GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Kolejny watek o niczym ....

01.08.2003
17:05
smile
[1]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Kolejny watek o niczym ....

Jest zle ... nudzi mi sie .... robota mnie nie satysfakcjonuje, zarabiam grosze, nie mam z kim isc na piwo, zyje sobie w wlasnym swiecie .... wszystko mnie nudzi, nie potrafie niczym sie zajac na dluzej, internet mnie nudzi, telewizja mnie nudzi, rower mnie nudzi, coeaz mniej czytam ksiazek, moja milosc - kino jakos wygasla ... spac bym mogl calymi dniami, szkoda tylko, ze mam problemy z zasnieciem ... duzo pale, pewnie mnie to wykonczy predzej czy pozniej ... ogolnie jest do du#y i nie wiem co z tym zrobic. Wiem, nie jestem sam :) Moze zalozmy jakis kacik wzajemnej adoracji pechowcow ? To tyle z mojej strony. Dziekuje za moje pierwsze piec minut .....

Pozdrawiam.

01.08.2003
17:13
[2]

tygrysek [ behemot ]

nic nowego
nie jesteś pierwszy i pewno też nie ostatni

najważniejszą rzeczą, która może pomóc w większości takich problemów, to nauczyć się doceniać drobiazgi i maluteńkie szczegóły
pomaga

01.08.2003
17:15
[3]

Kichote [ Pretorianin ]

... a może budyń?

01.08.2003
17:20
smile
[4]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Tygrysku ..... mmm ... heh ... nie szukam odpowiedzi czy jakiejs rady, bo nie ma takiej ... jestem niepoprawnym pesymista .... Dziekuje za rade oczywiscie ... Troche smiesnie wyslo ... szczegoly. Wiesz ... ludzie szybko zapominaja o wszystkim .. ja mam ten problem, ze mam za dobra pamiec ... pamietam praktycznie kazde slowo, obraz, zapach, dzwiek .... i nie potrafie nic z pamieci wyrzucic .... to tez chyba jakas przypadlosc ktora doprowadza mnie do pasji ... szczegoly ... przykladam do nich wade ... nie pomaga mi to ... ale dziekuje ... Nie oczekuje chyba rady/pomocy .. nie wierze chyba w taka. Jest mi zle ... i mowie o tym glosno. Bo taka moda .... mowic glosno! O niczym ....

01.08.2003
17:24
[5]

bartek [ ]

Wszystko co nie moze nas zlamac moze nas tylko wzmocnic.

Osobiscie gdy lapie dola daje sobie porzadnie po dupie, 'brzuszkuje' i 'pompkuje' az do upadlego przy jakichs 'mocniejszych rytmach'.

Wiem, wiem - nie oczekujesz rady ale prawda jest taka, ze gdybys jej naprawde nie potrzebowal, nawet przez mysl by Ci nie przeszlo, zeby zalozyc ten watek...

01.08.2003
17:27
smile
[6]

Hamil_Hamster [ Indiana Majonez ]

Zrozumiałem z tego tylko tyle - "..........."
To żart, ale ciekawi mnie po co tyle kropek i monosylab w jednym zdaniu (cyt. "..... mmm ... heh ... ").
Nie czepaim się tylko pytam na poważnie...

01.08.2003
17:29
[7]

Quicky [ Senator ]

Jutro bedzie Lep... lepiej, glowa do gory :)

01.08.2003
17:29
[8]

sergi__ [ Underworld ]

deTorquemada-- strzel sobie w łep z nudów;)

01.08.2003
17:31
[9]

tygrysek [ behemot ]

deTorquemada --> pamiętać szczegóły a czerpać z nich przyjemność to dwie różne sprawy. Jak jesteś strasznie przygnębiony to stań na głównej ulicy dwojego miasta i obserwój ludzi i ich zachowania i emocje. Zawsze klimat ludzki udziela się nawet tylko obserwatorowi.

Po radę możesz iść sobie do psychologa, ja jedynie mogę pokazać Tobie narzędzie, którym u siebie zwalczyłem totalne uwstecznianie swojego jestestwa.

01.08.2003
17:32
[10]

tygrysek [ behemot ]

Hamil_Hamster --> "..." to myśli niewypowiadalne

01.08.2003
17:33
[11]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Bartek --> Moze masz odrobine racji w tym co mowisz ... moze problem w tym, ze mi czesciej te bateryjki siadaja i trudno mi je naladowac ... ograniczenia srodowiskowe i rodzinne ? Jak nigdy odpalilem sobie muzyke na fulla ..... ale to lek na minut kilka ... kiedys probowalem byc twardy.

Hamil_Hamster --> Nie wiem .... zawsze tak pisze .... no moze nie w pracy .... to jakas czesc mnie ... kropeczki ... dlugo mysle chyba ... i wolno ....

01.08.2003
17:37
[12]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Tygrysek .... za czesto obserwoje ludzi ... i widze tylko smutek, samotnosc, gniew, rezygnacje, ... zawsze widze ciemne strony ... nie z przekory ... oj nie ... Psycholog ? Heh .. wiesz ... bylem ... i nie mam zamiaru wiecej ... oni nie daja rad ... oni daja recepty gotowe ... i chyba masz racje z tymi "..."

sergi_ Oj nie ... jeszcze musze sie troche osmieszyc .... i popisac cos ... za dlugo siedzialem cicho .... ale jak by co toi dam Ci cynka ...

01.08.2003
17:41
[13]

Lewy Krawiec(łoś) [ I can change ]

Obejrzyj ,,Dień Świra", humor Ci się poprawi, że nie jesteś ostatni:P
Stary, to yest chwilowe

01.08.2003
18:02
[14]

tygrysek [ behemot ]

dobrzy obserwatorzy widzą wszystko a człowiek najczęściej widzi tylko to, co chce zobaczyć

tutaj smutki ...

01.08.2003
18:02
[15]

trustno1 [ Born Again ]

dżizas kurwa ja pierdole (to cytat) - musisz psuc mi weekend
ty masz qrva pecha????
ty???
jest qrva piatek i co myslisz, ze ja w tej robocie siedze, bo mi sie qrva nie chce wyjsc??????

01.08.2003
18:06
smile
[16]

Wieżuś(oddział SWAT w 1osobie) [ Centurion ]

Oj ludzie zycie IS BORING!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

01.08.2003
18:20
[17]

Tofu [ Zrzędołak ]

de Torquemada - mówisz, że psychologowie (czy może lepiej psychoterapeuci) dają gotowe recepty - jeśli spotkałeś takiego to serdecznie współczuję... Ja, kiedy miałem potężne problemy z życiem (mała dygresja - nie chodzi tu o nadmiar robionych przeze mnie błędów - wybacz, nie mogłem się powstrzymać; to tak a'propos innego wątku, w którym się udzielam ;), trafiłem na rewelacyjną terapeutkę, która działała jak katalizator - niczego nie podawała mi na tacy, ale potrafiła sprowokować mnie do znalezienia rozwiązań, na które bez jej pomocy prawdopodobnie nigdy bym nie wpadł... Kiedy poczujesz, że naprawdę nie jesteś sobie w stanie sam ze sobą poradzić polecam ponowny kontakt z terapeutą... Może tym razem trafisz na kogoś lepszego? A pesymizmem się nie przejmuj - kiedy byłem pesymistą spotykały mnie tylko miłe niespodzianki, bo to co się działo było zawsze lepsze od tego, co sobie wyobrażałem... Momentami ciągnie mnie, żeby wrócić do pesymizmu ;) Problem zaczyna się wtedy, kiedy nie potrafisz sobie już sam z własnymi uczuciami poradzić... Wtedy naprawdę gorąco polecam dobrego terapeutę, ewentualnie grupę wsparcia - do otwarcia się przed grupą potrzeba jednak sporo odwagi, a dopóki całkowicie się nie otworzysz żadnych rezultatów nie będzie... Generalnie trzymaj się i nie poddawaj - wszystkie problemy kiedyś mijają...

01.08.2003
18:36
[18]

Antharis [ Inbred Dunedain ]

Troszkę inaczej...

Szczęśliwym jest tylko ten człowiek,
który nie goni za szczęściem,
jak za motylem,
ale za wszystko,
co otrzymuje potrafi być wdzięcznym...


Jaka szkoda, że tak mało osób potrafi to zrozumieć...
Jak bardzo sam chciałbym do końca to pojąć...

01.08.2003
19:34
[19]

dziki cool [ Pretorianin ]

ciekawy wątek

01.08.2003
20:55
[20]

shubniggurath [ Lost Soul ]

...

ten watek daje do myslenia...

assasin... silent warrior...

01.08.2003
21:39
smile
[21]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Okej ... nie chce nikomu psuc weekendu ani w ogole zycia. Bo jak kur#wa ostatnio widze, czuje kontakt ze mna destruktywnie wplywa na otocznenie. Okej, nie chce, zeby ktos pomyslal, ze robie z siebie niewiadomo kogo. A robie. Jestem soba i mam prawo mowic to co mysle. Boli mnie wiec o tym mowie. Boli tez was? Mowcie o tym. Zagubilem sie w tym lajnie juz dawno temu. Na pewno wielu z was ma duze problemy, ale nie jest to powod dla ktorego mialbym nie pisac o swoich. Pisze ... bo czuje... nie wiem co. Chce zyc ... po prostu. Chce zyc bez problemow, bez nerwow .. jak ludzie ktorych czasami mijam... oj sa tacy, nawet ja zauwzam ich. Tygrysku ... wiem, ze jest ta dobra strona zycia ... wiem o tym i nie neguje jej. Ale za cholere nie moge doprowadzic do tego, zeby chociaz czesc jej trafila sie i mnie. Potrafie obserwowac ... mam naprawde dobry zmysl obserwacji ... ale lajno wlecze sie za mna ... czy chce tego czy nie. Owszem. Mawiaja, jak czegos chcesz dostaniesz to. Widocznie za malo sie staram.

Tofu --> Nie watpie ... sa specjalisci ktorzy potrafi pomoc. Heh ... mozliwe, ze trafilem na zlego. Dzialanie grupowe? Tez bralem udzial. Nie pomoglo . Za duzo bolu chyba. Zreszta ... juz nie potrafie sie otworzyc przed nikim ... teraz sam dziwne sie, ze to pisze ... potem uciekne i zmienie nick ?

Antharis --> Piekne .... wiesz ... nie gonie za szczesciema dla siebie... nie potrafie dac go innym i chyba to jest moj najwiekszy problem. Jestem czlowiekiem z troche innej epoki ... wole dawac niz brac. Jestem za dobry na ten swiat chyba .... i nie moge nic dac ... auu ....

Trusno1 --> trzymaj sie twardo .... za to nalezy Ci sie szacunek.

PS: Schlalem sie, wiec sorka jesli kogos urazilem. Mniej kropek widze. Zawsze kiedy popije, mam wrazenie, ze w koncu jestem jakos "normalniejszy" .... a tak w ogole, to "zycie to dziw#a"

01.08.2003
21:41
[22]

Soulcatcher [ Prefekt ]

deTorquemada --> spoko, wszystko w normie, potrzebujesz kobiety :)

01.08.2003
21:43
[23]

Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]

ta kobieta antidotum na wszycho :) cos o tym wiem...
ale czasem ona tez moze narobic problemow...

01.08.2003
21:51
[24]

wysiu [ ]

Bartek --> "Wszystko co nie moze nas zlamac moze nas tylko wzmocnic" chyba miałeś na mysli: "Wszystko, co nas nie zabije, czyni nas silniejszymi.". Sun Tzu bodajze.

deTorquemada --> Jak juz na poczatku napisal tygrysek - nie jestes pierwszy, ani nie ostatni. Mi osobiscie na pecha i doła pomogl pesymizm. Zawsze - teraz to juz dziala podswiadomie, kiedys sam sie tak nastawialem - zakladam, ze zdarzy sie najgorsza w danej sytuacji mozliwosc. Wiesz, prawa Murphy'ego naprawde dzialaja. I zwykle sie to nie sprawdza - jak to sie mowi - pesymistow spotykają tylko miłe niespodzianki. Dzieki temu zwykle mam dobry humor i chodze usmiechniety. To naprawde działa:)

A to, ze palenie Cie wykonczy za pare lat, to prawda. Mnie zresztą też. A jesli przypadkiem tak sie nie zdarzy, to tym lepiej:) Tak czy owak - po co masz sie tym TERAZ zamartwiać...

01.08.2003
22:01
[25]

wysiu [ ]

Acha, zapomniałbym.

trustno --> Ok, o 18 w piatek siedzisz w pracy. I TO jest jakis pech czy cos? Mi sie na przyklad zdarzylo (jakies 3 tygodnie temu) - po przepracowaniu całego piątku - wyjść z pracy o 3 nad ranem, wsiaść w auto i przyjechać do domu (680 km) o 11 rano w sobotę. Jakbys TO nazwał?:)

01.08.2003
22:06
[26]

nsrex [ Chor��y ]

dajmy mu kobiete

01.08.2003
22:12
[27]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Soulcatcher, Herr Flick,nsrex --> Heh .... a najsmieszniejsze jest to, ze jestem w stalym zwiazku juz od pieciu lat :) Z wzajemnoscia, uprzedzajac zapytanie ...

Wysiu --> No nie twierdzilem, ze jest inaczej .. nie czuje sie pierwszy ani ostatni ... I zgadzam sie z Toba, zdarzaj sie mile niespodzianki. Ale cholera ... nienawidze tego pesymizmu. Mam go gleboko w tyle ... i bynajmniej nie potrafie chodzic usmiechiety ... tzn .. w towarzystwie jak najbardziej ... mordka smieje sie do kazdego :> A w srodku sami wiecie ... maseczki ... co za dziwny swiat. Mowie .. moze w koncu sie oczyszcze ?

Daje wam spokoj na dzisiaj. Ide spac, najwyzsza pora ..... nawet glowa cos przestal mnie bolec. Zasne z nadzieja a wstane z pogarda i wstretem ... zreszta ... moze przycichne na jakis miesiac.Tak zwany kac moralny ?

Pozdrawiam.

01.08.2003
22:35
[28]

Lukulus [ Konsul ]

Heh... Prawda jest taka, ze to moze byc syndrom tego, iz powoli sobie zaczynasz zdawac sprawe, ze tak naprawde wiekszosc z nas (Was) zyje, istnieje, a tak naprawde ich nie ma.... Poza waskim gronem przyjaciol nikt Was nie zna... Wiekszosc ma Was w dupie, jestescie nikim, zyjecie, umieracie i nic praktycznie nie zostawiacie po sobie... Jak 99% ludzi umieracie nawet nie zyjac, bo dla wiekszosci ludzi po prostu Was nie ma i nie bylo.... O niczym nie decydujecie tak naprawde, zyjecie w systemie, na ktory nie macie zadnego wplywu i tak naprawde na nic nie macie wplywu... Suma Sumarum mozna sobie powiedziec... do dupy takie zycie...

Tylko nieliczni ludzie zyja... nieliczni ludzie cos kreuja... reszty po prostu nie ma...

01.08.2003
22:46
[29]

Moby7777 [ Konsul ]

deTorquemada --> Bardzo dobrze ze mowisz! WIdze jednak ze sam do konca nie jestes pewny tego o czym mowisz. Liczne wielokropki (jak sam powiedziales "sa czescia Ciebie") swiadcza o braku pewnosci siebie. No ale wiesz co? Znam wiele takich przypadkow jak Ty... sam do niedawna bylem takim niepoprawnym pesymista. Przypominasz mi troche postawe Tetmajera ("Eviva l'arte - zycie gowno warte"). I wiesz jaka jest na to moim zdaniem najlepsza recepta? Przyjaciele. Nie mowie tu o gosciach z ktorymi mozesz wyskoczyc na piwo... nie mowie o gosciach z ktorymi mozna zartowac calymi dniami... nie mowie tez o dziewczynie, narzeczonej czy ja ja tam chcecie nazwac! Mowie tu o przyjazni. Sam jeszcze pol roku temu mialem wszystko w tyle... Jedyne co widzialem to zalosc innych. Widzialem tylko oblude, klamstwa i beznadziejnosc. Pozniej poznalem grupke ludzi ktorzy to zmienili. Zaledwie 3 osoby ktore pokazaly mi ze mimo licznych problemow mozna zyc i byc szczesliwym. Ojciec alkoholik... w domu bieda... dzieci mnostwo... A mimo to na codzien usmiech. Usmiech prawdziwy - nie udawany! Inny przyklad? Prosze bardzo: kompletny brak akceptacji (lacze z cieciem sie zyletkami w przyplywie co wiekszych dolow)... znowu alkoholik w rodzinie... absolutny strach przed jakimkolwiek uczuciem... A mimo to osoba ta jest szczesliwa.

WYmieniac moglbym jeszcze dluzej ale nie o tym chcialem. Piszesz ze masz za dobra pamiec... pamietasz kazdy szczegol. I bardzo dobrze! Mozesz sie tylko cieszyc! Sam rowniez na skleroze narzekac nie moge. Jestem w stanie z pamieci cytowac niemal kazde zdanie jakie uslyszalem nawet i pare lat temu. To wcale nie jest przeszkoda! Jak powiedzial Tomasz Staszkiewicz Ogrom cierpienia jest współmierny do ogromu radości. To nie wystarcza? To ukierunkuj inaczej swoja pamiec! Staraj sie pamietac chwile ktore sprawiaja Ci radosc... chwile kiedy rzeczywiscie potrafiles sie szczerze smiac. Nie wazne z czego! Twoj kolega wpadl przewrocil sie wracajac po pijaku do domu? I dobrze! Smiej sie z tego! Naucz sie smiac ze wszystkiego! Z kazdego potkniecia... z kazdego bledu... to wbrew pozorom nie jest trudne.

Dalej uwazasz ze to Ci nie pomoze? To ukierunkuj swoja pamiec na poezje. Sam zawsze kiedy lapie dola albo nawet cos mi nie pojdzie powtarzam sobie wiersz Leopolda Staffa pt. "Kowal"... To naprawde pomaga! Niby kilka zgrabnie zlozonych zdan ale trafiaja do serca i naprawde podbudowywuja! I o to wlasnie chodzi. Nie wiem wprawdzie czy do Ciebie trafi ten sam wiersz co do mnie... watpie w to! Kazdy jest inny - dlatego ja moge Ci tylko radzic. Sam musisz SZUKAC wlasnego rozwiazania. W kazdym razie oto co mnie podbudowuje:

Całą bezkształtną masę kruszców drogocennych,
Które zaległy piersi mej głąb nieodgadłą,
Jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych
I ciskam ją na twarde, stalowe kowadło.

Grzmotem młota w nią walę w radosnej otusze,
Bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie, pilne,
Bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę,
Serce hartowne, mężne, serce dumne, silne.

Lecz gdy ulegniesz, serce, pod młota żelazem;
Gdy pękniesz, przeciw ciosom stali nieodporne:
W pył cię rozbiją pięści mej gromy potworne!

Bo lepiej giń, zmiażdżone cyklopowym razem,
Niżbyś żyć miało własną słabością przeklęte,
Rysą chorej niemocy skażone, pęknięte


Masz dobra pamiec? To wbij sobie do glowy te (lub inne, bardziej trafiajace Ci do serca) slowa i powtarzaj je... No i na koniec najwazniejsze:

Pamiętaj, że szczęśliwa przyszłość zaczyna się od teraz. (H. Jackson Brown)

02.08.2003
06:53
[30]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Moby7777 --> No dales mi do myslenia ... jednak latwiej mowic trudniej zrobic... jednakowoz rozumiem do czego zmierzales. Wiec nie mam co sie obawiac. Czas poprobowac ......

Pozdrawiam i milego weekendu wszystkim z ranca.

PS: Lukulus .. ciekawa teoria ... warta rozpisania ..... i powaznie mowie.

02.08.2003
08:40
[31]

JayZ [ Junior ]

wsiądź do samochodu i się wyszalej, to najlepszy sposób na nudę, muza na full!! i gazu!!!

02.08.2003
09:09
[32]

Moby7777 [ Konsul ]

JayZ --> Ja wole stosowac plywanie od samochodu... bezpieczniej i weselej jak zaczniesz tluc z calej sily w tafle wody... :P No ale ja nie o tym chcialem...

deTorquemada --> wiem ze trudniej zrobic niz powiedziec. Ale skoro ja stosuje z powodzeniem to nie jest to niewykonalne... :)

02.08.2003
09:50
[33]

MastaX [ Konsul ]

Kobiete se poszukaj najlepsze lekarstwo!!!!!!!

02.08.2003
09:53
[34]

Moby7777 [ Konsul ]

MastaX --> a ty sobie nauczyciela czytania poszukaj i pozniej wroc do tego watku... jest tu takie fajne zdanie ze maglowana obecnie osoba jest juz 5 lat w stalym zwiazku.

02.08.2003
10:21
[35]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

JayZ --> Szkoda, ze mam maluszka ... moze bym i poszalal, ale w tym momencie daleko mi do mysli samobojczych ;) Ale muzyczka na fula, no z tym sie zgodze. A predzej woda ... chociaz i to nieczesto. Ostatnio odkrylem rower ... fajnie sie jezdzi ... spokojnie ... mozna sobie pomyslec w samotnosci i ciszy.

Moby7777 --> Oczywiscie, jest wykonalne ... w koncu sam mowisz, ze jestes najlepszym tego przykladem. A ja w sumie ... nadal nie wiem czego szukam. Jest piekna pogoda za oknem, mam dla kogo zyc, ... nie jest zle. Ale wiem .. ze juz niedlugo ... pewnie w przeciagu tego dnia ... to powroci ... I znowu bedzie zle. Moze macie racje mowiac, ze powinienem szukac specjalistycznej pomocy ... mmmm ... Nieumiejetnosc radzenia sobie z wlanymi, tworzonymi chyba przez siebie problemami chyba powinna byc leczona ... bo jesli sam sobie rady nie daje czlowiek? Spoleczenstwo ... czemu tak wielu z nas musi zyc w cieniu, na krawedzi jak cienie ? Ukrywac sie z swymi wadami, problemami i smutkami ? Retoryczne pytania stawiam .... bo w koncu nikt tak naprawde nie wie, ze siedze tutaj, pisze to ... ze moge byc "taki" .. maski .... heh ... Popadam w psychoze, ale jak moze byc inaczej, kiedy prawdziwa twarz jest wysmiewana, wykorzystywana ... pozostawiony sam sobie. Zazdroszcze Ci przyjazni ... to naprawde wielki skarb ... szkoda, ze znam go raczej tylko z teorii. Czy inaczej ... nie z obustronnego zastosowania. Zreszta mnie wystarczyli by sami "koledzy' .... byle by gdzies tam sie w cos angazowac i czuc, ze sie zyje. Emm .. zaczynam gadac glupoty.

02.08.2003
13:36
[36]

Lukulus [ Konsul ]

De Torquemada - to o czym mowisz i jaki poruszyles temats wiadczy tylko o tym, ze jestes spoko koles. Aby zaczac sie zastanawiac nad tym jak te zycie jest poukladane trzeba wlasnie miec troche oleju w glowie, nawet nie to by byc inteligentnym, ale po prostu hmmm... kumatym. Czlowiek ktory ma troche wiecej tegoz oleju w glowie wlasnie zaczyna dostrzegac, ze tak naprawde zyjemy, ale nas nie ma...Ze to zycie ma praktycznie zaden sens dla swiata itd. itp... To jest fakt i mala liczba osob jest w stanie sobie to uswiadomic... Ale wlasnie o to chodzi, by sobie to uswiadomic i nie oczekiwac od zycia niczego wiecej... Aby zrozumiec swiat i dalej zyc potrzeba lekka nutka cynizmu... Bez tego mozna sie zalamac:)


02.08.2003
16:13
smile
[37]

Moby7777 [ Konsul ]

A ja wam powiem tyle (nie wiem czyj to cytat ale nie szkodzi):

Byc moze dla calego swiata jestes nikim, ale jest ktos dla kogo jestes calym swiatem

Mysle ze te slowa dosc dobrze przekazuja sens istnienia... Tak naprawde nie chodzi o to zeby wplywac na losy swiata! Chodzi o zycie z dnia na dzien... cieszenie sie tym co jest i uszczesliwianie najblizszych! No ale do tych wnioskow musicie juz dojsc samodzielnie... :)

02.08.2003
17:33
[38]

Lukulus [ Konsul ]

No niektorzy niechcac zobaczyc swiata takim, jakim on jest tworza wlasnie takie cytaty... Masy tworza zludzenia, by moc w ogole funkcjonowac... I ja mowie - bardzo dobrze, tak juz swiat jest skonstruowany i gdyby tak nie bylo to byloby o wiele wiecej problemow niz teraz... Tak, Ci ktorzy sa graczami i umieja grac robia to i decyduja o losach tego swiata. Reszta im tylko pomaga i egzystuje nic nie wnoszac i nic sie nie liczac:)

05.08.2003
20:08
[39]

deTorquemada [ Pamiętaj ]

Sorka, ze odkopuje watek, ale chcialem odpowiediec ... a czasu ustnio nie mialem.

Lukulus --> Zdaje sobie sprawe ze swojej smiertelnosci ... rowniez z tego, ze patrzac na ogrom wszechswiata jestesmy tylko marnym pylem. Mozliwe, ze kluje mnie troche fakt, ze nie jestem tym ktory"decyduje o losach swiata" ... ale chyba dotyka to kazdego czlowieka ... Nie chce decydowac. Chcialbym, zeby wygladal troche inaczej ...

Moby7777 --> Wiesz ... rowniez sie z Toba zgadzam. Uszczescliwiac najblizszych ... to wiem ... tylko gorzej troche z wykonaniem. I moze troche na wyrost ... ech. Chyba zyje zludzeniami ... niszcze to co kocham i chyba sam sobie wmawiam, ze jest dobrze. Powinienes zrozumiec o co mi chodzi. Narcyzm w najwiekszej klasie ... pomieszany z niesamowita pogarda ... to chyba niebezpieczna mieszanka. Przypomina mi sie tekst The Wall ... mojej bibli ... "Ale skoro tu weszlem ... musza byc jakies drzwi" ....

Pozdrawiam i nadal szukam wyjscia ...

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.