Dessloch [ Senator ]
czy jestes uzależniony?
moj nasteny genialny temat- jak zwykle wlasnie na niego wpadlem- wiec nie do konca go przemyslalem, ale nic to.... napiszmy jeszcze.
Ja osobiście uważam ze jestem uzalezniony od komputera, wracam ze szkoły o godzini 14:00 (średnio), kiedy wracam od razu siadam do kompa do godziny 22:00, w nocy do 3:00 sie ucze, sypiam 4 godziny dziennie (odsypiam w weekend).
A uzależnienie na tym polega, ze zawsze jak wychodze ze szkoły obiecuje sobie, wrecz zaklinam sie ze nie bede gral/ircował/formumował/icqował, tyklo bede sie uczył, ale nigdy mi nie wychodzi.
Jak jush mmowilem nadal mam zagrozenie z historii, zamiast sie uczyc pisze na tymze forum.
Opowiedzcie czy jesescie uzaleznieni od KOMPUTERA/INTERNETU/GIER.
Poza tym prosze was o psychologiczna pomoc (powazna). Chce naprawde z tym skonczyc. Ale, nie chce sie tesh pozbawiac tej przyjemnosci, chce tylko ograniczyc do około 2 godzin dziennie.
Dzieki za pomoc
kiowas [ Legend ]
Ja ci z pewnoscia nie pomoge bo mam podobny problem jak ty:)) Nawet moja kobieta nie moze mnie odciagnac od kompa (no czasami jej sie udaje:))) A myslalem, ze z wiekiem glupota mi przejdzie...coz:))
glum [ Pretorianin ]
u mnie z wiekiem jest coraz gorzej :), az sie boje co bedzie pozniej
Misza [ Prefekt ]
Glum ---> to zależy od Twojego aktualnego wieku... Osobiście jeszcze parę lat temu na graniu schodziło mi bardzo dużo czasu...Dużo zmieniło sie po ślubie...Obecnie gram coraz rzadziej...(0.5 - 1h/dziennie...)
Kyahn [ Kibic ]
Ostatnio grywam tylko 2-3 godz. dziennie,a gdy trzeba się uczyć bez problemu wytrzymuję kilka dni bez kompa-chyba nie jestem uzależniony.POZDRAWIAM
Dessloch [ Senator ]
a ja dzisiaj nie poszedlem do szkoły tylko po to aby sie uczyc.... i co? i pier****** g*****o, jeszcze nawet nie otworzyłem ksiażki.
glum [ Pretorianin ]
Misza --> hmm, na razie sie nie zapowiada sie u mnie na zmiane statusu ;) - z kawalera. ale i tak za duzo siedze przy kompie. powoli konczy sie beztroskie zycie (czyt. studia) i trzeba sie bedzie wziasc do prawdziwej roboty...a tu GRY, ZABAWA, GRY
Misza [ Prefekt ]
Well...glum ---> to rzeczywiście "cienko z Tobą", jeżeli piszesz, że kończysz studia i dopiero po nich weźmiesz się "do prawdziwej roboty"...
Crategus [ Konsul ]
kiowas----> a jednak w kobietach siła i nadzieja. Przynajmniej w moim przypadku. Inaczej bylbym juz chyba slepy/bezrobotny/z broda do pasa/z kroplówką u ręki....
glum [ Pretorianin ]
nie tylko zony, dziewczyny (czyli przyszle zony) - takze potrafia sprowadzic brutalnie na ziemie ;) Misza --> nie jest az tak zle, tylko obawiam sie, ze w niedlugim czasie bede musial przejsc "gwaltowna terapie odwykowa".
Llordus [ Generaďż˝ ]
ja tez chyba troche sie uzaleznilem :) teraz mieszkam z zona w akademiku i mam staly dostep do netu, ale juz niedlugo opuszcze to przytulne gniazdko i juz sie tego zaczynam bac :))) zona faktycznie wplywa pozytywnie na uzalenienie :) - nie da sie siedziec tyle przy kompie co dawno dawno temu, w odleglej galaktyce... :)) chyba sie zapedzilem :) generalnie na necie siedze z 1-2 godz. dziennie (zazwyczaj czytajac forum :) ) a ile gram? - ile sie da! to znaczy ze czasem potrafie caly dzien przesiedziec, a czasem przez kilka dni nic nie odpale - ale wtedy mam faze :))
Gambit [ le Diable Blanc ]
Ja tam grywam okolo 3-4 h dziennie (weekend) lub okolo 2 h (po 22:00 w powszednie). A to dlatego, ze nie moge siasc do kompa jak dziecko nie spi (2,5 roku) bo od razu tez chce grac :)))) Moja krew :)))) Choc nie ma sie z czego cieszyc jak mi na naloga wyrosnie...Btw to dziewczynka :))) Pozdrowienia... Gambit
pedziwiatr [ Pretorianin ]
Cóż powiedziec beztroskie życie na studiach uzależnia od kompa.. Tylko sesja się zbliża coraz szybciej? Chcecie wiedzieć jak bardzo jestem uzależniony???? Mój kumpel obiecywał sobie, że 8h dziennie wystarczy Zazdroszcze mu ;)))
Ko [ Run To The Hills ]
Ja tam nie jestem uzależniony, na kompie siedzę tylko 5 godzin w prównaniu do was to mało
Misiek [ Pretorianin ]
Uzalezniony to ja jestem od fajek, a nie od kompa. Co prawda siedze przez 90% czasu przy kompie (tzn jak nie spie i nie jestem np pod prysznicem) ale to taka praca i taka rozrywka. Wszystko zalezy od tego jak sie podchodzi do sprawy. Jak slyszalem kiedys wypowiedz jakiejs pani psycholog jaki to ja jestem biedny, odrzucony przez spoleczenstwo i nieudacznik zyciowy z problemami seksualnumi to mi sie chcialo wyjsc z kina... no i wyszedlem :) Haha, grunt ze moja na to ostatnie nie narzeka... co prawda narzeka ze malo...ale jej to zawsze malo, i zawsze narzeka ;)