zmeczenie przed kompem a napoje energetyczne....

31.05.2001

03:38

[1]

Dessloch [ Senator ]

zmeczenie przed kompem a napoje energetyczne....

w Polsce jest niewiele takich napoji...
wymienić teraz moge tylko Red Bulla i Isostar, jest wiecej ale o tej godzinie nie chce mi sie przypominać.
Ale nie o to chodzi, chodzi mi o wasze zdanie na temat tych napoi... nie w sensie smakowym (też), ale głownie w sensie pobudzającym do myślenia, lub do przebudzenia.
Temat nagle mi wpadł do głowy napełnianej wiedzą z historii [(II wojna światowa- Holocaust.... jeszcze pare lat i koniec wojny- i koniec nauki na klasówe)] pomysł, który wydaje mi sie nie głupi i warty przedyskutowania.
A mianowicie spiacy jestem, wiec tak sobie mysle.... gdybym mial takiego red bulla to niemusiałbym wstawac i robic sobie kawy= ktora jest na dodatek goraca a znajac mnie to sie poparze, wyleje na klawiature lub/i zbije szklanke, a jak starsza to usłyszy to bede mial ochrzan za to ze ja obudzilem.... znowu zlazlem z tematu..... a wiec gdzie ja to byłem.... redbull wiele razy mi pomogl w bezsennych nocach przed kompem. Z redbullem moge wytrzymac o wiele dłużej niz bez.
Przykład:
jestem spiacy, gram w UT= celność mam 60% normalnej celności, jest 3 rano, pije red bulla, celnosc wraca do 90%, wytrzymuje do 13 godziny, pozniej sniadanko, kapiel na przebudzenie i kawa (redbull drogi jest wiec moge sie poswiecic) i tak do 2 w nocy..... pozniej nawet redbull nie pomaga, niestety bo nadal mam chec grania... ale kiedys spac trzeba.
Przykład nr 2: (a właściwie kontr przykład): kiedy jeszcze nie piłem red bulla, godzina 2 celność 60%, pije kawę, morda pod wode i dalej nawalanka (celność 80%) i dwa warianty:
a) ide spać o 8 bo jush nie wytrzymuje
b) wstaje o 12 z ustami na myszce.....

Rezultat: Red Bull to CUD, dzieki niemu mozna dluzej wytrzymac (nie tylko grac- moj to byl przyklad). A czasami jak sie ma wazne sprawy to trzeba wytrzymać...
mam nadzieje ze zrozumiecie cos z moich wypocin, czytac mi sie tego nie chce, ide sie kawy napic, i dalej nauka.
BTW. ten watek nie ma na celu reklamy Red Bulla ani tego podobnych napojów, cel: polemika na ten temat
AAAA BREDZE JUSH

31.05.2001

03:55

[2]

Dessloch [ Senator ]

kawa przede mna stoi, nic strasznego na szczescie sie nie stalo, chociaz kaw jeszcze wrzaca, ale stoi w poziomie... moze sie nie poparze... ale nie w tym rzecz Kawa nie zawsze pomaga, raz przed wyjsciem do szkoly po nieprzespanej nocy, wypilem kawe: 3 lyzki (nie wiem ile sie sypie :P), fajno na poczatku dobrze sie czulem, w tramwaju nie zasnąłem, ale to pewnie dlatego ze byl tlok, pierwsza lekcja, wszystko ok, matematyka- notatki robie (pisze 3 razy wolniej ale pisze), dzieki czemu nie zasypiam... tragedia sie zaczyna na drugiej lekcji: HISTORIA, temat: rządy sanacji, mimo ze historia to moj ulubiony przedmiot (hmmmm skad to zagrozenie) to nuda okropna, ale nic, slucham slucham, zamyslilem sie.... dalej niewiemm ile czasu... ŁUP głową o ławkę, oczywiście od razu podnosze głowe z ławkie, ale moja klasa zauważyła to, momo siedzialem z tyłu, i wszyscy sie smieli...... oczywiscie powiedzialem ze dlugopis mi sie turlal i reka zbyt gwaltownie chcialem go zatrzymac stad ten huk,, ale co tam raczej nikt mi nie uwierzył.. Morał: kawa nie jest zawsze skuteczna, a z napojem energetycznym nigdy nic mi sie nie stało (chociaz moze przez mozliwosc bycia posmiewiskiem). Dlatego ponawiam pytanie: co myslicie o takich napojach. Nie tylko w takim jak moim przypadku, ale na przykład zwiazane ze sportem, praca itp. Qrcze jasno sie robi..... ide dalej sie uczyć.... chyba nie zdąże na jutro, ale musze :(( bo mi nie zaliczy gosc roku pa

31.05.2001

04:26

[4]

Dessloch [ Senator ]

WYKRAKAŁEM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! AAAAAAAAAAAA ^$(&%Q^$(Q(^W#%_@^*$@#$%!*&$%%$!@$ mać!!!! spokojnie wstalem z kawą, ktora byla w dobrej pozycji, sprawdzilem drogę do kuchni (tam mialem przelac do większej szklanki, dodać mleko i wlać cukier), nic po drodze nie lezalo o co mogl bym orla wywinąc, wiec wolnym krokiem poszedłem, pierwszy problem, za gwałtownie wstałem, ale na szczescie trzezwosc umyslu (hmmmmm) pomogla mi w tej sytuacji, nic sie nie stalo, wiec zadowolony ze najgorszy etap mam za soba poszedłem do kuchni, ale do niej nie doszedłem, no moze i doszedlem ale jush po pewnym akcydencie, a mianowicie, idąc z tą kawą, nie zmieściłem sie w framugach.... znaczy ja sie zmiescilem ale kawa nie..... jak nie gruchnalem filizanka o framuge, to sie rozleciala, ale zeby starych nie obudzić upadającym szkłem probowałem je zatrzymac własnym cialem= przytuliłem sie do framugi, ale niestety kawa byla goraca wiec sie poparzyłem.... juz stoi przede mna druga kawa, problemów z nia jush nie było..... na razie... na wszelki wypadek mam pol litrowa filizanke (w pol napelniona) z duralexu, wiec sie nie zbije, ale nie zapominajmy o przykrych poparzeniach ciała...... wiec lodu wsypalem... teraz chyba nauka powinna przebiegac bez zadnych wiekszych incydentów...

03.06.2001

13:57

[37]

Blade2 [ Chorďż˝ďż˝y ]

... Dessloch pozdrawiam !!! :))) , hehe a przypadkiem nic nie kresliles ? ;)))) bo cos tak dziwnie sie rozgadales .. hihi ... ale luzik jest git .. pozdro takze dla Wolkov'a ... moj rekord to 22 h na chat'cie ... non-stop to byla masakra !!! kawa juz nie pomagala a bialym sie nie wspomagalem :))) ... qrwa paluszki to ledwo juz stukaly w klawiaturke ale co tam :))) to byl maraton a jeszcze nie robilem go sam wiec nie moglem odpasc po 15 h :))) dalbyl rade dluzej ale juz nie bylo sensu ( granie to nie to samo , nie trzeba tyle stukac w klawisze :))) ) ... Dessloch a z ta kawa i szkola to jakbym widzial samego siebie :))) hehe .. ja dzisiaj do szkoly nie poszedlem ;))) ( niedziela ) jeszcze raz pozdro @ll