ciemek [ Senator ]
przemyślenia po "bezalkoholowym" - nie ma to jak budyń czekoladowy :-)
właśnie wróciłem z zawodów sportowych zwanych w dzisiejszych czasach "barringiem". Całość opiera się na maratonie ...alkoholowym ;-) Krótko mówiąc łazilim od baru do baru z koomplami. W momencie wejscia w moje cudowne pielesze i zaciszne wnętrze mojej hałupki zauważyłem na stole w kuchni czekający na mnie BUDYŃ CZEKOLADOWY ;-) Jest poprostu za je bi sty ! ;-) A jak wy czujecie się w dzisiejszym , tak pięknie zakończonym dniu ? ;-)
PS: Tak... jestem w stanie "pomroczości jasnej" ... ;D
zarith [ ]
ale będziesz haftował po tym budyniu :PPP
ja siedzę zbakany i w sumie już mocno zmęczony :-)
dół [ Konsul ]
ciemek--> skoro jestes w stanie "pomroczości jasnej" to raczej nie mozesz miec pewnosci ze wszedles do swojego domu a nie do domu sasiada. Nie mozesz miec rowniez pewnosci ze wszedles do kuchni bo mogles wejsc do kibla.
No i chyba nie musze pisac ze nie mozesz miec pewnosci ze to był budyn......
zarith [ ]
poza tym nie wiesz czy naprawdę siedzisz przy necie :-). Musisz wziąć pod uwagę możliwość że jesteśmy częścią twojego delirium :-)
ciemek [ Senator ]
zarith - jestem tfardy ;-)
dół - ej ... nie DOŁuj ;-) puki co piszę na tym forum, więc chyba jestem u siebie i nie jestem w toalecie :D
ciemek [ Senator ]
zarith - drugą wypowiedzią mnie dobiłeś :) Matrix mnie złapał (albo Warka Strong)
Satoru [ Child of the Damned ]
budyń?! synu, strzez sie! ja zapiłam piwo jogurtem wiśniowym, zdaje sie ze rownie dobre połączenie. Nie wiedzialam ktorą stroną mam sie do kibla przymierzyć..!
Ewa Dżyzga [ Konsul ]
Satoru nie powinnaś pić joghurtu po piwe:)
ciemek [ Senator ]
Satoru - a znasz ten kawał - wpada Rambo do kościoła a ksiądz mówi : spowiadaj się syny... Rambo - tylko nie SYNU bo ci ten kiosk roz********" ;-) będzie dobrze ... maraton nie był aż tak ciężki ;-)
to @ll - zaliczyłem telemarka na schodach ...
PS: wiem , że takich wątków nie powinno być na forum, ale co tam , jutro się będę martwił o ndszarpniętą "reputację" :-) LOL
DarkStar [ PowerUser ]
lol "maraton" skonczony o 23...
Pik [ No Bass No Fun ]
ciemek ===> cos kiepski ten maraton musial byc jak jestes jeszcze w stanie prosto pisac na klawiaturze ;-)
Ewa Dżyzga [ Konsul ]
Lol
ciemek [ Senator ]
DarkStar - faktycznie - długo nie wytrzymaliśmy
Pik - nawet nie wiesz ile zjęło mi napisanie tego postu ;D
Ewa Dżyzga [ Konsul ]
lol
Arczens [ Legend ]
... a ja juz nie pije i nie pale dwa tygodnie, nikt nie jest doskonały...
gofer [ ]
a ja po wypiciu "Śmierci w Wenecji" (50 ml Bolsa, 50 ml likieru bananowego, 50 ml absyntu, 150 ml soku kaktusowo-granatowego, pół browara, lód, cytrynka i kandyzowana wisienka) i 8 browarów ja juz chyba k***a dziękuję...trzeba jeszcze posprzątać chatę, walnąć rzymski koktajl (szklanka wody, 2 łyżki soli i ręka do gardła [nad kiblem]), zapalić nasenniaka i iść spać...uff
ciemek [ Senator ]
łoj...żyję ....;-) głoooowaa boli....
gofer - "Śmierć w Wenecji" zajebista ....
Arczens [ Legend ]
gofer ===> "Smierć w Wenecji" jak sobie pomysle jak to musi smakowac to az mi sie słabo robi
ciemek [ Senator ]
cytrynka, wisienka i sok kaktusowo-grantowy ndaje całości "lekką nutkę dekadencji" ;)
Satoru [ Child of the Damned ]
ciemek - wg Shopenhauera jednym z 3 ratunkow dla dekadentystow było uprawianie sztuki, zatem uważam, że po takim dekadeckim drinku wypadałoby pierdzielnąć jakiegoś freska, np na lustro czy na dywan:DDDDDDD
ciemek [ Senator ]
Satoru - hmmm... znam lepsze drogi do nirvany, ale jak na zwykły piątkowy wieczór może być ;-) Stan nirvany nie trwa jednk w tym przypadku długo i potem następuje poranek, czyli reakcja odwrotna organizmu (ból głowy, "dziwny" pomsak w gardle...) ;-)
Arcy Hp [ Pan i Władca ]
BUDYŃ WIŚNIOWY Z KAWAŁKAMI OWOCÓW OWNZ!!! ;) Troche przypomina czerwone żygi ale smaczny i dobry na kaca :D
Arczens [ Legend ]
Tymbark wisniowy tez pomaga (przynajmniej mi)