Sharon15lbn [ Junior ]
Wiersze
Wrzucajcie wiersze i wierszyki , niekoniecznie poważne . Mogą być też wasze własne.
Sharon15lbn [ Junior ]
"Głębokie i ciche jest morze;
Co na dnie - od lat śpi tysięcy
Krok jeden - wieczność otworzy:
Plusk - i nic więcej."
el f [ RONIN-SARMATA ]
Sharon15lbn
Proszę bardzo :
"Przejdź pod tęczą
Sięgnij gwiazd
Dotknij szczęścia
Zrozum czas
Nie zabieraj światu mgły
Zostaw burzy głos - niech grzmi
Miałem ogród ze słów pustych
Z myśli zamkniętych na ustach
Z wiary w drogę do radości
Do spokoju, do wieczności
Spłonął, mrok rozdzielił nas
Pozostał pęknięty głaz ...
Spójrz przez ramię na swój los
Pochyl głowę, ucisz złość
Daj kamiennym sercom bić
Pozwól im wierzyć i śnić "
ICE7 [ Konsul ]
Dwa wiersze mojego autorstwa:
----------------------------------------------
Jesteś Gwiazdą na niebie
Co daje mi nadzieje.
O tobie myśle i Cie wspominam
Pragne Cie poznać bys była mi miła
----------------------------------------------
Gdy Cie nie znałem
to nie wiedziałem.
Gdy Cie spotkałem
to zrozumiałem.
Gdy Cie poznałem
to...
-----------------------------------------------
Tianka [ Legionista ]
"Zycie jest straszne gdy nikt nie czeka na imie moje na dotyk rąk...
Gdy słowo "kocham" jest tylko echem nieznanej mowy z dalekich stron...
Życie to ciągłe mówienie "nie wiem", "nie mogę" lub "nie mam szans"...
Śmierć będzie dla mnie jak przebudzenie...
Życie to koszmar, więc czekam dnia..."
Tianka [ Legionista ]
a teraz coś mojego autorstwa...
"Nadzieja"
Siedze sama w pokoiku
ściany są szare i zimne
przesiąknięte strachem i bólem
gdzieniegdzie krew spływa...
Jest jedno malutkie okienko
przez które wpadają promienie słońca
można poczuć letni wiaterek...
Zbliżam sie do okienka...
Kraty!

Hadriel [ Screener's ]
nie wiem czy ktos to wogole (choc mam taka nadzieje) czyta ale prosze bardzo:
5 o nalogach na konkurs w szkole
1 o motylu na konkurs w szkole
„Chłop i nałogi”
Oskarżyła mama chłopa
Iż on pali papierocha
On zaprzeczył machnął ręką
I wypadło mu pudełko
Matka to zauważyła
I chłopaka mocno zbiła
Dwa dni później w swym pokoju
Wypił flaszkę alkoholu
Matka trunek wywąchała
Znowu chłopca okrzyczała
W końcu zażył narkotyki
Nabył przez to złe nawyki
Zachowanie pokręcone
I miał oczy podkrążone
Matka to zauważyła
I go zaraz uderzyła
Morał z wiersza nie jest srogi
Już dzisiaj rzućcie nałogi
------------------------------------------------------------------------------
„Palacz”
Był raz sobie człowiek który miał nawyki,
palił papierosy i brał narkotyki.
Był uzależniony i nie miał pieniędzy,
przez swoje nałogi żył po prostu w nędzy.
Wszyscy mu mówili, że tak zdrowie traci
i że lepiej zrobi biorąc się do pracy.
Wiedział że jeżeli chodzić będzie bosy,
to nie będzie stać go też na papierosy.
Sprzedał więc mieszkanie i został na lodzie,
paląc papierosy mieszkał w samochodzie.
Po miesiącu znowu brakło mu gotówki,
modlił się wyżebrać chociaż dwie złotówki.
Sprzedał tez samochód lecz nic to ni dało,
bo pieniędzy ciągle było jemu mało.
I ten młody człowiek z długim już zarostem,
skończył z papierosem żywot swój pod mostem.
Chociaż papierosy mogą ci smakować,
to wierz mi na słowo nie warto próbować
-------------------------------------------------------------------------
„Narkoman”
Był raz sobie pewien narkoman
Nazywał się Krwawy Roman
Codziennie brał narkotyki
By w szkole mieć lepsze wyniki
Gdy nie miał pieniędzy na haszysz
To zaczął sobie szukać pracy
Lecz kiedy przedawkował
W szpitalu wylądował
I umarł w młodym wieku
Pamiętaj „nie warto człowieku
----------------------------------------------------------------------------
„Alkoholik”
Był raz sobie dziadek, życie miał niezdrowe,
Bo wciąż pijał wódki i kupował nowe.
Miał różne problemy w tym też finansowe,
Kupił raz więc piwo bezalkoholowe.
Lecz to tanie piwo mu nie smakowało,
Bo procentów dużo mniej niż wódka miało.
Skończyła się kasa, życie kolorowe
I zlikwidowało się konto bankowe.
Mówił: „gdybym miał ja chociaż skrawek ziemi,
Całe swoje życie na lepsze bym zmienił”.
Płakał kilka godzin nad swym losem dziadek
I jak z nieba spadł mu po ojczymie spadek.
I choć w końcu zmądrzał i się ustatkował,
To i tak trzy – czwarte życia już zmarnował.
---------------------------------------------------------------------------------------------
„Wypadek”
był raz sobie pewien dziadek
który z żona miał wypadek
jednak żona nie przeżyła
bo o szybę się zabiła
wieść ta dziadka pogrążyła
że jego żona nie żyła
dziadek zaczął pijać trunki
choć olbrzymie miał rachunki
kiedy nie miał już pieniędzy
całkiem się pogrążył w nędzy
i gdy umarł ze starości
rozsypały mu się kości
--------------------------------------------------------------------
„Przemiana”
Była sobie gąsienica, której nikt nie lubił,
była brzydka i zielona, każdy jej to mówił.
Zawsze wolno się ruszała, tylko liście jadła,
aż w końcu sobie na liścia od dębu usiadła.
Nagle zrobiło się zimno, w nić się owinęła,
a gdy zrobiło się ciepło, spokojnie zasnęła.
Rano przyszli wszyscy inni, kokon zobaczyli,
mrówka, chrząszcz, a nawet mucha uważnie patrzyli.
Myśleli, że brudny robak znowu coś zmajstrował
i dlatego w swym ogromnym kokonie się schował.
Nagle zerwały się nici z kokonu żółtego
i na świat przybyło wtedy coś bardzo pięknego.
I owe nowe stworzenie wszystkich zachwyciło,
w barwach zieleni i żółci pięknie się mieniło.
Przekształciła się w motyla brzydka gąsienica,
teraz motyl jest piękniejszy niż pełnia księżyca

Hadriel [ Screener's ]
i mam nadzieje ze mnie skrytykujecie :) dziekuje i napisze wiecej jak sie podoba :D
gregol [ Junior ]
Sorki za łamany ślaski ale ja z Zagłębia. Wierszyk dla znających temat Zagłębia vs Śląsk
Postanowił Ecik wybrać się do Umy
Tylko czym mom jechać - popodł chłop w zadumę
Poleca na dworzec pojada sznelcugiem
Tam się tak nie wloką kilometry długie
Jak pomyśloł tak zrobił wlozł na estakada
Wtem go smród powalił, łup i Ecika pada
Otworzył borok oko i zobaczył twarze
Ćpunów, dziwek, gejów, brudnych łachmaniarzy
Zawył Ecik głośno jak na hali owca
Mom to wszystko w życi
Pojada z SOSNOWCA
Sharon15 [ Legionista ]
"I porzuciwszy gniew , nadzieję , pychę ,
Wolni od pragnień i wolni od burz ,
Dziękczynnych westchnień ślemy modły ciche .
Ktokolwiek jest tam , pośród gwiezdnych głusz -
Za to , że minąć dniom żywota dano ,
Za to , że nigdy raz zmarli nie wstaną ,
I rzek podwodnych nurt zmącony pianą
Zawinie kiedyś w głąb wieczystych mórz ."

Ewa Dżyzga [ Konsul ]
Na górze fiołki na dole fiołki my się kochamy jak dwa aniołki
Dzieli nas miłość serce mamy jedno zawsze na zawse

Jaelle [ Konsul ]
Zazdrość
Każdy z nas kiedyś doznał uczucia zazdrości ,
Uczucie to często w sercach naszych gości,
Pojawia się nawet w pięknej miłości ,
Gdy szczęście szczodrze zaprawione jest gorzką dozą zazdrości ,
Nic tego nie zmieni - tak już musi być ...
Zazdrość w tkaninę życia zawsze wplecie swą nić ,
I w sercu każdego człowieka na stosowną okazję tylko czeka ,
By wyryć zadrę w osierdziu spokojnym ,
Której nie da się zmazać nawet w trudzie znojnym.
:]
mój jedyny wiersz rymowany ;)
na plantach [ Legionista ]
mamo...zobacz to moje życie...posadziłem kwiaty aby ocalały...kiedy więdły pomalowałem je...nikt nie wie dlaczego...
nie wstaję...nie śpię...nikt nie śpiewa mi kołysanek...tylko czuję potrzebę...bycia idiotą...i dotknąć gwiazd których teraz nie mogę dosięgnąć...
tato próbowałem...znaleźć w sobie anioła...tego którego obiecałeś, że spotkam...znów przegrałem...
nawet tutaj mógłbym poczuć twój wzrok...poczułem twój wzrok i twój szept...brat poprosił abym znów zaczął życ...zapytałem paru znajomych, nikt nie wie po co...
nikt jeszcze nie widział jak płaczę...nie wierzę...jak odnalazłaś mnie tutaj?...
czekałem by zrozumieć te słowa...napisałem z nadzieją, że pomogą...widzisz moje odciski na szkle...tak naiwne może być tylko dziecko...
myślałem o Tobie...jak bardzo się myliłem...
Jaelle [ Konsul ]
chylę czoła ...
jopin [ Generaďż˝ ]
jestem sam
nie mam dziewczyny
i jestem z cyny...
Jake [ R.I.P. ]
"Na marmurowj wyrył płycie,
Czas wieczne prawa dla ludzkości,
Nic piękniejszego niż życie,
w życiu nic ponad czar miłości"
elfik [ mesmerized by the sirens ]
Moj stareńki już wierszyk:
Powiedz mi duszo, jak umrzeć
a zabiorę cię ze sobą do nieba
Wnet tam rozłożysz swe skrzydła
Swym śpiewem, zakłócisz pachnidła
Gdy zniknie życia potrzeba...
Powiedz mi duszo, kim jesteś
Odblaskiem w mym lesie iluzji
Czy łuną gwiazdy niebieskiej ?
W popłochu pędzącej po niebie
Ku chęci stracenia, ziemistej
Ku kwiatom zagłady.. wgłąb siebie
A zwierciadło, mądre, krzywe
Chęć życia spojrzeniem odbiera
Do Edenu, gdzie wszystko jest żywe
Do Edenu, gdzie smutek zamiera!
Powiedz mi duszo, jak ślicznie
Witać potrafia ponad chmurami
Gdzie szczęście zabija wspomnienie
Gdzie nigdy już nie będziemy sami
A marzenia, te stracone
Kłują smutne oczy twe
Chociaż one mój smutek ukoją
Kiedy u bram raju
Powiedza mi: Nie...
Zapomnij, mój śliczny świecie
Zapomnij, ma nocy błękitna
Zapomnijcie Ci, co chociaż część wiecie
O życiu.. Którego chęć nagle zanikła.

Mazio [ Mr.Offtopic ]
tak Mazio czekal na nowy patch do swojej ulubionej gry America's Army - miesiac temu:
Płacze Mazio dzis przy kompie w swoim pokoiku,
Bo pan Patchyk przed dziewiątą miał być w formie pliku.
Tak się godzin wyznaczonych dotąd pilnie trzymał,
A tu już po jedenastej - i Patchyka nie ma!
Wszystko stygnie! TeamSpeak dwojka na partycji glownej,
TacticPlanner dzis sciagniety na te mapki cudne,
A ja się nudzę dziś przy kompie - męczę się dzień cały,
szukam zajęć, siedzę w domu - choć dzień tak wspaniały!
Może mu się co zdarzyło? Może go napadli?
Nowe cienie gdzieś zginęły, mapę mu ukradli?
To przez zazdrość! To Binladen z bandą Binladeniątek!
Cienie - głupstwo, da się przeżyć, ale MP SE - majątek!
Nagle zjawia się pan Patchyk, poświstuje, skacze..
"Gdzieś ty latał? Gdzieś ty fruwał? Przecież ja tu płaczę!"
A pan Patchyk słodko bzyczy: "Wybacz, mój kochany,
Ale nie śliń się tak na mnie, jestem zbugowany!"
-------------------------------
Był raz sobie taki Staszek,
co ogromnie lubił patche.
Więc na patche tego Staszka
zaproszono do wujaszka.
A na jakie. Zbugowane.
I na stronie juz podane!
Staszek rzucił się na patche,
lecz powstrzymał go wujaszek.
-Wybacz, Staszku, że sie wtrącam,
ale patche zbyt gorące .
To niezdrowo jest dla brzucha,
wujek w patche ci podmucha...
I jak dmuchnął ten wujaszek,
zdmuchnął z dysku wszystkie patche.
Odtąd wszystkim mówi Staszek:
- NIE DAJ SOBIE DMUCHAĆ W PATCHE!!
----------------------------------
Marzenie Mazia:
Jadę sobie koleją,
a tu nagle - przystanek.
Patrzę, napis na słupie:
"PATCHOWICE MAZIANE".
W Patchowicach Mazianych
aż się roi od patchy,
wszyscy patche puszczają-
i panowie, i panie.
W cienkie słomki dmuchają
i admini, i gracze -
nic im nie wychodzi,
tylko patche i patche.
Siedzi mazio na skwerku,
pyka sobie z fajeczki -
wylatują z fajeczki
takie male pacheczki.
Stoi trębacz na wieży,
dmucha w trąbkę z zapałem -
lecą patche wspaniałe
z trąbki razem z hejnałem.
Straż pożarna pompuje
wodę z miejskiej sadzawki -
lecą patche pod niebo
ze strażackiej sikawki
Żaden komin w miasteczku
brudnym dymem nie dymi -
dymią wszystkie kominy
patchami ślicznymi.
Stoi pociąg na stacji
Patchowice Maziane,
a ja myślę: - Wysiądę! -
i trę oczy zaspane.
Nagle co to? Gdzie napis?
Czyżby farba odprysła?
Napis gdzieś się zagubił,
ja się gubię w domysłach...
...Patchowice Maziane?...
Było miasto i prysło,
więc go szukam na mapie
nad Notecią, nad Wisłą.
Przewodniki wyciągam
i zaglądam w skorowidz
Miasto
prysło
jak patch nasz -
nie ma wcale Patchowic.
---------------------------------------
Wyrosło w lesie drzewo potężne,
Twarde, wysmukłe i niebosiężne.
Raz przyszli drwale, drzewo zrąbali,
Bardzo się przy tym naharowali.
Potem je konie na tartak wlokły,
Tak się zziajały, że całe zmokły.
Na tym tartaku warczące piły
Tak drzewo cięły, że się stępłly.
Kupił te szorstkie listwy i deski
Stolarz warszawski, Adam Wiśniewski.
Adam Wiśniewski, nie lada majster
Wziął piłę, młotek, hebel i klajster.
Mierzył, heblował, kleił, sposobił,
Zbijał, malował, wreszcie patch zrobil.
Tyle to trzeba bylo kołaczy
Dla sporządzenia jednego z patchy!!
---------------------------------
:) ale teraz juz mi sie poprawilo.. dziekuje.. w domu wszyscy zdrowi :P
Jaelle [ Konsul ]
Zmącony aksamitny spokój całości...
... Słychać echo zawodzenia ...
Harmonia pękła na milion błyszczących krawędzi ...
... Niewyraźna sylwetka we mgle ...
... Zbliża się ...
Serce płonąc jak pochodnia wybija rytm ...
... Jej kroków ...
... Nadchodzi ...
Coraz bliżej i bliżej ...
Drży dusza niewierna ...
Przerażenie wpija się w zastygłe spojrzenie ...
... Już prawie jest ...
Czując upiorne tchnienie na karku...
Poddaję się ...
... Zniewolona ...
... A Ona nadeszła ...
... Już jest ...
... Koniec ...

Mazio [ Mr.Offtopic ]
ps. sorka za pogrubione - mialo byc tylko pierwsze zdanie - cos mi sie polymilo :)
Jaelle [ Konsul ]
spoko - przeżyjemy ... :]
Sharon15 [ Legionista ]
A teraz dla odmiany cos śmiesznego :
Piszę do ciebie list
Piszę do ciebie nieduży , niemały
Boś ty debil doskonały
Frajera znałam
Z frajerem rozmawiałam
A takiego durnia jak ty
W życiu nie widziałam
Jesteś wiotki
Jak kij od słomianej szczotki
Jesteś piękny
Jak kwiat róży po burzy
Tylko masz łeb za duży
Uszy jak u słonia
Morda jak u śledzia
Całokształt niedźwiedzia
Żegna ciebie twoja wierna i oddana
Jak stary włos od dywana
Gdy cię ściskam i całuję
To mi się wydaje , że kible szoruję .
DeV@sT@toR [ Senator ]
Taki mały wierszyk mojego autorstwa, który właśnie znalazłem na kompie.
"Falsyfikat"
Na szafirowym płótnie rozbijam swój obóz,
Pośród chmurnych stad w wełnianych kożuchach,
Jak senny, zasapany, nieśpieszny parowóz,
Płynę przez bezkresy, wietrznych myśli słucham,
W dole ożywają obrazy Picassa,
Teraz wiem – on także szybował z jaskółką,
Ptaków klucz do sezamu, pióro, moja pasja,
Jak zmięty pergamin żółknący pod półką,
Oto ja, to ma dusza szarpana niewolą,
Wyrywa się ku szczytom jak z klatki kanarek,
Umarły, zmartwychwstały, słowa czasem bolą
Lecz i wznoszą pomniki gdy milknie zegarek,
Zgubiony słońca promień przyprószył galerię,
Dlaczego ktoś mnie stworzył martwym bohaterem?
Ja wtopiony w obraz wciąż cierpię bezmiernie,
I tęsknię za szafirem, za jaskółczym trelem
Sharon15 [ Legionista ]
Jeśli kiedyś się spotkamy
Nie chcę ziścić pięknych snów
Przyjaźń nie jest poematem
Nie wymaga wzniosłych słów .
Mr.KNIGHT [ Pretorianin ]
Nie lubie wierszów
TrzyKawki [ smok trojański ]
Wygaśnięcie Absolutu niszczy
sferę jego przejawiania się
marnieje religia filozofia sztuka
maleją naturalne zasoby
języka
to co zostało
wystarczy jeszcze
dla felietonistów
z "Tygodnika Powszechnego" i "Polityki"
dla dziennikarzy
kapłanów
urzędników
wymierają pewne gatunki
motyli ptaków
poetów
o imionach dziwnych i pięknych
Miriam Staff Leśmian
Tuwim Lechoń Jastrun
Norwid
nasze sieci są puste
wiersze wydobyte z dna
milczą
rozsypują się
są jak kurz
tańczący na promieniu słońca
który wpadł do pustego
wnętrza
świątyni
głupia baba [ Pretorianin ]
biała noc
martwe światło
leży na pościeli
biała noc
widmo nocy
w takie noce
nie spadają
z drzew owoce
poeta otworzył
żyły wierszom
w takim świetle
w zimnym piekle
stoją meble
rosną
plamy na podłodze
biała noc
martwe ciało
leży na stole
wykrwawione zwierzę
na ołtarzu
za ścianą
mężczyzna i kobieta
na prześcieradłach krew
wizerunek miłości

SnT [ MokumManiac ]
Dwa wiersze (czy aby napewno...?) mojgo autorstwa:
--InnI--
Jestem sam
Gorącymi połami...Otacza mnie
Porywa do Tańca
Nie liczy sie nic.
Lecę. Wznosze sie ku górze.Tańcząc.
Nie obchodzi mnie nic...nikt
Jest nas wielu - tacy sami.Sami.
Jestesmy barwni - inni, istniejemy
Obok siebie, Nie...
wiedząc o tym.
TO miejsce...inne
Takie jak My, jak Ja
Otacza nas.
Porywa
Tańcze, Jest - pięknie...Inaczej
Nie liczy sie nic.Tylo My...
Inni.
2k3SnT|Inspired by: Astral Projection - "Still Dreaming"
---------------------------------------------------------------------------------------
Przyjaźń
Butem w Morde
Dostałem od najbliższej
Za co ?? Bo sie martwie?
Bo pytam? Bo KOCHAM?!
Juz nic nie wiem, juz nic...
Przyjaźń. Czym że jesteś??
To Boli...jak czyjaś gwałtowna ręka
na Twej twarzy.
Czyja?? Tylko powiedz...prosze.
Bo martwie się boje się - o Ciebie!
2k3SnT|4uASIu|It'sHurtUknow...|