GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

((:Prawo jazdy- Wasze odczucia:))

29.05.2001
16:05
smile
[1]

Pijus [ Legend ]

((:Prawo jazdy- Wasze odczucia:))

Ten watek nie ma nic wspolnego z grami!!! Mam nadzieje, ze redakcja i szanowni forumowicze nie maja nic przeciwko:))
Do stworzenia tego topicu sklonily mnie 2 rzeczy:
- Po pierwsze moj szanowny kolega - DragonHunter oblal dzis swoj 1 egzamin praktyczny:(( Bardzo nam wszystkim przykro.......
-Po wtore - jestem ciekawy czy pamietacie jakies zdarzenia ze swojego egzaminu, moze jakies smieszne histrorie......Napiszcie czy w waszym miescie sa problemy z uczciwoscia egzaminatorow.
PS - Ja zdalem dopiero za 4 razem i za 2 razem mialem pewne watpliwosci co do obiektywnej oceny szanownego pana siedzacego kolo mnie :P

29.05.2001
16:12
[2]

Acidus [ Centurion ]

Dragonhunter daj znać kiedy pijemy Co do uczciwości egzaminatorów : mało który jest obiektywny dlatego jak bedę robił prawko pierwszy egzam można spisać na straty (CHOĆ ŻYWCEM SIE NIE DAM)

29.05.2001
16:19
[3]

tumik [ Centurion ]

ja mam prawo jazdy z poprzedniej epoki bez placu manewrowego bez rond bez świateł itd. moja jazda egzaminacyjna trwała 15 min była w środku lutego i na drodze która byłą kompletnie nie odśnieżona bo drogowcy zaspali a najlepsze jest to że na niej przy -15stopniach robiłem pi.....ne ósemki na motorze o jezu ale ja juz stary jestem :) ale prawo jazdy mam ważnę :)))))))))))))

29.05.2001
16:23
smile
[4]

Pijus [ Legend ]

tumik - nie wiem czemu ktos zmienili sposoby uzyskiwania prawka :-))) Powinnjismy wrocic do systemu, w ktorym ty zdawales :)))) PS - a wymieniles stare prawko na nowe podobne do karty kredytowej (jak nie, to prawa jazdy nie masz waznego :))))))

29.05.2001
16:31
[5]

tumik [ Centurion ]

mam ważne, w formie chol.....nej karty kredytowej

29.05.2001
16:32
[6]

tumik [ Centurion ]

sorry postaram sie juz bez ....... coś pisać

29.05.2001
16:35
smile
[7]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Ja prawko w '89 robiłem i też zdałem za pierwszym razem. To były wczasy z prawkiem, które trwały 2 tygodnie. A przecież wiadomo, że jak zapłacisz za wczasy, to musisz z nich wrócić zadowolony :))) więc 100% osób zdawało :)))

29.05.2001
16:44
smile
[8]

Pijus [ Legend ]

Nick - u mnie dlugo trwaly te wczasy - pieprzylem sie z tym g..... prawie pol roku. Ile nerwow sobie nadszarpalem, a ile wlosow wyrwalem - szkoda mowic.......

29.05.2001
16:55
[9]

anonimowy [ Legend ]

Wchodze na forum a tu temat o prawku! A to Pijusek :)) No cóż...na ostatnim skrzyżowaniu oblać egzamin to tylko ja potrafie :))

29.05.2001
16:58
[10]

anonimowy [ Legend ]

Acha jeszcze jedno.. (prosze sie odwrocic jesli nie mozecie patrzec na okreslenia niecenzyralne) Ten piep* qr* bambus se chyba w ch* leci, ze mnie oblal!

29.05.2001
17:01
[11]

tumik [ Centurion ]

DH-> nie martw się ,będzie lepiej

29.05.2001
17:08
smile
[12]

Pijus [ Legend ]

Jasne DH!! Ten maly grubas nie wie co uczynil:))) Na pocieszenie - jeszcze 4 posty i bede mogl zostac Znawca Rarow :))))

29.05.2001
17:10
[13]

anonimowy [ Legend ]

Pijusek: No to napisz cos jeszcze :)) Tlumik: Dzieki za slowa pocieszenia, ale przy aktualnych terminach egzaminow to dla mnie poprostu strata miesiaca jazdy. Moze ktos powie, ze to nie duzo...prawda, ale w wakacje to bym sie troche podszkolil, a ty taka lipa...

29.05.2001
17:16
smile
[14]

Pijus [ Legend ]

hmmmm........tak :)))))))))))

29.05.2001
17:19
[15]

tumik [ Centurion ]

DH-> No rzeczywiście , szkoda wakacji

29.05.2001
17:27
[16]

tumik [ Centurion ]

DH-> nie żebym cie zachęcał , ale mam kumpla który zanim dostał prawo jazdy to przejechał jakieś 40 tys. km , rodzice mieli warzywniak więc 4 razy w tygodniu rano odwiedzzał giełdę warzywną he he jeżdził w nocy. a na dokładkę na pierwszą jazdę przy prawie jazdy przyjechał swoim samochodem :) nie mówiąc o egzaminie który zdawał z ręką w gipsie (złamany nadgarstek) ;) a egzaminator zapytał go czy sobie jaja robi. no ale to były inne czasy w sumie trochę szkoda tych wakacji ale samochodem jeżdzi się cały rok pozdro

29.05.2001
17:29
[17]

anonimowy [ Legend ]

tlumik: to chyba musze rodzicow namowic na warzywniak :))

29.05.2001
17:39
smile
[18]

Pijus [ Legend ]

albo zaloz swoj wlasny:)))))

29.05.2001
17:46
[19]

tumik [ Centurion ]

DH-> na co ci warzywniak , taniej wyjdzie im kupić ci samochód a warzywniaki i tak padają :))

29.05.2001
17:48
smile
[20]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Ja tam też zdałem za pierwszym razem, na Warszawiance. To będzie już 5 lat temu. Pamiętam że zdałem jako jedyny z 12 osób z którymi pisałem teorię. Teorię zdało 8 osób, paradoksalnie ja miałem najwięcej błędów bo aż 3, na 3 możliwe. Manewry zdały 4 osoby, wraz ze mną. Nie wiem jak ludzie oblali jazdy, jedem gostek miał za ciężką nogę na Puławskiej, ograniczenie do 50. Pamiętam że manewry zdawałem jako jeden z ostatnich, moją piętą achillesową był wjazd tyłem do garażu. Drugi raz wyszedł mi właśnie na egzaminie. Instruktor jak zobaczył, jak wykonałem manerw to aż z wrażenia cmoknął palcami - perfekcyjne wykonanie. Drugi moment jaki pamiętam to było przy górce manewr wykonałem, ale trzeba było objeżdżać daleko, pomyślałłem więc że cofnę po pochylni... jestem już w połowie, oglądam się za siebie.. a tam tylko niebo w tylnej szybie. - No ładnie, myślę sobie. Jak się spierniczę kaszlakiem z tej pochylni to taka fama pójdzie, że w całej Warszawie nie dopuszczą mnie do manewrów. Myślę - koła były nie skręcone, powinno się udać. I udało się. Jazda po mieście to była tylko formalność.

29.05.2001
18:27
smile
[21]

Kyahn [ Kibic ]

Ja zdawałem jakieś 6 miesięcy temu i zaliczyłem za drugim razem.Pierwszym razem,w dzień w który zdawałem weszły nowe testy,3 błędy i do domu-miałem pecha.Za drugim było OK,facet powiedział tylko,że jeżdżę "jak po rżysku",ale mnie puścił.A teraz to już śmigać można hehehe.POZDRAWIAM

29.05.2001
19:28
smile
[22]

cRaven [ Konsul ]

Ja zdałem 22 maja A.D 2001 :)) silnik zgasł mi 2 razy , zrobiłem parę błędów , facet mnie opier@#!^ł cały czas i krzyczał ale w końcu zdałem ( to był 2 raz - [warszawa]) gość mnie tak zjechał, że nie mogłem odczuć radochy po zdaniu jakieś pół godziny. byłem w szkoku jak mi napisał pozytywny !! p.s. największy stres w moim życiu ( można napisać opowiadanie w stylu thrilleru)

29.05.2001
19:29
smile
[23]

Bdx [ Senator ]

Ja podobnie jak Viti zdałem za pierwzym razem :-) chociaż też nie obeszło się bez niespodzianek - w momencie wyczytywania listy zdających na kat. A przypomniało mi się, że ja też ubiegam się o prawko na motor...(na szczęście wcześniej miałem Simsona więc jakoś poszło). Co do kat. B dosyć ciężko jeździło się z kolanami pod brodą, (zdawałem "kaszlakiem") ale i to wyszło bez żadnej skuchy. DragonHunter -> znam ludzi którzy zdawali po 5 razie (raczej staram się unikać na drodze.. :-) ) więc nie przejmuj się!! Powodzenia wszystkim ubiegającym się o prawko...

29.05.2001
19:37
smile
[24]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

PS. Nie mając własnego samochodu, prawie w ogóle nie jeżdżę. Boję się jeździć samochodem Starszego, w końcu jakąś tam zniżkę Starszy ma przy ubezpieczaniu (za bezwypadkową jazdę przez 20-parę lat), a tak teraz zapiep***** drechy po drogach że aż strach - chamstwo się szerzy.

29.05.2001
19:44
smile
[25]

anonimowy [ Legend ]

Dlatego ja bede jezdzil samochodem mamy :)) (musi go jeszcze kupic hehe) Koleżanka mojej siostry zdawała ok. 30 razy (nie 3, a 30!!!) i zdała... :))

29.05.2001
19:51
[26]

Crategus [ Konsul ]

coz jak ja zdawalem (4 lata temu) to mialem dopiero ubaw. Zdalem za 1 razem, z przeboajami :P. Na tescie gosciu wmawial mi ze (sic!) ostatnio sciagałem i sciage mialem pod zegarkiem, a on mnie bardzo dobrze pamieta. No i oczywiscie dal mi do zrozumienia ze mnie nie przepusci. Przypominam- bylem tam pierwszy raz :) . Test 2 bledy, placyk bez komplikacji (w czinkolu siedzialem 1 raz w zyciu- na egz.:))), miasto tez. W sumie to jezdzilem juz sporadycznie od paru lat :)

29.05.2001
19:56
smile
[27]

Bdx [ Senator ]

Viti -> z tym chamstwem to się zgadzam, ALE wydaje mi się, że to powoli zaczyna się zmieniać na lepsze - coraz więcej ludzi zaczyna przestrzegać chociażby ograniczeń prędkości ( takie są moje spostrzeżenia) niemniej jednak bardzo duża część użytkowników naszych, dalekich od stanu zdatności do użytku :-( , dróg jeździ jakby była uprzywilejowaną "elitą" mogącą wyprawiać na "polu bitwy" (czyt. drogach) wszystko, co jej się żywnie podoba. Ile niewinnych osób ginie przez bezmyślnych (nie dotyczy wszystkich) właścicieli eleganckich samochodów...wiozących śmierć. Miejmy nadzieję, że nasza mentalnoś wkrótce się zmieni i samochód stanie się zwykłym narzędziem ułatwiającym codzienne życie, a nie przekleństwem w rękach drobnomieszczaństwa.

29.05.2001
20:01
smile
[28]

kiowas [ Legend ]

Ja prawko zdalem za 2 podejsciem jakies 4 latka temu i jak na razie zaden dres na szczescie jeszcze w tylek mi nie wjechal:)) Ale za to opowiem wam jaki bylem dowcipny na examie - sam sie z tego po zdaniu prawka zalewalem do rozpuku. Wlasnie konczyla mi sie jazda po miescie wiec zadowolony, ze (prawdopodobnie) zdalem, prulem sobie spokojnie ostatnia prosta na plac. Nagle facio do mnie zagaja: -A teraz pojedziemy sobie na Krasnik. No to ja cymbal pytam jakby nigdy nic: -A czy przypadkiem czas nam sie nie konczy - raczej do Krasnika nie zdazymy. Facet patrzy na mnie jak na wariata i pokazuje w gore na znak poziomy z symbolem Krasnika: -Chodzilo mi raczej o jazde zgodna ze znakami. Dobre nie:))

29.05.2001
20:05
[29]

Crategus [ Konsul ]

niestety, chamstwo na drogach sie szerzy, a gina niewinni ludzie. Tak bylo z moim kumplem. Stal sobie na swiatlach na czerwonym (dwu pasmówka, oczywiscie podwójna ciągła). Z naprzeciwka nap...dala debil, wyprzedzając na trzeciego. Oczywiscie sie nie zmiescił i walnał w samochody z naprzeciwka, stojące jak wspomnialem na czerwonym swietle. Oczywiscie debilowi sie nic nie stalo (no, nie mowiac o aucie), a rozwalonych 6 samochodow. Z kumplem niby wsjo ok, przyjechala karetka, zbadali go... i umarl. Peknieta aorta czy cuś takiego. Byl jedynakiem. Debila ktory spowodowal taki wypadek, osobiscie bym potraktowal z kalasza. I nikt mi nie powie, ze by mu sie nie nalezalo. Jezdzaca smierc.

29.05.2001
20:06
[30]

Crategus [ Konsul ]

no i w uniesieniu uzylem 3x"oczywiscie" :PPPPPP

29.05.2001
21:35
[31]

TeadyBeeR [ Legend ]

Ja prawko zdalem rok temu w lutym.Udalo sie za pierwszym razem.Najbardziej obawialem sie ,ze mi silnik zgasnie,ale z ojcem na lotnisko pojechalem (u nas - Bialystok - lotnisko do tego sluzy :)) i troszki pocwiczylem zrywki :) i na egzaminie nie zgasl. Co do fajnych wypadkow podczas egzaminu,to pamietam dwa. Po tescie pisemnym(bezblednie) gadalem sobie z jednym gosciem.Opowiadal on jak to on jest spokojny,bo juz tyle kilosow bez prawka wyjezdzil,wiec jak moze oblac?Poszedl na placyk manewrowy(zglosil sie na ochotnika jako pierwszy) i na pierwszym manewrze (jazda po luku!) oblal. Wlasnie mialem ruszanie pod gorke.No i tu znak daly moje obawy o zgacniecie silnika.Wiec ja daje gaz,puszczam sprzeglo i ....jak nie rusze z piskiem opon :).Podobno tak nie mozna,ale gosciu nic nie powiedzial.

29.05.2001
21:37
smile
[32]

_ARTi_ [ Maximus ]

TeadyBeeR-> tyś śledzik?, bo ja też :-)

29.05.2001
21:47
smile
[33]

Pijus [ Legend ]

Crategus - to smutne, naprawde......zlapala mnie chwila zadumy...... Trzeba przyznac - samochod, mimo iz okazal sie wygodnym i szybkim srodkiem transportu, to stal sie slepa uliczka cywilizacji......

29.05.2001
21:49
[34]

anonimowy [ Legend ]

Ty Pijus nie medrkuj, bo sam jezdzisz jak wariat :))) Ps: Wlaz na chat!

29.05.2001
21:53
smile
[35]

TeadyBeeR [ Legend ]

ARTI--->sorry ,ale nie rozumiem :)

29.05.2001
21:55
smile
[36]

_ARTi_ [ Maximus ]

eh TeadyBeeR toś ty młoty jeszcze albo nieznasz starego powiedzonka o białostoczanach :-)

29.05.2001
22:00
[37]

TeadyBeeR [ Legend ]

Mlody juz raczej nie jestem(stary tez - 19),ale przyslowia nie znam.

29.05.2001
22:04
smile
[38]

Pijus [ Legend ]

DH - ja jak wariat - skad ze znowu :)) Naprawde jezdze rozwaznie, a to z powodu wypadku samochodowego jaki przezylem w wieku 14 lat.....W sumie to mam szczescie, ze zyje.....Potracil mnie samochod - na szczescie babcia w maluchu jadaca z v=40km/h. Skutek tego jest taki, ze dostalem wstrzasnienia mozgu, mam jeden bark nizej oraz blizne na prawym policzku (ale podobno to dziewczyny lubia :)) To doswiadczenie zostawilo spory slad w mojej glowie - dlatego (staram sie) jezdzic rozwaznie :))

30.05.2001
00:32
smile
[39]

eXistenZ [ Pretorianin ]

Prawko - piękna, wspaniała sprawa, od kiedy je otraymałem zaczęło się moje życie i skończy sie jak je stracę:)))))))) Samochód, w moim przypadku to długa historia, pierwszy raz prowadziłem jak miałem 10 lat i od razu wiedziałem, że to jest to co tygryski lubią najbardziej. Potem jako zbuntowany nastolatek nie raz "podbierałem" matce autko żeby zaspokoić swoje dzikie żądze, oczywiście kończyło się to licznymi szlabanami i aresztami domowymi. Wrzeszcie nadszedł wyczekiwany rok 1993, kiedy miałem już lata wymagane do driving licence, miesiac po urodzinach nie zwazając na grypę i 39 z kawałkiem gorączki siedzialem już na sali egzaminacyjnej i pisałem jeszcze "stare tesy" po napisaniu których (1 podejscie - to był chyba cud lub przeznaczenie), półprzytomny zawlokłem swe zwłoki na placyk, ale to nie było już żadnym problemem podobnie jak miasto. 2 miesiące po odebraniu najważniejszego dokumentu życia, staży okazali gest i zrzucili się na beeme3 2.0 r. 84 z metką "tylko jeździj ostrożnie", ale że od zawsze ciągnęło mnie na "ciemną stronę mocy" (oczywiscie dla zespołu rodziców zawsze miałem specjalnie spreparowaną drugą tważ - tego dobrego :))) ) zacząłem zdobywać doświadczenie jako "pirat" (co zostało mi do dzisiaj :))) ), co po pewnym czasie zaowocowało licencją R2. Puźniej było jeszcze wiele przygód, w dni powszednie i na różnych imprezach w tym jedna poważna kraksa (oczywiście nie z mojej winy - wymuszenie pierwszeństwa przez jakiegoś idiotę) i mnustwo wypadków przy pracy (najczęściej treningi w lesie) ale mało poważnych. Na dzień dzisiejszy po zdobyciu (oprócz "cywilnego" lupo gti z chipem i wałkiem - 150 KM, którego trochę szkoda "do lasu") CC sport. - prawie kitkar :))) (klatka, kubły, itd. i 90 KM) czekam na najlepszą imprezę w sezonie, czyli "Kormoran" i może będę "przecierał", a stąd już tylko krok do wymażonej R1.

30.05.2001
12:38
smile
[40]

Jaspin [ Pretorianin ]

Testy i Jazda poszły za pierwszym razem (przychylność niebios).Ale jeździć też umiałem.:-) Na egzaminie z jazdy (miasto) jechało nas 2 (ja 2).I tego nie zapomnę do końca życia. Koleś, który jechał 1 zdawał już 8 raz!I tym razem też nie zdał :-( 2 razy przejechał na czerwonym świetle (prawie, bo egzaminator hamował w ostatniej chwili) 3 albo 4 razy pomylił kierunki w stylu "proszę na skrzyżowaniu skręcić w prawo" a on jechał w lewo Nie zatrzymał się na stopie, jechał bez świateł (wtedy trzeba było mieć włączone światła) Do tego doginał większość czasu na 2 biegu Mówię wam-ofiara losu Szczerze współczuję temu gościowi ale nie chciałbym go spotkać na drodze :-)))

30.05.2001
12:49
[41]

Crategus [ Konsul ]

zazwyczaj nikomu źle nie życzę, ale myśle, że są osoby, które nigdy prawa jazdy dostać nie powinny. Po prostu jak sie nie umie jeździć i gość nie ma widoków na jakąs poprawę tego stanu rzeczy to predzej czy poźniej bedzie zagrożeniem na drodze. Albo sie bedzie bał jezdni jadąc 20km/h z nosem przy przedniej szybie niezaleznie od drogi (powodujac tym samym realne zagrozenie:P dla innych), albo sam sie gdzies wpipszy.

30.05.2001
13:13
smile
[42]

Jaspin [ Pretorianin ]

Jazda 20 km/h z nosem przy szybie jet tak samo niebezpieczna (dla innych) jak szybka jazda

30.05.2001
13:32
[43]

tumik [ Centurion ]

Z tym jeżdżeniem to bywa różnie: ------------------------------------------------------------------------- > Ale numer!!! Miałem cholerne szczęcie! Ostatnio jechałem do > Lublina, a ze się śpieszyłem to dałem ognia w moim Volvo. > Jadę jadę ok. 160 i patrzę a z naprzeciwka zza ciężarówki wyłania > się debil w Maluszku próbujący ja wyprzedzić. Kretyn cholerny. > Zjechałem na pobocze przyszybkości 160kmh. Zahaczyłem trochę o > rów i wpadłem w poślizg. Gdyby nie Tracs Control i ABS to > wpierniczyłbym się przy tej prędkości w drzewo albo w Maluszka, a wtedy > nie wiem czy bym uszedł z życiem. Zdarzają mi się niebezpieczne sytuacje > - ale cos takiego??? > Jeżdżę dużo - ok. 8 - 10 tys. km miesięcznie - ale cos takiego mi się > jeszcze nie przydarzyło. Zdążyłem jeszcze zauważyć katem oka przerażoną > mine bezmozgowca w tym cholernym maluchu. Moze podzielicie sie > podobnymi przygodami z trasy? Zachecam. > Pozdrawiam, > Cudem Uratowany > ---------------------------------- > Jade sobie moim kaszlem, tak z 90kph, jedzie jakas ciezarowka, no to > ja patrze na lewy pas - jest ok., jakies 500 m wolnego do nadjezdzajacego > Volvo, wiec wyprzedzam. Idzie mi calkiem niezle (mam juz ok. > 100kph), ale widze, ze chyba zle ocenilem predkosc tego debila w Volvo, > bo on, idiota, zap... na pewno 150 kph. Skad sie k... mialem spodziewac, > ze na zwyklej drodze szerokosci 7,5m, bez utwardzonych poboczy i z > drzewami za rowem, przy normalnym ruchu, jakis bezmozgowiec bedzie > urzadzal sobie popisy jak na torze formuly I ? > Oczywiscie na cokolwiek bylo za pozno - przytulilem sie do trucka, a > ten idiota jechal tak szybko, ze nawet nie zdazyl zmiescic sie w > "czarnym" i zwiedzil pobocze - naprawde zaluje, ze sie tym razem nie > zabil, bo kiedy indziej to moze tez zabic niewinnych swiadkow. > ---------------------------------- > Jade sobie moja ciezarowka, z przodu widze kawal pustej drogi. Z > tylu facet w kucki mnie wyprzedza, mysle sobie dam mu fory bo > pozycją juz strudzony. > A tu jak nie wyskoczy jakis palant z przeciwka.... > Pozdrawiam, > Marek Marczak > --------------------------------------- > Stoje za krzakiem glogu z radarem w reku, a tu wyjezdza roztelepana > ciezarowka, Maluch zaczyna ja wyprzedzac na ciaglej a z drugiej > strony wyskakuje Volvo z predkoscia swiatla. Niestety, zanim znalazlem > odpowiedni paragraf, ktory pojazd nalezy zatrzymac w pierwszej > kolejnosci wszystkie 3 zniknely z pola widzenia - przez co Skarb > Panstwa stracil kilkaset zlotych... > -------------------------------------- > Lece sobie samolotem nad trasa Warszawa - Lublin, patrze w dol > a tam policjant za krzakami szarpie sie z radarem, kierowca ciezarowki > probuje puscic maluszka, a z przeciwka mknie duzo przekraczajac > predkosc Volvo. > Bartek > ------------------------------------- > Jade swoim motorkiem 230 kph, z przodu czlapie jakis gostek > Volvo, z przeciwka ciezarowka. No to daje w ogien, nagle > wylania sie Maluch, mowie sobie koniec ze mna... > puszczam kierownice... A tu nagle gostek w Volvo - > rowny gosc - ustepuje mi z drogi i zjezdza na pobocze, na trawke... > Wiec ja w manetke, cale szczescie mialem ASR! Uratowal mi zycie, z > drugiej strony jednak - dlaczego jezdzicie tak wolno? Przez takich > wolnojadow pozniej sa wypadki. > ----------------------------------------- > Siedze sobie po pracy w rowie, patrze a tu z jednej strony > ciagnie sie jakas ciezarowka, ktora probuje wyprzedzic jakis > kaszel, patrze z drugiej strony a tu napie.... jakis zboczeniec > w Volvo, podlatuje blizej, a ze sie nie zmiescil na drodze wiec > wjezdza na row... (NA MOJ ROW) i po girach mi przejezdza pojeb > jeden, jak go q... dorwe to nogi z d... powyrywam - niech no tylko > poczeka az z gipsu wyleze. > Rolnik > --------------------------------------------------------------------- > Lece sobie UFO na podswietlnej patrze w dol a tam jeden gostek > na prehistorycznym sprzecie bez UFO-esu daje 160 kmh. Wpadlby do > rowu ale pomoglem mu swoim polem magnetycznym i jakos wyciagnalem go > z opresji. Pozniej ten drugi co go mykal ledwo przeszedl, a chlopu w > rowie tez sie udalo. Ludzie !!!! nie mozemy wszystkim ciagle pomagac > czy Wy wiecie ile takich zacofanych planet mamy pod opieka???

30.05.2001
14:10
smile
[44]

Pijus [ Legend ]

hehe - :))))

30.05.2001
14:16
[45]

Crategus [ Konsul ]

Jaspin--->to wlasnie mialem na mysli :)

30.05.2001
14:18
smile
[46]

Jaspin [ Pretorianin ]

tumik->haha :-))))))))) niezłe skąd bierzesz takie opisy?

30.05.2001
14:21
smile
[47]

Jaspin [ Pretorianin ]

Crategus-->no to piątala brachu :-))))))) nie załapałem od razu ;-)

30.05.2001
14:24
[48]

tumik [ Centurion ]

Jaspin -> z maila ;-)

30.05.2001
17:32
smile
[49]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

tumik--> coś takiego było kiedyś w "superach" w S.S.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.