majka [ Dea di Arcano ]
Kącik Zagubionych Uczuć (cz.223)
Nie wiem od czego zacząć. Pisać jakieś moralesy czy rzucić przypowiastkę? I tak źle i tak nie jest najlepiej... Mamy już wrzesień i powoli jesień czuć każdą częścią ciała. Ten nastrój odrodzenia który pozostał od wiosny zeszłego roku opanował także serca części forumowiczów, i to oni rozgrzewaję zimne dni, co przeczy widniejącej za oknem melancholi - a może Oni zawsze tu byli a teraz to nawet są, tylko czekali aż ktoś uczyni ten pierwszy krok?
Faktem jednak jest mnogość wątków osób „rozżalonych uczuciowo”. Dlaczego tak się dzieje, że w dobie „cyfrowych fantazji” ciągle istnieją ludzie, którzy odczuwają potrzebę kontaktu z innym człowiekiem?...
Ponieważ uczucia są cechą charakterystyczną każdej żywej istoty. Towarzyszą nam od narodzin do śmierci. W każdym rodzi się w pewnym momencie potrzeba bliskości z kimś innym. Bycia dla tego kogoś kimś ważnym. Nawet jeśliby to miało być chwilowe zauroczenie, istnieje jego potrzeba i podświadome do niego dążenie. Dlaczego mamy się bać tych najstarszych emocji? Dlaczego mamy uważać je za coś wstydliwego?
Nie boję się mówić o uczuciach. Nie potępiam ludzi przeżywających problemy sercowe. NIE WIERZĘ, że istnieje chociaż jedna osoba która nic nie czuje (nie wliczam w to grono chorych na autyzm). Nie bójmy się o tym pisać. Ktoś kto przeżywa spełnienie swoich wewnętrznych westchnień potrzebuje często o tym głośno krzyczeć. Ci, których spotkało niepowodzenie popadają w stan przygnębienia, czasami w stan totalnej porażki życiowej. Nie muszą Oni tłamsić w sobie tego co przeżywają. Mają prawo by podzielić z innymi swą radością lub szukać pocieszenia.
Dlatego tworzę ten wątek z myślą o takich ludziach. Mam nadzieję, że spotka się z aprobacją i zjedna sobie kilku sympatyków (a i pozwoli na redukcje wątków tego typu na samym forum). Wiem, że spotka wielu prześmiewców i złośliwców ale jakoś się nimi nie przejmuję. I tak kiedyś zawitają tu ze skruchą szukając pocieszenia, porady lub słuchaczy którzy ich nie wyśmieją.
poprzedni wątek pod linkiem:
ZeTkA [ ]
nio to ja w przepieknym nowym watku stworzinym przez najsliczniejasza istotke majke powiem dobranoc i przeslicznie sie usmiechne ;))))))))))))))))))))))00
dobranoc ;)
kolorowych snow
i przepoieknego porank a;))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
majeczko ---> hiech...odsłoniła i zniknęła...;-)
Zeciu ---> i vice versa:-)
Etka [ Imprinterka Dusz ]
mowie wszystkim DOBRANOC :)
majka [ Dea di Arcano ]
Witam wieczorkiem...juz prawie zapomniałam jak się zakłada wątki :)) czas był najwyzszy aby odświeżyć pamięć :)
Etka>> dobranoc rusałko:)))
Angelord >> mydlisz oczęta ..oj mydlisz... tymi odpowiedziami ukrytymi za słowami poezji. Ale widzisz...problem w tym, że wówczas interpretacji może byc tyle, ilu czytających. A mnie chodziło tylko o prostą odpowiedź : czy była to prawda czy tez nie...ot i wszystko w tym temacie...
Zecia>> pozdrowienia i usciski dla ciebie :))) słodkich snów :)
awszerszen>> draniu :))) gdzieś się ukrywał tak długo? nie miał kto mylić numerowania wątków ;))))
Czy ktos wie czy Ariana juz po egzaminach ?
Xanthus >> trudno odpowiedzieć na twoje pytanie dotyczące ideału miłości, bo rzecz to wyjątkowo indywidualna. Każdy z nas ma ukryty głęboko w sercu jej obraz i podświadomie próbuje ubrac go w realność. Pisałeś, że dla niej jestes w stanie zmienić w sobie wszystko. Tylko własnie cały urok prawdziwego uczucia polega na tym, aby nic nie zmieniać. Każda próba takiego działania, będzie w efekcie tanią podróbą.:) Nic na siłę...to zawsze tylko pogarsza sprawę. Nie ma na tym swiecie osoby, która potrafiłaby diametralnie zmienić swój wewnętrzny "światek" i to tak skutecznie aby było to trwałe.
Wyobraź sobie sytuację, kiedy teraz zmianiasz się, bo ona życzy sobie widzieć cię pod postacią swego ideału, zdobywasz ją po czym urok pryska , bo po jakimś czasie stwierdzisz, że chciałbyś juz być wreszcie sobą a nie postacią z jej bajki.
I właściwie to w niczym nie zawiniłeś, ty po prostu kochasz... a ona?... właśnie odpowiedź na to pytanie, powinieneś od niej uzyskać.
A z opinią Angelorda w tej sprawie nie zgadzam się..:) stwierdzam, że jest wyjątkowo zabarwiona subiektywnymi odczuciami ;)))
No a reszta bractwa jak zauważyłam to.. delikatnie mówiąc...degustatorzy :)) no to może do kolekcji jeszcze coś z półeczki koniakowej ? może lampka Martella , Remy Martin lub nieco subtelniejszy w posmaku Courvoisier ? :))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Eciu ---> słodkich snów:-)
majeczko ---> dobra - był rekonesans, odwiedziny u kuzyna - długie nocne Polaków rozmowy i hipotetyczna empatia oblana sosem egzegetów w ferworze śmiałych deklaracji - zatem, nic tu ani nie jest ani proste, ani jednoznaczne - tak samo, jak odpowiedź na pytanie "być, albo nie być?" - powtarzam, wyjaśnię Ci wszystko przy najbliższym spotkaniu :-).
"A z opinią Angelorda w tej sprawie nie zgadzam się..:) stwierdzam, że jest wyjątkowo zabarwiona subiektywnymi odczuciami ;)))" - hiech... każde doświadczenie bywa subiektywne - ale czy to znaczy, że pozostaje w oderwaniu od intersubiektywizmu ? Poza tym, co takiego napisałem, co budzi Twoje wątpliwości - to - że marzenia swoją drogą, a zycie swoją ? Czy to, że "kawa na ławę" może czasem rozwalić czar flirtu ? Czy, że nachalność może zrazić ?....:-)
majka [ Dea di Arcano ]
Angelord>> pierwszy temat uważam za zamknięty...
Natomiast co do sprawy Xanthusa i twojej zawartej tam opinii to nie zgadzam się i zgłaszam zdecydowy protest przy stwierdzeniu: " One zwykle marzą... marzą... marzą, ale wiążą się nie raz i nie dwa z przeciwieństwem własnych marzeń - i wcale nie jest Im z tym źle - ot, najczęściej bowiem same do końca nie wiedzą czego chcą, i co tak naprawdę Im odpowiada - to wychodzi później w praniu:-)" . Zapewniam cię, że doskonale wiemy czego chcemy i nie musimy tracić partnera aby nam "zależało" oraz nie stanowi dla nas obiektu znudzenia ktoś, to otacza nas miłością...
Tylko właśnie ...miłością...a nie obłoczkiem flirtu , bo ten faktycznie może się znudzić i byc po czasie przymowany jako nachalność. :))) I rzecz jasna nade wszystko, tyczy to wzajemności w uczuciu...:)
Moim zdaniem, wszystko obija się o inny problem...niezrozumienie pojęcia słowa " kochać"...jest zby mocno nadużywane aż do wymiaru ulotnych fantazji. A tak naprawdę to niewiele osób wie, jak to słowo smakuje naprawde.:)
Mysza [ ]
Jejciu... wreszcie udało mi się przebić przez wielotygodniowe zaległości (czyt. kilka ostatnich kącików)... tajemnicze zniknęcia... niespodziewane powroty... pegazy poezji obok koni pociągowych codziennego życia... radości, smutki i wszystkie odcienie pomiędzy... więc i ja wracam do swej epizodycznej roli w naszej ulubionej forumowej postonoweli... :))))
Majeczko --> Ania już po teście... pełna nadziei, chociaż troszkę rozczarowana tematyką, która wbrew jej oczekiwaniom skupiła się wokół literatury współczasnej, ze szczególnym uwzględnieniem dzieł o anglosaskim rodowodzie (cóż za ironia... dla mnie czysty miód... a sam musiałem się kilka lat temu męczyć z jakimiś barokowymi madrygałami na podobnym egzaminie)... w każdym bądź razie też trzymam kciuki :))))) I mam nadzieję, że nie będzie na mnie zła za opublikowanie tych wiadomości.... A odpowiadając na Twoje pytanie, które zadałaś dawno, dawno temu: moje plany co do wakacyjnych wojaży musiały pod twardym naciskiem bezlitosnej rzeczywistości ulec zmianie... niechcianej, nieplanowanej, ale wręcz perwersyjnie nieuniknionej... nie zawsze "chcieć" znaczy "móc"... ale przecież jeśli te na kwarantannie, leżakując nadal nawet fermentować zaczną, tylko mocy im to przyda... :)))) A teraz swieżutki i ulotny niczym poranny wietrzyk CMOK :))))
Zeciu --> Hihihihi :))))))))
Eciu --> Buźka... na dzień dobry wieczór w środku nocy... i druga na dobranoc... :))))
Angelo --> Piąteczka... :))))
...zaś królem alkoholi wszelakich był, jest i długo pewnie będzie niezastąpiony dwójniaczek... miodzik po prostu :))))
...a gdzieś w środku, nie mogąc się przyzwyczaić do sterylności, sztucznego geometryzmu i płaskości starej-nowej rzeczywistości, do której musiałem wrócić, coś z perwersyjną przekorą i nieustępliwie śpiewa "Till fjalls, till fjalls..." Już drugi dzień... a mówią, że w domu najlepiej...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
majeczko ---> "Zapewniam cię, że doskonale wiemy czego chcemy i nie musimy tracić partnera aby nam "zależało" oraz nie stanowi dla nas obiektu znudzenia ktoś, to otacza nas miłością... " --- O nie! Słodka Czarodziejko - Ty wiesz, czego chcesz - ALE - czy bardzo młode Dziewczęta, też wiedzą... ???. Bo:
"Moim zdaniem, wszystko obija się o inny problem...niezrozumienie pojęcia słowa " kochać"...jest zby mocno nadużywane aż do wymiaru ulotnych fantazji. A tak naprawdę to niewiele osób wie, jak to słowo smakuje naprawde.:) - Osób - to znaczy także Kobiet - zatem, działa to też w drugą stronę - i "Prawdziwa Miłość" może być przyczyną nudności, dla Dziewczyny, która miłość utożsamia z flirtem - bo takie ma w tym wiekowym momencie potrzeby :-)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Mysza ---> piąteczka:-)))))))))))))
neXus [ Fallen Angel ]
A ja jak zwykle zamykam kącik :)))))
Po 4 godzinach walki z dyskiem (chcialem go sformatować na fat32, ale sie poddalem - w najlepszym momencie mialem jedna partycje na caly dysk którą można było sformatować na NTSF, drugą podobna tyle ze na 7 mb, a trzecia nieistniejącą, hihihihihi <smiech szaleńca> wlaśnie zbieram sie do łóżeczka.
Co do win - najbardziej rozbawiło mnie wino w kartonie (jak soczek) do nabycia w Carrefour za bodajże 4 złote 70 groszy... Nawet nie trzeba go od tylca odbijać - co za wynalazek...
;)
Angelord, Majka - Pamiętajcie, że jak mawiał pewien fizyk "wszystko jest względne". Spróbujcie mi zdefiniować słowo miłość... Procesy fizyko-chemiczne zachodzące w organiżmie delikwenta na widok swej lubej? Zmiany nastrojów i toków myślowych? I to i to zależy tylko od poszczególnego "osobnika"... A ponieważ każdy jest inny tak i definicja się zmienia w zależności od tej "inności". Spróbujcie spytać kogoś ze swego otoczenia z czym im sie kojarzy słowo "miłość". Oprócz paru najbardziej znanych określen, zobaczycie jaki jest rozrzut odpowiedzi (chodzi mi o skojarzenia - bedące najbliższym odpowiednikiem tego co nam w duszy piszczy, a nie o przymiotniki bedące ta powłoczką cywilizacji - nie wiem czy zrozumiecie o co mi chodzi...)
Ech...
Mysza, awszerszen -> Witajcie ponownie :)))))
ZeTkA [ ]
to jest moje 3 podejscie jak mi jeszcze raz posta wytnie to siem wrrrrrrrrrrrrrrrrrr wkurze nio
majku oj dziekuje z azyczonak snym mialam przepieken tylko szkoda z epo angielku ;))) oj co ta obczyzna z emna zrobila ;)))
ange alez dziekuje ;))
myszo chichoczaca witaj po dloogiej nieobecnosci brakowa tutaj twojego chichtu ;))
awsze jej kogo me oczeta widza kope lat witaj cmok cmok cium cium buzi buzi ;))
eciu ciebie tez wycaluje a co mi tam cmokkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
kto jeszcze a i nexusikowi sie odstenie
nexus cmok cmok cmokkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
nio to by byl n atyle
lece dalej
3
2
1
fruuuuuuuuuuuuuuuuuuu
i niech mi tylko sporobuje teko posta wyciac
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
awsze sie pojawil ? No, no...
A dlaczego "nastroj odrodzenia" pozostal od wiosny zeszlego roku, a nie tego ? :))
el f [ RONIN-SARMATA ]
I ja powiem dzień dobry,
Mysza
Miodki są bardzo zacne... choć oferta ostatnio u mnie uboga... same trójniaki i czwórniaki.
A godnego półtoraczka jak na lekarstwo...
Chyba będę musiał sam sobie wyprodukować...
Majka wspomniała o koniakach... przypomniała mi się taka historia z zamierzchłej przeszłości...
Kumpel był na praktyce w jakiejś fabryce, coś tam podpadł... sprawę wyprostował brygadzista. Kumpel chciał się odwdzięczyć i za chyba 10$ kupił w Pewexie taką małą flaszeczkę Martella. Poszedł do kanciapy brygadzisty, podziękował za pomoc, dał flaszeczkę i chce wychodzic. Brygadzista, człek chonorowy, nie puścił go... wyciągnął z szafki dwie musztardówy, rozlał całośc na raz(taka to była butelczyna) , stuknęli się, wychylili i było wszystkim...
Śmialiśmy się potem z tego... bo za te 10$ spokojnie kupiłby z 5 litrów czystej...
el f [ RONIN-SARMATA ]
errata
chonorowy - honorowy
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Patrz kurde, a mogła być impreza na pół fabryki ;)
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Przepraszam że tak zaśmiecam ,ale mam jeszcze dwa zdania w temacie miłości. Nie potrafię jej zdefiniować ale pamiętam czym się różniły dni w których byłem zakochany od tych pozostałych. Otórz w dni powiedzmy powszednie gdy budzę się rano myślę o tym jakie problemy czekają mnie w pracy i ogólnie o tym że na dzisiejszy dzień nie zaplanowane mam nic ciekawego, zwykła szarówa życia. Natomiast gdy byłem zakochany pierwsze myśli po przebudzeniu biegły to tej osoby. Problemy stawały się jakieś mniejsze i do przeskoczenia a uśmiech nie schodził z twarzy. Łatwiej się żyło poprostu......Ale cóż, to już dawne czasu niestety i od tamtego czasu nie szczególnie mi się z Paniami układa, ech....
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Salve all:-)
neXus ---> qm, qm.. fakt:-)
Zeciu ---> duży uśmiech:-)
Piotrasq ---> ... no bo jak się zaczęło.... :-)
el f ---> piąteczka:-)
elemele ---> .... zatem wszystko jeszcze przed Tobą:-)
Nie wiem dlaczego, ale jakoś dziś nie mogę z głowy wyrzucić tej starej ballady...: <znacie?>:
"Aprendimos a quererte
desde la historica altura
donde el sol de tu bravura
le puso un cerco a la muerte.
Aqui se queda la clara,
la entranable transparencia,
de tu querida presencia
Comandante Che Guevara.
etc., etc. (...) "
Xanthus [ Pretorianin ]
Majeczko --> (jesli moge tak do ciebie mówic :) ) dziekuje Ci za twoje slowa mam dziwne przeczucie ze powinienem im zaufac i to nie tylko dlatego ze znjduje w nich jakies usprawiedliwienie dla siebie :).
majka [ Dea di Arcano ]
Witam wszystkich i otwieram wieczorne wydanie kącika :)))
elf>> hehe niezła historia...oprawa godna tego zacnego trunku.:) Dobrze choć,że nie sprofanowali go wcześniejszym chłodzeniem bo i takie rzeczy się zdarzają :)
Myszaku>> no cóż, zatem niech fermentują...może okaże się że wyjdzie z tego jakis wyjątkowy Nektar Bogów ;)))
Piotrasq>> bo to nastrój od momentu powstania kącika :)) a poważnie: faktycznie dziwacznie to brzmi, chyba następnym razem trzeba by to poprawić..
elemeledudek>> masz rację, uczucie potrafi przyprawić skrzydła, a rzeczy dotychczas niemozliwe stają się namacalnie realne :) dlatego nie dziwie się, że ci tych doznań brakuje.
Xanthus>> trzymam za ciebie kciuki, aby wszystko ułozyło się po twojej mysli :)))
Angelord >> ależ oczywiście że pisząc moje ostatnie zdanie miałam na myśli wszystkie strony uczuciowych wichrów...to było spostrzeżenie natury ogólnej.
Mój sprzeciw bardziej budziło generalizowanie zachowań kobiet, bo że takowe ( opisane przez ciebie) zachowania istnieją, to sprawa bezdyskusyjna. Natomiast zawsze będę się buntować przeciwko wrzucaniu wszystkich do jednego gara.( i wbrew pozorom wcale nie miałam na mysli siebie ).
Zresztą, nikt nigdy nie będzie w stanie stwierdzić, czy obiekt naszych uczuć odwzajemnia miłość równie mocno. Możemy albo zaufać...albo podchodzić z rezerwą aby nie zostać skrzywdzonym.
neXus>> ależ doskonale rozumiem o co ci chodziło.:)) Miłość to pojęcie niedefiniowalne i tak raczej pozostanie. Zdziwiłabym się zresztą, gdyby znalazł się śmiałek, próbujący to zrobić. Zawsze będzie to spłycenie tematu do poziomu własnych odczuć.
Dla każdego uczucie ma inny wymiar a już największą różnicę zauważymy przy konfrontacji opinii przedstwicieli przeciwnych płci :)
Każdy z nas nosi w sercu własny wizerunej miłości i niech tak pozostanie.
Będę tylko obstawać przy jednym...że prawdziwa miłość jest znana tylko nielicznym i że to ona właśnie jest możliwa do ujęcia w ogólne ramy prostej definicji : bezgraniczna,jedyna i na zawsze.:)
I na koniec słowa piosenki Bryana Adamsa, który ma wyjątkowe wyczucie w tematyce uczuć. Kiedyś na którymś spotkaniu stwierdziłysmy z Holgan, że to aż nieprawdopodobne,iż słowa te napisał facet.:)
Have You Ever Really Loved A Woman?
To really love a woman
To understand her - you gotta know her deep inside
Hear every thought - see every dream
N' give her wings when she wants to fly
Then when you find yourself lyin' helpless in her arms
Ya know ya really love a woman
When you love a woman you tell her that she's really wanted
When you love a woman you tell her that she's the one
Cuz she needs somebody to tell her that it's gonna last forever
So tell me have you ever really - really really ever loved a woman?
To really love a woman
Let her hold you - til ya know how she needs to be touched
You've gotta breathe her - really taste her
Til you can feel her in your blood
N' when you can see your unborn children in her eyes
Ya know ya really love a woman
You got to give her some faith - hold her tight
A little tenderness - gotta treat her right
She will be there for you, takin' good care of you
Ya really gotta love your woman.
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
majeczko ---> ciumkas:-) Wcale nie chciałem generalizować, a zresztą nie ma o co kopii kruszyć...:-) A co do rezerwy - to życzę wszystkim, aby sie go nauczyli lepiej, niż własnego nazwiska - bo to trudne, jak diabli - kretynem nie jestem, ale nijak nauczyc się nie umiem hiehie:-)
Bawcie się przy kochliwych rytmach, mnie dziś wypic wypada przy :
"Tu mano gloriosa y fuerte
sobre la historia dispara
cuando todo Santa Clara
se despierta para verte.
Aqui se queda la clara,
la entrañable transparencia,
de tu querida presencia
Comandante Che Guevara.(...)"
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
< z tym "go", to o pojęcie chodziło... miesza się hihihi>
garrett [ realny nie realny ]
dobry wieczór, na zewnątrz zimno i ciemno, nawet grzaniec nie smakuje jak kiedyś, co za czasy
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
garrett---> hej ! no fakt - mnie sie ckni za Napoli, piwo nie smakuje - chyba wyskocze w miasto się zagubić... mykniesz ze mną...?
garrett [ realny nie realny ]
Angelo --> jeszcze godzinę temu bym z Tobą szybko wyskoczył ale właśnie wróciłem z miasta...paskudnie jest, wyjątkowo mrocznie i jesiennie, ech szkoda lata, było niesamowite teraz się smucić zostaje...wina wina wina wina dajcie a jak umrę pochowajcie, na zielonej ukrainie przy kochanej mej dziewczynie...
Majko --> dlaczego nieprawdopodobne :), pozwolisz że pozyczę kilka zwrotek :)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
garrett ---> ech........ a czemuś tak póxno wskoczył do kąta... buuuuuu - nic to - mnie i tak północ skusi w ciemnym pubie...:-)
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Kochani!
Pozwolcie ze ja sie tylko przywitam i.... od razu pozegnam.
Czas nadgonic wszystkie zaleglosci ...bo ostatnio ciagle tu siedzialam ;) Co jakkolwiek bardzo sobie cenie :)
Czas takze odespac zarwane na necie noce...oj dawno takich nie bylo ;) wystarczylo by facet wyjechal a juz w tesknocie do siebie piszemy :)
No ale nadchodzi sobota malymi kroczkami i niedlugo moj Ashur znow bedzie przy moim boku :)
Wam wszystkim zycze dzis milych snow- bez zarywania kolejnych nocy ;))
Jutro postaram sie pojawic tutaj na dluzej
a na dzis ciumkaski :)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Eciu ---> to dla Ciebie - najpiekniejsze zwrotki:-):
"Aquí se queda la clara,
la entrañable transparencia,
de tu querida presencia
Comandante Che Guevara.
Seguiremos adelante
como junto a ti seguimos
y con Fidel te decimos:
hasta siempre Comandante.
Aquí se queda la clara,
la entrañable transparencia,
de tu querida presencia
Comandante Che Guevara."
garrett [ realny nie realny ]
Angelo --> szkoda kurcze .....ubierz się ciepło i mykaj na miasto, puby przynajmniej ciepłe...jeszcze poczuwam trochę, powalczę z nastrojem i idę spać
majka [ Dea di Arcano ]
Etka>> ostatnio coś tylko sobie pozegnania piszemy :)) zatem po raz kolejny kolorowych snów życzę :))
Angelord>> co ty z tym Che Guevarą.:) Wprawdzie nie rozumiem o co chodzi, ale brzmi jak jakis hymn na jego cześć. :) Od razu kojarzysz mi się z natchnionym rewolucjonistą ;) i do tego ostatnio niezwykle rozrywkowym ;)
garrett>> nieprawdopodobne...bo napisał to tak, jakby znał tajniki kobiecej duszy. :) ale skoro i ty się utozsamiasz z taką trescią, to może Bryan nie jest aż takim rodzynkiem :)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
majeczko ---> dla Ciebie specjalnie wersja English:-):
We learned to love you
From historical heights
Were the sun of your courage
Put you close to death.
Here remains your clear,
Heart-warming transparency
Of your beloved presence
Comandante Che Guevara.
Your glorious and strong hand
Takes a shot at history
When whole of Santa Clara
Awakens to see you.
Here remains…….
You come burning the breeze
With suns of spring
To plant the flag
With the light of your smile.
Here remains….
Your revolutionary love
Leads you to a new enterprise
Where waits the firmness
Of your liberating arm.
Here remains….
We shall go on
As together we follow you
And as Fidel we say
Till forever comandante
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
<Rewolucja, jest najwierniejszą kochanką>
garrett [ realny nie realny ]
majko --> myślę że rozumiem , może i jestem rodzyneczkiem :) ale przekonałem się niestety ze potrafię też dać ciała :(
A rewolucjonista drzemie w kazdym z nas..long live a new world order
garrett [ realny nie realny ]
Angelord bardzo proszę :)
Avanti popolo,
Alla riscossa,
Bandiera rossa,
Bandiera rossa.
Avanti popolo,
Alla riscossa,
Bandiera rossa trionfera.
Bandiera rossa trionfera,
bandiera rossa trionfera,
bandiera rossa trionfera.
Evviva socialismo e liberta!
Avanti poppolo,
Per il canzone,
Rivoluzione,
Rivoluzione.
Avanti poppolo,
Per il canzone,
Rivoluzione trionfera.
majka [ Dea di Arcano ]
Angelord>> no proszę...prawie zgadłam że to takie klimaty...:) jak rozumiem to wszysto pobrzmiewa w kubańskich rytmach ? :)
Rewolucja może i jest najwierniejszą kochanką ale jednocześnie żądną krwi i ofiar. To taka kochanka - modliszka :)
garrett>> ależ każdy..nawet rodzynek ma prawo do błędów. Natomiast zawsze bedzie miał przewagę nad innymi, bo będzie wiedział co robić aby więcej nie dawać "ciała" :)
garrett [ realny nie realny ]
majko --> i z tą myslą pójdę spać :)
el f [ RONIN-SARMATA ]
Dobry wieczór,
Dzis przy herbatce... bez rumu i innych wzmacniaczy...
Nie lubię rewolucji... czerwonych, brunatnych, żadnych...
I Bryan Adams ... znawca kobiecej duszy...
"Livin' on your own can be a lonely game
A face in the crowd - no one knows your name
It’s a table for one and a broken heart to go
She's the kind of lover that you always dreamed
Would come to stay and never wanna leave
But that's all changed - she's dealt the final blow
Heaven knows what you were thinkin' of
Don't blame yourself you're just a victim of love
It doesn't matter who was right or wrong
When the fire is over - when the magic's gone
You pick up the pieces and do the best you can
It knocks you down but you try it again
You get a little older it's a cryin' shame
Sometimes things don't work out like you plan
Who's gonna help when you've had enough
It ain't no secret you're a victim of love
Heaven knows what you were thinkin' of
Don't blame yourself you're just a victim of love
One goodbye was really all it took
Now you thumb through the pages of your little black book
But somehow all the numbers look the same
You've been thinkin' how to get around it
But there ain't nothin' you can do about it
Nothin' ventured - nothin' gained
Ain't nothin' you can't rise above
Call it what you want but you're a victim of love
Who's gonna help you when you've had enough
Ain't no secret you're a victim of love
I don't wanna lose your love..."
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Ech... bo się wścieknę ! - to tak odnośnie do "kobiecej głębi". Poznać "duszę kobiecą" to rzecz łatwa - baa! banalna - kochać, pieścić dać opokę, słuchać, patrzeć, i wyczuwać, intrygować i rozumieć, słowem gasić, gestem wzniecać - lub odwrotnie - hiech. Ale co z tego - kiedy większość dam <niech mi się tylko żadna niewiasta teraz nie obrazi - bo nie o kącikowych Damach piszę - to chyba jasne> tak naprawde jest nudna, pusta, ckliwie sentymentalna, z ambicjami do wysokiej inteligencji, konsumpcyjnie nastawiona do świata i CO NAJGORSZE - potwornie jest egoistyczna - co wynika z wielu przyczyn... ech...
Czasem, gdy poznajesz
duszę kobiecą
to wędrujesz przez pustynię
żadnej dżungli
żadnych miast
jeno pustka
próżny czas
w oczach
takie
niby-błyski
w ustach
taki
niby-żar
ale to jest przedsmak
klęski
którą z czasem
w proch
rozwieje wiatr...
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
Youre the wind at my back
you give what i lack
youre the jewel in my hand
youre like rain in dry land
youre thr focus the beam
youre reality dream
youre the blue at my black
YOURE THE WIND AT MY BACK
AND MY SOUL HAS BEEN KISSED
JUST BECAUSE YOU EXIST
autor tych słów chyba nie miał na myśli kobiety, ale te słowa w moim miemaniu dobrze oddają stan miłosnego uniesienia.
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
majeczko ---> modliszka - fakt - ale przynajmniej płacze, gdy zjada...
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
No i WIARA...poszła spać:-) <mykam, cholera wie gdzie...bo:
Aprendimos a quererte
desde la historica altura
donde el sol de tu bravura
le puso un cerco a la muerte.>
majka [ Dea di Arcano ]
elf>> ty też jesteś rodzynkiem? :))
elemeledudek>> fakt ...całkiem zgrabne odniesienia w tym tekście :)
Angelord >> to wcale nie takie banalne jak sądzisz...można znać regułki ale jeszcze należy je umieć zastosować :)
No i skoro kącikowe damy nie podlegają określeniom : "nudna, pusta, ckliwie sentymentalna, z ambicjami do wysokiej inteligencji, konsumpcyjnie nastawiona do świata i CO NAJGORSZE - potwornie jest egoistyczna... " - to dlaczego nie zwracasz uwagi właśnie na nie...te...hehe wyjątkowe? ;))))) :P Miłej zabawy :)
A na dobranoc kolejna porcja Bryana :))))
All For Love
When it's love you give
I'll be a man of good faith
Then in love you live
I'll make a stand, I won't break
I'll be the rock you can build on
Be there when you're old
To have and to hold
When there's love inside
I swear I'll always be strong
Then there's a reason why
I'll prove to you we belong
I'll be the wall that protects you
From the wind and the rain
From the hurt and pain
Let's make it
All for one and all for love
Let the one you hold be the one you want
The one you need
Cuz when it's all for one it's one for all
When there's someone that should know
Then just let your feelings show
And make it all for one and all for love
When it's love you make
I'll be the fire in your night
Then it's love you take
I will defend, I will fight
I'll be there when you need me
When honor's at stake
This vow I will make
That it's
All for one and all for love
Let the one you hold be the one you want
The one you need
Cuz when it's all for one it's one for all
When there's someone that should know
Then just let your feelings show
And make it all for one and all for love
Don't lay our love to rest
Cuz we could stand up to you test
We got everything - and more
Than we had planned
More than the rivers that run the land
We've got it all in our hands
Now it's
All for one and all for love
It's all for love
Let the one you hold be the one you want
the one you need
Cuz when it's all for one it's one for all
It's one for all
When there's someone that should know
Then just let your feelings show
When there's someone that you want
When there's someone that you need
Let's make it all
All for one
And all for love
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
majeczko ---> <juz w butach > spoko wodza - stosuję od lat - ech... szkoda mrugac bum bum buch ! A kącikowe Damy ? Jejciu - a która mnie zechce hiehiehiehie ?:P
ZeTkA [ ]
dobranoc moj kochany kaciku
el f [ RONIN-SARMATA ]
Majka
Czasem trochę zgorzkniałym rodzynkiem... :-)D
Dobranoc
Mysza [ ]
O-ho-ho !! Ale dziś rewolucyjne nastroje w kąciku... ech te rewolucje... wybuchają nagle, płoną jasnym ogniem przez chwilę, by potem dusić się we własnym dymie i pogrzebać w szarym popiele...
Majeczko --> Niech więc fermentują sobie radośnie... i mam nadzieję, że stanie się tak jako powiadasz... i kiedyś Napój Bogów Cię rozgrzeje... :)
Zeciu --> Dobranoc... (myslę, że kącik się nie pogniewa, że ja tak, w jego imieniu:)
Elf --> A w moim małym, zapyziałym miasteczku takie cudeńka są o dziwo dostępne... co niekiedy tragicznie wręcz dewastuje mój skromny budżet... ale cóż to dla smakosza :) O własnej "produkcji" też myślę już od dłuższego czasu... tym bardziej, że pierwsza próba, przeprowadzona przez jednego z moich konfratrów, zakończyła się nad wyraz smakowitym rezultatem :)
Angelo --> Wiara nie śpi... wiara czuwa... my... ziemi tej sól... :)
Nexus --> Hejka :)
A teraz...
...spać? :)
Etka [ Imprinterka Dusz ]
na chwilke..na momencik...tylko podrowienia dla wszystkich...zeby nie bylo ze sie tylko zegnam...tez witam :)
i < znik > juz mnie tu nie ma ;)
garrett [ realny nie realny ]
dzień dobry wczesnym rankiem....rodzynki poszły spać, rewolucje wygasają, witamy kolejny dzień, ciekawe jaki będzie
Mysza --> ech te rewolucje może i płoną tylko przez chwilę ale czyż nie lepiej spalić się jasnym płomieniem, niż wygasać powoli :)
Majko -> a może to żona pisze Adamsowi piosenki :) ?
garrett [ realny nie realny ]
no tak się dać rano wyprzedzić Eci :))))
el f [ RONIN-SARMATA ]
Dzień dobry, z pracy...
Mysza - często w mniejszych miejscowościach łatwiej coś dostać... szczególnie w bogatej Wielkopolsce :-)D
Coraz bardziej skłaniam się do półtoraka własnym sumptem zrobionego...
Garrett - a może Bryan jest kobietą ?
Lub chociaż kryptokobietą.... :-)D
Cradle of Filth [ Konsul ]
mam problem : czy 16 letnia dziewczyna moze sie zakochac przez internet, bo wlasnie sie taka we mnie zakochala a ja w niej tylko czy to nie jest zauroczenie z jej strony bo juz raz sie przejechalem na 15-latce i długo mnie potem bolało....
Cradle of Filth [ Konsul ]
mam na mysli czy wogule takie 15-16 letnie dziewczyny są w stanie sie naprawde zakochac czy tylko sie zauraczają i czy da to sie rozróżnic ?
el f [ RONIN-SARMATA ]
Cradle of Filth
To tylko moje zdanie...
Nie ma dwóch takich samych ludzi więc nie możesz wykluczyć udanego związku. Ale na moje oko nastolatki szybko się zakochują i jeszcze szybciej odkochują. Tak że za bardzo bym się nie nastawiał.
elemeledudek [ Generaďż˝ ]
"wogule" raczej nie ,ale "w ogóle" być może.
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
Witam wszystkich, jak to ostatnio bywa... sporadycznym przebłyskiem mego usmiechu w netowej społeczności.... ;))))
Angelo ->>> hmmm... czyżby według Ciebie „Damy kącikowe”, to jakiś nowy gatunek? Bo z twej wychodzi wychodzi, że wszystkie inne kobiety są czymś inny... a może te wszystkie „nudne, puste, ckliwie sentymentalne, z ambicjami do wysokiej inteligencji, konsumpcyjnie nastawiona do świata i CO NAJGORSZE - potwornie egoistyczne” to nic innego jak twa własna przyczyna? Musisz być naprawdę wielkim intelektem i psychologiem skoro z taka łatwością poznajesz kobiecą duszę. Gdybym Cię nie znał powiedziałbym, że twe „widzenie świata” jeszcze nie poznało wyglądu dowodu osobistego, skoro to „poznawanie” jest dla Ciebie tak banalną sprawą. Zaczynam sadzić, że tak naprawdę nie starasz się poznać prawdziwej ich głębi... bo i po co to robić? Przecież własne niepowodzenia łatwiej zrzucić na garb „nieuniknionego”.
hmmm... możesz mieć także niesamowitą zdolność wynajdywania „egzemplarzy” odpowiadających opisanemu przez Ciebie wzorca... ale byłoby to gorsze niż spłycanie połączone z globalizacją istoty kobiecej duszy... brrr... nie chciałbym się znaleźć w takiej sytuacji.
majka ->>> Czas przemija... lecz nie chce leczyć samopoczucia zranionego pustką tak nagle powstałą...
Buziaki tęskne wędrują do Ciebie... przez pustych przestrzeni bezkresy...
majka [ Dea di Arcano ]
Witam:)) brrrrrrrrr....zimno :(
Myszaku >> aż się boję myśleć do czego to rozgrzewanie doprowadzi ;))))) bo jeżeli okaże się , że to wysokooktanowy trunek? ;)))
elf >> zgorzkniałość jest uleczalna:)) wystarczy zastosować koktail z magicznych iskierek regenerujących ;))))
garrett>> ja mam nadzieję, że jednak Bryan sam pisze te teksty...inaczej bowiem zburzyłoby to mój wizerunek "rodzynków" :)))
Cradle of Filth >> ostrożnie z tymi deklaracjami:)) będziesz musiał to zweryfikować kiedy bedzie wam dane sie spotkać. Nie można wykluczyc prawdziwości wyznań, jednak w wieku 15 lat uczucie bywa ulotne jak piórko...
Angelord>> no widzisz...i mamy pełny obraz twojego problemu .Zapętliłeś się we własnej sieci uczuciowej "mrzonki".
Krótka analiza : :)))
1. wyjątkowe cię nie chcą :)
2. stosujesz od lat przyjęte regułki które już lekko zaszły patyną :)
3. okazuje się, że twoje działanie wywołuje efekt tylko w pewnej określonej grupie kobiet :)
4. w wyniku powyższych działań otaczasz się wianuszkiem wielbicielek : nudnych, pustych, ckliwie sentymentalnych, z ambicjami do wysokiej inteligencji, konsumpcyjnie nastawionych do świata i CO NAJGORSZE - potwornie egoistycznych :)
5. wniosek: albo będziesz skazany na tę jedną grupę i przyjdzie ci się z tym pogodzić :) albo spróbujesz zmodyfikować te "banalnie proste" działania i dotrzesz do innych "kobiecych dusz"..i może te okażą się na wyższym poziomie :)
A tak na marginesie Angelordowej charakterystyki kobiecych dusz, dziwi mnie troszkę mała reakcja ze strony kącikowych Panów :)) czyżby wszyscy zgadzali się z tymi twierdzeniami? naprawdę nie ma już wyjątkowych kobiet? przecież nie wszyscy są na etapie poszukiwań...zatem kim są wasze Panie?...
Saurus>> rycerzu słodki :)) buziak ogromny dla ciebie za obronę niewieściego honoru :) Ech...wyłapuję twe buziaki z przestrzeni aby żadnego nie utracić...leczą... ale tylko chwilowo... Wyślę porcję moich , może wzmocnią działania lecznicze ? :) tylko czy na tęsknotę istnieje w ogóle jakaś skuteczna mikstura ?:(
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Nie wiem, co pisal Angelo, ale zwazywszy na jego przejscia, na pewno nie bede sie zgadzal z jego wizja kobiet :)
garrett [ realny nie realny ]
ja mam inne wizje :)
Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]
witajcie:)
te piosenke takze pisał meżczyzna (choć w chwili obecnej obiektem jego zainteresowań nie sa juz kobiety:)))) jednak wkleje ją ponieważ ostatnio wzruszyła mnie do łez:)
i TAK, sa rodzynki wśród mężczyzn!:)
It's a little bit funny this feeling inside
I'm not one of those who can easily hide
I don't have much money but boy if I did
I'd buy a big house where we both could live
If I was a sculptor, but then again, no
Or a man who makes potions in a travelling show
I know it's not much but it's the best I can do
My gift is my song and this one's for you
And you can tell everybody this is your song
It may be quite simple but now that it's done
I hope you don't mind
I hope you don't mind that I put down in words
How wonderful life is while you're in the world
I sat on the roof and kicked off the moss
Well a few of the verses well they've got me quite cross
But the sun's been quite kind while I wrote this song
It's for people like you that keep it turned on
So excuse me forgetting but these things I do
You see I've forgotten if they're green or they're blue
Anyway the thing is what I really mean
Yours are the sweetest eyes I've ever seen
Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]
przepraszam, male sprostowanie, spiewal bo piosenke pisal kto inny:)
el f [ RONIN-SARMATA ]
Nie mam wizji... mam rzeczywistość a ta bywa często diametralnie różna od wcześniejszych wizji... co czasem bywa powodem zgorzknienia a czasem wymusza stosowanie środków radykalnych w celu przywrócenia stanu wizyjnego :-)D
garrett [ realny nie realny ]
elf--> naginanie rzeczywistości do wizji, czy to nie fantastyka utopijna :))))))) ?
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
maju ->>> istnieje na ten stan mikstura... zwie się przytulenie....
Aniołku ->>> nie wiem jak te wyjątkowe egzemplarze uważają, ale ja na ich miejscu wolałbym być RODZYNEM a nie RODZYNECZKIEM.... ;))))))
Elf ->>> hehehe... "stosowanie środków radykalnych w celu przywrócenia stanu wizyjnego" - czyzbyś miał na mysli wizyte u okulisty??!! ;)))))
Cradle of Filth [ Konsul ]
majka---> zgadzam sie ale czy taka nastolatka jest wogule w stanie sie zakochac(jakakolwiek w tym wieku) czy ja robie sobie tylko głupie nadzieje ?
garrett [ realny nie realny ]
Saurus --> mój Rodzynie..mój Rodzyneczku ...no nie wiem :)))))
el f [ RONIN-SARMATA ]
Garrett
Hmmm... czasami się udaje :-)D
Saurus
Nie - użycie środków przymusu bezpośredniego :-)D
Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]
Saurus, a ja mysle ze te RODZYNKI wolą być takim slodkim dojrzałym winogronem:))))) a nie przerobione na pomarszczone rodzynki;)))))))
Garret, nie podrywaj Saurusa, on jest już zajęty lobuzie!;))))))
Elf, to zabrzmialo groźnie. Chyba nie miałes na mysli jakiegoś strasznego molestowania?:)
el f [ RONIN-SARMATA ]
Anioł z naderwanym skrzydłem
jestem człowiekiem elastycznym - środki dopasowuję do sytuacji... gdybym stosował tylko jeden to szybko nastąpiłoby uodpornienie a co za tym idzie skutecznośc by radykalnie spadła...
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
Cradle of Filth ->>> Czy kazdy widząc dojrzałe jabłko, zerwie je i zje???
Twoje wątpliwosci są z gruntu nierowiązywalne... Zdolność do Kochania zależy od indywidualnych "mozliwości" człowieka a nie jego "datownika". Biorąc jednak pod uwage tak młody wiek, mozna śmiało zalożyć, ze zdecydowana wiekszość ulegnie zauroczeniu lub zwyklej ciekawości, lecz jednoczesnie nie wyklucza zaiskrzenia prawdziwej miłości... inaczej mówiąc - szukając odpowiedzi wracasz automatycznie do punktu wyjscia - czy to jest miłość czy to jest tylko "kochanie"...
Mozesz co prawda ulec argumentowi prawdopodobieństwa - a w tym przypadku bedzie on przewazał na korzyść niemozliwosci "zakochania się" - tylko, że prawdopodobieństwo trafienia 6 w totka tez jest znikome... czy ma to oznaczać, że sama nadzieja na wygranie to za mało aby grać? Ludzie grają...
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
Aniołku ->>> to czemu ichnie nazywacie winogronkami tylko rodzynkami?
A wiesz, że winogronek po procesie fermentacji moze mocno uderzyc do głowy jego smakoszowi? ... hehehehe ;)))
el f [ RONIN-SARMATA ]
Saurus
To jest myśl !
Rodzynki zalane na jakieś trzy tygodnie spirytusem... ciekawe co z tego wyjdzie...
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
el f ->>> Imprezka do białego rana... hehehehe ;)))))
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
ewentualnie Rodzynek na Detoxie... ;))))
el f [ RONIN-SARMATA ]
Saurus
Nie strasz mnie... to pierwsze to jeszcze , jeszcze ale drugie ???
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Salve all !:-)
majeczko ---> prześladujesz mnie - choć przyznaję, że miło - tymi baśniami o "kobiecych duszach". Bo Kobieta też Człowiek - i duszę ma zwykłą - człowieczą - nic więcej. A stworzony mityczny stereotyp - który na dodatek słowami piosenek roznosi kultura masowa - tzw. kobiecej wyjątkowości - owego tajemnego skomplikowania i uroczej głębi - ja po prostu między baśnie wkładam. Bo sztuczne twory potrzebne są tam, gdzie nie ma prawdziwych - i przyznaję potworna w tym wina mężczyzn, którzy chcieliby widzieć Kobiety właśnie takimi, o jakich śpiewają - a że ten wizerunek Paniom się podoba, to z chęcią się pod nim podpisują, lecz życie weryfikuje ulotność iluzji. Każdy ukłon wiąże się bowiem z wypięciem:-) Co do analizy :
1. wyjątkowe cię nie chcą :)
bo chyba nie są na etapie poszukiwań - prawda ? To raz - a dwa - i chwała Im za to, że nie chcą i umieją dochować wierności wcześniejszym wyborom :-)
2. stosujesz od lat przyjęte regułki które już lekko zaszły patyną :)
tak, jak w wierszydełkach
nie znajdziesz rutyny
lecz za każdym razem
o świeżość starania
tak, od lat szlifuję
i czyszczę z patyny
każdą "duszę kobiecą"
co warta kochania..;-P
3. okazuje się, że twoje działanie wywołuje efekt tylko w pewnej określonej grupie kobiet :)
cóż - nie rzucam pereł przed wieprze :-)
4. w wyniku powyższych działań otaczasz się wianuszkiem wielbicielek : nudnych, pustych, ckliwie sentymentalnych, z ambicjami do wysokiej inteligencji, konsumpcyjnie nastawionych do świata i CO NAJGORSZE - potwornie egoistycznych :)
O nie! Wianuszek - niestety - to mój chleb - mam nadzieję, że - nie po wsze dni - owe tabuny Dam, które kształcić muszę, które egzaminuję, i - znowu niestety - czasami oblewam (de facto odsyłam dość często, bo luf jakos nie mam serca wstawiać, gdy słyszę te wszystkie rodzinne, zyciowe, kobiece historie:-)
5. wniosek: albo będziesz skazany na tę jedną grupę i przyjdzie ci się z tym pogodzić :) albo spróbujesz zmodyfikować te "banalnie proste" działania i dotrzesz do innych "kobiecych dusz"..i może te okażą się na wyższym poziomie :)
Docieram, nawet często - jako pocieszyciel - i widzę, ku własnej goryczy - co z tym "wyższym poziomem" zrobiło Ich życie....:-(
Saurus ---> witaj :-)
"Musisz być naprawdę wielkim intelektem i psychologiem skoro z taka łatwością poznajesz kobiecą duszę."
"Kobiecą" poznaję z łatwością - ale duszę człowieka z dużo wiekszym trudem :-)
"Gdybym Cię nie znał powiedziałbym, że twe „widzenie świata” jeszcze nie poznało wyglądu dowodu osobistego, skoro to „poznawanie” jest dla Ciebie tak banalną sprawą"
Poznawanie banału - jest banalną sprawą :-)
"Zaczynam sadzić, że tak naprawdę nie starasz się poznać prawdziwej ich głębi... bo i po co to robić? Przecież własne niepowodzenia łatwiej zrzucić na garb „nieuniknionego""
Prawdziwej ich głębi ??? Głębi urojonej ! A "niepowodzenia" ? Hiech...tu żeś Bracie trafił kulą w płot... ale póki się turla, więcej wyjaśniał nie będę...:-)
majka [ Dea di Arcano ]
O rany...Rodzynki w spirytusie? a feee...:))) no chyba że jako mieszanka wybuchowa...a wówczas zapałeczkę przyłożyć i obserwować reakcję :)))
Saurus>> a z czego ta mikstura "przytulenie"? hmmm...może chodzi tu o porcję iskierek o oczętach, szczyptę słodkiego usmiechu , kilka gramów ciepła z rozgrzanego serduszka i jedną miarkę dotyku ? :)))))
Aniołku >> jak dobrze że nie jestem odosobniona w wizerunku Rodzynków vel Winogronek:))
elf>> a nie można tak na stałe przywrócić tego stanu pierwotnego? nie byłoby wówczas pięknie i mniej zgorzkniale ? :) no i nie potrzeba by wówczas tych nalewek, bo dusza sama byłaby w ciągłym stanie wskazującym...;)
Cradle of Filth>> pewnie że jest w stanie się zakochać, ale jak słusznie napisał Saurus a wcześniej elf, zawsze będzie to loteria i musisz brać pod uwagę, że ryzyko przegranej istnieje...Ten wiek to jeszcze czas wyborów i nie do końca ukształtowana wizja uczucia. Ale zawsze istnieją wyjątki i może właśnie na taki trafiłeś :)
Angelord>> nie rozumiem dlaczego dziwi cię moje "prześladowanie".:) Nie sądziłeś chyba, że akurat ja wyrażę milczącą zgodę na spłycenie ideału kobiecości i zaniżenie go do poziomu gruntu ...
Jakkolwiek w żaden sposób nie jestem urażona, jednakże identyfikuję się z moją płcią i takie charakterystyki przyjmuję również w odniesieniu do mojej osoby. Stąd też ta reakcja.
Gdyby tak poszperać w starych kącikach, zapewne znalazłoby się wiele dowodów na to, że ty również, wprawdzie w sposób mniej masowy a bardziej poetycki, wychwalałeś niewieścią wyjątkowość...:)
Bo tak naprawdę, cokolwiek byś nie powiedział i jakkolwiek mało to dla ciebie w tej chwili bajkowe, to jeżeli będziesz miał u swego boku własną boginię, to okaże się że należy odszukać ten egzemplarz baśni aby jednak uwolnić z niego owo tajemne skomplikowanie i uroczą głębię niewieściej natury...Bo wówczas już nie tam będzie ich miejsce..:)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
majeczko ---> :-)
<"Jakkolwiek w żaden sposób nie jestem urażona - cieszy mnie to, bo to zawsze ryzyko - dyskutować z Kobietą o kobietach;-)>
"ja wyrażę milczącą zgodę na spłycenie ideału kobiecości i zaniżenie go do poziomu gruntu ..."
- ale ten ideał, wcale nie jest ideałem - przeciwnie - to najzwyklejsza maska - ot, zwykły kostium, który - gdy zdjęty - odsłania tzw. "nagą prawdę" hiech;-) "
"Gdyby tak poszperać w starych kącikach, zapewne znalazłoby się wiele dowodów na to, że ty również, wprawdzie w sposób mniej masowy a bardziej poetycki, wychwalałeś niewieścią wyjątkowość...:)"
- a czyż, jako zwykły, przeciętny facet, nie mam chwil słabości..? I wcale nie zamierzam z nich rezygnować:-)
"jeżeli będziesz miał u swego boku własną boginię, to okaże się że należy odszukać ten egzemplarz baśni aby jednak uwolnić z niego owo tajemne skomplikowanie i uroczą głębię niewieściej natury...Bo wówczas już nie tam będzie ich miejsce..:)"
- a guzik hihihi :-) Jeśli Kochać, to Kobietę - a nie "boginię". Baśnie zaś, niech będą tam gdzie są - po co ściągać - w tym przypadku - z półek fikcję, skoro od prawdy życia ucieć się nie da...? Koń, jaki jest - każdy widzi :-)
Jaelle [ Konsul ]
mój nowy wiersz :
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
Nadciąga niczym wezbrane wody mórz
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
Wdziera się jadowitymi pazurami w szczelinę
Mojej istoty , z której wypłynęły słowa
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
Szyderstwem w gestach , prowokacją w oczach
Tłamszą we mnie to ,co najlepsze , to co
Najbardziej zbliżone do ideału
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
Dokonują profanacji złocistych szczątków tego
Co kiedyś było moją duszą
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
i jak??????
Etka [ Imprinterka Dusz ]
ach witam wszystkich...wrocilam ;))
majka---> rozmijamy sie okrutnie, tak byc dluzej nie moze siostrzyczko :)))
garrett--> chcaiales byc pierwszy...ha...nie udalo sie ;) dzis ja pierwsza bylam w Kąciku ;)
el f---> widze iz tylko winogronka w glowie ;) mowilam AA sie szykuje i roi :D
ps ale chetnie skosztuje ;)
Saurus--> dawaj dzioba moj mistrzu :) ostatnio nieczesto tutaj Ciebie widze- nieladnie, a fe :) ale dzis moglam Twoje literki poczytac :)
Angelo--> nie zgodze sie z Twoja teoria, ale dyskutowac o niej w tym miejscu mi sie nie chce. Zweryfikujemy ja kiedys na piwie ;) strzez sie oj strzez ;))))
Aniolku---> buziaczek :) ja takze jestem za wyzszoscia winogronek nad rodzynkami :) bo taka dojrzala winogronka...ach rozmarzylam sie ;))))
Piotrasq--> witaj...dawno cos Ciebie tutaj nie widzialam- nieladnie :P
Cradle of Filth---> wydaje mi sie iz kobieta w tym wieku raczej dojrzala emocjonalnie nie jest...ale coz ...zawsze moge sie mylic
elemeledudki---> jestem pod wrazeniem nicku :) Podoba mi sie ! :D
Mysza--> a kiedy Poznan nawiedzisz? czas znow Cie nasz druhu usciskac!
Zecia---> nie ociagaj sie i wracaj! <ciekawe ile juz razy Ci to mowilam> ;))
Jaelle [ Konsul ]
i co o nim myślicie???
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Jaelle--> mi sie podoba...wiec biorac to pod uwage: calkiem niezle :)
ale.. smutne i pesymistyczne
Jaelle [ Konsul ]
heh - to zupełnie tak prosto z mojego serca ..............
Jaelle [ Konsul ]
a jak interpretujecie mój wiersz i jaki tytuł proponowalibyście ?????????
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Eciu ---> ... jejciu - :
"nie zgodze sie z Twoja teoria" -- no przecież wiem...;-) <BTW - ale na polemikę zawsze jestem otwarty - tylko sprecyzujmy owo - "kiedyś przy piwie" - bo...doczekać się nie mogę.> :-)))
Jaelle ---> :-) <i nie jest to uśmiech obłudny>
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Jaelle ---> mhm... wymowa dość uniwersalna - ale - gdyby zachowac konsekwencję w liczbie pojedynczej -"Nadciąga", "Wdziera" etc. - albo zdecydować się od początku na mnogą, to.... <tytuł sama dopracuj>:-)
el f [ RONIN-SARMATA ]
Majka
Nie jest tak źle... tych zgorzknień to tak za często nie ma :-)D
A stanu przywrócić się nie da - cały czas zmieniamy sie , wszyscy. Co było nie wróci, co nie znaczy że to co jest ma być złe czy gorsze. Jest inne i jeszcze inne będzie za kilka czy kilkanaście lat. I tak chyba nawet jest lepiej... nie jest nudno.
C'est la vie
el f [ RONIN-SARMATA ]
Jaelle
Hmmm też zwróciłem uwagę na zmianę l.poj. na l.mn. ... co trochę przeszkadza w odbiorze... i właściwie nie pozwala na jakąs interpretacje. Inaczej odbiorę wiersz w l.poj. a inaczej w mn.
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Jaelle ----> ale jeśli chcesz podpowiedzi w kwestii tytułu - to proponuję :
"Sumienie"
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
Nadciąga
niczym wezbrane wody mórz
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
Wdziera się
jadowitymi pazurami w szczelinę
Mojej istoty , z której wypłynęły słowa
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
Szyderstwem w gestach ,
prowokacją w oczach
Tłamsi we mnie to ,
co najlepsze ,
to, co
Najbardziej zbliżone
do ideału
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
Dokonuje profanacji
złocistych szczątków tego
Co kiedyś było moją duszą
Z obłudnym uśmiechem na twarzy
<jak warsztat, to warsztat - mam nadzieje , że się ni obrazisz?:)>
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Angelord--> bravo :) to do przerobki, tak jest bardziej nakreslony...wiersz naturalnie :)
co do piwka...musze poczekac az moja polowa wroci i wtedy zobaczymy<czyt. pierwszy tydzien nie wypusci mnie nigdzie bo sie mna nacieszyc musi > ;)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Eciu ---> :-) ... To ja Was chyba odwiedzę...:-) A w ogóle, to qrczak, stęskniłem się za Wami Wszystkimi - ech...:-(((((
majka [ Dea di Arcano ]
Etka>> może jednak się nie miniemy :)) pozdrawiam :)
Jaelle >> wypisz ...wymaluj jest to obraz życia z fecetem z nieodpowiedniego naboru ;)))))
Angelord>> skoro to ma być tylko kobieta z krwi i kości, to cóż za problem - bierz to co się nawinie pod rękę i problem rozwiązany ;) po cóż szukać , skoro wymagasz tylko potwierdzenia dla własnych teorii :)
elf>> i dobrze że nie ma tych chwil wiele :) nie ma bowiem nic gorszego jak zatracenie młodzieńczej duszy...a i szczypta szaleństwa to najlepsze lekarstwo na stany zwątpienia :)
Etka [ Imprinterka Dusz ]
majka---> ano najwidoczniej tym razem sie nie miniemy :)) choc nie wiem czy zaraz nie zmykne pod kolderke..jakies paskudne katarzysko sie do mnie przypetalo :(
przydal by sie teraz el fi rum ;))
majka [ Dea di Arcano ]
Etka>> jakoś ten katar mnie nie dziwi...bo i pogoda paskudna i "kołderka" zbyt daleko ;) ech... u mnie podobnie...siorbię noskiem aż echo niesie :)
Hehe może strzelimy sobie ten Angelowy wynalazek , no ten wiesz...do wąchania...z goździkami :))) mało się wówczas nie podtopiłam ;)))))
Etka [ Imprinterka Dusz ]
majka--> a bardzo chetnie...pachnial wtedy baaaaaardzo kuszaco :)
Ashura [ Generaďż˝ ]
Boom!!!
Spadam na Was znienacka ( uwielbiam nienacki ;) )
Pozdrowionka :D
majka [ Dea di Arcano ]
Ashurek>> jak miło widzieć czasowego emigranta :)))) pozdrowienia dla ciebie serdeczne :)
Etka [ Imprinterka Dusz ]
niech lepiej ten emigrant wraca do chaty bo zona z obiadem czeka...juz od tygodnia :P
Ashura [ Generaďż˝ ]
maju --> chyba raczej niewolnik ;) rasowy czarnuch pod smyczą :D ale jakoś się trzymam, gdybym jeszcze miał jakieś czyste koszulki, byłoby nawet całkiem znośnie :P
żona --> Ty przy garach nie siedź tylko się pacykuj... możesz nie przeżyć tej nocy :DDD
majka [ Dea di Arcano ]
Etka>> hehe chyba nie zamierzasz go podtruć tym obiadem od tygodnia? :) lepiej zachowaj go przy zdrowiu , bo któż inny skuteczniej wyleczy cię z katarków wszelakich ;))
Ashura>> jeszcze w kwestii "nienacek" . Któż ich nie uwielbia...są prawie tak dobre jak kremówki :)))))
Etka [ Imprinterka Dusz ]
mężu---> tesknota mi nie służy....pochłaniam wszystko co kupuje z nadzieja ze bedziesz juz dzis...po czym wszystko zjadam...puchne w oczach ;))))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
majeczko ---> no wiesz Czarodziejko...? <jest złośliwa, jak zwykle uroczo, ale i on będzie>:-)
"skoro to ma być tylko kobieta z krwi i kości"
- mhm...przecież nie ma być ze złota i z marmuru:-)
" to cóż za problem - bierz to co się nawinie pod rękę"
- i tak oto Kobieta dokonała reifikacji na innych kobietach - bierz "to"... zastanawiające...:-)
"po cóż szukać , skoro wymagasz tylko potwierdzenia dla własnych teorii"
- a guzik ! I jeszcze z petelką ! hihihi - to nie ja szukam potwierdzenia dla własnych teorii - ale życiowa praktyka weryfikuje wszystkie inne teorie - i de facto, to moja jedyna teoria:-)
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
Ash ---> PIĄTECZKA:-))))
Ashura [ Generaďż˝ ]
Kochanie... czy ktoś Cię pod moją nieobecność bije? A może dostałaś jęczmień na ślipkach ;) Nie przejmuj się, pocałuje i odpuchnie :D
el f [ RONIN-SARMATA ]
Etka
Elfi rum w elfim organiźmie promilami we krwi rozprowadzony dawno... ale zapas uzupełnic trzeba w najbliższym czasie :-)D
Ashura
Ha! też lubię Nienackiego ...
el f [ RONIN-SARMATA ]
Majka
Czasem myślę że mam o kilka szczypt za dużo... :-)D
Etka [ Imprinterka Dusz ]
el f --> tak tak uzupelnic trzeba ...a potem delektowac sie z rozkosza :)
Ash---> e tam od razu bije... to z przejedzenia ;))) Bo tesknote trzeba jakos zabic a przeciez najlepiej pyszniutkimi dogadzaczami w postaci kremowek ;)))
Ale i tak najlepsza jest Princessa kokosowa :)
Ashura [ Generaďż˝ ]
Piękna, trzymaj linię w ryzach bo będę musiał Cię wyrzymać jak mokrą koszulkę ;) Hmmm... swoją drogą to bardzo smaczny pomysł :D Just you wait ;)
Angelo --> High five :)
El f --> Nienacków wszelakich nie sposób nielubić :D
garrett [ realny nie realny ]
dobry wieczór :) Czy mogę prosić o streszczenie ostatnich godzin ? zupełnie się gubię :) rodzyneczki, winogronka, spirytus i analiza kobiecej duszy :)))) to ona istnieje :))))))) ?
Właśnie oglądam Conana, tu wszystko jest proste :))))
"Conan, what is best in life?"
Conan: "To crush your enemies, see them driven before you, and to hear the lamentation of the women!"
aniołku --> ja łobuz ? żartujesz ;))))) i tak słodkie winogronka mniam mniam :)))
elf --> hmm rodzynki w spirytusie, z wielu rzeczy które próbowaliśmy w akademiku na to nie wpadlismy :)))
Ash --> gorąco pozdrawiam, trzymaj się i szybko wracaj
majka [ Dea di Arcano ]
Angelord>> o rany...twoje odpowiedzi przypominają mi prawie rozbiór gramatyczny zdania na czynnki pierwsze :))))) czy to jakaś belferska przypadłość? ;)))) ( to nie są złośliwości ) :)
A tak poważnie: dobrze wiesz o co mi chodziło...to był tylko sarkazm na twoje twierdzenia o jedynie słusznej drodze do szczęśliwości. Obydwoje wiemy , że nadal będziesz szukał i nie zadowolisz się jakimś przypadkowym związkiem...
elf>> tego nigdy za wiele...:) ja mam nadzieję , że u mnie nigdy nie zaniknie szaleństwo duszy i kiedyś będę jakąś zwariowaną "babcią" :))))
garrett>> hehe ja ci dam poddawanie w wątpliwość istnienia kobiecej duszy ;))))) do kąta...i na grochu klęcząc kajać się za takie słowa !!! ;)))
Etka [ Imprinterka Dusz ]
ja tez odsylam garretta do kata :P
niech cierpi za slowa obrazy naszego boskiego majestatu ;)))
Ashurek---> no to trzymam...specjalnie dla Ciebie :) oł maj low ;)))
garrett [ realny nie realny ]
<głos z kąta> litości drogie Panie, mogę już wyjść...proszę :))) żartowałem, naprawdę :))) macie wspaniałe i wrażliwe dusze..ja już nie chcę dłużej być w kącie :))
Angelord [ sic me servavit Apollo ]
majeczko ---> ja Ci dam belferską przypadłość buchacha !!!! ;-)))) To po prostu nabyta przez lata ciężkiego zywota wiedza, że jak rozmawiasz z inteligentną Kobietą - to bądź chłopie aż do bólu precyzyjny, inaczej tak Ci da popalić, tak namiesza, że zanim się zorientujesz wyjdziesz na kretyna hiehiehie:-))))) Co do szukania... mhm... wiesz co ? - Tak sobie myślę, że teraz niech One szukają, ja się będę opierał, zwodził i oczkami mrugał hihihi ;-)))))) Ciumkas - mykam poszaleć do miasta - ... już czas... !:-)
garrett ---> salve:-)
el f [ RONIN-SARMATA ]
Majka
Życzę Ci tego - też mam nadzieję że nigdy nie stane się takim... poważnym dorosłym :-)D
Garrett
Też dopiero dzisiaj na to wpadłem dzięki Saurusowi. Ciekaw jestem wielce... np. zalane spirytusem ziarna kawy dają bardzo dobrą podstawę do produkcji domowej wódeczki , z migdałów też kiedyś próbowałem a rodzynki jakoś mi "umkły" :-)D
majka [ Dea di Arcano ]
Etka>> to jak wypuszczamy garretta czy jeszcze dla zabawy troszkę pomaltretujemy:)))
garrett>> cisza tam w tym kącie !!! sąd dopiero debatuje :))
Etka [ Imprinterka Dusz ]
majka---> ja bym sie troche zabawila... a niech pocierpi jeszcze troche nasze szatanskie katusze ;)
garrett [ realny nie realny ]
<głos z kąta>...litości ! chociaż adwokata poproszę :)))))
neXus [ Fallen Angel ]
Witajcie !
Wlaśnie win 98 pożarło mi wszystko co miałem na dysku - i jak tu nie mówić potem, że to nie wirus... Nigdy więcej... Brrrr...
Ależeście się rozgadali na temat miłości. Pozwólcie,że podsumuję to pewnym stwierdzeniem, które usłyszałem od pewnej wiekowej damy: "Tak naprawdę to poszukaj sobie takiej osoby, z którą zawsze bedziesz mógł sobie porozmawiać - bo tak na prawdę nic innego na starość Ci nie zostanie..."
Uczucia uczuciami, ale według mnie to pierwszy moment, to właśnie zauroczenie - ten magnes co pociąga nas ku sobie... Dopiero potem przychodzi ta prawdziwa miłość. Prawdziwa miłość, to moment, w którym planując różne rzeczy myślisz nie "ja" tylko "my", wtedy, kiedy w każdym momencie czujesz obecność tej drugiej osoby przy sobie... Trudno mi to określić, ale myśle że wiecie o co mi chodzi...
Hehehe... Zawsze mie bawiły pojęcia "kobieta z krwi i kości" prawdziwy męszczyzna"...
Ich jest tyle - ile osób używających tego określenia hihihihi...
ZeTkA -> i dla Ciebie słodkie całuski :))))))
el f [ RONIN-SARMATA ]
Garrett
Może Ci jakąś flaszeczkę i zakąseczkę do kącika podrzucić... ?
neXus [ Fallen Angel ]
Szanowne panie - co do garretta to ja bym sie na waszym miejscu zastanowił czy go wypuścić ;))))
garrett -> Że tak sparafrazuję "Mój jest ten kawałek kącika..." :)))
el f -> hmmm... zobaczymy zobaczymy co do tej dorosłości... ;)))
Angelord -> Salve! Co do kobiet to sie z szanownym panem zgodzę - trzeba być precyzyjnym do bólu, hihihihi... Choć i to czasami nie pomaga :PP
Aschura -> Nie ma to jak męska podpora :)))))))
majka [ Dea di Arcano ]
Etka>> no to załatwione...będziemy głuche na błagania i dołożymy tam jeszcze potłuczonego szkła a potem z wałkiem w ręku , zastępem tych nieco mniejszych we włosach i w poplamionym szlafroku ...będziemy przyjmowały hołdy uwielbienia :)))
garrett>> tu nie ma adwokatów hehehe to sąd babski ...rządy absolutne :)))
neXus >> moje zdanie jest jest podobne...cały czas powtarzam wszystkim jak ważną kwestią są w miarę zbieżne zainteresowania. Może bowiem kiedyś nadejść taki moment, że tylko się ze sobą przebywa a to chyba najgorszy z mozliwych finałów. Choć przyznam, że ja cały czas wierzę w iskrzenie do końca...ba...nawet znam takie pary.
Oni patrzą na siebie z taką miłością, jakby ciągle byli nastolatkami. Dlatego uparcie będę obstawać przy swoim, że taka miłość jest możliwa. I tą właśnie nazywam prawdziwą. :)
garrett [ realny nie realny ]
<głos z kąta>
neXus --> i Ty Brutusie :))))))
elf --> poproszę o paczuszkę :)))) butelczyna advokata też się przyda :)))
czuje że nockę spędzę w kącie :))))) może jakiś materacyk ?
el f [ RONIN-SARMATA ]
Czasem lepiej jest "rżnąć głupa" licząc na macierzyński, opiekuńczy instynkt Pań... taka.. precyzja to zabójstwo romantyzmu który jest przecież najlepszą odżywką dla miłości.
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Bry Panowie i Panie ... a moze Panie i Panowie :-PP
Ja na chwilke :-)
Kto dostal ode mnie mailika to prosze o ustosunkowanie sie do niego i oddanie z kilkoma literkami wiecej :-))))
Caluski (for Ladies and Ashura only- bo smutny pewnie daleko od domku :-PPP ) i pozdrowionka
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Kapuszku--> dostalam...ale ustosunkuje sie jak wroci moj luby..bez niego nie chce sama decydowac..
garrett--> moje serce jest zbyt miekkie..iwec blagam..badz grzeczny, nie jecz i zos cierpienia w milczeniu :PPP
ladna mi obrona nie? ;))))
el f---> chcesz mnie zabic smiechem ;)) rznac glupa liczac na instynkt ;)) rozbroilo mnie to zupelnie :DDD
Ashura [ Generaďż˝ ]
Kapuh --> Tfuuuuu :D "Nosz gdzie z tym ryjem, gdzieee!" :D
Ecia --> A co jest w tym mailu? :P
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Ashur -->jak masz jeszcze maila na toya.net.pl to sprawdz poczte :-PPP
Ja Ci dam TFU!! :-)))
el f [ RONIN-SARMATA ]
Etka
Rozbrojenie jak najbardziej ... zabić ? - broń Boże... nawet śmiechem :-)D
A co ? Może nie macie takiego instynktu co każe Wam przygarniac różne zabiedzone koty, samotne pieski czy sfiksowane elfy ?
neXus [ Fallen Angel ]
Majka -> I to jest moim marzeniem - jak na razie to sie u mnie sprawdza :))) Mimo iż takie zautoczenie mamy juz za soba cos niesamowicie iskrzy miedzy nami :))) Najlepsze jest to ze coraz częściej słysze z różnych stron, że dobry ze mnie kandydat na męża (przy dosyć specyficznym spojżeniu) - a mnie ciarki przechodzą... Czuje sie jak zając na półmisku hihihihih
garrett [ realny nie realny ]
elf --> hmm przez prawie 4 lata grałem druzyną gdzie znajoma była dość chaotycznym krasnoludem, nie wiem czy byś chciał aby przygarneła nawet sfiksowanego elfa :)))
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Ashurku--> zaproszenie :) to jest w tym mailu :)
el f--> jak najbardziej - to strzal w dziesiatke...biorac pod uwage ze w dziecinstwie przytargalam do chaty bezdomnego kota i dwa bezdomne psy :)...ostal sie teraz tylko jeden psi niunius ale pozostala dwojka zyla w szczesciu przez16 lat. I na przyszlosc szykuje sie na przygarniecie jakiegos biednego niekochanego zwierzaczka ze schroniska :)
jakiez dalekosiezne plany :)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
..bry wieczor...
mozna tu chwilke odpoczac po tak dlugiej nieobecnosci?? :-)
Eciu ---> masz pozdrowionka od pewnej Bestyjki :-)
Etka [ Imprinterka Dusz ]
wow Holgi wyczochraj Bestyjke w moim imieniu :) to piekne wspaniale zwierzatko :) ma ode mnie cmoka w piekny mokry nos :))
czas znow Besti przywiez do nas do Poznania :)
kiedy nas odwiedzisz? :) jeszcze nie bylas na umowionej kawie :)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Eciu -- razem z Bestyjka meldujemy sie w piatek wieczorkiem w pyrladnii wiec ... powiedz kiedy by Ci odpowiadalo :-)
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Holgi--> zadzwonie w piatek i dokladnie sie umowimy :) bo musze wiedziec kiedy maz wraca ;) ale mysle juz wstepnie o sobotniej kawce :)
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Pijaczki kawy :-))
MYSZA!!!-->SPRAWDZ POCZTE :-))))
no - mysle ze zauwazy - zmykam :-) papa
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Zegnam juz Kacik...wyrko wzywa i poranne nieodzowne wstawanie...bleah..czemu nie mozna chodzic do pracy na 12 ;)))
Wszystkim zycze milych snow a nocnym markom milej zabawy :)
Do jutra Kacikowicze!!
el f [ RONIN-SARMATA ]
Garrett
No wiesz, ja mialem na myśli takie hmmm... ludzkie Kobiety... :-)D
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Eciu :-)))))))) oki :-))))))
Holgan [ amazonka bez głowy ]
Osielku ---> nie badz zazdrosny tak?? :-p :-)))))))))
Dobrej nocki Eciu :-)
garrett [ realny nie realny ]
elf --> no jasne :)) przecież krasnoludzkie mają brody :)))
Holgan, Kapuhy witajcie i
dobranoc :)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
garrett --> to ze krasnloudzkie kobiety maja brody nie znaczy ze nie moga byc urokliwe :-) Mam jedna taka krasnoludke... zwiala z twierdzy i w przebraniu szlaja sie po swiecie. teraz gonia ja dwa krasnoludy ze szczerym zamiarem wczesniejszego czy pozniejszego zapedzenia jej spowrotem do Twierdzy... tiaa... zycze im powodzenia - bardzo bedzie im potrzebne :-))
Mysza [ ]
Tadadam !! To ja dla odmiany spadne na Was z nacka... nacki są całkiem w porząsiu...
Majeczko --> Ale czyż cały urok życia nie polega na niewiadomych? Nie ryzykując i nie próbując nigdy się tego nie dowiesz... a liczba oktanów tegoż trunku rzeczywiście może okazać się nadspodziewanie wysoka... ale, ale... nic już nie powiem, bo nie mam zamiaru Cię straszyć... :)))))
Eciu --> No właśnie się dowiedziałem cosik o jednym z najbliższych weekendów... i pochlipałem sobie troszkę, bo jakoś tak koło tygodnia temu obiecałem komuś, że będę niemalże na drugim końcu Polski... ale ja Was tam jeszcze w Poznaniu i okolicach odwiedzę... postaram się jak najszybciej :))))
Holgi i Kapuśniak --> Pocztę odebrałem, przeczytałem, pobeczałem się i odpowiedziałem... reszta jest milczeniem... i oczekiwaniem na nastepna okazję... :))))
Ashur --> Pozdrówska brachu :))))
Garrett --> Cóż jednak przychodzi z takiego efektownego spłonięcia? Chwila chwały... legenda i tak później przeinaczana przez Wielkich Manipulatorów... starczy nam już Ikarów... i tak a propos filozofii Conana... on był w tej luksusowej poniekąd sytuacji, ze jako Mighty Fantasy Hero nie musiał się przejmować czymś tak banalnym jak organy ścigania... trudno być Conanem w państwie prawa (ironia jak najbardziej zamierzona)... hihihi... :)
Elf --> Niniejszym ogłaszam rozpoczęcie poszukiwań 5 litrowej, dębowej beczki... czas wziąć Maję za czułki... :))))
Dobrej nocki (cokolwiek to dla każdego z Was oznacza;)
KaPuhY [ Bury Osioł ]
garrett--> Hejka :-)) i dobranoc :-)
Holgan--> taaaaa... mlody moze ma niewiele do gadania , ale ja juz Cie zmusze do powrotu... nawet jakbym mial te cholerne alimenty zaplacic :-P
Mysza--> Licze ze cos wykombinujesz :-)))
Dobranoc
Holgan [ amazonka bez głowy ]
KaPuhY ---> tiaaa.... obiecuje Ci ze predzej zetne brode niz dobrowolnie dam sie w Twierdzy zamknac...
Myszaty ---> napisz do mnie co sie dzieje zebym takze byla poinformowana, oki??
garrett [ realny nie realny ]
dzień dobry :) wow naprawdę dobry :)
Mysza--> Wielcy Manipulatorzy, Ojcowie Systemów, Dobrotliwe Wąsate Staruszki to ich historia prędzej czy później rozliczy a Ikar stanie się legenda, mitem..Ikarów nigdy nie za dużo :) A Conan rzeczywiście był w luksusowej sytuacji - jako często znacznie wyższy od oponenta miał argumenty po swojej stronie :))
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
Witam wszelakich duszyczek zastepy.. ;))))
garrett ->> I tak oto stałeś sie pierwszym więźniem politycznym w kąciku... hehehe... Myślę, że dla dobra sprawy powinnes dać sie zlinczować. Meczennik zawsze stanowił wspaniały motor napedowy dla natchnionych duchem rewolucji... ;))))
A jesli mówimy o dni dzisiejszym... hmmm.... Jaki on tam dobry. Jest zimno i deszczowo... aż żal było z łóżeczka wychodzić... :((
Angelo ->> Witaj ;)))
"...Tak sobie myślę, że teraz niech One szukają, ja się będę opierał, zwodził i oczkami mrugał..."– hehehe... mam nadzieję, że doczekasz się jeszcze przed emeryturą... ;)))))
Przypominasz mi rycerza z zatrzaśnięta przyłbicą. Dostrzec może tylko tyle ile pozwalają mu wizjerki ze swym trzydziestostopniowym polem widzenia. Informacja o tym, że można ogarnąć wzrokiem cały horyzont to tylko mit, który jego życie dawno zweryfikowało i odrzuciło do lamusa. Teraz pozostało mu jeszcze wybudować wokół siebie wysoką palisadę... hmmm... mam wrażenie, ze już ją zaczął budować.
W sumie twoje opinie należą do Ciebie i ani mnie grzeją ani ziębią – przynajmniej do czasu gdy wygaszając je nie obrażasz osób mi znanych. Mam inne poglądy niż ty i równie mocno jestem przekonany o ich słuszności. Weryfikacja życiowa nie jest żadnym argumentem, bo mój żywot dostarczył mi zupełnie innych doświadczeń niż twój. Nie chce mi się kontynuować tej dyskusji, bo nic z niej nie wynika. Ty wiesz swoje a ja swoje.
majka ->>> Płomyczku mych marzeń, aniele moich snów.... gdzie jesteś? Gdzie słońca promienie rozjaśniają twój uśmiech? Gdzie ciepły wietrzyk porywa zapach twój? Czemu mnie tam niema? Znikłaś za mglista ścianą czekania. Jeszcze tak niedawno widziałem Cię... słyszałem Twój śmiech. Dziś? Pustka... szara mgła... chłód... Czasie płyń! Przyspiesz wskazówki swego zegara. Niech mkną jak szalone... nie każ mi czekać. Pragnę znów poczuć niepowtarzalną słodycz ust...
Jaelle [ Konsul ]
hehe - oki...
ja nadałam tutuł
" Krytyka"
:]]]]
Jaelle [ Konsul ]
lubię pisać bezt tytułu , bo wtedy ludzie odbirierają to jak chcą
a jak nadaję tytuł , to nakierowuje ich pod jakimś tam kątem ... :]
el f [ RONIN-SARMATA ]
A u mnie w Szczecinie, zimno, mokro, nieprzyjemnie... luźna plomba... nie to nie ta bajka...
Fatalnie... mokro to jeszcze ok ale czemu zimno ???
Grzybów w tym roku chyba nie będzie... a ja tak lubię grzybobrania i grzybojedzenia...
Garrett --> amnestia czy wielka ucieczka ? :-)D
Jaelle ---> potem, jak Twoje wiersze będą w podręcznikach, to uczniowie Cię znienawidzą za brak tytułu-wskazówki...
"Co poetka miała na myśli pisząc..." - i będą się męczyć, wymyślać... :-)D
garrett [ realny nie realny ]
trochę zimno, fakt ale czuję dzisiaj ciepłe promyczki, choć niewiele na razie no i zaczęły grzać kaloryfery :)))
Saurus --> zlinczować ? oj nie :))) zastosuje głodówkę w moim areszcie by zwrócić uwagę :))) Będę głodnym..znaczy się godnym sprawy męczęnnikiem :)))
elf --> liczę po cichu na amnestię, przydał by się prawnik :))) Wielkiej ucieczki nie ryzykuję, znam te Panie..spuszczą ogary, zbrojnych ...jak chcą to i tak cię dopadną, przed nimi nie ma ucieczki :))))
Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]
Na niebie pojawił sie Anioł z wielkim sztandarem: POMOC DLA UCISKANYCH! Pioruny z jej oczu rozbijały czarne chmury, ktore przerazone czmychały gdzie pieprz rośnie.
Panowie! A gdzie Wasza męska solidarność z wieźniem??!!;) - krzyknęła gromkim glosem.
Garrecie, wprawdze zasłużyles sobie na siedzenie w tym (calkiem przytulnym;) kaciku, uważam, że nawet za tak ciezkie przewinienie kara jest zbyt ostra. Mam nadzieje, że tutejsze women mi wybacza. UWALNIAM Cię, gdyż widze w Twoich oczach szczera chęć poprawy i wynagrodzenia krzywd, ktore uczyniłeś. Przyjrzawszy sie Twojemu dotychczasowemu zyciu, stwierdzam żeś jeden z tych Winogronek hihi, ktorych tak niewiele na tym swiecie. Wysyłam także kilka promykow na rozgrzewke, gdyż widzę, że zmarzłeś odrobinę;)
Haugh!:))))
garrett [ realny nie realny ]
wolny nareszcie ! chyba że ktoś ze śmiertelników ;) chce się postawić aniołkowi...przypominam pioruny z oczu, wielki łopoczący groźnie sztandar...hihi chyba nie widzę oponentów..witaj wolności :)
aniołku --> ogromny całusek za pomoc :) Skruchę wyrażam, krzywdy naprawiać zaczynam wysyłając wszystkim Paniom buziaczki, będę prorokiem kobiecej duszy i głosicielem jedynej prawdy :)) A za te cieplutkie promyczki wysyłam specjalnie dla Ciebie koszyczek pełen całusków i słodkich pączków z lukrem, dżemikiem i malutkim winogronkiem :)))
el f [ RONIN-SARMATA ]
Garrett
A jak wygląda Sztandar Proroka ?
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
I w tym oto momencie pojawia się historyczne pytanie:
Czy uwalniający Garretta Anioł na końcu zaszczekał czy tylko czknął pijanie... hehehehehe ;)))
garrett [ realny nie realny ]
elf --> a zgłaszasz się :) ?
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
garrett ->>> Ty się tak bardzo ta wolnoscia nie podniecaj... ;))) Odczekaj jeszcze troche czasu i upewnij sie, że gdzieś za horyzontu nie nadciaga zacięzna jazda niewieścia... ;))))))))))))))))))))
Anioł z naderwanym skrzydłem [ realna nie realna ]
:))))))
Saurusie, odpowiedzi są dwie:
1. był to dźwiek oznaczający czkawke po zazyciu zbyt wielu winogronek:)
2. w narzeczu indian aniołów mieszkającego nad strumieniem Dziesieć Pestek Winogronowych haugh oznacza: powiedzialam i niech mi ktos podskoczy to w miazge obróce i na topoli powiesze;)))))))
garrett [ realny nie realny ]
Saurus --> to te ciemne chmury na horyzoncie to nie nadciągający deszcz :)))))))) ?
el f [ RONIN-SARMATA ]
Anioł z naderwanym skrzydłem
Dzięki za te skierowane do Garretta ocieplenie... nad Szczecin zawitało słoneczko :-)D
Garrett - czemu nie ?
Saurus [ Immort-e-l Rider ]
Aniołku ->> Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie pierwsza odpowiedz.... ta druga jest.. hmm... tak jakby łakomo-krwiożercza. ;)))) Po wnikliwej analizie wychodzi jednak, że obie stanowią współistnienie zależne. Po zaistnieniu punktu pierwszego drugi stanowi fizyczny jego efekt... hehehe... innym słowem, twa anielska postać popiła i teraz rozrabia... więźniów odbija i zaczepki szuka ;))))))))))))))))))))))
Garrett ->>> jest gorzej niż sądzisz... hehehe... twoja zguba jest o zgrozo, w osobie dobroczyńcy ;)))) Aniołek najnormalniej w świecie nie wolność Ci darował ale wyskoczył na jeszcze "jednego winogronka".... ;))))))))))))))))))))))
garrett [ realny nie realny ]
założe nastepną część , ta się dośc długo już ładuje
Saurus --> mam tu glejt z pieczęcią i słowami "amnestia", czarno na białym :))))
garrett [ realny nie realny ]
zapraszam do kolejnej części