Katolickie media o napasci bandytow ze slaska na stolice - "chamska, ubecka prowokacja"

13.09.2003

16:09

[1]

sepuku [ Junior ]

Katolickie media o napasci bandytow ze slaska na stolice - "chamska, ubecka prowokacja"

Nasz dziennik pisze o "pokojowej demonstracji" pijanych zadymiarzy:

preludium:

"Ponad dwudziestu górników zostało rannych podczas wczorajszej manifestacji przeciwko likwidacji czterech śląskich kopalń, która odbyła się w Warszawie. Policja użyła pałek, gazów łzawiących i wody oraz gumowych kul. Jeden z demonstrantów został prawdopodobnie zraniony przez funkcjonariuszy już po aresztowaniu. "

"Policjanci ogłosili, że demonstracja jest nielegalna i zagrozili użyciem "środków przymusu bezpośredniego". Górnicy jednak byli zdesperowani. Doszło do starć z policją, która wobec nieuzbrojonych demonstrantów użyła pałek, gazów łzawiących, armatek wodnych oraz gumowych kul. "

" Ludzie są przecież zdesperowani i mogą zrobić wszystko, by obronić własne miejsca pracy. Przecież rząd robi wszystko, by zniszczyć polskie górnictwo, i nawet nie chce z nami rozmawiać - powiedział nam Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związków Zawodowych Górników w Polsce."

"Sztab protestacyjno-strajkowy Górniczych Związków Zawodowych uważa, że starcia z policją inicjowały grupy zewnętrznych prowokatorów. Według organizatorów pokojowej manifestacji, jedynym celem tych osób było doprowadzenie do zamieszek. Stąd ranni po stronie policji i zniszczenia pod gmachami ministerstwa gospodarki i Kancelarii Premiera."

"Odebrali pracę, straszą prokuraturą

Rząd nie zamierza wycofać się z kontrowersyjnego programu restrukturyzacji górnictwa i likwidacji 27 tys. miejsc pracy, w tym 8 tys. jeszcze w tym roku. Deklarację taką złożył w piątek w Sejmie wicepremier i minister gospodarki Jerzy Hausner, prezentując informację o stanie sektora węglowego. Za jej odrzuceniem opowiedziała się cała opozycja. "

"W opinii związkowców, stawianie górników na równi z przestępcami jest niedopuszczalne. Najpierw wystawili ludzi do wiatru, zabrali pracę, kazali iść na śmietniki, a teraz straszą prokuraturą - ripostują związkowcy. "

"Związkowcy uważają także, iż do zamieszek doszło, gdyż między górników wmieszała się grupa prowokatorów. - Nie spodziewaliśmy się takich efektów. Niestety, była prowokacja, stres, nerwy, a kiedy już doszło do przepychanek, nikt nie był w stanie nad tym zapanować - powiedział Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce."

I piekny final:

"To była ubecka prowokacja
Przebieg czwartkowej demonstracji ocenia Kazimierz Grajcarek, przewodniczący Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność"

Analizowaliśmy z kolegami cały przebieg demonstracji. Mieliśmy tak jak zwykle podczas każdej manifestacji ludzi, którzy są w służbach porządkowych, i sprawdzają, jak zachowują się uczestnicy manifestacji. Zauważyli oni, że podjechało kilka lub nawet kilkanaście samochodów, żaden z nich nie był na rejestracji katowickiej. Z każdego z samochodów wyszło po 3-4 młodych ludzi. Zakładali koszulki "Solidarności", Związku Zawodowego Górników Polskich i Sierpnia '80, mieli również flagi. To prawdopodobnie ci ludzie, którzy jako pierwsi zaczęli szarpać barierki i rzucać różnymi przedmiotami w policjantów przed ministerstwem gospodarki. Jednak w pierwszej kolejności zostało zniszczone nagłośnienie, przez które mieli przemawiać organizatorzy. Tutaj upatruję wyraźnej prowokacji ze strony policji, bo to udaremniło przemówienie organizatorów do tego tłumu. Prowokatorzy byli wśród nas, i to uzbrojeni w krótką broń palną. W sytuacji, gdy już się wszystko uspokoiło, do stojącego obok mnie młodego chłopaka - uczestnika manifestacji - podbiegło nagle kilka osób i rzuciło się na niego. Gdy zwróciłem im uwagę, jeden z napastników wyciągnął broń i wycelował mi prosto w brzuch. Ta cała zadyma, jednoznacznie to stwierdzam, to była zwykła chamska, ubecka prowokacja."

13.09.2003

16:14

[2]

Zawisza Czarny [ Sulimczyk ]

"Nieuzbrojonych" w Mołotowy... a to ciekawostka...

13.09.2003

19:39

[19]

Xelloss [ Senator ]

Ojeja. Biedni, nieuzbrojeni górnicy zostali zaatakowani przez tych żądnych krwi brutalnych policjantów. Przecież ci biedni zwiąskowcy tylko szli, coś tam czasem powiedzieli, a ci bezczelni policjańci zaczeli prowokować. Przecież te mołotowy, toporki, to wszystko było tylko do obrony. Wyraźnie było widać, że to policja pierwsza zaatakowała armatkami wodnymi i gazem. Niektórzy nawet twierdzą, że to był ten sam gaz, którego użyto do odbicia rozyjskiego teztru po jego zajęciu przez terrorystów. Poźniej w ruch poszła broń. Policja mówi, że kule były wystrzeliwane w powietrze, ale wszyscy wiedza, że strzelali w protestujących. A biedni górnicy zaczeli się bronić. Na początku chcieli uciekać, ale ktoś ich "po ubecku" sprowokował i jakoś, przez przypadek w stronę budynków i policji poleciały mołotowy. A ten podpalony policjant? On był podstawiony, to było wyreżyserowane.

:/