BriskShoter [ Senator ]
Tawerna "Pod Głodnym Trollem" Część 55. Temat[ Popijawy,romanse a także biografia Elfki:D ]
Wprowadzenie do naszego świata
Tak... każdy przybywający rozpoznaje niepowtarzalny klimat tego miejsca. Nadzwyczaj przyjazna atmosfera, wspaniałe piwo i zakąski, a co najważniejsze wspaniałe towarzystwo. Tuż przy barze siedzi elf Blood_x - legendy głoszą, że wraz ze swoją partnerką niejednego smoka położył na łopatki, aczkolwiek jej w karczmie nigdy nie widziano. Tuż obok Orrin - najczęściej zamawiający; stały klient - ten mocną ma głowę. Tak go to przywiązało do tego miejsca, że postanowił tu zamieszkać (w tajemnicy powiem pięknym paniom, że mieszka na pierwszym piętrze w pokoju nr 13, ale ja nic nie mówiłem :)). Czasami bywał w Tawernie, mężny człowiek o czarnych włosach Sir Klesk, który zawsze tutaj szykował się do kolejnych bitw wraz ze swymi najemnikami. Tam gdzie niegdyś siedział jeden z pierwszych podejmujących Karczmę, trochę nienormalny, Luty Tur pozostało tylko krzesło, pewnego dna zbzikował i po prostu podskoczył, a następnie wyparował. Jedni odchodzą, a inni przybywają tak też przybył właśnie Gris. Ten niziołek odbył w swojej dziedzinie wieloletnią praktykę, co można poznać po jego okrąglutkim kształcie. Łatwo z nim nawiązać rozmowę (pod warunkiem, że nie jesteś kobietą), więc z pewnością chętnie wyjawiłby Ci sekret wspaniałej potrawy. Pędź do kuchni to może go jeszcze zastaniesz zanim przyśnie pod piecem. Masz szczęście - nie zdążył jeszcze zasnąć, gdyż akurat coś pichci. Wróćmy jednak do głównej sali, bo nie mam zamiaru rozczulać się nad szczegółami. Kolejny stolik zajmuje Ehhh, o którym nie mogę dużo powiedzieć ze względu na jego tajemniczość (kiedyś mały i niepozorny, ale ostatnio zaczął dużo jeść i urósł do wzrostu prawie równego wyrosłemu trollowi - tym samym okazało się iż jest jednym z 3 naczelnych pół-demonów, z czego pozostałe 2 już dawno zaginęły). Bardzo ważnym miejscem w Karczmie jest jeszcze kominek, w którym zawsze pali się ogień podniecany przez szefa ochrony Tawerny - wielkiego trolla Sulika, który jednocześnie jest swoistą maskotką Tawerny. Niektórzy wędrują po świecie, aż w końcu dowędrują do pewnego miejsca w którym zostają na stałe. Właśnie tak trafił tu Danley, który zawsze wędrował po świecie, niejedno widział i niejednego dokonał, jednak w Tawernie postanowił pozostać na stałe. Jest on człowiekiem, jako wojownik jest szlachetnym paladynem, wynajmuje pokój nr 9. Zawsze lubi sobie łyknąć piwka korzennego, które wcześniej lubi nalać sobie sam. Natomiast w najciemniejszym kącie Tawerny siedzi tajemnicza postać licząca cały czas pieniądze Tawerny i tym samym nie pozwalająca na bankructwo owej, a tą tajemniczą postacią jest nam dobrze znany BriskShoter uwielbiający wylegiwać się w łaźni i popijać tam piwo w spokoju zastanawiając się jaki numer wyciąć po wyjściu z łaźni, jest on też człowiekiem ubóstwiającym poruszać się w samym ręczniku po Tawernie tym bardziej im więcej niewiast jest w pobliżu. Na zapleczu pośród garnków czai się z mieczem wyszykowanym na Smoki i innych nie mniej groźnych przeciwników waleczny, acz czasem majaczący prze sen o wielkich bitwach z przeszłości: wojak a zarazem kucharz drogi M-Hunter, któremu czasem trzeba wylać kubeł zimnej wody na głowę, aby się trochę opamiętał. Wszystkim przynosił jedzenie i napoje kelner centaur o zacnym imieniu QQuel, który był jednym ze współzałożycieli jeszcze wtedy Karczmy, ale ostatnio słuch po nim zaginął podobno widziano go daleko na wschodzie walczącego z gryfami - tak przynajmniej mówią plotki. Wróćmy jeszcze na chwilę do ochrony Tawerny, w której pracuje wiele osób, które to były już wymienione, ale oprócz nich są też iluzjonista Xelloss. Przejdź więc może na chwilę do jego stolika - tylko ostrożnie, lubi ten człowieczyna czasem znienacka rzucać na prawo i lewo zaklęciami oślepiania - ma on bardzo potężną moc magiczną, ale sam czasem nie wie jak jej użyć. W ochronie pracuje również bard i właściciel Tawerny Dubroles we własnej osobie, jest on elfem światła i znakomitym magiem oraz bardem - jego przemówień słuchają wszyscy z zapartym tchem, a natomiast jego magicznej mocy boją się nawet najpotężniejsze stworzenia i wysłannicy zła. Tawernę czasem też odwiedzają różni goście. Ostatnio w zaczęła przesiadywać tu przeurocza półelfka martusi_a, która w spokoju w kąciku przy stoliku popija sobie nektar i tak sobie popijając obserwuje poczynania gospodarzy - co prawda jest z konkurencji, ale jak sama powiada "Trzeba żyć w przyjaźni z sąsiadami". Ostatnio w Tawernie pojawił się ponownie zacny wojownik z morskiego rodu Sahaugin we własnej osobie 1michał, który to od czasu do czasu w obliczu zagrożenia chętnie pomaga. Do Tawerny wkraczał też czasem podobno bogaty Dwalin posiadacz wielu kopalni i ogromnego majątku, ale plotki głoszą iż co niedziele można go spotkać żebrającego pod pobliską kaplicą. A wszystkiego dopatruje z nikąd i zewsząd będąc wszystkim, a zarazem niczym trój osobowa postać Narratora, który to został stworzony do pilnowania porządku w Tawernie, ale tym samym spowodował wiele zamieszek. Ostatnio przybyli dwaj nowi karczmarze zwani: Word, który jest wszędobylskim wojownikiem i mimo swojego wieku i tego że się często potyka wpadając najczęściej na niczego niespodziewające sie niewiasty, dalej potrafi laską odganiać napastników, oraz Craven, który poszedł w ślady swojego dziadka i wyszedł z lasu "Trzech Elfów” w poszukiwaniu przygód. Wszyscy wiemy, że w Tawernie powinno się dużo dziać i tak też jest. W ostatnich dniach Tawerna funkcjonuje jak nigdy dotąd, gdyż ciągle mamy nowych gości, którymi są arthemide, Rogue, Gambit, BiZkiT77 i madrico. Na razie są tylko gośćmi wiec nie znając ich zbyt dobrze, nie wiem co mógłbym o nich napisać, ale w przyszłości na pewno się to zmieni. Czasami przychodzi do nas także Justa, dziewczyna w niepoprawnie krótkiej szacie, która z wiadomego tylko jej powodu upodobała sobie naszą Tawerne. Ostatnimi czasy po wszystkich imprezach sprząta nam Cradif, który zatrudnił się jako nowy sprzątacz, a od rana zwykle pije z Danley'em piwo schłodzone prosto z beczki, która w lodówce cierpliwie na nich czeka i nie ważne skąd się tam wzięła (chodzi mi o beczkę, nie lodówkę :D). Za Tawerną Hellcat prawie codziennie wieczorem parkuje swojego smoka, który nieposłusznie czeka, aż go ktoś zje, jednak nie może się doczekać ostatnio, gdyż prawie nikomu po trunku nie chce się wychodzić z Tawerny. Z K@milem (chłopak ma podobno kompleks wielkości luf ale co ja tam wiem, najlepiej spytajcie go sami :D ) i Blendon'em wieczorami, a niekiedy nawet w ciągu dnia prowadzi się niezapomniane rozmowy - przy piwie oczywiście:D. Kto pije "od czasu do czasu... od przytomności do nieprzytomności i tak w kółko"?:D No cóż, odpowiedź jest jedna: krogulczas inaczej zwany Aschkerot'em, który oprócz picia lubi także napadać na karawany, oczywiście te nocne:D. Po takim napadzie jest zawsze najbogatszym człowiekiem w Tawernie, przez co ma dodatkowe obowiązki - stawianie piwa:D. Ku uciesze dotychczasowych mieszkańców Tawerny, pokój zaczęła wynajmować FemmeFatale. Ta Przedstawicielka Płci Pięknej wywołała tak duże zamieszanie i zaciekawienie swoim wprowadzeniem się, że Zarząd musiał specjalnie dostosować jej pokój oraz zabezpieczyć przed działaniem magii, aby reszta Bandy nie narzucała się jej. W myśl zasady, że skarby trzeba chronić wszystkimi dostępnymi środkami, pokój ten też jest dodatkowo potajemnie chroniony przez Trolla SULIK'a, BriskShoter'a i oczywiście Word'a, jedynego członka Bandy, który może wchodzić do tego pokoju :D W slady FemmeFatal poszła także Mroofka, która w najlepsze zadomowiła sie w Tawernie i dotrzymuje kroku w piciu reszcie Bandy. Swoją żywiołowością potrafi przekonac do siebie każdego, dzięki czemu także dostaje to co chce:) Na szczęście Mroofka nie zdobedzie tak łatwo wpływu na Zarząd Tawerny, ponieważ jest on tfardki a nie mientki i odporny nawet na uroki PPP :D Do Bandy dołaczyli także TrzyKawki i Hadriel. Ten ostatni to Archanioł, który aż strach pomyśleć dlaczego osiadł akurat w takim miejscu jak nasza Tawerna. Jedno jest pewne, póki co jest mu tu dobrze, ponieważ Góra zawsze stawia piwo. W pobliżu Tawerny trzeba uważać na smoka który parkuje w okolicy a należy do Hellcat'a. Godnym zauważenia jest, że Hellcat bardzo lubi pokazywać swoje cudo innym tak więc chętnych zapraszamy do stajni lub za Tawerne :D (Tawerna nie ponosi odpowiedzialności za straty moralne po tym spotkaniu ;D Coraz częściej w Tawernie widywany jest także Banita, któremu baaardzo przypadło do gustu to miejsce. Niektóre żródła donoszą jednak, że prawdziwym celem wizyt Banity jest pilnowanie SULIK'a i BriskShoter, którzy ostatnio darzą wiekszym zainteresowaniem niejakiego Allana :D Ale bądżmy szczerzy, Pierwsza Dama BezsennościJusta sie dowiedziała tak wiec z pieknej męskiej przyjażni nici :D (choć nigdy nic nie wiadomo :D A pozostaje miec nadzieje, że Ci wspaniali przedstawiciele płci meskiej wyjda zopresji cało :D Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o kolejnej PPP, która ostatnio umila swoją obecnością oraz uśmiechem nudne życie Tawerniarzy a mianowicie o ZeTcE:D
A dla wszystkich przygrywa autor i tylko czasem skoczy do kąta na partyjkę szachów...
W naszej Tawernie trzeba płacić za picie i jedzenie. Ceny nie są zbyt wygórowane, ale musimy cos zarabiać. Prosimy o przygotowanie sakw (każdy pracownik otrzymuje na dobry początek 200sz + Pensję, a odwiedzający 175sz), nie przeklinanie i miłą zabawę. Mamy także nadzieję, że przystosujecie się do tego wstępu.
Menu:
Potrawy:
Dzik w sosnach - 25sz
Guziec z Afryki - 30sz
Ogon smoka (wystarczy dla 4 osób) - 250sz
Cały smok (wystarczy dla wszystkich w karczmie) - 5000sz
Uszy smoka - 40sz
Potrawka Wołowa - 10sz
Cielęcina duszona - 15sz
Kurczak / potrawy drobiowe - 10sz
Carpe diem (ostre) - 5sz
Naleśniki - 15sz
Ogon pantery - 15sz
Pieczone zające - 15sz
Przepiórki - 15sz
Stek maga - 15sz
Przysmak elfa - 19sz
Karp pieczony - 15sz
Sum smażony - 15sz
Sum w sosie - 20sz
Specjalność Babki Sulika - 50sz
Smażona ryba - 35sz
Zupy:
Mleczna & Mussli - 9sz
Barszcz czerwony z wkładem (krwisty; z kaszanką) - 15sz
Fasolowa - 10sz
Ogonowa - 10sz
Barszcz krasnoludzki - 10 sz
Rosół drwala - 10 sz
Krem bazyliszkowy - 50sz
Podróżnym:
Kiełbasa zwykła - 5sz / porcja dzienna
Kaszanka - 10sz / porcja dzienna
Lembas - 40sz / porcja dwudzienna; sycąca
Alkohole (większość w przeliczeniu na dzbany):
Beczka piwa 20l. - 20sz
Beczka piwa 50l. - 75sz
Piwo zwykłe - 3sz
Duże piwo - 7sz
Piwo korzenne / ziołowe - 5sz
Piwo czarne - 8sz
Piwo "Zabójca smoków" - 29sz
Piwo wiedźmińskie spod Kaer Morhen - 25sz
Magiczne piwo Dwalina - 40sz
Wino białe / czerwone - 10sz
Wino Niziołkowe (mocne) - 15sz
Rum magiczny (długotrwały; wzmacniający; na mrozy; jeden zakup starczy na 3 dni) - 20sz
Woda Ognista 120% - 54sz
Miód pitny - 5sz
Kwas lodowy - 6sz
Kwas krasnoludzki - 15sz (bardzo mocne)
Napój pobudzający magicznie - 10sz
Herbata zielona - 10sz
Napoje abstynenckie:
Gorąca czekolada: 10sz
Mleko - 3sz
Soki warzywne / owocowe - 3sz
Herbata - 2sz
Woda - 1sz
Napój dziadka Hebrona (na razie nie uległ komercyjnej produkcji)
Kawa - 3sz
Mleko z miodem - 6sz
Herbata z miodem - 3sz
Kawa z mlekiem - 4sz
Nektar - tylko za pozwoleniem BriskShotera
Desery:
Sernik - 10sz
Ciasto babuni - 10sz
Oczy smoka - 40sz
Lody marszałków - 10sz
Lody królów - 15sz
Babeczki / taca na stolik - 15sz
Babki & Dziadki :) do ogólnego poczęstunku można udostępnić za - 10sz
Banany - 25sz (za kiść)
Pierwsze piwo gratis :)
Do każdego zamówienia ponad 100sz dodajemy magiczne zioło :)
Do każdego zamówienia ponad 500sz dodajemy darmowy trunek, potrawę & zupę
Do każdego zamówienia ponad 5000sz dodajemy 25% zniżkę!
Usługi:
Najem pokoi 10sz per night. Wolne są jeszcze pokoje: 2,4,5
Zamówione numery pokoi (Uklad wygląda tak: jak wchodzimy na pietro to po lewej pokoje: 1-8 a po prawej kolejno pokoje: 9-16):
0. Sulik
1. Dubroles
3. Krogulczas
6.Cradif
7.TrzyKawki
8.Mrooofka
9. Danley
10. Gris
11. Hadriel
12. FemmeFatale
13. Orrin
14. K@mil
15. Hellcat
16. BriskShoter
Rozgramianie okolicznych rabusiów \ potworów - 100sz \ +dobrowolna ofiara (szczególnie wojakom) biednym za darmo :)
Ochrona podczas podróży: 20sz / dzień
Dotyczące pracowników:
- Nakazuje się decyzją Zarządu Tawerny czytanie wszystkich postów spod nieobecności pracowników pod groźbą wychłostania i zwolnienia z pracy (przewidywane są 2 upomnienia).
- Nakazuje się z decyzji Starszyzny Tawerny obradującej na chacie kulturalne zachowanie się Pracowników względem siebie jak i gości oraz przypadkowo tu trafiających osób.
Zasady: Nie wolno:
1. Niszczyć umeblowania w pokojach (w głównej izbie no wiadomo jak to w izbie po piciu czyli wolno ale bez przesady:D Jakby doszło do zniszczenia/uszkodzenia w pokoju to trudno jakoś to przebolejemy :D
2. Niszczyc ścian, przesuwać mebli, kopać tuneli, instalować podsłuchu, sprzetu audio-video mającego na celu naruszyc czyjąś prywatnośc, chodzić po dachu (jest w dobrym stanie i niech w takim na bogów zostanie:), włazic po drabinie na dach, czy tez pod okno nie swojego pokoju a także lewitować.
3. Kręcić się, zaglądac, podglądać oraz wchodzić do nie swojego pokoju.
4. Używać czarów w Tawernie oraz w obrebie 250m od niej. Można użyc tylko w celu samoobrony.
Zarząd Tawerny ma prawo zmieniać, dodawać, dowolnie interpretować zasady oraz wykroczenia Bandy :D
Rola Narratora:
Jak sam powiedział. cytat:
"Jestem operatorem zdarzeń losowych w Karczmie; stworzyło mnie szefostwo :) Jeżeli nie wiesz, co ile kosztuje na targu, napisz na forum, że idziesz na targ, a ja będę sprzedawcą i powiem jaka jest proponowana cena. Czasem wbiegnę w postaci jakiegoś niziołka i dam 1000sz za uratowanie mnie od sił zła, a czasem będę deszczem za oknem. Pomogę rozwiązać Wam wiele problemów związanych z Karczmą dążąc do sprawiedliwości. Będę tu 24 h na dobę więc od teraz możecie na mnie liczyć. To ja - wasze przeznaczenie, życzę miłego dnia."
Pensje:
Szef: 25% zarobków Tawerny
Barmani: 40sz na początek
Ochrona: 60sz na początek
Kelnerzy: 35sz na początek
Kucharz: 50sz na początek
Medyk / Szaman: 40 na początek
Pomywacz / sprzątaczka: 35sz na początek
Najemnicy: W celu wyższego zarobku zapraszamy na stanowisko ochrony 15sz + bonusy za ew. zdarzenia
Stolarz: 35sz
by Dubroles - Bard.
i jego pomocnicy :)
____
stan konta Tawerny: TO wie tylko BriskShoter (i nie tylko TO:)
Link do części poprzedniej:
BriskShoter [ Senator ]
Zarząd Tawerny Życzy Miłej Zabawy :D
Jeżeli są uwagi do wstepniaka to pisać co ma być zmienione nastepnym razem.
BTw tematu prosze ode mnie nie wymagać wiele...jezdem tylko człowiekiem :D
...Soul Surfer... [ Legend ]
Dobra oto moja historia Elfki.... oparta na swiecie Forgotten Realms.
Khaira Xiloscient
Rasa: Księżycowy Elf
Wiek: 75 lat
Wzrost: 165 cm
Waga: 55 kg.
Włosy: Rude (pomarańczowe)
Cera: ciemna
Klasa: Wojownik/Druid
Charakter: Neutralny Dobry
Khaira wychowała się w wspaniałym elfim mieście ukrytym w lasach Tethyru, Suldanessela-rze. Jako że miała rudy kolor włosów bardzo przypominający jaśniejący w blasku słońca kolor pomarańczowy. Jako dziewczynka nieraz z tego powodu była przezywana przez swoich elfach rówieśników. Khaire od małego dziecka cechowało nie tylko jej rude włosy, ale także wielki optymizm, pogoda ducha oraz zamiłowanie do przyrody. Nie zrażała się, więc do swoich rudych loków. Jej mama wiele razy podkreślała ze to jest dar od boga Elfów Silvanu-sa. Przez lata, kiedy rosła te rude loki stały się dla niej własną niezwykłą wizytówką. Wyrosła na piękną młodą kobietę, zachwycając innych swą wspaniałą figurą, oraz jak na elfa przystało niebywałą zręcznością. Inni mogli pozazdrościć Khairze również wzrostu, bo była wysoka jak na Elfa a tym bardziej jak na kobietę. Pomimo drobnej budowy jest stosunkowo silna kobietą nawet jak na ludzkie standardy. Dzięki inteligencji i mądrości mogła stać się dowolnym elfim magiem czy klerykiem. Khaira jednak szła zawsze za głosem swojego dobrego elfiego serca. Ojciec, który był jednym z najlepszych magów Suldunesselaru w głębi ducha chciał, aby poszła w jego ślady i została magiem jak on. Khaira wybrała jednak całkiem inna drogę niż chciał tego ojciec. Pomimo początkowych sprzeciwów ojca, rozpoczęła szkolenie jako wo-jownik. Ojciec Kairy widząc jednak szybkie postępy córki we władaniu mieczem, dał jej pełne swoje poparcie. Ofiarował najlepsze, na jakie było jego stać szkolenia dla swojej jedynej ukochanej córki. Umiłowała sobie walkę długimi mieczami, choć elfy znane są bar-dzo dobrze we władaniu takim orężem. Także bardzo dobrze strzelała z łuku wygrywając niejeden raz zawody organizowane przez Elfy. Dzięki treningom i swojej wspaniałej zręczności coraz częściej, także zaczęła sięgać po drugi miecz władając nim drugą dłonią. Co nie było trudne, bo elfie rzemiosło w Krainach było jednym z najlepszych i najlżejszych. Khaira stała się śmiercionośnym i niezwykle trudnym do pokonania w walce przeciwnikiem. Dzięki treningowi, rudowłosa dziewczyna, szybko została zauważona przez inne Elfy. Sama królowa Suldunesselaru, Ellesime zaproponowała dziewczynie, aby tworzyła tak zwana Przednią Straż i ochraniała ziemie Tethyru należące do Suldunesselaru. Khaira była zdumiona ze sama królowa zainteresowała się nią. Oczywiście przyjęła propozycję.
Pewnego letniego wieczoru młoda Khaira jechała przez lasy Tethyru wśród innych Elfów, jakie patrolowały te tereny. Wkrótce po zapadnięciu zmroku mijali karawanę jadąca z Athka-tli w kierunku południowych Krain. Niespodziewanie na karawanę napadły plądrujący od-dział mrocznych elfich renegatów Drowów – znienawidzeni kuzyni elfów naziemnych. Po-mimo straży, jaką posiadała karawana i przewagi liczebnej wiadome było, że Drowy znacznie przewyższają umiejętnościami ludzi. Wywiązała się walka, w której niestety siły karawany nie miały szans, mroczne elfy były wspomagane magiem. Na szczęście patrol elfów nie odda-lił się zbytnio i usłyszeli stłumione odgłosy walki. Natychmiast patrol skierował się z powro-tem w kierunku mijanej niedawno karawany. Chociaż elfi patrol składał się z weteranów to nie zdawali sobie sprawy ze będą musieli stanąć w oko w oko z drowami. Do walki dołączyły elfy jednak mroczny elfi mag zmiótł dwoje pierwszych elfich jeźdźców, którzy wyłonili się z zakrętu. Khaira jechała jako szósta w ośmioosobowym oddziale. Niewiele myśląc zdecydo-wała się unieszkodliwić zabójczego maga. Po raz pierwszy z życiu spotkała rasę ciemnych elfów, po raz pierwszy strach zagościł w jej walecznym sercu. Chociaż adrenalina przejęła górę nad strachem i to w porę, ponieważ leciała w jej kierunku magiczna błyskawica wytwo-rzona przez maga. Dzięki treningowi, i refleksowi udało się jej odskoczyć w porę, i zamiast śmierci doznała tylko niewielkich poparzeń. Reszta elfiego oddziału starła się z innymi mrocznymi elfami dając chwilę na oddech mocno już przetrzebionym obrońcom karawany. Początkowy strach w sercu Khairy ustąpił miejsca złości, złości ustąpiła miejsce trzeźwości umysłu. Znowu w serce Khairy wlała się fala waleczność i chęć pomocy swoim pobratymcom jak i ich ludzkim sprzymierzeńcom. Wiedziała, że znalazła się najbliżej drowiego maga, wie-działa, że jest jedyną szansą na dostanie się do maga i uratowanie swoich sprzymierzeńców. Szybko wyjęła swoja dwa bliźniacze ostrza i natarła na wrogiego maga. Drow myśląc, że jego magia zabiła Khairę, zajął się dalszym pacyfikowaniem pozostałych przy życiu ludzi i elfów. Jednak jego błąd był wielki. Akurat mag był w trakcie rzucania kolejnego czaru, kiedy nie-spodziewanie przez jego mroczne serce, przedarło się ostrze długiego miecza rudej elfki. Po-zostałe przy życiu mroczne elfy, zauważyły śmierć swojego maga. Z dziewięcioosobowego oddziału Drowów pozostało tylko czterech elfów i widząc swoją porażkę, na dany znak szyb-ko przegrupowały się i znikły się w ciemnościach nocy lasów Tethyru. Skutki tej niespodzie-wanej walki były tragiczne. Liczący sobie tuzin, drużyna ochraniająca karawanę została zma-sakrowana. Zaledwie trzy osoby, trzymały się na nogach, dalsze cztery były ciężko ranne, reszta martwa. Pech chciał, aby w dwójce zabitych elfów przez Drowa maga, był jedyny kle-ryk oddziału elfów. Nie mając dostępu do czarów leczących wszystkich ciężko rannych cze-kała śmierć. Khaira słyszała o swoich mrocznych kuzynach, choć do tej pory opowieści te były tak odległe, jednak każda opowieści zasłyszana okazała się prawda. Drowy byli szybcy, bezlitośni pozbawieni skrupułów, szkolone aby zabijać i robiły to ze śmiertelną dokładnością. Khaira widząc śmierć i okrucieństwo, których dopuściły się mroczne elfy, żałowała po raz pierwszy swojej decyzji, że została wojownikiem a nie kapłanem, teraz mogłaby pomóc dzię-ki magii leczącej. Ocalałych z pechowej karawany przewieziono do najbliższego posterunku elfów. Tam opatrzono rany pozostałych przy życiu, liczyli oni dziesięć osób z całej karawany, która miała ponad dwadzieścia osób. Jadąc w drodze powrotnej do Suldunesselaru Khaira cały czas miała świadomość, że dokonała złego wyboru. Mogła przecież uratować te osoby, które potrzebowały natychmiastowego leczenia. Młody Elf towarzysz z oddziału, Khairy o imieniu Maxiel, widząc pochmurny humor dziewczyny, przypomniał jej że to dzięki jej umie-jętnością wojownika nie doszło do całkowitej zagłady Elfów jak i ludzi. Każdy Elf przytak-nął, że to właśnie dzięki rudowłosej wojowniczce, jeszcze są przy życiu. Tak oto poprawili humor Khairy. Wróciwszy do Suldanesselaru szybko mieszkańcy dowiedzieli się o waleczno-ści Khairy, o jej udziale w pokonaniu mrocznego elfa. Królowa Ellesime wyraziła podziw dla młodej elfki za jej odwagę i szybkości oceny sytuacji, w nagrodę dostała dar od królowej, miecz niezwykłej elfiej roboty, dodatkowo umagiczniony. Magiczna natura miecza, dawała władającej nim osobie ochronę przed elektrycznością, jako że Khairę zaatakowała magiczna błyskawica maga, Drowów. Dodatkowo miecz zwany „Gniew Burzy” powodował obrażenia od wyładowań elektrycznych, broń będąca w użyciu wydziela przyjemne zielono – niebieskie światło.
Kilka dni po wydarzeniach przy karawanie Khaira poszła do ojca, i powiedziała mu, że chce porzucić szkolenie jako wojownik i chciała dalej się uczyć jako elfi kapłan, w ten sposób mo-głaby pomagać cierpiącym. Cierpliwe i przyjazne oczy ojca, jednak nie wykazały nawet odrobiny złości, że po tylu latach jednak córka chciała zostać klerykiem, choć na początku nie zamierzała a kimś, kim jej ojciec chciał aby została. Ojciec uśmiechnął się lekko objął córkę i powiedział jej, że jest doskonałym, wyszkolonym wojownikiem. Doskonale wiedział, że Kha-ira miała niewielu równych sobie w bezpośrednim starciu, dlatego teraz nie chciał, aby zanie-chała to, do czego została stworzona. Jednak przeczuwając taką możliwość ojciec Khairy za-proponował jej coś innego. Mogła połączyć swój wspaniały kunszt bitewny ze swoim umiło-waniem do przyrody oraz do chęci pomocy innym. Khairze ten pomysł bardzo przypadł do gustu i już od następnego dnia dostała się do sekcji druidów z Suldanesselaru, i zaczęła szko-lenie jako wojownik – druid. Druidzi posiadają także jak klerycy dostęp do czarów leczących, więc to rozwiązanie było idealne. Khaira przez następne lata przechodziła szkolenie dla dru-idów, dzięki swojej inteligencji i mądrości nie miała większych problemów z przyswajaniem sobie czarów. Przez te lata dalej stanowiła Straż Przednią, każdy dzień przynosił rudowłosej dziewczynie nowe doświadczenia. Nawet dostała dowództwo nad swoim oddziałem, w któ-rym był jej towarzysz z pierwszego oddziału Maxiel. Maxiela i Khairę zaczęło łączyć coś więcej niż tylko przyjaźń. Po pewnym czasie stali się parą i kochankami. Dla Khairy był to pierwszy mężczyzna w jej życiu. Tak upływały kolejne lata. Khaira stawała się coraz lepszym druidem oraz coraz bardziej śmiercionośnym wojownikiem.
Na jednym z kolejnych rutynowych patroli, najgorsze okazało się prawdą. Jak to jest? mówi sama Khaira, historia lubi się powtarzać. Na obóz Dzikich Elfów napadło kilkunastu Dro-wów, przeznaczenie chciało, aby Khaira po raz drugi była świadkiem niewiarygodnych umie-jętności swoich mrocznych kuzynów, jak i ich bezlitosnej okrutności. I znowu miało miejsce te samo wydarzenie, co przed laty. Patrol mijał spokojną i niczego się niespodziewającą wio-skę Elfów. Niewiadomo skąd pośród ciemności nocy pojawił się oddział Drowów, część Dzi-kich Elfów nigdy nie miała się dowiedzieć, co lub, kto wysłał na wieczny spoczynek ich du-sze na pola Arvandoru. Na szczęście oddział Khairy liczył dwa razy więcej elfów niż lata wcześniej podczas pierwszego kontaktu rudowłosej wojowniczki z tą okrutną, elfią rasą.
Wywiązała się zacięta walka z siłami obu elfich ras, tak blisko spokrewnionych a zarazem tak różnych. W rękach Khairy w mgnieniu oka pojawiły się dwa ostrza mieczy jedno iskrzyło się zielono – niebieskim blaskiem. I tym razem Khaira znalazła się najbliżej maga, który ciskał swą mroczną magię w szeregi Elfów powierzchni. Kątem oka Drow dostrzegł Khairę, na tyle szybko, aby użyć swojej różki błyskawic. Jakie było jego zdziwienie kiedy magia miecza Khairy „Gniewu Burzy” podarunku od samej królowej Ellisime, wchłonęła cały ładunek jego błyskawicy nie czyniąc władającej nim rudowłosej elfiej kobiecie żadnych obrażeń. Na drugi strzał z różdżki już mroczny elf nie miał czasu, Khaira szybko doskoczyła do Drowa dzięki swojej olbrzymiej szybkości i zręczności. Dwa szybkie cięcia, jedno ukucie – magiczna broń przebiła się przez warstwy ochronne maga uszkadzając płuca. Nie miał szans na przeżycie. Cały oddział Khairy starł się z mrocznymi Elfami walka przybrała na sile. Jeden z Drowów, widząc, że oddział mrocznych elfów został pozbawiony wsparcia maga chciał wykorzystać sposobności, chwilowe rozkojarzenie rudowłosej elfki i zabić najwyraźniej niebezpieczną przeciwniczkę. Jednak wyczulone zmysły Khairy wyczuły zbliżającego się wroga i natych-miast dwa miecze Khairy skrzyżowały się w geście obrony z mieczem mrocznego Elfa. Chy-ba Drow nie zdawał sobie sprawy, że elfka może okazać się tak śmiertelnie niebezpiecznym przeciwnikiem. Doskonała obrona i atak, jaki przeprowadzała Khaira na Drowa zmusił, co niektóre bliżej znajdujące się walczące elfy no spoglądanie jak cudownie sobie radzi ta młoda kobieta. Jednak jej przeciwnik nie był w nastroju do podziwiania jej zdolności najwyraźniej miał kłopoty i to wielkie kłopoty. Drow wykonał błąd a Khaira zauważyła tę lukę w jego obronie i zadała cios, jednym mieczem pozorując zwodniczy atak a drugim zadając decydują-ce pchnięcie. I znowu zielono – niebieskie magiczne ostrze Khairy pokonało doskonałą Dro-wią kolczugę i rozpłatało Elfowi klatkę piersiową. Kolejny ciemięzca pokonany pomyślała wtedy Khaira. Korzystając ze swojej szybkości, jaką nadała w walce Khaira przeskoczyła w kierunku Księżycowego elfa, który walczył z Drowem. Mroczny Elf miał wyraźną przewagę, nad swoim przeciwnikiem. Przewaga ta skończyła się z momentem, kiedy Khaira uderzyła w Drowa swoją bronią, Drow nie miał szans przeciwko dwóm osobą. Szybkie i mocne ataki Khairy przedarły się przez obronę mrocznego elfa. Szybkość i umiejętności, jakimi dyspono-wał pozwalały mu na pokonanie Księżycowego elfa, z którym walczył zanim pojawiła się ta rudowłosa elfia wojowniczka. Jednak wraz z jej przybyciem wszystko się zmieniło, teraz to on znalazł się w opałach, utracił pewności siebie widząc poprzednio jak ta elfia kobieta zabiła maga Drowów i jednego z wojowników. Khaira natarła jeszcze brutalniej i jeszcze mocniej widząc, że Elf, z którym walczył Drow jest ranny, nie jest już dłużej w stanie walczyć. Ru-dowłosa elfka wiedziała, że im szybciej zabije tego mrocznego elfa tym szybciej będzie mo-gła pomóc swojemu rannemu towarzyszowi. Walka jednak nie kończyła się szybko. Drow odzyskał wiarę w swoje niesamowite umiejętności, dobył w jakiś sposób swój drugi sejmitar. Zrobił to tak szybko, że Khaira nawet nie zauważyła, kiedy drugi sejmitar skrzyżował się z drugim mieczem Khairy. Teraz walka stała się wyrównana, oboje wiedziało, że z tego poje-dynku wyjdzie tylko jedna osoba. Szybki, atak Khairy, równie szybkie parowanie Drowa, nie widać było przewagi którejkolwiek ze stron. Khaira usiłowała zmylić Ciemnego elfa symulu-jąc inne zamierzenia jednak Drow wiele razy walczył w Podmroku, wiele razy musiał wal-czyć o swoje życie i już na pewno nie był nowicjuszem w walce doskonale odgadywał zamia-ry Khairy. Choć była to walka dwóch wyrównanych przeciwników, nie widać było, kto prze-waża w tym starciu. Nieoczekiwany krzyk, który zamilkł tak szybko jak się pojawił, nieopo-dal znajdującego się elfa zadziałał na korzyść Drowa. Krzyk i głos tak dobrze znany Khairze, to był krzyk jej ukochanego Maxiela. Wydarzenie to rozkojarzyło Khaire na tyle długo, aby Drow uzyskał przewagę w tej nieustającej wymianie ciosów. Drow ciął wysoko, pomimo wytrzymałości elfiej kolczugi, mocny cios sejmitara przedarł się przez pancerz raniąc Khairę nieopodal lewego ramienia. Nagły ból, wytrącił z dłoni Khairy miecz, Khaira opadła ciężko na ziemię. Na ustach Drowa widać było szyderczy szeroki uśmiech. Drow doszedł do Khairy z zamiarem dobicia swojej kolejnej ofiary. Powiedział coś w swoim drowim języku w stronę Khairy. Jednak nagle ten uśmiech znikł z przystojnej twarzy mrocznego Elfa, pojawił się za-miast niego grymas niedowierzania i bólu. Ranny Księżycowy Elf, którego Khaira przed chwilą obroniła zdobył się na wysiłek i wbił w plecy niczego niespodziewającego się Drowa, który był bardziej skupiony na swojej niedoszłej ofierze niż na otoczeniu. Ten błąd był ostat-nim, który Drow popełnił w swoim życiu, jak na ironię nie zabiły go niebezpieczeństwa Pod-mroku a swoja własna nieuwaga i słaby, ranny Elf. Drow osunął się martwy na ziemię, z za-stygłym na twarzy grymasie niedowierzania. Khaira uklękła na ziemi i zaczęła wykonywać zawiłe wzory swoimi rękoma, rzucała czar. Czar, który pozwolił zatamować upływ krwi i uleczyć zarówno ze swojej rany jak i z rany jej elfiego wybawiciela. Na całe szczęście zarów-no dzikie Elfy jak i oddział elfów ze straży odparł Drowy chwilę później, dając kapłanom i Khairze sposobności do uleczenia rannych. Tym razem Khaira nie mogła się już obwiniać za to, że nie potrafiła pomóc innym. Jednak szybko przedostała się na miejsce skąd słyszała do-biegający wcześniej krzyk. Niestety Maxiel leżał na ziemi, bez żadnego ruchu, na jego sza-tach widać było dwa cięcia, oba mocno krwawiły i oba przyczyniły się do śmierci Maxiela. Elf był martwy na długo zanim Khaira mogła do niego dotrzeć ze swoją magią uzdrawiającą, nic nie można było zrobić.
Straty były znaczne, głównie zginęły Dzikie Elfy, które nie były przygotowane do tego ataku. Większość, których bogowie oszczędzili, była ranna jednak dzięki magii rany zostały w szyb-kim czasie uleczone i śmierć nie zebrała tak obfitego żniwa. Dla Khairy jednak to nie miało znaczenia, nic już nie miało znaczenia. Po raz kolejny stanęła w obliczu niebezpieczeństwa, i tak samo jak przed laty podczas jej pierwszego kontaktu z Drowami nie mogła zrobić nic, nic aby uratować osobę którą kochała. Oddział Elfów pozostał w obozie do wschodu słońca, aby mieć pewność, że Drowy nie powrócą dokończyć tego, co zamierzyły – zabić wszystko, co się rusza w obozie.
Tej nocy nie mogła usnąć, przez cały czas myślała o Maxielu, i niej samej. Tak przesiedziała do wschodu słońca, który budził nowy dzień i nowe możliwości. Khaira długo patrzyła w ciepłą tarczę porannego słońca w jej umyśle zaczęły rodzić się nowe myśli tego, co miła za-miar zrobić. Oddział pozbierał swoich martwych towarzyszy i ruszył w drogę powrotną, do Suldunesselaru. Oczy Khairy zachodziły łzami za każdym razem, kiedy spojrzała w kierunku martwego Maxiela. Po dotarciu do Suldunesselaru parę godzin później odbyło się uroczystość pochówku zmarłych Elfów, które dzielnie walczyły i oddały swoje życie, za życie swoich braci Dzikich Elfów. Khaira za zawsze pożegnała swojego kochanego. Nadchodzące dni dla Khairy były pokryte wspomnieniami i smutkiem. Ponad dwa tygodnie po pogrzebie Maxiela, Khaira zbudziła się wcześnie rano prześladowana kolejnym powracającym koszmarem o Ma-xielu. Wstała, i podeszła na balkon domku na drzewie, w którym mieszkała. Jej oczom ukazał się ten sam widok, co w obozie Dzikich Elfów – wschód słońca. Powróciły również te same myśli co wtedy, tak nagle, chociaż tym razem wyraźnie silniejsze. Do oczu Khairy znowu napłynęły łzy, choć dla człowieka, który patrzyłby na oczy elfki, zdawałyby się być nieobec-ne, wybiegające daleko poza granice tego miasta, tego kraju...
Pod koniec dnia Khaira udała się do swojego ojca, zastała również i swoją matkę. Oboje ro-dziców nie widziało swojej córki od wielu dni, jednak nie chcieli jej przeszkadzać. Po prostu byli dla niej i wiedzieli, że jak przyjdzie czas sama wykona pierwszy ruch. Ten czas właśnie nadszedł. Wchodząc do pokoju ojca, on pierwszy spojrzał w oczy córki, zauważył subtelną różnicę nie tylko nie były już podkrążone od płaczu, ale jaśniał w nich dawny zapał i iskierki optymizmu. Z ciekawością przyjrzał się córce. Przeczuwał, że chciała im powiedzieć coś na-prawę ważnego, coś co zmieni jej dotychczasowe życie. Khaira stanęła w końcu spojrzała na oboje rodziców i się uśmiechnęła. Ten uśmiech był naprawdę radosny niczym niewymuszony. Khaira powiedziała rodzicom, że podjęła decyzję o opuszczeniu Suldunesselaru. Rudowłosa elfia kobieta chyba na zawsze zapamięta reakcję rodziców, myślała że ją nie do końca zrozu-mieją o ile w ogóle. Jednak nie tylko przyjęli tę wiadomości w jak największym spokoju to przyznali, że są dumni ze swojej córki. Która pomimo tak tragicznych wydarzeń, odzyskała ducha i wolę dalszego życia. A to było dla nich najwspanialszym prezentem, jaki mogli się spodziewać. Nawet nie nalegali, aby przemyślała swoja decyzję wiedzieli doskonałe, że Kha-ira słucha się swojego serca i nikt i nic jej nie odwiedzie od obranej przez serce drogi. Ojciec powiedział tylko żeby załatwiła wszystkie swoje sprawy. Khaira posłuchała się rady ojca i pozałatwiała swoje sprawy a najważniejszą dla niej było pożegnanie się ze swoimi przyja-ciółmi. Wiedziała, że na pewno szybko tu nie powróci, nie wiedziała także czy w ogóle po-wróci. Nieczęsto się zdarzało, aby samotny Elf opuszczał swój dom. Nikt nie pytał, dlaczego Khaira odchodzi, każdy wiedział że podjęta decyzja przez te młodą kobietę na pewno będzie słuszna dla niej samej.
Następnego dnia wczesnym rankiem Khaira poszła po swojego konia, ku zaskoczeniu Elfki przy nim stała królowa Ellesime. Po raz drugi w życiu Khaira zdziwiła się nieoczekiwanym gestem od królowej, tym razem Ellesime podarowała młodej kobiecie wyśmienitą mitryhilo-wą kolczugę, kolejny tak cenny dar. Khaira chciała zwrócić Ellesime miecz, który dostała wiele lat wcześniej, ale królowa powiedziała, że miecz stanowi przedłużenie duszy Khairy. Poza tym miecz otrzymała osoba o czystym sercu i czego Khaira nie wiedziała do tej pory to, to że magiczna natura miecza nie pozwoliłaby, żeby ktoś inny mógł się nim posługiwać. Miecz sam wybierał swojego właściciela, którego chronił. Ellesime zapytała Khairę, co też zamierza zrobić, gdzie ruszyć. Wtedy Khaira powiedziała, że przez Athkatlę, do Wrót Baldu-ra późnej zapewne do Waterdeep tyle przecież słyszała o tym wspaniałym ludzkim mieście, następnie dalej na północ do Naverwinter, i że na pewno pojedzie do Silverymoon zobaczyć wspaniałości tego miasta, co będzie później tego sama nie wiedziała. Odchodząc królowa raz jeszcze spojrzała w stronę Khairy, bo gdzieś głęboko w jej sercu zazdrościła tej młodej kobie-cie, ale też i głęboko modliła się żeby bogowie czuwali nad tę odważną kobietą. Chwilę póź-niej Khaira była już w drodze, na następnym zakręcie powitał Khairę jej dawny oddział. Chcieli w ten sposób wyrazić swój podziw dla decyzji Khairy. Ofiarowali się, że pojadą z Khairą, póki będzie chciała żeby jej towarzyszyli, tak właśnie rozpoczęła się podróż Khairy. Lasy Tethyru były bardzo rozległe, choć Elfy znakomicie umiały się w nim poruszać, to na-wet dla nich podróż przez same lasy trwać miała przez trzy dni. Pod koniec drugiego dnia jazdy, drużyna zatrzymała się w tej samej wiosce Elfów, którą ponad trzy tygodnie temu bro-nili przed Drowami. U każdego Elfa pojawiły się w umyśle wspomnienia bolesne wspomina-nia, jednak najbardziej bolesne były dla Khairy. Pomimo tego zdecydowała się pozostać tutaj na noc. Elfy z wioski rozpoznały rudowłosą kobietę i jej oddział, który ich uratował i nalega-ły, aby tutaj pozostali.
Rankiem następnego dnia, do obozu Elfów jakimś sposobem przedostał się niepostrzeżenie tygrys. Z wyglądu jeszcze młody, ale już wspaniale zbudowany. Dziwnym zbiegiem losu, tygrys znalazł się bardzo blisko zaspanej jeszcze Khairy. Elfy, które go zauważyły nie bardzo wiedziały, co zrobić, choć tygrys był przecież drapieżcą to nie wykazywał do tej pory oznak wrogości. Ktoś krzyknął, dzięki temu Khaira natychmiast wstała i zamarła w geście zdziwie-nia, widząc ogromnego kota, który najwyraźniej upodobał sobie rudowłosą elfkę. Nie myśląc wiele, i nie wiedząc, jakie są zamiary kota Khaira sięgnęła po swój miecz. Jednak nagle, spoj-rzała w czarne jak noc oczy tygrysa, i dostrzegła w nich jakiś dziwny błysk, czy raczej prze-błysk świadomości i inteligencji. Khaira zdecydowała delikatnie odłożyć swój miecz mając jakieś dziwne uczucie, że kot nie ma wrogich zamiarów względem niej ani innych Elfów. Wprawdzie Khaira wiedziała, że gdyby było inaczej, to i tak nie miała by większych szans w starciu z tygrysem, ruchy kota były płynne, wyczuwało się grację w każdym jego kroku, był najwyraźniej bardzo zwinny i szybki. Odłożyła swój miecz nie wykonując żadnych zbędnych ruchów, jednak zaczęła mówić do kota jednocześnie robiąc nieznaczne ruchu rękoma. Khaira w myślach cieszyła się, że została druidem, bo teraz umiejętności te jej bardzo się przydadzą. Właśnie zaczęła rzucać czar, którym było zauroczenie zwierzęcia. W razie powodzenia tygrys będzie, pod kontrolą druidzkiego czaru w przeciwnym razie Khaira miała nadzieje, że jej zwinności okaże się wystarczająca przeciw furii tego wspaniałego kota. Czar jednak zaczął działać na tygrysa, który stał teraz nieruchomo wpatrując się w rudowłosą kobietę. Khaira po raz drugi ucieszyła się w myślach. Jeżeli czar okaże się skuteczny to Khaira zyska potężnego towarzysza, na pomoc, którego będzie mogła zawsze liczyć. Co ciekawe jak zauważyła Kha-ira tygrys jakby dobrowolnie poddawał się jej czarowi nie próbując walczyć, zupełnie tak jak gdyby mówił, że jestem dla Ciebie Khairo. Czar dobiegł końca, kot posłusznie stał koło elfki. Dopiero teraz Khaira mogła zobaczyć w całej okazałości swojego nowego kociego towarzy-sza. Tygrys a raczej tygrysica, co dostrzegła Khaira była naprawdę wspaniałym zwierzęciem, zarazem pięknym jak i budzącym respekt i siłę, z jaką każdy powinien się liczyć. Khaira nie kryła wielkiej radości i dumy ze swojego nowego towarzysza. Jak na ironie pomyślała, że w tym samym miejscu bogowie odebrali jej Maxiela, jej ukochanego. A teraz dali jej w zamian wspaniałą kocią towarzyszkę. Tygrys podszedł do swojej nowej opiekunki, i delikatnie ułożył się pod stopami Khairy. W obozie wszyscy odetchnęli z ulgą, widząc ze nic nikomu nie grozi. Khaira uklękła i delikatnie pogładziła silny bok tygrysicy, czesząc futro zwierzęcia. Tak istot-nie, pomyślała Khaira zyskała wspaniałą towarzyszkę podróży.
Oddział Khairy zaczął przygotowywać się do dalszej drogi, to samo zrobiła Khaira. Wsiada-jąc na konia Elfka popatrzyła na swoją eskortę, oddanych jej Elfów, spojrzała na kota, który stał teraz dumnie przy jej koniu. Powiedziała, że nie potrzebuje już eskorty swojego oddziału, i że od teraz ma najwspanialszą eskortę, jaką mogłaby sobie wymarzyć – jej kota. Nowy do-wódca oddziału kiwnął głową na znak zgody. Elfy pożegnały się z Khairą, po czym zawróciły swoje konie w drugą stronę i ruszyły w kierunku swojego domu Suldunesselaru. Khaira była teraz zdana całkiem na siebie, teraz dopiero jej podróż na północ naprawdę się zaczynała.
Krzyknęła do swojego konia i ruszyła swoja drogą. Jadąc przez leśne skróty i ścieżki, dotarła do głównej drogi prowadzącej bezpośrednio do krainy zwanej Amn. Pozostało jej jeszcze parę godzin jazdy lasem Tethyru, po czym wyjedzie całkowicie ze swojego domu i będzie na obcym terenie. Spojrzała na tygrysicę nadchodził czas, aby zwolnić ją z obowiązku nadanego przez czar, Khaira chciała żeby wróciła do swojego środowiska. Stanęła na skraju lasu Tethy-ru i rozproszyła zaklęcie, które trzymało kocicę. Tego jednak Khaira się nie spodziewała, ty-grysica nie tylko uwolniona z czaru, nie wykazała żadnych złych zamiarów, ale też nie miała ochoty odchodzić i zostawić młodej elfiej kobiety. Khaira zdumiona spojrzała na tygrysicę, ale ta tylko położyła uszy po sobie i spojrzała, na elfkę, jakby chciała powiedzieć, że nie ma zamiaru nigdzie iść. Spojrzała na kotkę, uśmiechnęła się i powiedziała – Chyba muszę Ci maleńka znaleźć jakieś imię. Zadowolona tygrysica idąca z boku Khairy, porykiwała sobie radośnie spoglądając, co jakiś czas w kierunku swojej towarzyszki. Khaira obróciła się i spoj-rzała na pysk kocicy, wtedy mogła by przysiąc na wszystkich bogów, jakich znała że kocica się do niej uśmiechnęła. Khaira zaśmiała się głośno dziękując bogom za kolejny tak wspania-ły dar.
Dwie towarzyszki podróżowały dalej, Khaira chciała przejechać jak najwięcej w ciągu tego dnia, oraz nocy starając się dotrzeć do niewielkiego miasta Trademeet. Miasteczko znajduję się dokładnie na rozdrożach dróg prowadzących do Amn, i Calimshanu. Nad ranem kolejnego dnia wyłoniły się zabudowania ludzkiej osady. Jakie było zdziwienie kiedy ludzie zauważyli dziwną parę, rudowłosą elfkę oraz potężnego tygrysa. Zanim Khaira mogła się zatrzymać mały czteroosobowy oddział straży podszedł do Khairy. Jednym z wymogów bycia w Przed-niej Straży w Suldunesselarze była znajomości języka ludzi, zwanym Wspólnym, więc Khaira nie miała żadnych problemów ze zrozumieniem straży. Straż trzymała się jednak z dala wi-dząc tygrysa, jeden z oddziału najwyraźniej dowódca powiedział do Khairy, że nie można wprowadzać do miasteczka tygrysów. Khaira przedstawiła się ujawniając swoje pochodzenie, strażnicy odczuli wielką ulgę jak okazało się, że elfka jest z lasów Tethyru i że jest druidem. Straż zaproponowała, aby Khaira udała się do tawerny, jednak kot musiał zostać zamknięty w zagrodzie. Niechętnie przystała na tę propozycję, ale wiedziała, że widok tygrysa może bu-dzić strach a nie chciała sprzeciwiać się prawą tego miasteczka. Następnego dnia w gospodzie Khaira natrafiła na kupców, którzy właśnie wyruszali w kierunku, Athkatli i rekrutowali na-jemników do obrony karawany i jej właścicieli. Khaira pomimo tego, że zabrała wystarczają-co dużo pieniędzy na podróż, postanowiła się też wynająć. Chciała jak najwięcej informacji o Krainach a kupcy często podróżujący, świetnie nadawali się do roli informatorów. Kupcy byli niezbyt chętnie nastawieni do elfki, nie była przecież w wyglądu zbyt potężna. Nie mieli jed-nak zbyt dużego wyboru, najemnych ochraniarzy udało się zwerbować zaledwie dziesięciu, więc każdy miecz może okazać się potrzebny. Karawana miała wyruszyć w południe, dając ludziom czas na przygotowanie się do tej, kilkudniowej podróży. Na twarzach kupców jak i najemników pojawił się wyraz strachu, kiedy Khaira przybyła na umówione miejsce zbiórki ze swoim koniem i kocicą. Kilka godzin wcześniej kupcy patrzyli z powątpiewaniem na elfkę jednak teraz już sami nie wiedzieli, co mają myśleć. Jednak nie mieli sprzeciwów żeby ten nieoczekiwany towarzysz elfki podróżował razem z karawaną a może po prostu nie mieli od-wagi się sprzeciwić....Trochę po południu karawana ruszyła w kierunku Athkatli. Dwa pierw-sze dni Khaira spędziła na rozmowach z ludźmi, była jedynym nie-człowiekiem w szeregach karawany, ale nikt nie odnosił się do niej wrogo. Dzięki ludziom poznała wiele opowieści, oraz zapoznała się z nazwami większości miast i obszarów, które przyjdzie jej zwiedzić. Była naprawdę zachwycona, tymi informacjami tak się złożyło, że w oddziale karawany znalazł się bard o imieniu Valas, i to właśnie on był najbardziej charyzmatyczną postacią. Większości się dziwiła jak on może tak dużo gadać, ale trzeba było przyznać, że jego wiedza był naprawdę imponująca. A sposób w jaki mówił, sprawiał że pomimo niektórzy mieli dość słuchania opowieści to nie sprzeciwiali się aby Valas kontynuował swoje opowieści. Pod koniec czwar-tego dnia karawana zatrzymała się na osłoniętej niewielkiej polance, jechali już naprawdę długo i wszyscy musieli odpocząć. Niedługo po zapadnięciu zmroku,
PS. Niestety to jest wersja pierwsza, druga byla poprawiona i uzupelniona miala np. o wiele wiecej dialogow ale ze lajf to bitch tamta wersja przepadla.. niestety po formacie dysku :(.
Torn [ Merces Letifer ]
Allan - jeszcze raz wkleje:
And shepherds we shall be,
for thee my Lord for thee,
Power hath descended forth from thy hand,
that our feet may swiftly carry out thy command,
we shall flow a river forth to thee,
and teeming with souls shall it ever be.
In nomine patrie,et fili et spiritu sancti.
(qrcze, to mi sie do podpisu nie zmieściło :( )
Banita_bb [ bo był za miły ]
Luton---------> :))))))
Brisk------> jak zes taki wesoly to zapraszam na serwer na przyklad def prowing grounds na pipelinie- czekam na Ciebie :D
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn --> mam juz mam spoko :D
Brisk --> a nie mowilem ze to troche dlugie ;P
BriskShoter [ Senator ]
<----Allan
Banita -------> i dlatego że jestem wesoły nie mam zamiaru sie tam pojawić :D
Hadriel [ Screener's ]
soulsurfer ====> nie powiem nie powiem ze biografia zla jest ale nie moge scierpiec tych bledow. moim zdaniem zbyt duzo powtorzen np. jest zdanie z wyrazeniem elf lub mag a potem w kolejnych po nich kilku zdaniach to samo. nie lepiej zamiast drow uzyc wyrazenia zly elf lub przeciwnik or something?? zastanow sie nad tym. najczesciej powtarzane slowa to drow, elf,i mag chyba. wicej nie opamietam. popracuj tez nad stylistyka i spojnoscia zdan ale ogolnie daje ci 7 / 10.
<=========czyli jest tak
BriskShoter [ Senator ]
Buahahaha tylko czekalem kiedy Hadriel wpadnie:D Weż pod uwage to co napisał Allan: PS. Niestety to jest wersja pierwsza, druga byla poprawiona i uzupelniona miala np. o wiele wiecej dialogow ale ze lajf to bitch tamta wersja przepadla.. niestety po formacie dysku :(.
ZeTkA [ ]
ja niestety tylko przelotem
zostawiam usmiechy i cmoki
i zycze milego dnia
si ya
BriskShoter [ Senator ]
ZeTkA -------> Witam i przekazuje kwiaty dla Ciebie i reszty Pań :D Pozdrowienia :D
ZeTkA [ ]
ach dziekuej dziekuje moj ty najslodszy barmanie ;0)
wielka buzka dle Ciebie cmokkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
Banita_bb [ bo był za miły ]
loser i strachajło ;D
...Soul Surfer... [ Legend ]
Hadriel --> zwroc uwage na mojego PS. poprostu to wersja pierwsza w ktorej nic nie zmienialem.. sam wiem ze sa w niej bagi ale to wersja powiedzmy Alpha :)... tamta co ulegla formatowi byla ogolnie poprawiana i w stylistyce i tekscie. Z drugiej strony jak pisalem to jednym ciagiem chodzilo mi bardziej na akcji, by ta byla wciagajaca i chcialo sie czytac dalej. A pozniej mialem poprawiac bledy. Ale ta poprawiona poszla papa.. jak bede mail czas to poprawie i te ale ostanio mi sie nie chce...
Pozatym podroz mojej Elfki ma trwac az do Waterdeep gdzie spotyka sie z moja glowa postacia ;).
BriskShoter [ Senator ]
ZeTkA -------> jak zwykle przyjemność po mojej stronie hehehe chyba jednak załatwie ten mundurek ;D
Banita ----------> nie no nie bądż Banita taki surowy dla siebie :D niedość że mss to teraz jeszcze loser i strachajło nie przesadzasz czasem jeszcze popadniesz w kompleksy ;D
Hadriel [ Screener's ]
sorry nie przeczytalem ps'a ale i tak mi sie podobalo w nagrode oceniam to na 8/10
...Soul Surfer... [ Legend ]
Hadriel --> spoko uwagi i krytyka zawsze potrzebna.. ale milo ze sie podoba bo o to przeciez chodzi :)
Word [ Heavens Got A Hitman ]
No Hi banda....wchodzi na sale bierze beke piwa i chyba znow sie upije:P
:D:D
juuusta [ malinka ]
jakby się tu pojawił "szanowny pan obrażalski" to przekażcie mu jesli mozecie żeby się do mnie odezwał
Banita_bb [ bo był za miły ]
Brisk------->niedość że mss to teraz jeszcze loser i strachajło i do tego jeszcze" szanowny pan obrazalski " buheheheh
i kto ma lepiej ja czy Ty ? :D
BriskShoter [ Senator ]
Word -> Witam.
Banita ------> (sorry ale sie uhehrałem nieżle:)))))))))) no ale mimo wszystko to zależy pod jakim wzgledem kto ma teraz lepiej :D jesli chodzi o losery i inne tego typu to Ty a jesli chodzi o świety spokój to ja ;D
Banita_bb [ bo był za miły ]
Brisk------> napisalbym cos, ale wole sie nie odzywac, a wiec niech bedzie ze loser i strachajło i do tego jeszcze" szanowny pan obrazalski i do tego pantoflarz, i impotent :DD
juuusta [ malinka ]
tak ci jest do śmiechu?
btw.nie wiem czy ktoś ci powiedział ale impotencja to choroba nie zaleta
BriskShoter [ Senator ]
Banita ------>napisalbym cos, ale wole sie nie odzywac tzn nieśmiały? czy też nie chcesz mnie bardziej dołować albo też chcesz mieć choc troche świetego spokoju? ;D a z tymi róznymi epitetemi to uważaj bo łatwo popaść w samouwielbienie :D
Banita_bb [ bo był za miły ]
Brisk------>no i masz babo placek - po poscie "szanownej blondynki " chyba jednak przestales mi zazdroscic :DD
juuusta [ malinka ]
dla ciebie PANI szanowna która ma cię tam gdzie słońce nie dociera...
jak to mówią-kto późno wstaje temu nie staje
żegnam
BriskShoter [ Senator ]
Banita --------> ja wiem. Ja lubie wyzwania ;D No chyba ze jest az tak, to wtedy przestane zazdroscic i zostane przy swoim świetym spokoju :D
Banita_bb [ bo był za miły ]
"szanowna pani" - ciao
Brisk------>dobra rada- nie ogladaj sie za babami, bycie starym kawalerem tez ma swoje zalety- i nie musisz sluchac textow typu kto późno wstaje temu nie staje
:)))
BriskShoter [ Senator ]
Banita ----> nie ogladaj sie za babami taaa tożto niemożliwe ot chocby za płot zerkne :D bycie starym kawalerem tez ma swoje zalety no to tu powiem to co powtarzam żadna mnie nie zaciągnie do slubu eot. kto późno wstaje temu nie staje hyhyhy nie chwaląc sie ja wstaje zawsze wczesnie rano (ofkorz poza niedzielami :D
gris [ Generaďż˝ ]
BUUUCCHHH!!!!
Wystraszyliscie sie ? :)
Nie mówcie że nie :) Widziałem, Banita spadł z krzesła a Brisk sie posikal w majtoly! :))))) ( bez obrazy)
Torn [ Merces Letifer ]
Ja się w ogóle nie wystraszyłem
;)
Banita_bb [ bo był za miły ]
czym sie wystraszyliscie ?
Torn [ Merces Letifer ]
Banita - powoli wstawaj z podłogi bo Ci coś strzeli w krzyżu i już całkiem useless będziesz :P
:))
Banita_bb [ bo był za miły ]
Torn-------> rofl dobre dobre, znając zlosliwosc Justy ciag dalszy bedzie pewnie na bezsennosci :)))))
SULIK [ olewam zasady ]
Torn - Świeci z Bostonu -zarabisty film :)
Allan - zrob z tegoi komiks :P
gris [ Generaďż˝ ]
Hyhy bylem na chwilke :) Jeszcze was wystrasze :> Narka
Hellcat [ Legend ]
No...dobrze że sprzątaczka [nie pokojówka] nie była potrzebna, bo myślałem że trup się gęsto pościele :)
Takie sprawy to sie załatwia poza tawerną ;)
pisz [ nihilista ]
Tak tak.....a mówią że w lecie miłośc jest wszędzie :)
Hadriel [ Screener's ]
miłość piknie powiedziane :))) =========>
Hadriel [ Screener's ]
i to tez pewien rodzaj uczuc
Hadriel [ Screener's ]
i ostatni samotne uczucie milosci
ps. jesli chcecie wiecej to powiedzciee ale na razie tyle bo nie chce statsowac
juuusta [ malinka ]
żuczku==> wystarczyło przeprosić raz, a nie aż tyle... a ten tuzin moich ulubionych róż to naprawde przesada,nie mówiąc już o tych telefonach co 10 min, w każdym razie wybaczam :)
btw.jeszcze nie otworzyłam tego ogromnego pudła które mi przysłałeś poczta... :P
Banita_bb [ bo był za miły ]
Kwiatku----> czekam tylko az to otworzysz, 250 gramow semtexu wreszcie zalatwi sprawę :)
hadriel ----> dawaj wiecej :)
juuusta [ malinka ]
Banita do kogo ty "kwiatku" mówisz co?! to ja ci wybaczam a ty jakieś nowe przyjaźnie tu zawierasz?! cofam wszystko :P
Hadriel [ Screener's ]
banita ok jeszcze kilka ============>
to jest tak ekhem: nniektorzy ludzie wyrazaja swoje uczucia w inny sposob na przyklad rabiac pierogi :))))))=====>
Hadriel [ Screener's ]
a wszystka milosc zaczyna sie od tych pieknych pan...
Hadriel [ Screener's ]
... ktore nie wiadomo jak...
Hadriel [ Screener's ]
... i niewiadomo kiedy...
Hadriel [ Screener's ]
...mieszaja nam w glowach
Hadriel [ Screener's ]
nie na darmo ewoluowały w koncu...
Hadriel [ Screener's ]
...podobnie jak i my :))))))))
Banita_bb [ bo był za miły ]
Justa----->pa pa , nikt nie bedzie tesknil, otworz lepiej tą paczkę :P
a pozatym zaluje ze nie zrobilem tego numeru z pistoletem zamiast suszarki :P
Hadriel-------> dawaj lepiej tego typu z suszarką, moze cos wykorzystam :)
Hadriel [ Screener's ]
ale niektore babki sa calkiem do rzeczy
Hadriel [ Screener's ]
NO TO MASZ BANITO WLASNA REKA SZKIC ROBIONY!! NO MOZE MYSZKA
Banita_bb [ bo był za miły ]
Hadriel-------> masz talent :)))) ale to zbyt piekne zeby sie zabila z takiego powodu ;(
Torn [ Merces Letifer ]
gdzie tam do mojego super-foto-realistycznego web-cam-zdjęcia :))
słabiiizna
Banita_bb [ bo był za miły ]
Torn-------> roger that- Twoje to juz byla wyzsza szkola jazdy :)
BriskShoter [ Senator ]
Z serii S.T.A.T.S.
Report In:i dont know where im yeah :D
Torn [ Merces Letifer ]
Brisk -- pliz, nie pisz "Report In" bo to nic nie znaczy :)
jak już chcesz tak pisać (wiem o co Ci biega) to pisz np. "Status:"
""moje"" 'reporting in' znaczy tyle co medluje się...
thx 4 listening.
Banita_bb [ bo był za miły ]
Brisk----> u mnie report in brzmi w 90 % tak: main pump,1st floor- to moje pole dzialania :)
Torn [ Merces Letifer ]
verdammt, tam miało być meLDuje się.
Banita_bb [ bo był za miły ]
Torn-----> i tu blad bo w americasarmy jest taki komunikat- report in - dokladnie taki i sie reportuje swoja pozycje :)
Torn [ Merces Letifer ]
łó boże. nie grałem w to wasze AA aż tak długo to nie jestem pewien ale pewnie jest tak:
dowódca wrzeszczy report in, a reszta mówi gdzie jest, tak ??
to właśnie chodzi o to, że dowódca nalega, aby jednostki mu podległe się zgłosiły...
a Brisk jak pisze report in: bla bla to jest bez sera...
(sytuacja teoretyczna:
Banita: Brisk, report in.
Brisk: status: i'm pinned down, need assistance.")
Torn [ Merces Letifer ]
może nazwę Tawerny zmienimy na Kantynę ?? :D
Torn [ Merces Letifer ]
z góry przepraszam za literówki i składnię... jestem nie-ten-tego troche :)
BriskShoter [ Senator ]
Torn -> tak jak Banita napisał :)
Banita ------> u mnie report in wyglada tak że pare razy pod rząd sie pojawia co znaczy że jakiś kretyn z mojej drużyny nie chce ze mną grać ;D
Torn [ Merces Letifer ]
Dobra, to ja sie nie odzywam...
BriskShoter [ Senator ]
Dobra już nie napisze Report In bo to wywołuje wieksz poruszenie i prowokacje niż 3xH, pedofilia, xięża, wiara, wojna o rope, terroryzm, nieudane prowokacje, juniorzy razem wzieci do qpy * :D
*miałem cos jeszcze dodać ale to zachowam dla siebie ;D
Banita_bb [ bo był za miły ]
Brisk------> dodaj dodaj , sami swoi :D
Torn [ Merces Letifer ]
Brisk - nie chciałem wywołać poruszenia, po prostu jeżeli chcesz newsa napisać, bo tak mi się wydaje, że taki cel mają te "report in" to możesz napisać coś innego albo pozbnądź się in bo to gramatycznie nie pasuje.
blaaaahhhhh, chyba za mało piw wypiłem bo ględze.
SORRY, pisz Brisk jak chcesz - możesz nawet pisać Report On, albo Reporting Under as you like.
EOT.
BriskShoter [ Senator ]
Torn -> chyba podchodzisz do tego zbyt poważnie :D ale dobra już nic nie pizsze poza tym że tam pisało S.T.A.T.S. ale widze że chciałeś mi powiedzieć delikatnie żebym wiecej nie statsował ok przestane :D
BTW tego własciwego brzmienia to postaram sie nie używać go ani tu ani w AA (beda ludzie wnerwieni bo im nabije ROE ale co tam :D oraz odpowiednio zajme sie tym tzn skontaktuje z DEV Team (bo to oni sie tym zajmują chyba:D i porusze tą sprawe :D
Dobra ide se :D
Torn [ Merces Letifer ]
no co taka cisza...
postawiłem piwo na zgode przecie :)
ja już nie mogę, co ten alkohol robi z moją cabezą.
gris [ Generaďż˝ ]
Witka......................
Co po-ziomy? :D
Torn [ Merces Letifer ]
Sprostowanie... widzę, iż widzicie to z zupełnie innej pozycji.
A mnie chodzi TYLKO o to, że jednostka (w tym wypadku nieszczęsny Brisk) nie może.. tfu.. cofnij. nie powinna mówić "report in" sama bo to nie jest, że tak się wyraże odpowiedz, tylko raczej rozkaz.
holender, nie potrafię tego wytłumaczyć, ale tamten przykład był całkiem dobry...
przepraszam, ze poruszylem ten temat... aaa skasujcie te posty wyżej...
SULIK [ olewam zasady ]
no to pijemy - mamy pifka i dziewczynki :)
BriskShoter [ Senator ]
przecie ja tez postawiłem piwo. mało? ok to drugie :D
Torn [ Merces Letifer ]
i precelki :)
gris [ Generaďż˝ ]
Tam na zdjeciu sa jakies precelki czy to co :)
no to jemy - mamy precelki i dziewczynki :)
SULIK [ olewam zasady ]
gris --> dziewczyniki, browarki, precelki, paluszki solone, drwa na opal i nawet fajki dla palaczy sie znajda :)
timmy_ [ Junior ]
...
... ?
T... Timmy!!!
...Soul Surfer... [ Legend ]
Hmm... witam ponownie
Sulik --> hehe komiks tak? ... sie zrobi ;)
Wlasnie skonczylem ogladac Bruca Wszechmogacego... nie powim urocza komedia hmm romantyczna i jest pare zabawnych momentow, z mojej strony POLECAM.
BriskShoter [ Senator ]
Walczyłem z tym, starałem sie ale nie nie moge to jest silniejsze ode mnie i bym predzej pypcia dostał gdybym tego nie napisał:
SULIK ------> BTW zdjecia: prosze pozdrowic przy okazji te PPP ze zdjecia :D
ps.Każdy ma jakies odchyły ;D
Allan ---------> joł :D masz jeszcze jakieś opwiadania to dawaj :D
Timmy_ ----> Timmy!!??
gris [ Generaďż˝ ]
timmy ---> Wkurzasz mnie, az bardzo Cie podnieca to!?
Timmy!Timmy!Timmy!Timmy!Timmy!Timmy!Timmy!Timmy!Timmy!Timmy!Timmy!Timmy!
...Soul Surfer... [ Legend ]
A ja znowu mam taki kaprys i se powiem ...
Timmi --> chcesz bys nominowany do Banika ??
gris [ Generaďż˝ ]
Soul surfer ---> A co sie dzieje jak sie jest do niego nominowanym ? :)
BriskShoter [ Senator ]
Allan -> spokojnie bo Ci ciśnienie podskoczyu i będziesz musiał odpoczywać a wtedy wiadomo kondycja pada :d chcesz skończyć jak Banita bez kondycji? ;D
...Soul Surfer... [ Legend ]
Ee no sluchajcie pierwszy dzien to bylo nawet zabawne... drugi spoko ale ile mozna ??...
...Soul Surfer... [ Legend ]
Brisk --> o moja kondycje sie nie martw :D btw... moze cos by sie jeszcze znalazlo jakies opowiadanko... ale musialbym poszukac.
gris --> no wtedy to masz pojechane... zawsze lepiej wyznaczyc targeta najlepiej oblac benzyna i go podpalic :D.. wtedy masz zywo ruszajacy sie cel no i kielbaski mozesz smazyc :D... bad 4 life ! :D
gris [ Generaďż˝ ]
Solu Surfer ---> Racja! Przecz timmy!
timmy_ [ Junior ]
[....sad....nobody likes me.....bye bye]
gris [ Generaďż˝ ]
timmy ---> Jak bys sie nie wyglupial to bym Cie !moze! lubial :)))
...Soul Surfer... [ Legend ]
gris --> i popatrz slowo stalo sie cialem... poszedl :|
Torn [ Merces Letifer ]
No to ja chyba coś sobie obejrzę...
Sulik - co dziś oglądasz ? :)
gris - nic nie mówiłem, ale muszę się wtrącić ("o nie, znowu mu coś nie pasuje..."). Co znaczy "wygłupiał" ? (Dziś jestem uczulony na błędy rzeczowe (tudzież ortograficzne/stylistyczne - to pewnie po tym piwie - błee nie pije już)
Bo jeżeli wygłupiać to powtarzać swoje imie to tłuamczę, dla tych, którzy w życiu nie widzieli Southparku, że on tylko potrafi mówić "timmy"...
No to jak już wyjaśnione to - wypad Timmy, zaczynasz wkurzać wszystkich :) (no offence)
A ja szukam filmu do obejrzenia...
BriskShoter [ Senator ]
Torn ------> btw SP i Timmy dokładnie. swoją droga jak ja dawno tego nie widziałem :Dd moze cóś sobie dzis ogladne :D
gris [ Generaďż˝ ]
Torn --> Nie rozumiem :DDD
Torn [ Merces Letifer ]
Ja tam wolę Simpsonów i Futuramę, ale SP też jest ok. Tyle, że widziałem te kilka odcinków na WizjiTV i koniec...
no i kilka z kazy ściągnąłem, a właściwie kumpel.
gris - no to co ja poradzę ? ...
BriskShoter [ Senator ]
Torn -------> gris - no to co ja poradzę ? ... :))))))))))))))))) A Simpsonów to i ofszem ogladałem chyba na FoxKids ale teraaz nie mam SatTv. A Futurama to ja ciemnota :D
gris [ Generaďż˝ ]
Torn ---> Piles piwo mowisz... a jakie ? :)
SULIK [ olewam zasady ]
Torn - Simpsonow - nie ogladalem
South Park - tylko kilka odcinkow na C+ + film pelno metrazowy - ogolnie kiepskie
Futurma - to mi sie podoba :>
a co do dzisiejszego ogladania to hmmm.... jeszcze nie wiem
ale na chwile wroce do X2 - jak mowiles szkoda ze nie ma tam Gambita, ale w jednej scenie jest jego nazwisko :)
gris - w wyszukiwarce wpisz nick Sulik, i daj tak z 600 dni w tyl - tam poszukaj bedzie watek - z moimi nominacjami do baan - niesty w smieciach - bany nominowane okazaly sie prawdziwymi :)
Torn [ Merces Letifer ]
gris - nie wnikaj :)
nie mów, że nie kumasz co ja tam wyżej napisałem ? :)
bezsenni wiedzą co ja pijam :)
(qrcze, ale CM wciąga... miałem oglądać movie)
A z Futuramy to Bender rządzi. Super postać - oto zdjęcie -->
...Soul Surfer... [ Legend ]
Timmi ??... zaraz ten gosc nie nazywal sie KENNY ????? hę ??
Chyba ze cos mi sie powalilo bo tez socze piwo :D
Torn [ Merces Letifer ]
tak z tym Gambitem to już wczoraj bodajże pisałeś... ale jakoś nie zauważyłem, chociaż scenę kojarze.
Megneto rulezzz :)
Torn [ Merces Letifer ]
Jak Timmy mógłby się nazywac Kenny ? Allan nie pij... keep sober.
SULIK [ olewam zasady ]
jezeli chodzi o X2 chodzi mi o scene z czasu:
00:23:38
ale niesty nie mam jak dac screena :/
no nic w tej scenie Mistique przeglada komputer i szuka nazwidska straznika Magnetu i przejzedza kursorem po nazwisku: Remu LeBeau, a jak wiadomo to Gambit :)
Torn [ Merces Letifer ]
szczerze, to aż takim fanem X-Men nie byłem/jestem, bo nie wiedziałem jak on się nazywał.
Ja screenera skasowałem to też sprawdzić nie mogę. Wierzę na słowo :)
(szukam na google, fotki kennego i timmiego aby surfer dusz wiedział o co biega :))
SULIK [ olewam zasady ]
Torn - no mowilem, ale nic nie odpisales, wiec myslalem ze nie zauwazyles :)
a co do sceny to zauwazylem ja tak jakby przez przypadek, bo myslalem nad 3 czescia X-Menow (fajnie jak by byla :d) i jak by w niej byl Gambit i Omega Red :D
btw. Logan- Ruzle jak la mnie - noi Omega Red :)
gris [ Generaďż˝ ]
Sulik ---> Strasznie jestem ciekaw watku o banach :) Ale nie moge znalesc :(
SULIK [ olewam zasady ]
Torn - mnie sie tylko tak w ocy rzucilo :)
btw. pamietacie taka arcadowa gre: Marvel Vs Capcom ??
to byly fajne bitki, a jaki z tego by mozna film zrobic :D
btw. Torn - ja juz sciagam DVDRipa X2 :) z dzwiekiem AC3 - jest na osloskopie :)
BriskShoter [ Senator ]
Totn -------> Timmy?!
Torn [ Merces Letifer ]
znalazłem, ale osobno, więc musiałem dokonać retuszu (tzw. czary mary w photoshopie).
sorry, za niestaranne wykonanie.
Od lewej - Timmy, Kenny.
Sulik - Logan oczywiście super jest, kto by nie chciał mieć samo-reanimujacy się organizm no i adamantowy szkielet hehe.
("Ruzle" ? też coś dziś piłeś ??) :D
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn --> no jak nie jak tak.. gosc ktoego zawsze zabijano nazywa sie Kenny ...
BTW.. co do X-Menow.. jak myslicie co to bylo to co plynelo pod woda... tuz pod odlocie samolotu w koncowce... to byla Jean Grey... i to cos z filmu i komiksu pamietam ze nazywa sie Phoenix...
A co do Gambita to ze wiedza o jego istninienu to chyba jasne... skoro Xavier zna wszystkich mutantow (no prawie) i maja ich spisy.
SULIK [ olewam zasady ]
Torn - pic - ja no co ty ?? :)
ale w Loganie bardziej podobaja mi sie kosy :)
gris: http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1082111
tyle ze polowa watku zostala "ocenzurowana"
gris [ Generaďż˝ ]
Jak mi przypomniaeliscie o timmy to sie poplakalem :) hyyhyhyhy
Timmy wracaj!!!
Torn [ Merces Letifer ]
Allan - no, ale napisałeś, że Timmy się nazywał Kenny, więc zaprzeczyłem po prostu...
A ja niestety aż tak wiele tych X-menów nie przeczytałem, miałem kilka jak była córka Jean Grey i to ona przejęła moc matki i stała się Phoenix (z tego co pamiętam to to diabelnie mocne było :)). [ale dyskusja :)]
BriskShoter [ Senator ]
Torn -> sorry za przekrecenie xywki :D
gris [ Generaďż˝ ]
Dobra ludziki, milo bylo ale sie skonczylo :) Musze leciec :) Narazie :) Bede moze jutro :)
SULIK [ olewam zasady ]
Allan - akurat tego nie zauwazylem (jezeli chodzi o Phoenix)
zreszta ogladlem przed chwila ta scenie - i nie wiem o co Ci biega :/
a co do Gambita - to chodzi mi o to ze wystapil w pewnym sensie w filmie - co prawda tylko nazwisko, ale zawsze cos :P
btw. jeszcze lubie Cyklopa - strasznie kojazy mi sie z tym slepym kolesiem ze Star Treka :)
Torn [ Merces Letifer ]
A ja miałem kiedyś taki poster-magazine z x-menów. Był tam taki kolo: archangel - nawet spoko (taka zła wersja angela jeżeli dobrze kojarze).
Co do tematu o banowaniu, pobierzenie przeskanowałem tekst. Zauważyłem wzmiankę o Kapucynie. Znam gościa, ale nie z tego forum (na innym też gadałem z nim o uplinku). Ktoś mógłby przybliżyć jego działalność here ?
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn --> ok zostawmy i Kenniego i timmiego :D
Co do X-menow to ja mialem chyba wszytkie numery jakie u nas wyszly i przynajmniej z tego co pamietam Phoenix nie jest "stworzony" na Ziemi to kosmiczna postac... i pratkycznie nic na Ziemi nie moglo tego pokonac ;)... echh az sie lezka kreci jak sie wspomina... :)
SULIK [ olewam zasady ]
Torn - strikne dzialalnosc prowokatorska, czlowiek o tysiacu nikow i twarzach - zawsze wracal - i chyba ponownie jest na forum ale sie ukrywa :)
Torn [ Merces Letifer ]
hehe, spoko. mnie też łzawi jak przypominam sobie czasy kiedy kupowałem komiksy (najlepsza inwestycja to były Asterixy, szkoda, że przestałem w pewnym momencie kupować, bo szkoda mi było kasy i wolałem kupować dyskietki do Amigi :)) Ma ktoś niepotrzebne Asterixy do odsprzedania może ? :]
Torn [ Merces Letifer ]
Sulik - Z tego co przez te kilka miesięcy zaobserwowałem, to jest tu kilku takich specjalistów od prowokacji, chyba, że to jedna i ta sama osoba... jeżeli jest sam to wypadało by pomóc... :DDD
Co do postaci w kosmosu to dla mnie nie ma lepszego 'czegoś' niż Venom - wolałbym chyba to niż szkielet Logana :))
...Soul Surfer... [ Legend ]
Sulik --> przypatrz sie dobrze .. cos leci POD WODA taki jakby bialy cien... i prawie zaraz pokazuja sie napisy.. pozatym Xavier mowi cos w rodzaju.. co jakis czas ewolucja idzie do przodu.. ale zdarza sie ze nieraz przebiega ona znacznie szybciej.... i looknij na wode...
Torn --> Archangel nie byl zly.. tylko przerobiony przez moce ciemnosci bla bla bla ... ale pozniej staje to stronie dobra ;)
Torn [ Merces Letifer ]
"Co do postaci w kosmosu" miało być "z kosmosu" :)
Torn [ Merces Letifer ]
Thanks za wytłumaczenie Allan.
Co do X2 to chyba zaraz skombinuję CD2 i sprawdzę tą frapującą wodę :)
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn --> a ja cala swoja kolekcje komiksow X-men, Spidermen, i pare Mega Marveli wyrzucilem bo nie mialem tego gdzie trzymac... jak ja teraz kurwa zaluje :(... tego juz nigdzie nie mozna bedzie zdobyc.. a wrecz to jest bezcenne.
Torn [ Merces Letifer ]
SS - dlatego ja trzymam (chomikuje wręcz) swoje Punishery oraz coś z innej beczki - Top Secrety, Secret Service'y, Resety :) Chociaż potrzebne to to mi nie jest to jakoś nie mogę się tego pozbyć.
A ja kiedyś sprzedałem do antykwariatu mnóstwo Spidermanów (1st je od kogoś kupiłem, potem sprzedałem - jakoś Spidey nie pasował mi :)), X-Menów i troche GIJoe oraz .... jak to się zwało - takie cuś z siostrzeńcami kaczora donalda i tym wujkiem - sknerą :D (ale fajna rozmowa :)))
SULIK [ olewam zasady ]
Torn - no jest kilku - tyle ze jedn sa dobrzy inni slabi
teraz juz nie ma nikogo pokroju kAmpucyna (chyba)]
jedynie z dobrych zostal massca ves Ks. Jankowski (i kilka innych nickow) - zawsze prowokuje do klutni
Azzie i jego nicki (ktorych nie znam)
Sulik i jego nicki - lubi prowokowac do glupich rozmow (ale to poza karczma)
a co do postaci Venoma - to niby fajnie tyleze obejmuje nad toba polowicza kontrole - ale ciekawe co bys sie stalo gdyby opanowal Logana :)
co do GIJ - kiedys komus pozyczylem i nie odzyskale - mlody i glupi bylem, najbardziej podobala mi sie postac Bialego Ninja :>
Allan - u mnie nie ma napisow koncowych - ostatnia scena jest scena gdy uczniowie w szkoel Xawiera zbieraja sie na spotkanie z Doktorem, a ekipa "bojowa" oddala sie z pokoju Xawiera po rozmowie, doktorek, patrzy w okono i urywa mi sie film :(
A co do Archangela - to pozniej jak wiemtraci skrzydla i zamienia je na metalowe :)
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn --> no hehe gazet komp. mam pod biurkiem cala sterte.. CDA (2,5 roku.... zeby to Smuggler widzial), Resety (prawie 2 roczniki), S Service (tez cos 2), byl czas kiedy kupowalem i 3 gazety w miesiacu komputerowe... do tego dochodzil jeszcze Film nie sorry Cinema... ale tego nie wyrzuce... zawsze milo powrocic do tamtych lat.
Pajak tez mi jakos nie podchodzil... ale jakos tak kupowalem z braku laku :)... aaa btw jeszcze kupowalem Transformety :).
SULIK [ olewam zasady ]
Allan - u mnie gazet komputerowych to liczy sie na kilogramy - choc juz nie zbieram)
a komiksow juz zostalo tylko kika sztu - sam nie wiem co sie z reszta podzialo :(
Torn [ Merces Letifer ]
ad Venom - spoko Venom vs Wolverine :D spekulujmy dalej...
ad Archangel - to ja sądziłem, że to właśnie on miał zawsze te metalowe, a ta soft wersja (Angel) miał zwykłe.
ad Magazyny - TS [prawie all, gdyby Borek to widział :D], Resety [all], SS [prawie all, tzn. po numerze którymś tam (chyba 6x) przestałem kupować bo już nudne to było)...
Co do X2 zaraz będę mial CD2 i sprawdze "napisy"
...Soul Surfer... [ Legend ]
Sulik --> to by tlumaczylo dlaczego nie widziales... ale tak to jest z divx. :)
Venom pozniej ma jakies potomstwo cos to cholerstwo sie nazywa Carmitage czy jakos tak... a Venom staje sie dobry.. zreszta tak samo jak Magento ;)
Torn [ Merces Letifer ]
Carnage - mam akurat ten komiks - zostawiłem go sobie :DD
SULIK [ olewam zasady ]
Allan - zakrecone to uniwersum :)
Torn [ Merces Letifer ]
Allan - gdzie tu coś płynie ?? :) ----->
...Soul Surfer... [ Legend ]
Sulik --> hehe chyba juz nikt nie zbiera przciez ceny sa zabojcze :|... ja nie kupilem zadnej gazety od chyba roku ostatnio chyba CDA z Revenantem (taka gra Hack & Slash jak Diablo tylko ze fajnienjsze efekty ;) ... zreszta lata juz nie te... za stary na takie rzeczy jestem.
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn --> o wlasnie masz racje Carnage :D
I tak to jest to cos... co plynie :D... ta taka mgielka :P
Sulik --> ehehe... tylko ze komiks i filmy animowanie to jedno w filmie kinowym juz w ogole zakrecili... wspomniany przez was Gambit... np. od poczatku no moze troche pozniej byl na stale w zespole... a w filmie go nie ma.
Danley [ NiEuMaRłY SłUgA ZłA ]
co jest qrna?? :D
Torn [ Merces Letifer ]
Allan - jeżeli masz tą samą wersję co ja (czyli kinówkę) to to chyba są zwykłe mazy :)) zresztą nie wiem...
Co do fabuły, to sporo przemienili... (qrcze skleroza)... widziałem o jakimś fakcie, który był w komiksie przed a w filmie go nie było w ogóle (albo był później)... aaa nieważne, czas zmienić lokal chyba, bo nas tu Trolle zaraz pozabijają :)
Torn [ Merces Letifer ]
Allan - hmmm... chyba masz racje... później to coś się rozwija i przypomina kształtem ... ja wiem... zaraz zrobie screen'a, ale wkleje do bezsenności... qrcze, jak to zobaczyłem to ciarki mnie przeszły (jakbym ujrzał arkę albo coś :D)
Torn [ Merces Letifer ]
Albo wkleje jeszcze tu ---->
Banita_bb [ bo był za miły ]
co jest w morde :D - by Danley
Torn [ Merces Letifer ]
niedziela
Banita_bb [ bo był za miły ]
aa to dlatego wszyscy golowcy budza sie po 12 :)
Torn [ Merces Letifer ]
pewna tajna i elitarna grupa to chyba przez cały tydzień ma niedzielę... :)
...Soul Surfer... [ Legend ]
Joł Gromada :D... witam w niedzielne popoludnie 17 sierpnia :D
BriskShoter [ Senator ]
Joł joł Baandaa jakieś te no nie ciały mnie tu wpuścic ;)
Banita ---> niesety nie da sie udokumentować ale spać poszedłem o 4.30 a wstałem o 9.50 :D
Torn [ Merces Letifer ]
oznajmiam iż właśnie jestem w trakcie pisania takiego czegoś (można to nazwać short story), jak tylko skończy to Wam to pokażę... nie jest to 100% klimat RPG/fantasy, etc... ciut dodałem od siebie :)), ale jak tylko pochłonę obiad to mam nadzieje skończyć to wiekopomne dzieło :D <lol>
...Soul Surfer... [ Legend ]
Hehehe...
Torn --> czyzby inspiracja moim opowiadaniem :P
Torn [ Merces Letifer ]
Sorry Allan, ale nawet Twojego nie czytałem :P
Tak mi się zebrało, podchwyciłem bakcyla na pisanie jakichś tam historyjek o bywalcach tej karczmy :))
(później przeczytam Twoje...)
BriskShoter [ Senator ]
Normalnie kółko pisarskie :D
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn --> nie no ... chodzilo mi o to ze mojego nie da sie nie zauwazyc :)... i ze tez chciales wykazac sie wena tworcza ;)
...Soul Surfer... [ Legend ]
Brisk --> a ty gdzies sie wczoraj podziewal ?? Taka rozmowa interesujaca byla :)
Torn [ Merces Letifer ]
Dobra, ready or not - macie:
"Mroczny Krąg" ver. 1.0 (wersja skryptowa - dostępna będzie takze wersja książkowa, która Wam pewnie bardziej przypadnie do gustu).
Dawno, dawno temu w lesie oddalonym o setki centymetrów, pewnego słonecznego poranka stało się
coś nadzwyczajnego. Otóż spokój tej okolicy zakłóciły dziwne błyski oraz trzaski.
Okoliczne trolle bardzo się tym faktem zaniepokoiły i niezwłocznie postanowiły zbadać tajemnicze
objawienia. Zbliżając się ostrożnie do centrum tych anomalii wkraczali na teren polany, którą pokrywał niecodzienny cień i mrok. Nagle... błyski ustały. Mrok nasilił się przesłaniając pobliskie krzewy i drzewa, oblepiał je swoją czarną konsystencją.
W tym samym momencie przez las kroczył tęgi jegomość - ork Trehgor. Nic nie podejrzewając zbliżał się do trzech trolli, którzy niczym wryci w ziemię gapili się na spowijający okolice złowrogi cień... Ork podszedł do trolli, spojrzał na nich znacząco, po czym wypuścił zawartość swej kichawy prawą dziurką prosto pod nogi jednego z trolli.
- zejdzcie mi z drogi kurduple!
Grrr, gdybym był ciut większy to bym go sprał na kwaśne jabłko - pomyślał najmłodszy z nich.
Na myśleniu się skończyło. Trolle odstąpiły na bok. Ork dopiero teraz zdał sobie sprawę iż przed nim rozpościera się "MROCZNY KRĄG"
Universal Pictures presents, a movie by Rip Torn
"Dark Ring"
Starring:
Torn as The Unnamed Stranger
Robert de Niro as Trehgor
Jennifer Lopez as 3rd tree from left next to standing Trehgor
Jennifer's Butt as hatched branch
Marlon Brando as Jabba The Mudd
Steve Guttenberg as Troll #1
Michael York as Troll #2
John Leguizamo as Troll #3
---
Trehgor zmierzył okolicę wzrokiem, wpierw nie dostrzegając niczego podejrzanego. Chciał wykonać pierwszy krok gdy nagle w oddali, w mroku, w tej czernii pojawiły się dwa symetrycznie oddalone od siebie czerwone punkciki... Trehgor wytężył czym prędzej ślepia i to co wydawało się żarzącymi węglami okazało się demonicznymi oczami ("uderzenie pioruna").
Najpierw momenta zawahania lecz ułamki sekund później Trehgor przypomniał sobie, iż jest obserwowany przez trzy karłowate trolle i nie może sobie pozwolić na moment słabości.
Ruszył więc naprzeciw niewiadomemu. Trolle obserwowały jak jego ogromna sylwetka ginie w mroku... Dookoła było bardzo spokojnie, cisza, jedynie śpiew ptaków rozbrzemiewał w eterze.
Nagle wszystko dokładnie ucichło, trolle usłyszały metaliczny odgłos oraz następujacy po nim
przeraźliwy ryk orka. Struchlałe stały i patrzyły się nawzajem na siebie. Ze stanu zastanowienia wyprowadziła ich rychło tocząca się głowa orka Trehgora. "Co mogło z taką łatwocią obciąć głowę potężnego orka, co lub kto posiadał siłę mogącą przeciwstawić się temu
osiłkowi" te pytania oraz dodatkowe "chyba czas spierd***" zaprzątały głowy trolli.
Po krótkiej burzy mózgów trolle obrały wariant "fall back", czyli zaczęły desperacki bieg w kierunku nieopodal stojącej karczmy "Pod Głodnym Trollem". Biegły jak oszalałe, raz po raz oglądając się za siebie. Gdy mijały zakręty przy "starym dębie" jeden z nich ujrzał sylwetkę wyłaniająca się z otchłani. Była to wysoka postać, ubrana całkowicie na czarno, nosząca dziwny kapelusz na głowie oraz zabrudzony płaszcz. Troll wrzasnął kiedy ujrzał wzrok nieznajomego... Wzrok był przesączony nienawiścią...
W końcu trolle dobiegły do karczmy, sapiąc i łapiąc oddech próbowały wydusić z siebie informacje. Ludzie przebywający w karczmie byli jak zawsze w dobrym humorze. Popijali piwo, zajadali różne tutejsze przysmaki, za niebyt wygurowane ceny. Niestety wiadomość od trolli zburzyła ich harmonię.
- Śmieeerć, śmierć nad... nadcho.. nadchodzi!
Koniec cz.1
BriskShoter [ Senator ]
Allan --> przecie wszystko siadło po 3.30 :D i na GOL sie nie dało wejść ;D
Torn [ Merces Letifer ]
pomijając fabułę i jajcarskie wstawki (film, Lopez) powiedzcie jak się styl podoba, bo to jest najważniejsze...
BriskShoter [ Senator ]
Jak dla mnie dobre pod każdym wzgledem :D
Torn [ Merces Letifer ]
brak reakcji to chyba najgorsza wiadomość... :)
Torn [ Merces Letifer ]
Thx Brisk! :D
Torn [ Merces Letifer ]
Ja już zauważyłem kilka błędów, powtórzeń, no ale to jest do korekcji...
a reszta ? nie odzywa się bo nie chce mi przykrości robić ? :> krytykujcie!
...Soul Surfer... [ Legend ]
A ja wlasnie bylem sobie po obiad ale opowiadanko jest calkiem niezle. Choc :P... hmm trolle nie sa zbyt inteligentne Nie urazajac tu nikogo ;)... imho by raczej nie uciekly a by walczyly :) przeciez i tak sa obdarzone regeneracja.. ale to taki techniczny powiedzmy bląd :D.
Ale jak mowilem calkiem niezle... pogromco mocarnego Trehgora :D...
BriskShoter [ Senator ]
Torn --------> ort: wygurowane ceny Ó! :D Hehe dokjładnie taki sam błąd był kiedys we wstepniaku :D Tylko do tego sie przyczepie :D
Torn [ Merces Letifer ]
No dzięki, co do spraw "technicznych" to moja wiedza na temat fantasy kończy się na Diablo 1 :) Dlatego nie wiedziałem jakie rasy będą adekwatne. Także Allan mianuje Cie moim text-editorem :)
Dzięki i czekam na more...
Torn [ Merces Letifer ]
Góra góra góra góra - będę pamiętał next time :)
A własnie ktoś chciał kiedyś ostro karać za błędy na forum... a ja bym zrobił właśnie coś takiego - jak zrobił błąd, niech go kilka razy poprawi - kara i pożytek w jednym 8)
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn --> ;)... bardzo prosze...
A teraz ide zjesc...
Bisk --> a kto pisal tego wstepniaka z tym błędem co ?? :D...
BriskShoter [ Senator ]
Allan ---------> masz pech bo NIE JA ja pisze wstepniaka gdzieś tak od tej części gdzie sie pojawia Justa :D
BriskShoter [ Senator ]
wróc!
miało byc:
Allan ---------> masz pech bo ja pisze wstepniaka gdzieś tak od tej części gdzie sie pojawia Justa :D i ja poprawiłem o ile dobrze pamietam ten błąd :D
Torn [ Merces Letifer ]
Wersja 1.1 (book version):
Dawno, dawno temu w lesie oddalonym o setki centymetrów, pewnego słonecznego poranka stało się
coś nadzwyczajnego. Otóż spokój tej okolicy zakłóciły dziwne błyski oraz trzaski.
Okoliczne trolle bardzo się tym faktem zaniepokoiły i niezwłocznie postanowiły zbadać tajemnicze
objawienia. Zbliżając się ostrożnie do centrum tych anomalii wkraczali na teren polany, którą pokrywał niecodzienny cień i mrok. Nagle... błyski ustały. Mrok nasilił się przesłaniając pobliskie krzewy i drzewa, oblepiał je swoją czarną konsystencją.
W tym samym momencie przez las kroczył tęgi jegomość - ork Trehgor. Nic nie podejrzewając zbliżał się do trzech trolli, którzy niczym wryci w ziemię gapili się na spowijający okolice złowrogi cień... Ork podszedł do trolli, spojrzał na nich znacząco, po czym wypuścił zawartość swej kichawy prawą dziurką prosto pod nogi jednego z trolli.
- zejdzcie mi z drogi kurduple!
Grrr, gdybym był ciut większy to bym go sprał na kwaśne jabłko - pomyślał najmłodszy z nich.
Na myśleniu się skończyło. Trolle odstąpiły na bok. Ork dopiero teraz zdał sobie sprawę iż przed nim rozpościera się mroczny krąg...
Trehgor zmierzył okolicę wzrokiem, wpierw nie dostrzegając niczego podejrzanego. Chciał wykonać pierwszy krok gdy nagle w oddali, w mroku, w tej czernii pojawiły się dwa symetrycznie oddalone od siebie czerwone punkciki... Trehgor wytężył czym prędzej ślepia i to co wydawało się żarzącymi węglami okazało się demonicznymi oczami ("uderzenie pioruna").
Najpierw moment zawahania lecz ułamki sekund później Trehgor przypomniał sobie, iż jest obserwowany przez trzy karłowate trolle i nie może sobie pozwolić na moment słabości. Ruszył więc naprzeciw niewiadomemu. Trolle obserwowały jak jego ogromna sylwetka ginie w mroku... Dookoła było bardzo spokojnie, cisza, jedynie śpiew ptaków rozbrzemiewał w eterze.
Nagle wszystko dokładnie ucichło, trolle usłyszały metaliczny odgłos oraz następujacy po nim
przeraźliwy ryk orka. Struchlałe stały i patrzyły się nawzajem na siebie. Ze stanu zastanowienia wyprowadziła ich rychło tocząca się głowa orka Trehgora.
Co mogło z taką łatwocią obciąć głowę potężnego orka, co lub kto posiadał siłę mogącą przeciwstawić się temu zwyrodniałemu osiłkowi - zastanawiali się.
Po krótkiej burzy mózgów trolle obrały kierunek "karczma". Ich desperacki bieg w kierunku "Głodnego Trolla", raz po raz przerywany był szybkimi spoglądnieciami za siebie. Gdy mijały zakręty przy "starym dębie" jeden z nich ujrzał sylwetkę wyłaniająca się z otchłani. Była to wysoka postać, ubrana całkowicie na czarno, nosząca dziwny kapelusz na głowie oraz zabrudzony płaszcz. Troll wrzasnął kiedy ujrzał wzrok nieznajomego... Oczy przesączone były nienawiścią...
W końcu trolle dobiegły do karczmy, sapiąc i starając się złapiać oddech próbowały wydusić z siebie informacje. Ludzie przebywający w karczmie byli jak zawsze w dobrym humorze. Popijali piwo, zajadali różne tutejsze przysmaki za niebyt wygórowane ceny. Niestety wiadomość od trolli zburzyła ich harmonię.
- Śmieeerć, śmierć nad... nadcho.. nadchodzi!
Koniec cz.1
Hadriel [ Screener's ]
co dzis pijemy? kolejne opowiesci? (:P)
Torn [ Merces Letifer ]
Masz tu piffko, a teraz czytaj i krytykuj :)
...Soul Surfer... [ Legend ]
Brisk --> ale zakreciles :D...
Eee...
Torn --> wiesz Ogr by budzil wiekszy strach Orki to sa w sumie nedzne kreatury... No co? chciales mnie jako tekst editora wiec glosno mysle ::D
Torn [ Merces Letifer ]
hmmm, SS czekaj momencik - naszkisuje co miałem w głowie - powiesz co to za rasy :DD
Banita_bb [ bo był za miły ]
Brisk----> muszem sie pochwalic- przed chwila jeden gosciu na aa mi napisal- banita u are incredible :D
Torn [ Merces Letifer ]
huehuehue --->
Torn [ Merces Letifer ]
Banita - to pewnie jakieś 8-letnie dziecko z Vietnamu... no big deal...
:D
Torn [ Merces Letifer ]
kG = kg :]...
dobra, takimi bzdetami później sie zajmiemy, jak już wydawcę znajdę :P
Teraz by się trzeba zastanowić nad cz.2 -- ale jak będzie cz.2 to niestety ale Tawerna pójdzie z dymem... 'nieznajomego' nic nie powstrzyma :DDD
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn ---> buahahah a co to jest to male ???... pokurcze jedno... to Troll ? :D:D
Torn [ Merces Letifer ]
tak to troll, a co niepodobny ??? :DDD
<lol>
Torn [ Merces Letifer ]
zapomniałem dodać kolorków skóry - ten pokurcz jest zielony, ten duży jest kremowy :)
Aha, te małe mają ze sobą takie małe maczugi, ale też zapomniałem dorysować :) (zawsze takie mają te cholerstwa)
hahaha
Hadriel [ Screener's ]
mam uwage ze myslalem do tej pory ze w ogole to mi sie zdawalo ze trolle sa wieksze od orkow ale w sumie calkiem calkiem ) a w ogole to mi sie podoba
ps: ja tez pisze cos nowego ale raczej bedzie bardzoooooooo dlugie wiec poczekacie ze 3 dni
BriskShoter [ Senator ]
Allan & Torn -------> to jak top jest bo ja sie gupie. najwiekszyi: Troll - Ogr - Ork TAK?
Banita --------> chwalipieta :D ja siedziałem wczoraj cicho mimo że chwalili mnie na Swampie jak przeprowadziłem firmowy rajd w ataku jak zwykle lewą strona kosząc dwóch gostków i przejmując dokumenty. To była najkrótsza runda :D
Torn [ Merces Letifer ]
Hadriel - tak jak pisałem, 'technicznie' to się za bardzo nie znam na rasach, troll kojarzy mi się z takim małym zielonym pokurczem a Ork z takim dużym mięsniakiem ;)
Dzięki.
Co do rys. - to oni się do siebie nie uśmiechają, po prostu taki mają głupi wyraz twarzy :D
...Soul Surfer... [ Legend ]
Echhh....
Torn --> poczekaj cos znajde o mam !!... tak yglada Troll.. pozatym skurczybyki sa duze ponad 2 m... niezbyt ladne ;)... ale silne i regenerujace sie ;).. przeszlo sie te Baldursy nie :D.
Hadriel [ Screener's ]
torn =====> jak male i zielone to moga byc gobliny z "Lasu na bagnach" :))))
Torn [ Merces Letifer ]
I tutaj mam małe wątpliwości.
Czyż nie jest tak, że co świat/opowiadanie to rasa wygląda nieco inaczej ?
Zostawiam dyskusje i się oddalam, będę wieczorem.
...Soul Surfer... [ Legend ]
Torn --> glupi wyraz Twarzy co ??... to wyglada tak jak by ten duzy chcial tego malego .. echh no tego wiecie :D tak jescze raczki wyciaga jakos :P...
BTW... odwrotnie wlasnie orki sa raczej pokurczami nie sa wieksze od ludzi... a Trole to wielkie skurczybyki :D
BriskShoter [ Senator ]
Buahaha dobre :D każdy ma inne wiadomości na temat wielkości i wyglądu :D Popieram Torna dajmy temu spokój:D
...Soul Surfer... [ Legend ]
Brisk --> tak przynajmniej jest jako standard...
Ogr --> 2 m do 2.5 m
Troll --> od 1.8 do bo ja wiem 2.3 m
Ork --> mniejszy lub rowny czlowiekowi czyli jakiesj 1.70-1.80.
Przynajmniej z tego co pamietam z Monster Book AD&D second edition.
BriskShoter [ Senator ]
No właśnie a ja jak najbardziej byłem powien że to ma byc tak:
człowiek - ork - ogr - troll
Ork wiekszy od człowieka średnio o głowe. Natomiast Ogra nie jestem pewien. Ale na pewno nie mniejszy od Orka.
IMHO :D
...Soul Surfer... [ Legend ]
Dobra ja ide popracowac... wszelkie dyskusje o wyglad i wzorst chyba odlozymy na kolejne posiedzenie przy piwie jak wczoraj czyli n apoznie godziny wieczorne :D...
Pozadrawaim do pozniej nocy.
BriskShoter [ Senator ]
Allan ------> ja dzis pracuje od rana :D ale jeszcze z 30-40 min i bede miał wolne :D
BriskShoter [ Senator ]
OK spoko (nie wiem czemu spoko no ale niech bedzie spoko, choć mnie troche głowa pobiolewa wiec nie do końca spoko ale niech Wam bedzie jest spoko :D tak wiec założe nową część albo nie.....
ps.Lekcja 4: Brisk zawsze pisze nie na temat i bezsennsu doprawiając to wszelkimi możliwymi błędami ku uciesze Banity :D
pps.Zapamietać: zacząć spisywać te lekcje. 1 kopia dla potomności. 2 dla Allana :D
Banita_bb [ bo był za miły ]
BriskShoter [ Senator ]
Banita -------? HA! Widze Cie :D
********************************************************************************
KONIEC CZĘŚCI 55 ZAPRASZAMY DO 56....................................
***************************************************************************************