GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kto z was jest ojcem...

28.09.2003
19:33
smile
[1]

Bukary [ Generaďż˝ ]

Kto z was jest ojcem...

...i był przy porodzie?

Podzielcie się wrażeniami, bo mnie to czeka za jakiś czas.

28.09.2003
20:21
[2]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Bukary --> jestem ojcem, bylem przy porodzie. Ha, minelo juz prawie cztery lata od tego czasu. W kazdym razie przezycie jest niesamowite i moim zdaniem kazdy mezczyzna powinien byc w takiej chwili obok swojej zony. Trudno opisac to slowami, ale pamietaj, ze Twoja obecnosc bedzie dla zony bardzo wazna, wiec nie pekaj :)

28.09.2003
20:23
[3]

Velothee [ Centurion ]

Mam 13 lat i śłyszałem że ludzie tam to nawet mdleją:) Ale to tylko pogłoski więc mnie nie bijcie:P

28.09.2003
20:27
smile
[4]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Jestem ojcem, od ponad czterech lat. Chciałem być przy porodzie, ale moje Sonko powiedziało kategoryczne NIE! Żałuję wielce, ale musiałem uszanować jej zdanie.

Bukary --> Niektórzy mówią, że przy porodzie można dowiedzieć się ciekawych rzeczy. Na przykład jak żona zacznie krzyczeć "Gienek ty gnoju, nie daruję ci tego"...a Ty masz na imię Kazimierz :)...

28.09.2003
20:28
smile
[5]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Mała errata...W drugim zdaniu miało być napisane Słonko.

28.09.2003
20:31
smile
[6]

lelo1975 [ Konsul ]

Ja bylem przy porodzie prawie 4 lata temu i bylo super,nawet lzy mi pociekly.No i za 4,5 miesiaca znowu bede przy porodzie!!

28.09.2003
20:32
smile
[7]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Gambit-->Trochę polityczne.... Może to jest powód, żeby nie być przy porodzie:)))

28.09.2003
20:35
[8]

Martinus [ Konsul ]

Ojcem jestem ale przy porodzie niestety być nie mogłem :(

28.09.2003
20:39
smile
[9]

Gambit [ le Diable Blanc ]

VinEze --> Też tak powiedziałem...a zaraz potem powiedziałem coś w stylu "Tak Kochanie juz idę zrobić herbaty" :)

A tak całkiem poważnie. Warto być przy porodzie chociażby z tego powodu, że zarówno lekarze jak i położne bardziej zwracają uwagę na kobietę, przy którejś ktoś jest. Żona opowiadała mi jak darły się na niektóre kobiety na porodówce. No włos się na głowie jeży jak się słyszy takie opowiastki...Niekiedy traktują tam rodzące kobiety jak szmaty...

28.09.2003
20:41
[10]

Verminus [ Prefekt ]

Ryslaw ---> A znana jest data porodu Twojego kolejnego dziecka zwanego "Wiedzminem"? Czy teraz jest w fazie mocno embrionalnej :)))))))))))

Gambit ---> Skad znasz ta historyjke? Jest siwetna :)

28.09.2003
21:00
[11]

Ryslaw [ Patrycjusz ]

Verminus ---> jeszcze faza raczej embrionalna. Porod w tym roku na pewno nie nastapi :)

28.09.2003
21:08
smile
[12]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Verminus --> Którą ?? Tą z Gienkiem i Kazimierzem ?? To taka historyjka z cyklu Urban Legends tylko w temacie związków damsko-męskich :)

28.09.2003
21:29
[13]

arthe[16] [ breakdance ]

Mój ojciec jest ojcem :D

29.09.2003
09:58
[14]

bartushan [ Cham z Wyboru ]

Ja nie jestem ojcem i w najblizszym czseie nie mam zamiaru nim zostac

29.09.2003
10:03
[15]

Tiges [ Konsul ]

Ja jestem tatusiem 5-miesiecznego brzdaca :)
Bylem przy porodzie, ale musialem sie denerwowac pod sala operacyjna, bo zona miala cesarskie ciecie. A pozniej mi przyniesli maluszka i sie na mnie popatrzyl :P .. znaczy pewnie w moim kierunku :)

29.09.2003
10:18
smile
[16]

SER-JONES [ Generaďż˝ ]

Ja nie byłem przy porodzie,ale trwało to z 20 minut więc może bym to przeżył. Ugadaliśmy się z żoną że lepiej jak mnie tam nie będzie, wpadłem zaraz po porodzie na sale i pokazali mi dzidziusia.

29.09.2003
10:36
smile
[17]

_Szakal_ [ Żółta Żyrafa ]

Moja zona tez jest teraz w ciazy (pierwsze dziecko), ale nie bede przy porodzie (chyba bym tego nie wytrzymal).
Bede siedzial z rodzina (oraz z tesciem :)))) by po wszystkim wspolnie swietowac narodziny nowego czlonka rodziny

29.09.2003
10:42
smile
[18]

Łozgot [ Chor��y ]

Chciałem zaznaczyć że to naprawde nie jest przyjemne!Ale przecierzie mósisz przystąpić do porodu rodzinnego!!!

29.09.2003
10:45
[19]

trustno1 [ Born Again ]

mam trzcech chlopcow, ale tylko dwa razy mogle uczestniczyc przy porodzie.12 lat temu nie bylo jeszcze porodow rodzinnych :(, za to 7 i 2 lata temu - oczywiscie.
z zyciu nie zalowalem, ze sie zdecydowalem na asyste. to bardzo pomaga w zrozumieniu tego wszystkiego, poza tym - nie wiem jak u innych - ale ja za kazdym razem nabieralem ogromnego szacunku do swojej zony.
o adrenalinie nie wspominajac:)
p

29.09.2003
10:45
[20]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Bukary --> jestem ojcem od dwóch miesięcy, byłem przy porodzie przez cesarskie cięcie, odgrodzony od całej akcji parawanikiem. Głaskałem żonę po włosach i trzymałem ją za rękę. Nerwowo, ale pięknie; przydałem się na coś w tej całej sytuacji :).

29.09.2003
11:53
smile
[21]

Anarki [ Demon zła ]

heh ja mam 13 latek ;P jeszcze nie bylem ;PP

29.09.2003
15:10
smile
[22]

Bukary [ Generaďż˝ ]

Dzięki, panowie, za opinie! Na szczęście większość z was poleca poród rodzinny.

Ryslaw ---> Postaram się nię pękać. Kto jednak wie, co się stanie...
Nota bene: gdyby nie prawdziwe dziecko, bardzo bym chciał w jakikolwiek sposób uczestniczyć w badaniu i doskonalneniu "embrionu" Wiedźmina. :-)

Gambit ---> Czyżby z twojej historii wynikało, że żony, które nie dopuszczają mężów do porodu rodzinnego, miały coś na sumieniu? ;-)

lelo1975 i Szakal---> Gratulacje!

Martinus ---> Dlaczego nie mogłeś być przy porodzie? Ze względów osobistych czy - by tak rzec - "systemowych"?

Tiges ---> Jak ma na imię brzdąc?

Łozgot ---> Nie muszę. Chcę. :-)

trustno1 ---> Mam nadzieję, że będę to wszystko równie miło wspominał.

Cubituss ---> Obym i ja się tam na coś przydał. ;-)
BTW, wciąż czekam na twoją odpowiedź: https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1675103&N=1 ;-)

arthe[16], bartushan, Anarki ---> Dzięki za wpisy. Ale jaki był ich cel? ;-)

29.09.2003
15:28
[23]

Owen [ ]

Bukary ---> Jestem i miałem być przy porodzie, ale podczas pordou doszło do komplikacji i zakończyło się cesarką. Do tego momentu byłem z żoną przy jej łóżku. W takiej sytuacji obecność męża jest IMO bardzo ważna...

29.09.2003
15:40
[24]

Chejron [ Rammstein and Tool ]

Raz na obozie harcerskim urwal mi sie film. Rano chlopaki mowili, ze zabawialem pare dziewczyn, ktore przyszly z niedalekiej okolicy. robilismy to podobno bez zabezpieczenia. Moze jestem teraz ojcem i sam o tym nie wiem??










Dla wtajemniczonych, to żart :)

29.09.2003
15:53
[25]

Martinus [ Konsul ]

Bukary--- przy cesarce nie pozwalali asystować :(

BTW, właśnie przeczytałem artykuł anonsowany w wątku> Na poważnie - wstrząsający artykuł< i mam nadzieję, że jak moja córka podrośnie to będzie już trochę lepiej bo jak na razie to strach być ojcem.

29.09.2003
16:09
[26]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Bukary --> przydasz się na pewno. Wątka nie odgrzebię, bo się zmęczyłem :). You've made your point, I've made mine :).

29.09.2003
16:10
[27]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Owen --> u mnie było to samo, ale pozwolili mi uczestniczyć. Tylko się musiałem przebrać w zielone gumofilce i strój radioodporny :).

29.09.2003
16:17
[28]

Owen [ ]

Cubituss ---> U mnie żona wolała abym został w pokoju. Zresztą lekarze też baaardzo odradzali. Sam zabieg - 5 minut i potem wypraszają delikwenta z sali i zaczynają szycie. Więc niecierpliwie czekałem.

29.09.2003
16:35
[29]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Owen --> u nas nie było czasu na dyskusje. W skrócie - żona dostała środek na wywołanie skurczy i co skurcz - to dziecku tętno spada o połowę. Lekarz długo nie myślał, dziecko zaplątane w pępowinę, jazda na operacyjną. Bieganina, tupanina, sheesh, nie zapomnę tego w życiu. Siedziałem z żoną przez cały zabieg, w tym szycie... a dziecko w tym czasie trzymałem na rękach :) Niesamowita sprawa :)

29.09.2003
16:59
[30]

Owen [ ]

Cubituss ---> Dokładnie ten sam scenariusz tyle że okazało się, że pempowina była zbyt krótka. Decyzja to była dosłownie 1 minuta i na stól. Dziecko dostałem od razu bo czekałem za prawanikiem :-)))

29.09.2003
17:03
[31]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Owen --> z ciekawości - w jakim szpitalu rodziliście? My w prywatnym warszawskim, tak zwanym Damianie :)

29.09.2003
17:05
smile
[32]

eeve [ Patrycjószka ]

Co prawda ojcem nie jestem, ale sie do watku wtrace :)

Bukary ---> Dla mnie obecnosc Ryslawa przy narodzinach naszego synka byla naprawde nieoceniona (przyznam ze byl bardzo dzielny :D). Uwazam, ze bez niego bym sobie po prostu nie poradzila. A ponoc wszystko przebieglo bardzo szybko i ladnie. Wszystko do momentu samych narodzin, bo pozniej maly mial bezdech (przestal oddychac po trzech minutach po narodzinach) i przezylismy z Ryskiem niezly stres (dziecko po porodzie dali mi na kilka sekund potrzymac i dopiero po kilku godzinach mi je spod tlenu przywiezli) i tutaj tez gdyby nie obecnosc Rysia to bym chyba zwariowala. Na szczescie wszystko skonczylo sie dobrze :)
Nie wspomne tez o tym, ze porodowka w Brzegu - miescie gdzie urodzil sie nasz synek - jest delikatnie rzecz biorac w oplakanym stanie i gdyby nie Rysio to bym musiala do 7 rano lezec sobie sama, bo wtedy byla zmiana pielegniarek i dopiero sensowna polozna sie zjawila, a wczesniej bylo wstretne odrazajace i nieprzyjemne babsko, ktore siedzialo w swojej 'kanciapie' czekajac az juz sobie do domu pojdzie.

Sorry za gramatyke, ale dzisiaj mam goraczke, jestem chora, biore amtybiotyk, woec juz co jak co, ale myslec mi sie za bardzo nie chce ;)

29.09.2003
17:13
[33]

Martinus [ Konsul ]

Owen, Cubituss---> strasznie wam zazdroszczę. Ja widziałem córkę po porodzie ok 3 sekundy i potem zanieśli ją do inkubatorka.

29.09.2003
17:15
[34]

paciorus [ Annius Verus ]

jestem
bylem przy porodzie

przereklamowana sprawa, nie bylo nerwowy, krwi widzialem wiecej w innych okolicznoscich
jedno co mnie wkurzalo ze sie zona meczyla a czlowiek jest bezsilny tak na prawde to cokolwiek by robil nic nie pomoze

ale fajnie bylo i widzialem jak syn przychodzil na swiat

29.09.2003
18:19
[35]

Bitzky [ Pretorianin ]

ojcem nie jestem, ale bylem przy porodzie mojej siostrzyczki. mialem wtedy 16-17 lat i myslalem, ze trafilem do piekla. Nikogo nie bylo w domu, jak sie zaczelo (siostra byla wczesniakiem), a moja macocha (bo to ona rodzila ) byla tak spanikowana (pierwsze dziecko), ze nie puscila mojej reki i wciagneli mnie razem z nia do ambulansu i na porodowke. Uwolnilem sie w polowie, ale traume mam do dzis :) Te krzyki kobiet... Bede adoptowal :)

29.09.2003
18:28
smile
[36]

gereg [ zajebisty stopień ]

paciorus - przereklamowana sprawa?

to moze polecisz bukaremu co innego zamiast porodu?

29.09.2003
18:34
smile
[37]

Father Michael [ Padre ]

Ja jestem Ojcem, ale nie wiem o jakich porodach mowicie... :)

29.09.2003
20:04
smile
[38]

wolkov [ |Drummer| ]

Ja jestem ojcem, byłem przy porodzie, przecinałem pępowinkę, po prostu super. Najpiękniejszy moment w moim życiu.
Ojcowie, którzy siedzą w takim momencie w knajpie popijając browara i czekają na rozwiązanie to buraki :P

29.09.2003
20:11
[39]

Garbizaur [ CLS ]

Nie jestem ojcem. Mam nadzieję, że kiedyś będę, byleby nie za szybko.

30.09.2003
07:35
smile
[40]

Owen [ ]

Cubituss ---> Również prywatnie w klinice Iatros na Pastelowej (Bródo). Teraz przenieśli się na wojska polskiego również na Bródnie. Rewelacja. Opieka nad dzieckiem i żoną 24 godziny. Przypisane do niej były trzy pielęgniarko-położne (mega miłe i znały się na rzeczy) wymieniające się co 8 godin. Osobny pokoik, klepka drewniana na podłogach, telwizorek w pokoju, oczywiście dziecko w pokoju, ale jak zaczynało płakać wpadały panie i pytały czy wziąć go i ukoić czy podać żonie... rewelacja :-))) Znieczulenie zewnątrzoponowe. Przy porodzie obecni: anastezjolog, chirurg-ginekolog (prowadziła żonę podczas ciąży) oraz pediatra (notabene ze szpitala na Niekłańskiej z patologii dziecięcej - więc wie co i jak) oraz położna.

Polecam.

30.09.2003
07:38
[41]

Owen [ ]

Martinus ----> Ważne że widziałeś ... :-))) a nie siedziałeś knajpie na browcu (prawa autorskie: wolkov ;-)

30.09.2003
08:36
smile
[42]

matchaus [ Legend ]

Bukary --> Witam.

Wszystko za mnie napisał w swym pierwszym poście Rysław :)


Dodam, że to wydarzenie miało miejsce ponad 5 lat temu.

Namawiam i zachęcam :)

30.09.2003
11:24
[43]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Owen --> to my w Damianie mieliśmy dokładnie to samo. Jeśli kiedyś powtórzymy zabawę w rodzenie dziecka, to też będziemy rodzić tam. Drogo, ale przynajmniej widziałem za co płaciłem.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.