anonimowy [ Legend ]
Tolkien - fantastyka
Hejka All!!!
Przeczytałam niedawno "Hobbita", a teraz zabieram się za "Władce pierścieni",
Książki są świetne, ale wydaje mi się, że za bardzo dziecinne, mogło by być więcej...hmmm.....sama nie wiem.
A wy co o tym myślicie?
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Ja myślę że jakby było więcej "...hmmm...", to książka była by znacznie gorsza ;-d
wojtess [ Generaďż˝ ]
Ja przeczytałem już dawno temu większość Tolkiena, które z całego serca polecam. Hobbit jest inny od Władcy Pierścieni , co już widać po grubości i fabule obu książęk. Dla mnie ksiązki Tolkiena to kanon fantasy
Majin [ Generaďż˝ ]
Co o tym myślę? ...Hmmm... sam nie wiem ;) Pozdro Majin
anonimowy [ Legend ]
Ja też uwielbiam Tolkiena ( w końcu założyłam ten wątek), kiedyś czytałam Sapkowskiego, ale ten pierwszy jest zdecydowanie lepszy :-P Przeczytałam mniej więcej 1/3 "Władcy Pierścieni" i mam wrażenie, że jest jednak lepszy od "Hobbita"
Yazoo [ Pretorianin ]
Hobbit to tylko wprowadzenie do świata Śródziemia i nie dziwiłbym się specjalnie temu, że jest zbyt bajkowy. Ale wg. mnie Właca jest trochę poważniejszy... oby dwie książki wymiatają -- są to najlepsze jakie do tej pory przeczytałem.
anonimowy [ Legend ]
Skoro czytam Tolkiena to jak się domyślacie lubię gry RPG, uważam, że żadna nie pobije Baldur's Gate 2 - ta gra jest The BEST !!!
wysiu [ ]
No niestety - Tolkien jest BARDZO dziecinny i banalny: czarno-biale postacie, oczywista fabula, od poczatku wiadomo, ze dobrze sie skonczy... ale i tak jest super:) Chociaz Sapkowski przynajmniej rownie dobry...:) ps. 2 (czy 3) lata temu na Swieta u dziadka tak sie nudzilem, ze przeczytalem Wladce Pierscieni w 2 doby (od piatku wieczor do niedzieli wieczor) - ktos byl szybszy?;)))
anonimowy [ Legend ]
wysiu--->>>>>>>> To musiało cię nieźle zainteresować....Ja już tydzień go czytam i nie jestem nawet w połowie...
wysiu [ ]
OyA --> To juz byl - tak na oko - 5 albo 6 raz;))) Wiekszosc fragmentow znalem juz na pamiec:)) A niedlugo zabieram sie znowu, dawno go nie czytalem...:)
anonimowy [ Legend ]
wysiu--->> Nieźle, ja jeszcze nie natrafiłam na książkę, którą przeczytałabym więcej niż jeden raz, podobnie jest z filmami nie lubie powtórek... Mam jedno pytanie, które zupełnie odbiega od tematu : lepsza jest myszka optyczna czy ta bez kabla?
wysiu [ ]
OyA --> to bylo pytanie do mnie???:)))) ja mam z kulka i kablem:) ale chyba lepszym wyborem jest optyczna z kablem, moja zaczyna lekko skakac, jak bede zmienial, to chyba na taką:)
anonimowy [ Legend ]
wysiu-->> To pytanie nie było koniecznie do ciebie, ale dzięki za opinię. No a ztą myszką, to ja właśnie mam tą bez kabla i jestem zadowolona. Tylko nie wiem jeszcze ja długo będą baterie wyrabiać (myche mam ponad tydzień i jeszcze nie zmeniałam jej paluszków :-)
tymczasowy7424 [ Junior ]
Ja tam przeczytalem 2 razy.... a Hobbit dlatego jest troszke dziecinny bo pan Tolkien napisal te ksiazke dla swojej cureczki... ner
m6a6t6i [ hate me! ]
dla kogo napisal? :))))
Bancomatt [ Pretorianin ]
Napisal ja na podstawie opowiesci jakie wymyslal dla swojej malej coreczki.
Beaverus [ Bounty Hunter ]
Ostanio na kanale PLANETE byl program o wldcy pierscieni i o tolkienie ,byl super ale zapraszam takze na kanal E!nterniamnet na wizji TV 24.12 o gdozinie 21:45 (albo 20:45)i powtorka 25 o godzinie 9:30 i 15:30 reportaz z krecenia Wlacy Pierscieni zapraszam
dakota12 [ Ponury Milczek ]
swiat srodziemia jest moim zdaniem najlepiej stworzonym światem fantasy jaki ujrzal swiatlo dzienne a Tolkien najlepszym pisazem ... hobbita czytalem conajmniej 10 razy a Władce Pierścieni co najmniej 20-cia i ksiażka caly czas mi sie podoba .... miejmy nadzieje ze film przynajmniej w jednej dziesiatej bedzie tak dobry jak ksiażka ... pozdro
anonimowy [ Legend ]
Myślę, że film nigdy nie dorówna książce na podstawie której został nakręcony
anonimowy [ Legend ]
Jakie inne książki oprócz "Hobbita" i "Władcy Pierścieni" możecie polecić (fajnie by było jakby autorem był nasz stary, dobry przyjaciel - Tolkien) ?
Kacper [ Patrycjusz ]
Nie do konca sie zgadzam, ze postacie u Tolkiena sa czarno-biale. Oczywistym przykladem jest Boromir, ale rowniez Saruman (kiedys madry i dobry, a my go widzimy tylko w najgorszym okresie zycia), Theoden, nawet Denethor. A chyba przede wszystkim elfy, ktorym tak naprawde zwisa, co sie stanie ze swiatem, bo i tak jada na zamorska wycieczke (zauwazcie, ze elfy w zasadzie nie oferuja Frodowi zadnej pomocy, a mozliwosci maja ogromne!). Natomiast u Tolkiena duzo bardziej denerwuje mnie: 1. sztampowosc postaci, zwlaszcza kobiecych 2. fatalne dialogi, ten profesor Oxfordu chyba nigdy nie slyszal jak mowia normalni ludzie 3. ciagle beznadziejne przyspiewki, ktorych autorzy postanawiaja zaprezentowac swoj talent w najmniej stosownych momentach 4. totalna sztucznosc scenariusza. Dam tylko jeden przyklad: Frodo po wrzuceniu pierscienia zostaje odebrany przez Gwaihira i jego kumpli. Czy ktos moze mi w takim razie powiedziec, dlaczego Gwaihir wraz z innymi orlami nie zawiozl na poczatku calej historii grzecznie Froda nad krater wulkanu? Frodo wrzucilby pierscionek i bylby spokoj. Tyle, ze pan Tolkien nie moglby przygotowac trzech tomow dyrdymalow :).
anonimowy [ Legend ]
Kacper--->> W sumie masz racje, ale co do dialogów się nie zgodze - Tolkien śiewtnie oddaje w nich nastrój. Poza tym mimo paru wad, każdy przyzna , że Tolkien to najlepszy "fanta-pisarz" :-))))
zarith [ ]
prawdę mówiąc, ja nie przyznam. Kiedyś Tolkiena uwielbiałem, ale chyba trochę wyrosłem. Obecnie jest wiele lepszych książek - Tolkien był po prostu pierwszy.
anonimowy [ Legend ]
zarith--->>> I oto właśnie chodzi!! Tolkien był pierwszy (najważniejszy!) , od niego jak się domyślam zaczęła się twoja przygoda z fantastyką!
Kacper [ Patrycjusz ]
OyA -> upieram sie przy tym, ze dialogi sa slaba strona Tolkiena, choc oczywiscie niektore sceny potrafil oddac znakomicie. Scena: "Sarumanie, twoja rozdzka jest zlamana", to po prostu majstersztyk. Jesli chodzi o Tolkiena znacznie bardziej od Trylogii podoba mi sie Hobbit, a radze tez Ci przeczytac historyjke p.t Rudy Dzil i jego pies. I nie zgadzam sie, ze Tolkien jest najlepszy. Po prostu byl pierwszym, ktory stworzyl tak zlozony swiat i potrafil wplesc tam dosc zreczna fabulke. Ale tak naprawde o co chodzi u Tolkiena? Kilku gostkow idzie zniszczyc magiczny wihajster, bo tylko wtedy pokonaja swego wroga. To tak jakby amerykanscy komandosi uznali, ze spalenie falgi ze swastyka spowoduje upadek Hitlera :). Od strony spoleczno-politycznej Tolkien jest zalosny...
zarith [ ]
OyA --> prawdę mówiąc pierwszy chyba był cykl C.S. Levisa o Narni (lew, czarownica i stara szafa) albo Alicja w Krainie Czarów (a co, może nie fantastyka?). Owszem, Tolkien był pierwszym (po Levisie :P Narnia powstała chyba na początq XX wieq) autorem 'klasycznej' fantasy (chociaż nie wiem co z Conanem?), BEZ WĄTPIENIA był najważniejszy, ale... no latka lecą...
zarith [ ]
Kacper --> jeśli od strony społeczno-politycznej Tolkien jest żałosny, to rozumiem że tak samo żałosna jest reszta fantasy. Z trudem przypominam sobie książkę w której nie trzeba czegoś tam zniszczyć czy zrobić równie idiotyczną rzecz żeby (koniecznie!) uratować świat. Taka jest po prostu konstrukcja tego gatunq, nie? A że zawdzięczamy to Tolkienowi, to zupełnie inna sprawa... (chociaż męczy mnie ten Conan - był wcześniej czy nie? Ale tak czy owak Tolkien jest ważniejszy...)
anonimowy [ Legend ]
zarith ->> jak się tak zastanawiam nad tym co piszesz, to zaczynam sie przekonywać, że Tolkien nie jest "naj". Może dlatego, że oprócz niego czytałam tylko Sapkowskiego (chodzi oczywiście o ks. fantastyczne..). Ale nie mogę powiedzieć, że fajnie się go czyta.
anonimowy [ Legend ]
AAAAA błąd ---- Fajnie się go czyta!!!!!!!!!!!!!!!!
zarith [ ]
OyA --> owszem, BARDZO fajnie się Go czyta. Ale po skończeniu trylogii (obowiązek :-)), zabierz się na przykład za 'Pierwsze Prawo Magii' (autora nie pamiętam). Okaże się, że jest tak samo fajne, tyle, że... nowocześniejsze, jakby. Lepiej zarysowane postacie, żywsze, bardziej 'ludzkie' konflikty... a Pierwsze Prawo jest jedną z kilku conajmniej powieści na poziomie, np jeszcze Przebudzenie Demona Salvatore'a.... Ale tak czy owak, musisz przeczytać trylogię Tolkiena, do czego Cię serdecznie namawiam zresztą. Szczególnie że jak przeczytasz to będziesz mogła oficjalnie twierdzić że Ci się nie podoba (lub podoba :P)
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
zarith-->Akura te dwie książki mi nie przypadłu do gustu. A szczególnie Salvatore. O wiele lepsze są te o mrocznym elfie. chociaż i te nie są najwyższych lotów. Co do Tolkiena to jest niezły. Nie najlepszy, ale bez wątpienia w czołówce.
Kacper [ Patrycjusz ]
Conan byl wczesniej i Narnia Lewisa byla wczesniej. I taki marsjanski cykl fantasy o facecie z Ziemi i pieknej ksiezniczce tez byl wczesniej. Ale Tolkien jako pierwszy zbudowal swiat tak niesamowicie rozbudowany i tak pieczolowicie wycyzelowal szczegoly np. historyczno-jezykowe. Fakt, ze czasami od tej jego historii wieje sztucznoscia, ale faktem tez jest ze sie napracowal. OyA -> jesli chodzi o fantasy, to polecam Ci opowiadania LeGuin (ale raczej nie powiesci za wyjatkiem Czarnoksieznika z Archipelagu), a takze powiesci o Jerzym i Smoku (to jest caly cykl, juz nie pamietam ile tomow liczacy), powiesc Jednym Zakleciem (jedna z zabawniejszych powiesci fantasy, jakie czytalem), znakomity cykl powiesci o Spellsingerze, ewentualnie rowniez pierwsze powiesci z cyklu Pratchetta o Swiecie Dysku (bo potem sie troche popsulo). Sorry, ze nie pamietam niektorych nazwisk, ale ach, ta skleroza! I jeszcze opowiadania i powiesci ze swiata Warhammera. Ale to dla kogos kto lubi baaardzo mroczne historie! zarith -> wszystko to niestety prawda, chociaz bywaja chlubne wyjatki.
zarith [ ]
Kacper --> 'Księżniczka z Marsa'!!! Czytałem, czytałem, dzięki za przypomnienie... tylko kto to napisał, pamiętasz? Mi sie coś kojarzy, ale nie pamiętam a starych fantastyk w pracy nie mam :-) Shadowmage --> kwestia gustu. Ale fakt, trylogia Mrocznego Elfa była niezła, nie polecałem bo to część ogromnego cyklu o FR w którym około 80% książek to gnioty...
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Kacper-->świat dysku to w zasadzie nie fantasy w ścisłym zrozumieniu tego słowa. To raczej parodia świata. Rządzi absurd. Tolkien przede wszystkim wprowadził motyw wędrówki. Potem prawie każda powieść skupia się na podróży do celu. W większości jest to uratowanie świata :-)))))) Oya-->Do czytania polecam Le Guin, G.R.R. Martina, R. Jordana- koło czasu.
Kacper [ Patrycjusz ]
zarith -> Ksiezniczke z Marsa napisal chyba Burgess, Bourghess albo jakos tak. Tyle, ze nie ten od Mechanicznej Pomaranczy, ale podobnie sie nazywajacy.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Zarith-->U Salvatore im później tym gorzej. Co do FR to njagorszy ejst troy Denning. Reszta jest średnia. Poleciłbym E. Cunningham i powieść Cormyr bez kontynuacji. Czytałes dalsze części Pierwszego prawa magii? Ten pomysł, by wiadrem tłuczonego szkła zabić 200 tys ludzi był interesujący. Co by było, gdyby mieli kontener? ;-)))))
Ryslaw [ Patrycjusz ]
Aaaargh! Krwi! Kacper, "Ksiezniczke z Marsa" napisal tworca Tarzana czyli Edgar Rice Burroughs. Jak mozna tego nie wiedziec? :)
zarith [ ]
Shadowmage --> LOL :-))) Ale wiesz, TAKIE JEST PRAWO MAGII :P. Tak czy owak, mi sie ta książka bardzo podobała, za wyjątkiem 5. tomu, wyglądał mi na zakończony na siłę...
zarith [ ]
Ryslaw --> doookładnie! Dzięki za przypomnienie bo by mnie męczyło jak zgaga :-)))
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
zarith-->Zauważyłem że pierwsze trzy są napisane normalnie, natomiast następne 3 są jakby rozbiciem czwartego. To znaczy jest terści na jeden tom, ale dzieje się w trzech. Z resztą jest to często spotykane u pisarzy tworzących długie sreie. Np. Koło czasu tomy 4-7(wydanie angielskie) mozna by było napisać w półtora.
Kacper [ Patrycjusz ]
Ryslaw -> oj, zgadza sie! :). Czytalem to bardzo dawno temu, strasznie archaiczne, ale milutkie.
anonimowy [ Legend ]
no cóż...będe muiała obskoczyć pare księgarni - dzięki za rady :---)
Attyla [ Legend ]
Oya - Hobbit to rzeczywiscie bajka nalisana w konwencji bajki. Trylogia napisana jest ju w zupelnie innej konwencji.
^quqoch^ [ Paweł Romanowicz ]
Kacper, nie wiem czy ktoś odpisywał bo nie chciało mi sie czyteć wszystkich odpowiedzi... Apropos ptaszka zwanego orłem co mół Froda na początku "odwieźć"... Wytłumacz sobie to tym, że "Wielki Zły" mógł go strącić, a to nie musiało mu odpowiadać :-)
reksio [ Szerzmierz Natchniony ]
hehe dodam swoje ... ileś tam groszy:) Hobbit charakteryzuje sie troche mniej powaznym jezykiem niz w WP. Kiedys byla to lektura szkolna:) Ale WP jest najlepszy, po prostu ksiazka dla prawdziwych myslących ludzi:)
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Hobbit jrst zdecydowanie bajeczny. Prosta i przyjemna opowieść. Są odniesienia bezpośrednio do czytelnika itp. Natomiast WP to coś zupełnie innego. Może nie mroczny, ale zdecydowanie znacznie cięższa lektura. Ale także wciąga bardziej.
magda_lena [ Centurion ]
co wolicie bardziej????? WIEDZMINA (sage i zbiory opowiadan) czy WLADCE PIESCIENIE a moze Hobbita :)))??
wysiu [ ]
magda_lena --> WP i Hobbita raczej nalezy rozpatrywac razem:) Po prosu: Hobbit to krotkie wprowadzenie do Wladcy:) A co do porownan... Pewnie ortodoksi powiedza, ze WP to klasyka i w ogole, ale jak dla mnie Sapek jest przynajmniej rowny, jak nie lepszy...:)
magda_lena [ Centurion ]
sorry, ze w nowym poscie, ale przyszlo mi to do glowy pozniej JAK WAM SIE PODOBA GRA WIEDZMIN ???? widzial dzisiaj w sklepie ksiazke z opisem itp no i mysle czy nie kupic, ale chce sie poradzic ??????
magda_lena [ Centurion ]
myslalam nad tym, aby WP dac razem z Hobbitem, tez chyba wole Sapkowskiego
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Ja wolę Sapka. A rozpatrywanie Hobbita razzem z WP zdecydowanie obniża wartość. To po prostu zupełnie diwe różne książki. Jedna dla dzieci, a druga dla osób myślących. Co do gry wiedźmin to nie grałem, ale z tego co przeczytałem to D&D są lepsze. A świat mozna sobie zaimpelmentować.
Karl_o [ APOCALYPSE ]
Tolkien - Rulez:-)))
Lauradriel [ Centurion ]
OyA --> Jak skończysz TRYLOGIĘ radziłbym - dopuki czujesz klimat Tolkiena - zabrać się za SILMARILLION. Tam opisana jest prawie cała historia Śródziemia od czasu jego powstania. Początek trochę ciężko się czyta, ale dla całej reszty warto trochę się pomęczyć. To jakby Stary Testament, ale lepiej napisany. Sam przeczytałem tą pozycję 3 razy. Jak skończę Trylogię prawdopodobnie znowu się zabiorę za tą książkę. Później możesz zabrać się za NIEDOKOŃCZONE OPOWIEŚCI oraz KSIĘGĘ ZAGINIONYCH OPOWIEŚCI. Obie pozycje są uzupełnieniem legend Śródziemia.
Lauradriel [ Centurion ]
OyA --> Skoro lubisz serię BG, to po zaliczeniu Tolkiena proponowałbym jakąś pozycję ze świata Forgotten Realms. Szczególnie warta polecenia jest Trylogia Mrocznego Elfa, w szczególności jej pierwszy tom, gdzie dokładnie opisane jest życie w Menzoberanzan.
cremator [ Konsul ]
Zgadzam sie z przedmowca - przejdzmy od slow do czynow...:-)))
Lauradriel [ Centurion ]
Kacper --> Nie zgadzam się z tobą odnośnie dialogów i pieśni we Władcy Pierścieni. Moim zdaniem zawiniło tu tłumaczenie. Książki, szczególnie te pisane specyficznym językiem, bardzo dużo tracą na tłumaczeniu.
anonimowy [ Legend ]
Boże!!!!! czytam i włosy dęba stają. Tylko Sapek i Sapek - porównywanie, ocenianie.....ba! Dla niektórych (prawie) lepszy od Tolkiena....... Jeeeeezu............ Wy tego plagiatora-pisarczyka na podium stawiacie? Ludzie opamiętajcie się? Tak go wielbicie bo "po naszemu" "swojsko" pisze?. Jako autor Fantasy toz on w tłumie zginął - Eddings, Wylie Lustbader, Chalker, Moressy, Kay, Roberts i dziesiątki innych zachodnich autorów, przy któych Sapkowski...... jest co najwyżej....... ledwo! Ledwo porównywalny...... A tak wogóle to z "naszych" Kres przebija Sapka dziesięciokrotnie, no ale cóż Wiedzmin i jego moda trwa......
wojtess [ Generaďż˝ ]
qbik11 --> każdy ma własne gusta. Dla mnie ksiązki Sapkowskiego jednak wybijają się z tego tłumu. Plagiatorem Tolkiena można obecnie nazwać prawie każdego autora fantasy. Co do wymienionych przez Ciebie autorów jedynie wyżej oceniam Eddingsa, a szczególnie jego pierwszy cykl. Pozostali jednak ustepują Sapkowi, a Sapek Tolkienowi. Książki Kresa, a szczególnie jego cykl o Szerni jest wart polecenia, ale mimo wszystko jest słabszy od cyklu o wiedzminie.
wysiu [ ]
qbik11 --> Ech, "troche" fantasy (jak i 'twardej' fantastyki) zdarzylo mi sie przeczytac w zyciu, uwierz, ze oceniam obiektywnie - po prostu swiat Sapka jest ciekawszy i bardziej realistyczny niz super-kanonowy swiat Tolkiena. I nie mow o modzie, bo ja tez moge powiedziec, ze to Ty kierujesz sie w ocenie "powszechnie znanym faktem, ze Tolkien wielkim pisarzem byl";)
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
qbik11--> Nie sądzę, żeby moje zdanie o Sapku było wynikiem mody, bo miałem je już wyrobione zanim w mediach usłyszeli, że jest takie coś jak fantasy. Ale musze się z toba zgodzić, że hard fatasy jest najlepsze. Oczywiście wdorym wykonaniu.
Lauradriel [ Centurion ]
qbik11 --> Tolikiena uważam za Guru wszystkich pisarzy fantasy (no może nie wszystkich). Nie znaczy to jednak że tylko jego książki warto czytać. U sapkowskiego czuje się klimat. Inny niż u Tolkiena, ale jednak. Fakt, wiele mu można zarzucić, ale moim zdaniem fantsy w jego wykonaniu jest naprawdę dobre.
anonimowy [ Legend ]
To że każdy własne gusta ma to się zgodzę i popieram :) (każdy czyta to co lubi) :) wojtes - Eddings - zgadzam się jest bardzo dobrym autorem :) Acha. Panowie, zapominamy o jednym - PRZEKŁAD!! ogromna większość dzieł Fantasy i SF była ( i niestety jest nadal) tłumaczona przez językowych dyletantów - Przypominam "aferę" z Amberem, gdzie bez bicia przyznali się że "książki tłumaczą nam studenci" - cóż....byle po kosztach....... Oryginał! Oryginał - większość książek fantasy czytam w oryginale (np. cały cykl Belgariada i Malloreon Eddingsa) i jak zobaczyłem przekład Ambera to hm........ troszkę mnie przygieło (chociaż i tak nie było złe - ale porównajcie sobie te dwa cykle z pozniejszymi wydaniami "Nowej Fantastyki" - przekład nieznacznie się różnił" Ale i F dała ciała - Podzielili "Belgaratha Czarodzieja" na dwie książeczki - ech..... żal w dołku ściska..... Dosiego Roku :)
Lauradriel [ Centurion ]
Niestety nie każdy może sobie pozwolić na luksus czytania oryginalnych tekstów. Należy pamiętać, że w Polsce nadal znajomość języków obcych jest niska. Tak więc większość ludzi jest skazanych na dzieła przetłumaczone - jak słusznie zauważyłeś - po kosztach.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Ja cytam sporo w orginale. Ze zrozumieniem nie ma problemu. Głowny problem to różne gry słowne, specyficzne wyrażenia itp. Te nie zawsze łapię. No i czytanie takiej książki zajmuje imi tak trzy razy więcej czasu.
anonimowy [ Legend ]
Shadowmage - tu masz rację, specyficzny język i zabawy w gry słowne mogą przysporzyć nie lada problemów. Dlatego tym, którzy chcą zacząć czytać książki w oryginale z włąsnego doświadczenia polecam, aby zaczeli od autorów.......... amerykańskich. Znacznie bardziej wysublimowany styl wyspiarzy (no nie mówię rzecz jasna o wszystkich brytyjskich autorach) jest zbyt trudny.Dlatego lepiej zacząć od np Eddingsa (którego styl jest prostszy i lepiej przyswajalny - co nie znaczy, że prostacki, co niestety zdarza sie wieeelu amerykanskim "pisarzom" fantasy") niż porywać się któregokolwiek autora z Wielkiej Brytanii. Ot choćby nawet niezbyt wyrafinowana pozycja Fantasy "The Horns of Tartarus" Allana Scotta i Michaela Scott'a Rohana jest znacznie trudniejsza w odbiorze. Dlatego powtarzam, jeżeli macie chrapkę na "oryginały" zaczynajcie od amerykanów :) Na oryginalnego Tolkiena porwałem się po 12 miesiącach pobytu w UK. Dlaczego tak poźno? Wcześneij niuansy i "smaczki" były dla mnie nie w pełni zrozumiałe. A tak wogóle to czytajmy! Czytajmy jak najwiecej w każdym języku i każdą książkę każdego gatunku! :)
AnnataR [ Salon des Refusés ]
OyA--> Szkoda wielka, że dopiero teraz znalazłem ten wątek... Władca Pierścieni z początku faktycznie może wydawać się podobny do Hobbita, niemniej później podobieństwa znikają (wynika to z tego, iż pierwotnie WP miał być kontynuacją Hobbita). A jeśli wciąż uważasz WP za książkę zbyt dziecinną, to sięgnij po Silmarillion...
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
qbik11-->Jak byłem w Anglii to kupiłem sobie chyba z 30 książek i na jakiś rok miałem zapas. Tolkiena w orginale czytałem. Jest o wiele lepszy, jedynie jak już wspominałem nie wszystko wyłapuję. Amerykąńscy pisarze piszą przystępnie bo i kultura ich jest prostrza. Z resztą anglika nauczyłem się głównie oglądając telewizję i filmy amerykańskie, więc lepiej wyłapuję ten klimat :-))
CeSar [ Chor��y ]
klimat WP jest niepowtarzalny..........
paciorus [ Annius Verus ]
zarith---> księzniczke Marsa napisał gosc o nazwisku Burrows /fonetycznie bo nie pamietam jak to sie pisze/ a co do Tolkiena - WP absolutnie nie jest podobny do Hobbita Hobbit to tylko bajeczka, a Wp ma bardzo wiele fajnych poziomow interpretacyjnych na przykład na watek poswiecony wymuszonemu dorastaniu Froda do rzeczywistosci podsumowany doskonalym tekstem Sarumana - wyrosłes niziolku- Wada WP jest przede wszystkim to ze piersze dwiescie stron nie daje sie czytac - a to jakies informacje o zileu palonym w Hobbitonie /he,he/ a to niekonczace sie opisy imprezki za to potem nabiera rozpedu magda_lena ---> bez zartow, nie porownujmy Sapkowskiego z Tolkienem Sapcio to po prostu zbior klockow juz wyprobowanych w kulturze i poskladanych tak zeby dobrze je sprzedac. Nie ma co sie w nim doszukiwac jakiejkolwiek podbudowy filozoficznej mimo nieudolnych prob ja dodania przez autora. A we WP watek filozoficzny jest osia wokol ktorej dopiero buduje se akcja I tyle co kto woli zalezy od tego czy jestes zwolennikiem rabanki kiepsko udokumentowanej filozoficznie czy tez filozofii, ktora prowadzi do kiepsko umotywawanej rabanki ;-))))) pozdrav
AnnataR [ Salon des Refusés ]
paciorus----> a widzisz, ja np. uwielbiam te pierwsze 200 stron Władcy Pierścieni- to jest właśnie esencja tej książki, ten nieprawdopodobny realizm, to pedantyczne opisywanie np. 'niekończącej się imprezki'...
Mastyl [ Legend ]
O wyższości Tolkiena nad Sapkowskim. Tolkien stworzył wzniosła epopeje w stylu starożytnych Iliady i Odysei, jak najbardziej oderwaną od tego co przyziemne. Opiewa cnoty i prawośc, nic dziwnego, że i język jest piekny i zadbany. Zresztą nie czytałem w oryginale... ale oba polskie przekłady sa w tym- zgodnym podejrzewam z oryginałem- duchu. Najlepszym dziełem Tolkiena jest Silmarillion- mozna go porównac do świetych ksiąg religii. Poza tym Tolkien byl pierwszy. Kazdy dzis powiela jego schematy, ale ci po nim ocierają sie czesto o kicz, czego Tolkienowi nie osmieliłbym się nigdy zarzucić. Czarno-białe posatacie? W tej konwencji to największa zaleta, u Tolkiena dusza ludzka to przecież pole bitwy cnot i przywar ludzkich... i sa postacie nie dajace sie sklasyfikowac tak prosto- Gollum, Saruman, nawet sam Bilbo nie pozostali bez cienia udręki zasianego przez pierscień, zaś mądry Saruman uległ pokusom i to go pogrążyło... nie ma prostej odpowiedzi czym jest zlo, skąd pochodzi. Sauron je tylko uosabia i symbolizuje a zarazem kumuluje i przyciaga, jak wczesniej Morgoth, ale na pewno nie jest jego istotą! Sapkowski stworzyl całkiem ciekawy kryminał polityczno przygodowy. Tyle że wulagrny. Coś między ksiązkowym Chandlerem a filmowym Hitchkockiem, w realiach fantasy. Zeby isc z duchem czasu nasycil erotyzmem, wulgarnoscią i rubasznoscia w stylu "krasnoludzkim". Tyle ze tej Tolkienowskiej moądrości i piekna u niego nie uświadczylem. Ale to zgrabna i przyjemna w czytaniu rzecz. W przeciwieństwie do Tolkiena jednak- po prostu swietna rzemieślnicza robota, nie zas geniusz. To tyle. Aha: przestrzegam fanów J.R.R. przed przekładem pana Łozinskiego. Jesli ktos już czytał wczesniej inny lepszy- Skibniewskiej- to ten odrzuci po pieciu stronach. Podam przykłady: Imię Golluma to Smeagol, a jego brata chyba Deagol (Skibniewska)- brzmi w porządku, ale u Łozińskiego są Smaduł (???) i Daduł (???). Bilbo Bggins to u pana Ł. Bilbo Bagosz, Krasnoludy to "krzaty". I tak jest przez całą upiorną lekture. Na przemian śmiech i złość. Nie czytajcie "Władcy pierścieni" w przekładzi Łozińskiego. Jedynie tytuł I tomu: "Bractwo pierscienia" (chociaż powinno być "powiernictwo") bardziej mi się podoba. Aha, przperaszam za odgrzebanie wątku, ale musiałem się wypowiedzieć ku chwale wspaniałego pisarza.