kto lubi humor i fantastyke niech tu zagladnie abowiem zdazylo mi sie napisac opowiadanie

Snake [ Konsul ]

ivan, wiesz co, niezle ... ale facet, na milosc Boska SLOWNIK ORTOGRAFICZNY ! Jak nie masz, to ja Ci kupie. Bo pomysly masz niekiepskie, tylko tresc, niestety, goruje nad forma. I to wielokrotnie. Pozatym, z wlasnego doswiadczenia wiem, ze piszac cokolwiek "oficjalnego" powinno uzywac sie znakow diakrytycznych (tak, tak, ja nie uzywam na forum, ale to z racji lenistwa i zacinajacego sie klawisza Alt) :) Jezeli chcesz doszlifowac forme, polecam "Feniksa" i dzial : "Kacik zlamanych pior" prowadzony przez Feliksa W. Kresa :) Zycze powodzenia :)

26.05.2001

10:54

[4]

eXistenZ [ Pretorianin ]

Bravo ivan - całkiem smaczne.:))) Ja też b.dawno temu napisałem opowiadanko (opowiadaneczko), może nie s.f. i nie aż takie zabawne, ale niektórym się podoba. W związku z tym że "bajka" jest krótka, postanowiłem ją tu zamieścić (chyba się nie obrazicie :)))) ). Twór ten jest efektem "odmiennego" stanu świadomości... . „Dziadek” ...a dziadek szedł, smukłe korale oplatające jego dłonie drążyły tunele w nienawistnych spojrzeniach wyschniętych kawałków zielono-kawowych muszli, które przytupując żałośnie lewa strona wąwozów swej nonszalancji, pogubiły się w rachubie pietnasto planetarnych układów słonecznych. Dla siedzących nieopodal radioaktywnie przestrajalnych wiewiórek był to obraz zabawnie-niezrozumiały. Przechwyciwszy zatem sygnał osiowo wygiętego reaktora kumulującego, pospieszyły wyrywać skrobiowe lasy w zachodniej części pustynnej góry. Krajobraz otaczający gore, przez wieki eksplozji subnuklearnych, zdążył ustatkować się do jednolitych ołowianych figórek, które otaczając gigantycznych rozmiarów ocean niewinnych spojrzeń mrukliwych ślepców, podrzucały szklane deseczki, wydając przy tym nieme krzyki. Dziadek nie słysząc już nic przedzierał się przez gąszcz ołówkowych zarośli niedawno zamieszkałych przez ponad przeciętnych starców, cierpiących na chorobę pólpulweryzacji śluzowki aktywnej. W zamian za lekarstwo starcy potrafili nawet zrobić urzytek z podświadomej teleportacji uczuciowej. Ich czasowa akceptacja mikroklimatyczna nie dawała im większych szans na bezpośrednia komunikacje z głosem ryzyka. Nieopodal na szczycie wypukłej doliny stal czerwonooki wiatrak, który nie poprzestając na ingerowaniu w byt zmartwychwstałych żarówek, próbował łapać nisko przepływające uroki oddychania. Wreszcie dziadek dotarł na cmentarzysko czołgów, tam dematerializując się razem z otoczeniem, ugrzązł na zawsze pomiędzy światami. Crazy brain. Książka zażaleń i wniosków nie istnieje... :)))))))).

ivan [ Legionista ]

poprawiam bledy ale to strasznie dlugo trwa ale juz mi nie wielee zostalo zaniedlugo podmieniee plik na servie i bedziee git

Kacper [ Patrycjusz ]

eXistenZ -> jak dalbys to Parowskiemu do Fantastyki, to opublikuje jak nic :). Dla tego faceta im bardziej cos jest niezrozumiale, tym lepiej.

Snake [ Konsul ]

eXistenZ :)))))))))))))) Nie wiem co paliles, albo piles ale wyrzuc to natychmiast :))))))))))))) Ubawilem sie setnie czytajac Twe mini-dzielo, gratuluje hihihihihih ivan, bardzo dobrze, ze poprawiasz bledy. Chetnie przeczytamy wersje "patch'owana" :))

27.05.2001

05:08

[8]

eXistenZ [ Pretorianin ]

Dzięki panowie za pozytywne słowa krytyki, a tak na marginesie - tak min. działa "dziecko" Alberta Hofmanna, czyli dwuetyloamid kwasu lizerowego :)))))) (ale to staaaare dzieje).

ZenonX [ Pretorianin ]

EX jetes cool, mozesz ksiazki pisac

ZenonX [ Pretorianin ]

EX jetes cool, mozesz ksiazki pisac

28.05.2001

11:20

[11]

eXistenZ [ Pretorianin ]

THANX ZenonX !!!

28.05.2001

12:06

[12]

leo987 [ Senator ]

ivan--> a może przyłączysz się do naszej powieści ?