na ladzie, klient odwraca sie, spuszcza
spodnie i pokazuje goly tylek, podciaga spodnie, odwraca sie do lady,
lapie za butelki i wybiegajac ze sklepu wola:
- Kto wypina tego wina...

:))))))))))

22.11.2003
20:05
[39]

nope [ Huggy Bear ]

akurat ten z dziewicą to jest troche wcześniej (wyżej) :P by Esqualante ale ok. :)

22.11.2003
22:05
[40]

yagienka [ pułapka na Misia ]

W przychodni dzwoni telefon.
- Halo, mówi Kowalski. Panie doktorze, proszę natychmiast przyjechać,ponieważ moja żona ma ostry atak wyrostka robaczkowego!
- Spokojnie, panie Kowalski. Dwa lata temu osobiście wyciąłem pańskiej żonie wyrostek robaczkowy. Czy słyszał pan kiedyś, aby człowiekowi po raz drugi pojawił się wyrostek?
- A czy słyszał pan, doktorze, że u człowieka może pojawić się druga żona?!

24.11.2003
11:37
smile
[41]

zarith [ ]

Czym różni się polityk od muchy ??
.............
Niczym
Jedno i drugie można zabić gazetą.

24.11.2003
11:55
smile
[42]

PalooH [ Generaďż˝ ]

List do brawo położył wszystkich w biurze :D
ja jeszcze płaczę ze śmiechu :D

24.11.2003
12:01
[43]

VisusAugustus [ Tancerz Wojny ]

Facet czeka na operacje, podchodzi anestezjolog i pyta sie:
-Pan prywatnie czy z Narodowego Funduszu Zdrowia?
- No... ja z NFZ..
-Aha.. no to zaczne pana usypiac przed operacja... aaa...kotki dwa... szare bure obydwa....

24.11.2003
12:17
[44]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Suzuki rules;))

24.11.2003
13:04
smile
[45]

Pirix [ ! KB ! Góry górą ]

VisusAugustus----->na szcescie jeszcze to jest zart:(, ale kto wiejak dlugo?

24.11.2003
19:06
[46]

nope [ Huggy Bear ]

tym razem dla umysłów ścisłych:


Dano kawałek siatki inżynierowi, fizykowi i matematykowi, i poproszono, żeby za pomocą tej siatki ogrodzili jak największy kawałek terenu. Inżynier wytyczył schludny kwadrat, fizyk - idealne koło, a matematyk byle jak tę siatkę porozstawiał, wszedł do środka i zadeklarował, że jest na zewnątrz...


Trzech mężczyzn obserwuje dom. W pewnym momencie do domu wchodzą dwie osoby. Za pół godziny wychodzą trzy. Biolog mówi: Rozmnożyli się. Fizyk: Nie, to błąd pomiaru. Matematyk: Jak do środka wejdzie jeszcze jedna to dom będzie pusty...


Matematyk i fizyk dostali po desce z dwoma wbitymi gwoździami tak, że jeden jest wbity do końca a drugi trochę wystaje. Poproszono ich by je wyciągnęli. Fizyk zadumał się, zastosował dzwignię i już pierwszego gwoździa nie ma, z drugim tez jakoś się wymęczył. Matematyk spojrzawszy na deskę po chwili zadumy stwierdził: - hmm...przypadek z gwoździem wbitym do końca jest ciekawszy. I zajął się tym przypadkiem... Po długich męczarniach udało mu się wycinać gwóźdź wbity do końca, został więc ten niedobity. Patrzy... myśli... - hmm... a ten przypadek możemy sprowadzić do rozwiązywanego uprzednio problemu. I wbił gwóźdź do końca...


Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki: - Dasz mi swój nr telefonu ? - No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piątej. Suma sześciu cyfr to 23, a iloczyn 2160. - W porządku, zapisałem - 256 343. - Zgadza się. Nie zapomnisz? - Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7.


Zamknięto małpę, fizyka i matematyka w trzech oddzielnych pomieszczeniach z puszka jedzenia. Po miesiącu przychodzimy zobaczyć jak sobie poradzili. Zaglądamy do małpy - ściany poobijane, puszka zmaltretowana, rozwalona i wyjedzona - małpa wesoło się szczerzy:) Zaglądamy do fizyka - ściany zapisane wzorami, wykresami, jakimiś trajektoriami itp... na ścianie jeden ślad po uderzeniu, a puszka precyzyjnie otwarta - fizyk się szczerzy :)... Zaglądamy do matematyka... Puszka nietknięta a przed puszka martwy matematyk. Na ścianie tylko jeden napis - Dany mamy walec...

24.11.2003
19:09
smile
[47]

Pirix [ ! KB ! Góry górą ]

nope---->fajne, ale czesc dosc starych.

24.11.2003
19:11
[48]

nope [ Huggy Bear ]

Pirix--> Nie zaprzeczam :)

24.11.2003
19:27
[49]

Czamber [ Czamberka ]

hehe, te o matematykach to dobrze znałam, bo ciągle sie je u nas na uczelni opowiada :D

25.11.2003
08:50
smile
[50]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Siedzi ojciec z nieco przytępawym synem i strofuje go:
Ty! Ty... ty jesteś głupi jak ten stół! - i dla oddania powagi parokrotnie
stuka w przedmiotowy stół. Synek patrzy się tępym wzrokiem na tatusia i
mówi:
Tato... Otwórz... Ktoś puka...


***

Dlaczego jaskiniowcy ciągneli swoje kobiety po ziemi za włosy?
Bo jak je ciągneli za nogi to sie zapychały błotem...


***

Facet siedzi w pokoju, pije piwko, wcina orzeszki, oglada TV, a tu mu nagle baba zaczyna sie drzec do ucha, ze to ze tamto. Odwraca sie do niej i z usmiechem manifestacyjnie wpycha sobie orzeszki do ucha. Kobieta sie wkurza i wychodzi, a on chce te orzeszki wyjac, ale sie nie da. Wola zone, drze sie, wrzeszczy. W tym czasie przychodza do domu jego corka i jej chlopak i pytaja, co sie dzieje. Wiec mama odpowiada:
- Jedziemy do szpitala, bo ojcu utknal orzeszek w uchu.
Na to chlopak dziewczyny odpowiada, ze wie, jak sobie z tym poradzic. Wklada dwa palce ojcu do nosa i kaze mu dmuchac. I faktycznie, orzeszki wypadaja! Mama jest wniebowzieta, ze chlopak corki jest taki inteligentny i pyta go, kim chce zostac w przyszlosci.
Na to ojciec:
- Sądząc po zapachu jego palcow, naszym zieciem.


***

Piekny lipcowy dzien. Las, cisza. Slychac cwierkanie ptaszkow,gdzieniegdzie przebiegnie sarenka, w tle przebrzmiewa leniwe
stukanie dzieciola.Wtem z glebi lasu wylania sie potezna chmura kurzu. Widac, ze jakis tabun przebiega rozpedzony przez las. Zwierzeta w poplochu uciekaja, nic nie widac, pyl i kurz wszystko zaslania. Wreszcie tabun dobiega do lesnej polanki. Zatrzymuje sie, kurz powoli opada i nagle okazuje sie, ze cala polanka jest pokryta...... JEZAMI. Wszystkie sapia, sa zmeczone. Tylko jeden jez, który prowadzil peleton, lekko sie usmiecha, caly czas próbujac zlapac oddech. Wreszcie w zachwycie mówi do innych:
- Kurwaaaaaa.... JAK MUSTANGI...... NIE?


***

Może już było:
Był sobie rybak, który miał dwie ręce o innych długościach (jedną o normalnych wymiarach a drugą strasznie krótką). Pewnego dnia zapał złotą rybke i dostał 3 życzenia do spełnienia.
-Chce mieć dwie o takiej samej długości ręce (złota rybka spełniła jego życzenie ale nie tak jak się spodziewał bo teraz miał dwie krótkie ręce)
-Nie! Chce odwrotnie (jego ręce wykręciły się w drugą strone)
-Z takimi rękami to do dupy...


***

Dziewczyna idzie sama na imprezę. Zauważa tam superfaceta, który świetnie tańczy. Podchodzi do niego i mówi:
- Ale zajebiście tańczysz!
A facet krótko:
- Spadaj, mała!
Dziewczyna, trochę zbita z tropu, wycofuje się. Ale po chwili znowu ulega jego urokowi. Podchodzi i znowu swoje:
- Ale zajebiście tańczysz!
Koleś jest nieugięty:
- Spadaj, mała!
Dziewczyna traci nerwy:
- Wiesz co? Jesteś cham i prostak!
Facet nie traci rezonu:
- No i co z tego! Ale zajebiście tańczę!


***

Siedzą dwa wróbelki na drzewie, dołem przechodzi byk. Jeden z ptaszków mówi:
- Ty, byk, głupi jesteś!
- Zaraz zrobię z wami porządek!
- Ty, byk, ale ty naprawdę głupi jesteś!
Byk się wścieka, odchodzi od drzewa, rozpędza się i wali w pień. Pada na ziemię. Jeden z wróbli zlatuje i zaczyna skakać po byku, a drugi go pyta:
- Co ty robisz, przecież on już nie żyje?
- A jeszcze leszczykowi żebra połamię!


***

Mąż wraca póęno do domu. Ţona już leży w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przytula do niej. Na to żona:
- Nie zaczynaj, bo boli mnie głowa.
- Zmówiłyście się dzisiaj, do jasnej cholery?!


***

Nadchodzi wiosna. Misie budzą się w gawrze. Stwierdzają, że niedęwiedzice jeszcze śpią, a ponieważ są dżentelmenami, nie budzą ich. No, ale jak to chłopy... Budzi się w nich chuć i postanawiają, że warto by coś przelecieć. A ponieważ niedęwiedzice nadal śpią, zabawiają się między sobą. W pewnym momencie wpada zając, otwiera oczy ze zdumienia i ucieka w las. Jeden misio mówi do drugiego:
- Jesteś szybszy. Złap tego pieprzonego zająca, bo to największy plotkarz w lesie.
Misio goni go przez las. W pewnym momencie zajączek potyka się i wpada do jeziora. Misiek wkłada swoją łapę do wody i szuka, szuka, szuka... Wyciąga jednak tylko bobra:
- Nie widziałeś zająca?
- Utonął, ty pedale.


***

Rajski ogród. Ewa zwraca się do Boga:
- Hm, mam pewien problem.
- Ale o co chodzi?
- Wiesz, zdaję sobie sprawę z tego, że to ty stworzyłeś te wszystkie cudowności - przepiękny ogród, zwierzęta, tego śmiesznego węża, ale - mimo wszystko - ja jestem strasznie nieszczęśliwa.
- Dlaczego?
- Czuję się samotna i rzygam już jabłkami.
- OK, stworzę ci więc mężczyznę.
- Mężczyznę?
- Będzie wadliwym stworzeniem o wielu złych cechach. Będzie kłamał, oszukiwał i będzie próżny. Czeka cię ciężkie życie. Będzie wyglądał głupio, kiedy się pobudzi, ale nie powinnaś narzekać, bo dostarczy ci fizycznej satysfakcji. Będzie nierozsądny i będzie zabawiał się walką lub kopaniem piłki. Nie będzie zbyt sprytny, więc również będzie potrzebował twojej rady, aby postępować rozsądnie.
- Brzmi wspaniale - powiedziała Ewa.
- Możesz go mieć tylko pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Będzie on dumny, arogancki, egocentryczny, więc musisz mówić mu, że został stworzony pierwszy. Pamiętaj, to nasz malutki sekret. Wiesz, tak między nami kobietami...


***

Akcja dzieje sie nieopodal rzeczki. Siedzi dwóch rybaków, to rybkę złowią to pogadają a tu nagle patrzą a po rzeczce płynie klocek. Jeden rybak do drugiego wyskakuje z pytaniem zkąd tego gówna kawał, no bo rzeczka taka czysta , piękna a tu stolec płynie. Na to pierwszy:
- widzisz tą górę
>no widzę.
-tam kiedyś stała piękna wierza, cudowna, zbudowana z pięknych cegieł,no wspaniała, taka że Ho HO !- naprawdę mało takich na ziemi było. No ale mieszkała w tej wierzy piękna , niezwykle urocza księżniczka ,cudownej urody, no poprostu wspaniała...Ale pewnego razu zły, okropny , bydlaczy smok porwał tą biedną księżniczkę....Ale....zjawiła sie oczywiscie spora liczba potęznych, odważnych , męznych i walecznych rycerzy którzy postanowili uratować księżniczkę.Ruszył pierwszy-zginął!drugi-zginął.trzeci- również zginął-no i tak ich sporo tam padło aż wreszcie 103 udało sie uratowac księzniczkę- no i żyli długo i szczęśliwie.....
Na to drugi rybak
>no dobra ale zkąd te gówno?!
-niewiem , ktoś nasrał, nie?


***

Szczególnie pooecam DWA ostatnie joke`i :)))))

Poniżej link dzachęcający do kupna magnetowidu :)










25.11.2003
09:09
smile
[51]

Xelloss [ Senator ]

To ja też dam jeden:

Dawno temu przejeżdżający na koniu rycerz zobaczył na drodze piękną księżniczkę. Pomyślał, że przejedzie obok niej powoli i wtedy ona się go zapyta "Gdzie jedziesz tak powoli" a on odpowie "Powoli bo powoli, ale może byśmy się popierdolili?". Jak pomyślał tak zrobił, ale ona nie zwróciła na niego uwagi. Jednak rycerz się nie poddaje. Pomyślał, że przejedzie obok niej szybko a ona się go zapyta "Gdzie jedziesz tak szybko rycerzu?" a on jej odpowie "szybko bo szybko, ale może byśmy się popierdolili?". I przejechał obok niej szybko, ale ta dalej nie zwracała na niego uwagi. Lekko zdenerwowany postanowił przemalować swojeo konia na zielono. Wtedy on obok niej przejedzie, a ona się go zapyta "Rycerzu, a skąd ty masz takiego zielonego konia?" a on jej odpowie "Zielonego bo zielonego, ale może byśmy się popierdolili?" No i przejeżdza, a księżniczka do niego "Rycerzu, a może byśmy się popierdoili?" A on na to "Popierdolili bo popierdolili, ale skąd ja mam takiego zielonego konia?"

25.11.2003
12:36
[52]

griz636 [ Jimmi ]

A team of sociologists have planned an experiment in isolation. They send an Englishman, a Frenchman and a Japanese man to a deserted island and arrange to come back and pick them up in a year's time and see how they have adapted.

The sociologists leave, and the three men decide to split up the tasks amongst themselves. "I'm an engineer" says the Englishman, "So I'll handle building a shelter". He turns to the Frenchman and says: "You French are pretty good cooks why don't you handle the cooking?" The Frenchman agrees, and the Englishman turns to the Japanese "That leaves you to organise the supplies" he says. The Japanese man agrees and each man sets about his tasks.

A year passes, and the sociologists return to see how the men have coped. They expect to find three desperate men, unhappy with having to live on the island, but instead find a huge wooden house with verandas and porches and balconies. The Englishman comes to greet them, and when they express their surprise about the house he just shrugs and says "Yeah well I had a lot of raw materials so I kind of went to town and did the place up!"

The team are amazed and are shown inside to the kitchen where they're greeted with the most amazing smell of delicious food. The Frenchman sees their surprise and just shrugs "I had lots to work with" he says, "This island has loads of edible herbs and plants."

The team sits down to eat and are about to start when one of them inquires about the Japanese man. "Oh we don't know what happened to him" explains the Englishman, he ran off into the jungle to sort out the supplies and hasn't been seen since".

They all agree that they should try to find the man, and a search party is organised. They make it about 100 yards into the woods, when the Japanese man jumps out from behind a tree, stark naked with half a coconut on his head, and peacock feathers sticking out of his arse, and shouts: SUPPLIES!!!!!!!

25.11.2003
13:31
[53]

Emsi [ Generaďż˝ ]

griz636---> o socjologach jest najlepszy

25.11.2003
13:42
[54]

Isam [ Generaďż˝ ]

griz636---> 5 za kawal ( 5/5 )

Xellos ---> 4+

yazz_aka_maish---> fajne fajne ale najlepszy jest ten magnetowid

25.11.2003
13:44
smile
[55]

yazz_aka_maish [ Legend ]

Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić zarówno
Całe noce jak i dnie. Była po prostu przepracowana. Pomyślała sobie, że będzie się opierdalać (proszę wybaczyć wyrażenie). Siadła zatem zmęczona na gałęzi drzewa, jedno skrzydło założyła sobie za głowę i odpoczywa wymachując jedną nóżką.
Nagle biegnie sobie ścieżyną zając:
-Co robisz sowa?
-Nic. Opierdalam się.
-A to tak można?
-A nie widać?
-To ja też będę się opierdalać!
Położył się zajączek pod drzewem. Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i wymachuje nóżką.
Przebiega drugi zając
-Co robisz zając?
-Opierdalam się.
-A to tak można?
-A nie widać?
-No widzę, widzę! To ja też będę się opierdalać!
Położył się zajączek koło pierwszego zajączka.
-Leniuchuje.
Podłożył sobie jedną łapkę pod głowę i macha nóżką w powietrzu.
Nagle zza drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zająca, zjadł drugiego zająca, oblizał się. Spojrzał do góry i pyta sowę.
-Hej sowa, Co robisz?
-Opierdalam się!
-A te dwa zające też się opierdalały?
-Tak. A jakże.
Wilk chwile pomyślał i do sowy:
-No widzisz sowa tylko Ci u góry mogą się opierdalać!

25.11.2003
14:26
[56]

griz636 [ Jimmi ]

An extremely modest man was in the hospital for a series of tests, the last of which had left his bodily systems extremely upset. Upon making several false alarm trips to the bathroom, he decided the latest episode was another and stayed put. He suddenly filled his bed with diarrhea and was embarrassed beyond his ability to remain rational. In a complete loss of composure he jumped out of bed, gathered up the bed sheets, and threw them out the hospital window.

A drunk was walking by the hospital when the sheets landed on him. He started yelling, cursing, and swinging his arms violently trying to get the unknown things off, and ended up with the soiled sheets in a tangled pile at his feet.

As the drunk stood there, unsteady on his feet, staring down at the sheets, a hospital security guard (barely containing his laughter) who had watched the whole incident walked up and asked, "What the heck is going on here?" The drunk, still staring down replied: "I think I just beat the shit out of a ghost!"

25.11.2003
14:34
[57]

griz636 [ Jimmi ]

more ghosts...?


A professor at West Virginia University was giving a lecture on the supernatural. To get a feel for his audience, he asks "How many people here believe in ghosts?" About 90 students raise their hands. "Well, that's a good start.

Out of those of you who believe in ghosts, do any of you think you've seen a ghost?" About 40 students raise their hands. "That's really good. I'm really glad you take this seriously. Has anyone here ever talked to a ghost?" About 15 students raise their hands. "Has anyone here ever touched a ghost?" 3 students raise their hands.

"That's fantastic. Now let me ask you one question further... Have any of you ever made love to a ghost?" Way in the back, Bubba raises his hand. The professor takes off his glasses, and says, "Son, all the years I've been giving this lecture; no one has ever claimed to have made love to a ghost. You've got to come up here and tell us about your experience."

The big redneck student replied with a nod and a grin, and began to make his way up to the podium. When he reached the front of the room, the professor asks, "So, Bubba, tell us what it's like to have sex with a ghost?" Bubba replied, "Shiiiiit! From way back thar I thought you said, "Goats!"

25.11.2003
14:48
[58]

griz636 [ Jimmi ]

Two old women were talking and exchanging notes on their sexual activities. The first old woman told the second old woman that sometimes she gets her husband excited at night by getting totally naked and lying in bed, putting both legs behind her head yoga style.

The second old woman thought that was a great idea, so that night when her husband went in the bathroom to get ready for bed, she got totally naked, and began the process of putting her two legs behind her head.

The first leg was kind of tough to put in place as she was a bit arthritic, but she finally got it in place. She had an even tougher time with the second leg, so she rocked herself backwards until she finally got it behind her head. However she had rocked just a little too hard so that she flipped slightly backwards and got stuck with her butt sticking straight up in the air.

It was just then that her husband came out of the bathroom. "Gladys!" he exclaimed. "For heavens sake, comb your hair and put your teeth in, you look like an asshole!"

25.11.2003
15:25
[59]

Hayabusa [ Niecnie Pełzająca Świnia ]

No to Evergreen :

Stirlitz zamyślil sie. Spodobało mu się, więc zamyślił się jeszcze raz.

25.11.2003
15:28
[60]

Isam [ Generaďż˝ ]

griz636 ---> rozbijasz mnie przestan bo ludzie w laboratorium patrza sie na mnie podejzanie jak parskam smiechem !

25.11.2003
15:46
smile
[61]

zarith [ ]

stirlitz budzi sie na ogromnym kacu zamknięty w izolatce.
- jeśli przez drzwi wejdzie niemiec, powiem że nazywam się obersturmfurer Stirlitz z Abwehry... a jeśli rosjanin , powiem, że nazywam się pułkownik Isajew z wywiadu wojskowego - myśli.
po pewnym czasie drzwi od celi otwierają się, wchodzi gruby klawisz i uderzając pałką o rękę mówi:
- nieźleście się wczoraj nap..lili, Tichonow!

25.11.2003
15:48
smile
[62]

zarith [ ]

W dniu Święta Majowego Stirlitz założył czapkę czerwonoarmisty, chwycił czerwony sztandar i przemaszerował się po korytarzach Biura Bezpieczeństwa Rzeszy śpiewając międzynarodówkę i inne rewolucyjne pieśni.
Jeszcze nigdy nie był tak blisko wpadki.

25.11.2003
15:52
smile
[63]

zarith [ ]

dobra ostatni sztirlic:)

Stirlitz wpadł. Przesłuchują go:
- Ile jest dwa razy dwa?
Stirlitz wiedział, ile jest dwa razy dwa. Wiedział również, że oni wiedzą. Nie wiedział tylko, czy zdąży zawiadomić centralę.

25.11.2003
15:57
smile
[64]

Eliash [ Generaďż˝ ]

Mój ulubiony:

Styrlitz ukradkiem karmił niemieckie dzieci, od ukradka dzieci puchły i umierały.

25.11.2003
16:03
[65]

Isam [ Generaďż˝ ]

Strilitz i swieto majowe ;]]

Eliash ---> fajne ale chamskie ? :›

25.11.2003
16:06
smile
[66]

zarith [ ]

no jeszcze jeden:)

muller zauważa wychodzącego przed budynek abwehry stirlitza.
'ciekawe, dokąd idzie' myśli muller
'a gówno cię to obchodzi' myśli stirlitz

25.11.2003
16:09
smile
[67]

eJay [ Gladiator ]

Hehe Stirlitz rzadzi wiec dodam cos od siebie...


Stirlitz siedzial w mieszkaniu i czekal na Bormana.
Uslyszal pukanie do drzwi i pomyslal : "ciekawe czy to Borman??"
"Tak to Ja" - pomyslal Borman...

25.11.2003
16:23
smile
[68]

zarith [ ]

tak mi się skojarzyło z ukradkiem:)

Stirlitz spacerował po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł.

25.11.2003
16:56
smile
[69]

Hellcat [ Legend ]

Tu też troche tego jest :)
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1389481

To nie jest reklama :D

25.11.2003
17:24
[70]

Jozzo [ Konsul ]

propo stirliza

26.11.2003
00:27
smile
[71]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

Zakopane. Pelnia sezonu narciarskiego. Gdzies na hali - wyciag typu "wyrwiraczka", a przy nim na dole jak to w sezonie - kolejka narciarzy, ze az milo...

Nagle wyciag staje. Konsternacja. Mija dluzsza chwila i nic..

Niech no ktos podejdzie do tego bacy co tam siedzi na dole i kasuje bilety - odzywa sie ktos - i spyta go co jest grane! Dlaczego stoimy?

Z konca kolejki odlacza sie jedna postac i podjezdza pieknym szusem tuz pod krzeslo gdzie siedzi ow baca...

- Szczesc Boze - zaczyna politycznie..
- Ano, Scynsc Boze -
- A, co to tak, Baco, wyciag stanal i nie jedzie? - kontynuuje narciarz - Pradu nie ma?
- A, co ma ni byc prundu?! - obrusza sie baca - jest, ino mnie jeden turysta lobrazil! - zezlil sie na to baca...
- Obrazil?! - dziwi sie narciarz - A co wam takiego powiedzial? - dopytuje pragnac zaradzic cos na ta sytuacje...
- Ano, lon mi pedziol - "Ty Chu.u!" - rzuca wsciekly baca i patrzy zawziecie dalej wdol hali...
- Ty Chu.u, ty chu.u.. - mysli goraczkowo narciarz, kombinujac co mozna by tu powiedziec upartemu autochtonowi, zeby nie psul wszystkim zabawy..

- BACO! - wykrzykuje po chwili uradowany swoja przebiegloscia - To byl napewno cudzoziemiec, Anglik, i on wam powiedzial - Halarju (how are you) - czyli przywital sie z wami..

- halarju, halarju.. - mysli na glos baca - moze byc ze i halarju..- dochodzi w koncu do wniosku i nieco sie rozpromienia..
- no to jadzcie z Bogiem - mowi i wyciag rusza..

Narciarz wraca na swoje miejsce w kolejce zadowolony z interwnecji...

- halarju, halarju - dalej gryzie sie baca - no niech i byndzie, ze halarju.. ale dlacego pierdolony?!?!

:P :)

27.11.2003
09:26
smile
[72]

griz636 [ Jimmi ]


Zmierzch. Idziesz opuszczoną ulicą wraz z żoną i dwójką małych dzieci. Nagle, niebezpiecznie wyglądający człowiek z ogromnym nożem wychodzi zza rogu, mierzy Cię przez chwilę wzrokiem i, po chwili, krzycząc jakieś wulgarne słowa szarżuje na Ciebie z podniesionym nożem.
Nosisz Glocka 40 i świetnie strzelasz. Masz tylko sekundy zanim on dotrze do Ciebie i Twojej rodziny.

Co teraz zrobisz?


Odpowiedź demokraty:

Niestety, nie mam wystarczających informacji, by odpowiedzieć na to pytanie! Czy ten człowiek wygląda na biedaka albo uciskanego? I czy kiedykolwiek zrobiłem mu coś złego, co dałoby mu powód, by mnie zaatakować? Czy mamy szansę uciec? Co myśli moja żona? Co z dziećmi? A może mógłbym machnąć pistoletem jak kijem i wytrącić mu nóż z ręki? Co prawo mówi o takiej sytuacji? Czy Glock jest odpowiednio zabezpieczony i czy nie wystrzeli przypadkiem? Po co ja właściwie noszę naładowany pistolet i co przez to chcę przekazać społeczeństwu i swoim dzieciom? Czy jest możliwe, że człowiek ten byłby szczęśliwszy tylko dlatego, że mnie zabije? Czy on zdecydowanie chce mnie zabić? A może chce mnie tylko zranić? Jeśli chwyciłbym go za kolana i trzymał, czy moja rodzina zdążyłaby odejść, kiedy on by mnie dźgał?
A może powinienem wezwać policję?
Dlaczego ta ulica jest tak opuszczona? Być może należałoby podnieść podatki, odmalować budynki, oczyścić ulicę i zapewnić oświetlenie. Uczyńmy ulice naszych miast szczęśliwsze i zdrowsze, a to zniechęci ludzi do tak nagannych zachowań.

To wszystko jest dość skomplikowane! Muszę przedyskutować ten problem z przyjaciółmi i za kilka dni postaram się odpowiedzieć na to pytanie.

*****

Odpowiedź konserwatysty:

BANG!

*****

Odpowiedź Południowca:

BANG! BANG! BANG! BANG! BANG! BANG! BANG! BANG! BANG!

Żona: "Wiesz, wygląda jakby nadal się ruszał! Hej dzieciaki, co myślicie?"
Syn: "Mama ma rację, tato. Też to widziałem."
Klik, klik ...(dźwięk przeładunku).
BANG! BANG! BANG! BANG! BANG! BANG! BANG! BANG! BANG!
Klik.
Córka: "Dobra robota, tato! Czy to Winchester Silver Tips?"

27.11.2003
12:39
[73]

Glavi [ Pretorianin ]

chyba nie było...


Pewien facet przeczytal ksiazke o asertywnosci i postanowil ja wyprobowac na zonie. Nie wrocil jak zazwyczaj zaraz po pracy do domu, tylko poszedl z kumplami na piwo. Ok. 19.00 puka do drzwi, zona mu otwiera a on:
- Sluchaj, skonczylo sie babci sranie! JA jestem w tym domu panem! JA mowie, a ty sluchasz, jasne? Zaraz biegusiem podasz mi kapciuszki, obiadek, potem zimne schlodzone piwko, i nie obchodzi mnie skad je wezmiesz, potem sie
zdrzemne a wieczorem napuscisz mi wody do wanny. No, i nie musze chyba mowic, kto mnie po kapieli ubierze i uczesze? No?! Kto?
- Zaklad pogrzebowy kochasiu!

27.11.2003
16:02
smile
[74]

gen. płk H. Guderian [ Generaďż˝ ]

kawał sprzed paru lat i nie chciało mi się go adaptować na współczesność:

buzek zdołowany coraz gorszymi wynikami rządu zdecydowała pujść poprosić o rade kwaśniewskeigo. w końcu on ma dobre wyniki. więc poszedł i pyta
- powiedz olek, jak ty to robisz że masz takie świetne wyniki?
- jerzy, to proste. dopbieram sobie tylko takich ludzi którzy przejdą pewien test.
kwas zawołał kalisza i pyta go:
- kalisz, powiedz mi kto to jest: nie jest twoim bratem ale jest synem twego ojca?
kalisz bez zastanwowienia mówi:
- to ja panie prezydencie - poczym odchodzi. buzek ucieszony, dziękuje za podpowiedź kwasowi i wraca do sejmu. w sejmie widzi na korytarzu hantkego. hantke chce spierdolić co by się nie narażać ale buzek go woła i pyta.
- hantke, powiedz kto to jest. nie jest twoim bratem ale jest synem twego ojca?
handke zbaraniał, polącze się, mówi że nie moze tak odrazu odpowiedzieć, że potrzebuje konsultacji i że juro odpowie. leci do ministerstwa, powołuje sztab antykryzysowy. wszyscy myślą ale nic z tego nie wychodzi. w nocy hantke nie może spać. ale pomyślał żeby do balcerowicza zadzwnoić. w końcu to madry facet, profesor. balcerowicz, zaspany odbiera:
- słucham?
- cześć, tu handke. słuchaj leszek, kto to jest: nie jest twoim bratem ale jest synem twego ojca?
balcerowicz wkówiony że go budzą wrzeszczy tylko do słuchawki - to ja!!! - i odkłąda telefon.
handke rano leci szczęśliwy do buzka:
- panie premierze, panie premierze, już wiem :)
- no słucham...kto to?
- to jest leszek balcerowicz!
- co! ty debilu! to nie jest leszek balcerowicz! to jest ryszard kalisz!!!!

27.11.2003
17:16
[75]

yagienka [ pułapka na Misia ]

Nieco "tfurczości" literackiej uczniow

W czasie ferii zrobiłam dwa karmniki dla ptaków i jeden dla sióstr urszulanek.

Dopiero na ostatniej wycieczce nauczyłem się odróżniać wronę od gawrona od siebie.

Była to wyspa położona z dala od morza.

Ręka tego człowieka była zimna jak ręka węża.

Do kiszenia tatuś umyje nogi z pięć razy; mamusia szatkuje, a tatuś ją depcze.

Wiedział, że w okularach jest mu do twarzy, dlatego nosił je zawsze w kieszeni.

Strażacy śpią w kalesonach i mają tam dzwonki alarmowe.

A do kotletów była sałata, którą mamusia przyprawiała potem.

Na listewce wiszą: plan lekcji, dyżurni i gospodarz klasy.

Kapitan spuszcza się zawsze ostatni.

W odróżnieniu od innych zwierząt ptaki mają nakrapiane jaja.

Kangur ma łeb do góry, dwie krótkie przednie kończyny, dwie tylne długie,a w worku ma brzuch na małego i długi ogon.

Pelikany są to ptaki na atrament.

Meteorolodzy wychodzą trzy razy dziennie oglądać swoje narządy.

Nie należy pić nieprzegotowanej wody, bo znajduje się w niej dużo mikrobiologów.

Wolski przyłożył ucho do ziemi i usłyszał tupot niedźwiedzich kopyt.

Robak, ratując Tadeusza, strzelił do niedźwiedzia, który nie wiedział, że jest jego ojcem.

Skrzetuski dzięki kolegom miał dużo dzieci.

Gerwazy wyciągnął szablę i strzelił.

Kiedy Adam Mickiewicz zawiódł się na kobiecie, wziął się za Pana Tadeusza.


27.11.2003
21:58
smile
[76]

kapciu [ Chor��y ]

Dowcip z rodzinką i dziewicą przypomniał mi podobny, choć troche jakby z "innej bajki"

Pewnego razu pewien naukowiec wynalazł samochód napędzany wazeliną. Postanowił przetesować swój projekt.
Po przejechaniu kilku kilometrów zatrzymał sie na przedmieściach. Stwierdził z zabrakło napędzającej pojazd wazeliny. Postanowił, że poprosi o nią tutejszych mieszkanców.

W międzyczasie w jednym z domów na przedmieściu, rodzinka zjadła obiad.
Córka stwierdza, że ona zmywac nie będzie, bo musi odrabiac lekcje, matka, że haruje cały dzień i ma wszystkiego dość.
Ojciec rozpiera się na krześle.
- Mi też zmywać się nie chce. Ale żeby nie kłócić się o taka głupotę, proponuję zabawę. Wszyscy się rozbierzemy i położymy na podłodze. Kto się pierwszy odezwie - zmywa
Szybko się rozebrali i położyli wokół stołu.

Do tegoż właśnie domu zapukał naukowiec. Po długim wyczekiwaniu, stwierdził że może mieszkańcom cos sie stało i wszedł do środka. W jadalni natknął sie na nagą rodzinkę.
- Dzień dobry. Czy cos wam się stało?
Brak odpowiedzi.
Naukowiec, usiadł przy stole, zastanawia się. Podziwia ciało młodej córki.
- Przepraszam. Czy miałabyś coś przeciwko temu, gdybym odbył z Tobą stosunek płciowy?
Milczenie.
Wobec tego zabrał się do niej.
Gdy skończył usiadł przy stole. Patrzy na żonę.
- Miałaby pani cos przeciwko temu, gdybybym panią porządnie zerżnął?
Nie słyszac słowa protestu, zrobił swoje.
Ponownie usiadł na stole. Przypominając sobie po co przyszedł, patrzy na ojca.
- Czy ma pan trochę wazeliny?
Ojciec zrywa się z podłogi.
- To ja już pozmywam.

27.11.2003
23:38
smile
[77]

Bzyk [ Offensive ]

Przychodzi gej do lekarza:
gej - mam HIV panie doktorze
lekarz - dwa kilo grochu, pol litra soku ze sliwek, cztery banany
i to wszystko powtorzyc przez tydzien po dwa razy dziennie.
gej - a to pomoze?
lekarz - nie Ale nauczy pana do czego dupa służy


George Bush visits Krakow and discusses the economy of the both USA and Poland with Alexander Kwasniewski.
Bush: The average salary in the USA is 3000 dollars per month. Our people spend about $500 on housing, $500 on food and $500 on clothes.
Kwasniewski: And what about the other $1500?
Bush: America is a free country; our government doesn't need to know about this.
Kwasniewski: In Poland the average salary is PLN 1500. Poles spend about PLN 1000 on housing, PLN 1000 on food and PLN 1000 on clothes each month.
Bush: ? Where do they get the extra PLN 1500?
Kwasniewski: Poland is a free country; our government doesn't need to know about this!


Właściciel idzie się przespacerować po swojej fabryce. Zauważa faceta stojącego bezczynnie pod ścianą. Pyta się go zatem ile ten zarabia dziennie. Facet odpowiada, że jakieś 150 złociszy. Właściciel wyjmuje portfel, daje mu ekwiwalent dniówki i każe mu iść i nigdy nie wracać. Chłopak mówi, że nie ma sprawy i znika. Po chwili pojawia się zakłopotany szef transportu i pyta się właściciela:
- Nie widział pan tu może chłopaka z Servisco?


przychodzi down do burdelu i mowi ze ma 20 zlotych
alfy parsknely smiechem i mowia ze za 20 zlotych to se moze isc z rog i zwalic konia
po chwili dzwonek do drzwi za ktorymi stoi wspomniany down
-a ty tu czego jeszcze?
-przyszedlem zaplacic

28.11.2003
08:46
[78]

Glavi [ Pretorianin ]

yagienka --> znane, ale jak poprawia humor ;-)!!!

Dzięki, LOL

28.11.2003
09:29
[79]

griz636 [ Jimmi ]


A huge muscular man walks into a bar and orders a beer. The bartender hands him the beer and says, "You know, I'm not gay but I want to compliment you on your physique, it really is phenomenal! I have a question though, why is your head so small?"

The big guy nods slowly. He's obviously fielded this question many times.

"One day," he begins, "I was hunting when I got lost in the woods. I heard someone crying for help and finally realized that it was coming from a frog sitting next to a stream."

So I picked up the frog and it said, "Kiss me. Kiss me and I will turn into a genie and grant you 3 wishes."

So I looked around to make sure I was alone and gave the frog a kiss. POOF! The frog turned into a beautiful, voluptuous, naked woman.

She said, "You now have 3 wishes."

I looked down at my scrawny 115 pound body and said, "I want a body like Arnold Schwarzenneger."

She nodded, whispered a spell, and POOF! there I was, so huge that I ripped out of my clothes and was standing there naked!

She then asked, "What will be your second wish?"

I looked hungrily at her beautiful body and replied, "I want to make sensuous love with you here by this stream." She nodded, laid down, and beckoned to me. "We then made love for hours!"

Later, as we lay there next to each other, sweating from our glorious lovemaking, she whispered into my ear, "You know, you do have one more wish. What will it be?"

I looked at her and replied, "How about a little head?"

28.11.2003
09:56
smile
[80]

Yaca Killer [ **** ]

Griz --> chylę czoła ....skopiowałem i puściłem z powrotem za ocean :)

03.12.2003
20:59
[81]

Mirmil [ Konsul ]

Facet dostal na urodziny papuge. Kiedy tylko wniósl klatke do domu i zdjal z niej zaslonke, okazalo sie, ze miala okropny nawyk przeklinania co drugie slowo. Cóz bylo zrobic - wyrzucic zal, zreszta prezent... Przez kilka dni staral sie walczyc ze slownictwem papugi. Mówil do niej mile slowa, puszczal lagodna, klasyczna muzyke, robil wszystko, zeby dac papudze dobry przyklad - na prózno. Pewnego dnia, kiedy papuga wstala lewa noga i byla wyjatkowo niegrzeczna, cos w nim peklo. Zaczal krzyczec, ale papuga darla sie glosniej. Zdenerwowany facet w akcie desperacji wrzucil ptaka do zamrazarki i zatrzasnsl drzwi. Na chwile wszystko ucichlo, po czym uslyszal pukanie w drzwi zamrazarki. Otworzyl drzwiczki. Papuga w milczeniu weszla na jego wyciagniete ramie i powiedziala:
- Najmocniej przepraszam, ze urazilam pana moim slownictwem i zachowaniem, prosze o przebaczenie. Doloze wszelkich staran, aby sie poprawic i nie dopuscic do podobnych scen w przyszlosci.
Facet tego sie nie spodziewal - taka nagla zmiana byla co najmniej szokujaca - juz otwieral usta chcac zapytac, co spowodowalo tak radykalna zmiane, kiedy odezwala sie papuga:
- Moge Pana uprzejmie zapytac, co wlasciwie zrobil kurczak?

03.12.2003
22:58
smile
[82]

Derato [ Centurion ]

Żona w czasie stosunku pyta się męża:
- A jeśli urodzi się nam dziecko, to jak damy mu na imię?
Mąż bierze prezerwatywę i robi jeden supełek, drugi, trzeci, po dwudziestym mówi:
- Jeśli się stąd wydostanie, to nazwiemy go MacGaywer.

04.12.2003
21:09
smile
[83]

arthe[16] [ breakdance ]

Zbliża się Mikołaj...Jasiu przychodzi na pocztę w poniszczonym sweterku, dziurawym kombinezonie i oddaje list mówiąc, zę to do Mikołaja...Pracownikom poczty zrobiło się smutno postanowili przeczytać list, otwierają, a tam pisze: "Św. Mikołaju proszę Cię przynieś mi sanki, narty i kombinezon"...Zrobiło im się żal tego chłopca i pracownicy poczty zrobili składkę, niestety straczyło tylko na narty i sanki, wiec wsyłali mu w prezencie, że od Mikołaja...Po jakimś czasie Jasiu przychodzi na pocztę i znów oddaje list do Mikołaja...Ci zdziwieni, że znowu list wysyła postanawiają otworzyć go...W liście pisze: "Kochany Mikołaju dziękuję Ci za te sanki, narty i za ten kombinezon co mi te skurwysyny z poczty zajebały" <lol2>
================================================
Najlepszy kawal jaki w tym miechu słyszałem

04.12.2003
22:02
smile
[84]

Alvarez [ missing link ]

Nie wiem po co sie ktos tak pospieszyl ale jest juz 28 czesc tego watku z 22 wpisami,
wiec aby nie bylo balaganu wpisujcie sie tam.

Link do nastepnej czesci ponizej :

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.