GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jeśli kogoś kochasz, jeśli wiesz, czym jest miłość, jaki jest jej sens...

01.09.2003
22:27
[1]

Mysliciel2 [ Junior ]

Jeśli kogoś kochasz, jeśli wiesz, czym jest miłość, jaki jest jej sens...

Poznałem ją przedwczoraj, jej wzrok przenikał mnie doszczętnie, jest piękna, niestety wszystko co piękne zawsze szybko się kończy. Ma najpiękniejsze oczy na świecie, najpiękniejsze włosy, zniewalający uśmiech.

Teraz jest kilka tysięcy kilometrów stąd, sama. Nie mogę jeść, nie mogę spać, ona pewnie też, a najgorsze jest to, że jestem rozpieprzony emocjonalnie jak nigdy, mam ciągłe huśtawki nastrojów, jakieś fochy, wyrzuty...
Ma mój e-mail i to wszystko, pewnie niebawem napisze, ale co ja mogę jej powiedzieć?
Co mogę zrobić?
Zabić się?
Zapomnieć? Próbowałem...

Znam jedynie jej imię 'Marina', nie mówi po polsku ale angielskim opreuje dość dobrze, długo z Nią nie dyskutowałem, czuję, że zachokałem sie od pierwszego wejrzenia, jak nigdy, dałem dupy w całej linii - jak mogłem być tak bezmyślny i rozkochać w sobie kogoś, kogo już nigdy mogę nie zobaczyć.... ehhhh.......
Długo z nią nie rozmawiałem, ale gdziekolwiek bym był - czułem jej wzrok, momentami nawet oddech, później sam zacząłem rzucać w jej kierunku spojrzenia, to posunęło się za daleko, jestem w punkcie bez wyjścia.
Co zrobić?
Jestem raptem pierniczonym nastolatkiem, mam rzucić szkołę, rodzinę, kraj i do niej jechać? Kto mi na to pozwoli, kto mi uwierzy? Pomyślą, że to jakieś zasrane wybryki zasmarkanego, niezrównoważonego dzieciaka, niestety będą się mylić....
Co jest ważniejsze?
Dotąd doskonale wiedziałem....
Czy uczucie ma szansę przetrwać jedynie drogą listową, na odległość?
Pieprzyli wyścig szczurów i zaczeli robić to co daje satysfakcje?
Myślenie bez przyszłości ale czuje się jakby mi ją odebrano, nie spałem od kilku dni, a nie chce mi się spać, nie jem od kilkunastu godzin, a nie jestem głodny...
Czy rzucilibyście wszystko w kąt i pognali za szczęściem?

01.09.2003
22:28
smile
[2]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

strzel sobie pół lytra i przejdzie

01.09.2003
22:30
[3]

Mysliciel2 [ Junior ]

Nie piję.

01.09.2003
22:31
smile
[4]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

heh, no to najwyższy czas.
Bo wiesz, jak nie bediesz nic jadł, a tym bardziej pił to wykitujesz

01.09.2003
22:34
[5]

Mysliciel2 [ Junior ]

Ciemność widzę, ciemność..... i monotonię pieprzoną, w takich momentach człowiek zdaje sobie sprawę jak mało znaczy jego marne życie.... wszystko mi się posrało, system wartości, kręgosłup moralny, wszystko jest na drugim planie, to co przez wiele lat skrzętnie budowałem rozpadło się w jednej chwili, przez jedną, bezbronną osóbkę :-/

Nie piję oczywiście alkoholu, wodę od czasu do czasu łykam i tylko to chyba mnie trzyma na nogach.

01.09.2003
22:34
[6]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

Mysliciel2 ---> Oj ! Bracie - stałeś się ofiarą ILUZJI - ale czas Ci pomoże - póki co, niczego nie rzucaj, nie dramatyzuj i bądź mężczyzną. Ochłoniesz, pokorespondujesz z Nią, a jeśli to ma być właśnie TO - to będzie - ale wszystko w swoim czasie... w swoim czasie...

01.09.2003
22:36
[7]

Mysliciel2 [ Junior ]

Spróbuję zasnąć, rano wstanę i będę usiłował żyć jak wcześniej, ale wciąż prześladuje mnie myśl, ze nie warto tak żyć, że dotąd jedynie egzystowałem....
Tak czy siak, może masz rację Angelordzie....

01.09.2003
22:37
[8]

Caleb [ The Evil That Men Do ]

Mysliciel ---> to są reakcje chemiczne zachodzące w twoim mozgu i pewnie nie tylko mozgu:DDD Jak poreagują to sie skonczy twoja ciemnosc.
Zreszta Sulik ci to lepiej wytlumaczy :D

01.09.2003
22:39
[9]

stanson [ 3 ]

up

01.09.2003
22:39
smile
[10]

SnT [ MokumManiac ]

Chłopie i co ja ci mam powiedziec?? Kurde, z jednej strony wiem co to znaczy, bo kiedsy tez byłem w takim nastroju, miałem taka hustawe ze szok...i to wszytsk otez przez jedna osbe...śliczna, wspaniała. Ale nie pomogło mi gadanie przyjacioł, jakies głodowanie nie spanie (wiem z einaczje sie nie da), jedyne co pomogło t oczas...tak jak powiedział Angelord. Chłopie trzymaj sie i tyle.

01.09.2003
22:42
smile
[11]

Angelord [ sic me servavit Apollo ]

Mysliciel2 ---> "ale wciąż prześladuje mnie myśl, ze nie warto tak żyć, że dotąd jedynie egzystowałem...." - i to też iluzoryczne wrażenie - przecież to właśnie Twoja taka, a nie inna egzystencja Ciebie ukształtowała w sposób, który zwrócił Jej uwagę. Zatem, spokojnie, bez nerwów i szalonej egzaltacji, a będzie git.

02.09.2003
07:40
[12]

Mysliciel2 [ Junior ]

Dzieki za pomoc.
Czekam - ale na co?

02.09.2003
08:02
[13]

Vader [ Senator ]

Mysliciel, coz po pierwsze gratuluje, wpadles w najwieksze bagno jakie moze spotkac czlowieka w jego marnej egzystencji - czyli milosc.
Skoro juz wpadles to teraz zastanowmy sie jak Cie wyciagnac...
Co wiemy:
- Milosc to reakcja fizykochemiczna w mozgu, hormony neuroprzekazniki stymulanty i inne takie - wieczna nie jest.
Wnioski:
Musisz przeczekac az Ci przejdzie. Zawsze przechodzi. Zakochani powiedza Ci ze to nigdy nie mija - ale mija. Potwierdzic to moze pare miliardow ludzi na swiecie.
Co masz zrobic ? Nie pisac, nie myslec o niej, nie ludzic sie ze uczucie przetrwa probe czasu bo nie przetrwa. Poprostu wyrzucic ja z pamieci i kazdego dnia walczyc ze soba az przejdzie.
Rada nr 2.
najlepszy sposobem na nieszczesliwa milosc jest inna milosc.
Rada nr 3.
Nie pij. Absolutnie nie zapijaj problemow emocjonalnych, bo to jest sciezka prowadzaca w dol.
Rada nr 4.
W krytycznych sytuacjach nastrojowych opieraj sie na przyjaciolach i sluchaj zywiolowej muzyki wesolej. Nie katuj sie myslami, wsopmnieniami i marzeniami, unikaj rozmyslania na ten temat, az samo sie wypali i wszystko wroci do normy.

02.09.2003
08:07
[14]

Capt. Krzysztow [ Kapitan Gwiezdnej Floty ]

Nic o niej nie wiesz. Nie masz pojęcia jaka jest na codzień. To co do niej czujesz.. to to nie jest do niej, tylko do kogoś kim myślisz że ona jest. Trzeba rozproszyć iluzję... zacząć się spotykać, po prostu być razem, poznać ją na codzień, w życiu codziennym. I dopiero po rozproszeniu zobaczyć... co zostanie.

Rzucisz obowiązki... rzucisz wszystko, będziesz z nią, i co potem? Co jeśli nie przypadniecie sobie do gustu..? Jeżeli okaże się być inną osobą...? Zostaniesz na lodzie. Sam. Bez niczego.

02.09.2003
08:10
[15]

Mysliciel2 [ Junior ]

Jestescie super ale czy warto zapominac?

Nie mam pojecia jaka jest na codzien i rzeczywiscie czuje to do kogos kogo sobie w pewnym sensie wyimaginowalem, ale czy zycie zludzeniami jest zle?

Zaczac sie spotykac? Mam do niej 6 godzin lotu /ponad 1000 zlotych/, licze tylko na to, ze napisze, moze zobacze ja za kilka lat....

02.09.2003
08:21
[16]

Capt. Krzysztow [ Kapitan Gwiezdnej Floty ]

Zapomnij... Nie macie możliwości by być razem. Czekać pare lat...? I ona też by czekała...? Bez sensu. Na prawde bez sensu. A nawet jeśli to co....? Żyć złudzeniami...? Robić pare lat wszystko z myślą o niej, a potem sie rozczarować...?

Spotkasz jeszcze nie jedną. Na pewno spotkasz :) Teraz już znasz to wspaniałe uczucie. Niech ono będzie Twoją nową siłą. Twoją nową nadzieją. Spotkasz jeszcze jedną, z którą już będziesz mógłbyć razem. Pracuj... ucz się... zdobądź zawód... z myślą o szczęściu, które Cie czeka. Zacznij przygotowywać swoje życie już teraz.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.