GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

ech... te hormony :((

30.09.2003
23:28
[1]

anonimowa zaglada [ Junior ]

ech... te hormony :((

Witam!
I stalo sie... nie wiedzialem, ze kiedys bede musial pisac Wam o tym. Jestem tu stalym bywalcem i wielu z Was pewnie mnie zna, ale nie chcialem sie ujawniac, bo to nie byloby wskazane...
Te watki o uczuciach... wypisywalem sie w nich czasem, probujac zglebic psychologie problemu i wybrac jak najlepsze rozwiazanie, a tu BACH!... sam mam problem i to dosc powazny (jak dla mnie), a nie wiem zbyt dobrze, co robic.

Wbrew przestrogom znajomych, ze zwiazki tego typu prawie zawsze koncza sie fiaskiem, zakochalem sie w kolezance z klasy. Chodze do I kl LO. Trudno mowic o zakochaniu... to jest raczej zauroczenie... ale za to TAK CHOLERNIE (przepraszam za wyrazenie) mocne, ze jeszcze nigdy mi sie to nie zdarzylo, mimo iz kiedys przezylem cos takiego...trwalo pol roku i juz wtedy myslalem, ze burza uczuc i "hormonow" (bo to do nich sie wszystko sprowadza ;) osiagnela apogeum. To uczucie jest o wiele glebsze i jestem wrecz zrozpaczony, bo sytuacja jest patowa.

Jestesmy bardzo bliskimi przyjaciolmi. Ona na pewno domysla sie, ze cos do niej czuje, bo akurat przy niej bardzo uzewnetrzniam swe emocje (co nigdy mi sie nie zdarzalo wczesniej).
Bardzo czesto organizujemy imprezy integracyjne, na ktore ja...ona...i reszta smietanki zawsze przychodzi :]...
Mam w klasie wielu przyjaciol i nie mam do czynienia z gimnazjalnymi konfidentami. Jestesmy bardzo zzyci ze soba, ale przejdzmy do meritum sprawy: na jednej imprezce, moj przyjaciel - zreszta bardzo bliski przyjaciel, rowniez cos poczul do mojego "aniolka" (chociaz podobno zaiskrzylo cos juz kilka miesiecy wczesniej). Doszlo do tego, ze teraz wszyscy wiedza, ze on wrecz za nia szaleje i ...swataja ich ze soba, a ja robie dobra mine do zlej gry. Ciagle chce sie z nia spotykac i nie daje jej spokoju, ale nie mam mu tego ABSOLUTNIE za zle, bo bardzo dobrze wiem, co on czuje. On nie wie, ze ja tez jestem "zakochany" i nawet zwierzyl mi sie, ze chcialby doprowadzic do tego, zeby ich relacje przeszly na wyzszy poziom. Na ostatniej imprezce, moj przyjaciel stawal sie przygaszony, jak tylko ona usmiechnela sie do kogos innego... to byly na dodatek jego urodziny. Kiedy wreszcie doszlo do szczerej rozmowy miedzy nimi, ona nie chciala przejsc z nim na "chlopak - dziewczyna", lecz wiem, ze jest temu bliska i wszyscy przekonuja ja, ze to porzadny chlopak, itd... no bo w sumie jest ok.

.. i tu pojawia sie problem... wiem, ze prawdopodobnie nie mam najmniejszych szans, ale gdyby jednak tak bylo, to boje sie, ze przyjaciel nie wybaczylby mi do konca zycia... a znajac jego slaba psychike: zalamalby sie totalnie, natomiast w oczach reszty moglbym baaardzo wiele stracic. Ta dziewczyna jest naprawde piekna, inteligentna i...hmm.. nie spotkalem jeszcze nigdy kogos takiego.

Z mojego przesyconego melancholia i rozpacza postu, chcialbym wyciagnac pewne pytania:
- czy na moim miejscu staralibyscie sie o doprowadzenie tej znajomosci do wyzszego poziomu? (chlopak - dziewczyna)
- co z innymi?
- co z przyjacielem?
- co z nia? Jesli z nia o czyms rozmawiam, to nie krempuje sie w zaden sposob, ale chyba umarlbym, gdybym mial zadac to... tak bardzo wazne pytanie :|


Prosze Was o rady, bo wiem, ze wspolnymi silami zawsze mozna znalezc jakas droge.

Przepraszam za literowki, ale mialem nieprzespana noc...zbliza sie kolejna. Rano przeczytam Wasze odpowiedzi.
Mam nadzieje, ze nie zignorujecie tej litanii :)

30.09.2003
23:37
[2]

Midgard01 [ Made in China ]

Coż, chciałbym pomuc, ale wiem że nie jestem w stanie dużo zrobić:(
Jedyne co moge ci poradzić, to żebyś zrobił to co ja: Właczył kompa, jakąś pożądną gierkę (Starcraft/Warcraft/UnrealT/Counterstrike/Soldat itp) po czym gral tak długo aż zapomnisz o całej sprawie!

Pewnie i tak tego nie zrobisz, i wogóle znowu wszyscy zaczną mnie jechać, od maniaków, i nałogowców, ale wiedz, że to zawsze pomaga!

30.09.2003
23:48
[3]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

1. Jasne, że bym się starał.
2. Olej innych. W końcu to Twoje życie. Z czasem i tak przejdą nad tym do porządku dziennego.
3. Pogadaj z nim. Ważne jest to, by mu uświadomić, że Ty także szalejesz za tą dziewczyną. Niech to będzie rywalizacja - ale uczciwa. I chyba stracisz kumpla...
4. Weź się w garść i wyrecytuj jej tego posta. Powinna zrozumieć jeśli jest rozsądna.

Powodzenia.

01.10.2003
00:53
smile
[4]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Które to z was, przyznać się!

01.10.2003
01:00
[5]

massca [ ]

niestety, w 99% wypadkow nic z tego nie wyjdzie. ani tobie ani twojemu koledze.

w tym wieku faceci (hmmm... chłopcy) popełniają jeden, zasadniczy błąd :

są tak bezgranicznie zapatrzeni w obiekt swojego uwielbienia, ze zapominaja od czasu do czasu krytycznie spojrzec ... na samego siebie.


polecam proste ćwiczenie:

stań przed lustrem, popatrz przez chwile i odpowiedz sobie głośno na pytanie:

DLACZEGO TA "naprawde piekna, inteligentna " (twoj cytat...) DZIEWCZYNA MIAŁA BY ZOSTAĆ MOJĄ PANNA ?
i jedziesz w punktach :

bo :

1....
2...
3...

itd.


przekonales sam siebie?

pamietaj: jesli nie jestes pewny siebie - dlaczego wymagasz tego od innych...?

powodzenia.

01.10.2003
01:23
[6]

Arczens [ Legend ]

Chodzisz od miesiaca do I klasy a piszesz o przyjazni jakby znał wszystkich od wielu lat najtrwalsze przyjaznie sa dopiero na studiach co do reszty to napisał juz Cainoor. Jak nie jestes pewny siebie to lipa coś z tym zrób. Chyba ze wolisz patrzec jak twój kumpel chodzi z panienka w której sie "zauroczyłeś" . Mimo chaosu panujacego w mojej wypowiedzi mam nadzieje ze jestem w miare zrozumiały.

01.10.2003
01:59
[7]

POLUXIEL[AoG] [ Centurion ]

Popieram ARCZEN'sa i CAINOOR'a. Sam bylem kiedys w Twoim wieku (teraz mam 28 lat) i na swoje dawne "milosci" patrze teraz przez pryzmat pozniejszych doswiadczen i jako mile wspomnienia. Dla mnie swiat sie skonczyl kiedy pierwsza panna odmowila mi wspolnego spaceru (mialem 15 lat). Chcialem sie zabic, plakalem itd itp.
Wracajac do Ciebie. Jesli juz odmowi to nie zrazaj sie. Pamietaj, faceci ( i kobiety tez) w tym wieku zwracaja glownie uwage na wyglad z wiekiem zwracaja wieksza uwage na czlowieka jako na partnera zyciowego. Pomimo to sproboj szczescia, a noz widelec Ci sie uda, czego Ci z calego serca zycze.
Pozdro dla wszystkich.

01.10.2003
02:04
[8]

POLUXIEL[AoG] [ Centurion ]

MASSCA >>>> sorry zapomnialem o Ciebie. Tez sie zgadzam z tym co piszesz. Wybacz , ze pominalem Cie w poprzednim poscie. ;-)
Mea maxima culpa.
Midgard01 >>>> ja w takich wypadkach sluchalem smutnych piosenek. ;-)

01.10.2003
08:27
smile
[9]

Hebron [ _)V(_CaRboN ]

No dzieki kurde wiesz Massca....teraz to juz do końca życia bede sam :)

01.10.2003
08:45
[10]

hierofania [ Legionista ]

Arczens ---> Nic dodać nic ująć.
Ach te studia :)

01.10.2003
09:34
smile
[11]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Co to sie z wami dzieje ? Hormony to buzuja na wiosne, a nie teraz...

01.10.2003
09:38
[12]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Piotrasq ---> Moim zdaniem teraz każdy szuka sobie przyjemnego lokum z równie przyjemną lokatorką na zimę ;-)

01.10.2003
10:00
[13]

Negocjator [ * ]

massca --> Chyba nie złapałem.
Jaki jest cel Twojego testu ?

01.10.2003
10:33
[14]

Velothee [ Centurion ]

Raczej nie kieruj się tym co ja powiem bo jak to wszyscy mówią (zresztą ja też) hmmmm... Opinie są różne na mój temat ale chodzi o to że raczej na przyjaciołach to mi nie zależy...
1)Jak jest miła, ładna, inteligentna to tak
2)Inni niech mówią co chcą... Po raz pierwszy tracisz twarz w oczach innych?!
3)Pogadaj z nim ale nie doprowadzaj do sytuacji żeby on ci mówił co masz robić i że to twoja wina...
4)Pogadaj z nią na zasadzie "Mamy problem:)"

Przemyśl to dobrze i lepiej zaczekać dzień czy dwa i postępy robić później (Nie dopuść żeby ona z tym twoim przyjacielem przeszła na "kochanie")

01.10.2003
10:36
[15]

massca [ ]

poluxiel - prosze bardzo :). to o czym piszesz przezywal chyba kazdy - tragedie, załamania psychiczne, bezsenne noce - hi hi hi ... teraz sie z tego smiejemy, ale wtedy bylo ciezko. z drugiej strony wiem dobrze ze moje najlepsze rady i tak nic nie dadza, bo czlowiek w tym wieku i w takim stanie nie dziala racjonalnie i nie slucha starszych - ale coz, taki urok tego okresu, po prostu trzeba to przezyc, zeby po latach wspominac z usmiechem i rozbawieniem

negocjator - chodzi mi w skrocie o to , ze panny w tym wieku z reguly wola chlopcow starszych i bardziej dojrzalych niz swoich rowiesnikow. poza tym chlopcy maja dziwne przeswiadczenie ze jak IM sie panna podoba, to powinna z nimi chodzic, a jak nie chce - to tragedia. zycie uczy pokory, ale dla niektorych to dluga i ciezka lekcja.

kobieta to nie gra - wystarczy kupic i zainstalowac. niektore nie sa kompatybilne z naszym systemem i jakbys sie nie staral - na twoim sprzecie nie odpalisz.

inna sprawa ze czasami mamy za slaby sprzet - i o tym byl tez moj post. albo robisz upgrade systemu - albo pocinasz w mniej wymagajace produkcje.

proste...?

01.10.2003
11:04
smile
[16]

pasterka [ Paranoid Android ]

massca --> sorry, ze nie na temat , ale ja juz slyszalam, ze kobieta jest jak gra: im starsza, tym mniejsze wymagania;))

01.10.2003
11:09
smile
[17]

Yans [ Więzień Wieczności ]

pasterka ====> REWELKA, co za text !!!

01.10.2003
11:09
[18]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Niektórych bez porządnego joysticka nie przejdziesz:))

01.10.2003
11:11
[19]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Z niektórymi grywalność jest zerowa, inne wymagają porządnych patchy, na niektóre są cheaty....

01.10.2003
11:19
smile
[20]

massca [ ]

pasterka - ha ha ha, dokładnie.

01.10.2003
12:51
smile
[21]

bartushan [ Cham z Wyboru ]

Mi sie tez podoba kolezanka z klasy a nawet 2 ;) ale jedna bardziej poprostu jak mam ochote to sobie z nia rozmawiam i tyle o tyle ja mam gozej ze mialem wycieczke 3 dniowa i zintegrowalem sie bardziej z kolezankami sklasy niz bylo to mi potrzebne.

Nie przejmuj sie i gadaj z nia o byle glupotach (np sex) <---- zawsze z nia o tym gadam i przynajmniej sie smiejemy bede mial zdjecia z wycieczki to moze zamieszcze jej zdjecie podkreslam moze bo to nie jest przyjemne zamieszczac czyjes zdjecia :) moze sie obrazic a to mi nie pasuje za bardzo

01.10.2003
16:11
smile
[22]

Coy2K [ Veteran ]

ten tekst to mistrzostwo : "zycie uczy pokory, ale dla niektorych to dluga i ciezka lekcja." może kiedyś mi się przyda :-)

anonimowy>>> zasadnicza różnica między tobą a twoim kolegą to fakt, iż on działa, a ty nie.
Popieram Arczensa...takie "przyjaźnie" tym bardziej na I-wszym roku liceum to nie przyjaźnie...co najwyżej koleżeństwo.

01.10.2003
17:03
[23]

anonimowa zaglada [ Junior ]

Ok
Wrocilem... w sumie zauwazylem, ze spedzam z nia o wiecej czasu, niz ten moj kumpel i ze... podobam jej sie.
Massca -> spojrzalem w lustro i zobaczylem siebie... chociaz to jest bezcelowe, bo zawsze bylem dla siebie cholernie krytyczny. Niby zawsze rodzice mi powtarzali, jaki to ja przystojny i rodzina tak mowila, ale to normalne, bo oni musieliby tak mowic, nawet gdybym mial kolano zamiast oka.

Na razie jeszcze nie moglem z nia porozmawiac, bo wracalem z kilkoma innymi kumplami.
Co zas sie tyczy moich przyjaciol.. mimo, ze nie chodzilem z nimi do klasy, to znam ich juz 11 lat i wiem o nich dosc duzo i wszyscy sie dobrze znamy...ta panne znam tez 11 lat, jednak poczulem do niej cos wiecej, troche pozniej.

Wracajac do patrzenia w lusto i upgrade'owania sprzetu... Trafiles w sedno massca... ja po prostu uwazam, ze jesli powiem jej, co do niej czuje, to sie po prostu ZBLAZNIE, bo mimo, iz w swojej krotkiej historii podobalem sie kilku dziewczynom i wyniknelo cos z tego, to jestem dla niej po prostu...za slaby "jakosciowo". Wydaje mi sie, ze sie jej podobam troche, ale dopoki nie porozmawiam z nia, nie dowiem sie niestety niczego. Na tym polega moj problem... nie doceniam sie i moze mam racje, ze jestem.. po prostu "za brzydki".
Bede musial wszystko dokladnie przemyslec. W sobote nastepna impreza i wtedy sie wszystko okaze.

Coy2k -> Teraz dzialam na rowni z nim... ciagle gdzies lazimy i ciagle rozmawiamy, ale zeby bylo smieszniej - oprocz niego, jest jeszcze 2 innych lebkow, ale ona ich po prostu nie lubi i za kazdym razem unika.

Dzieki wszystkim, bo przydalo mi sie to, co mowiliscie, a szczegolnie to z upgradem sprzetu - ide do fryzjera ;) i z pewnoscia siebie.
Moim problemem jest chyba tylko i wylacznie strach przed porazka... wiem, ze jest on nieuzasadniony, bo zycie to wzloty i porazki, ale widocznie nie mialem jeszcze w zyciu porzadnej nauczki i nie wiem, jak to jest.


Jeszcze raz dziekuje. Bede zdawal relacje z tego, co sie dzieje, chociaz pewnie nie wyjdzie z tego wiele. Bede walczyl :)

01.10.2003
18:06
smile
[24]

Coy2K [ Veteran ]

anonimowy >>> ale tu nie chodzi o to ile ich znasz, prawdziwe przyjaźnie kształtują się gdy jesteś dojrzaly psychicznie ( ty jak i twoi koledzy ). Sam mam wielu kumpli których znam całe życie, ale nie uważam ich za przyjaciół ( po prostu są to znajomości z okresu podstawówki ), kontakt się urwał w pewnym etapie i rzadko juz sie widujemy. Mam natomiast kumpli w szkole, znam ich 4 lata i na niektórych naprawdę można liczyć, to są prawdziwi przyjaciele.
PS. nie czekaj do imprezy bo mozesz sie rozczarowac

01.10.2003
20:24
[25]

HopkinZ [ Senator ]

heh, nie mam juz nic do powiedzenia, wsyzscy wczesniej wyrazili swoje amdrosci a ja madrzejszy od nich nie ejstesm :)

PS. hyhy, a ja sie strasuje wgzaminem gimnazjalnym :D

01.10.2003
20:31
[26]

Rogal [ Amor omnia vincit ]

hmmm... przede wszystkim drogi kolego to jak na Twój wiek chciałem bardzo podkreślić ze piszesz bardzo mądrze i bardzo na temat, juz dawno nie widziałem tak inteligentnie napisanego wątku o uczuciach ...

a co do samej sprawy to uważam ze wdpenąłeś w naprawde gówni**ą historie bo widze ze cenisz sobie wiele wartości w zyciu takich jak przyjaźń i miłość a to nie za dobre w Twojej sytuacji bo znając zycie jak z nią bedziesz to mimo ze bedziesz z tego się cieszył to bedzie Ci przykro co do Twojego przyjaciela , a skolei jak on z nią będzie to mozesz wpaść w depresje... Cóż tu mozna poradzić ? Napewno nie rób nic wbrew siebie , ale i zarazem nie trać w zadnym wypadku nadziei. Jeżeli twierdzisz ze jej sie podobasz w taki czy inny sposób to napewno nic straconego tylko niestety będziesz musiał pogodzić sie z faktem ze to bedzie troche jak wyścig i walka o tą dziewczyne skoro w tym wszystkim jest jeszcze ten Twój przyjaciel i niestety albo weźmiesz w tym trójkącie udział albo staniesz z boku grając bohatera melodramatu... A tak juz co do samej sprawy to staraj sie teraz często być blisko niej , wspieraj ją ... A przedewszystkim to postaraj się troche opanować i patrzeć na nią obiektywnie, też byłem zakochany w Twoim wieku i wiem jak wtedy patrzy się na obiekt swoich wzdychań i jak się taką osobę traktuje...
W zasadzie dać tu jakieś większe rady jest ciężko bo większość tu zależy od Ciebie, jak bedziesz miał jakieś konkretniejsze pytania to pisz ... żyj chwilą ,nie myśl za dużo i poprostu działaj bo moze kiedyś bedziesz siedział i mówił sobie to słynne zdanko ... co by było gdyby ??

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.