GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Close Combat i okolice...#51

22.06.2003
17:44
[1]

T_bone [ Generalleutnant ]

Close Combat i okolice...#51

Witam wszystkich na stronie fanów i maniaków serii gier taktycznych czasu rzeczywistego z pod znaku CLOSE COMBAT. Poznasz tutaj grupę ludzi o umysłach zmąconych wojną, weteranów z najróżniejszych frontów największej z wojen. W niezliczonych opowiadaniach i raportach z pierwszej linii, tak rzeczywistych iż poczujesz zapach spalonego prochu, odnajdziesz w sobie duszę żołnierza i kto wie...może ruszysz z kompanią wiernych przyjaciół na wspólny bój. Może myślisz sobie teraz "co wy wiecie o Bastogne, Normandii czy Stalingardzie?", a ja ci powiem że my tam kiedyś byliśmy...

Obecnie odliczany jest czas do reaktywacji naszej wspaniałej kampanii, wszyscy mają nadzieję że wraz z nową wersją VeteranBoBa nastaną nastaną lepsze czasy. Wszyscy fani serii CC mają nadzieję że tegoroczne wakacje okażą się nadzwyczajnie urodzajne i że wkrótce ukażą się długo oczekiwane mody "Bloody Omaha" oraz "Stalingrad". Tymczasem nasza dzielna kompania umila sobie czas tocząc ciężkie boje na różnych frontach...

22.06.2003
17:53
[2]

T_bone [ Generalleutnant ]

Heh dwa razy nastaną mi się napisało ;)

Osoby które narazie nie są wpisane na listę VeteranBoBa 1.11 dostaną wkrótce wiadomość na kanale
ultra-specjalnym z prostym pytaniem "Czy kontynujesz z nami kampanię" ;)
Narazie są to: U-boot, Lim, Juzio, Krwawy, Toolism to chyba wszyscy...

22.06.2003
17:55
[3]

maniek_ [ O_o ]

Witam wszystkich!!

Macie jakieś wolne jednostki w kampanii cciv ?? Jak tak, to z chęcią bym jakąś objął :)

22.06.2003
18:01
[4]

maniek_ [ O_o ]

Tak gwoli ścisłości. Posiadam:
ccIV
vetbob 1.11
mapy do vetboba z CSO
trochę wolnego czasu i dużo dobrych chęci :)

Jedno pytanko, które submody mają być zainstalowane??

22.06.2003
21:34
[5]

T_bone [ Generalleutnant ]

Maniek----> US Veteran, jak się coś znajdzie to dam znać ;)

23.06.2003
08:51
smile
[6]

Juzio [ Generaďż˝ ]

T_Bone --> uprzedzajac twoje pytanie na kanale ultra-krotkim, odpowiem juz teraz - TAK , chce byc europejczykiem ??.... ups chyba mi sie cos pomerdalo, to wynik tej kampani wyborczej.
A na serio, to jasne ze chcialbym dalej sie bawic z wami w tej samej piaskownicy, nawet po tym jak oli zabral mi foremke po czym przystapil do budowy makiety walu atlantyckiego, a lim pozyczyl lopatke i grabki i do dzis nie oddal( mowil cos o budowie miecza swietlnego i ganial po podworku z pochlaniaczem gazowym na twarzy ) ;-D
Postaram sie sciagnac brakujace elementy a.s.a.p czyli migusiem :).
Mam tylko prosbe, dajcie linka skad i napiszcie dokladnie co, bo nie chce mi sie za bardzo szukac w starych watkach :)

23.06.2003
08:57
[7]

maniek_ [ O_o ]

Juzio --->

vetbob ---> https://www.closecombat.org/CSO/modules.php?name=Downloads&d_op=viewdownload&cid=72&min=10&orderby=titleA&show=10

mapy ---> https://www.closecombat.org/CSO/modules.php?name=Downloads&d_op=viewdownload&cid=71

23.06.2003
14:14
[8]

U-boot [ Karl Dönitz ]

T_bone --> odpowiadam na Twoje zapytanie:

Krwawy jest teraz w morzu ale wraca coś około połowy lipca i napewno będzie miał rzeczonego moda i ochotę do gry swoją jednostką, proponuję ewentualnie aby jeśli zajdzie taka potrzeba ktoś chwilowo poprowadził jego jednostkę do boju, nie tracą za duzo zołnierzy na raz :-))

U-boot --> moja jednostka znajduje się na dalekich tyłach, nie wiadomo kiedy wejdzie do akcji ale nie to jest najgorsze, najgorsze jest to że za miesiąc (moze szybciej) przeprowadzam się i na nowym mieszkaniu nie bede miał netu do czasu gdy czegoś nie skołuje,
wizyta w pracy będzie przez jakiś czas jedyną możliwością czytania wiadomości z GOLA, można co prawda działac tak jak Yaca, tylko, że w wakacje nie bede w pracy codziennie, i plik z grą może utknąć na jakiś czas

reasumując jestem z Wami, a czy zagram ?? Zobaczymy

23.06.2003
15:27
smile
[9]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Też się piszę na udział w "reaktywacji". Z pierwotnie wybranymi oddziałami lub z innymi (byle nie z 14 Gr. Kawalerii...
-:))))

Trzy p-pancerne 17-funtówki,wspierające brytyjskich spadochroniarzy pod Cagny, zmasakrowały natarcie pancernej kompanii czołgów PzIVH. Odbyło się w najlepszym stylu, przypominającym przeciwpancerne zasadzki Afrika Korps z walk na pustyniach afrykańskich...

23.06.2003
15:57
smile
[10]

Yaca Killer [ **** ]

Ubi --> ja swoje działania w pracy dopracowałem do perfekcji .. kto wie może uda mi sie nawet coś rozegrać on-line :DD
Ghost --. o 14 Kawaleryjską to juz Ty się nie martw ;))) ona ma już swojego dowódcę .. no i jak się spisuje

23.06.2003
16:59
smile
[11]

T_bone [ Generalleutnant ]

U-boot---> jednostkę Krwawego do tego czasu myślę że poprowadzi maniek...
jeśli chodzi o ciebie to mam nadzieję że do czasu wejścia jednostki do akcji wszystko
będzie gotowe....a jak nie to pomyślimy ;)

Janko---> Szykuj sava bo wkrótce ruszasz w bój :)

Na www.closecombat.prv.pl Stasiu zrobił aktulalizację i zostaly podane wyniki sondy
"który mod jest najlepszy ??". Nie powiem ale jestem w szoku na co ludzie głosowali,
ja oddałem głos na Veteran moda.

23.06.2003
23:06
smile
[12]

janko [ Konsul ]

Bone - łydy mi się trzęsą ze zdenerwowania. Grałem już w 1.11. i nie wygląda to dobrze.... w przeciwieństwie do Oliviera uwielbiam grać NIemcami to i zagrałem. A tu mając przygniatającą przewagę udaje się posunąć w jednym starciu o 100 metrów. Ci Jankesi to herosi nie żołnierze.
J.

23.06.2003
23:09
[13]

maniek_ [ O_o ]

Pytanko o vetboba 111. Kiedy rozmieszczam żołnierzy przed bitwą, zawsze staram się ich dawać za jakimś schronieniem, w budynku, w wąwozie... ale tutaj bida... nie mogę potem nimi ruszyć... :( Prawie zawsze jak wykopą okop również mają "we can't move"... :( a na co mi parę oddziałów piechoty którą nie mogę atakować??

23.06.2003
23:15
[14]

olivier [ unterfeldwebel ]

Heh, maniek o ile pamiętam miałem kilka razy podobną sytuację w gzre multiplayer ale jakoś przeszło później i nie mam pojęcia czym to jest spowodowane...Heh co do sondy to mimo licznych wad (heh znam je od podszewki) głosowałem na GJS swego czasu.

24.06.2003
09:42
smile
[15]

janko [ Konsul ]

Cześć
Mam kolegę, pasjonata walk powietrznych ale zupełnie nie obeznanego z aktualnymi symulatorami. Polećcie coś naprawdę dobrego (szturmowik? - ja też się nie orientuję)
Dzięki - J.

24.06.2003
09:50
smile
[16]

Lipton [ 101st Airborne ]

Janko--> Ja też nei gram w symulatory, ale wiem, że ludzie z FrL grają w Ił 2 Sturmovik, więc to musi być naprawdę dobre. Ale najlepiej zagadaj do Otta, bo On jest oblatany w symulatorach.

24.06.2003
09:51
[17]

Lipton [ 101st Airborne ]

Janko--> A najlepiej powiedz mu, że w CC4 od czasu do czasu można nalot zrobić:P to na pewno się przekona do najlepszej gry wojennej:)

24.06.2003
10:19
smile
[18]

T_bone [ Generalleutnant ]

Janko----> Symulatory z jakiego okresu ?? Współczesne czy WWII ?? Bo nie wiem co polecić a
nie będę wymieniał bez opamiętania ;)

24.06.2003
11:21
smile
[19]

SilentOtto [ Faraon ]

Witam kolegów z bratniego wątku :D

Janko ---> Jeżeli kolega ma w miarę mocny sprzęt i lubi klimaty II WŚ, to bezwzględnie polecam:
na słabszego blaszaka (P4~1,5Ghz, min. 512RAM, GF3/64) - "IŁ-2 Szturmovik" (brak w sprzedaży),
lub na mocniejszego blaszaka (jakieś: PIV~2Ghz, min. 512 RAM, GF4Ti200/128) - "IŁ-2 Sturmovik: Forgotten Battles" (ma wyjść w lipcu wydanie PL)
Podałem konfiguracje, w których można grać z wysokimi ustawieniami grafy.
Ja gram w IŁ-2:FB na P4~2,4Ghz, 768RAM, GF4Ti4800/128 na ustawieniach grafy "excellent" w rozdziałce 1152x864. Chodzi płynnie na wszystkich mapach.

24.06.2003
12:27
smile
[20]

janko [ Konsul ]

Dzięki za rady :o))
Speszl tanks (czyli czołgs) dla SilentOtto - kumpel będzie zachwycony!!
Bone - myślę, że będzie go interesowało wszystko co lata i strzela od Fokkera po F16
Lip - hłe, hłe, hłe, jeszcze mnie żuchwa boli od śmiechu; nic się nie martw, pracuję nad nim, żeby go ściągnąć z tych przestworzy na ziemię, np. rosyjską....

24.06.2003
17:00
smile
[21]

T_bone [ Generalleutnant ]

Janko----> Z symulatorów o WWII polecam jeszcze Rowan's Battle of Britain, wysoki realizm
z dużymi możliwościami konfiguracji, ładna grafika, małe wymagania sprzętowe...gra ma prawdziwie
dynamiczną kampanię w które wydarzeń nie sposób przewidzieć. No i oczywiście polecam Iła.
Ze wspólczenisnych to wartre uwagi są takie tytuły jak Flanker 2.0 czy różne produkcje spod
znaku Jane's np. USAF, Jane's F\A-18...to tytuły przyjemne i pomocne dla tych co dopiero
stawiają kroki w wirtualnym lataniu. Jeśli kolega jest już hardcorowcem to powinien zgrać w
Falcona 4.0... najlepszy symulator współczeniego samolotu na świecie ;)

24.06.2003
18:27
smile
[22]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

W moim CC5/GJS robi się coraz ciekawiej. 6 DPD otrzymała pod Cagny posiłki i w potyczce z DPanc "Lehr" wystąpiły czołgi Tetrarch. Pod Villers-Bocage 231/50 DP ostro stawia się Niemcom ze 101 SSsPzAabt. Do niezłej łomotaniny doszło pod Burguebus, gdzie pojawiły Pantery z 12 DPanc SS "HJ". W ogóle - "wesoło" w tej Normandii...

24.06.2003
20:59
smile
[23]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Yaca Killer! Dowódca jest pewnie lepszy od oddziału... -:))))

25.06.2003
08:34
smile
[24]

Yaca Killer [ **** ]

Ghost --> eeeeeeee to nie dowódca ..;) ... zwyczajnie trafiłem na łatwą mapkę .. ;D

25.06.2003
10:28
smile
[25]

T_bone [ Generalleutnant ]

Ruszajmy z kampanią !!! :)
Janko rozegraj sava, zapisz oczywiście w dwóch kopjach...jedną wyślij
do mnie, drugą do miejsca przeznaczenia...

Przypomnienie zasad:
1. Dowódca może trzymać sava przez tydzień, jeśli wciągu
tych 7 dni nie rozegra swojej gry, High Command odbiera
mu dowództwo na czas jeden tury w wyniku zaniedbania obowiązków i
przekazuje dowodzenie innemu wybranemu dowódcy na ten czas.
2. Za każdym razem, kiedy ktoś wysyła sava do następnej osoby, ma
automatycznie wysyłać kopję do mnie w celu sprawdzenia stanu gry.
3. Po rozegraniu sava należy ZAWSZE meldować, do kogo się go wysłało,
odbiorca ma zawsze potwierdzić czy go odebrał czy nie.
4. Jeśli ktoś będzie nagminnie nie wyrabiał się z rozegraniem sava zostanie
odsunięty od dowództwa na czas nieokreślony.



Spis jednostek:
--------Jednostki
Pułk/Dywizja
394/99 Dyw.piechoty + 38/2 Dyw.piechoty- Juzio [email protected]
14 Gr.kawalerii + 9/2 Dyw.piechoty- Yaca [email protected]
424/106 Dyw.piechoty + 120/30 Dyw.piechoty- Janko [email protected]
422 i 423/106 Dyw.piechoty + 23/2 Dyw.piechoty- Lim [email protected]
112/28 + 80 Dyw.piechoty- Juzio [email protected]
VII Korpus Inż.- Zurek16 [email protected]
110/28 + 84 Dyw.piechoty- Lipton [email protected]
109/28 Dyw.pichoty + 119/30 Dyw.piechoty- Krwawy [email protected]
9 Dpanc.- Janko [email protected]
7 Dpanc. - Olivier [email protected]
501/101 DPD - Toolism [email protected]
502/101 DPD - AK_StasiuX [email protected]
10 DPanc.- T_bone [email protected]
17/30 Dyw.piechoty + 29 Arm.Brig (Dpanc. bryt.) w Stavelot- Yaca [email protected]
508/82 DPD - Lim [email protected]
504/82 DPD - Mackay [email protected]
505/82 DPD- Zurek16 [email protected]
506/101 DPD - Lipton [email protected]
21 Grudnia:
26 Dyw.piechoty w Martlange- U-boot [email protected]

22 Grudnia:
4 Dpanc w Clochimont- Ghost2 [email protected]

23 Grudnia:
2 Dpanc w Marche- Ghost2 [email protected]

25.06.2003
14:54
[26]

olivier [ unterfeldwebel ]

Kampania GJS postępuje.Dziś w godzinach południowych (20 czerwca) doszło do zaciętych walk pancerncyh na strategicznym skrzyżowaniu ulic w Caen. Elementy 29 pułku 11 Dywizji starły się z odziałami niemieckiej 21. Pancernej. Po udanym zestrzeleniu niemieckiego MarkIV przez załogę Fireflaya droga przez zachodni most stanęła otworem, na rekonesans udał się czołg dowódcy kompanii. Szybko został wykryty przez niemieckiego Tygrysa mimo zepsutej skzryni biegów udało mu sie przejechać prze most i zająć strategiczną pozycje niestety został unieruchomiony przez niemiecką piechotę i zniszczony przez Tygrysa. Po chwili naprzeciw Tygrysa stanął Fireflay zostając unieruchomiony drugim strzałem Tygrysa. Załoga szybko zadecydowała że zostaja w czołgu i prowadzą walkę na śmierć. Nasty pocisk z kolei zdołał przebić pancerz Tygrysa i ciężko ranić niemieckiego dowódce i kierowce, niestetety niemeicki kanonier nie ustawał w prowadzeniu ognia i Fireflay zostalł zniszczony, na pomoc szedł mu już kolejny ShermanV pod dowództwem sierżanta McTeague. Niewyobrażalnym cudem, w pełnym biegu sherman zdołał uszkodzić tygrysa superwymiezronym strzałem między budynkami miasta, zabijając kolejnych dwóch załogantów. Ale kanonier wciąż stzrelał. Sherman podjechał pod zniszczonego Fireflaya a dowódca kazał walić co sił do uszkodzonego kolosa, choć załoga stawiałą opór nazywajac dowódcę szalonym czy jakoś tak. Kilka kolejnych salw nie przynisoło efektu aż trzeci sherman został zniszczony, w ostatniej chwili zdołał jednak wypluć pocisk który uderzając w bok wiezry tygrysa wypłoszył niemieckiego kanoniera który poległ nastepnie na ulicach miasta. Ostatni niemiecki Kolos w Caen został zniszczony...

25.06.2003
15:51
[27]

T_bone [ Generalleutnant ]

Popołudnie 20 czerwca...

Dywizja PzLehr toczyła zacięty bój z anglikami w Caen, filarem obrony był
Tygrys, jedyny który ocalał po zniszczeniu swego czasu tej jednostki w Creully.
Tygrys stoczył bój z Shermanami które próbowały zdobyć most, walka w większości
szczegółów wyglądała tak jak opisał ją angielski dowódzca. Jednak nie całkiem, "legęda"
o ostatnim desperackim strzale który jakoby miał "wypłoszyć"
niemieckiego strzelca z czołgu nie jest
prawdziwa. Strzał z shermana padł nadługo przed tym jak Tygrys został opuszczony, kiedy
sherman został zniszczony, strzelec tygrysa opuścił czołg po czym zginął od kuli uciekając z miasta.
Został odznaczony pośmiertnie Krzyżem Żelaznym I klasy...

25.06.2003
16:01
smile
[28]

Mackay [ Red Devil ]

<brawa!>
niezla historia chlopaki! zdeterminowany dzialonowy Tygrysa vs niedoswiadczeni herbaciarze w ruinach Caen! :))

Swoja droga Bone ma do obrony kawal terenu, czy Caen jest otoczone?

25.06.2003
16:07
[29]

janko [ Konsul ]

Z prywatnej korespondencji gen. Bone:
"..... nie chcę, Theo, abyś pomyślał, że jestem tchórzem. Ale jak patrzę na ułozone w rzędzie dwadzieścia metrów ode mnie ciała młodych chłopaków, z którymi jeszcze rano rozmawiałem, jak widzę te poszarpane mundury przestraszonych dzieciaków, którym się rano udało.... naprawdę nie chcę ich wysyłac na śmierć. Zrozum - nie mam kim walczyć. Wycofaj nas....."

[fragment listu od kpt. Johny datowany 18.12.44]

25.06.2003
16:42
[30]

T_bone [ Generalleutnant ]

Mac---> Mogę tylko powiedzieć że Caen nie jest otoczone, więcej ciekawostek nie
zdradzę ponieważ od tej chwili obejmuje moje działania strategiczne ścisłą tajemnicą wojskową :)

25.06.2003
17:45
[31]

olivier [ unterfeldwebel ]

Bone załoga tak z niczego nie opuszcza czołgu, ostatni strzał trzeciego schermana wypłoszył kilka sekund później tego morderce niewinnych wyspiarzy. A Caen bynajmniej otoczone nie jest, na pólnocy stacjuje sam 101. Panzer Abteilung choć mocno przetrzepany.

25.06.2003
18:19
smile
[32]

T_bone [ Generalleutnant ]

OKW zaprzecza jakoby w Caen stracono Tygrysa....żadne informacje gloryfikujące stronę
tchórzliwych i wrednych angoli nie będą potwierdzane :>

25.06.2003
19:31
[33]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Yaca Killer! No, dobrze zgódźmy się, że był to fart... -:)))

Z ciekawości chciałem zapytać, czy ktoś wie, jakiej grubości był górny pancerz niemieckiego Tygrysa? Pytam, bo w "meczu" między 231/50 DP i 101 SS sPzAbt., czyli w potyczce pod Villers Bocage dobrze ulokowane wsparcie artyleryjskie aliantów unieruchomiło przynajmniej trzy z czterech atakujących PzVI; czwarty czołg "zarobił" w szybkiej sekwencji dwa pociski kalibru 75mm w lewą burtę i przestał się nadawać do czegokolwiek...

25.06.2003
21:23
smile
[34]

janko [ Konsul ]

- Generale, jest wreszcie łączność z St Vith - porucznik wpadł jak burza do nisko sklepionego pomieszczenia, w którym mieścił się sztab.
Bone siedział nad mapą, kolorowymi pinezkami oznaczał lokalizację swoich wojsk i Niemców. Nasi - na biało. Niemcy - na czerwono a oddziały rozpoznane jako elementy dywizji pancernych - na czarno. Obok leżały ostatnie meldunki z pułków - od Oliviera, Josepha, Liptona, Johny'ego, Mackay'a.... i z tych meldunków wyraźnie było widać, że czerwono-czarna szachownica prze bez litości do przodu.
- Łącz - powiedział sucho i podniósł słuchawkę czekającą milcząco od dwóch godzin na stoliku obok stołu. W słuchawce przyłożonej do ucha rozległ się głośny trzask - Bone odruchowo odsunął ją od ucha.
- Tu Bone, melduj - powiedział głośno w czarne sitko. Odpowiedziała mu kolejna seria trzasków. Skrzywił się i znów odsunał słuchawkę od ucha.
- Poruczniku - krzyknął w stronę drzwi - co jest....
Nie dokończył. Trzaski przeszły w szum, przez który usłyszał głos.
- OK., słyszę, mów, Johny - krzyknął poprzez narastajace znów trzaski - notuję!!!
Ze słuchawką przy uchu przytrzymywaną brodą, Bone notował słowa kapitana. Lewą ręką przestawiał pinezki. Pisał kolejne zdania.... i jeszcze jedna czarna pinezka. I jeszcze zdanie..... dłoń zawisła mu nad jedną z białych główek i zamarła. Napisał jeszcze kilka słów.
- Dobrze, a straty!? - chwilę słuchał a ołówek zapisywał na kartce ludzkie życie - a Niemcy, jak oceniasz!?
Ołówek tańczył a ręka nadal wisiała nad białą główką. Wreszcie Bone wyprostował się, lewa dłoń spoczęła na stole.
- Wszystko?! - słuchał piętnaście sekund, stukajac miarowo ołówkiem w blat - dobrze, trzymaj co masz, utrzymaj łączność.... rozkazy będą wieczorem!!! Over and out!!!
Położył spokojnie słuchawkę na małym stoliku. Nie denerwował się. Przebiegł oczami jeszcze raz notatkę, jaką właśnie spisał.
"....atak dużej grupy dobrze uzbrojonych oddziałów piechoty..... wsparcie czołgów, co najmniej trzy pantery i jedno działo samobieżne.... kierunek ataku skrzydłami na drogi do Schnee Eifel, Baugnez i centralnie do drogi do Manchau... nasze pojazdy - brak benzyny, unieruchomione w ruinach, bez możliwości manewrowania szybko wyeliminowane przez czołgi wroga..... wyjątek - sherman, uszkodzony ostrzeliwał skutecznie piechotę wroga..... centralny atak przez miasto - bardzo silny, droga do Manchau stracona ale oddział niemiecki, który się przedarł izolowany od sił głównych..... po zadaniu piechocie niemieckiej dużych strat - reszta piechoty i czołgi wycofały się...... miasto w ruinach..... wyloty na Schnee Eifel i Baugnez nadal pod kontrolą..... nie ma paliwa.... bardzo niewiele amunicji..... strata 15 zabitych i zaginionych, 8 rannych, nieprzytomni...... z porannego starcia zmarło trzech rannych.... nie ma bandaży, morfiny i penicyliny..... Niemcy stracili pojazd opancerzony i ponad 40 zabitych i rannych.... nie przetrzymamy kolejnego ataku, proszę o pozwolenie na odwrót....."
Generał ze zdziwieniem przeczytał jeszcze raz ostatnie zdanie. Zapisał dokładnie tak, jak brzmiały słowa Johny'ego. Dziwne.....
Położył kartkę obok poprzednich. Nachylił się nad mapą i przesunął palcem między jedną a drugą białą pinezką.
"Trzeba wreszcie gdzieś skoncentrować obronę" - pomyślał - "jeśli w St Vith garstka ludzi może....".
Jego wzrok padł na nazwę na mapie - Bastogne.

25.06.2003
21:27
[35]

janko [ Konsul ]

Melduję posłusznie, że sejw płynie do Yacy, zwanego Killerem.
J.

25.06.2003
21:44
[36]

olivier [ unterfeldwebel ]

Heh Ghost ja nie wiem jaka jest grubość płyty Tygrysa w Close Combat ale wiem coś o pancerzu Panter w GJS. One są po prostu nie do przebicia. Od pocztku kampanii masakrują one pułk po pułku, dosłownie rozjeżdżając moje odziały. W Tilly Sur Seulles miałem okazję wypróbować broń przeciwpancerną anglików przeciwko tym cziterskim czołgom.
1. Działa 17 funtowe. W rzeczywistości wybijały one czolgi niemieckie skuteczniej niż osławione niemieckie 88 czołgi allianckie, dwie 17 oddawszy kilkanaście celnych strzałów do Panter (w sumie w przód) nie drasnęły nawet zadnego czołgu, nie po raz pierwszy zresztą i zapewne nie ostatni.
2. Działa 6 funtowe. Nie wiem jaka była ich skuteczność w walce z panterami, ale 6 funtów to bardzo dużo i kilkanaście celnych strzałów do jednej pantery musiało odnieść większy skutek niż zerwanie gąsienicy. Trzy działa zostały posłane do piachu prze ostzrał Panter.
3. O Piatach nie warto wspominać, swego czasu wielokrotne trafienia w tył i boki wieży Pantery lekko raniły załogę.
4. O 17 funtowych działach na podwoziu M10 już tu kiedyś wspominałem, więc nie warto się powtarzać.
5. Najskuteczniejszy okazał się miotacz ognia skutecznie wysadzając jedną panterę przy trzecim dmuchnięciu. przy podejściu do drugiej od tyłu po 2 bezskutecznych dmuchięciach ta sztuka się nie udała.
6. Materiały wybuchowe saperów rzucone z kilku metrów spowodowały na czołu duze bum i nic więcej czołg został nienaruszony, dziwne ze kiedyś rozwaliłem bez problemu w ten sposób tygrysa.
7. Czołgi Fireflay w starciu z Panterami są niemal bezskuteczne, choć tygrysy często kładą gładko.
Heh gdyby nie sprytne wymanewrowanie jednego z pułków panter niechybnie rozbiłby dawno i w pojedynkę wszsytkie pułki inwazyjne, ale my anglicy łatwo się nie poddajemy i te cziterskie kreatury napompowane charakterystykami przez panów programistów i tak są nam niestraszne:)

25.06.2003
22:05
[37]

olivier [ unterfeldwebel ]

Heh, janko gratuluje świetnego tekstu, Clancy powinien brać u ciebie lekcje:)
Kapitan Olivier w Stavelot melduje 4 pułk pancerny "Lucky Seven" w gotowości do przełamania okrązenia St.Vith.

25.06.2003
22:11
smile
[38]

T_bone [ Generalleutnant ]

Janko---> Wow jak dawno nie miałem okazji czegoś takiego tu czytać...Ardeny wróciły w pięknym
stylu, kopję sava otrzymałem.

Oliver---> Odnośnie ładunków wybuchowy to kiedyś zniszczyłeś mi nimi panterę, warto zawuważyć
że nie wszystkie pantery są takie przegięte, model D jest znacznie słabszy i jak sam pamiętasz udało
ci się przebić jego przedni pancerz z 75 Shermana DD. Co nie zmienia faktu że pantery w GJS są za silne.

25.06.2003
22:32
smile
[39]

T_bone [ Generalleutnant ]

------------------------------------------------------------------------------------------------
Bone myślał nad planem, analizował meldunki dowódców z pierwszej lini, widzał
dokładnie jaka jest sytuacja, obiecał swoim ludziom zaopatrzenie. Dowódcy poszczególnych jednostek rządali zbyt wiele, i nie chodziło tu o to że zaopatrzenia nie było, paliwa i amunicji było pełno w magazynach, ale drogi zaopatrzeniowe były zajęte przez wroga. Bone spojrzał na mapę, St Vith zostało teraz oznaczone szarą flagą, to oznaczało jedno, jednostka odcięta od zaopatrzenia i drogi odwrotu...Następne 48h zadecyduje o losach wielu amerykańskich żołnierzy w Ardenach.
-------------------------------------------------------------------------------------------------

25.06.2003
23:26
smile
[40]

Lim [ Senator ]

czytam nasz wątek- wiele ciekawych opowiadań tu widzę...ale jeden post mnie zmroził-
to post kolegi SilentOtto napisał:

,,Jeżeli kolega ma w miarę mocny sprzęt i lubi klimaty II WŚ, to bezwzględnie polecam:
na słabszego blaszaka (P4~1,5Ghz, min. 512RAM, GF3/64) - "IŁ-2 Szturmovik" (brak w sprzedaży),
lub na mocniejszego blaszaka (jakieś: PIV~2Ghz, min. 512 RAM, GF4Ti200/128) - "IŁ-2 Sturmovik: Forgotten Battles" (ma wyjść w lipcu wydanie PL)
Podałem konfiguracje, w których można grać z wysokimi ustawieniami grafy.
Ja gram w IŁ-2:FB na P4~2,4Ghz, 768RAM, GF4Ti4800/128 na ustawieniach grafy "excellent" w rozdziałce 1152x864. Chodzi płynnie na wszystkich mapach''.

olaboga...teraz wiem czemy nie gram w Szturmownika i inne wypasione gry, hehe
- mój sprzęt nie mieści się nawet w grupie słabiutkich blaszaków mimo że jest nowiutki...wpadłem w poważną depresję :)))))

26.06.2003
08:42
[41]

Lipton [ 101st Airborne ]

Lim--> Nie przejmuj się tak tym postem:) Otto z tego co wiem lubi mieć ustawienia grafy na maxa, albo bardzo zbliżone, więc dla niego słabszy komp to taki na którym zagra tylko na ustawieniach "high", a nie "highest".

26.06.2003
09:57
smile
[42]

Yaca Killer [ **** ]

Janko --> mam save :D

w domu go rozegram , jutro wysyłam dalej !!

Sieg !

tfu ... to nie ta armia :))

26.06.2003
11:03
smile
[43]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Olivier! Sprawdziłem - grubość pancerza Tygrysa wahała się od 25 do 100mm, przy czym wydaje mi się, że najgrubszym pancerzem był pancerz czołowy (co zrozumiałe) i pancerz wieży. Pancerz "grzbietowy" był chyba zdecydowanie cieńszy, podobnie jak podłogowy. 25mm ledwie chroniło przed odłamkami, pociskami broni maszynowej, względnie pociskami mniejszych kalibrów artylerii, ale kiedy strzela kaliber 75mm lub więcej wtedy o przebicie pancerza o grubości 25mm jest bardzo łatwo. Nic więc dziwnego, że po nawale artyleryjskiej pod Villers Bocage tyle Tygrysów, tzn. trzy pojazdy, zostało uszkodzonych, a ich załogi odniosły kontuzje lub inne obrażenia.
Co się tyczy Panter, to są to zdecydowanie najgroźniejsze czołgi niemieckie w GJS. Pod Burguebus trzy Pantery dały radę czterem czołgom brytyjskim (2xFirefly, 2xShermanIII) i dwóm tank killerom (2xM-10), przy czym po walce na placu została tylko jedna uszkodzona Pantera, która chwilę wcześniej "skasowała" szarżującego M-10. Co się tyczy armat p-panc, to IMO 17-funtówka AT "rulez". Pod Cagny trzy takie armaty "szatkowały", wszystko, co się dało...
-:))))

26.06.2003
16:39
[44]

olivier [ unterfeldwebel ]

Ghost. A i owszem bo komputer jest na tyle tępy że wystawia swe czołgi bezwzględnie na ostrzał tak iż dwudziestyktóryś pocisk z kolei spowoduje w końcu to i owo.

27.06.2003
07:52
[45]

Yaca Killer [ **** ]

Witam oficyjerów.

Panowie .. przykro mi, ale nadmiar pracy ostudził mój zapał bitewny. Obiecywałem, że save dzisiaj poleci dalej ... niestety ... rzeczywistość brutalnie zweryfikowała moje plany.

Na szczęście jutro też będę w pracy, więc wysyłanie save'a przekładamy na jutro.

Mam nadzieję, że nikt z Was drodzy generałowie, nie odpali w moim kierunku pocisku sterowanego :))

27.06.2003
11:01
smile
[46]

Mackay [ Red Devil ]

Generale Bone! Yaca to sympatyczny koles, proponuje nie zabijac go od razu - dajmy mu jeszcze szanse!

porucznik Mackay

27.06.2003
11:12
smile
[47]

Yaca Killer [ **** ]

Matkay --> o Łaskawco ....niegodzien jestem Twego litościwego wstawiennictwa.

27.06.2003
12:13
smile
[48]

Mackay [ Red Devil ]

Yaca ---->> a ktoz nam bedzie puszczal w eterze dowcipy o generale Bone i jego nieudolnym sztabie jakby Cie wykluczyli hy?? :DDD

nic sie nie boj, zlego slowa na Ciebie nie powiem ;PPP

27.06.2003
13:34
[49]

Yaca Killer [ **** ]

Makuś --> w eter to co najwyżej puszczam przysłowiowe bąki bądź znaczące chrząknięcia ;)))

moje dowcipy to i tak jest nic w porównaniu do Twoich kąśliwych esejów "O Kampanii w Ardenach i Zagubionym Dowództwie", czy do fraszek "Na Generała T." lub "Gdzie są Moje Czołgi?"

ale nie martw się Mack ... ze względu na naszą przyjaźń ... żadnego z tych paszkwili nie przytoczę, .. w końcu porządny zCiebie chłopak .. no i zdolny dowódca ;DDDD

27.06.2003
15:20
[50]

janko [ Konsul ]

Zaraz, zaraz, ja tu gdzieś mam taką ulotkę..... znalazłem ją przy rannym żołnierzu, w okopie pod St Vith.... gdzie ona jest..... na pewno jakaś faszystowska gadzinówka..... o, jest!!!

Był sobie generał - nazywał się Bone.
I równał się w myślach, co najmniej, z Pattonem
i widział się na czołgu, jako na pomniku
gdy stał pod boki wsparty na ...nocnym stoliku
trenujac, nim czołgi będą dostarczone

27.06.2003
16:12
smile
[51]

Yaca Killer [ **** ]

Janko --> a nie było tam na końcu napisane :

"autor Matkay"

????

;)

27.06.2003
16:13
smile
[52]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Troche się tego nazbierało... -

na początek, wynik starcia pod Burguebus. Brytyjczycy wygrali je mimo straty całego posiadanego "armoru", zajmując po prostu więcej VP na mapie.

27.06.2003
16:18
[53]

janko [ Konsul ]

Yaca, coś było napisane ale kartka była brudna... i podarta.
I tak mi się dostanie od generała za ten cytat.

27.06.2003
16:33
smile
[54]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

... a tak skończyło się natarcie dwóch plutonów pancernych z DPanc "Lehr", uzbrojonych w PzIVH (w końcu były to całkiem dobre czołgi...) na pozycje spadochroniarzy z brytyjskiej 6/6 DPD. Trzy 17-funtówki miały swój "kill"...

27.06.2003
16:50
smile
[55]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

... i wszystkie "skalpy" najlepszego działonu AT spod Cagny

27.06.2003
16:58
smile
[56]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

... pod Cagny "dowieziono" w końcu czołgi Tetrarch, które trafiły na pole walki w momencie kiedy Niemcy z "Lehr" nie mieli już żadnego "armoru", wcześniej wystrzelanego przez 17-funtówki.

27.06.2003
17:04
smile
[57]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

I jeszcze "migawka" po jednej z potyczek pod Villers Bocage, zanim pojawiła się główna "siła bojowa" ze 101 SS sPzAbt., czyli Tygrysy. Atakowały dwa plutony PzIVH, wspierane przez grenadierów pancernych. Nie zajechały daleko...

27.06.2003
17:05
[58]

T_bone [ Generalleutnant ]

Tak tak wszyscy lubią generałów ;) Macie szczęście że nie dowodzi wami żaden anglik :D
Wkrótce zobaczę ile warta jest ta cała kadra oficerska...wywiad donosi że narazie walczycie
z oddziałami Volksgrenadierów i piechoty...

27.06.2003
17:08
smile
[59]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

... wyróżniająca się załoga brytyjskiego shermana, spod Villers Bocage

27.06.2003
17:15
smile
[60]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Olivier! Te Tygrysy Villers Bocage miały chyba durniów za driverów, bo prawie cały abteilung pchał się przez gruzowisko przy stacji kolejowej (wiesz, o które miejsce chodzi na mapce "V-B") i nie ma się co dziwić, że tak ciężkie pojazdy poruszały się dość wolno, a Brytyjczycy musieli mieć jakiegoś dobrzez schowanego "artillery FO" w pobliskich krzakach... -:)))))

27.06.2003
17:27
[61]

T_bone [ Generalleutnant ]

Poruczniku Mackay, HQ jest zaskoczone....że jest pan porucznikiem :D
Ostatnio był pan kapitanem, nikt ze sztabu nie przypomina sobie aby dawano panu awans...ale
mamy wojnę więc zrobię wyjątek ;)

27.06.2003
17:59
smile
[62]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

T_bone! On sam sobie dał awans i dlatego z kapitana zrobił się porucznik - takich rzeczy (awanse) nie należy robić samodzielnie, bo wtedy zwykle wszystko się p@#$%^&*li... -:)))

27.06.2003
18:48
[63]

olivier [ unterfeldwebel ]

Należało się draniowi jednemu za szerzenie wrogiej propagandy i ośmieszanie naszego wspaniałego korpusu oficerskiego!!!

27.06.2003
20:26
smile
[64]

koxbox [ ]

AHTUNG, AHTUNG!!
Niejaki gen(erał) Robert "koxbox" po kadzieli niejakiego Patt(r)ona szuka chetnych do walki na ziemi daleko wschodniej w obiciu CC3 RealRed.
Chetni niech rzucaja rekawice i dziewice pod adres: Main Headquarter, Moskow Gadi Gadu nameber 4745335.

P.S. Baba z czolgu, lufą lżej. Raz na czolgu i tylko raz pod czolgiem:)) Tam gdzie Olivier nie moze, tam T bone pomoże:). Wybierzmy Ja(j)ca Killera na bohatera.

28.06.2003
10:52
smile
[65]

Yaca Killer [ **** ]

Kox --> ale humorem trysnąłeś ;))

wiersze najszczersze i opowieści dziwnej treści .. no i te rymy szlachetne :D

za chwilę sprawozdanie z bitwy w Ardenach ... i za chwilkę rozsyłam save'a ..

28.06.2003
11:04
smile
[66]

Yaca Killer [ **** ]

Schonberg.

Do sztabu generała T. Bone'a.

Po porannych walkach udało nam sie utrzymać pozycje z dnia poprzedniego. Po kilkunastu minutach silnej wymiany ognia wróg zdecydował sie na zawiszenie ognie. Propozycje tę, wysunąłem ja ... byłem zmuszony do podjęcia takiego kroku. Moi żołnierze nie mają z czego strzelać !!! Szyszki zebrane w lesie niestety zadaja wrogowi niewielkie obrażenia. Sikanie do baków również nie przynosi spodziewanych efektów. Więc pytam się ... jak mam do K***Y nędzy odbijać stracone lokacje ???

Moi żołnierze palą się do walki. Rozdałem już 4 Brązowe Gwiazdy ... a spodziewam sie, że po kolejnej potyczce przybędą kolejni "zasłużeni" ... więc do cholery ... postarajcie się i dowieźcie chociaż te ordery !

28.06.2003
11:12
smile
[67]

Yaca Killer [ **** ]

Wczoraj rozgrywałem te partyjkę w dosyć szybkim tempie (dosyć dużo zajęć) więc opis jest trochę "suchy" .. a i zdjęc mało. Nietety nie mogłem sie podelektować przeżywaniem tej bitwy bo nie chciałem blokować kampanii przez weekend.

Miałem zamiar pokazac Wam moich walecznych żołdaków. Ale nie udało się. Mam już czterech gości z Brązowymi Gwiazdami :D .. jeden z nich ma ponad 30 potwierdzonych killsów i kilka dział na koncie.

i w związku z tym mała propozycja, żeby zaostrzyć współzawodnictwo :)) .. może zrobimy ranking najlepszych "killerów" i ewentualnie przyznanych orderów na kompanię ... hyy??

28.06.2003
11:14
[68]

olivier [ unterfeldwebel ]

No tak a Yaca stoi niewzruszony w Schonbergu niczym Stonewall Jackson pod Fredericksburgiem...kto więc walczy następny?

28.06.2003
11:18
[69]

Yaca Killer [ **** ]

Save poleciał do Bone'a ...
i cholera nie wiem do kogo ma lecieć jeszcze :/

nie sprawdziłem sobie w domu numeru jednostki która walczy po mnie .. a mapka z forum już wpadła w czeluście GOL-owego archiwum.

Bone --> uprzejmie proszę Ciebie o przesłanie save'a do odpowiedniej osoby ...

bądź, jeżeli ktoś zjawi się wcześniej' to proszę o podpowiedź komu mam wysłać save .. wydaje mi się, że to będzie Lim albo Janko ... hmmm ...?

28.06.2003
11:22
[70]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Yaca --> takie współzawodnictwo jest niesparwiedliwe !!!,
Jak można porównać Twoje oddziały, ktore walczą w każdej turze od początku, z moim wojskiem, które jeszcze siedzi na farmach USA i jeżeli zagra to może z raz, no gora dwa, oczyswiscie jeśli dowództwo poprowadzi nas ku chwalbnej wygranej.
to tyle :-DD

28.06.2003
11:26
smile
[71]

T_bone [ Generalleutnant ]

Aktualnie walczy Janko, save już wysłany, czekam na potwierdzenie :)

28.06.2003
11:31
smile
[72]

Yaca Killer [ **** ]

Bone --> bardzo dziękuję :)

Ubi --> :DDD .. posyłam szczere uśmiechy.

28.06.2003
15:25
smile
[73]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Po dwukrotnym przemłóceniu CC5/GJS, odinstalowałem moda i inwazja na Europę odbywa się teraz w wydaniu amerykańskim. Postanowiłem tym razem "wyhodować" sobie wybitnego snajpera. Na trzy próby było dwóch denatów, a trzeci ze strzelców ma dopiero trzech wrogów na koncie i w ogóle jest jakiś niemrawy z tym strzelaniem... -:)

28.06.2003
21:30
smile
[74]

koxbox [ ]

Oby Manoi pospieszyl sie z wydaniem Stalingradu, bo ja tez nie mam za bardzo w co "młócic". Obecnie bawie sie Vet modem do CC3 i mysle ze tak zostanie do premiery Stalingradu i Bloody Omaha. Szczerze juz mam troche dosc zakrzewionej klaustrofobicznej Normandii i walk w "krzakach". Jednak piaszczyste rozlegle plaze, klify, łaki w Bloody Omaha przykuja mnie na nowo do monitora, zapowiada sie ciekawa kampania.

Manoiemu zostaly do namalowania tylko 4 mapy, wiec premiera jest bardzo blisko. Obecna 40 map robi ogromne wrazenie i walka tam bedzie prawdziwa przyjemnoscia na kilka miesciecy, szczegolnie przez niezwykle wyrownany sprzet.

Moje wrazenia po grze z VetMod CC3:
Gra z tym dodatkiem jest bardzo miodna i ciekawa. Artyleria na poczatku kazdej walki wymiata jak nigdy. Ma ogromne znaczenie i czasami potrafi zmasakrowac pol sprzetu i zolnierzy, wiec bardziej przypomina element loterii, co podnosi grywalnosc. Snajperzy rowniez wymiataja i potrafia masakrowac cale druzyny bedace w odleglosci mniejszej niz 120m. Czolgi sprawuja sie wysmienicie. Np Tygry jest nie do pokonania od przodu i z latwoscia eliminuje prawie kazdy radziecki czolg. Niestety nie bylo mi dane sprawdzic jak sie zachowa w pojedynku z IS2, gdyz edytor scenariuszy wywala sie po zalaczeniu do Windy. Jedyna grywalna strona to oczywiscie Niemcy, ktorzy musza przeciwstawic sie szturmujacym hordom rosjan. Wsumie fajnie wyglada jak na pustym polu MG42 laduje do dziesiatek zolnierzy, a glaba pokrywa sie licznymi cialami wrogow. Czasami troche szwankuje zachowanie i AI zolnierzy, np MG zle zajmuja miejsce w budynku, czego nie ma w CC5.

Patrzac na CC5 z perspektywy CC4 moge stwierdzic iz autorzy poprawili mase bledow i niesamowicie udoskonalili engine. Tylko skalał go troche nieszczesliwie front zachodni = Normandia i liczne male bugi w GJS np w penetracji pancerza. Widac iz CC5 zostalo stworzone glownie do walk piechoty z pomoca malej ilosci czolgow.
Mam nadzieje ze mod Stalingrad bedzie naprawde nowym CC, a nie potrafie sobie wyobrazic lepszej i bardziej wyrownanej kampanii do CC jak bitwa o Stalingrad.

28.06.2003
21:33
smile
[75]

koxbox [ ]

Curva!!! Ale ze mnie scourvensen, mialo byc tam Patrzac na CC5 z perspektywy CC3
Pardon her wounderfull kolegen!!

28.06.2003
22:49
[76]

janko [ Konsul ]

Siejwa wzjał. Spasiba. Iwan.

29.06.2003
09:36
smile
[77]

maniek_ [ O_o ]

koxbox ---> Tak mi się to scourvensen skojarzyło. Nie studiujesz przypadkiem odlewnictwa na aghu ??

29.06.2003
09:44
smile
[78]

koxbox [ ]

maniek_ --> Jeszcze nie studiuje

29.06.2003
09:51
[79]

maniek_ [ O_o ]

koxbox ---> Tak się tylko pytałem, ostatnio miałem okazję paru z nich spotkać, z jednym nawet rozmawiałem o II WŚ (ale się z nas wybitni generałowie zrobili po tej wódeczce :P) no i tak mi się skojarzyło bo chłopaki co chwile ładowali scourvensenem.

29.06.2003
12:16
[80]

olivier [ unterfeldwebel ]

A do tego te mapy do Bloody Omaha są po prostu śliczne, niemal jak zdjęcia amerykańskiego zwiadu lotniczego...Oj Bone, czuję ze zostawię na tych mapach wiele istnień ludzkich:D. No i proponuję skrzynę browara (od dowództwa,hyhy) dla tego kto pierwszy tutaj obwieści ukończenie Moda!!

30.06.2003
09:13
smile
[81]

maniek_ [ O_o ]

Zaiste potężne są te amerykańskie działa 380mm :)

CC5 / Okinawa

30.06.2003
09:21
smile
[82]

Lim [ Senator ]

maniek---> sorki- jakie działa?
380mm ? nie wiem o czymś albo to jakaś drobna pomyłka (lub inwencja twórcza autora moda)...bo Amerykanie nigdy z takiego kalibru nie strzelali...a na pewno od czasów wojny secesyjnej :)

30.06.2003
09:31
smile
[83]

koxbox [ ]

Właśnie robie mini mod do CC. Bawie sie z ciałami zolnierzy, dodaje flaki, tonuje kaluze krwi itp... Co myślicie o tym pomyśle??

30.06.2003
10:30
[84]

koxbox [ ]

mod jest juz prawie gotowy, zmienilem tylko kilka spritow z cialami, tam gdzie byly zby kwadratowe kaluze krwii zaokraglilem je i zmiejszylem, dodalem wiecej odcieni krwi, flaki, elementy ciala, slowem wszystko bardziej realistycznie.

30.06.2003
11:00
smile
[85]

T_bone [ Generalleutnant ]

Koxbox---> Co jeszcze umiesz modować w CC :> ??

30.06.2003
11:31
smile
[86]

koxbox [ ]

Prawie wszystko. W koncu z 5 lat siedze w grafice 2d i 3d :]
a i narzedzia sa bardzo dobre do cc5:)), wiec robie to na co pozwalaja

30.06.2003
12:39
[87]

koxbox [ ]

pasowaloby wam cos takiego w cc bo nie wiem czy zaczac malowac maski i konczyc ten mod--->
oczywiscie tego zielonego nie bedzie w grze:)

30.06.2003
12:42
[88]

koxbox [ ]

#2

30.06.2003
12:44
smile
[89]

koxbox [ ]

headshot z tetnicza krwia:

30.06.2003
12:45
[90]

koxbox [ ]

masakra:

30.06.2003
12:46
[91]

koxbox [ ]

dziura w klacie

30.06.2003
12:50
smile
[92]

janko [ Konsul ]

Słońce z trudem przebijało mizernym ciepłem lodowatą mgłę unoszącą się między drzewami. Nieliczne promienie, którym udało się dotrzeć do ziemi lizały zmęczone twarze żołnierzy. Stali pośród drzew, w tym miejscu nielicznych, rosnących na niewielkim pagórku, stali w bezładnym półkolu. Patrzyli na Bakera - porucznik coś mówił ale do niewielu docierały słowa... mieli jeszcze w uszach huk porannego ataku niemieckiego, przed oczami wciąż widzieli kilkanaście ciał, które położyli tam gdzie las gęstniał, bliżej drogi do St Vith. Jak będą ich ewakuować - będzie łatwiej... pomoc na pewno przybędzie z St Vith. Tam byli jeszcze nasi, bili Niemców, mieli nawet czołgi - myśli każdy patrząc na mówiącego Bakera - na pewno w którejś chwili na drodze pokaże się jeep z kapitanem Johny, za nim półciężarówka z chłopakami z dziewiątej pancernej, może nawet jakiś sherman....
- Pół godziny temu Fortner wrócił z St Vith - Baker ruchem głowy wskazał na trzech żołnierzy siedzących kilka metrów na lewo na zwalonym pniu - dziewiąta pancerna jest otoczona tak jak my. Nie mają paliwa i amunicji, bronią się resztką.....
Fortner siedział wspierając ciężką i obolałą głowę na lufie karabinu; patrzył na Bakera śledząc ruch jego ust ale przestał go słuchać . Wyszedł rano ze swoją drużyną, w pięciu ludzi.... wróciło trzech, on, Hurley i Updike.... mieli znaleźć Johny'ego, mieli powiedzieć mu, że musi im pomóc, że są wypierani ze Schnee Eifel, że stany są już poniżej połowy etatów. Liczyli na jego czołgi i szybką piechotę w półciężarówkach. Ale udało im się dotrzeć tylko do pierwszych posterunków dziewiątej na rogatkach miasta. Tam kilku bladych i brudnych chłopaków powiedziało im, że nie ma czogłów, a te dwa ostatnie nie mają paliwa, stoją miedzy rozpieprzonymi domami i mają dziesięć pocisków na lufę. Że nie ma ani jednego pojazdu dla piechurów. Że rano było tu piekło - na dowód pokazali im z dumą dymiący się jeszcze wrak pantery, wbity w przedziwny sposób w naroże budynku. W końcu pokazali im siebie: że z plutonu broniącego tych kilkunastu zrujnowanych domów przy drodze zostało ich sześciu a każdy z nich ma trzy pełne ładownice przy pasie i kilka granatów.... a gdy pomimo to Fortner zdecydował się czołgać dalej, do centrum, ciężkie od zapachu spalonego miasta powietrze rozdarł huk wielu dział. I po chwili, kiedy odważyli się wychylić przez dziurę po oknie w ruinie, w której się chowali, zobaczyli za zaśnieżonej gładzi rzadko zabudowanego przedmieścia kilkudziesięciu biegnących Niemców w białych płaszczach; za nimi wolno posuwały się dwa szare czołgi. Fortner przez chwilę wahał się co robić: wracać czy zostać.... w tym momencie dostał Warren, złapał się za głowę, upadł twarzą do przodu, uderzył całym ciałem o ścianę pod dziurą okienną, osunął się na podłogę, ręka siłą bezwładności uderzyła o jej twardą powierzchnię i tak pozostała - nieruchoma. Fortner powtarzał w myślach tę scenę, klatka po klatce, bardzo powoli. I widział dalej jak wstał i, mimo błagalnego wzroku koczującej tu szóstki, nakazał odwrót do Schnee Eifel. Jak biegli przez ruiny kilku domów ścigani ogniem jednego z niemieckich czołgów, jak jeden z pocisków rozprysł się nad nimi rozwalając szeroki pion kominowy, jak te kilka ton cegieł i betonu spadło dziesięć metrów za nimi, jak padli odruchowo na hałdę cegieł; Fortner powtarzał w myślach chwilę gdy pył opadł trochę a oni się podnieśli i zobaczył tylko Hurley'a i Updike'a; i doszło do niego, że Perlmann został pod kominem. A potem było tylko sto metrów do lasu - sto metrów świstu kul nad głowami i ziemi wyrywanej pociskami czołgów. Huk ich wybuchów jeszcze słyszał jakby wciąż podnosiły kawały zmarzniętego gruntu pięć metrów od niego....
.... wszystko więc wiecie: co, kto i gdzie - Baker kończył mówić - powtórzę tylko jedno. Pomocy nie będzie. Uciekać nie ma dokąd. Bronimy tylko połączenia z St Vith, Jak nie damy rady, każdy na własną rękę przedziera się dziewiątej pancernej....
Baker przerwał. Omiótł wzrokiem około czterdziestu obdartusów.
... i nie dajcie się zabić. Rozejść się na stanowiska.
Fortner wyrwał się z zamyślenia. Spojrzał na Hurley'a:
- Paul, gdzie my?
- Ten zagajnik za drogą. Mamy niańczyć drużynę żółtodziobów. Okopać się i czekać na Niemców. Jak nie damy rady to....
- Wiem, to już słyszałem - obejrzał się na ośmiu młodziaków, którzy staneli obok - chodźcie....

30.06.2003
12:50
smile
[93]

koxbox [ ]

kwadratowa krew po poprawce, ale se statsnąłem;)--->

30.06.2003
12:51
[94]

olivier [ unterfeldwebel ]

Lim jestem pewny że w wojnie secesyjnej z takiego kalibru absolutnie nikt nigdy nie stzrelał, a kaliber 380 mm to standarowy rozmiar dział pokładowych amerykańskich pancerników, ech nie udawaj ciemnego...
Kox mam pytanie. Jak a szczególnie jakim programem otworzyć mapy CC w trybie graficznym?- pliki typu bgm. i inne.

30.06.2003
12:52
smile
[95]

janko [ Konsul ]

Fortner najpierw usłyszał Niemców. Był to odległy zgrzyt czołgowych gąsienic, potem bardzo niewyraźne okrzyki. I nagle bardzo głośne, przeciagłe wycie i wybuchy, które wstrząsnęły ziemią. Ze swojego okopu na małym wzniesieniu wśród kilku drzew i gęstwiny bezlistnych krzewów widział drogę, za nią stanowisko karabinu maszynowego i długi okop plutonu Bakera. Potem teren wznosił się nieznacznie aż do szczytu łagodnego wzgórza, na którym nieliczne drzewa zamieniały się w gęsty las. W tym lesie, za garbem wzniesienia, poza oczami Fortnera, okopał się pluton Martina. I z tamtego miejsca, wśród ogłuszającego wycia i huku, tryskały w niebo fontanny ziemi, gałęzi drzew i wszystkiego co jeszcze przed chwilą leżało - leciało teraz w swój ostatni lot, zanim martwo uderzyło w pokrytą cienką warstwą śniegu zmarzlinę.
Fortner patrzył na ten szalony taniec na tle szarego nieba. Ale widok ten nie budził juz w nim grozy. Strach zostawił na płaskim polu pod St Vith, pośród rozrywających się pocisków niemieckich. Patrzył tępo w unoszącą się nad wzgórzem chmurę dymu, nie zauważył nawet zmiany; ziemia przestała drżeć a miejsce detonacji zajęło szczekanie broni ręcznej. Po kilku minutach strzały stawały się coraz rzadsze ustępując rozdzierającym ciszę krzykom. A potem zrobiło się cicho.
Ktoś dotknął ramienia Fortnera - obrócił się gwałtownie, jakby obudzony.
- Przeszli?... - ni to zapytał, ni stwierdził Hurley.
- Zaraz się okaże - Fortner odwrócił głowę z powrotem ku stanowiskom Bakera - oni przekonają się pierwsi.
Fortner nie liczył minut. Teraz jego całym światem był karabin. Przeładował, położył obok siebie pięć granatów i krótki rząd magazynków. Obrócił broń bokiem i, sam nie wiedząc po co, przez chwilę sprawdzał pod światło gładkość lufy. Krótką chwilę, bo podniósł wzrok na przeciwległy stok wzgórza i zamarł. Wśród nielicznych drzew przebiegało w dość gęstej tyralierze kilkudziesięciu pochylonych żołnierzy, identycznych jak ci w St Vith, rano. Fortner skurczył się i przysunął twarz bliżej ziemi.
- Strzelamy? - kucając, trzy metry od niego, Updike patrzył pytająco. Fortner gestem dłoni pokazał - czekać.
W tym momencie ludzie Bakera otworzyli ogień. Kilka figurek w białych płaszczach upadło, ale atak nie załamał się - Fortner widział jak z pozoru bezładny szyk Niemców formuje się w dwa jezyki, pozostawiając pole naprzeciw okopów puste a pod osłoną krzewów otaczając stanowiska chłopaków Bakera. Nie kryli się nawet - Baker był przyciśnięty silnym ogniem ze szczytu pagórka. Fortner wytężył wzrok sukając naprzeciw żołnierzy wroga. "Dobrze zamaskowani" - pomyślał. Poza ognikami wystrzałów nie widział nic. Jeszcze ta cholerna mgła....
- Updike - zdecydował się - leć do bobasów, niech walą do oskrzydlających.
Odwrócił się do Hurley'a.
- Paul, wypatruj błysków na górce, i walimy w nie!! - dokończył przeładowując karabin.
W chwilę potem z niedalekiego okopu pełnego świeżych rekrutów wystrzeliła pierwsza salwa. Zaraz potem następna aż wystrzały zlały się w kakofonię strzałów, repetowanych zamków, zakładanych magazynków i brzęczącej łuski. Fortner popatrzył na lewą flankę ataku Niemców - uderzenie było celne, zapadli w wysokiej, suchej trawie.
Fortner ponownie wbił wzrok w przeciwległy stok. Błysk, błysk - obok siebie. Błysk - jeszcze bardziej na lewo. Próbował zapamiętać miejsca gdzie zobaczył krótkie jak mgnienie ogniki, wyszukiwał jakiegoś punktu, koloru, kępy trawy, czegokolwiek charakterystycznego. Znów błysk - strzelił. Oczekiwanie. Błysk - strzał. I znowu. I nagle skurcz podniecenia w mięśniach - jest kaem. W ciemnej plamie pomiędzy jaśniejszymi kępami trawy długą serią rozbłysł ognik. Fortner przymierzył. Palec raz za razem naciskał spust, kolba miarowo uderzała w ramię aż usłyszał dźwięk wyrzucanego magazynka.
Właśnie sięgał po następny gdy usłyszał nad głową wycie. "Cholerne nebelwerfery, namierzyli nas" - przemknęło mu przez głowę a ciało odruchowo przylgnęło do ziemi świeżo wykopanego okopu. Czekał. Jeden wybuch, drugi, cała seria, piećdziesiąt metrów za plecami. Ulga, krew odpływa z zaciśnietych pięści. Nie zdążył jednak nawet zrobić ruchu gdy znów wczepił się w ziemię niemal zębami. Wycie - wybuchy. Ziemia trzęsie się. I znów wycie. Eksplozja dziesięć metrów za okopem przysypała go gradem czarnych grudek. Następne wybuchy rozryły ziemię przed nim; nie widział tego ale poczuł gorący podmuch nad głową. Nie myślał już o strzelaniu, nie myślał o czymkolwiek - chciał żeby to się skończyło, nieważne jak - ale żeby już było cicho....
.... podniósł głowę jak ziemia przestała drżeć. Ogłuszony, jak w niemym kinie widział przed sobą obrazy: w sąsiednim okopie, częściowo zasypanym, leżało kilka krwawych strzępów. "Nie miały szczęścia, żółtodzioby" - usłyszał obcy głos w głowie i od razu pomyślał o Hurley'u. Spojrzał tam gdzie Paul stał przed nawałnicą - było pusto. Był sam. Podniósł z dna okopu karabin i wychylił się ponad jego brzeg.
Najpierw zobaczył ponad trzydziestu Niemców, zbiegających z przeciwległego wzgórza. Potem - okopy plutonu Bakera. Przed nimi leżało kilka ciał w białych płaszczach. Nad rowem stało kilka innych białych postaci i strzalało w dół. Jeden z amerykańskich żołnierzy biegł na oślep w jego stronę i coś krzyczał ale Fortner miał w uszach tylko przeciągły świst, jak skrzeczenie niedostrojonego radia. Wtem żołnierz szeroko rozłożył ręce i upadł twarzą naprzód. Fortner, który jak urzeczony patrzył na tego chłopaka, nagle po jego upadku zobaczył całe tło. A w tle trzydziestu Niemców, biegnących z lewej strony ku drodze, wprost na niego.
Nie myślał już więcej. Skulił się, dobiedł do końca okopu i wygramolił się na powierzchnię. Biegł przed siebie, jak przed minutą tamten. Byle do drzew. Dwadzieścia metrów. Słyszał, a raczej czuł tylko obecność gwiżdżących wokoło pocisków ale było mu wszystko jedno - trafią czy nie. Biegł a drzewa gęstniały. A gdy po raz polejny obejrzał się i zobaczył litą leśną ścianę - upadł na płaszcz białego śniegu.

- Nie, generale - kapitan Johny krzyczał do słuchawki - nie jestem Chrystusem, nie zrobię cudu!!! Tak, ale.... Nie!!! Schnee Eifel jest stracone!!! Ze sto szóstej przedarło się do nas ośmiu ludzi!!!! ..... Reszta?! Reszta została..... jak to co - rozjechali ich!!! Tak, mam dokładną relację sierżanta Fortnera z szóstej kompani!!! Tak!!.... Tak!!!... Nie wiem, już mówiłem!.... Generale, ja bedę następny!......Nie dam rady, nie mam szklanki paliwa!!....Tak jest!! Będę czekał!!!
Johny rzucił ze złością słuchawką. Fortner, otulony kocem, z dymiącym kubkiem w dłoniach, popatrzył na niego pytająco.
- Niech to wszystko szlag trafi!!!! - krzyknął kapitan, jakby w odpowiedzi i wyszedł z pomieszczenia trzaskając drzwiami.

30.06.2003
13:07
smile
[96]

janko [ Konsul ]

Muszę przyznać się do małej manipulacji. Otóż rozegrałem sejwa ale poszło dobrze, natłukłem NIemców i utrzymałem drogę na St Vith (obok). Ale że nie pasowało mi to do koncepcji literackiej i jej dramaturgii, zagrałem jeszcze raz, nieco gorzej ustawiając oddziały - z efektem jak w opowiadaniu. No i mam teraz dylemat - mam dwa sejwy do wysłania, oba mają zalety. Jeden daje nam utrzymanie się na mapie i blokowanie wroga, drugi daje możliwośc wykazania się przy odbijaniu terenu ale powoduje zagrożenie dla St Vith.
Więc który z nich wysłac dalej? Proszę o demokratyczny wybór.
Mam nadzieję, że historia nam wybaczy harce w maszynie czasu.
J.

30.06.2003
13:09
[97]

janko [ Konsul ]

Eeeee, nie dodałem sejwa z pierwotnym wynikiem.
J.

30.06.2003
13:40
smile
[98]

koxbox [ ]

Panowie co wy dzisiaj tacy troche niekumaci? Pewnie slonko pewnie przygrzalo i sie CCowa banda rozmarzyla o bitwach:)
Co sadzicie o moim modzie !?!?

Olivier---> https://www.militarygameronline.com/CCJimmyD/index.htm tu masz wszystkie narzedzia do edycji

30.06.2003
13:49
smile
[99]

Yaca Killer [ **** ]

Sieg

Janko --> lepiej będzie jak się utrzymasz .. przynajmniej będę miał zabezpieczoną flankę :)

30.06.2003
14:06
smile
[100]

Lim [ Senator ]

heh, olivier - sęk w tym właśnie że amerykańska marynarka nigdy,przenigdy nie używała dział tego kalibru (podobnie zresztą jak japońska)
Działa 15 calowe natomiast to domena wielu z europejskich konstrukcji pancerników :)
- nigdy jednak amerykańskich :)))

30.06.2003
15:08
[101]

maniek_ [ O_o ]

Lim ---> Okrętowe :) Głowy nie dam, ale wyczytałem to w instrukcji do CC5.

30.06.2003
15:43
[102]

olivier [ unterfeldwebel ]

Hm, widzisz Kox bo ten program z podanej strony do konwersji map na "przyjazne" typy plików za nic nie działa.
Hm, Lim racz więc nas oświecić jakiego kalibru działa posiadały amerykańskie pancerniki, bo mi się wydawało że 380 mm to raczej standard.

30.06.2003
17:02
[103]

janko [ Konsul ]

Przepraszam, że się wtrącam do wymiany zdań nt amerykańskich pancerników ale Lim ma 100% racji - żaden amerykański okręt nie miał dział 15 calowych. 14', 16' to i owszem ale 15 - żaden.
Niedowiarkom polecam https://www.warships1.com/
J.

30.06.2003
17:11
smile
[104]

Lim [ Senator ]

janko - racja :)
olivier , maniek ---> 305mm,356mm,406mm ...nigdy inne....no chyba że np. angielski okręt zrobił ,,taki'' ładny lej jak na obrazku mańka :)
niby to drobiazgo- aleee wszyscy kochamy TE drobiazgi i rozmowy o nich.

ps. wsiadam w samochodzik i za 3 godzinki jestem w domku - a tam CC i MoH na kompie !!!
aleee się cieszę ;D

30.06.2003
17:13
smile
[105]

T_bone [ Generalleutnant ]

Janko----> HQ jest niepocieszone takimi ''manipulacjami" wysyłaj pierwszego sava.

Koxbox----> Trudno mi to oceniać, w sumie jest very gut ;) Pamiętaj tylko żeby z krwią nie
przesadzać, może daj screena jak to wygląda w grze...mam nadzieję że po strzale snajpera,
trafiny żołnierz nie wygląda jak z obrazka "masakra" :D

30.06.2003
17:41
[106]

janko [ Konsul ]

Buuuu, a myślałem, że wyrwę się z tego cholernego Schnee Eifel.... ale order is order.... zaraz wysyłam sejwa do Liptona....
.... a może by jednak drugi sejw.... taka malownicza porażka...
J.

30.06.2003
17:52
[107]

maniek_ [ O_o ]

Okej, mój błąd i to podwójny.

a) Nie wyczytałem tego w instrukcji, a w... CDA :/

b) Nie pisało tam 380mm a 360mm.

Nie wiem czemu mi to w głowie utknęło :/

30.06.2003
18:08
[108]

olivier [ unterfeldwebel ]

No tak, kolega maniek wpuścił w maliny samego Oliviera, gratuluje, a te 380mm to zapewne efekt wyciezki morskiej na pokładzie starego dobrego nowego utopionego Bismarcka:)

30.06.2003
19:02
smile
[109]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Pare odprysków z Normandii. Na początek - snajper z 49 batalionu inżynieryjnego, który miał niezły "kill" podczas walk ulicznych w Carentan...

30.06.2003
19:44
[110]

maniek_ [ O_o ]

Uprawa ryżu to niebezpiecznie zajęcie...

30.06.2003
19:45
[111]

maniek_ [ O_o ]

Naprawdę niesamowita i wielka mapa w okinawie. Sami spójrzcie.

#1

30.06.2003
19:47
[112]

maniek_ [ O_o ]

#2

Jak tylko skończę okinawę to postaram się napisać parę słówek na jej temat. Z tego co widziałem, to nikt w to raczej z tego wątku nie grał.

30.06.2003
19:54
[113]

olivier [ unterfeldwebel ]

Heh no bo widzisz maniek Okinawa Okinawą a jednak nie ma to jak rozstrojenie nerwowe na skutek powstrzymywania pułku niemieckich panter. Pytanko dla spotrzegawczych, cio to za gra,hyhy-->

30.06.2003
19:55
[114]

maniek_ [ O_o ]

CS :) Moje wakacje 2001 :)

30.06.2003
20:03
[115]

maniek_ [ O_o ]

Ehhh... za szybko się mi enter nacisneło.

oliver ---> Czy ja mówię, że wojna w europie gorsza (mniej ciekawa jako gra)?? Ależ skądże, ba! Nie ma to jak 3 pantery na 3 Firefly'e i 2 M17 jak to miało często miejsce w GJS. Tylko tylko, że w okinawie gra nastawiona jest na bliską odległość. Zaśmiałem się jak zobaczyłem skład japońskich volksgranadierów, 6 ludzi, jeden z pistoletem, 5 z bambusowymi pałkami. Ale jak dojdzie do walki na bagnety wykoszą 7 moich bez strat własnych.Tu praktycznie nie ma miejsca na czołgi. Owszem, wsparcie ogniowe z tyłu dają wspaniałe, ale każy oddział japoński ma u siebie żołnierza z ładunkiem wybuchowym. A łatwiej w dżungli podejść człowiekiem czołg niż w mieście przygwoździć go panzerfaustem. Nie ma to jak skradanie się przez 20 minut aby zajść jeden bunkier, a tu nagle wylatuje cycek wołając sen sej czy coś tam i nie ma całej drużynu. Potem ten kamikadze ma tkai łady order, coś jak niebieski kwiatek :) Miotacz ognia to rządzi :P Z czołgów najbardziej lubię Stuarta, 3 MG i szybkostrzelne (w miarę) działko. Kosi żółtych aż miło popatrzeć :)

30.06.2003
20:14
smile
[116]

koxbox [ ]

maniek_ na mojej wersji CC mod niestety nie dziala... pozostaje tylko czekac na Stalingrad i Omahe:>

30.06.2003
20:15
[117]

maniek_ [ O_o ]

koxbox ---> ??? Jak to nie działa? Ja mam CC5 angielskie + patch 5.01 i śmiga...

A na stalingrad i omahę również czekam :)

30.06.2003
20:21
smile
[118]

koxbox [ ]

olivier ---> Czyżby D....ddd...d..do......DOD!!:))
I jak ci sie gra, patrzac na te 19 zgonow przy 7 fragach to chyba cisna na serwerach w pupę?
Po niemieckiej stronie fajnie mi sie biega z MP40 i Karem, jednak mg42 rzadzi.

30.06.2003
20:24
smile
[119]

koxbox [ ]

a tak mi nie dziala ze po zainstalowaniu gierka wola i placze o cdrom:) W koncu mam wersje oryginalna inaczej z tzw stadionu/gieldy itp.. Chyba ze musialem cos zle robic przy instalacji:/??

30.06.2003
20:32
smile
[120]

Ghost2 [ Panzerjäger ]

Panowie oficerowie - czas na kolejną część wątku!

link - poniżej...

30.06.2003
20:36
[121]

T_bone [ Generalleutnant ]

Heh Koxbox a trzymasz gdzieś orginalne CC5.exe mnie żaden mod bez
tego nie działa, proszą zawsze o płytki :)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.