GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kawały część nie wiem która :-)

20.12.2001
09:58
[1]

Astrea [ Genius Loci ]

Kawały część nie wiem która :-)

Jak to przed świętami każdy jest "wyrwany z kontekstu" i nie wie już o co chodzi.
Btw, ja tak mam :-)
Ważne żeby nie dać sie zwariować.
Więc dla odprężenia poopowiadajmy sobie... :-)))

***

- Co to jest? Górnik i dwie blondynki

- Laski wąglika

***

Dziadek lubił grać w golfa, ale miał problem ze wzrokiem, tzn nigdy nie mogł dojrzeć gdzie piłeczka poleciała. Postanowił wziąć na pole drugiego dziadka - ze świetnym wzrokiem, żeby mu pomagał.
Poszli więc razem, rozłożyli sprzęt. Przygotowanie do strzału... uderzenie i... buch! - piłeczka poszybowała wysoko.
- Widziałeś gdzie ta piłeczka poleciała?
- Oczywiście, że widziałem - cieszy się drugi dziadek :-)
- No to w którym kierunku?
- eeee....eeeee.... zapomniałem...

***

Przyjechał kogut do miasta i postanowił się przejść. Idzie, ogląda wystawy sklepów - jest zachwycony i wszystko mu się podoba. Nagle staje przed smażalnią i widzi, że na rożnie pieką się kury!!! Zdegustowany rzecze:
- Na wsi nie ma kto jajek wysiadywać, a wy się tu q*** opalacie???!!!

***

Idzie sobie Czerwony Kapturek przeaz las i spotyka wilka.
- Dokąd idziesz głupia cipo [sorry] ?
Na to Kapturek cieniutkim głosikiem:
- Idę do babci, która jest chora. I nie mów prosze do mnie głupia cipo... bo mi przykro [chlip]
- No dobra, to co tam masz w koszyku, glupia cipo?
- Mam ziółka dla baci i placek drożdżowy. I nie mow proszę do mnie wilku glupia cipo... [cieniutkim glosikiem oczywiscie]
- No dobra glupia cipo.
- Nie jestem głupia cipa - jestem Czerwony Kapturek...!
mówi szlochający Czerwony Kapturek. Po czym wskazała na swoją sukienkę
-... mam czerwony fartuszek i sukienke...
następnie złapała się za głowa i zaczęła ją obmacywać
- O! Ja głupia cipa...! Gdzie mój czerwony kapturek ?!?!

:-))

20.12.2001
10:10
smile
[2]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Ten o dziadkach jest najlepszy :))))))))))) Jak coś sobię przypomnę to też naskrobię.

20.12.2001
10:15
smile
[3]

Astrea [ Genius Loci ]

Nick--> może tematycznie cos o świętach? Btw, czy ktos ma grę "Głupki z kosmosu" ? Tam jest fajny wątek z Mikołajem w kominie... heh :-))

20.12.2001
10:23
[4]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Astrea ---> o świętach to znam same niesmaczne kawały, więc odpada. No może jak się nieco rozkręcę :))

20.12.2001
10:23
[5]

massca [ ]

Stało sobie na rogu ulicy dwóch chłopców - dobry i zły. Rzucali kamieniami w koty. Dobry trafił piętnaście razy, a zły tylko siedem razy. Pewien przechodzień zwrócił im uwagę, żeby tak nie robili, wiec zaczęli na niego pluć. Dobry chłopiec trafił piec razy, a zły tylko trzy razy. Jaki z tego morał? Dobro zawsze zwycięża!

20.12.2001
10:24
[6]

massca [ ]

kumpel do kumpla: - ej, wpadnij do mnie na chate na imprezke w weekend, beda kumple, browarek , panienki - a ile tych panienek ? - no tak ze 6 giga

20.12.2001
10:25
[7]

massca [ ]

“Doctor, doctor, please kiss me,” says the patient. “No, I’m sorry, that would be against the Hippocratic Oath” says the doctor. Ten minutes later the patient says: “Doctor, please, kiss me just once.” “No, I’m sorry, I just can’t” he says. Five minutes later, she asks again: “Please, please kiss me!” “Look,” says the doctor, “it’s out of the question. In fact, I probably shouldn’t even be fucking you."

20.12.2001
10:26
[8]

massca [ ]

Leci sobie SUPERMAN i ma ochotę sobie pociupciać. Obok przelatuje BATMAN. - Hej Batman!!! Lecisz ze mną na panienki??? - Nie mogę... muszę zwalczać zło i korupcję!!! - Frajer z ciebie .. cześć.. Leci dalej, a tu na ścianie SPIDERMAN. - Cześć pająk!!! Skoczysz ze mną na panienki??? - Nie mam czasu... idę walczyć z dr Octopusem!!! - Głupi jesteś... cześć... Leci dalej, patrzy, a tu leży sobie na dachu jednego z biurowców rozebrana do naga CATWOMAN z rozchylonymi udami. SUPERMAN pomyślał: "Hmm Jeżeli będę naprawdę szybki, to jak zapikuję, szybko zrobię co mam zrobić to nawet nie zauważy... i będzie się dalej opalać." Jak pomyślał, tak zrobił. Z predkością światła zaatakował i... już po chwili, zaspokojony, mknął dalej w przestworza... Lekko zaniepokojona CATWOMAN mówi: - Kur*a... co to było??? - Nie wiem co to było, ale bolało jak cholera! - odpowiedział jej INVISIBLE MAN...

20.12.2001
10:27
smile
[9]

massca [ ]

Q. What did the cow say to the cow farmer? A. Stop pulling my tits and fuck me.

20.12.2001
10:35
[10]

Astrea [ Genius Loci ]

Miało być świątecznie a nie jak na "dożynkach" ;))))) Ps. hehehe...

20.12.2001
10:38
smile
[11]

massca [ ]

Wraca rycerz z wojny. Na wojnie jak na wojnie - zero panienek. Jedzie, patrzy a tu stoi wieża, a w wieży piękna księżniczka. Więc pomyślał: przejadę wokół tej wieży i księżniczka zwróci uwagę i zapyta: "Hej rycerzu jaką masz piękną srebrną zbroję!" A ja wtedy odpowiem " A chuj tam srebrna zbroja - mi się bzykać chce!" i wtedy wejdę na tą wieżę i ją bzyknę... Jak powiedział - tak zrobił. Ale księżniczka nawet nie spojrzała. Biedny rycerz pomyślał, że zmieni sobie zbroję na złotą i zacznie w niej jeżdzić na około wieży. Wtedy księżniczka wychyli się i powie"Hej rycerzu! Jaką masz piękną złotą zbroję!" A ja ję odpowiem "A chuj tam złota zbroja - mi się bzykać chce!" I wejdę na wieżę i ją wybzykam. Jak powiedział - tak zrobił. Ale księżniczka nawet nie spojrzała. Doprowadzony do ostatecznośći rycerz pomalował swojego pięknego konia na zielono, ponieważ pomyślał, że jeżeli zacznie jeżdzić na zielonym koniu w okół wieży to księżniczka wychyli się i powie "hej rycerzu - jakiego masz pięknego zielonego konia!" A rycerz wtedy powie "a chuj tam zielony koń - mi się bzykać chce". I wejdzie na górę i ją wybzyka. Jak powiedział - tak zrobił. Jedzie na około wieży. Księżniczka wychyla się i mówi: " Hej rycerzu! A co ty tak jeżdzisz na około tej wierzy jakby ci się bzykać chciało?" A rycerz na to: "A chuj tam się bzykać, ale jaki koń zielony!"

20.12.2001
10:38
smile
[12]

massca [ ]

uuups, to z ostatnim sie wyjatkowo nie wpasowalem :))))

20.12.2001
10:40
[13]

massca [ ]

- Doktorze, czy może mi pan coś zapisać na ręce ? Cały czas mi się trzęsą.... - A dużo Pan pije ? - Nie, więcej rozlewam...

20.12.2001
10:42
smile
[14]

massca [ ]

dobra, to bedzie świateczny :))))))))) osoby, ktorych "uczucia religijne" się łatwo obrażają, niech nie czytają.... Tuz przed Bozym Narodzeniem lataja sobie dwa aniolki nad Ziemia, ludzie przygotowuja sie do swiat, pieka chleb, wedza kielbasy, pedza bimber... w okolicach wedzarni jeden aniolek znajduje peto kielbasy i pyta drugiego: - ty, wiesz co to takiego? - nie, nie mam pojecia, polecmy do Sw Jana, on bedzie wiedzial! jak postanowily tak zrobily: - Swiety Janie , Swiety Janie, znalazlysmy to na Ziemi, ludzie to chyba jedza, co to moze byc??? - nie mam pojecia dziatki, nigdy czegos takiego nie widzialem, ale poleccie do Sw Piotra on za pewno bedzie wiedzial... Jak poradzil, tak zrobily, ale i tu problem: - dziateczki drogie nie wiem, nigdy nie widzialem i nic mi nie przypomina, poleccie do Maryi, jesli ona nie bedzie wiedziela to chyba nikt wam nie pomoze! Jak poradzil, tak zrobily: - Swieta Mario, znalazlysmy toto na Ziemi, ludzie je robia i chyba jedza, powiedz nam prosimy co to moze byc? Swieta Maria popatrzyla, uwaznie zbadala tajemnicza rzecz po czym oswiadczyla: - nie jestem pewna, wyglada jak Duch Swiety, ale pachnie inaczej...

20.12.2001
10:44
[15]

Astrea [ Genius Loci ]

Dziadkom zachciało się na starość - poszli więc do lekarza. Ten przepisał im tabletki, dla dziadka zielone, dla babci czerwone. Po tygodniu wpada do gabinetu roztrzęsiona babcia i krzyczy: - Coś pan nam tu przpisał???!!! To jakieś kpiny!!! Ja dwa dni leżałam sztywno i nie mogłam się ruszyć a staremu wszystkie rany się pootwierały... !

20.12.2001
10:44
[16]

massca [ ]

uffffffff..... zmeczylem sie .... wracam do pracy :)))

20.12.2001
10:45
[17]

Attyla [ Legend ]

No dobra... Dal Mikolaj trzem parlamentarzystom po trzy kulki zelazne, zeby sie mieli zajmowac w czasie sesji parmalentu. Niemiec ukladal sobie te kulki na rozne sposoby: w szereg, w dwuszereg, klinitp. - razem swietnie sie bawil. Anglik uzywal swoich kulek do przygniatania papierow ale troche sie wkurzal, ze ciagle mu sie musza sturlac z tych papierow. Polak zas jedna kulke zgubil, druga zdefraudowal a trzecia zepsul.

20.12.2001
10:50
[18]

Astrea [ Genius Loci ]

[skorzystam z okazji] [Attylo, jest cos co sie nazywa awizo. No to to właśnie jest to.]

20.12.2001
11:03
[19]

NicK [ Smokus Multikillus ]

No to może coś o staruszkach :)) Babcia z dziadkiem kładą się spać. W pewnym momencie dziadek sięga po opakowanie Viagry i wyciąga tabletkę. W babci wzbiera radość bo dawno tego nie miała, ale zauważa że dziadek odgryzł tylko mały rożek tabletki a resztę odkłada na stoliczek. "Całą, całą" - woła babcia "Ale ja chciałem tylko buzi dać" - odpowiada niepewnie dziadek.

20.12.2001
11:08
[20]

griz636 [ Jimmi ]

Pewien facet stracił wszystko: firmę, kochankę, żonę, cały dobytek. W Wigilię idzie ulicą obdarty, bez grosza, i spostrzega Mikołaja. Mikołaj go pyta: - Co ty robisz tak sam w Wigilię? - Ech, straciłem firmę... wszystko. - To może spełnię twoje jedno życzenie? Facet mysli sobie: Kurde, mam ochotę na seks, ale to tylko parę minut przyjemności i nic poza tym. Namyśla się chwilę i wreszcie krzyczy: - Chcę wrócić do bogactwa jakie miałem wcześniej! - Dobrze - mówi Mikołaj - Ale jest jeden warunek: musisz mi zrobić laskę! Facet westchnął, ale pomyslał sobie: "raz się zbłaźnię, ale będę ustawiony do końca życia". Wyciągnął Mikołajowi i pracuje. Po chwili Mikołaj się pyta: - A ile ty masz lat? - 30 - odpowiada facet. - Kurde, taki stary i jeszcze w Mikołaja wierzy!

20.12.2001
11:11
[21]

griz636 [ Jimmi ]

W samochodzie jedzie dwóch pedałów, zatrzymuje się na czerwonym świetle. Obok nich przejeżdżał facet na motorze i zarysował lakier na zderzaku. Po chwili otwiera się szyba wyglada przez nią jeden z pedałów i mówi: - Gieniu dzwoń po policję !! Gościu mówi: - Niewidoczna ryska a pan mi tu z policją wyjeżdża... a w dodatku jest na plastikowym zderzaku! - Gieniu dzwoń po policję !! Gościu się zdenerwował i zaczął szukać portfela wyjął 100zl i chciał mu je dać. - Gieniek, dzwoń po policję!!! Facet wyjmuje z portfela więcej pieniędzy. - Ma tu pan 200 zł to wystarczy na zderzak. - Gieniek, dzwoń po policję!!! Facet wreszcie wyjął 500zl daje je pedałowi. Ten swoje: - Gieniek dzwoń po policję!!! W końcu koleś, wkurzony wykrzyknął: - To ch...j wam w dupę!!!!!!!!! - Gieniek, nie dzwoń! Pan się chce dogadać!!!

20.12.2001
11:13
[22]

griz636 [ Jimmi ]

"Teraz wiem, że zapalenie zapałki było wielkim błędem. Próbowałem tylko wydobyć chomika" - powiedział Dick Grayson zdumionym i rozbawionym lekarzom pogotowia ratunkowego. Grayson i jego partner Tony Maloney znaleźli się w szpitalu po osobliwej sesji erotycznej, która zakończyła się fatalnie. "Wcisnąłem tekturową rurę w jego odbyt i wpuściłem do niej Raggota, naszego chomika - wyjaśnia Grayson. - Jak zwykle, Tony po chwili krzyknął: "Armagedon", dając mi znać, że już ma dosyć. Próbowałem wyciągnąć Raggota, ale on nie chciał wyjść. Zajrzałem do rury i zapaliłem zapałkę, bo myślałem, że światło go przywabi". Rzecznik szpitala wyjaśnił dziennikarzom, co się stało potem: "Zapałka spowodowała zapłon gazów trawiennych. Płomień wystrzelił przez rurę, zapalając włosy pana Graysona i powodując poważne oparzenia twarzy. Zapaliły się również sierść i wąsy chomika, a wtedy wybuchło kolejne, większe skupisko gazów w głębi przewodu pokarmowego. Gryzoń wyleciał wówczas przez rurę niczym pocisk z armaty". Grayson doznał oparzeń drugiego stopnia, a wylatujący chomik złamał mu nos, Maloney ma natomiast oparzenia pierwszego i drugiego stopnia odbytu i dolnej części przewodu pokarmowego. Los chomika jest nieznany...

20.12.2001
11:18
[23]

zarith [ ]

griz636 --> LOL :-))))))))))

20.12.2001
11:28
[24]

griz636 [ Jimmi ]

Dział Pomocy Technicznej pewnej firmy: Dzwoni użytkownik i mówi, że jego komputer się popsuł. Pomoc: Jaki występuje problem? Co się dzieje? Użytkownik: Z zasilacza wychodzi dym. P: Potrzebuje Pan nowy zasilacz. U: Nie! Ja tylko potrzebuję zmienić plik startowy. P: Proszę Pana, zasilacz jest zepsuty. Musi Pan go wymienić. U: Nie ma mowy! Ktoś mi powiedział, że potrzebuję tylko zmienić plik startowy i wszystko się naprawi. Od was potrzebuję informacji o komendzie jaką mam zastosować. 10 minut później użytkownik nadal oponuje przy tym, że on ma rację. Człowiek z pomocy technicznej jest sfrustrowany i ma już dość. P: Przepraszam Pana, my normalnie nie mówimy tego użytkownikom,ale nie ma udokumentowanej komendy DOS, która naprawiłaby ten problem. U: Wiedziałem! P: Proszę dodać linię LOAD NOSMOKE.COM na końcu plikuAUTOEXEC.BAT. Potem proszę poinformować mnie o wyniku. 10 minut później....... U: To nie działa. Zasilacz nadal dymi. P: Dobrze, jaką wersję DOSu Pan używa? U: MS-DOS 6.22. P: To już niestety Pana problem. Ta wersja DOS nie działa z plikiem NOSMOKE. Proszę skontaktować się z serwisem Microsofti zapytać ich o nową wersję tego pliku. Potem proszę o informację jak to działa. 1 godzinę później..... U: Potrzebny jest mi nowy zasilacz. P: Jak Pan doszedł do tej konkluzji? Skąd ten wniosek? U: Zadzwoniłem do Microsoft i powiedziałem o tym co Pan mówił,a oni zaczęli zadawać pytania na temat zasilacza. P: I co Panu powiedzieli? U: W Microsoft powiedzieli mi, że zasilacz jest niekompatybilny z plikiem NOSMOKE.

20.12.2001
11:32
[25]

griz636 [ Jimmi ]

Dział obsługi klienta WordPerfect'a: Klient: Dzień dobry. Mam kłopoty. Na ekranie nic nie widać... Serwis: A czy pan próbował resetować komputer? K: No właściwie nie... S: To niech pan spróbuje... po dłuższej chwili S: No i co? K: Ciągle to samo... S: A czy na monitorze pali się kontrolka zasilania "power"? K: Ja tu nie widzę, żeby się coś paliło... S: To może ma pan monitor uszkodzony? Sprawdzał pan czy jest włączony do prądu? K: To niemożliwe, dopiero co kupiłem ten sprzęt. Zaraz sprawdzę,czy jest włączony.... po chwili K: Nie bardzo wiem, jak się do tego zabrać... S: Proszę pana, niech pan znajdzie taki kabel, zakończony wtyczką i sprawdzi czy jest podłączony do kontaktu... po jakimś czasie K: Miałem trochę kłopotów ze znalezieniem, bo jest tu ciemno- nie ma prądu. Ale sprawdziłem - jest podłączony do kontaktu. S: Wie pan co? Proszę spakować swój sprzęt do kartonów i zanieść tam, gdzie pan to kupił... K: Myśli pan, że jest aż tak źle? S: Tak... K: I co ja mam im powiedzieć? S: Że jest pan za głupi, żeby mieć komputer....

20.12.2001
11:35
[26]

griz636 [ Jimmi ]

Dyrektor dużej firmy postanowił skonsultować się ze swoimi doradcami. Najpierw wzywa księgowego: - Ile to będzie: 2+2 - pyta, gdy księgowy pojawia sie w jego gabinecie. - To będzie 4, panie dyrektorze - odpowiada księgowy. - Na pewno 4? Jest pan w 100% pewien? - Tak, w myśl zasad księgowości i według mojego wieloletniego doświadczenia jestem pewien mojej odpowiedzi. 2+2=4, i nie ma absolutnie innej możliwości. - Dobrze, dziękuję - mówi dyrektor i każe wezwać ekonomistę. Gdy ten zjawia się, dyrektor zadaje mu takie samo pytanie: - Ile to będzie: 2+2? Ekonomista chwile mysli i po chwili odpowiada: - To będzie mniej więcej 5. - 5? - dziwi się dyrektor - a dlaczegoż to? - To proste - odpowiada ekonomista - koszty działalności, moje wynagrodzenie, VAT, ZUS, podatki lokalne. Tak, to będzie prawie dokładnie 5. - Dziękuję - mówi dyrektor i wzywa prawnika. Zadaje mu identyczne pytanie. - Ile to będzie: 2+2? Prawnik rozgląda sie na prawo i na lewo, zamyka drzwi, zasłania zasłony na oknie i przysuwa swoje krzesło do krzesła dyrektora. - A ile by pan chciał żeby było, panie dyrektorze?

20.12.2001
11:54
[27]

griz636 [ Jimmi ]

Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce P: Dokumenciki proszę D: Nie mam dokumencików P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy? D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych... Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi: P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach ? D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup. P: A to co!? D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwłok D: Proszę tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie: P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?! Dresiarz podaje mu dokument: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryska ...

20.12.2001
11:55
[28]

MarCamper [ Generaďż˝ ]

to może kilka obrazków świątecznych...

20.12.2001
11:55
[29]

MarCamper [ Generaďż˝ ]

20.12.2001
11:56
[30]

MarCamper [ Generaďż˝ ]

20.12.2001
11:56
[31]

MarCamper [ Generaďż˝ ]

20.12.2001
11:57
[32]

MarCamper [ Generaďż˝ ]

20.12.2001
11:57
[33]

MarCamper [ Generaďż˝ ]

20.12.2001
11:58
[34]

MarCamper [ Generaďż˝ ]

20.12.2001
11:59
[35]

MarCamper [ Generaďż˝ ]

20.12.2001
12:02
[36]

Psychol [ yellow_koza ]

copy... paste do tego kawalu trzeba miec cierpliwosc.... od razu mowie zeby nie wymiekac :P mial dziadek sobie yellow koze i 3 synoof, pewnego dnia yellow koza mu uciekla mowi wienc dziadek do sfojego nastarshego syna: -znajdz mi yellow koze bo cie zabije (:P) wienc poshedl najstarshy syn na poshukiwania.... minela godzina... dwie.... dzien przeshukal syn calom wies i nic, wraca glodny do domq i mowi - ojciec, przeshukalem calom wies, kazdy kamien i drzewo i nic wziol go ojciec i zaje..al przyshla kolej na syna sredniego: -znajdz mi yellow koze bo cie zabije jak tfojego brata ten przestrashony wziol troche jedzenia i zaczol shukac... dzien.... drugi..trzeci...minol tydzien - wraca bez yellow kozy -ojciec przeshukalem caly powiat... ale yellow kozy nie znalazlem ojcies wqrwiony wziol tasak i go zabil mowi do najmlodshego: -wiesh co sie stanie jak nie znajdziesh yellow kozy! idz i znajdz yellow koze!!!!! mlodshy sie spakowal.... wziol oshczednosci i zaczol poshukiwania minal miesionc...dwa.....rok....10 lat syn przeshukal calom europe, azje, afryke w ameryce znalazl zone, urodzilo mu sie 2 synoof ale yellow kozy nie znalazl ale tak sobie mysli ze ojca trzeba odwiedzic wraca wienc bogaty z synami z zona i mowi -ojciec oto tfoje wnuki, to moja zona ale yellow kozy nie ma ..... ..... wziol wien ojciec siekiere i go zabil :PPPPPPP hyhyhyhyhyhy :)) oki teraz na powaznie... ten bendzie smieshy gwarantuje wam jedzie facet autobusem i nagle slyshy "biteciki" kanar! shuka f panice wyjscia do przystanq daleko patrzy - okno! otfiera, wyskaqje, fpada f krzaki caly poobijany fstaje... patrzy a f krzakach.... yellow koza :)

20.12.2001
12:06
[37]

griz636 [ Jimmi ]

Jest słoneczny ranek w Wielkim Lesie. Rodzina Niedźwiedzi właśnie się obudziła. Synek - Niedźwiadek, schodzi na dół i siada na swoim małym krzesełku. Patrzy w swoją małą miseczkę. - Jest pusta! Kto zjadł moją owsiankę! - piszczy. Tata Niedźwiedź podchodzi do stołu i siada na swoim dużym krześle. Zagląda w swoją wielką miskę. Ta także jest pusta! - Kto zjadł moją owsiankę! - ryczy. Na to Mamusia Niedźwiedzica wychodzi z kuchni i mówi: - Na miłość Boską, ile razy będziemy przez to samo przechodzić? Przecież jeszcze nie zrobiłam tej pieprzonej owsianki!

20.12.2001
12:08
[38]

griz636 [ Jimmi ]

Mieszkaniec Vermont Ronald Demuth wpadł niedawno w niezłe tarapaty. Podczas oprowadzania po miejscowym Zoo grupy aktorów z Petersburga pan Demuth przeholował, chcąc pokazać im jeden z cudów Ameryki. Wybrał ciekawy sposób by zaprezentować siłę ... "Szalonego kleju" (Crazy glue) Chcąc pokazać jak silny jest klej Demuth nałożył trochę kleju na dłonie i wybrał ... śmieszny sposób - przytknął swoje dłonie do pośladków przechodzącego nosorożca. Nosorożec, żyjący w Zoo już od 13 lat, początkowo nie wykazał żadnego zaniepokojenia, gdyż poklepywanie go przez zwiedzających było normalną częścią wycieczki. Jednakże w pewnym momencie zorientował się w rodzaju więzi (niedobrowolnej) jaka łączy go z panem Demuth i wtedy ... spanikował i zaczął biegać jak szalony dookoła wybiegu, ciągnąc za sobą pasażera. "Sally (nosorożec) nie czuła się ostatnio zbyt dobrze. Miała straszne zaparcia. Dlatego daliśmy jej sporo środków przeczyszczających i rozluźniających, by ulżyć jej cierpieniom. Stało się to na chwilę przed głupim żartem pana Demuth" powiedział James Douglas opiekun zwierzęcia. Podczas szaleńczego biegu Sally zniszczone zostały dwa ogrodzenia, uszkodzona ściana wybiegu i uciekło wiele małych zwierząt. Dodatkowo trzy kozły piżmowe i jedna kaczka zostały zadeptane na śmierć. Co do pana Demuth, to trzeba było ekipy medyków i opiekunów zwierząt, by móc uwolnić pośladki nosorożca od jego dłoni. Najpierw należało schwytać zwierzę i uspokoić je. W tym momencie zaczęły działać środki przeczyszczające i pan Demuth skąpał się w kilkudziesięciu litrach rzadkiego gauna nosorożca. "To była trudna sprawa. Musieliśmy jednocześnie uspokajać Sally i osłaniać twarze przed gaunem. Pan Demuth był w nim po szyję. Kiedy udało się nam ją złapać trzech ludzi z szuflami musiało pracować, by zapewnić mu dostęp powietrza. Dopiero wtedy mogliśmy go odkleić." Powiedział Douglas. "Myśle, że teraz Demuth daruje sobie na jakiś czas zabawy z klejem". Rosjanie obserwowali całą scenę zdziwieni, choć w podziw wprawiła ich siła kleju. "Kupię trochę dzieciom, ale nie pozwolę im go zabierać do zoo" powiedział Vladimir Zolnikov, szef grupy.

20.12.2001
12:10
[39]

griz636 [ Jimmi ]

4 Lipca 3 młodych ludzi postanowiło uczcić nadchodzące święto 4 Lipca (święto narodowe w USA) i zdecydowało się sprawdzić przygotowane przez nich fajerwerki. Ich problem polegał na tym, że jako miejsce testów wybrali zawierający kilkaset litrów paliwa podziemny zbiornik lokalnego zakładu rafinacyjnego. O dziwo niektóre z oparów paliwa się zapaliły i doszło do wybuchu widocznego z kilku mil. Ciała młodzieńców zostały wystrzelone w powietrze na wysokość kilkuset metrów. Znaleziono je około 200 metrów od miejsca w którym ustawili fotele, z których mieli zamiar obserwować fajerwerki.

20.12.2001
12:35
[40]

griz636 [ Jimmi ]

23 Stycznia 2001, Pensylwania Każdy dom potrzebuje fachowca do przeprowadzani niezbędnych remontów. Ale ponieważ niekażdy właściciel umie sobie sam z tym poradzić, często wzywani są do pomocy specjaliści. Tak było też z Wiliamem (lat 25), który został wysłany przez swojego szefa do domu pewnego człowieka aby pomóc mu odnowić suterenę. Wiliam używał piły elektrycznej, przy której użyciu należy zachować koncentrację. W pewnym momencie przez nieuwagę uwagę uciął sobie rękę. Jakby utraty kończyny było mało, ranny strzelił sobie kilkanaście razy w głowę pistoletem na gwoździe, próbując popełnić samobójstwo. Kiedy właściciel domu zszedł na dół aby sprawdzić jak posuwają się prace, znalazł Wiliama leżącego w rogu pomieszczenia, z kilkunastoma gwoździami wbitymi w głowę. Kiedy szef firmy dotarł na miejsce, znalazł rękę Wiliama i zapakował do czystej foliowej torebki i wysłał ją razem z poszkodowanym do szpitala. W szpitalu wyjęli gwoźdaie z głowy Wiliama oraz pryszyli mu z powrotem rękę.

20.12.2001
12:36
smile
[41]

zarith [ ]

griz636 --> www.darwinawards.com?

20.12.2001
12:42
[42]

Trollf [ ]

W srodku nocy z knajpy wychodzi napruty facet w towarzystwie 1,5 metrowego krokodylka. Po kilku krokach krokodylek zaczyna: - Taki kawal do domu... zimno... ogonek sobie o chodnik obtarlem... nie badz sknera, pojedzmy do domu.. Na to facet: - Chrochodylek, jestesz szuper kumpel......jak chczesz to pojeziemy! Wsiedli do autobusu, krokodylek zaczyna: - Ty, ale tu brod. Smierdzi jak w chlewie, ktos pawia rzucil w kacie... Sknera jestes, moze jednak postawisz taksowke... Facet: - Chrochodylek, zaczynasz mie drz... darz....wkurzac! Ale i tak Cie lubie. Pojedziemy taryfa. Po wejsciu do taksowki krokodylek zaczyna: - Ty nawet taksowki wybrac nie umiesz...zobacz jak drogo... i drzwi ogonek mi przycięły... niewygodnie jakos... juz lepiej pojdzmy piechota... Facet: - Chrochodyl, kurna! Menda jestes i naprawde juz mie wkurzasz. Ale i kumpel z Ciebie dobry. Pojdziemy! Wysiedli, ida, krokodylek zaczyna: - O, rany, znowu zimno... i tak daleko jeszcze, moze bys mnie wzial na rece... Facet: - Chrochodylek, jestes menda i wieprz i juz Cie nie lubie, i jedno mnie tylko pociesza: jak jutro wytrzezwieje, to Ciebie juz nie bedzie...

20.12.2001
12:42
[43]

griz636 [ Jimmi ]

Oczywiscie !! Jestem fanem ! :)

20.12.2001
12:43
[44]

griz636 [ Jimmi ]

Dwóch ledwo żywych rozbitków dryfuje w szalupie na środku oceanu.Żar leje się z nieba, a oni nie mają ani wody pitnej, ani jedzenia. Jeden z nich, próbuje cos złowić. Po wielu staraniach udaje mu się coś złapać. Wyciąga wędkę z wody, patrzy a tam złota rybka. - Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie – rzekła rybka. - OK, spraw, aby cala ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone piwo. Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Rozbitek dumny z siebie, spogląda na swego kompana, czekając jakby na słowa pochwały. Drugi, który do tej pory milcząco obserwował całe zdarzenie, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną. - Aleś kurde wymyślił!!! Teraz musimy lać do łodzi!!!!

20.12.2001
12:45
[45]

griz636 [ Jimmi ]

Przychodzi (J)asio do sklepu zoologicznego i mowi do (S)przedawcy : (J) Poproszę stepującego żółwia. (S) ?!! Nie mamy stepujących żółwi. (J) Ale poprosze stepujacego zolwia. (S) NIE MAMY STEPUJĄCYCH ŻÓŁWI ! (J) Macie. Poproszę stepującego żółwia ! (S) Chłopcze, gdzie ty go widziałeś ?! (J) Na wystawie. Facet zagląda... (S) Krychaaaaaa!!! Znowu nie wyłączyłaś grzałki !!!

20.12.2001
12:49
[46]

Trollf [ ]

Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji... - Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?

20.12.2001
12:49
[47]

griz636 [ Jimmi ]

Drogi Panie Pośle. Ostatnio słyszałem w którymś z Pana licznych wywiadów, ze dla Pana, praktykującego katolika, homoseksualizm jest odraza, tak jak jest to napisane w (3 Ks. Mojżeszowej 18:22) i nie można tego ominąć. Dziękuję za wszystko, co Pan robi, by edukować ludzi w zakresie Prawa Boskiego. Dużo się dowiedziałem, słuchając Pana wypowiedzi, i staram się podzielić ta wiedza z jak największą liczba ludzi. Gdy ktoś usiłuje bronić homoseksualistów na przykład, przypominam mu po prostu, ze (3 Ks. Moj. 18:22) mówi jasno, ze jest to obrzydliwość. Koniec rozmowy. Mimo tego potrzebuje Pana pomocy odnośnie kilku specyficznych praw, by móc je wdrażać w czyn: 1. Gdy spalam byka na ołtarzu ofiarnym, wiem, ze to powoduje won, która jestBogu przyjemna (3 Ks. Moj. 19). Problem jest z moimi sąsiadami. Mówią, ze dla nich zapach ten nie jest przyjemny. Czy mam ich ignorować? 2. Chciałbym sprzedać swoja córkę jako niewolnice, za karę, jak to opisuje (2 Ks.Moj. 21:7). W tych czasach, jaka byłaby, według Pana, najlepsza cena? 3. Wiem, ze nie powinienem mieć kontaktu z kobieta podczas jej nieczystości miesięcznej (3 Ks. Moj. 15:19-24). Problem jest, jak się tego dowiedzieć? Usiłowałem zapytać, ale one często były obrażone moim pytaniem. 4. Moja żona po wielu latach straciła upodobanie w moich oczach. Znienawidziłem ja, gdyż odkryłem w niej odrażającą cechę, gadulstwo. Wypisałem jej list rozwodowy (5 Ks. Moj. 24) i chce ja odprawić, tylko nie wiem, jak go jej wręczyć. Osobiście, czy przez policje? 5. Mam jednego sąsiada, który uparcie chce pracować w dzień szabatu. W (2 Ks.Moj. 35:2) jest jasno powiedziane, ze ma być skazany na śmierć. Czy moralnie jestem zobowiązany, by go zabić sam? 6. Jeden z moich przyjaciół twierdzi, ze nawet jeżeli jedzenie owoców morza jest obrzydliwością (3 Ks. Moj. 11:10), to mimo wszystko jest mniej gorsze od homoseksualizmu. Nie zgadzam się. Czy może Pan osądzić? 7. W (3 Ks. Moj. 21:20) jest powiedziane, ze nie mogę się zbliżać do ołtarza Boga, jeżeli mam problem ze wzrokiem. Musze zdradzić, ze nosze okulary do czytania. Czy musze mieć wzrok 20/20 lub czy można negocjować? 8. Większość moich przyjaciół obcina sobie włosy, również w tzw. kołka, mimo ze jest to jasno zabronione (3 Ks. Moj. 19:27). Jak oni maja umrzeć? 9. Wiem, ze wg (3 Ks. Moj. 11:6-8), jeżeli dotknę skóry martwego wieprza, staje się nieczysty. Ale czy mogę nadal grac w piłkę nożna, jeżeli będę nosił rękawice? 10. Mój wujek nie respektuje (3 Ks. Moj. 19:19), ponieważ sieje dwie różne rośliny na tym samym polu. Jego żona zresztą również, ponieważ nosi ubrania z dwóch różnych materiałów (mieszaninę bawełny i poliestru). Ma również zwyczaj przeklinania. Czy naprawdę musze żebrać całe miasto, by ich kamienować (3 Ks. Moj. 24:10-16). Czy nie moglibyśmy ich po prostu spalić żywcem podczas prywatnego zebrania rodzinnego, jak to zrobiliśmy dla tych, którzy sypiają z ich rodzina? (3 Ks. Moj. 20:14). Wiem, ze wnikliwie Pan przestudiował te tematy, i jestem pewien, ze mi Pan pomoże. Dziękuję Panu jeszcze raz, za przypominanie nam, ze słowa Boże są wieczne niezmienne.

20.12.2001
12:53
[48]

Voytas_WRC [ Rajdowiec ]

Pan Bóg pyta Adama i Ewe: * Kto chce sikac na stojaco?! * Ja, ja, ja! - wyrywa sie Adam * W takim razie dla Ewy pozostaje wielokrotny orgazm

20.12.2001
13:01
[49]

griz636 [ Jimmi ]

Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi: - Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, a ja nic, pomóż przyjacielu. Zając na to: - A marchewkę żresz ??? - Nie !!! - No staaaaaaary !!!!! Pół roku niedźwiedź je marchew no i nic nie pomogło. Znowu przychodzi do zająca i mówi: - Zając pomóż, nie bądź taki. A zając na to: - A marchewkę żresz ??? - Tak!!! - A tartą ???? - Nie !!! - No staaaaaaary !!!!! Więc kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewke i nic. Znowu przychodzi do zająca i błaga go o pomoc. Zając: - A marchwkę żresz ??? - Tak ! - A tartą ??? - Tak ! - A z groszkiem ???? - Nie !!! - No staaaaaaary !!!!! No i znow kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i nic. Przychodzi do zająca i mówi: - Zając ja cię bronię przed wilkiem i lisicą a ty mi się tak odpłacasz. Pomóż mi bo lata lecą, a ja dzieci nie mam. - A marchewkę żresz ??? - Tak ! - A tartą ??? - Tak ! - A z groszkiem ???? - Tak !!! - A dupczysz ??? - NIE !!! - No staaaaaaary !!!!!

20.12.2001
13:04
[50]

Trollf [ ]

Jeszcze tylko 2 i ide popracowac... ;) -----> Poszła kobieta na rynek, a tam słyszy jak jeden z gości krzyczy: - Komary, komary, unikalne komary, jedyne 5 złotych sztuka !!! Zdziwiona podchodzi i pyta: - Panie, co pan tu za oszustwo ludziom wciska ?!!! Komary po 5 złotych!!! Oszalałeś pan czy co ?!! Facet na to: - Ależ proszę pani, to są specjalne, tresowane komary. Jak pani kupi takiego jednego, weźmie do domu, położy się i wypuści komara - to on zrobi pani tak dobrze, jak pani jeszcze przedtem nie miała... - Panie, żarty pan sobie robisz, tresowany komar też coś !! - Mówię pani, że to szczera prawda, żaden kit. Zresztą jak sie pani nie spodoba, to za komara zwracam pieniądze. Myśli kobieta, a co tam - 5 złotych, nie mam majatek, zobaczymy. Facet zapakował jej komara do słoika. Baba leci w te pędy do chaty, rozbiera się kładzie na łóżku, rozkłada nóżki, odkręca pokrywke, komar wylatuje i siada na żyrandolu. Baba, cala napalona czeka, a tu nic.!! Wkurzona dzwoni do faceta - Panie, co za kit !!!! Miało być dobrze, a tu komar siedzi na żyrandolu i nic. Co to za tresowanie !!! - Niemożliwe, coś musiała pani zrobić nie tak, za 5 minut do pani przyjadę. Facet przyjeżdza i patrzy, faktycznie - baba leży na łóżku z rozwalonymi nogami, komar siedzi na żyrandolu...Gość zrezygnowany, zaczyna rozpinać spodnie i mówi groźnie do komara: - Ostatni raz ci ku**a pokazuje.... ------> Pewien rybak złapał złotą rybkę. - Wypuść mnie a spełnię twoje trzy życzenia. A więc chcę być bogaty, po drugie chcę mieć piękną żonę i po trzecie spełnij trzy życzenia mojego sąsiada, jak tylko się obudzi. Rankiem sąsiad budząc się mówi: - Sto chu... w dupę i kotwica w plecy, byle był ładny dzień!

20.12.2001
22:23
smile
[51]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Dowcip raczej do opowiadania niż do pisania, ale niech tam: ---------------------- Do baru wpada mały chłopiec i mówi: "Dzień dobly, poplose gofera" "Nie mówi się gofera, tylko gofra" - poucza sprzedawca. "Dobla, dobla, smaruj tym dzemikiem, smaruj" Na drugi dzień chłopczyk znowu wpada do baru: "Dzień dobly, poplose gofera" "Już Ci mówiłem chłopcze, nie mówi się gofera, tylko gofra" "Dobla, dobla, smaruj tym dzemikiem, smaruj a grubo" Sytuacja powtarza się tak jeszcze przez kilka dni. A sprzedawca za każdym razem poucza chłopca. W końcu kolejnego dnia do baru przychodzi chłopczyk i mówi: "Dzień dobly, poplose gofra" "A widzisz, jak chcesz to potrafisz powedzieć "gofra"" - mówi uradowany sprzedawca. "Dobla, dobla, smaruj tym dzememerkiem, smaruj" --------------------- dobra zmyKAM.

20.12.2001
22:42
[52]

PELLAEON [ Wielki Admirał ]

To i ja coś zapodam: Rozmawiają dwie blondynki: - Wiesz, postanowiłam sobie zrobić test ciążowy - I co, trudne były pytania? -------------------------------------------------------- - Kochanie, wygrałem w Totka! Pakuj się! - A co, wyjeżdżamy? - Nie, wypier***aj. -------------------------------------------- Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, coś mnie boli w gwieździe. Doktor zdziwiony - Gdzie, prosze pani? - No tutaj, w gwieździe - mówiąc to pokazuje na plecy. Doktor: - To nie gwiazda, tylko krzyż. Baba: - Ależ panie doktorze, ja to wiedziałam. Tylko sprawdzałam czy pan doktor jest wierzący. ------------------------------------------- Samolotem lecą Clinton, Jelcyn i Wałęsa. Wszyscy chcą coś zrobić dla swoich krajów. No i Bush zrzuca na Stany złoto, Jelcyn zrzuca na Rosję srebro, a Lechu zrzuca na Polskę bombę. Kilka dni później, idzie Diabeł przez Amerykę i widzi placzące dziecko: - Dziecko, dlaczego płaczesz? - Uaaaa... Bo z nieba spadła sztaba złota i zabiła mi dziadka... Potem idzie Diabeł przez Rosję i widzi płaczące dziecko: - Dziecko, dlaczego płaczesz? - Uaaaa... Bo z nieba spadła sztaba srebra i zabiła mi dziadka... Potem idzie Diabeł przez Polskę i widzi śmiejące się dziecko: - Dziecko, dlaczego się śmiejesz? - Bo wygrałem zakład z dziadkiem. - A o co się założyliście? - Że jak dziadek pierdnie, to stodoła wyleci w powietrze. -------------------------------------------------------------------- Proboszcz odpoczywa w ogródku plebanii. Nagle słyszy telefon: - Gosposiu, możesz odebrać? - krzyczy Po chwili do ogródka wychodzi gosposia: - Proszę księdza, dzwoni żona biskupa... - Zaraz, przecież biskup nie ma żony. Coś ci się pomyliło gosposiu. Idź spytać się jeszcze raz kto dzwoni. Gosposia wraca do domu, po chwili znowu wraca: - Prosze księdza, jak już mówiłam, dzwoni żona biskupa... - Coś ci się na pewno myli gosposiu. Sam porozmawiam. Ksiądz poszedł do telefonu, po paru minutach wrócił: - Gosposiu, to nie była żona biskupa, tylko kuria biskupia. - Ależ ja to wiedziałam, tylko wstydziłam się powiedzieć.

20.12.2001
22:52
[53]

motherphucker [ Konsul ]

troszke rasistowskie te moje kawaly ale wybaczcie.... oczywiscie nie chce nikogo urazic. ----What do u say if its pitch dark in your room and your TV starts to move? "Drop it, nigga." ----Where does a white baby go when they die? Heaven. What do they get when they get there? Wings. What is it called? An angel. Where does a black baby go when it dies? Heaven. What does it get when it gets there? Wings. What is it called? A bat. ----“Why don't Vietnamese play hockey? Because if they get thrown in the corner they put up a store.” ----Why are black people's hands white on the bottom? Theres a Little good in everyone...

21.12.2001
11:45
[54]

zarith [ ]

Stały sobie w parku dwa posągi, naga kobieta i nagi mężczyzna. Ustawiono je tak, że patrzały na siebie wzrokiem, w którym można było odczytać nutę pożądania. I stały tak lata i dziesięciolecia całe, i w upał i w słotę, pod deszczem i w słońcu, pod opadającymi jesiennymi liśćmi i wśród wiosennych tulipanów. Aż tu pewnego dnia zjawił się w parku dobry anioł. Spojrzał na posągi i odezwał się w te słowa: - "Za to, że tak dzielnie przez całe lata w tym parku stoicie, ożywię was na pół godziny, i będziecie mogli zejść z cokołu i zrobić, co tylko zapragniecie". Cud się dokonał. Posągi zeszły z cokołu, chwyciły się za ręce i czym prędzej pobiegły w pobliskie krzaki, z których wkrótce zaczęły dobiegać pomruki i okrzyki rozkoszy. Wreszcie z krzaków ponownie wynurzyła się para posągów: - "Ach, jak cudownie było", rzekła kobieta. - "Tak, doprawdy to wspaniałe", rzekł mężczyzna. Obserwujący ich z uśmiechem anioł zauważył: - "Słuchajcie, minęło dopiero piętnaście minut, macie do dyspozycji jeszcze drugie tyle!" - "To co, wracamy w krzaki?", zapytał mężczyzna. - "Tak, tak, musimy koniecznie to powtórzyć!", odparła kobieta. - "No dobrze, ale tym razem to ty trzymasz gołębia a ja mu będę srać na głowę!"

21.12.2001
12:19
[55]

zarith [ ]

Sherlock Holmes i doktor Watson wybrali się na kamping. Rozbili namiot pod niebem usłanym gwiazdami i położyli się spać. W środku nocy Holmes budzi Watsona kuksańcem w bok i pyta: "Watsonie, spójrz na te gwiazdy i powiedz mi, co z nich dedukujesz?" Watson odpowiada: "Widzę miliony gwiazd, a jeśli na niebie są miliony gwiazd to możliwe, że znajdują się wśród nich także planety, co oznacza, że prawdopodobnie niektóre przypominają Ziemię, a zatem możliwe jest na nich życie." Odpowiada Holmes: "Nie Watsonie. Jesteś idiotą. Ktoś nam skradł namiot". *** Dwaj myśliwi idą lasem, gdy niespodziewanie jeden z nich bez tchu pada na ziemię z wywróconymi oczyma. Jego towarzysz sięga po telefon komórkowy i dzwoni na pogotowie: "Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić?" Spokojny głos operatora uspokaja go: "Nie denerwuj się. Przede wszystkim upewnij się, czy twój przyjaciel nie żyje". Po chwili ciszy słychać strzał. Operator słyszy kolejne pytanie: "W porządku. Co teraz?"

21.12.2001
12:22
[56]

Annihilator [ ]

:)

21.12.2001
13:04
smile
[57]

kato [ Konsul ]

Czym sie rozni grzech od zalu? * Grzech wlozyc, a zal wyjac . > > > > > > Czy mozna miec stosunek plciowy z ptakiem? * Tak. Na przyklad mozna wyjebac orla na schodach.. . > > > > > > Wchodzi policjant do sklepu meblowego: * Czy te meble sa nowe? * Oczywiscie, ze nowe! * To czemu tam jest napis: "HEBANOWE"? > > > > > > Co to sa mieszane uczucia? * Gdy tesciowa spada w przepasc twoim samochodem . > > > > > > Facet w barze..:) Facet w barze zamówił 5 setek i 5 sledzików.. Po kazdej setuni zjadał śledzika...i tak 1 setka - sledzik 2 steka - śledzik...itd ... Po 5-ej setce został sie juz ostatni ,ale facetowi strasznie zachciało sie SIKU....a tu jeszcze śledzik został... Więc czymprędzej chciał zjeść śledzia, ale z tego pośpiechu śledzik zamiast do ust wpadł mu za koszule...a pozniej w spodnie ... Facet juz nie mógł wytrzymać pobiegł do WC , rozpina suwak, wyjmuje (śledzika , zamiast "ptaszka", ale w nadzieii że to jednak "ptaszek") i szykuje sie do SIUSIANIA... Ale w jednej chwili spoglądan w dółi tak mówi do "swojego PTASZKA"... - że jesteś mały , wiedziałem ! - że jesteś śliski , to dla mnie nie nowość...! - ale powiedz mi , dlaczego masz takie smutne oczy? !!! Facet w barze zamówił 5 setek i 5 sledzików.. Po kazdej setuni zjadał śledzika...i tak 1 setka - sledzik 2 steka - śledzik...itd ... Po 5-ej setce został sie juz ostatni ,ale facetowi strasznie zachciało sie SIKU....a tu jeszcze śledzik został... Więc czymprędzej chciał zjeść śledzia, ale z tego pośpiechu śledzik zamiast do ust wpadł mu za koszule...a pozniej w spodnie ... Facet juz nie mógł wytrzymać pobiegł do WC , rozpina suwak, wyjmuje (śledzika , zamiast "ptaszka", ale w nadzieii że to jednak "ptaszek") i szykuje sie do SIUSIANIA... Ale w jednej chwili spoglądan w dółi tak mówi do "swojego PTASZKA"... - że jesteś mały , wiedziałem ! - że jesteś śliski , to dla mnie nie nowość...! -ale ze jesteś ślepy to nie wiedziałem....Masz oczy a po nogawce LEJESZ ????!!!!!! ******************************************************************* Na odprawie Komendant mówi do policjantów.... Niech żaden z was nie wazy sie używać słów ktorych znaczenia nie zna..... na to wstaje Kowalski i pyta: - Do mnie to alibii - panie komendancie..??? - Nie ulega frekfencjii- odpowiada komendant...

21.12.2001
13:56
[58]

Illuminati [ Centurion ]

Wigilia. Matka trojga dzieci robi kolacje, nagle dzwonek do drzwi. Ta wyciera rece w szmate, podchodzi, otwiera a tam rumunka, ktora mowi: Kupi pani malego rumunka? Matka: A za ile? Rumunka: A za dyche! Matka: To biore. Mija rok, znow wigilia, dzwonek do drzwi, matka otwiera a tu znowu rumunka: pamieta mnie pani? Matka: no pamietam, sprzedala mi pani rumunka. Rumunka: No wlasnie, nie chciala by pani jeszcze jednego? Matka: Nie, w tym roku maz kupil karpia.

21.12.2001
14:16
[59]

griz636 [ Jimmi ]

Kurczaka bardzo starannie umytego układamy na dnie naczynia, najlepiej szklanego, dodajemy goździki i cynamon,skrapiamy cytryna. Tak przygotowanego kurczaka zalewamy szklanka wina białego, szklanka wina czerwonego, dodając 100 gramów ginu, 100 gramów koniaku, 200 gramów Smirnoffa i 50 gramów rumu. Potrawy nie musimy nawet poddawać obróbce cieplnej. Kurczaka możliwie jak najszybciej wyrzucamy, bo jest do dupy natomiast .......SOS ! Sos! Paluszki lizać!!

21.12.2001
16:21
[60]

Annihilator [ ]

21.12.2001
19:52
[61]

griz636 [ Jimmi ]

he is smoking - on jest smokiem collect yourself at the courage - zebrać się na odwagę to dust in - wkurzać hit the record - pobić rekord to disappear in eye's blink - zniknąć w mgnieniu oka highway to hell - autostrada na Hel never ending story - bardzo długie zasłony To fuck onself off like a janitor on Corpus Christi Day - odpieprzyć się jak stróż w Boże Ciało don't make a village - nie rób wiochy shit is going around me - gówno mnie to obchodzi he was in Warsaw - był, wojnę widział i tower you - wierzę ci don't tear yourself - nie drzyj się Glasgow - szkło poszło i'll animal it to you - zwierzę ci się i thank you from the mountain - dziękuję z góry i feel a train to you - czuje do ciebie pociąg go out on people - wyjść na ludzi it's after birds - już po ptokach fall out of the penis - wypaść z interesu without small garden - bez ogródek i'm from beeftown - jestem z Wołomina village killed by desks - wioska zabita dechami uniwersal pregnancy law - prawo powszechnego ciążenia i see in boat - Widzew Łódź brain tire fire - zapalenie opon mózgowych to go to the second page of the street - przejść na drugą stronę ulicy do you divide my sentence - czy podzielasz moje zdanie to make the profit on time - zyskać na czasie railway on you - kolej na ciebie to divorce the facts - rozwodzić się nad faktami can you throw me up - możesz mnie podrzucić my girlfriend is very expensive to me - moja dziewczyna jest mi bardzo droga day, memory is flaying... - dzień, wspomnienie lata... Garden School Band - Zespół Szkół Ogrodniczych little business of movement - kiosk ruchu Tom divided their lottery coupon - Tom podzielił ich los coffe on the table - kawę na ławę coin paintings - obrazy Moneta serious music concert - koncert muzyki poważnej to cut a gnat - uciąć komara i'm working on uncle - pracuję na kopalni "Wujek"

21.12.2001
19:55
[62]

griz636 [ Jimmi ]

- Tato, ile kilometrów ma Nil? - Nie wiem. - A kto to był Dąbrowski? - Nie wiem. - A stolicą jakiego państwa jest Madryt? - Nie wiem. - Synku, nie dręcz tatusia - prosi matka. - Nie strofuj dziecka kochanie. Jak się nie będzie pytał, to się niczego nie dowie...

21.12.2001
20:03
[63]

griz636 [ Jimmi ]

Rok 1410, przeddzien Bitwy pod Grunwaldem. Obóz Polaków. Wszyscy nawaleni jak szpadle. Ledwo łażą, pod każdym drzewem pawie, biba na maxa. Król leży bez sił w namiocie - pierwszy odjechał bo ma słabą głowę. Obóz Krzyżaków, jeszcze gorzej. Zaczęli już od rana, wszyscy wygięci, nawet konie sie uwaliły, jeden koń drugiemu wkłada kopyto do paszczy, żeby sobie ulżył, rycerze łażą, biją sie na niby mieczami; ogólny chaos! Na drugi dzien Ulrich sie budzi, łeb go boli, kac wielki, chwyta sie za głowe i woła giermka: - Te, słuchaj gościu; pójdziesz do Jagiełły; tam za ten pagórek, dasz mu te dwa miecze i powiesz mu, że myśmy wczoraj z chłopakami pochlali, mnie łeb boli okrutnie i w ogóle że dzisiaj nie da rady! Powiedz że może jutro sie zetrzemy czy jak? ok? - Okej! Giermek wziął miecze pod pachę i idzie wężykiem do Jagiełły; trochę się potyka i czka, bo rano sobie klina strzelił i jeszcze go trzyma. Przyszedł do Władzia i mówi: - Dobry! Ja tam nie wiem, ale szef mnie tutaj przyslał i kazał dać te dwa miecze - wbił je w glebę zamaszyście - i kazał powiedzieć że u nas wczoraj była impreza i dzisiaj nie da rady, może jutro! Na to Jagiełło: - Nie, no wszystko OK, my tam z chłopakami też nielicho wczoraj zabalowalismy, więc naprawdę nie byłoby sprawy ... Ale materaca gościu to mi nie musiałes przebijać!!!

21.12.2001
20:05
[64]

griz636 [ Jimmi ]

Syn przychodzi do ojca: - Tato, muszę ci coś wyznać. Jestem homoseksualistą... - Ubierasz się u Armaniego? - Nie. - Jeździsz drogimi furami? - Nie. - To z ciebie żaden homoseksualista. Ty jesteś pedał.

21.12.2001
20:06
[65]

griz636 [ Jimmi ]

Pewien mężczyzna jedzie ekspresem. W pewnym momencie stwierdza, że pociąg zbyt często zatrzymuje się w szczerym polu. Właśnie znów stanął... - Co się stało? Dlaczego stoimy? - pyta konduktora. - Krowa jest na torze. - Krowa!? Przecież zatrzymujemy się już piąty raz, tyle tu krów? - Nie to ciągle ta sama, znów ją dogoniliśmy.

21.12.2001
20:08
[66]

griz636 [ Jimmi ]

Najbardziej odjechany wykład profesora Z.Miodka. Kiedy się człowiek potknie albo skaleczy woła "O kurwa!". To cudowne, lapidarne słowo wyraża jakże wiele uczuć począwszy od zdenerwowania, rozczarowania poprzez zdziwienie, fascynacje a na radości i satysfakcji kończąc. Przeciętny Polak w rozmowie z przyjacielem opowiada np.: "Idę sobie stary przez ulice, patrzę, a tam taka dupa, że o kuuurrrwa". Kurwa może również występować w charakterze interpunktora czyli zwykłego przecinka, np.: "Przychodzę kurwa do niego, patrzę kurwa a tam jego żona, no i się kurwa wkurwiłem no nie?". Czasem kurwa zastępuje tytuł naukowy lub służbowy, gdy nie wiemy, jak się zwrócić do jakiejś osoby płci żeńskiej ("chodź tu kurwo jedna!"). Używamy kurwy do charakteryzowania osób, ("brzydka, kurwa nie jest", "o, kurwa, takiej kurwie na pewno nie pożyczę"), czy jako przerwy na zastanowienie ("czekaj, czy ja, kurwa lubię poziomki?"). Wyobraźmy sobie jak ubogi byłby słownik przeciętnego Polaka bez prostej kurwy. Idziemy sobie przez ulice, potykamy się nagle i mówimy do siebie: "bardzo mnie irytują nierówności chodnika, które znienacka narażają mnie na upadek. Nasuwa mi to złe myśli o władzach gminy". Wszystkie te i o wiele jeszcze bogatsze treści i emocje wyraża proste "O kurwa!", które wyczerpuje sprawę. Gdyby Polakom zakazać kurwy, niektórzy z nich przestaliby w ogóle mówić, gdyż nie umieliby wyrażać inaczej swoich uczuć. Cała Polska zaczęłaby porozumiewać się na gesty i migi. Doprowadziłoby to do nerwic, niezrozumień, niepewności i niepotrzebnych naprężeń w Narodzie Polskim. A wszystko przez jedna mała kurwę. Spójrzmy jednak na rodowód tego słowa. Kurwa wywodzi się z łaciny od wyrazu curva czyli krzywa. Pierwotnie w języku polskim kurwa oznaczała kobietę lekkich obyczajów, czyli po prostu dziwkę. Dziś kurwę stosujemy również i w tym kontekście, ale mnogość innych znaczeń przykrywa całkowicie to jedno. Można z powodzeniem stwierdzić, ze kurwa jest najczęściej używanym przez Polaków słowem. Dziwi jednak jedno - dlaczego słowo to nie jest używane publicznie (nie licząc filmów typu "PSY", gdzie aktorzy prześcigają się w rzucaniu kurwami), praktycznie nie słyszymy aby politycy czy dziennikarze wplatali w swe zdania zgrabne kurwy. Pomyślmy o ile piękniej wyglądałaby prognoza pogody wygłoszona w następujący sposób: "Na zachodzie zachmurzenie będzie kurwa umiarkowane, wiatr raczej kurwa silny. Temperatura maksymalna ok. 2 st. Celsjusza a wiec kurewsko zimno kurwa będzie. Ogólnie, to kurwa jesień idzie". Filmy w których kurwa jest obecna w każdej kwestii, idą tylko po 23, aby małe dzieci nie pokalały swoich delikatnych uszek, a tymczasem ich rodzice nie przypuszczają nawet, że mały Piotruś bawiąc się w piaskownicy łopatka mówi do Jasia: "Ej, ty kulwa, weś no mi podaj kulwa kopalke". Można postulować, aby uznać kurwę za narodowe słowo wszystkich Polaków i umieścić je we wszystkich oficjalnych przysięgach, przyrzeczeniach albo nawet i w hymnie. Można obdzielić kurwa szkoły (II LO im. Kurwy Nędzy), ulice (Aleja Kurew), a także nazwy partii politycznych (Polska Partia Kurwiarzy, Unia Kurew Polskich). Przykładów można by mnożyć w nieskończoność. A jednak wiele osób oburza się słysząc soczysta kurwę. Dlaczego jesteśmy aż tak nietolerancyjni? Nasi rodzice kodując nam system wartości nie przypuszczali, że świat, a wraz z nim język pójdą tak bardzo do przodu, nie myśleli, że kurwa będzie na porządku dziennym w większości polskich domów. Dlatego też apeluję do wszystkich. Kurwa przyszłością narodu! Więcej kurwy! Niech kurwa wypełni nasze gardła! Z kurwą na ustach idźmy przez życie! Tak jest łatwiej i przyjemniej. Krzyczmy kurwy przy każdej okazji, nie obawiając się gromiących spojrzeń przechodniów. Niechaj kurwa na stale zagości w naszych wypowiedziach. Mówmy już nie: "Poproszę, kurwa kilo sera", ale "Kurwa, poproszę, kurwa, kilo, kurwa, sera, kurwa, kurwa". Nie bójmy się kurwy! To przecież słowo zbudowane z takich samych liter, jak każde inne, a jak wiele potrafi wyrazić. Jakże piękna jest kurwa, właśnie poprzez swoja prostotę i niewinność. Wiwat kurwa! Niech żyje! Gdy kurwa będzie obecna na ustach każdego Polaka, dojdzie do scalenia narodu, ze spojenia jego struktur na każdym poziomie, przestaną się liczyć bariery polityczne, społeczne czy majątkowe, znikną wszelkie problemy, a cały naród stanie zgodnie, i krzyknie gromkim echem: "KURWA!!!".

21.12.2001
20:13
[67]

griz636 [ Jimmi ]

Zorganizowano zawody w pływaniu. Zadanie polegało na przepłynięciu długości basenu pełnego głodnych PIRANII !!!!!! Nagroda: 100000$, luksusowe auto i dziwka (dożywotnio). Widzów, jak to przystało na imprezę tej miary, po brzegi. Chętnych do podjęcia wyzwania 0. Nagle....!!! Jeden wskakuje do wody, płynie w popłochu, płynie, PIRANIE obgryzają mu ciało, ale on PŁYNIE. Na wpół obgryziony wyskakuje po przepłynięciu długości basenu, dookoła OWACJE!! GWAR!!!, a ON krzyczy na cale gardło Gdzie ta DZIWKA!?!?!? Gdzie ta DZIWKA!?!?!? ... Organizatorzy na to: - Tak, tak, będzie dziwka, ale spokojnie, wygrał Pan przecież 100000$, auto........ Facet: - Gdzie ta DZIWKA!?!?!? Gdzie ta DZIWKA!?!?!? ... Organizatorzy miedzy sobą: - Jakiś napalony??!! Zorganizujcie szybko blondynę!! Facet: - Gdzie ta DZIWKA!?!?!?, Gdzie ta DZIWKA!?!?!? ... - Jaka dziwka? Facet: - Ta dziwka, co mnie do wody wepchnęła!!!!

21.12.2001
20:35
[68]

griz636 [ Jimmi ]

Małe ostrzeżenie dla amatorów chińszczyzny - NIE KUPOWAĆ JEJ W CHIŃSKICH BUDKACH CZY RESTAURACJACH! Posłuchajcie zresztą tej oto prawdziwej historii: Koleś zaprosił dziewczynę do chińskiej knajpy. W trakcie obiadu dziewcze bardzo źle się poczuło. Na tyle źle, że chłopak zawiózł ją do szpitala. Zbadali jej zawartość żołądka, do chłopaka wychodzi lekarz i informuje, że zatruła się nieświeżym mięsem i stąd te przypadłości. Po czym pyta chłopaka: - Czy pańska narzeczona jest prostytutką? - Nie! dlaczego? - Bo znaleźlismy w jej żołądku siedem rodzajów spermy... Historia jest prawdziwa, przytoczył ją instruktor na kursie na technika żywienia.

21.12.2001
20:52
[69]

griz636 [ Jimmi ]

Takie pomysły niektórzy ludzie mają, że w głowie się nie mieści, jak można być tak głupim. Ale mieści się w zupełnie innym miejscu.... Pewien tajwański doktor dokonał operacji usunięcia telefonu Nokia 8850 z odbytnicy 20-letniej dziewczyny. Jak się okazało telefon z wibratorem posłużył do erotycznych zabaw - poinformował w środę jeden ze szpitali w stolicy kraju, Tajpej. Niefortunna uczestniczka miłosnych igraszek nie chciała się przyznać do swojej dolegliwości. Dopiero zdjęcie rentgenowskie wykazało obecność telefonu w tylnej części ciała. Tajwańscy lekarze twierdzą jednak, że nie jest to odosobniony przypadek. W zeszłym tygodniu do tego samego szpitala zgłosiła się 19-letnia dziewczyna z takim samym problemem.

29.12.2001
11:10
smile
[70]

Voytas_WRC [ Rajdowiec ]

Pewne malzenstwo zaprosilo na kolacje najlepsza przyjaciolke zony. Kolacja udala sie znakomicie, smiali sie i rozmawiali we trojke do pozna. Gdy przyjaciolka wychodzila gospodarz zaoferowal, ze ja odwiezie do domu. W samochodzie dalej rozmawiali i robilo sie coraz milej. Gdy byli juz na miejscu przyjaciolka zaprosila go na lampke wina. Wypili cale wino i koniec koncow wyladowali w lozku. O trzeciej nad ranem niewierny maz mowi: - O rany! Musze isc do domu! Zona mnie zabije! - Masz racje. Kiepska sytuacja - twoja zona to moja najlepsza przyjaciolka... Ale jak ty sie jej wytlumaczysz? - Nie martw sie, pozycz mi tylko troche talku. - ??? - O nic nie pytaj. Zobaczysz - bedzie dobrze. Przyjezdza po chwili do domu i drzwi otwiera mu wsiekla zona - Gdzie byles !!! - Kochanie. Bardzo Cie przepraszam. Twoja przyjaciolka jest bardzo mila i bardzo atrakcyjna. Zdradzilem cie z nia. Przepraszam. Zona patrzy na niego i po chwili wykrzykuje: - Pokaz rece! (rece sa cale w talku) - Nie kłam SWINIO! Znowu grales z kolegami w kregle !!!!!

28.05.2002
07:42
smile
[71]

James_007 [ Face of Destiny ]

Do apteki wszedl mezczyzna i poprosil o mozliwosc rozmowy z aptekarzem mezczyzna. Kobieta w okienku : - Prosze pana, nie zatrudniamy ani jednego mezczyzny. Wlascicielka apteki jest moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutka, w czym moglabym pomoc? - Prosze pani, mam jednak taka sprawe, ze wolalbym porozmawiac z mezczyzna... - Prosze pana, jestem dyplomowana farmaceutka i zapewniam pana,ze podejde do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo... - Prosze pani, bardzo ciezko mi o tym mowic, naprawde wolalbym z mezczyzna... Mam wielki klopot, poniewaz mam permanentna erekcje. Co pani moglaby mi na to dac? - Mmm... prosze poczekac chwilke, musze zapytac mojej siostry. Po kilku minutach wrocila: - Prosze pana, naradzilysmy sie z siostra i wszystko, co mozemy panu dac to 1/3 udzialow w aptece, sluzbowy samochod i 5000 miesiecznej pensji.... czy mozna tu tez dawać smieszne obrazki?

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.