GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Łapanki na gapowiczów? - kolejne pomysły MPK

08.10.2003
19:22
[1]

Dagger [ Legend ]

Łapanki na gapowiczów? - kolejne pomysły MPK

Za www.wyborcza.pl


Nowe sposoby sprawdzania biletów

To brutalne metody - mówi o nowej formie kontroli biletów jeden z czytelników "Gazety". - Wcale nie. Poza tym są skuteczne i zgodne z prawem - odpowiada poznańskie MPK. Wtórują mu inni czytelnicy.

- Na Kaponierze zatrzymał się autobus i otworzyły się przednie drzwi - opisuje zdarzenie z 1 października czytelnik na internetowym forum "Gazety". - Wypuszczane były tylko te osoby, które miały skasowany bilet. Te bez biletu były zatrzymywane w autobusie. Ci z biletami przesiadali się do podstawionego na miejsce autobusu - pisze dalej i przyrównuje metodę kontroli do łapanek z czasów wojny.

- To nie jest żadna łapanka - odpiera zarzuty Iwona Gajdzińska, rzecznik MPK. - Kontrola nie była uciążliwa dla pasażerów z biletem. Krytykowali ją tylko ci, którzy biletu nie mieli, tłumacząc w dodatku kontrolerom, że nie mają przy sobie dokumentów ani pieniędzy. Odnalazły się one, gdy pojawili się policjanci, by wylegitymować "gapowiczów" - dodaje.

Czy nowy sposób sprawdzania biletów i przetrzymywanie pasażerów w wozie jest zgodny z prawem?

- Oczywiście. Pozwala na to art. 33 prawa przewozowego - mówi Gajdzińska. - Co więcej, taka forma kontroli stosowana jest w całej Europie. Czy to znaczy, że stosuje się tam "gestapowskie" metody? - pyta pani rzecznik.


Okazuje się też, że jazda "na gapę" stała się w nocnych autobusach normą. Poza tym kontrole w nocnych autobusach są niebezpieczne. Sprawdzający bilety często są zaczepiani i atakowani przez podpitych pasażerów.

- Tej samej nocy w trakcie czterech kontroli złapano 37 osób bez biletu - mówi Gajdzińska. - "Jazda na gapę" to termin, po którym spodziewamy się pobłażania. A przecież jazda bez biletu to konflikt z prawem. Dlaczego jeden pasażer może płacić za przejazd, a drugi nie musi? - pyta, a czytelnicy popierają ją na forum.

- Ktoś, kto jeździ "na gapę" z premedytacją, a przy kontroli twierdzi, że nie ma biletu, pieniędzy ani dokumentów, zaś potem "cudownie" je odnajduje, gdy pojawia się patrol policji, nie ma prawa protestować i użalać się na to, że kontrolerzy byli po prostu skuteczni - pisze na forum inny czytelnik.

- Poza tym w nocy bilet zawsze można kupić u kierowcy. To chyba nie jest żaden problem - podsumowuje pani rzecznik.



Forma, formą - może i skuteczna - to akurat mnie nie obchodzi - zawsze mam bilet. Ale czy to zgodne z prawem to już inna historia.

Najpierw przypomnienie dla pani rzecznik treści art. 33 prawa przewozowego:


Art. 33. Przesyłkę bagażową, która nie nadeszła do miejsca przeznaczenia w ciągu 14 dni po upływie terminu przewozu, uważa się za utraconą.

Cóż - chyba nie zupełnie o to chodziło ;)))) - o kontroli biletów traktuje art. 33a, który też nie zawiera uprawnien do pozbawienia wolności - a tak to należy traktować - była już interwencja RPO w podobnej sprawie.

Cytuje:


Art. 33a. 1. Przewoźnik lub osoba przez niego upoważniona, legitymując się identyfikatorem umieszczonym w widocznym miejscu, może dokonywać kontroli dokumentów przewozu osób lub bagażu.
2. Identyfikator, o którym mowa w ust. 1, powinien zawierać co najmniej następujące informacje:
1) nazwę przewoźnika,
2) numer identyfikacyjny osoby dokonującej kontroli dokumentów przewozu osób lub bagażu,
3) zdjęcie kontrolującego,
4) zakres upoważnienia,
5) okres ważności,
6) pieczęć i podpis wystawcy (przewoźnika).
3. W razie stwierdzenia braku odpowiedniego dokumentu przewozu albo dokumentu uprawniającego do przejazdu bezpłatnego lub ulgowego, przewoźnik lub osoba przez niego upoważniona powinni pobrać właściwą należność i opłatę dodatkową.
4. Przewoźnik lub osoba przez niego upoważniona ma prawo:
1) w razie odmowy zapłacenia należności - żądać okazania dokumentu umożliwiającego stwierdzenie tożsamości podróżnego,
2) w razie odmowy zapłacenia należności i niemożności ustalenia tożsamości podróżnego - zwrócić się do funkcjonariusza Policji i innych organów porządkowych, które mają, zgodnie z przepisami prawa, uprawnienia do ustalania tożsamości osób, o podjęcie czynności zmierzających do ustalenia tożsamości podróżnego,
3) w razie uzasadnionego podejrzenia, że dokument przewozu albo dokument uprawniający do przejazdu bezpłatnego lub ulgowego jest podrobiony lub przerobiony - zatrzymać dokument za pokwitowaniem oraz przesłać go prokuratorowi lub Policji, z powiadomieniem wystawcy dokumentu.



Koniec - nie ma mowy o żadnych środkach przymusu ani uprawnieniach do pozbawienia wolności.

I na koniec pytanko - jak wam sie podoba taki system sprawdzania biletów? Bo ja nie miałbym ochoty przesiadać sie tylko dlatego że ktoś robi łapanki na gapowiczów. Widze tu typową w Polsce "akcyjność" - spróbować kogoś nastraszyć zamiast podejmować jakies sytematyczne działania (a choćby wpuszczać do autobusów nocnych tylko za okazaniem biletu). Jak znam życie najbardziej sie przestrasza staruszki ze sklerozą :P

08.10.2003
19:27
[2]

_Michal_Wisniewski_ [ Centurion ]

hmmmmmmmmmmmmmmmmmm

08.10.2003
19:33
smile
[3]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

no i co na to Boniek ?

08.10.2003
19:46
[4]

Dagger [ Legend ]

==>Kanon
Trzeba było od razu +1 napisać :P

08.10.2003
19:50
smile
[5]

Wisien [ Generaďż˝ ]

To jest skandal !!!

08.10.2003
19:56
smile
[6]

Kanon [ Mag Dyżurny ]

Dagger ---> no wiesz ? masz mnie za statsiarza ? :D

a tak powaznie to kazdorazowa akcja kanarow skazana jest u mnie na dosadna krytyke, zawsze jezdze bez biletow :D

08.10.2003
19:58
smile
[7]

Kompoholik [ Designed by AI ]

<-- Jak znam życie najbardziej sie przestrasza staruszki ze sklerozą

:)))

08.10.2003
20:02
[8]

Beren [ Senator ]

Bardzo dobry sposob, niestety niezgodny z prawem. Tak naprawde kanar nie moze Cie zatrzymac w autobusie, nie jestem tez pewien, czy moze Ci kazac wysiasc. Tak czy inaczej - silni gora ;)

08.10.2003
20:03
[9]

Dagger [ Legend ]

==>Kompoholik
O ile rzecz jasna nie zapomną że mają się przestraszyć ;))))))

==>Kanon
Ja za to zawsze mam bilet dlatego czepiam sie czegoś innego

08.10.2003
20:35
[10]

H3ZEKI4H [ Homo Homini Lupus ]

Prawidłowo ze łapią gapowiczów, ja zawsze kasuję nawet gdy mam do przejechania dwa przystanki a bilet na 10 minut to skasuję poniewarz korzystam z usług mpk i gdybym niezapłacił to by było jak kradzież za coś co wziołeś i niezapłaciłeś.

08.10.2003
20:42
[11]

Satoru [ Child of the Damned ]

Nic takiego mnie osobiscie nie spotkało, bilet ZAWSZE mam, bo wychodze z zalozenia, ze lepiej wydac te 1,25 gdy mi sie miesięczny skońćzy niż potem 120 - mam inne wydatki. poza tym nie wydaje mi sie to byc szybkim sposobem kontroli, przejsc po kolei, osoba po osobie przez drzwi pokazując bilet i jeszcze przeniesc sie do innego autobusu. Raczej nie dla osob, ktorym zalezy na czasie, zwlaszcza rano.

08.10.2003
20:47
[12]

The LasT Child [ GoorkA ]

no i dobrze nie mam nic przeciwko temu

Kanon --> rotlf!!!

09.10.2003
17:45
[13]

Dagger [ Legend ]

==>H3ZEKI4H
Nie musisz tłumaczyc tego co oczywiste :P

Ja natomiast widze tu cos innego - charakterystyczny brak poszanowania prawa z drugiej strony.

09.10.2003
18:28
[14]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Ja tak miałem już pare lat temu w Wawie. Kierowca się zatrzymał i otworzył tylko pierwsze drzwi. Na szczescie miałem bilet i nie wiem co potem działo się z pasażerami "na gape".

09.10.2003
18:30
smile
[15]

tygrysek [ behemot ]

a ja ostatnio troszkę na gapę pojeździłem poznańskim MPK
z prostej przyczyny - bez pracy nie ma pieniędzy na bilety

jak byłem w Londynie, to często bywało tak, że nagle kierowca wzywał policję i cały autobus był kontrolowany przez kierowcę wspartego kilkoma "Bob'ami", tylko dlatego, że kierowca miał podejrzenia, że ktoś mu okazał fałszywy bilet

co do poznańskich realii to jest kilka myków, które można wykorzystać do jeżdzenia na gapę, ale nie będę się nimi dzielił, bo to metoda wypracowywana dość długo
rozumiem oburzenie, że jazda bez biletu to zwykłe złodziejstwo, ale ja stoję po drugiej strosznie szukając pracy ...

09.10.2003
19:07
smile
[16]

Regis [ ]

Ja jezdze codziennie 4 , a czasem nawet 5 czy 6 sroidkami lokomocji (zwykle tramwaj + autobus w jedna strone i to samo w druga) wiec musze miec bilet miesieczny... Choc sam nie popieram jezdzenia bez biletu, to przyznaje, ze czasami mi sie zdarzylo przejechac 1 czy 2 przystanki na gape... A co do tgo sposobu kontroli - skuteczny, ale nie do konca mi sie podoba... :\

09.10.2003
19:30
[17]

Beren [ Senator ]

Przypomnialo mi sie cos. Kilka lat temu (jakies 6, moze wczesniej) ten sposob kontrolowania byl rowniez popularny w Szczecinie - ale chyba tylko na koncowych przystankach, gdzie autobus mogl spokojnie poczekac na ewentualny przyjazd policji. Nie wiem, skad poznanskie MPK ma kase na podstawienie drugiego autobusu...

09.10.2003
19:44
[18]

Xelloss [ Senator ]

Pamiętam, jak nie tak dawno jechałem bez biletu. No i wszedł kanar. Ja zdenerwowany, bo ten wypuszcza tylko tych z biletem, a ja muszę tu wysiąść. Szukam po kieszeniach, znalazłem jakś stary bilet. Daję mu go, "dzień dobry", obejrzał bilet i mnie puścił :). Nawet nie zwrócił uwagi, że to był bilet gdzieś sprzed paru dni :).

Ale zazwyczaj jeżdżę z biletem.

09.10.2003
19:55
[19]

Mastyl [ Legend ]

Dagger -racja, z samego tego przepisu nijak nie wynika, że mozna robić takie cuda z przetrzymywanmiem. No, chyba że rzeczniczka MPK zna jakieś nowe, nie znane mi dotąd wykładnie... :)

Semantycznie też to jest bez sensu - słowo "żądać" musiałoby zawierac znaczenie "przetrzymać" , "zatrzyamać", "zmusić" itd.

Zapewne jest tak, że szczegółowycvhe kwestii dotyczących tego, na co kontroler może sobie pozwolić dotyczy jakiś przepis odsyłający do aktów wyższego rzędu...

09.10.2003
20:18
smile
[20]

BukE [ Majster ]

"
- bilecik do kontroli
- trąbka
- jaka trąbka ?
- jaki bilet ?

"

^^ moj bilet ^^

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.