34io [ Konsul ]
pobieranie krwi
dzisiaj poszłem do ośrodka oddać krew do badania zaskoczyła mnie ilość ludzi którzy poszli zbadać luc oddać krew
a jak często wyidziećie oddać krew lub zbadać ilość płytek w krwi ????????????
-=Dedal=- [ Pretorianin ]
Wtedy kiedy potrzeba czyli raz na jakiś czas :)
Swidrygajłow [ ]
większość z nich to chlory, którym nie chce się iść do pracy - wystarczy że oddadza krew i mają dzień wolny, a do tego po oddaniu 450ml wódka bardziej uderza w czachę
yazz_aka_maish [ Legend ]
Swidrygajłow - rotfl :)))
Kiedyś poszedłem oddać krew dla ojca mojej byłej...z natury boję się krwi ale sobie pomyślałem: "szczytny cel itp> " ;) - gość który oddawał krew przedemną po prostu zemdlał (jakieś 120kg wagi) - zrobiłem się blady jak ściana i stamtąd uciekłem :))
Swidrygajłow [ ]
ja byłem 2 razy, raz mało co nei zemdlałem ale oddałem 450, drugi raz na 400 ml przeniosłem się do innego wymiaru
do tego jeszcze dostałem za to ochrzan od personelu medycznego, więc się wypiąłem na nich
OhmA [ Pretorianin ]
yazz_aka_maish --> hyhy z Ciebie to jest niezły agent :-)
A co do tematu oddawanie krwi... jakoś nigdy nie byłem za tym żeby ją oddawać, ( nie żeby się bał igły czy coś ) po prostu mam zdanie że ona jest moja ;-) hyhy taka ładna i czerwona.
pozdrówka.
TheMaster [ Konsul ]
Ja oddaje krew regularnie, choć jestem chudy, nigdy nie przytrafiło mi się coś w stylu zasłabnięcia itp.
Michmax [ ------ ]
Nigdy nie oddawałem i nie mogę sobie wyobrazić, jakby ze mnie wyciągali pół litra tego płynu. W związku z tym oddam jedynie jeżeli będzie zależało od tego życie kogoś bliskiego. W przeciwnym wypadku nie ma mowy.
ribik [ Konsul ]
Do pobierania krwi to powinni zatrudnić jakieś ponętne wampirzyce, ludziska waliliby drzwiami i oknami
Davidian [ Konsul ]
Swidrygajłow---->Ja oddaje krew regularnie ale nigdy nie bralem dnia wolnego, zreszta zapomnij zeby pracodawca dal ci dzien wolny chyba ze w panstwowej firmie.
Ja to robie dla czekolady :)))) w Krakowie gdzie oddaje obsluga jest SUPER!! Bardzo mile Panie i chodzi sie tam z przyjemnoscia, dbaja o ciebie jak rodzona matka :)).
Pozdrawiam
Davidian
Glavi [ Pretorianin ]
---> WSZYSCY ODDAJĄCY, szczególnie często
Ciekaw jestem jak to u Was jest? Miałem znajomego, regularnie oddawał za kasę bo potrzebował.
I tak mu szło z ... dwa lata na pewno, może więcej.
I jak kiedyś przyszedł, to mu powiedzieli, że jego krwi nie chcą, bo mają dużo.
Spokox, pomyślał, przyjdę później - a tu ni z gruch ni z pietruchy chłop zaczyna puchnąć !!!
...po kilku dniach MUSIAŁ pójść oddać "honorowo".
I tak go załatwili - już nie mam z nim kontaktu, ale pewnie do dziś biega, wkur***y na maxa, bo "przyzwyczaił" organizm do nadprodukcji i musi teraz oddawać - chce czy nie chce.
Już nie mówiąc o tym, że lekarze mu powiedzieli, że trudno, tak to już jest, i że musi na siebie uwazać bardziej, niż "przeciętny człek", bo ta nadprodukcja jest niezdrowa (sic!)
Co Wy na to? Macie podobny staż i podobne problemy?
diuk [ Konsul ]
Glavi --> bzdura, nie ma żadnej "nadpodukcji" krwi, regularne oddawanie krwi (w odstępachmin. 8 tygodni) nie jest szkodliwe dla (zdrowego) organizmu.
Gdyby było szkodliwe, kobiety żyły by krócej....
Jaelle [ Konsul ]
Ja idę badać wtedy jak mi zalecą...
Lub gdy potrzebuję :]
Glavi [ Pretorianin ]
diuk ---> to nie bzdura, nie wymyślłem sobie tego ;-(
Nie wiem jak to jest z tymi 8. tygodniami - koleś robił to co miesiąc (dorabiał), więc może to jest clue problemu.
A co do kobiet - nie jestem nią, ale nie upuszczają one na raz "pół litra" ... więc przykład kiepski
Diuk - dzięki za wypowiedź.
Czekam na dalsze komentarze.
Sudzione [ The Legacy ]
diuk -> mylisz się to nie bzdura , Glavi ma racje ... ale na szczęście organizm można szybciej odzwyczaić niż przyzwyczaić do nadprodukcji krwi :)
diuk [ Konsul ]
Glavi --> jeżeli koleś robił to co miesiąc, to sam sobie zaszkodził (no i przy okazji musiał okłamać personel...)
1. Nigdzie nie ma (w materiałach medycznych) informacji o szkodliwości oddawania krwi
2. Sam oddaję od lat, robie to nieregularnie (czasem co 2 mieisące, a czasem co pól roku) i zero problemów
3. Wszystkie takie historyjki opowiadają goście, którzy krwi nie chcą oddać i szukają uzasadnienia/usprawiedliwienia
Po raz kolejny mówię: krwi jest ciągle za mało, jest to produkt którego nie da się zastąpić niczym innym, i naprawdę RATUJE ŻYCIE. Wsadźcie sobie w glebę wszystkie durne usprawiedliwienia i zasuwajcie do punktów krwiodawstwa, może będzie to jedyna porządna rzecz, którą zrobiliście dla innych w swoim egoistycznym życiu.
MAN5ON [ Konsul ]
ja jeszcze niegdy nie oddawałem ale moze w najblizszym czasie sie przejdę.
zastanawia mnie tylko czy podczas takiego "zwykłego" pobierania krwii mozna w niej wykryc THC i czy jego obecnosc ma jakikolwiek wpływ na jej "jakość" :-?
diuk [ Konsul ]
MAN5ON --> czy THC ma coś wspólnego z narkotykami? Jeżeli tak, to jest to BEZWZGLĘDNE przeciwwskazanie przy oddawaniu krwi...
Glavi [ Pretorianin ]
diuk ---> kto tu mówi o szkodliwości oddawania krwi. Szczególnie wtedy, gdy ratuje ona życie innym!!!
Facet, jak to ładnie zostało nazwane gdzie indziej "rozbalansował" swój organizm - zapewne, inaczej by nie puchł.
Nie wiem jak to jest z tym powrotem, bo dopóki miałem z nim kontakt to miał ten problem (tj. ze dwa kolejne lata).
I nie wiem czy okłąmywał personel czy robił to na dwa nazwiska w róznych punktach - to nie jest istotne.
Ważne, że go kopneli w dupe kiedy sie okazało, że i tak będzie musiał oddać krew.
Chłop się, na własne życzenie, nabawił "choroby", a nikt mu nie chciał pomóc, bo był przydatny ;-((
I żeby nie było wątpiwości - jak się ostatni raz z nim widziałem to było w latach '83-'85
(cóż, nie mam już mleka pod nosem)
sepuku [ Junior ]
Ja bym chcial dostac taka krew z THC albo z LSD czy XTC
diuk [ Konsul ]
Glavi --> jest szereg przeciwwskazań które eliminują potencjalnych krwiodawców, jeżeli ktoś je świadomie omija, to naraża siebie lub innych. Nie sądzę żeby w przypadku tego faceta kolejne oddawanie krwi było środkiem zaradczym, ale to juz temat dla lekarzy. Jeżeli facet zachorował, to na pewno w punkcie krwiodawstwa go nie wyleczą, a na siłę nikt go do lekarza nie zaprowadzi.
Oddawanie krwi jest BEZPIECZNE, ale opiera się na wzajemnym zaufaniu, czyli:
1. oddający krew ufa, że krzywdy mu nie zrobią, czyli sprzęt jest jednorazowy i nieużywany, a personel odpowiedzialny
2. pobierający krew ufa, że krwiodawca nie zataja chorób wykluczających oddanie, i że nie będzie stanowił w ten sposób zagrożenia dla siebie lub krwio-biorcy...
Obecnie dla całej pobieranej krwi robione są badania: morfologia krwi, badania wirusologiczne (wykrywanie nosicieli wirusów zapalenia wątroby B i C oraz wirusa HIV), odczyny kiłowe, określenie aktywności enzymu wątrobowego ALAT, którego podwyższenie może pojawić się w przypadku uszkodzenia wątroby.
ejpi [ Konsul ]
przychodz blondynka oddać krew do szpitala. Jak już oddała to dostała czekolade. Wychodząc ze szpitala paczy a tam gosciu niesie całą torbe czekolady. Blondi pyta się pielęgniarki czemu on dostał całą torbę, a pielęgniarka muwi że on oddał spermę. Za 20 minut przychodzi blondi z powrotem z pełną buzią i wystawia kartkę "chciałam oddać spermę"
Glavi [ Pretorianin ]
diuk ---> wszystko co napisałeś TAK - oczywiście że nie należy oszukiwać, itd.
Ja mówię o innej kwestii - koleś oddawał (zakładam, że częsciej niż raz na dwa miesiące, bo sam mówił, że co miesiąc - tak przynajmniej mi się wydaje, to jednak było koło 10. lat temu) za kasę bo jej potrzebował, zresztą wielu studentów tak robi, nihil novi...
Problem w tym, że potem już nie mógł "nie produkować" krwi i wtedy go kopneli w dupę - albo oddajesz Pan honorowo, albo idź sam se upuść, bo puchniesz i wszystko w środku Cię rozrywa, i miękniesz z bólu.
To jest zupełnie inna kwestia, niezależnie od tego, jak to było i jego uczciwości.
A skoro brali jego krew to znaczy był zdrowy i reszta OK.
No, ale skończmy tę dyskusję, bo o innych rzeczach mówimy.
Ja wskazuję na fakt, że częste oddawanie nie jest takie zdrowe (pytanie o częstotliwość może być kluczowa, nie zaprzeczam).
I dodaję, że to nasze krwiodawstwo jest popier%$#%#%#$5dolone, skoro tak robią ludzi w wała.
I miedzy innymi dlatego, dopóki nie będzie konkretnej sprawy (konkretna osoba, akcja Czeczenia, itd.) to nie idę do punktu krwiodawstwa. Już nie wspominając, jak kiedyś nawalony (dosłownie) kumpel poszedł oddać krew za kasę - i ODDAŁ (choć zapewnę ją wylali do kanału) - bo pracowała tam znajoma, i te de.
Dużo by tu opowiadać.
Dzięki za głos - szczerze powiedziawszy trochę mnie uspokoiłeś, że to wcale nie jest takie "groźne".
Może w takim razie raz na pół-roku / rok sam się zdecyduję.
POzdrawiam
Glavi [ Pretorianin ]
Głowa do wycierania ---> LOL
Ale tak poza tym, to my tu powaznie...
Mr. Mojo Risin' [ Pretorianin ]
Głowa do wycierania ----> lol lol zabiłeś mnie tym chopie.... to sie nazywa rozładowanie napięcia :)))
sepuku [ Junior ]
O, to ja tez mam to samo pytanie co Glowa. Mam juz cala polke zapchana w lodowce i przydaloby sie to spieniezyc.
Satoru [ Child of the Damned ]
byłam na pobraniu krwi dwa razy w życiu:)) Niestety, przykra konieczność:P Za każdym razem histeryzowałam, a za 2 -babka powiedziała, że jeśli matka mnie nie uspokoi, ona odmawia pobrania mi krwi:))
Ficket [ BMX ]
Ja byłem raz na pobraniu krwi i wcale nie było tak źle, naprawdę to było nijak :D.
Swietka [ Pretorianin ]
Mi krew pobierali tylko raz w zyciu i w ogole sie nie bałam. Nic mnie nie bolało, a trwało dosłownie chwilke. we wrzesniu ide 2 raz na badania i szczerze powiem, ze bardziej boje sie dentysty.
diuk [ Konsul ]
Glavi --> "Ja wskazuję na fakt, że częste oddawanie nie jest takie zdrowe " - to masz w takim razie temat na pracę naukową, bo lekarze twierdzą co innego, zaś związek puchnięcia Twojego kolegi z oddawaniem krwi pewnie był radziecki...
A "konkretna sprawa" jest codziennie. W zależności od źródeł możemy przyjąć, że w Polsce potrzeba od 1.000 do 1.500 LITRÓW krwi DZIENNIE, licząc tylko planowe operacje. Rocznie mamy ok. 50 tys. rannych ofiar samych wypadków drogowych, to daje średnio jakieś 140 KONKRETNYCH osób dziennie. Przy operacji biodra znajomej (właśnie po wypadku drogowym) zużyto 5 litrów krwi.
Nie marudź, dałącz do nas, i ściągnij kumpli (byle trzeźwych ;-)
Glavi [ Pretorianin ]
diuk ---> przeca właśnie napisałem, że trochę pozytywniej nastawiłem się do całości.
Ale gwoli prawdy - tak się akurat składa, że połowa mojej rodzinki to lekarze, i co ciekawe... oni też odradzają. Co nie zmienia mojego poprzedniego nastawienia.
No nic to tyle - zmykam na przerwę
Cześć
Restrain [ Chor��y ]
ja nie liczac dentysty i okulisty bylem niedawno u lekarza pierwszy raz od stycznia 1996r i od razu internista wyslala na badanie krwi, a dwa dni pozniej to samo zrobil alergorog ....god damnit
te kolejki moga czlowieka wykonczyc
w naszym kraju trzeba byc zdrowym zeby sie leczyc
34io [ Konsul ]
Restrain -----> to się zgadza i nie tylko zdrowym
Anarki [ Demon zła ]
ja nie chodze...;(((
Misato [ tajemnicza gejsza ]
Ja uwielbiam pobieranie krwi (często mi kiedyś robili), ale jeszcze nigdy nie oddawałam (zrobię to dla honoru). W ogóle nie boję się igły, zawsze jakoś tak dostawałam dużo zastrzyków na rozkurczenie płuc jak byłam mała, bo miałam kłopoty z oddychaniem, więc nic a nic mnie nie boli (gnietli mi żyły niemiłosiernie...)
Alergolog do dziś jest moim przyjacielem - kilka razy uratował mi życie.
Nie ma co się bać! Fajnie było, jak mi igłę nr. 14 wbijali w kolano ...
Satoru [ Child of the Damned ]
Misatuś - idź Ty spać, bo bredzisz;) za wcześnie dla Ciebie;)
Glavi [ Pretorianin ]
Misato ---> wątek dla masochistów jest gdzie indziej, hehe
A poważniej - no nieźle, nawet sobie 14. nie chcę wyobrażać.
34io [ Konsul ]
żartujesz co nie??
Misato [ tajemnicza gejsza ]
Satoruś -> to prawda :) Jestem zawsze w pełni umysłu. Czego tu się bać - to trwa tylko chwilkę
Glavi -> igieł się nie boję, ale jest coś, czego nie lubię - nastawianie stawów !!! Satoru wie coś o tym - jak walczyłam kiedyś na japońskie kije, to ciągle miałam powykręcane palce, nie dałam sobie nastawić, i do dziś mam jeden skrzywiony palec ;) Ale ten ból też nie był aż tak straszny.
(z tą igłą nr.14 to buyło tak, że skręciłam sobie nogę i musieli mi odrobinę krwi usunąć.. trochę się czułam nieswojo, jak trzech chirurgów się wtedy mną zajmowało. Ale to było 7 lat temu)
Misato [ tajemnicza gejsza ]
Glavi -> masochistką nie jestem :) Aż tak potwornego bólu to ja bym nie zniosła! Ale tu nie o ból chodzi, tylko strach. Jeśli człowiek czegoś podświadomie się boi, to zaraz mu się wydaje, że cierpi, że nie wytrzyma. Np. bałam się leczenia kanałowego. Ale to nawet mi się podobało. Ból był, ale naprawdę - tylko podczas przesiadywania na fotelu dentystycznym. 30 minut nieprzyjemności to nie jest tak długo. Tylko trzeba mieć odpowiednie podejście..
Misiak [ Pluszak ]
diuk--> od ilu mozna krew oddawac lat ?? i czy trzeba jakies robic badania przed oddaniem ?
Misato--> ze co 14 ??? :P moze 1,4 :))) niezle niezle :P Ktos ci juz mowil ze nie jestes zwykla dziefczyna ?? ;p
Pozdrowienia
Glavi [ Pretorianin ]
Misato ---> wiem coś-niecoś o tym strachu
Kiedyś miałem robione punkcje do zatok czołowych (najpierw "przewiercają" ci się przez nos (i kość) do zatoki) - i bałem się jak cholera. A potem okazało się, że nic nie czuć (znieczulenie i te sprawy), a wręcz po paru punkcjach to je lubiłem - taka ciepła woda w "nosie", spokojnie i miło chlupiąca jak ci ją wpuszczają ze strzykawki, hehe.
No, to tyle ;-))
Misiak [ Pluszak ]
Galvi--> litosci, niedawno jadlem :PP, a tak przy okazji gratuluje odwagi, moj kumpel tez choruje na zatoki i tez mial takie cus, ostatnio mial operacje i mu po brwiach jechali :)
Pozdrawiam
nope [ Huggy Bear ]
Honorowo krwi nie oddawałam nigdy...Podejżewam, że mogłoby się to skończyc jakimś omdleniem lub czymś podobnym :)
Jeżeli chodzi o pobieranie krwi do badań typu poziom erytrocytów, cholesterol czy coś takiego to tylko sporadycznie, bo w sumie to żadna rewelacja sie tak kłuć. No chyba że trzeba.Ale za bardzo za igłami nie przepadam. :)
Misato [ tajemnicza gejsza ]
Misiak -> to naprawdę była spora igła (mam jasny ślad na skórze do dziś po kłuciu). Poza tym uważnie słuchałam, jak lekarze chirurdy rozmawiali międzi sobą o tej igle... eh...
Wspominałam, że chodzę na akupunkturę? (serio!)
Glavi -> ojej! Współczuję!! Tego to chyba bym się trochę bała ;) Ale na szczęścię było nienajgorzej - gratuluję, Ty też jesteś dzielny.
nope -> :) chyba nikt nie przepada, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zemdleć :)
Michmax [ ------ ]
Kuźwa, jak czytam niektóre posty to na samą myśl mnie jajka rozbolały.
peeyack [ Weekend Warrior ]
Troche realizmu
Moj ojciec jest krwiodawcą od jakis 15-20 lat, oddal juz ponad 40 litrow, jezdzi czasami na zloty dla krwiodawcow. raz jak bylem maly wzial mnie na taki zlot i napatrzylem sie na honorowych dawcow krwi w Polsce. Co drugi pali paczke dziennie, wszysycy chleją na masę.
Przy pobieraniu krwi nie sprawdza sie zawartosci alkoholu. Poza tym krwiodawcy wypelniaja smieszne druczki (ankiety) Jak ojciec wypelnial, to dodal sobie 4 cm, odjal 8 kilo i zrobil sie niepalący :-))))
P.S. Ja oddaje tylko mocz, ale za to za darmo.
diuk [ Konsul ]
Misiak --> krew można oddawać od 18 roku życia, za pierwszym razem trzeba przyjść z dowodem osobistym. Wypełnia się kartkę z wywiadem o chorobach, pobierana jest wstępnie (i badana) próbka krwi, badane jest ciśnienie pacjenta. Jeżeli wszystko jest ok to robione jest jeszcze pobieżne badanie lekarskie. Potem dostaje się kawkę i następnie pacjent na stół, tj na leżankę ;-). Jak oddessają co trzeba to dają mnóóóóóóstwo czekolady :-)
Misiak [ Pluszak ]
peeyack--> i wlasnie dlatego kriodawctwo opiera sie na zaufaniu
Misato--> hmmm *szuka*, gdzie ja to mialem *szuka*. A tu jestes... *znalazl igle* hehe
Hmmm akupunktura, przypomina mi sie film "Dzien swira" tam tez byla akupunktora :)))))
Pozdrowienia
Misiak [ Pluszak ]
dobra, krew dla pacjentow, a czekolada na bazarek = pozyteczne, zdrowe i oplacalne :PPP
nope [ Huggy Bear ]
Misato--> Znaczy ja tez nie zemdlałam...pewnie dlatego, że jeszcze nie oddawałam pełnowymiarowo krwi :) Jedynie po małej strzykawce (bo tylko badanie) ale i tak zawsze się odwracam i nie patrzę co by losu nie kusić! :)))
ZeTkA [ ]
gdyby nei to ze mam niedoczynnosc tarczycy i musze brac hormon tarczycy w tabletach
to oddawala bym tak czesto jak mozna czyli chyba co 3 miesiace
dla mnie oddac krew to zaden problem a dle czlwowieka ktory ja dostanie to wielka sparawa
wiec oddawajcie krew jesli mozecie pomagacie w ten sposob innym ktorzy tego potrzebuja
34io [ Konsul ]
włąśnie a ja niemogę oddawać krwi muszę poczekać z tym troche
Misato [ tajemnicza gejsza ]
Misiak -> a ja myślałam że Ty niczego się nie boisz ;PPP
nope -> :) niezły sposób by nie spoglądać na igłę. Ja lubię patrzeć, a igiełki zazwyczaj są cieniutkie.
ZeTkA -> ojej, współczuję-na pewno dużo leków bierzesz... ja postaram się oddać krew :)
Misiak [ Pluszak ]
Misato--> a ja czego sie boje ? bo nie wiem ? czasami pajakow, ale tylko czasami, ni i troche wysokosci zwlasza jak stoje na krawedzi, bez barierki :PP No i nie lubi elgupich sytuacji ktorych mozna by uniknac, np jest przeciag i nie zamkniecie drzwi oszklonych... :PPP