GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

UMRE 20 lat szybciej niz normalnie!!!

10.09.2003
13:20
smile
[1]

lelo1975 [ Konsul ]

UMRE 20 lat szybciej niz normalnie!!!

No wlasnie a to za sprawa mojej pracy,gdyz pracuje w krasnalach.Dla niewtajemniczonych dodam ze zajmuje sie produkcja krasnali z zywicy a ta z kolei jest silnie trujaca nie mowiac juz o dodatkach.Zaraz napewno powiecie to po co tam pracujesz???
Po 1:U nas nie ma wogole pracy
Po 2:Nawet jak bym znalazl inna prace to za 600 zl bym nie wyzyl
Po 3:To jakis 1% jest ze nie zachiruje na raka

10.09.2003
13:25
[2]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

więc co mamy ci powiedziec?

10.09.2003
13:27
[3]

Banita_bb [ bo był za miły ]

chcial sie chyba pochwalic....

10.09.2003
13:34
smile
[4]

Luremaster [ Siewca Zagłady ]

Oczekujesz ze wszyscy beda plakac nad twoim losem? Na swiecie (i w Polsce) sa setki milionow ludzi ktorzy sa zmuszeni pracowac w owiele trudniejszych warunkach niz ty przy lepienieniu krasnali...

A praca jest i to duzo. Tylko ludzie w Polsce sie rozleniwili i jej nie szukaja tylko czekaja az przyjdzie do nich...

10.09.2003
13:35
[5]

owoc_pomarańczy [ Konsul ]

Luremaster--->

nie zgadzam sie z Tobą. w Polsce naprawde nie ma pracy.

10.09.2003
13:39
[6]

wysiu [ ]

owoc_pomaranczy --> Jest praca, i to duzo. A ze nie ma takiej, na jaka bys miala nadzieje po (niepraktycznych) studiach, to juz inna kwestia..

10.09.2003
13:40
[7]

owoc_pomarańczy [ Konsul ]

wysiu-->

ale praca, z której mozesz utrzymac rodzine?

10.09.2003
13:42
[8]

Banita_bb [ bo był za miły ]

peewnie widze ze sie zaczynaja "fachowcy" od pracy wypowiadac- w polsce jest od cholery pracy prawda? tylko te poloczki lenie nie chca zapieprzac - smieszni jestescie.ile ludzi szuka jakiejkolwiek pracy...

10.09.2003
13:42
[9]

wysiu [ ]

owoc_pomaranczy --> Mnostwo (chyba nawet wiekszosc) ludzi wlasnie tak sobie z tym radzi. Myslisz, ze wszyscy pracuja w wyuczonych zawodach?

10.09.2003
13:43
smile
[10]

lelo1975 [ Konsul ]

Luremasster---------->Co ty za glupoty wygadujesz????Gdzie znajdziesz o wiele trudniejsze warunki pracy??Widocznie nigdy nie byles w fabryce krasnali.To jest przyspieszenie smierci i to o wiele lat a ty mowisz ze to nic lepic krasnale??Zycze ci zebys kiedys trafil do takiej fabryki

10.09.2003
13:48
[11]

owoc_pomarańczy [ Konsul ]

wysiu--->

mówisz chyba o ludziach po studiach, ktorzy nie mają na utrzymaniu dzieci, mieszkają z rodzicami. wtedy spoko,za seść stówek fajnie sie zyje.

a ja mowie o ludziach w wieku naszych rorodziców. myślisz, ze jak twój ojciec straciłby pracę w wieku 50 lat, ktoś by go zatrudnił?

chyba na ciecia,po znajomości.

10.09.2003
13:52
[12]

wysiu [ ]

owoc_pomaranczy --> Akurat trafilas kula w plot. Moj ojciec ma jakies 50 lat, zmienial prace na poczatku tego roku, i nie mial problemu ze znalezieniem nowej. Robi zupelnie co innego niz wczesniej (wczesniej pracowal w urzedzie, teraz jest w prywatnej firmie), radzi sobie niezle, zarabia tez niezle.

10.09.2003
13:53
[13]

wysiu [ ]

owoc_pomaranczy --> Zapomnialem dodac - z zawodu jest elektrykiem, a jako elektryk nie pracowal juz od jakichs 15 lat.

10.09.2003
13:54
[14]

Banita_bb [ bo był za miły ]

lelo------>nie przejmuj sie Luremasterem, to pewnie jakis gimnazjalista , ktory nie ma pojecia o trujacych oparach, o smrodzie zywicy, i o wielu innych atrakcjach jakie masz w pracy.

Wysiu------> napisz czy sie uczysz, czy pracujesz, czy prace znalazles po tygodniu szukania, czy po znajomosci ?a pozniej mozemy kontynuowac rozmowe.bo jakbys mial duze problemy ze znalezieniem pracy , to bys tak chyba nie pisal.

10.09.2003
13:54
smile
[15]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Pracy w Polsce jest od cholery... tylko płacy nie ma za dużo...
Stawki godzinowe są już nawet poniżej 2 zł/godzinę... i znajdują sie ludzie którzy za taką "płacę" pracują żeby coś do garnka włożyć...
Socjalizm z "ludzką" twarzą...

10.09.2003
13:55
[16]

owoc_pomarańczy [ Konsul ]

wysiu-->

to świetnie, ale jest mnóstwo ludzi, ktorzy naprawde szukają pracy, i naprawde nie mogą jej znależć. i to nie dlatego,ze nie chcą.

10.09.2003
13:56
[17]

kiowas [ Legend ]

wysiu ---> chcesz powiedziec ze w Polsce jest 3 miliony niechcianych i nieobsadzonych miejsc pracy? Na jakim swiecie ty zyjesz?

10.09.2003
13:59
[18]

wysiu [ ]

Banita --> Czyzbys znowu probowal wypominac innym wiek czy brak doswiadczenia? Pracuje zawodowo od 3 lat, pierwsza prace znalazlem calkiem normalnie, wtedy jeszcze byl boom na informatykow. Dzisiaj tez bym znalazl bez problemu, bo mam spore doswiadczenie i rekomendacje. Gdyby bylo inaczej, i gdybym musial dzisiaj szukac, to bym sie przekwalifikowal.

10.09.2003
14:03
[19]

Banita_bb [ bo był za miły ]

Wysiu-------->to widac ze nigdy nie miales problemu ze znalezieniem pracy , i nie masz pojecia co to jest praca przy krasnalach . koniec piesni , bo jak widac nie tylko ja mam zdanie ze nie masz pojecia o czym mowisz.i nie masz pojecia co to jest szukanie pracy .i co to jest bezrobocie.bo bys tak nie pisal.

10.09.2003
14:03
[20]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Trzeba po prostu być zaradnym. Mój znajomy w tym roku skończył studia SGH. Zrobił magistra. Pracuje w KPMG i zarabia 5 tyś. brutto. Na początek wystarczy (ma już żonę i dziecko).
Mój inny znajomy znalazł prace po skończeniu AGH. 6 tyś. brutto. Po półroczu zmienił na lepszą - 7 tyś. To są tylko 2 przykłady z kilkunastu, które ostatnio poznałem.
Jeśli ktoś jest dobry, przebojowy i wie czego chce - znajdzie sobie prace bez większych problemów, ani znajomości.
Nie ma pracy... ale dla kogo ? Dla młodych absolwentów ? Owszem. Szkoły malarskiej chyba... (no offense)

10.09.2003
14:04
[21]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Aha, musze jednak zaznaczyć, że mowie o Warszawie. Rozumiem, że w innych regionach może być gorzej.

10.09.2003
14:05
[22]

wysiu [ ]

Ech, szkoda slow. Powiem krotko: ZADEN z moich znajomych, ktory RZECZYWISCIE staral sie znalezc, nie mial z tym problemu. Niekoniecznie byla to praca w zawodzie, niekoniecznie za wymarzona place, ale punkt zaczepienia maja. I tyle.

Banita --> Pracujesz przy krasnalach, czy w kopalni? A moze w hucie?

10.09.2003
14:06
smile
[23]

wysiu [ ]

<-- Cainoor - nie tylko w Warszawie.

10.09.2003
14:08
smile
[24]

lelo1975 [ Konsul ]

Banita_bb------>dzieki widze ze chociaz ty masz troche pojecia o czy mowie

10.09.2003
14:09
smile
[25]

kiowas [ Legend ]

Cainoor ---> sory za to co powiem ale naprawde nie masz pojecia o rynku pracy. Sypiesz tu przykladami znajomych, ktorzy po pierwsze pokonczyli dobre, markowe szkoly, po drugie mieszkaja w stolicy, gdzie o ile sie orientuje stopa bezrobocia waha sie w okolicach 3% i gdzie nagromadzenie dobrych oferujacych prace firm jest najwieksze w calej Polsce. Gdybys troche pomieszkal gdzie indziej przejrzalbys na oczy i zobaczyl ze nie wszedzie panuje taka sielanka jak w stolicy.
Sam szukajac (z ciekawosci) ofert pracy ze znalezieniem posady w Wawie nie mialbym zadnych problemow mimo iz tam nie mieszkam. Srednio na 100 ofert w Polsce pewnie ponad 50% z nich to oferty z Warszawy.
Wyobraz sobie ze moje miasto produkuje corocznie prawie 100tys. absolwentow wszelkich uczelni. To jest prawie 1/4 wszystkich mieszkancow miasta. jak sobie wyobrazasz stworzenie tak gigantycznej ilosci miejsc pracy, nawet najbardziej podlych i malo platnych?
Gdyby sytuacja w kraju byla taka jak w Warszawie nie byloby faktycznie o co kopii kruszyc.
Ale niestyety nie jest......

10.09.2003
14:10
[26]

kiowas [ Legend ]

Wlasnie zobaczylem ilosc absolwentow i troszke sie machnalem:)
To jest jakies 20-25tys. co nie zmienia faktu ze jest to liczba ogromna jak na tak male miasto.

10.09.2003
14:10
[27]

Banita_bb [ bo był za miły ]

Wysiu---------> mam takie pytanie- trzymales kiedys lopate w rece? a pracowales na hali w fabryce? jesli nie to nie masz ZIELONEGO pojecia jak wyglada praca w polsce. tylko siedzisz sobie na wygodnym krzesle przy komputerku.
a co do mnie to tak, pracowalem krotki okres pracy w typowych polskich zakladach pracy, i wiem co to jest trawialnia , gdzie opary sa takie ze mozna pasc po kilku minutach wdychania, wiem co to jest huta, bo mialem 3 lata praktyki w belosie gdzie sie wytapialo czesci do maszyn. ja to wiem.
a Ty takim bzdurnym pisaniem obrazasz ludzi po prostu.zycze takiego dobrego humortku zawsze- tylko nie osmieszaj sie tak publicznie.

10.09.2003
14:12
[28]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

kiowas ---> Może i mam blade pojęcie o rynku pracy, jednak wiem, że ja na pewno (99%;) znajdę sobie prace. Reszta mnie naprawdę mało obchodzi. Nie podoba mi się tylko to, że wiele osób narzeka, podczas gdy naprawdę czasami źle szukają.

ps. Jeden przykład był z Krakowa ;)

10.09.2003
14:13
[29]

kiowas [ Legend ]

Cainoor ---> aha, jeszcze slowko co do przykladu twojego kumpla. Moj znajomek rok temu skonczyl rowniez SGH, a ze byl naprawde zdolny (zrobil studia w 4 lata) znalazl szybko prace i to jeszcze na studiach. Teraz pracuje od roku w Procter&Gamble i zarabia nie wiele ponad 2,5tys. brutto. I jak na pierwsza prace to wcale nie jest zle.
Nie wiem jakim sposobem ci twoi znajomi zarabiaja tuz po studiach takie niebotyczne kwoty, ale jak nie po znajomosci lub dzieki niesamowitemu szczesciu to tylko im pozazdroscic.

10.09.2003
14:14
[30]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Banita_bb ---> Bez obrazy, ale napisałeś wielką głupotę.
"trzymales kiedys lopate w rece? a pracowales na hali w fabryce? jesli nie to nie masz ZIELONEGO pojecia jak wyglada praca w polsce".
Chcesz powiedzieć, że ktoś, kto uczył się, zdobył wykrztałcenie i pracuje w POLSCE nie ma pojęcia o pracy ? Ty nie masz pojęcia co mówisz. Myślisz, że praca przy komputerze to takie hop-siup ??
To, że wykonuje ktoś prace fizyczną wcale nie oznacza, że może czuć się 'lepszym' ani nic takiego.

10.09.2003
14:16
smile
[31]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

kiowas ---> Żeby było śmieszniej, znajomy o którym mówie pracował do 6 września tego roku w Procter&Gamle. Zaraz po skończeniu studiów. Zarabiał 4 tyś brutto (a wiem to, bo ten znajomy to mój brat;)

10.09.2003
14:17
[32]

kiowas [ Legend ]

Cainoor ---> jesli cie reszta nie obchodzi to po co dyskutujesz o czyms czego na wlasnej skorze nigdy nie doswiadczysz? Sprobuj wytlumaczyc prostym ludziom z popegeerowskiej wsi ze sa malo zaradni i zle szukaja pracy, na pewno da to dobry efekt.
Jak widze zupelnie nie rozumiesz skali problemu podobnie jak wiekszosc mieszkancow wielkich miast, ktorzy trudnego zycia nie zaznali i pewnie nie zaznaja.

10.09.2003
14:19
[33]

wysiu [ ]

Banita --> Fizycznie zdarzylo mi sie tylko robic na stacji benzynowej, codziennie po 12 godzin (7-19). Dzisiaj za to pracuje po 14-16 godzin dziennie, jakies 2 miesiace temu mialem tez 50 godzin pracy bez przerwy. Przywyklem do takiego systemu, moze dlatego nie mialbym problemu ze znalezieniem pracy. Pozdro, moj ty autorytecie od wszystkiego.

10.09.2003
14:22
smile
[34]

Glavi [ Pretorianin ]

Miałem się nie przyłączać, ale nie wytrzymałem...

Ludzie - wszyscy wypowiadacie się tak autorytatywnie, że aż głowa boli.
Jedni - pracy nie ma w ogóle, inni - w bród, może tylko nie taka jak wyuczony / wymarzony zawód (to oczywiste przerysowanie z mojej strony - zamierzone!).
Ciekaw jestem ilu już ma jakies tam doświadczenie zawodowe - tak z 3 lata bądź więcej i pisze coś w oparciu o doświadczenie życiowe.

Bo czasem znaleźć pracę jest łatwo - ... tak, i pracować jak ten anglista w Toruniu - zagryzać zęby (żeby nie zap***lić gnojących go gówniarzy) bo brakuje na chleb - tak dla niego, jak i jego matki (--> już słyszę głosy że mógł zmienić, że choćby zbierając makulature... ---> sorry, takim nawet nie odpowiem).
A czasem to trudno jest znaleźć zwykłego referenta - tak, tak - piszę referenta, bo jakem urzędas nie wyobrażam sobie poszukiwania pracy np. jako kierowca (choć uwielbiam jeździć) czy sprzedawcę słodyczy (no comments, już mam nadwagę).

Ciekaw jestem raczej wypowiedzi tych, co chcą rzeczywiście pracować i nie być upokarzanym, realizować się, próbować budować przyszłość, a wkurzają się, że muszą siedziec na garnuszku innych i ... po prostu się nie udaje.
Ja wiem - dwa razy byłem "na bezrobociu" i wiem jak smakuje zniechęcenie i brak motywacji. I co - nie miałem przebicia / umiejętności...
I żeby nie było - teraz mam b. dobrą ciepłą posadkę, ze sporymi perspektywami, zarabiam niemało. Mam już też za sobą te parę lat doś. zawodowego.

Więc zanim coś napiszecie, to pomyślcie - bo i lelo1975 i Luremaster i owoc_pomarańczy i ... mają rację - wszystko zalezy od perspektywy

10.09.2003
14:22
[35]

kiowas [ Legend ]

Cainoor ---> jeszcze a propos latwosci znalezienia dobrej i niezle platnej pracy. Widzisz, sek w tym ze w Warszawie naprawde jest gdzie pracowac. Mnostwo firm, potencjalnych miejsc pracy, tylko starac sie i wykazywac. W Lublinie np wielkie firmy praktycznie w ogole nie maja swoich filii. Ja naprawde chetnie po skonczeniu studiow moglbym z ogromnym zapalem pracowac w jednej z nich nawet za 800zl netto. Co z tego skoro jest to niewykonalne bo firm takich tu nie ma. Wiec jesli nie ma gdzie pracowac to nawet wysokie kwalifikacje i nieskie wymagania placowe nic tu nie zmienia. Z pustego w prozne nie nalejesz.

10.09.2003
14:25
[36]

Banita_bb [ bo był za miły ]

Cainoor---------> jesli on nigdy nie mial problemow z praca, bo dostal od razu po szkole dobra prace, to ma BARDZO nikle pojecie o szukaniu pracy, i nie powinien obrazac ludzi ze nie chca pracowac, jesli nie ma pojecia co to jest szukanie pracy miesiac . pol roku czy kilka lat.bo nie doswiadczyl tego na sobie.

Wysiu------->juz pisalem, zycze zawsze tak dobrego samopoczucia , ale zastanow sie na drugi raz jak napiszesz ze to polacy sa leniwi , czy nie chca pracowac za 300 pln miesiecznie.

10.09.2003
14:26
[37]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Warszawa, może jeszcze Kraków, Poznań i Wrocław to jest zupełnie inny świat. Ale prawie 40 milionów ludzi nie może przenieść się do czterech miast...
Długi czas myślałem tak jak Wysiu i Cainoor... dopóki jeden z moich kolegów nie stracił pracy. Absolwent UJ, pracował w różnych miejscach, głównie w firmach handlowych. Potem ponad dwa lata szukał pracy. Starałem się mu pomóc w poszukiwaniach - stąd wiem jak intensywnie to robił, w ilu branżach i ile go top kosztowało pieniędzy (wyjazdy na rozmowy kwalifikacyjne po całej Polsce - przeliczcie sobie takie dwa chociaż wyjazdy w miesiącu po około 300 km w jedną stronę... dla bezrobotnego to spory wydatek...).
Pracę znalazł w końcu... za 700 zł w lombardzie... mgr Uniwersytetu Jagiellońskiego...
Niezła "odskocznia" ... prawda ?

10.09.2003
14:26
[38]

wysiu [ ]

Banita --> Pokaz mi gdzie ja cos takiego napisalem. Cytat poprosze.

10.09.2003
14:36
[39]

Banita_bb [ bo był za miły ]

Wysiu-------->z Twoich wypowiedzi wynika ze polska to kraj miodem i mlekiem plynacy . i ...nie chce mi sie wiecej pisac.

10.09.2003
14:36
[40]

Thc~Jazz [ Pretorianin ]

ja też :P

10.09.2003
14:45
[41]

JihaaD [ Loża Szyderców ]

Proste - odlaczyc sie od warszawki i bedzie luz.

10.09.2003
14:48
[42]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

wiem cos na temat szukania pracy w Warszawie. aktualnie skonczyłam studia i poszukuje pracy rozsyłam oferty i nic. Wyjdzie na to ze nie ma już praktycznego kierunku

10.09.2003
14:49
smile
[43]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Banita--> Jesli napisales
"juz pisalem, zycze zawsze tak dobrego samopoczucia , ale zastanow sie na drugi raz jak napiszesz ze to polacy sa leniwi , czy nie chca pracowac za 300 pln miesiecznie."

i uwazasz , ba , wrecz twierdzisz ze to wysiu napisal, to moze poprzyj to cytatem a nie uciekaj z dyskusji...

10.09.2003
14:59
smile
[44]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

dawidowe ---> Jakie studia skończyłaś i z jakim wynikiem ?

10.09.2003
15:00
smile
[45]

Luremaster [ Siewca Zagłady ]

W niektorych miejscach w Polsce praca jest, w innych nie ma. Niczyja wina jest ze niektorym dupy sie nie chce ruszyc by jej szukac.

Noz mi sie w kieszeni otwiera kiedy slysze ze jakis zaklad przetworczy szuka pracownikow i nie moze skompletowac zalogi bo nie ma chetnych! I pozniej taki menel powie: "co ja bede pracowac za grosze, zasilek dadza" a potem idzie chlac denaturat..

10.09.2003
15:03
[46]

dawidowe [ Generaďż˝ ]

Luremaster ----------->bedz pod uwage że niektórzy nie poto się tyle lat uczyli, studia konczykli itp żeby pojść np. na sporzątaczke(nie obrażając nikogo).

10.09.2003
15:05
[47]

Banita_bb [ bo był za miły ]

Kapuhy-------->odpowiem jak bede w domu- pasi?

10.09.2003
15:08
[48]

kiowas [ Legend ]

Cainoor ---> jesli nie wiesz to wynik studiow naprawde nikogo teraz nie obchodzi. Liczy sie doswiadczenie zdobyte w czasie studiow, nie wyniki w nauce.

10.09.2003
15:08
[49]

Luremaster [ Siewca Zagłady ]

czasem ambicje trzeba schowac do kieszeni. Juz lepiej robic cokolwiek niz siedziec w domu. Pracy mozna szukac zawsze, pracujac takze.

10.09.2003
15:09
[50]

el f [ RONIN-SARMATA ]

Luremaster

Policz sobie - ile zarobi w tym zakładzie i ile będzie go kosztowało wynajęcie jakiejś kawalerki w nowym mieście...
Jak Ci zostanie 200 zł na życie to dobrze ... tylko spróbuj za te 200 zł przezyć...
Tylko nie pisz że można spać w namiocie albo na dworcu...

10.09.2003
15:11
[51]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

kiowas ---> Mi chodzi o to, czy jest magister, czy np. licencjat itp. Nie o "piątki" :) Najważniejsze są praktyki jakie człowiek odbył w czasie studiów i z tego jeszcze zdaje sobie sprawę.
Ja bardzo dobrze wiem, że nie ma pracy w Polsce dla setek tysięcy Polaków (nawet w Wawie), ale jakoś nie mogę uwierzyć w to, że większość młodych ludzie po studiach także nie może znaleźć sobie pracy.

Banita_bb ---> Akurat tamten post dotyczył mojego starszego :)

10.09.2003
15:14
smile
[52]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Ujmę to tak ... od lutego br. jestem bezrobotnym .... ponoć jestem całkiem niezłym sprzętowcem (w końcu zajmowałem się złomem w poprzedniej firmie - Soul wie gdzie :) ), znam od DOS-a 2.0 (tak, tak :>) do WinXP, doskonale znam HTML, bardzo dobrze JS, średnio_na_jeża PHP + SQL, kupę języków programowania - co prawda w stopniu od podstawowego (MSVC) do całkiem niezłego stopnia poznania (Delphi - w końcu knułem na tym języku od TP5.0), Corela w stopniu "drukarskim" - pracowałem dla kilku firm reklamowych, miałem swoją ... Adodo Photoshita, 3DStudioMAX (nawet mam oryginała 4.0 + update'y:>), Page Maker, Quark XPress, już nie wspominam o AutoCAD, ArchiCAD, itd.. ... długo mógłbym tak wymieniać - i wyobraźcie sobie - NIE MOGĘ ZNALEŹĆ PRACY W KRAKOWIE !!

Pewnie to cud - ale ja znam dwa inne słowa ... bezrobocie .... i znajomości ... taka jest przykra prawda - przynajmniej w Krakowie - chyba, że po prostu nikt mnie nie chce bo jestem brzydki, gruby, i niestety nie posiadam czegoś takiego jak zasrany papierek ze studiów ... mam ukończone studia (absolutorium) - nie mam magisterki - i to jest głównym argumentem przeciwko.

To, jak widzę, że na moje wymarzone miejsce przyjmują gościa, który wie jak włączyć kompa i wezwać serwis, bo ma mgr, a ja nie , to ... no cóż ... to jest mój sąsiad - do tej pory co jakiś czas do mnie dzwoni z paniką w głosie " coś mi się tu spieprzyło" :)

P.S. Linuxa znam dość słabo :) takie info dla tych coby mnie chcieli zatrudnić :D:D

P.S. II - to nie była C.V. - ja tylko wylałem swoje żale :)

10.09.2003
15:14
smile
[53]

potrzebna_pomoc [ Pretorianin ]

Znaleźć pracę jest trudno... Owszem, ale nie obwiniajcie o to pracodawców. Gdyby przepisy były inne, moglibyśmy (mówię o mojej spółce) spokojnie zwiększyć zatrudnienie o około 30-40%, tak samo jest w wypadku wielu innych przedsiębiorstw. Dałoby to wiele setek tysięcy nowych miejsc pracy. Tylko opczywiście nie ma kto tych zmian wprowadzać :/

10.09.2003
15:14
[54]

Shubduse [ Konsul ]

Cainoor - mowisz o bezrobociu w Warszawie. Czyli nie wiesz o czym mowisz. Warszawa a jakas zapyziala dziura w bialostockiem to dwa zupelnie inne swiaty. Wszyscy co tu piperzycie, ze trzea szukac, a na pewno sie znajdzie - macie racje, ale tylko w stosunku do Warszawy. Ale odmowilbym wam prawa glosu do wypowiadania sie o tym co sie dzieje w tzw. Polsce B - bo albo tam nie byliscie, i gówno wiecie, albo po prostu tego wiedziec nie chcecie.

10.09.2003
15:14
[55]

kiowas [ Legend ]

Cainoor ---> no to powinienes uwierzyc bo z danych statystycznych wynika, ze bez pracy jest prawie 1/3 abslowentow. Straszne, ale prawdziwe.

10.09.2003
15:20
[56]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Shubduse ---> Przeciez napisałem, że mówie tylko o Warszawie.

kiowas ---> Chyba w końcu będę musiał uwierzyć... Ciekawe, jakie szkoły pokończyli Ci absolwenci.

10.09.2003
15:20
[57]

wysiu [ ]

Shabduse --> Przypadkiem mieszkam jakies 500 km od Warszawy.

10.09.2003
15:22
[58]

sepuku [ Junior ]

Hyhy. Cos mi sie wydaje, ze w pojeciu niektorych Wawa to jakis raj utracony. Chyba podobny mit jak z praca w USA w czasach stalowej kurtyny.

10.09.2003
15:22
[59]

kiowas [ Legend ]

Hell ---> a nie myslales zeby sie obronic, zrobic papierek i miec spokoj?

10.09.2003
15:26
[60]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Kurwa. Jednak niektószy też nie mają pojęcia o czym piszą. Warszawa to, Warszawa tamto. To, że jest praca nie znaczy, że łatwo ją zdobyć. Wiecie ile osób przyjeżdza do stolicy w jej poszukiwaniu ? Całe multum. Ja uważam, że w innych rejonach Polski może jest źle, ale na pewno nie jest to różnica jak pomiedzy piekłem a niebem. Czy ktoś z Was uważa, że tam gdzie nie może znaleźć pracy to wystarczy ruszyć do Warszawy, a praca sama Ciebie znajdzie ? To jest bzdura. Jest wiele więcej miast, w których pracę można zdobyć. Kraków, Poznań, Katowice, Wrocław itd. Nie mówie w tym momencie o zapadłych wśiach, bo ilu z Was mieszka w takich wioskach ?

10.09.2003
15:26
smile
[61]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

kiowas ---> owszem ... myślisz, że to tak łatwo po paru latach przerwy :( poetycko mówiąc - różnie mną fale życia miotały i wypieprzyły mnie w końcu na plażę - tylko że ta plaża się okazała Saharą :)

10.09.2003
15:27
[62]

Glavi [ Pretorianin ]

Hellmaker ---> cieszę się że się dopisałeś. Potwierdzasz to o czym piszę i ja, i inni.
Wszystko zależy od tego czegoś - czy nazwiemy to łutem szczęscia, czy odpowiednim miejscem w czasoprzestrzeni.

Nie zazdroszczę - i ściskam kciuki - nie trać ducha!!!

P.S. Mam paru znajomków w Krakowie (bo rozumiem, że miejsca zamieszkania zmieniać nie chcesz) - zapytam.
I piszę tu niezobowiązująco - jak się uda będę się cieszył, że poszerzyłeś rzeszę pracujących ;-))

10.09.2003
15:27
[63]

Shubduse [ Konsul ]

wysiu:

No to "przypadkiem" sam powinienes wiedziec, ze sa takie miejsca, gdzie nie daj Boze nie pomoze, i mozna sobie szukac pracy 24/7 - a i tak jej po prostu nie bedzie. Takie miejsca sa oczywiscie skazane na migracje do wiekszych osrodkow. Tylko ze migracja kosztuje...

Jezeli masz tam prace, to po prostu jestes lepszy, zaradniejszy, masz lepszy papier i znajomosci, ewentualnie szczescie - tylko ze nie kazdy ma to co ty - a nie mozesz oceniac kazdego wlasną miarą!
Czesc ludzi, nie bedacych skonczonymi matolami po prostu pracy nie znajdzie, mimo ze uczciwie sie staraja. Teraz wyjdz do nich, i zacznij ich opieprzac tonem puczajacym, ze powinni sie lepiej starac. Jak chcesz wskaze ci chetnie kilka miejsc, gdzie mozesz zacząc nauczac narod o skutecznym poszukiwaniu pracy.

10.09.2003
15:32
[64]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Sorry. Trochę mnie poniosło.

10.09.2003
15:34
[65]

Glavi [ Pretorianin ]

Cainoor (oraz Shubduse) ---> witam w klubie tych "co nie wytrzymali" ...

Smutny niestety uśmiech :-)

10.09.2003
15:35
smile
[66]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Panowie - nasz kolega sie martwi, ze umrze od zywicy i krasnali, a wy tu pieprzycie o stopie bezrobocia w Polsce.

10.09.2003
15:39
[67]

kiowas [ Legend ]

Cainoor ---> nikt nie mowi, ze znalezc prace w Warszawie to jak pstryknac palcami. Faktem jest, ze przez liczna migracje przybyszow z innych miast nie jest to tak proste jak kiedys. Ale mimo wszystko jesli porowna sie 5% bezrobocie z 20% to roznice widac jak na dloni prawda? I nie mowie tu tylko o latwosci znalezienia pracy. Chodzi o cos innego. Jak ci juz pisalem nie kazdy znajdzie prace w Wawie, to fakt, ale przynajmniej jest gdzie jej szukac. Mozna wysylac podania, chodzic na rozmowy bo po prostu mozliwosci jest bardzo, bardzo wiele. A gdzie indziej? Co z tego ze czlowiek chcialby poswiecic swoj czas i pieniadze na szukanie skoro nie ma sensu tego robic bo nie ma firm czy ludzi, ktorzy w ogole mogliby mozliwoscia zatrudniania dysponowac? Wlasnie to jest dla mnie najgorsze - miec chec szukania gdy z gory wiadomo, ze nie ma nawet do kogo wyslac tego glupiego cv.

A propos - zeby cie dobic to musze powiedziec, ze sam powaznie rozwazam mozliwosc poszukiwania pracy w Warszawie :)) Ale bynajmniej nie dlatego, ze tak kocham to miasto czy widze tu tyle mozliwosci, ale poniewaz mam tu rodzine, znajomych, mam gdzie sie w razie czego zatrzymac i troszeczke znam tu rynek - a wlasnie to jest moim zdaniem glownym czynnikiem utrudniajacym/ulatwiajacym jakiekolwiek starania o znalezienie pracy.

10.09.2003
15:40
smile
[68]

Hellmaker [ Nadputkownik Bimbrojadek ]

Glavi ---> Mam nadzieję, że dołączę do "rzeszy pracujących" :) tyle że we Francyji - i nie jako robotnik sezonowy - mam nadzieję, że mi sie wszystko uda i będę "Master of Puppets" :))))))))) Może to pobozne życzenia, ale .... nadzieja matką głupich - prawda ? :)))

wysiu ----> kiedyś podczas poszukiwania pracy (dwa bezrobocia temu) trafiłem na psychologa, który zamiast nas natchnąć "pozytywnymi energiami" - udowodnił nam że skoro nie mozemy znaleźć pracy to jesteśmy wyrzutkami społeczeństwa.
Jakoś nie wierzę idiotom z PUP-y, którzy do kobiety wyglądającej jak chińska filiżanka (taka maciupeńka i delikatna i w dosyć zaawansowanym wieku) mówi, że jak nie może znaleźć pracy jako księgowa (mimo, że ma naprwadę cholerne kwalifikacje), to powinna się zatrudnić w dziale promocji w jakimś supermarkecie ...

10.09.2003
15:42
[69]

KaPuhY [ Bury Osioł ]

Piotrasq--> Kazdy z nas umrze i to wlasnie z powodow chorob cywilizacyjnych :-( Ze ma pecha pracowac w zlych warunkach to przykre, ale niestety prawdziwe.
Jeden umrze na raka , inny na miazdzyce, jeszcze inny za obrzek pluc czy wylew... to wszystko = szybki rozwoj cywilizacji i nasza cholerna rzeczywistosc.

A zawsze mozna sie posprzeczac na tematy akademickie- czyli jest praca czy nie ma...

10.09.2003
15:44
[70]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

kiowas ---> Rozumiem. Dopiero teraz do mnie doszło, ze gdzie indziej człowiek nawet się nie stara znaleźć pracy bo w jego mieście są dwie firmy, a nie dwieście... hehe i powodzenia w szukaniu roboty :)

10.09.2003
15:47
[71]

pawel020 [ Carnivale ]

tu umrzesz ale krasnale przezuja :/ przejmujesz sie kiedy umrzesz ,walic to :/ pije za twoje zdrowie :/

IDZIE KTOS DZIS NA RYNEK W KRAKOWIE,POSTAWIE PIWO ? :/

10.09.2003
15:49
[72]

sepuku [ Junior ]

Wlasnie, przyjezdzajcie do Warszawy! W Makdonaldzie, Picy Hat i Kerfurze jeszcze duzo wolnych miejsc pracy;)

10.09.2003
15:49
[73]

Banita_bb [ bo był za miły ]

Piotrasq--------> jesli to mialo byc smieszne to akurat tym razem nie bylo, panie umyslowy.
a zaraz napisze dluzszego posta
umyslowy of korz w znaczeniu miejsca pracy, a nie stanu psychicznego

10.09.2003
15:49
[74]

kiowas [ Legend ]

Cainoor ---> no dzieki, ale chwilowo jeszcze nie szukam - choc pewnie za pol roku trzeba sie bedzie juz zakrecic. Pracuje od prawie trzech lat nie czerpiac przy tym prawie zadnych korzysci finansowych, ale mam nadzieje ze zdobyte doswiadczenie w przyszlosci zostanie przez kogos docenione.

10.09.2003
15:55
[75]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Banita ---> a widzieles gdzies tam jakies usmieszki, czy mruganie oczkiem ?

10.09.2003
16:04
[76]

Banita_bb [ bo był za miły ]

Piotrasq-------->wydalo mi sie to jakies ironiczne, jesli nie to am so sory.
ale moj next post tez bedzie o pracy niestety?

10.09.2003
16:19
[77]

Banita_bb [ bo był za miły ]

a wiec tak . duzo juz napisali z tego co chcialem napisac wczesniejsi rozmowcy.
jak widze tez zalosne zdanie "warszawiakow" jak to zarabiaja zaraz po skonczeniu studiow kilka tys zl- nawet 7 lol to mnie po prostu skreca, bo NAWET jesli tak jest , i nawet jesli sprzataczka z calym szacunkiem zarabia w wawie 2000, to jest tak pewnie tylko w 2- 3 miastach w polsce.
i jesli warszawiacy pisza ze nie ma problemow z praca, to widza tylko swoj czubek nosa , nic wiecej , bo w calej polsce jest przejeba*e jesli chodzi o prace.
na dzien dobry dostaje sie niewazne czy po studiach , czy po sszkole sredniej jakies 500- 700 zl do reki- i to wszystko.
pamietam jak pracowalem w szpitalu wojewodzkim i od razu dostalem pensje o 100 zl mniejsza niz pielegniarki z 30 letnim stazem .setki pielegniarek zarabia w polsce po 500-700 zl na reke, i miliony ludzi moze sobie pomarzyc o pensji 1000 pln.
takze z laski swojej zejdzcie z ziemi szanowni panowie i panie warszawiacy , bo nie wystawiacie nosa poza stolyce.

Wysiu & Kapuhy ------>z wypowiedzi Wysia jednoznacznie wynikalo ze to wina polaczkow ze nie chca pracowac, bo pracy jest pod dostatkiem.tylko pytanie- jakiej pracy , i za ile. i to jest kpina jak ktos tak pisze , bo chyba nie oglada tv, radia nie slucha, tylko pracuje po te 16 h/ dobe i nie ma pojecia na czym swiat stoi .i jeszce pytanie jak utrzymac rodzine za te psie pieniadze ,ktore sie dostaje za tą "prace" , ktorej nie brakuje.

Sepuku-------> pisalem to juz kilka razy popelnij sepuku, albo po prostu zabij sie bo slabisz czasem strasznie takimi zalosmymi textami .nawet jesli to sa zarty, czasem moglbys blysnac inteligencja i ugryzc sie w jezyk.

10.09.2003
16:34
smile
[78]

Telemach [ Chor��y ]

nie czytalem wszystkich postow, ale chcialbym zauwazyc,ze dosyc spora czesc ludzi (nie mowie ze jest to jakas "fala" albo ze wszyscy) nie pracuja w swoim zawodzie, masz wykształcenie wyższe, jestes po informatyce czy matmie (itp.) a pracujesz w zawodzie gdzie Twoje głowne umiejetnosci nie licza sie, nie sa wymagane.....

to wszystko, dziekuje

ps jesli tak nie jest to poprawcie mnie :)

10.09.2003
16:34
smile
[79]

Telemach [ Chor��y ]

nie czytalem wszystkich postow, ale chcialbym zauwazyc,ze dosyc spora czesc ludzi (nie mowie ze jest to jakas "fala" albo ze wszyscy) nie pracuja w swoim zawodzie, masz wykształcenie wyższe, jestes po informatyce czy matmie (itp.) a pracujesz w zawodzie gdzie Twoje głowne umiejetnosci nie licza sie, nie sa wymagane.....

to wszystko, dziekuje

ps jesli tak nie jest to poprawcie mnie :)

10.09.2003
16:50
[80]

sepuku [ Junior ]

Banita, z calym szacunkiem masz prowincjonalne kompleksy.

10.09.2003
16:53
[81]

Banita_bb [ bo był za miły ]

Sepuku------> z calym szacunkiem, ale kazdy normalny czlowiek wybierze bielsko z gorami , z czystym powietrzem , niz wasza warszawe .kompleksow nie mam , bo to jakby nie bylo duze miasto, byłe wojewodzkie. a nie zapadla dziura- jak nie wiesz o czym mowisz to lepiej nic nie pisz:)

10.09.2003
16:59
smile
[82]

lelo1975 [ Konsul ]

Banita_bb------>Masz absolutna racje.Nie wiem skad jestes ale u nas(tzn w Nowej Soli)stawki za prace zaczynaja sie od 500 ci co zarabiaja 1000 to juz mozna na "palcach policzyc"Gadaja cos w telewizji o bezrobociu w polsce ze to niby 18% ato 19% tylko ze w miejszych miejscowosciach jest to 40 albo 50%I niech tu nie pieprza co to niektorzy ze ludzia sie nie chce pracowac bo u nas sasiad ma szparagi i przyjmuje do zbiorow i ludzie ida pracowas w polu za 500 zl z tego 150 wydaja na bilety.Ja akutart wybralem pieniadze ponad zdrowie zeby moja rodzina nie martwila sie co zjesc na obiad albo za co kupic chleb.Moja decyzja byla taka i jezeli umre po 40 to umre ale mam co zjesc mam z czego placic rachunki stac mnie na internet i mam wszystko czego mi potrzeba.

10.09.2003
17:16
smile
[83]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Banita ------> z całym szacunkiem - do Bielska, to ja mogę pojechać na 2 tygodnie na wakacje, a nie tam mieszkać :)
Czyli jestem nienormalny ?

10.09.2003
17:24
[84]

sepuku [ Junior ]

No to jak nie zazdroscisz ze w Wawie absolwent zarabia 7 tys. pln a sprzataczka 2 tys. to o co wlasciwie chodzi? Czy jest wina kogokolwiek, ze ktos sie urodzil w Wawie, gdzie nie ma problemow ze znalezieniem pracy? Dziwia cie te pensje? W Wawie w ogrodku w centrum male piwo kosztuje 8 pln, w roznych dziurach duze kosztuje 3,5...

10.09.2003
17:30
smile
[85]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Właśnie cwaniaczki -może porozmawaimy o kosztach życia w Warszawie i reszcie kraju ?

10.09.2003
17:38
[86]

owoc_pomarańczy [ Konsul ]

lelo1975--->

podziwiam Cie. nie wiem,ale nie odważyłabym sie zadecydować tak jak Ty.
zycie jest najcenniejsze, i najwazniejsze....

powiedz,co z tego,ze Twoją rodzinę bedzie stać na wszystko, skoro -odpukać- umrzesz i ich zostawisz. pomyślałeś o nich?

10.09.2003
17:42
[87]

wysiu [ ]

owoc --> No widzisz. I dlatego lelo na prace, a Ty nie.

10.09.2003
17:46
[88]

sepuku [ Junior ]

wysiu, jestes okrutny;(

A co powiecie o tych, co pracuja przy komputerach? Toz to skazywanie sie na kalectwo na wlasne zyczenie! Kilkadziesiat lat i oczy do wymiany, parkinson, choroba nadgarstkow, rece do niczego od pisania na klawiaturze...

10.09.2003
17:48
[89]

owoc_pomarańczy [ Konsul ]

wysiu--->

ja mam jeszcze 3 lata studiów i półtora roku stażu, a studia nie należą do łatwych, wiec nawet jakbym chciała pracować to na bank nie dałabym rady...

poza tym- trzeba zdefiniować swoje priorytety....

10.09.2003
17:50
[90]

Glavi [ Pretorianin ]

sepuku ---> nie wspomniałeś o najistotniejszym - najszybciej wysiada szyja i masz problemy z kręgosłupem - wiem z własnego, niestety, doświadczenia

Ale to tylko wtrącenie - podtrzymuję wczesniejsze oświadczenia

10.09.2003
17:54
[91]

Cainoor [ Mów mi wuju ]

Osobićie znam człowieka, który pracuje już 30 lat przy komputerze, 30 lat pali papierosy (popularne bez filtra przez fife) i trzyma się skurczybyk. Niezły, nie ? :) a to wszystko przez jego wiejskie korzenie chyba...

10.09.2003
17:58
[92]

wysiu [ ]

owoc --> Ano trzeba. Tylko jaki pracodawca wybierze pracownika, ktory na dzien dobry wyskoczy 'Zdrowie jest dla mnie najwazniejsze, wiec moge pracowac tylko od 9 rano - bo musze sie wyspac, i zbyt dlugo tez nie posiedze w pracy, bo popoludniowa drzemka jest bardzo zdrowa.'? Przejaskrawiam, ale KAZDY pracodawca wybierze kogos innego, kto wykaze pelna dyspozycyjnosc.

10.09.2003
18:00
smile
[93]

hank [ Pretorianin ]

tak , z tego co tu przeczytałem wynika ,że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia .
ja mieszkam w Łodzi , niezbyt ciekawe miejsce, jestem szczęśliwy z tego powodu, że skończyłem studia 5 lat temu i "załapałem się" do pracy w czasach kiedy absolwenci mieli faktycznie jakieś szansę znaleźć pracę . Jak do tej pory , odpukać jakoś tam funkcjonuje . Znam jednak wiele młodszych osób , z wykształceniem , które po to aby jakoś przeżyć łapią się różnych prac , czasem ze stawkami 2-3 złote za godzine. Widzę ,że miejsc pracy jest coraz mniej , bankrutują firmy , ludzie są zwalniani , jesli nie mają znajomości ich szanse na znalezienie pracy są zerowe .
Ja wiem , że miło jest mieszkać w Warszawie , mieć wyższe, kilka lat doświadczenia , można wtedy pozytywnie myśleć i bardzo fajnie . Jednak brak zrozumienia dla ludzi , którzy naprawdę rozsyłają setki CV miesięcznie i nie mogą znaleźć pracy nawet za siedem stów , dowodzi głupoty . Niestety , czasami tak jest, że ludzie , którzy potrafią się odnaleźć w naszej trudnej rzeczywistości potrafią być głupcami , i nie mam na myśli ilości lat na studiach , przeczytanych książek ani wysokości dochodu brutto.Czasami sukces potrafi zaślepić. Być może kiedyś życie nauczy was pokory , być może nie będzie wam to dane.
Na zakończenie proponuję przeczytać artykuł w ostatnim Newsweeku , jest w necie "Nie dać się sponiewierać"
Jeśli kogoś obraziłem to dobrze , bo taki miałem zamiar
Pozdrawiam

10.09.2003
18:04
[94]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

owoc -----> i właśnie dlatego, tacy z "prioretytami" mają później problemy. Ja na studiach normalnie zasuwałem do pracy, bo nikt mnie nie utrzymywał i jakoś sobie dałem radę. Teraz się dziwię, jak można było spędzać poza domem 18 godzin dzień w dzień, ale wtedy to było normalne.

10.09.2003
18:07
[95]

owoc_pomarańczy [ Konsul ]

wysiu--->

a Ty podjąłbys sie takiej pracy, "dzieki" ktorej ukrócisz swoje zycie o 20 lat?

10.09.2003
18:09
[96]

sepuku [ Junior ]

Rozsylanie setek CV miesiecznie dowodzi glupoty.

Newsweeka sie nie czyta. Newsweek smierdzi. To co w nim pisza ma taka sama wartosc jak Uwaga na TVN czy Pod napieciem, czy jak sie nazywa ten program z ta babka co jej nie lubie.

Pewnym rozwiazaniem jest przeprowadzeniem sie do Warszawy i zostanie sprzataczka, ktora, jak powiedzial juz banita, zarabia 2tys na lape.

10.09.2003
18:11
smile
[97]

wysiu [ ]

owoc --> Nie wiem ile bym zyl normalnie, i nie wiem o ile sobie aktualnie skracam zycie. Wyobraz sobie, ze od rana siedze w pracy, nic jeszcze nie jadlem, wypilem tylko iles kaw i wypalilem iles papierosow. I caly czas siedze i gapie sie w monitor. Pewnie jest to mniej szkodliwe, niz produkcja krasnali, ale zdrowe raczej nie jest.

<-- Piotrasq

10.09.2003
18:14
[98]

owoc_pomarańczy [ Konsul ]

Piotrasq, Wysiu-->

mi nie chodzi o to, zeby chodzic do pracy na 10, do 15 za mase hajsu. wiem ze niemalze kazdy zawod ma wpisaną w siebie jakąś chorobę. informatyka boli szyja nadgarstki oczy, stomatolog ma chorobę wibracyjną, taksówkarzy boli kręgosłup i mają zwyrodnienie stawów itd itd...

mówie jedynie,ze nie zdecydowałabym się raczej na prace z tak ogromnym narażeniem życia, bo poprostu nie warto. życie jest jedno. co z Ci przyjdzie z tych pieniędzy, jak za 10 lat Twoja żona i dwojka dzieci będą przynosic Ci nowe kwiatki na cmentarz??? (to przykład oczywiscie, odpukać)

10.09.2003
18:15
[99]

hank [ Pretorianin ]

To trochę męczące tak siedzieć i patrzeć się w monitor cały dzień.No chyba że ma się fajny wygaszacz

10.09.2003
18:34
[100]

Mark24 [ >>>Martinez751<<< ]

LOL - skończcie gadać te pierdoły o Warszawie.
Jak tu przyjechałem 3,5 roku temu owszem pracy było w chuj i można było się załapać na cos porządnego za 3 - 4k nawet.
Potem była mała recesja. Kilkakrotnie zmieniałem mieszkania, mieszkałem z wieloma ludzmi. I wiem ilu z nich wyjechało z Warszawy.

Grafik komputerowy - zajebisty zawód, duża agencja, na wejście 2000zł na rękę, po 1 miesiącu dostał 1000zł (bo coś tam zrobił nie tak), pracował po 14 - 18h CODZIENNIE (niedziele też), z tego co mówił 5 lat takiej pracy i ma się oczy do wyrzucenia (kosztowna operacja - jedną już miał)
architekt - pracownia francuska - francuz właśnie planuje zamknąć swoją siedzibę w Polsce i zamierza kolegę przenieść do MOSKWY lub... zwolnić (zarabia 1800zł na rękę) -czas pracy nie limitowany, przychodzil z pracy np. o 2am
U nas w wydanictwie - jak przychodziłem pracowało 25 osób teraz pracuje 10, reszta zwolniona, mi obcięli tylko 500zł, więc zamiast zarabiać ponad 2200zł zarabiam ponad 1700zł
Public Relations - duża firma, praktyczna upadłość - kolega miał do wyboru albo iść na przetrwanie, czyli praca non-stop i 600zł pensji albo zrezygnować - zrezygnował

Aha, żeby nie było, że narzekam, pracy w Wwie jest w chuj:
McDonald - nie wiem ile płacą nie pytałem
Supermarkety - na kasę, lub do promocji
roznoszenie ulotek - to dopiero biznes
wszelkie akwizycje - czyli zarób dla mnie 10 000zł miesięcznie a ja wypłacę ci z tego 1000zł (wersja optymistyczna)
warzywniaki, sklepy itd - czyli pracuj 16h dziennie za 800zł pensji i chwal swój los!

Aha, teraz nikt nie dostaje wysokich pensji, komórek bez limitu, 5 samochodów służobowych, po co? Jest 100 chętnych którzy będą pracowali za połowę tego! U nas obniżka była z powodu złej sytuacji na rynku - nie z powodu złej sytuacji firmy. Prezes dobrze wiedział, że może nam pensje obciąć a i tak zostaniemy ;)

10.09.2003
18:41
[101]

Anarki [ Demon zła ]

ja bym nie pracowal ....;)))

10.09.2003
18:41
[102]

sepuku [ Junior ]

Uffff... A juz zaczynalem watpic w ludzi... Mark24, kocham cie! Wreszcie jakis sensowny post. Tylko Mark jeszcze nie napisal o jeszcze jednej waznej rzeczy - kosztach wynajecia mieszkania w Wawie tudziez kosztach zycia... No, dla porownania, na jakims zadupiu mozna wyciagnac stalke za 50 pln, w Wawie Chello - ok. 170 pln Aster City troche taniej...

10.09.2003
19:07
[103]

dj_lenin [ Pretorianin ]

Faktycznie w warszawie jest praca bo jest i dużo firm, a jeśli czyiś rodzice wysłali kogoś do dobrej szkoły i dobre prywatne studia to pewnie on znajdzie prace, co innego ktoś po państwowej szkole bez zadnego nazwiska. Wiem jak jest w Lublinie nie ma tu prawie żadnych perspektyw zakłady padają a na ich miejscze nie powstają nowe,

A teraz powiem wam fajną historie:
Siostra kumpla dostała prace zaraz po studiach 6 tys zł na czysto, zaraz kupila sobie samochód zbierała na mieszkanie, praca łatwa lekk i przyjemna, była jakimś tam przezesem, markowała wszystkie papiery swoim nazwiskiem, popracowała 3 miesiące i jej szef wyjechał za granice i nie wraca już 0,5 roku [i pewnie sie nie pojawi] teraz ją ścigają wierzyciele i tyle było dobrej pracy w firmie widmo

10.09.2003
19:19
[104]

moussad [ la kretino maximale ]

dawidowe-a jakie ty kurka studia skończyłeś że się tak męczysz (i w jakim trybie), bo chyba nie jakieś prywatne gówno w systemie zaocznym (wyn takich ludzi nie nazywajcie nawet studentami)

10.09.2003
19:26
[105]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]

Miłej drogi. Pozdrów babcię

10.09.2003
19:30
[106]

Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]

Wyjasnie wam kwestie sprzątaczki za 2 tys. zł - taka sprzataczka w np. banku zarabia może z 900 zł, ale bank płaci za nią grubo ponad 1000 zł - co się dzieje z resztą peiniedzy?

Idą do pośrednika, firmy dla której ta sprzątaczka pracuje. Na własną ręke pewnie by pracy nie znalazła, ale jak domyślam się w bankach firmy które zatrudniają do sprzątania biorą ewentualną odpowiedzialnośc za pracownika (kradzież), nie orientuje się za dobrze, więc to może byc przyczyną takiej sytuacji.

Sepuku napisał o kwesti internetu - to ile będą z ciebie zdierać i kto zależy od tego do ajkeij dzielnicy trafisz - nie masz wolnego wyboru, wszędzie jest monopol, może sa szczęsciarze którzy moga wybierać - inni moga jedynie się przeprowadzidź.

Widzicie wszędzie sielanke? Moze widział ktoś z was jak ciekawie jest w małym osiedlu domków jedno rodzinnych na ulicy bakalarskiej na woli? Nie ma kablówki, nie ma tez internetu z niczego innego niż kable telefoniczne napowietrzne - jak wiadomo łącze takie jest wyjatkowo kiespkie nawet w porównaniu z zwykłym telefonicznym i nie ma nawet możliwości zainstalowania chociarz by SDI (a nawet w wsiach jest często taka możliwość).

Marek Pol jak pewnie niektórzy słyszel,i ma zamiar wprowadzidź opłaty za wjazd do centrum miasta, jeśli akurat tak się nieciekawie składa że pracujesz w śródmieściu a mieszkasz w innej dzielnicy (chyba nie ma takich osób które by chciały mieszkać w centrum?) sutuacja jest - żyć nie umierać, dobrze że jeszcze nie ma czegoś w rodzaju parkometrów na czas przestany w korkach...

Moi rodzice prcują poza miastem mimo że mieszkamy w warszawie - mama w banku w łomiankach (kilka km od warszawy, chociaż wczęsniej pracowała w tym samym banku w warszawie, zwolniła się aby prowadzidź stacje benzynową, ale teraz się okazało że wolą zatrudnić za niższą pensje przyjezdnych z okolicznych wiosek i miasteczek), a tata proawdzi stacje benzynową w Nowym Dworze - pewnie obydwoje pracuja poza miastem dlatego ze w warszawie tak łatwo o dobrze płatną prace lub zyskowną prace?

10.09.2003
19:37
[107]

Arcy Hp [ Pan i Władca ]

Słuchaj chłopie rozpaczać nie będe bo cie nie znam =P Najlepiej to po prostu znajdź sobie inną "dobrze płatną" robote i już no chyba że nie masz takich ambicji =P

11.09.2003
14:51
smile
[108]

lelo1975 [ Konsul ]

Arcy Hp----------->Na jakim swiecie ty zyjesz???????Znalesc sobie inna dobrze platna prace przy 40% bezrobociu?????????U nas nie ma nawet pracy za 600 zl.

11.09.2003
15:21
[109]

Glavi [ Pretorianin ]

Arcy Hp ---> niestety znam nieźle Nowa Sól i ... lelo łatwo nie ma...
lelo1975 ---> jedyne co mogę zasugerować to być może poszukać pracy gdzieś poza Nową Solą, mam w okolicy paru znajomych i pracują w różnych miejscach - od Głogowa po ... Sławę.
No ale niestety - muszą miec samochody, a koszty dojazdu zżerają "nadwyżkę" na ich pensjach. Tyle że pewnie zdrowiej.

To tyklo pomysł - wiem, że i oni zanim coś znaleźli to szukali miesiącami...

POwodzenia raz jeszcze

11.09.2003
15:29
smile
[110]

lelo1975 [ Konsul ]

Glavi------------ Masz calkowita racje myslalem zeby poszukac pracy w innym miescie ale postanowilem dzialac sam.W przyszlym tygodniu rejestruje firme i dzialam na wlasna reke.Mam ten plus ze nie musze placic zusu bo pracuje.A dopiero jak firma zacznie przynosic dochody to sie zwolnie.Ps--->Skad jestes Glavi??

11.09.2003
15:54
[111]

Glavi [ Pretorianin ]

lelo1975 ---> Wrocław.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.