GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Warszawiacy są nadęci i nieuprzejmi...

14.08.2003
01:25
smile
[1]

oksza [ Senator ]

Warszawiacy są nadęci i nieuprzejmi...

...przynajmniej taką tezę stara się postawić ten artykuł...

Zgadzasz się? Nie lubisz Warszawy i warszawiaków?

14.08.2003
01:28
smile
[2]

Midgard01 [ Made in China ]

Taa, Poznań powninien być stolicą...
Może jak już dojdę do władzy to tam stolicę przeniosę;)

14.08.2003
01:36
[3]

Vader [ Senator ]

Ale jest w tym sporo prawdy. Stolica siedziba rzadu miasto reprezentacyjne to wiadomo ze beda wszyscy ladowac wnie pieniadze. Przecierz jak przyjedzie cesarz japoni to nie na slask czy do poznania tylko wiadomo do warszawy.
To razaca niesprawiedliwosc.
Z reszta same reakcje ludzi jakie sa ? Wszyscy z calej polski sie pchaja na warszawskie uczelnie, bo 'warszawskie' sie ludziom kojarzy z pieniedzmi i przyszlym sukcesem prestizem itp..
A nienawisc wynika z zazdrosci to prawda.
Ale czy przypadkiem nie jest ta zawisc sluszna i uzasadniona ?

(nazwy miast i krajow celowo pisane z malej litery)

14.08.2003
01:36
smile
[4]

MAN5ON [ Konsul ]

stolicą ma być ŻYWIEC (za piwko) !!!

14.08.2003
01:37
[5]

Shilka [ Pretorianin ]

Może niektórzy i są, ale mieszkańcy innych miast też się różni zdarzają.
Warszawiacy chyba jak gdzieś pojadą pod namiot to nie startują pierwsi się nawalać, tylko wiejska chołota czeka na "atrakcje turystyczne".

Nie można tak generalizować. Wszędzie są ludzie różnego pokroju. Każdy może być nadęty i nieuprzejmy to chyba zależy od wychowania. Warto dodać, że wielu Warszawiaków stało się "Warszawiakami", kiedy to przyjechali do stolicy szukać pracy lub kształcić się i teraz chodzą takie zarozumiałe buraki.
Ostatnio trafiam na niezbyt mądre artykuły na onecie - tak samo jak o wykształconych starych pannach które już pewnie nikgo sobie nie znajdą.

14.08.2003
01:40
smile
[6]

oksza [ Senator ]

-->> Shilka

Tylko przypomnę że na zjawisko rozpychających się z "Warszawa" na ustach przyjezdnych warszawiacy ukuli sobie takie specjalne słówko: "Warszafka" (wymawaić z charakterystycznym świstem przy"f" :D )

14.08.2003
01:42
[7]

Carnifex [ Generaďż˝ ]

Kumpel mi kiedyś opowiadał, jak to kiedyś (jeszcze dawniej) pojechał na wyczieczkę klasową w liceum gdzieś w Polskę. Był z nimi jeden koleś który uprawiał, zdaje się, wioślarstwo, w związku z czym był dość napakowany. No i na jakiejś tam dyskotece czy innej zabawie miejscowi chłopcy postanowili "zmierzyć się z miastowym osiłkiem". No i tak to na tych wsiach jest...

14.08.2003
01:50
[8]

Siwy4444 [ Senator ]

Częściowo to racja. Gdzie nie pojadę i odpowiem prawdomównie na pytanie "skąd jesteś?" to muszę się tłumaczyć za kibiców Legii, błędy polityków i kilka innych spraw za które nie odpowiadam.

14.08.2003
01:55
smile
[9]

pisz [ nihilista ]

Ja tam jestem z Warszawy i jestem bardzo sympatyczny i wszystkie staruszki mnie lubią.... (:>)

Ludzie w każdej dzielnicy, mieście czy państwie są różni więć co tu tak ich kategoryzować.....
Zresztą te badania w SWPS to głupoty - tam parwie wszyscy studiujący sa z poza wawy :)

14.08.2003
02:36
smile
[10]

PiccoloUve [ Pretorianin ]

A ja jestem z Wrocławia i ruszać stolicy nie powinni, W-wa jest git, choć nie zmienia to faktu, że Śląsk Wrocław będzie kiedyś Mistrzem Polski. ;)

14.08.2003
03:15
smile
[11]

Adamss [ -betting addiction- ]

Ja tam nic nie mam do Warszawiaków, zresztą do żadnego miasta niczego nie mam :). Nie jestem kimś kto szuka bójki.

14.08.2003
03:42
[12]

Satoru [ Child of the Damned ]

To nie jest regułą:) spotkałam sporo nieuprzejmych ludzi takze w innych miastach, więc Warszawa wcale nie jest wyjątkiem. Vader wspomniał o nienawiści - spotkałam się z czymś takim. Mam dziadków w malym miasteczku na północy kraju, wszyscy tam wiedzą kto jaki numer gaci nosi i w jakie dni z kim sypia, rozeszło się wiec tez ze babcia ma rodzinę w stolicy. Gdy byłam mała, często idąc po ulicy słyszałam jakieś głośne komentarze na swój temat, właśnie Warszawy dotyczące. Co więcej, krzyczeli to moi ówcześni rówieśnicy, więc może z 7-8 letnie dzieci. Co chcę przekazać, wydaje mi się, że w małych miastach i wsiach dzieciakom od początku mówi się, że Warszawa mimo ze największa - wcale nie jest fajna bo (tu lista płac;), na tej liście jest pewnie 'nieuprzejmość'...

14.08.2003
03:47
[13]

SULIK [ olewam zasady ]

sprowadzony przez link w innym woatku - pijackim krokiem do iego znierzam :)

lubie kilu Warszawiakow i warszawianek, ale tz nadazaja sie elementy przezemnie nie lubiane - zreszta tak jest z kazdym miastem nie nalezy ougulniac


(btw. nie zwaracac uwagi na bledy - pisze to po 12 bronksie i po jednej klanowce w CS - trche zmeczony jestem :P )

14.08.2003
03:49
[14]

SULIK [ olewam zasady ]

no Sati jest Wawy, prwd jest z Wawy a ich lubie :)
zalesy od czlowieka :)
a nie od miasta - choc czaem inaczj zachowuja sie niz np.Krakus, ale czy to zle ?

14.08.2003
03:54
[15]

SULIK [ olewam zasady ]

prwd - pred4tor :)

14.08.2003
06:23
[16]

xywex [ mlask mlask! ]

SULIK --> Napisz coś jeszcze, fajnie się czyta takie posty :D

14.08.2003
08:01
[17]

TzymischePL [ Senator ]

Cos w tym nadeciu jest. Aczkolwiek, zauwazylem ze glownie to dotyka "warszawiakow" w 0 pokoleniu. Tj. Takich co juz 3 miesiac sa warszawiakami i bardzo czesto nasza zlota mlodziez (16-18 lat - bogaci starzy - w warszawie od 0.5 pokolenia...). Wydaje im sie ze sa niewiadomo kim. W sferze zawodowej, traktowanie wszytskich jednostek firmy poza warsiafffffka jako nic nieznaczacej prowincji tez jest wkur..... szczegolnie jesli ta prowincja robi np. 85% zysku firmy... Ale IMHO to dotyczy w glownej mierze wspomnianych warszawiakow w pokoleniu 0...

hmm nieco chaotycznie i bez sensu ale to nic :D

14.08.2003
08:23
smile
[18]

legrooch [ Legend ]

Chcecie warszawiaków? Wejdźcie na WWAiS i pogadajcie. zobaczycie normalnych. Dresów, łapówkarzy, cwaniaków i nazwijmy to - burżuazji jest tak naprawdę pełno wszędzie.
Trik polega na tym, że uprzejmi i nienadęci są naprawdę dużą większością. Ja mieszkam 100m od W-wy. Mimo to w ogólniaku też było czuć tą nadętość, że oni to niby metrem jeżdżą, a nie po 30 minut autobusem i tramwajem (dla tych ze wsi - pojazdy odpowiednio na ropę i na prąd ;)))). Ale to jest gówno prawda. Spytacie się kogokolwiek młodego, normalnie wyglądającego, to wam powie jak dojechać i w jaki sposób.

14.08.2003
09:44
[19]

Michmax [ ------ ]

Nie wiem czy wszyscy się tam pchają na studia, bo ja miałem tam miejsce już zapewnione, ale stwierdziłem że mam gdzieś to miasto i zostaje w Krakowie.

14.08.2003
09:47
smile
[20]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

Nie jestem nieuprzejmy.
No, moze troche nadety.
:D

14.08.2003
10:00
[21]

Atreus [ Senator ]

Jak ktoś jedzie jak wariat, który albo gdzieś się spieszy albo żeby popisać jaki ma szybki samochód, to myślę od razu, że to warszawiak. I patrząc na rejestrację jego samochodu - zgadza się...

14.08.2003
10:02
smile
[22]

massca [ ]

bzdura, w kazdym miescie trafi sie i burak i ktos na poziomie.

14.08.2003
10:07
[23]

TzymischePL [ Senator ]

massca ==> Tylko, ze w Warszawie trafia sie wiecej burakow....

14.08.2003
10:07
[24]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Jak ktoś narzeka na Warszawiaka, to musi być Krakowiak.

14.08.2003
10:14
smile
[25]

massca [ ]

tzymische - skad wiesz? w cukrowni pracujesz ?

14.08.2003
10:19
[26]

Paudyn [ Kwisatz Haderach ]

Ktoś tu bardzo słusznie zauważył. że siłą sprawczą są przede wszystkim ci najświeźsi warszawiacy. Porównajcie sobie relacje sprzed i po wojnie. Podczas odbudowy masowo do stolicy sprowadzały się różne "elementy" naszego społeczeńśtwa, a że była to jedna duża fala w krótkim okresie, więc efekty są bardzo widoczne. Zresztą bardzo często widzę podobne zachowanie u ludzi w akademikach, sodówa uderza do głowy, ludzie Ci wracają co jakiś czas do rodzinnego miasteczka i zachowują się jak gdyby byli niewiadomo kim, dokładając swoje w temacie stolicy... Nie dotyczy to co prawda wszystich, ale znakomitej większości

14.08.2003
10:20
[27]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Nie ma co generalizowac. W Krakowie buraki tez sie trafiaja, patrz post z 9:44.

14.08.2003
10:22
[28]

Kyahn [ Kibic ]

Część Warszawiaków rzeczywiście lubi się wywyższać i uważać za lepszych tylko z tego powodu,
że są ze stolicy. Jak dla mnie jest to podejście dziwne.
Jednak są i ludzie normalni, którzy do przyjezdnych nic nie mają.
Wiem bo sam jestem przyjezdnym.

Zresztą prawdą jest to, że wśród ludzi spoza Wawy panuje przekonanie,
że Warszawiacy są poje**** i na to się raczej nic nie poradzi.
Pozdr.

14.08.2003
10:23
smile
[29]

warszawski wałek [ Legionista ]

----------> Paudyn
W pelni popieram Twoja opinie, slyszalem bardzo duzo
opinii potwierdzajacych Twoja teze.

14.08.2003
10:24
[30]

massca [ ]

to takie pierdolenie moim zdaniem po próżnicy.
ja na przyklad mieszkam w warszawie od 4 lat
i wszyscy warszawiacy ktorych znam bardzo lubia
inne miasta i maja super uklady z krakusami
i ludzmi z 3miasta i z poznania i czesto do nich jezdza
bo w warszawie nie ma co robic na weekend
- po prostu ludzie na poziomie zawsze sie dogadaja
a buraki pojada i beda sie pizgać z innymi burakami.

cala dyskusja nie ma sensu moim zdaniem

14.08.2003
10:29
[31]

TzymischePL [ Senator ]

massca ==> W firmie ktora zatrudnia 3500 ludzi. Z czego 1500 w warszawie.

14.08.2003
10:29
[32]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Warszawa to bardzo specyficzne miasto. W czasie wojny hitlerowcy starali sie wytepic intelignecje, po wojnie szykanowala ja komuna. W Warszawie osiedlalo sie mnostwo ludzi ze wsi, a starych Warszawiaków zostalo stosunkowo niewielu. Po 45 roku najechalo chloporobotników i to ich potomsto stanowi duza czesc mieszkancow. A obecni naplowywowi to tez glownie wies. Ktos z Krakowa, Poznania czy Wroclawia nie ma az takiej potrzeby szukania rozwoju w Warszawie.

14.08.2003
10:31
smile
[33]

TzymischePL [ Senator ]

z tym, ze nie wiem co wspolnego miejsce mojego zatrudnienia z tematem dyskusji
:P

14.08.2003
10:33
[34]

Kyahn [ Kibic ]

gladius --------> ja rozumiem, bo w Polsce to jest Warszawa, kilka wielkich miast (tak od 500 000 mieszkańców),
i wieś. Fajne masz podejście.

14.08.2003
10:39
[35]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Kyahn - dokladnie. W Polsce jest Warszawa, kilka duzych (perspektywicznych) miast (Poznan, Kraków, Wroclaw) i reszta z których duza czesc to siedliska bezrobocia, z których ludzie chca sie wyrwac.

14.08.2003
10:45
[36]

Elektryczny [ Patrycjusz ]

Dajcie spokój ludzie. Zanim sprowadziłem się ponad rok temu do Warszawy, również miałem głowę nabitą różnymi uorzedzeniami. Nie odczuwałem jakiejś zazdrości, ale Wawka kojarzyła mi się z cwaniaczkami, nieuprzejmością i ogólnie miejscem, w kórym człowiek człowiekowi w kółko świnie podkłada. Ku mojemu zaskoczeniu spotkałem tu masę fajnych i normalnych ludzi. Kretynów oczywiście też, ale ich odsetek nie jest większy niż w moim rodzinnymi mieście - Bydgoszczy. Debilem człowiek nie staje się dlatego, że oddycha spalinami z ulic jakiegoś konkretnego miasta.

14.08.2003
10:50
[37]

Kyahn [ Kibic ]

gladius ---------> może i siedliska bezrobocia, ale nie używaj w odniesieniu do nich określenia "wieś",
bo chyba nigdy nie byłeś na prawdziwej wsi. Poza tym nie wszyscy chcą się wyrywać z takich miast
i nie wszyscy mają takie możliwości.

Całe to twoje podejście do tego tematu jest właśnie "wielkomieszczańskie",
które ludzie z innych miast od razu sobie z warszawskim kojarzą.

Na marginesie powiem, że jestem ze "wsi" Radomia (250 tys).

14.08.2003
10:56
[38]

gladius [ Óglaigh na hÉireann ]

Kyahn - akurat dwa tygodnie temu bylem na prawdziwej wsi: lasy, laki, krówki i sielanka. Bardzo fajnie. Co do Radomia, to oprócz chwalebnej historii kojarzy sie teraz z upadlymi zakladami i bezrobociem. I nie ma znaczenia, czy jest 250 tys. mieszkancow czy 30 tys, czy jest burmistrz, wójt czy soltys. Raczej chodzi o ogólny "klimat", mozliwosci rozwoju itp.

Tak na marginesie (bez obrazy) wolalbym mieszkac na prawdziwej wsi gdzies na Mazurach niz w malym miescie.

14.08.2003
11:04
[39]

Kyahn [ Kibic ]

Oczywiście, że się tak kojarzy i masz rację bo tak jest.
Jednak tu także można "robić pieniądze" i wcale nie muszą one być małe.
Nie lubię jak ktoś mówi na moje miasto wieś, bo ja na wsi mieszkałem jak byłem mały
i wiem jaka jest różnica.

Odnośnie twoich mazur:
Ja bym tak nie chciał, bez "cudów techniki" długo bym nie pociągnął.
Może jak będę stary to wtedy, ale na razie mi się nie pali.

Tak w ogóle 250 tys mieszkańców jak na polskie warunki to nie jest mało.

14.08.2003
11:07
[40]

FAJEK [ CD Projekt ]

zgadzam się z massca, gdyz to z jakimi ludzi przebywamy, kontaktujemy się, rozmawiamy, zalezy od nas samych – nikt nam nie kaze gadac z ludzmi którzy najpierw mowia „Jestem z Warszawy” a potem ewentulanie jak maja na imie. Tak samo warszawiak wcale nie musi ziomkowac się z dresem z Nowej Huty (przepraszam wszystkich normalnych ludzi mieszkajacych w NH)...
generalnie mam wrazenie ze wiekszosc opinii na temat danych miast wyglaszaja ludzie którzy nigdy nosa nie wystawili poza swoje.
Oczywiście istnieja pewne cechy danych miast i ich mieszkancow, którzy jedni drugim zazdroszcza bądź współczuja, ale to normalne bo kazde miasto jest inne...
Podsumowujac, to jakie mamy zdanie na temat ludzi z innych miast zalezy jedynie od nas samych, a generalizowanie w sposób negatywny jest jedynie leczeniem swoich kompleksow.


Cubituss ----- > masz cos do krakusów?? :)

14.08.2003
11:29
[41]

pawkaz [ Konsul ]

Czasami dochodzi do głosu tzw. "patriotyzm lokalny" - ja na ten przykład mieszkam w Łodzi (dla niewtajemniczonych takie małe miasto pod Warszawą, tak tak to od pogotowia, aniołów śmierci itd...) - i mówiąc szczerze wielu łodzianom Warszawa źle się kojarzy. Wynika to głównie ze zbyt dużych różnic socjo-ekonomicznych. W stolicy wiadomo - szum i gwar ferią neonów błyszczy mleczny bar - a u nas co - bida z nędzą. Sam osobiście nie podzielam tej opini - to tak jakby mieć żal do np. Francuzów, że mają kilka razy większy PKB niż my. Staramy się korzystać z bliskości stolicy, i mówiąc szczerze nieźle nam to wychodzi. Żona pracuje w Warszawie i jest spoko - w Łodzi wystarcza do "pierwszego", oczywiście dwa miesięce w przód!

To chyba tyle....

P.S. O meczach Widzew Łodź - Legia Warszawa nie wspomnę... Szkoda gadać...

14.08.2003
11:40
smile
[42]

Kyahn [ Kibic ]

pawkaz ------->Łódź to małe miasto, które jest drugie w Polsce pod względem ilości mieszkańów ????
Teraz już chyba wiem które.

14.08.2003
11:41
[43]

Miqusia [ Chor��y ]

Od ponad roku mieszkam w Warszawie. Udalo mi sie poznac paru warszawiakow i sa to ludzie przemili. Takie generalizowanie jest bez sensu, bo i w moim rodzinnym Szczecinie nie raz i nie dwa zdarzylo mi sie trafic na prawdziwych burakow.
W Warszawie problemem jest nagromadzenie ludzi z malych miast, ktorzy po 3 miesiacach czuja sie jak prawdziwi warszawiacy, ktorzy musza zrobic porzadek z "wiesniakami". Z tym sie spotkalam w nowej szkole - byly osoby, ktore postanowily nie zamienic ze mna jednego slowa tylko dlatego, ze jestem ze Szczecina, czego nigdy nie ukrywalam i nie bede :) A same od kilku lat dopiero mieszkaly w Wawie. Moze to jakies kompleksy?

Poza tym do Warszawy ciagnie mase ludzi, naprawde roznych i budowanie na nich sterotypu warszawiaka jest krzywdzace.
Zgadzam sie z Fajkiem - dla fajnych, otwartych ludzi nie istnieja granice miast.
A co do tego Krakowa - no coz, faktem jest, ze wiekszosc uslyszanych przez mnie negatywnych opini o Warszawie pochodzila wlasnie od ludzi z Krakowa...

14.08.2003
12:09
[44]

twostupiddogs [ Generaďż˝ ]

Mieszkam w W-wie od 5 lat i zgadzam się, że generalizować nie wolno, ale z drugiej strony problem dotyczy chyba czegoś innego, ludzi w wieku 26-34 pochodzący spod W-wy, Typowe Żanety i Wiolety, które zrobiły karierę na początku lat 90 zarabiają po parę tysięcy, aspirują do bycia miastowymi i cool, a jednocześnie słoma wystaje im wciąż z butów, w innych miastach to nie jest tak bardzo widoczne, bo w W-wie był wtedy największy boom i najwięcej okazji do zrobienia kariery, dlatego też buraków i panuś aspirujących do nie wiem czego jest tam w liczbach bezwględnych stosunkowo mniej.
btw. najbardziej podobało mi się w artykule:
- jestem z Warszawy
- nic na to nie poradzę :)))))))))))))))
co też niezbyt dobrze świadczy o warszawiakach, nie spotkałem się, aby burak z Poznania czy Krakowa pierwsze zdanie do mnie wypowiadał "jestem z Krakowa".

14.08.2003
12:58
smile
[45]

Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]

twostupiddogs ---> moze sie tego wstydza ?
:D

14.08.2003
13:13
[46]

Swietka [ Pretorianin ]

Jestem warszawianka i uwielbiam Warszawe, ale zgadzam sie z opinia ze warszawiacy sa zadufani w sobie i nieuprzejmi.

14.08.2003
13:17
[47]

Swietka [ Pretorianin ]

Chociaż oczywiscie nie wszyscy, ja NIE:))

14.08.2003
13:18
[48]

Cubituss [ Komputer ŚWIAT GRY ]

Fajek --> nic a nic, dobre piwo w CK Browarze i w ogóle ;). Ale śmieszy mnie ten wątek - nie można uogólniać, a już uogólnianie na temat Warszawy (jak zwykł robić pan o-kurwa-ależ-jestem-zajebistym-Krakowiakiem Robert Makłowicz) doprowadza mnie do piany na pysku. Mieszkam gdzie mieszkam, kocham to miasto, jest mi tu dobrze. Koniec.

14.08.2003
13:29
[49]

r_ADM [ Konsul ]

A najsmieszniejsze jest to ze, ludzie ktorzy najglosniej krzycza ze nienawidza warszawy/warszawiakow, tak naprawde nigdy zadnego nie spotkali, a i w samym miescie nie byli...

Moge sie zgodzic ze wawa ladnym miastem nie jest (no coz, shit happens;>), ale ocenianie ogromnej liczby ludzi po 5 czy 6 sobie znanych, albo nie znaniu zadnego, jest po prostu smieszne...

14.08.2003
13:47
smile
[50]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Jeśli wolno dorzucić swoje "3grosze" do tej wymiany myśli...

Fajek mądrze to napisał "...to jakie mamy zdanie na temat ludzi z innych miast zalezy jedynie od nas samych, a generalizowanie w sposób negatywny jest jedynie leczeniem swoich kompleksow."
Mieszkam w Wwie i co z tego?! Nie czuję się tego powodu gorszy, ani lepszy (!) Znam wielu ludzi z innych miast, miasteczek, małych miejscowości itd. i nie widzę powodu, żeby uważać ich za kogoś gorszego z powodu miejsca zamieszkania. Ci "warsiawiacy", o których wspomina się w niektórych postach, to pewnie element napływowy, który poczuciem "wyższości" nadrabia inne kompleksy, a jeśli tak jest, to szkoda na nich zwracać uwagę częściej, niż to konieczne. Jeśli ktoś jest np. z Krakowa, z Częstochowy, czy któregokolwiek innego miejsca na mapie Polski, to IMHO O.K - tam też może być fajnie, a sama osoba może być "na poziomie". Pozdrawiam wszystkich

14.08.2003
14:40
[51]

radykal [ Konsul ]

Co do dobrych samochodów z rejstracja W? jadących szybko i bezmyslnie przesz Polskę
Nie zapominjamy ze samochód moze byc zarejstrowny na siedzibe firmy która jest w warszawie,
duza częśc tych samochodów to słuzbówki , w której siedzi jakis znerwicowny REP i próbuje nadgonic czas ...
A kierowca z warszawa ma tyle wspólnego ze jedzie tam raz na 1-3 miesiace wyspowiadac sie przed przełozonym
Jezeli warszawiak od 0 -0,5 pokolenia dowartosciowuje sie stolicą to jego sprawa i niech mu to poprawi niska samoocene , szkoda tylko ze wstydzi sie swoich korzeni ( NO BO ON JEST Z W-WY )
W naszym kraju jest dużo miast ładniejszych od stolicy lub z fajnym klimatem gdzie miło sie odpoczywa
BYłem i znam blizej ludzi z takich miast i czasami dla nich życie jest trudniejsze , mają ograniczenia których ja nie zaznaje

JA tez pewnie jestem zły ??? bo jestem z Wa-wy ( od 3-4 pokoleń ) i nie czuje sie z tego powodu winny , mieszkam gdzie sie urodziłem tu mam prace i dobrze mi z tym
CZy fakt ze mieszkam i pracuje tam gdzie sie urodziłem to powód do tego by byc dumnym ze swojego miejsca - TAK
CZy jestem lepszy od innych ( którzy urodzili sie gdzie indziej i tam pracuja ) - NIE
Jak któs tu przyjezdza na studia , za praca to czy powinien sie wstydzic swoich korzeni - NIE
Bo nie miejsce urodzenia i zamieszkania decyduje o wartości człowieka , choc pewnie niektórzy "warszawiacy" tak moga sądzić ...

14.08.2003
15:40
smile
[52]

MastaX [ Konsul ]

Ja nienawidze warszawy bród smród i sodoma
Co do warszawiaków są ok

14.08.2003
16:02
smile
[53]

Wieżuś(oddział SWAT w 1osobie) [ Centurion ]

ALL=====>Kraków rządzi(tak sie to pisze??????????) co pajac przenosił stolice????????????

14.08.2003
16:07
[54]

Remekk1 [ Centurion ]

cóz dla mnie warszawa nie jest aż taka zła...

14.08.2003
16:08
smile
[55]

Wieżuś(oddział SWAT w 1osobie) [ Centurion ]

(zdenerwowanie) korepetycje wakacyjne Z j.polskiego znowu nic nie dały

14.08.2003
16:16
smile
[56]

kiowas [ Legend ]

Warszawa jest jak kobieta

z jednej strony wola i ochota, z drugiej bródno i włochy.

14.08.2003
16:31
smile
[57]

neXus [ Fallen Angel ]

To, z jakiego miasta ludzie pochodza nie definiuje odrazu ich charakterow. Haslo, ze warszawiacy to cwaniacy brzmi dla mnie tak jak np. mieszkancy Katowic chodza czarni od wegla, czy mieszkancy Szczecina smierdza rybami. Ludzie bardzo lubia powtarzac plotki i roznego rodzaju wymysly, potem sa zaskoczeni jak okazuje sie nieprawda.
Czesciowo takie opinie sie rodza poprzez oczekiwanie - jesli jakis warszawiak jest palantem, to chocby 20 przed nim zachowywalo sie na poziomie, to jednak o nim bedzie sie mowilo ze to typowy warszawiak.
Ja szczeze mowiac tam gdzie swiatlo nie dochodzi - to czlowiek swiadczy o sobie a nie jego miejsce zamieszkania. Jesli sie do tego podchodzi inaczej - to tylko pokazuje to jakie ten ktos ma kompleksy. Zawisc sie tez bierze z kompleksow.
Mieszkam od urodzenia w Warszawie i tez nie lubie co poniektorych warszawiakow (szczegolnie tych, co kiedys mi zlamali nos). Ale to sie nie bierze od miasta tyko od tych znienawidzonych przezemnie trzech paskow.
A chetnie bym sie przeniosl do Krakowa - blisko mych ukochanych Tatr...

14.08.2003
16:38
[58]

neXus [ Fallen Angel ]

A tak a propos nieuprzejmosci
Wyobraz sobie taka sytuacje: przyjezdzas gdzies do malego miasteczka wchodzisz do sklepu i slyszysz: "Zobacz, to burak z ... (tu wpisz swoja rodzinna miejscowosc). Uwazaj na niego bo to napewno zlodziej i bedzie chcial cie oszukac". Po czym za 10 s pod sklepem zbiera sie brygadka by nawiazac z toba blizsza znajomosc za pomoca sztachet... I to tylko dlatego ze pochodzisz z ... (j.w.). A jesli jestes jeszcze z dziewczyna...
Ech... szkoda gadac...

14.08.2003
16:42
[59]

sepuku [ Junior ]

Ja jestem warszawiakiem. Jestem nadety i nieuprzejmy. I czuje sie o 12,8% lepszy od kazdego wiesniaka z Poznania, Katowic czy chociazby Krakowa.

14.08.2003
18:04
[60]

SULIK [ olewam zasady ]

ROTFL'n'LOL

dopiero teraz przeczytalem na trzezwo to co napisalem wczoraj w nocy - ja piernicze :D
zarabiscie sie to czyta :P
najlepsze ze wymowe mialem podobna

btw. musze zapamietac - jak pijesz nie pisz :P

14.08.2003
18:34
smile
[61]

pasterka [ Paranoid Android ]

co Wy sie dziwicie, jak w Warszawie jest nawet Osiedle Buraków bodajze na Łomiankach:))) (przy wylotowej na Gdansk )

14.08.2003
18:45
smile
[62]

neXus [ Fallen Angel ]

Pasterka -> o ile mi wiadomo z mapy administracyjnej Wawy Lomianki jeszcze nie weszly w sklad Warszawy
Podobniez jak Wolomin i Piaseczno
Wiec niestety trafilas kula w plot...
:))))

14.08.2003
18:49
[63]

pasterka [ Paranoid Android ]

neXus --> mozliwe, ale w sumie troche bieda mieszkac na takim osiedlu:)) poza tym, to miala byc ciekawostka, a nie argument potwierdzajacy teze postawiona w tytule, buraki sa wszedzie , niezaleznie od miasta:)) choc fakt, ze w w-wie, niestety, sa dosc widoczni :((

14.08.2003
19:11
smile
[64]

neXus [ Fallen Angel ]

Pasterka -> To zalezy jak do tego podchodzisz :))))
Co do ilosci - to mysle ze to jakis staly procent mieszkancow kazdego miasta, tyle ze warszawiakow jest naprawde sporo. (ok. 2 mln zamieszkalych na stale + 1 mln dojezdzajacy ze wszystkich okolicznych miast a tez mowiacych ze sa warszawiakami)
Z drugiej strony sa glownie zauwazalni przez to ze przy okazji buractwa dysponuja sporymi pieniedzmi - a czegos takiego niesposob niezauwazyc

14.08.2003
19:20
[65]

Dwalin [ Reggae ]

A wiecie, że Łódź jest 2 pod względem wielkości miastem :) U nas w Łodzi jest nawet spoko tylko chmary dresiarz zaniżają poziom intelektualny. Ale to chyba problem każdego miasta...

14.08.2003
19:52
[66]

FAJEK [ CD Projekt ]

Dwalin --->

powierzchniowo nie, ale pod wzgledem iloci mieszkańców owszem - 840 tys. kraków jest nastepny i ma 750 tys, kolejny chyba poznań z liczba 680 tys z tego co pamietam.

15.08.2003
06:24
[67]

SULIK [ olewam zasady ]

Fajek - Krakow spokojnie sobie siedzi na tylach czolowki co sie mamy przepychac :P
i tak najwiecej studentow spoza miasta chyba jest u nas

15.08.2003
09:13
smile
[68]

Loczek [ Senator ]

Midgard dobrze gada!!! Poznań stolicą!!! :)

15.08.2003
10:48
smile
[69]

bartek [ ]

Znam wielu warszawiakow i nie roznia sie oni specjalnie od innych moich znajomych, nie lubie generalizowac ale do jednej rzeczy musze sie przyczepic.

Mianowicie - zdecydowana wiekszosc kierowcow ze stolicy uwaza sie za krolow szos, nie potrafi jezdzic, a jesli juz to robi to agresywnie lub perfidnie.

Nie wiem czym jest to spowodowane, moze tym, ze sa przyzwyczajeni do jazdy po miescie... fakt, faktem - w zadnym innym miescie nie ma tylu wrednych kierowcow co w Warszawie, najczesciej irytujace mnie styuacje to:

- jazda pasem szybkiego ruchu ze smieszna predkoscia
- brak jakichkolwiek ustepstw - jedzie taki 50 kilometrow na godzine, za nim leci samochod z predkoscia 140 na godzine, zjedzie Ci na drugi pas? A gdzie tam, przeciez to krol szos... na autobahnie tylko miazga by z niego zostala...
- wpychanie sie gdziekolwiek sie da (w sumie to w stolicy pewnie musowa umiejetnosc), i tak stojac grzecznie w kilometrowej kolejce na granicy patrze na Warszawiakow lecacych bocznym pasem i smieje sie z ich glupoty, a oni z zazenowaniem patrza na posuwajaca sie kolejke i krzycza na kierowcow dlaczego to ich nie wpuszczaja, sepy...

Oczywiscie jest wielu takich kierowcow nie tylko ze stolicy, ale ojciec jezdzi zawodowo i maja tak zla slawe, ze ludzie z fachu, ktorzy sie spozniaja tlumacza sie tym, ze wielu warszawiakow na Mazury przyjechalo i nie da sie przepchnac...

Jak pisano kulturalnie na pewnym forum - nic tylko w spycharke wsiasc i pospychac wszystkich do rowow.

15.08.2003
12:33
[70]

Lowi [ Generaďż˝ ]

Cos w tym jest zawsze mozna sie spodziewadz po samochodzie z warszawska rejestracja pelnego chamstwa.

18.08.2003
11:30
[71]

Restrain [ Chor��y ]

bartek----> tacy kierowcy sa w calej Polsce.

Mieszka tu 1,8 miliona osob i nie wszyscy sa tacy sami, jak w kazdym innym miescie sa drechy, skatci, ....itp. itd.
Osatnio bylem w zakopanem. Ci gorale to dopiero chamy sa. Jak sie z nimi robi interesy to milutcy a po godzinach pracy to turyste jak smiecia traktuja, co z tego ze ide krupowkami, to ich miasto jak nie zeskoczysz na bok to cie rozjada, debile.
Niezaleznie od miasta wszedzie sa chamy i ludzie 'pozadni'.
Naszczescie ludzie ktorych najczesciej spotykam nie oceniaja mnie po tym skad jestem.

/warszawiak;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.