Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 183
Witamy w naszych skromnych progach :-)
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Goscimy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze racje, nie moze inaczej byc!) mieszają magiczne drinki, Magini kręci sie po sali, MarCamper pilnuje porzadku, eros w kuchni miesza ... w kotle (w chwili obecnej jego obowiazki przejal Mac, czym zaskarbil sobie wdziecznosc tak gosci jak i obslugi, ktora martwic zaczynala sie o fakt przedluzajacego sie urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, ktorą kiedyś przyniósł w darze.
AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije soczek pomidorowy, mi5aser - etatowy stały klient, Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata, a Gambit przynosi ze soba świeczke i koronkową chusteczkę :-). Zajmuje się kominkiem, odkąd nastały jesienne dni. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokladnoscią wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery :-). Kroku dotrzymuje Admiralowi Pellaeonowi niejaki Viti, ktory dzielnie dotrzymuje towarzystwa obsłudze i gosciom, oraz dyskutuje o Star Wars i jest generalnie grzeczny, chociaż jego subnick sugeruje potwora... ;)
Odwiedzał nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umiesciliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz czekamy, aż powróci do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu przychodzi regularnie na zieloną herbatę, a towarzystwa dotrzymuje mu Magini - wielbicielka tegoż napoju. Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr. JackSmitha, który zaczął też parać sie pracą barmana i jest w tym debeściarski :) Wieczorami lub noca przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Rankiem zjawia się też krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i stoczonych walkach. Nemeda też gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi sie od razu.
Widziano nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :)
W sezonie zimowym zas podajemy wszystkim zziebnietym grzance najrozniejszego
sortu i dowolnych ilosciach (bardzo potrzebujacym i bardzo zasluzonym nawet za przyslowiowe "Dziekuje" ;)
Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano wlaśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, są dobrze dogrzewane)
"Wiec niech umierają slowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mowiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwaja w cichym porozumieniu ludzi uprawiajacych rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabosc ludzkiej natury stoi w półcieniu brzecząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwosci, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część:
AnankE [ PZ ]
Szamanie robisz raban o to, ze zjadlam "p"?! Czy o to, ze pokrecilam slash'a i backslash'a. Bo jesli o to drugie to sugerowalam sie wzorem z odpowiedzi. A moze cienias jestem i tyle! btw Twoj link tez sie nie laduje :-(
Tofu [ Zrzędołak ]
Ja tylko zagladne i zegnam do jutra ! :)
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Żeby kolejność się zgadzała :)
AnankE [ PZ ]
HA!!! :-)))))))) Kastore--> teraz juz kula sie jako tako. Najgorzej w ciagu dnia, czyli do 15.00 - 16.00. :-)
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Ja tu widzę że nie trzeba było :) Tofu - Jak wyjeżdżasz na 3 miechy. To może przygotuj się na 300 część Karczmy :-) Jak dobrze przyciśniemy to wracasz na jubileusz :)
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
Średnio wychodzi jedna dziennie. Więc musimy się ostro postarać.
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Kastore ----- poznalam czesc 4 poznalam.... Nabylam ja w przeddzien ostatniego egzaminu na studiach i zamiast sie uczyc to pochlonelam ja jednym tchem... link juz sobie zapisalam... ;-) Bardzo tez mi sie spodobalo co napisales we wstepniaku.. ;-) a co do filmu to jestem go szalenie ciekawa i mam tylko nadzieje ze sie nie rozczaruje ;-)))))))))))
Astrea [ Genius Loci ]
Holgan!!!!!! :-))))))) Kiedy, o ktorej godzinie i skad Cie odebrac - szybko bo nie moge sie doczekac (muuuuusze to wiedziec dzis - najlepiej mailem)
AnankE [ PZ ]
Tofu--> cos dla Ciebie, tylko nie wiem jak i czy wyjdzie, bo cos troche za duzy ten obrazek. Dolec caly i zdrowy i wroc do nas bez skosnych oczu, znaczy sie swoich wlasnych. ;-)
AnankE [ PZ ]
AAAA!!!! Rany...swoich wlasnych, skosnych. Bo ze swoimi oczkami tak w ogole to wroc. :-) Wiem... platam sie, tu potrzeba polonisty lub jezykoznawcy. ;-)))
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
AnankE-->Twoje posty i tak są zbudowane logiczniej od moich. Moimi żądzi CHAŁOS.
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
miało być rządzi. pomyliło się z żądze ;-)))))
AnankE [ PZ ]
Shadow--> moimi tez, jak widac na zalaczonym obrazku. Znaczy sie na zalaczonym obrazku Fuji widac... eeee... ide cos wrzucic na ruszt. ;-)))
Shadowmage [ Master of Ghouls ]
AnankE-->Na załączonym obrazku jest fuji-san. Może spowodować dużo chaosu. Smacznego.
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
O, Fuji. Niezłe miejsce na lądowisko :-) A teraz, chwila humoru :-) >>>>>>>>>>
Magini [ Legend ]
Dobry wieczor wszystkim :-)) Tofu juz poszedl? :-(
NicK [ Smokus Multikillus ]
Witam wszystkich serdecznie i zasiadam za stołem :)) Niech się piwo leje strumieniami :))
Magini [ Legend ]
Witaj NicK :-))) Siadaj gdzie tylko chcesz. Ja niestety nietrunkowa, ale moze jacys piwosze sie zejda ;-))
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Spoko, ze sie znajda. Roma victor! Hahahaha
Magini [ Legend ]
No prosze, prosze :-))) rothon we wlasnej osobie :-) Witamy, witamy!
NicK [ Smokus Multikillus ]
Wiam serduszko Karczmy :)) O widzę, że już jednego kompana mam do kufla :)))))))
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Dzieki Nick, ostatnio Tofu teraz Ty mnie "serduszkiem" nazywsz, jest mi bardzo milo :-)))))
Magini [ Legend ]
NicK - i to jakiego kompana! :-))
Magini [ Legend ]
rothon - widzisz? Tak ladnie Cie nazywaja, a Ty tak rzadko tu wpadasz, sloneczko ;-)))
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Ja jestem, kocie kiedy tylko moge. Coz poradze, ze tak niewielka iloscia czasu dysponuje, ale ten, jak widzisz przeznaczam na piwo tutaj :-)))))
Magini [ Legend ]
rothon sloneczkiem zwany - widze, widze. Doceniam, ze tu , ze na piwo, ze przeznaczasz :-)))
Mac [ Sentinel of VARN ]
Witam późnym wieczorkiem:) Nick --> to masz już dwóch kompanów:)) Pellaeon --> Najlepiej na tym obrazku wyszedł Manson:))
Mac [ Sentinel of VARN ]
No i co? wszyscy poznikali... po co ja przytaszczyłem tą beczułkę z piwnicy? Sam jej przecież nie opróżnię, bo to żadna przyjemność pić w samotności:((
Magini [ Legend ]
Witaj Mac :-))) Wieczorek nie jest jeszcze taki pozny. Dowodem na to jest moja obecnosc tu ;-)
Mac [ Sentinel of VARN ]
A gdzie ta beczka się znowu podziała? O jest!
NicK [ Smokus Multikillus ]
Mac ---> witam :)) ale będzie uczta :))
Mac [ Sentinel of VARN ]
Magini --> a mnie się zawsze wydawało, że to ciebie słoneczkiem nazywają. No ale jest już ciemno, a ty jesteś wiec chyba się myliłem ;-))
Magini [ Legend ]
Powiedzcie mi Panowie, co innym przeszkadza, ze my mamy tyle odcinkow Karczmy? Ja tego nie moge pojac. Mac - mi sie tez tak wydawalo, ale jak widac tez sie mylilam ;-)
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
O, witaj Magini, jak miło że wpadłaś :-) A z tymi odcinkami - to może dlatego, że liczba postów co niektórych osób jest mniejsza od ilości części Karczmy :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Eeee, zwroccie uwage, ze tylko jednemu przeszkadza. Ma kompleks malego przyrodzenia, czy moze jeszcze cos innego. Wszyscy inni juz sie przyzwyczaili i nawet Ci z ktorymi kiedys prowadzilo sie zazarte boje teraz pomagaja nam i staja nawet w naszej obronie. Wydaje mi sie, ze to jest sukces, wiekszy niz kiedykolwiek sadzilem, ze uda sie osiagnac. Mag - pamietasz o zoltym krawacie? :-)))
Magini [ Legend ]
Pallaeon - rzeczywiscie, Twoje wyjasnienie jest logiczne. :-)) A teraz ide zobaczyc, czy "dobra wrozka chrapie w lozku" [<----- rothon, skad to cytat? ;-)))] Dobrej nocy :-))
Mac [ Sentinel of VARN ]
Magini --> to jest kolejna nieudana próba sabotażu karczmy. Sprawcami są pewnie bywalcy nieświętej pamięci karczmy pod jakimś tam szczurem;-)) A tak na poważnie to nie mam pojęcia. Może chcą zaistnieć na forum poprzez napisanie jakiegoś kontrowersyjnego posta. Z tymże nie bardzo im to wychodzi. A może nam zazdroszczą... Nick --> tego możesz być pewien:))
Tofu [ Zrzędołak ]
No to ja jeszcze na chwilke bo musze z tych maili adresy poodpisywac :)))
Szaman [ Legend ]
Witajcie wszyscy! Wlasnie wrocilem i co sie dowiaduje - ze niby nie postawilem kolejki? A co to stalo na barze niby? ; PPPP Holgi: Ja poprosze o jajecznice, bom glodny okrutnie! :) Mag: A kiedy bedzie nastepne spotkanie klubu statsiarzy? :))) AnankE: Eh, slonko, ja nie wiem co jest z tym linkiem, ale on W OGOLE nie chce dzialac... nie lubi mnie ta strona i tyle! : (
Tofu [ Zrzędołak ]
Magini - nie mam jeszcze Twojego adresiku - wyslalas?
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Szaman - Ja nic nie widziałem. Żadnego trunku żeś nie wystawił na widok publiczny :)
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Tofu - Ty jeszcze splajtujesz przez te kartki, jak Ci się tyle luda upomniało :-)
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
A może Generał był tak hepi, że zapomniał wystawić butelczyny :-) Czas już na mnie. Bywajcie!
Szaman [ Legend ]
Wystawilem i to nie jedna, ale slepoty jestescie i tyle! ;))))
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
To ja w takim razie sobie idę. Wyjątkowo nie będzie Radzia. Dobranoc Muszę jeszcze odwiedzić swoją Szefową ;-)
Mac [ Sentinel of VARN ]
Na mnie też już pora. Dobranoc!
Astrea [ Genius Loci ]
Kto ze mną czuwa? :-))
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
no dobra to ja też idę spać bo jutro s rana do pracy ; )))
Astrea [ Genius Loci ]
No ładnie :-)) Czyli III zmiane mam spędzić w samotności ? Trudno - ide pobuszować za barkiem
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
pamiętaj że nawiedzający sny czuwa wnocy .... : ))))
Astrea [ Genius Loci ]
Jasne Mi, dobrej nocki :-))
Astrea [ Genius Loci ]
Brzdękkkkk!!!! ...ups! cos spadło.... co my ty jeszcze mamy...? rękawiczki? moze sie przydadza Tofu, trza je wyjąć na wierzch... grzeb, grzeb... Ooooo! jakaś mikstura :-))) To pewnie na porost włosów dla bywalców... No nieeeee.... moje druty !! znalazły sie wreszcie... :-)) zaraz... gdzies tu powinna być jeszcze wełna - o! jest :-)) No to zasiadam i robie szalik, oczywscie dla Tofu, zeby tam nie zmarzł biedaczek... :-) Pewnie do rana skończę :-)
Astrea [ Genius Loci ]
Ósmy, idz sobie! nie ma teraz zabawy kłębkiem tylko spanie, a-sio!
Astrea [ Genius Loci ]
ZzzzzZZZzzzz..... zzzzzzzZz...
Tofu [ Zrzędołak ]
I tak oto nadszedl czas pozegnan... To jest oficjalnie moj ostatni post wyslany z naszego pieknego (?) kraju... Jeszcze raz - trzymajcie sie wszyscy cieplo, bawcie sie grzecznie i wypijcie poherbatce za mnie na zjezdzie statsiarzy :))) Wasz na zawsze (albo i dluzej :) Tofu
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Coz Ci rzec Tofu? *bywaj* I wracaj szybko, zrobimy zlot, co?
Magini [ Legend ]
Tofu ----> buuuuuu :-(((((
Kerever [ Konsul ]
Tofu -->badz zawsze dobrej mysli, na tej ziemi czekaja na Ciebie i ...a my myslami jestesmy z Toba, Bywaj, powodzenia...
rothon [ Malleus Maleficarum ]
To i Mag potrafi sie widze o swicie odezwac, jak ja odpowiednio zmotywowac ;-)
kastore [ Troll Slayer ]
Witam wszystkich , ja dzisiaj w pierwszej zmaterializowanej osobie. Krasnolud śpi jeszcze na pięterku. Dzisiaj Harry na dwa fronty. Dokończe rozdział wczoraj zaczęty, ale to dopiero o 10.00 a na razie zapuściłem nowy wątek z rozdziałem z "dwójki" " Harry Potter i Komnata Tajemnic" Link na dole
Gambit [ le Diable Blanc ]
[Wysoka postać z wolna podchodzi do kominka, wrzuca do środka kilka sporych kawałków drewna...Nagle w dłoni pojawia się as kier. Zaczyna świecić intensywnym światłem. Rozświetla zamyśloną twarz i błyszczące czerwone oczy. Postać zręcznym ruchem rzuca kartę do kominka. Słychać stłumiony huk, a potem w palenisku zaczyna trzaskać ogień...] Everyone can relax...Gambit has returned... Witam wszystkich....W kominku płonie już ogień, więc będzie ciepło i przyjemnie...
Magini [ Legend ]
rothon - potrzebuje o swicie nie tylko motywacji odpowiedniej (choc ta, przyznam byla baaardzo odpowiednia, aczkolwiek baaardzo smutna), ale tez sprzetu gotowego, by zajrzec na forum, a nie czekac na zaladowanie. A komp czekal calutka noc na mnie wlaczony :-)
Magini [ Legend ]
Kawal opowiem na rozweselenie porannej zmiany Stirlitz zobaczyl, ze banda wyrostkow pompuje kotu do pyszczka benzyne. Kot sie wyrywa, w koncu sie wyrwal. Przebiego kilka metrow i upadl. - Beznyna mu sie skonczyla - pomyslal Stirlitz.
evs [ Un loup mechant ]
Witajcie o tak wczesnej porze *zieeeeeewa* Odnosze wrazenie, ze niektorzy z Was w mleczarni pracuja:)
Magini [ Legend ]
evs - witaj :-)) Albo niektorzy graja cala noc ..... ;-)
evs [ Un loup mechant ]
Magini--> no tak.... dawno tego nie doswiadczylem wiec zapomnialem jak to jest:(( a oprocz tego to jeszcze bardzo niemily kawal zamiescilas, biedny kotek ;(
Gambit [ le Diable Blanc ]
Magini --> witaj Gwiazdo Poranna :)))
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Witam Wszystkich Jaki dzisiaj mamy dzień ? - Mroźny Panie Pułkowniku
Astrea [ Genius Loci ]
Witam z rana ;-)) Viti--> Ty mieszkasz specjalnie w zamrażalniku??? Jestes ode mnie nie dalej niz 20 km a u mnie jest zero na dworzu :-)
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Astrea - Na swoje usprawiedliwienie mogę dodać, ze te słowa pisałem nim wystawiłem łeb na zewnątrz :)
Astrea [ Genius Loci ]
No to jak juz skutecznie wystawisz go na zewnatrz i stwierdzisz ze za zimno - wracaj do karczmy na grzanca i kruche ciasteczka :-)
kastore [ Troll Slayer ]
Zgodnie z zapowiedzą zapraszam na projekcję Harrego Pottera Druga część rozdziału "Harry Potter i Czara Ognia" Porszę siadać i zapiąć pasy o 12.00 przerwa na papierosa
kastore [ Troll Slayer ]
Frank wsadził do ucha sękaty palec i mocno nim po- kręcił. Pewno nagromadziło się sporo woskowiny, pomy- ślał, bo usłyszałem ŕquidditchĘ, a przecież nie ma takiego słowa... - Mistrzostw świata w quidditchu? - powtórzył Glizdogon. (Frank jeszcze gorliwiej pogrzebał w uchu). - Wybacz mi, panie, ale... nie rozumiem... dlaczego mielibyś- my czekać na zakończenie mistrzostw świata? - Dlatego, głupcze, że właśnie w tej chwili zjeżdżają się do kraju czarodzieje z całego świata i każdy tajniak z Ministerstwa Magii jest na służbie, wypatrując jakichkol- wiek oznak niezwykłości i sprawdzając tożsamość każdego, kto mu się nawinie. Będą wariować na punkcie bezpieczeń- stwa, żeby mugole czegoś nie zauważyli. Dlatego musimy czekać. Frank przestał sobie czyścić ucho. Wyraźnie usłyszał słowa: ŕMinisterstwo MagiiĘ, ŕczarodziejeĘ i ŕmugoleĘ. Nie ulegało wątpliwości, że te wyrażenia mają jakieś tajne zna- czenie, a Frankowi przychodziły do głowy tylko dwa rodza- je ludzi, którzy mogliby mówić szyfrem: szpiedzy i przestę- pcy. Zacisnął dłoń na lasce i wytężył słuch. - A więc wasza lordowska mość jest zdecydowany? - zapytał cicho Glizdogon. - Tak, Glizdogonie, jestem zdecydowany. - W zim- nym głosie zabrzmiała nuta groźby. Nastąpiła chwila milczenia, a później przemówił Gliz- dogon, wyrzucając z siebie szybko słowa, jakby się bał, że straci odwagę, zanim je wypowie. - Panie mój, to można zrobić bez Harry'ego Pottera. Znowu pauza, tym razem dłuższa, a potem...
Astrea [ Genius Loci ]
dopiero o 12.00 ????? nie wytrzymam tak dlugo :-) ale niech bedzie, zacznij wiec i niech sie dzieje magia... :-))
Astrea [ Genius Loci ]
hmm... widze ze zaczales juz dawno, hehe....
kastore [ Troll Slayer ]
soki za dziwne znaczki ale konwersja z PDFa źle poszła
kastore [ Troll Slayer ]
- Bez Harry'ego Pottera, powiadasz? - powtórzył drugi głos z jadowitą łagodnością. - Ach tak, rozumiem... - Panie, nie mówię tego ze względu na chłopaka! - zawołał piskliwym głosem Glizdogon. - Nic dla mnie nie znaczy, nic a nic! Uważam tylko, że gdybyśmy wyko- rzystali innego czarodzieja albo czarownicę... kogokol- wiek... to moglibyśmy dokonać tego o wiele szybciej! Gdy- byś mi pozwolił, panie, oddalić się na jakiś czas... a wiesz, że potrafię zmienić się tak, że nikt mnie nie rozpozna... wróciłbym tu za dwa dni z jakąś odpowiednią osobą... - Tak, to prawda... - powiedział cicho pierwszy głos. - Mógłbym użyć innego czarodzieja... - Panie mój, to naprawdę rozsądne wyjście. - W gło- sie Glizdogona dało się wyczuć wyraźną ulgę. - Trudno by było porwać Pottera, jest tak dobrze strzeżony... - A ty chciałbyś pójść na ochotnika po kogoś innego? Zastanawiam się, Glizdogonie... czy nie zmęczyło cię już pielęgnowanie mojej osoby... czy ta propozycja nie jest czasem próbą porzucenia mnie na zawsze? - Panie! Mistrzu! Ja... ja wcale nie chcę cię opuścić, ależ skąd... - Nie kłam! - zasyczał drugi głos. - Przede mną nie można kłamać, zawsze to wykryję! Żałujesz, że w ogóle do mnie wróciłeś, Glizdogonie! Czujesz do mnie odrazę! Widzę, jak się wzdrygasz, gdy na mnie spojrzysz, czuję, jak drżysz, kiedy mnie dotykasz... - Nie! Moje przywiązanie do waszej lordowskiej mości... - Twoje przywiązanie to zwykłe tchórzostwo. Nie by- łoby cię tu, gdybyś miał dokąd pójść. Jak mam tu przetrwać bez ciebie, skoro muszę być karmiony co kilka godzin? Kto wydoi Nagini?
kastore [ Troll Slayer ]
- Jesteś już o wiele silniejszy, mój panie... - Kłamiesz - wycedził zimny głos. - Wcale nie jestem silniejszy, a jak ciebie nie będzie przez parę dni, to utracę i tę odrobinę zdrowia, którą odzyskałem pod twoją niezdarną opieką. Zamilcz! Glizdogon, który bełkotał coś niewyraźnie, natychmiast umilkł. Przez kilka sekund Frank słyszał tylko trzaskanie ognia w kominku. Potem drugi mężczyzna znowu przemó- wił, tym razem szeptem przywodzącym na myśl syk węża. - Jak już ci wyjaśniałem, mam swoje powody, dla których chcę użyć właśnie tego chłopca. Chcę jego i tylko jego. Czekałem na to trzynaście lat. Parę miesięcy więcej nie stanowi różnicy. Wiem, że chłopiec będzie wyjątkowo dobrze chroniony, ale wszystko dokładnie zaplanowałem. Potrzebna mi jest tylko twoja odwaga, Glizdogonie, i tę odwagę musisz w sobie znaleźć, jeśli nie chcesz odczuć pełni gniewu Lorda Voldemorta... - Panie, pozwól coś powiedzieć swemu wiernemu słudze! - przerwał mu Glizdogon, a w jego głosie za- brzmiało prawdziwe przerażenie. - Przez całą naszą po- dróż rozmyślałem nad tym planem... Panie mój, przecież wkrótce zauważą, że Berta Jorkins zniknęła, a jeśli posu- niemy się dalej, jeśli rzucę zaklęcie... - Jeśli? - zasyczał pierwszy głos. - Jeśli? Jeśli bę- dziesz postępował zgodnie z planem, Glizdogonie, mini- sterstwo nigdy się nie dowie, że ktoś jeszcze zniknął. Zro- bisz to po cichu, bez zamieszania... Bardzo bym chciał zrobić to sam, ale w moim obecnym stanie... Pomyśl, Glizdogonie, trzeba tylko pokonać jeszcze jedną przeszko- dę i droga do Harry'ego Pottera stanie przed nami otworem. Nie żądam od ciebie, żebyś zrobił to sam. Wkrótce pojawi się mój wierny sługa...
Attyla [ Legend ]
Jejku! jak dawno tu nie zagladalem! Czy moge poprosic o tradycyjnie zielona herbatke?:-)))))
kastore [ Troll Slayer ]
Glizdogon mruknął coś tak cicho, że Frank nie dosły- szał słów, ale drugi mężczyzna roześmiał się - a był to śmiech zimny jak jego mowa, całkowicie pozbawiony we- sołości. - Powiadasz, że mogliśmy zmodyfikować jej pamięć? Potężny czarodziej potrafi przełamać każde zaklęcie zapo- mnienia, co udowodniłem, kiedy ją przesłuchiwałem. By- łoby ujmą dla jej pamięci, gdybyśmy nie wykorzystali infor- macji, które z niej wydarłem, Glizdogonie. Frank, przyczajony za drzwiami, poczuł nagle, że jego ręka ściskająca laskę zrobiła się śliska od potu. Ten człowiek o lodowatym głosie zabił jakąś kobietę. Mówi o tym bez żadnych skrupułów - z rozbawieniem. To groźny szale- niec! Szaleniec, który planuje nowy mord... Ten chłopiec, Harry Potter, kimkolwiek jest... znajduje się w śmiertel- nym niebezpieczeństwie... Wiedział, co powinien zrobić. Nadszedł czas, aby iść na policję. Wykradnie się z domu i pospieszy ile sił w nogach do budki telefonicznej w wiosce... Ale zimny głos ponownie przemówił i Frank zamarł, zamieniając się w słuch. - Jeszcze jedno zaklęcie... wierny sługa w Hogwar- cie... i Harry Potter jest mój, Glizdogonie. To już postano- wione. Nie życzę sobie żadnych sprzeciwów. Ale cicho... chyba słyszę Nagini...
Magini [ Legend ]
Witaj Attyla. Bladziles po innych watkach ;-))) Na razie cytat z "Muminkow" : Refleksja Taty Muminka - Uznałam, że powinniśmy zapalić lampę, bo wieczory zaczynają być długie - rzekła Mama Muminka. - Właśnie dziś takie miałam uczucie. (...) - W niektórych rodzinach ojcowie decydują, kiedy czas zapalić lampę - mruknął Tatuś z pyszczkiem w filiżance.
eros [ Konsul ]
Zawsze sadzilem ze muminki to nie jest bajka dla dzieci :))
Magini [ Legend ]
no witaj eros :-))) Mowilam juz, ze Twoj mail postawil mnie na nogi?! ;-))
eros [ Konsul ]
Dziekuje Magini , tak juz mowilas , ale ja wiem czy to akurat moj mail tak na ciebie podzialal czy sama grozba w nim zawarta ;))) ???
Magini [ Legend ]
eros - no grozba, grozba ;-)))
kastore [ Troll Slayer ]
I nagle jego głos się zmienił. Zaczął wydawać z siebie takie dźwięki, jakich Frank jeszcze nigdy nie słyszał: syczał i prychał bez zaczerpnięcia oddechu. Frank pomyślał, że to jakiś atak apopleksji. A później usłyszał coś za sobą w ciemnym korytarzu. Odwrócił się i sparaliżowało go ze strachu. Coś pełzło ku niemu po podłodze mrocznego korytarza, a kiedy zbliżyło się do pasma światła padającego przez szparę, przeszył go dreszcz przerażenia. Miał przed sobą olbrzymiego węża, mierzącego co najmniej dwanaście stóp. Frank, skamieniały z przerażenia, wpatrywał się w wijące się cielsko, które zbliżało się coraz bardziej i bardziej, pozo- stawiając szeroki, kręty ślad na zakurzonej posadzce... Co robić? Dokąd uciec? Jedyne miejsce ucieczki to pokój, w którym dwaj mężczyźni planują morderstwo... ale jeśli nie ruszy się z miejsca, wąż z pewnością go uśmierci... Zanim jednak zdążył podjąć decyzję, wąż już się z nim zrównał, a potem - nie do wiary! - minął go, wabio- ny sykiem wydobywającym się z ust tamtego mężczyzny, i po chwili w szparze drzwi zniknął koniec jego ogona, nakrapiany lśniącymi jak diamenty plamkami.
kastore [ Troll Slayer ]
Po czole Franka spływały stróżki potu, a ręka dzierżąca laskę dygotała. W pokoju wciąż rozlegało się syczenie i pry- chanie, a Franka nawiedziła dziwna, zupełnie niewiarygod- na myśl... Ten człowiek potrafi rozmawiać z wężami. Frank nic z tego nie rozumiał. W tej chwili pragnął tylko jednego: znaleźć się z powrotem w łóżku z butelką gorącej wody pod kołdrą. Kłopot w tym, że nogi odmówiły mu posłuszeństwa. Za nic nie chciały się poruszyć. I kiedy tak stał, próbując opanować dygotanie, zimny głos przemówił, znowu po angielsku: - Nagini przyniosła interesującą wiadomość, Gliz- dogonie. - N-naprawdę, mój panie? * 19 * - Naprawdę - rzekł zimny głos. - Nagini twier- dzi, że za drzwiami stoi jakiś stary mugol i podsłuchuje, co tu mówimy. Frank nie miał żadnych szans na ucieczkę. Usłyszał zbliżające się kroki i drzwi otworzyły się gwałtownie na całą szerokość. Stał przed nim niski, łysiejący mężczyzna z resztką si- wych włosów, długim, spiczastym nosem i wodnistymi oczkami; na jego twarzy malowała się mieszanina czujności i strachu.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
spuźnione dzień dobry : ) nie ma się kiedy zameldować ale dziś oddaję tą cholerną pracę do szkoły i niech się dzieje wola nieba .... ; )
kastore [ Troll Slayer ]
- Zaproś go do środka, Glizdogonie. Gdzie się podzia- ły twoje dobre maniery? Zimny głos dobiegał ze starego fotela stojącego przed kominkiem, ale Frank nie widział tego, kto w nim siedzi. Wąż zwinął się na przegniłym dywaniku przed kominkiem, jak jakaś straszna parodia domowego psa. Glizdogon gestem zaprosił Franka do pokoju. Choć Frank wciąż był okropnie wstrząśnięty, ścisnął mocniej laskę i przekuśtykał przez próg. Jedynym źródłem światła był ogień z kominka, który rzucał na ściany długie, pająkowate cienie. Frank wlepił oczy w oparcie fotela. Siedzący w nim mężczyzna musiał być jeszcze niższy od swojego sługi, bo Frank nie widział czubka jego głowy. - Słyszałeś wszystko, mugolu? - odezwał się zimny głos. - Jak mnie nazwałeś? - zapytał Frank wyzywają- cym tonem, bo teraz, kiedy już znalazł się w środku i nad- szedł czas, by działać, poczuł przypływ odwagi. Na wojnie było tak samo. - Nazwałem ciebie mugolem - odrzekł chłodno głos. - To oznacza, że nie jesteś czarodziejem.
kastore [ Troll Slayer ]
[Dobra kibice przerwa do 14.00 został już tylko mały kawałek Dla chętnych w osobnym wątku leci rozdział z "dwójki"]
AnankE [ PZ ]
I ja sie przywitam. Jak Wasze nastroje, bo moj nie za bardzo. Mroz odpuscil i nie mam teraz wymowki, zeby nie zabierac sie za mycie okien. Jak ja to lubie. :-(
Magini [ Legend ]
Witaj AnankE :-)) Moj nastroj dobry. Moze dlatego, ze ja nie myje okien? Dzis przede mna zakupy (mam dluga liste, wiec pojdzie w miare sprawnie). Nie wiem tylko co dla taty kupic pod choinke. Macie jakies pomysly? Od razu mowie, ze Harry Potter odpada ;-)
Astrea [ Genius Loci ]
AnankE---> KTO???? Cie do tego zmusza....? Daj temu komus na lody (albo na cos inszego :P) i juz masz problem z glowy ;)) Albo powiedz zeby sobie sam umył jak bardzo chce miec czyste ;P
Astrea [ Genius Loci ]
Mag---> a za ile ma byc ten prezent?
Magini [ Legend ]
Astrea - no wiesz, zalezy co. Jesli cos ladnego, to warto dac wiecej. A jakie masz pomysly?
AnankE [ PZ ]
Witaj Mag :-) Nie myjesz, bo masz juz umyte jak znam zycie. ;-))) A co prezentow to mam tradycyjne podpowiedzi: koszula, krawat ze spinka, cieple papcie, rekawiczki, szalik. A moze cos pod zainteresowania: "I ja majsterkuje", "Jak efektywnie uprawiac ogrodek", "Co zrobic, zeby nie pasc grajac cala noc w brydza". ;-))) btw pamietam gwiazdke, kiedy cala rodzinka poplakala sie ze smiechu kiedy wyekwipowalam tate w ciepla, taka akuratna na zime, bielizna. Od podkoszulka z dlugimi rekawami, przez "wewnetrzne spodnie" ;-), po cieple skarpety i papcie. Powiedzial mi wtedy, ze wreszcie sie poczul jak rasowy reumatyk. :-))))))
AnankE [ PZ ]
Astrea--> jak to KTO?! Moje poczucie obowiazku. :-))) A ono sie chyba nie da przekupic lodami.
mi5aser [ Nawiedzający Sny ]
A ja wogule nia mam nastroju ; ( zabardzo mi się chce spać : (
Magini [ Legend ]
AnankE - tak sie zlozylo, ze sa umyte, bo byly niedawno wymieniane i trzeba je bylo nowiutkie umyc. Ale poza tym, to moj kochamy malzonek zajmuje sie oknami odkad pamietam :-)) Dzieki za pomysly na prezent. Chyba ten o brydzu wykorzystam jakos. Inne juz zrealizowane.
Astrea [ Genius Loci ]
AnankE---> musisz sie od niego skutecznie odczepic, zacznij od dziecka ;PP - to kuracja wstrzasowa, ale bardzo pomocna - coz... czy w koncu jestesmy niewolnikami wlasnego domu???? Mag--> zupelnie nie mam pomyslu. Trza chyba zapytac sie w duchu czego tacie brakuje do szczescia z rzeczy materialnych na ktore Cie stac. Mojemu mezowi ubieglej Gwiazdki wystarczyl... neseser - stary byl juz ZA stary i za bardzo sie rzucal w oczy ;)) mi---> uwaga, nadchodzi... wielkimi krokami zbliza sie nieuchronnie... zaraz Cie do padnie i nie wytrzymasz tego... jeszcze 10 sek.... 9....8....7....6....5....4....3....2....1.... Spiszzzzzzz :-)))
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
No, Tofu już sobie pewno siedzi w samolociku. O 13.30 ma wylot z Okęcia.
Magini [ Legend ]
Kto zalozy nowa czesc? Moze ja? ;-))
Magini [ Legend ]
Zalozylam