GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Przyjaźń w miłości

22.09.2003
15:36
smile
[1]

djPeO [ Junior ]

Przyjaźń w miłości

Czy można kochać kogoś z kim się było przez jakiś czas bardzo blisko, lecz te chwile odeszły w zapomnienie? Czy można znieść widok osoby obdarzanej przez nas ogromnym uczuciem [jakim z pewnością jest miłość] w ramionach kogoś innego? Czy koniec związku partnerskiego oznacza całkowity koniec znajomości?

22.09.2003
15:38
[2]

Hitman14 [ Konsul ]

Jako że za minutę kończy mi się czas, odpowiem krótko - to wcale nie musi oznaczać końca znajomości, wiem, bo sprawdzałem :)

22.09.2003
15:40
[3]

tygrysek [ behemot ]

ciężka sprawa, wręcz nie do osiągnięcia
większość facetów po stracie kobiety nie potrafi być ich przyjacielem

ale z czasem to się znowu odwraca

tylko później trzeba uważać na mocniejsze uczucia

22.09.2003
15:42
[4]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Ja muszę znosić widok samej tej osoby, bo jesteśmy w tej samej grupie, ale przyjaciółmi już nie będziemy...

22.09.2003
15:42
smile
[5]

neXus [ Fallen Angel ]

Ja przyjaznie sie z jedna z moich bylych, mimo iz jest juz mezatka z dzieckiem :)))
Czyli mozna :))

22.09.2003
15:43
[6]

Bitzky [ Pretorianin ]

tygrysek ---> wiekszosc faktycznie, ale przyznam, ze ja nigdy nie mialem z tym klopotow. Kontynuowanie jest mozliwe, ale do tego potrzeba woli dwoch osob. Osoby mi bliskie pozostana takimi pozostana, chyba zeby zrobili mi cos niedobrego.

22.09.2003
15:46
[7]

tygrysek [ behemot ]

Bitzky --> w moim przypadku to mnie zostawiono, a potem zarządano przyjaźni. Ale jak tu być kumplem gdy się kocha ?? Teraz jest znowu dobrze, kocham i jestem przyjacielem :) ... jeżeli oczywiście to dobre rozwiązanie :).

22.09.2003
15:53
[8]

Bitzky [ Pretorianin ]

tygrysek ---> moze po prostu jestem oziebly :) u mnie to przechodzi po pewnym czasie, kiedy widze, ze raczej nie da sie nic zrobic. Ale przyznaje, ze nadal szukam takiej "prawdziwej" drugiej polowy.

22.09.2003
16:00
[9]

kiowas [ Legend ]

tygrysku ---> ja mam to samo niestety i tez szukam wyjscia z sytuacji. Moze z czasem takie rozwiazanie zadziala, nigdy nic nie wiadomo...

22.09.2003
16:07
[10]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

ja kiedyś przyjażniłam się z byłym. Efekt był takie ze mój obecny był tak zazdrosny że niestety przyjaźć musiałam zakończyć

22.09.2003
16:13
[11]

Bucha [ Hashish Air Kahn ]

WG BUCHY: NIE MA PRZYJAZNI MIEDZY KOBIETA I MEZCZYZNA !!! A to dlatego ze najeczesciej przeradza sie to w glebsze uczucie, czesto psujac cos pieknego!!!

22.09.2003
16:18
[12]

tygrysek [ behemot ]

Bitzky & kiowas --> tutaj nasówa się słowo czas jedynie, bo czas najczęściej pomaga w takich sytuacjach. Człowiek musi się przespać, odpocząć i pomyśleć.

kiowas --> do tego co "mam" teraz dochodziłem przez ponad pół roku. Cięzki strasznie okres, bo nie mogłem o tej kobiecie ot tak zapomnieć. Był czas niepamięci, był czas złości i czas nienawiści i czas skruchy. Narazie jesteśmy kochankami własnych myśli i przyjaciółmi co kiedyś wydawało mi się absurdem.

dawidowe --> to masz podłego faceta. Masz jakiś kolegów wogóle przez niego ??

22.09.2003
16:21
[13]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Bucha ::::> Z tym się zupełnie nie zgodzę. Mam parę bliskich przyjaciółek już od lat około 8 i nie ma z tym żadnego problemu.

22.09.2003
16:29
[14]

Sasanka [ Generaďż˝ ]

jak juz ktos powiedzial , przyjazn wymaga checi z obydwu stron

natomiast jesli chodzi o to czy mozna zniesc widok ukochanej osoby w ramionach kogos innego to mysle ze jest to poprostu kwestia czasu i podejscia do sprawy, ale chyba zawsze bedzie w serduchu jakies uklucie

22.09.2003
16:34
[15]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

tygrysek-------->on nie jest podły nigdy nie był o nikogo zazdrosny (wręcz czaem sie pytałam czemu nie jest zazdrosny)jednak w tym jednym wypadku nie wytrzymał bo były po jakims czasie obudził sie i stwierdził że musi ponownie zaczac walczyc. A tego obecny juz nie wytrzymal.

22.09.2003
16:43
[16]

tygrysek [ behemot ]

dawidowe --> może tak a może nie, z czasem się dowiesz.

22.09.2003
16:46
[17]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

tygrysek----->od tego czssu mineło już przeszło 2 lata

22.09.2003
16:58
smile
[18]

EwUnIa_kR [ Legend ]

Przyjazń miedzy kobieta i mezczyzna jest mozliwa...pisze to z wlasnej autopsji...oczywiscie po rozstaniu z nim było mi bardzo ciezko ale z czasem stal sie dla mnie prawdziwym przyjacielem..wiem ze zawsze moge na niego liczyc...i to do niego dzwonie kiedy mam jakis problem...

22.09.2003
17:11
[19]

TrzyKawki [ smok trojański ]

Można, ale nie trzeba.

22.09.2003
17:12
[20]

massca [ ]


tak w ogole to bym uwazal ze slowem przyjazn w stosunkach damsko-meskich. dla mnie przyjaz miedzy facetem a kobieta to zupelnie co innego niz przyjazn typowo meska. roznica dotyczy glownie okresu gwarancji.... ale pozostajac przy przyjazni :

milosc bez przyjazni to nie milosc tylko szczeniackie zauroczenie.

przyjazn po milosci - owszem. to jest mozliwe. ale trzeba czasu.

dla mnie wyznacznikiem tego ze ktos kogo kochalem jest teraz moim przyjacielem jest to ze na przyklad szukam dla niej przyzwoitego faceta, jesli jest sama.

22.09.2003
17:25
smile
[21]

tygrysek [ behemot ]

dawidowe --> a 2 lata to dużo czy mało ??

22.09.2003
17:29
[22]

Misio-Jedi [ Legend ]

A dla mnie to to samo (przyjaźń z facetem tudzież z babeczką) - jeno z przyjaźnią z byłą narzeczoną trz'a uważać, bo co aktualna powie ?

22.09.2003
20:26
smile
[23]

djPeO [ Junior ]

Zadałem kilka pytań, ale pominąłem jedno. Na szczęście sami ten problem poruszyliście. Mianowicie chodzi mi o stosunek aktualnego partnera osoby przez nas kochanej [zakładam, że my nie znajdziemy sobie nikogo nowego, póki ją kochamy] do nas samych jako przyjaciela swojego byłego partnera.
Twierdzicie [niektórzy], że taka przyjaźń istnieje. Więc powiedzcie mi jak długo ona ma szanse przetrwać zważając na pewne niesprzyjające okoliczności? Ktoś wspomniał o 2 latach. Wydaje mi się, że to bardzo mało. Biorąc pod uwagę fakt iż człowiek żyje o wiele dłużej, a przyjaciela ma się na całe życie, na dobre i na złe..
Mnie natomiast najbardziej przeszkadza widok ukochanej [kiedyś, bo mi przeszło..] w ramionach innego. To było coś czego znieść nie mogłem. Nie chciałem je wtedy widywać, kontakty się urwały i tak przyjaźń umarła śmiercią naturalną. I to, w mojej opinii, jest największe zagrożenie przyjaźni w tej postaci.
Co do samej przyjaźni kobiety i mężczyzny ustosunkuję się tak, że ona jest jak najbardziej możliwa. Trzeba tylko wiedzieć gdzie są pewne granice. Najlepiej również, gdy oboje przyjaciół ma własnych partnerów. Wtedy 'zagrożenie' poczucia do drugiej osoby czegoś większego, mocniejszego maleje. Więc jeśli są spełnione te warunki, a w szczególności pierwszy, bez którego chyba nie jest możliwe żyć w przyjaźni z osobą odmiennej płci [tylko przyjaźni], chyba nie ma przeciwskazań istnienia takiego stanu.
No i z tym końcem znajomości to może troszkę przesadziłem w tym pytaniu, ale spotkałem się z twierdzeniem, że tak właśnie jest. Moim zdaniem to nie jest możliwe, jeśli tylko oboje przyjaciół [kolegów] tego nie chce. Przecież w wielu przypadkach można dojść do porozumienia [zwłaszcza jeśli się kiedyś było razem] i powiedzieć sobie wprost, że miłość to zbyt wiele. W takim stopniu do siebie nie pasujemy..

22.09.2003
20:28
smile
[24]

Jaelle [ Konsul ]

a ja uważam , że istnieje przyjaźń między kobietą a mężczyzną :)
(SPRAWDZONE!!!!!!!!!!)
pozdrówka

22.09.2003
21:02
[25]

Tomuslaw [ Konsul ]

Nie wiem.

Nigdy nie miałem ani dziewczyny, ani przyjaciółki :(

22.09.2003
21:13
[26]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

To w zasadzie 2 tematy rozdzielone chronologicznie: przed i po. Ja jestem zwolennikiem "przyjaźni erotycznej"---> więcej na ten temat w "Nieznośnej lekkości bytu" Kundery".

22.09.2003
21:34
smile
[27]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Moim zdaniem jest możliwe, ale po co? Nie zostałem przyjacielem mojej byłej, i nie żałuję.

22.09.2003
21:58
[28]

owoc_pomarańczy [ Konsul ]

z autopsji - nie ma przyjazni między kobietą a męzczyzną....

22.09.2003
22:35
[29]

bartushan [ Cham z Wyboru ]

Moim zdaniem to nie koniec znajomosci chociaz to glupie uczucie widziec osobe w kturej sie kochasz w ramionach innego

22.09.2003
22:36
[30]

bartushan [ Cham z Wyboru ]

Przepraszam za drugi post ale ten blad mnie zdenerwowal "której"

22.09.2003
22:37
smile
[31]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

bartushan - a kto Ci każe patrzeć. Ja widziałem moją byłą w ciągu trzech miesięcy w ramionach czterech facetów, z czego dwóch było moimi kumplami. Przy trzecim przeszło mi uczucie, lol.

PS. pozdrowienia dla M.

22.09.2003
22:42
[32]

mikmac [ Senator ]

mam taka sama sytuacje "na swiezo" jak tygrysek i kiowas... Dziewczyna odeszla i "zarzadala" utrzymywania znajomosci bo jej trudniej sie rozstac jak nie rozmawia ze mna... :/
Na razie sie miotam co zrobic z tym fantem... Potem jak emocje opadna pewnie sie jakos ulozy, Szczegolnie jak przyjda nowi partnerzy - bo na bank z czasem przyjda. A wtedy spokojnie na piwo mozna sie umowic, pogadac - jednak "na goraco" to trudna sprawa...

22.09.2003
22:44
smile
[33]

bartushan [ Cham z Wyboru ]

gladius ale mi sie to zdazylo raz i jak sie kogos nie chce widziec to sie na niego ciagle wpada a pozatym mi sie wydaje ze takie uczucie nazywa sie zazdrość :):P

22.09.2003
22:45
[34]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

tygrysek, kiowas, mikmac - najlepsze wyjście, to zerwać znajomość zupełnie. Rozmawiać, jeśli już, to uprzejmie i jadowicie chłodno. Bardzo pomaga.

22.09.2003
22:51
smile
[35]

Ewa Dżyzga [ Konsul ]

A możliwa jest miłość bez seksu?
Bo chyba seks bez miłości raczej takk.....

22.09.2003
22:53
[36]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Miłość bez seksu? Tak. Do rodziców.

22.09.2003
22:55
smile
[37]

bartushan [ Cham z Wyboru ]

seks bez milosci to adventure ;)

22.09.2003
23:00
smile
[38]

Ewa Dżyzga [ Konsul ]

gladius---ja rodziców nie kocham:)

22.09.2003
23:04
[39]

mikmac [ Senator ]

gladius -->
latwo powiedziec trudniej zrobic. Dla mnie byl to szok i serce dalej jest cale w ranach...
z jednej strony wole nie gadac bo to jeszcze bardziej boli, a z drugiej ciagle jest watla nadzieja, ze da sie to odbudowac :/

22.09.2003
23:07
[40]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

mikmac - w prostych, żołnierskich słowach - olej to. Zakładając, że coś by z tego wyszło - ona wraca. Wraca do kogo? Zbitego, skamlącego psa... Teraz wie, że może robić co chce, bo znalazła leszcza. Tego byś chciał? Nie sądzę. A tak jak kiedyś, nie będzie nigdy.

Sorry - ale terapią szokową wyleczyłem już paru znajomych, może i Tobie pomoże.

22.09.2003
23:12
[41]

mikmac [ Senator ]

glad -->
wiem, wiem masz racje. Ale powtarzam latwiej powiedziec niz zrobic. Zreszta jak wiekszosc w zyciu...
BTW: prosze z kultura o electrze bo tu czasem bywa ... :/
Luz bedzie dobrze. Minely dwa miechy, powracam do grona przyjaciol, bedzie dobrze.

22.09.2003
23:14
[42]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

mikmac - mówiełem ogólnie, nie szczególnie. A dwa miesiące to nie dużo... Będzie dobrze. Zawsze jest.

22.09.2003
23:21
[43]

głupia baba [ Pretorianin ]

Gladius ma rację - albo terapia szokowa albo upływ czasu potrafią zaleczyć rany... a potem pojawi się następna miłość i po tej starej nie będzie śladu. To może wyświechtane ale wiem z doświadczenia (którego nota bene mam nie mało) że prawdziwe. I nie można ogólnikowo twierdzić że taki układ jest możliwy czy nie: wszystko zależy od ludzi, od ich przeżć i indywidualnej sytuacji.
Jeżeli zaśchodzi o przyjaźń pomiędzy kobietą a mężczyzną...właśnie kolejny raz sobie udowodniłam, że mężczyzna, który jest bardzo bliskim przyjacielem w krótkim czasie może zostać Twoim kochankiem - i wcale sie nic nie psuje jak ktoś tu zauważył - wręcz przeciwnie - jest bosko.

22.09.2003
23:32
[44]

Bitzky [ Pretorianin ]

podsumowujac, mamy rozbieznosci i wsrod mezczyzn, i wsrod kobiet, co jeszcze raz dowodzi, ze dzisiaj jest poniedzialek, a woda jest mokra.

22.09.2003
23:34
smile
[45]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

głupia baba ---> Do czasu :)

22.09.2003
23:56
smile
[46]

głupia baba [ Pretorianin ]

Cainoor,
wiem wiem. Sad but true - ja też nie wierzę w miłość do grobowej deski ale raz się żyje - CARPE DIEM! A POTEM SIĘ BĘDĘ MARTWIĆ CO DALEJ:))))))))

23.09.2003
00:00
smile
[47]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

głupia baba ---> Po Twoim nicku wnioskuje, że masz tak koło 30. Czas skończyć z tym "carpe diem" młoda damo !

:D

23.09.2003
00:04
smile
[48]

głupia baba [ Pretorianin ]

--> gdzieś już napisałam, że mam 30-letnie doświadczenie...hmm..skończyć mówisz? i zacząć przykładne życie pani domu? Przestać czatować po nocach i zmywać gary? No nie wiem.. może i Ty masz racje.. w końcu latka lecą a tu takie głupoty w główce:)))))))

23.09.2003
00:07
smile
[49]

TrzyKawki [ smok trojański ]


Cainoor - po twoich postach wnioskuję, że poradziłeś sobie juz z obsługą szczoteczki do zębów :-)

23.09.2003
00:09
smile
[50]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

głupia baba ---> Tak jest! Czas zrobić sobie z przyjaciela nie tylko kochanka, lecz także i utrzymanka ! (tzn On Ciebie będzie utrzymywał). Gary - a sprzątaczka od czego jest ? :-) Wiesz, pare lat razem i tak do 50tki będziesz miała raj na Ziemi !

a jeśli się mnie nie posłuchasz, to za 10 lat zostaniesz bez seksu... (coś niemądrze brzmi) (nie mowie o self-service).

Ja wiem co mówię... w końcu głupi jestemhehe :P

23.09.2003
00:10
smile
[51]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

TzyKawki ---> Prawdziwy z Ciebie detektyw ! :)

aha i zawsze mnie to ciekawiło: TrzyKawki to nie od "strzykawki" ? ;)

23.09.2003
00:11
[52]

głupia baba [ Pretorianin ]

-->TrzyKawki,
czy te głupoty które wypisuję w moich postach tak emanują moim wiekiem, że jest to dla Ciebie tak oczywiste?

23.09.2003
00:14
smile
[53]

mikmac [ Senator ]

ee tam 30 - ty mloda dupa jestes :-)) baw sie baw... Podobno dopiero w tym wieku kobieta wie czego chce.

Cainoor -->
AFAIK to ty jeszcze nie 30 wiec co sie wymadrzasz? a moze sie myle... :-)

23.09.2003
00:15
smile
[54]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

mikmac ---> Ja ?? 30 ?? Wolne żarty... Jestem za głupi by być tak stary :P

23.09.2003
00:19
[55]

mikmac [ Senator ]

co do 30 to slowa mojego kuzyna.. czesto sie spotykamy. Koles ma 34 lata. Jedna zone z dzieckiem, od 5 lat w konkubinacie z inna a i tak sie oglada za kazda spodniczka i ladnymi nogami.. :-)
Juz dwa razy mielismy stluczke w wawie przez to za pajac gapil sie na nogi.. :/

23.09.2003
00:20
smile
[56]

TrzyKawki [ smok trojański ]

g.b. - ???

Cainoor - Oryginał z ciebie :-DDD Spójrz na post majki z 20.50(bodaj) innych linków nie podam, bo nie chce mi się szukać

23.09.2003
00:41
smile
[57]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

TrzyKawki ---> "Nie jestem saaaam..." :P

głupia baba ---> Mam nadzieję, że tylko dlatego, iż sen Cię zmożył nie odpisałaś na mój durny post :-)

23.09.2003
07:49
[58]

-27fps- [ Konsul ]

Jeżeli wiązała by mnie z kobiętą głęboka i prawdziwa miłość (nie mówie tu o znajomośći biliższej i chodzeniu i sympatyzowaniu) i nagle miałbym stać się jej przyjacielem.... chyba bym tego nie zniósł i nie mógłbym a w zasadzie wolałbym wogóle więcej nie spojrzeć na tą drugą osobę ... tak mi się wydaje

23.09.2003
08:22
smile
[59]

EwUnIa_kR [ Legend ]

przeczytałam to wszystko i doszłam do wniosku ze nie mozna powiedziec jest mozliwa albo nie jest mozliwa ..poprostu zdaża sie...mi sie zdazyla ale potrzebowałam troche czasu zeby sie z tym oswoic...teraz wszystkim życze takich przyjaciół...

23.09.2003
09:52
[60]

Rezor [ Defibrylator ]

Mam identyczną sytuacje jak autor postu - gdy widze opisy na gg ukochanej osoby które są skierowane do kogoś innego to po prostu chce mi się płakać, czasami mam ochote zerwać całkowity kontakt, a po jakims czasie wszystko jakby "wraca do normy". Niby jesteśmy przyjaciółmi ale ja jakos nie umie tak, to jest okropne.. Na tą całą sprawę chyba najlepszy jest czas, jak mi to ostatnio kumpel powiedział. :(

23.09.2003
12:24
smile
[61]

nope [ Huggy Bear ]

przyjaźń w miłości-nie
ale odwrotnie (miłość w przyjaźni)...czemu nie :)

23.09.2003
14:45
[62]

djPeO [ Junior ]

Nie o to chodzi, że mam taki problem. Zastanawiam się po prostu dlaczego po zerwaniu tracę ciągle przyjaciółkę. Wiesz, lepiej mieć przyjaciół niż ich nie mieć. Wydawało mi się kiedyś, że robię coś nie tak, że popełniam jakiś błąd przy rozstaniu. Jednak okazuje się, że chyba nie o to chodzi.

A jeśli chodzi o miłość w przyjaźni? Bo chyba z przyjaźni między kobietą a mężczyzną powinna narodzić się prawdziwa miłość i powstać idealna para - wspólne zainteresowania, itp.

23.09.2003
16:35
[63]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Krótka odpowiedź w stylu tak/nie nie jest odpowiedzią na zadane pytanie...
Wszystko zależy od osoby.
Ale przyjaźń, kiedy jedna osoba kocha, a druga nie jest w stanie tego odwzajemnić /z różnych powodów/ to już nie jest przyjaźń. Gdzieś gubi się szczerość i otwartość. Można utrzymywać kontakt, ale będzie to kłopotliwe.

Do Autora: przyjaźń nie jest wyznacznikiem miłości. Można być ze sobą bardzo blisko, rozumieć się bez słów, mieć wspólne zainteresowania, ale nie jest to równoznaczne z preludium do czegoś większego. Teoretycznie wszystko pasuje, ale emocje nie rządzą się prawami rozsądku, nie są odzwierciedleniem teorii. I w pewnym momencie okazuje się, że istnieje bariera, której przekroczyć się nie da.

23.09.2003
16:57
[64]

tygrysek [ behemot ]

gladius --> ale kończący związek nie musi oznaczać końca uczuć ...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.