GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Forum CM: To cholerne ceasefire

17.08.2003
01:47
smile
[1]

GenLee [ Konsul ]

Forum CM: To cholerne ceasefire

Panowie ----> prosze o przystepne wytlumaczenie,dlaczego mimo ze przed CF mam 2 na 2 flagi (przynajmniej tak to jest widoczne u mnie), a stosunek w % wyglada 67/33 dla mnie - po zgodzie na CF okazuje sie ze jest minor defeat. Juz drugi raz sie tak wpuszczam w maliny i stwierdzilem ze nie zdzierze wiecej. Czy pytac przeciwnika jak to u niego wyglada procentowo??? Albo do kogo naleza flagi "u niego"?? Czy to jest po prostu ryzko wliczone w gre???
Szlag mnie zaraz trafi... Dzieki za podpowiedzi

17.08.2003
01:58
smile
[2]

Panzer Meyer [ Pretorianin ]

GenLee ---> Najpierw opowiedz jak to wyglądało PO ogłoszeniu CF to pogadamy... ;-)
A tak poważnie, to:
1. To co widzisz Ty, nie zawsze jest zgodne z prawdą. Flagi widoczne jako Twoje, mogą być w rzeczywistości neutralne, tylko Ty nie widzisz przed zakończeniem walki czy ktoś obcy nie siedzi parę metrów od Ciebie.
2. O zwycięstwie decydują nie tylko flagi, ale i też zniszczony sprzęt i zabici żołnierze. O dokładnych stratach obu stron dowiadujesz się również PO bitwie.

Wniosek: procenty widoczne na ekranie w czasie bitwy to jedna wielka ściema. Musisz potrafić sam ocenić czy npel faktycznie:
1. Nie ma możliwości przypadkiem okupować flagi.
2. Poniósł straty większe od Ciebie.
Tak więc jest to Twoje ryzyko czy zgadzasz sie na CF, czy nie.

Pytać przeciwnika, jak to wygląda u niego, oczywiście możesz, ale on również może Cię wpuścić w maliny. Ja bym tak przynajmniej zrobił ;-)

17.08.2003
03:12
[3]

Kłosiu [ Senator ]

Punkty zwyciestwa na ekranie to wcale nie sciema. Mozna powiedziec, ze ten kto ma lepsze rozpoznanie pola bitwy, ma bardziej dokladne podanie punktow zwyciestwa. Jak ktos zaniedbuje obserwacje npla, nie wie, gdzie sa jego glowne sily i jakie ma straty (czyli nie zdobyl np terenu gdzie leza nieprzyjacilskie trupki ;)) to faktycznie wynik "przed" moze sie roznic o dobre kilkadziesiat % od wyniku "po".

17.08.2003
13:03
smile
[4]

Pejotl [ Senator ]

GenLee -> jesli przeciwnik proponuje CF, w momencie kiedy nie ma jasnego rozstrzygniecia to jest to podejrzane!!! Jak ja albo przeciwnik mamy juz dosyc to wole umowic sie z gory na wynik i dopiero dac CF - oczywiscie w sytuacjach kiedy jedna strona jest juz pokonana i obydwaj mamy podobna ocene sytuacji (nic na sile!).

17.08.2003
13:25
smile
[5]

GenLee [ Konsul ]

Dzieki panowie, pomysl Pejotla jest faktycznie dobry, warto negocjowac samemu warunki CF i do tego bede sie stosowal :)

17.08.2003
13:49
[6]

PiotrMx [ Generaďż˝ ]

IMO nalezy grać do końca. Przeciwnik któremu wydaje sie, ze rozbił nas w puch może zaczac grac nonszalancko. A wtedy jest szansa aby np z totala zrobił sie tactical.

17.08.2003
14:04
[7]

gen. płk H. Guderian [ Generaďż˝ ]

piotrmx ---> ale z totala na tactical można wyjść też właśnie poprzez negocjacje. jak uda mi się wroga przekonać że najlepiej będzie zrobić cf i namówić go na wynik korzystniejszy niż mogło by to wynikać z przebiegu bitwy to też jest to duży sukces. dezinformacja, blef i dyplomacja czasem sporo dają.

17.08.2003
14:26
smile
[8]

Da real Odi [ Konsul ]

Z jednej strony pomysl Pejotla wydaje sie ciekawy, negocjajca warunkow CF wprowadza bowiem zupelnie nowe elementy do rozgrywki, no i mozna sporo uratowac/stracic na koniec (cos jakby negocjowanie przez politykow zakonczenia konfliktu na bazie sytuacji na froncie;))

Ale z drugiej strony... Wyobrazam sobie cos takiego: gram z kims TCP.Jest bardzo fajnie, bo nie dosc ze gra jest ciekawa (osoagnalem przewage), to jeszcze sobie milo gawedzimy na czacie. Generalnie:polubilem kolesia! W pewnym momencie proponuje mi on CF, na zasadzie: minor dla mnie, co mniej wiecej zgadza sie z moja ocena sytuacji i procentami. Dajemy CF i... wychodzi dla mnie major, albo total. Koles sie cieszy, a ja... Wydaje mi sie, ze czulbym sie oszukany i to niecnie, bo przez kogos kogo polubilem. Hmmm... No nie wiem... To jest chyba temat na traktat filozoficzny...;)

Totally Off Topic - Pejotl ---> widzialem ze grasz w Hattrick online. Mysle o tym, zeby sie tam wlaczyc.Sadzisz ze warto?Pytam sie Ciebie, bo pamietam ze pisales kiedys cos o lidze indyjskiej w CM4 i pewnie jestes fanem CM, podobnie jak ja...;)
Al l---> Sorki za zasmiecanie watku.

17.08.2003
15:35
[9]

von Izabelin [ Luftgangsta ]

PiotrMX-- co do naszej bitwy , na początku ja grałem nonszalnco i oberwałem potem ty zacząłes grac nonszalancklo i potraciłes czołgi od piechoty, BTW jak kv-1 może się rozleciec od ręcznych granatów.

17.08.2003
15:37
[10]

Pejotl [ Senator ]

Odi -> to niezupelnie tak. Skoro nie orientujesz sie jaki moze byc wynik to nie przyjmujesz takich propozycji!!!
Dam przyklad z wlasnej praktyki. W pewnej bitwie w 20 etapie sytuacja byla taka oto: Przeciwnik nie ma czolgow, ma wycieta polowe piechoty i trzyma dwie flagi a trzeciej zagraza. Ja mam Pantere i 3 stugi i wycieta prawie cala piechote i trzymam jedna flage. Jedna jest nie wiem czyja, bo nic nie mam w poblizu. Jest 2.30 w nocy :). Flagi sa w lasach. Zostalo jeszcze 10-15 etapow. Co robisz?


Odpowiedz: ja zaproponowalem major victory dla siebie. Przeciwnik sie ucieszyl ze nie total i przyjal. Ale uwazam ze wyszlo sprawiedliwie bo wystarczylby przeoczony gdzies tank hunter z granatem, albo jakies nierozpoznane dzialo i tak byloby major (flagi musialbym obsadzac czolgami co nigdy na zdrowie nie wychodzi). Wiec odpuscilem Totala zeby isc spac :)

17.08.2003
16:06
[11]

Naczelnyk [ Konsul ]

---->Pejotl

Jeżeli było jak mówisz (została mu połowa piechoty, a tobie prawie nic), trzymał dwie flagi ty jedną (jedną neutralizował), do końca 10-15 etapów to spokojnie mógł być majorek...dla niego. Bo pewnie już HE w stugach nie mialeś, co?

Pejotl to jest zdolny...potęga jego blagi wystarcza do pokonania rywala :-))))))

17.08.2003
18:12
smile
[12]

Pejotl [ Senator ]

Naczelnyk -> jak zwykle stawiasz mnie w zlym swietle. W stugach mialem jeszcze po 15 HE plus sporo w Panterce. Tyle ze do ataku nadawaly sie 2 ckmy, 2 dowodztwa kompanii, 1 rkm, 1 schreck, ze 3 dowodztwa plutonow i kilka druzyn po od 1 do 4 ludzi :)

17.08.2003
18:47
[13]

Hanoverek [ Konsul ]

W takiej sytuacji stawiałbym na rosjanina ktory miał piechota pochowana na VP,co z tego ze mu stug czy pantera spingluje ze dwie druzyny ,resztki niemieckiej piechoty i tak zostaly w zamian dorżnięte a jesli panzer podjechałby za blisko to tez by mogl oberwac .Moim zdaniem przeciwnik dal sie sfrajerować na takie CF.Gdyby Niemiec mial zamiast pantery jakies 2wespe lub stuhy to moze bylby jakis minor lub tac..... Zreszta jak to pisales Pejotl czolgi sluza do wsparcia piechoty same do walki z piechota to juz gorzej i w goerce to widac

17.08.2003
19:26
[14]

Kłosiu [ Senator ]

Hanoverek --> zalezy od techniki :) W bitwie z Totenem po prostu wyrznalem kompanie gebirgsjager vet za pomoca jednego plutonu regular i 5 T34, a teren byl raczej pod niemcow Z kompanii zostalo 4 ludzi z coy hq, wiec trzeba powiedziec: nie widzieliscie sytuacji o ktorej pisze Pejotl - nie wypowiadajcie sie 8)

17.08.2003
20:55
smile
[15]

Naczelnyk [ Konsul ]

---->Pejotl

"Naczelnyk -> jak zwykle stawiasz mnie w zlym swietle."

Przepraszam.
Mówiąc to poprawił reflektor inaczej oświetlając Pejotla :-)

17.08.2003
21:30
smile
[16]

Pejotl [ Senator ]

Klosiu -> dokladnie!
Naczelnyk -> tylko nie po oczach :)

Poza tym przeciwnik cieszyl sie ze nie chcialem Totala, wiec pewnie wiedzial cos o czym ja nie wiedzialem (z wrazenia nie dalismy CF i nie moglem potem obejrzec pola bitwy)

18.08.2003
08:55
smile
[17]

Dziarmaga [ Konsul ]

hey!
Nawiązując do ostatniej wypowiedzi Pejotla, to uważam że właśnie takie rozwiązanie jest najlepsze skoro sami umawiamy sie na cf, to nie ogladamy pola bitwy i nie mamy do nikogo pretensji, no chyba że ktoś jest maso...
uważam to po prostu za najmniej wnerwiające i stresogenne...
pzdr : )

18.08.2003
12:09
smile
[18]

Iudex [ Konsul ]

All-->
Chciałbym zabrać głoś w dyskusji o cf, a to dlatego, że to do naszej z Pejotlem walki odnoszą się jego słowa ;)
Uważam, że zakończenie walki poprzez CF PO uzgodnieniu wyniku przez graczy jest rozwiązaniem sprawiedliwym i zgodnym z zasadami fair. Przestrzegam jedynie przed przyjmowaniem cf z litosci... przejechałem się na tym parę razy i zamiast pewnego zwycięstwa darowałem przeciwnikowi wygraną, lub remis.
A nawiązując bezpośrednio do naszej walki - na totala nie zgodziłbym się bo przeciwnik by go nie zdobył, major był wynikiem sprawiedliwym, trzeba bowiem wziąć pod uwagę STRATY zadane mi przez Pejotla - chodzi tu w szczególności o czołgi straciłem pluton 34 i pluton IS2, gdy Przeciwnik nie stracił żadnego panzera ;). Nawet zatem gdybym utrzymał flagi - część i tak byłby major dla Pejotla, dodac trzeba wszak byłoby dodatkowe straty zadane przez jego czołgi mojej piechocie ;)

18.08.2003
13:34
smile
[19]

JOY [ Generaďż˝ ]

Iudex --> NIE MA LITOŚCI NA WOJNIE ;-) ten kto sie lituje przegrywa - zycie
I nie ma 2 zdań.
Zeby sie o tym przekonać wystarczy obejrzeć "Szer. Ryjan" (czy jakoś tak) chyba wiecie o którą scene mi chodzi ?

18.08.2003
14:47
[20]

gen. płk H. Guderian [ Generaďż˝ ]

joy ---> dokładnie tak jak mówisz, jeńców trzeba rozstrzeliwywać, kobiety gwałcić a dzieci palić razem z domami

18.08.2003
16:12
[21]

Pejotl [ Senator ]

Iudex -> dlatego nawet nie proponowalem Totala

Hanoverek -> zeby zakonczyc dyskusje to zobaczylem dzis ta mape i ... przeciwnik mial przy kazdej fladze swierzutki pluton piechoty... CONSCRIPT !!! Nie przetrwali by nawet kilku strzalow Area Fire....

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.