MarCamper [ Generaďż˝ ]
RPG CZĘŚĆ II - Rozdział 5 - "Co dalej"
Następny rozdział - ja piszę pierwszy czekajcie.
ZenonX [ Pretorianin ]
Nareszcie Mar, a zaczolem sie niecierpliwic :))
MarCamper [ Generaďż˝ ]
* * * - A więc Sathorn to był Leo? Nic nie rozumiem... - Marcamper spojrzał ze smutkiem na Adamusa. W takim razie lim był Leo? - rzuciła do Adamusa Magini. Ten pociągnął duży łyk zimnego Kuryńskiego piwa, po czym pokiwał głową - tego się chyba w najbliższym czasie nie dowiemy. - odrzekł Adamus krzyknął w kierunku karczmarza: - Ej ty! Podaj no tu jeszcze ze dwa dzbany tego złocistego trunku, ano hyżo bom nie w humorze! Na stole zaraz pojawiły się dzbany, a karczmarz ze strachem odchodząc od stołu, szerokim łukiem ominął siedzącego na brzegu ławy Blacka. Magini zapytała: - I co teraz robimy? Crom odszedł, po wiosce MarCampera nie został nawet kamień na kamieniu, a my nie wiemy co robić. Nie uda nam się powstrzymać wojny bogów. - Musimy znaleść miecz Oela. - Majin dotąd milczący podniósł głowę - Tylko nie wiemy gdzie go szukać - Pietrus wzruszył ramionami - przecież Sathorn nie żyje, a to była jedyna osoba która mogła nas zaprowadzić do miecza. Wtem od stołu obok podniósł się milczący osobnik w kapturze zasuniętym na oczy. - przepraszam że przerywam, ale usłyszałem tutaj że rozmawiacie o moim nieżyjącym ojcu i o moim bracie? - spojrzał na zebranych Drużyna wytrzeszczyla oczy na obcego - ki..kim.. jesteś przybyszu?!? - wydukał Adamus - Jam jest Mathorn, syn Oela i brat Sathorna. - rozejrzał się po zbaraniałych twarzach. - Jechałem w kierunku Puszczy Dragońskiej, gdzie zginął podobno mój brat. Widzę że wiecie coś na ten temat? Nikt się nie odezwał, wszyscy siedzieli jak zamurowani. Mathorn kontynuował: - bym zapomniał, wspomnieliście też coś na temat miecza mojego ojca, czy to o tem miecz chodziło? - po tych słowach wyciągnął z pochwy długie ostrze. Miecz zabłysnął żółtą oślepiającą poświatą aż karczmarz zasłonił oczy ręką i wymamrotał coś pod nosem. Majin spojrzał na miecz i pobladł - t..to...to jest miecz Oela! to...to jest tem miecz! Ten miecz nas uratuje! .... No kto następny pisze?
ZenonX [ Pretorianin ]
Niezle Mar, ale ja sie narazie wypisuje, zabardzo mnie to przytlacza, pozatym musze troche w Fallouta Pograc (nie nie tactics)
MarCamper [ Generaďż˝ ]
dobra, ja dziś już nie mogę pisać, ale będę śledził co się dzieje. Nie pobijcie mnie za bardzo :)) Sathorn, jak chcesz wrócić to masz okazję pojawił się twój brachol ;))
Adamus [ Gladiator ]
Dobra to ja przerabiam ten kawałek co sie nie zmieścił i przywracam Sathorna do zycia :-))). Poczekajcie pare minut.
Adamus [ Gladiator ]
Mathorn spojrzał po obecnych i powiedział: - Musimy wrócić na miejsce gdzie pochowaliście mojego brata, to ważne. Adamus, znam cię, też modlę się do wielkiego Bachusa i to dzięki jego wskazówkom was odnalazłem. - Dziwne, przecież Mistrz obiecał się nie wtącać i inni bogowie o tym wiedza - pomyslał, ale głośno odezwał się: - Skoro mówisz że tak trzeba to ruszajmy, tylko szybko. Sprawę miecza wyjaśnimy pożniej. Już robiło się ciemno gdy dotarli na miejsce gdzie świerza ziemia przykrywała zwłoki. Tylko czyje? Leo? Czy też Sathorna? - No to bierzmy się do pracy - zakomenderował Majin. Po kilku minutach wydobyli ciało i delikatnie złożyli je na trawie. - Dlaczego naruszacie spokój tego zmarłego, nic i tak wam to nie pomorze. Jego dusza należy do mnie i nic nie jest w stanie tego zmienić - Zza pleców zabrzmiał mroczny głos. Błyskawicznie odwrócili się wyciągając broń i z przerażeniem ujrzeli olbrzymia postać przy której lekko migotała półprzezroczysta postać zbliżona wyglądem do Sathorna. Crom uśmiechał się złośliwie. - Oddaj go nam, on nie jest twój - Zawołał Mathorn - Mam co do niego swoje plany i wy śmiertelnicy nie przeszkodzicie mi w tym. A twoje czary kapłanie są za słabe żeby przywrócić mu życie nie sil się na nic, bo i tak to nie pomoże. Adamus stał z rękoma wzniesionymi do góry i na jego twarzy widniał wyraz wielkiego skupienia. Z ust wychodziły mu słowa w dziwnym języku i nagle... - O Cholera, zaklął ROM - zaczyna sie tu robić cokolwiek przyciasno. Nieopodal zgromadzenia, lekko zajaśniało powietrze i jakieś pół metra nad ziemią zmaterializowała się sylwetka dobrodusznie wyglądającego lekko otyłego mężczyzny, który z uśmiechem na twarzy popatrzył Cromowi w oczy: - Witaj mój młodszy bracie, Widzę że się dobrze bawisz. Jak zawsze największą radość sprawia ci zadawanie cierpienia innym, wywoływanie wojen i zabijanie. Ni chciałem sie w to wszystko mieszać, ale widzę że nie mam innego wyjścia. - Bachusie, przecież obiecałeś.... - Obiecałem że nie będę sie wtrącał? Zgadza się nie wtrącam się, ja tylko załatwiam prośbę mojego najwierniejszego kapłana. Bachus lekko poruszył dłonią i duch Sathorna złączył sie z ciałem. - ARRRRCHHH, zacharczał Sathorn i otworzył oczy. - To by było na tyle - powiedział Bachus - ja się nie wtrącam - mrugnął do Adamusa i rozpłynął się w powietrzu.
Adamus [ Gladiator ]
Tam gdzie jest te ROM, powinno byc oczywiście Crom. Kto nastepny?
ZenonX [ Pretorianin ]
Mozecie mi w jakims osobnym (juz stworzonym) watku, opisac postacie wystepujace w tym RPG-u i przyblizyc gluwne watki fabuly ??????? bo przydalobysie miec w jednym miejscu all PLIS Pozdro, Zenobius X.
Adamus [ Gladiator ]
Masz link do opisu postaci, ale trochę juz nieaktualny. Co do fabuły, to jest tak pogmatwana że musisz sam wszystko przeczytac:-)))
ZenonX [ Pretorianin ]
No tak, tylko przypomnij mi kogo wy musicie zabic tym mieczem, zeby zatrzymac walke bogow ?? maga Arktusa ??
leo987 [ Senator ]
Adamus--> widze że specjalizujesz się w nekromancji kapłanie :))) I pewnie wskrzesiłeś Sathorna/Leo by Sat dostał schizofrenii jak będzie teraz pisał :)))))) No,no prawdziwy mąciwodus z ciebie....tj mąciwodus drugi, chciałem rzec :))))
ZenonX [ Pretorianin ]
To jak tak dalej pojdzie bedziemy mieli NPC :))))
Gambit [ le Diable Blanc ]
- Ehhhh, niecierpliwi jak zwykle - zamruczal Crom. - Ta dusza byla mi potrzebna, ale skoro chcecie ja miec w tym ciele, to prosze wezcie ja. Ja poszukam innej. Adamus musze ci pogratulowac wiary. Moj brat rzadko rozdaje takie dary, a tu...no no. Niezla ciekawostka. - Nagle ujrzal miecz Mathorna. Jego oczy zwezily sie i drgnal mimowolnie. - Widze, ze znalezliscie miecz. To wspaniale. Teraz nic mn..was nie powstrzyma przed zatrzymaniem wojny bogow. - usmiechnal sie - No, jedynym problemem moga byc Kiowas i Arktus, ale mam nadzieje, ze dam rade sie nimi zajac. Zreszta poczynilem juz pewne przygotowania i na tych panow czekaja wspaniale niespodzianki. Crom z usmiechem powiodl wzrokiem po zebranych. - To jak - zapytal - Mozemy ruszac?
Sathorn [ Pretorianin ]
No to teraz mam zabawe - jestem Sathorn/Leo no i Mathorn - ale teraz mam pisania :)
MarCamper [ Generaďż˝ ]
A co siędzieje z Magini, dawno tu już nie zaglądała
Majin [ Generaďż˝ ]
Siemacie dopiero wróciłem do domku, a tu qrde takie zmiany. W związku z tym mam pytanie: Co się w ogóle dzieje z naszą powieścią ? Patrze sobie na poprzedni wątek, a tam jak wół napisane, że koniec RPG'a, a tu z kolei jakas druga czesc. To w koncu jak to jest? Wyjdzie czlowiek do szkoly, a jak wraca, to sie okazuje ze nie ma po co ;-))) Pozdr. Majin
MarCamper [ Generaďż˝ ]
jak nie ma po co, piszemy dalej, tylko w części II Więc do dzieła!
Majin [ Generaďż˝ ]
Ich wędrówka trwała już bardzo długo. Crom prowadził ich przez coraz dziksze miejsca, a wędrówka z dnia na dzień stawała się coraz bardziej niebezpieczna. Ataki dzikich bestii nasilały się, im bardziej zbliżali się do celu swej wędrówki. No właśnie. Nie znali tego celu. Crom prowadził ich, ale nie odpowiadał na żadne pytania. Drużynie wydawało się to co najmniej dziwne. Jednak nie mieli wyboru. Jeśli chcieli uwolnić świat od kiowasa i jego wspólników, to musieli ślepo podążać za Cromem. Nawet, jeśli miałoby to oznaczać ich śmierć... . Jesteśmy na miejscu - odezwał się wreszcie Crom. Ich oczom ukazał się posępny zamek. Spowijała go gęsta i nieprzenikniona dla ludzkich oczu mgła. Cała otaczjąca go ziemia wyglądała jak zgniła i równie odrażająco cuchnęła. Ta sama magia, która trawiła niegdyś las nie opodal wioski MarCampera niszczyła także i tę okolicę, choć patrząc na rozmiary zniszczeń, czyniła to od dużo dłuższego czasu. Zniszczone drzewa rosnące tu gęsto dowodziły tylko potęgi ich przeciwnika. Patrząc na ten posępny widok, mocno zwątpili w swe szanse na zwycięstwo... . -To dziwne, nie ma żadnych straży - powiedział szeptem matchaus - przecież ktoś powinien pilnować tego zamku. - Może myśli, ze jest na tyle potężny, iż poradzi sobie z każdym zagrożeniem ? - Ahhh, jak bardzo się myli - rzekł Mathorn i ścisnął mocniej legendarny miecz, którym mial zamiar pokonać potwora - jak bardzo się myli. Kręte korytarze wiły się coraz bardziej, stając się zarazem coraz węższe. Drogę oświetlały im tylko pochodnie, których pomarańczowe światło delikatnie oświetlało ich spocone twarze. Wędrując przez ten labirynt nie spotkali żadnych straży, czy choćby jakiejś pułapki. Ani razu. W końcu dotarli do ogromnych, bogato zdobionych drzwi. - To tu - szepnął Crom - Więc nie czekajmy dłużej, tylko rozprawmy się z tą bestią ! - wykrzyknął MarCamper i silnym kopniakiem "otworzył" drzwi. Zamek drzwi zgrzytnął głośno, a następnie majestatycznie oderwał się, rozlatując się na drobne kawałeczki przy kontakcie z marmurową posadzką. Drużyna z wrzaskiem wparowała do środka. Na próżno. W sali nikogo nie było, a przynajmniej nie było tego, kogo się spodziewali. Zamiast kiowasa i jego żołnierzy stał samotny bies. Jego czerwone oczy otworzyły się. Zalśniły w świetle rzucanym przez pochodnie. Bies niespodziewanie odezwał się: - Czekam na twe rozkazy panie. - Do kogo mówisz piekielna istoto ? - spytał się Admus W odpowiedzi usłyszał tylko śmiech. Szyderczy śmiech, który odbił się echem od zamkowych ścian. Jednak nie śmiech biesa, tylko kogoś kto stał za ich plecami. Odwrócili się tylko po to, aby ujrzeć jak Majin wraz ze swym towarzyszem zniknęli we wnętrzu portalu. - Zabij ich ! - krzyknął Majin znikając w otchłani - zabij ich wszystkich ! Bies ryknął i rzucił się do ataku... .
Majin [ Generaďż˝ ]
Kto nastepny ???
ZenonX [ Pretorianin ]
Qrde cos stoi, szkoda ze nie mam czasu :(((((((((((((((
ZenonX [ Pretorianin ]
A taj wogole, to dlaczego wszyscy sa nagle zli ??????????????????????
Majin [ Generaďż˝ ]
Od dawna chciałem przejść na "ciemną stronę mocy" ;-))))) . Buhahahahahahaha !!!!!!!!!!
ZenonX [ Pretorianin ]
W koncu sam zostane, jako obronca sprawiedliwosci :))
ZenonX [ Pretorianin ]
No dobra, teraz ja cos wykombinuje bo nie chce zeby to sie tak skonczylo... moze pobudze was do dalszego ciagniecia tego opowiadania
ZenonX [ Pretorianin ]
- No nie, najpierw Leo, potem Kiowas, teraz on, kiedy to sie skonczy ??? - - Magini uspokoj sie !!! Mamy teraz co innego do zalatwienia... - powiedzial Adamus, łypiac na poteznego Biesa. - Przygotujcie sie, walka nie bedzie latwa... nawet nie wiem czy sobie poradzimy - powiedzial Pietrus Cala druzyna przygotowala sie do walki, Pietrus stanal na uboczu, w ciemnym rogu sali, po drugiej stronie stal Adamus i Mar - ktory juz trzymal napiety luk, za nimi stanela Magini i Sat... Wtedy walka rozgorzala, bies nie wiedzial co czynic, od kogo zaczac, wykorzystali to magowie rozpruwajac sale Kulami Ognia oraz deszczami Kwasu, Mar i Adamus wypuscili strzaly z cieciw, niestety nie mogli dosiegnac nimi oczu bestyji. Pietrus w tym czasie przystapil do ataku, z blyskawiczna predkoscia zaczal zadawac ciosy, w kilka chwil nie bylo wiadomo gdzie sie znajduje, raz byl przy glowie, drugi raz przy ogonie... Bies zdecydowal, najpierw zajmie sie Pietrusem, ta mucha latajaca wokol niego i kaszaca jego cialo, jednak byl za wolny aby go trafic. I tak walka toczyla sie, dobrych kilka kwadransow, magom/kaplanom zaczelo brakowac czarow offensywnych, wiec rzucili kilka defensywnych, na Pietrusa - niewidzialnosc oraz kamienna skore, a na dzielnych lucznikow dar zrecznosci co pozwolilo na bardziej precyzyjne strzaly. Musze tu dodac, ze bies zaczal wygladac bardziej jak jez niz jak bies, z jego ciala wystawalo kilkadzisiat strzal, a male potoczki zielono/brunatnej krwi splywaly na marmur, a w miejscu zetkniecia wypalaly male dziurki. Nagle bies, trafil Pietrusa, potezny cios powalil go na posadzke, wgniatajac w marmur. - To byla dopiero zabawa, teraz ja pokaze co potrafie - krzynal Pietrus - KameHameHAAA !!! - wydarl sie, a w jego rekach zmaterializowala sie blekitna kula energii, ktora rosla i rosla i ROSLA, w koncu Pietrus wypuscil ja prosto w leb potwora. Potezny wybuch, odrzucil cala druzyne w strone sciany. Krew obryzgala posadzke, kolumny i szaty bohaterow, ktorzy szybko je zdjeli, zanim przezarl ich kwas. Zanim opadla mgielka z sproszkowanego marmuru i krwi potwora, wszyscy cieszyli sie ze zwyciestwa. Widocznie zapomnieli o mieczu, przeciez tylko on mogl skonczyc zywot bestii. Z odlamkow i kurzu zaatakowal bies, przygniotl Mara swym cielskiem, a jego krew obryzgala mu twarz, reszta druzyny naszczescie w pore odskoczyla do tylu. - Jezu nie moge na to patrzec, niech ktos cos zrobii, on nie moze tak zginac, nie on - krzyczala Magini. I juz potwor mial schrupac biednego Mara, gdy nagle...
ZenonX [ Pretorianin ]
Reszte zostawiam Waszej "chorej" wyobrazni, milego platania fabuly, ja juz wymiekam. Pozdro all, Zenobius X.
leo987 [ Senator ]
..gdy nagle rozległsię ogromny pierd i wszystkich spowił smród tak straszliwy, iż mało kto był w stanie go wytrzymać. Bies padł pierwszy z ukręconym nosem, a po nim kolejno nasi dzielni bohaterowie. A kiedy tak leżeli, skręcając się z obrzydzenia, spod kamiennej płyty wypełznął sprawca całego zamieszania - krasnoludek Smrodek Kręcinosek. - Ojeju, ale narobiłem...platam sie już od dobrych kilku dni po tym zamczysku jak smród po gaciach, aż tu akurat wtedy jak słyszę jakieś głosy, wyskoczył mi z pupy Pączuś Jadowity i nie mam z kim rozmawiać...ehhh czy to moja wina że mam za ciasną skórę, i kiedy zamykam oczka pupa mi sie otwiera... To mówiąc podreptał w stronę leżącego Adamusa i spojrzał mu w oczy. Adamus chciał cos rzec ale nie był w stanie, tak okrutnie smierdziało od maluczkiego krasnoludka. -Dlaczego nikt nie chce ze mna rozmawiać? - zasmucił sie Smrodek... (kto następny?) :)))
Adamus [ Gladiator ]
Oj leo, leo. Widzę że Ci się już znudziło. Twórca odwraca sie od swojego dzieła :-(. Nieładnie, oj nieładnie. :'-(
leo987 [ Senator ]
Adamus--> przeciwnie. Akcja dopiero sie rozwinie. Trzeba było tylko rozweselić troche towarzystwo, bo ostatnio tylko krew i zdrada i posoka :)))))
ZenonX [ Pretorianin ]
NO tak, ale mi sie wydawalo ze bestyje potworna mamy mieczem powalc...
ZenonX [ Pretorianin ]
Witaj, Magini, moze ty wrzucisz jakis porzadny kawalek do tego bur**** (nieporzadku) ??? bo chyba UBoty zwyciezyly Fantasy :))))
Adamus [ Gladiator ]
Po tym jak Leo zapierdział ten wątek nie moge do niego wrócić, tak tu jeszcze cuchnie.
kiowas [ Legend ]
leo rzucil klasyczne Zaklecie-Pierdniecie:))))))))))))))
matchaus [ Legend ]
kiowas --> To są klasyczne "Czary z Pieczary" :))) ...A jak rzucał, to kucał :)))))))))))))))))))))))
leo987 [ Senator ]
Adamus--> powiedz lepiej że leżysz dalej na posadzce i nie możesz się ruszyć a krasnoludek Smrodek Kręcinosek stoi obok ciebie.... no dobra, teraz pisze ja żeby przewietrzyć sytuację.
Magini [ Legend ]
No, prosze, co sie tu dzieje. A na innym topiku stoi napisane, ze na tym forumie, to dorosli ludzie i dyskusje na poziomie ;))
kiowas [ Legend ]
Magini --> czyz tak nie jest w istocie o pani?:)))))
leo987 [ Senator ]
...i stał tak biedulek samotnie wśród leżących wędrowców. Aż tu nagle zpod drugiej płyty wypełznął robaczek... - Cześć Robaczku - zawołał Kręcinosek. - cześć krasnoludku- odparł robaczek. - Jak Cię zwą - spytał krasnoludek i starał sie nie mrugać oczkami, co by podtrzymać konwersację. - Zwą mnie Bardzo Śliski Robak. -Co to znaczy? - Ano to, że nie można mnie połknąć, bo jestem taki śliski, że zaraz wylatuję drugą stroną. Chcesz się przekonąć? -Pewnie- zawołał krasnoludek i połknął robaka. Ale ten rzeczywiście był bardzo śliski i wyleciał mu drugą stroną na posadzkę. - No i co, teraz mi wierzysz? - rzekł robaczek. Kręcinosek nic nie odparł tylko złapał go do ręki i wsadził sobie w tyłek. Ale że robak był bardzo sliski wyleciał wnet ustami i spadł na posadzkę. -Nie da rady- pomruczał do krasnoludka wesoło. Zirytowany krasnoludek porwał go do ręki, połknął i błyskawicznie wsadził sobie głowę do tyłka. Do uszu zdumionych wędrowców dobiegł niewyraźny krzyk Kręcinoska, który wydawał sie pochodzić z długiego czarnego tunelu: - A cyrkluj teraz sobie teraz aż nie zdechniesz !!!!!..... (kto nastepny?)
Magini [ Legend ]
kiowas - pomijajac watek powyzszy, to bylo tak w istocie
leo987 [ Senator ]
No nie, magini chce powiedzieć że od początku było poważnie, a teraz jest nie smiesznie. Cóż, sami piszemy to opowiadanie, więc proszę mi tu nie narzekać i nie kręcić nosami za bardzo, tylko znaleźć wyjście z tej opresji :))))
Magini [ Legend ]
leo - wlasnie drukuje calosc i jutro sie wlacze. Przygotuje sie w domku. Oki?
Magini [ Legend ]
leo - teraz bylo koszmarnie i beznadziejnie. Odwoluje, co napisalam wyzej Pa
Magini [ Legend ]
aa - jeszcze bylo oblesnie
Magini [ Legend ]
leo - nawet jak usuna, wspomnienie pozostanie :( czasem po prostu trzeba pomyslec wczesniej
leo987 [ Senator ]
Magini--> tu nie chodzi o wspomnienia twoje czy moje tylko o to, by dzieciaki nie czytały takich tekstów kiedy mają sie bawić...ten przykład był skrajny i pokazywał co moze sie zdarzyć gdy zaczniemy pisać na poważnie :)
Magini [ Legend ]
leo - moze zajrze jutro? Bo jednak we mnie oblesne wspomnienie zostanie Pa
Majin [ Generaďż˝ ]
leo --> Niektórzy tu jedzą ! Qrcze, jakieś dziwna ta sałatka. Pzrypomina trochę... BŁEEEEEEE. No dzięki ;-))))
kiowas [ Legend ]
Co jest kurde, mial byc wykasowany post leo a nie moj!!!!!!!!!!!!!!!!
glum [ Pretorianin ]
kiowas --> ten wewnetrzy paw byl niczego sobie ;)
ZenonX [ Pretorianin ]
Nooo tu chyba nic sie nie zmienilo :)))))
ZenonX [ Pretorianin ]
Czy juz nic nie da sie zrobic ??????? czy wasze ogarniete RPG-ami umysly nic juz nie wykombinuja ???? Czy oznacza to smierc dla watku ??????????? tego dowiemy sie z nastepnego odcinka serialu brazylijskiego: "Milosne igraszki Leo-na i krasnoludka Smrodka Kręcinoska" nera, Zenobius X.
Adamus [ Gladiator ]
Wygląda na to że Leo zabił swoje dziecko. Ja w każdym razie dalej juz tego nie ciągnę. Niestety, ale zrobiło się to troche chore. :-(
leo987 [ Senator ]
No nie...nie ma zaledwie kilka dni, a tu takie opuszczenie tematu. Co jest wiara, widze że bez MG się nie obejdzie. W takim razie trzeba ruszyć dalej tę opowieść. Ktoś sie jeszcze przyłączy? Bo Adamus to pewnie nie po tym co napisał :))))
Adamus [ Gladiator ]
Leo --> Wprowadziłeś takie zmiany, że zrobiła sie z tego bajka o Królewnie Śnieżce w wersji pornograficznej i chcesz żeby coś z tym jeszcze zrobić? Jak Ci się uda to wszystko wyprostować to zobaczymy...
Magini [ Legend ]
Tak, zobaczymy pozdrawiam
Adamus [ Gladiator ]
Leo jeszcze jedno. Zraziłes do naszego przedsięwziecia Magini i jak wyglądasz? Bez jednynej dziewczyny w naszej ekipie, to już nie to samo :-))). Lepiej sie zastanów jak Ją ułagodzić, tylko czy się da?
Adamus [ Gladiator ]
O wilku mowa :-))))) Pozdrawiam!!!
Magini [ Legend ]
No wlasnie!! Czy sie da?! Wilk
leo987 [ Senator ]
Adamus--> a po co łagodzić ? zamiast gdybać napiszczcie coś wreszcie konkretnego, czyli dalszy ciąg... ja zaczynam.... Adamus ocknął się nagle...W około panowała okrutna cisza, a po bestii nie było ani śladu. Podniósł głowę i rozejrzał si dookoła. Towarzysze leżeli wciąż nieprzytomni. Kiedy wróciła mu ostrość umysłu spostrzegł zagłębienie w posadzce. - No tak...pułapka. Weszliśmy w pułapkę projekcyjną, która stworzyła te omamy o krasnoludkach i robaczkach...niezły pomysł mieli budowniczy tego gmachu. Jak mogliśmy jej nie zauważyć.? Sięgnął ręką po okuty kostur i podniósł się. Wziął głęboki wdech i skierował się w stronę towarzyszy, by udzielić im pomocy... kto następny?
Adamus [ Gladiator ]
Jutro, zaraz ide do domu, ale może nasza Magini trochę "popracuje" :-))))))))
Magini [ Legend ]
Jak to 'popracuje'? Mieliscie koledzy lagodzic. ;)
Adamus [ Gladiator ]
Magini --> To w takim razie ja Ciebie przepraszam w imieniu Leo. On tego sam nie zrobi, bo po pierwsze to nie w jego zwyczaju, a po drugie zazdrosny z niego osobnik :-)))))). Czy mam dalej łagodzic? :-)))
Magini [ Legend ]
A jak by to poszlo dalej ...? ;))
Adamus [ Gladiator ]
Magini --> Pomyśl i pisz :-))). Mnie tu już, tak prawde powiedziawszy nie ma :-)))
Magini [ Legend ]
Adamus - skoro Ciebie nie ma to pa! Ale mnie tez nie powinno tu byc. Pa :))
leo987 [ Senator ]
dawno nikt nic nie napisał, pora więc odkurzyć stary wątek... Nad równiną unosiła się mgła a słońce właśnie skryło się za linią horyzontu. Wieczorny wiatr zawodził i wydawał się być smutnym śpiewem konającego dnia. Ołowiane chmury wisiały niczym topór nad głową wędrowcy, który podążał przez łąki na potężnym karym ogierze. Jego kruczoczarne rozwiane włosy wychodzące spod ciężkiego kaptura opadały na potężne ramiona, oplatając je niczym dłonie nimf spoczywających na dnie szmaragdowego jeziora. Twarz wędrowcy przecinały pajęczyny blizn, świadczące o jego niespokojnym charakterze, a potężny dwuręczny miecz pił czerwoną niczym wino krew z niejednego pucharu czaszki. Jeżdziec kierował się na południe a jego drogę znaczyły padlinożerne ptaki, które miały dość jedzenia podążając jego śladem... ...Tymczasem mężny Adamus rzucał leczące zaklęcia na swych towarzyszy, nie będąc świadom potwornego przeznaczenia, jakie miało się wkrótce stać jego udziałem... kto następny? :)))
leo987 [ Senator ]
ponieważ mam jeszcze chwilę, to napiszę dalej
leo987 [ Senator ]
..Od dobtych kilku godzin przedzierali się przez pokryte pajęczynami podziemia zamczyska. Dwie postacie przypominające swym wyglądem raczej duchy niż żywych. Byli to Majin i jego bestia. Po opuszczeniu drużyny i zadaniu im ostatecznego (jak im się wydawało) ciosu w plecy ich jedynym celem było teraz dotarcie do Arktusa, i zdanie relacji z minionych wydarzeń. -Jak myślisz bestio, czy Arktus przygotował dla nas nagrodę za zlikwidowanie tych głupców? - zaśmiał się szyderczo Majin. Bestia w milczeniu skinęła głową a jej potężne łapy zerwały kolejną grubą jak sznur pajęczynę zagradzającą im drogę... ...Tymczasem Arktus w obecności Croma siedział w swej sali na okrytym mrokiem tronie i zastanawiał się, cóż takiego stało się z najemnikiem Leo. Już przeszło trzy dni minęło od terminu ich spotkania, a ten chuderlawy pies jeszcze się nie pojawił. -Wystawiasz mą cierpliwość na ciężką próbę- pomyślał Arktus i pogrążył si w domysłach.... -AAAAHHH !!! - krzyknął Pietrus, kiedy poczuł dotyk zimnych dłoni kapłana Adamusa na swym ciele. magia starego kapłana nie była zbyt przyjemna. Chodziło jednak o życie przyjaciela i Adamus nie zastanawiał się nad delikatnością swych zabiegów. Kiedy skończył wstał i powiódł wzrokiem po stojących za nim towarzyszach: Sathorn, jak zawsze dostojny, Magini, o twarzy jakby zgaszonej, lecz mimo wszystko z iskierką nadziei w oczach, MarCamper - łowcy nie było chyba w stanie już nic zadziwić, Kiowas - ten krasnolud wydawał się najmniej przerażony tym co ich spotkało. - Pora nam wyruszyć w drogę- rzekł zmęczonym głosem Adamus i powoli skierował się w stronę wrót zamczyska, by zaczerpnąć trochę świeżego powietrza, a także zobaczyć blask słońca, którego od dawna już nie widział.... kto następny?.
kiowas [ Legend ]
leo --> widze. ze chyba juz zgubiles watek od tak dlugiego niepisania:)) Po pierwsze nasz kochany krasnolud juz dawno przeszedl na ciemna strone mocy, a po drugie Crom to nasz wrog a nie kumpel od szklanicy. To tyle tytulem erraty:))))
leo987 [ Senator ]
kiowas--> jak go zwał tak go zwał :)))) Krasnoludy pojawiają się nagle i znikają...:))) tytułem erraty ...Adamus nagle przystanął. -Zaraz, zaraz...co ten podły zdrajca tu robi?..- to mówiąc odwrócił się i spojżał w oczy Kiowasa. Zły do szpiku kości krasnolud, który przed chwilą dosłownie niepostrzeżenie wyłonił się z wykopanego naprędce tunelu ścisnął mocniej topór w swych dłoniach i rzucił zuchwałe słowa skierowane do kapłana: - tylko spokojnie starcze, niech mądrość ogarnie twój rozum zanim zrobisz coś głupiego-... Kiowas i co? może być?
leo987 [ Senator ]
ten miecz Oela to wychodzi na to że był mieczem Leo (Oel czytane wspak daje Leo) :))) no ale z najemnikiem spawa już jasna... a z takich zdań co można czytać wspak i noramalnie to znam takie jedno popularne które brzmi: KOBYŁA MA MAŁY BOK PRZECZYTAJCIE OD TYŁU I WYJDZIE TO SAMO :))))
leo987 [ Senator ]
A może by tak Alver cos napisał w tej opowieści, bo na pozostałych to już chyba raczej nie mam co liczyć :(
Magini [ Legend ]
leo-> minal ponad miesiac odkad przygoda zostala "zanieczyszczona". A ja dalej sie boje, ze cos takiego moze sie powtorzyc ;) Swoja droga nadal jestem ciekawa, kogo by wybrala "Mloda, dosyc ladna czarodziejka" ;)
Adamus [ Gladiator ]
Mag --> Więc to była tylko przygoda na jedną noc? ;-)
leo987 [ Senator ]
magini--> no i co z tego że może się powtórzyć ? To tak jakbym powiedział: nie idę do pracy bo szef mnie miesiąc temu opintolił i może się to powtórzyć :)))) Trzeba się cieszyć tym co tu i teraz :)
Magini [ Legend ]
Adamus-> mialam nadzieje, ze nie :)
Magini [ Legend ]
leo --> wow. Carpe diem PS. Mnie szefowa nie opintala, bierze mnie na powazne rozmowy przy drzwiach zamknietych ;)
leo987 [ Senator ]
no to do działa mili Państwo...prosze przeczytać dwa ostatnie moje wątki z opowieści. Ciekawe czy Adamusowi uda sę wyjść z sytuacji, którą dla niego przygotowałem :))
Adamus [ Gladiator ]
Leo --> Jak mi sie uda wyjśc z pracy przed 18 to pomyslę o innych wyjściach :-(. Mag --> :-))).
MarCamper [ Generaďż˝ ]
To pisz dalej Adamus, ja jutro może też coś wyskrobię...
Magini [ Legend ]
Wlasnie wrocilam z rozmowy prz drzwiach zamknietych i na mnie raczej nie liczcie dzis pisarsko. Zyc sie odechciewa - najpierw czytam, ze zasmiecam i psuje forum, sugestie, ze powinnam spadac na drzewo, pozniej ochan w pracy :( Eh
Soulcatcher [ Prefekt ]
Czy jest szansa żę ktoś to posklada do kupy i przysle mi w calosci to mozemy to opublikować na WWW w hydepark ? oczywiscie jezeli wyrazicie zgode kto jest koordynatorem :) ?
Magini [ Legend ]
Soul -> chyba leo :) Soul -> ja przepraszam, ze zmieniam temat, ale czy moglbys zabrac glos w sprawie "Forum to nie IRC" ? Czekaja tam na Ciebie :)
leo987 [ Senator ]
Soul--> wszystko jest zebrane w osobnych wątkach po kolei :))) Kiedyś miałem z tego plik w wordzie ale go wywaliłem. Magini powinna mieć go jeszcze chyba ?
Magini [ Legend ]
leo -> mam zachowane tylko to, co mi przesylales. Ale z tego co teraz sprawdzilam, to nie jest calosc :(
leo987 [ Senator ]
magini--> no pewnie że nie, ale zawsze 80% roboty zrobione :)))
Alver [ Generaďż˝ ]
leo - moze i moglbym, ale najpierw przeczytam co sie tu dzieje... (jakos nie sledzilem tego watku :( )
leo987 [ Senator ]
Alver-- napisz do magini to ci wysle opowieść w pliku a resztę doczytasz w wątkach. Kupa smiechu i morze łez :)))
Magini [ Legend ]
Tak Alver napisz do Magini :)
leo987 [ Senator ]
Alver--> tu jest początek a dalej znaki Cię poprowadzą :)))
Alver [ Generaďż˝ ]
Strasznie do dluuugie :))) Potrzebuje troche czasu :)))
Magini [ Legend ]
leo -> moze przejrze to, co mam, poprawie literowki, moze troszke styl, co? Jesli ma byc opublikowane w calosci? A Alverowi moge przeciez podeslac . No problem :)
leo987 [ Senator ]
Magini--> no to masz anielska cierpliwość. Jak zacząłem poprawiać literówki i błędy to dałem sobie spokój po kilku pierwszych wersach. Powodzenia. Gry-online Cię za to ozłocą :)))) ale nie obiecuję nic w ich imieniu :)))
Magini [ Legend ]
leo -> nie do konca masz racje z ta cierpliwoscia anielska. Jakbym ja miala, to bym jednak pracowala w zawodzie ;) Ja tez nie obiecuje, ze dam rade
Alver [ Generaďż˝ ]
Alescie sie zeszli w tej chatce... (Soul - literki na GO sa za male! Mecze sie ;-) ... Bedzie moze jakis Gnom w tej calej akcji? ;-)
leo987 [ Senator ]
Alver--> CHŁOPIE CZYTASZ TO Z MONITORA ??? WYDRUKUJ TO SOBIE !!!
Alver [ Generaďż˝ ]
Magini - wlasnie doszla do mnie przesylka... niniejszym zarzucam czytanie z forum i ide sledzic akcje z podeslanego pliku... Jak dobrze pojdzie (lub zle, zalezy czy chcecie czy nie :) to jeszcze dzisiejszego wieczora dodam swoje skromne 2 zlote i 50 groszy. :-)
Alver [ Generaďż˝ ]
leo - jak? ;-) Drukarka jedna jest (u Yarr'a) i nie chce mi sie tam isc... ;-)))) Swoja droga to przykre, ze moim opowiadankom nikt nie proponowal debiutu w zadnych tam Parkach (Soul :P)... ;-)))
leo987 [ Senator ]
Alver--> a myslałeś że nam proponowano ? Tu trzeba walczyć o publikację :))) A teraz poważnie. Napisz do Soula żeby umieścił twoje opowiadania o czarodzieju Truchocie na Hyde Parku i zrobi to z przyjemnością. Jest tylko jedna zasada. Publikowane tam materiały są za darmo - nie dostaniesz żadnego wynagrodzenia materialnego, tylko czystą sławę i poczytność. Kto chce tam pisać to pisze do Soula, mówi że prosi o umieszczenie tego w Hyde Parku i już. Do dobrego tonu należy mieć tam publikację, gdyż świadczy to o tym że nie wszystko robi się dla pieniędzy. Adamus jest tu moim wzorem - opisał kilka świetnych gier :)))
Alver [ Generaďż˝ ]
leo - nie o to mi chodzilo :-) Odnioslem wrazenie, ze sam Soul - osobiscie - zwrocil na Wasza prace uwage i wyszedl z taka inicjatywa wiec poczulem sie zazdrosny... ;-D Dzieki wszak za wyjasnienie sprawy, a co publikacji Truchota... hmmm... musialbym go skonczyc wreszcie a nie wiem jak z tym bedzie ;-)
leo987 [ Senator ]
Alver--> w sumie to masz rację. Soul przygląda sie temu co piszą ludzie na forum i jak to robią. Podejmuje decyzje w sobie tylko znany sposób. W moim przypadku było to tak, iż wysłałem mu na skrzynkę recenzję nhl95 i chyba mu sie spodobała, bo umieścił ją na Hyde Parku. No a później to już samo poszło i myślę że będzie coraz lepiej :)))) Staram się jak mogę. Polecam także recenzje Voida (szczególnie "Najdłuższą podróż" choć pozostałe są wyśmienite także. mozna je znaleźć łatwo po autorach w dziale Recenzje i klikając na zestawienie alfabetyczne. Wtedy wiesz co kto napisał i możesz czytać tych których lubisz. pozdrawiam wszystkich recenzentów.