GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jesli emigracja, to dokąd???

24.09.2003
12:23
smile
[1]

oasis [ Legionista ]

Jesli emigracja, to dokąd???

Czy młodzi ludzie w Polsce mają szanse na dalsze godziwe życie?
Czy można tu teraz realizować jakiekolwiek marzenia?
Co zrobić, żeby wyjechać? Dokąd? Czym powinno się dysponować na początek?
Jakie są niebezpieczeństwa takiej decyzji?
Powiedzcie - czy to jest bardzo trudne?
Czy warto to zrobic?

24.09.2003
12:30
[2]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

aktualnie skonczyłam studia i wiele moich znajmych postanowiło wyjechac za granice. Ja raczej nie jestem za tym choć nie powiem że nie chodziły mi takie myśli po głowie. Uważam jednak że Stany zjednoczone są już przereklamowane i mało sensowne bo tam aby obcokrojawoec był kims musi sie tam urodzić lub skonczyc tam jakas dobra uczelnie a Polska uczelnia daje tylko pozwolenie na firmy sprzatajace, budowlane itp. Owszem mozna pojsc tam do szkoły ale wczesniej trzeba sie dostac, miec na nia duzo kasy i jakas przezyc czas nauki.
Teraz uważam że sensowne są kraje europy północnej.

24.09.2003
12:32
smile
[3]

tygrysek [ behemot ]

Czy młodzi ludzie w Polsce mają szanse na dalsze godziwe życie?

Mają taką samą szansę wszędzie. Wystarczy chcieć mieć godziwe życie.


Czy można tu teraz realizować jakiekolwiek marzenia?

Można, inaczej Polska by się wyludniła.


Co zrobić, żeby wyjechać? Dokąd? Czym powinno się dysponować na początek?

Żeby wyjechać trzeba poprostu tego chcieć. Miejsce docelowe?? Sam musisz je znać, musisz wiedzieć gdzie chcesz realizować siebie.
A teraz zgaszę Ciebie, bo jeżeli jesteś twardy, to nie potrzeba NIC, aby zacząć od początku. Od zera zaczyna się najlepiej.


Jakie są niebezpieczeństwa takiej decyzji?

To że skończysz na ulicy ... ale nie na ulicy swojego miasta ... tylko daaaaleko od domku.


Powiedzcie - czy to jest bardzo trudne?

Wyjazd nie jest trudny, trudnym jest podjęcie decyzji o wyjeździe.


Czy warto to zrobic?

Na to pytanie dostaniesz odpowiedź jak wyjedziesz.

24.09.2003
12:34
[4]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

tygrysek ------->całkie madrze napisane

24.09.2003
12:35
[5]

Misio-Jedi [ Legend ]

Kraje północne są OK tymbardziej że oni tam są z regóły dwujęzyczni (po angielskiemu nadają nieźle) w końcu jednak trzeba się nauczyć po ichniemu.
A do USA to wizę trzeba mieć i wcale nie każdemu dają !!

24.09.2003
12:36
[6]

tygrysek [ behemot ]

dawidowe --> poparte własnym doświadczeniem poprostu

24.09.2003
12:39
[7]

Misio-Jedi [ Legend ]

Tygrysek ---> No tak, trudno odmówić ci racji, jednak z twojej wypowiedzi wnioskuję że masz na tym polu jakieś doświadczenia więc może byś powiedział coś konkretnego ?

24.09.2003
12:42
[8]

jopin [ Generaďż˝ ]

ja w przyszlum roku ok czerwca zwiewam do angli a potem NOWA ZELANDIA !!! - nic mnie w tym chorym kraju nie trzyma tu sienie da zyc, no chyba ze jest sie zlodziejem albo politykiem yyy co na jedno wychodzi :)

24.09.2003
12:43
[9]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

jopin-------->powinnam być urażona?zwiewasz a co z naszymi interesami?

24.09.2003
12:45
[10]

tygrysek [ behemot ]

Misio-Jedi --> a co chcesz wiedzieć?? Jestem świeżo po emigracji, ale nadal zastanawiam się czy odwiedzić na dłużej Londyn.

24.09.2003
12:54
[11]

Misio-Jedi [ Legend ]

tygrysek ---> No cóż (od czego by tu zacząć) w UK (jak rozumiem tam byłeś) głównym problemem jest chyba Home Office ale mam nadzieję że po naszym wejściu do UE przestaną się czepiać.
Najbardziej mnie ciekawi (i chciałbym wiedzieć) na co może liczyć gościu znad Wisły który nagle tam wyląduje i zacznie szukać roboty oraz lokalu (taniego) na pobyt. Ile to trzeba mieć kasy (tak na wszelki wypadek) i na co trzeba być przygotowanym zakładając że nie ma się tam żadnej mety (zero rodziny, znajomych).

24.09.2003
12:57
smile
[12]

oasis [ Legionista ]

Który europejski kraj da mi bez problemu wizę, jeszcze jako studentowi ?
Gdzie jest mozliwość zdobycia pracy bez długich poszukiwań?
Wszelkie sugestie skrzętnie zapamiętuję - dzięki!

24.09.2003
12:57
[13]

bartek [ ]

Ja najchetniej ucieklbym do Hiszpanii, Anglii lub USA, podanie o Zielona Karte zlozone, mam 15 lat, moze jestem jeszcze slepcem ale wydaje mi sie, ze zwyklemu szaremu czlowieczkowi latwiej jest zapewnic zycie na poziomie sobie i swoim bliskim wlasnie tam. Rowniez chetnie poczytam co macie na ten temat do powiedzenia.

24.09.2003
12:58
smile
[14]

Sparky [ Pretorianin ]

tygrysku, opowiedz cos wiecej. Jak przebiegaly pierwsze miesiace Twojej emigracji?

Moja decyzja o wyjezdzie jest juz wlasciwie podjeta. Ma to byc jesienia przyszlego roku. Ale przyznam sie, ze troche sie boje

24.09.2003
13:03
[15]

tygrysek [ behemot ]

Misio-Jedi --> póki się nie wpada w ręce policji, to Home Office się nie czepia :). A co do startu to trzeba mieć albo kilku znajomych w UK albo znać dobrze i ROZUMIEĆ język angielski. Wystarczy 70 funtów na tygodniowy start.Na flat schodzi 50 na tydzień, jedzenie żeby żyć :) to 10 funtów i komunikacja na tydzień autobusem to niecałe 10 funtów. Praca jest ale nie w sezonie letnim, bo mnóstwo studentów atakuje wtedy Londyn.
Co do mieszkań, to nie ma żadnego problemu. Chociaż ciężko jest znaleźć jakiś porządny flat który jest nad ziemią dla jednej osoby, bo najczęściej pokoje są 2 osobwe.

24.09.2003
13:03
[16]

Misio-Jedi [ Legend ]

Sparky ---> Ktoby się nie bał ? Najbardziej przerażająca jest (przedstawiona zresztą przez tygryska) wizja wylądowania "na ulicy z tym że daaaleko od domciu"

24.09.2003
13:04
smile
[17]

massca [ ]

z krajów pólnocnych polecam Koreę Płn.

24.09.2003
13:09
[18]

Sparky [ Pretorianin ]

Misio-Jedi ---> Dokladnie. Chociaz wyjezdzajac bede mial troche oszczednosci, zawsze sie boje, ze przeciez moge stracic prace, moja zona tez, i nie miec ponownie gdzie sie zahaczyc. Wtedy oszczednosci topnieja i... pozostaje wrocic z podkulonym ogonem

24.09.2003
13:09
[19]

Misio-Jedi [ Legend ]

tygrysek ---> No wiesz, Home Office może wogóle cię nie wpuścić jak im się nie spodoba twoja facjata.
Powiedz mi, jak ci się tam szukało roboty ? Ja próbowałem szukać prze internet, ale zwykle chcą żeby się było "aviailable for interviev within 24 hours" a ja tego warunku z przyczyn oczywistych nie spełniam. Ciekawym co by się stało gdybym tak zapukał do pośredniaka w Londynie, chcieliby w ogóle ze mną gadać ?

24.09.2003
13:13
[20]

Misio-Jedi [ Legend ]

Sparky ---> A dokąd się wybierasz ?
massca ---> Byłeś tam ?

24.09.2003
13:16
[21]

tygrysek [ behemot ]

Sparky --> bałem się strasznie i okazało się że wszystkie problemy, które mnie spotkały były zupełnie przezemnie nieprzewidziane. Po pierwsze moja znajomość języka angielskiego, jakkolwiek by nie była idealna nie przydała się!! Po pierwsze slang, który nawet jest różny pomiędzy północnym Londynem a południowym. Trudno zrozumieć na początku londyńczyków, ale po tygodniu ponad załapałem o czym oni mówią :) i zacząłem się komunikować. Kłopoty też miałem z flatem, ale nie dlatego, ze nie było nic do wynajęcia, ale dlatego, że większość najemców daje pokoje 2 osobowe conajmniej a płacenie 100 funtów za tydzień, to już nie jest ciekawe rozwiazanie.

Misio-Jedi --> za pracą poprostu się chodzi. Wchodzisz i pytasz i zostawiasz numer telefonu. To wszystko. A pośrednicy biorą 100 na wstępie a jak znajdą Tobie pracę, to musisz jeszcze drugą stówkę zapłacić.

24.09.2003
13:16
[22]

Sparky [ Pretorianin ]

Misio-Jedi ---> Szwecja. A konkretniej Sztokholm. Glownie z tego wzgledu, ze jest tam bardzo duzo ofert pracy i mam tam przyjaciol - zarowno Polakow, jak i Szwedow.

24.09.2003
13:25
[23]

jopin [ Generaďż˝ ]

dawidowe------ hmmm no wybacz ale decyzja byla podjeta duzo wczesniej, ale wiesz co jak sie dorobie i wroce to zaprosze cie do mnie do mojej chaty w gorach i moich 100 hektarowziemi i hodowli psow jak mam teraz ale ja powieksze o kilkanascie egzeplazy gdyz marzy mi sia zaprzeg :))) mowie o husky :)))

24.09.2003
13:44
[24]

wildone [ Konsul ]

Nieczytałem szczegóowo powyrzszych wypowiedzi więc pewnie będe się powtarzać.Ogulnie do takich krajów jak Anglia czy stany niewarto jechać.podobno w samym Londynie siedzi 20000 polaków w tej chwili.ogulnie to bez znajomości ani rusz( zresztą wszędzie tak jest).Przeczytałem kiedyś atrykuł w gazecie że Polacy najchętniej preacują za granicą, jeśli chodzi o poroste roboty typu, sprzętanie, mycie.Wystarczy się zmotywować i coś chcieć a wszystko jest moliwe w naszym kraju.
Ogulnie warto znać języki nietypowe.Angielskie czy francuski albo niemiecki już się przeżarły.To standart według mnie.Więkrzość ludzi je zna.
Teraz niema już jak kiedyś że jechało się za granice, bez problemu dostawało prace i po powrocie można było wybudować dom i kupić samochód.Jeśli chodzi o standardy życie to się to już wyrównuje (Polska a zachód)
A tak wogle to niewarzne gdzie wyemigrujesz to zawsze będziesz emigrantem czyli os. drugorzędną

24.09.2003
13:48
[25]

wildone [ Konsul ]

Byłem w Londynie dwa miechy i przyznam że jak widziałem tych Polaków pod ścianami płaczu to tylko samemu płakać.
Ale zato mam kolerznke które pojechała na Norwegii, tam pracuje w fabryce ktura robi bramki do hokeja i teraz studjuje Na polibudzie w Poznaniu przez internet.Przyjeżda tylko na sesje i nienarzeka .Kwestia szczęścia

24.09.2003
13:49
[26]

kato [ Konsul ]

Zgadzam sie z tygryskiem....wyjechać jest łatwo...gorzej jest juz na miejscu...(znajomośc języka, flat- cena za jego wunajem- uzyskanie dobrego przyczółka do "załapania" sie do jakiejś robotki..)

Jak sie nie ma znajomości żeby zdobyć jakąś prace to napewno znajdzie sie juz na miejscu (Londyn)ktoś "życzliwy" kto bedzie Cie chciał wydymac z kasy( ile byś jej nie miał)....niajgorsi są w tej kwestii >> cygani polskiego pochodzenia(ogólnie Polacy), Rumuni, Ruscy, itd itp....
Tak wiec przede wszystkim rozwaga ...

Człowiek to ponoć takie "zwierzątko" że do wszystkiego sie może przyzwyczaić...problemy pojawiają sie gdy zaczyna myśleć za dużo....w stylu....
po co sie w to pchałem
lepiej było siedzieć w domku
kurna nie wiem czy dam rade tak dłużej


Ale tym którzy przetrwają trudne czasu naprawde może sie poszczęscić.....
w końcu do zdecydowanych i stanowczych należy sukces....

24.09.2003
13:50
[27]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Polecam Namibię. Życie jest tam wygodne i komfortowe. Klimat OK. Jest tanio i podatki płaci się z dobrej woli (np. na fakturach am nie ma numerów, NIPów itd.). Porządek jest tam niemiecki. Gadają po niemiecku i angielsku. Trzeba tylko znaleźć jakąś pracę....

24.09.2003
13:53
[28]

tygrysek [ behemot ]

kato --> najłatwiej zostać wydymanym przez ziomka, to fakt. Dlatego jadąc za granicę trzeba wyjść z założenia, że z Polakami nie będzie się trzymać.

VinEze --> a co to za kraj ?? :)

24.09.2003
14:06
[29]

Hiacynt [ Pretorianin ]

Ja tez wybieram sie na emigracje ale dopiero po studiach. Studiuje Mechatronike i licze na ciekawe oferty pracy... Marzeniem bylby kontrakt wojskowy w USA. USA pakuje ogromna kase w rozwoj robotyki i cybernetyki na polu walki i szukaja specjalistow...

24.09.2003
14:08
[30]

TzymischePL [ Senator ]

jopin ===> OOo to moze sie spotkamy w NZ... Ja sie wybieram jak skoncze certyfikacje :)

24.09.2003
14:10
[31]

kato [ Konsul ]

tygrysek..>> ja to wiem...
chciałem tylko tak na marginesie zaznaczyć , jako przestroge dla "pragnących" emigrować...
junioroasis

24.09.2003
14:17
[32]

olgierdk [ Legionista ]

Oasis--> Jako student skorzystaj z wizy do norwegii

24.09.2003
14:37
[33]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

jopin------------>o to juz widze kolejny interes bo ja moge poprowadzić również hodowle ale terierów szkockich takich do polowania

24.09.2003
14:51
[34]

Misio-Jedi [ Legend ]

tygrysek ---> W jaki sposób szukałeś roboty, przez ogłoszenie ?

Sparky ---> Byłem w Sztokholmie kilka razy i pracowałem w knajpach u moich krewnych, ale teraz mam już zawód (niezwiązany z knajpami, a z resztą krewni nie mają już knajp) problem w tym że po szwedzku umiem powiedzieć tylko "hej" i "hej da" :)

24.09.2003
14:56
[35]

tygrysek [ behemot ]

Misio-Jedi --> ogłoszenia i wędrówka

24.09.2003
15:03
[36]

Misio-Jedi [ Legend ]

tygrysek --- > A te ogłoszenia to z jakiejś prasy ?
martwi mnie sprawa języka, j. angielski jest językiem specyficznym (nie muszę ci mówić o co chodzi) a ja w życiu nie byłem w kraju anglojęzycznym, więc pewnie potrwałoby więcej niż tydzień zanim zacząłbym ich rozumieć, zresztą oglądam angielskie filmy (a nie tylko BBC) więc wiem jak oni mówią (czasem trudno uwierzyć że to angielski).

24.09.2003
15:04
smile
[37]

sliva [ Chaotyczny Dobry ]

wildone -- Sproboj sie zmotywowac i w Polsce pracowac przy sprzataniu czy myciu. Zarobisz moze z 800 zlotych. I co? Przezyjesz za to?
W takim Londynie zarobisz 200 funtow na tydzien i zyjesz sobie jak czlowiek.

24.09.2003
15:06
[38]

sliva [ Chaotyczny Dobry ]

No dobra, od razu sie poporawiam - wiele ludzi zyje za mniej niz 800 zlotych. Lecz co to za zycie, gdzy liczysz kazdy grosz i oszczedzasz do 1-go?

24.09.2003
15:07
[39]

tygrysek [ behemot ]

Misio-Jedi --> teraz nie pamiętam nazw ale są też darmowe gazetki w metrze, do tego polska prasa i ogłoszenia.

sliva --> dokładnie, 100 na tydzień kosztów życia na poziomie i w przeliczeniu na polski nie imprezując dostajemy 650 PLN na tydzień

24.09.2003
15:10
smile
[40]

tygrysek [ behemot ]

Misio-Jedi --> jeszcze jedno, mój język angielski wywodził się z 3 mieisęcznej nauce w domu pod patronatem intenernetu, MTV i BBC. :)

24.09.2003
15:10
[41]

TzymischePL [ Senator ]

w sumie moze anglia zamiast NZ :)
Tygrysek skoro sie orientujesz, to moze Cie "wykorzystam" a wiesz moze jak kwestia pracy w informatyce?
W Anglii, nie koniecznie Londyn...

24.09.2003
15:12
[42]

sliva [ Chaotyczny Dobry ]

tygrysek :: no wlasnie, z imprezami gorzej, bo mozna przepic cala wyplate w jeden dzien :-) ale jak ktos jest "nie za duzo pijacy" to sobie da rade.

24.09.2003
15:14
[43]

Misio-Jedi [ Legend ]

tygrysek ---> Zaraz, chyba nie powiesz mi że uczyłeś się 3 miesiące przed wyjazdem ?

24.09.2003
15:17
smile
[44]

milys [ spamer ]

moj cel po studiach (ehh... jeszcze 2 lata) to TAHITI. nie ma piekniejszych regionow wg. mnie :) niz Francuska Polinezja... na Bora Bora blisko, do Australii tez ... nic tylko pakowac walizki (za 2 lata :))

24.09.2003
15:20
[45]

tygrysek [ behemot ]

TzymischePL --> z tym jest problem. Nielegalnie nie dostaniesz w takim zawodzie pracy bez poważnych znajomości. To jest zawód bardzo dobrze płatny ale wszystkie międzynarodowe szkolenia czy szkolenia tutaj w Polsce są o kant tyłka warte. Możesz sobie w Home Office załatwić wizę studencką a ona pozwoli Tobie pracować na 1/2 etatu, czyli tylko 4 godziny dziennie. Ale plusem jest wypłata, bo 50 funtów za godzinkę to normalka. :)

sliva --> bywało, ze na Ministry of Sound wjazd był za 48 funciaków a piwko 5 przynajmniej :). Ale jakie to były imprezki :), tego w Polsce się nie ogląda :).

Misio-Jedi --> nie przed, kiedyś ... ponad pół roku przed wyjazdem, ale wtedy nie wiedziałem, że jadę

24.09.2003
15:25
[46]

Misio-Jedi [ Legend ]

tygrysek ---> E, to ty jesteś genialny... A w jakim zawodzie pracowałeś ?

24.09.2003
15:26
[47]

TzymischePL [ Senator ]

Tygrysek ja mowie oczywiscie o legalu - Inzynier, certyfikaty miedzynarodowe i doswiadczenie w najwiekszym koncernie Wlk. Brytani..... to chyba jest cos warte???
CCNA , CCNP, CompTIA Linux+ , CompTIA Network+, CompTIA A+, MCSE (2000), i zaczeta sciezka MCSE do XP/NET/2003, itp. To naprawde sie w Anglii nie liczy ????

24.09.2003
15:32
[48]

tygrysek [ behemot ]

Misio-Jedi --> ogrodnik, informatyk, kelner :)

TzymischePL --> mam większość certyfikatów HP na serwery na HP-UX'ie, szkolenia MS'a na serwery serii 6000 z HP i do tego szkolenia Compaq na SCO ... i jest to prawie nic warte jak się nie jest ziomalem z UK

24.09.2003
15:41
[49]

sliva [ Chaotyczny Dobry ]

TzymischePL - bez work permit czy co najmniej student wizy nic sie nie liczy...

24.09.2003
15:49
[50]

Misio-Jedi [ Legend ]

tygrysek ---> Właśnie, jak jest z pozwoleniem na pracę ?

24.09.2003
15:52
[51]

tygrysek [ behemot ]

Misio-Jedi --> studencka pozwala pracować 4h dziennie i do tego codziennie musisz chodzić do szkoły, bizness wiza to coś bardziej zaawansowanego, dokładnie nie wiem, ale wtedy masz działalność gospodarczą i przez 5 lat musi firma płacić podatki czyli na siebie zarabiać i po 5 latach dostajesz stałą bizness wizę. Wiem, że są jakieś work permit'y dla kucharzy itp ale to już musisz w konsulacie się dowiedzieć

24.09.2003
15:59
[52]

Misio-Jedi [ Legend ]

tygrysek ---> Teoretycznie to jest tak, że firma która chce cię zatrudnić stara się o pozwolenie dla ciebie, ale ty - jak rozumiem - byłeś studentem?

24.09.2003
16:09
[53]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

A mnie sie marzy azyl polityczny na Bialorusi,no co-tez Slowianie.
A tak powaznie zycze wszystkim chcacym wyjechac z tego zasranego kraju powodzenia.

24.09.2003
16:26
smile
[54]

milys [ spamer ]

ooo tam chce zamieszkac ------------->
TAHITI

24.09.2003
16:28
[55]

TzymischePL [ Senator ]

eeee to ja pieprze Angoli zostaje przy NZ :) maja stanowczo lepsze zasady i z moim kwalifikacjami moglem wyjechac od reki z praca w kieszeni :) no i kraj znacznie ladniejszy :D :D

24.09.2003
16:34
smile
[56]

milys [ spamer ]

tzymische ---> i zawsze bedziesz mogl odwiedzic rodaka na TAHITI ... bo to juz dosc blisko :)

24.09.2003
17:12
[57]

Kozzie [ Konsul ]

Ja po studiach na 100% wyjeżdzam do Australii. To jest kraj, ceny nawet tańsze od tych w UE, a szkoła i nauka o 50% tańsze niż w USA

24.09.2003
17:51
[58]

Adamss [ -betting addiction- ]

Hmm, jestem jeszcze za młody, żeby o tym myśleć, ale myślę [:)))], iż wyjechałbym do USA...Tak jakoś mi najbardziej leży ten kraj, ale oczywiście musiałbym miec środki finansowe na taki wyjazd...

24.09.2003
17:52
[59]

Bregan D'aerthe [ Konsul ]

do rumunii, a co ;)

24.09.2003
18:29
[60]

stanson [ 3 ]

Duzo tu czytam Waszych wypowiedzi "gdzie ja to nie pojade po studiach, jak to bedzie fajnie".

Rzeczywistosc jest troche inna... Teraz studia niewiele znacza. Bardzo sie pozmienialo przez ostatnie kilka lat. Jak bylem mlodszy to tez myslalem, ze studia to "okno na swiat". Koncze studia i zaczynam dostrzegac szara rzeczywistosc...

24.09.2003
18:36
smile
[61]

milys [ spamer ]

stanson ---> ale pojechac zawsze mozna

24.09.2003
18:38
[62]

Goozys[DEA] [ Virus ]

W moim przypadku Austria (dokładnie Wiedeń) zbliża się wielkimi krokami. Jestem w trakcie oczekiwania na otrzymanie czerwonego paszportu i jak tylko go dostanę w swoje ręce, to uciekam stąd jak najdalej...

24.09.2003
18:38
[63]

Misio-Jedi [ Legend ]

stanson ---> A ja już skończyłem i stwierdzam, że rzeczywistość tak jakby zmieniała odcień z szarości w kierunku czerni.

24.09.2003
18:39
[64]

milys [ spamer ]

goozys ---> ale Austria nie jest az tak daleko :P

24.09.2003
18:39
[65]

stanson [ 3 ]

milys -> a gdzie pojechac?

Mam tu dziewczyne, rodzine. Jak moglbym ich zostawic? Jaka mam pewnosc, ze mi sie uda?

Na razie mam wszystko, czego potrzebuje do normalnego zycia. Wiem, ze w najblizszych latach nie bede bogaczem, ze zarobi na swoje utrzymanie. Tylko ze co to za perspektywa? : "Zarobic na wlasne utrzymanie"?

Zawsze chcialem miec "cos wiecej".

24.09.2003
18:45
smile
[66]

milys [ spamer ]

stanson ----> pewnosci nigdy nie bedziesz mial, ale ja wole sprobowac, chocbym mial mieszkac w malej chatce na plazy i pracowac jako barman ... wole takie zycie niz to co na mnie czeka w "kochanej Polsce", bo tutaj bez znajomosci nie ma zadnych perspektyw na prace... jesli mam zyc skromnie to wole w ciekawszym, normalniejszym, cieplejszym :) miejscu niz Polska

24.09.2003
18:50
smile
[67]

Goozys[DEA] [ Virus ]

milys --> Nie dbam o to czy daleko czy blisko... Ważne, że tam jest lepiej niż w Polsce.

24.09.2003
18:53
smile
[68]

milys [ spamer ]

wiem dlatego zycze powodzenia

24.09.2003
20:07
smile
[69]

oasis [ Legionista ]

No a to, jak sobie damy radę i jak nam sie powiedzie w obcym kraju, zależy bardziej od
-- kraju, do którego pojedziemy, czy od
--naszych cech charakteru (np. upór, pracowitość, odporność psychiczna it.p.)?
Jak to widzicie?

14.02.2004
11:42
[70]

stanson [ 3 ]

przylaczam sie do pytania powyzszego :-P

14.02.2004
11:48
[71]

zarith [ ]

holandia albo w ogóle jakiś kraj beneluxu; anglia, irlandia; może coś nad morzem śródziemnym - grecja? włochy? hiszpania?

14.02.2004
11:49
smile
[72]

zarith [ ]

oasis --> i to i to; bardziej od cech charakteru, ale na przykład w takiej holandii, która jest moim ulubionym krajem i że się tak wyrażę, targetem na przyszłą egzystencję, ludzie są naprawdę pomocni i sympatyczni, więc jest o wiele łatwiej niż na przykład w takim rasistowskim izraelu :)

14.02.2004
11:56
[73]

kiowas [ Legend ]

Polecam Kanade - w miare tanio, dobre zarobki, nietrudno o prace, malo Polakow:) Na minus - taki sobie klimat, malo rozrywek nawet w duzych miastach (no chyba ze ktos wybierze zachodnie wybrzeze z Vancouver). Generalnie sam przemysliwuje nad tym projektem.

14.02.2004
11:56
[74]

kiowas [ Legend ]

zarith ---> mili ludzie, sympatyczni i pomocni.....dobra dobra, nie sciemniaj ty stary palaczu :)))

14.02.2004
11:59
[75]

stanson [ 3 ]

kiowas --> Kanada, powiadasz? Hmm, tez o tym myslalem. Co do rozrywek to nie jestem wymagajacy, jak sie dobrze zarabia to zawsze mozna gdzies wyskoczyc.

Osobiscei mam wlasciwie TYLKO JEDEN problem zwiazany z emigracja: nie potrafilbym zostawic rodziny i przyjaciol!!!!

14.02.2004
12:00
[76]

kiowas [ Legend ]

stanson ---> to zapakuj ich do walizki i wyjazd :)

14.02.2004
12:03
[77]

stanson [ 3 ]

kiowas --> pomysl nienajgorszy, ale wiesz, jak to jest w zyciu. Kazdy z nich ma tez swoja rodzine, swoich przyjaciol, wiekszosc nie ma finansow na wyjazd. Poza tym nie wiem jakbym sobie poradzil bez polskich klimatow, imprezek itp. Wiesz o co chodzi... Patriotyzm sie we mnie odzywa. Jak mialem 17 lat to w ogole o tym nie myslalem, bylem przekonany, ze w wieku 21 lat wyjade do USA i bede zyl dluuugo i szczesliwie. A z wiekiem sprawy sie komplikuja i teraz chyba nie potrafilbym tak po prostu sie spakowac i wyjechac... :-(

14.02.2004
12:39
[78]

davis [ ]

A moim zdaniem jeśli ktoś nie potrafi sobie poradzić z tym problemem (brak pracy) w Polsce to nie poradzi sobie gdziekolwiek by pojechał. Wygodnie jest sobie wmawiać, że u nas jest totalny syf i zero perspektyw, a na zachodzie od ręki można dostać pracę za godziwą płacę. A wiecie co jest największym problemem ludzi którzy tak myślą? Samo myślenie. Bo jak się za dużo myśli to na działanie pozostaje bardzo mało czasu.

14.02.2004
12:50
[79]

Gilmar [ Easy Rider ]

Wyjeżdżajcie.... życzę szczerze... powodzenia, tylko musicie sobie zdawać sprawę z tego, ze nikt tam na Was nie czeka, a juz na pewno nie czeka z otwartymi ramionami... Przed wyjazdem nie zapomnijcie naostrzyć sobie pazury i zęby a takie cechy jak duma, czasami nawet godność schowajcie gdzieś głęboko, najlepiej w buty... a i jeszcze jedno, bez dobrej znajomości języka Wasze szanse na spełnienie niestety troszkę mylnych wyobrażeń oscyluja w pobliżu zera.
Bieda i brak perspektyw w Polsce i na emigracji są tak samo dokuczliwe, a punkt widzenia zmienia sie i zależy przede wszystkim od punktu siedzenia.

14.02.2004
12:50
smile
[80]

Mazio [ Mr.Offtopic ]

a ja wyjade kiedys do Australii, krainy kangurow, bluz z kieszeniami, jadowitych pajakow i odleglosci do tego co bylo...

:P

i wyjade naprawde.. i na zawsze...

ale Was nie zostawie.. w koncu aborygeni tez maja internet :P

14.02.2004
12:54
smile
[81]

Gilmar [ Easy Rider ]

Mazio ------------> bez wątpienia, Aborygeni mają internet, ale czy z tego tytułu są choć odrobinę szczęśliwsi...???

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.