mikmac [ Senator ]
Potrafilabys / potrafilbys sie obejs bez Internetu?
Czy na dzien dzisiejszy moglabys / moglbys normalnie pracowac, zyc bez Internetu? I nie mowie tutaj o wyjezdzie na wakacje, gdzie 2 czy 3 tygodnie bez gazet, wiadomosci i telewizora to cudowny czas odpoczynku. Mowie o dniu codziennym.
Np ja. Codziennie rano przegladam prasowke w necie, sprawdzam poczte, grupy dyskusyjne i uzupelniam PIM. To mi zajmuje jakies 0,5 godziny. Przestalem kupowac gazety - wole abonament w serwisie internetowym. W ciagu dnia pracuje, przygotowuje projekty. Caly czas korzystam z poczty i przesylam dosc duze pliki (grafiki). Wieczorem znow przegladam prasowke w necie, grupy dyskusyjne czy GOL.
W ogole tu pomijam szperanie po sieci w celu znalezienia jakichs wiadomosci, gry przez inet czy komunikacje ze znajomymi - to osobna bajka.
W weekendy mniej pracuje, ale siec choc na chwile wlacze aby "cos poczytac".
A jak to wyglada u Ciebie?
Kompoholik [ Designed by AI ]
nie mógłbym żyć bez Internetu.
w Sieci jestem przez cały tydzień po 2-3-4 (a czasami nawet więcej) godzinny dziennie. gram tylko w weekendy.
tygrysek [ behemot ]
powiem krótko
do czasu zanim nie pojawiło się w moim domu stałe łącze, to hasło "uzależnienie od internetu" było absurdem
ale ponad 3 lata ze stałym łączem w domu i ponad 7 lat z dostępem do internetu w miejscu pracy spowodowało, że bez tego medium zyć nie mogę
nie jest to aż taki fanatyzm, że boje się z domu wychodzić na więcej niż kilka godzin, ale po kilku dniach czuję brak wiedzy i kontaktu ze znajomymi, których mam porozrzucanych po całym świecie
teraz komputer bez internetu to jest dla mnie maszyna strasznie ograniczona i oprócz klikania po katalogach jest bezużyteczna totalnie :)
Quicky [ Senator ]
Odpowiedz jest krotka - NIE. Nie moglbym normalnie zyc bez Internetu. Miedzy innymi dlatego, ze jestem od niego uzalezniony. ;)
Arcy Hp [ Pan i Władca ]
Ja zawsze po szkole sprawdzam poczte ( 2 skrzynki ;) ) a potem siedze na gg , Battle necie , IRC-u i oczywiście na forum wieczorami ;) . Kiedyś jak internet był dla mnie czarną magią był wg mnie niepotrzebny. A teraz ciężko byłoby mi sie bez niego obejść ale nie mówie że NIE MOGE WYTRZYMAĆ
Banita_bb [ bo był za miły ]
NIE NIE NIE !!!!!
J0lo [ Legendarny Culé ]
pewnie bym potrafil ale nie chce
xywex [ mlask mlask! ]
Na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie normalnie funkcjonować bez łącza stałego. Modem również odpada.
Mój rekord to 3 tygodnie bez kompa. Bez telefonu z klientem maila się nie obyło :)
yediii [ also known as duszek ]
mysle ze raczej nie
to juz jest niestety uzaleznienie :(
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Ja już sprawdzałem swoją wytrzymałość na brak dostępu do komputera i d internetu. Odziwo jestem bardzo wytrzymałym osobnikiem.
Choćby 2 tygodniowe wakacje sprawiły, iż całkowicie zapomniałem o kompie, telewizji i internecie a myślałem tylko o kolegach z którymi świetnie bawiłem się przy piciu.
Również awaria kompa sprawiła, że zacząłem czytać książki z nudów i grać w piłke w klubie piłkarskim. Do tego czasu czytam dużo ksiązek i należe do jednego z najlepszych w okolicy klubów piłkarskich-juniorskich i mam świetna kondycje a sport sprawia mi tylko przyjemność.
Czasem awarie, wypadki, które uważasz za nieszczęsne i bezsensowne, mogą zmienić Tobie życie na lepsze. Także raczej wyjdzie na świat, do przyjaciół, urawiajcie sport, pijcie sobie z kolegami piwko wieczorem gadając o dupach. To naprawdę jedne z najlepszych rzeczy w życiu. Komputer jest tylko dodatkiem do życia. Internet też. Ja byłem od niego uzależniony. I...wyprowadziłem się z nałogu i jestem z tego szczęśliwy. Teraz komputer to nie mój obiad. To deser.
DarkStar [ PowerUser ]
wydaje wam sie. kiedy postanowilem sie wyprowadzic z rodzinnego domu kupilem sobie mieszkanie w centrum prawie idealne - prawie bo nie bylo netu. jednak cena byla atrakcyjna, lokalizacja tez wiec sie nie zastanawialem. wczesniej przez ok 3 lata mialem staly dostep do netu - w sieci spedzalem bardzo duzo czasu. po przeprowadzce 0 objawow uzaleznienia. doslownie nic. bylem zdziwiony bo myslalem, ze gorzej to zniose:) stan ten trwa od pol roku i zadko kiedy zaluje, ze nie mam dostepu do sieci
gris [ Generaďż˝ ]
Nie ma mowy :D
Jak nie mialem 3 dni neta. To latalem co troche do admina pytac sie kiedy bedzie :)
LooZ^ [ be free like a bird ]
Podpisuje sie w 100% pod postem tygryska. Zaczynalem na modemie pod koniec 95roku, potem stalka od bodajze 2000... Juz nawet nie mowie o znajomych bo bez nich (z trudem, ale wytrzymam:)) wytrzymam ten 1 dzien czy dwa, ale glod informacji to to co mnie naprawde meczy :)
Arcy Hp [ Pan i Władca ]
Mój rekord wytrzymałości bez neta to 3 miechy....... ale nerwicy sie niezłej nabawiłem :D:D:D
Paudyn [ Kwisatz Haderach ]
Ustatnio musiałem, jak ywjechałem na półroczne praktyki za granicę. Ale teraz, nawet jak kompa miałem w naprawie przez miecha, to po kumplach latałem :PP A jak sobie pomyślę, że znów mam wyjechać w lutym na pół, albo i cały rok... nieee, nie chcę o tym myśleć :/
Kozzie [ Konsul ]
Nie widze specjalnych problemów. Do wszystkiego można sie przyzwyczaić.
TrzyKawki [ smok trojański ]
Owszem
Quicky [ Senator ]
Chejron
Ja byłem od niego uzależniony. I...wyprowadziłem się z nałogu i jestem z tego szczęśliwy. Teraz komputer to nie mój obiad. To deser.
Tylko pozazdroscic. :P
mikmac [ Senator ]
hehe nie chcialem zostac zle zrozumiany.
Nie trzesa mi sie rece jak nie mam komputera. Przed netem tez wcale tak dlugo nie siedze (chyba ze wlicyc czas wysylania plikow - to nawet po kilka godzin dziennie)
Ja po prostu pracuje przed komputerem, a do pracy wykorzystuje tez siec. Do tego dochodzi to co opisalem.
Jak jade na wakacje to nie mam problemu z "braku kompa i sieci". Choc przyznaje, ze martwie sie o prace - co tam ludzie powysylali i co chce ode mnie, co musze na gwalt przygotowac etc...
Z drugiej strony ostatnio bylem 3 dni w bieszczadach... z tego 2 dni siedzialem z laptopem i podlaczona komorka do niego i strzelalem projekty...
Ale to jest cena pracy na wlasny rachunek.
d333d333 [ Silber Kreuz ]
tak
Arcy Hp [ Pan i Władca ]
Aber naturliś jawol ;)
LooZ^ [ be free like a bird ]
pest: po co ta sciema? Oboje wiemy ze nie wytrzymalbys bez huntowania w tdzk :)
Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]
Pewnie, że potrafiłbym...internet to nie jedzenie. Aż tak niesamowicie to internetu nie ubóstwiam, bo prostu lubię z niego korzytać, bo jest wygodny. Potrafiłbym obejść się bez niego, ale nie chcę tego, więc z niego korzystam. Gdyby ktoś mi zabronił, to przestrzegałbym zakazu( o ile był sensownie nałożony :))
bartushan [ Cham z Wyboru ]
Pisze sie obejść i nie wytrzymalbym w domqu bez internetu to jest moje 2 okno na swiat
Satoru [ Child of the Damned ]
Gdybym musiała to bym mogla - np niedawno przez tydzień byłam udupiona, bo zalało mi kable jakieś - ale jeśli miałabym wybierac, wolałabym miec net.
Bukary [ Generaďż˝ ]
TAK, chyba mógłbym się obejść bez Sieci. Brakowałoby mi tylko możliwości wysyłania poczty...
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Quicky ->> Jak mówie, to kwestia psychiki. Ja do wrzystkiego potrafie sie przyzwyczaic. Posiadam tez silna wole. Jestem podobnym przypadkiem jak DarkStar. Miałem dość długi okres w życiu, gdy zaraz po szkole siadałem do komputera, a nim się obejrzałem na zegarze wybiła 21.00 a tornister jak został rzucony o 14.00 po przyjsciu ze szkoly tak lezal. Mysle, ze to tez kwestia wydoroślenia z niektórych rzeczy. Jak wiadomo, wszystko po pewnym czasie zaczyna sie nudzić a w zasadzie zaczyna nużyć. Internet to wciąż praktycznie to samo. To wciąż szare ramki z napisem Internet Explorer i charakterystczny wygląd. Tylko to co jest wewnatrz się zmienia.Ja osobiście korzystałem z wielu rzeczy: czatu, forum, gry przez sieć. Gdy byłem młody i głupi (a to było jeszcze chyba pół roku temu), uzależniłem się od tego. Gdy stałem się doroślejszy, przywykłem do tego i traktowałem (i traktuje) to jak każda część dnia, nic nadzywaczjnego. Teraz siądę, sprawdze email, poszperam po forum, umówie sięz przyjaciółmi na spotkanie. Zanim po mnie przyjdą, pogram sobie w jakąś miłą gierke, a gdy przyjaciele przyjdą, otworze skrzydła życia i żuce się w wir tego, co nazywam szczęściem. Gdyby postawić internet lub komputer między kontakty międzyludzkie, to komp i Inet byłyby tylko małą cząstką.
I teraz do Quickiego i wszystkich uzależnionych. Nie dajcie się więźić przez te pieprzone szare pudło jakim jest komputer. Quicky, przeciez dobrze wiesz, że siadanie przed kompem nie sprawia Ci przyjemnośći. Ty musisz siąść przed komputer, żeby, według Ciebie, być wolnym, szczęśliwym. Lecz dobrze wiesz, że taki nie jesteś, mimo iż wszystkie aspekty na to wskazują. Obejrzyj się, pomyśl racjonalnie, co robisz, dlaczego siedzisz w tym pokoju i patrzysz godzinami w żałosny monitor. Przypomnij sobie czasy szkoly, tej gimnazjalnej albo podstawowej, gdy miało sie masę kumpli, robiło się wiele wybryków, bawiło się świetnie opowiadając kawały itp. Czy nie pięknie jest wrócić do tamtych czasów? Przecież to jest możliwe. Nadal jesteś tym małym Quckim, który kiedyś bawił się w chowanego. Każdy może przepuscić pare nocy na jakieś piekielnie dobrej grze, ale nie przepuścić całego życia na gapienie się w monitor, na którym często wyświetlane są wcale nie potrzebne w tej chwili informacje. Silna wola. Każdy ją ma, tylko nie każdy wie, że ją posiada. A nawet jeśli wie, to nie wie jak z niej skorzystać. Powtarzam, każdy uzależniony komputerowiec nie czerpie przyjemności z dostępu do kompa. Wiem to, bo sam byłem uzależniony.
Wiecie z czego jestem dumny? Z tego, że widze piękno. Że czuje piękno. Piękno życia, piękno rozmowy z przyjaciółmi. Że niesamowitą przyjemność sprawia mi biegnięcie przez szose wokół pięknych gór przy blasku księżyyca. To jest piękne. Rzeczy wymyślone przez człowieka nie są piękne. Człowiek nie stworzył idealnego piękna. Idealnym pięknem jest natura, ludzie. Tak więc prosze, nie gnijcie przy monitorach, bo widze, że jest tutaj masa inteligentnych ludzi.
40i4 [ Pretorianin ]
O nie, jakieś 4 lata temu internet to była dla mnie abstrakcja. Potem z kolesiami załozyliśmy sieć na podwórku (amatorska). Pare miesięcy po tym fakcie zaproponowano nam stałe łącze w godziwych warunkach...zgodziliśmy się. I tak zostało do dzisiaj. Teraz jestem już uzależnionym maniakiem AAAAAAA!!!! >:]=
Bukary [ Generaďż˝ ]
Chejron napisał:
Rzeczy wymyślone przez człowieka nie są piękne. Człowiek nie stworzył idealnego piękna. Idealnym pięknem jest natura, ludzie.
Dodajmy: to przeświadczenie Chejrona. Człowiek stworzył nie tylko pudło zwane komputerem, ale też wiele innych rzeczy. Między innymi to, co nazywamy mitologią.
Centaury nie są dziełem natury, Chejronie, wymyślili je ludzie. ;-)
Scandal [ S P Q R ]
Jak powyzej tez juz nie... codzienne informacje, pogoda, ba.. nawet nie kozystam juz z Telegazety a wale prosto na WWW z programem. Zakupy wole tradycyjny sposob oprocz ksiazek i plyt CD, bo nie zawsze w sklepie sie trafi. Oczywiscie maile itepe. Ale gdyby kiedys mnie odcieli to bym sobie poradzil :) Uzalezniony nie jestem a i moje znajomosci nie sa wirtualne. Zyje realem poki co :).
Chejron [ Rammstein and Tool ]
Bukary ->> Tutaj z przyjemnościa przyznam Tobie rację :) . Może sformułuje to inaczej. Może nie idealnym pięknem są natura i ludzie lecz...są najszczerszym i najszlachetniejszym pięknem. Pięknem, lecz nieporównywalnym z naturą jest muzyka, mitologia itp.
Atreus [ Senator ]
Odpowiedź na pytanie: nie
Pamiętam dobrze okres bez netu. Miałem niepewnego operatora, w końcu w Wigilię 2001 roku odłączył mnie od netu. Ta separacja trwała aż do końca czerwca 2002 r. z malutkim wyjątkiem - tygodniowe pobratanie z netem w lutym 2002r. (wtedy założyłem tu konto :)). Jakoś wytrzymałem, nie cierpiałem, trochę gier miałem :). O dziwo, moje wyniki w nauce się nie poprawiły raczej :)
W tej chwili internet jest najlepszą rozrywką, ucieczką od świata rzeczywistego. Jednak nie przesiaduję non-stop, jeszcze w głowie mam jakieś resztki rozsądku :)
elfik [ mesmerized by the sirens ]
Nie...
Thrallik [ Pretorianin ]
NIE
tymczasowy209106 [ Junior ]
Ja nie potrafie... Nie moge zyc bez znajomych z netu :) szczegolnie bez Fajka :)
Seboos [ BIKE-INEEDMIQ-CLIMB ]
Ja potrafilbym ... chociaz byloby to straszne utrudnienie...
Czlowiek wygodnym sie staje :P
Quicky [ Senator ]
Chejron | Jestes psychologiem?:)
Staly dostep do Internetu mam dopiero od dwoch lat, jeszcze nie zdazyl mi sie znudzic, ale byc moze za jakis czas znudzi sie i bede z niego korzystal w "normalny" sposob, nie siedzac po kilka-kilkanascie godzin dziennie. Oby.
Postaram sie zastosowac do Twoich porad, choc to nie bedzie latwe. Probowalem juz niejeden raz i nie udawalo sie. Internet jest po prostu zbyt fajny. :) Nie mam innych zainteresowan, ktore moglyby wypelnic caly moj wolny czas, jak to czyni obecnie net.
Zreszta, bedac uzaleznionym od netu wcale nie czuje sie tak zle - wrecz przeciwnie! Wiec czy jest sens starac sie odejsc od tego?:)
bone_man [ Powered by ATI ]
Nie, nie moglbym zyc bez internetu. Codziennie sprawdzam poczte, rozmawiam ze znajomymi, przegladam GOL'a. Szukam informacji potrzebnych do szkoly, gram przez siec itp.
Jednym slowem bez internetu umarlbym :)
Ninja [ Pretorianin ]
NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE
Średnio przed monitorem spedzam 15 godzin dziennie chyba że musze gdzies wyskoczyc na świeze powietrze...
Ninja [ Pretorianin ]
a tym którzy mówią że to uzależnienie śmieje się w gębe, zapraszam do pracy w warzywniaku tam będziecie wolni od Internetu, ja wole pracowac przy komputerze :P
sergi__ [ Underworld ]
Portafiłbym wytrzymać bez neta ale z kolega gdzies połazic pograc w piłke itp a jak nuda i nie ma co robic to to wtedy nie
PrEd4ToR [ ››SuperNatural‹‹ ]
nie mogl bym, poniewaz to co chce robic w przyszlosci jest scisle zwiazane z internetem :
K@mil [ Wirnik ]
Na pewno Nie :-)
...NathaN... [ The Godfather ]
Na pewno Tak. Wytrzymałbym i bezk net'u (którego i tak w domu nie mam) i bez PieC'a. Jestem tego pewien. Byłem kiedyś na wakacjach (14 dni) a po powrocie i tak mnie do kompa nie ciągnęlo.
mikmac [ Senator ]
hehe generalnie strach sie bac - chore spoleczenstwo :-)
Paszczak [ Oaza Spokoju ]
Jak najbardziej potrafiłbym obejść się bez internetu. Inna sprawa że stanąłbym wtedy na cienkiej granicy obłędu :))
Black Wolf [ Konsul ]
ja bym raczej się nie obeszed bez ineta.......Bo uwielbiam grac w Et przez net....a bez et nie da sie zyc :)