GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

GRACZ kontra żona (cz.II)

17.12.2001
01:05
[1]

Mac [ Sentinel of VARN ]

GRACZ kontra żona (cz.II)

Oto dalsza część dyskusji na temat: "Zonaci gracze - jak sobie radzicie z zonami, chcac oddawac sie swojej pasji ?"

Bodokan --> wolałem założyć, niż tłumaczyć, bo to mniej roboty;-)

Poprzedni wątek:

17.12.2001
01:08
smile
[2]

Mac [ Sentinel of VARN ]

Jak już założyłem wątek, to wypadałoby coś napisać na temat. Hmm... "Nie wiem bo nie mam żony" powinno wystarczyć;-))

17.12.2001
01:10
smile
[3]

eeve [ Patrycjószka ]

Mac, specjalnie dla Ciebie ---> Nie wiem, bo nie mam zony! :)

17.12.2001
01:20
smile
[4]

Mac [ Sentinel of VARN ]

eeve --> no tak rzeczywiście nie masz:) Zrozumiałem dopiero po chwili. Muszę iść spać bo coś nie kontaktuję:))

17.12.2001
01:22
smile
[5]

Bodokan [ Starszy od węgla ]

Mac---> dziekuje. Ale w sumie ktos by mi mogl wytlumaczyc to ...

17.12.2001
01:27
[6]

eeve [ Patrycjószka ]

Bokodan---> to pewnie z litosci dla modemowcow :)

17.12.2001
01:33
smile
[7]

Bodokan [ Starszy od węgla ]

Pewnie tak :-). A czy to jest takie skomplikowane ? Bo jutro ide do pracy i bede mial lacze stale ? No i trzezwy bede. A przed chwila moja zona zasnela, hehe:-)))

17.12.2001
07:59
[8]

JackSmith [ ]

Mac --> hmmm jakby to obrazowo powiedzieć - ja nie mam kłopotów z tym że żona nie toleruje grania, ba, nawet często jest tak że muszę laptopa przydźwigać aby sobie w coś w domqu pograć :-)) zresztą już sam fakt niedawnego ułożenia struktury w domqu ( tzn. sieci komputerowej i telefonicznej na skrętce kat 6 ) o czymś świadczy .... tylko ciekawe o czym he he he ( tu wymowny gest palcem w czoło ) ...... A wszystko zaczeło się od pokazania mojej ówcześnie narzeczonej MM6 i Settlers 3 .......

17.12.2001
08:47
[9]

Gambit [ le Diable Blanc ]

Hmmm... do momentu, kiedy moja Żona nie dostała w swoje rączki Harry'ego Pottera, nie rozumiała jak można siedzieć przed kompem do 24 i grać w jakąś gierkę. Dostała Harry'ego, posiedziała dwa razy do pierwszej w nocy :))))) i zrozumiała :))))). A zanim to nastąpiło, to bez problemu grywałem wieczorami jak dziecko szło spać, a w weekendy popołudniu godzinkę albo półtorej, jak dziecko szło spać, a żona coś tam sobie robiła w kuchni, czy ze swoimi rodzicami...

17.12.2001
09:45
smile
[10]

Luke [ Centurion ]

Ja ożeniłem się z komputerem. Nasz związek trwa już 11 lat

17.12.2001
09:57
smile
[11]

Stary jak węgiel [ Pretorianin ]

Hej załogo >> drzewiej za starych komputerów (XT w czasach komunistycznego ucisku) była taka gierka T- Bird, miała coś z 50 kB a miodność taką że większość dzisiejszych kilku kompaktowych wysiada. Moja żona grała w to nawet do 3.00 w nocy. To były czasy, teraz z grania nici "niema casu, niema casu" jak mawiał KrucaBomba.

17.12.2001
10:28
smile
[12]

Adamus [ Gladiator ]

To ja sie musze pochwalić, mam ŻONĘ ANIOŁA. Nie tylko, że nie gra, (no swojego czasu grała namietnie w DC, ale jej się znudziło jak juz żaden smok jej nie podskoczył ;-)) i nie zabiera mi miejsca przy komputerze ;-), ale na dodatek jest wielką fanką cRPGów i uwielbia kibicować. Czyli ja gram, a moja Kochana Małżonka siedzi obok, patrzy i często daje bardzo dobre rady. Tylko, że czasmi jak jej sie jakaś gra bardzo podoba, to nie mogę w nią grać bez niej.

17.12.2001
10:30
smile
[13]

Mac [ Sentinel of VARN ]

JackSmith --> Jak pokazałeś jej MM6 to się nie dziwię :))

17.12.2001
10:34
smile
[14]

dakota12 [ Ponury Milczek ]

...hehe .. podobnie jak u peu kolegoof powyzej. Wystarczy zarazic żonę odpowiednia gierkom i z glowy ale oczywiscie trzeba sie liczyc z tym ze komb bedzie czasem blokowany albo np. obiadu sie nie dostanie :))) ... moja szanowna małżonka pogrywa namietnie w serie Final Fantasy i HoM&M.

17.12.2001
10:38
[15]

Cirilla+ [ Pretorianin ]

eeve - do temnatu: zona tez potrafi mowic mezowi jak grac - cale szczescie podzial jest staly - ona auto (jak zreszta przekonaliscie sie w czasie wspolnych z nami wyjazdow ;) ), ja - gry ;) hehehe, rownowaga musi istniec :) JackSmith - co do pukania sie w czolo :) - szczytem perwersji sa obserwowane przez moich znajomych moje rozmowy z zona (ona ma koputer pietro wyzej niz ja siedze ;) - w linii prostej dzieli nas moze 10 m, do przejscia na nozkach moze ze 30, czasami wystarczylo by krzyknac.... a my piszemy do siebie via icq :)) hehe, np. "Ada, zrobisz kolacje ? " albo "Marcin przynies mi papierosa " To sie nazywa szczyt i jest powodem wymmownego pukania sie w czolo ;) A teraz taka mala dygresja odnosnie kobiet i komputerow (a dokladniej gier) - kobieta musi miec przyklad, w postaci innej kobiety :) Oto dowod: Mamy kolezanke, ktora NIETRAWILA NAWET WIDOKU komputera. Pewnego wiczoru jakies 3 czy 4 lata temu, nawiedzila nas wraz z kilkoma innymi osobami w celu spozywania napojow wyskokowych. byly to czasy gdy krolowal u mnie modem i gralo sie raczej w single, ale jako ze posiadalem juz 4 komputery to zachcialo nam sie zabawic w cos, tak aby wiekszosc podchmielonych juz osob mogla sie przylaczyc... znalazlem Duke Nukem... zainstalowalem, z malymi oporami udalo sie odpalic toto na wszytkich 4 kompach... zaczelismy sie bawic... i.... kolezanka widzac ze Ada tez gra postanowila sie przylaczyc... i to byl nasz blad - komputer okupowala do upadu... od tego czasu gra, ma wlasny komputer... i przez niektore osoby (Snake, Hellmaker, n0grav) znana jest z Rogoznika ;) (Johhny Walker) ;)) heheh pzdr C++

17.12.2001
10:50
smile
[16]

eeve [ Patrycjószka ]

Ciri, moze i u was podzial jest staly, ale my z Ryskiem auta nie mamy :)))

17.12.2001
11:07
[17]

mikmac [ Senator ]

Hmm ja jeszcze żony nie mam (ale kto wie - buziaki electra), wiec mysle o przyszlosci. Przez ostatni weekend instalowalem u mojej panny programy i gry, gdyz wlasnie sprawila sobie komputer (swoja droga fajnie jest jak starzy kupuja Ci kompa bo dostala strasznie wypasiona maszyne - z mojej marnej studenckiej pensyjki nie da sie czegos takiego kupic). Tak wiec przyzwyczajam ja do widoku monitora i gier juz teraz - w przyszlosci dwa kompy w chalupie na bank. P.S. Stary jak wegiel --> pamietam BIRD-a na komputerze Tandy 1000 gralismy w to cala rodzina do upadlego

26.12.2001
17:17
[18]

electra [ Konsul ]

Dzieki mikmac!!! Ja nie bede niewyrozumiala zona, ktora zlosci sie na grajacego meza, gdyz sama zaczynam zagrywac sie w maxa payna. Tak, jak mowil mikmac, dwa kompy w domu na bank i nawalamy pol nocy... Tylko, aby starczylo nam czasu na inne nocne rzeczy... :-)))

26.12.2001
17:17
[19]

electra [ Konsul ]

Dzieki mikmac!!! Ja nie bede niewyrozumiala zona, ktora zlosci sie na grajacego meza, gdyz sama zaczynam zagrywac sie w maxa payna. Tak, jak mowil mikmac, dwa kompy w domu na bank i nawalamy pol nocy... Tylko, aby starczylo nam czasu na inne nocne rzeczy... :-)))

27.12.2001
18:48
smile
[20]

pasterka [ Paranoid Android ]

Ludzie!!! moze wy JUZ nie macie zon???!!!:))

27.12.2001
18:52
smile
[21]

eeve [ Patrycjószka ]

Ja tam - jak juz wspominalam kilka postow temu - zony nie mam :))

27.12.2001
20:33
[22]

RaV Uplink [ Pretorianin ]

U mnie jest podobnie jak u Adamusa - z tym że nie mam żony a dziewczynę (ale mieszkamy razem już jakiś czas). No więc kiedy ja w coś gram - najlepiej w jakiegoś FPP'a to od razu mam wiernego fana, który mnie na krok nie odstąpi i którego czasem trzeba uspokajać jak się wystraszy (vide Alien Vs. Predator 2 :)) Jedyna gra która ją wciągnęła na tyle że sama przeszła (i to chyba 2 albo 3 razy) do HalfLife (z dodatkami włącznie). Taka "wspólna" gra jest całkiem wciągająca :) a w momentach zatnięcia się zawsze można się poradzić osoby trzeciej :)))

27.12.2001
20:52
[23]

anka [ Pretorianin ]

...nie mam żony... jejku..może powinnam? hihihi...a może graczka kontra mąż?

27.12.2001
20:54
smile
[24]

eeve [ Patrycjószka ]

Anka---> to juz przerabialismy w poprzedniej czesci watku :)) polecam zagladnac

27.12.2001
20:55
[25]

anka [ Pretorianin ]

...to sie wstydze ....

27.12.2001
20:57
smile
[26]

eeve [ Patrycjószka ]

Anka, nie wstydz sie bo mi sie zaraz glupio zrobi ;)

27.12.2001
21:17
smile
[27]

Bodokan [ Starszy od węgla ]

Ciesze sie, ze zalozony przeze mnie watek powrocil do lask :-)))

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.