Mac [ Sentinel of VARN ]
GRACZ kontra żona (cz.II)
Oto dalsza część dyskusji na temat: "Zonaci gracze - jak sobie radzicie z zonami, chcac oddawac sie swojej pasji ?"
Bodokan --> wolałem założyć, niż tłumaczyć, bo to mniej roboty;-)
Poprzedni wątek:
Mac [ Sentinel of VARN ]
Jak już założyłem wątek, to wypadałoby coś napisać na temat. Hmm... "Nie wiem bo nie mam żony" powinno wystarczyć;-))
eeve [ Patrycjószka ]
Mac, specjalnie dla Ciebie ---> Nie wiem, bo nie mam zony! :)
Mac [ Sentinel of VARN ]
eeve --> no tak rzeczywiście nie masz:) Zrozumiałem dopiero po chwili. Muszę iść spać bo coś nie kontaktuję:))
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Mac---> dziekuje. Ale w sumie ktos by mi mogl wytlumaczyc to ...
eeve [ Patrycjószka ]
Bokodan---> to pewnie z litosci dla modemowcow :)
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Pewnie tak :-). A czy to jest takie skomplikowane ? Bo jutro ide do pracy i bede mial lacze stale ? No i trzezwy bede. A przed chwila moja zona zasnela, hehe:-)))
JackSmith [ ]
Mac --> hmmm jakby to obrazowo powiedzieć - ja nie mam kłopotów z tym że żona nie toleruje grania, ba, nawet często jest tak że muszę laptopa przydźwigać aby sobie w coś w domqu pograć :-)) zresztą już sam fakt niedawnego ułożenia struktury w domqu ( tzn. sieci komputerowej i telefonicznej na skrętce kat 6 ) o czymś świadczy .... tylko ciekawe o czym he he he ( tu wymowny gest palcem w czoło ) ...... A wszystko zaczeło się od pokazania mojej ówcześnie narzeczonej MM6 i Settlers 3 .......
Gambit [ le Diable Blanc ]
Hmmm... do momentu, kiedy moja Żona nie dostała w swoje rączki Harry'ego Pottera, nie rozumiała jak można siedzieć przed kompem do 24 i grać w jakąś gierkę. Dostała Harry'ego, posiedziała dwa razy do pierwszej w nocy :))))) i zrozumiała :))))). A zanim to nastąpiło, to bez problemu grywałem wieczorami jak dziecko szło spać, a w weekendy popołudniu godzinkę albo półtorej, jak dziecko szło spać, a żona coś tam sobie robiła w kuchni, czy ze swoimi rodzicami...
Luke [ Centurion ]
Ja ożeniłem się z komputerem. Nasz związek trwa już 11 lat
Stary jak węgiel [ Pretorianin ]
Hej załogo >> drzewiej za starych komputerów (XT w czasach komunistycznego ucisku) była taka gierka T- Bird, miała coś z 50 kB a miodność taką że większość dzisiejszych kilku kompaktowych wysiada. Moja żona grała w to nawet do 3.00 w nocy. To były czasy, teraz z grania nici "niema casu, niema casu" jak mawiał KrucaBomba.
Adamus [ Gladiator ]
To ja sie musze pochwalić, mam ŻONĘ ANIOŁA. Nie tylko, że nie gra, (no swojego czasu grała namietnie w DC, ale jej się znudziło jak juz żaden smok jej nie podskoczył ;-)) i nie zabiera mi miejsca przy komputerze ;-), ale na dodatek jest wielką fanką cRPGów i uwielbia kibicować. Czyli ja gram, a moja Kochana Małżonka siedzi obok, patrzy i często daje bardzo dobre rady. Tylko, że czasmi jak jej sie jakaś gra bardzo podoba, to nie mogę w nią grać bez niej.
Mac [ Sentinel of VARN ]
JackSmith --> Jak pokazałeś jej MM6 to się nie dziwię :))
dakota12 [ Ponury Milczek ]
...hehe .. podobnie jak u peu kolegoof powyzej. Wystarczy zarazic żonę odpowiednia gierkom i z glowy ale oczywiscie trzeba sie liczyc z tym ze komb bedzie czasem blokowany albo np. obiadu sie nie dostanie :))) ... moja szanowna małżonka pogrywa namietnie w serie Final Fantasy i HoM&M.
Cirilla+ [ Pretorianin ]
eeve - do temnatu: zona tez potrafi mowic mezowi jak grac - cale szczescie podzial jest staly - ona auto (jak zreszta przekonaliscie sie w czasie wspolnych z nami wyjazdow ;) ), ja - gry ;) hehehe, rownowaga musi istniec :) JackSmith - co do pukania sie w czolo :) - szczytem perwersji sa obserwowane przez moich znajomych moje rozmowy z zona (ona ma koputer pietro wyzej niz ja siedze ;) - w linii prostej dzieli nas moze 10 m, do przejscia na nozkach moze ze 30, czasami wystarczylo by krzyknac.... a my piszemy do siebie via icq :)) hehe, np. "Ada, zrobisz kolacje ? " albo "Marcin przynies mi papierosa " To sie nazywa szczyt i jest powodem wymmownego pukania sie w czolo ;) A teraz taka mala dygresja odnosnie kobiet i komputerow (a dokladniej gier) - kobieta musi miec przyklad, w postaci innej kobiety :) Oto dowod: Mamy kolezanke, ktora NIETRAWILA NAWET WIDOKU komputera. Pewnego wiczoru jakies 3 czy 4 lata temu, nawiedzila nas wraz z kilkoma innymi osobami w celu spozywania napojow wyskokowych. byly to czasy gdy krolowal u mnie modem i gralo sie raczej w single, ale jako ze posiadalem juz 4 komputery to zachcialo nam sie zabawic w cos, tak aby wiekszosc podchmielonych juz osob mogla sie przylaczyc... znalazlem Duke Nukem... zainstalowalem, z malymi oporami udalo sie odpalic toto na wszytkich 4 kompach... zaczelismy sie bawic... i.... kolezanka widzac ze Ada tez gra postanowila sie przylaczyc... i to byl nasz blad - komputer okupowala do upadu... od tego czasu gra, ma wlasny komputer... i przez niektore osoby (Snake, Hellmaker, n0grav) znana jest z Rogoznika ;) (Johhny Walker) ;)) heheh pzdr C++
eeve [ Patrycjószka ]
Ciri, moze i u was podzial jest staly, ale my z Ryskiem auta nie mamy :)))
mikmac [ Senator ]
Hmm ja jeszcze żony nie mam (ale kto wie - buziaki electra), wiec mysle o przyszlosci. Przez ostatni weekend instalowalem u mojej panny programy i gry, gdyz wlasnie sprawila sobie komputer (swoja droga fajnie jest jak starzy kupuja Ci kompa bo dostala strasznie wypasiona maszyne - z mojej marnej studenckiej pensyjki nie da sie czegos takiego kupic). Tak wiec przyzwyczajam ja do widoku monitora i gier juz teraz - w przyszlosci dwa kompy w chalupie na bank. P.S. Stary jak wegiel --> pamietam BIRD-a na komputerze Tandy 1000 gralismy w to cala rodzina do upadlego
electra [ Konsul ]
Dzieki mikmac!!! Ja nie bede niewyrozumiala zona, ktora zlosci sie na grajacego meza, gdyz sama zaczynam zagrywac sie w maxa payna. Tak, jak mowil mikmac, dwa kompy w domu na bank i nawalamy pol nocy... Tylko, aby starczylo nam czasu na inne nocne rzeczy... :-)))
electra [ Konsul ]
Dzieki mikmac!!! Ja nie bede niewyrozumiala zona, ktora zlosci sie na grajacego meza, gdyz sama zaczynam zagrywac sie w maxa payna. Tak, jak mowil mikmac, dwa kompy w domu na bank i nawalamy pol nocy... Tylko, aby starczylo nam czasu na inne nocne rzeczy... :-)))
pasterka [ Paranoid Android ]
Ludzie!!! moze wy JUZ nie macie zon???!!!:))
eeve [ Patrycjószka ]
Ja tam - jak juz wspominalam kilka postow temu - zony nie mam :))
RaV Uplink [ Pretorianin ]
U mnie jest podobnie jak u Adamusa - z tym że nie mam żony a dziewczynę (ale mieszkamy razem już jakiś czas). No więc kiedy ja w coś gram - najlepiej w jakiegoś FPP'a to od razu mam wiernego fana, który mnie na krok nie odstąpi i którego czasem trzeba uspokajać jak się wystraszy (vide Alien Vs. Predator 2 :)) Jedyna gra która ją wciągnęła na tyle że sama przeszła (i to chyba 2 albo 3 razy) do HalfLife (z dodatkami włącznie). Taka "wspólna" gra jest całkiem wciągająca :) a w momentach zatnięcia się zawsze można się poradzić osoby trzeciej :)))
anka [ Pretorianin ]
...nie mam żony... jejku..może powinnam? hihihi...a może graczka kontra mąż?
eeve [ Patrycjószka ]
Anka---> to juz przerabialismy w poprzedniej czesci watku :)) polecam zagladnac
anka [ Pretorianin ]
...to sie wstydze ....
eeve [ Patrycjószka ]
Anka, nie wstydz sie bo mi sie zaraz glupio zrobi ;)
Bodokan [ Starszy od węgla ]
Ciesze sie, ze zalozony przeze mnie watek powrocil do lask :-)))